Niewygodne marcowe rocznice…
Uff, marzec właśnie minął. Pierwszy kwartał za nami. Za chwilę Polacy będą świętować Zmartwychwstanie Pańskie. Suwerenna Rzeczpospolita od kilku lat fetuje kolejne rocznice stulecia wydarzeń ze swej przeszłości XX w.
Ku narodowemu i duchowemu wzmożeniu dumy Polaków przed każdym kolejnym rokiem Sejm przyjmuje nowy wykaz i harmonogram upamiętnień. Na r. 2021 patronami ustanowiono postacie znane: Stefan Wyszyński, Stanisław Lem, Cyprian Kamil Norwid, Krzysztof Kamil Baczyński oraz Tadeusz Różewicz. Wydarzeniem roku uchwalono 230. rocznicę przyjęcia Konstytucji 3 Maja, która corocznie jest obchodzona jako święto narodowe. Ba, Skarbnica Narodowa każdemu chętnemu oferuje za friko jubileuszowy medal. Trzeba tylko zapłacić za pakowanie i przesyłkę. Jedyne 11,95 zł.
Prawie niezauważenie przeszła SETNA rocznica uchwalenia ustawy zasadniczej odrodzonej w 1918 r. Rzeczpospolitej. 17 marca 1921 r. Sejm niepodległego, suwerennego państwa uchwalił konstytucję będącą podstawą prawodawstwa i funkcjonowania Polski na kolejne lata. Jednak dziwnym trafem obecna opcja polityczna, która minimalną przewagą dominuje w życiu politycznym i gospodarczym kraju, nie uznała za stosowne świętować stulecia pierwszej demokratycznej konstytucji państwa odrodzonego po latach zaborowego niebytu.
Konstytucja marcowa oparła władzę na fundamentalnej zasadzie suwerenności narodu, czyniąc podmiotem rządzącym ogół obywateli. Czyli wszyscy mieszkańcy Polski zostali uznani za obywateli i to ich polityczna wola miała stać za decyzjami wybieranych demokratycznie władz. Konstytucja gwarantowała prawo swobodnego tworzenia partii, zrzeszania się w związkach zawodowych i stowarzyszeniach. Uznawała nietykalność mieszkania, tajemnicę korespondencji, wolność słowa, w tym druku prasy i wydawnictw, z równoczesną swobodą ich rozpowszechniania i zakazem cenzury prewencyjnej. Zapewniała wolność sumienia i wyznania, a mniejszościom narodowym prawa językowe i kulturalne. Wprowadzała obowiązkowe bezpłatne nauczanie na poziomie podstawowym.
Konstytucja potwierdzała ustawodawstwo socjalne, jedno z najnowocześniejszych w świecie. Deklarowała rozbudowę instytucji ochrony pracy, ubezpieczeń i opieki społecznej. Wiele miejsca zajmowały przepisy strzegące praworządności. Ich fundamentem był trójpodział władzy, w tym gwarancja niezawisłego sądownictwa. Marcowa ustawa zasadnicza została przyjęta przygniatającą większością głosów posłów wszystkich opcji. Ewenementem było uchwalenie konstytucji bez szczegółowego liczenia głosów. Tak wielkie było poparcie posłów.
Konstytucja 1921 od początku była jednak krytykowana przez prawicowe elity II RP, wywodzące się z postcarskiego ziemiaństwa i narodowej szlachty, które stały się bazą kadry dowódczej wojska II RP. W efekcie pierwsza konstytucja republikańskiej II RP przetrwała do kwietnia 1935 r. Po zamachu majowym 1926 r. i spacyfikowaniu w latach 30. swych oponentów wyraźnie faszyzujące elity uchwaliły nową, wygodniejszą dla siebie ustawę zasadniczą, z którą dotrwały do wybuchu nowej wojny światowej.
Zastanawia mnie, dlaczego rządząca koalicja prawicy pominęła w swych rozważaniach o ważnych dla Polski wydarzeniach stulecie uchwalenia konstytucji marcowej. I nie zdecydowała się uznać jej za godną uhonorowania rocznym fetowaniem. Może przyczyna leży w słowach prezesa-wicepremiera, skierowanych w niedawnym wystąpieniu sejmowym do opozycji parlamentarnej i innych oponentów? Prezes Jarosław wyraźnie stwierdził (ba, wykrzyczał to z mównicy), iż to on i jego środowisko są w tym kraju panami, prawdziwymi panami. Między wierszami można było odczytać, iż reszta obywateli to mierzwa społeczna i źródło patologii. Nie będę bardziej dociekał przyczyn. Pozostawię to przypuszczeniom, domyślności i inicjatywie czytelników.
Kolejna rocznica, której stulecie przypadło w marcu, wiąże się z Górnym Śląskiem, który do odrodzonej ówcześnie Polski nie należał. Tyle że polskie władze robiły wszystko, aby się nań dostać i móc korzystać z bogactwa istniejącego tam przemysłu, głównie ciężkiego i wydobywczego. Wynikiem paryskich starań dyplomatycznych m.in. Romana Dmowskiego (skrycie wspieranego przez Francję) zwycięskie mocarstwa zachodnie zdecydowały o przeprowadzeniu na pożądanej ziemi plebiscytu, który miał pokazać wolę mieszkańców. Jakimi obywatelami pragną być: nowo odrodzonej Polski czy przegranych Niemiec?
Kreśląc nowe europejskie granice na konferencji pokojowej w Wersalu, dyplomaci zapewniali, że nadrzędną sprawą jest prawo narodów do samostanowienia. Z tych zapewnień można by wyciągnąć korzystny dla Ślązaków wniosek, iż dla państw europejskiego zachodu początków XX w. Ślązacy byli narodem ulokowanym między państwem niemieckim a Polską.
Jak pokazała historia, mocarstwa rozgrywały przede wszystkim własne interesy. To właśnie te odmiennie rozumiane interesy uniemożliwiły Polsce wchłonięcie Górnego Śląska bez ekstra wsparcia ze strony mocarstw. Brytyjczyków zadowalało samo zwycięstwo w wielkiej wojnie. Nie czuli potrzeby kopania leżących Niemiec, które i tak po likwidacji monarchii były wstrząsane strajkami, a nawet działaniami zbrojnymi. Tego samego nie można powiedzieć o Francji, zdecydowanie wspierającej odrodzonych Polaków. Zwycięska, choć mocno poturbowana militarnie i prestiżowo Republika Francuska nie była w stanie samodzielnie zagrać na dalsze osłabienie Niemiec. A pałała taką żądzą jak mało kto. Po upadku monarchii rosyjskiej i przejęciu władzy w Rosji przez bolszewików we Francji postawiono na Polaków zainteresowanych radykalnym wzmocnieniem swego generalnie rolniczego państwa. Tym bardziej że Polacy zapisali się mocnym wsparciem Francuzów w czasach napoleońskich.
Jednak w drugim kwartale 1919 r. szansę na objęcie nowych ziem dawał już wyłącznie plebiscyt pośród mieszkańców spornych terenów. Dla Górnego Śląska wyznaczono go na 20 marca 1921 r.
Decyzja o przeprowadzeniu plebiscytu stawiała przed aspirującą do ziem śląskich Polską nowe pilne zadania. Zasadnicze było przekonania Górnoślązaków do przyjęcia opcji propolskiej. Walcząca z bolszewikami o wschodnie granice Polska musiała oddelegować sporą grupę swych obywateli, kamuflując jednocześnie charakter ich aktywności. Niewątpliwie dużą pomoc Warszawie nieśli w tym zwycięscy Wielkopolanie. Chociaż faktycznie to powstanie wielkopolskie zostało uratowane przez skuteczną akcję Francuzów, zakończoną podpisaniem traktatu rozejmowego w Trewirze 16 lutego 1919 r. Niemcy musieli zaprzestać działań zbrojnych przeciwko insurgentom. W marcu 1921 r. Wielkopolanie nadal mieli swobodny dostęp na Śląsk. Wykorzystywano to przy przemycie ludzi i rozmaitych środków na potrzeby polskich organizacji działających w obszarze plebiscytowym.
Działo się. W styczniu 1919 r. powołano Polską Organizację Wojskową Górnego Śląska. Organizowaną i nadzorowaną przez Oddział VI (później znany jako Oddział II) Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Organizacja z dużą aktywnością mobilizowała Ślązaków w akcje polskie. Przede wszystkim powiększano grupy osób wspierających ich działalność. Niestety, dwa propolskie powstania – z sierpnia 1919 r. i 1920 – zakończyły się porażką. Ich efektem było zwiększenie terroru i kontrakcji ze strony władz niemieckich.
Wybuch I powstania śląskiego uświadomił aliantom, że bez obecności wojskowych sił rozjemczych przeprowadzenie pokojowej akcji wyborczej i samego plebiscytu się nie uda. Zdecydowano, że administrację nad terenem spornym i czuwanie nad prawidłowym przebiegiem plebiscytu przejmie specjalna Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa, na której czele stanął francuski generał i weteran I wojny Henri Le Rond. Przy komisji akredytowani byli przedstawiciele Polski i Niemiec, a także innych państw – m.in. Czechosłowacji i Watykanu.
W styczniu 1920 r. weszły w życie na Górnym Śląsku postanowienia traktatu wersalskiego. Niemiecka Straż Graniczna i wojska opuściły teren plebiscytowy, a na ich miejscu pojawiły się kilkunastotysięczne oddziały alianckie (francuskie, brytyjskie i włoskie). Według różnych źródeł na Górnym Śląsku stacjonowało łącznie 13-22 tys. żołnierzy alianckich.
15 lipca 1920 r. polski Sejm ustawą konstytucyjną uchwalił Statut Organiczny Województwa Śląskiego. Gwarantował on przyznanie szeroko rozumianej autonomii województwa śląskiego, własny Sejm i Skarb. Zmotywowani tym Ślązacy w nocy 18/19 sierpnia 1920 r. decyzją Wojciecha Korfantego wywołali II powstanie, które potrwało do 25 sierpnia. Zdaniem niektórych polskich aktywistów założone cele taktyczne zostały osiągnięte. Przeprowadzone w Bytomiu pod patronatem Komisji Międzysojuszniczej rozmowy umożliwiły podpisanie porozumienia o zawieszeniu walk. Ich najważniejszym rezultatem było stworzenie tzw. Policji Plebiscytowej (Abstimmungspolizei – APO), a więc spełnienia żądań strony polskiej i zmieniające układ sił na obszarze plebiscytowym. Tyle że w niczym nie zmieniło to stanu faktycznego. Śląsk nadal znajdował się w stanie zawieszenia, a Polska była tuż za graniczną rzeką Brynicą.
O wszystkim miał zdecydować marcowy plebiscyt. Polska strona rządowa, chociaż oficjalnie niezaangażowana, optymistycznie liczyła na sukces swej akcji. Zgodnie z hasłem „przezorny zawsze ubezpieczony” 11 grudnia 1920 r. w Kępnie (Wielkopolska) utworzono Dowództwo Ochrony Plebiscytu, którego siedziba (ze względów bezpieczeństwa) znajdowała się w przygranicznym Grodźcu, a następnie przeniesiono ją do Sosnowca. DOP dysponował ok. 30 tys. zbrojnych.
Szczęśliwie – pod koniec 1920 r. – militarna i polityczna sytuacja Polski była coraz lepsza. Dzięki zawartemu 12 października 1920 r. w Rydze zawieszeniu walk z Rosją radziecką działania zbrojne z sowietami przerwano. Do tego sukcesem zakończył się „bunt generała Żeligowskiego”, dzięki czemu 29 listopada 1920 r. podpisano zawieszenie broni także z Litwą. Wileńszczyzna – ziemia Józefa Piłsudskiego – znalazła się w opiekuńczych rękach Polski. Do pełni szczęścia brakowało tylko przemysłowego Górnego Śląska.
20 marca 1921 r. Górnoślązacy – 59:41- zagłosowali za pozostaniem w ramach państwa niemieckiego. A przecież Polska tyle zrobiła, aby pokojowo, na dyplomatycznej drodze zapewnić ludowi śląskiemu swą nową, superdemokratyczną konstytucję z 17 marca. Marcowy plebiscyt okazał się dla władz w Warszawie wielkim rozczarowaniem. Planowane uroczyste Te Deum laudamus trzeba było odłożyć.
zak1953
Komentarze
Ciekawe, bardzo ciekawe!
Ta superdemokratyczna konstytucja… o ile mnie pamięć nie myli, księża musieli ślubować wierność państwu polskiemu. To chyba jeszcze jeden powód, żeby o tych przepisach nie pamiętać? Poza tym “ogół obywateli” – zamiast “narodu”???
Na marginesie
3 KWIETNIA 2021
21:48
Z pewnością ta pierwsza w odrodzonej Polsce konstytucja, która weszła w życie w marcu 1921 r. nie była ustawą dla dawnych elit szlacheckich. Warto też pamiętać, iż socjaliści, bardzo aktywni w II RP 15 lipca 1920 r. przeforsowali ustawę o reformie rolnej, która jednak została przez polską prawicę zwekslowana na manowce. Niby nowe otwarcie, a jednak „panowie” chcieli żyć jak za czasów Rzeczpospolitej Szlacheckiej.
„Wynikiem paryskich starań dyplomatycznych m.in. Romana Dmowskiego (skrycie wspieranego przez Francję), zwycięskie mocarstwa zachodnie zdecydowały o przeprowadzeniu na pożądanej ziemi plebiscytu, który miałby pokazać wolę mieszkańców. Jakimi obywatelami pragną być – nowo odrodzonej Polski, czy przegranych Niemiec?”
Jakie to szczęście dla Śląska, że Powstania doprowadziły do przyłączenia Górnego Śląska do Polski. Jaki to byłby wstyd dla tej ziemi, gdyby przyłączono ją do III Rzeszy i Górny Śląsk byłby obarczony tym niebywale hańbiącym odium współuczestnictwa w Holocaust. O tym autor nie wspomina, a Ślązacy wolni od tego poniżenia powinni dziękować Bogu za opiekę w tej ważnej dla nich chwili historycznej.
woytek
3 KWIETNIA 2021
22:07
GRZESZYSZ…
@zak1953
Ja nie grzeszę, podając argumenty których nikt nie używał wcześniej , a są one przekonywujące. Nigdy nie spotkałem człowieka , który by się wstydził polskiej historii. Można współczuć obecnemu pokoleniu Polaków, poddanych obróbce medialnej, która prowadzi ich na manowce. Na tle innych narodów możemy być dumni, że urodziliśmy się w dobrym towarzystwie pradziadów.
Widzę, że blog LA przeżywa @woytkowstąpienie.
Woytki – to jeszcze jedno polskie nieszczęście.
@zak1953
Chociaż faktycznie to powstanie wielkopolskie zostało uratowane przez skuteczną akcję Francuzów, zakończoną podpisaniem traktatu rozejmowego w Trewirze 16 lutego 1919 r. Niemcy musieli zaprzestać działań zbrojnych przeciwko insurgentom.
………………………….
Sugerujesz, że i to powstanie skazane było na klęskę?
Szary Kot 12:57 (poprzedni wstepniak),
czyli co Kocie, namawiasz do praktykowania
‚spychologii’? Nie mam prawka na ‚maszyny ciezkie’.
Pomozesz?
Rocznice, rocznice Zaku, styczniowe, wrześniowe, majowe, na każdy miesiąc coś się znajdzie. Zbliża się ta kwietniowa tak brzemienna w skutki.
IDENTYFIKACJA
Dobrze, że przyszłaś – mówi.
Słyszałaś, że we czwartek rozbił się samolot?
No więc właśnie w tej sprawie
przyjechali po mnie.
Podobno był na liście pasażerów.
No i co z tego, może się rozmyślił.
Dali mi jakiś proszek, żebym nie upadła.
Potem mi pokazali kogoś, nie wiem kogo.
Cały czarny, spalony oprócz jednej ręki.
Strzępek koszuli, zegarek, obrączka.
Wpadłam w gniew, bo to na pewno nie on.
Nie zrobiłby mi tego, żeby tak wyglądać.
A takich koszul pełno jest po sklepach.
A ten zegarek to zwykły zegarek.
A te nasze imiona na jego obrączce
to są imiona bardzo pospolite.
Dobrze, że przyszłaś. Usiądź tu koło mnie.
On rzeczywiście miał wrócić we czwartek.
Ale ile tych czwartków mamy jeszcze w roku.
Zaraz nastawię czajnik na herbatę.
Umyję głowę, a potem, co potem,
spróbuję zbudzić się z tego wszystkiego.
Dobrze, że przyszłaś, bo tam było zimno,
a on tylko w tym takim gumowym śpiworze,
on, to znaczy ten tamten nieszczęśliwy człowiek.
Zaraz nastawię czwartek, umyję herbatę,
bo te nasze imiona przecież pospolite –
W. Szymborska
Jesień życia, jak garść opadłych liści
Lub kilka zwiędłych marzeń bez pokrycia.
Jak dobrze trwonić czas w jesiennym parku.
Późną jesienią życia.
Abo,
przy takiej poezji najlepiej zamilknac……..
@ act
4 kwietnia 2021 6:14
Prawdziwa krytyka sztuki się nie boi!
Qba,
jesli masz ochote na literacko-krytyczna analize wiersza, to chetnie przeczytam.
‚krytyczno-literacka’, raczej…
woytek
4 KWIETNIA 2021
0:11
Przywołujesz Boga na świadka i fałszujesz historię jednocześnie, podając nieprawdę. Dla osoby wierzącej, a taką zapewne jesteś, takie zachowanie oznacza grzeszenie. W twoim przypadku to działanie prowokacyjne i umyślne. Śląsk ówczesny nie był częścią Polski zagarniętą przez sąsiadów. Był częścią Niemiec, na której przeprowadzono plebiscyt, mający określić preferencję państwową jego obywateli. A wynik był jednoznaczny. Większość wyraziła wolę pozostania w dotychczasowej strukturze państwowej – wtedy w Republice Weimarskiej, następcy cesarskich Niemiec Wilhelma II.
Do tego mieszasz, okresy historyczne. III Rzesza, to dopiero śpiewka przyszłości. I wcale nie musiało do niej dojść. Podobnie rzecz wygląda z Holocaustem. Ta zbrodnia dopiero była przed Europą. A ty przywołujesz je w aspekcie opisywanych wydarzeń przełomu II i III dekady XX wieku. Prowokujesz, a nie dyskutujesz.
Optymatyk
4 KWIETNIA 2021
2:21
Mogło się i tak wydarzyć. Jednak realna akcja Francuzów zakończona Trewirem, zapobiegła temu wariantowi. Tym bardziej, iż Grosspolen niezaprzeczalnie było ziemią polską przyłączoną w przeszłosci do Królestwa Prus, a jej mieszkańcy wyraźnie okazywali przywiązanie do swej tradycji narodowej i kulturalnej. Nawet bez akcji powstańczej, kwestia Wielkopolski stanęła by na forum konferencji pokojowej. Wielkopolska z pewnością wrócilaby w granice odrodzonej Polski.
Aborygen
4 KWIETNIA 2021
5:48
Tak. Od zamierzchłych czasów ludzie opisują zdarzenia ze swego życia, przywołując je w rozmaitych momentach funkcjonowania swych rodzin czy społeczności. Nawet dzisiejsze Święto jest takim przywołaniem rocznicy zdarzenia – ukrzyżowania żydowskiego rabina i jego zmartwychwstania (wg wierzących). Instytucja, która dzięki wykorzystaniu takiego wydarzenia, wyśmienicie obecnie funkcjonuje w naszym kraju. I kto wie, może przy odrobinie szczęścia doczekamy równych 2000 lat od tamtej Golgoty, przywoływanej corocznie przez panów w sukienkach.
@ zak
Prawde rzeczesz zaku. Jak napisal Cioran:
“Chrystus od ponad 2000 lat msci sie na nas za to, ze nie umarl na kanapie.”
@ act
4 kwietnia 2021 7:31
Już szkoła oduczyła mnie bardzo skutecznie wszelkich analiz sztuki. Jakiejkolwiek.
O publicznej/społecznej krytyce muzyki czy malarstwa nie wypowiadam się, bo mój odbiór tych sztuk jest mocno ograniczony. Na ogół zachwyca mnie nie to, co tzw. większość. Wśród krytyków szeroko pojętej literatury (bez szeroko pojetej poezji) rozróżniam np. M. Reich-Ranickiego, który prowokował do czytania i np. M. Szczygła, który zaczęca do czytania. Oba sposoby są – według mnie – bardzo dla literatury pozytywne i oba nie zawsze trafiają w mój gust. Ale żaden z nich nie zajmował/uje się analizą krytyczno-literacką (lub odwrotnie).
Taka anliza ma sens w przypadku instrukcji obsługi czterodrzwiowej pralki z mikrofalówką i wyciskarką soków lub przemówienia polityka, bo w obu przypadkach trudno doszukać się konkretnych treści.
Przepraszam za rozwlekłość ale Twoja uwaga jest nieco ignorancka. Jeżeli uważasz pisanie Abo za kiepskie, tym lepiej dla Szymborskiej, bo kontrast większy. Mnie się ono podoba i – według mnie – pasuje w tym miejscu i zestawieniu. I w niczym Szymborskiej nie uwłacza.
Na szczęście nie ma jeszcze paragrafu o obrazie uczuć literackich.
Qba,
mialem na mysli wiersz Szymborskiej, i jestem pewien, ze nie musialem tego wykladac Abo na lawe.
a jesli moj komentarz o milczeniu zabrzmial dwuznacznie, to i Abo i Ciebie przepraszam.
act.
Nie masz za co przepraszac Acteuszu. Wpis odebralem zgodnie z twoimi intencjami odnosnie W.Sz.. A wierszyk jak to z wierszykami bywa wslizgnal sie pod poemat noblistki po spacerze z Brutusem w parku i tyle.
@ act
4 kwietnia 2021 8:38
To ja nie cofam, tego com napisał, jeno powstrzymywać się będę od komentarzy Twoich zwięzłych wypowiedzi.
Czy zwięzłość komentarza jego czytelność poprawi?
Tak, zwłaszcza, gdy komentator tylko kropkę postawi.
Abo, chyba nieswiadomie liczylem na ‚kredyt zaufania’, jaki, chce wierzyc, mam u Ciebie.
Moj wpis inaczej moglby byc (i byl, przez Qbe) odebrany conajmniej ambiwalentnie, widze to teraz wyraznie.
O Twojej jesiennej poetyckiej melancholii zwiazanej z przemijaniem, chcialem napisac oddzielnie i jak najbardziej pozytywnie, po ochlonieciu po wierszu Sz.
Ale przyszedl do parku Qba i wszystkich powyganial. 🙂 🙂
Qba,
niczego nie cofaj, przyznaje sie i mea culpa.
Koleje (i koleiny) niewygodnej rocznicy marcowej, jest mnie blizej nieznany. W calosci rozumiem, Slask (Gorny i Dolny) zawsze traktowany byl, jak przez macoche, z najgorszych snow o Kopciuszku. Argument „prastarych ziemi piastowskich” jak byl tak jest dalej dziurawy. Mocno dziurawy. Takie dziurawe myslenie, do ktorego analogie wspolczesna znalazlem. Byc sprytnym. Latwo zapomniec, spryt jest przeciwienstwem inteligencji. Jakichkolwiek inteligencji „objawow” 🙂
Niedawno przeczytalem, takie analogie robiac do Slaska (Zak1953).
„…dopóki NATO nie zaangażuje się bardziej militarnie w regionie basenu Morza Bałtyckiego wciągając do Sojuszu lub w ramach innego układu Szwecję i Finlandię. „
i dalej
„Polska może być inicjatorem Przymierza Bałtyckiego na forum Sojuszu. Należy zintegrować zdolności defensywne w jeden system, którego moc będzie odstraszać. Wszyscy z regionu mamy te same cele. „
dalej
„…bez udziału bardzo sprawnych flot Szwecji i Finlandii oraz ich baz będzie to niemożliwe, bo Sojusz musi morskimi siłami głównymi zabezpieczyć akweny Morza Północnego i północnego Atlantyku dla przerzutu wojsk z USA czy Kanady. „
Podpisane „gen. broni w stanie spoczynku Waldemar Skrzypczak”. Niewatpliwie, mozg w stanie spoczynku ma, ale przypuszczam aktywny katolik. Zachodzi najpowazniejsze pytanie. Co Polska moglaby wniesc do flot, wozow pancernych, lotnictwa, zintegraowanego pola walki, wywiadu elektronicznego/kosmicznego etc, etc. Niewatpliwie gen w spoczynku, mysli w skand panstwach potrzeba wiecej katolickich kapelanow. Na okretach w Berga, flotyllach Sätenes czy Tullinge, czy Esrange SC. Jak mysli to niech „mysli” dalej. I obronny budget podwoi na pensje generalskie i kapelanskie. Podobno Sojusz ma 2% podloge wydatkow. W Skand wystarcza 1,1%. „Dac malpie zegarek”. Tu calosc „generalskich” przemyslen. Pewnie ze Slaskiem bylo podobnie. Rozpychanie slomianymi lokciami, w butach z waty.
https://www.defence24.pl/gen-skrzypczak-przymierze-baltyckie-moze-byc-szansa-opinia
pzdr Seleukos
Wesolego jajka i smacznego aleluja:
https://scontent-cdt1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/157825239_1607851202745690_1586177247148385995_n.jpg?_nc_cat=109&ccb=1-3&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=aKItnHhDtbgAX-CsG1S&_nc_ht=scontent-cdt1-1.xx&oh=5153cce507674fef2edbbb4ddac0b90d&oe=608D371D
@ Aborygen:
Dzieki Twojemu komantarzowi przypomnialem sobie – po ponad 25 latach – ksiazke
„Die verfehlte Schöpfung” E. M. Cioran, ktora wtedy na mnie zrobila duze wraznie.
Byl to czas gdy wychodzilem z polskiej szafy i pozalem prawdziwego Marxa, Nietsche, Schopenhauer, Fritjof Capra i … Star Track.
Pozdrawiam z gor Harz,
B.
Przede wszystkim wielkie dzięki za świetny krótki wykład o tych konkretnych latach z historii Górnego Śląska. Liczą się fakty i zostały one pokazane. Emocje też się liczą tym bardziej, że mamy tu do czynienia co najmniej z dwoma stronami konfliktu, ale to nie one powinny nam dyktować jak to właściwie było. Prawda?
Plebiscyt i jego wynik na Górnym Śląsku kojarzy mi się z współczesnymi wyborami polskich obywateli. Miasto głosuje za Niemcami (PO), wieś wybiera Polskę (PiS). Skutki jednego i drugiego wyboru są identyczne, przegrani nie dostaną nic. Po plebiscycie ludzie mogli sprzedać swoją nieruchomość, spakować dobytek ruchomy i wybrać państwo, którego chcieli być obywatelami. Korfanty robił wszystko, żeby zatrzymać niemieckich fachowców, bez których przemysł i nie tylko przestałby działać. W dzisiejszej Polsce mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem exodus kompetencji , która z braku poparcia pisowskiej rodziny, nie ma innej opcji jak emigracja. Jest gorzej, z ław sejmowych słyszymy wrzask „niech jadą”, więc nie ma się co dziwić, że coraz większe wzięcie mają „psychiatrzy” leczący salcesonem.
Czy nie dziwia was dyskusje o tym ktora z sekt chrzescijanskich jest ta najprawdziwsza gdy codziennie powstaja jakies nowe. Nawet teraz w Polsce coraz to objawiaja sie jacys katowyznawcy rozczarowani kosciolkiem katolickim ale dalej bredzacy o sensie jakich „nauk” chrystusowych.Ci teraz probujacy odczepic swoj jojni katolicyzm od polskiego kk ktory podobno nie jest nie jest kontabilny z tym franciszkowo-watykanskim?
Czy swiatu zjeba i niedojeba
Nic wiecej juz nie potrzeba?
Szanowny zaku!
Jesteś lepszym Ślązakiem niż ja, bo znasz historię mojej „małej ojczyzny”. Niby słyszałem o trzech powstaniach śląskich, ale tylko o trzecim, które było inspirowane przez polskie władze państwowe (oczywiście nieoficjalnie) i wsparte militarnie przez „ochotników” ,czytałem co nieco. Podobno nawet mieli pociągi pancerne, takie drobne pozostałości w plecakach wracających żołnierzy po wojnie jak broń i inne trofea. Korfanty doprowadził do bratobójczej wojny, ale dostał za swoje – nie opłaciło mu się włażenie do odbytu Piłsudskiego. O obietnicach zapomniano już doszczętnie!
Wypada, abym brał udział w dyskusji, nie wniosę żadnych faktów, jedynie interpretacje, szczególnie po komentarzu woyteka.
woytek 3 kwietnia 2021 22:0
Jakie to szczęście dla Śląska, że Powstania doprowadziły do przyłączenia Górnego Śląska do Polski. Jaki to byłby wstyd dla tej ziemi, gdyby przyłączono ją do III Rzeszy i Górny Śląsk byłby obarczony tym niebywale hańbiącym odium współuczestnictwa w Holocaust. O tym autor nie wspomina, a Ślązacy wolni od tego poniżenia powinni dziękować Bogu za opiekę w tej ważnej dla nich chwili historycznej.
Jakoś tego szczęścia nie było dla tych, którzy po przegranym plebiscycie dostali się do polskiej strony. Mówią o niezłych prześladowaniach (podobnych do lych z lat po 1945 na całym Śląsku) ze strony ukochanej mateczki-Polski.
Mnie i mojej rodziny to nie dotyczy, i nie muszę nikomu dziękować, bo mieszkaliśmy po zachodniej stronie, zgodnie z wolą mieszkańców, wyrażoną w plebiscycie. Nawet moja matka przyjechała z dalekiego Akwizgranu na plebiscyt, ale niestety nie wiem, jaką wybrała opcję. Gdy mogłem ją o to zapytać, to mnie to nie interesowało, a teraz jest za późno.
@zak1953
Na tle innych narodów możemy być dumni, że urodziliśmy się w dobrym towarzystwie pradziadków.
Nie znałem żadnego dziadka, tym bardziej pradziadka, ale ojciec nie brał udziału w tej tragicznej farsie, uratował jedynie Polaka, któremu niemieckie bojówki chciały wytłumaczyć, że demokratyczne wybory są ważne i z Kandrzina wyrzucili powstańców. Trochę ich podczas perswazji jednak zginęło i daleko od domu zostali pochowani. Grób tych antypowstańców został zniszczony w 1945 roku. Był niekoszerny i nie pasował do historii odwiecznie polskich ziem.
Podobny los spotkało mauzoleum na Górze św. Anny, zostało zastąpione „ryczką” Dunikowskiego, lekko ohydnym monumentem. Ryczka to taki niski stołek z dziurką w środku.
O plebiscycie napisałem dawno temu artykuł do Silesii. Jest za długi na komentarz, ale wydziobię z niego kawałki i może podam je – po przeczytaniu komentarzy, bo chwilowo znam tylko opinię woyteka.
Ramschel,
czy ‚kontabilny’ to sluszny blad w odroznieniu od mylnego? ‚contabile’ kojarzy mi sie z liczeniem, rachunkami, ksiegowoscia itp. A moze to wlasnie miales na mysli? ‚Kompatybilny’ ogolnie biorac, ze zgodnoscia, wspolpraca. Tak tylko pytam.
Ramschel
Mnie już te dyskusje przestały dziwić.
Ludzie z uporem maniaka trzymają się wbitych im od dzieciństwa pojęć. Więc szukają wszelkich odmian, byle tylko chociaż trochę miały związek z tym co siedzi uparcie w głowie.
Ja z kolei ze zdumieniem przeczytałam dziś na stronie głównej Polityki felieton redaktora naczelnego J. Baczyńskiego, ktory pisząc o obecnej sytuacji , sięgnął do przeszłości w taki sposób:
Pamiętamy jeszcze z czasów PRL inny Kościół – słuchany i wart słuchania, otwarty także na niewierzących, odważny politycznie, pomocny, inteligentny; kościół Wojtyły, Macharskiego, Życińskiego, Tischnera, Bonieckiego, Hellera („Kładka nad otchłanią”) i tylu innych wybitnych postaci. Dziś twarzami polskiego instytucjonalnego Kościoła stali się Rydzyk, Jędraszewski, Głódź, Dziwisz, Gądecki, Dydycz, Janiak. Nie dziwi sojusz takiego ołtarza z takim tronem.
Jeśli redaktor nie widzi ścisłego związku przeszłości z teraźniejszością, jeśli nie chce wiedzieć, że tamci wymienieni z Wojtyłą na czele kryli swoją instytucję jak tylko się dało, to w sumie nic już dziwić nie może.
BWTB
4 KWIETNIA 2021
11:22
Mam nadzieję, że to tylko początek śląskiej „przygody” z Polską. Kolejny powinien nawiązać już do wielkiego III „zwycięskiego powstania śląskiego”. Do setnej rocznicy
„połączenia z Macierzą” mamy jeszcze ponad 14 miesięcy. A po drodze trochę rozmaitych zdarzeń, o których oficjalna polska polityka historyczna milczy. Może warto będzie o nich cokolwiek przypomnieć, bo to jednak wiąże się z życiem konkretnych osób, dotkniętych przez historię…
zak1953. do tego BWTB,Antonius :wreszcie napisaliscie prawde o Slasku. Mnie to nie dziwi od niepamietnych czasow.O ile sie dziwie to to , ze ukazalo sie to w Polityce!
Jednym z pechow Polakow , i to od 1921 , jest kompletny brak umiejetnosci zarzadzania przez varszaviakow..Zaczelo sie w 1921= AGH w Krakowie , potem Nowa Huta , obecnie doprowadzona do granic debilizmu metoda zarzadzania kraju z centrali varszavskiej.Teraz dochodzi i to od 1990 wtracanie sie varszaviakow /kapitalu panstwowego/ do gospodarki.
Naturalnie wg. piszacyh tu potakiwaczý winny jest krk,Czy aby????????????
woytek:jestes 100% varszaviakem: fakty cie nie interesuja :wiesz wszystko najlepiej= bo nic nie wiesz!
Antonius
4 KWIETNIA 2021
11:43
Antoniusie.
Nie zgadzam się z Twoją opinią dotyczącą mojej śląskości. Ty, jako profesor fizyki zrobiłeś i osiągnąłeś zdecydowanie więcej ode mnie. Zostałeś naukowcem i autorem. Mogę tylko podziwiać. Wszelkie moje rojenia o ewentualnej karierze naukowej pozostały w sferze potencjalności. Realia życia w PRL-u kazały wybierać pomiędzy chcieć, a móc. Faktycznie pogubiłem się lekko. Srok do złapania za ogon było za wiele…
Moja śląskość obudziła się relatywnie późno, w zderzeniu z rozmaitymi zadziwieniami, jakie spotykały mnie w latach nastoletnich i wchodzenia w dorosłość.
Moi górnośląscy rodzice zrobili wszystko, abym nie wyróżniał się w środowisku zamieszkania i szkoły. A była to katowicka Koszutka, gdzie Ślązaków można było szukać ze świecą. Przeszedłem szybką szkołę absolutnie polskiego patriotyzmu, w wielu miejscach zaprzeczającego śląskim doświadczeniom mojej rodziny.
Moją śląskość – w połowie lat 70-ch – wyłapał dopiero sekretarz redakcji związkowego dwutygodnika „Górnik”, który wyłapał moją „manierę” używania niemieckiego szyku zdań. Tego nie oduczyli mnie nawet moi rodzice, którzy swą mowę wynieśli ze śląskich domów, a matka dodatkowo z niemieckiej szkoły powszechnej, po powrocie Niemców na G. Śląsk we wrześniu 1939 r. Zero śląskiego czy niemieckiego akcentu, a jednak potoczny język zdradził pochodzenie. Polonista z obowiązku czytający wszystkie otrzymywane do druku teksty, dodał dwa do dwóch i wynik był jednoznaczny. Chociaż do dzisiaj w zasadzie już tylko mówię, a nie godom.
Pisałem już kiedyś, że jestem jednym z najmłodszych wnuków moich dziadków. Kręcąc się pomiędzy starszymi od siebie, potrafiłem pilnie słuchać ich opowieści i wspomnień. Coś z tego zostało w pamięci. Żałuję, że nie znalazłem wtedy w sobie „dziewczyńskiej mody” prowadzenia własnego pamiętnika, w którym znalazłyby się co ciekawsze zasłyszane wątki. Po latach, niejako na siłę próbowałem odnowić zasłyszane historie, wyciskając wspomnienia ze starszego rodzeństwa moich rodziców. Nie było łatwo, ale wystarczyło do skruszenia muru polskiej narracji historycznej. A nie ma nic gorszego jak równoczesne egzystowanie prawdy i „g.prawdy”, jak mawiał pewien ksiądz spod Tatr.
zaku1953, przeczytałem twoją „pocztę” do Antoniusa i po raz tysięczny wyskoczył z kapelusza ten sam królik. Tak, w większych śląskich miastach z przewagą napływowego żywiołu polskiego, dawni mieszkańcy chowali się ze swoją tożsamością za językiem, a i tak jak w przypadku twoim, nie udało się na szczęście. Wojciech Kuczok, twój sąsiad z sąsiedniego Chorzowa napisał, że jego rodzice zrobili wszystko, żeby wychować polskiego nacjonalistę, co przy pomocy szkoły prawie się udało. Prawie jednak powiodło się tak jak w tej reklamie czegoś tam i Wojciech wybrał śląskość. Ja już nie piszę o narodzie śląskim i żadnym innym, ponieważ wyleczyłem się z tego tak jak z religii. Owszem, jak ktoś chce może sobie być narodem, ale ja nie, bo to jest tak jak z bogiem, a to na tym blogu wiadomo, więc nie muszę tłumaczyć. Spodobał mi się ostatni felieton Twardocha w GW (przeczytałem w supermarkecie za darmo), w którym on ten problem zdefiniował tak jak ja to czułem i czuję. Otóż moja ojczyzna jest w miejscu, które znam z tego, że chodzili po nim moi przodkowie, a teraz kryją ich tam mogiły i czasem wskrzeszamy ich wspomnieniami. Też żałuję, że nigdy nie zebrałem tych łosprowek(opowieści) w jakimś hefcie (notatnik), bo teraz już prawie wszystko przepadło. Nie wszyscy jednak to przespali i dzięki ich ogromnemu wysiłkowi możemy mieć wyobrażenie złożoności życia tych naszym przodków. Zrobił to w „Kajś” (gdzieś) Zbigniew Rokita, który odkrył swoje korzenie o przelał to na karty książki.
Zbliża się kolejny spis powszechny, w którym tym razem trzeba się nagimnastykować przy rubryce NARODOWOŚĆ. Chcąc nie chcąc muszę ją wpisać choćby tylko po to, że podkreślić swoją odmienną od polskiej tożsamość.
Jak już o tożsamości, to muszę w tym miejscu dodać, że oprócz przynależności do wspomnianego śląskiego klanu moich przodków identyfikuję się z ludźmi, którzy swoją pracą stworzyli tutaj coś, co zasługuje na umieszczenie ich w Panteonie Górnośląskim. Jak to sobie wyobraża POLSKA, odsyłam do blogu Jana Dziadula.
Pozdrawiam
@BWTB 4 KWIETNIA 2021 18:40
Jeśli chodzi o spis powszechny, to jest tam również rubryka: religia.I jest apel, żeby nie deklarować katolicyzmu.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26948629,akcja-ws-spisu-powszechnego-okazja-zeby-przestac-nabijac.html#do_w=46&do_v=142&do_a=288&s=BoxNewsImg1
Przy okazji wyławiam z komentarzy:
– Pytanie o wyznanie jest pytaniem zabronionym w Konstytucji.
Co kogo powinno obchodzić moje wyznanie ?
– Konstytucja nie zabrania pytać o wyznanie. Zabrania jedynie zmuszać do odpowiedzi na takie pytanie. A w spisie odpowiedź jest dobrowolna.
I jak to rozegrać?
P.S. Podoba mi się ten komentarz, więc przekleję. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu.
Wszystkim uczestnikom: jak najlepszych świąt!
Nareszcie wiosna
I już zupełnie przy okazji – na marginesie poprzedniej dyskusji – konkluzja książki Johna Graya “The Soul of the Marionette”. Przypominam, chodzi o kwestię wolności.
Accepting the fact of unknowing makes possible an inner freedom very different from that pursued by Gnostics. If you have this negative capability, you will not want a higher form of consciousness; your ordinary mind will give you all you need. Rather than trying to impose sense on your life, you will be content to let meaning come and go. Instead of becoming an unfaltering puppet, you will make your way in the stumbling human world. Über-marionettes do not have to wait until they can fly before they can be free. Not looking to ascend into the heavens, they can find freedom in falling to earth
I to jest to.
Zaku
Dobrze się czyta Twój tekst, zarazem aż się prosi, by poznać stanowisko strony niemieckiej. Na wstępniaka to pewnie byłoby za wiele, tym niemniej istotą sprawy jest właśnie ten spór dwóch państw o Górny Śląsk, czyli może o trzecie – nie tyle państwo, bo go w historii nie było, ale ludzi z językiem i przestrzenią mających wyraźne cechy odróżniające od sąsiedztwa.
Tym ciekawiej byłoby poznać stanowisko Niemiec, ale i samych Ślązaków, że pomimo licznych polskich wysiłków, wprowadzenia sił traktatowo-rozjemczych, działań Wielkopolan przedostających się na Śląsk by przechylić szalę na polską korzyść, utworzenia polskich sił policyjnych, uchwalenia korzystnego dla Ślązaków prawa dla województwa co powinno było odpowiednio silnie kusić, wreszcie – jak piszesz – korzystnej sytuacji całego państwa (koniec wojny z Rosją radziecką i zagarnięcie przez gen. Żeligowskiego Wileńszczyzny dla Polski) – Ślązacy zagłosowali zdecydowaną przewagą (realnie 6:4) na korzyść znalezienia się w Niemczech.
Dlaczego więc tak zagłosowali?
Byli lepiej kuszeni niż kusili Polacy? Czy może bez detalicznego tłumaczenia czuli, że Niemcy jako państwo są inaczej zorganizowane, a ich kultura i mentalność taka, że w sumie składa się to a bardziej przekonującą perspektywę?
Czy państwo polskie, które dopiero co wyłoniło się z długiego niebytu, w ogóle mogło być realną alternatywą dla Ślązaków? Czy w tych 41% głosów ze stu dużej części nie załatwili właśnie Wielkopolanie, który dostali się na Śląsk i różne podobne grupy, a bez nich wynik byłby jeszcze słabszy?
I wreszcie pytanie o hipotetyczny byt państwowy, w ramach traktatu wersalskiego potwierdzającego prawo narodów do samostanowienia. Na ile w ogóle Górnoślązacy mogliby stworzyć własne państwo? Musiałoby mieć wystarczającą liczbę i siłę koniecznych cech i atutów by spełniać funkcje państwa. Z tym mógłby być poważny problem, a wielokrotnie więksi sąsiedzi, zwłaszcza Niemcy , sprawialiby niewątpliwie bardzo trudne do neutralizacji przez państwo Górnego Śląska problemy.
W tamtych czasach (a i dziś poniekąd także), nie mieć bardzo silnego okręgu przemysłu ciężkiego i wydobywczego znaczyło być państwem marginalnym i słabym. Takim też państwem była Polska, pomimo uzyskania części Śląska. Mało to było, ale byłoby pewnie nic, więc i mało w tej sytuacji to dobrze. Polska pozostała krajem rolniczym, z niedużym akcentem przemysłowym, co przyczyniło się w realnej mierze do błyskawicznej klęski w 1939 roku.
Pytasz także o ciszę w państwie ukradzionym przez Kaczyńskiego, w sprawie konstytucji marcowej. Tej, która nominalnie przynajmniej, zapewniała z grubsza demokratyczne stosunki. Oczywistość milczenia gangu Kaczyńskiego nie może dziwić: konstytucja, rządy prawa, demokracja to są byty gangowi nienawistne. I nie Piłsudski jest gangowi blisko, a Dmowski, o ile w ogóle cokolwiek jest gangowi blisko poza deprawacją, złodziejstwem i pełnowymiarową gangsterką tak państwową jak prywatną, co jest w sumie jednością partyjno-państwową.
Niestety też, sam Piłsudski, ten ubóstwiony przez wzdychaczy do wolności wódz i twórca definicji: „kostytuta-prostytuta”, sam kilka lat po uchwaleniu wielką przewagą marcowej konstytucji, wykonał na nią zamach, w maju 1926 roku, zabijając przy tym około półtora tysiąca ludzi (nie licząc rannych) i grzebiąc ledwo poczętą polską demokracje w stanie śnionym, bo nie realnym.
Na marginesie
4 kwietnia 2021
19:58
Wszystkim uczestnikom: jak najlepszych świąt!
Nareszcie wiosna
Tak jest! 😀
Tanaka,
jesli chodzi o wiosne, to nie za bardzo.
basia.n
4 kwietnia 2021
Ramschel
Mnie już te dyskusje przestały dziwić.
Ludzie z uporem maniaka trzymają się wbitych im od dzieciństwa pojęć. Więc szukają wszelkich odmian, byle tylko chociaż trochę miały związek z tym co siedzi uparcie w głowie.
Ja z kolei ze zdumieniem przeczytałam dziś na stronie głównej Polityki felieton redaktora naczelnego J. Baczyńskiego, ktory pisząc o obecnej sytuacji , sięgnął do przeszłości w taki sposób:
Pamiętamy jeszcze z czasów PRL inny Kościół – słuchany i wart słuchania, otwarty także na niewierzących, odważny politycznie, pomocny, inteligentny; kościół Wojtyły, Macharskiego, Życińskiego, Tischnera, Bonieckiego, Hellera („Kładka nad otchłanią”) i tylu innych wybitnych postaci. Dziś twarzami polskiego instytucjonalnego Kościoła stali się Rydzyk, Jędraszewski, Głódź, Dziwisz, Gądecki, Dydycz, Janiak. Nie dziwi sojusz takiego ołtarza z takim tronem.
Jeśli redaktor nie widzi ścisłego związku przeszłości z teraźniejszością, jeśli nie chce wiedzieć, że tamci wymienieni z Wojtyłą na czele kryli swoją instytucję jak tylko się dało, to w sumie nic już dziwić nie może.
Ech, Basia, smutne to, że i red. Baczyński.
To właśnie stały, strasznie trudny do przezwyciężenia, problem: automatyzm przyjmowania różnych mniemanych pewników. To porażka inteligenta i klęska osoby mającej się za żywo myślącą i niezawisłą w sądach.
Kościół kat NIGDY nie był „otwarty”, bo to fundamentalnie sprzeczne z jego fundamentem, z samą istotą religii; mentalności i konstrukcji moralnej której ona wymaga i zarazem kształtuje.
Owa rzekoma „otwartość” była przymusem taktycznym, niczym więcej. Sposobem na przystosowanie się do sytuacji: przez kościołem kat była duża siła, jemu niesprzyjająca. Siły tej nie mógł kościół kat ot tak, przemóc, więc obrał taktykę z jednej strony subtelnego przymilania się do systemu, z drugiej strony przymilania się do takich, na których miał pewien taktyczny interes „być otwartym” i ich sobie obłaskawić, a nawet przerobić na pełnych swojaków. Wskutek tego, produkował kościół kat „katolików otwartych”, których żałosną śmieszność widać dziś jak widać gołodupców z pokrzyw, oraz produkował „agnostyków-katolików”. Gdzieś między jednymi a drugimi przebywa Adam Michnik. I nie on jeden.
To uniwersalny, globalny mechanizm psychologiczny i społeczny oraz także wojenny: jak się jest za słabym, to się nie wszczyna wojny, bo się oberwie. Trzeba uszy położyć po sobie, trochę się podlizywać, troszkę poopierać, ale tak bardziej kosmetycznie, trochę kombinować, ściemniać, kluczyć i nie wkurzać za bardzo. Trzeba się nauczyć nie przekraczać granic.
w każdym miejscu świata, jaka jakaś siła religijna czy polityczna ma silniejszego przeciwnika, stara się nie zadrażniać, bo kapuje co się z nią stanie jak wywoła wojnę. Więc jest stosunkowo grzeczna.
Prawosławni w Polsce są grzeczni. Do władzy się nie pchają i nie rozrabiają. Bo są wyraźną mniejszością. Gdyby mieli siłę katolików 2021, już dawno oni by rządzili i państwo było ich własnością, jak jest własnością kościoła kat.
Smutne to, że i red Baczyński posługuje się takimi urojonymi tezami o „otwartości kościoła kat” za PRL-u. Nie zadał sobie bardzo prostych pytań kontrolnych: skoro kościół kat był taki otwarty, to był taki przez 2 tysiące lat? Czy to może jakiś specjalny wyjątek w tych dwóch tysiącach lat był? A jeśli wyjątek, to jakie jego przyczyny? Na ile prawdziwe zaś było to „otwarcie” skoro przez dwa tysiące lat go nie było?
To dlaczego teraz taki zamknięty? Cóż mu za krzywda się stała, że tak się – biedak! – zamknął? I cóż z naszym milusińskim Wojtyłą – przecież to on wyprodukował „pokolenie Jana Pawła II? – czyż nie? Które teraz rządzi, a i w opozycji go pełno. I to nasz przyjemniaczek Lolek co pozostał Karolkiem Świętym i załatwił Polsce cały episkopat. Tych wszystkich zdeprawowanych, porażonych moralnie, mentalnie, poznawczo i seksualnie biskupów, arcy i kardynałów, z doktoratami i profesurami. To kimże realnie był sam „otwarty” Wojtyła?
Na tych pytaniach wykładają się wszelkie tuzy dziennikarstwa i umysłu w ogóle, gdy w nich drzemie automatyzm, używanie kalek mentalnych i dwójmyślenie. Umysły ujawniają płytkość i bojaźliwość już przed pytaniami, nie mówiąc o odpowiedziach.
act
4 kwietnia 2021
20:36
Tanaka,
jesli chodzi o wiosne, to nie za bardzo.
Niby tak, ale masz do góry nogami, to co to za jesień.., też wiosna! Co orzekli Skaldowie, a ze Skaldami się nie spieramy:
https://www.youtube.com/watch?v=YscYZl-nziY
A Częstochowa i okno papieskie to pępek świata i co tam obowiązuje, to i wszędzie. Taki południk zero minus południk.
Pogadamy w grudniu.
Wlasnie widze, ze Hurkacz wygral Miami Open.
Nie przypuszczam, że historia Śląska zainteresuje większość blogowiczów, ale nawet jeden głos na pustyni jest cenny, choć pewnie słuchaczy mało, ale dowcipy na temat pustyni mogą być ciekawe. Ostatnio usłyszałem nowy: Dwa koty spacerują po Saharze i jeden mówi: „Wiesz, nie ogarniam tej kuwety”!
Sądzę, ze kole-dzy – i „żanki” zasługują na okruchy prawdy o naszym regionie poza fałszywą propagandą od końca wojny.
Ja przeżyłem na Opolszczyźnie tzw. „okres błędów i wypaczeń”, gdy autochtoni byli traktowani jak śmieci, co szczególne bolało byłych powstańców i ich potomków.
Dla mnie była to zwyczajna wroga okupacja, mogłem w niej żyć i słuchać „panów”, albo po kilku latach wyemigrować do kraju, w którym społeczeństwo traktowałoby mnie równie podle, ale miałbym określone prawa i znając doskonale język i swój charakter, nie dałbym się zgnoić. Wyżymałem, najpierw szykany polskich kolegów, potem dyskryminację przełożonych i spocznę ostatecznie 400 m od mojego domu bez większego stresu, w zasadzie asymilowany dzięki wyborom życiowym (żona z pod Tarnopola), ale los z nas nieco zakpił. Córki – typowe patriotki polskie dzięki matce są obecnie w obu krajach i obie dobrze sobie radzą. Czasem bywało zabawnie podczas pracy w Wałbrzychu. Koledzy wiedzieli, że moja rodzina była „mieszana” kulturowo, ale uznali żonę za Ślązaczkę a nie mnie, choć obydwoje nie mówiliśmy gwarą dzięki wspaniałym polonistom w liceum!
Przejdę do tematu setnej rocznicy czegoś tam i tożsamości moih ziomków. Dobrze się sk lada, że epidemie nm okrasi coś narodowego – czyli spis powszechny. Zamierzam dokonać obowiązku,przeczytałem więc instrukcję– formularza jeszcze nie znalazłem, ale znam pytania.
Nie wiem, co podam jako wyznanie, ale nie dopuszczę do 100% krk, albo skłamię i napiszę, że nie, albo odmówię odpowiedzi.
Na pytanie o narodowość jednak wykorzystam „inna”, mam tylko kłopot z odpowiedzią na drugie pytanie, bo ja potrzebowałbym dwa miejsca. Z językiem tez kłopot, ale mniejszy, choć uczciwej odpowiedzi nie znam, bo co znaczy „w domu”? Siedząc w domu przez skype/a rozmawiam po niemiecku z córką i siostrą, a z żoną i drugą córką po polsku, zresztą i tak nie mam wiele do powiedzenia.
Czytałam dziś bardzo entuzjastyczną wypowiedź Wojciecha Fibaka ( jeszcze przed wygraną Hurkacza) na temat Świątek i Hurkacza. Widzi ich w przyszłości jako światową czołówkę. Oby miał rację 🙂
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/lech-walesa-mowi-o-kosciele-i-ksiezach-padly-mocne-slowa/b8zzhfg
Nauczmy się cieszyć chwilą, w której żyjemy. Jak miałem 10 lat, chciałem oglądać filmy od 18 lat. A teraz mam 77 lat i chciałbym latać jak wtedy, gdy byłem młody. Źle czytamy wyzwania czasu.
@Zak
Trochę szkoda, że w swoim wstępniaku ,,upchnąłeś” takie dwa tematy. Na mój nos to materiał na dwa osobne wstępniaki:
-konstytucja marcowa i szerzej charakter II RP i powstania śląskie ergo kwestia śląska.
Jeżeli widzę wspólne mianowniki (poza marcem) to jest to różnica pomiędzy ideałem a brukiem. W obydwu przypadkach nadzieje związane z wydarzeniami zwyczajnie dostały w ryj.
Napiszę o konstytucji marcowej – tej o której patron (po 1989r) wielu ulic w Polsce zwykł mawiać ,,konstytuta-prostytuta”. Jej korzenie tkwią w 7.11.1918r w Rządzie Lubelskim. To ten rząd pod wodzą socjalisty Daszyńskiego zdefiniował fundamenty II RP. Nie wiadomo co by zaproponował panicz Piłsudski gdyby gruntu nie określił Rząd Lubelski. Od razu lałby w pysk? Już na dworcu? Wiemy co było potem…i po ,,potem”. Piłsudski miał szczęście, że nastała tzw. komuna i nie spotkał się, ze swoim ,,rokiem 1968″.
https://youtube.com/shorts/4oDDBqc5sbQ
@ Tanaka
4 kwietnia 2021 20:42
W dywagacjach o wszelkich instytucjach stworzonych i prowadzonych przez ludzi występuje tendencja do odczłowieczania tychże, czyli traktowania jako niezmiennych z samych siebie albo utrzymywanych w stałości przez jakieś, niezdefiniowane, siły.
Obserwując przez dziesięciolecia różne wielkie instytucje państwowe, prywatne, naukowe, itd. odnoszę wrażenie, że podstawą wzrostu ponad przeciętność jest zawsze upór i szczęście. Podstawą zaś dalszego trwania na wysokim poziomie jest bezwładność i szczęście. Podkreślam ważność szczęścia, ponieważ nie mamy ciągle narzędzia do dobrego prognozowania. Wszystkie aktualne bazują na wynikach analiz zachowań ludzkich, co z jednej strony potwierdza dominację gatunku, a z drugiej niemożliwą jeszcze do ogarnięcia liczbę zmiennych parametrów (motylek na drugiej półkuli).
Z kolei bezwładność powstaje przez obrastanie instytucji w obrzędy (kościoły) i/lub administrację (ustroje państwowe, korporacje). Ponieważ jednak bezwładność ta istnieje wyłącznie dzięki pielęgnującym je ludziom, to i przez ludzi może zostać zaburzona. Również trwale (ZSRR).
Odnosząc powyższe do instytucji kościoła katolickiego w Polsce, nominacja Glempa przez Wyszyńskiego nie tyle była wyborem tego drugiego, ile efektem uporu i szczęścia tego pierwszego. Gdyby było inaczej, trzeba by uznać Wyszyńskiego za marną miernotę. To samo dotyczy wyboru Wojtyły na papieża, zwycięstwa Kaczyńskiego, itd.
Z powyższego wynika, że jakikolwiek aktualny stan społeczny można znacznie łatwiej zmienić „od środka” („Solidarność”) niż z zewnątrz. Również przy pomocy wojska, na co mamy przykłady setek nieudanych przewrotów wojskowych. Chyba, że używa się tak miażdżącej przewagi materiałowej, jaką stosują USA przy „wprowadzaniu demokracji”. Wtedy czasem się udaje.
Wniosek z tego jest prosty: czekanie na „oswobodziciela na białym koniu” jest bez sensu zwłaszcza, gdy na miejscu jest kombinator w czarnym maybachu.
Wypowiedź J. Baczyńskiego wpisuje się w powyższe w tym sensie, że zadaniem redaktora naczelnego w trudnych czasach jest dbać o przetrwanie pisma. A „otwartość” kościoła katolickiego w Polsce jest „wirtualnym budyniem”, który niektórym smakuje, większości jest obojętny, ale mało kogo odrzuca. Głównie dlatego, że dotyczy akcji/postaw jednostek nieistotnych wobec bezwładności molocha. Czyli Polityka stosuje tę samą metodę, co kk. Bo jest skuteczna. W końcu, nie ważny jest rodzaj silnika, a fakt, że poruszamy się w założonym kierunku.
Na marginesie 4 KWIETNIA 2021 19:54
Ja nie mam problemów z pytaniem o wyznanie i odpowiem zgodnie z prawdą, że jestem ateistą. Zobaczymy jak to pytanie będzie potraktowane przez całość, ilu z tych ochrzczonych zdecyduje w końcu kim są i czy dalej ma na nich wpływ poczucie winy jakie wbijano im do dziecięcych główek. Bardzo mnie zawsze porusza okres okołoświąteczny i te wszystkie rytuały związane z wiarą w boga, które każą moim często bliskim osobom składać mi życzenia błogosławieństwa bożego. Wiedzą doskonale, co myślę o bogu, a jednak czują się w obowiązku mi błogosławić. Kiedyś mnie to wkurzało i zwracałem im uwagę, ale z wiekiem odpuściłem.
Slawczan 5 KWIETNIA 2021 0:30
zak1953 wspomniał również o rocznicy Konstytucji 3 Maja, a ja mógłbym dodać złośliwie Uniwersały Połanieckie, co dopełniło by stracone złudzenia. W tych pierwszych historycznych już na szczęście dokumentach nawet nie ukrywano, że chodzi o coś więcej niż kontynuację i utrwalanie władzy klasy uprzywilejowanej. Tak też została napisana historia świata, dzieje z punktu widzenia najwyższego szczebla drabiny społecznej. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć powodów dla których my potomkowie niewolników owej uprzywilejowanej klasy świętujemy uchwalenie prawa pieczętującego niewolę i bezgraniczną przemoc.
Z tych samych powodów buntujemy się tu na Śląsku, gdy wmawia się wszystkim jakieś powstania śląskie, które w swojej istocie były wojną niemiecko – polską. To prawda, że dało się zbałamucić dużą część zwykłych śląskich plebejuszy, którzy lokowali nadzieję poprawy swojego życia w państwie polskim. Jeden z braci mojego dziadka służył w tym opisanym tutaj pociągu pancernym, który nie wiadomo jakim cudem był „zwykłym” uzbrojeniem powstańca.
Trzeba jasno mówić, że każda historia może być opowiedziana z różnych perspektyw i ja nie odmawiam innym zachwytów nad bohaterstwem śląskich powstańców. Jednak taka opowieść jest kaleka, daleka od prawdy, nie uwzględnia zaangażowania innych w ten konflikt, innych kierujących się swoimi racjami.
BWETB
Pewnie nie pamiętasz, że dziadek miał ten Zuglik w plecaku, gdy wrócił do domu po wojnie. Pociąg był na sprężynkę, bo bateryjek było mało. Z pewnością nie pochodził z Polski.
Przepraszam za błąd w nicku. Pisałem wprost do blogu i kontrola zwiodła. Dodam, że ochotnicy stali na tritbretach cugu skis czystego luftu.
Jak Niemcy organizowali emigrantom śląskim udział w plebiscycie
Przy okazji „wspominek” na temat perturbacji związanych z pewną tablicą pamiątkową w naszej wiosce, poświęconą ofiarom pierwszej wojny światowej, natrafiłem na informacje o plebiscycie, wygranym u nas w Kuźniczce zdecydowanie przez Niemców (149 do 57) – reszta była chyba „niezdecydowana”(?) bo łączna liczba głosów jest mniejsza od liczby osób uprawnionych do głosowania.
Podczas plebiscytu w Kuźniczce uprawnionych do głosowania było 214 osób w tym 173 urodzonych i mieszkających w tej miejscowości, a 35 powracających z „daleka” tylko na plebiscyt (dane z Encyklopedii Powstań Śląskich, Wydawnictwo Instytutu Śląskiego w Opolu, 1982). Wśród nich pewna pielęgniarka – instrumentariuszka z kliniki w Aachen, której pięknie zapowiadająca się kariera zawodowa została gwałtownie przerwana, gdyż uległa urokowi „Gemeindevorstehera” (naczelnika gminy – wójta?) i pomogła mu w założeniu wielodzietnej rodziny, której najmłodszym żyjącym ogniwem jestem ja.
Dziś przy grzebaniu w starych dokumentach rodziców wpadł mi przypadkowo do ręki bilet matki „w celu wzięcia udziału w plebiscycie na Górnym Śląsku i na powrót” – na przejazd z Aachen do Kandrzina (bilet powrotny) pociągiem specjalnym „G” o 6.25 w dniu 14.3. – ale na bilecie nigdzie nie ma podanego „Roku Pańskiego”(?) – można tylko zgadywać, że chodzi o rok plebiscytu, bo bilet jest ostemplowany po francusku po przybyciu matki na Śląsk, co w zasadzie upoważniało matkę do udziału w plebiscycie i do otrzymania kartek żywnościowych. Niestety zmarnowała się połowa biletu bo matka nie wróciła do Aachen, wyszła za mąż i porzuciła pracę zawodową. Nie mam pojęcia, co tak naprawdę skłoniło matkę do przyjazdu na plebiscyt, ani nie wiem za kim optowała. Może skorzystała tylko z urlopu i darmowego przejazdu do domu + kartki żywnościowe? Nie wiem też jak ojciec głosował. Jako lojalny obywatel Prus i na stanowisku „urzędnika państwowego” (Gemeindevorsteher) chyba powinien był głosować „brzydko”, tzn. dla Niemców, ale nie mam pojęcia jak naprawdę postąpił. Wtedy kiedy mogłem rodziców zapytać o takie sprawy nie interesowało mnie kompletnie co oni odczuwali i wybrali w tej sprawie, a teraz jest za późno. Jedno tylko wiem z pewnością: Głos matki nie miał żadnego wpływu na przegraną Polski w Kuźniczce, a to z prostego powodu – mieszkała i głosowała w innej dzielnicy Kandrzina.
c.d.n.
Starannie przygotowany bilet (2 strony formatu A4), częściowo drukowany, częściowo wykaligrafowany ręcznie oraz „Instrukcję” warto pokazać – publikując np. w internecie – tym ludziom, którzy zawsze pogardliwie mówią o „niemieckim porządku” – deutsche Ordnung!). Daj Boże naszym decydentom i „najlepszym …synom narodu” (w domyśle parlamentarzystom) taki zmysł do porządku jaki pokazali Niemcy wiele lat temu – nam wszystkim żyłoby się lepiej!
Do biletu była dodana instrukcja – jak się zachować.
Zacytuję tylko fragment po tłumaczeniu:
„Stanowczo zabrania się posiadania napojów alkoholowych. Każda osoba, u której stwierdza się posiadane broni i amunicji, zostanie niezwłocznie cofnięta do granicy i wydalona. Zakazuje się zabrania flag, również instrumentów dętych i perkusyjnych. Noszenie narodowych symboli jest zabronione.”
Nawet dziś – prawie wiek (ponad!) po plebiscycie – uwagi na temat jak przygotować spokojny przebieg takiej komasacji ludności mogłyby pomóc Panu Tuskowi i Jego rodzinie na pobyt w domu z „najeźdźcą” przed płotem. Wystarczyło sprecyzować zalecenia „Merkblatt’u” odnośnie urządzeń hałasujących (syreny, bębny itp.), dołączyć zakaz palenia wyrobów Stomilu i niechby sobie demonstranci siedzieli do u….ej śmierci w ciszy i skupieniu, aż zrozumieją, że razem z Wałęsą starsi koledzy wywalczyli dla robotników kapitalizm w jego najagresywniejszej formie, niech teraz żałują braku roztropności u przodków w euforii tamtych chwil!
Pomógłby też rygorystyczny zakaz posiadania broni i amunicji (nawet atrap, petard i rac) zawarty w „M…” i rezygnacja z dopalaczy alkoholowych. Ponadto zakaz profanowania symboli Solidarności przez ludzi, którzy w „owym” czasie jeszcze koszule w zębach nosili, albo nawet nie byli jeszcze w planach rozwoju rodziny swych rodzicieli. Ten fragment pisałem bardzo dno temu.
Wystarczyłoby rządowi przeczytać, zaakceptować i zarządzić jako obowiązujące pomysły niemieckich organizatorów dojazdu do obszaru plebiscytowego i sąsiedzi Pana Premiera oraz biedni Warszawiacy mieliby bardziej ekologiczne warunki egzystencji, bo chyba często będą jeszcze narażeni na wycie syren, huki petard, smród palonych opon i kolorowe pląsawisko sprofanowanych przez tłum, fałszywych symboli Solidarności i innych bilboardów przed nosami. Nie wspomnę nawet o możliwych bitwach z policją, gdyby komukolwiek z odpowiedzialnych za porządek osób przyszło do głowy, że prawo musi być przestrzegane nawet w „państwie-chyba bezprawia”, którym stała się n-ta Rzplita. Przeciętny obywatel bywa ukarany z całą surowością prawa, jeśli jego pies zanieczyści trawnik przed domem, a „stoczniowiec” może tam nawet biwakować, niszcząc trawnik kompletnie, a władza – nic!
Zastanawiam się jeszcze nad innym problemem: Zalecenia były piękne i mądre, czy zostały jednak stosowane przez przyjeżdżających na Śląsk? Co się tyczy mojej matki, to jestem pewny, że nie przywiozła alkoholu, symboli narodowych (bo jakie?), broni palnej czy amunicji. Jednakże mogła wozić ze sobą niebezpieczne dla życia przedmioty, np. nożyczki, jak każda pielęgniarka – instrumentariuszka. Wiem to z autopsji, bo czasem zaglądałem do torby mojej siostry – też instrumentariuszki. Nie na darmo ta torba była zwana przez nas „salą operacyjną”. W sytuacji po 11. września pewnego roku, zabrano by matce te nożyczki, jak Lufthansa swoim pasażerom wszelkie przedmioty niebezpieczne, np. siostrze-staruszce zabrali kostkę margaryny – okropność!.
Antonius
5 KWIETNIA 2021
10:07
Nie mam pojęcia, nie było mnie na świecie. Dziadek (ołpa) w przeciwieństwie do swojego brata (tego od stania na tricie pociągu pancernego) walczył w Whrmachcie. Nie jest mi z tego powodu wstyd, dumny też nie jestem, tak się stało i nikt oprócz Adolfa Hitlera nie miał na to wpływu. Trzeba trafu, ślepego losu , który dziadka ocalił (5 lat na froncie), a jego brata zakwaterował w niemieckim obozie koncentracyjnym, dobrze zorganizowanym instrukcjami i rozkazami perfekcyjnie wyszkolonych urzędników. Dostał się tam bez biletu, ale za to z uzbrojonymi konwojentami, którzy pilnowali, żeby mu się nic nie stało. Nie muszę dodawać, że obozu brat dziadka nie strzimoł.
Z tymi „importowanymi” głosami na śląskim plebiscycie to Polacy sami sobie zaszkodzili. Brak wiedzy zawsze kosztuje, o czym się przekonano przy liczeniu tych, którzy przyjechali oddać głos za Polską lub Niemcami. Polacy nie mieli zielonego pojęcia, że z Górnego Śląska (całego wówczas) wyemigrowało w bardziej uprzemysłowione rejony Niemiec około 180 tys. ludzi. Tu muszę poinformować, że wyjeżdżali, ponieważ przemysł na Górnym Śląsku zaczął odstawać od nowoczesnych technologii i związanej z tym jakości życia. Niektórzy, jak twoja mama Antoniusie zostali w swojej dawnej ojczyźnie, a niektórzy nie. Też znam takie historie, ale nie opowiem ich.
Pozdrawiam
BWTB
4 KWIETNIA 2021
18:40
Ta nasza śląska prawda jest o tyle trudna do odkrycia, iż przodkowie po tym co ich spotkało z racji zamieszkania na śląskiej ziemi, nie bardzo chcieli rozmawiać. Pewne tematy były w naszych domach tabu. Wiele czasu musiało minąć, aby jakieś skromne informacje zaczęły wyciekać z ich ust. Nie rozmawiali ze swoimi dziećmi. Wnukom zaczęli sprzedawać jakieś fragmenty w postaci opowieści z mchu i paproci, gdzie ich postaci nie miały wyraźnego kształtu, a wydarzenia utraciły drastyczność. A przecież jak przyjrzymy się bajce o Jasiu i Małgosi spisanej przez braci Grimm, to odkryjemy bardzo brutalny świat, w którym musimy nauczyć się poruszać, aby przetrwać.
Pamiętam wieczorne opowieści dziadka – pruskiego żołnierza I wojny – o rozmaitych aspektach życia żołnierzy dawnych czasów. Nie kojarzyłem ich z jego przeżyciami. Podobnie jak pickelhauba schowana na poddaszu jego domu. Wiedziałem już wtedy, iż służyło to do noszenia na głowie. Raczej w charakterze ozdoby, a nie części ochronnego wyposażenia na wojnie. Dopiero kolejne lata życia i nowe poznawane fakty z przeszłości, pozwoliły ułożyć z tego mozaikę, w której i tak pozostały puste miejsca. Pewno już nie do wypełnienia.
Co do Panteonu Górnośląskiego, to jestem wysoce zbulwersowany działaniami osób kierujących tą inicjatywą. Tekst red. Dziadula jest jednym z wielu. Nawet nosiłem się z zamiarem krytycznego skomentowania go. Rzecz w tym, iż red. Dziadul, wielokrotnie już pisał o naszych śląskich sprawach z pozycji decydującego o nas polskiego szlachetki. Jego podstawowe reguły postępowania dla nas, to: „liberum veto” i „nihil novi”.
Tanaka
4 KWIETNIA 2021
20:16
Tanako. Sto lat temu ze strony Niemiec nie było sporu o Śląsk. To Polska i Francja, ze wskazaniem na tę ostatnią, zamierzały oderwać od Niemiec, to co w historii nie było polskie. Cały kształt Górnego Śląska sprzed opisywanych wydarzeń, był efektem pracy Ślązaków i ludzi z Niemiec, którzy wdrożyli na tej ziemi wizję rewolucji przemysłowej. Dali swój wysiłek, kwalifikacje i pieniądze, aby od podstaw stworzyć coś, co ówcześnie budziło podziw. I zazdrość.
Musisz pamiętać, iż Niemcy w I wojnie nie zostały militarnie pokonane. Żaden obcy żołnierz w momencie podpisywania rozejmu z 11 listopada 1918 roku, nie znajdował się na terytorium II Cesarstwa.
Tamte Niemcy zwyczajnie zbankrutowały. Zabrakło im środków na dalsze prowadzenie wojny. Do tego niemieckie społeczeństwo od dawna miało dość wojny. Cywile głodowali i coraz częściej strajkowali z tego powodu. W jednym z dawniejszych tekstów pisałem, iż nawet żołnierzom frontowym zdarzało się w 1918 roku głodować i nie posiadać niezbędnych środków do obrony, nie mówiąc o prowadzeniu działań ofensywnych. Zazwyczaj posłuszne wojsko, zaczęło przychylnie spoglądać na wydarzenia z Rosji, gdzie monarchia padła, a ludzie pracy i frontowi żołnierze zaczęli brać sprawy w swoje ręce.
Pytasz o przyczyny takiego, a nie innego głosowania Górnoślązaków w plebiscycie. Czego byśmy nie powiedzieli, to kajzerowskie Niemcy były jednak państwem prawa, gdzie obywatele mieli określone prawa i tych praw przestrzegano. W czasach szkoły podstawowej uczono nas o wozie Drzymały, jako reakcji Polaka na próby rugów pruskich. Pruski obywatel Drzymała, który nie otrzymał urzędowej zgody na budowę nowego domu, znalazł furtkę prawną, dzięki której mógł pozostać na swej ziemi. Nas uczono tylko o pruskim nacisku. Nie wspomniano, że to pruska praworządność pozwoliła mu wygrać swą sprawę. W carskim Królestwie Polskim, byle stójkowy przyszedłby do Drzymały i po obiciu mu mordy, pokazałby mu, gdzie raki zimują. Ale jak zwykle, odbiór zdarzenia zależy od sposobu narracji.
Jak by nie patrzeć Ślązacy znali wady i zalety państwa niemieckiego. Cały Kulturkampf, tak krytykowany przez post-carskich Polaków, dotyczył całych Niemiec okresu po zjednoczeniu 1875 roku. Żelazny kanclerz Bismarck, ze zlepku państewek niemieckich tworzył jednolite prawnie państwo, którego częściami był Śląsk oraz Grosspolen, czyli wchłonięta w rozbiorach Rzeczpospolitej Szlacheckiej Wielkopolska.
Niemcy byli pewni, że nawet w przypadku wyniku 50% + 1 głos za pozostaniem w dotychczasowej strukturze państwowej, Górny Śląsk pozostanie częścią Republiki Weimarskiej. To francuscy i polscy politycy zachowali się jak carski stupajka, który postanowili olać suwerenną wolę Ślązaków.
Do innych poruszonych kwestii, odniosę się później, aby nie tworzyć zbyt obszernego jednorazowo tekstu. Tak jak informowałem w rozmowie telefonicznej, świąteczną niedzielę spędziłem pracowicie. Dwa nasze balony poleciały wczoraj ponad Jurą krakowsko-częstochowską. Pogoda była wyśmienita. Poniżej link do kilku fotografii: https://www.facebook.com/lotybalonem/photos/pcb.10158223233808348/10158223233673348
@zak1953
„Niemcy byli pewni, że nawet w przypadku wyniku 50% + 1 głos za pozostaniem w dotychczasowej strukturze państwowej, Górny Śląsk pozostanie częścią Republiki Weimarskiej. To francuscy i polscy politycy zachowali się jak carski stupajka, który postanowili olać suwerenną wolę Ślązaków.”
Ta suwerenna wola Ślązaków w czasie plebiscytu, by się skończyła wraz z dojściem Hitlera do władzy. III Rzesza jest faktem historycznym. Jaki to byłby wstyd dla Górnego Śląska gdyby był częścią III Rzeszy. Dzięki Polsce Ślązacy mogą być suwerenni w kształcie jaki gwarantuje nam wszystkim Unia Europejska.
zak1953
5 kwietnia 2021
13:54
To historyczna racja: Niemcy nie były przegranymi I wojny światowej (wtedy zwanej ‚Wielką Wojną”) w takim sensie jak przegrały Niemcy II wojnę. Teren państwa nie był tak zniszczony, ani okupowany. Przegrały wojnę na wyczerpanie, którą zresztą ze wszelkich sił starały się ordynować Francuzom i Anglikom. Co ich, oczywiście, także bardzo silnie wyczerpało, a we Francuzach wzbudziło silną niechęć do wojen, stąd wymyślili wielką Linię Maginota, by się skutecznie bronić, a nie nacierać na Berlin. A w 1940 okazali się zbyt pacyfistyczni i zbyt niechętni do wojny w stosunku do chęci Hitlera. I mimo posiadania największej wtedy armii lądowej w Europie, szybko Hitlerowi ulegli.
Z Twojego wyjaśnienia wynikałby taki wniosek, że Niemcy czuli się tak pewnie , ze Ślązacy zagłosują na dalszy związek z Niemcami, że nie czuli konieczności podejmowania aktywnych wysiłków by zapobiec negatywnemu rozwojowi wypadków, na którego rzecz wysilali się Polacy i Francuzi.
Gdyby nie to domniemane poczucie pewności Niemców, należałoby mieć wrażenie, że nie zależałoby im na posiadaniu wielkiego okręgu przemysłowego. Wtedy to była absolutna podstawa silnej gospodarki i siły w polityce międzynarodowej. I nawet bankructwo skarbu Niemiec nie usprawiedliwiałoby takiego samobójczego lekceważenia ryzyka utraty gigantycznej części gospodarki, wliczając w to gospodarkę zdolną produkować na cele bezpieczeństwa militarnego i odrodzenia się armii. Rząd, rozumiejąc wagę takiego zagłębia, wytrzasnąłby pieniądze i zasoby nawet z piekła, by zatrzymać u siebie takie bogactwo i podstawę bytu silnego państwa.
O wadze przemysłu Śląska świadczy fakt nieco późniejszy: w czasach II wojny, przemysł Śląska był większy niż przemysł Ruhry. Dlatego też Stalinowi bardzo zależało na szybkim jego zdobyciu i zdobyciu w jak najmniej zdewastowanym stanie. Stąd potężne uderzenia Armii Czerwonej na południu Polski, poniekąd ważniejsze niż uderzenie wprost w kierunku Berlina. To się udało, więc skupienie na kierunku berlińskim dawało już większą moc rażenia, bo Niemcy nie miały już do dyspozycji zasobów do skutecznego prowadzenia wojny.
Polskie i francuskie działania by oderwać część Śląska od Niemiec i przypisać je Polsce, były bardzo racjonalne politycznie i gospodarczo. Osłabiałyby Niemcy, wzmacniając Polskę i Francję. Zamiar jednak udał się zaledwie w niedużej części, choć – jak pisałem – to było dobre w tamtych warunkach. Zaś sami Ślązacy chyba najwięcej na tym rozdarciu stracili.
Tu się zrobiło bardzo ciekawie! I @zak to sprawił.
A woytek, jak zwykle, pie.rzy jak nakręcony.
woytek
5 KWIETNIA 2021
14:42
Jest taki przedmiot, który wykłada się na studiach wszelkich kierunków i typów nauki. Nazywa się LOGIKA. Może zanim napiszesz coś od siebie, to zapoznałbyś się z z zasadami logicznego tworzenia i formułowania wniosków i tez.
Rozumiem, że Hitler i III Rzesza to twój konik. Ale mieszasz czasoprzestrzeń w sposób nie do przyjęcia nie tylko dla ludzi nauk scisłych(matematyka, fizyka) ale i humanistycznych.
W czasach, o których napisałem, Adolf Hitler był tylko jednym z ogromnej masy zdemobilizowanych żołnierzy tej wojny. I dopiero brał udział w zbiorowym formułowaniu tez dla powstającego ruchu niezadowolonych. Pucz Monachijski przydarzył się później o ponad dwa lata, aniżeli plebiscyt marca 1921. Ba, Polska weszła na część Górnego Śląska, zanim w październiku 1923 r. młoda NSDAP odbyła swój pierwszy zjazd. Hitler wcale nie musiał opuścić więzienia w Landsbergu w grudniu 1924 r. (bo przecież dostał 5 lat do odsiedzenia) i ktoś inny zająłby jego miejsce w partii.
Jednak ta partia zanotowała sukces w reakcji na wydarzenia wewnętrzne jak i zewnętrzne (w tym na postępowanie Polski i Francji). Mein Kampf, ukazał się dopiero w 1925 roku, kiedy opisywane fakty należały już do historii. Tej prawdziwej, a nie ewentualnej. Powtórzę jeszcze raz : GRZESZYSZ !!!
Kiedyś ulegałem tym bzudurom: Polska, historia etc. Dopiero pobyt w Irlandii mi jedno uświadomił: gdy rozmawiałem z kolegą z pracy – stolarzem o historii, historii Irlandi on powiedział:
– History? Who needs this fu..n’ shit?!
Ja mu na to, że historia jest ważna, że wyjaśnia wiele, rzeczy, choćby to dlaczego jest Irlandczykiem a nie Anglikiem.
On na to: co to za różnica czy jest Anglikiem czy Irlandczykiem. Czy jeżeli piła utnie mu palec to będzie mniej bolało, mniej krwawił gdyby był Anglikiem? Czy nie musiałby tak samo ciężko pracować, jako Anglik, choćby tachając te ciężkie, ďębowe dechy? Wtedy pojąłem, że te patriotyzmy, nacjonalizmy etc. to bzdury wymyślane by ludzie pracy mieli się czym emocjonowac. Liczy się gdzie mieszkasz, jak żyjesz. Czy jako Polak, Ślązak czy Niemiec.
ps. mam takie spostrzeżenie. Kiedy pojawił się nacjonalizm? Taki jaki my znamy i rozpoznajemy? Ostatnia ćwierć XIXw? A co się jeszcze pojawiło? POWSZECHNE PRAWO WYBORCZE. Przecież w ówczesnych warunkach klasy posiadające powinny w obliczu tego zostac zmiecione. A jednak…dzięki nacjonalizmowi ofiary kapitalistów trzydzieści lat później (1914) z entuzjazmem ruszyły wyżynać się…
woytek: napisaem ci juz 4.04: jestes 100% varszaviakem:fakty cie nie interesuja .Np. w gospodarce , po wojnie robiono , jak i teraz, te same bledy!Np. tylko polglowek zlokalizowal N. Hute w Krakowie, takie same polglowki od 1990 dopuszczaja kapital panstwowy do …czego= firm prywatnych, w varszafie istnieja nawet potrojne osrodki wladzy, centalizacje doporowadzono do absurdu, nawet ta pademie ….szkoda pisac.Jak ludzie twojego pokroju, ograniczeni intel. beda u wladzy/ trwa to juz kilkaste lat/ , tak Polska zostawac bedzie w tyle w kazedj dziedziniespol. -gosp.”!
Jestem np. przekonany ze nawet nie kapujesz tego co napisalem.
Pomimo szczepienia, na wiadomo co, które to jak widać, nic nie dało, a musiało mieć wpływ na wyczerpany organizm, zmarł Wielki Artysta Krzysztof Krawczyk.
https://www.onet.pl/muzyka/onetmuzyka/krzysztof-krawczyk-nie-zyje-mial-74-lata/1dptm7f,681c1dfa
Nie żyje Krzysztof Krawczyk. Miał 74 lata
@Slawczan
5 KWIETNIA 2021
15:50
A co się jeszcze pojawiło? POWSZECHNE PRAWO WYBORCZE. Przecież w ówczesnych warunkach klasy posiadające powinny w obliczu tego zostac zmiecione.
…………………………………
Widocznie nie wszyscy, (w każdym razie za mało), wtedy zrozumieli hasło: „Proletariusze wszystkich krajów łączcie się”. I sami zostali „pozamiatani” do roboty za grosze, a potem na I WŚ.
„Zrozumieli” dopiero w 1980 roku i na powrót, po 89, pamiętnym roku, stali się w olbrzymiej większości biedakami. I nadal nic z tego nie rozumieją.
Powszechne prawo wyborcze to tylko element niedziałającej potem, po wyborach, demokracji, bo nadal funkcjonuje tzw. Złota Zasada Murphy’ego: „Zasady określa ten, kto ma złoto”. A całe złoto należy do banków na świecie, a banki są tworem i własnością, praktycznie jednej nacji i tak narodził się nacjonalizm i wszelkie inne pochodne izmy. A cała ta demokracja sprowadza się do tego, jak to wyraził były szef CSU Bawarii Horst Seehofer : Ci, co decydują, nie są wybierani, natomiast ci, są wybierani, nie decydują o niczym”.
xpawelek
5 KWIETNIA 2021
17:07
W ramach rozejmu „III powstania śląskiego” zapytam Pawełka, o co to chodzi z tym Krakowem i hutą, Nową Hutą. Ja głupi cały czas byłem przekonany, że prastołeczne miasto Kraków dostało od historii niebywałą szansę, komuniści stworzyli drugiego smoka wawelskiego. Obecnie Smok Nr.2 zdycha, ogień w nim gaśnie, ale to wcale nie znaczy, że będzie z tego tragedia. Huta zrobiła swoje, nagoniła do miasta chłopów, dała im robotę, mieszkania, dzieciom miejsca na UJ i AGH, a teraz ich potomkowie udają debili albo nim są i twierdzą, że PRL zniszczył im życie. Co za fiuty!!! Robią doktoraty z prawa, a nie są w stanie zdać podstawowego egzaminu na adwokata. No, do prokuratury też potrzebna była protekcja innemu debilowi.
Tanaka
4 KWIETNIA 2021
20:16
Uzupełniając moją poprzednią wypowiedź, odsyłam Cię do wpisów Antoniusa pokazującego traktowanie emigrantów śląskich wybierających się na Górny Śląsk, aby wziąć udział w plebiscycie. Przypomnę, że przyjazd tych ludzi był polską inicjatywą. Przyznam się, że nie wiedziałem o owej ulotce, określającej zasady nie prowokującego zachowania się tych osób. Do tego, nawet odliczając owych przyjezdnych uczestnicy plebiscytu i tak w większości optowali za pozostaniem w dotychczasowej strukturze państwowej, czyli w Niemczech. Myślę, że taka decyzja wynikała ze znajomości mentalności obywateli niemieckich. Praworządność była elementem struktury obywatelskiej wpajanej wszystkim obywatelom państwa. Czego nie można powiedzieć o mieszkańcach Królestwa Polskiego. Różnice mentalności były wyraźnie widoczne w okresie bytu państwowego II RP. Wielkopolanie byli zdecydowanie bardziej praworządni od mieszkańców byłego zaboru rosyjskiego. A przecież Wielkopolanie zdecydowanie dązyli ku powrotowi do Macierzy. Mając wdrukowane w swe postawy zasady przestrzegania prawa.
@@…
„Stosunki folwarczne” (okreslenie A.Leder, nie moje) definjuja widzenie swiata uczestnikow LA 🙂 Niestety jest to widzenie bledne. Nie wszedzie, taki sposob organisowania spoleczenstw jest obowiazujacy. Opis, w zwiazku z tym jest falszywy, wnioski podobnie.
Rewolucjonisci blogowi, jak zwykle proponuja, zeby kto inny zalatwil za nich miejscowe problemy. Dokladnie jak w czasach przedblogowych, sprytnymi posunieciami INNYCH (patrz wstepniak nprzyklad) czy „sonda” generala spoczynkowego o Sojuszu Baltyckim, albo znana teoria o wychowaniu spoleczenstwa obywatelskiego, przez przyjezdnych Marsjan. Rowniez EU ostatnio jest kandydatem do rozwiazywania „folwarcznosci” dominujacych objawow. Marsjanie. Generalnie wszyscy INNI maja to zrobic, tylko nie sami uczestnicy zabawy w folwark. Uczestnicy zabawy, oczekuja, bo „nam to nalezy”. Takie zadanie INNYCH. Generalnie…
szczesc bozia, zyczy Seleukos (wieczorowom porom) 😀
Slawczan
5 KWIETNIA 2021
0:30
Przyznaję, że szykując tekst obecnego wstępniaka miałem świadomość jego prowokacyjnego charakteru. Raz, że piszę o historii tego samego czasu, a formalnie dotyczącego dwóch różnych państw. Do tego, państwem agresywnym okazuje się Polska, o czym nigdzie w podręcznikach polskiej historii – uczonej w szkołach różnego szczebla – nie przeczytamy. Nawet agresja na Wileńszczyznę, jest formalnie opisywana jako nieposłuszeństwo Żeligowskiego.
Bóg – Honor – Ojczyzna.
To często w polskiej narracji narodowej używana trójca pojęć. A jednak oceniając z tego punktu widzenia zachowanie obecnych – jakże arcykatolickich władz – widzimy że Bóg i Honor są tej władzy realnie obce. A tego efektu nie można by osiągnąć wspominając obie ważne dla Polski rocznice rozbieżnie.
Zarzut prezentowania opcji niemieckiej przez Ślązaków w wykonaniu prezesa Jarosława, to ewidentny przykład nierozumienia przez J. Kaczyńskiego idei i ducha praw. A przecież prezes Jarosław nominalnie jest doktorem praw, podobnie jak obecny prezydent RP. To jest prawdziwe nieszczęście tego kraju, pseudo-merytoryczne „elity” skupione w partii o przewrotnej nazwie Prawo i Sprawiedliwość.
A wyobraź sobie, iż ja od małego marzyłem o życiu w nudnym państwie prawa. Przy zmianie ustrojowej 1989/90 roku miałem cichą nadzieję na taki obrót rzeczy. Niestety, w miejsce najweselszego baraku w obozie KDL, mamy karykaturę pseudo-demokrycznej satrapii, jaką realizują państwo z PiS, Solidarnej Polski i Zjednoczonej Prawicy. Wszystko ze sztandarami opatrzonymi wspomnianą trójcą: B-H-O.
@@…
z ciekawostek aktualnych. Po raz pierwszy, od dluzszego czasu, ceny energi el w Szw beda negatywne. Dzis w nocy. Znaczy, odbiorca energi el, bedzie mial placone za zuzycie 🙂 Tak wyszlo. W Szw, Danii i pln Niemcach, wieje wiecej jak zwykle. Wiatraki produkuja wiecej jak trzeba. Sieci sa polaczone. Jest to rowniez dobre dla zeglarstwa 🙂 nie tylko grzania wody czy EV ladowania…
pa, do nastepnego, Seleuk
seleuk|os|
5 KWIETNIA 2021
19:30
U nas dla odmiany trwa właśnie akcja podnoszenia cen energii przez dostawców państwowych, w zasadzie monopolistów w tej dziedzinie.
Slawczan
5 KWIETNIA 2021
15:50
Także nie przywiązywałbym znaczenia do tych kwestii. Jednak w Polsce od dawna władze w trudniejszych momentach, proponują wzmożenie narodowe i jednoczenie się wokół kwestii narodowych, a nie merytoryczne funkcjonowanie państwa dla dobra obywateli. W PRL-u był Front Jedności Narodu, teraz mamy „zbafcę narodu” w osobie osieroconego bliźniaka.
BWTB.dalem 2 przyklady= wyjasniam-AGH powolal Pilsudzki w 1921 w Krakowie , bo tam , w Malopolsce nie bylo hut i kopaln : profesory byly ze Lwowa i tak samo jak Krakow = pobito rekord swiata intel.debilizmu
N.Hute: oficjalane uzasadnienie :chciano rozbic drobnomieszczanstwo krakowskie:znowu debilizm
obecny / nie/ rzad obnizyl wiek emerytalny= debilizm
Moglbym dalej , ale po co ? i taka wg was . potakiwaczy winny jest krk, co????
seleuk + zak:porownanie cen enrgii:wy to potraficie????
Wiem tylko, ze np. Niemcy obnizaja od lat wielkosc zuzycia energii nieekologicznej!Sprawdzcie to! Ale to nie wina krk?Albo u was?
@@ Zak, Slawczan, …
Przez 30lat, mniejwiecej jak oceniam, a 10lat jak czytelnik LA jestem, „dochtory praf” buduja patiomkinowskie kulisy (dekoracje) z dykty. Przy zdecydowanym zainteresowaniu taka budowa wiekszosci populacji. Trudno oczekiwac, zeby budowlany material dekoracyjny (dykta) byl trwalym materialem budowlanym. Zabezpieczal przed powodzia, gradobiciem i podobne zjawiska. Nie takie jego zadanie. Trudno rowniez oczekiwac, zeby „ktos” zastapil lepszym materialem. Dlaczego mialby to zrobic?
Wczoraj napisalem o tej generalskiej „sondzie”. Z sajt co czytam (polski). Jak mozna byc tak glupi, general? To jest pytanie malo ciekawe. Mozna, to ok. Ale jest drugie, bezposrednio. Jak mozna oczekiwac, ze partner (do pomyslu) jest od mnie glupszy? Tak to tylko „dochtory od praf” chyba mysla. Dobrze, nie wszyscy ludzie na swiecie sa „do praf” ksztalceni.
pzdr S
zak1953
5 KWIETNIA 2021
19:28
Mój komentarz
Obecne władze polskie, to kontynuacja bezprawia, uprawianie państwa dowolnych decyzji nie podlegających weryfikacji poprzez akty zasadnicze ani jakąkolwiek umowę społeczną.
Obecni rządzący z PiSu, to są raczej przedstawiciele tradycji Dzikich Pól w sensie podejmowania postanowień, organizacji i funkcjonowania luźnych zbiorowisk niż państwa działającego według stałych zasad równych dla wszystkich.
Są to zarazem amatorzy, rozbijacze, warchołowie i fundamentaliści, których wizja państwa jest tak daleka od prawa i sprawiedliwości, jak wiara wyspiarzy w kult cargo od ekonomii.
To są psuje państwa, niszczyciele kultury oraz głosiciele nienawiści, sprawcy dzielenia ludzi na dowolnie wymyślone wrogie opcje pod płaszczykiem chrześcijańskiego odrodzenia.
Niszczyciele pozujący na myślicieli, operujący narracją pod wiarę, pismo święte, wymachujący kilkoma tanimi sloganami, których znaczenie polega na zaklinaniu (zakłamywaniu), a nie rozumieniu ich ich przez lud.
Bóg, Honor i Ojczyzna, żołnierze wyklęci, lewactwo, są pewne siły, które tworzą fronty, LGBT (oni mówią, że kobieta, to jest człowiek plus macica) wrogiem ludzkości, wiary, kultury, porządku społecznego, itp., to nie wiadomo co znaczące hasła wprzęgnięte do niszczenia kultury, konstruowania władzy oligarchicznej, budowania autorytarnego porządku opartego na kłamstwie, przymusie w postaci kierownictwa duchowego oraz sojuszu generującego nieustannie dowolność – z instytucją nie podlegającą prawu – KK.
TJ
@Xpawelek.
Ja nie rozumiem o co mnie pytasz (jezyka). Jak napiszesz po ang, sprobuje odpowiedziec.
pzdr S
@@…
Tu jest uwazam, teoretyczne przedstawienie, na czym symbiosa polega (kulturowa) systemu spol w Polsce. Taka teoretyczna podstawa. Duzo dodatkowej literatury, jak kto lubi. Kosciola i polityki. Obligate (zobowiazujacy) system.
https://en.wikipedia.org/wiki/Socio-ecological_system
dobranoc, Seleukos
@xpawełek:
„Moglbym dalej , ale po co ? i taka wg was . potakiwaczy winny jest krk, co????”
Poniekąd jest, bo należy do tych sił, które debilizm w społeczeństwie utrwalają. A utrwalają, bo z niego żyją.
Bismarck jednocząc Niemcy pokazał kościołom (przede wszystkim katolickiemu) ich miejsce, to znaczy wziął klechów za mordę i powyrzucał z państwowych instytucji. Co prawda później w miarę narastania znaczenia socjalistów swoje stanowisko zmienił (dla zapobieżenia ewentualnym rozruchom) ale współpraca państwa z religią odbywała się już na zasadach określonych przez państwo. Dobrze by było, gdybyśmy się dochowali takiego rodzimego Bismarcka.
tejot
5 KWIETNIA 2021
20:21
Ja dobrze, że jesteś znów również na LA 🙂
Wiem, że jesteś rekonwalescentem, ale zjawiaj się jeśli będziesz miał trochę sił. Bardzo cię brakowało 🙂
tejot
5 kwietnia 2021
20:21
Tejocie, dobrze Cię widzieć w dobrej formie, po formie wirusowej. Utrwalaj dobroć formy tym co należy, oraz jak zwykle trafnymi wpisami 🙂
https://www.rpo.gov.pl/pl/content/w-spisie-powszechnym-w-2021-r-spytaj%C4%85-nas-o-wyznanie-rpo-odpowied%C5%BA-powinna-by%C4%87-dobrowolna
@
Ramschel
5 KWIETNIA 2021
22:51
Z art. 51 Konstytucji a szczególnie z ust.2, wprost wynika, że: „władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym”. Przy tej okazji warto wiedzieć, że niezbędne dane o obywatelach (nie ich majątku) to imię, nazwisko, adres zamieszkania, ewentualnie adres meilowy i numer telefonu do szybkiego kontaktu, by sprawy urzędowe i sądowe były rozpatrywane bez nieuzasadnionej zwłoki. Pesel czy numer dowodu osobistego są potrzebne TYLKO w państwie dyktatorskim i obozach koncentracyjnych, a nie państwie demokratycznym, w którym Naród jest władzą zwierzchnią. Jak już ktokolwiek ma ujawnić więcej szczegółów dotyczących swojego majątku, to muszą to być TYLKO urzędnicy, sędziowie i prokuratorzy wojskowi, ludzie ze służb specjalnych, czy policjanci, którzy mają służyć Narodowi, by czasem ich majątki szybko nie rosły kosztem obywateli. Nawiązując jeszcze do art 51 ust 1 Konstytucji, który stanowi, że : ” Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby” – należy zwrócić uwagę na to, że w tym zapisie nie ma mowy od danych majątkowych, a o danych dotyczących osoby. Dodam,
że jak ktoś przyjdzie do was, byście podali mu wartość swojego majątku, to zażądajcie dowodów na to, że przepisy, na których podstawie działa są zgodne z Konstytucją i spełniają KONIECZNE wymogi wynikające z art. 188 ust.3 i art. 190 ust 2 Konstytucji RP w zw. z art. 2, art. 7, art. 8 i art. 37 ust.1 Konstytucji RP. Jak takich dowodów nie ma, to możecie wyprosić delikatnie, mówiąc takiego człowieka, który pracuje dla ludzi, którzy nie koniecznie rządzą zgodnie z Polskim prawem. Pamiętajcie, że zgodnie z art.37 ust.1 Konstytucji macie korzystać z wolności praw zapewnionych w Konstytucji, a nie przepisach partyjnych czy domniemanych, gdyż takie nie są przewidziane.
Borgenicht
4 KWIETNIA 2021
10:14
@ Aborygen:
Dzieki Twojemu komantarzowi przypomnialem sobie – po ponad 25 latach – ksiazke
„Die verfehlte Schöpfung” E. M. Cioran, ktora wtedy na mnie zrobila duze wraznie.
Byl to czas gdy wychodzilem z polskiej szafy i pozalem prawdziwego Marxa, Nietsche, Schopenhauer, Fritjof Capra i … Star Track.
Szanowny Borgenichtcie
Sprawiłeś mi dużą radość wiadomością o przeczytaniu „Złego demiurga” w teutonicznym przekładzie autorstwa E.M.C i wrażeniu jakie lektura tego dziełka, które znalazło się na indeksie kaka, na tobie wywarło. Emila C. zawsze warto czytać. Jest jak stare wino dojrzewające z wiekiem, chociaż grono jego wielbicieli jest nieliczne ze względu na dość mało optymistyczną tematykę i wizję przyszłości w większości jego książek. Ale ja nie o tym chciałem. Bardziej mi chodzi o historię, do której opracowań odnoszę się nieco sceptycznie, głównie ze względu na dużą swobodę w interpretacji minionych zdarzeń przez historyków. Historia, szczególnie ta najnowsza, zbyt blisko przylega do polityki by móc silić się na obiektywizm. A nawet jeśli dotyczy czasów odległych zawsze skażona jest jakimś kontaminantem światopoglądowo-emocjonalnym autora opracowania. Ale wracając do samego Ciorana i jego opinii na temat historii.W jednym z nielicznych wywiadów jakich udzielał dał taką odpowiedź na pytanie:
– W swoich książkach nieźle pan sobie używa na historii. Jakoś niezbyt się oboje wzajem lubicie.
Cioran: Zaraz panu powiem dlaczego. Otóż wszyscy ludzie ze wschodniej Europy są przeciwko historii. Dlaczego? Dlatego, że są jej ofiarami. Wszystkie te europejskie kraje bez przeznaczenia to kraje, które w istocie były napadnięte i zniewalane; dla nich historia jest z konieczności czymś demonicznym. Ale powiem jeszcze więcej: historia jest zaprzeczeniem moralności. Jeżeli zaczniemy zgłębiać historię, niemożliwe nie popaść w pesymizm. To największa lekcja cynizmu jaką można sobie wyobrazić. Dla ludzi ze wschodniej Europy, którzy zawsze byli przedmiotami historii jest ona czymś wstrętnym. Historia to nieodwołalny rozwój wydarzeń, nad którym człowiek próbuje zapanować, sądząc, że to możliwe. Ale jest w błędzie. W tym sensie jestem chyba raczej fatalistą, podobnie jak cała wschodnia Europa. Wszyscy są tam fatalistami, nawet ci, którzy twierdzą, że nie są. I jest to zrozumiałe. Ale nawet nie o to idzie; gdy się dobrze zastanowić, widzimy, że panujemy nad rzeczami na powierzchni, w głębi zaś – już nie. Z punktu widzenia filozoficznego problem wolności jest bardzo prosty: w naszych gestach widzialnych jesteśmy wolni, mamy złudzenie wolności. Ale w istocie rzeczy nie jesteśmy wolni. Wszystko, co głebokie, neguje wolność. Istnieje jakaś fatalność, która rządzi wszystkim.
Na zakończenie miły Borgenichtcie dwa cytaty z dzieła, którego lekturze oddałeś się ćwierć wieku temu:
„W samotności nigdy nie marnujemy czasu, nawet nic nie robiąc. Niemal zawsze trwonimy go w towarzystwie. Żadna rozmowa z sobą nie może być całkowicie bezpłodna; coś z niej zawsze wynika, bodaj tylko nadzieja, że znów się kiedyś spotkamy”
„ Zniknięcie zwierząt jest faktem bez precedensu. Ich kat zawładnął krajobrazem, w którym miejsce jest już tylko dla niego. Straszne – widzieć człowieka tam, gdzie można było oglądać konia!”
Pozdrowienia z jesiennych Antypodów
Abo,
cytujesz Ciorana:
„ Zniknięcie zwierząt jest faktem bez precedensu. Ich kat zawładnął krajobrazem, w którym miejsce jest już tylko dla niego. Straszne – widzieć człowieka tam, gdzie można było oglądać konia!”
Jest jeszcze ‚etap przejsciowy’ (Gombrowicz, Dzienniki):
„Człowiek na koniu jest równie dziwaczny, jak szczur na kogucie, kura na wielbłądzie, małpa na krowie, pies na bawole. Człowiek na koniu to skandal, zakłócenie naturalnego porządku, gwałcąca sztuczność, dysonans, brzydota.”
To prawda Aceteuszu
Koń powinien jeździć na człowieku już od dawna. Można tylko snuć przypuszczenia dlaczego tak się nie stało z ewolucyjnego punktu widzenia. Dobry temat na doktorat dla prezydenta Dudy po opuszczeniu Belwederu.
@
Czasami w środku nocy
jakiś sukinsyn mnie budzi.
I męczy mnie pytając,
czy lubie wszystkich ludzi.
Nie lubię, szepczę sennie,
a on – ty taki owaki.
To kogo lubisz, gadaj?
Ja na to, lubię ptaki.
Optymatyk 6 kwietnia 2020 0:41
Tu chodzi o to, ze masz odpowiedziec jakiego wyznania jestes i do jakiego kosciola uczeszczasz. Bandycki fanatyzm.
Malo tego w paszportach chca (a moze i juz to zrobili) wstawic bog-honor-ojczyzna. Pogielo motherfuckers juz do konca z tym narzucaniem swego swiatopogladu.
@ Aborygen
6 kwietnia 2021 4:40
Ciekawie wybrałeś cytat z Ciorana. Jako, że nigdy nie odczuwałem czegoś na kształt patriotyzmu w sensie przywiązania do miejsca czy nacji, od zawsze zastanawiałem się nad tym fenomenem. Po wyjeździe z Polski stwierdziłem, że istnieje wiele gatunków patriotyzmu. Wszystkie one bazują oczywiście na wyimkach z miejscowej historii. Wyimkach, bo nigdzie żadna historia nie pasuje żadnemu patriocie całkowicie.
Jedną z przyczyn zaszłego przebiegu historii Europy jest przestrzeń, jaką dana nacja miała do dyspozycji. Kraje zachodu były stosunkowo małe/ciasne i stąd ich dążenie do kolonizacji innych części świata. Kraje wschodu były – w porównaniu z zachodnimi – ogromne i prawie puste. Stąd brak zamorskich trendów kolonizacyjnych i trwanie w czasie przeszłym, co prowadziło do pogłębiającego się zacofania cywilizacyjnego, tak w strukturze społecznej, jak i w technice/technologii. Można tę sytuację porównać do budownictwa: Zachód już budował wzwyż, podczas gdy Wschód ciągle płasko. Dlatego nacje zachodniej Europy są dużo bardziej pewne siebie (również jako jednostki), bo nawet jeśli dzisiejsze pojmowanie dziejów dany okres potępia (np. kolonializm), to był on kiedyś powodem do dumy i powstania potęgi, która owocuje do dzisiaj. Wschód Europy może się szczycić głównie spektakularnymi porażkami (również jako jednostki).
Podsumowując, odczucie niewolności tkwiące głęboko w nacjach wschodniej Europy pochodzi – według mnie – z długich tradycji bezwładnościowych i skutkuje do dzisiaj czekaniem na zbawcę na białym koniu. I religianctwem.
Dzięki takim ludziom w kraju nad Wisłą mamy, co mamy.
Jeden z większych szkodników Polski po roku 1989 i obecnie:
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26942642,adam-michnik-wierze-w-tajemnice-ja-nie-umialbym-powiedziec.html#S.zajawka_magazynowa-K.C-B.6-L.1.maly
@@…
Do wczorajszego linku o konstrukcji systemow. Nic o gen Anders onucek kolorze pod Cedynia 🙂
„Contemporary research on the outcomes of diverse institutional arrangements for governing common-pool resources (CPRs) and public goods at
multiple scales builds on classical economic theory while developing new
theory to explain phenomena that do not ft in a dichotomous world of “the
market” and “the state.” Scholars are slowly shifting from positing simple
systems to using more complex frameworks, theories, and models to understand the diversity of puzzles and problems facing humans interacting
in contemporary societies. The humans we study have complex motivational
structures and establish diverse private-for-proft, governmental, and
community institutional arrangements that operate at multiple scales to
generate productive and innovative as well as destructive and perverse
outcomes”
a dalej jak w Grecji mieszkalem i patrzylem na system tamtejszy…
https://www.nobelprize.org/uploads/2018/06/ostrom_lecture.pdf
pzdr Seleukos
Aborygen
6 kwietnia 2021
6:28
@
Czasami w środku nocy
jakiś sukinsyn mnie budzi.
I męczy mnie pytając,
czy lubie wszystkich ludzi.
Nie lubię, szepczę sennie,
a on – ty taki owaki.
To kogo lubisz, gadaj?
Ja na to, lubię ptaki.
Aborygenie przenaj, to jest – kurde! – piękne!
Kurde!
lukipuki,
Michnik, niestety, daje w tym wywiadzie koncertowy popis obskurantyzmu i pogardy dla ‚zwyklych ludzi’.
My intelektualisci, zdaje sie mowic, mozemy sobie wierzyc albo i nie wierzyc w rozne Absoluty i transcendencje ale lud polski wierzyc musi, w to, co wierzy od tysiaca lat i isc dalej ze swoim Kosciolem, bo nam sie zupelnie moralnie a wiec i spolecznie pogubi.
Czy ja aby dobrze go zrozumialem?
Przeczytam jeszcze raz… powoli.
act
6 KWIETNIA 2021
11:25
Cóż, w przeszłości Kościół dał Michnikowi wsparcie duchowe, a chyba i materialne, więc poczuwa się do wdzięczności. I zdaje się nie zauważać, że dla kierownictwa EP, to wsparcie dla polskiego Żyda służy zacieraniu, tradycyjnego antysemityzmu tej instytucji.
I trudno się dziwić, skoro byli „sojusznicy” dzisiaj są jego wrogami, większymi od panów w sukienkach
@@…
A.Michnik pozwolil (dal ograc siebie) jak poczatkujacy szachista, niewatpliwie ambitnie poczatkujacy. Elo rating ~1000. Aktualnie probuje stworzyc/propagowac nowa (calkiem nowa) teorie otwarc szachowych. Tego nikt zabronic nie moze. Dla graczy ponizej 1000 Elo teoria nowa. Na pkt ten probowalem zwrocic uwage, wiele lat przedtem na blogu LA, przydzielajac Michnikowi (za zasluge w grze strategicznej) medal z kartofla. Za co sroga nagana spotkala mnie, ze strony Ozzy. Przecietny wybitnie gracz klubowy, wybitnie przecietny zaznaczam 🙂 osiaga kolo 1500 Elo. Nizej podpisany w „szczytowym” okresie swoich osiagniec mial cos 2000 Elo. To nie jest wynik wystarczajacy na mistrzostwo okregowe Pcimia. 😀
Pozatym. Gra w bierki (patyczki) nie jest gra strategiczna. Ale tez jest przyjemnie czasem grac, jak w szachy
pzdr S, przy lunczyku
Aborygen
6 kwietnia 2021
6:28
Abo – ja też !
Więc coś dla ciebie
OpenFM -Odgłosy natury
To stacja nadająca non stop muzykę Natury
P.S.
Wielokrotnie przy różnych okazjach wspominałeś o Cioranie, którego nie znam. Obiecywałam sobie poszukać jego książek, ale jakoś do tego nie doszło.
A dziś swoją wypowiedzią zachęciłeś mnie i zmobilizowałeś do działania. Znalazłam na chomikuj w pdf zarówno Złego demiurga, jak 5 innych książek. A mam jeszcze do pobrania Zeszyty.
Dwa ostatnie cytaty które podałeś, zachęcają do rozpoczęcia mojej przygody z Cioranem od Złego demiurga.
Pozdrawiam wiosenne – w Holandii wszystko kwitnie na potęgę, a modraszki, szpaki i inni chórzyści śpiewają wiosenne kantaty 🙂
Jest też artystka, która potrafi wyczarować
Hilary Hahn – V. Williams The Lark Ascending
Skutek dla świata będzie raczej zgubny,
Gdy ma go naprawiać ktoś ludziolubny,
A już ogarnia mnie najtrwożniejsza trwoga,
Gdy słyszę o miłości do mnie niejakiego Boga.
@@…
Gdybym dalej, bo przy lunczyku jestem, mial analisowac turniej co Michnik probowal grac, to… Wszystkie piony centrum stracil en passant (pobity w przelocie, po pl). A teraz teorie pisze jak wygrac, bez pionow.
pzdr Seleukos
@ seleuk|os|
6 kwietnia 2021 12:30
Coś w tym jest. Wydaje mi się, że on od początku grał bez króla i królowej ale znalazł zastępstwo węc może poswięcić piony …
act
6 KWIETNIA 2021
11:25
Michnik, niestety, daje w tym wywiadzie nie tylko koncertowy popis obskurantyzmu ale i zieje wielką pogardą dla rozumu ludzkiego. To szkodnik intelektualny. Mam bardzo złe zdanie o Michniku i nic na to nie poradzę.
Act, od dawna twierdzę, że Michnikowi za życia powinni stawiać pomniki – hierarchowie krk.
@Ramschel
6 KWIETNIA 2021
6:55
Tu chodzi o to, ze masz odpowiedziec jakiego wyznania jestes i do jakiego kosciola uczeszczasz. Bandycki fanatyzm
…………………………………………………………….
Z art. 51 Konstytucji a szczególnie z ust.2, wprost wynika, że:”władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym”. Przy tej okazji warto wiedzieć, że niezbędne dane o obywatelach (nie ich majątku) to imię, nazwisko, adres zamieszkania, ewentualnie adres meilowy i numer telefonu do szybkiego kontaktu, by sprawy urzędowe i sądowe były rozpatrywane bez nieuzasadnionej zwłoki. Pesel czy numer dowodu osobistego są potrzebne TYLKO w państwie dyktatorskim i obozach koncentracyjnych, a nie państwie demokratycznym, w którym Naród jest władzą zwierzchnią. Jak już ktokolwiek ma ujawnić więcej szczegółów dotyczących swojego majątku, to muszą to być TYLKO urzędnicy, sędziowie i prokuratorzy wojskowi, ludzie ze służb specjalnych, czy policjanci, którzy mają służyć Narodowi, by czasem ich majątki szybko nie rosły kosztem obywateli. Nawiązując jeszcze do art. 51 ust 1 Konstytucji, który stanowi, że:
” Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby” – należy zwrócić uwagę na to, że w tym zapisie nie ma mowy od danych majątkowych, a o danych dotyczących osoby. Dodam, że jak ktoś przyjdzie do was, byście podali mu wartość swojego majątku, to zażądajcie dowodów na to, że przepisy, na których podstawie działa są zgodne z Konstytucją i spełniają KONIECZNE wymogi wynikające z art. 188 ust.3 i art. 190 ust 2 Konstytucji RP w zw. z art.2, art.7, art. 8 i art. 37 ust.1 Konstytucji RP.
Jak takich dowodów nie ma, to możecie wyprosić, delikatnie mówiąc, takiego człowieka, który pracuje dla ludzi, którzy nie koniecznie rządzą zgodnie z Polskim prawem. Pamiętajcie, że zgodnie z art. 37 ust.1 Konstytucji macie korzystać z wolności praw zapewnionych w Konstytucji, a nie przepisach partyjnych czy domniemanych, gdyż takie nie są przewidziane.
I to by było na tyle.
@Lukipuki,
hierarchowie kk maja wazniejsze wydatki. To ludzie rozsadni, jak przypuszczam. Pomniki kosztuja. Zaliczyc do swintych kk byloby ladny gest. I nic nie kosztuje, kompletnie nic. Ale to dopiero (chyba) po zejsciu, mozliwe. Na razie daje wymierne korzysci, w postaci zajecia jako temat zastepczy zurnalistow. Lepiej jak Harry Potter czytac 🙂
pzdr S
@@…
A tak pozatym, jak juz o onuckach Anders (generala) pod Cedynia leci, czysto historycznie. A ja tez musze leciec…
Michnik jest postac tragikomiczna. Szkodnik prawdziwy, wg mnie oczywiscie, na najwyzszym podium jest Leszek Miller. W decydujacej chwili, jak oba Suvereny, nominalny i faktyczny, lapy w konfitury umiescic chcieli, Miller zadrzal. Az sikali po majtkach. Nie zdzierzyl znaczy, pokerowa twarza. Raz taka okazja byla, ciezko powtorzyc bedzie 🙂 A on wtedy, nie wytrzymal. Taki gracz w cymbergaja. Co rowniez gra strategiczna nie jest, jak bambuko.
pa nara, S
ZIEMIA DO Marsa, czyli Optymatyk (6 KWIETNIA 2021) do Ramschela
Z art. 51 Konstytucji a szczególnie z ust.2, wprost wynika, że: „władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym”. …..itd.
Po przeczytaniu pobieżnym tego komentarza zabrałem się do studiowania instrukcji do formularza spisu powszechnego. Samego formularza nie widziałem jeszcze, ale w instrukcji są wszystkie pytania – jest ich 25. Instrukcja ma 138 stron i to dla mnie zbyt duża do ogarnięcia, przekracza moje możliwości psychofizyczne. Po dokładnemu studiowaniu wrażliwych pytań przyjrzałem się pozostałym. Niestety nie umiem odpowiedzieć na niektóre, bo nie mam szansy na wpisanie – „pocałujcie mnie w …itd.” lub „nie dotyczy”! Co bowiem mam odpowiedzieć na pytanie 25?
25. Czy pracował(a) Pan(i) jako:
Nie ma szans na odpowiedź, których jest mnóstwo, ale Żadna nie daje szansy powiedzieć, że mnie nie dotyczy. W domyśle jest data 31.3.2021. Od ponad 20 lat nie widziałem mojego miejsca pracy. A może wcale tam nie pracowałem? W moim wieku mam prawo zapomnieć takie drobiazgi. Mam przyjaciela ze studiów i pracy, młodszego o 5 lat i nie zawsze wie, jak dotrzeć do domu, gdy wychodzi do bliskiego sklepu.
Opis i wskazówki do tego pytania są tak rozwlekłe, że nie wypada ich podawać na blogu.
Bardziej ogólnie to mam prośbę do światłych konstytucjonalistów jak Optymatyk i proszę o wstępniak z wypunktowaniem, które pytania są niekonstytucyjne, bo mgr Julci nie zapytam, bo to zero prawnicze. Wtedy mógłbym nie odpowiedzieć na pytania, nie bojąc się zemsty prokuratury.
Szczególnie zależy mi na wskazanie, które informacje są państwu potrzebne i dlaczego. Nie wierzę, aby ktokolwiek poza armią gryzipiórków GUS i ministrów choć w drobnym fragmencie wykorzystali te dane.
PS
Jest dużo czasu – 3 miesiące
act
4 KWIETNIA 2021
4:31
Szary Kot 12:57 (poprzedni wstepniak),
Pomozesz?
Pomogę, na ile mogę. Harry Mount, „How England made the English”. Nie czytać, od razu wyrzucić. 🙂
Apropopopo Michnika, tu jest fajny komentarz.
https://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2021/04/05/tak-bylo-ale-sie-skonczylo-wielkanocna-rozmowa-z-adamem-michnikiem/#comment-374323
seleuk|os|
6 KWIETNIA 2021
13:38
Seleuk, jeśli hierarchowie krk są rozsądni (jak piszesz), to kim jest Michnik?
Podobno według Herberta, Michnik to oszust intelektualny?
Zgadzasz się z opinią Herberta?
Szary Kot
6 KWIETNIA 2021
14:59
Ciekawy, ale „zgnojony” przez takiego samego „Michnika” (czytaj Szostkiewicza).
Szostkiewicz to prawie to samo, co Michnik i tacy najbardziej szkodzą Polsce i chyba nawet o tym świadomości im brak? To prostacy intelektualni, których zaliczam do szkodników.
Ostatnio zastanawiam się, kto jest większym szkodnikiem Polski – Kaczyński czy Michnik?
Kaczyński trafia do ludzi bezmyślnych. Michnik jest autorytetem (rzekomo) ludzi myślących? Dla mnie ci dwaj panowie to jeden wielki obskurantyzm i nic więcej. Obydwaj wyjątkowi szkodnicy dla Polski i Polaków.
To napisała Jagoda na blogu Szostkiewicza:
„Najwyraźniej sam Michnik i jego akolici kreują go na autorytet irracjonalny. Roszczący sobie prawo do omnipotencji. Autorytetu wynikającego z jego, niewątpliwych, wcześniejszych zasług.
W kwestii krk Michnik sam się tego autorytetu pozbawił.
Po raz pierwszy na początku lat 90., kiedy to na łamach GW nawoływał do niekrytykowania krk. A przecież powinien znać doskonale mechanizmy funkcjonowania instytucji hierarchicznych i konsekwencje wynikające z braku kontroli nad nimi. Powinien znać historię krk.”
Zgadzam się z opinią.
Szary Kot
6 KWIETNIA 2021
14:59
Rzadko zaglądam do blogu Szostkiewicza, z wiadomych względów, ale wypowiada się tam regularnie blogowiczka @Jagoda, którą bardzo cenię za śmiałość i trafność wypowiedzi. Więc jednak czasem tam wchodzę. Niedawno czytałam, że gospodarz od czasu do czasu usuwa również i jej wypowiedzi. A teraz poszłam za twoim linkiem i widzę, że pojawiła się tam następna bardzo racjonalnie myśląca osoba blogowicz @ babilas. Rzeczywiście świetne podsumowanie wywiadu z A. Michnikiem. I znamienne odpowiedzi gospodarza…
Antonius
6 kwietnia 2021
14:58
Antoniusie: z tego co chce wiedzieć władza o obywatelu, albo przeciwnie – bardzo wiedzieć nie chce i co paradoksem wcale nie jest – sporo wyjaśnia prof. Monika Płatek.
https://oko.press/spis-powszechny-na-miare-polski-nasza-wladza-wcale-nie-chce-wiedziec/
act
6 KWIETNIA 2021
11:25
Prenumeruję Wyborczą, więc wiedziałam, że znajduje się tam długa rozmowa z jej naczelnym redaktorem. Ale coś mi przeszkadzało zabrać się do czytania. Widząc jednak że za temat zabrał się gospodarz sąsiedniego blogu, czytając co napisałeś po przeczytaniu – usiadłam do tej lektury…
I przyznam, że oczy otwierały mi się coraz szerzej, a czytanie szło coraz gorzej, ponieważ czułam narastający w sprzeciw i gniew. I ogromną złość, że ja prenumeruję jego gazetę. Gdyby ten artykuł ukazał się miesiąc wcześniej, absolutnie nie przedłużyłabym swojej prenumeraty. Nie miałam dotąd pojęcia jakie poglądy reprezentuje Adam Michnik. Przeczytałeś oczywiście właściwie i szkoda byłoby czasu na czytanie powtórne !
lukipuki
6 KWIETNIA 2021
15:27
Masz absolutnie rację.
basia.n
6 KWIETNIA 2021
15:52
Basiu, szkoda że to nie dociera do Polaków.
Dla połowy Polski (mniej więcej) autorytetem jest Kaczynski.
Dla drugiej połowy Polaków (mniej więcej) jest Michnik.
I jak tu ma być lepiej?
@Lukipuki, 2021.04.06, 15:11
Pytanie Twoje wielopunktowe (2), to i odpowiedz…
„…jeśli hierarchowie krk są rozsądni (jak piszesz), to kim jest Michnik?
Podobno według Herberta, Michnik to oszust intelektualny?
Zgadzasz się z opinią Herberta? „
1/ Kosciol w Pl wygral wszystko co mozna bylo wygrac, wg wlasnego pogladu co wazne. Dla kk wazne. Inaczej takiej postawy i metod, jak rozsadna, rozeznana w sytuacji, z powodzeniem realisowana etc, etc nie moge nazwac. Inaczej nazwac. Przypuszczam, dalej bedzie kontynuowana. W spoleczenstwach skandynawskich, bardzo laickich, ~20% populacji szuka oparcia w wiarach. Chrzescijanskich wierzeniach, wiekszosc. Nie daja sobie rady ze zlozonoscia swiata wspolczesnego. Sa wierzacymi, w nadprzyrodzonosc. Do laickosci skand (sekularysacji spol) w Polsce bardzo daleko. Ten odsetek jest niezminny od lat, w Skand.
2/ AM, uwazam dzis za postac tragikomiczna. Pisalem kolo poludnia. Za oszusta intelektualnego AM nie uwazam. Opinia Herberta(???) jest mnie do niczego potrzebna. Wielu ludziom, trudno czy niemozliwe jest, zaprzeczyc wlasnym wczesniejszym pogladom. Szczegolnie ludziom publicznym. AM jest dzis postacia historyczna, zywa skamienielina. To ze trudno sam o sobie przyznac taki fakt, nie robi z AM oszusta. Dla rozwiazania problemu symbiosy polityki i religii w Polsce, wczorajsze, historyczne, muzealne poglady kogokolwiek sa nierelewantne. Dla przyszlosci nierelewantne.
Takie jest moje zdanie Lukipuki na Twoje pytania. Nie mam rowniez potrzeby czytac wywiadow czy innych blogow. Za relewantne uwazam poglad Noblistki na temat komplexowych sys (struktur) spolecznych, dzis. Jak to funkcjonuje, w zlozonych warunkach, z dopasowaniem do Pl. Z takim opisem, mozna cos zrobic. Rozwinac, zaproponowac rozwiazania polityczne, poszukac strategii. Z michnikowym opisem nic zrobic nie da. Dlatego przypuszczam, swietym bedzie w kk, za 20lat 🙂 Co rowniez Tobie napisalem wczesniej.
Pozatym, nic wiecej do wyjasniania nie mam.
Pzdr Seleukos
seleuk|os|
6 KWIETNIA 2021
16:26
Dzięki wielkie za obszerne wyjaśnienie Twojego punktu widzenia.
basia.n
6 KWIETNIA 2021
15:34
znamienne odpowiedzi gospodarza…
Ano prawda. Wygląda, że krytyka Kościoła potrzebuje imprimatur.
basia.n
6 KWIETNIA 2021
15:50
Mnie ten tekst zreferowała w dwóch zdaniach moja żona, bo wie, że Michnika w przeciwieństwie do całej GW nie będę czytał. Michnik nie chodzi na protesty, ponieważ oburzyło go stanowisko Lempart, która Hołowni kazała spierdalać. Ja Hołownię cenię za to, że służy mi jako sztandarowy przykład gender. On kręci dupą w tv, a jego małżonka śmiga odrzutowcem. I teraz niech ktoś zaprzeczy, że nie zmienia się społeczna rola mężczyzn i kobiet. Diabeł gender siedzi także w posłance Kempie, która robi u Rydzyka za ministranta, co do tej pory było zarezerwowane dla płci męskiej.
Wracając do GW, nie namawiam do rzucania gazetą, bo się jeden czy drugi tekst nie spodobał. Mnie się tam ogólnie nigdy nie podobały publikacje pseudofilozofów w sutannach, omijałem to i omijam. Michnika skreśliłem, jak przekonywał na łamach do udziału w wojnie z Irakiem.
@Antonius
6 KWIETNIA 2021
14:58
https://niebezpiecznik.pl/post/bezpieczenstwo-spisu-powszechnego/
To powinno Ci wystarczyć.
https://www.youtube.com/watch?v=LfaHSv-u5Y0
Wynalazca koronawirusa
Dwadzieścia lat temu powiedziałem publicznie że największymi szkodnikami w Polsce są dwie osoby – Muchomor toruński i Adaś Michnik i zdania nie zmieniam.
Ktoś tu poruszył temat przekonywania (w „GW”) Adama Michnika do wojny z Irakiem.
To nie było przekonywanie do wojny z Irakiem. To było barbarzyństwo z udziałem Adama Michnika, który przekonywał czytelników do poparcia barbarzyństwa.
lukipuki
6 kwietnia 2021
15:17
Unikam symetryzmu. Prawda nie „leży po środku”, tylko tam gdzie leży, mówiąc trafnie, choć niezgrabnie. Leży, gdzie jej dobrze – mówiąc zgrabniej.
To standardowo częsty przypadek w paleontologii: bohater – prawdziwy bądź mniemany (tych drugich nad Wisłą nadmiar) zostaje w swojej warstwie geologicznej. Można wydłubać, ale tylko ze skutkiem muzealnym. Tylko jeden zmartwychwstał, co uparcie lansuje otwarty katolik na łamach, ale i to nieprawda.
Inteligencki półgłówek głosi, że wielu ludzi „potrzebuje religii do życia”. I na tym zatrzymują swoje głoszenie. Dlatego z nich półgłówki. Nie zadają sobie prostego pytania: na czym polega to życie z niezbędną religią? Gdy się przyjrzeć choćby tylko nieco, można zobaczyć na czym polega życie z religią. Na kosztach. To nie może dziwić, ale dziwi półgłówka, choć niby wie, że wszytko polega na kosztach. Półgłówkowatość także.
Wyznawca religii niech sobie żyje religią. Proszę bardzo. I niech koszty takiego życia ogranicza WYŁĄCZNIE do siebie. To – oczywiście – niemożliwe. Koszty życia religią, wyznawca przerzuca na innych. Nawet jak sam jakąś ich cząstkę ponosi. Przerzuca na dzieci, małżonka, teściów, kuzynostwo, sąsiadków, znajomych, koleżeństwo w pracy, w miejscu zamieszkania, w parafii, w mieście, w wyborach samorządowych i sejmowych oraz każdym innym miejscu gdzie styka się z innymi ludźmi.
Łajdacy-wyznawcy-półgłówki i typy zdemoralizowane, zmuszają kobiety do noszenia ciąży z której będzie lub już jest mały trup, albo będzie potwornie cierpiące dziecko. Tworzą prawo, tworzą trybunały i innych przymuszają gwałtem prawa do swojego „sensu życia w oparciu o religię”.
Ilość dowodów na nieskończoną podłość tych co są ludźmi „zawierzenia”, ma do wyłożenia na stół i na łamy zarówno Michnik jak i Szostkiewicz. Tego nie robią, więc oszukują.
Obrzydliwe, segregacyjne, rasistowskie, pełne gwałtu, systemowej przemocy i niewolnictwa stosunki w państwie polskim od tysiąca lat są zlepione w jedno z religią katolicką. Gadanie o tych niekrzywdzących nikogo katolikach, co „tylko łażą do kościoła i dają na tacę” – co głosi Szostkiewicz, to kłamliwe gadanie. Ci biedni i wierni katolicy dają na tacę gwałcicielom ich dzieci. I sami dzieci dają klerowi do gwałcenia. Od dwóch tysięcy lat. I sami własne dzieci także gwałcą.
Nie istnieje żaden wyznawca, bez kosztów dla innych. Jak sto procent kosztów schowa w sobie, może sobie być wyznawcą. Jeszcze się taki nie urodził.
Ponieważ wyznawca kosztem swojego wyznawania obciąża innych, zgadza się, by inni obciążali go sobą. Niech nie jęczy obłudnie, że inni robią mu przykrość, że biednego katolika prześladują, wyśmiewają się z niego, żądają wyrzucenia religii z państwa. Przerzucając koszty na innych, zgadza się na to.
@luki
Co do Michnika pelna zgoda. Jelop plywajacy na styropianowych pogladach.
Tanaka
6 KWIETNIA 2021
18:57
Tanako, wiem coś na ten temat – mam brata katolika, który wciąż chciałby żeby rodzeństwo partycypowało w jego katolicyzmie. Skończyło się na tym, że został sam i nikt z nas mu nie przeszkadza w tym jego katolicyzmie.
Tego życzę wszystkim katolikom, co spotkało mojego brata i wreszcie może stanie się to, o czym marzymy.
lukipuki
6 kwietnia 2021
19:07
Zanim brat został sam, koszty sprzedawał. Starannie się przyglądając da się zapewne zauważyć, że pewnie nie całkiem te koszty zamykają się w osobie. Wcześniej sam był odbiorcą kosztów od innych w rodzinie czy sąsiedztwie.
Chłopaczek boży, gdy idzie do seminarium czy zakonu, niesie cudzy koszt. Potem własne koszty zwala na innych.
Ramschel
6 KWIETNIA 2021
19:03
„Jelop plywajacy na styropianowych pogladach.”
Nie tylko na „styropianowych poglądach. Ogólnie to idiota.
Mój znajomy dawno temu powiedział o Michniku – to półidiota. Ja dodałem – idiota.
Każdy idiota to szkodnik dla otoczenia. Szczególnie szkodliwy tak wysoko oceniany, idiota.
Tanaka
6 KWIETNIA 2021
19:19
Niestety, tak to się kręci w tym zakręconym świecie ludzkim, szczególnie w kraju nad Wisłą.
Dla pocieszenia oka.
Ariege (dzisiaj) w poblizu swej najwyzszej czesci. Dokladnie w srodku moj nieodzalowany, czarny cwiek; pic de la Madelon (przypomina tatrzanskiego Mnicha).
https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/169966265_1107362203096083_5546186640124483485_n.jpg?_nc_cat=102&ccb=1-3&_nc_sid=b9115d&_nc_ohc=9lx5Llt2j2AAX-gFxN9&_nc_ht=scontent-cdg2-1.xx&oh=04b5eed2be1c34e79306e2f87ac4c61b&oe=60913690
Ramschel
6 kwietnia 2021
19:47
Ewidentna pociecha dla oka. Z jakiej wysokości robiłeś ujęcie?
basia.n,
Szostkiewicz o cytowanym przez @babilasa Pawlowskim:
‚…. autor nie doczytał, nie do końca zrozumiał, nie dożył jeszcze dojrzałego wieku, kiedy widzi się więcej…’
Wybrany komentarz:
https://youtu.be/S0ZbykXlg6Q
Zdjecie jest kradzione. Tafla tego jeziora jest na okolo 1500m npm, czyli oceniam poziom zdjeciarza na jakies 1700-1800m
Idą nowe docenty
https://oko.press/czarnek-chce-likwidacji-pan/
act
6 KWIETNIA 2021
19:58
Też się uśmiałem jak przeczytałem komentarz Szostkiewicza. Prawie tak, jak w tym wybranym „komentarzu”.
Tak szczerze mówiąc mam wielkie wątpliwości czy Szostkiewicz dobrze widział, a szczególnie dobrze widzi będąc już w „dojrzałym wieku”. Z tego co ja widzę to Szostkiewicz ślepiec.
który bardzo nie znosi widzących. To cały Szostkiewicz.
@Tanaka
6 KWIETNIA 2021
19:19
Nie wiem, może oglądałeś dziś TVN24 ok. g. 19 tej była, prof. M. Środa i dawała takiemu jednemu popalić, odnośnie bogactwa biskupów ich pałaców i kto to wszystko utrzymuje. Pasożytniczy tryb życia wszystkich klechów, jak się okazuje, jeszcze tak bardzo owieczkom nie przeszkadza, więc będą płakać i płacić. Zawsze tak robili. Okazuje się nie pierwszy raz, że katolik jest najtępszy osobnikiem w społeczeństwie naszym, na wskroś katolickim, ale i bezpodstawnie przekonanym o swojej wyższości nad innymi. Katolicyzm jest przyspawany od tysiąca lat do naszego kraju i został tak głęboko wtłoczony w głowy ludzi, że chyba tylko „cud” jakiś może nas od tego odwieść. Kilkanaście tysięcy kościołów stojących na polskiej ziemi gwarantuje im nienaruszalność i bezkarność połączoną z bezczelnością. Tylko katastrofa geologiczna typu trzęsienie ziemi pod każdym z nich, powodująca ich zapadniecie się pod ziemię, spowodowałaby wstrząs psychologiczny odwracający od wiary. Choć i to jest niepewne.
Opty!!!
Spychanie na matke Nature to czekaj tatka latka. Trzeba pojsc na ludzkie zarzewie. Plonace koscioly zawsze wygladaja spektakularnie.
Jak pozoga
To tylko dla boga
On lubi takie pokazy
Pozbywania sie zarazy
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26950513,rektor-kul-dla-ludzi-wierzacych-pandemia-jest-doswiadczeniem.html#s=BoxOpImg8%E2%80%8E
Znamienne komentarze:
– Ludzie naprawdę wierzący, to raczej omijają szerokim łukiem KUL – wylęgarnię obskurantyzmu i faszystowskich aberracji.
- Żaden bóg nie istnieje a wydawanie przez państwo pieniędzy na „uczelnie katolickie” to skandal .
- Jak trzeba mieć zryte pod beretką , żeby formułować i wygłaszać takie brednie ????? i to ma być rektor wyższej uczelni , katolickiej ale jednak wyższej! No powiedzieć dramat to noc nie powiedzieć. to jakaś intelektualna katastrofa!
- Pandemia ciemnoty krzewionej przez kościół jest na pewno zesłana przez boga. Tego samego boga, który został wymyślony przez kościół aby straszyć, wymagać posłuszeństwa, zdobywać władzę i żeby żyło mu się dostatnio. Wszystko w temacie boga. A jeśli Pan rektor chce więcej informacji na temat pandemii to może skontaktować się z pewnym geniuszem po fachu, specjalistą od szczepionek produkowanych z abortowanych płodów.
- „doświadczeniem zesłanym przez Boga”? co za kretynizm i to z ust profesora największej uczelni katolickiej w tym kraju…..żałosne i straszne. Ciekawe, życzę się zaszczepił korzystając z przywileju dla kadr uczelni? Jeśli tak….to znaczy, że neguje „Wolę Bożą”!
- I tacy durnie w XXI wieku indoktrynują takich prymitywów jak ten idiota Czarnek i jemu podobnych.
- Nie przez Boga lecz wytworzony wirus w laboratorium powodujący zarazę = kataklizm jakiego jeszcze nie było. Jest odwrotnie niż myślą ludzie: Bezobjawowa jest najgorszym typem zarazy, ponieważ odległe skutki są tragiczne a ponadto przenosi się nieświadomie na bliskich, rodzinę, znajomych i kolegów.
Gdyby zaraza pochodziła nie z laboratorium lecz od Boga a Bóg jest stary jak świat to Bóg dawno by użył tej zarazy a tak nie było, czyli nie jest to prawda.
- I tacy IDIOCI są rektorami. Na szczęście KUL to tylko przykościelna szkółka do której uczęszczają nieuki nie mogące uczyć się gdzie indziej.
- Ta szkółka niedzielna powinna stracić status uczelni, tak jak inne „teologiczne” instytucje, produkujące magistrów od Boga.
- Nawet rektor może byc idiota, zwłaszcza w Polsce gdzie ktoś taki jak Czarnek został ministrem edukacji.
- A jaką to dyscyplinę naukową reprezentuje, ten tytan intelektu?! A poza tym pisząc te brednie, był bez wątpienia na ostrej fazie, bo przecież same jajka na twardo nikomu tak nie szkodzą.
- Tak, za grzechy Kościoła- pedofilię, krycie zboczeńców, pychę, życie ponad stan w luksusach, polityczną prostytucję…
- Skoro wszystko jest wolą boga, to jaki mamy wpływ na nasze postępowanie? Skoro bóg jest wszechwiedzący i wie dokładnie jak potoczy się moje życie od narodzin, aż do śmierci, to czy mogę cokolwiek w nim zmienić- Przestań farmazonić bzdury. Może jeszcze powiesz , że Bóg zesłał II wojnę światową, Auschwitz co by ludzie mogli zmartwychwstać. Niby rektor, a poglądy pitekantropa z dżungli.
- Katolicy na wszystko maja idealne wytłumaczenie… Rozum niepotrzebny.
- I ten idiota uczy młodzież.
- Proponuję pozamykać szpitale, lekarzy skierować do ośrodków reedukacyjnych bo sprzeciwiają się czynnie woli bożej, a wszystkich innych, którzy będą próbować leczyć się ziołami skazać na 100 dni ciemnicy.
- Kolejny głupek mądry do póki nie zachoruje. Potem jakoś chęć na spotkaniem z Bogiem mu mija tylko leci do szpitala.
Jarosław Ka – postępowanie oparte na niewiedzy
bubekró
6 KWIETNIA 2021
20:08
Idą nowe docenty
https://oko.press/czarnek-chce-likwidacji-pan.
Mój komentarz
Dla PiSowców państwo zastane przez nich, to zbiór zagrażających ich nowemu ładowi (dobrej zmianie – cóż za banalna nazwa) instytucji, bez względu na to, czy instytucje te zajmują się gospodarką, upowszechnianiem kultury, czy wiedzy.
Zagrożeniem tym jest niezależność. Cień niezależności, którego się dopatrzą PiSowcy w jakiejkolwiek instytucji, kwalifikuje ją albo na przemiał, np. Służba Cywilna albo jako atrapę, np. liczne placówki muzealne.
Jarosław Kaczyński jest typem człowieka, który nie rozumie kultury, a polityka dla niego jest wyłącznie odskocznią do manipulacji państwem, prawem i sprawiedliwością. Polityka dla niego jest posłannictwem, a jego funkcja w niej, to misja. Wiedza nie ma tu nic do rzeczy, albowiem obdarzony posłannictwem wie, po prostu wie.
.
Ubóstwo wiedzy o świecie tego gościa jest współprzyczyną, napędem (o ile ignorancja może pełnić rolę napędu) dla jego manipulacji, chwytów, poszczekiwań na lewaków, LGBT, UE, Europe, itd.
Dlaczego do niego tak swobodnie przychodzą zwidy, wizje, dlaczego on tak łatwo wchodzi w absurdalne teologiczne uzasadnienia o charakterze spiskowym?
Dlaczego jemu wydaje się, że łatwo i bez konsekwencji można zwodzić społeczeństwo, instytucje, innych polityków i zwykłych ludzi ludzi, wykiwać ich, pomówić, oszukać, okłamać?
Głównym powodem jest to, że u Kaczyńskiego nie występuje coś analogicznego jak np. rozwój zrównoważony, czy gospodarka oparta na wiedzy – jakieś zrównoważone myślenie.
Jego myślenie, postępowanie i wynikające stąd tendencje do budowania nowego ładu polityczno-kadrowego nie oparte są na wiedzy, znajomości świata, historii, polityki. Oparte są na wiedzy manipulacyjnej, którą nagromadził on przez lata szlifując swoje chwyty, zwody i wybiegi, co on sam traktuje jako jednocześnie strategię, taktykę i doskonalenie stałych elementów gry.
Tu o wiedzy nie może być mowy. A co gorsza nie może być mowy o ogarnięciu wiedzy o świecie, przyswojeniu sobie podstawowych jej elementów koniecznym dla polityka. Kategorie te są jemu niedostępne, ponieważ dla Jarosława Ka priorytetem nie jest wiedza, a misja, sposoby i metody jej pełnienia. Misja jest najważniejsza.
To jest człowiek całkowicie pozbawiony empatii, polegający wyłącznie na swoich wypracowanych przez lata metodach urabiania, podporządkowania, wprowadzania w błąd i na zdolnościach manipulacyjnych.
TJ
lukipuki
6 KWIETNIA 2021
19:35
Zauwazylem, ze pan ma taka zdolnosc angazowania wokol siebie tego,
co najlichsze…tresc wypowiedzi taka zjełczała, ograniczona, jakby pośladkowata i z wychodka.
(…..)
Strzeż się wariatów. Ci są mili,
Póki w zakładach ich więzili,
Albo trzymali w zwykłej stajni.
Są dziś wariaci m i a r o d a j n i.
I każdy macha swą pałeczką
I patrzy z góry, moje dziecko.
Zaiste, wariat na swobodzie
Największą klęską jest w
przyrodzie.
(Czeslaw Milosz, Traktat moralny)
Kiedy czytalem wiele powyzszych wpisow na temat tekstu red. Szostkiewicza, to mialem wrazenie ze to nie blog „Polityki” a Niezbednik Narodowca.
ozzy
6 KWIETNIA 2021
21:23
Kiedy przeczytałem Twoje wpisy u Szostkiewicza (o Michniku) to miałem wrażenie, że bardzo zle Polsce życzysz.
ozzy
6 KWIETNIA 2021
21:17
Ja natomiast zauważyłem że ozzy zasłania swoją osobowość tym samym, co Michnik – Miłoszem.
ozzy
6 KWIETNIA 2021
21:23
Wybacz, ale obrażasz blogowiczów, którzy myślą inaczej niż otwarty katolik A. Szostkiewicz. Wiesz aż za dobrze, że blog ateistów nie ma nic wspólnego z narodowcami, którzy właśnie afiszują się swoją katolickością , a insynuujesz….
To przykre ozzy, bardzo przykre.
Jest więcej blogów w Polityce, na których znajdziesz nie tylko podobne wpisy, ale również felietony.
Przyznasz, że poglądy red. Szostkiewicza diametralne różnią się od poglądów prof.Hartmana. Czy i profesora połączysz wobec tego z „niezbędnikiem narodowca ” ?
Ozzy przeholowałeś…
https://www.youtube.com/watch?v=KZVliF1xOTs
Telefon do przyjaciela
basia n.
mam (nie na mysli); nie gremium blogowe ale paru pajacow, zwlaszcza tego, ktorego
posladek jest silniejszy od geby i caly jest na nim osadzony.
Prof.Hartman tutaj не имеет отношения к делу. Prosze czytac uwaznie. Poglady pana profesora, ich ewolucje, jego dzialalnosc w polskim b’nai b’rith znam lepiej od Ciebie. Tu nie chodzi o poglady, o katolicyzm ale frontalny atak na Adama Michnika
zwlaszcza oszoloma z LA.
Powtorze ( za niezyjacym Stanislawem Stomma, otwartym katolikiem), ktorys tam raz z kolei, z ludzmi ktorzy uwazaja, ze zycie bez GW byloby lepsze w Polsce n i e m a m i n i e c h c e miec wspolnego.
To tyle.
Optymatyk
6 kwietnia 2021
20:40
@Tanaka
6 KWIETNIA 2021
19:19
Nie wiem, może oglądałeś dziś TVN24 ok. g. 19 tej była, prof. M. Środa i dawała takiemu jednemu popalić, odnośnie bogactwa biskupów ich pałaców i kto to wszystko utrzymuje. Pasożytniczy tryb życia wszystkich klechów, jak się okazuje, jeszcze tak bardzo owieczkom nie przeszkadza, więc będą płakać i płacić. Zawsze tak robili.
Tej Środy jeszcze nie oglądałem. Katolik nad Wisłą chwali się sam, że jest antyklerykał. Katolika nad Wisłą chwali też otwarty katolik: „pewnie państwo nie wiecie, ale ludzie na wsi i w miasteczkach są zdecydowanie antyklerykalni!” – co otwartego katolika cieszy, bo nie jest całkiem ucieszony klerykalizmem i chciałby go ciutkę mniej. No i to by było bardziej takie „ewangeliczne”, bo przecież Jezus nie był klerykałem, co nie?
Co prawda Jezus nie jeździł też mercedesem ani nawet syrenką, więc kler też ma nie jeździć, ale o tym to już lepiej nie rozmawiajmy, bo zaraz będzie jeszcze gorzej: Jezus nie odsysał sobie tłuszczu, nie miał rozrusznika serca, nie miał bajpasów, nie miał wrzodów na żołądku z obżarstwa, nie miał fioletowego kinola od odpowiednich trunków, nie używał papieru toaletowego, tylko chodził za chałupę, no i chodził wszędzie na piechotę.
Nasz milusiński lud boży katolicki jest ściśle niewolniczy: w krzakach, tancbudzie, przy grillu cieknącym tłuszczem i musztardą z mordy na koszulę i kalesony opowiada sobie złośliwe kawały o klechach i ryczy zadowolony z dowcipasów. Ulży mu, uspokoi się, nabierze wiecej świętości, da babie w ryło i dzieciakom po dupie, no i razem polezą ma mszę świętą, pod rączkę i ozdobnie. Na tacę dadzą ile trzeba i wiedzą, że proboszcz też człowiek, więc musi wsadzać co tam ma w majtki i znacznie dalej dzieciom parafialnym.
Tacy antyklerykałowie.
Człowiek musi rozumieć człowieka!
ozzy
6 kwietnia 2021
22:15
basia n.
mam (nie na mysli); nie gremium blogowe ale paru pajacow, zwlaszcza tego, ktorego […]
Tu nie chodzi o poglady, o katolicyzm ale frontalny atak na Adama Michnika
zwlaszcza oszoloma z LA.
Frontalnie wypowiedziałeś się o blogu i o gremium blogowym, jako „Niezbędniku Narodowca”. Teraz ściemniasz.
ozzy
6 KWIETNIA 2021
22:15
Kiedy przeczytałam dziś w Wyborczej wywiad z A. Michnikiem – byłam po prostu zdumiona i rozczarowana jego poglądami i to właśnie dotyczącymi katolicyzmu w Polsce. Przypuszczam, że sam nie jest katolikiem, więc jego wypowiadanie się na temat ważności wiodącej roli religii katolickiej w Polsce jest i mylne i szkodliwe.
To nie atak na A.Michnika, tylko ostra krytyka jego poglądów właśnie na ten temat roli wiary katolickiej i krk.
A Wyborcza ma niewątpliwie ogromne zasługi , chociażby tylko w tropieniu wszelkich rządowych przekrętów.
@ ozzy
Michnik? Lachudra, ktory sprzedal Polske kosciolkowi katolickiemu i do tej pory to czyni pier…lac moraly. Pierwszy, ktory przeczesywal archiwa bezpieki i sie nimi onanizowal. Tam bylo kosciolkowych TW na peczki w wiekszosci pedofilow. Ten kraj ma przej…..bane na wieki wiekow. Sad but true.
Ramschel
6 KWIETNIA 2021
22:50
Ramschel, Michnik nie sprzedał Polskę kościołowi katolickiemu. Michnik chce żeby w Polsce był katolicyzm, bo tenże dobrze zabija rozumy i wszystko w temacie. „Intelektualny oszust”, jak rzekł Herbert.
Ramschel
6 KWIETNIA 2021
22:50
lukipuki
6 KWIETNIA 2021
22:59
powyzej –
a to wlasnie Polska!…nie moja!
W Tybindze (de) w wieku 93 lat zmarł dzisiaj wielki krytyk kanonizacji papieża z Polski Jana Pawła II – Hans Kueng. W przeszłości był bliskim współpracownikiem Józefa Ratzingera, późniejszego Benedykta XVI.
https://oko.press/jan-sowa-o-falszywej-ideologii-polskiej-wyzszosci/
Wacław Rzewuski: „Nie masz pod słońcem narodu, który by z nami w szczęściu się zrównał. (…) Cała Europa i wszyscy sąsiedzi nasi niedawno krwią się zbroczyli, wojska stotysięczne nie ubezpieczyli im pokoju. (…) U nas lubo wojsko nieliczne, rady sejmowe niesforne, skarb niebogaty, ale że Bóg na nas łaskawy, a król o nas starowny, dlatego my tylko sami niby szczęścia jedynacy, swobodni, spokojni, ocaleni, bezpieczni w pośrzodku burzących się wzajem narodów zostaliśmy”.
Ta ostatnia opinia jest zaiście kuriozalna, Rzewuski wygłosił ją bowiem w roku 1756, kiedy Rzeczpospolita była już de facto rosyjskim protektoratem, a w ciągu kilku dekad miała w ogóle zniknąć z mapy. Widzimy więc kompletne oderwanie owych ideologicznych fikcji od jakiejkolwiek politycznej rzeczywistości.
ozzy
6 KWIETNIA 2021
23:16
„a to wlasnie Polska!…nie moja!”
Cieszy mnie bardzo, że Polska nie jest Twoja.
Ozzy
Dobrze to odczytujesz, ten blog nie jest wyjątkiem, gdzie widać, jak skrajności są do siebie podobne, ci chorobliwie nienawidzący Michnika i Szostkiewicza Lukipuki, Ramschel i inni mogliby te wpisy z powodzeniem zamieszczać w „Do Rzeczy” , i nie odróżnialiby się od tła.
Współbrzmią też z tym niespełnionym poetą z Chicago, Woytkiem, klinicznym przypadkiem polonijnego trumpoida i katonarodowca – patrioty, który poszukuje dowartościowania na wszystkich blogach „Polityki” mając nadzieję, że drukowanie go w inteligenckim tygodniku (a raczej jego elektronicznych blogach) trochę czyni go inteligentem.
@Lukipuki, wczoraj
Mam do Ciebie pytanie osobiste, jak masz ochote odpowiedziec. Napisales, Twojego brata nie udalo Tobie przekonac. Przeciez, chyba osoba Tobie najblizej znana? Dobor argumentow Twoich, byloby najlatwiej dopasowac, dla przekonania go o nieslusznosci popierania obowiazujacego ukladu, panstwo i kk. Pytanie jest, jak wyobrazasz sobie, ludzi obcych, nieznanych Tobie przekonasz? Inwektywami?
Czy powtarzanie szkolnego bledu (poczatkowego), niedoceniania przeciwnika oponenta, moze jakikolwiek inny resultat dac jak dzis? Przeciez ci racionalni, co sami siebie tak uwazaja ze sa racionalni, daja ogrywac siebie codziennie. Podobno przez polglowkow. Ja bym stwierdzil, metoda jest bledna, nie trzeba 30lat, zeby zauwazyc. Moze odwroc Lukipuki perspektywe? Zaloz, Twoj brat jest od Ciebie madrzejszy, i wtedy sprobuj go ograc, eventualnie przekonac. Taki jednostkowy test wykonaj 🙂
Kiedys zawodowo, a dzis dla przyjemnosci, zdarza mnie spotykac ludzi co calkiem odmienne poglady maja co ja. Argument, w zapale dysskursu uzyty typ „jestes glupi”, „jestes oszust”, zdyskwalifikowal by mnie. Nie mojego oponenta. Mnie. Inni sluchaja i oceniaja. Nigdybym nie zdolal przeprowadzic, to co mnie wydaje wazne. To jest basic polityki. Sam piszesz (do Tanaka) musicie za to placic, stan obecny. Moze sa inni, co uwazaja koszt jest warto poniesc? Przekonaj ich, jest za wysoki. Zdecydowana wiekszosc ludzi decysje polityczne podejmuje „portfelem”. To jest rzeczywistosc demokracji. Od Themistokles, jak chcesz 🙂
Jezeli uwazasz Lukipuki, AM za intelektualnego oszusta, to w tych samych kategoriach, od 30lat na intelektualnie nieporadnego uczniaka wychodzisz Ty. To jak bedzie z testem Twojego brata?
pzdr Seleuk
@@…
Podany przez mnie, pare dni wczesniej przyklad generala, ktory poglad wyglasza, „sonduje” jest typowym objawem braku jakiejkolwiek mysli o ev partnerze oponencie. A priori, za glupca uwazanego.Zyczeniowe myslenie. Co do zaproponowania ma spoleczenstwom Szwecji i Finlandii spoleczenstwo Polski?
pzdr S
@ seleuk|os|
7 kwietnia 2021 5:16
Przykazaniem sprzedawcy czegokolwiek jest znaczna nieznajomość tak sprzedawanego towaru, jak i potencjalnych klientów. Zbyt duża wiedza wywołuje zbędne zahamowania i zmusza do kłamstwa, które jest stosunkowo łatwo wyczuwalne i może całkowicie zablokować ewentualne dalsze sprzedaże.
Powyższe odniesione do dyskusji rodzinnych powinno wyjasnić, dlaczego bliskiego człowieka tak trudno jest przekonać – wiedza i emocje są tu znacznie silniejsze od argumentów. Z tego też powodu, w rozsądnym wychowaniu dzieci stawia się na samodzielne ich dochodzenie do określonych przekonań. Wtedy są znacznie odporniejsze na „prawdy podwórkowe”.
@Qba,
byc moze masz racje o sprzedawcach. Nigdy nie bylem sprzedawca, teknik nie znam. Niewatpliwie jednak, proba udowodnic potencialnemu klientowi, jest idiota, na dokladke publicznie, nie moze zakonczyc transakcja 🙂 co jest zadanie sprzedawcy.
Teknika „Cieszy mnie bardzo, że Polska nie jest Twoja.” to teknika sprzedazy Miszcza Miszczow Jaroslawa.
pzdr S
@ seleuk|os|
7 kwietnia 2021 7:30
Chyba sobie przeczysz. Miszcz Jarosław właśnie tak sprzedaje. Z powodzeniem – jak widać. Przynęta ma smakować rybie, a nie rybakowi.
Porownanie (cytat) adekwatne do kato-PiSowskiej wolski i ludu jej zamieszkujacego.
„Las codziennie się zmniejszał ale drzewa z uporem głosowały na siekierę
bo miała uchwyt z drewna”
basia.n
6 kwietnia 2021
22:40
ozzy
6 KWIETNIA 2021
22:15
Kiedy przeczytałam dziś w Wyborczej wywiad z A. Michnikiem – byłam po prostu zdumiona i rozczarowana jego poglądami i to właśnie dotyczącymi katolicyzmu w Polsce. Przypuszczam, że sam nie jest katolikiem, więc jego wypowiadanie się na temat ważności wiodącej roli religii katolickiej w Polsce jest i mylne i szkodliwe.
To nie atak na A.Michnika, tylko ostra krytyka jego poglądów właśnie na ten temat roli wiary katolickiej i krk.
Rzecz z Adamem Michnikiem i kościołem kat czasów PRL-u jest mocno osadzona w przestrzeni pozaświadomej. Stąd duża trudność z wyjściem poza slogany, kalki myślowe i banały, które co prawda nie oddają rzeczywistości zjawisk, ale są odruchowo powtarzane i zapewniają miłe ciepełko pewności swojej najmojszości prawdy i Michnikowi i innym powtarzaczom.
Kościół kat to „samo dobro” od tysiąca (pięćdziesięciu) lat. Jest „ostoją narodu”, a naród to Naród z wielkiej litery, właśnie dlatego, że mieści się w kościele kat. Bez niego byłaby to zwykła zbieranina, czerń i tłuszcza, jak u Sienkiewicza Rusini i cała reszta hołoty na Dzikich Polach, których słusznie nasi rębajłowie rąbali na kawałki, co Narodowi bardzo „pokrzepiało serca”, jak wiadomo każdemu ze szkoły.
Do dnia 22 lipca roku pamiętnego, kościół kat był więc cudny, a i Naród przez niego – też. Choć był strasznie chamski ten naród i z małej litery, oraz w ogóle czerń i tłuszcza, więc przed dniem 1 września roku pamiętnego, kościół kat strasznie tłukł i zwalczał jak nasi dzielni rębajłowie zwalczali dziką czerń na Dzikich Polach. Albowiem cham przestał być niewolnikiem pańszczyźnianym, pod kościołem kat i szlachcicem i chamowi zachciało się być człowiekiem.
Za brzydkiego PRL-u okazało się, że nasz milusiński kościół kat jest pod rączkę z chamem postpańszczyźnianym i bardzo kościół chama miłuje. No to Michnik miłował kościół kat i chama też. Wszak to jedno, a kto miał wspomagać paciorkiem i życzliwym zaopatrzeniem oraz głoszeniem, że Michnik w sumie dobrze robi, że z komuną walczy. Żeby zwalczyć, Michnik musiał się znaleźć rączka w rączkę z kościołem kat.
Rzecz w tym, że albo kościół i Michnik mieli rozbieżne interesy w zwalczaniu – co by Adama Michnika stawiało współcześnie w lepszym miejscu; albo nie, czyli mieli interes tożsamy, co by Michnika stawiało dziś w złym miejscu, bo razem z kościołem kat, a przeciw istotnej konieczności istnienia państwa obywateli, czyli ludzi wolnych od pasożytniczej,niejawnej i systemowej przemocy oraz moralnej deprawacji jaką stosuje i zaraża nią to przedsiębiorstwo oszustwa.
Kościół kat wykorzystał Michnika i resztę, bo on ma wieczne interesy, znacznie ponad Michnikiem. Michnik też skorzystał z kościoła kat, bez niego zapewne nie odniósłby sukcesu co się nazywa wesoło a kpiarsko „wolną Polską”. Chwilowy zbieżny interes w rozwalaniu – o ile faktycznie był chwilowy – powinien być nazwany, tak jak i zupełna sprzeczność zaraz po rozwaleniu. Jaka była i jest cena tego wspólnego interesu stron sprzecznych także powinno być wyjaśnione szczerze, dogłębnie i kompletnie, co do dziś nie zostało zrobione w ogóle. To zaś jest „wielką winą” i Michnika i katolika otwartego i reszty interesowiczów. Zamiast jasnego otwarcia, mamy nieustanne męty. W mętach odbyła się kościelna kradzież państwa i odbywa się kontynuacja niewoli pańszczyźnianej, pod kościołem kat i jego kumplami: Kaczyńskim i spółką.
Ślepota, czy może cynizm – co by było ciekawe: inteligent jest tak inteligentny, że ślepy i dlatego jest inteligentem – jest ciągiem dalszym wielkiej winy.
Jak wyjaśnia niewolnik pańszczyźniany pod kościołem kat, Anno 2021: „proboszcz może i macał dzieci, ale ma zasługi – zbudował kościół i wszyscy go tak szanowali!”
Mądrze zaiste powiedział ktoś, że płacz jednego dziecka znosi wszelkie zasługi zasłużonych i jest ich hańbą.
Płaczą i dzieci i wielu dorosłych. Taka jednak „wolna Polska” inteligenta i katolika otwartego co cicho siedzieli i sztamę z Wojtyłą trzymali: niech se płaczą, szlag z nimi!
A Wyborcza ma niewątpliwie ogromne zasługi , chociażby tylko w tropieniu wszelkich rządowych przekrętów.
To też, acz słabo Wyborcza tropiła gdy rządziła. I strasznie słabo tropiła wtedy kościół kat – w czym niezawodnie zasługa do góry nogami Adama Michnika. Gdy obrzydliwości, złodziejstwa, przemoc i zbrodnię kościoła kat oraz nędzę „wolnej Polski” tropił Jerzy Urban, „Wyborcza” Michnika miała go za diabła i Goebbelsa stanu wojennego, razem z resztą katolików otwartych tejże „wolnej Polski”. O tym sobie jednak i otwarty katolik i Adam Michnik milczą.
Mnie się w Wyborczej podobają działy poświęcone społeczeństwu, przemianom kulturowym, psychologii, to i owo o gospodarce i niektóre rzeczy o świecie. W sumie mało które medium posiada w różnych działach sporo rzeczy wartościowych, choć krytykować i to mocno, nieustannie jest za co.
@ seleuk|os|
Racja. Upuszczanie żółci to nie metoda na wygraną.
tanaka, 9:11,
swietny wpis.
Qba,
nie przecze sobie. Pewnie znow zle napisalem. Miszcz Jaroslaw, uzywa tekniki wykluczania do sprzedazy „swojej” idei. Definjuje kto jest „godzien byc”… Lukipuki uzyl „cieszy mnie bardzo, ze Polska nie Twoja” do Ozzy. To nie jest recepta na znalezienie strategii, co zdecydowana wiekszosc moze zaaceptowac.
Ja w moich konfliktach z org dunskich chlopow (najwiekszy wlasciciel ziemi w mojej soltysinie) nigdy bym nie probowal udowadniac ze sa idiotami, dunscy chlopi, czy moi sasiedzi. Albo argumentowac na ich zaslugi w prod ekologicznych pasz, czy co takie manuale. Ja tylko moge wsrod innych wlascicieli nieruchomosci arg ekonomicznie. „Rzna was na tu 1000pieniazkow, atu 1333, a tu..”. Ten argument, nawet malopismienni moi sasiedzi rozumieja. Gdybym wszystkich dzielic chcial, nic bym nie zyskal. Wystepowal z pozycji wszystkowiedza i prymusa.
O AM bylo Qba. Adam Michnik sprobowal zdef jak rozlozyc auktorytarny sys w Pl. Jeden z wielu wspolnie to zrobili. takie byly okolicznosci, tacy sojusznicy. W tym sensie wygral. Tu zloty medal mu nalezy. To ze pozniej, przez „sojusznika” ojechany zostal, to nic. medal z kartofla. Mial tez jedna inna slusznosc. Co moze wielu nie pasowac. Wiedzial od razu, politykiem nie zostal. Wiedzial ze caly process demokratysacji na mediach bedzie opieral. Informacji. Z tego co widze, czytam, tu tez jego ocena (AM) bez zarzutu byla. Teraz Miszczu Jaroslaw, z takiej „blednej” dzialalnosci skorzystal (idei). Bensynowej firmie Obajtka, nakazal kupic lokalne gazetki. A niedojdy protestuja w EU protestowac, po fakcie. Mogli sami pilnowac wlasnosci. Bez wzgledu co kto powie, AM dokladnie wiedzial gdzie lezy przyszlosc.
pzdr Seleukos
@ act
Tez tak uwazam.
Kult jotpe2 to tez zasluga Michnika. Bredzenie o tej jego doskonalosci. Zaloze sie ze slowo HIERARCHOWIE o dostojnikach kosciolka katolskiego to tez z jego nadania.
Brzmi ono jakby za nim kryla sie nieomylna stryszyzna plemienna. Tymczasem to banda starych przyglupow, zwichrowanych umyslowo i seksualnie.
W cywilizowanych krajach nie ma takiego zdziwaczalego tworu. Choc od Czechow przyszla ta zaraza to jednak u nich zostaly z niej tylko jakies gnijace resztki. Duzo madrzejsza nacja.
@@…
Gdzies wyczytalem dawno. „Nie palcie komitetow, zakladajcie swoje”. Na dzis bym powiedzial 🙂 Nie prenumerujcie gazet, tv, internetow, zakladajcie wlasne 🙂
Musze jechac do Göteborg dzis. Jak kto co do mnie ma, odpowiem jutro.
pzdr Seleukos
act
7 kwietnia 2021
9:34
tanaka, 9:11,
swietny wpis.
Nieco uzupełniłem wpis, przypominając i wypominając Michnikowi jego ewidentnie wielką winę: Jerzego Urbana. Który ujawniał patologie i nędze „wolnej Polski” i zbrodnie kościoła kat, wylewające się zewsząd całymi Niagarami. Na co ślepy był i Michnik, więc Urbana tępił jak antychrysta i wroga „wolnej Polski” i zawzięcie ślepy i obłudnie zakłamany był i jest otwarty katolik, mający go za takiego, jak Urbana „wolna Polska” nazywała: Goebbelsa stanu wojennego.
Gdy Jerzy Urban przez całe lata jako jedyny ujawniał rzeczywisty stan spraw kościoła kat i „wolnej Polski”, Michnik i otwarty katolik trzymali gorącą sztamę z Wojtyłą.
Teraz zaś mają się za pierwszych szlachetnych i uczciwych, nieustająco reprezentujących „wolnych Polaków”.
Ramschel
7 kwietnia 2021
9:54
Kult jotpe2 to tez zasluga Michnika. Bredzenie o tej jego doskonalosci. Zaloze sie ze slowo HIERARCHOWIE o dostojnikach kosciolka katolskiego to tez z jego nadania.
Brzmi ono jakby za nim kryla sie nieomylna stryszyzna plemienna. Tymczasem to banda starych przyglupow, zwichrowanych umyslowo i seksualnie.
Bycie „inteligentem”, to poważna sprawa. Dużo obowiązków i odpowiedzialność. Kto rości sobie pretensje do posiadania głowy, rości sobie odpowiedzialność za nią. Jedno z drugim jest nierozerwalne. Jednak nie nad Wisłą. Inteligent żąda dla siebie przywilejów i uznania, ale wypiera się odpowiedzialności.
Wyborcza wyprodukowała nadgigantyczną ilość panegiryków i przewielbionych uniesień pod adresem Wojtyły, jego przedsiębiorstwa i całego „ludu bożego”. Za co ponosi większą odpowiedzialność niż te wszystkie oznakowane metką katolicką „Goście Niedzielne”, „Frondy” (z podtytułem: „portal poświęcony”), Rydzyki i inne wyroby katolicyzmu. Te katolickie wyroby były i są dla ludu jarmarcznego i kartoflanego. Publicyści katoliccy to nie inteligencja i intelektualiści, a kopytowi wyrobnicy produkcyjni. Michnik i otoczenie, to zaś szczyt inteligencji, rzecz dla ludzi poważnych i odpowiedzialnych. I to właśnie też „wielka wina” braku powagi, głębi i ucieczki od odpowiedzialności.
W cywilizowanych krajach nie ma takiego zdziwaczalego tworu. Choc od Czechow przyszla ta zaraza to jednak u nich zostaly z niej tylko jakies gnijace resztki. Duzo madrzejsza nacja.
Nie ma, lub prawie nie ma, bo Polska od stuleci żyje życiem mniemanym.
Właśnie odkryłem „ciekawą’ nową petycję. Do antyszczepionkowców doklejają się zwolennicy wolności od GMO. Domagają się dopuszczenia do mediów „naukowców znających prawdę” oraz natychmiastowego przerwania szczepień
Czekam, kiedy pojawi się petycja ufologów.
Gdyby ktoś nie dotarł do naukowców znających prawdę – do przedpołudniowej kawy
https://www.youtube.com/watch?v=Q0CD1UAqvBs
Eh, naiwny jestem. Wydawało mi się, że na coś ciekawego trafiłem. A tych petycji apelujących o działania władz w kierunku ochrony naszego zdrowia jest jak mrówków. Przykładowy zestaw z jednej gminy (część jest „ogólnopolska – znaczy spamują wszystkie urzędy) – ostatnie na górze.
https://zdunskawola.bip.net.pl/?c=875
seleuk|os|
7 KWIETNIA 2021
5:16
„Mam do Ciebie pytanie osobiste, jak masz ochote odpowiedziec. Napisales, Twojego brata nie udalo Tobie przekonac. Przeciez, chyba osoba Tobie najblizej znana? Dobor argumentow Twoich, byloby najlatwiej dopasowac, dla przekonania go o nieslusznosci popierania obowiazujacego ukladu, panstwo i kk. Pytanie jest, jak wyobrazasz sobie, ludzi obcych, nieznanych Tobie przekonasz? Inwektywami?”
Nie chodziło mi o przekonywanie brata o cokolwiek. Chodziło mi że brat ma prawo być katolikiem i jego prawo kończy się tam gdzie swój katolicyzm zaczyna narzucać pozostałym członkom rodziny.
W życiu swoim nigdy nie ingerowałem w życie innych – katolików, czy innych. Uznaje zasadę żyj i pozwól żyć innym. Nie mam zamiaru kogokolwiek przekonywać do czegokolwiek. Szlag mnie trafia jak życie mi zaczyna się układać tak, jak życzą sobie katolicy. Ja w ich życie nie ingeruje i nie życzę sobie żeby ingerowali w moje.
„Czy powtarzanie szkolnego bledu (poczatkowego), niedoceniania przeciwnika oponenta, moze jakikolwiek inny resultat dac jak dzis? Przeciez ci racionalni, co sami siebie tak uwazaja ze sa racionalni, daja ogrywac siebie codziennie. Podobno przez polglowkow. Ja bym stwierdzil, metoda jest bledna, nie trzeba 30lat, zeby zauwazyc. Moze odwroc Lukipuki perspektywe? Zaloz, Twoj brat jest od Ciebie madrzejszy, i wtedy sprobuj go ograc, eventualnie przekonac. Taki jednostkowy test wykonaj ”
Krótko, nie w tym sens żeby kogokolwiek ogrywać. Chyba że Ty to lubisz?
„Kiedys zawodowo, a dzis dla przyjemnosci, zdarza mnie spotykac ludzi co calkiem odmienne poglady maja co ja. Argument, w zapale dysskursu uzyty typ „jestes glupi”, „jestes oszust”, zdyskwalifikowal by mnie. Nie mojego oponenta. Mnie. Inni sluchaja i oceniaja. Nigdybym nie zdolal przeprowadzic, to co mnie wydaje wazne. To jest basic polityki. Sam piszesz (do Tanaka) musicie za to placic, stan obecny. Moze sa inni, co uwazaja koszt jest warto poniesc? Przekonaj ich, jest za wysoki. Zdecydowana wiekszosc ludzi decysje polityczne podejmuje „portfelem”. To jest rzeczywistosc demokracji. Od Themistokles, jak chcesz ”
W rozmowie z dyskutantem nie używam inwektyw, które mi zarzucasz (dokładnie przeczytaj moje komentarze). To że Michnika określiłem jako intelektualnego oszusta i idiotę wynika nie z dyskursu z nim, a z jego działalności medialnej i z tego, jaki kit Polakom wpaja. Mnie nie interesują decyzje polityczne przy pomocy „portfela”. Mnie interesuje żeby Polska była wreszcie wolna, a nie na wieki zniewalana z pomocą takich „Michników”, których dostatek z każdej strony politycznej. Michnik niech zacznie naprawiać sam siebie, bo wiele w tym kraju uczynił złego. Dopuszczając się narzucania Polakom jak mają żyć i z kim najlepiej.
Michnik nie jest katolikiem, ale chciałby żeby w Polsce katolicyzm dominował – czyli chciałby żeby w Polsce utrzymać niewolnictwo. Można na to patrzeć spokojnie? Nie!
Może Ty (nie będący mieszkańcem Polski), ja nie i stąd się rodzi we mnie to, co tu było słychać z moich „ust”.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=1174351889660077&set=a.135067090255234
Łapacz sakramentów ( to taka moja przeróbka „Łapacza z Sacramento” W. Wernica) i „wybitny” znafca praw wszelakich z „leśnym ruchadłem” włącznie.
Polemika z michnikowymi wynurzeniami przerodziła się w zaciętą dyskusje z edyktem lub ważka uchwałą kolejnego zjazdu komunistycznej partii i po trosze przypomina mi huzia na Józia, tak dużo w niej jest inwektyw i dowolności.
TJ
@lukipuki
7 KWIETNIA 2021
13:20
” Zdecydowana wiekszosc ludzi decysje polityczne podejmuje „portfelem”. To jest rzeczywistosc demokracji. ”
@seleuk napisał prawdę, takie są realia obecnie nam panującego systemu.
A to, że „Mnie nie interesują decyzje polityczne przy pomocy „portfela”, jest podstawowym błędem rozumowania, one przez Twoje nieinteresowanie wcale się nie zmienią. One, jak widać po tym co się dzieje, są na porządku dziennym, czy to Ci się podoba, czy nie. Trzeba by zmienić system, tylko czy na to jest ta odpowiednia chwila, tego nie wiem. Ale bez tej zmiany nic się nie zmieni.
Optymatyk
7 KWIETNIA 2021
13:45
” Zdecydowana wiekszosc ludzi decysje polityczne podejmuje „portfelem”. To jest rzeczywistosc demokracji. ”
Seleuk wcale nie napisał prawdy. To nie jest rzeczywistość demokracji. Demokracja nie istnieje i to jest cała prawda. Istnieje niewolnictwo jednych nad drugimi.
Żeby cokolwiek zmienić należy wyrwać się z niewoli – niewoli rozumu.
Nie jestem zainteresowany decyzjami przy pomocy „portfela” bo wiem że to nic nie zmieni, dopóty, dopóki ludzie nie wyzwolą się z niewoli rozumu. Idę drogą odwrotną w przeciwieństwie do Ciebie. Najpierw wyzwolenie z niewoli, potem ten „portfel”.
Tak to już trwa od tysięcy lat i nikt nie interesuje się, DLACZEGO?
@ tejot
Zycze jeszcze szybszego powrotu do zdrowia.
Na Michniku psy nalezy wieszac gdyz jego widzenie wolnosci z kosciolkiem w tle to nie liberalizm tylko kontynuacja zamordyzmu.
Komuna przynajmiej edukowala analfabetow mimo podklamywania historii.
POPISowi styropianowcy w imie tzw prawdy i wolnosci zaklamuja ja jeszcze bardziej szerzac dodatkowo ciemnote. Powrot religi do szkol publicznych to byl najcelniejszy cios w plecy polskiej edukacji on ma w tym wielka zasluge.
@ luki
Zaczynam Cie coraz bardziej lubic.
@
lukipuki
7 kwietnia 2021
14:16
„Żeby cokolwiek zmienić należy wyrwać się z niewoli – niewoli rozumu.”
Może najpierw spróbuj uwolnić się z tego myślowego kieratu, wokół którego biegasz w kółko z pustymi taczkami, bo nie masz czasu załadować?
Na czym polega „niewolnictwo jednych nad drugimi.”?
Znaczy niewolnik stoi wyżej nad swoim panem?
To by pasowało do twojej kołowacizny 🙁
Tobermory
Napisz, proszę jak było u ciebie w święta ?Może pokażesz zdjęcia ? No i co u narciarza i kwietniowej panienki ?
Ona chyba za dwa dni otrzyma swój pierwszy tort 🙂
Rok temu było u mnie ciepło i wszystko kwitło. A teraz wszystko też kwitnie, ale wczoraj co pewien czas padał na przemian mały grad i prószył śnieg. Wprawdzie od razu się roztapiał, ale jest po prostu sztormowo i zimno.
lukipuki
7 KWIETNIA 2021
14:16
Nie jestem zainteresowany decyzjami przy pomocy „portfela” bo wiem że to nic nie zmieni, dopóty, dopóki ludzie nie wyzwolą się z niewoli rozumu.
Nie wiem, w jakiej niewoli tkwią Holendrzy, Duńczycy, Brytyjczycy, Niemcy czy Finowie, ale pod wieloma względami ich kraje urządzone są leiej, niż Polska. I na co dzień to wystarczy.
@ hippolit
7 kwietnia 2021
4:15
Ozzy
Dobrze to odczytujesz, ten blog nie jest wyjątkiem, gdzie widać, jak skrajności są do siebie podobne, ci chorobliwie nienawidzący Michnika i Szostkiewicza Lukipuki, Ramschel i inni mogliby te wpisy z powodzeniem zamieszczać w „Do Rzeczy” , i nie odróżnialiby się od tła.
Współbrzmią też z tym niespełnionym poetą z Chicago, Woytkiem, klinicznym przypadkiem polonijnego trumpoida i katonarodowca – patrioty, który poszukuje dowartościowania na wszystkich blogach „Polityki” mając nadzieję, że drukowanie go w inteligenckim tygodniku (a raczej jego elektronicznych blogach) trochę czyni go inteligentem.”
Hipollit , całe szczęście , że „kliniczne przypadki” patriotów zdarzają się na blogach klinicznych przypadków wielbicieli globalizmu kołchozowego.
Obejrzyj sobie „Kabaret z Chicago” aby rozszerzyć sobie paletę poszukiwań znienawidzonych przez ciebie „patriotów”.
https://www.youtube.com/watch?v=GaeZ1OaKKzc&t=38s
@
basia.n
7 kwietnia 2021
14:33
Jak było w święta? Do poniedziałku (włącznie) było ciepło i wszystko kwitło, potem w nocy przyszła śnieżyca i nastał kwiecień-plecień, co przeplata…
Dziś rano było biało i -2, teraz wyschło i jest słonecznie, ale zimno i wietrznie i znowu ma padać 🙁
Narciarz szalał na nartach w piątek, sobotę i poniedziałek, w niedzielę pilnie szukał czekoladowych jajeczek porzuconych w lesie przez zajączka, a panienka czarowała swoim urokiem i sześciozębnym uśmiechem i dyskretnie wyciągała buty z szafki, sznurowadła z butów, książki z regałów, świece ze świeczników, futerko z kota…
Jutro ma być słonecznie i świeży śnieg w górach, to będzie znowu okazja do kilku godzin forsownego babysittingu 😉
@lukipuki
7 KWIETNIA 2021
14:16
Jak go zwał tak go zwał. Istnieje demokracja w swojej zdeformowanej postaci i nic na to nie poradzisz.
„Żeby cokolwiek zmienić należy wyrwać się z niewoli – niewoli rozumu.” Nie wiem, co Ty przez ten „rozum”, rozumiesz? „Niewolę rozumu”takoż?
Ja wiem od Staszica, jako potwierdzenie moich domysłów, że „ludzie nie mają żadnego własnego rozumu”, ale jak to mówią, każdy głupi swój rozum ma.
„nic nie zmieni, dopóty, dopóki ludzie nie wyzwolą się z niewoli rozumu.”
Racz w swoje łaskawości to napisać jaśniej, bo myślę, że każdy tu może swoją definicję rozumu podać i nie koniecznie będą zbieżne.
Hajlku
Robert znów bąki puszcza
Aż się brązowo robi
https://oko.press/czy-w-polsce-trwa-juz-swieta-wojna-z-kosciolem/
https://oko.press/czy-w-polsce-trwa-juz-swieta-wojna-z-kosciolem/
„W ostatnim czasie wzmagają się ataki na Kościół Katolicki w Polsce kierowane głównie przez ateistów oraz pospolitych przestępców. Świątynie są coraz częściej uszkadzane, okradane, a nawet podpalane.”
……………………………
Nie przypominam sobie, abym czymkolwiek takim kierował, a WY?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26954071,ojciec-leon-knabit-w-szpitalu-poczul-sie-gorzej-i-konieczne.html#do_w=46&do_v=142&do_a=286&s=BoxNewsImg7
Ojciec Leon Knabit w szpitalu. „Poczuł się gorzej i konieczne są dodatkowe badania”
………………………
JAK TRWOGA TO DO…….SZPITALA. Nie do Boga?
Krętacze!
Woytek z hippolitem w jednym stali domu
Troche na polpietrze by nie szkodzic nikomu
Tak sie zapatrzyli w swe wlasne oblicza
Ze okielznala ich bezowocna chcica
I tak stojac w tzw symetrycznym rozkroku
Czekajac az my sie bedziemy tu kajac
Nie sa w stanie uczynic zadnego kroku
Bez dobrego kopa w te ich sczezle jaja
@ woytek
Czy to prawda ze amerykanskie wystepy nieodzalowanego Krawczyka zaczynaly sie na grinpojncie a konczyly na jackowie (lub na abarot) , w zaleznosci czy lecial najsam przod do njujorka czy szikago?
bubekró
7 kwietnia 2021
17:03
https://oko.press/czy-w-polsce-trwa-juz-swieta-wojna-z-kosciolem/
Święta wojna z kościołem? Znaczy się, ten co z kościołem kat wojuje, świętą wojnę prowadzi. Co by się bardzo zgadzało. Ten święty jest bowiem, co się z katolikiem na jego figielki nie zgadza. Bóg takiemu błogosławi, jak to mówią – z serca.
Katolik zawsze ma pod górkę, w Polsce zwłaszcza, i ma bolesną mękę. Wszystko dlatego, że 95% Polaków to katolicy, a nawet ponad 100% – jak się policzy dane z poszczególnych diecezji; więc ten półprocencik społeczeństwa (reszta w rachunku to różne luterany i prawosławni) co to jest ateistyczny, leje katolików aż wióry lecą. A nawet ten ujemny procencik ateistów (wedle rachunków diecezji) leje katolika tym bardziej. Bo jak czego nie ma, to znaczy, że bardziej jest zawzięte.
Polska to jest dziwna kraj, jak mawiał Zulu-Gula.
Obiecująca próba pogodzenia mechaniki kwantowej i teorii względności. W dodatku w polskim wydaniu:
https://wyborcza.pl/7,75400,26950269,polscy-fizycy-pogodzili-mechanike-kwantowa-z-galileuszem-i-einsteinem.html#S.main_topic-K.C-B.1-L.1.duzy
A jak ktoś nie ma dostępu, bo na przykład poglądy Michnika mu/jej się nie podobają, to jeszcze można tu:
https://phys.org/news/2020-04-relativity-source-quantum-exoticism.html
Mój wpis na blogu Jana Hartmana, któremu blog kończy już kraść znany i na naszym blogu niejaki @kagan, czyli Lech Keller.
Gospodarzu: chce Pan poznać opinie blogowiczów o własnych wierszach, ale Pan nie pozna. Pana blog został ukradziony przez jednego blogowicza – na wcześniejszym etapie @kagana – który używa mnóstwa nicków, gada sam ze sobą i gada obrzydliwie oraz antysemicko do normalnych użytkowników Pana bloga.
Kradnie też blogowe tożsamości blogowiczom, podszywając się pod ich nicki. Panu też ukradł tożsamość.
Pana blog nie istnieje, w rozumieniu możliwości normalnego wypowiadania się na nim i toczenia normalnych dyskusji. Niejeden pozytywny blogowicz zwracał już na to uwagę, teraz ma Pan wpis blogowiczki, która zwróciła się do redakcji i otrzymała nijaką odpowiedź, która na nic nie odpowiada.
Dalsze trwanie tego stanu rzeczy zniszczy ostatecznie Pana blog, a Pan będzie czytał i możliwe, że dyskutował z @kaganem, cadykami i bandą innych nicków, wszystkich wychodzących ze spotworniałej, antysemickiej głowy niejakiego @kagana.
Proszę odpowiednio poważnie zareagować na poważną sytuację, jaką ma Pan na blogu.
Tanaka
Świetnie że to napisałeś ! Bo to jest jedyna szansa, że właśnie teraz prof. Hartman zajrzy po raz pierwszy na swój blog i przeczyta, ponieważ sam poprosił o reakcje blogowiczów.
Ja zaraz również tam napiszę do niego. Niech w końcu zobaczy i zrozumie co się tam u niego dzieje !
@Tanak:
tak,na Blogu JH jest straszny balagan i jakis festival osob(y) z deficytem przytulania w dziecinstwie przez matke. Moim skromnym zdaniem to jest w kompetencji IT-Teams no i gospodarza bloga.
(sorry… Tanaka)
@izabella
Czyli polskie „naukowce” udowodnily istnienie bogow i duszyczek. Nagroda Nobla w dziedzinie relative fiction zapewniona.
izabella
7 KWIETNIA 2021 20:54
Ciekawe. 7 stron A4, które wstrząsnęły światem?
@Lukipuki, 2021.04.07, 13:20
Skutecznosc dzialan, jest chyba wazny element, jakiejkolwiek dzialalnosci. Dobrze jest dom wyremontowac, bez niszczenia mebli. Dobrze niewatpliwie ksiazke napisac zwana bestsellerem. Dobrze auto posiadac, ktorym czasem mozna na wycieczke pojechac. Czy atrakcyjna kobiete poznac z nadzieja na lepsze widoki w krotkim czasie po drugi lunch. Skutecznosc. Wszedzie potrzebne sa narzedzia adekwatne do sytuacji.
Stad moja uwaga o testowaniu argumentacji na np Twoim bracie. Demokracja Lukipuki istnieje. Wyobraz sobie, miej wiare w mnie. Rowniez na testowaniu argumentacji polega. Argumenty sa poddawane ocenie uczestnikow. W zwiazku z tym, dobierane byc musza do tychze uczestnikow, ich mozliwosci odbioru. W wszystkich zgromadzeniach jakie znam, zasadnicza rzecz jest budget (portfel). Zawartosc, jest zawsze i z reguly mniejsza, jak oczekiwania. Trudno jest przykladowo, dla paru tys osob, zbudowac nowa szkole, wyremontowac stara, uzbroic teren zeby jakie firmy pojawily, czy dom dla staruszkow postawic zatrudniajac jednoczesnie nowa obsade. Pozatym jeszcze 20 podobnych zadan, kiedy portfel, tylko na polowe wystarcza, a realisacja jest najczesciej wieloletnia. Dlatego argumenty sa testowane, przez zainteresowanych. Taki rodzaj gry. Mozna oczywiscie drzwiami trzasnac i wyjsc. Albo pojsc do kina na film co jeszcze nie widzialo. Ale wtedy z tego portfela (budgetu) nigdy nic Tobie Lukipuki nie skapnie. Bo inni wcale nie musza uwazac, ze trzeba troche pieniazka na budowe portu jachtowego. Dlatego ludzie zainteresowani czymkolwiek, zbieraja siebie do kupy, zeby ich glos byl slyszalny. Nie siedza w kinie i sa tylko widzami. Z kinem jest taki problem, za bilet trzeba zaplacic przed seansem. Dosc podstawowy problem. Pozniej oczywiscie mozna protestowac, ze film kiepski. Ale… To juz sarepska po keczup. Dlatego idea budowac kollektor sciekowy czy przychodnie dla przyszlych mamus jest testowana przed, nie po seansie.
Jezeli chodzi o Adama Michnika, to podejrzenie mam, najwieksza jego „wada” jest, nie siedzial w kinie. Jak czas testowania idei byl i jest. Taka wada, powazna. Jestes wkurzony Lukipuki, to napisz 20 ksiazek, zaloz medialny koncern, daj testowac Twoje pomysly innym. Nie siedz w kinie, gdzie za bilet placisz, zanim doznasz uniesien intelektualnych, ale niepewnych.
Poglady maja wszyscy ludzie. Oczywiscie zdecydowana wiekszosc bylejakie. Co my z tym mozemy zrobic? Ale to, z obowiazku testowania i potencialnej skutecznosci nie zwalnia. Co juz Themistokles zauwazyl, dlatego zmienil zajecie. Z debatora zostal wykonawca, poszedl do kina. Jezeli o wolnosc chodzi, same slowo nie ma znaczenia. Trzeba je wypelnic zawartoscia, najczesciej materialna i wymierna. Nprzyklad zalozyc gazete co ma duzo prenumerantow. Ja osobiscie, zalozylem „gazete” co miala zero prenumerantow, mam ja dalej i rownie duzo prenumerantow 🙂 Wyraznie, idea byla chybiona.
A na zakonczenie Lukipuki film najswiezszy przyklad, o idiocie, ktory spodziewa pieniazka (portfela). Niech dalej spodziewa.
https://www.youtube.com/watch?v=PqyK8Qi5sPQ
Pzdr Seleukos
@Basia
Wielokrotnie przy różnych okazjach wspominałeś o Cioranie, którego nie znam. Obiecywałam sobie poszukać jego książek, ale jakoś do tego nie doszło.
A dziś swoją wypowiedzią zachęciłeś mnie i zmobilizowałeś do działania. Znalazłam na chomikuj w pdf zarówno Złego demiurga, jak 5 innych książek. A mam jeszcze do pobrania Zeszyty.
Dwa ostatnie cytaty które podałeś, zachęcają do rozpoczęcia mojej przygody z Cioranem od Złego demiurga.
Mam nadzieję, że będzie to przygoda podobna do tej jaką sam przeżyłem dobre 40 lat temu. Więc życze powodzena, choć kręta to droga. Będziesz miała do czynienia z kimś kto pisał o sobie:
“Nie proponuję prawd, lecz tylko półprzekonania, herezje bez następstw, które nikomu nie pomogły, ani nie zaszkodziły. Zawsze będę kimś bez uczniów – taki też jest mój zamiar. Ludzie dążą za nami tylko gdy rozstrzygamy o czymś, przyjmujemy jakąś postawę, albo gdy przemawiamy w imieniu ludzi do bogów. Ale ani jedni ani drudzy nie są moją specjalnością. Jestem sam i nie boleję nad tym.”
Zeszyty 1957-1972
Wielkie dzięki za wspaniałą interpretację “Skowronka wzlatującego”, Vaughana Williamsa dla którego inspiracją był poemat Georga Mereditha pod tym samym tytułem. Uczta duchowa.
@ seleuk|os|
8 kwietnia 2021 4:36
O! Bardzo się zgadzam ze skutecznością skuteczności. To odnośnie moich wcześniejszych uwag o sprzedaży i o tym, komu ma smakować przynęta.
A pismo (periodyk) wydawałem wiele lat. Sam je redagowałem, większość tekstów sam pisałem. I szatą graficzną też się zajmowałem. I miałem nawet licznych prenumeratorów, choć pismo miało w zasadzie dwa cele: reklamować moją firmę i dać mi pole do wyżycia się w dowolnym zestawianiu liter. I udało mi się wywołać co najmniej jedno poruszenie międzynarodowe i kilka lokalnych. Miło wspominam.
Co do załączonego linku o pani von de Leyen, to prezydent Komorowski zachował się podobnie w stosunku do Merkel – usiadł, a ona stała. I to jako gospodarz! Ot, takie polsko-hrabiowskie maniery.
@Qba
Ja prawdopodobnie, cel zbyt ambitny obralem, w ostatnim wydaniu mojego periodyku. Stad zero „prenumerantow”.
Uwazam rowniez, niewiele jest rzeczy wspolczesnie co na wlasna reke mozna testowac. Wiekszosc wymaga modyfikowac, znaczy innych wysluchac, gdzie bledy sa i poprawiac. Taki truism, a malo kto cwiczy. Zreszta przyjemniej z pare osob dzielic przyjemnosc, jak indywidualnie, a jak katastrofa to zawsze na innych mozna przyczyne zwalic 🙂
Link do Orszulki dalem za ilustracje. Jak idiota wyciagnie troche forsy, jak Orszulka jest praktycznym decydentem portfela? Ale on oczywiscie, bedzie „poglady” swoje na temat kobiet presentowal. Chyba na wlasnej malzonce testowal, to mysli ze… Szczesc glupim Mehmet z allachem glupawym 😀
pzdr S
@
Dlaczego Polska bez kościoła katolickiego byłaby lepsza?
https://www.youtube.com/results?search_query=Dlaczego+Polska+bez+ko%C5%9Bcio%C5%82a+katolickiego+by%C5%82aby+lepsza
@@…
Tu jest dobry opis, jak dziala demokracja. Wybory byly przedwczoraj (wtorek), dodam
https://www.euractiv.pl/section/energia-i-srodowisko/news/wybory-na-grenlandii-grenladnia-gospodarka-zloza-inuit-ataqatigiit-siumut-kim-kielsen-erik-jensen-arktyka-chiny-australia/
pzdr S
@Abo
Dobre!
@ seleuk|os|
8 kwietnia 2021 7:03
Milcząco zakładasz tożsamość kryteriów postępowania. Statystycznie z pewnością masz rację. Jednak ja wybrałem drogę indywidualną w tym sensie, że jeżeli coś mnie interesuje, to robię to sam od początku, i co bardzo ważne, bez przygotowania w sensie kursów, studiów czy czytania instrukcji, bo cel w postaci jak największego zysku nie jest moim celem. Owszem, próbowałem tego również i stwierdziłem, że osiągane zyski nie usprawiedliwiają nakładów „psychiczno-moralnych”.
Moja niechęć do kursów rozciąga się na większość obszarów życia i po latach dała mi pewien „instynkt” bazujący na sporym doświadczeniu, pozwalający osiągnąć w miarę szybko i bezproblemowo cel w sensie uruchomienia i wykorzystania, a nawet naprawy.
W sumie wszystko sprowadza się do stwierdzenia, że jakiekolwiek współzawodnictwo ma sens wyłącznie ze mną samym. Zapewnia to prawie bezstresowe życie, bo przecież nie będę opieprzać i poniżać samego siebie.
Szary Kot (6 kwietnia 14:59)
basia.n (6 kwietnia 15:34)
Dziękuję za miłe słowa. Rad starat’sja, jak mawiali w armii carskiej. Szostkiewicz ostatnio cenzuruje mnie już w całości, za nazwisko. Najwyraźniej urażam mu uczucia religijne, które ma ulokowane w różnych dziwnych osobach: zrozumiałbym Wojtyła czy Półtawska, ale Michnik? (I jeszcze kilka innych osób/tematów wrażliwych).
Dziwi mnie trochę, że osoba z tak silnie demonstrowaną niechęcią do poglądów innych niż własne (i mentalnością klawisza) pracuje akurat w tygodniku ‚Polityka’, ale cóż, podobno umiejętność dziwienia się oznacza, że mózg się jeszcze nie zestarzał ostatecznie.
Raz jeszcze kłaniam się, mam nadzieję, że dam się gdzieś jeszcze przeczytać (ale u Szostkiewicza raczej nie).
@Qba, 2021.04.06, 10:10
Jezelibym policzyl ilosc indywidualnych i zbiorowych projektow, co bralem udzial dotychczas, to bedzie summa kolo 3478. Albo jakas inna taka ale czterocyfrowa (przypuszczam) 🙂 Zdecydowana wiekszosc z nich zakonczyla malym albo duzym niepowodzeniem. Niewielki procent zakonczyl succesem. Niemniej taka niekorzystna proporcja, nie spedza mnie snu spokojnego, czy powoduje stress czy jeszcze gorzej… Mam nadzieje kontynuowac nieudane projekty. Moze ktorys nastepny uda…
Zalezy to pewnie od osobowego charakteru. Ja jestem majsterklepka, socialny, komputerowy, polityczny, erotyczny, aero i hydrodynamiczny, etc… Zrobic cos co jeszcze nie robilem, sprawia mnie najwieksza przyjemnosc. Nawet jak nieudane na koniec. Z rzeczy co nieexperymentuje z pewnoscia, jest tylko obuwie bez sznurowadel. Jakies zasady trezba miec.
Ten moj ostatni zbiorowy (kommunalny) project, mial na celu skrocic czas „zatrudnialnosci” nowoprzybylych z MENA. Choc troszke. Sam uwazam za bardzo nieudany (indywidualnie mnie). Niemniej, ilosc nowoprzybylych z MENA aktualnie, spadla blisko zero. Kto wie? Moze uslyszeli o moim projekcie (telefonicznie) i miny zrzedly. Taki uboczny effect, co w zadnym wypadku nie przewidzialem. Z soltysowania, tez mam uboczne, nieprzewidywalne effecty
Pzdr Seleukos
@ seleuk|os|
8 kwietnia 2021 11:41
No to się trochę rozumiemy. Ja projekty socjalne (wszelakie, w każdym razie z ludźmi) robiłem za młodu, gdy jeszcze troszkę w ludzi wierzyłem. Ale już mi dawno przeszło. Stwierdziłem, że nie będę nikogo na siłę uszczęśliwiać. To samo dotyczy zwierząt i roślin. Wyżywam się za to na materii nieożywionej.
Aborygen
8 kwietnia, g.7:04
No, no, zebrałeś niezły materiał dowodowy, ale w tej sprawie nawet Sąd Boski będzie bezradny. Oni są ponad wszystko i można im skoczyć.
@
Tanaka
7 kwietnia 2021
18:52
Nom. Ale i tak czerń się zabrązawia.
Niejaki Waldemar Paruch (a jakże, profesor) stwierdził, że zwierzęta praw nie mają. Odebrał je na tv wizji muszkom i myszkom. Słuchał go drugi profesor Śpiewak i widać było, że nie zaśpiewa, bo go szlag zaraz trafi.
Teraz moi mili wystarczy fala jakichś umykających przed wojną i głodem pierwotniaków, albo panoszącej się ideologii LPG (tak to jakiś inteligynt z pisu nazwał) i można już mordować.
Pierwszą ofiarą może stać się wskazana osoba dziecka transeksualnego, które na oko Pawłowicz wygląda na kogoś innego, co owa dama ma doskonale w praktyce przetrenowane.
Coś mi się zdaje, że niedługo tytuł profesora może oznaczać pospolity debilizm.
Jaki piękny scenariusz
https://oko.press/o-opozycyjnej-przyczepie-ktora-od-lat-sciga-policja/
Gdyby sobie jeszcze przykleili pod nosem czarne wąsiki, to mogliby z policją coś takiego robić:
https://www.youtube.com/watch?v=X9CqElNnyVY
BWTB
8 KWIETNIA 2021
14:58
Za „dobrą” radą Adasia Michnika (wywiad z Dominiką Wielowieyską) proponuję całą Polskę natychmiast skatolicyzować i debilami zostaniemy wszyscy, nie tylko profesorowie. Czyż nie o to chodzi?
Odnośnie Kryśki Pawłowicz – ona się tylko kieruje tym, czym pewien pracownik IKEI, który zrzucił na komputer słowo boże.
lukipuki
8 KWIETNIA 2021
16:09
Ja tylko chciałem sprowokować do wymiany poglądów o prawach zwierząt. Mniej mnie obchodzi, co siedzi w głowach pisowskich profesorów, a przecież coś w nich musi być, nawet jak te tytuły nadał im debil z Pałaca. W nauce jest na szczęście tak, że prawdy jakie ona rozpowszechnia, utrzymują się tylko do momentu obalenia ich przez nowe odkrycia. I tu dochodzimy do zwierząt, które nie tak dawno uważano za rodzaj materii ożywionej, która nic odczuwać nie może. Te podglądy (dodajmy jeszcze raz, że wówczas naukowe) zostały obalone choć, nie dotarły one jeszcze pod strzechy wszystkich polskich uczelni, wypuszczających w świat profesorów niczym masarnia parówki.
Zwierzęta nie tylko czują to samo co my, posiadają także inteligencję.
1) Zamknięto dwie małpki w dwóch klatkach, a jedna z nich mogła otrzymywać banana, gdy raziła drugą prądem. Nie robiła tego, wolała nie jeść.
2) Pewien profesor psychiatrii (przydałby się np. Krysi) nauczył swojego pieska 1000 słów. Oczywiście chodzi o rozumienie, bo mówić to raczej nie potrafił.
https://www.psy.pl/nie-zyje-chaser-border-collie/
Czasem mam wrażenie, a nawet pewność, że część zwierząt przewyższa rozwojem większość pisowskich dygnitarzy.
@bubekró
8 KWIETNIA 2021
14:58
Jaki piękny scenariusz
https://oko.press/o-opozycyjnej-przyczepie-ktora-od-lat-sciga-policja/
…………………………….
Tak, piękny scenariusz do postawienia zarzutów kryminalnych praktycznie całej policji w Polsce, bo to, co wyprawiają do dziś, łamiąc konstytucję, jest dla nich wyrokiem skazującym, na długoletnie więzienia, konfiskatę majątków i wydalenia z zawodu, pozbawienie emerytur mundurowych oraz społeczną infamię.
Wszyscy policjanci wiedzą, że mogą, a zasadniczo mają obowiązek, skorzystać z art. 58 ustawy o policji i jeśli tego nie robią, to jest to świadome współuczestnictwo w przestępstwie będącym łamaniem prawa, do którego ochrony, zostali powołani. Przykre to, ale prawdziwe, niemal cały stan osobowy tych funkcjonariuszy jest do wymiany. Policja przeżarta jest patologią. Trzeba radykalnych działań po zmianie ekipy rządzącej. Nie ma to tamto, że wykonywaliśmy tylko rozkazy, skąd my to znamy, nieprawdaż?
„Krakowiacy i Górale” są moim natchnieniem tytułowym, który to wg. mnie brzmi „Gangsterzy i Złodzieje” co koreluje świetnie z „„”WyPiSdalać!” „Przestańcie kraść!” Kto napisze muzykę i libretto do narodowej opery powszechnego schamienia, funkcjonariuszy państwowych?
https://www.onet.pl/informacje/onetpoznan/rawicz-policjanci-zwrocili-uwage-na-brak-maseczki-zostali-pobici/yn66smc,79cfc278
Policjanci z Rawicza trafili do szpitala. Zostali zaatakowani przez dwóch mężczyzn, którym zwrócili uwagę na brak maseczki. Funkcjonariusze obezwładnili napastników. Okazało się, że są to ojciec z synem. Obaj byli pijani.
………………….
Takie przypadki będą się mnożyć, aż powstanie ogólnopolski bunt społeczny i policja dostanie zwyczajnie, „wpier.dol” i już się z tego nie pozbiera. Wrzód zaczyna powoli pękać i rozleje się po całym kraju.
Optymatyk.Takim jak ty ,nalezy jak tego chcesz, Twoje pieniactwo …. Takich jak tyn alezy jak piszesz sam , wymienic i zastapic normalnymi ludzmi!
Xpawelek, Tanako-blokowy egzorcysta
Jak cus mu nie pasi
To wezmie was za antychrysta
Czyli wy tutaj to nie ci nasi
A tacy jak wiadomo maja przejebane
Tam gdzie jezusek jest krolem i panem
A ta dzierlatka co to go powila
Podobno sie nigdy nie sku…wila
Jej dziewictwo zostalo opatentowane
Na wieki wiekow i tych wiekow AMEN.
Michnikowa jąkała
Elitą została
A jego lud tak głupi
Ze każdy go przekupi.
Ramschel: psie glosy , nie ida pod niebiosy!
babilas
8 KWIETNIA 2021
11:39
Witaj na LA ! Bardzo cieszę się, że tu się pojawiłeś.
Właśnie ten blog, to miejsce dla ciebie. Zostań tu i pisz to wszystko, co pisałeś na tamtym blogu. Twój głos jest bardzo potrzebny.
Pozdrawiam 🙂
Nareszcie! Dwaj xiunce z zarzutami prokuratorskimi. We Francji…
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,26961963,paryz-w-trakcie-mszy-nie-przestrzegano-obostrzen-dwaj-duchowni.html#do_w=46&do_v=142&do_a=286&s=BoxNewsImg5
Katy Perry wyznała, że…
https://studioopinii.pl/archiwa/204067
To jeden z powodów szukania alternatywy dla googlenews
Panie Ramschel,
ozdobo liryczna tego bloga…moglby pan konkurowac z pewnym wpisem Gombrowicza
typu: panowie i panie, miejcie te nature…
Na marginesie
8 KWIETNIA 2021
23:03
To cieszy. Dobry przykład dla innych 🙂
Szary Kot 6 KWIETNIA 14:59,
juz go lubie (Harry Mount’a):
„Q. Why are English train seats so narrow? A. It’s all the Romans’ fault. The first Victorian trains were built to the same width as horse-drawn wagons; and they were designed to fit the ruts left in the roads by Roman chariots.”
Na blogach eksplozja poezji,
oceny której się nie ważę.
Wierszują już nie tyko blogierzy,
lecz sami gospodarze.
Niektórzy lubią poezję
Niektórzy –
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość ale mniejszość.
nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.
Lubią –
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i kolor niebieski,
lubi się stary szalik,
lubi się stawiać na swoim,
lubi się głaskać psa.
Poezję –
tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy.
W. Szymborska
Abo,
a ten W. Szymborskiej?
Rozmowa z kamieniem.
Pukam do drzwi kamienia.
– To ja, wpuść mnie.
Chcę wejść do twego wnętrza,
rozejrzeć się dokoła,
nabrać ciebie jak tchu.
– Odejdź – mówi kamień. –
Jestem szczelnie zamknięty.
Nawet rozbite na częsci
będziemy szczelnie zamknięte.
Nawet starte na piasek
nie wpuścimy nikogo.
Pukam do drzwi kamienia.
– To ja, wpuść mnie.
Przychodzę z ciekawości czystej.
Życie jest dla niej jedyną okazją.
Zamierzam przejść się po twoim pałacu,
a potem jeszcze zwiedzić liść i krople wody.
Niewiele czasu na to wszystko mam.
Moja śmiertelność powinna Cię wzruszyć.
– Jestem z kamienia – mówi kamień –
i z konieczności muszę zachować powagę.
Odejdź stąd.
Nie mam mięśni śmiechu.
Pukam do drzwi kamienia.
– To ja, wpuść mnie.
Słyszałam że są w tobie wielkie puste sale,
nie oglądane, piękne nadaremnie,
gluche, bez echa czyichkolwiek kroków.
Przyznaj, że sam niedużo o tym wiesz.
– Wielkie i puste sale – mówi kamień –
ale w nich miejsca nie ma.
Piękne, być może, ale poza gustem
twoich ubogich zmysłów.
Możesz mnie poznać, nie zaznasz mnie nigdy.
Całą powierzchnią zwracam się ku tobie,
a całym wnętrzem leżę odwrócony.
Pukam do drzwi kamienia.
– To ja, wpuść mnie.
Nie szukam w tobie przytułku na wieczność.
Nie jestem nieszczęśliwa.
Nie jestem bezdomna.
Mój świat jest wart powrotu.
Wejdę i wyjdę z pustymi rękami.
A na dowód, że byłam prawdziwie obecna,
nie przedstawię niczego prócz słów,
którym nikt nie da wiary.
– Nie wejdziesz – mówi kamień. –
Brak ci zmysłu udziału.
Nawet wzrok wyostrzony aż do wszechwidzenia
nie przyda ci się na nic bez zmysłu udziału.
Nie wejdziesz, masz zaledwie zamysł tego zmysłu,
ledwie jego zawiązek, wyobraźnię.
Pukam do drzwi kamienia.
– To ja, wpuść mnie.
Nie mogę czekać dwóch tysięcy wieków
na wejście pod twój dach.
– Jeżeli mi nie wierzysz – mówi kamień –
zwróć się do liścia, powie to, co ja.
Do kropli wody, powie to, co liść.
Na koniec spytaj włosa z własnej głowy.
Śmiech mnie rozpiera, śmiech, olbrzymi śmiech,
którym śmiac się nie umiem.
Pukam do drzwi kamienia.
– To ja, wpuść mnie.
– Nie mam drzwi – mówi kamień.
PS.
Zadziwia mnie zawsze jak genialnie Szymborska zamienia pytania filozoficzne w poezje.
Ten wiersz to dla mnie (jak najbardziej prywatnie) pytanie o ‚the intrinsic nature of matter….or of anything’.
Zludzenie, ze np. fizyka wyjasnia cos z tego zawsze mnie tylko rozsmiesza.
@ Aborygen
9 kwietnia 2021 6:27
Niewiedza jest wielką wartością,
Niewiedza jest wielką poezją,
Niewiedza jest wielką nicością,
Niewiedza jest wielką herezją.
Bo życie z niewiedzą jest proste,
Bo prawie nikogo nie dręczy,
A jeśli, to jest tak, jak z mostem –
Można się złapać poręczy.
@ act
9 kwietnia 2021 7:23
Nie pukaj do drzwi kamienia,
Po diabła czas na to trwonić.
Nie widzisz, że wszystko się zmienia
I możesz po prostu zadzwonić?
@ bubekró 8 kwietnia 2021 23:17
To o Michniku duzo lepsze od niegolonych nog Kathy Perry.
Wszystko to prawda panowie i panie.
Lecz proszę się ze mną nie spierać,
że żuk wie z nas wszystkich najlepiej
jak z gracją się stąd zabierać.
Widziane z góry.
Na polnej drodze leży martwy żuk.
Trzy pary nóżek złożył na brzuchu starannie.
Zamiast bezładu śmierci – schludność i porządek.
Groza tego widoku jest umiarkowana,
zakres ściśle lokalny od perzu do mięty.
Smutek się nie udziela.
Niebo jest błękitne.
Dla naszego spokoju, śmiercią jakby płytszą
nie umierają, ale zdychają zwierzęta
tracąc – chcemy w to wierzyć – mniej czucia
i świata,
schodząc – jak nam się zdaje – z mniej tragicznej
sceny.
Ich potulne duszyczki nie straszą nas nocą,
szanują dystans,
wiedzą, co to mores.
I oto ten na drodze martwy żuk
w nieopłakanym stanie ku słońcu polśniewa.
Wystarczy o nim tyle pomyśleć, co spojrzeć:
wygląda, że nie stało mu się nic ważnego.
Ważne związane jest podobno z nami.
Na życie tylko nasze, naszą tylko śmierć,
śmierć, która wymuszonym cieszy się
pierwszeństwem.
W.Szymborska
@ Aborygen
9 kwietnia 2021 8:09
Patrząc na niegdysiejsze
Zapytam przez przekorę:
Czy w życiu najważniejsze
Bywa memento mores?
Redaktor Szostkiewicz zachęcał mnie ostatnio abym napisał „bardziej osobistą refleksję na temat eschatologiczny”. Trudno sprostać temu obstalunkowi, bo tematykę eschatologiczną traktuję ze źle skrywanym obrzydzeniem, ale z powodu nadchodzącego weekendu, tekst entomologiczno-polityczny. Z niespodziewanym wątkiem religijnym.
Pewien austriacki inżynier nazwiskiem Oskar Scheibel, który w schyłkowych czasach Cesarstwa Austro-Więgierskiego budował linie kolejowe na terenie obecnej Bośni, w wolnych chwilach zajmował się kolekcjonowaniem i oznaczaniem żyjących na Bałkanach chrząszczy, a zwłaszcza tych należących do (bardzo dużej) rodziny biegaczowatych (Carabidae). Póżniej, po Wielkiej Wojnie, osiadł w Zagrzebiu. Wraz z poprawą sytuacji materialnej pogorszyło mu się zdrowie: nie mógł już samodzielnie odławiać okazów w terenie, lecz finansował wyprawy miejscowych „chrząszczarzy”, którzy znosili mu owady do dalszych badań.
Ocenia się, że liczba nieodkrytych gatunków owadów wciąż przekracza tą znaną nauce. Dlatego entomologom znacznie częściej niż innym biologom zdarzają się odkrycia nowych gatunków, tak było i w tym przypadku. Scheibel oznaczył i opisał trzy nowe gatunki chrząszczy. Przywilejem odkrywcy jest nadanie nazwy nowemu taksonowi. Jedna z nich okazała się bardzo kontrowersyjna.
Chodzi o małego (około pół centymetra) biegacza, żyjącego w jaskiniach Słowenii, znalezionego w jednej z nich w pobliżu miasta Celje, a żywiącego się larwami innych owadów. Ponieważ żuczek żyje w ciemności i nie wychodzi z tych swoich jaskiń, w ramach wtórnej adaptacji środowiskowej utracił w trakcie ewolucji (niepotrzebny mu) wzrok.
Rok był 1937, a żuczek był brunatny. Nie wiadomo, czy Scheibal był entuzjastą ówczesnej „dobrej zmiany”, czy po prostu chciał ochrzcić nowy gatunek nazwiskiem kogoś znanego, dość że zarejestrował nazwę Anophtalmus hitleri. Sam Hitler był wzruszony i przysłał Scheibelowi kurtuazyjny list z podziękowaniami.
Po upadku 12 letniej tysiącletniej nikt nie pomyślał o denazyfikacji żuczka. I w ten sposób niewielka populacja żuczków Hitlera żyje sobie w podziemiu w Słowenii. Sprawa ujrzała jednak światło dzienne (metaforycznie, bo Anophtalmusy są, jako się rzekło, ślepe). Kolekcjonerzy różnych nazistowskich memorabiliów, wszelacy neo- i krytponazisci zaczęli wykupywać egzemplarze żuczka na aukcjach entomologicznych. Co więcej, kłusownicy wybierają się do Słowenii, gdzie wyłapują żuczki Hitlera i sprzedają z dużym zyskiem. Aby chronić Hitlera przed neonazistami rząd Słowenii wprowadził ochronę gatunkową – na razie nadaremno. Swego czasu zaginęła cała kolekcja żuków Hitlera z monachijskiej Zoologische Staatsammlung. Na czarnym rynku można kupić sztukę za 2 tysiące euro, przy czym ceny wciąż zwyżkują.
Najprościej byłoby zmienić nazwę – ale tu na przeszkodzie stoi ICZN (międzynarodowa komisja nomenklaturowa), która uważa że nazwę nadano zgodnie z regułami taksonomicznymi i nie ma powodu, aby ją zmieniać tylko dlatego, że patron jest démodé. Podobny, precedensowy problem był w roku 1949 z innym owadem (Rochlingia hitleri). Tutaj też wnioskodawcy spotkali się z odmową. Okolicznością łagodzącą jest to, że Rochlingia hitleri juz w momencie odkrycia była gatunkiem wymarłym, znanym jedynie ze skamieniałości. Ślepy hitlerowski żuczek przeżył swojego patrona juz o ponad 60 lat. Ile jeszcze wytrzyma z taką nazwą?
PS 1. Korekta nazwy (czy też jej usunięcie) możliwa jest z przyczyn merytorycznych. W roku 2005 dwaj polscy entomolodzy, prof. Hilszczański i dr Bystrowski odnaleźli nad Biebrzą i opisali chrząszcza z rodziny kózkowatych, którego nazwali Aegomorphus wojtylai (tak, chodzi o świeżo wówczas zmarłego JP2). Kilka lat później entomolog-amator Adam Woźniak, ustalił ponad wszelką wątpliwość, że ów „chrząszcz papieski” jest identyczny ze sto lat wcześniej opisanym gatunkiem Aegomorphus obscurior (rogatek ciemny). Papież się więc nie utrzymał. Na razie w świecie owadów. Cierpliwości.
PS 2. Swego czasu u Szostkiewicza pisałem o Irenie Dworakowskiej. W latach 70 ubiegłego wieku opisała ona kilka gatunków z rodzaju Cicadellidae, które wyłączyła w odrębny rodzaj. Nazwała go wdzięcznie Imbecillia. A gatunki to, między innymi, Imbecillia cretinica i Imbecillia debilis. Doprawdy nie wiem, czym zasłużyły sobie te cykadki…
act
9 kwietnia 2021
4:44
Szary Kot 6 KWIETNIA 14:59,
juz go lubie (Harry Mount’a):
„Q. Why are English train seats so narrow? A. It’s all the Romans’ fault. The first Victorian trains were built to the same width as horse-drawn wagons; and they were designed to fit the ruts left in the roads by Roman chariots.”
Tak jest, ale te porządne rzymskie ruts należy przypisać winie rzymskich tyłków, mniej napełnionych sadłem niż postrzymskie tyłki.
I tu należy także zauważyć ekonomię inżynierii budownictwa drogowego, a nawet mostowego: wąskie tyłki to węższe drogi; węższe drogi tańsze i szybciej dają się zbudować tą samą liczbą fachowych pracowników drogownictwa. w tej sytuacji są większe oszczędności dla budżetu i można za zaoszczędzone nabudować więcej lotnisk, też z węższymi pasami startowymi, bo samoloty węższe – z tych samych powodów.
Tylko kościoły muszą być szerokie, żeby się w nich zmieścił Duch Święty, który jest bardzo obszerny. I na te kościoły bierze się z zaoszczędzonego na ruts. To się nazywa „koło ekonomii”.
babilas
9 kwietnia 2021
8:48
Redaktor Szostkiewicz zachęcał mnie ostatnio abym napisał „bardziej osobistą refleksję na temat eschatologiczny”. Trudno sprostać temu obstalunkowi, bo tematykę eschatologiczną traktuję ze źle skrywanym obrzydzeniem, ale z powodu nadchodzącego weekendu, tekst entomologiczno-polityczny. Z niespodziewanym wątkiem religijnym.
PS 1. Korekta nazwy (czy też jej usunięcie) możliwa jest z przyczyn merytorycznych. W roku 2005 dwaj polscy entomolodzy, prof. Hilszczański i dr Bystrowski odnaleźli nad Biebrzą i opisali chrząszcza z rodziny kózkowatych, którego nazwali Aegomorphus wojtylai (tak, chodzi o świeżo wówczas zmarłego JP2). Kilka lat później entomolog-amator Adam Woźniak, ustalił ponad wszelką wątpliwość, że ów „chrząszcz papieski” jest identyczny ze sto lat wcześniej opisanym gatunkiem Aegomorphus obscurior (rogatek ciemny). Papież się więc nie utrzymał. Na razie w świecie owadów. Cierpliwości.
Babilasie: ciekawie się wpisujesz i dowcipnie, co jest na blogu cenione. Czyli czynisz dobre otwarcie.
W tak gatunkowo obszernej gromadzie owadów zachodzi tu – jak widać – specjalna zbieżność o charakterze profetycznym: żywy żuczek Anophtalmus hitleri okazał się ślepy, co się żywemu patronowi bardzo sprawdziło. Z kolei drugi żuczek Rochlingia hitleri okazał się żuczkiem martwym, co się patronowi także sprawdziło.
Wreszcie chrząszczyk Aegomorphus wojtylai okazał się bytem wtórnym, nieoryginalnym, udającym coś, czym nie jest. Co się patronowi także coraz wyraziściej sprawdza, ku utrapieniu katolika otwartego, który z powodu wojtylai oraz pozostałych powodów, dawno już utracił wzrok, jako całkiem mu niepotrzebny, a nawet zdecydowanie szkodliwy.
@ Tanaka
9 kwietnia 2021 9:16
Zapominałeś dodać ciągle żywotne Imbecillia cretinica i Imbecillia debilis , co także się sprawdza. Niestety.
Qba
9 KWIETNIA 2021
8:26
@ Aborygen
9 kwietnia 2021 8:09
Patrząc na niegdysiejsze
Zapytam przez przekorę:
Czy w życiu najważniejsze
Bywa memento mores?
Ważny to temat Qbauszu
i godny lepszej sprawy.
Lecz nie licz na zdanie Wisławy
w tej kwestii, spod stóp sześciu
zielonej murawy.
@Aborygen
9 kwietnia 20219:29
Czy leży się głęboko,
Czy też płytko leży,
Ważne, że już jest spoko
I nikt się już nie jeży
Na odmienne zdania
I sprawy polityczne,
Bo wszelakie pytania
Stały się retoryczne.
Qba (9 kwietnia 2021 9:26) re: Imbecillia cretinica i Imbecillia debilis
W ogóle Irena Dworakowska jest moją bohaterką w kwestiach nomenklatury taksonomicznej, nieustannym źródłem inspiracji i dowodem, że nauka, dystans do siebie i poczucie humoru wcale nie muszą być zbiorami rozłącznymi. (Kiedyś o tym coś napiszę.)
Nazwy systematyczne mają czasami niewiele wspólnego z rzeczywistością. Ulubionym moim przykładem, właśnie teraz kwitnącym, jest (biało kwitnący) ciemiernik biały, zwany po łacinie Helleborus niger. Wszyscy, nawet ci niekoniecznie poligloci, zdają sobie sprawę, że słowo ‚niger’ wcale nie oznacza bieli, a wręcz coś przeciwnego. Karol Linneusz (który zaproponował tę nazwę) nie żyje od kilku stuleci, więc nie ma możliwości zapytania ‚co autor miał na myśli’. Ale jednak trzeba to jakoś na użytek dociekliwych objaśnić, więc przyjęła się wersja, że Linneusz miał na myśli kolor… korzeni. Myślę, że wątpię…
W temacie żuczków skojarzyłem powieść Julesa Verne’a „Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi”, w której mamy postać geniusza taksonomii. Gość jednak był kiepskim praktykiem, nie odróżniał konia o krowy, czy jakoś tak.
Potem zastanawiałem się, skąd mi się to wzięło, skoro zdarza mi się zapomnieć postaci z lektur późniejszych.
Już wiem, czytałem w KL wywiad z prof. Łętowską, która wyraźnie piła do doktoratu lokatora z Pałaca.
Tanaka (9 kwietnia 2021 9:00) re: (chwała na) szerokości (dróg rzymskich i innych)
Należy zauważyć (z punktu widzenia inżynierii kolejowej), że im węższy rozstaw torów, tym mniejsza możliwa prędkość (głównie z powodu stabilności i ograniczeń na łukach) – więc coś za coś: jakoś nie słychać o wąskotorowych TGV.
Karol Linneusz (który zaproponował tę nazwę)
Komu zaproponował?
Autorom Compendium Salernitanum (1160–1170)?
Paracelsusowi (1493/94–1541), który w swoim Herbarius wymienia Helleborus niger jako diuretikum, purgans i geriatrikum?
A kłącze ciemiernika faktycznie ma barwę brunatną do czarnej.
O rozstawie torów jużeśmy tu rozprawiali:
Najpopularniejszy rozstaw torów – stephensonowskie 1435 mm (4′ 8 ½”) obejmujący ok. 720 tysięcy km linii kolejowych na świecie (18 razy wzdłuż równika!), okazał się odpowiedni zarówno do prędkości sięgających 500 km/h, jak i wielkich obciążeń rzędu 35 ton na oś. Stosują go również linie tramwajowe i metro na całym świecie. Popularna legenda podaje, że Stephenson wybierając tę szerokość prawie 190 lat temu, sugerował się rozstawem kolein pozostawionych w wale Hadriana przez rzymskie rydwany, a te miały szerokość dwóch końskich zadów — jak raz cztery stopy i osiem i pół cala. 😀
babilas
9 KWIETNIA 2021
8:48
Dawno temu, były to wczesne lata 60 ub. wieku, oglądałem w telewizji animowaną bajkę o mrówce i pasikoniku. Bajka była produkcji wytwórni Walta Disneya. Ładnie, jak to Disneya wymalowana, choć ówcześnie telewizor Belweder (duży) w Polsce pokazywał obraz czarno-biały z licznymi odcieniami szarości. Ale wtedy na to nie zwracałem jeszcze tak wielkiej uwagi. Natomiast bajka była z morałem, bo zestawiała pracowitą mrówkę z bawiącym się, czyli grającym na skrzypkach pasikonikiem. I może Irenie Dworakowskiej przy nadawaniu nazwy owych cykadek, ta bajka się przypomniała. Bo takie cykadki tylko słychać (nawet 700 m pod ziemią w kopalni węgla słyszałem jak hałasują), a nie widać efektów ich pracy. Ot, takie bawiące się imbecylki…
Zaproponował w ‚Systema naturae’ i ‚Species plantarum’, które to dzieła są, mówiąc wzniośle, kamieniem węgielnym współczesnej naukowej klasyfikacji biologicznej organizmów.
@ babilas
9 kwietnia 2021 10:04
Biologia jakkolwiek pojmowana jest mi obca, choć naturę lubię i czuję. Z dziwną nomenklaturą stykam się natomiast w technice. O ile nazewnictwo niemieckie jest (na ogół) logiczne i jednoznaczne np. Zentrierbohrerschleifmaschine, to amerykańskojęzyczne bazuje na bardzo luźnych skojarzeniach odkrywcy/twórcy, nie mających (na ogół) nic wspólnego z nazwanym obiektem. Natomiast nie spotkałem się z nazwami o negatywnym społecznie/moralnie brzmieniu. Ale to nie znaczy, że takowych nie ma.
Ile razy słyszę o żukach przypomina mi się stary dowcip o radzieckim entomologu Saszy Żukowie, który przeprowadzał eksperymenty z żukami usuwając im kolejno nóżki, zachęcając je jednocześnie do poruszania się do przodu. Co też większość żuczków pokornie czyniła aż do momentu usunięcia ostatniej nogi. I właśnie wtedy radziecki entomolog doszedł do genialnego wniosku, że po usunięciu wszystkich nóg, żuki tracą słuch.
Qba (9 kwietnia 2021 10:37)
Niemiecka terminologia również w biologii jest jasna i logiczna, umożliwiająca nawet laikom zorientowanie się, o co chodzi. Możliwe pomyłki wynikać jedynie mogą z ignorancji czytelnika. Czyli na przykład mnie. Lata temu, gdy spotkałem się z terminem Kiemenschneckendeckel uznałem, że chodzi tu o tarczkę (dekiel), którą ślimaki zamykają swoją muszlę, gdy udają się na spoczynek (kimać). Se non è vero, è ben trovato: okazało się później, że – ku mojemu rozczarowaniu – chodzi o to, że Kiemen to po niemiecku skrzela, więc Kiemenschnecken to po prostu jedna z podgromad wodnych ślimaków (przednioskrzele lub tyłoskrzele).
Ale moje przygody z niemieckim są znacznie bardziej złożone: przez długie lata uważałem, że słowo Treppenhaus oznacza koszary (dom trepów).
Abo,
znany, brodaty kawal, wybacz przyjacielu.
Sprawa jeszcza gorsza (z kawalem) : wiele gatunkow owadow ma narzady sluchu umieszczone wlasnie w odnozach i czesto slysza tylko ultradzwieki.
Ale, ‚upraszam entomologow, badaczy owadzich nogow’… moze wyjasnia.
Szedl waska droga.
Sluchajac swych krokow noga.
Abo,
🙂 🙂
@ Aborygen
9 kwietnia 2021 11:13
Szedl waska droga.
Sluchajac swych krokow noga.
A do rozmów przez smartfona
Używać musiał drona.
Niepomny na placze i jeki,
bo wszystko to ultradzwieki.
Bogu niech będą dzięki
Za wszystkie ultra wdzięki.
Ale zupelnie powaznie, tak malo jeszcze wiemy o rekompensowaniu utraconych zmyslow.
Np. sluch, czy wzrok ‚zastapiony’ dotykiem: rzezby dla niewidomych, glusi tancerze itp.
Tak to juz jest Acteuszu
Spotyka slepy kulawego i pyta – Jak idzie?
A kulawy na to – Jak widzisz.
Slabo dzis bylo ze sluchem,
za grubem zalozyl onuce.
Abo, 11:35
absolutny klasyk!
Podobno lepsze jest coś niż nic,
Stąd głuchy słuchacz i ślepy widz.
Qba
9 kwietnia 2021
9:56
@Aborygen
9 kwietnia 20219:29
Czy leży się głęboko,
Czy też płytko leży,
Ważne, że już jest spoko
I nikt się już nie jeży
Na odmienne zdania
I sprawy polityczne,
Bo wszelakie pytania
Stały się retoryczne.
Leżenie może być długie
a może też być krótkie:
posuń się pan trochę!
Ale jak tylko minutkę!
Aborygen
9 kwietnia 2021
5:58
Na blogach eksplozja poezji,
oceny której się nie ważę.
Wierszują już nie tyko blogierzy,
lecz sami gospodarze.
Kiedy wierszuje otwarty katolik
czuje się świętość, jest miło, atoli
czas już jest puścić wodę do wanny
i się wypłukać z tej świętej hosanny
Facecje i krotochwile tu a w Firmie zaloba,
ksiaze Filip dokonal zywota.
Tabloidy beda mialy bal przez pol roku.
A QEII niech zyje i 110 lat. Przyzwyczailem sie do niej troche 🙂
Tanaka
9 KWIETNIA 2021 13:18
Zwrócić uwagę wypada,
gdy ktoś się za bardzo rozkłada.
Zdanie me tak uzasadnię:
Sawuar! – choć nie wiwr, tak dokładnie.
Aborygen 9 KWIETNIA 2021 8:09
Martwy żuk, martwa krowa:
cuando iba el otro dīa en el tren …
yo acababa de ver alejarse lentamente a la orilla del camino una vaca muerta muertita sin quien la enterrara ni quien le editara sus obras completas ni quien le dijera un sentido y lloroso discurso por la buena que había sido y por todos los chorritos de humeante leche con que contribuyó a que la vida en general y el tren en particular siguieran su marcha
(A. Monterroso)
Szary Kot 7 KWIETNIA 2021 23:38
Prawda? Czy bariera pomiędzy teorią względności a mechaniką kwantową to prędkość światła (obserwatora)? To byłoby proste i piękne zarazem. Matematycznie się zgadza, ale czy zgodzi się z wynikami eksperymentów albo je przewidzi? To by była duża rzecz. Ale wszystkiego to jeszcze nie wyjaśnia, chyba trzeba czekać dalej.
@act
Teraz wszędzie w mediach DoE. „He served the Crown with selfless devotion.”
„The legacy he leaves is enormous.” itd.
Co do ksiązki, to zdręczyłem ją zgrzytając zębami – ale w końcu skąd czerpać insight do angielskiej duszy, jak nie z dzieła tak niebotycznie angielskocentrycznego.
izabella
9 KWIETNIA 2021 14:58
Supraluminal objects dają się zaobserwować na angielskich drogach: 1) white vans, 2) wywrotki z napisem Highway Maintenance – najszybsze są te z wielką stertą żwiru. Reszta jest podświetlna. Tak że wszystko się zgadza. 🙂
Szary Kot 9 KWIETNIA 2021 15:16
Sto lat bezczynności?
No więc BoJo stwierdził, że DoE był inspiracją dla młodych ludzi (czy coś w ten deseń). Nie do końca rozumiem, do czego dobrego mógł inspirować, w zasadzie wpadłem na dwie tylko rzeczy: korzystne małżeństwo i długowieczność.
@ izabella
9 kwietnia 2021 15:40
Widząc, że cały rząd PiS działa jak popieprzony
Sądzę, że i bezczynność może mieć dobre strony,
A jeśliby przez DoE królestwo miało paść na pysk,
To nawet 100 lat jego bezczynności to czysty zysk.
@ Tanaka
9 kwietnia 2021 13:20
Ja nie wpuszczam żadnej hosanny,
Tym bardziej z wodą, do wanny,
Bo tak sobie myślę, że a juści
Pewnie mi się w niej rozpuści,
I jak zwykle doniesie znów prasa poranna,
Że u mnie szalała rozpuszczona hosanna.
@babilas
Chodzi o ten program. Odznaka sportowo-harcersko-turystyczna.
https://www.dofe.org
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,26964038,szczepionki-niemcy-sprowadza-rosyjski-preparat-sputnik-v-to.html#do_w=46&do_v=142&do_a=288&s=BoxNewsImg3
Katowolskie michnikowe skomlenie
Powinno byc dla mlodych natchnieniem;
Nigdy wiecej prochniejacego kato-styropianu
Ani jego jElitowych pomazancow
Kleczacych wciaz dla jakich bogo-panow
I popierajcych ich ch…ji bez jajcuCH.
@ act 9 kwietnia 2021 14:11
Psy maja panow a koty sluzacych.
Gdy pizza sie przede mna rozposciera
Zanika we mnie wszelka cholera
A z extra cheese i peperoni
Nic takiego zarla nie przegoni
Szary Kot (9 kwietnia 2021 16:29)
Racja. Ja myślałem raczej o wzorcu osobowym, nie o sponsoringu i patronacie.
Nedza umyslowa nadwislacko-wolskich elytow
To przyklad redachtora Michnika
Kato-gownem zarosla mu logika
Jak kazdemu ze styropianowych hipokrytow
And now something entirely different. Mimo, że mieszkam nominalnie w mieście, to w zasadzie jest to otoczenie bardzo mało zurbanizowane: spory ogród (a w zasadzie prywatny park), okolica dość ustronna, las naprzeciwko (choć oczywiście postęp nieuchronnie postępuje, czego miarą jest chociażby natężenie ruchu samochodowego). Ale właśnie dlatego walczę z trzema jeźdźcami apokalipsy polskiego ładu przestrzennego ostatniego ćwierćwiecza: betonozą, szyldozą i pastelozą.
Z tego też powodu przeczytałem, i PT Sosajecie polecam lekturę felietonu Jana Mencwela o wyczynach urbanistycznych, z których całkiem ostatnio zasłynęło miasto Kutno.
Dnia pewnego kwietnia roku pamietnego
Tutka jebla w brzoze, choc nic w tym dziwnego
Na wriackich papierach sobie polatali
I lesne kartoflisko troszku przeorali
A ze w srodku zrobila sie elito-rabanka
Jak nigdy przedtem w konserwie zadnej
To trzeba bylo od nastepnego ranaka
Propagande szerzyc jak nigdy dawniej
Sie tusko-putiny pewnie zmowily
I zimnego lecha ujebily.
Szary Kot 9 KWIETNIA 2021 15:24
No skoro zaobserwowane, to już połowa sukcesu. Ale i tak najważniejsze co się dzieje jak nikt nie patrzy.
Te lektury brytyjskie niestety nie odnalezienia w amerykańskich bibliotekach. Może nikogo poza brytyjczykami (i kandydatami na brytyjczyków) nie obchodzą. Niedawno pewien angielski dziennikarz napisał książkę o swoich latach w Eton, koszmarna podobno. Ale u nas nie ma, a żeby kupić, to aż tak bardzo mi się nie chce.
Szanowni!
Dnia dziesiątego kwietnia roku pamiętnego, wylądowały schodki na Placu Piłsudskiego. A w każdym razie w związku z tą niepamiętną rocznicą. Żeby mogły się ostać przed miłującym naporem Narodu, PiS zarządził lockdown i solidne bariery wokół placu oraz solidnych żołnierzyków wokół schodków.
Jak donosi nasz korespondent, badacz Macier. ma już od dawna gotowy raport, który ujawnia CAŁĄ PRAWDĘ O ZAMACHU SMOLEŃSKIM. Tylko nie może jeszcze C.P.O Z. S. opublikować, bo było kilka lockdownów, były wakacje, była szkoła której nie było i różne rzeczy były, włącznie z wrzaskami członków niekomisji nawzajem na siebie. Więc badacz Macier. nie posiada jeszcze wszystkich podpisów tak zwanych członków, choć prof. Lew-Starowicz częściej używa innego terminu fachowego, a prof. Kępiński ma bardzo wyrazisty termin na badacza Macier.
Niby już to rzecz znana przytomnym ludziom oraz miniona, ale niezupełnie. Niewątpliwie ciekawie i z pasją celnie swoje grosze dorzuca w nowym wstępniaku Antonius.
Zapraszam do czytania i dyskusji w imieniu autora.
Najlepsze zyczenia z okazji jedenastej rocznicy brzozo-dolowania smolenskieogo.
W kuriozalnej Dudzie
Polska nazwanej
Spotkal sie raz kler
Ze styropianem
Ustalili sobie
Co kto bedzie jebal
I tak to kler
Styropian pogrzebal
Teraz michniki i inne zlamance
Na zimnej cipie odprawiaja tance.
A jak powszechnie wiadomo z historii
Gdy cipa zimna to brak euforii.