Mnie się zaplątał w pamięci fragment jakiegoś dawnego peanu na cześć dżeipitu. Chodziło o celibat. Że taki ciepły, Panie, jest, a gdy się widzi, że on porywa z tłumu jakieś dziecko to aż się człowiek zastanawia, że przecież on zrezygnował z rodziny… Tak to mniej więcej szło. Jednak te dzieci porywane z tłumu kojarzą się teraz zupełnie inaczej.
Ło mato nazaryńsko, kaj tyn chop z tym bajtlym chce jechać z tego przystanku?
Właściwie to chciałem spytać @mag (chyba ją), czy czytała zawistny tekst Romana Kuźniara w weekendowym wydaniu GW? Dotyczy on zbioru esejów Olgi Tokarczuk w „Czułym Narratorze”. Profesor jest wybitnym specjalistą od spraw międzynarodowych (w przeciwieństwie do obecnego ministra) i oczywiście ma prawo do polemiki z Tokarczuk co zaznacza, nie jest specjalistą od literatury. Noblistka nie zgadza się na prymitywny literalizm odczytywania twórców sztuki, co ja na wstępie uczyniłem z prezentowanym przez @Tanakę dziełem jakiegoś rzeźbiarza (?). Profesor zaś kpiarsko pisze, że w związku z powyższym pisarka nie będzie wydawać adeptom ognozji (wikipedia) karty wstępu do Krainy Metaksy (tym razem to coś innego od brandy). Przepraszam za mimowolne kpiarstwo, ale część najczęściej prześladujących blog wpisów pochodzi od literalistów, zazdroszczących nawet Snyderowi (zgodne z polskim przysłowiem o szewcu zazdroszczącym biskupowi).
I co ty na to @mag?
To jest równie pewne, że te figury z terenu Polski nie znikną, jak to że @Ramszel nadal bedzie na tym blogu swoja wyszukaną terminologią się popisywał.
Moda na burzenie pomników, zawitała na Zachodzie i Wschodzie.
Przyjdzie czas, że upamiętnianie Wojtyły też będzie obciachem.
Spoleczeństwo musi do tego dojrzeć.
Co starsi, niekoniecznie tego dożyją.
„Burzac pomniki, zostawcie cokoły” dalej aktualne.
Lolek niewatpliwie do historii przejdzie. Stworzyl pierwszy system (ale bez patentu) logiczny, na ochrone pedofilli i przekretow ekonomicznych. Co przedtem na lapucapu dzialalo. System Lolek, moze odejsc (nie musi). „Zasluga” Lolka, niebezimienna, cos na ksztalt sys szesdziesietnego na glinianych tabliczkach z SumeroAkkad jest. Tego nik Lolkowi nie zabierze. Pomniki potworki i cokoly bez znaczenia. Herostratos tez jest historyczny.
To ja pzwole sobie sprostownie do sprostowania dodać. Pierwszy komputer pewien chłop z Uralu wynalazł. Jak wszystko inne z resztą. Wasilij Andriejewicz Niepodszczitajesz, jak wieść niesie.
Linku na rt.com pewnie znajdzie kto ma ochotę szukać.
Linku nie podam, ale w tymże systemie eksperymentalnego dobrobytu powszechnie wiadomym jest , że wynalazcą żarówki był genialny radziecki / rosyjski samouk Łodygin (licentia S. Tym), a T. A. Edison tylko wynalazł pierwszą, która świeciła. No.
Co do komputrów, to nie wiem. Mam może mylne przeświadczenie, że patent Olivetti stał się dla pracowników działów ekonomicznych am koncernów (np GE) tym, czym maszyna parowa dla pracowników manufaktur. Bo skomplikowane maszynki do liczenia to chyba nawet ze 20 wieków temu ktoś robić potrafił (tzw. mechanizm z Antykithiry) , na korbkę. Słabo się przyjęły. Większe wzięcie miały paciorki koralików do paciorków, tudzież młynki do mielenia ich zamiast ozorem.
Papież z Argentyny wybrany w 2013 roku na swój urząd, dotąd nie odwiedził swej Ojczyzny. Zadowala się pobytem w Watykanie. Swym zachowaniem i słowami nie przypomina swego prapoprzednika, którego kamienną (nie najładniejszą) rzeźbę z dziecięciem pokazał Tanaka na załączonej fotografii. Ten z pomnika jest (a przynajmniej był kiedyś) chlubą Polaków-katolików. Ten obecny już nią nie jest, bo mówi rzeczy niewygodne polskim arcypasterzom, co oni głoszą wszem i wobec swym owieczkom. A co wspiera swym cichym głosem prezes zawsze dziewica Jarosław.
Ludziom obecnie poprzewracało się w głowach. Co widać w państwie, w którym panuje wirus, będący karą na wszelkiej maści odstępców od kosciołów polskich: toruńskiego, krakowkiego, tarnowskiego i każdego innego, gdzie dziatki nadal garną się do swych pasterzy. A ci prowadzą je w życie, co zdegenerowane środowiska gejów, lesbijek i innych lewaków nazywają pedofilią.
Na szczęście prawdziwie wierna wierząca komisja ds pedofilii, nie znalazła przez okres swej dobrze opłaconej pracy, ani jednego przykładu konsekrowanego pedofila, wartego postawienia przed organami świeckiej sprawiedliwości. A starali się mocno, wydając ogromne sumy z naszych podatków i szukali owych zboczeńców jeżdżąc wypasionymi limuzynami. I nic.
Podziel się z bliskim
Czymś śliskim:
Niech ci da trzy ćwierci,
A ty mu oddasz po śmierci.
Ten, kto wymyślił wiarę
Powinien ponieść karę
W postaci nieśmiertelności
Celem uzyskania pewności,
Że odpokutuje za wszystkich,
Których okłamywał od kołyski.
Do biskupa
A Ty się pomódl, za mnie i za siebie,
A gdy już będziesz tam u góry, w niebie,
To spójrz w dół na moją chałupę,
A dojrzysz, jak wypinam na Boga …
Wstępniak jest beztekstowy, a wyłącznie obrazkowy. Taka kultura. Ale nie, że teraz taka, tylko zawsze taka była. Raz zobaczyć to więcej niż usłyszeć tysiąc słów a nawet tysiąc kwiatów.
Bo jakbym miał co napisać, to bym wszystkie brzydkie wyrazy musiał powtórzyć po tysiąc razy.
Tymczasem życie rewiduje zawziętą ideologię mroku obłóczoną w niebiańskie słodkości. I to nadzwyczajnie szybko, czego się bodaj żaden wyznawca nie spodziewał w swym lolkorozmiłowaniu.
Rzeźbiarz – który niewątpliwie był bardzo wierzący, czyli bardzo niezdolny, czyli to czego nie chciał bardzo z niego wylazło pod postacią prawdy czasu – wyprodukował dwa byty do siebie nieprzystające. Dziecię jest w manierze barokowej, porządnie ufryzowane na bogato, w pozie półdynamicznej, geście subtelnym ale niepewnym oraz nie zwrócony należycie do solidnego osobnika za nim. Nie spodziewa się go i pozostaje z nim bez kontaktu emocjonalnego oraz fizycznego.
Za dzieciątkiem stoi postać zmechanizowana. Bez ludzkiej miękkości postawy; sztywna, garbata, pozbawiona cech indywidualnych, bo urzędowa. Rżnięta surowo, stylizowana na modernizm heroiczny; bez ciepła, choć pochylona głowa miałaby to sugerować podobnie jak zrobotyzowane ręce. One też nie mają naturalnego ułożenia, są suche i traktujące dzieciaka z góry, z jednej strony zamykające wolną przestrzeń nad maluchem, z drugiej kuszące gestem przyciągania. Zarękawki są sztywne jak rury kanalizacyjne i budzą poważny niepokój.
Dysonans i brak autentyzmu uderza. Wzmacniają to wrażenie obfitości inskrypcji, które mają wyjaśnić to, co nie przekonuje a budzi trafne obawy, jednocześnie zafałszowując swoją słusznością mniemaną realny przekaz, bardzo niechcąco wyprodukowany przez nieudolnego, czyli wbrew sobie szczerego rzeźbiarza-wyznawcę nakolannego.
Wiata autobusowa nad zmechanizowanym to świat równoległy, a taki nadwiślański!
„W pewnym sensie” – jak mrocznie zachichotał dyszkantem Gołas u Przybory, takie dziadowskie pomniki mi się podobają, a nawet mam ku nim niejaką fascynację. Pożytecznie jest bowiem otrzymywać za pomocą takich wyrobów ludowych wykłady na temat istoty rzeczy. Esencjonalne, szybkie i bezpłatne, choć kosztowne.
By na ziemie moc sie wyproznic z nieba
Z reguly papieskiej dyspensy potrzeba.
A ptak, co ani nie sieje ni orze.
Na wszystkich i wszystko spokojnie srac moze.
Alma Redemptoris Mater Magnificat,
czy na obsranie Lolka trzeba certyfikat?
W tym tygodniu, wchodza do zastosowania sankcje nalozone na spotkaniu ministrow sparaw zagr EU. Na czterch Rosjan, przy okazji paru Wenezuelczykow i „nowych/starych” z Minjamar. Wenezuela byla najszybsza w odpowiedzi 🙂 Wyrzucila jedna z Portugalii (non grata). Rosjanie czekaja (chyba) na konf OPEC (koniec marca), zeby podniesc cene energii 2X, legalnie. No i oczywiscie wprowadza zakaz oszczedzania w rosyjskich bankach, wprowadza na bank. Oczywiscie, z pobudek humanitarnych jednak odstapia (moj pewniak). O generalach, na razie cicho, jakie contrsankcje dadza EU. Najlepszy, po mojemu cytat dnia spozniony „And nothing that is being said either in Moscow or in Beijing, on global issues, on international relations, can be treated like going against Europe or going against other countries. „
Velærværdig,
Dowcipem takim mnie ongiś w Sarmatów krainie przygodny współbiesiadnik zabawiał, o Jasiu:
W klasie Pani nauczycielka pyta dzieci z czym im się lato kojarzy. Mnie z wakacjami mówi Henio, mnie z burzą odpowiada Ania, a mnie z dupą obwieszcza dumnie Jasio. Pani udaje, że nie słyszy i dalej ciagnie. A zima z czym? Ze śniegiem powiada Henio, z mrozami mówi Ania, z dupą upiera się Jasio. Pani dalej próbuje. No a niebo dzieci z czym? Z samolotami głosi Henio, z chmurami oznajmia Ania, a Jasio wciąż swoje z dupą. Tego Pani juz za wiele. No, ale dlaczego Jasiu? Bo mnie się wszystko z dupą kojarzy brzmi odpowiedź.
To tak na marginesie skojarzeń powszechnych.
Zaś na temat daszku z przyległościami na Twój komentarz na porzednim wydaniu LA taka odppowiedź.
Głęboko jestem o Velærværdige Twoim do daszku podejściem rozczarowany. Zniesmaczony wręcz. Myślałem Wikingów wzorem łódź do góry dnem odwrócisz i pod spodem zimować będziesz, a Ty nad nią namiocik lichy stawiasz i elektrycznym autkiem się rozbijając o budowie szałasu z plastiku dla niej zamyślasz. O tempora, o mores!
Gdybyś Tanngrisnir z Tanngnjóstr miał w zaprzęgu nie musiałbyś z zimna zębami szczękając na taksówkę do chińskiej garkuchni czekać.
Nie piszesz czy taksówka na baterie ani też czy nią kitajec czy inny jaki indvandrer powozi. Strach pomyśłeć co będzie jak skan władza combustion engine zakaże, tak jak zapowiada. W zimie jak el zamarźnie na rower przyjdzie się przesiąść. Pociecha jedynie w tym będzie, że „de rigtige kvinner” na rowerach bez siodełka jeżdżące będziesz mógł podziwiać.
Władze skan bezlitosne widzę, do zakazów skore emotional support za nic mają. U nas żaden robocop by Cię na mroźny parking nie wyganiał. W charakterze emotional support companion by Cię wpuścili. Ręce zdezynfekować, maskę założyć i czoło do temperaturu pomiaru nadstawić pod medycznego personelu nadzorem byś musiał i myk do ciepłej poczekalni. Ba nawet Twojego kota by wpuścili w „Emotional Support for Cat” kit zaopatrzonego. This is the land of the free a nie robocopów legoland jakiś!
Den Skandynawiske Solidaritet też olewasz widzę. „Weź się w sobie i przyłącz do walki, Europo! Chinscy oprawcy naśmiewaja się z nas” Adam Holm w Berlingske Tidende nawołuje (Kom nu ind i kampen, Europa! Kinas bødler griner af os.). „Żadne inne państwo na tym globie nie wymordowało tak wielu ludzi od czasu WW II co komunistyczne Chiny.” uświadamia (Ingen anden stat på kloden har myrdet så mange mennesker efter Anden Verdenskrig som det kommunistisk investeringsaftale med diktaturet.). Poczem, retoryczne zadając pytanie „Czy to Europę nakłoni do rozważenia bojkotu, sankcji handlowych czy też zamrożenia stosunków?” (Får det Europa til at overveje boykot, handelssanktioner eller udefrysning?) sam sobie ze smutkiem odpowiada „Ależ skąd, zawieramy umowę inwestycyjną z dyktaturą.” (Nej, vi indgår en investeringsaftale med diktaturet.)
Przeszło Ci to na myśl do reżymu biznessmen’a taksówką na lunczyk pomykając.
Czy to wogóle komuś na myśl przyszło w wśród Polityki adeptów i wielbicieli?
Przyszło?
@Calvin Hobbs,
Ty mnie w zlym swietle stawiasz a moze i niekorzystnym, ja nie tylko o dupie… To moze byc Ty w zlym mniekorzystnie razem (znaczy do dupy)
Jestem Calvin czlowiekiem dobrym. Nawet bardzo dobrym. Cygankom dawalem zawsze banknot 20 lub 50Skr. Ale teraz zima je wymiotla. Nawet przed ICA. ICA na parterze, ma ~100tys produktow, z ktorych przeznaczenie znam moze 5tys. Na pietrze pozaspozywczym lepiej, z moja znajomoscia lepiej. Dlatego w kasie obslugiwanej (tylko), prosze uprzejmie o doliczenie banknotu i wydanie mnie dla dobroci. Wiem za co. Czynnosc, wielokrotnie podziw wzbudzala, mam nadzieje z wiosna rowniez podziw powroci, kolejki pozostalej i kasjerek. W kasa automatyczna, mozliwosci brak, podziwu. Kupuje rowniez kozy w Afryce, dojne. Pracuje spolecznie godzinami. Taaak jestem czlowiekiem bardzo dobrym Calvin, moze nawet wybitnie bardzo et cetera
To bylo katastrofalne polozenie, a ciemnosci zblizaly. To jak mialem nad tymitamtym pracowac? Jeszcze dwuosobowo? Zeby nieprawdopodobnie wybitnym et cetera byc? Lub choc niewatpliwie et cetera poglebic? Moze tak mialem wygladac???
Mnie Calvin przychodzi od bardzo dawna. Nie dlatego, że nie przepadam za chińskim żarciem (nota bene: kto w Wa-wie rozróżni chińskie od wietnamskiego bez czytania szyldu, co i tak zresztą niewiele zmienia). Również kwestia granicy z Chinami na uralu jest mi doskonale obojętna, nawet w świetle statystyki Braudela / Wallersteina, tudzież w ilustracjach komiksowo dydaktycznych zlinkowanych przez @Ramschela. Zatem przychodzi mi do głowy. Po to tylko, żeby zaraz wyjść. Spoglądając na realne możliwości sprawcze rzekomo wynikające z litery podpisywanych z Chinami bi- i multilateralnych porozumień i umów wszelakich, jestem spokojny. Na pewno nie doczekam kulturowej i kulinarnej unifikacji czerwonego barszczyku z uszkami czy żurku na kiełbasie z chińskim kurczakiem a’ la wąż Mekong. Ale za 30 lat… kto wie? Jak się tzw trynd utrzyma?
Wielu tak myśli Neville Chamberlain wzorem. Polska nierządem stała, EU stoi.
Tobie łatwiej. Chosin reservoir nie widziałęs.
Jeśli już dalekiego Wschodu kuchnia, to japońską polecam. Tam i schaboszczaka znajdziesz (Katsudon) z jarzynkami nie do pogardzenia. Tylko sake mocy odpowiedniej nie ma. Upewnić się musisz, że kucharz Japończyk. Szopena czy Belveder możesz ze sobą przynieść $10 za „otwarcie” dasz i po krzyku. Pierożki z mięsem, na parze czy z patelni też nie do pogardzenia i pewny jesteś, że nie z kundla jakiego bo oni psów nie jedzą. Uważać tylko musisz, żebyś na jakiegoś kitajca co się pod japończyka podszywa nie trafił.
… ale żeby zaraz nierządem??? Bo widzisz, jak się tak dobrze tu na miejscu przyjrzeć, to wszystko takie jakieś jest mimetyczne. Próbuje udawać, że jest czymś innym. Problem, że jakby pierwowzoru brak. Znaczy on niby jest, ale wydumany i „po uważaniu”, znaczy typu widzimisię. W każdym aspekcie, również niekulinarnym (panie, a skąd ja panu Japońca w Wa-wie wytrzasnę, w dodatku, żeby herbatę zaparzyć umiał?). Kitajec udaje Japończyka, Polska rzeczpospolitą, a Unia (Ch….ią zwana, a może i niesłusznie ) Res publica Romana. A mnie sie widzisz taki matrix obciachu nie podobuje. Tym bardziej, że w socjologii uczeni wieszczą, iż upadaek starego porządku świata to rzecz pewna. Tylko datę pogrzebu mocno jeszcze przedwcześnie ogłaszać.
Warte obejrzenia dla tych co maja ochote na granice z Chinczykami na Uralu.
W tej „zajawce” statystycznej wpienia mnie używanie „Naziści” wobec Niemców, jakże sprzeczne w zestawieniu z brakiem cackania się z „Japończykami”, powszechne zresztą we wszystkich innych dziedzinach. Gdyby chcieć konsekwentnie, powinno być albo „Naziści” i (bo ja wiem?) „Szintoiści”, albo „Niemcy” i „Japończycy”.
Zupę Miso (coś w rodzaju cienkego i rosołku ) na początek, albo lepiej talerz rybnej zupy, tu z owoców morza.
Spróbuj. Audaces fortuna iuvat.
Poza tym, gdyby Mickiewicz w Japońi młodość spędzil to by w Trzech Budrysach Japonki zamiast Laszek były. Tylko seleuk|os| o tym nie informuj, żeby go nie kusiło tam poźeglować.
Ojj Calvin. Calvin…
tyle lat mieszkales w okolicy i nie zauwazyles? Moze zreszta, to moja culpa. Ja postepuje, a moja dobroc jest, calkowicie i zgodnie z ksiazkami co zarekomendowales jak i zwyczajami w otoczeniu. W Szwecji wszystkie knajpy sa szwedzkie. Inaczej nikt by nie jadal. Nawet Chinczyk, lub Patagonczyk koko zrobil (pl kuku). Ja powinienem moze napisac w przypadku, kinainspirerad, lub italieninspirerad, lub franskinspirerad eller patagoniainspirerad. Wszystkie. Nawet japonskie i polskie 🙂
Taka i ta sytuacja Calvin, dotyczy rowniez innych zagadnien. Dowolnych. Budownictwa i zastosowania praktycznego aut i lodzi rowniez. Do gory brzuchem to zadnej lodzi nikt nie trzymal i nie trzyma. Tylko tzw baczek i kajak. Tu malo Eskimosow. A jak sa to tez pewnie nie do gory nogami.
Oczywiscie Calvin, takie rzeczy na swoja modle modyfikowac nalezy. Lodz, powinna stac w domku, w porze niezeglownej. Jak rzecz najcenniejsza w zyciu tutejszego. Ögonsten, co nie znaczy kamien w oko. Znaczy tyle co kuttersmycke czy sockerdocka czy… Znaczy Calvin, synowie Lodbrok rekomendowali domki aluminiowe z przykrycia ze zbrojony polietylen juz. Bo ludzmi na wskros dobrymi byli. Dbali o otoczenie. W zyciu kazdego, wiele kamieni w oku moze byc i jednoczesnie jest. To moze chinska metoda nie jest, ale calkowicie tutejsza. Ja mam dwa, jeden uldb i jeden skiff. Niestety rowniez dwie ruffhäxor. Taki los, ktory z godnoscia dzwigam.
Ale za rekomendacje strony dziekuje. Szybko przelecialem, zauwazajac tylko ze rekomenduje produkty ksiazkowe, taki cel moze. Nie wiem czy Tobie Calvin pisalem, ale produktow ksiazkowych mam wielometrowa polke w dziedzinie. Od Edda, jedna i druga poczynajac 🙂 kamieni runicznych w okolicy jak nasikal, a i sasiedzi nie powiem. Jak w Grecji mieszkalem to w greckich tavernach jadalem. W Szw tez sa, hellasinspirerad. A Chinczyk daje salate, jak chcesz z feta. A jak kamien w oku ma (nie spotkalem), to powinien w alubåthus trzymac zima.
Tylko co najlepsze, jest jakotako ok.
Med hälsningar till Kuttersmycke och Dig, Seleukos
Wiadomosc, ze swaiata morskiego, za Dagens Nyheter.
Statek Helios Ray, transport aut, w drodze z Damamm (Saudi) do Singapor, zostal zaatakowany w Zat Oman. Prawdopodobnie przez milicje iranskie, w odwet za zabicie Mohsen Fakhrizade. MF byl kierownikiem iranskiego prog nuklearnego. Wlasciciel statku (flaga panamska) Rami Ungar jest przyjacielem Yossi Cohen, szef Mossad.
Tyle podala firma bezpieczenstwa brytyjska, odpowiedzialna za bezp na pokladzie, Helios Ray, z dwoma dziurami, na wlasnej maszynie zawrocil do reperacji w Dubai
O! Byte’ku nasz,
któryś jest przy władzy
światłe imię Twoje,
weź królestwo swoje,
bądź kasa Twoja jako prywatna
tak i państwowa.
Prasę naszą powszednią
sprzedaj nam dzisiaj.
I odpuść nam nasze długi
jako i my odpuszczamy
naszym katechetom.
I nie wódź nas na demonstracje
ale nas zbaw od komuszego.
Return
Drogi Tanako przez Ciebie poczułem się jak w podstawówce (,,co chciał poeta powiedzieć”). Ja skomentuję ,,na okrętkę”.
Gdy moi, w większości katolicy, znajomi informują mnie ze zgrozą (i wzmacniaczami przekazu werbalnego a’la Obajtek) ileż to Rydzyk ,,dostal z budżetu” a to ,,kolejną działkę wyłudzili” ileż to ksiadz łupi za ślub/pogrzeb, zszokowani raportują mi o planowanej maturze z religii a ,,czary goryczy przelała ta aborcja” to ja…radością wysłuchuję tych meldunków. Miast przyłączyć się do klątwienia odpowiadam wywołując szok: bardzo dobrze! Rydzyk dostał TYLKO 100mln? Za to co robi dla Kościoła i partii rządzącej czyli Polski powinien dostawać ZDECYDOWANIE WIĘCEJ! Aaa…nie ma skąd? Niech wezmą z onkologii czy edukacji. Aborcja? Super! Polska to jednak katolicki kraj, niech więc będzie po katolicku. Niech katolicy dowiedzą się co to znaczy ,,katolicki kraj”.Ukrywają pedofilię wykorzystując wyuczoną nieudolność organów państwa? Czego się czepiasz – żyj tak jak dotychczas: idź sobie w niedzielę do kościółka gdzie jest ,,fajowy, otwarty ksiądz”. ,,Kościół jest wielonurtowy i nikogo nie odrzuca: ani rasisty ani kondomiarza*”. Etc.
Gdy ktoś chce drążyć idiotyzmy jakie wygłaszam to objaśniam: każda złotówka. każdy majątek, każdy ,,wyślizgany” konsekrowany pedofil przybliżają tą wszetecznicę babilońską do upadku. Im bardziej po katolicku będzie się żyło katolikom w III RP tym szybciej zrozumieją czym jest katolicki kraj. Gdy młodym u siebie w pracy tłumaczyć usiłowałem jakim szambem jest III RP, że trzeba głosować i angażować się, to patrzyli na mnie jak na zbzikowanego starego hipisa (brrr…co za zniewaga dla mnie). Oni tylko sobie chcą zarabiać, sobie żyć i nie wnikają. Ale gdy tylko katolicy z pomocą magistry Przyłębskiej dobrali się do cip ich dziewczyn, dając perspektywę radowania się darem Pana w postaci dziecka z zespołem Downa (o ile Pan okaże się łaskawym bo może obdarzyć lepszym ,,krzyżem”) to od razu się zaangażowali. Protestowali. No, nie no a ich zarabianie, ustawianie się…Nagle im zaświeciło 8 gwiazdek.
Do takich przemyśleń skłonili mnie znajomi, którzy nie mogą patrzeć na mój i żony faszyzm żywieniowy dotyczący dostępu do słodyczy przez nasze dzieci. Dajcie im wolność, niech zjedzą ile chcą, aż porzygają się…Radzą nam.
Niech będzie katolicko aż do porzygania wtedy…młodzi od końcówki października 2020 już wiedzą dokąd prowadzą i jaką mają cenę te jasełeczka, choinki, kolędy, pisanki i białe, śliczne sukienki w dniu ślubu. Czy zapamiętają lekcję? Niech sobie te pomniki stoją albo je obalają. Jako memento.
O czym świadczy fakt, że Wojtyła nie oponował, gdy stawiano mu pomniki za życia?
Megalomania?
O kondycji przydupasów czyniacych takie cudeńka, nawet szkoda gadać.
wd-59
1 MARCA 2021
13:19
W końcu był Ojcem Świętym z Watykanu, mężem opatrznościowym dokładnie znającym polskie warunki. A uniżoność owieczek była wymuszana przez wieki, boskiej opieki nad ludem…
Właśnie dzisiaj w Gdańsku ruszył proces wzruszycieli pomnika księdza Henryka Jankowskiego, oskarżanego o liczne czyny pedofilskie. „Niezależny sędzia” nie dał się swobodnie wypowiedzieć trójce obalaczy oskarżonych o obrazę i zniszczenie pomnika księdza…
No przecież nie kto inny, jak Głąbecki niedawno prawił, że “nikt nie jest bez grzechu”. Z kolei Rydzol perorował, że “xiunce też mają pokusy” i co im zrobisz. A Zbynio siedział obok z rozpromienionym pyskiem. Tym, którzy naiwnie sądzą, że słowa łojdyra podpadają pod paragraf (pobłażanie pedofilii) mówca przypomniał, że przecież obok siedzi minister. I przyklaskuje!
@@@ Wszyscy, ktorych pomniczki Lolka nie ciesza jakoscia, lub inne lolkismy (typ museum czy ampulki z osocze czy skarpetki w gablotce z napisami etc, etc
Muzulmanie pare razy dziennie zwracaja w strone Mekki. Klekaja, bija poklony. Poczemu? Potemu aby dzieciatka od malenkosci wiedzialy kto tu rzadzi. I wiedza. W Kungsträdgården i Stockholm, stoi pomnik Karl 12, wojennego krola. Znany zreszta i w Pl. A w innych tutejszych miastach tez stoja. Wszystkie pomniczki (bronz porzadny, zadne dziadostwo) wskazuja kierunek na Moskwe/Petersburg. Palec, z wyciagnieta reka. Ptactwo rowniez cieszy. Ta reka. Poczemu? Potemu aby dzieciatka juz do szkol idace …
Ta technika, znana jest od zarania ludzkosci. Dzis oczywiscie z nowoczesna nazwa. Marketing (variant B2C business-to-consumer) mieszanka z lokowanie produktu (product placement ). W Luwrze, BM, Istambul, Berlinie obejrzec mozna pomniczki male i duze niejakiego Gudea. Nawet w jakims sensie, do Lolkowych podobne. One byly, wiekszosc, wystawione przez sam Gudea lub syna Ur-Ningirsu. Bardzo ciekawe jest, wszystkie, stojace czy siedzace figury maja dosc standardowa inskrypcja. Cos na ksztalt, co Tanaka foto zrobil. Inskrypcja na fartuszkach ceremonialnych Gudea (ensi) jest mniejwiecej tak fragment „…Let him invoke its (the house’s) name; let such a person be my friend, and let him (also) invoke my (own) name. (Gudea) fashioned a statue of himself. Let the life of Gudea, who built the house, be long.”
Niezly belkot, kto tu rzadzi, ale teraz w gablotkach stoi 🙂 Wielu slepia wybalusza. Ja Seleuk, tez wybaluszalem. W czesci gablotek Gudea jest lysy, bez czapeczki, a czasem mu fartuszka brakuje (i napisu dlatego). 4100lat historii kto tu rzadzi, B2C business-to-consumer a Wy Lolkiem przejmujecie? ;smile: https://en.wikipedia.org/wiki/Gudea
@seleukos 1 MARCA 2021 16:53 – rozumujesz kropka w kropkę jak rzecznik Du*y
Czasami trudno uwierzyć, że można opowiadać takie brednie jak rzecznik Dudy Spychalski, który w Kawie na Ławie ,wciął sie w dyskusję na temat przekrętów Obajtka i okradania krewnych na miare kradzieży Austriaka popełninej przez Kaczora. Otóż na ewidentne złodzejstwa Obajtka, Spychalski nagle podniósł głos i okazał oburzenie, że przecież to tylko jacyś dalecy krewni i w ogóle czy sprawdzono stopień pokrewieństwaa między Obajtkiem a poszkodowanym wujem.
Lewo na prawu a prawo na lewu
Tak jest w srodku nadwislackiego chlewu
Sprobuj zalapac o co swiniom chodzi
Gdy nikt z nikim na nic sie nie godzi
Calvina im trzeba na doradce nowego
On wie najlepiej co gdzie i do czego.
@Na marginesie,
trudno mnie stwierdzic jak Ty rozumujesz. Co powiedzial Spychalski o Obajtek? Prawdopodobnie to samo CO POWIE (przyszlosci) Ciagalski o Omajtku. Dokladnie to samo co Ur-Ningirsu o Gudea. 4000lat dawniej. Wladza jest robiona dla pieniedzy i pieniedzmi robiona jest. „…Let the life of Xxxx, who built the house, be long.”
Bez zrozumienia prostoty i piekna tego, o forsie, inne rozwazania sa tylko ciekawostkami. Przyznaje Na_marginesie czasem bardzo smieszne (kabaretowe). Jak Ty, nie wymyslisz, czy kto inny, jak ciag produkcyjny forsy zmienic/przerwac Szamanism/Rzad, to dalej linki do ciekawostek produkowac bedziecie. Sorry. Lub Twoje wnuczki.
Zadnej potrzeby na mnie wsciekac nie masz, czy Lewy, porownujac do jakis Spychalski
Ależ ja się wcale nie wściekam. Ja jestem szczerze rozbawiona. Tobą, Spychalskim i kultem dżejpitu. Podobnie zresztą jak rozbuchanym kultem “pieniążka”, który próbujesz tu krzewić.
🙂
Właśnie dzisiaj w Gdańsku ruszył proces wzruszycieli pomnika księdza Henryka Jankowskiego, oskarżanego o liczne czyny pedofilskie.
I to był przewrót kopernikański! Jest bowiem powiedziane: wzruszył Słońce, wstrzymał Ziemię, polskie go wydało plemię!
Wzruszony Święty Ojciec Święty jest coraz bardziej wstrzymywany przez księdza słodkiego Jankowskiego i pozostałych księży co się tak bardzo wzruszali, że w majtkach dzieciom grzebali i jeszcze lepsze rzeczy wyprawiali. Dzieci też są wzruszone, ale całkiem odwrotnie od wszystkich Jankowskich Wojtyły.
„Niezależny sędzia” nie dał się swobodnie wypowiedzieć trójce obalaczy oskarżonych o obrazę i zniszczenie pomnika księdza…
Gdańsk to jest takie miasto, gdzie w ogóle lubią obalać. Weźmy takiego Wałęsę co obalił komunę, ale się pomylił. Jemu wraz z kolegami obalaczami zdawało się, że obalił prawidłową komunę, a się pomylił i obalił nie tą, tylko tamtą. Co jest bardzo dziwne, bowiem Wałęsa co niedziela chodził do kościoła w sprawie komunii. W związku z tym teraz tą właściwą komunę obalają zwykli tacy trzej co siedzą teraz w sądzie i im podobni, a co sędzia ma do komuny, to właśnie pokaże.
A jak ktoś nie kojarzy, co ma wspólnego myk Spychalskiego na temat wuja z mykiem @seleukosa na temat Gudei, to ja mu tego objaśniać nie zamierzam. Po co tłumaczyć oczywiste mechanizmy “diversion tactics”? Przecież to jasne.
@Na marginesie,
tez jestem rozbawiony. Przypuszczam, w Kanadzie, pogrzeby, sluby, promocje, otwarcia budynkow, wodowania statkow, co chcesz kosztuja. Przedsiebiorstwa wyspecialisowane biora taxa. Kobiety mdleja a i mezczyzna niektory lze uroni. Takie rzeczy kosztuja, w Szwecji tez 🙂 Wazne jest tylko, zeby firmy slubne, pogrzebowe, pokrapiania okretow, wsteg ciecia etc, etc. rzadow nie sprawowaly. Czy w Kanadzie sprawuja? W Szwecji nie. W Polsce tak. To jest Na_marginesie problem. Dobrze nie moj, i…
@seleukos, ja rozumiem, że ty chciałbyś po prostu odebrać kasę kaka, bo według twojej filozofii kasa to podstawa istnienia świata. I promujesz ten program niestrudzenie w różnych odsłonach. Jednak metody tej promocji są tak pokrętne i zróżnicowane, że trudno nie podziwiać, co wyczyniasz przy kaffce. Ostatnio skojarzył się świnty w fartuszku. Z pedofilami. No to rzeczywiście…
Na marginesie,
Kanade tylko za przyklad dalem. Wiem tam mieszkasz. Pedofilia, gwalt, molestowanie etc nic wspolne z sex czy erotyka ma. Jest wyrazem wladzy. jednostki konkretnej nad inna. Nie ma roznicy, czy w ciemnym lesie, po zmroku, nieznajoma osoba. Lepiej zawsze miec ciaglosc. W Polsce wladza nalezy do kk. Tak jest wyrazana wladza, miedzy innymi. Inne tez sa elementy. Np aparat przymusu, monopol. Symbiosa szamanismu z rzadami, daje bezkarnosc szamanom i „rzadzacym”. Ktorzy tez „placa” z powrotem (szamani). Podsuwaja, proponuja, kto ma rzadzic. Caloroczna kampanie wyborcza prowadza, „za darmo”. Na ambonach i tv.
Ze ja Na marginesie, takie proste zaleznosci musze Tobie… Przyznaje, z wiekszym zainteresowaniem czytalem Twoje argumenty do jednego niedojdy jehovity (nick zapomnialem). Pomysl koncowy, standard text, bardzo mnie podobal. bez wzgledu co napisal. Nie uwazasz, to z forsa, tez moze byc standard, co tu Spychalski argumentowac? 🙂
@Tanaka
A te matke boske w klape i ociec swienty gdzie nie zaoczysz to …j? Pamietam jak roczniki 52-58 nazwano oszukanym pokoleniem (gierkowskie obietnice). Jednakze wszelkie pokolenia po nich zabrnely w jeszcze wieksze GOWNO.
Klarna, corp co „wymyslil” jak placic tzw microplatnosci (koszt transakcji przekracza wartosc transakcji/towaru) jest najbardziej wartosciowym jednorozcem Europy. Aktualna wartosc 31 miliardow USD (DI Digital, Bloomberg). Zalozyciel Niklas Adalberth. CEO Sebastian Siemiatkowski planuje notowanie gieldowe. Ciekawe, jak dobrze znaja systemy tradycyjnych platnosci bankowych, „obowiazujace” manuale 🙂
Ramschel
1 MARCA 2021
18:53
Obecnie grupa 65+ – 70- znalazła się w tej samej sytuacji w kwestii szczepień. Wychodzi, że to są właśnie wymienione przez ciebie roczniki. Czyli nieszczęścia chodzą parami. A może i stadami. Aż mi się marzy zostać na starsze lata szefem plutonu egzekucyjnego rozliczjącego obecnych kanciarzy i złodziei
@Tanaka A te matke boske w klape i ociec swienty gdzie nie zaoczysz to …j? Pamietam jak roczniki 52-58 nazwano oszukanym pokoleniem (gierkowskie obietnice). Jednakze wszelkie pokolenia po nich zabrnely w jeszcze wieksze GOWNO.
Ramschelu, posmaruj czymś język, zdecydowanie za łatwo wypuszcza obscena.
Obietnice Gierka nie były złe, oraz to i owo z obietnic zostało zmaterializowane. Obciążeniem był punkt startu: nędza w dniu 1 września roku pamiętnego i jeszcze większa nędza w dniu wbicia słupów granicznych nad Odrą. A potem mozolna nauka na własnych błędach plus serwituty, wielostronne zresztą, oraz mechanizacja rolnictwa.
Masz pełną rację – kościół kat to okupant od tysiąca lat. Najgorszy, bo najdłuższy i wżarty w dno tak zwanej duszy, więc niewidoczny. Żaden inny się nawet nie umywa do tego zbrodniarza.
@wd-59
1 MARCA 2021
13:19
Tak swoją drogą…. „zmienił oblicze ziemi, tej ziemi”. No więc o co chodzi?
Poczynił tak daleko idące zmiany w głowach wierzących w niego, że klękajcie narody.
Przecież my, jako praktycznie cały naród katolicki pokładamy nadzieję w wierze, czyli w głupocie, jak pisał klasyk. Nic nowego nie może się zdarzyć, kiedy od wieków postępuje się tak samo.
Ja niewinny! Ja tylko okadzam. A okadzanie to główne zadanie biskupa. I dlatego posiada on takie blaszane puzdro, łazi, dymi i to się nazywa okadzanie.
Ja okadzam w zasadzie tak samo, ale odwrotnie: jak pszczelarz. Jak okadzę, to pszczoła zaraz popada w stupor i fajt – nogami do góry. Co poniektóra to nawet nogami do przodu. I taka pszczoła to się nazywa truteń. Po naszemu – dron.
Do nędzy od dnia pamiętnego do większej w dniu równie pamiętnym majowym, tuż po i nazajutrz dołączyły inne nędze. Tak z pierwszego brzegu i dla przypomnienia oraz z okazji tokowania niejakiego Sellina z innym bardziej niejakim Mularczykiem w kwestii należnych nam – a jakże – reparacji wojennych. Bo one, te reparacje, teoretycznie znacznie by ową nędzę zmniejszyły. I właśnie dlatego – wg w/w panów (?) one sie nam zwyczajnie i nadal należą. No i wiadomo, od kogo. Pewnie są przekonani, że już nikt nie pamięta – bo niby po co? – jak sie sprawy wówczas miały. A preca to Źwiązek zaraz nas wyryćkał na węglu, w ramach tych reparacji. W Jałcie (luty 1945 r.) ustalono wysokość reparacji na 20 mld USD, w Poczdamie (lipiec / sierpień 1945 r.) doprecyzowano, że reparacje dla ZSRR zostaną „zaspokojone przez wywiezienie odpowiednich przedmiotów ze strefy okupacyjnej sowieckiej oraz przez majątek niemiecki, znajdujący się za granicą”. Kluczowe dla nas było, że w ramach porozumienia ZSRR zobowiązywał się „zaspokoić polskie żądania o odszkodowanie ze swej własnej części odszkodowań”. Czyli staliśmy się petentem Moskwy. Już w 5 dni po konferencji w Moskwie była silna grupa pod wezwaniem Bieruta. Mam wątpliwości, czy aby po to, żeby się o coś wystarać. Teoretycznie było o co: poza reparacjami jw z radzieckiej strefy okupacyjnej Rosjanom przysługiwało także prawo do 25 proc. sprzętu przemysłowego z zachodnich stref okupacyjnych (z czego 15 proc. miało być przekazane ZSRR w zamian za dostawy żywności i innych produktów). Ale nie takie cuda wianki u tow. Stalina. Wymusił połączenie kwestii reparacji z dostawami węgla z Polski w zamian za zrzeczenie się ZSRR „wszelkich pretensji do mienia niemieckiego na całym terytorium Polski, łącznie z tą częścią terytorium Niemiec, która przechodzi do Polski”. Łatwo poszło, bo w Poczdamie ustalono, że ziemie te „będą pod administracją Państwa Polskiego i w tym celu nie powinny być uważane za część sowieckiej strefy okupacyjnej w Niemczech”. Czyli nic mu było do tego, albo metoda Zagłoby darował nam Inflanty. „W efekcie w podpisanej 16 sierpnia 1945 r. umowie w sprawie wynagrodzenia szkód wyrządzonych przez okupację niemiecką Polska zobowiązała się – poczynając od 1946 r. – dostarczać Związkowi Radzieckiemu węgiel po specjalnej cenie umownej. W pierwszym roku dostaw miało to być 8 mln ton, w ciągu następnych czterech lat – po 13 mln, a w następnych latach po 12 mln ton. Owa specjalna cena została określona w tajnym protokole i wynosiła średnio 1,22 dol. za tonę. Stanowiła mniej niż 10 proc. ceny rynkowej i nie pokrywała nawet kosztów wydobycia i transportu.” Tylko, że – jak można się było tego po zwycięzcach spodziewać – „Armia Czerwona zajmując stopniowo tereny polskie, a następnie niemieckie, od miesięcy sprawowała kontrolę nad owym mieniem. Miała wystarczająco dużo czasu, by wywieźć do ZSRR bardziej wartościowe zakłady oraz urządzenia, i skwapliwie czas ten wykorzystała.” Na ten przykład bardzo sie im przydała elektryfikacja całej linii kolejowej strasznie psującej przeca dolnośląskie niezwykłej urody okoliczności przyrody. Nietrudno zgadnąć, że w szatni na Kremlu w ogóle nigdy nie było płaszcza, na który w Poczdamie dostaliśmy numerek. I dlatego pewnie panowie Sell i Mul „dojszli” do wniosku, że trzeba się upominać tam, gdzie numerek wystawion był, bo się nam to przeca zwyczajnie należy. Nawet pan Mul podobno wszytko policzył. Problem jest taki, że nikt nigdy dotąd (chyba – przynajmniej ja nic o tym nie słyszałem) nie pokusił się zrobić dokładne (choćby tak,jak to pana Mul) rozliczenie a konto tych nam należnych 15%. Może jakie odszkodowanie byłoby od kogo dochodzić. Za wungiel ma sie rozumieć. Płaszcza nie wspomnę.
To jest ciekawy mentalnie przyczynek do tego, czy nam się wyzwolenie od likwidacji tzw. narodu należało darmo, czy może półdarmo. Pomijając „polskojęzyczne oddziały zbrojne” co kawałek Polski wyzwoliły, to w ogóle nie wyzwalało jej „Wojsko Polskie” z prawidłowymi orzełkami w koronie. To jak to tak i ile się należy do uiszczenia? Bo jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś o tym bąknał-napomknął.
A swoją drogą, 20 miliardów dolarów reparacji od Niemiec dla ZSRR nijak się mają do wielkości szkód, jakie Niemcy wyrządzili.
Drogi Tanako przez Ciebie poczułem się jak w podstawówce (,,co chciał poeta powiedzieć”). Ja skomentuję ,,na okrętkę”.
No, skoro jak w podstawówce, to i bardzo dobrze. „To idzie młodość” – jest powiedziane i niech tak zostanie. A zwłaszcza to idzie wiosna, panie sierżancie!
Gdy moi, w większości katolicy, znajomi informują mnie ze zgrozą (i wzmacniaczami przekazu werbalnego a’la Obajtek) ileż to Rydzyk ,,dostal z budżetu” a to ,,kolejną działkę wyłudzili” ileż to ksiadz łupi za ślub/pogrzeb, zszokowani raportują mi o planowanej maturze z religii a ,,czary goryczy przelała ta aborcja” to ja…radością wysłuchuję tych meldunków. Miast przyłączyć się do klątwienia odpowiadam wywołując szok: bardzo dobrze! Rydzyk dostał TYLKO 100mln? Za to co robi dla Kościoła i partii rządzącej czyli Polski powinien dostawać ZDECYDOWANIE WIĘCEJ! Aaa…nie ma skąd? Niech wezmą z onkologii czy edukacji. Aborcja? Super! Polska to jednak katolicki kraj, niech więc będzie po katolicku.
No i postępujesz bardzo prawidłowo. Tak właśnie trzeba, bowiem Lud Polski, choć bierze w mordę co dnia, to za mało bierze i trzeba mu brać mocniej. Przez głowę bowiem słabo wchodzi, co na przykładzie gwałcenia dzieci przez kler widać jak przez lupę. dwa tysiące lat gwałcenia – i było tak miło i tak dobrze. Dopiero ostatnimi czasy, raptem kilka-kilkanaście ostatnich lat, ten i ów zaczął odczuwać , że dostaje po mordzie i on i jego dzieci. A i to dopiero początki tego czucia i tego co z tym czuciem dalej zrobić.
Niech katolicy dowiedzą się co to znaczy ,,katolicki kraj”.Ukrywają pedofilię wykorzystując wyuczoną nieudolność organów państwa? Czego się czepiasz – żyj tak jak dotychczas: idź sobie w niedzielę do kościółka gdzie jest ,,fajowy, otwarty ksiądz”. ,,Kościół jest wielonurtowy i nikogo nie odrzuca: ani rasisty ani kondomiarza*”. Etc.
Jak nic komentujesz teraz bardzo otwartego i wielonurtowego katolika, co to się rzucił na Hartmana, że ten się czepia katolika. A przecież tyle jest milionów porządnych katolików, co to nic złego nie robią, bo „tylko chodzą do kościoła i tylko dają na tacę.” I że tylu jest fajowych, otwartych księży, co to i na gitarce songa zagra i „barkę” ślicznie zanuci z młodzieżą oazową a nawet ogólnoparafialną i na pielgrzymce się nie obcyndala, i na kajaczki zaprosi jak Karolek. Oni wszyscy tacy mili – sto owiec białych, a tylko jedna czarna. No i tak wszędzie jest, a nie, że akurat w kościele kat.
Ci mili, fajni, pobożni katolicy, co to nic złego nie robią, bo tylko łażą do kościoła, tylko słuchają rąbanki słownej z ambony, bo tylko się zgadzają milczącą masą i cicho siedzą, bo tylko finansują zawodową działalność biskupów żyjących z przemocy i zawodowych konsekrowanych gwałcicieli dzieci; bo tylko nie rządzą parafią jako „wspólnota”, bo rządzi proboszcz, a proboszczem biskup; bo nic złego nie robiący cicho siedzą jak im dzieci gwałcą, albo przeklinają dzieci i wywalają je z domu, że „na świętego księdza gadają” i tak dalej, to są bardzo dobrzy ludzie!
No to ja na takie dictum musiałem fajowemu katolikowi otwartemu tylko powiedzieć do słuchu to i owo, co się należało. Na co otwarty katolik doznał bolesnej męki.
Nie wchodzę w dyskusje n/t czy i ew co nam się należało albo odwrotnie. Tak sobie myślę, że wujaszek też miał podobne przemyślenia w kwestii wielkości szkód. Ale buchalterię z kimś na bumadze uzgodnił. No to wyrównanie pobrał własnym sumptem. I bez zbędnego pośpiechu. To tak apropos sumy bid i nędz, od bilansu otwarcia począwszy. Tą inną drogą te 20 dużych baniek dularów w 45 trochę inaczej ważyło, niż dzisiaj. Angole swój dług za wojenną pomoc wujka Sama w kwocie ponad 60 dużych baniek skończyli spłacać coś ok 2009 a może nawet ciut później. I to jest faktycznie jakiś poziom odniesienia, oczywiście nie w kwestii czasu spłaty. A, oni też mieli kartki na żywność, tylko chyba w ’60.
Tanaka 1 MARCA 2021 22:03
Czasami myślę, że megalomania Stalina, który o mało nie stał się grabarzem ZSRR, była większa, od wielkości Nerona, który chcąc zbudować nowy Rzym, był gotów go spalić. (Chociaż to podobno nie on).
Mając zniszczoną starą europejską część ZSRR mógł dzięki wojnie Stalin budować miasta radzieckiego komunizmu. Zaprojektowane po nowemu i zbudowane od podstaw. Z architektonicznym oderwaniem od przeszłości, czyli korzeni rosyjskiej kultury…
Tanaka innemu Bogu niż KK sie kłania. Tak jak księdzu nie wytłumaczysz, że można się jest i było bez KK obejść tak i Tanaka niczego co w niekorzystnym świetle PRL z ZSRR stawia. Ta sama ślepa wiara tyle, że w różńe w różne bóstwa.
Niebawem tu zajawi Niemcy więcej Rosjan wymordowali niż NKWD.
ZSRR sporo hardware i jescze więcej żarcia od nas dostał. Bez tej „Tuszonki” zwłaszcza kiepsko by było. FDR de facto Józiowi Lend- Lease podarował. Chojny taki był. https://share.america.gov/america-sent-equipment-to-soviet-union-in-world-war-ii/
Te 20 miliardów ówczesnych dolarów to pestka w porównaniu z oddaniem połowy Europy w wieczystą dzierżawę.
@ scrambler
Trzeba wziąć pod uwagę, że pomimo wywiezienia znacznej części majątku przez Rosjan a później , w ciągu kilku lat, przez rodzimych złodziei (a jeszcze wcześniej przez uciekających Niemców) z „ziem odzyskanych” te tereny generowały kilka lat po wojnie ponad 50% polskiego dochodu narodowego (lub PKB jak kto woli). I tak wyszliśmy bardzo dobrze, zamieniając ziemie za Bugiem, cywilizacyjnie i gospodarczo zacofane( z wyjątkiem bezpośrednich okolic kilku dużych miast) na prawie cały Śląsk, Lubuszczyznę i Pomorze, czyli jedne z bogatszych prowincji Niemiec.
A co do reparacji- cóż, nie tylko Polska się ich zrzekła ale też USA, Wlk Brytania, Francja i inne kraje zachodniej Europy.
Gdyby po 1945 w Polsce rządzili katoliccy nacjonaliści to też by Plan Marshalla odrzucili bo ” nie będzie nam zagranica mówić na co mamy wydawać ich pieniądze”
No wybacz, ale to jest gdybanie patykiem na wodzie pisane. Poza tym mijasz się z prawdą historyczną. Ci co “rządzili Polską” nie odrzucili tej szansy. Władze w Warszawie z radością przyjęły propozycję przystąpienia do Planu Marshalla. Natomiast bratni “sojusznik” powiedział “niet”. I na tym się skończyło.
@…
Ciekawostka o Marshall Plan (???)
Finlandia, po dwoch zwycieskich wojnach z Sovietami, zostala w Pokoju Paryskim (1947) zmuszona przez Aliantow do odstapienia 10% terytorium i zaplacenia reparacji wojennych w wysokosci 300milionow USD (dzis ~5miliardow €uro) Zw Sovieckiemu. W formie towarow. Z Karelii przybylo ~450tys repatriantow dodatkowo. Plus dodatni 🙂 Ostatnie reparacje Finowie zaplacili 18 wrzesien 1952. Pociag z towarami, maszyny i kable el.
Marshall Plan, Finowie kategorycznie odrzucili, jeszcze przed konferencja w Szklarskiej Porebie. Pieniadze, w formie pozyczki przyszly ze Szwecji, mniej wiecej ile Szwecja dostala z Marschall Plan. [ z Urho Kekkonen, Tamminiemi, 1980, str 142-144 ]
Może to wcale nie jest takie dziwaczne,
Że dzieje się na ogół inaczej niż chcemy.
Wszak w stadzie hierarchie są jednoznaczne:
Ktoś tworzy pieśni, ktoś inny kasuje tantiemy.
Gdy Twój czuły wiersz do kochanej dziewczyny
Śpiewa wojsko tłukąc bruk krokiem marszowym,
Nie możesz nie widzieć oczywistej przyczyny,
Dla której znalazł się w śpiewniku wojskowym.
Człowiek na ogół tworzy najpierw narzędzie,
Jednak ludzie natychmiast w broń je przekuwają
I chyba na całym świecie tak długo tak będzie,
Jak długo ludzie wierzą, że ojczyznę kochają.
Bo cele każdego narodu na świecie wyznacza
Nie ten, który tworzy, lecz ten, który panuje.
Nie dziw się więc, że świat się coraz niżej stacza,
Gdy ten, który nie tworzy, stwórcą się mianuje.
@act
1 marca 2021 21:03
PiS ja wreszcie zalegalizuje, co prawda tylko w przybytkach wiary i braku rozumu. Moze tez kk wzrosna „powolania” jak swego czasu za Lolka.
Stalin, poza wszystkimi swoimi lotrostwami, zbrodniami których miał niepoliczalna ilość, a także pospolitą głupotą, nie nadawał się na powojenne czasy. Szybko bowiem zmieniały się warunki cywilizacyjne, będące skutkiem wojny, co może brzmieć jak paradoks. Stalin miał głowę zaprzeszla. Musiał odejść, a że sam nie chciał – taka logika zamordysty, zrobiła to za niego przyroda.
Oczywiacie, to są rozważania w ramach pewnego modelu który jest w pewnej mierze hipotetyczny, bo jego warunki są częściowo oparte na pożądanych założeniach, a nie wyłącznie na realu.
Owszem, zniszczone miasta dały powód by je odbudowywać w nowej, socrealistycznej formie, co oznaczało pewien brak ciągłości histotyczno- funkcjonalnej i poważne przekształcenie „rosyjskiej tożsamości”. Można nad tym biadać, bo utracono wiele cenności i dorobku historycznego.
Jednakże właśnie te powojenne uwarunkowania dały przesłanki do tego, by – skoro wszystko było ruiną – dać nowy impuls miastom.
Dobrze to wyjaśnia przykład Warszawy. Warszawa przedwojenną była miastem tak zatkanym, przegeszczonym i niesprawnym cywilizacyjne, że nie dałoby się z nią nic poważnego zrobić, by miasto poprawić, w tamtych realiach. O czym światli ludzie wiedzieli.
Ponieważ podobne powojenne warunki dotyczyły także miast zachodniej Europy, i tam można zobaczyć tego skutki. Zniszczone bombardowaniami miasta Niemiec, ale i Rotterdam, czy miasta północnej Francji – które bombardiwali alianci (!) – były odbudowywane już po nowemu, z niewielkim sentymentem dla dawnego kształtu. To w Polsce działał ten sentyment, wbrew ekonomii, odbudowano więc kawałek Warszawy, ale i miast o tożsamości niewylacznie polskiej, bo bardzo kosmopolitycznej – jak Gdańsk, albo w ogóle niepolskiej, jak Szczecin czy Wrocław. Choć też mniejsze miasta stały się ofiarą kanibalizmu budowlanego : z braku materiałów, rozbierano budowle do „odbudowy Warszawy”.
Kilka słów o odbudowie miast we Francji.
Mieli znacznie mniejsze problemy, bo Paryż był nietknięty i resztą się nie przejmowali, olewali historię – z jednym wyjątkiem. W starym stylu odbudowali jedno miasto – St Malo!
Tanaka 2 MARCA 2021 9:43
Cóż, Stalin z wojny wyszedł mocno na fali, chociaż jego życiorys mógł się na początku wojny ojczyźnianej skończyć. Rzecz w tym, iż w tej kolektywnej władzy jaką formalnie ustanowił, nie było wtedy (a ZSRR brał straszliwe cięgi od Wehrmachtu) odważnego do wzięcia na siebie odpowiedzialności. I tak jego otoczenie utrzymało go na czele kolektywu, do momentu, gdy potencjał ludzki ZSRR przeważył nad techniką III Rzeszy. I Stalin mógł wejść w swoje stare buty, czyli narzucać swą wolę „kolektywowi”. Był wtedy trochę po 60-ce, więc intelektualnie jeszcze nie odstawał. Gdybyś dzisiaj spytał młodych o Stalina, to jestem pewien, że mało który miałby o nim rzetelną wiedzę. Nasza propaganda zrobiła z niego wyrazistą postać, która jednak ma niewiele wspólnego z prawdą. Jak w piosence: „ludzie znają go tylko z jednej, jedynej strony”. A jednak wystarczy zajść do jakiejś poważniejszej biblioteki uniwersyteckiej. I tam przejrzeć wydawnictwa sygnowane jego nazwiskiem. A potem obejrzeć te księgi w realu. Oczywiście nie mam żadnej gwarancji, iż są to dzieła, które naprawdę wyszły spod jego ręki. Jednak już tylko samo ich obejrzenie robi wrażenie. A specjaliści nie kwestionują jego autorstwa. Myślę, że na Stalinie można by zrobić kilka doktoratów z różnych dziedzin. Pod tym względem przewyższa swego głównego wroga – Hitlera. Dziwne może się wydawać utrzymywanie się jego kultu, pomimo oficjalnego zrzucenia go z piedestału przez Chruszczowa. Jednak w chwili śmierci był na absolutnym topie. Gdyby nie natura mogło być ciekawie. A jak? Można snuć przypuszczenia. Ja przyszedłem na świat w dniu jego pogrzebu…
Gdyby wygrał nadchodzące wybory Hołownia lub PO to jestem prawie pewien, że świętość Polaków będzie jeszcze długo trwała. Wobec powyższego napiszę przewrotnie – PiS w Polsce powinien jeszcze wygrać następne wybory dla wzniecania upadłości świętości, nie tylko świętych obrazków, ale przede wszystkim świętych Polaków, którzy układają życie nie świętym nad Wisłą.
Innego (rozwiązania) pozbycia się tysiącletniej świętości nad Wisłą nie widzę.
Tanaka 2 MARCA 2021 9:43
I jeszcze jedno. Komunistyczna polska władza zdecydowała o odbudowie kilku miejsc znanych z polskiej historii, dbając o zachowanie symboli z przeszłości Polski w dawnym kształcie. Czyli nie idea internacjonalizmu, a narodowa pamięć. To też coś mówi o tamtych ludziach…
Jeśli nie chcemy być w dalszym ciągu enklawą watykańskiej mafii musimy iść dokładnie na odwrót tego, co powiedział niegdyś zbawca narodu polskiego – „Bez katolicyzmu nie ma moralności, a Polski bez Kościoła.”
Jeśli to dotrze do Polaków to zobaczę światełko w naszym watykańskim tunelu.
Według mojej oceny może to dotrzeć jeśli PiS będzie jeszcze przez następną kadencję rządził (a może i dłużej) i razem z krk zniewalał dalej Polaków.
Jeśli w następnych wyborach wygra Hołownia czy PO to jedynie umocni enklawę watykańskiej mafii w kraju nad Wisłą.
Hołownia chce przyjaznego rozdziału państwa od krk, pytam, dlaczego nie rozdziału faktycznego? Na pytanie Hołownia nie odpowie z prostej przyczyny – jest niewolnikiem katolicyzmu i wszystko uczyni, żeby niewola była jeszcze na wieki.
Lewica w państwie zniewolonym przez katolicyzm nie ma szans. Musi najpierw społeczeństwo wyzwolić się z katolicyzmu. Żeby mogło to nastąpić musi jeszcze w tym kraju być u władzy PiS razem z krk i wówczas dopiero przewiduję dozgonny upadek PiSu razem z krk.
Oświecenia w Polsce nie było i uważam, że wszystko jest na dobrej drodze – PiS razem z krk dobrze oświecają Polaków. Może jeszcze nie zdołali większości ale dajmy im jeszcze dłuższą władzę, a w Polsce nastąpi oczekiwane OŚWIECENIE. Bez oświecenia nie ma szans na normalną Polskę – tego jestem pewien.
Hołownia (czy PO) wstrzyma OŚWIECENIE w Polsce i tego też jestem prawie pewien.
Argumenty przemawiające za powyższym.
Nigdy przez ostatnie trzydzieści lat nie widziałem i nie obserwowałem tak radykalnego opuszczania religii katolickiej przez młodych Polaków i takoż starszych. Wszystko na dobrej drodze żeby Państwo polskie wreszcie stało się świeckie.
Nie zepsujmy tej dobrej drogi do oświecenia Polaków, głównie młodszego pokolenia, które może być dobrą przyszłością Polski.
lukipuki 2 MARCA 2021 14:58
Odejścia od koscioła są największe w grupach mobilnych, które zdążyły poznać inne państwa i społeczeństwa, aniżeli tylko Polska. Najwiernierniejszymi wyznawcami religii są ci, którzy za PRL nie mieli szansy wyjazdu na Zachód, gdzie już wtedy widać było pustoszejące świątynie i ludzi otwierających się na inne treści niźli ewangelie. Ci starsi obecnie ludzie jeśli już gdzieś pojechali, to tylko na pielgrzymkę do Watykanu, Medjugorje, Fatimy czy Lourdes. Taki zorganizowany wyjazd pod opieką kleru, tylko utrwalał ich przekonania, bo widzieli wtedy prawie wyłącznie podobnych sobie. Nie mieli jednak czasu ani możliwości poznać jak żyją przeciętni ludzie w wizytowanych państwach. Urzędnicy kościoła doskonale wiedzą o co walczą, organizując takie wyjazdy pielgrzymkowe. Stąd programy wyjazdów są dobrze przemyślane. Zainteresowany kasą nierób, potrafi nieźle myśleć.
@…
Z portalu natemat.pl donosza Ramschel i Lukipuki, Holownia och etc, etc a PiS rowniez ale etc etc… Z portalu nienatemat.se|leukos| od lat wielu donosza „obiecankicacanki, a glupiemu staje”. Portal nienatemat.se|leukos| nie wypowiada jednak blizej gdzie wzwod glupiemu zachodzi, zeby nie zawstydzac dam obecnych i etc, etc. Damy dojrzale, powinny takie rzeczy wiedziec, bez wzmiankowania. Portal da jednak rzut historyczny, na zasade wzwodu po obiecankach. W pktach.
1/ Zasade jak na wielu frontach w okrazeniu bedac, wynalazl niejaki Seleukos. Co ma zastosowanie do dzis. Strategicznie. Zasade odwrotna „obiecankicacanki, z glupiemu staje” wymyslil niejaki Tsubotai. Mongol. On rowniez znal zasade Seleuka, bo bycmoze tel komorkowe mieli. W kazdym wypadku, rozszerzyl ta zasade na taktyczne i strategiczne zagrywki. U trzech khanow byl strategiem. Prawdopodobnie rowniez, z najwiekszym powodzeniem dowodca wojskowym, liczonym na teren w km2 i glowach tych „co im staje”. Historycy nazwali to pozniej strategiczne odwroty i taktyczne odwroty.
2/ Na terenach poddanych opisom Szanownej Blogosfery, Tsubotai, zapresentowal idee ok 1240roku. Niejaki Batu wnuk Dzingis Khan, sam tez khan, operowal na Wegrzech, pod okiem Batu. Inny wnuk Dzingisa Baidar na terenach poddawanych analisom Blogosfery. Operacje, okazaly tak obiecujace, ze do dzis Mongolowie, operuja bez przeszkod. Z czego Szanowna Blogosfera ma niewatpliwa ucieche literacka.
3/ Mongolowie panujacy dzis, wysuwaja w zwiazku z zasada „obiecankicacanki” nowego kandydata do bicia, o czym Ramschel i Lukipuki zawiadamiaja.
Dalej…
Tanaka, biskup ateismu uznany, pisze o Stalinie, co Zak1953 podchwytuje „Myślę, że na Stalinie można by zrobić kilka doktoratów z różnych dziedzin „. Jest to teren juz zajety, znaczy niedziewiczy. Taka probe podjal Janusz Reykowski, doktoryzujac tym siebie w temacie osobowosci i psykologii. Wychowujac po tym wyczynie wielu profesorow, docentow, doktorantow, podobnych, ktorzy dalej jego mysl prowadzili wsrod Mongolow. I do dzis prowadza. W dziedzinach pokrewnych psykologii (praca fundamentalna), socionomi, sociologi etc.
Ogolnie, mozna stwierdzic, Zak i inni chca ministrantami ateismu zostac, lub sa juz. Przy biskup Tanaka. Na terenach, co Tsubotai testowal z powodzeniem.
Na portalu nienatemat.se|leukos| panuje prosta zasada. Odleglosci logiczne i geograficzne (wszystkie) sa 1 (jeden). To pozwala wyjasniac, jak Teren Blogowany, przez Mongolow do dzis zarzadzany jest, poprzez czesta zmiane Xiecia to zachodzi. Wzwod (stanie). Xiaze wskazywany aktualnie, jest jak Ramschel wyjasnia (napoczetym) mnichem, ale niedonoszonym. Za portalem natemat.pl. wyjasnia. Portal nienatemat.se|leukos| wyjasnia czemu staje. Reykowskim (Januszem notabenek) rowniez wspierajac, bo psyk zagwozdki zachodza tu, nie tylko Tsubotai odkrycie.
O czym (fla)master(ek) portalu, przy kaffce wyjasnia i
pzdr, Seleukos
Hołownia też należy do grupy mobilnej i zapewne bywał w krajach normalniejszych gdzie krk jest tam, gdzie być powinien, a mimo wszystko jest zdeklarowanym katolikiem (nie zamierza dokonać rozdziału państwa od kościoła) i dlatego jestem zdania, że gdyby doszedł do władzy wstrzyma w Polsce oświecenie u ludzi młodych. Wolę PiS który razem z krk wpływa na oświecenie ludzi mobilnych (najczęściej młodych), których w Polsce cała masa. Zastanawiam się też, kto utopii kogo – PiS krk, czy krk PiS? Dla mnie nie istotne kto kogo – istotne żeby razem poszli na dno, po wcześniejszym wpływie w oświecenie Polaków i nawet bardzo możliwe i prawie pewne. Tak wychodzi z moich obserwacji Polaków.
Kuttersmukke zleciła za pozdrowienia podziękować co niniejszym czynię.
Jak sobie przypominam w klubie wszystkie Optymistki do góry dnem w zimie leżały, a każda z mead halle jakie widziałem też dnem do góry odwróconego skib miala konstrukcję.
Nie wątpię domki dla łodzi z organic aluminium wyłącznie oraz organic polyethylen w organic zbrojeni wyposażonym – yderst miljøevnlige o środowisko troską zainspirowane. Syberyjskie deski bez sęków tu w grę nie wchodzą.
No, ale dośc kpin.
Spisesteder powiadasz „inspererat”. Ersatz znaczy. Ikke ægte varer. Takie Kulturförderung w Skan wydaniu.
Po co u Chiczyka jadać nigdy nie rozumiałem i chyba już nie zrozumiem. Po Korei silniesza jeszcze u mnie awersja do Chińczyków niż u Tanaka do Pana Boga na ziemi przedstawicieli. Czy sałatę z feta czy bez serwują wsio rawno.
zak1953
Dzisiaj kler najcześciej organizuje wycieczki (swoim niewolnikom) do Lichenia. Tam nie tylko można zobaczyć obraz świętej głupoty polskiej, ale wrócić z garami zakupionymi za 3 tysiące, które można w sklepie kupić za 300 zł. Znam takich, którzy chwalili się „świętymi” garami za 3 tysiące.
Krk to najstarsza Korporacja, która wie, jak wyłudzać od swoich wiernych kasę i na nieszczęście za przykładem tej Instytucji poszło wiele organizacji czy też innych Korporacji.
Taka anegdotyczna i nie wiem czy na pewno autentyczna przypowiastka, którą słyszałem od dziadka, który wraz z rodziną (dawniej o tym pisałem) w 46 wrócił był z ponad 20letniego rezydowania we Francyji na ziemie odzyskanymi zwane. Wracali koleją, własnym wagonem. Podobno musieli trochę odstać przed wjazdem do strefy radzieckiej i w ramach przymusowego obozowania próbowali się porozumieć z pilnującymi wojakami. Dziadek zapytał jednego, co to te napisy na ich pojazdach (USA). Usłyszał, że taki skrót – hasło: Ubij Sukin…. Adolfa (w wersji soft). Z innych ciekawostek: jak tylko dotarli na miejsce przeznaczenia i dostali od lokalnego komendanta przydział – trafił sie cały , niezbyt duży dom z ogrodem i sadem, wcześniej pełniący funkcję damskiego pensjonatu dla emerytowanych panien – sąsiedzi późnym popołudniem przyszli namawiać dziadka, żeby co bardziej wartościowe wg jego mniemania wyposażenie domu (m. in. rzeźbione meble, pianino, gramofon z płytoteką, miśnieńskie lampy naftowe) przy ich pomocy wyniósł gdzieś do pobliskiego lasu i zamaskował. Oczywiście nic z tych rzeczy nie nastąpiło. A następnego dnia wczesnym rankiem do drzwi zapukał smutny pan w skórzanym płaszczu i czapce z gwiazdką. Przechodził przypadkiem z tragarzami w mundurach. Pokazał jakiś kwit, a potem zabrali z domu wszystko, co palcem wskazał, dopóki mieli gdzie to ładować na swojego zisa. Poszło oczywiście pianino i meble, tudzież patefon ze „złotą” tubą, o reszcie nie wiem wiele. A i tak mnóstwo „skarbów” zostało. Dla mnie najbardziej fascynujący był cały wielki jak metr sześcienny kufer książek. Biblioteka spod ręki introligatora, połyskujące kolorowo grzbiety, tłoczone okładki i barwione / „pozłacane” litery. I wszystko drukowane gotykiem. Sztambuchy bez wpisów wyglądające jak kolejny tom EBritannica.
Z innej faktografii: do 1953 w Wałbrzychu urzędował sowiecki sztab ze swoim generałem. Mieli sporo zajęć związanych z pobliskim tzw kompleksem Riese, pewnie pomieszkali by dłużej, gdyby nie wyprowadzka szefa na plażę nad Styksem. W zamku Książ urzędował sobie np oddział konnych, wierzchowce „parkował” w tej samej sali, w której Gierek obtańcowywał któryś z Sylwestrów swojej epoki. Takie dziwne przypadki losowe.
Fajne wspomnienia. Mam trochę podobne.
Pianino sąsiadów wróciło z takiego lasu, podobnie jak wielka wanna przywieziona przez mojego ojca.
Tyle że to nie oni je tam chowali.
Wanna pasowała dokładnie w miejsce po niej lub jej podobnej.
Były to odzyski z dreszczykiem, bo w lesie było też pełno broni i niewybuchów.
Młodzi chłopcy zaopatrywali się w broń i amunicję, a jak w lesie zrobili ognisko pod stosem granatów, to ludzie myśleli, że wraca Anders i trzecia wojna się zaczęła 🙄
A propos odbudowy Warszawy. po wojnie. Uchowaliśmy się jako stolica wschodniej Europy BEZ pomnika Stalina (najdłużej stojący był w Pradze czeskiej) dzięki znakomitemu architektowi Józefowi Sigalinowi, m.in. twórcy MDM. Nie zgodził się na „dopełnienie” placu Konstytucji tymże pomnikiem i udało mu się postawić na swoim.
Pomnikiem Stalina w Warszawie był Pałac Kultury. Mieszkając 25 lat w Warszawie o tym się mówiło, a nawet stary napis przy wejściu do Pałacu Kultury to wciąż przypominał.
Skoro na wspominki się tu wszystkim zebrało to i ja o tym co ząb czasu nadgryzł do najpotężniejszego ongiś w Skan mocarstwa tym razem się ograniczając.
Skan ostatni raz latem 2019 odwiedziłem. Nordsjælland wioski w której mieszkaliśmy poznać nie sposób. Szkoła zlikwidowana, takoż biblioteka, poczta i banki. Vindmølle na country club przerobione. Jeden Købmand deskami zabity, zamiast drugiego coś w rodzaju Tesco. Kroen na motel z wyszynkiem przerobiona obok budka gdzie kurczaki z grilla na wynos sprzedają (z lodówki na zimno w plastyku). Piekarz na emeryturą poszedł. Następca nawet linser wypiec nie potrafi, kielbaski (z mączki rybnej zapewne) w cieście ociekającym tłuszczem proponuje. Gård, który świeżych jajek, pomidorów, kartofli oraz innych jarzyn dostarczał na ośrodek szkoleniowy zamieniony.
Nasz dom, z którego widok na pola orne się roztaczał, w środku cookie cutter „villa” slum teraz stoi. Ogród, co kiedyś Kuttersmukke øjensteen był na wybieg dla bezdomnych psów rumuńskich zamieniony (jak informuje z za siatki indywidum nieokreśłonej płci pytając czy zaadoptować którego z nich tu jesteśmy). Znikły krzaki kalifornijskich róż, drzewa owocowe, krzaki porzeczek, agrestu i malin. Znikł ogródek warzywny, znikły leszczyny, jarzębina, Dronninge busk i tamaryszek. Znikły świerki i jałowce ozdobne. Nawet brzozy, które ongiś posadziliśmy wykarczowane. Po trawniku wspomnienia nawet nie zostało, a żywopłot ogrodzenie z siatki zastąpiło.
Postęp, na każdym kroku widoczny, jest co ma nie być – pole golfowe przybyło i z farmy norek smród. Na ulicach też. Co 100 metrów cirka światła drogowe, co 200 rondo. Skrzyń na jezdni nastawiali, ledwie przecisnąć się między nimi samochodem można.
Nie żeby Tanaka drażnić, ale Kościól jedynie wraz z przyległym cmentarzem i præstebolig marszowi postępu się oparły. Nie tylko nic z dawnej świetności nie utraciły, ale w dodatku ze ścian wewnetrznych kościoła bielidło usunięto celem odsłonienia malunków z katolickich jeszcze czasów.
Tu masz odpowiedż na „Hvad med kulturen i Danmark?” pytanie.
Kuttersmukke duńskim przyjaciołom się żaliła, a ci ją pocieszać bezskutecznie usiłowali, że to tak w całym kraju się dzieje. Na mnie się zmarszczyli, sarkazm zarzucając, gdy po kolejnym Jubileum glas pozwoliłem sobie zauważyć Thomas Nielsen cytując at det gik ad helvedte godt til.
Hvad siger Du? gik det? eller er det kun mig, der hælder vand ud af ørene?
@mag
We Wroclawiu nigdy nie bylo ulicy Lenina. Stalina nie pamietam bo wykorkowal przed moim urodzeniem. Najbardziej jestem wkurwion, ze w 2005 przemianowali plac 1-go Maja na na jotpe2. Jesli im sie pierwszy maja nie widzial to za Niemca to miejsce nazywano Koenigplatz. Mam nadzieje, ze ktoregos dnia powroci do tej starej nazwy i bedzie znowu placem krolewskim.
Trudno mi powiedzieć, jak to było realnie z tym wywożeniem dobytku przez uciekających przez Sowietami Niemców. Sądząc po tym, co zostawili, raczej nie mieli zbyt wiele czasu na zabranie czegoś więcej, niż mogliby sami unieść. Moi starsi (sporo) koledzy z podwórka i szkoły opowiadali, jak chyłkiem dostawali się np pod Książ podglądać, co się tam dzieje. Małolatów jakoś nikt specjalnie nie gonił, nawet wdawali się w pogaduszki. Z ich opowiadań i relacji bez wątpienia można wywnioskować, że dość długo po zakończeniu wojny funkcjonowała bocznica kolejowa zakończona betonowym peronem w pobliżu / podziemiach zamku. Nigdy nie widzieli tam co prawda wagonów, ale całość wyglądała na zdatną do użytku. W sumie nie ma to większego znaczenia, ale należałoby przypuszczać, że częściowe wysadzenie tych instalacji i zawalenie gruzowiskiem to nie niemiecka robota. Starszy brat mojego ojca w ramach czynów społecznych „spontanicznych” jeździł z rówieśnikami „na ochotnika” ponoć do sprzątania niemieckich magazynów po obozie Gross-Rosen. Stryj opowiadał, że często owszem były to jakieś magazyny, ale dlaczego w obozowych miały by być składowane jakieś silniki i całe zespoły napędowe podobne do tych z pojazdów wojskowych? Dostawali w ręce ciężkie młoty i chciał- nie chciał wyżywali się na tym, co „przewodnik” wskazał. Sprzątać po sobie nie musieli. Racz zauważyć, że w tamtym okresie nie było jeszcze w Polsce żadnej czynnej huty zdolnej tez złom wykorzystać (Nowa Huta dopiero od 1954).
Aby zamknąć temat jakąś pointą: wg dyplomatycznych standardów sami sobie jesteśmy winni wyślizgania się z ew. dochodzenia sprawiedliwości w kwestii reparacji. Pomimo renegocjacji i zmniejszeniu za zgodą wujaszka wielkości dostaw węgla, nadal dostarczaliśmy go po cenie „specjalnej”. „W zamian” zrzekliśmy się 50% należnego nam udziału w reparacjach. Tak „uzgodniono”. Ponownie zmniejszono wielkości dostaw w 1953, ale wówczas z „inicjatywy” NRD i też „za porozumieniem” z Moskwą. Z powodu prośby NRD o zmniejszenie „sum wypłacanych przez Niemcy” (w tym te niby dla nas). W 1953 Moskwa „całkowicie przerywa” pobieranie reparacji od NRD i … no tak, z czego miałaby przekazywać naszą część?
„Porozumienie NRD i ZSRR zostało zawarte 22 sierpnia 1953 r., a już dzień później – 23 sierpnia w niedzielę o godz. 19 – rozpoczęło się półgodzinne posiedzenie Rady Ministrów PRL; rząd polski „powziął decyzję o zrzeczeniu się z dniem 1 stycznia 1954 r. spłaty odszkodowań”. „ZRZECZENIU SIĘ” i „ODSZKODOWAŃ”. Brawo my. Ciekawe, czy tak samo z siebie nam się udało, czy ktoś mocno pomagał.
W pozniejszych latach siedemdziesiatych lapalem na placu 1-go Maja tramwaj (nie pamietam juz numeru, chyba 12) aby dojechac na pl Grunwaldzki i politechnike.
Dlaczego uważasz, że dopiero nowa Huta była w stanie przetapiać złom?
A huty na Śląsku? Łabędy, Bytom, Gliwice?
Z czego Łabędy zrobiły wrocławską iglicę, maszt w Raszynie, mosty kolejowe, czołgi…?
No proszę, okazuje się że Towarzystwo z Dolnego Śląska, tak jak i ja.
Szczerze powiedziawszy Dolny Śląsk zawsze kojarzył mi się ze Wschodem i tak jest nadal. Na Dolnym Śląsku albo ludzie wybitnie zdolni, albo wybitne prymitywy – taki obraz tkwi w mojej pamięci i stąd emigracja do Warszawy, w której nie było lepiej i stąd powrót na stare śmieci. Polacy to przedziwna społeczność o przedziwnym usposobieniu. Może byłoby inaczej gdyby nie wpływ krk na społeczność polską?
@Calvin Hobbs, Hvad siger Du? gik det? eller er det kun mig, der hælder vand ud af ørene?
Vad säger jag? I tur och ordning Calvin? Minne är ganska selektiv organ. Särskild, när det gäller det goda, gyllene tider, när vi själva bärare av minne har yngre varit. Till inga minneslockor, för sig själva, kommer aldrig erkänna. Med tur och ordning.
„Moja” wies aktualna, byla wyjsciowo sluzbowymi domami pracownikow kopalni oleju lupkowego(skiffer olja) z czasow WW2. Wydobycie rozpoczeto 38, zakonczylo 45. Caly teren, nie tylko wies, jest Parkiem Krajobrazowym (Natura2000). Moj dom byl standard wtedy torp (dom sluzbowy). Jak wszystkie. Wszystkie (poza dwa) zostaly succesywnie podniesione do aktualnego standard. Jak komu podobalo, garaze przybyly (moj najwiekszy prawdopodobnie). Najwieksza zmiana.
Biblioteka jest zawsze kommunalna, czasem pare. Rowniez funkcjonuje jak wystawa, kino, etc. Dla mnie rowniez jak ksiegarnia. Bankow dawno w Szw nie ma (okienek) jak i poczty. Poczta jest ICA. W tym samym budynku jest apteka, przychodnia, dentysta, pogrzebowe biuro, kawiarnia (kiepska) i tzw Biuro Obywatelskie (wszystkie urzedy w jednym okienku). Szkoly tez sa w okolicy, trzy czy cztery. Ta szkola, co byla najblizsza mojej wsi (3km) jest w oplakanym stanie. Paroklasowa. Aktualny wlasciciel, jak przypuszczam, nie ma pieniedzy remontowac budynek o takiej kubaturze. Bardzo ladny, ale…
Porty rybackie byle, sa teraz mariny. Poza Spiken, co dalej rybacza. Dosc malownicze.
Czy ja te zmiany na gorsze mam? Zdecydowanie nie. Ja mysle Calvin, najwazniejsze jest lokalne zaangazowanie wszystkich. Zainteresowanie. Wyprowadzic, do lepszego miejsca jest dosc latwo. Trudniej zostac i pracowac, bez wynagrodzenia. Moze ja mialem szczescie Calvin. Moj pierwszy dom co kupilem, rozwalajaca rudera w Drevviken kolo Stockholm (Vändelsemalm) jest teraz w srodku exklusywna dzielnica. Na Ingarö, jak dom kupilem, to wlasciwie byl namiot z drewna. Jak moja pierwsza malzonka pojechala na plaze (piach) nie umiala trafic. Nawet nazwe ulicy zmienili. A mieszkalismy tam 10lat 🙂 Z domu co kupilem kolo Askersund, co zrobilem kiedys foty opublikowalem na LA. Wlasny pomost, zen ogrod, toscana villa i Närkes slätten, ale bez olivnych drzewek. Etc, etc, etc…
Ja nie wiem Calvin, ale kazdy w zyciu i otoczeniu postepuje jak mu pasuje. Przeprowadza jak pasuje. Ja w Grecji Calvin nie moglem mieszkac. A kocham ciepla wode. I te kupy marmurowych kamieni, co mnie wszystkie zywe. Caly rok plywac, nie tylko zaglowka. W julafton pojsc na plaze, pare km zrobic, wplaw. Der hælder vand ud af ørene 🙂 Dzis, tylko na basenie, tez kommunalny. Ale…
Nie wiem co Tobie napisac. Inaczej jak wyzej po skand. Ærbødigst menade Du eller Ærbodist 🙂 🙂 🙂 Men… båda två, tycker jag, passar nog mig…
A w ogole Calvin, jak masz ochote. Przetlumacz na polski „When day comes we ask ourselves,
where can we find light in this never-ending shade?
…
if only we’re brave enough to see it
If only we’re brave enough to be it
„
Men Calvin, Du skall behålla ALLA kenningar och heiti i polska 🙂
Skoro nigdy się ze mną nie zgadzałeś to muszę częściej działać na odwrót w stosunku do innych. Cała „tajemnica” naszego popapraństwa tkwi w odwrotności.
Chyba jedynym Polakiem jestem, który bardzo niekorzystnie wypowiada się co do partii PiS i proponuje dalej głosować na tą partię żeby w przyszłości było tu normalniej. Cieszę się że mój kontekst załapałeś i widzisz to, co ja.
W zasadzie pewności nie mam, ale z tego co mi wiadomo, prawie wszystkie polskie huty istniejące w okresie IIWW zostały po wyzwoleniu w 1945 przetrzebione z co bardziej wartościowej substancji produkcyjnej. Np część Łabęd trafiła na Zaporoże. Nie mam pojęcia, czy poza Stalową Wolą jakakolwiek huta mogła „z marszu” zająć się tym, do czego była przeznaczona. W wielu śląskich funkcjonowały prawie do ostatnich tyg wojny obozy pracy (60- 200 jeńców).
Ale masz rację, pewnie w te 2-3 lata po wojnie już jednak coś funkcjonowało. Poza tym – tak mi się wydaje – rzeczywiście łatwiej było o powojenny złom niż rudę. Łabędy pierwsze licencyjne T34 wyprodukowały już w 1951. Chyba dość więc pochopnie zakonotowałem sobie, że jeżeli wywieziono całą zelektryfikowaną linię kolejową, to pewnie inne rzeczy również. Przynajmniej dzisiaj wydaje się to nieracjonalne. Chyba jednak węgiel był bardziej przydatny. A zwłaszcza koksujący i / lub gotowy koks.
Pamiętacie z czego otrzymywano po wojnie gaz?
Rurociągi gazowe z ZSRR to lata sześćdziesiąte.
Pamiętam ten śmierdzący gaz koksowniczy – trudno było ten gaz nie wyczuć, zwłaszcza ulatniający.
Pamiętam również jak przeszło się na gaz z ZSRR i ile było wypadków zatrucia nim – był niewyczuwalny i po jakimś czasie dodawano substancję zapachowe żeby ograniczać zatrucia lub wybuchy przez nieszczelności.
Czytałem, że Ruscy część wyposażenia poniemieckich hut na Śląsku sobie zabrali, ale większość z nich już od 1947 roku zaczęła normalną produkcję.
Mój ojciec na przykład zaraz po wojnie kładł nowe tory na trasie Zielona Góra-Szczecin w miejsce zdemontowanych i zabranych do Sojuzu szyn i podkładów, więc gdzieś te polskie szyny były produkowane.
Wszystkie konstrukcje stalowe dla odbudowywanych mostów, wiaduktów i innej infrastruktury w miastach i na szlakach kolejowych musieliśmy przecież wyprodukować sobie sami.
Huta Stalowa Wola, otwarta w 1939, w czasie wojny przejęta przez Niemców, od wyzwolenia w 1944 pracowała znowu dla Polski stając się największym zakładem przemysłu ciężkiego w wyzwolonej części kraju.
Nie należała przed wojną do Niemiec, więc nie mogła zostać potraktowana jako radzieckie trofeum.
pietetsfuld og ærefrygtig mener jeg, det vil sider Ærbødist! Ærbodist stemmer fra XVIII århudrede vist nok.
Hej łza się w oku kręci! Te cykler (især den budcykel), to ożaglowanie gaflowe. Skansen!
Tumaczenia jedynie po kryjomu przed Kuttersmukke spróbować mogę:
„Gdy dzięń nadejdzie pytamy samych siebie
gdzie blask światła znaleźć w tym cieniu bez końca?
…
Gdybyśmy się tylko na odwagę zdobyli go dostrzec
Gdybyśmy się tylko na odwagę zdobyli nim zostać
W waszych dyskusjach dominuje zawsze to samo :winni sa inni/Ruski/ , a ostatnio krk.
Pare przykladow dla myslacych krytycznie:
-w 1921 uruchomiono AGH w Krakowie:dlaczego? Bo tam nie bylo ani gornictwa , ani hutnictwa.Byl to rekord swiata intelektualnej glupoty
– za komuny wybudowano Nowa Hute w Krakowie : dlaczego:Zeby rozbic drobnomieszczanstwo krakowskie.To nie jest Kawal!
. od 1951 Niemcy zaczeli importowac wegiel ,Dlaczego: bo wlasna eksploatacja sie nie oplacala. W Polsce zaczeto na calego budowac kopalnie.Dlaczego: Bo , i to trwa do dzisiaj , nie zdolano wyprodukowac innych prod. przemyslowych
Przyczyna zasadnicza zacofania gosp.jest do granic debilizmu scentralizowana wladza w varszavie!Tj. temat tabu!Gdzie jeszcze tak jest >:nie wiem ! Moze ktos z was poda mi przyklady panstwa tak nierzadzonego jak Polska i to conajmniej od kilkuset lat!
Masz na myśli ‚zachodnie” Niemcy? Bo chyba nie enerdówek? Poza tym mam wątpliwości, co do twojej diagnozy nieopłacalności wydobycia. W 1951 bodajże powstała Wspólnota Węgla i Stali ( EWWS, od 1958 EWG), a w Europie kontynentalnej Niemcy dysponowały wówczas największymi eksploatowanymi pokładami węgla, jakieś 6 razy większymi np od Francji. Z kolei francuska Lotaryngia to zagłębie żelaza. Reszta to fakty historyczne. Takie same, jak to, że w pierwszych powojennych dochodach eksportowych Polski w twardej walucie spory % udział miał eksport węgla. Dla Niemiec jego import rzeczywiście mógł być bardziej opłacalny od wydobycia, ale niekoniecznie już w 1951. Do 1953 byliśmy mocno związani objętością dostaw w przeciwnym kierunku. A potem już się boom na węgiel nie powtórzył w takiej skali. Zadziałały mechanizmy EWWS.
Z pozostałymi tezami też można by polemizować. Co nie zmienia faktu, że interpretacja jaką przedstawiłeś jest uprawniona na tyle, na ile w pisana w twoją własną percepcję i ocenę. Poza tym nie wydaje mi się, żebyśmy biadolili nad sprawcami domniemanymi li tylko.
@lukipuki
To sie nazywalO…sucha destylacja wegla. Uzyskiwano koks i zasiarczony i przeatozowany gaz o malej kalorycznosc. Koks uzywano do wytopu metali zelazopochodnych wyjatkowo szmacianej jakosci a gaz do zasilania domostw.
Ale w porownani z Polska przedwojenna wydobyto az tyle wegla i wyprodukowano az tyle „stali” (cyt. z pozniejszego Gomulki).
Bo widzisz, była wojna. I w efekcie np: „największe straty poniosła inteligencja, głównie adwokaci (58%), lekarze (38%), pracownicy wyższych uczelni (28%) (wg GUS). A niedługo potem „klasa średnia okazała się najbardziej narażoną na prześladowania – traktowana jako mieszczaństwo zanikła. ”
Stawiam tezę I: kadry. Deficyt i rewolucja kulturowa.
Dalej: „Na podstawie spisu (GUS 1945) można przyjąć, że procent zniszczenia budynków w obrębie całego przemysłu wyniósł 35,1%, urządzeń technicznych o 35,4%, a urządzeń energetycznych o 52,1%. Stopień zniszczenia na Ziemiach Odzyskanych był większy. ”
Teza II: Bida z nędzą, taka bida, że nawet nie piszczała.
A dalej może być wszystko i wszyscy po uważaniu. Taka uwaga: moim zdaniem na początku tej kolejnej niepodległości KaKa jeszcze nie pretendował do roli winowajcy, bo po pierwsze tez był w rozsypce, po drugie – prawie do końca żywota wujaszka drżał o podzielenie losu rosyjskiej cerkwi. Ale potem poooszło!
scramber:napisze nieco zarozumiale!Dokladnie to co pisalem znam od podszewki!I do tego…..:Niemcy likwidowali eksploatacje wegla od 1951 ; najpierw w innych Landach np.. w Bawarii! Niemcy , od setek lat, w dzialalnosci przemyslowej planuja b. dokladnie i to na lata do przodu!Np. w 2007 zdecydowali zaprzestac ekploatacje w 2018 i zrobili to, rzeczywiscie 22,12_jak mmnie pamiec nie myli: W 2022 koncza z atomem.
Nie chce dalej pisac bo chce zostac anonimem!
Oecne koszty eksploatacji wegla kam. w odkrywkach sa 10-30x tansze .
To co becnie RFN robi z energetyka tzn. czym palic czy produkowac przekracza moja wyobraznie i znowu np. polska en. jest 20-50 lat do tylu:Na wschodze bez zmian!
Ps.Gratuluje znajomosci tematu:rzadko to sie tu zdarza!
scrambler:jak myslisz krk to skontruje:niszczy go , jak i rozrodczosc ludzi bialych wzrost dobrobytu .Wspomnialem Bawarie :rzad tego Landu nakazal chyba 2 lata temu rozwiesic krzyze we wszystkich instytucjach rzadowach i powiatowych a w RFN poza duspasterstwem koscioly :krk i ewng. zatruniaja pnad 2 mil. ludzi!
W PL zawsze to samo ;napisze nieco frywialnie:kiepskiej tancerce majtki w ……przeszkadzaja.
Aha:dodam:Bawaria jest najb. katolicka w RFN i najlepsza w gospodarce , kulturze itd.Wg. was, tzw. ateistow powinna byc ateistyczna!
Sam nie bylem i nie jestem katolikiem!Napisze po slasku:pieron mnie biere jak czytam wypociny o krk ludzi ktorzy nie wiedza na ogol co pisza , a sa wg. mnie tylko potakiewiczami!
scrambler:zostaw sobie te dane GUS 1945:chyba kpisz.Amerykanie z 1 wyjatkim zniszczyli wszystkie miasta majace ponad 100000 ludzi! Niemcy mieli tylko szczescie ze mieli . w RFN sytem kapitalistyczny : bo socjalizm dobil i tak juz slaba przedwojenna gospodarke Polski!
@Tanaka 1 MARCA 2021 22:22
Drogi Tanako, niby tak jest a jednak tak nie działa. Rozmawiasz z katolikiem – pomstuje na miliony na Rydzyka, dostaje piany na kolejnego konsekrowanego pedofila. Razem sobie plujemy w tym samym kierunku aż dochodziszw dyskusji do ,,albo-albo” i wtedy…ale tam jest Jezus. Ja pytam się: gdzie? ,,W Kościele” dlatego trzeba chodzić do budynku bo tam jest…Jezus. I gadaj tu z takim! Jest tam Jezus. Tu trochę pada moich drwin: a gdzie konkretnie? W podpłomyku pszennym? W tym zdziebku wina? A co jeżeli ręka, która trzyma ów podpłomyk gmerała dwie godziny wcześniej w majtkach ministranta? Nawet z tym sobie ich ,,teologia” radzi a wytrychem jest: to sprawa sumienia tego księdza i wiooo…poszedł jak zawsze, co niedzielę.
Gdy szwagrowi wypominam wspieranie przez kler nacków, przemocy państwowej, gmeranie w ludzkich umysłach i żywotach on na to: są różne nurty w kościele.
Ja zwykle kwituję: nawet najczystszy nurt gdy się zleje z nurtem ścieku będzie woniał szambem…
Po pierwsze, każdy musi mieć komfortowe warunki życia, w tym mieszkania i niedrogą infrastrukturę transportową, energetyczną i użyteczności publicznej. Do tego dobrobyt środowiska – coś, czego nie można przeoczyć.
Po drugie, każdy musi mieć pewność, że będzie miał pracę, która zapewni trwały wzrost dochodów, a tym samym przyzwoite standardy życia. Każdy musi mieć dostęp do efektywnego systemu edukacji ustawicznej, która jest obecnie absolutnie niezbędna i która pozwoli ludziom na rozwój, karierę, godną emeryturę i świadczenia socjalne po przejściu na emeryturę.
Po trzecie, ludzie muszą mieć pewność, że w razie potrzeby otrzymają skuteczną opiekę medyczną wysokiej jakości , a państwowy system opieki zdrowotnej zagwarantuje dostęp do nowoczesnych usług medycznych.
Po czwarte, niezależnie od dochodu rodziny, dzieci muszą mieć możliwość uzyskania godnej edukacji i realizacji swojego potencjału. Każde dziecko ma potencjał ”. (Putin, Davos )
@Calvin,
min danske Calvin, hvis jeg har nogen dansk, er sandsynligvis ret dagligdags. En af konerne i landsbyen har en dansk samboer. Nuancer af gammeldansk er helt fremmed for mig. Jeg kan læse en avis langsomt. Ellers taler vi om en praktisk blanding, som vi kalder skandinavisk, mig og Nils. Så sagde jeg uden sarkasme. Oversat ngt i stadig at flyve i luften. 🙂
Od czasu Elvström 717 plywam tylko na „gaflowym” zaglu. Na 717 byly baksztagi. Dosc niewygodne jak sam jestes. Rak brakuje. Szczegolnie uwazam, jak masz low aspect model. Ja tylko takie plywam. Nie pamietam dokladnie jak typ ma Albin, bez szukania teraz. Latwo przerobic, w kazdym wypadku, kazdy main. Od head zabierasz tyle ile ma najnizszy reff. Od dolu dodajesz nowy reff. Luff dlugosc jest bez zmian. Foot dlugosc bedzie tez bez zmian. Dlugie listwy, wszystkie. Akterstag na antenie. Taka przerobka jest dosc tania. Ja plywam najczesciej z jeden reff. W ten sposob, nie potrzebuje bakstagow przekladac. Nie ma. Mysle nawet na masthead typ mozna zamontowac. Nowoczesne materialy pozwalaja na takie „gafle”, troche wang trzeba mocniejszy. Calosc, jak zagiel deski 🙂 Tu moj „stary” Elvström z „Big Daddy” 🙂 Musisz klicknac w foto, zeby zobaczyc jak to wyglada w akcji. https://www.searchmagazine.se/marknad/86/elvstr%C3%83%C2%B6m-717.htm
Calvin, Calvin… Myslalem caly text przetlumaczysz. Inaczej to fusk 🙂
Tobermory 2 MARCA 2021 20:27
„Ktoś te szyny musiał produkować”.
Tak. Takim producentem była Huta Kościuszko, zakład znajdujący się w centrum Chorzowa. Przez długi czas PRL-u mieszkańcy jadący tramwajem mogli oglądać spust surówki z wielkich pieców . Odległość drogi Katowice-Bytom od wielkich pieców nie przekraczała 100 m. Dla ludzi z zewnątrz to było prawdziwe widowisko.
scrambler 2 MARCA 2021 18:07
Idea budowy Nowej Huty nie polegała na przerobie złomu, a zwiększeniu mocy produkcyjnych ludowej Polski.
Górnośląski przemysł nie poniósł prawie żadnych strat technicznych w wyniku działań wojennych 1945 roku. Powstały one dopiero w wyniku demontażu przez sowietów wyposażenia zakładów istniejących w części G.Śl. należącej do 1945 roku do Niemiec. Trzeba pamiętać, iż Polska w 1922 roku przejęła prawie 60 procent przemysłu górnośląsląskiego. I huty znajdujące się w tej części G.Śląska bez problemu radziły sobie z przerobem złomu. Większym problemem były braki kadrowe fachowych pracowników, których po wojnie zabrakło. Przesiedleńcy z Kresów Wschodnich II RP w większości nie nadawali się do pracy w przemyśle. Nie mieli żadnych przydatnych kwalifikacji. Stąd większość przesiedleńców osiedlono na ziemiach zachodnich, w większości o charakterze rolniczym. jednym z priorytetów było przeszkolenie zawodowe przyjezdnych, co zajmowało jednak czas. Do tego trzeba było na ogromną skalę podjąć walkę z analfabetyzmem, aby potem móc szkolić tych ludzi w nowych zawodach.
Stęskniłem się za Wami geriatrikos, więc zaglądam, a tu wojna trwa w najlepsze choć, właściwie piszecie o jej zakończeniu , kontrybucjach i rabunkach ruskich, niemieckich, polskie zostawiając na przyszłość.
Z Waszych relacji każdy wyciągnie wniosek, że najważniejsi są ludzie i ich kompetencje, bez których zdemontowana i wywieziona fabryka będzie tylko kupą złomu. Okazało się, że wystarczą fachowi ludzie, a wnet wybebeszone z maszyn fabryki w krótkim czasie podejmą produkcję.
Ja też z dziwnym sentymentem wspominam Hutę Chorzów, której chaldejskie ognie oglądać mógł każdy pasażer tramwaju (piękny widok był szczególnie w nocy).
Książ jest niezwykłym miejscem jak zresztą cała Kotlina Kłodzka, gęsta od historii przechodzącej w fantastyczne legendy. Każdy odwiedzający to miejsce dowie się nie tylko o polskich akcentach rodowych, ale i o tym, że najbardziej zniszczyli je sami Niemcy (mówi się, że naziści). Jak ktoś nie może tam pojechać, warto poczytać o tym dziwnym miejscu.
Ruscy oczywiście niszczyli metodycznie nie tylko zamki i pałace niemieckie – tak stało się z Krasiczynem (też warto odwiedzić).
Na Górnym Śląski puszczono z dymem „Mały Wersal” w Świerklańcu, siedzibę rodu Donnersmarck i nie byli to ani Niemcy, ani Rosjanie.
Tobermory 2 MARCA 2021 16:59
Odbudowa Warszawy zajęła sporo czasu. Pamiętam, iż kiedyś znalazłem w domu różnej wartości tzw. cegiełlki na odbudowę stolicy, jakie w śląskich zakładach sprzedawano pracownikom. A kiedy w 1960 roku rozpocząłem naukę w szkole podstawowej, to regularnie mieliśmy rozmaite zbiórki surówców wtórnych, głownie zaś makulatury z przeznaczeniem na Warszawę.
Inną akcją, były liczne rozbiórki obiektów budowlanych i pozyskiwanie cegieł dla stolicy w wielu miejscach ziem zachodnich.
seleuk|os| 2 MARCA 2021 16:45
Myślę, że źle oceniłeś moje zaangażowanie ateistyczne. Nie aspiruję do bycia -jak piszesz -ministrantem ateizmu, bo krytycznie podchodzę do odgórnego i przymusowego wciskania innym swoich albo nawet urzędowych poglądów. Tym bardziej, że historia pokazała, iż takie dzialania są skazane na ogół na przegraną. Każdy musi sam dojść do decyzji o ewentualnej zmianie poglądów czy wyznania albo apostazji
@Zak1953, 2021.03.03, 10:35
Przeczytalem Twoja uwage, do kommentarza @Tanaka o osobowosci Jozefa Wisarionowicza. „A jednak wystarczy zajść do jakiejś poważniejszej biblioteki uniwersyteckiej… … dzieła… …już tylko samo ich obejrzenie robi wrażenie. A specjaliści nie kwestionują jego autorstwa. Myślę, że na Stalinie można by zrobić kilka doktoratów z różnych dziedzin. „
Biblioteka Universytetu Uppsala daje author „Your search for „josef stalin” produced 16 hits „. Biblioteka ta, zalicza do powazniejszych w swiecie, jak i sam Universytet. Takie przynajmniej sluchy chodza, byc moze bledne. Daje link https://www.uu.se/en/about-uu/
do Biblioteka od Carolina Rediviva poczatek https://www.ub.uu.se/?languageId=1
Dlatego o Janusz Reykowski wspomnialem. Doktorat na temat osobowoski J.Stalin, wielkiej i godnej nasladowania/studiow zrobil w 1954roku na Universytecie Warszawskim. Kariere rozpoczal naukowa i rzesze, rzesze nieprzeliczone pracownikow nauki wyprodukowal rowniez. Na temat osobowosci i podobnych. Praca ta fundamentalna, powinna znajdowac w Biblioteka UW (tak przypuszczam). Kazdy szanujacy siebie universytet, ma arkiva prac naukowych.
Mowia tu Zak „lika barn, leka bäst”, co znaczy „rowne dzieci, zabawiaja [siebie wzajemnie] najlepiej”. Osobowosc JS wyraznie najlepiej czula/zabawiala wsrod Jezow, Beria etc. A J.Reykowski od panegiryku w temacie, kariere naukowa zaczal. I pokolenia wychowal, gdzie wielkosci szukac. To szukali, a jak czytam LA pare lat, wychodzi mnie dalej szukaja. Ostatni badacz slyszalem jest Doktor Kaczesku (zwany Nadprezes prezesow). Chyba sociolog experymentalny(???), jak wnosze. Tez pewnie na UW jest dorobek Dr Kaczesku.
Zle uzylem slowo ministrant (adept). Trudno jednak Zak, na kazdy wpis, proba naukowej rozprawki odpowiadac. Zawsze jakies skroty uzywamy. To blog. Wszyscy. Jezeli moj wpis Ciebie dotknal, przepraszam. Nie mialem takiego zamierzenia absolutnie.
lukipuki 2 MARCA 2021 16:50
Nie taką mobilność, o jakiej piszesz miałem na myśli. Hołownia jest co najwyżej krótkoterminowym turystą, oglądającym świat niejako przez szybę. Mobilność, o której piszę, to tzw. turystyka ekonomiczna, czyli wyjazdy zarobkowe na dłuższy bądź krótszy czas, pozwalające jednak poznać miejsce swego czasowego pobytu i tamtejszych ludzi z ich obyczajami i zachowaniami.
Dopiero takie osoby są w stanie zareagować na inne wzorce tak kulturowe jak i religilne. I one są zaczynem zmian w rodzinach i środowisku pochodzenia.
Jeśli chodzi o kler, to on sam jest zbyt leniwy na organizowanie pseudo-pielgrzymkowych wypraw do krajowych ośrodków religinych. Na tym polu zabłysnęły firmy sprzedaży bezpośredniej, które organizując bezpłatną lub nisko płatną wycieczkę/pielgrzymkę do Lichenia cy na Jasną Górę, piorą uczestnikom mózgi oferując właśnie wspomniane wieczne garnki po 3 tyś. zł. albo super pościel, czy fotele masujące. Kreatywność wciskaczy kitu jest równa tej, jaką okazują sukienkowi w namawianiu do zapewniania sobie wieczności za pośrednictwem przedstawicieli pana boga na ziemi
Aha Zak,
chcialbym dodac dlaczego wiem o zaslugach J.Reykowski i Stalina swietlanej osobowosci. Temat mnie inaczej kompletnie obojetny (patrz onucki gen Anders pod Lenino a sprawa polska).
Moja pierwsza malzonka Zak, jest wychowanka J.Reykowski. Stad moja wiedza. Doktorat JR przerzucalem (curiosum). Gruba rzecz. Przyznac musze, bo do dzis kontakt mamy, aczkolwiek sporadyczny, do dzis, cos z osobowosci osoby wspomniwnej zachowala moja byla. Co ja Zak, jako osoba boska, w zadnym przypadku nie tolerowalem. Dlatego rozstalismy, zachowujac dystans.
Nie wypowiadam się w kwestii idei, w tym budowy Nowej Huty. Może jest w tym założeniu błąd, ale nie wydaje mi się, żeby już nazajutrz po zakończeniu wojowania łatwiej było wznowić wydobycie rudy i jej dostawy do hut, niż pozbierać walający się jeszcze po polach powojenny złom. Poza tym pamiętam z czasów pobierania nauk, że juz przed IIWW mimo eksploatacji złóż własnych i tak drugie tyle rudy importowaliśmy, wtedy ze Szwecji. Podejrzewam, że po wojnie dysproporcje między potrzebami hutnictwa a wydolnością krajowego wydobycia tylko się pogłębiły. A idee? No cóż, zestawiając wymienione i oczywiste braki kadrowe oraz niedostatek wykwalifikowanych pracowników z powojenną dewastacją przemysłu, budowano huty i cokolwiek nowego „na ugorze” . Podobnie zresztą było z COP przed wojną. A wszystko centralnie zaplanowane. Tradycja wciąż żywa. Współcześnie rów suski na Mierzei albo stocznia w Radomiu.
seleuk|os| 3 MARCA 2021 11:43
Seleukosie, kiedy w latach 70, studiowałem na uniwersytecie, na pierwszym roku wszyscy studenci musieli zaliczyć przedmiot o nazwie „ekonomia polityczna”, który obejmował oba systemy. Czyli trzeba było zdać egzamin z ekonomii politycznej kapitalizmu oraz drugi z ekonomii politycznej socjalizmu. Ten drugi był zazwyczaj trudniejszy, bo bardziej napakowany ideologią. Ze Stalinem na poważnie miałem kontakt w ramach przedmiotu; doktryny polityczne i prawne. Cóż, studia humanistyczne wymagały czytania sporej ilości literatury. Byle egzamin, to jakieś 2-3 tysiące stron wybranych tekstów jako minimum. Poznając stalinizm miałem okazję przynajmniej przejrzeć dzieła przypisywane temu politykowi. I powiem jedno. Jeśli wszystkie one wyszły spod jego ręki, to był to mimo wszystko pracowity człowiek. Hitler popełnił tylko swoje Mein Kampf, a Stalin dużo więcej cegieł. A do tego jeszcze przez 28 lat zajmował najważniejszy fotel w ZSRR. Aby jego poplecznicy zdołali popełnić w jego imieniu tyle zbrodni, ile wymienił Chruszczow w swym opracowaniu, to także musiał trochę czasu na to poświęcić. Do tego budowa i przebudowa gospodarki oraz tworzenie największej ówcześnie armii świata. A przecież znane są opisy imprez jakie odbywały się na stalinowskim Kremlu i masy czasu temu poświęconego.
Oczywiście, nie poczułem się w żaden sposób obrażony, co najwyżej ubawiony formalnym zaliczeniem mnie do aktywu na tym ateistycznym z nazwy blogu. Patrząc na tytana pracy literackiej jakim jest Tanaka, to wymienienie mnie razem z nim raczej podbudowało moje samopoczucie, bo daleko mi ilościowo, a pewno i jakościowo do pisania Tanaki. Ale takie wyróżnienie jak z twojej strony jest dla motywacją do starań. Choć z tym coraz trudniej.
Pzdr, zak
• scrambler 3 MARCA 2021 12:30
Typowy wielki piec jest urządzeniem surowcowym, czyli służy do produkcji surówki z rudy żelaza. Nowa Huta miała miała w założeniu przerabiać rudę żelaza z Krzywego Rogu. Podobnie było też w przypadku Huty Katowice. Tyle, że ruda szwedzka z Kiruny miała zdecydowanie lepsze parametry gatunkowe. Ale za nią trzeba było płacić w USD.
Dopiero kolejny proces polega na produkcji stali różnych gatunków. Do tego używa się innych pieców i innych technologii. A w czasach PRL i RWPG gros polskiej produkcji hutniczej szła na potrzeby produkcji kierowanej potem do ZSRR.
Dawny polski przemysł stoczniowy funkcjonował głównie dzięki okrętowym potrzebom Wielkiego Brata ze wschodu. Po przemianie ustrojowej padło to na przysłowiowy pysk. Dzisiaj nasze stocznie w zasadzie nic już nie robią. Przynajmniej wielkiego.
W latach 70 ub. wieku Polska uczestniczyła w budowie rurociągów gazowych i naftowych, którymi tłoczono radzieckie surowce. Wielko-średnicowe rury spiralnie spawane, były powodem do chluby polskich producentów, o których obecnie także nikt już nie słyszy.
Zresztą to polskie hutnictwo już nie istnieje. Stało się hutnictwem hinduskim w Polsce. Można powiedzieć „Hindus potrafi”.
COP, Stalowa Wola? w zasadzie też już nie polskie. Firmy branży lotniczej ze ściany wschodniej?
Kończę, bo zaczynam marudzić.
@Tanaka 1 MARCA 2021 22:22 Drogi Tanako, niby tak jest a jednak tak nie działa. Rozmawiasz z katolikiem – pomstuje na miliony na Rydzyka, dostaje piany na kolejnego konsekrowanego pedofila. Razem sobie plujemy w tym samym kierunku aż dochodziszw dyskusji do ,,albo-albo” i wtedy…ale tam jest Jezus. Ja pytam się: gdzie? ,,W Kościele” dlatego trzeba chodzić do budynku bo tam jest…Jezus. I gadaj tu z takim! Jest tam Jezus. Tu trochę pada moich drwin: a gdzie konkretnie? W podpłomyku pszennym? W tym zdziebku wina? A co jeżeli ręka, która trzyma ów podpłomyk gmerała dwie godziny wcześniej w majtkach ministranta? Nawet z tym sobie ich ,,teologia” radzi a wytrychem jest: to sprawa sumienia tego księdza i wiooo…poszedł jak zawsze, co niedzielę.
I na tym właśnie polega katolik: krętactwa, dwójmyślenie, w ogóle niemyślenie, życie emocjami (sławetne na sposób ponury „wartości chrześcijańskie” – które są wyłącznie „wartościami katolickimi”, bo żaden katolik nie dba o subtelność uczuć baptysty, jehowity czy protestanta potrójnie reformowanego, a z reguły je obraża swoimi najlepszymi uczuciami), deprawacja moralna i dowolne łajdactwa.
Jeśli dla katolika coś jest czyjąś prywatną sprawą sumienia (nie obchodzi mnie, czy przed poniesieniem tzw. hostii, czyli „żywego ciała Chrystusa” – po to, by za chwilę Chrystusa pożreć – kapłan nie zgwałcił dziecka, nie był na kurwach, nie walnął sobie kielicha, nie wpuścił sobie szprycy, nie oszukał ufającej parafianki, nie zerżnął sakramentalnej małżonki sakramentalnego parafianina, nie zrobił jej „dziecka poczętego” po czym zwiał, więc dziecię jest NN; nie wykonywał czynności posuwisto-zwrotnych tłoka w rurze wydechowej drugiego sodomity itd itp.), to znaczy, że nic nikomu do czyjegokolwiek sumienia i wyznawca bez sensu oczekuje od kogokolwiek, żeby „miał sumienie”, a sam również bez sensu łazi do spowiedzi, albo za cokolwiek żałuje. Każdy klecha jest tak samo zły czy dobry, niezależne od tego, czy wykonuje coś lub wszystko z powyższego katalogu czynności sympatycznych, czy jeszcze jakieś inne, albo nic nie wykonuje tylko siedzi tyłkiem na słupie przez 30 lat.
Taka religia nie ma sensu i wyznawca nie ma sensu. Czym się – jak widać – nie przejmuje i dlatego jest prawidłowym wyznawcą.
Na tym właśnie polega religia.
Gdy szwagrowi wypominam wspieranie przez kler nacków, przemocy państwowej, gmeranie w ludzkich umysłach i żywotach on na to: są różne nurty w kościele.
Ja zwykle kwituję: nawet najczystszy nurt gdy się zleje z nurtem ścieku będzie woniał szambem…
Och, to taki śliczny cynizm i relatywizm. Są rożne nurty, tak, śmak i cała reszta i jest dobrze. W tej sytuacji papież Franciszek, zamiast zadowalać się różnymi nurtami usiłuje jedne nurty osłabić a nawet zlikwidować, a inne wzmocnić, albo stworzyć od zera. Po co?
Inna rzecz, że i tak to bez sensu, a Franciszek z tymi swoimi nurtami siedzi w środku tego szamba dwutysiącletniego, ale pytanie pozostaje w mocy.
A w sprawie Jezuska i miejsca przebywania Jezuska z miejscem modlenia się do Jezuska, który jest bozią, czyli swoim tatą, który jest swoim synkiem, to Jezusek wyraził się jasno, o ile w ogóle się wyrażał:
1. Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
2. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę.
3. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
To i owo należy wyjaśnić prawidłowemu katolikowi, który lezie co niedzielę na mszę, zamiast modlić się w ciemnej izdebce. Katolik bowiem nie ma o tym pojęcia, dlatego jest katolikiem.
With all due respect, każdy w coś wierzy. Czy to naprawdę takie ważne żeby w to co wierzy niewierzył? Żeby wierzył w to co ja wierzę czy też żeby niewierzył w to w co ja niewierzę? Gdzie tu różnica?
Możecie sobie wyobrazić co by sie działo gdyby tak Tanaka do władzy absolutnej się dorwał? Mnie Mao rewolucja kulturalna do kwadratu albo i trzeciej potęgi na myśl przychodzi.
@Calvin,
oczywiscie wiara/niewiara kogokolwiek czegokolwiek jest niewazna. Ja tylko do Zak napisalem o osobowosci JS pare uwag i okolicach. Masowych mordercow osobowosci powinni kryminolodzy pracowac, byc moze ze spec psykologia. Gdyby ktokolwiek, do wladzy absolutnej dorwal, ja moge wyobrazic mnie, cobybylo. Absolutna katastrofa. 100% na bank. Nawet jakbym ja dorwal 🙂
Calvin Hobbs
3 MARCA 2021
14:09
Myślę, że tak rozumiana kwestia wiary w kogoś i jego przekonania czy poglądy, wiąże się z ewentualnym poparciem społecznym. Dla szeregowej osoby fizycznej rzecz właściwie bez znaczenia. Dla polityka czy innej osoby publicznej może być bardzo istotna – to be or not to be.
Tanaka
3 MARCA 2021
13:34
„A w sprawie Jezuska i miejsca przebywania Jezuska z miejscem modlenia się do Jezuska, który jest bozią, czyli swoim tatą, który jest swoim synkiem, to Jezusek wyraził się jasno, o ile w ogóle się wyrażał:”
Tanako, Jezus (o ile taka osoba istniała?) nic po sobie nie zostawił spisanego.
To, co zacytowałeś jest spisane przez ewangelistów na długo po śmierci Jezusa. Wobec powyższego istnieje uzasadnione podejrzenie że nową religię (odłam judaizmu) nie wprowadził Jezus (o którym nic nie wiemy), a ewangeliści (też nie wiadomo kim byli). Nie ukrywam, że mam poważne wątpliwości, że ta religia nie powstała na bazie faktów (życia Jezusa), a jedynie jest pochodną życia tak zwanych sekt, gdzie w tamtych czasach na terenie Judei było ogrom. I to jest generalny powód, że Żydzie tej religii nie przyjęli (nowego odłamu), a sprzedano europejczykom z tragicznymi konsekwencjami dla całych społeczeństw europejskich i światowych.
Tanako, tak na marginesie.
Tej tak zwanej religii chrześcijańskiej poświęciłem wiele lat życia i wnioski, które wyciągnąłem to takie – sprzedano dobry kit milionom ludzi po to, żeby móc ich dobrze zniewalać i sobie podporządkować. Na tym ta religia polega, zresztą, jak każda. Nie mam nic do ludzi religijnych, tylko cholera mnie bierze, jak religijni chcą mi moje życie ustawiać zgodnie z ich doktrynami religijnymi i dlatego od wielu lat jestem buntownikiem religii, zwłaszcza tej na której poświęciłem wiele lat życia.
Znow nie pytany wtrace, ale przy compie siedze i mam duzo pradu 🙂 Przyczynek. Z gory zapowiadam NIKOGO nie mam zamiarow, cos brzydkiego powiedziec obrazic przekonac etc. Tylko chce zauwazyc…
Dominujaca religia w basenie srodziemnomorskim byl mitrysm (Mitra) w tym czasie. Pozne Cesarstwo. Chrzescijanstwo wtedy bylo kompilacja judaismu i mitrysmu. Wiele symboli chrzescijanstwa jest z Mitra. Zwyciestwo (polityczne) bylo przypadkowe. Nic wiecej. Rozprzestzrenienie tak jak i Mitra, zawdziecza zolnierzom (legionistom) i kupcom. Dwie „klasy” spoleczne, wtedy najbardziej kosmopolityczne (pozaplemienne, pozamiejscowe, mobilne)
Ktoś pono policzył, że raptem ze czterdzieści słów padło z ust tego skromnego i ubogiego rybaka, któren się raz tak niemożebnie był wq… na handlarzy bez licencji, że aż pobiegł boso po wodzie, żeby ich przegnać. W ogóle to się bardzo dużo działo przez te pierwsze 300+ latek czekania na second coming. Dopiero ponad 3,5 wieku później, na I zjeździe klubowiczów zaprowadzono pierwsze zasady „pierwsze”, w tym m. in. opracowany wcześniej w jednej lidze pomysł niepokalania napoczęcia. Polecam – o ile czas na to pozwala – zerknąć na opisanie tego czasu ręką N. Daviesa w jego „Europie”.
• scrambler 3 MARCA 2021 12:30 Typowy wielki piec jest urządzeniem surowcowym, czyli służy do produkcji surówki z rudy żelaza. Nowa Huta miała miała w założeniu przerabiać rudę żelaza z Krzywego Rogu. Podobnie było też w przypadku Huty Katowice. Tyle, że ruda szwedzka z Kiruny miała zdecydowanie lepsze parametry gatunkowe. Ale za nią trzeba było płacić w USD.
Nie wiem jak tam było z rudą z Krzywego Rogu, może i była słabszej jakości niż ruda z Narviku, jednakże jak wiemy – tańsza. Sól jak cukier, też biała, a tańsza! – wyjaśniał Dziewoński Kwiatkowskiej w „Dudku”. I miał rację. Płacąc dolarami za kirunę, nawet Mostu Poniatowskiego nie odbudowalibyśmy, nie mówiąc o reszcie tego co było w ruinie, lub trzeba było zbudować od nowa.
Natomiast z gazem – odwrotnie: rosyjski ma dobre parametry jakościowe, wysoką energetyczność przy niedużych zanieczyszczeniach i jest dużo tańszy od amerykańskiego na rynku w Europie. Z ropą jest – zdaje się podobnie.
Dopiero kolejny proces polega na produkcji stali różnych gatunków. Do tego używa się innych pieców i innych technologii. A w czasach PRL i RWPG gros polskiej produkcji hutniczej szła na potrzeby produkcji kierowanej potem do ZSRR.
Dawny polski przemysł stoczniowy funkcjonował głównie dzięki okrętowym potrzebom Wielkiego Brata ze wschodu. Po przemianie ustrojowej padło to na przysłowiowy pysk. Dzisiaj nasze stocznie w zasadzie nic już nie robią. Przynajmniej wielkiego.
Faktycznie, Polska eksportowała ogromne ilości statków do ZSRR. Ale także do innych krajów, w sumie kilkudziesięciu. Poza wyjątkami, polskie statki miały problemy z jakością. Związek brał, bo musiał, floty potrzebował szybko i ogromnej dla obsługi ogromnego imperium.
To taki przyczynek do bilansu: kto od kogo wywoził, co, za co i co z tego wynikło.
Coś tam jeszcze polskie stocznie robią. Przy czym należy uważać ze słowem „polskie”. Są stocznie prywatne robiące całość, do wydania klientowi gotowego do żeglugi statku. Na tym się zarabia, bo na cięciu blach i składaniu w pudełka to zarobek jest a granicy zera, albo poniżej.
Dumna „kolebka” od Wałęsy i całej reszty została przez solidaruchów zatopiona. O czym bardzo głośno milczą. Robiła coraz drobniejsze, coraz banalniejsze rzeczy, spadając w dół drabiny do pozycji mikrego podwykonawcy, wreszcie kupili ją Ukraińcy, co samo z siebie było zarówno dziwactwem, potwierdzeniem oligarchiczności jak i przepisem na ciąg dalszy samobójstwa. I tak też było. Zamiast produkcji okrętowej, wzięła się za produkcję masztów do elektrowni wiatrowych, ale i to jej marnie szło. Takie maszty wcale nie są prostą rurą, muszą spełniać bardzo wysokie wymagania, bo intensywnie pracują. A najintensywniej pracują na morzu, z wielkimi turbinami i śmigami. Co jeszcze komplikuje zadanie. Na takich masztach więcej się zarabia, ale trzeba umieć spełnić bardzo rygorystyczne wymagania. Rury prostackie dają mały zarobek, z takim samym skutkiem jak wyżej.
Przemysł okrętowy należy w znacznej części do przemysłu wysokich technologii. nie tyle pudło, choć to także może, ale wyposażenie. I to sobie dumna, wolna Polska sama zatopiła, spadając niżej, co poziomu innych samobójczych przemysłów, od których cywilizacja ucieka: górnictwa i energetyki opartej na węglu.
To jeden z największych problemów Polski, która ma gigantyczne trudności z unowocześnieniem się. A to racja życia. Za pisodów Kaczyńskiego mamy lot ku śmierci.
Polak jednak jest katolik i dlatego z przyjemością myśli o śmierci, bo dzięki niej spotka się z Lolkiem-Karolkiem, co pozostał Wojtyłą. Oczywiście, spotka się też z pedofilem i sodomitą Jnkowskim, prałatem i całą resztą tych przyjemniaczków.
W latach 70 ub. wieku Polska uczestniczyła w budowie rurociągów gazowych i naftowych, którymi tłoczono radzieckie surowce. Wielko-średnicowe rury spiralnie spawane, były powodem do chluby polskich producentów, o których obecnie także nikt już nie słyszy.
Zresztą to polskie hutnictwo już nie istnieje. Stało się hutnictwem hinduskim w Polsce. Można powiedzieć „Hindus potrafi”.
Tak jest. Polacy zbudowali kawał odcinka rurociągi jamalskiego i to było jedno ze szczytowych osiągnięć gospodarczych PRL-u.
Teraz polskich osiągnięciem szczytowym jest wrzask, że rura leży na dnie Bałtyku, zamiast na Polce. Znaczy się, w Polsce. Rosjanie chcieli, żeby w Polsce, ale Polska nie po to jest sobą, żeby też tak chciała. Stąd późne wrzaski i złorzeczenia. Taka Polska.
COP, Stalowa Wola? w zasadzie też już nie polskie. Firmy branży lotniczej ze ściany wschodniej?
Kończę, bo zaczynam marudzić.
Koparki, spychacze, maszyny drogowe ze Stalowej Woli… Komuś to przeszkadzało. Że taka czarna dziura im. Morawieckiego z pisoidami i okupacja gorsza od hitlerowskiej im. Tuska z kolegami.
Tanaka: Pan nie ma odwagi napisania ,albo tez pojecia , o przyczynach zacofania kraju zarzadzanego centralnie przez zarozumialych varszaviakow! Po Pana stwierdzeniu , ze Hitler byl wierzacym katolikiem nie spodziewam sie ze cos z tego co sie dzieje od 100 lat cos Pan kapuje!
Za mojego zywota , mimo ze Polityke czytam od 1957 , nie doczekam sie takiej dyskusji.Pan i Pana potakiwacze nawet nie potrafia zabrac glosu na ten tematKto winny ? Naturalnie krk,; wg Pana!
Poparcie… społeczne? W przypadku Sojuza to był najzwyklejszy nagi terror.
zak1953
3 MARCA 2021
15:47
Poparcie… społeczne? W przypadku Sojuza to był najzwyklejszy nagi terror.
Stalin posługiwał się tym „narzędziem” po mistrzowsku.
Podpiszesz zobowiązanie wykonania 300 procent normy? Ależ no pewnie, że podpiszesz, bo inaczej…
Wiec podpisales ten cyrograf. A jeżli nie wykonasz – to kula w łeb i przyjdzie inny, co wykona. I co mnie, Stalina, obchodzi, że to jest obiektywnie rzecz biorąc niemożliwe? Twoja sprawa, ilu podwładnych zarżniesz po drodze.
Niedawno, do Na marginesie dalem link/przyklad corp Klarna. Z aktualna wartoscia, przed notowaniem gieldowym. Nie wiem, czy ktos z Was doczytal troche szczegolow, wiecej jak w wikipiki. To jest dosc dobra historia, jakie warunki musza byc spelnione i jak taki jednorozec rozwija. To trwa wiele lat. W krajach skandynawskich, inne tez sa, maja mekanismy ktore wspieraja taki rozwoj, nowych swiatowych firm. Te mekanismy, w zadnym wypadku podlegac nie moga, przypadkowym (wybory) „pogladom” politycznym. Zadaniem politykow, jest reguly napisac i „zapomniec”. W zadnym wypadku probowac sterowac. Np place, czy obsade kierownictw.
Proponuje, przeczytac fragment historii. Dzis mamy 2021 i prawie podwojona wartosc. W tej historii fragmencie, moze byc odpowiedz, dlaczego w Polsce, jednorozcow brak i bedzie. O ile Polacy nie zauwaza, co na przeszkodzie stoi. Link w language. To raz. Dwa Szanowni, zadnego OBOWIAZKU nie ma, byc pinierem (co z reguly bierze wszystko). Co jest rzecz politykow? Zabronic? Co? Naprawsde nie ma obowiazku, mozna blachy spawac. Albo piach kopac nad morzem. https://web.archive.org/web/20161220195148if_/http://nordic.businessinsider.com/how-the-kurian-twins-won-the-valley-2016-6/
Istotnie ta na pic do samotnego żeglowania na silnych wiatrach idealna nie jest. Na słabszych można, co w swoim czasie Kuttersmukke zademonstrowałem, jeszcze za jej panieńskich czasów, ale ona już wtedy wolała we dwoje.
Na marginesie 3 MARCA 2021 17:05
Wow, akurat ten kawałek, na który się powołujesz nie dotyczy ZSRR i Stalina oraz jakiejkolwiek satrapii. To, że moja wcześniejsza dyskusja z Seleukosem trącała o Stalina, akurat w kolejnym odcinku już dotyczyło generaliów naszej psychiki oraz zachowań w grupie.
Ale masz rację, co do grupowych zachowań w warunkach ograniczonej swobody wypowiedzi. Mamy w sobie wrodzony oraz wytrenowany konformizm, który zabezpiecza nas przed negatywnymi reakcjami ludzi władzy i ich popleczników. Ot, dla świętego spokoju np. nie protestujemy w masowych wystąpieniach, przemilczamy zauważone brudy władzy, a nawet czasami nie wychodzimy z manifestacji poparcia, na którą nas spędzono. Tyle, że co najwyżej udajemy publiczne poparcie jakie na naszej grupie się wymusza. W przyrodzie takie zachowania obronne występują pod wieloma różnymi postaciami. Zwierzaki robią to instynktownie. Ludzie muszą się tego uczyć, gdyż słowami można ludzi wprowadzać w błąd. Ale rzeczywiste czyny pokazują nam prawdę. I nie zawsze warto po sobie pokazać, że znamy rzeczywiste zamiary władzy. Czyli zdajemy się zachowania konformistyczne
Me thinks you have forgotten:
a.) Princeton is not located in Poland
b.) We have never experienced the blessings of PRL-like regime
Co sie w Polsce, i gdzie indziej, dzieje nie jest wyłącznie wynikiem tego co się w ciągu ostatnich 30-tu lat wydarzyło. PRL w RWPG na światowe ZSRR przywództwo pracował. PRL-owscy notable własnych wzorów nie wypracowali przyjaźnią, pomocą i przykładem przygnieceni. Na wzniosłym „każdemu według jego zasług” sie wzorując na końcu podzielili między siebie co sprzedać się dało. Tanaka tego z przyczyn ideologicznych oczywiście przyznać nie może –
jest tak jak jest bo nie było się od kogo ani też przy kim uczyć.
Kult jednoróżców równie co inne zwodny. Na dłuższą metę więcej strat niż pożytku. I bet you there is more homeless in SF than i Warsaw, choć w SF bez porównania więcej $$$ milionerów.
xpawelek
3 MARCA 2021 – 16:37
Ta gazeta nazywa się „POLITYKA” , a nie np. „PRZEGLĄD GOSPODARCZY”. Stąd w treściach sprzedawanych nam, od czasu do czasu wrzuca jakieś teksty o gospodarce i przedsiębiorczości, nie roszcząc sobie praw do bycia wyrocznią w sprawach gospodarki.
A my, na swoim blogu także pisujemy o wszystkim, co nam do głowy przyjdzie, nie próbując nawracać ludzi władzy , ani innych obywateli na nasze poglądy ekonomiczno-gospodarcze. W tym odcinku blogu, hasłem wywoławczym był kamienny pomniczek papieża z Polski z jakimś dziecięciem. A ponieważ wiele takich dzieł postawiono w Polsce jeszcze za życia tego „świętego męża”, to można bez problemu przywołać znane z przeszłosci hasła – kultu jednostki, pedofilii kleru i kilku innych.
Tanaka 3 MARCA 2021 16:25
Cóż, przyszedłem na świat w przemysłowej stolicy PRL. Dookoła mnie stały rozmaite zakłady przemysłu cieżkiego i wydobywczego, wtedy pracujące na pełnych obrotach dla dobra ludowej ojczyzny, jak nam to wkładano do naszych główek. I miałem okazję dobrze się z nimi zapoznać. Wiele z nich zwiedziłem w ramach szkolnych wycieczek. W kilku zdarzyło mi się nawet pracować po dojściu do dorosłości. Do tego, o niektórych zdarzyło mi się pisać spore artykuły do kilku śląskich gazet (nawet nieźle wtedy płacili, a najwięcej za teksty mocno przetrzepane przez cenzurę). Jeszcze w liceum (przed maturą) przygotowywałem w ramach czynu społecznego miejsce pod sztandarową budowę czasów gierkowskich, czyli Hutę Katowice. Tak, że trochę takiej rozmaitej wiedzy w tej mojej głowie pozostało. Informacje o wartości krzyworoskiej rudy są absolutnie prawdziwe, zdobyte u samych źródeł. Te o zakładach lotniczych na ścianie wschodniej, także. Ba, nawet gdzieś jeszcze powinien latać śmigłowiec ze Świdnika, z osobiście przeze mnie nitowaną kabiną.
@Calvin,
ja wyznawca „kultow” zadnych nie jestem. Kiedys o tym tez pisalismy. Ty nawet dales prog 12pktowy (polityki), co ja uwazalem, dobrze opisuje jakie warunki spol musza byc spelnione. Tylko politycy moga je wypelnic. Co zrobic zeby ci co „wszystko” wygrywaja, „wszystko” nie zagarniali. Taki spoleczny Butapren (klej) 🙂
Co nie znaczy Calvin, zeby politycy „zabraniali” tworzyc. W Pl jak mnie zdaje, symbiosa polityki z szamanismem politycznym (monopolem), daje taki efect. Zabrania, praktycznie. Ja nie znam, umiem innych proponowac rozwiazan, co znam. Z autopsji. Jak monopole likwidowac. Raz nawet zdarzylo mnie brac udzial, likwidowac monopol Telia. Telia dalej jest, ale bardziej cienko pika, z politykami komitywa przerwana. W starcie jednorozca mialem cegielke. Nikt nad manualami telefonii nie dyskutowal. Dbdesign (prog) byl moja dzialka. Dlatego Calvin powtarzam, co umialem „ceterum censeo Carthago delendam est”
Zadne kosmogonie mnie nie interesuja.
Jak nitowałeś śmigłowiec, to miałeś luksusowo. Koszmarnie mieli nitownicy okrętowi. Wykańczająca praca.
Czy to nie na starej, czerwonej stówie była odpowiednia huta fachowo przez grafika przedstawiona?
Przemysł ciężki to po wojnie było marzenie zapóźnionego świeżego wyzwoleńca z niewoli pańszczyźnianej. Myślę, że i Gierek tak to widział i tymi marzeniami żył. Jako młodziak widział przemysł we Francji i w Belgii i znał jego siłę.
Tanaka: Pan nie ma odwagi napisania ,albo tez pojecia , o przyczynach zacofania kraju zarzadzanego centralnie przez zarozumialych varszaviakow! Po Pana stwierdzeniu , ze Hitler byl wierzacym katolikiem nie spodziewam sie ze cos z tego co sie dzieje od 100 lat cos Pan kapuje!
Pawelku: i nie spodziewaj się, głownie po sobie. Poza powtórzeniem po raz 1453 fałszywej tezy, że Hitler nie był katolikiem, nie posiadasz zdolności do skonstruowania zbornej wypowiedzi.
Za mojego zywota , mimo ze Polityke czytam od 1957 , nie doczekam sie takiej dyskusji.Pan i Pana potakiwacze nawet nie potrafia zabrac glosu na ten tematKto winny ? Naturalnie krk,; wg Pana!
Masz poważne trudności, co wymownie widać, więc podaję rączkę i pomagam przejść ulicę na pasach. Otóż w „Polityce” wiele razy – i tej z czasów PRL-u także, a może zwłaszcza, za redaktorstwa Mieczysława Rakowskiego – było o przyczynach polskiego bałaganu w polityce i gospodarce. Czytasz i czytasz, od 1957 roku, a wszystko co Cię rzekomo tak poważnie interesuje, przegapiłeś. Tyle bolesnej męki – i nic!
Pawelku, spróbuj może coś o sporcie? Albo o hodowli bambusa w południowych Chinach? Płodozmian nieraz pomaga na zaciętą, zdartą płytę. Albo coś zaśpiewaj, najlepiej w łazience.
Tanaka
3 MARCA 2021
13:34
„A w sprawie Jezuska i miejsca przebywania Jezuska z miejscem modlenia się do Jezuska, który jest bozią, czyli swoim tatą, który jest swoim synkiem, to Jezusek wyraził się jasno, o ile w ogóle się wyrażał:”
Tanako, Jezus (o ile taka osoba istniała?) nic po sobie nie zostawił spisanego.
To, co zacytowałeś jest spisane przez ewangelistów na długo po śmierci Jezusa. Wobec powyższego istnieje uzasadnione podejrzenie że nową religię (odłam judaizmu) nie wprowadził Jezus (o którym nic nie wiemy), a ewangeliści (też nie wiadomo kim byli). Nie ukrywam, że mam poważne wątpliwości, że ta religia nie powstała na bazie faktów (życia Jezusa), a jedynie jest pochodną życia tak zwanych sekt, gdzie w tamtych czasach na terenie Judei było ogrom. I to jest generalny powód, że Żydzie tej religii nie przyjęli (nowego odłamu), a sprzedano europejczykom z tragicznymi konsekwencjami dla całych społeczeństw europejskich i światowych.
Dołączyłeś do blogowiska niezbyt dawno, więc możesz nie wiedzieć, że dyskusje na temat istnienia/nieistnienia Jezuska są i były tu wielokrotnie i od dawna.
Najpierw rzeczy podstawowe: gdyby Jezusek był poważny, serio wobec siebie, tatusia i ludzkości, zostawiłby starannie, bezbłędnie, jasno, w sposób pełny, wykonane zapisy, któtych oryginalność byłaby zagwarantowana.
To samo, znacznie bardziej nawet, dotyczy bozi, tatusia Jezuska.
Ani tatuś ani synuś, nie zadbali o rzeczy fundamentalnie poważne. Każą ludziom zgadywać, o co im się właściwie rozchodziło i nie rozchodziło i jednocześnie rozliczają z całą surowością za nieprawidłowe zrozumienie.
Cztery ewangelie zostały przyjęte dopiero pod koniec IV wieku naszej ery, na soborze, wskutek wieloletnich sporów. Jest to czysta drwina z Jezuska, że prawie 400 lat po tym, jak rzekomo coś powiedział albo nie powiedział oraz w jakim kontekscie i sensie, ustala się o czym Jezusek gadał, gdzie bywał i co robił.
Te cztery ewangelie zostały ulepione z pierwotnej zupy mnóstwa opowiastek, bajań, klechd domowych i podróżnych z wielu stron świata, opowiastek na dobranoc, żarcików, dowcipów o milicjancie i wielu innych przekazów, z których prawie wszystkie były gadane, a nie zapisane. Słowem: każdy gadał co uważał, albo i nie uważał.
Jak wiadomo z psychologii, kryminalistyki, praktyki sądowej i codziennego doświadczenia, tzw. dowód ze świadka jest najgorszym rodzajem dowodu, szalenie podatnym na niejasność, fragmentaryczność, pamięć lunetową lub bardzo słabą i podatną na emocje albo wdrukowanie cudzego przekazu; kłamstwo, bajędy i złą wolę.
Jest ABSOLUTNIE PEWNE, że Jezusek – jeśli istniał, co skrajnie nieprawdopodobne i nie ma żadnego na jego istnienie dowodu, a dowód musiałby dotyczyć TEGO Jezuska, tzw. Boga żywego, „jednorodzonego syna”, „współistotnego ojcu”, a nie tylko postaci, człowieka o takim imieniu i takiej działalności – nie powiedział WYŁĄCZNIE tego, co jest napisane w niebieskiej książeczce. Pomijam już kontekst intencje, wymowę. Co więcej, Jezusek znika z niebieskiej książeczki przygód o sobie samym w wieku lat 12 i nie ma o nim ani słowa w odniesieniu do kolejnych 18 lat jego życia. Pojawia się znowu, nagle, gdy już „naucza”.
Każdy z tych faktów CAŁKOWICIE przekreśla rzekomą prawdziwość, pełność, autentyczność i niezmienność tego co niby mówił i robił. A to tylko niektóre z przekreślających faktów.
Wyznawcy, z „otwartymi katolikami” na czele, są z jednej strony tragicznie zagubieni,a z drugiej – tragicznie cyniczni i zakłamani.
Przecież wystarczy wymordować kilka milionów – a potem reszta będzie tańczyć jak im zagramy. I nikt nie będzie nawet pytał o los krewnego, którego nocą gdzieś zabrali. A potem już następne pokolenia będą chóralnie wysławiać zbrodniarza. I pisać śliczne patriotyczne pieśnidła na tzw. zamówienie społeczne.
Co do Jesuska, to ja dowod dalem foto na blogu LA. Lazikowal w Petrothallasa (prefektura Ermione, Peloponess). Tez lazikowalem, a potem za cuda wzielismy. Lzejsza robota. Obie czynnosci szly nam dobrze. Ale cuda, lzejsza robota. Co mozna uznac za podwaliny religii. Cuda i lazikowanie (mity zalozycielskie). Ja mam nadzieje Jesusek dalej szwenda po okolicy. Zapewniam Was, jak jeszce kiedy polece do Ermione, wynajme auto. Mam nadzieje znow Jesusa spotkac, w dobrej kondycji. Podobno tam sa dlugowieczni. On byl troche starszy od mnie.
W ilu krajach udało się stworzyć przemysł, poza KDLami- na świecie?
Według moijej wiedzy- w 3-5, w ciągu ostatnich 70 lat.
Ktos ma inne informacje?
W ramach RWPG rozliczano sie w rublu transferowym, czyli praktycznie w bartelu- towar za towar.
Twarda waluta była trudno dostępna, ze względu na blokadę, restrykcje, pozataryfowe obostrzenia.
Statki za ropę, żywność za mieso, farmaceutyki za inne surowce, to się bilansowało w skali kraju, nie firmy.
W Przeglądzie jest sporo artykułów odnoszących sie do okresu powojennego.
Zaczynaliśmy jako 24 milionowy kraj, przez zrujnowanie w czasie I i II swiatowej, z 7 000 inżynierów i techników.,
Od podstaw budując przemysł i miasta.
Punktem wyjscia był 65% udział społeczności wiejskiej, 30- 50% analfabetyzm.
Dziś, potomkowie tych analfabetów, usiłują dowodzić, że kapitalizm byłby lepszy.
Przedwojenne stosunki własnosciowe, jedynie słuszne.
Teoretycznie polski rząd w Londynie, jedynym legalnym- bez uznania przez kogokolwiek.
Zamroczenie mózgow ideologią, religią, pozbawia moziwości racjonalnych sadów.
Ale, jest receptą na rządzenie baranami.
Tanaka
3 MARCA 2021
18:54
Zanim przydarzyło mi się dokładnie obejrzeć linię produkcyjną zakładów w Świdniku, w czasach gdy był to absolutnie polski zakład, myślałem w swej naiwności, że na linii produkcyjnej istnieje pełna powtarzalność elementów. Okazało się jednak, że każdy produkowany tam śmigłowiec był egzemplarzem niepowtarzalnym, chociaż do produkcji używano elementy formalnie powtarzalne. W razie ewentualnego uszkodzenia jakiegoś elementu w trakcie eksploatacji płatowca, nie było szansy na skorzystanie z innego, gotowego elementu. Naprawa wymagała dopasowywania nowych części do naprawianej konstrukcji. Było to dla mnie o tyle, dziwne, że przed wielu lat poznając czechosłowacki metalowy szybowiec „Blanik”, mogłem na lotnisku w Sumperku (Jeseniki), założyć do dowolnego Blanika, skrzydła z jakiegokolwiek innego takiego szybowca – zawsze pasowały. W Polsce – tak się nie dało. Każdy sprzęt latający był indywidualnie pasowany. Ot, taka ciekawostka. Podejrzewam, że obecnie się to zmieniło. W końcu firmy pracują już na innym oprzyrządowaniu i innych dokumentach produkcyjnych. Fakt, nitowanie takich konstrukcji jest lekkie, a nity nieporównywalne z tymi okrętowymi (chociaż teraz częściej stosuje się w przemyśle okrętowym spawanie blach).
Na marginesie
3 MARCA 2021
19:36
Cóż, człowiek to nieobliczalna istota. Czytając podręczniki historii różnych epok i krain, co i rusz spotykamy opisy wojen. I związanych z nimi rzezi pokonanych. Nawet Biblia zawiera takie opisy. I tak od prehistorii, do czasów obecnych. Na szczęście, dzisiaj rządzący mają trochę trudniej, niźli kiedyś. Potencjalni rywale na ogół nie są bezbronni i posiadają środki walki zdalnej, co naraża potencjalnych prowodyrów na likwidację przy użyciu ładunku z latającego drona bojowego, bądź rakietki kierowanej na ich osobiste telefony. Do tego są kraje, gdzie większość obywateli posiada prywatną broń palną, którą potrafią się skutecznie posłużyć. Tak, że dzisiaj ten masowy mord jest nieco trudniejszy do zrealizowania, chociaż wcale nie wykluczony, vide Ujgurowie w Chinach, czy grożby wojny na Bliskim Wschodzie.
Imion śniętych na X nie_wymawiaj_na_daremno
Gdy tu wchodzę, wciskam ctrl+f wyszukuję „niewymawialnego” i następnie minusy. Na razie chyba jeszcze nie dałem minusa komuś, kto zabluźnił, wpisując to na x, ale może mi kiedyś się omsknąć 😉
wd-59
3 MARCA 2021
19:44
Cóż. Łyknięcie przez Polskę ok. 60% górnośląskiego przemysłu w 1922 r. potroiło PKB II RP. Pozwoliło też na realne inwestycje poza Śląskiem.
A potomkowie dawnych analfabetów, nawiązują w swej życiowej narracji do ziemiańskich elit, a nie chłopskich lub bezrolnych czy też trwale bezrobotnych dziadków. Taka ludzka natura. Jaśnie pan Jarosław także zdaje się aspirować do polskiej magnaterii, a nie szlacheckiej gołoty, z której się wywodzi. Obecnym swym życiem dowodzi, że jest prawdziwym panem, a jednocześnie niczego praktycznego nie potrafiącym nieudacznikiem. I podobnych sobie ma wokół siebie multum. A my spokojnie dajemy się im oszukiwać i okradać.
Tanaka
3 MARCA 2021
19:25
„Wyznawcy, z „otwartymi katolikami” na czele, są z jednej strony tragicznie zagubieni,a z drugiej – tragicznie cyniczni i zakłamani.”
Twoja P Lsytuacji ocena trafna moim zdaniem. Nie będe się upierał iż szamani wszyscy PRL rodowodu co wiarę zmienili. Myślę podobne w gruncie rzeczy takoż o jednorożcach mamy zdanie. Różnice mało istotne.
Za to o chodzeniu po wodzie tu sobie pozwolę.
Otóż był sobie na Jutlandii pewien priest (ksiądz) co ryby łowić lubił. Namówił dwu miejscowych, co z łodzi łowili żeby go ze sobą zabrali. Wody przybrzeżne duńskie, jak Ci zapewne wiadodmo, płytkie. Trzeba łódż dość daleko od brzegu zakotwiczyć. Wędki zarzucili, łowią. Czas płynie, słońce piecze, pragnienie doskwiera. Rzecze jeden z miejscowych: po piwo do kupca skoczę. Poczem z łodzi przez burtę wychodzi i po powierzchni wody do brzegu idzie. Patrzy priest, oczy przeciera nie wie co ma myśleć. Po chwili rybak wraca i po wodzie powierzchni piwo do łodzi niesie. Priest patrzy, modli się w duchu: dzieki Ci Panie że świadkiem cudu być mogę. Wypili. Dalej łowią, ponownie pragnienie dokucza. Rzecze ten drugi z miejscowych: na mnie kolej przyszła. Jak ten pierwszy po piwo idzie i wraca. Priest patrzy, nie komentuje. Wypili łowią dalej. Słońce wciąż dogrzewa. Priest w myślach głebokich pogrążony po jakimś czasie oznajmia: na mnie przyszła kolej. Ponownie oczy ku Niebu zwracając burtę łodzi przekracza i … jak kamień do dna idzie. Wyciągają go mokrego spowrotem do łodzi. On wciąż z oczyma w niebo utkwionymi wzdycha: nie godnym ja, Panie, a towarzysze go pouczają: trzeba wiedzieć gdzie sieci rybackich słupy się znajdują. ( Man skal vide hvor fiskenetets pæle er.)
Całość po duńsku znacznie lepsza, ale wiekszość by nie zrozumiała.
Tak – homo sapiens w swojej masie jest chyba jednak przewidywalny. Przy tym w zasadzie konformistyczny i bardzo wyczulony na sygnały z otoczenia. No i skłonny do mimikry. Oczywiście są wyjątki – ale nieliczne i niekoniecznie dobrze rokujące w zakresie kontynuacji gatunku. Tak mi się widzi.
bubekró 3 MARCA 2021 20:30
Odpowiadam, ale dwa razy nie przeszło!
Więc do trzech razy sztuka:
Poza tym w razie banicji rzeczonego zniknie z afisza każde pojawienie się tego nicka, czyli również każdy komentarz go dotyczący. Np. na EP tym sposobem nie da się użyć np. słowa “On.ta.rio” ani “Ro.m.an”. Bo w takim razie cały komentarz trafia szl.ag. Gdyby tak kiedyś (nie daj Boh) mnie zbanowano to dopiero będzie kociokwik.
Poza wyjątkami, polskie statki miały problemy z jakością.
——————-
W porównaniu z tym co wychodzi obecnie z większości stoczni azjatyckich (poza japońskimi) statki te były jakości wręcz doskonałej. Jakość materiałów i wykonania były wtedy o niebo wyższe niż dzisiaj. Na przykład tak proste, a kosztowne usterki jak korozja elektrolityczna praktycznie nie występowały. To co było na schematach, istniało również w rzeczywistości i to w miejscu oznaczonym na rysunku i w dokumentacji. Można było również polegać na nadzorze technicznym. Mojej opinii nie wysysam z palca. Pracowałem ponad 40 lat na statkach budowy m. in. polskiej, norweskiej, szwedzkiej, duńskiej, japońskiej, chińskiej, indonezyjskiej, tureckiej, włoskiej, singapurskiej, australijskiej i niemieckiej. Najgorsze co mnie spotkało powstałow w jednej ze stoczni (a raczej na plaży) nieopodal Istanbułu. Następny w kolejności chłam rodził się w Indonezji i Chinach. Nawet całkiem przyzwoite projekty bardzo często były spieprzone przez wykonawców. Przede wszystkim przez marną etykę pracy ale często także i przez zwykły brak uczciwości. Nie pomaga też globalizacja produkcji. Kiedyś można było polegać na tym, że silnik Sulzer wyrpodukowany przez Zgodę w Świętochłowicach będzie równie dobry jakościowo jak ten zbudowany w Winterthur, a B&W z Cegielskiego nie ustępuje temu z Kopenhagi. Dzisiaj głowice odlewają w Korei a obrabiają w Chinach, końcówki wtryskiwaczy produkują w Wietnamie a pompki paliwowe w Indii. Blachy, niewiadomo tak naprawdę jakiej jakości produkowane są głownie też w Chinach. Jedyne co robi się jeszcze w Europie to śruby napędowe. A wszystko to składają do kupy troskliwe dłonie indonezyjskiego stoczniowca. I po 10 latach nadaje się już tylko na złom.
Fakt, nitowanie takich konstrukcji jest lekkie, a nity nieporównywalne z tymi okrętowymi (chociaż teraz częściej stosuje się w przemyśle okrętowym spawanie blach).
—————-
Nitowania nie stosuje się w przemyśle okrętowym mniej więcej od początku lat 1960-tych, aczkolwiek zdarzały się wyjątki – aluminiowe nadbudówki mocowane do stalowych pokładów.
Na marginesie
3 MARCA 2021
17:05
zak1953 3 MARCA 2021 15:47
Poparcie… społeczne? W przypadku Sojuza to był najzwyklejszy nagi terror.
zak1953
3 MARCA 2021
15:47
Poparcie… społeczne? W przypadku Sojuza to był najzwyklejszy nagi terror.
———————-
Nagi terror nie jest możliwy bez pewnego poziomu „poparcia społecznego”, albowiem wykonawcy nie biorą się znikąd. A w przypadku Sojuza musiało być to poparcie całkiem niemałe bo i strana tam bolszaja.
Wszak i w polskich 1-majowych pochodach transparenty także nie maszerowały samodzielnie…
Taieri
3 MARCA 2021
23:02
Z pewnością każdy satrapa ma swoją grupę wsparcia i poparcia. To są przede wszystkim beneficjenci rozmaitych korzyści otrzymywanych z racji przynależności do danej grupy.
W przypadku Polski taką grupę stworzyli np. ci, co załapali się na bezwarunkowe 500+. Pieniądze te nie zostały niczym obwarowane, bez gwarancji wykorzystania ich na potrzeby dzieci. Jednym słowem jakaś bliżej nieznana część tych pieniędzy została wyrzucona w błoto, dzięki przeznaczeniu ich na przelew przez gardła w postaci extra dawek alkoholu. A przecież wystarczyło związać te pieniążki ze świadczeniem pracy. Czyli pracująca osoba o niskich dochodach otrzymywałaby dodatek do pensji. A tak poszło…
@Calvin Hobbs, Ty wczoraj, o apostolstwie wodnym, cudach…
My z Jesus Ermionczyk, tez w branzy spozywczej cudowali. Jesus mial chody/dojscia (man skal vide hvor dynamit fyr kaste för). Takie ryby cudowal, najstarsi okoliczni nie pamietali. Ja wode zrodlana, na ouzaki zmienialem a i miesne mialem cudy. Kupa ludzi (rzesze cale) weselila. Jedli, pili, apostolach balaganili 🙂
mvh Seleukos
@Zak1953 do Taieri, o polnocy „… A przecież wystarczyło związać te pieniążki ze świadczeniem pracy. Czyli pracująca osoba o niskich dochodach otrzymywałaby dodatek do pensji”
Jeden z dodatkow rodzinnych Zak, o ktorych pisalem wyzej (Hartman, LA) jest doplata wyrownujaca dochody rodzin z dziecmi. Barnbidraget ( pl 500+) wprowadzono w Szw 1937. Byl jak i w Polsce, zalezny od dochodu rodziny. W 1947 wprowadzono forme niezalezny od dochodu rodziny. Byl wtedy 260Skr/miesiac, co w dzisiejszej wartosci odpowiadalo ~5000Skr/miesiac.
Od tego czasu, przynajmniej 50 roznych naukowych badan zrobiono nad effektami. Effekty roznych innych wyrownan sa rownie czesto badane. Dzis dodatek wyrownawczy na dzieci wynosi 1dziecko 1250Skr/miesiac. Wprowadzono rowniez „po drodze” dodatek osobny na wielodzietnosc, ogolny. To w praktyce znaczy, uzyskano zamierzony effekt, wyrownania dochodow (~3750Skr/miesiac i wiecej)
Pisalem wczesniej, dodatki wyrownawze MUSZA byc dla WSZYSTKICH (z grupy). Podstawowy warunek. Jest drugi, co nie napisalem wtedy (Hartman,LA). Dodatki musza byc DOBREJ JAKOSCI. Robic rzeczywista roznice. Inaczej platnicy do systemu „uciekna”. Taki jest wynik szw badan naukowych, nad dodatkami wyrownawczymi. Podzielilem na 8 grupp caly sys dodatkow wyrownawczych.
Twoj system Zak, dodatek dla pracujacych, zwiekszal by roznice dochodowe. Atomisowal (dzielil) bardziej spoleczenstwo. To mozna wprowadzic, co Ty proponujesz, zmniejszajac podatki od dochodow, proste. Ja rozumiem Zak Twoja intencje. Wg badan co znam, tutejszych i Twojej intencji, prawdopodobnie w Polsce, nalezalo wprowadzic dodatek wyrownawczy od 2dziecko i wiecej (zwiekszenie dzietnosci). Ale tez dla WSZYSTKICH rodzin. Dokladnie ta sama ilosc pieniedzy (summa) z ZUSu. W innych krajach, nie znam szczegolow, ale badania sa jednoznaczne. Wszyscy i dobra jakosc. Inaczej platnicy „uciekaja”. W sys brakuje pieniedzy. Kazdym sys. Dotyczy kazdych dodatkow, mieszkaniowych, emerytur, kommunikacyjnych, rodzinnych etc, etc, etc.
@@…
Z Szw dla ciekawostki i temacie. Jak panstwo (polityczna wiekszosc) steruje steruje sys w okreslonym kierunku (dekarbonizacja). Podatki/dodatki. Oczywiscie przy aprobacie spol, inaczej nie mozna (bo ucieczka platnikow). Kiedys napisalem, Riksdag uchwalil zadnych aut bensyna/diesel po 2025 nowych i zadnych rejestracji po2030. Wczoraj Riksdag uchwalil, znaczna wiekszoscia, podwyzke podatek od 1kvietnia (april po szw) 2021 dla smierdziuchow. Strona niestety po szw, ale tabelki/marki 🙂 Tbl1 osobowe jak kogo interesuje, marki, ile (zolta kol), podwyzka w skr, podwyzka%. Tbl2 dostawcze. EV placa 350skr roczny podatek. Podwyzka bonus(zapomoga do ceny) bedzie podniesiona do 70tys skr za rejestracje (nowa, pierwszy nabywca). Wszystkie marki. Taka prima aprilis. Protestuja przewaznie posiadacze camp przyczep https://www.vibilagare.se/nyheter/bonus-malus-2021-fordonsskatt-bilar-lista-hojning
Zanim przydarzyło mi się dokładnie obejrzeć linię produkcyjną zakładów w Świdniku, w czasach gdy był to absolutnie polski zakład, myślałem w swej naiwności, że na linii produkcyjnej istnieje pełna powtarzalność elementów. Okazało się jednak, że każdy produkowany tam śmigłowiec był egzemplarzem niepowtarzalnym, chociaż do produkcji używano elementy formalnie powtarzalne. W razie ewentualnego uszkodzenia jakiegoś elementu w trakcie eksploatacji płatowca, nie było szansy na skorzystanie z innego, gotowego elementu. Naprawa wymagała dopasowywania nowych części do naprawianej konstrukcji. Było to dla mnie o tyle, dziwne, że przed wielu lat poznając czechosłowacki metalowy szybowiec „Blanik”, mogłem na lotnisku w Sumperku (Jeseniki), założyć do dowolnego Blanika, skrzydła z jakiegokolwiek innego takiego szybowca – zawsze pasowały. W Polsce – tak się nie dało. Każdy sprzęt latający był indywidualnie pasowany. Ot, taka ciekawostka. Podejrzewam, że obecnie się to zmieniło. W końcu firmy pracują już na innym oprzyrządowaniu i innych dokumentach produkcyjnych.
Ponieważ mówisz o śmigłowcach, to wspomnę, że produkowaliśmy Mi-2, przez wiele lat i powstało wiele tysięcy tych śmigłowców. Ale to na pewno wiesz. W ZSRR śmigłowiec był opracowany, ale nie produkowany.
Latałem takim, mam z tego i innych powodów, na przykład filmowych, pewien do Mi-2 sentyment. Dziś to już konstrukcja stara, mało efektywna i ograniczona co do możliwości w stosunku do nowszych. Normalna kolej rzeczy. Dla polskiej gospodarki, edukacji, wdrożenia do zupełnie nowych umiejętności i osiągnięć zawodowych tysięcy pracowników, dumy narodowej i promocji państwa w dziesiątkach krajów do których był eksportowany – rzecz bezcenna. Za „wolnej Polski” tego się sami wyrzekliśmy. Teraz robi się gołe pudła amerykańskich black hawków, czyli podwykonawstwo. Podobnie ze śmigłowcami firmy Leonardo.
Taka powtarzalność produkcyjna która okazuje się niepowtarzalna, to spory problem. Podnosi koszty produkcji, a naprawy i remonty wydłuża w czasie i także czyni kosztowniejszym. Jeśli śmigłowiec ma zastosowanie wojskowe – Mi-2 ewidentnie miał i chyba jeszcze służą w polskim wojsku, taka nietypowość przedłuża niesprawność sprzętu, a zatem niemożność jego użycia w warunkach wojennych.
Być może ta polska nietypowość wynika z niewystarczająco ówcześnie zaawansowanej kultury technicznej. Czesi od dawna, od XIX wieku co najmniej mieli wysoką kulturę techniczną, bo to naród mniej agrarny i folwarczno-niewolniczy był – choć pod austro-węgierskim zaborem i niemiecką dominacją, co w jakimś sensie mogło Czechom pomóc w sprawie tejże kultury – a więcej naród zurbanizowany i dobrze obeznany z techniką. Co w czasie II wojny miało taki skutek, że Hitler przejął czeski sprzęt wojenny bardzo dobrej jakości, a w zakładach Skody i innych, produkował mnóstwo sprzętu na potrzeby swojej wojny.
Fakt, nitowanie takich konstrukcji jest lekkie, a nity nieporównywalne z tymi okrętowymi (chociaż teraz częściej stosuje się w przemyśle okrętowym spawanie blach).
W okrętownictwie już bodaj nigdzie nie stosuje się od dawna techniki nitowania, poza specjalnymi i ograniczonymi sytuacjami, co wyżej @Taieri wspomniał. Pierwszy powojenny statek zbudowany w Polsce, czyli „Sołdek” i jego następcy, miał konstrukcję nitowaną.
W związku z twoimi info n/t prospołecznych i proekologicznych (podatek od śmierdziuchów na kółkach) posunięć szwedzkiej władzy ciekaw jestem, na ile prawdziwe są inne wiadomości, które do mnie z twojego królestwa dotarły. Pisze mój dawny kolega szkolny (czasy licealne), że oto dopłaty do zmiany pojazdu na „bezemisyjny” przyniosły już taki – niezamierzony zapewne – skutek, że komu przytrafił sie czasem nawet niegroźny wypadek, stłuczka raczej przy powożeniu elektrykiem, jego rydwan trafia wprost na plac podobnych mu, teraz już pewnie minus emisyjnych pojazdów. Podobno szwedzkie tow. ubezpieczeniowe w ogóle nie biora pod uwagę możliwości nawet niezbyt kosztowych napraw tylko od razu auto trafia w trybie 100% szkody …. do recyklingu. I nie pomyśl, że interesuje mnie ew zwożenie tych prawie nówek do Polski. Bardziej interesuje mnie komplementarna wiarygodność całego tego proeko, czy aby nie zbacza na manowce. W Szwecji też państwo wciska się przez zamknięte drzwi nagabując o inwestowanie w fotowoltaikę? Dużo by o tym pisać w wydaniu nadwiślańskim, ale bardzo mnie ciekawi, jak realnie podchodzą do tych zagadnień tam, gdzie np już nikogo nie dusi / truje smog ze spalania węgla.
Nawiedził mnie szwajcarski znajomy, który przymierza się do ożenku z Ukrainką Iriną poznaną przez internet. Sprowadził ją już nawet do siebie z okolic Czelabińska, gdzie spędziła ostatnich 20 lat pracując „inżynierom” w jakichś zakładach metalurgicznych. On jest chłopem z górskim gospodarstwem (krowy mleczne) certyfikowanym BIO.
Oboje nie znają żadnego wspólnego języka, rozmawiają przez translator w smartfonie, zakochani po uszy. On lat 55, raz rozwiedziony, raz owdowiały (pół roku temu) dwoje dorosłych dzieci. Ona lat 52, rozwiedziona, dorosły syn.
Mam być fotografem na ślubie.
Irina dowiedziawszy się, że władam trochę rosyjskim, rzuciła mi się na szyję mimo pandemijnych zakazów. Sam byłem zdumiony, ile jeszcze pamiętam z mojej edukacji szkolnej i sporadycznych kontaktów z Rosjanami.
Irina po niemiecku umie tylko : jawoll majn fjurer 😎
Rozmawiają dwaj górale szwajcarscy, skąd najlepiej sprowadzić sobie żonę.
– Może z Tajlandii? To miłe i uległe, mało wymagające kobiety.
– Nie. Lepiej z Rosji. Mają już ciepłą odzież 😎
Moze tak Scrambler, od konca. Czy proeko zbacza czy nie na monowce jest indywidualny poglad. Moj poglad jest, decysje sa motywowane, wiekszosc zdecydowana spoleczenstwa acceptuje, ja tez a nawet wiecej.
O autach EV. Prawdopodobnie jest tak, zabranie auta EV z wypadku dowolnego jest drozsze do wlasnego garazu czy dowolnego mekanika, jak standard tow. Ubezpieczeniowego. Tow Ubezpieczeniowe sa mistrzami w liczeniu premii. EV wymaga od ludzi co zajmuja, uprawnien wysokonapieciowych (warsztatow mek, ratownikow medycznych, strazakow, policji etc). Nie wszyscy oni maja takie uprawnienia. Transport standard, daje szanse na odzysk tow ubezpieczen wiekszosci pieniedzy. Ceny EV w Szwecji uzywanych sa coraz wyzsze. Taka naprawa powypadkowa, bedzie zrobiona przez spec warsztat (tow ubezpieczen) i sprzedane uzywane.
Cala operacja jest jak w zwyklych. Tow ubezpieczen kupuje auto wypadkowe w cenie standart (zuzycie) odlicza samoryzyko (typ 10tys Skr moje). Wlasciciel kupuje nowe auto. EV czy inne bez znaczenia. Wiekszosc aut nowych, w Szw ma tzw calkowite ubezpieczenie wartosci.Nie myl Scrambler, z ubezpieczenie od odp cywilnej OC (obowiazkowe)
Ja chcialem przed zima zmienic moja baterie 12V (zwykla) w EV. Nie wiedzialem. Warsztat moj standard nie mogl kupic, ani zamowic. Ja tez nie. Nie mamy uprawniwn wysokiego napiecia. Wymiany dokonal warsztat z autoryzacjami wys nap. Inaczej nie dzialaja ubezpieczenia. Moje i warsztatu. Wymiany szyby tylnej, wypadek wlasny w garazu, zrobil zwykly warsztat szklarski. Wiadomosc od Twojego kolegi, wydaje mnie korrekt. Choc bez wyjasnienia. To nie ma nic z rzadem, tylko ubezpieczycielami.
O ogniwach slonecznych. Tu zasady „rzadowe”. Dostalem wlasnie zestawienie od Urzedu Energetycznego, „mojej elektrowni”. Wyprodukowalem ~4500kWh w zeszlym roku (sprzedalem). To liczy praktycznie moj kupiec, lokalny el dostawca (wlasciciel sieci). Ja oczywiscie mam appke, moge zagladac, ale juz tego nie robie, lenistwo. Zuzylem (kupilem) na wszystko w domu, lacznie z „palivo ” do EV ~4500kWh 🙂 Moj dom jest 100m2, 1,5osobowy. Moja cena produkcji jest 0,18Skr/kWh. Sprzedalem za ~0,70Skr/kWh. Nie uzywam zadnej innej formy energii. Cena (zmiany dzienne) zalezy od cen na Skandynawskiej Gieldzie El chwilowych. W sumie dostane, po rozliczeniach, kolo 3800Skr bezposredniego odpisu od podatku. Mozna to nazwac zysk na podatku (Urzad Podatkowy). W zeszlym roku podatkowym 2019, mialem troche lepszy wynik, wiecej slonca bylo. Ten rok pogodowy, nie podatkowy, 2021, rowniez zapowiada sloneczny 🙂 To podatkowy bedzie lepszy.
zak1953
3 MARCA 2021
20:34
Tak zgadzam się, że zaprzeczanie swojego klasowego pochodzenia i jednocześnie „kupowanie” jakichś idiotycznych atrybutów ziemiaństwa i arystokracji, jest czymś niezrozumiałym, wymagającym przemyślenia.
Cała historia Polski, to dzieje klas uprzywilejowanych i kiedy w końcu ukazuje się pierwsza książka o polskim ludzie „Ludowa Historia Polski” Adama Leszczyńskiego, to niejaki Majcherek w nowym numerze Polityki kręci nosem. Pisze o czymś, o czym nie ma zielonego pojęcia, o wydajności polskiego współczesnego rolnictwa. Chciałoby się zapytać: Panie Majcherek, skoro jest tak źle, to dlaczego jest tak dobrze? O innych poglądach wyłożonych w tym tekście też warto byłoby pogadać, ale ograniczę się tylko na razie do tego sygnału.
Nawiedził mnie szwajcarski znajomy, który przymierza się do ożenku z Ukrainką Iriną poznaną przez internet. Sprowadził ją już nawet do siebie z okolic Czelabińska, gdzie spędziła ostatnich 20 lat pracując „inżynierom” w jakichś zakładach metalurgicznych. On jest chłopem z górskim gospodarstwem (krowy mleczne) certyfikowanym BIO.
Oboje nie znają żadnego wspólnego języka, rozmawiają przez translator w smartfonie, zakochani po uszy. On lat 55, raz rozwiedziony, raz owdowiały (pół roku temu) dwoje dorosłych dzieci. Ona lat 52, rozwiedziona, dorosły syn.
To będzie ciekawy eksperyment społeczno-cywilizacyjny: czy da się dobrze połączyć metalurgię z krowami mlecznymi za pomocą translatora dobrych chęci.
@Tobermory,
to moze byc milosc zyciowa lub katastrofa zyciowa. Nic posredniego. Ja sam uwazam cacko z tamtad, warte jest wszelkich wysilkow (prawie). Ty z kolei Tobermory, mozesz wyladowac w sytuacji ciaglego nacisku, ale tylko poczatkowo. tez dobre doswiadczenie.
Mojej am przyjaciolki, co wspominalem na LA, syn ozenil z Polka, z Katowic. Vasso pojechala oczywiscie na huczne wesele w Katowicach. Chyba tygodniowe. Bardzo chciala rozmawiac z mama panny mlodej. Obie panie, bez wspolnego jezyka. Vasso wymyslila, bede tlumacz kabinowy 😀 W Szwecji, ja. Jakich ja szczegolow dowiedzialem Tobermory, to mnie nikt nie zabierze, lepiej jak ksiadz. Jak panie coraz bardziej rozluznialy. W miare dni wesela 😀
A od kominów podatku nie wprowadzili? W Danii jak słyszę wprowadzili podatek od wody deszczowej (ścieki komunalne obciązą uzasadnienie). Może by tak w Sverie podatek od śniegu a tej samej zasadzie. Też ścieki komunalne obciąża topniejąc.
To stareńki dowcip przerabiany w zależności od fantazji opowiadającego.
Ja znałem wersję o rybaczeniu na jeziorze Genezaret i apostole Piotrze, który ruszył z łódki śladem Jezusa i niemalże utonął. Reszta tak samo.
seleuk|os|
4 MARCA 2021
6:36
Kiedyś interesowałem się Szwecją. Chciałem sobie zrobić wakacyjną turę rowerową przez Skandynawię. Od Finlandii przez północ do szwedzkiego Ystad i promem do Pl., albo przez Danię i Niemcy powrotem. Nigdy jej nie odwiedziłem. Nie dostałem paszportu i plany wzięły w łeb. To był 1973 rok. A potem jakoś też nie wyszło.
Wiem jednak, że dzisiejsze społeczeństwo szwedzkie jest inne, od tego z lat moich studenckich planów rowerowych. Dawniej było zdecydowanie więcej rdzennego Szweda w Szwedzie. Imigracja robi swoje. Pod tym względem, to Polska z uwagi na swą niechęć do obcych, ma w sobie zdecydowanie więcej rdzenności.
Cóż, analizując moje słowa, mogłeś dojść do konstatacji, iż jestem człowiekiem uprzedzonym w kwestiach socjalnych. A moje słowa wynikały wyłącznie z chęci zwiększenia aktywności zawodowej obywateli. Kiedyś zdążyłem przepracować tematykę pomocy społecznej, aktywizacji zawodowej osób wykluczonych społecznie czy kurateli sądowej skazanych.
A każde społeczeństwo ma takie środowiska, z którymi generalnie jest problem. Część to osoby społecznie niezaradne, którym trzeba pomóc w znalezieniu się na rynku pracy i otoczeniu. Część to ludzie z zasady unikający pracy i żyjący na uboczu tzw. normalnego społeczeństwa, zwani u nas prosto – menele. O niektórych powstały piosenki czy programy kabaretowe np. Krzysztofa Daukszewicza i kilku znanych polskich grup kabaretowych (Ani mru mru, Kabaret Młodych Panów itp.). Niestety, dotąd nie znaleziono żadnego dobrego rozwiązania. Spora kwota pomocy w żaden sposób nie wsparła dzieci tych ludzi. I dzięki tym pieniądzom, to dzieci ze środowisk zaniedbanych utrzymują swych zdeprawowanych rodziców. To spore środowisko, dziękujące dzisiaj prezesowi Jarosławowi za kasę. Póki będą otrzymywać kasę nie związaną z jakąkolwiek pracą, oddadzą swe głosy na PiS. Znam sytuacje, gdy ludzie kiedyś pracujący zrezygnowali z aktywności zawodowej. Otrzymane pieniądze w zupełności zaspokoiły ich potrzeby socjalne, więc odpuściły sobie wysiłek zarabiania ich.
Pomijam w tym momencie ludzi, zwyczajnie ubogich, ale starających się uczciwie przeżyć. W ich przypadku, otrzymana pomoc pomogła zapewnić ich dzieciom lepszy poziom życia.
@Calvin Hobbs,
Topnienie sniegu i opady deszczowe, byly przyczyna dlaczego strumyczek przelozylem. Rury sciekowe kladac nowe. Strumyczek, rownie malowniczy jak byl jest. Ale rury, wody nie puszczaja do naszej oczyszczalni. Wies zuzywa circaebautokolo 3/3,5 m3 czystej wody pitnej. W Szw klasyfikowana jako prod spozywczy, znaczy podlega calej surowosci dwa razy do roku kontroli jakosci. A strumyczek i stare rury puszczaly srednio dziennie 20m3, czasem rekordowo 27 do oczyszczalni naszej (czytaj gdzie JA KOSZTY TEZ PLACILEM). To Calvin sytuacja jest niedopuszczalna. 17m3/dzien dodatkowo do oczyszczenia, czystej wody!!! Ja nie wiem jak Dunczycy, Amerykanie, Chinczycy kalkuluja. Pozatym, mnie jest wsio ryba jaka woda jest po procesie, byle nie ja placil. Moze trzeba bylo zbiorka stala w internetach, ale na to nie wpadlem.
Deszczowki przydomowej, dachowej, dawno do kanalisacji nie puszczamy. Ja podlewam rododendrony, azalea, magnolia. Malo wapna (nic). Polautomatycznie. Co robia sasiedzi nie wiem. Komin planuje przerobic na mieszkanka nietoperzy. Taki mam project extra. Ostatni komin uzytkowy mialem przed 5laty.
A co się tyczy podatku „od deszczu”, to w niektórych krajach dotyczy on powierzchni zabetonowanych i w inny sposób uszczelnionych (dachy), co utrudnia wsiąkanie wody w grunt.
Uszczelniane powierzchnie (Flächenversiegelung, soil sealing) stanowią istotne zakłócenie naturalnej gospodarki wodnej, mają ujemny wpływ na żyzność gleby i stanowią kosztowny problem w raze rekultywacji.
Problem z rozcieńczaniem ścieków też może być istotny, jeśli nie istnieje osobna kanalizacja deszczowa. W mojej okolicy woda z opadów nie trafia do oczyszczalni ścieków komunalnych.
Kto ma ogród, ten pilnie zbiera deszczówkę, bo
1. jest lepsza dla roślin
2. płaci się za każdy litr wody z wodociągu, a na podstawie jej zużycia – również za produkowane ścieki – tyle że stawkę podwójną.
Tanaka
4 MARCA 2021
10:02
W przeszlości, każdy adept lotnictwa w ramach kursu teoretycznego musiał zaliczyć przedmiot: historia lotnictwa i zdać z niego egzamin. Egzaminy z tego przedmiotu, nie były tylko częścią szkolenia w klubach. Chcąc uzyskać licencję, trzeba było go także zaliczyć na egzaminie państwowym. Co czasami nie było łatwe, bo każdy egzaminator uważał swój przedmiot za bardzo ważny.
Masz rację, Polska była znaczącym producentem śmigłowców produkowanych na radzieckiej licencji. Był SM-1, był Mi-2. Ale nasi ówcześni konstruktorzy nie próżnowali. Opracowali Gila, Żuka czy Łątkę. Oczywiście jako prototypy. Natomiast do produkcji weszły późniejsze konstrukcje: Kania, Sokół czy SW-4. To do czego wpiąłęm kilkanaście nitów, to był Sokół, bardzo przyzwoity wiatrak, ale jednak nie mający takiej renomy jak konstrukcje zachodnie. Sokoły nadal latają. Stąd moja nadzieja, iż ten do którego przyłożyłem ręki także.
Co do Czechów. Przed drugą wojną Hitler obawiał się czechosłowackich sił zbrojnych. Ze swoich zakładów zbrojeniowych wypuścili cały szereg bardzo dobrego uzbrojenia – armaty, broń strzelecka, czołgi, transportery i samochody. Do tego ufortyfikowali swą zachodnią granicę z Niemcami. A biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu, to bezpośredni atak mógłby się skończyć ciężkimi stratami agresora. Dlatego pierwszym żądaniem było objęcie przez Niemcy tzw. Sudetenlandu, gdzie te fortyfikacje się znajdowały. Co oczywiście zachodnie „mocarstwa” klepnęły, pozbawiając Czechy stacjonarnej ochrony. A potem już było z górki. Przemysł Czech i Moraw został przejęty bez jednego wystrzału przez III Rzeszę. To polityczny majstersztyk Adolfa i kretynizm francusko-brytyjskich polityków. W efekcie Adolf uwierzył w swój geniusz i dalej potoczyło się ….
BWTB
4 MARCA 2021
11:33
Ostatnio Szczepan Twardoch napisał dla GW felieton o swoim chamskim, czyli chłopskim pochodzeniu. Tyle, że jego przodkowie, podobnie jak moi, to Ślązacy z wielopoleniową tradycją. Moi dziadkowie urodzeni w przedostatniej dekadzie XIX wieku, także pochodzili z rodzin chłopskich, chociaż już sami chłopami nie byli. Wchłonął ich rozwijający się intensywnie śląski przemysł. I żadne z ich dzieci nie wróciło na rolę.
Zastanawiałem się kiedyś nad sytuacją środowisk robotniczo-chłopskich w Polsce. I co zauważyłem? Otóż, mieliśmy na Śląsku diametralnie inną sytuację, aniżeli podobne środowiska w Królestwie Polskim czy habsburskiej Galicji. Nawet Wielkopolanie, gdzie zachowała się polska szlachta ziemiańska, funkcjonowali inaczej, niż krainy na wschód od nich.
Tyle, że po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, to środowiska post-rosyjskiej polskiej szlachty przejęły stery w II RP i ustawiały politykę oraz gospodarkę państwa. Efekty ich działalności poznaliśmy w przededniu drugiej wojny.
Rządzący dzisiaj, mają tę samą cechę co ich poprzednicy. Aż przebierają nogami, aby wrócić do dawnych tytułów, używanych przez ich praprzodków. Jako potomek śląskich chłopów, mam gdzieś ich tytuły, bo w większości przypadków, nie towarzyszą im merytoryczne, przydatne kompetencje. A tylko chęć jak największego i najszybszego nachapania się budżetowymi środkami wytwarzanymi przez ludzi pracy rąk i głów.
@Zak,
z cala uwaga Twoj ostatni wpis przeczytalem. Nie ma prostych rozwiazan na bardzo zlozone problemy, np socialne. To wymaga dziesiecioleci wysilkow, codziennych. Jak Szwecja (Skand) zmienila, nie mam pojecia 🙂 Jestem jak zaba w gotujacej wodzie mozebyc. Nie zamykam domu na klucz jadac na zakupy czy krotsze zeglarstwo. Garazy nigdy nie zamykam (na klucz). Od nabycia. Auto zamyka automatycznie, bo klucz mam w kieszeni.
@Calvin Hobbs,
w dowolnym temacie, moj mozg wlacza automatycznie Return On Assets (ROA), popijajac kaffke. Poza moje Panie, moje zaglowki i moje koty. Tu automat pracuje na max wydatkow mozliwy. Dosc proste Calvin, nie?
zak 1953:podzielam , jestem tez Slazakiem, twoje uwagi z 4.03.0 14.07.
Al zapomniales dodac, ze Sudety zamieszkiwali Niemcy , takze od niepamietnych czasow oraz ze rzad Polski i jego armia pomoglay dyplomatycznie „zdobywajac ” Zaolzie!
Cóż, analizując moje słowa, mogłeś dojść do konstatacji, iż jestem człowiekiem uprzedzonym w kwestiach socjalnych. A moje słowa wynikały wyłącznie z chęci zwiększenia aktywności zawodowej obywateli. Kiedyś zdążyłem przepracować tematykę pomocy społecznej, aktywizacji zawodowej osób wykluczonych społecznie czy kurateli sądowej skazanych.
A każde społeczeństwo ma takie środowiska, z którymi generalnie jest problem. Część to osoby społecznie niezaradne, którym trzeba pomóc w znalezieniu się na rynku pracy i otoczeniu. Część to ludzie z zasady unikający pracy i żyjący na uboczu tzw. normalnego społeczeństwa, zwani u nas prosto – menele. O niektórych powstały piosenki czy programy kabaretowe np. Krzysztofa Daukszewicza i kilku znanych polskich grup kabaretowych (Ani mru mru, Kabaret Młodych Panów itp.). Niestety, dotąd nie znaleziono żadnego dobrego rozwiązania. Spora kwota pomocy w żaden sposób nie wsparła dzieci tych ludzi. I dzięki tym pieniądzom, to dzieci ze środowisk zaniedbanych utrzymują swych zdeprawowanych rodziców. To spore środowisko, dziękujące dzisiaj prezesowi Jarosławowi za kasę. Póki będą otrzymywać kasę nie związaną z jakąkolwiek pracą, oddadzą swe głosy na PiS. Znam sytuacje, gdy ludzie kiedyś pracujący zrezygnowali z aktywności zawodowej. Otrzymane pieniądze w zupełności zaspokoiły ich potrzeby socjalne, więc odpuściły sobie wysiłek zarabiania ich.
Pomijam w tym momencie ludzi, zwyczajnie ubogich, ale starających się uczciwie przeżyć. W ich przypadku, otrzymana pomoc pomogła zapewnić ich dzieciom lepszy poziom życia.
Prawdopodobnie problem jest nierozwiązywalny. W obecnym stanie przeczy, polegającym na:
A. motywach politycznych „500+” i podobnych datków rządzącej partii, z cudzych pieniędzy. Parta z władzą musiałaby realnie chcieć rozwiązać problem główny i problemy współistniejące. Nie chce. Chce mieć władzę.
B. Indywidualne adresowanie środków, do tych rodzin i osób, które realnie mają trudność z funkcjonowaniem w społeczeństwie i mimo szczerych starań słabo im to wychodzi, wymaga także bardziej złożonego i kosztowniejszego niż przy prostym dawaniu, systemu. Np. pracownicy gminy musieliby odwiedzać każdą z rodzin, poznać ich rzeczywistą sytuację (nie brakuje kombinatorów), upewnić się, że rodzice faktycznie opiekują się dziećmi, inwestują w nie, dbają, ale mają za mało środków materialnych do tego, by dzieci i oni byli w wystarczająco znośnej sytuacji. Takie rodziny musiałyby z „programu minimum”, zdefiniowanego przez dającego pieniądze: np wyposażenie dziecka w pomoce szkolne/naukowe/techniczne typu tornister, ubranie na WF i podstawowe ubranie codzienne, stół w domu do pracy i szafka, wyżywienie z gatunku nieśmieciowego; laptop itd. Do tego, w programie minimum coś jeszcze, jakieś podstawowe ukulturalnienie: kilka książek rocznie z katalogu książek nieśmieciowych, raz na pół roku kino rodzinne z gatunku filmów nieśmieciowych z katalogu, raz w roku teatr z przejazdem z gatunku przedstawień nieśmieciowych. I różne takie, tu jako przykłady.
Rodzice musieliby dostawcy pieniędzy wykazać, że faktycznie oni ze swoimi dziećmi byli w kinie, że książki są w domu (bez obowiązku dowodzenia, że przeczytane), że latopa używa dzieciak, a nie tatuś do oglądania porno itd itp.
Weryfikacja trudna, częściowo niemożliwa do przeprowadzenia. Zebranie rachunków nie wystarczy, więc wywiady rodzinne, środowiskowe i takie różne.
W rezultacie, tych pracowników gminnych musiałoby być wielokrotnie więcej i całość byłaby o wiele bardziej kosztowna oraz zapewne zurzędniczała. Ci pracownicy musieliby być pasjonatami takiej pracy, a nie cyborgami bezmyślnie i bezuczuciowo odwalającymi procedury. Gdzie tacy są i ilu takich jest kandydatów?
Polskie badania potwierdziły, że wraz z 500+ bardzo dużo kobiet w takich rodzinach przestało pracować. W mniejszych zwłaszcza miejscowościach do pracy mogą już nigdy nie wrócić. Po latach życia z 500+ stracą umiejętności intelektualne jakie miały, a sił fizycznych nie przybędzie. w prostych pracach typu sklep, bazar, knajpa, latanie z pudłami towarów, tańsi i młodsi je zastąpią.
Tak się namnaża kolejne dziesiątki czy setki tysięcy niezaradnych, niezdolnych, niechcących, poza nurtem normalnych kolein życia. Rzekomo chcąc problem rozwiązać.
I jest także oczywisty aspekt korupcji: materialnej (dostaniesz, jak będziesz na mnie głosować, inni ci zabiorą) i moralnej.
Jest, niewątpliwy, aspekt równościowy, sprawiedliwościowy w takich sprawach. a także aspekt niezbędności nieingerencji – w pewnym zakresie – w to, co z pieniędzmi robią ludzie. Jeśli będą kontrolowani we wszystkim, będzie to poniżające, a dawacz pieniędzy stanie się bezwzględnym zamordystą. Jak to rozwiązać, pozostaje sprawą poważnie niejasną.
@Seleuk powyżej wyjaśnił zasady i doświadczenia szwedzkie. Chyba nigdzie nie może to działać bez poczucia frustracji, że coś (lub prawie wszystko) się w ten sposób marnuje.
Są jednak bardzo ciekawe, obiecujące i co więcej działające przykłady nieco innych zasad i mechanizmów, dających oczekiwany dobry skutek w stosunku do biednych ludzi. To system stworzony w Indii: mikropożyczek. Jego twórca otrzymał za to Nobla z ekonomii. Choć może powinien był otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla. System jest adresowany zwłaszcza do kobiet, bo one uchodzą za poważniejsze, bardziej racjonalne, odpowiedzialne i mniej rozrzutne w stosunku do mężczyzn. Za pieniądze z mikropożyczek tworzą mikrobiznesy, które z czasem mogą rosnąć do całkiem sporych biznesów.
Czy takie rozwiązanie byłoby do zastosowania w Polsce? To dobre pytanie.
Tanaka
4 MARCA 2021
14:44
Przekleństwem zarządzających tym państwem jest rozdawnictwo. Np., osoba rejestrująca się jako bezrobotna i chcąca założyć firmę może dostać ok. 20 tysięcy zł (nie w gotówce) ale na zakup rzeczy potrzebnych do działalności. Jegomoście masowo z tego korzystają na rok. Po roku zamykają działalność i sprzedają rzeczy (często samochody dostawcze) i są do przodu z racji tego że korzystają z ZUSu tańszego, a nie robiąc prawie nic podatki nie są płacone.
Uważam że polska polityka rozwijania działalności gospodarczej umożliwia kombinowanie.Powinna polegać nie na rozdawnictwie, a jedynie na pożyczkach, które mogą być umarzane po kilku latach (kwestia uzgodnienia na ile), gdy osobnik wykaże się jako osoba zdolna do prowadzenia działalności gospodarczej i jej rozwoju i który płaci podatki i ZUS.
O jednej rzeczy się w Polsce zapomina – generalnie prawie każdy Polak to dobry kombinator i jak mu się to umożliwi to z tego skorzysta bez dania coś z siebie dla innych (choćby w podatkach).
Według mojej oceny Polakom należy dawać wędkę, a nie rybę i być powinny przyjazne i pomocne organy państwowe dla odzyskania wspólnego zaufania do państwa i na odwrót. Polityka, która jest do tej pory prowadzona, zachęca ludzi do kombinatorstwa i widząc to słabsi mają stuprocentowe zniechęcenie do tego polskiego burdelu. Lepiej im się opłaca nic robić i czekać na kaszę manną z nieba.
Polska to dziwny kraj i jaka tego przyczyna? Dla mnie oczywista.
Ostatnio przypadkowo podsłuchałem rozmowę dwóch facetów – część jak idzie? no nie zbyt dobrze, US skasował mnie na 20 tyś,. Za co? Za prowadzenie działalności i popełnione błędy w księgowości. A nie mówiłem że w Polsce bardziej się opłaca być w szarej strefie.
Znam państwa w UE, gdy podatnik się pomyli lub popełni błędy US tych państw umożliwiają im spłaty takich decyzji na raty, a nawet odstąpienia od kar, gdy podatnik naprawi błędy. U na po czymś takim bardzo często działalność gospodarcza zamykana jest, komornik wchodzi i rujnuje obywatela i właśnie to między innymi przyczyna, że nie opłaca się zakładać działalności bez dobrego księgowego i nawet prawnika – przynajmniej do mnie takie opinie docierają i nikt nie jest tym zainteresowany. Ten kraj jest pierdolnięty i nie dla ludzi, a dla cwaniaków i to już zauważyłem z początkiem transformacji. W tym kraju nad Wisłą musisz być twardy, cwany o mocnej psychice bo inaczej możesz wylądować pod mostem i yo nie z własnej woli, a woli nieprzyjaznych urzędasów.
xpawelek
4 MARCA 2021
14:34
Dzięki za zgodę i poparcie (chociaż raz) moich treści powyżej. Jak już kiedyś napisałem, jesteśmy grupą towarzyską wymieniącą rozmaite opinie i poglądy bez ich naukowego uszczegółowiania. W końcu to nie sympozjum naukowe na konkretny temat. Tego, że w Sudetenlandzie mieszkali obywatele czechosłowaccy, niemieckiego pochodzenia nie napisałem, przyjmując, że większość z blogowiczów ma o tym wiedzę. Bo historia europejskich działań dyploatycznych i politycznych przed II wojną została dobrze opisana w literaturze historycznej oraz licznych materiałach wizualnych. Przecież Hitler nie sięgałby po tę ziemię nie mając konkretnego pretekstu. Natomiast nie każdy orientował się, iż czeskie bunkry ochronne zostały zlokalizowane właśnie tym terenie, jako obszarze przygranicznym.
O zajęciu Zaolzia również większość Polaków ma pojęcie, chociaż operują wyłącznie polską narracją. Dla Ślązaków te informacje, choć znane, nie są już tak polsko-oczywiste. Przecież podobnie jest z polskością Śląska. Wszak przed I wojną mieszkało tutaj sporo Polaków. I to jest prawda. Bo wystarczyło tylko pominąć fakt dużej migracji ekonomicznej Polaków z habsburskiej Galicji czy polityczno-ekonomicznej z Królestwa Polskiego oraz naturalną swobodę przemieszczania się Wielkopolan w ramach państwa niemieckiego. To śląski przemysł był motorem tych ruchów ludzi. Ale to nie oznacza, iż Chicago, gdzie kiedyś ogromną grupę mieszkańców stanowili Polacy, było polską ziemią.
Pisujemy używając pewnych skrótów myślowych, licząc na wiedzę i inteligencję naszych blogowych partnerów. Nie wymagaj od nas łopatologii…
Polskie losy, nie łatwe, nie trudne,
Jak sumienia – nie czyste, nie brudne.
Ktoś wspomina o dawnej Ojczyźnie,
A ktoś inny ucieka w samej bieliźnie.
Dzisiaj Polska na krzyżu rozpięta
I Zagłoba w niej i Podbipięta,
Staś i Nel w pustyni i w puszczy.
I tylko farba na nich się łuszczy.
Dziś kucharka Trybunałem rządzi,
Dzisiaj sędzia tylko sądzi, że sądzi,
Wójt koncernem wielkim dyryguje
I coraz więcej i coraz śmielej kasuje.
Oni wiedzą, że to już koniec ich świata,
Chcą więc wykorzystać ostatnie lata
Zanim w końcu Unia naśle komornika
I będziemy płacić za rządy nieudacznika.
Tanaka
4 MARCA 2021
14:44
W zasadzie nic dodać, nic ująć. Podsumowałeś mój wpis szczegółowo i wystarczająco. Polityka społeczna społeczna wymaga precyzji i wiedzy, co nie zawsze jest cechą osób na stanowiskach politycznych w Polsce. Pandemia i związane z tym nauczanie zdalne, pokazało pewne problemy z tzw. elementem, który pomoc dla dzieci, zaanektował na swoje potrzeby alkoholowe. Ostatnio, ktoś zadał sobie trochę trudu, aby sprawdzić, dlaczego część dzieci ma problemy z nauką na odległość. I co przy okazji ustalono? Oto zdarzyły się przypadki wstawienia do lombardów laptopów przekazanych dzieciom do nauki domowej. Kilka takich przypadków wyłapała policja w ramach rutynowych działań kontrolnych w lombardach, część wykryły szkoły, weryfikując problemy z łącznością uczeń-szkoła. Jak widać menel potrafi. I nie ma żadnych zahamowań, bo alkohol znosi ograniczenia w zachowaniu i choćby zwyczajny wstyd wobec swego dziecka. Problem społeczny jednak pozostaje nie rozwiązany.
@lukipuki
4 MARCA 2021
16:05
Ten kraj jest pierdolnięty i nie dla ludzi, a dla cwaniaków i to już zauważyłem z początkiem transformacji. W tym kraju nad Wisłą musisz być twardy, cwany o mocnej psychice bo inaczej możesz wylądować pod mostem i yo nie z własnej woli, a woli nieprzyjaznych urzędasów.
………………………..
To jak napisał J. Hartman;
„Bo zasada podstawowa BBC brzmi: nigdy do niczego się nie przyznawaj i nigdy za nic nie przepraszaj. A kolejne zasady są takie: wszystkiego się wypieraj, kłam w żywe oczy, szkaluj i opluwaj tych, którzy złapali cię za rękę, niszcz wszystkich przeciwników wszelkimi dostępnymi środkami, nie dotrzymuj żadnych umów ani zobowiązań, jeśli byłoby to dla ciebie niekorzystne, bądź wierny sobie (swojemu interesowi) do końca i niezłomnie.”
…………………………
Podobnie R. Woś „To nie jest kraj dla pracowników”
…………………………
No to ja się pytam, kiedy już to wszystko wiemy, po jasną cholerę jakakolwiek polskość „tej ziemi”. Czy Polska, nie jest potrzebna tylko i wyłącznie kościołowi i jego akolitom? No bo nie ważne, jaka ona by była, ważne by była katolicka, czyli watykańska. Czyli pozostaje tylko nazwa, która już niewielu z czymkolwiek się kojarzy. Coraz bardziej zaczyna przypominać rozp…..lą Upainę.
lukipuki
4 MARCA 2021
16:05
Cóż, to rozdawnictwo ma charakter głównie polityczny, a nie społeczny. Szefostwo PiS, używając nośnych haseł społecznych dopuściło się korupcji politycznej. Bo celem było pozyskanie wyborcy dysponującego głosem na wyborach, a nie rozwiązanie problemów z dzietnością polskich rodzin czy problemem ich ubóstwa. PiS dysponując minimalną przewagą w parlamencie, przepuszcza miliardy złotych, których nie wypracował, A niczego tak łatwo się nie rozdaje jak cudzych pieniędzy. Przecież żaden z politykierów PiS nie wytworzył ani złotego przychodu, od którego podatek byłby zyskiem społecznym. Placone przez nich podatki od ich dochodów, są dla nich kosztem, zmniejszającym indywidualny zysk z aktywności politycznej. Dlatego znieśli rozmaite ograniczenia, jakie funkcjonowały przy obejmowaniu stanowisk w spółkach skarbu państwa i instytucjach subsydiowanych z budżetu państwa.
Ostatnim pięknym przykładem jest historia komisji ds pedofilii, która przepuszcza ogromne kwoty na diety, luksusowe limuzyny, hotele i ekskluzywne biura. Wynik ponad rocznej aktywności komisji – zerowy.
A przecież mieliśmy przepisy o służbie cywilnej czy konkursy na stanowiska. I diabli to wzięli, bo przecież żaden z obecnych politycznych nominatów władzy, nie potrafiłby pokonać takiej drogi, która miała być standardem w państwie prawa. Tyle, że Polsce daleko do takiego określenia. Co najwyżej mamy do czynienia z państwem pobożnych życzeń…
Tak dla jasności – to się nie dzieje za czasów rządów PiSu. Tak zaczęło się dziać po roku 1989. PiS jedynie to rozbudował, widząc co się działo wcześniej.
Jedyną partią która może doprowadzić do upadku zła polskiego (wiadomo jakiego) jest według mnie PiS. Nigdy jak dzisiaj tak oczy Polakom się nie otwierają jak za rządów PiS i to nie tylko mnie smuci, ale przede wszystkim cieszy. Może wreszcie Polacy zobaczą jakimi są durniami.
Co prawda nie potwierdziłeś, ani nie zaprzeczyłeś, ale pośrednio wywołałeś kilka spraw, do których spróbuję się odnieść jak się ogarnę z tym, co na biurku.
Postawię ci tylko do ew przemyślenia takie zagadnienie: masz instalację produkującą en. el., jak jest jej dość (nie zachodźże nam nasze słoneczko) to z niej korzystasz. Zakładam, że tak jak większość tzw prosumentów (nie pytaj mnie, skąd nasze elepstryki taki termin wytrzasnęły) nie masz możliwości wykorzystać 100% mocy twojej instalacji (wtedy, kiedy może tyle wygenerować) , ani jej zmagazynować (już co nieco w tej materii drgnęło, ale …) , w związku z czym – tak rozumiem, co napisałeś – sprzedajesz tę swoją en. el. I to jest OK. Ale co byś powiedział na taką wersję, w której nadmiar niezużytej przez ciebie energii – co prawda sprzedanej – służył jedynie do .. napędu licznika, który ją zlicza? Czyli : robisz prąd, licznik robi swoje, a ów prąd z twojej instalacji wykorzystywany jest tylko na tyle, ile sam dasz radę. Bo w lokalnej instalacji nie ma takich technicznych możliwości, żeby popłynął „pod prąd” czyli np od ciebie do sąsiada / -ów, którzy instalacji nie mają.
Do dłubania w logice tzw zielonego ładu w zakresie pojazdów nawiążę później.
pzdr
Ogólnie sprawę Polski podsumowując napiszę tak – „Styropianowcy” razem z krk wyruchali Polaków i jest dokładnie tak, jak w ostatnim wpisie Hartmana. Tylko mała uwaga – to się zaczęło dziać po roku 1989, a nie za obecnych czasów PiSu.
Gdyby Polacy (zwłaszcza młodzi) widzieli dobrą perspektywę na przyszłość w Polsce, wcale by w takiej ilości nie opuszczali ten kraj i to jest rzeczowy argument, że „styropianowcy” wspólnie z krk ten kraj nad Wisłą rozpierdolili. Nie jest to wina tylko PiSu, jak wciskają nam inni „styropianowcy”, którzy wcześniej rozpierdalali ten kraj. Jeśli to do ludzi dotrze może wreszcie tu się coś zmieni, w co bardzo wątpię –
za dużo ukształtowano niewolników dla trwania tego polskiego burdelu z poparciem zniewolonych. Nam potrzeba Męża Stanu, a nie marionetki, jak było przez wszystkie lata po 1989 roku i nadal jest.
Apel do wyzej tu piszacych: od conajmniej 50 lat wiem , ze przyczyna nieudolnosci gosp. jest do absurdu doprowadzona centralizacja zarzadzania krajem nadwislanskim. Juz w 1784 pewien Prusak nie kapujac mechanizmow dzialania w Polsce uzyl sformulowania , obelzywgo :polnische Wirtschaft. Sadzac z tego co piszecie to od tego czasu nic sie nie zmienilo!
Aha :jest jedna zmiana:Polak holduje zasadzie= winni sa zawsze inni-obecnie krk!
Dalej tak: do nikad!
Jezeli dobrze zrozumialem napisales do mnie. Rowniez koncowe pytanie bylo do mnie(???).
1/ Sfrustrowany nie jestem. Moglbym jeszce pare osob z LA wymienic, poza Polska mieszkajacych. Sprawami polskimi bez frustracja. Uczestnicy z Polski, wszyscy sfrustrwani. Jakby terapia. Jestem wieloletni uczestnik LA Tanaka 🙂 Zapomniales?
2/ Wszystko co czytam na LA mozna strescic w jeden art prasowy!!!. Trzy dni ukazal art w Dagens Nyheter (opiniotworczy w Szwecji). Nie wiem czy nieprenumeranci moga calosc przeczytac, ale… Dam tytul i pojdz/pojdzcie zobaczyc foto (ilustracje art na gorze). Dzial Swiat. Tytul po polsku jest „Regaty [ev Wyscig] do dna – co wydarza wlasciwie w Polsce i Wegrzech?” https://www.dn.se/varlden/kapplopningen-mot-botten-vad-hander-egentligen-i-polen-och-ungern/
3/ Polska jest formalnie czescia EU. O micropozczkach mam micro wiedze. Niemniej, zaden problem w Europie micro rozwiazan proponowac nie moze. Pozyczki w Indiach, Bangladesz, Afryka sa na poziomie wartosci tel komorkowego, maszyny szycia, kozy mlecznej. Takie rzeczy to ja daje Tanaka w Afryce. Nie pozyczam.
Micropozyczka amerykanska, dla ludzi nie majacych zdolnosci kredytowej, jest na poziomie 50tys USD. Nadmiar kapitalu ryzykaZdolnosc kredytowa bankowa mojego solectwa jest na poziomie ~40tys USD. Miesiac temu negociowalem (jak corocznie) z bankiem. Investycje dajemy rade robic z wlasnych funduszy (remontowe invest odpisy coroczne ze zbiorki wlascicieli nieruchomosci). Jak zostalem soltys, mielismy splacona pozyczke w wys 100tys Skr. Pytanie Tanaka konkretne do Ciebie czy ktos z Was pytanie. Jaka jest zdolnosc kredytowa, przecietnego solectwa polskiego? To daje obraz mozliwosci.
Wykluczenia komunikacyjnego, zdrowotnego, wykluczenia ksztalcenia, innych tez, micropozyczkami w Europie(???) rozwiazac nie mozna. Problemy struktutalne Polski. Polacy sa milionerami wszyscy (nawet menele) w porownaniu do slumsow Dacca.
Pokazany tutaj pomnik JotPeZwei jest z pewnością ładniejszy niż pomnik słynnego knociarza Pityńskiego, którego amerykańska Polonia, oraz pisuary uważają za artystę, a którego dzieło ukazujące żołnierza nadzianego na rożen stoi w Jersey City i straszy.
Vivat Duda!
Order Orła Białego nadany Pityńskiemu przez prezydenta Andrzeja Dudę w uznaniu znamienitych zasług dla upowszechniania i popularyzowania historii polskiego czynu niepodległościowego, za wybitne osiągnięcia w twórczości rzeźbiarskiej, działalność polonijną i krzewienie polskości 12 października 2017.
Całe disko-polo na piedestale.
Dzięki tu składam za wzbogacenie mojego polskiego „słownictwa” – „menele” . Znałem „manele” jako określenie ogółu branych ze sobą rzeczy. Kuttersmukke zawdzięczam – „po co nam te manele?”.
Z faktu iż paszportu Ci odmówiono wnoszę (a) obycznyj Poljak być musisz, (b) MCU-1 czy może wówczas już ODRA cośtamcośtam wyliczyła „wolność ” możesz wybrać.
„Mołodom wiezdie u nas doroga …” do potomstwa wierchuszki jedynie się odnosiło.
Pomyśleć tylko, mnie w Twoim wieku nie tylko zwiedzanie Dalekiego Wschodu ale i Europy Zachodniej zapewniono all-inclusive (z dozgonną bezpłatną opieką lekarską pierwszej kategorii włącznie!) i na zakończenie koszta studiów w tej ostatniej pokryto. To dopiero opieka socjalna była, nie do przebicia. Takie to były róznice między bojownikami o wo;ność i demokrację a zaplutemi karłami imperializmu.
Moim zdaniem (cokolwiek ono tu warte) falt iż zdrowe instynkty społęczne z doświadczeń PRL-u wyniosłeś na Twoją jedynie korzyść świadczy. W zacofaniu swoim zawsze byłem zdania rodzinę z jednego z rodziców dochodu powinno być można utrzymać (patrz 12 punktów na poprzednim blogu). To się tu MAGA nazywa, choć nie jest tak powszechnie rozumiane. Matek do pracy najemnej nie wolno zmuszać (tak administracyjnie jak i ekonomicznie) podobnie jak kobiet, którym macierzyństwo nie odpowiada, do rodzenia dzieci. Taka moja herezja. Na kazdym bez wyjątku apelu o donację „Dems, czy GOP bez różnicy” jej tezy zawieszam. Jak dotąd z nadwyraz umiarkowanym sukcesem.
Pozostając z (moim zdaniem) zasłużonym szacunkiem,
Raz Maryske ktos ruchnal, gdy byla dzierlatka
Stary Jozek sie do tego przypucowal
Wnet dzierlatka stala sie „boska” matka
A glupi swiat zwariowal
Golebica jej zazwiastowala
I poczestowala sperma swieta
Od bozi co to tak pala
Do ludzkosci miloscia nie pojeta
Prawdopodobnie ten seks byl analny
Gdyz Marycha dalej dziewica
I w taki to sposob genialny
Konserwa jest prawica
Oczywiście, masz rację. Racja zaś ma swoją historię: chorobliwa nieufność Polaka do Polaka, kombinatorstwo, zasada przekazywana z mlekiem tatusia a nawet mamusi: umiesz liczyć? – licz na siebie! Niezbędność bycia w silnej grupie swojaków, w której też zresztą trzeba „liczyć na siebie”, bo swojak swojaka też wycycka i bez skarpetek puści, jak niejaki Ło-bajtek który pracował w firmie własnego wuja i jednocześnie pod wujem rył. Wszystko to z wielusetletniej historii żywych dożylnie doświadczeń wzięte.
Samo z siebie to nie wygaśnie, bo dalej działa wielostronnie: władza ma tzw. suwerena za idiotę i ciemniaka, którego jedynym zadaniem jest głosować na władzę, zaś suweren ma władzę za siłę obcą , „onych”, przedwiecznych jak bozia, który jest największym Onym. I nawet jak się przylepią do władzy, pod sobą nawzajem ryją, albo się **rwią bezpelacyjnie. Co na jedno wychodzi.
Ponieważ dotykamy wspólnych zagadnień, dorzucę jeszcze taką uwagę. Otóż Cwaniactwo, złodziejstwo, kombinatorstwo, alkoholizm i podobnie negatywne zjawiska jakie nas dziś zasmucają, wkurzają i jakie potępiamy, doznały bardzo silnego wzmocnienia za „wolnej Polski”. Właściwie wcześniej, za ‚Solidarności”. Rozwalanie państwa, w myśl zasady jaką sama głosiła – wprost i nie wprost: im gorzej dla państwa czyli dla wszystkich, tym lepiej dla „10 milionów członków Solidarności”. Nieustanne strajki, olewanie wszystkich obowiązków i żądanie wszystkiego zarazem, zaraz się obróciło – jak tylko „Solidarność” doszła do władzy, w wywalanie na bruk ludzi i firm. A ludzi z PGR-ów potraktowano hurtowo jako darmozjadów, zacofańców, prymitywów społecznych, godnych wywalenia za burtę „wolnej Polski”. Niech żrą trawę żubrówkę w lesie.
I żarli. I kradli, i chlali i kombinowali, czując nienawiść do państwa i Onych, czyli wczoraj swoich. I mają swoje usprawiedliwienie. I nawet godność z honorem.
No to ja się pytam, kiedy już to wszystko wiemy, po jasną cholerę jakakolwiek polskość „tej ziemi”. Czy Polska, nie jest potrzebna tylko i wyłącznie kościołowi i jego akolitom? No bo nie ważne, jaka ona by była, ważne by była katolicka, czyli watykańska.
Bardzo trafne!
Jak pewnie pamiętasz, było coś takiego: rząd Akcji Wyborczej Solidarność, w którym piremierował niejaki profesor o nazwie Buzek. Teraz na europejskich wywczasach. Zza krzaka rządził Buzkiem niejaki Krzaklewski, szef Solidarności i zajadły antywałęsista i prawidłowy katolik. W rządzie tym, na występach katolickich przebywał minister i wicepremier ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, niejaki „Kobra” Goryszewski. Znany ze skrajnej niekompetencji doktor prawa, najbardziej znany z kwintesencji Polski, jaką wygłaszał jasno i dobitnie: „Nie jest ważne czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt. Najważniejsze, żeby Polska była katolicka. „
Jeżeli nie przeprowadzimy rzetelnego rozliczenia za lata 1989-2021, to proszę nie liczyć, że w tym kraju nad Wisłą kiedykolwiek się zmieni na lepsze. Na razie słyszę jedynie grzanie piany na PiS, który jedynie jest skutkiem wcześniejszych rządów.
lukipuki: Buzek i dr inz Steinhoff zaoszczedzili Polsce dziesiatki , o ile nie setki miliardow zloty.!Zgadnij,jestes tak madry: w jaki sposob.Tylko trzeba sie na tym znac !
A katolikiem on nie jest!Dlatego byl tak dobry????!!!!
Sproboj 1x w zyciu cos np. moje twierdzenie sprawdzic , a byc moze zastanowisz sie nad swoja glupota!
Problem społeczny jednak pozostaje nie rozwiązany.
————–
Żeby rozwiązać problem należy go najpierw zdefiniować i okreslić przyczynę. A tego jak się zdaje nikt nie potrafi.
Przykład z mojego podwórka: niedawno rząd w ramach walki z „menstruation poverty” (nie jestem pewien jak to elegancko przetłumaczyć) zadecydował, że wszystkie szkoły będą rozdawać uczennicom bezpłatnie niezbędne środki sanitarne. Wczoraj rząd ogłosił, że uczniom wszystkich szkół będzie przysługiwał codziennie bezpłatny „lunch”. To wszystko w jednym z zamożniejszych krajów świata z bardzo liberalną polityką opiekuńczą. Oczywiście nikt nie zapytał dlaczego potrzebne są takie decyzje. Czy i DLACZEGO (wszystkie?) uczennice nie mogą sobie pozwolić na zakup comiesięcznej konieczności? Czy i DLACZEGO (wszyscy?) uczniowie przychodzą do szkół głodni?
Zaznaczam, że nie rozpatruję tego w kategoriach dobrze/źle.
Pomyślałem, że możesz mieć niejaki problem, ze zrozumieniem o co dokładnie pytam, w sprawie tej „nadprodukcji” en.el. Tytułem wyjaśnienia: mieszkasz w kraju, który jest liderem nowoczesności w kwestii tzw inteligentnego zarządzania energetyką mikro producentów, czyli takich, jak ty. „Smart metering” się to nazywa od twojej strony patrząc, czyli chodzi o tzw inteligentne liczniki energii. W Szwecji już 100% odbiorców en. el ma takie. W Polsce wciąż poniżej 10%. Dlaczego to jest ważne to może już wiesz, skoro instalację masz. Czy teraz jest trochę jaśniej z moim pytaniem? Dodatkowo przypomnę ci, że w Polsce nadal funkcjonuje monopolistyczny model jednokierunkowego przesyłu prądu: tylko do odbiorcy. Oczywiście nikt się tym specjalnie nie przejmuje. Ani sie do zmiany takiego stanu rzeczy nie zabiera. Bo to sakramencko kosztuje. A operatorzy upozorowanego na prokonsumencki rynku dostaw energii (5 na cały kraj) nie mają dudków na takie brewerie, a państwowe programy – nawet te ostatnio napisane pod nowy europejski tzw Zielony Ład – też nie zakładają jakiegoś ich specjalnego w tych inwestycjach wsparcia, nawet odwrotnie. Dlatego „u nasz” nawet jak ci już ten inteligentny licznik podłączą (największe szanse miałbyś mieszkając na Pomorzu, najlepiej w okolicach Gdańska, tamtejszy regionalny operator zainstalował w zasadzie ok 90% wszystkiego tego polskiego 10% jw) to podłączają albo tylko do jednej fazy, albo – jak właściciel zbytnio ufny – ordynarnie zaniżają w rozliczeniach rzeczywistą ilość wygenerowanej nadwyżki, nawet o 45%. A na koniec – jakby deser: jak już wyjdziesz z rozliczeniami na swoje – bo wymyślona przez państowych głowaczy metodologia to też swoiste kuriozum – to nadal możesz być w 99% pewien, że prąd z twojej instalacji zwyczajnie wyparuje, bo – o czym wyżej – cała sieć jest przystosowana do przesyłu jednokierunkowego i nikt z tym nic nadal nie robi.
Jak więc widzisz nasze manowce nasiejsze, jak zwykle miszczostwo. A gdyby cie interesowało, po kiego cały ten ambaras – EU narzuca i promuje zwiększanie potencjału mocy produkcyjnej (tej w GigaWatach), ale już nie interesuje się (jakby zresztą miała to robić – zakładać jakieś swoje liczniki i gdzie?) , co się z tym ekologicznym prądem dzieje. Czyli władzuchna ma patent – dupokrytkę. I zielono nam. Najwięcej w okolicach Bełchatowa (20% krajowej produkcji en., 10% krajowej emisji CO2 i w pierwszej pod względem 10tce Europy). Nie zachodźże nam słoneczko za daleko.
„Problem społeczny jednak pozostaje nie rozwiązany.”
————–
Żeby rozwiązać problem należy go najpierw zdefiniować i okreslić przyczynę. A tego jak się zdaje nikt nie potrafi.
Przykład z mojego podwórka: niedawno rząd w ramach walki z „menstruation poverty” (nie jestem pewien jak to elegancko przetłumaczyć) zadecydował, że wszystkie szkoły będą rozdawać uczennicom bezpłatnie niezbędne środki sanitarne. Wczoraj rząd ogłosił, że uczniom wszystkich szkół będzie przysługiwał codziennie bezpłatny „lunch”. To wszystko w jednym z zamożniejszych krajów świata z bardzo liberalną polityką opiekuńczą. Oczywiście nikt nie zapytał dlaczego potrzebne są takie decyzje. Czy i DLACZEGO (wszystkie?) uczennice nie mogą sobie pozwolić na zakup comiesięcznej konieczności? Czy i DLACZEGO (wszyscy?) uczniowie przychodzą do szkół głodni?
Zaznaczam, że nie rozpatruję tego w kategoriach dobrze/źle.
Wszystkie uczennice mają regularną sprawę. Może chodzi o tą równość (?). Jak zaznaczyłeś, Australia należy do najzamożniejszej grupy państw świata. Podobnie Szwecja. Jak te kraje stać i w innych ważnych sprawach też mają skąd brać pieniądze – może to mieć sens, choć można znaleźć argumenty krytyczne, spośród których zaraz się pojawi pytanie o proporcjonalność i nierówność w tej równości, bo z jednej strony jest to równe (wszystkie uczennice, bez różnicy, dostają), a z drugiej nierówne (bo zamożniejsze, przez bezpłatne dodatki stają się jeszcze zamożniejsze).
Całość podsumowuje krótkie i półprostackie powiedzenie znad Wisły, niewątpliwie mające swoje zagraniczne odpowiedniki: kto bogatemu zabroni?
ad. 1.
Ja pośrednio tylko (Kuttersmukke) PL sfrustrowany. Gdy ją poznałem sfrustrowana była i to jej zostało (czy dlatego, że ją z Polski przed 1939 jeszcze rodzice zabrali i nogi w niej nie postawiła aż w 5 lat po małżeństwie ze mną, już jako Amerykanka, trudno powiedzieć). Cała rodzina po jej stronie sfrustrowana.- Taka to widać polska przypadłość. Może i nie wszystkich dotyka, a może nie wszyscy się przyznają, że na nią cierpią.
ad. 2
Artykułu lektura płatna. Niewiele przeczytać bezpłatnie można, ale wystarczy. Gazeta do rangi wydarzeń swiatowych to podnosi. Dwu bratanków na czymś w rodzaju lawety po (Krakówie bodajże) obwożą. Tło zdjęcia w symbolikę bogate: zamek, dwaj panowie w mundurach (jeden niemłody w rogatywce i okularach słonecznych, drugi w kwiecie wieku z czymś w rodzaju furażerki), na dalszym planie ktoś na elektrycznej hulajnodze, jakiś pracowniek komunalny na pojeździe nieokreślonego przeznaczenia i napędu oraz reszta spacerowiczów na pozór beztroskich, ale bez uśmiechu powagą sytuacji (światowej jak gazeta sugeruje) przytłoczonych. Nie widać, żeby na zdjęciu ktokolwiek się z czym kolwiek ścigał, ale zdaniem Nowości Dnia (szweskiego dnia znaczy) to wyścig do dna! LOL
ad. 3.
Przy zdolności kredytowej $40K rozdawnictwo telefonów komórkowych, maszyn do szycia czy mlecznych kóz na większą skalę mało prawdopodobne. Czy z własnej kieszni takowe finansowane powątpiewać można skoro 3800skr (cirka $450) gospodarkę energetyczną motywuje. Huskvarna pewnie można za tą sumę kupić, kozę mleczną też, ale czy iPhone wątpliwe, chyba że z odzysku jaki.
No ale dosyć tych kpin. Różnica między pożyczką a lichwą w oprocentowaniu leży.
Jeśli ono powyżej % inflacji to nie o rozdawnictwie, a o żródle zarobku w przypadku udzielającego pożyczkę tu mowa. Karty kredytowe oprocentowane powyżej 20% nikogo na nogi nie postawią, zbiją z nich raczej. „Micro pożyczki” lend-lease powinno finansować. Bezprocentowe w zasadzie, bezzwrotne w perspektywie. Można było Józiowi, to można i krajom trzeciego świata. Głód i nędza podobną w skutkach do hitlerowskiej inwazją zagrażają. FDR, Marshall i Truman to rozumieli.
Wykluczenia, które wymieniasz, w PRL praktykowane były. W imię zmiany struktury społeczeństwa tak zbawiennej zdaniem Tanaka, której skutki pod niebo wynosi wykluczenia tym razem w odniesieniu do „katolików” zalecając. Punkty za LGBT z przylegościami przyznawać usiłuje wzorem mentorów, którzy ongiś za „pochodzenie społeczne”, krewnych w partii czy WOP i t.d. pod egidą ZSRR przyznawali.
A i u nas nie lepiej – politykom gęby sie nie zamykają na temat „leveling the field”. Każdy ograniczenia dla ogółu jako swobody dla swoich proponuje. Białego Domu lokatorna przkład „białe” kobiety wyklucza. Takie sie nie nadają, kolorowe być muszą. Bill taki wybredny nie był. Każda się nadawała, chciała czy nie bez różnicy. Nawet w Twojej Szwecji wykluczają – tym razem możliwość korzystania z pojazdów spalinowych.
Jak widzisz trudno wykluczania uniknąć. Ono w ludzkiej naturze leży.
lukipuki: Buzek i dr inz Steinhoff zaoszczedzili Polsce dziesiatki , o ile nie setki miliardow zloty.!Zgadnij,jestes tak madry: w jaki sposob.Tylko trzeba sie na tym znac !
Zgodnie z własnym oświadczeniem, znasz się na tym znakomicie. To rozwiń myśl złotą detalicznie, żeby lud boży też się znał.
Tanak: nie pisalem do Pna i nie potrzebuje odp.Ale podpowiem:sprawdz wydobycie wegla kam. w Polsce! I nie odp. mi bzdur, jak o tym Hitlerze bo gornictwo to bylo moje zycie i to znam , wiem ze pisze zarozumiale, jak malo kto w kraju!
Wszystkie uczennice mają regularną sprawę. Może chodzi o tą równość (?). Jak zaznaczyłeś, Australia należy do najzamożniejszej grupy państw świata. Podobnie Szwecja. Jak te kraje stać i w innych ważnych sprawach też mają skąd brać pieniądze – może to mieć sens, choć można znaleźć argumenty krytyczne, spośród których zaraz się pojawi pytanie o proporcjonalność i nierówność w tej równości, bo z jednej strony jest to równe (wszystkie uczennice, bez różnicy, dostają), a z drugiej nierówne (bo zamożniejsze, przez bezpłatne dodatki stają się jeszcze zamożniejsze).
————
Nowa Zelandia, nie Australia.
Zamożność zamożnością, ale dzieje się to w kraju, który od początku pandemii pożyczył kolejne $50 mld i który produkuje w zasadzie tylko żywność. I w którym, jak zapodała wczoraj moja lokalna gazeta pacjenci ludzie oczekujący na operacje ortopedyczne oczekują średnio 21 miesięcy a okres ten ma się jeszcze bardziej przedłużyć. W którym, nawiasem mówiąc do tej pory nie ma programu szczepień na Covid. Ale nie o finanse, ani też o „równość” mi chodziło, a raczej o odpowiedź na pytanie „dlaczego”? Co powoduje występowanie takich problemów? Skąd się biorą? Bo dostarczanie środków higienicznych czy posiłków nie likwiduje wszak przyczyn. A może jest to zwyczajne a nieco bezczelne kupowanie głosów?
Piszesz publicznie, zawsze dla każdego kto chce czytać. Rozwiń swoją złotą Myśl o Buzku i Steinhoffie, skoro publicznie oświadczasz, że jesteś wybitnym znawcą.
Calvin Hobbs
4 MARCA 2021
18:33
Szanowny C.H.
Był czas, że Ślązacy mieli okazję podróżować za free po Europie i Afryce Północnej. Organizatorem wojaży było Reisebűro Wehrmacht. Wojsko wielu ludziom organizowało i nadal organizuje życie. I to w dosyć licznych krajach. Na szkolenia i doskonalenie swych kadr armie potrafią wydać spore kwoty. Ale takie jest życie w świecie rozmaitych i zróżnicowanych interesów państwowych oraz sojuszniczych. Mój dziadek po mieczu poznał spory kawał Europy, od Francji (Verdun) po lasy i jeziora Kurlandii (dzisiejszy teren Łotwy i Estonii). Jego syn i zięciowie już w trakcie II wojny Rosję i Bałkany. Inni krewni poznali prawie całą północną Afrykę, gdzie w ramach DAK ścigali się od Algierii po Egipt z Brytyjczykami i Amerykanami. Jeden z moich ulubionych wujków miał okazję popływać po całym Atlantyku w załodze U-boota, który został zatopiony akurat w czasie jego urlopu (stąd miałem okazję go poznać).
Podejrzewam, iż Twój Daleki Wschód to Wietnam, dokąd prezydent Lyndon Johnson wysłał swego czasu wojaków na pomoc Francuzom, którzy dostali baty od Vietcongu oraz władzom Wietnamu Południowego. Zresztą USA w tamtym regionie była i jest w wielu miejscach (Japonia, Filipiny).
Zgadzam się z Tobą, iż bardzo pożądane jest, aby mężczyzna był w stanie utrzymać ze swej pracy rodzinę, bez angażowania żony w pracę zarobkową. Moi dziadkowie (mistrz murarski i górnik) byli w stanie utrzymać swe żony i gromadkę dzieci wyłącznie ze swej pracy. Tyle, że był to jeszcze czas przed 1945 rokiem. Potem także, ale to już był czas dorosłego wieku dzieci i ich finansowego usamodzielnienia się . W PRL-u liczna rodzina już skazywała na niedostatek. I to pomimo pomocy państwa. Tyle, ze liczniejsze rodziny były domeną głównie terenów wiejskich i małych miejscowości, gdzie rodziny mogły się wspierać własnymi produktami rolnymi i owocami.
W obecnej Polsce jest różnie. A jak jest różnie, świadczy minimum 3 milionowa emigracja zarobkowa młodych Polaków. Kilka lat temu jeździłem służbowo do Niemiec (Bawaria, Badenia-Wirtemberga) i południowej Francji. Czasami spotykałem Polaków, którzy pojechali tam za pracą i płacą. I wyobraź sobie, że na pytanie kiedy wrócą do Polski, odpowiadali jednoznacznie – nigdy. W nowym miejscu znaleźli satysfakcjonującą pracę i warunki zamieszkania. Ich dzieci – nie wyróżniające się wyglądem od miejscowych – często już nie mówiły nawet w języku rodziców i dziadków. Wtapiali się w nowe środowisko, wynarodowiając się w błyskawicznym tempie. Ślązacy, którzy też kiedyś wyjechali do Reichu, nadal potrafili godać po śląsku oraz mówić po polsku i niemiecku . Cóż, Europa robi się jedna i wielka, chociaż aktualna pandemia wirusa, trochę tę wielkość zmniejszyła, przywracając miejscami dawne granice państwowe,
Kłaniam się nisko – zak1953
Taieri
4 MARCA 2021
21:54
Myślę, że problem jest zdefiniowany i znane są przyczyny. W końcu państwo ma swoje organa i instytucje, które niczym innym się nie zajmują. Od strony stricte naukowej można znaleźć liczne opracowania i analizy wykonane przez fachowców; socjologów, prawników, psychologów. Do tego dochodzą dane bedące w posiadaniu ośrodków pomocy społecznej i policji. Dlatego uważam, że wiedza o problemie jest. Pozostaje tylko kwestia decyzji i działania. A z tym, z różnych powodów bywa różnie. Czasami łatwiej jest problemu nie ruszać, uważajac iż potencjalne szkody i tak będą mniejsze, niż gdyby władze podjęły zdecydowane działania.
Przykład, który podajesz może wskazywać, iż władze nie chcąc stygmatyzować określonego środowiska lub grupy ludzi, zdecydowało objąć swym działaniem wszystkich. Korzyść z takiego działania może być większa, niż nam się zdaje. Poprawia się sytuacja sanitarna i higieniczna całej, dużej grupy dziewcząt. Temat nabiera dodatkowo charakteru edukacyjnego i nie uraża wąskiej grupy, której faktycznie dotyczył, bo jej zwyczajnie nie wskazuje palcem. Mając środki finansowe, można sobie na coś takiego pozwolić. Wszyscy zadowoleni.
Rozumiem dlaczego mnie o Vietnam turystykę posądzasz, ale niesłusznie. Noga moja tam nie postała. Korea i Japonia to były. Nawet Chiny wtedy widziałem, ale z daleka. Chińczyków jedynie z bliska. Można powiedzięc jako UN wysłannik.
Naukę polskiego przez przypadek sporo później w Baden-Württemberg rozpocząłem jako bi-product końcowego etapu zdobywania biegłości w posługiwaniu się Hochdeutsch. Również i tą edukację Wuj Sam dofinansowywał.
Suma summarum prawie ćwierć wieku, w większości na własny już koszt, w Europie Zachodniej przebywałem zanim do domu w CA na stałe wróciłem. Polskę odwiedzam regularnie od 1990 i nikt mnie tam za Amerykanina dotąd nie brał dopóki do płacenia kartą kredytową nie przyszło.
W doniosłej kwestii lutowania
Mam co nieco do sprostowania:
Zależnie od tego, jaką masz rękę
Może być ono twarde lub miękkie.
To pierwsze miedzią się wykonuje,
A to drugie stopem cyny atakuje.
Spawanie z kolei, to coś o tyle innego,
Że nie używa obcego środka łączącego.
Poza tym różnica jest w połączenia sile.
I to by było na tyle.
Ojj Panowie, Panowie… Tyle tego zebralo, mnie moze kaffki zabraknac. Po kolei
@Scrambler.
Gdybym ja byl sprytny jak dzis po trzech instalacjach, wtedy jak instalowalem panele sloneczne, to 2X wiecej zmontowal, na tym samym dachu moim. Nie wiem znow, czy dobrze Ciebie rozumiem, „sprytna siec” nic ma wspolne z „moim” licznikiem. „Moj” licznik dwukierunkowy nie jest moj, tylko wlasciciela sieci. Moja siec jest od glownych bezpiecznikow (16A) pod jego licznikiem, pozniej dwie centrale (garaz, dom) i reszta do odbiornikow. Trzyfazowa. Jak na jednej fazie elektrownie zalozyc nie wiem. Jak miec piecyk, plyte grzewcza, spawarke, ladowanie auta na jednej fazie??? Po mojemu niemozliwe. Jak siec domowa zbalansowac? Jak na wyjsciu (produkcje moja) zbalansowac? To robi skrzynka w mojej piwnicy, obok centrali domowej. Balansuje moja produkcje na kazda faze, do i od. El jest bardzo spec produkt, jedyny. Trudno magazynowac. Zuzywa natychmiast w czasie produkcji. Wykres mojej aktualnie produkowanej mocy, w ciagu dnia, przypomina polamana pile zebata nie sinusoida. A u innych sasiadow, a wiatraki? Inne pily zebate polamane. Licznik wlasciciel zmienial juz dwa razy, na coraz sprytniejsze pewnie. Bez moich kosztow czy zaangazowania. Skrzynia z licznik (przylacze) jest na zew garazy
Sprytna siec Scrambler, jest na poziomie regionalnych (lokalnych) transformatorow, sieci wys napiecia, synkronisacji (Hz). Nie licznika. Bardzo trudna dzis, ze wzgledu na stale powiekszana ilosc odbiorcow, micrproducentow. Czasy XXXGWatowych elektrowni skonczyly, stale wartosci GWatow setek. Juz sa, wiecej nie bedzie. Sprytna siec jest wlasciwie olbrzymim zaawansowanym sys computerowym plus dbaza Cesar (poczatki). Moj prad ma isc do sasiedniej wsi, sasiada kaffke, bez udzialu calej krajowej sieci, mieszac w zagadnienie. Taka sprytu zasada. Moje auto magazynem energii, jak nie jade, ale ogolnie dostepna, auto podlaczone zawsze. 2000 aut EV w regionie zasilania, nprzyklad. Z ktorych tylko 500 w ruchu, tym momencie zuzywa. 1500 magazynuje. Zamiast dzis woda na zaporach na pln „oszczedzac” przesylajac drutami na 1000km. Taki spryt. Pozatym Scrambler, w tym roku stacje paliw (sieci sprzedazy) maja zalozyc ponad 1800 slupow szybkiego ladowania (125A) w calym kraju. Pozatym, trzeba rozwiazac system jednolitych platnosci dla wszystkich, systemu. W niesprytnej sieci, kazdy producent sobie rzepke skrobie. Czy skrobal. A pozatym przybywa coraz nowych wiatrowych, wiatr tu i tam wieje, czasem nie wieje, ku mojej zgrozie. „Sprytnej sieci” jest dzis moze w Szw 15%, calosci linii przesylowych, wszystkich rodzajow. Siec jest monopol wlasciciela calej infrastruktury przesylowej. Produkcja, jest calkowicie wolna. Jak kto ma strumyk, moze wodna zalozyc, wiele ma. Stare gosp rolne, czy kommuny. Nawet takie zwiazki jak moje, wiejskie. No i prywaciarze, rowniez rybe lapac, pod wiatrakiem, w cieniu paneli.
Co do oszustw, nie mam co pisac. Moj aktualny status moge sprawdzac w piwnicy, na liczniku, w compie i u wlasciciela sieci co mam konto. Wszystko ma zgadzac z baza ogolnoszwedzka danych, co nazywa Cesar, tez konto producent (ja) ma. Zgadzalo, zgadzalo, zgadzalo, az mnie znudzilo, to przestalem sprawdzac 🙂
@Tanaka,
szkoly szw sa w rezyserii kommun, nie panstwa. Tylko programy szkolne takie same (panstwowe). Lunch i inne posilki, od przedszkola do matury(???) w szkolach wszystkich bezplatny. Bezplatne ksiazki, zeszyty cwiczen, olowki etc. Studenci (dorosli) placa. Preserwatywy i higiena osobista kobiet (nie przedszkolna oczywiscie, ale…) jak popadnie. Zalezy od kommuny, mala kommuna, koszt kolo 200tys/rok. Dostepne, jak dostepne, u pielegniarki szkolnej, jak ona nieobecna, w pokoju nauczycielskim. Praktyczna decysja nalezy do rektora (dyr) szkoly. W tej samej kommunie moga byc szkoly z albo bez. Studenci dorosli placa, lunczyki, preserwatywy, libresse. Wojsko (kobiety, mezczyzni) nie placa. U pracodawcow (libresse) jak popadnie, ale brak preserwatyw. Mydlo, wszedzie bezplatne i toa papier tez.
W ogole to cale wyposazenie tzw offentliga (publicznych) kupowali oni po cenach hurtowych. Nawet jak piec(5) zarowek, to w cenie jakby 1000 kupili. Albo meble, albo spozywcze rzeczy, albo computery, albo papier, ksiazki 100 a jakby 1000 zamowili. Libresse tez. Ten system poczatki mial w polowie 80. Nizej podpisany gagatek, i jedna co tez byla gagatek szkic do poczatkowego projektu szkicu zrobili. Szkic do szkicu szkicowalismy. Gagatek databas, a gagatkowa jak to zeby bylo przyjemne tym publicznym potrzebujacym lazikowac po tej db. Jednej 🙂 Tam byly setki umow szczegolowych, juz podpisanych, co oni mogli powolywac, handlowac taniej. Wszystkie mozliwe produkty, higieny tez. Szkoly tez byly/sa publiczne (offentliga). Tak bylo, stare dzieje. A teraz jest tak, db dziesiatki, nawet nie calosc ale … dla porzadku Zaopatrzeniowcy!!! https://www.soi.se/english-summary Gdzies trzeba zaczac, jak Libresse potrzeba zaopatrzyc.
@Calvin Hobbs
1/ Ciebie zaliczam do „bezstresowcow” w dziedzinie „slon a sprawa polska”.
2/ Tytul art, bez zawartosci nawet, daje obraz tutejszym, co w Polsce wyprawia. Bardzo niepochlebny. Mniej wiecej jak wczorajsze Blogosfera wpisy. Nic wiecej, tylko widok z helikoptera daje. W koncu sasiedzi a smutny. Dlatego dalem.
3/ Kompletny, grubomylny blad Calvin masz. Moja prywatna gospodarka energetyczna cala, daje mnie $450. Cala Calvin. Taka mala summa, tu bezbledny. Ale… Ile daje Twoja? Dostajesz cos jak grzejesz dom, albo kaffke? Czy placisz Ty? Dostajesz jak latem chlodzisz lody? Czy placisz Ty? A jak paliwo tankujesz to co, daja Tobie na stacji forse za to? Gotowka czy przelew druga rura Tobie daja? To jaka Twoja summa jest rocznie? I po ktorej stronie bilansu?
Policz. Jestem ciekaw. Sam moglbym zrobic, ale wiesz. Ciekawosc, ciekawosc, ale i lenistwo. Ceny zakupu nosnikow energii sa jawne i porownywalne. Tylko pomnozyc przez zuzycie wlasne (rodzinne). Moze byc w Joule albo kCal to ja na MWh zamienie. Bo MWh nic nie kosztuje? A jak wszystko lecisz na wlasnych szczapach, kominek, auto, kaffke, szczapy wlasnorecznie rabiesz siekiera, tez policz. Daja szczapy darmo w USA? A Albin co, na wioslach chodzi czy yuloh? A w Texas, to szczap nie mogli rabac? Autonomiczny jestes energetycznie Calvin? Ja jeszcze nie, ale w drodze.
Ale dosc tych kpin. Co do Husqvarna nie mam pojecia. Co do reszty nizej mniejwiecej zgoda. Poza smierdzielami. Niech Saudowie martwia i Putin o smierdziele. Moze teraz, „wykluczenia” w Szwecji pokazaly brzydka twarz, w pandemii covid. Nie autach. Tylko inaczej pokazaly.
Otóż to, nie stygmatyzować.
Na tej zasadzie wszyscy uczniowie podlegający obowiązkowi szkolnemu w Szwajcarii otrzymują przez cały okres podstawowej edukacji (9 lat) od państwa (gminy) podręczniki, zeszyty, ołówki, kredki i wszystkie niezbędne pomoce niezależnie od sytuacji materialnej rodziców. Wszyscy takie same.
Powie ktoś, no jasne, w bogatej Szwajcarii… 🙄
Tak, na to między innymi płaci się podatki. Płacą bogaci i biedni, mający dzieci i nie.
A w Polsce?
Czytam właśnie apel jakiejś fundacji, żeby osoby prywatne sfinansowały wyposażenie szkolne dzieci z domów dziecka, żeby nie cierpiały widząc błyszczące nowością piórniki etc. „bogatych”, same mając używane i stare 🙁
Ubogie rodziny mogą składać podania w… diecezjach. Będą rozpatrzone i ewentualnie…
PCK i Caritas fundują (puste) plecaki, księża apelują w parafiach o zbieranie reszty wyposażenia, a potem uroczyście wręczają ubogim, najchętniej w blasku fleszy 🙄
Jezeli chodzi o autko, to paliwo w Szw kosztuje 15/17 Skr/za litr 95 oktan. Latwo policzyc ile kosztuje paliwa do kazdy model. Ale nie u Flintstones. Flinstones maja lepsza ekonomie pojazdow mech, paliwa kopalnego https://www.youtube.com/watch?v=UL7beNWNLEQ
Calvin Hobbs
5 MARCA 2021
3:43
Wietnam to było pierwsze skojarzenie, bo sporo młodych ludzi zostało tam wysłanych przez ówczesnych prezydentów. I część z nich mogła skorzystać z różnych programów szkoleniowych i finalnie pomocowych po wyprowadzce stamtąd. Ale jak pewno zauważyłeś, dodałem jeszcze inne przykładowe miejsca, gdzie Amerykanie mogli czuć się jak u siebie.
Polscy przedstawiciele nie mieli takich możliwości. To już nasz Wielki Brat ze wschodu również rozsyłał swoich ludzi po całym świecie.
Niestety, nie miałem okazji załapać się w Polsce na coś podobnego. Mam kolegę, który w czasie studiów (początek l. 70) został zwerbowany i w okresie wakacyjnym był szkolony w ośrodku w Starych Kiejkutach, a po ukończeniu studiów dostał paszport i wyjechał na Zachód, m.in. do USA, skąd wtedy nie powrócił. W Polsce pokazał się ponownie po 1990 roku. Spotkałem go przypadkowo po 2000 roku na lotnisku klubowym w Katowicach, gdzie przyjechał po jakiegoś dygnitarza, który przyleciał rządowym śmigłowcem na Śląsk. I wtedy opowiedział mi swoją historię. Przy okazji dowiedziałem się, iż moja osoba także była brana pod uwagę do ewentualnego pozyskania, ale fakt iż byłem Górnoślązakiem przekreślił taką możliwość. Dla BND nie byliby wtedy w stanie stworzyć odpowiedniej legendy, uzasadniającej przyznanie mi paszportu na wszystkie kraje świata. A każdy formalny uciekinier był sprawdzany przez służby zachodnie. I w ten sposób nie zostałem szpiegiem czerwonych. Na studia zagraniczne Warszawa również miała swoich. Jedna z moich studenckich koleżanek na wiele lat wyjechała do ZSRR. I teraz od czasu do czasu udziela wywiadów i komentarzy o Rosji, bo nadal ma tam grono swoich przyjaciół i znajomych.
Paradoksem PRL-u była nauka języków obcych w szkole. Uczono nas rosyjskiego, potem w liceum dodatkowo angielskiego, ale przez lata nie było okazji do sprawdzenia ich w praktyce.
Pozdrawiam serdecznie -zak
Ciekawą historię opowiadasz, dodam słówko o językach obcych w szkole. W liceum bardzo powszechnie wybierany (poza niewybieralnym rosyjskim) był angielski, lub był bezwyborowy, bo przypisany do szkoły i profilu klasy , a profile podstawowe były zwykle takie: ogólny, humanistyczny, biol-chem, mat-fiz. Bywało więc, że zależnie od profilu, był zamiast angielskiego inny język. W wielu szkołach średnich, np technikach dosyć popularny był niemiecki, choć z angielskim nie miał porównania. Może chodziło o to, by „znać język wroga”, ale wątpię czy taka była faktycznie motywacja państwa. Nikt nie kontrolował tej nauki i kto do czego „język wroga” wykorzystuje. Wielu bardzo na tym skorzystało, gdy jeszcze w latach 70-tych, a zwłaszcza 80-tych i później zaczęło wyjeżdżać, czy wyjechało na dobre do tzw. Reichu. Angielski zaś przydawał się wszędzie. Państwo inwestowało, a jakie miało z tego korzyści, to inna rzecz.
Zresztą i znajomość rosyjskiego jest bardzo pożyteczna. Nie ma to jak poszerzać horyzonty i weryfikować co kto gada.
Za moich szkolnych czasów na Ziemi Lubuskiej w szkołach średnich uczono (obok rosyjskiego) głównie niemieckiego. Do angielskiego dorwałem się dopiero na studiach. Wtedy też dowiedziałem się, że na Śląsku nie uczono niemieckiego, kolega z Rybnika musiał w liceum uczyć się francuskiego.
Po latach stwierdzam, że tych wiele lat szkolnego kontaktu z rosyjskim zostawiło jednak spory ślad i owocuje do dziś. Przydało się swego czasu w podróży przez CCCP z Finlandii przez Leningrad, Moskwę i Mińsk do Brześcia, a także dwukrotnie na Ukrainę oraz do rozmów z gośćmi z Rosji.
Zdarzali się już speleolodzy z Krasnojarska, doktoranci z Moskwy, teraz ta narzeczona…
Irina podobno miała w szkole angielski, ale nie pamięta ani słowa 🙁
A nie mówiłem, że pozazdrościć? Nawet nie musisz dokładnie wiedzieć, jak to z tym Twoim prądem jest. I wiesz dlaczego? Bo tu wcale nie rzecz o jakies sprytne liczniki etc. Chodzi o całościowe zaufanie do poczynań zarządzających, tak twoja siecią zdalnie przez te inteligentne / czarodziejskie skrzynki, jak i tym co dalej. A w tle – zaufanie do swojego państwa. Nie mam zamiaru ci sie narzucać z tłumaczeniem naszej hybrydy pseudoekologicznej. U nas też sieć domowa jest twoja do licznika. W systemach inteligentnych z założenia to, co nazywamy licznikiem ma być swego rodzaju kontrolerem umożliwiającym automatyczne dostosowywanie parametrów (ilości) odbieranej od cienie energii. Nawet możliwości – teoretycznie- całkowitego zaprzestania odbierania, czyli płynne 0-100% zdalnie i automatycznie. Pewnie manualnie też, tylko poi co? Dlatego powtarzam, zazdrościć ci można. Bez żadnej ironii, bo tak powinno to działać, żeby poza pilnowaniem spraw swojego obejścia gospodarza nic nie konfundowało.
Wcześniej pisałem, że interesuje mnie komplementarna skuteczność działań proeko.U nas jest bowiem tak, że za sprawą odgórnie sterowanej kampanii wciska się ludziom inwestującym w fotowoltaikę, jaka to bezwzględna korzyść ekologiczna. Chyba zgodzisz się, że mocno to wątpliwe w świetle opisanych rozwiązań. U nas nie ma skonsolidowanego zarządzania możliwościami produkcyjnymi mikro instalacji domowych. I długo nie będzie. To nie jest tak, że wystarczy wpiąć jakiś liczniko przekaźnik i prąd sam już popłynie w przeciwną stronę. W krajach (UK, Niemcy) które również wciąż nie mają kompletnego systemu tzw klastrów energetycznych (duża ilość mikro instalacji ze wspólnym ich sterowaniem), to, co do tej pory wykonano, zajęło co najmniej kilkanaście lat. Ostatnio do naszej prasy popularnej władzuchna zaczęła wysyłac sygnały tzw ekspertów, którzy – jak jeden – liczą koszty takich zmian u nas zgodnie w okolicach 100 dużych baniek złotych czyli ca 20 mld EU. I co tu mówić o wykluczeniu?
A z tym podłączeniem licznika do jednej tylko fazy to taki może zbyt duży skrót myślowy. Ale to banał: w tym samym czasie kiedy twoja instalacja wytwarza prąd 100% wydajności osiągając, jeżeli włączysz odbiornik prądu (np ładowarkę do EV) na innej fazie niż ta przez licznik rozliczana, automatycznie pobierasz prąd z sieci zewnętrznej. Taka to ci ta ewolucyjna ekologia.
O koncepcji aut wyłącznie elektrycznych w kontekście ekologii dyktowanej procedurami firm ubezpieczeniowych nie mam wiele do powiedzenia. To taka sama nakładka kunktatorskiej komercji, jak – wyżej opisane – wytwarzanie statków osiągających trwałość przydatności do użytku przez całe 10 lat. Pewnie słyszałeś o tzw. śladzie węglowym / carbon footprint? Dośc dawno już temu w UK przeprowadzono porównanie tegoż dla produkowanych ówcześnie – nieekologicznych, a jakże – pojazdów. Pamiętam max dla RRovera ok 20 ton CO2. szt i min Ren.Twingo ok 3 ton CO2/szt. Potem znalazłem podobne wyliczenia na stronie amer fabryki Leafa, poprzednia generacja to ok 5 ton CO2/szt ale bez kosztów logistyki (dowóz na miejsce podzespołów do montażu). Zakładam, że twój obecny Leaf też nie powstał z piany morskiej rzeźbionej bryzą. Ile zatem to jest te 3 tony CO2? W belgijskiej fabryce Audi w 2012 : „Dachy wszystkich budynków fabrycznych o powierzchni 37 tysięcy metrów kwadratowych pokryte zostały w całości ogniwami fotowoltaicznymi. To największa tego typu instalacja w całym regionie brukselskim. W ten sposób, koncern zredukował wytwarzanie ok. 17 tysięcy ton dwutlenku węgla rocznie – ilości równej emisji tego gazu przez ok. 1500 osób.”
Podobnie zainstalowana u ciebie instalacja też jakiś ślad węglowy ma „w dacie urodzenia” . Wydaje mi się, że wielu ludzi świadomych pewnych zręcznych marketingowych niedomówień nie bez racji upomina się właśnie o standaryzację „wyceny” carbon footpint i jego umieszczanie na każdym produkcie. Tak, tak, wiem, na fajkach też były i są ilości tzw substancji a na flaszkach % zawartości. Jakoś jednak walkę z nałogami prowadzić trzeba.
Doleciał do ciebie pył znad Sahary?
U mnie całymi dniami niebo było żółte, a na śniegu pojawiła się rdzawa warstewka, którą wszyscy znają, ale nikt jakoś się bliżej nie zajmował. W końcu to fenomen znany od lat, choć rzadko tak intensywnie się pojawiający jak w tym roku.
Tymczasem to nie taki znowu zwykły pył. W próbkach zebranych we francuskiej Jurze znajdują się ślady cezu-137, radioaktywnego izotopu o okresie półtrwania 30 lat. Pochodzą one z francuskich prób jądrowych w Algerii, gdzie w latach 60. zdetonowano co najmniej cztery ładunki, zanim zabrano się za rozwalanie atoli na Pacyfiku. Pierwsza próba – „Gerboise bleue” była 4 razy silniejsza od bomby w Hiroszimie.
Taki malutki bumerang wraca sobie od lat znad Afryki…
Kto zaplaci za nową religię, zielony lad, modną ostatnio na zachodzie?
Konsumenci i przemysł?
To raczej samobójcza koncepcja.
Europa nie będzie produkować stali, cementu, tworzyw sztucznych, nawozów, ciepła i energii elektrycznej ze spalania kopalin?
Wszystko będziemy importować w zamian za wydrukowane papierki?
Nowa koncepcja pana Morawieckiego, to urynkowienie cen gazu od 2024 roku.
Indywidualny konsument będzie płacił cenę światową.
Ciekaw jestem, czy pensje będą również światowe…
Nierozumiejącym co sie dzieje w Polsce, mozna polecic powtórkę z rozbicia dzielnicowego.
Jak to Piast Piasta mordował, więził, torturował, scalając powtórnie kraj.
Albo, czasy monarchów elekcyjnych.
Kiedy magnaci słuzyli róznym panom w zamian za pensje.
Obecnie, mamy powtórke z rozrywki, choć w łagodniejszej formie.
Choć fraza- „Polska jest jak postaw czerwonego sukna” jest dalej aktualna, choć kolor czerwony jest obecnie passe…
Cabin do żadnej sieci nia przyłączona. Odległośc na przeszkodzie stoi. Własną ma. Hybrydową. Magazyn energi też hybrydowy baterie, a i Diesla w nim sporo, hurtowo dostarczanego. W rezerwie takie energetyczne stoliczku nakryj się – coś ok. 20tys hektarów własnego lasu. Sam wszytkiego co wypalić trzeba, żeby się samo nie paliło nie wypalę choćbym się nie wiem jak starał, Peletować trzeba. W Estonii jak słyszę poletuja na eksport, tu na potrzeby lokalne. Peletowanie produkt uboczny tartakowania bo u nas z six by four się buduje. Forest Service bezpłatnie (no, nie całkiem może spustoszenia w spiżarni i piwniczce pod uwagę biorąc) doradza i kordynuje, a Wuj Sam może i nie ochotnie, ale dofinansowuje. Six by four out Diesel in bez porównania wiecej niż $450 generuje. Z nadwiazką koszty energetycznej rozpusty cabin i domu pokrywa. Tlen co las z CO2 za darmo produkuje narazie pro bono donuję. Potomność sprzedawać zapewne będzie. W zeszłym roku Lokomobile (jeśli się to tak po polsku nazywa – maszynę parową na kółkach dawniej do napedu instalacji stacjonarnych wszelkiego rodzaju używaną) nabyłem i za doprowadzenie do stanu orginalnej świetności płacąc. Teraz w osobnym pomieszczeniu stoi do akcji gotowa i czeka aż dostarczą prądnicę, którą napędzać bedzie. Myśle przed zimą do sieci przyłączę. Na pelets przystosowana ze zautomatyzowanym nimi zasilaniem. Co nadymi, las połknie na tlen przerobi, a od Diesla uniezależni.
Ty szczap rąbania pożytku, o Velærværdig, nie doceniasz. Po pierwsze giver dobbelt varme, a po drugie w formie utrzymuje, kondycje człowieka w medycynie podnosi – a bushel a day keeps the doctor away. Nie wspominając już nawet nastroju jaki szczapami napędzane ognisko czy fireplace (kominek?) stwarzają.
Pochlebiam sobie na zimę pełną niezależnośc energetyczną od reszty świata cabin osiągnie.
Z domem gorzej. Paneli teraz nadmiar, baterie wystarczająco pojemne. Back-up generator na gaz ziemny jest gdyby co, a w ostateczności wodę z rur spuścić i do cabin. Licznik jest smart jaki jest, ale ja na nim nie polegam. Ryczałtowy system wybrałem. W niczyjej databazie nic sprawdzać nie musżę ani tym co na kompie pokazuje się podniecać. Gaz ziemny tu jak barszcz tani, z jordwarme głównie do gotowania, a el na ryczałcie jeszcze tańsza.
Co do Albin, to bez Diesla z luksusów trzeba będzie zrezygnować, ale z żeglowania nie koniecznie.
zak1953 4 MARCA 2021 14:07
Twardoch jest naprawdę świetnym pisarzem i jestem przekonany, że książka którą pisze od lat (najnowsza „Pokora”) będzie warta Nobla z literatury. Warszawka jest na niego wkurwiona, bo nie siedzi z nimi w kawiarni i nie pierdoli o Polsce, jej odwiecznych problemach. Właściwie, on wszystkich drażni swoją „pychą” i „zarozumialstwem”, a najbardziej wkurwia jego sukces materialny, duża kasa (jak na pisarza)
– ” No, kurwa, ale żeby pisarz reklamował Mercedesy!!??”.
Żałuję, że nie mam dostępu do Canal+, bo chętnie obejrzałbym serial „Król” na postawie jego powieści o tym samym tytule. Jedna z sieci multipleksów miał zamiar pokazywać tą produkcję w kinach, ale wszystko pokrzyżował wirus.
1/ W kazdym rodzaju ludzkiej dzialanosci, element zaufania (eliminacji ryzyka) jest kluczowy. Zaufania do manuali, gwarancji, systemow decysyjnych, urzadzen, politykow, wspolmalzonkow, teknologii etc. Co chcesz. Extremalnym przykladem jest potrzeba i powstanie w ogole towarzystw ubezpieczycielskich. Ktore element ryzyka biora na siebie (za drobna oplata) i daja ubezpieczonemu, gwarancje przeprowadzki do namiotu jak mu dom splonie, albo powodz zabierz. W tym przypadku Scrambler, zaden czlowiek watpliwosci miec nie moze, co to jest zaufanie, ryzyko. Ty i ja nie mamy.
2/ Kazda nasza dzialalnosc, jest forma przetwarzania nosnikow energi (form) na inne nosniki (formy). Podstawowa fizyka. Kazde takie przetworzenie, wymaga jakies urzadzenie lub zespol urzadzen.
Jezeli dwa yachty rownie duze/male wezmiemy, o dlugosci zycia 50lat, motorowy i zaglowy to. Cykl produkcja jest porownywalny, zatem slad ekologiczny. Cylk utylizacja porownywalny, zatem slad ekologiczny. Cykl uzytecznoci 50letniej, slad ekologiczny paliwa jest nieporownywalny, na korzysc zaglowego. Oczywiscie utrzymanie czasu eksploatacji tez zostawia slad (naprawy), ale sa porownywalne. Zysk olbrzymi jest na rodzaju i ilosci sladu ekologicznego jaki naped zostawia. W jednym wypadku zerowy, w drugim…
Podobne rozwazanie na temat aut, rozne rodzaje energii. Cykl zalozmy dziesiecioletni.
Produkcja elektrycznosci. Jezeli moja elektrownia dachowa w ciagu 30 lat da 135000kWh pradu, bez klopotu moge mnie wyobrazic elektrownie w garazu (diesel/bensin) co da tylesamo energii w kWh. Podobna waga (ilosc, skomplikowanie materialowe). Podobny koszt utylizacji. Gdzie roznica? Obsluga zerowa i „paliwo” za darmo w forowoltanice. W przenosnym agregacie pradu, obsluga dzienna 5minX365dniX30lat plus pare litrow 🙂 oleju przez 30lat. Co tez przywiezc trzeba, PLACAC ciezkim pieniazkiem.
3/ Dla warunkow skandynawskich wyliczenia roznych rodzajow przetwarzaczy energi sa bardzo dokladnie sledzone. W calych zyciowych cyklach. Produkcja, uzytkowanie, utylizacja. Nie ma takiego badania, w ktorym summa obciazen ekologicznych jest na korzysc urzadzen przetwarzajacych paliwa kopalne i nieodnawialne. Bardzo szczegolowe. A wszystko ma swoja cene.
Poza 1,2,3 pkt wydaje mnei nastepujace Scrambler. Jadac EV mozna zabic dwoje dzieci co ida do szkoly. Nie ma to nic z jakoscia tekniki i teknologi. Jakosc kierowcy idioty jest zasadnicza. Bycmoze „bison man” na Capitol przyjechal z buszu na EV rowniez, nie wiem. A po drodze ladowal przenosnymi panelami fotowoltaniki. Dalej, nie zmienia faktu ze kretyn i tak.
Jakosc „uzytkownikow/kierowcow” demokracji jest zasadnicza. To wtedy wyliczanki w Excel, co i jak, dziecinnie proste. O czym blog LA… hohooho ho… I tym optymistycznym accentem (excel) konczac
@Calvin Hobbs,
ja 20tys ha lasu nie mam. Moj najwiekszy las byl hektarowy (1), ale mialem trudno zeby nie zarastal, to owce gotlandzkie zatrudnilem, a potem zjadlem. Owce, nie las.
Reszta, jak do Scrambler wyzej. Peletz rowniez nie kupuje, ale raz kupowalem. Dziekuje, postoje. Na Ingarö, poczem zmienilem, na pompe cieplna 120m dziura. W Ingelsby, odrazu dziure wywiercilem 140m. Teraz zadnych dziur. Ja jestem leniwy Calvin. Calej roboty na kommunalnych niskoplatnych invandrare zwalic nie moge. Tak tu jest. Tu Calvin, nie rosna drzewka pomaranczowe, w Skand. Jakby Calvin rosly, co za sztuka, toby jedna pomarancza 100$ US kodztowala, mala. Najczesciej z Israel jem, ale czasem kalifornijska trafi, ai rodzynka…
W ogole Calvin, szkoda nie podales ile zuzywasz czego na rok. Litrow i kiloWatow. Napisales mnie jak zuzywasz costacostam. Ja ciekaw bylem ile rocznie czego, nie jak sprytnie i madrze. Nie jak. Ja tez whisky pic umiem i inne mam umiejetnosci.
@Tanaka 5 marca 2021 9:57
Niemieckie „pancerniki kieszonkowe”; Deutschland-Luetzow, Admiral Scheer I Admiral Graf Spee pierwsze skorzystaly na beznitowaniu. Ich kadluby byly spawne elektrycznie przez co zaoszczedzono na wadze i w zwiazku z tym mozna je bylo wyposazyc w dziala o kalibrze 280mm. Zaden owczesny ciezki krazownik (203mm) nie byl zdolny do rownorzednej walki z nimi a okrety o wiekszym kalibrze dzial byly za wolne aby je przechwycic.
Właśnie! Nitowanie wymaga albo zakładki albo nakładki, w przypadku kadłuba okrętowego, to pierwsze. Czyli jakieś 8-10 % na wadze, przy tej samej objętości kadłuba, się zyskuje. I można zamontować działa o większym kalibrze. Do tego gładkopowierzchniowy kadłub daje mniejszy opór, więc i tu jest zysk: przy takich samych maszynach napędowych, masie i objętości, uzyskuje się większą prędkość w stosunku do rozwiązania nitowanego.
https://gazetaplus.pl/homoseksualne-romanse-kaczynskiego-znany-dziennikarz-stawia-mocne-pytanie/35350/
Jarosław Kaczyński jest prawdopodobnie rekordzistą Polski w liczbie osób, które zarzucają mu, iż ukrywa własną orientację seksualną. Oskarżenia pojawiają się co najmniej od początku lat 90-tych, prekursorami byli Jerzy Nasierowski i Lech Wałęsa. Trudno będzie wyliczyć wszystkich atakujących prezesa na tej płaszczyźnie w późniejszym czasie, nawiązań było od metra. Temat znowu odżył za sprawą Jana Pińskiego, który sugeruje, iż Kaczyński może być szantażowany kompromitującymi materiałami dotyczącymi życia seksualnego!
Może zacznę od tego, że absolutnie jestem za tym , co eko. Ale… widzisz, nasze EU eko jakoś tak brzydko pachnie… Żeby nie gmatwać, załączam link w langłidż :
gwoli wyjaśnienia. Cała ta bowiem elektromobilność póki co opiera się na REE (rare earth elements), głównie na licie (Li) w ogniwach. No, bez tego EV nie pojedziesz. Tak samo bez kobaltu. Ja powymieniałem u siebie tam, gdzie to było tylko możliwe zasilanie z bat. alkalicznych na ogniwa litowo-jonowe, ale wyłącznie takie z odzysku (demontaż „zużytych” aku do laptopów). Jak się komu w Tesli S „zużyje” (spadek pojemności < 70% nominalnej) zestaw "bateryjny" (85kW) to będzie miał takich ogniw 7104 sztuk (ale nie są to klasyczne 18650, tylko podobne). W twoim Leafie jest raczej bateria wielkoformatowa, innej konstrukcji, ale też na zasadzie działania Li-jon oparta. Zatem my tu sobie te litowe cudeńka (smarkfony, laptopy, Tesle etc) wygodnie używamy, a ten lit to wydobywają gdzieś tam, hen, za morzami, na innych kontynentach. Dlaczego nie mieliby tego robić z maks poszanowaniem naturalnego środowiska, ochrony przyrody i należnego prawom pracowników szacunku? Prawda? Ano, nie, bo nie. Bo to Chile, Chiny, Boliwia i DRKonga na ten przykład. Ale nas tu w EU głowa nie boli. Pewnie również boleć nie będzie jak za 3-4 lata nastąpi lawinowy wzrost akumulatorowego złomu do … no właśnie, do czego? Recykling, powiesz. OK, tylko że na razie odzyskanie litu jest ponad 20-krotnie droższe od nabycia "drogą kupna" tego świeżo "wydłubanego" ziemi. Recykling kobaltu to jeszcze większy syf niż jego wydobycie. Tak się czasem zastanawiam, na czyją kieszeń przypadnie finansowanie obowiązkowego recyklingu tego rodzaju złomu (np lit jest niezwykle toksyczny, poza tym znaczna łączna ilość tegoż w jednej takiej bateryjce z Tesli byłby łakomym kąskiem dla pewnego grona alchemików spoza marginesu prawa). Producentom? Aha. A oni – myślisz – na kogo toto scedują? Są jakieś projekty ponownego masowego użycia części tych "przechodzonych" w EV ogniw do innych, stacjonarnych zastosowań typu domowy powerbank, który po naładowaniu mógłby magazynować en el pozwalającą na zasilanie domostwa przez 2-3 dni. OK, ale to tylko odsuwa w czasie moment konieczności utylizacji, problemu nie rozwiąże.
Na dzisiaj fakty są takie, że zachłystujemy się 45% spadkiem emisji CO2 (średnia EU). I to jest OK. EV jak jeździ, emituje znacznie mniej CO2 od diesla. Ale w Polsce już tylko maks o 25% bo prund mamy z wungla, za to u ciebie w Szwecji aż 85% (oczywiście w całym "cyklu życiowym" EV). Masz szczęście, bo twój pojazd należy do klasy EV mających najlepsze parametry eko w kategorii właśnie redukcji emisji CO2. Ale nie wszystko takie różowe. Brytyjskie LowCVP wyliczyło, że obecnie średni carbon footprint pozostały po produkcji EV (w UK) wynosi 8,8 tony, w przypadku benzyna / diesel to 5,6 tony. Czyli to jest bilans zerowy nówki z salonu. Potem od produkcji po zezłomowanie (ale nie powypadkowe) – EV wyprodukuje około 15 ton CO2, diesel 32 tony. Przytoczone wartości % mocno zależą od miksu energetycznego konkretnej lokalizacji / kraju. Im bardziej ekologiczna energetyka, tym rozbieżności na korzyść EV będą większe (gorzej niż u nas to w EU raczej nie).
Ale nie pomyśl, że to marudzenie jet mi potrzebne np dla usprawiedliwienia samego siebie, że i tak się działania proeko nie opłacają. U siebie w leśniczówce nie bardzo mam jak korzystać z fotowoltaiki (drzewa) w większym zakresie, ale udało mi się całkowicie na zero zbilansować np oświetlenie zewnętrzne kombinacją paneli i małego generatora wiatrowego plus pojemnościowy pakiet power station ( ok 2,5 kWh z ogniw 18650). Nic więcej. Ale za to kompletnie off-grid.
pzdr
Dzisiaj mamy 68 rocznicę zejscia z tego świata Józefa Stalina. Otoczony swymi ludźmi zmarł w samotności, nie doczekawszy się żadnej realnej pomocy. Jego najbliżsi współpracownicy pozwolili mu umrzeć, pilnując by nikt niepowołany nie znalazł się w pobliżu i nie spróbował złagodzić mu odchodzenia
Faktycznie! Na fali ujawniania wielu nieznanych historii i szczególów tego co się działo w Imperium, pod koniec lat 80-tych i na początku 90-tych, czytałem chętnie i o ostatnich dniach Stalina. Co prawda trochę się pomęczył, zanim go szlag trafił ostatecznie, ale zdecydowanie za mało. Bozia stosuje bardzo dziwaczne kryteria oceny.
Dziekuje za link i odpowiedz. Ja pare razy zaznaczalem nie jestem zaden eco kaznodzieja. Jezeli jestem kaznodzieja czegokolwiek to arkuszy kalkulacyjnych zaawansowanych. Moje rachunki wszystkie, zawsze, maja szwedzka podstawe. Ceny, podatki, polityke gospodarcza. Ja znam warunki wydobywania kobalt w Kongo, nicklu na Syberii, lit w Chinach czy co tam jeszcze trzeba. Dosc cynicznie, mniej bardziej jak inni moge napisac. Jak nie podobaja warunki, to sobie zmiencie. W Kongo, na Syberii, Polsce i Patagonii. Jak wiekszosc ludzi tu, rozumiem tam sa warunki acceptowalne, choc straszne po mojemu. Dlatego tam nie emigruje lub zeglarstwie nie zamierzam uprawiac. Rozwiazania polityczne rowniez maja wplyw na srodowisko pracy.
W Szwecji, sa olbrzymie zloza gazu lupkowego. Zbadane, obliczone. Infrastruktura jest (drogi). Ale tylko idiota by zaczal wydobywac, dostal licencje, na lupanie. Kretyn licencionowany. Dlatego niech wydobywaja gdzie indziej. A wegiel tez. Za 10 lat nie bedzie importu wegla tu, do stali produkcji. A inni? To moga jesc na obiad wegiel, jak ochote maja, jak kobalt na deser. Norwegow i Dunczykow chcial Shell i BP lupac. Ale oni tutejsi to zaczeli sami na morzu. I dobrze im idzie. Tak moze by Kongijczykami byli.
Poniewaz Scrambler nie doczekalem mnie prostej odpowiedzi od Calvin, ile litrow kilowatow, postanowilem wyemigrowac do USA sam, ale… Zachowujac moj sposob zycia, i slabosci co lubie. Znaczy przeniose mnie w rejony klimatycznie, przyrodniczo i temperaturowo podobne. A nawet, nie smiem napisac erotycznie podobne. Wszystkie dane zaczalem czytac/brac z US Energy Information Administration. https://www.eia.gov/ Szwedzkie lokalne. Mam zamiar Scrambler, przeniesc przecietnego tutejszego, mnie samego (malo przecietnego) i zamieszkac kolo rownie przecietnego amerykanskiego. Zobaczyc (zagdybac) gdyby zostal nieprzecietnym.
Zobaczyc, jakie effekty ekonomiczne naszej energetycznosci sa. Ilosc zuzytej energii, jest wprost proporcionalna do wygody, urody zycia. Moze nawet, o erotyke zahaczyc
Czy ktoś może mi fachowo objaśnić, na czym miałaby polegać sodomicka atrakcyjność onego Kaczyńskiego? Bo co do geja Nasierowskiego, to posiadam zrozumienie.
… u nas też miały być. Złoża tego gazu łupkowego. Wyszedł bardziej głupkowy. Ale taka widać nowa tradycja. Narodowa , jakżeby inaczej. W przekopie Mierzei miały być tony bursztynu. Jest 17 kg. Ile było zakopanych pustych flaszek po stolicznej nie donoszą.
Twój pomysł przeniesienia ciebie do USA inspirujący. I zagadkowy. Powodzenia.
Ramschel
5 MARCA 2021
17:19
@Taieri
Na ktorej wyspie zyjesz (z tych wiekszych) gdyz tutejsze Alzon (jakies 30 km ode mnie) jest antypodem dla Chatham Island.
—————
https://obserwatorpolityczny.pl/82-polakow-uwaza-ze-kosciol-powinien-zachowac-neutralnosc-wobec-polityki/
Dwie trzecie Polaków (67%) twierdzi, że Kościół katolicki w Polsce za bardzo angażuje się w politykę i ocenia to negatywnie, a jeszcze więcej (82%) jest zdania, że Kościół powinien zachować neutralność wobec polityki. Prawie połowa badanych (46%) twierdzi, że ujawnione skandale pedofilskie w polskim Kościele i tuszowanie przez lata tych afer zniechęcają ich do Kościoła, ale nie wpływają na ich wiarę – tak wynika z badania przeprowadzonego dla serwisu ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna.
…………………………………………
Z tych ciekawych liczb wynika prosty i smutny zarazem wniosek!!!
To KATOLICY sterowani kropidłem przez Kościół dominujący popierają faszyzację Polski pod wodzą PiS, niszcząc demokrację i niczego nieświadomi niszczą podstawy własnego bytu. A więc to Kościół dominujący realizuje
przede wszystkich swoje feudalne i faszystowskie interesy. Ta niszcząca siła Kościoła sterującego katolikami posłużyła do likwidacji systemu sprawiedliwości społecznej Polski Ludowej i odbudowała liberalny kapitalizm w III RP, sama na tym korzystając, bo ponownie uwłaszczyli się na dobrach polskiego narodu.
A wszystko pod wodzą kard. Wyszyńskiego i JP II popierających KOR oraz obce interesy.
Doskonale widać z tych danych statystycznych, jak religijne ograniczenia poznawcze są destrukcyjne dla systemu demokratycznego. Z takim poziomem ludzi nie zbuduję się tzw. społeczeństwa obywatelskiego i prawdziwej demokracji, tak, jak nie można było zbudować demokracji socjalistycznej. Ale to już nie wróci.
Tylko młodzież opuszczająca masowo Kościoły i rezygnująca z okupacyjnej religii może uratować kraj przed faszyzmem katolickim, do którego zmierza polityka PiS. Młodzież odzyskująca świadomość narodową i ludową nie będzie służyła za mięso armatnie w “jaśnie pańskiej” i plebańskiej polityce PiS-u i innych post-styropianowych partii. REFEUDALIZACJA.
Ta sama młodzież nie powinna też służyć zachodniej kulturze głupoty i interesom liberalnego kapitalizmu. Aby ratować kraj przed totalnym zniewoleniem, czas odrzucić politykę nie tylko PiS-u, ale także pozostałych epigonów kapitalizmu tj. PO-PSL, Konfederację i lewicę burżuazyjną, która się skalała kolaboracją z Kościołem i kapitałem.
Tak to mi się zamarzyło, że już sam nie wierzę w to co napisałem, bo realia są nieubłagane. Na razie zmian nie widać, a te, które są, są tylko pozorowane, marginalne i niewiele znaczące. Obecna tzw. scena polityczna jest w 90% prokościelna, a samorozwiązania tej instytucji raczej spodziewać się nie należy.
Bo pesymista to optymista, który przejrzał na oczy. Jestem optymistą, żądam niemożliwego.
Przełomem były jednak nie okręty wojenne a statki handlowe budowane w USA i na mniejszą skalę w Kanadzie na potrzeby konwojów północno-atlantyckich, bo to w nich zastosowano na naprawdę ogromną skalę spawanie jako podstawową technikę montowania kadłubów. Powstało wtedy prawie 3000 statków typu Liberty i coś koło 1000 typu Victory. Poza nimi był jeszcze typ Empire. Główną zaletą spawania jako technologii była szybkość wykonania – średnio nieco ponad 6 tygodni od położenia stępki. Mimo wielu problemów, głównie z powodu kruchości niskotemperaturowej (embrittlement) i pęknięć zmęczeniowych spawów i blach (brittle fracture) niektore pływały jeszcze długo po wojnie, także i w polskiej flocie. Ostatni, Kopalnia Zabrze pływał w PŻM jeszcze w latach 1970-tych a później służył zdaje się jako magazyn pływający. Miałem przyjemność kiedyś obejrzeć ten statek.
Nie podawałem bo to by wyglądało na przechwałki. Of the top of my head (cała rachunkowość w domu na dole) tak jak pamięram. El dom plus minus 10 do 15 kwh ($12) na miesiąc, cabin zero. Gas dom less than 300 cft ($ 280 rocznie), cabin zero. Diesiel cabin 125 gal (S250) na rok, Albin 20 gal ($ 60) ( Alaska i co zostało synowa DK na rok), Landrover jakieś 320 -330 gal ($900) na rok, Kuttersmukke Audi też coś koło tego wysoko oktanowej benzyny ($1000) na rok, bobcat, lawn mower, chain saw all together mniej więcej 50 gal nisko oktanowej benzyny ($125) na rok. Tartakowanie/peletowanie lokalnym powierzam nie mam pojęcia ile energi na „moje” drzewo poszło. Dochód z tego cirka $200K plus rocznie netto po podatkach. Mogłem się w wydatkach o jakieś 20% max pomylić, ale nie więcej znaczy mogły być o 1/5 wyższe.
Gas $0.26/cft. więc za przesyłanie i utrzymanie sieci głównie płacę.
Zakładając 1 ha lasu usuwa z atmosfery 20 do 25 ton CO2 w ciągu roku, myślę zielony balans i dla mnie ($) i dla natury korzystny.
Wiem, wiem nie każdy może sobie na tyle lasu pozwolić. Tak się złożyło, że ja mogę. Od 1998 kupowalem little by little. 2008 -2012 wiekszość kupiłem bo tanio było. Opcje na natępne 5000 ha mam, ale teraz za drogo więc narazie czekam. Wcześniej czy później budowlany „bubble” will burst.
Podaję to wszystko jedynie ponieważ się tego, o Velærværdig, domagasz.
@Calvin Hobbs,
dziekuje za info na temat zuzycia nosnikow energii przez Ciebie. Dochody Twoje sa mnie nieinteresujace, tylko ilosc. Naprawde. Jednostki jak konMechaniczny, Watt, litr sa przeliczalne na galon, czy kCal. O roznicach cen znacznych w USA nosnikow energii, jestem poinformowany z Urzedu Energetycznego USA (patrz etc nizej), ale dziekuje. W Szwecji tez sa roznice cenowe, geograficznie i filosoficznie, na wszystko, nawet kalesony ocieplane. W gdybactwie Calvin, nazywaj mnie „miszczu” 🙂
Cena nosnikow energii na swiecie jest wysoko upolityczniona. Ma niewiele wspolnego z cena produkcji czy wydobycia. W Szw koszt produkcji, jest okolo 20% ceny dla nabywcy indywidualnego (konsumenta). Reszta, sa roznego rodzaju podatki i oplaty. A jeden, to jest nawet podatek od podatku 🙂 W Szwecji. Oczywiste jest, z tego powodu, im wieksze zuzycie, czegokolwiek, tym wiekszy rachunek do zaplacenia. Bez wzgledu na dochody adresata rachunku. Litr bensyny 95, Krol Carl i ja placimy tyle samo. A dochody mamy rozne. Dlatego ja zrezygnowalem placic. Bo ja krol nie jestem, choc karl jestem. Mam nadzieje Calvin, acceptujesz fakt, ze ja krol nie jestem. Jasna rzecza jest Calvin, dochody sa maloprzeliczalne. Byc moze dlatego, ze USA krola nie ma i mnie (miszcza).
Ja Calvin, niezainteresowany jestem tymi bakami co Norwegowie i Dunczycy puszczaja. A Ty mnie linki dales, z powodu(???). Puszczam wlasne. O Dun i Norwegach napisalem, z morzem obyci, to Kongijczykami nie musieli zostac. Do Scrambler napisalem. Jakie to basnie i co ma Scheherazade do cen w Patagonii????
Mam rowniez nadzieje bedziesz bezwypadkowy. Kiedys jechalem z jednym Grekiem do jeziorka SPA, jego zona i dziatwa (chyba jego). Tak nieszczesliwie mu zadalem pytanie, ze pierdyknal auto w kamienny murek. Stracil mozgu kontrol na kierownica. Musielismy przesiasc do taxi. Ja, zona grecka i dziatwa obecna. A on do blacharza. Mam nadzieje, po moim pytaniu na ilosc nosnika, nie bedziesz po blacharzach lazikowal.
Dla rownowagi, zeby nie bylo, za ja miszczu, cham lachudra alboco, daje…
Ja zuzywam kolo 7tys kWh rocznie (4500+4500-2000=7000). Dane najswiezsze. Wedlug szwedzkiego Urzedu Energetycznego, przecietna szw villa zuzywa 11tys do 15tys kWh rocznie elektrycznosci. Cena najswiezsza, zaleznie od umowy, 1,2/1,7 Skr/kWh. Zdecydowana wiekszosc, uzywa pompa cieplna, jak ja. Olej opalowy, sladowo 0,8% (tylko grzanie). Gatunek wymierajacy. Ja nigdy nie uzywalem oleju i zyje (jeszcze).
Ja jezdze 9-10tys km rocznie autem. Przecietny uzytkownik auta dowolnego, jezdzi kolo 15tys km rocznie. Cena litra https://www.preem.se/privat/drivmedel/drivmedelspriser/ , moja jest roczna 360Skr paliwa. Co koszt jazdy daje, przez multiplikacje (tabl mnozenia). Oczywiscie nie taxi i Norrland jazda. Tam to hohoho ho… Tam predzej karibu (renifer) stado po drodze spotkasz Calvin, jak czlowieka. Jadac po zapalki do spozywczaka. Tam do spozywczaka to milami trzeba, po zapalki do szczapy. Szw mila ma 10km rowno. Szczapa szczapie nierowna. O dochodach tych ludzi (inkomster), sa dane w Urzedzie Podatkowym, ale mnie nie interesuja. Mnie tylko wlasne inkomster interesuja, jakotako. Mozna rowniez, w UC (Upplysning Centralen) zapytac, platnie. Czy nie lachudra ekonomiczny, jakbys Calvin biznes chcial z kim robic. Kazdy sobie rzepke skrobie, a med tacksamhet och
Ale dlaczego Szwed musiałby być idiotą, by wydobywać gaz łupkowy, skoro Polak nie jest idiotą i chce, tylko mu nie wychodzi?
Amerykanie, nie tak dawno temu, zbadali fachowo polską ziemię świętą i obliczyli, że w niej siedzą 4 biliony m3 gazu łupkowego. W połowie tej świętej ziemi, od Kaszub, po Lubelszczyznę. Nic, tylko łupać. I już się podniecenie straszne zrobiło, że Polska będzie światowym mocarstwem gazołupkowym i będzie teraz Rosji kurek zakręcać i w ogóle światem rządzić. I już koncesje rozdano i już się ten i tamten wziął do łupania. I się okazało to co się okazuje, jak ziemia jest święta: nico! Gazu to i trochę jest, ale się nie opłaca łupać.
Nieekonomiczna przyroda musiała wyjaśnić Polakowi, że się nie opłaca rozwalać tej świętej ziemi i krajobrazu, chociaż niby wcześniej Polak był powiadomiony, że choć na Suwalszczyźnie pełno jest w świętej ziemi rudy żelaza, to nie należy wydobywać, bo się kraj koszmarnie zniszczy. To jedno płuco, co Polsce zostało, bo drugie kadzidłem zaduszone.
scrambler:odp. na twoj post z2.03. 21.56.
Import wegla kam. zaczal sie nawet juz w1947 .z Zaglebie Saary, a w 1948 z Saary i Lotaryngii , razem 3,24 mil.ton
Przypomunam : Polska za kilka lat zaczela na calego budowe kopaln! Tj. tak jak obecnie: energetyka swiata ochodzi od atomu , a Polska……
Przełomem były jednak nie okręty wojenne a statki handlowe budowane w USA i na mniejszą skalę w Kanadzie na potrzeby konwojów północno-atlantyckich, bo to w nich zastosowano na naprawdę ogromną skalę spawanie jako podstawową technikę montowania kadłubów. Powstało wtedy prawie 3000 statków typu Liberty i coś koło 1000 typu Victory. Poza nimi był jeszcze typ Empire. Główną zaletą spawania jako technologii była szybkość wykonania – średnio nieco ponad 6 tygodni od położenia stępki. Mimo wielu problemów, głównie z powodu kruchości niskotemperaturowej (embrittlement) i pęknięć zmęczeniowych spawów i blach (brittle fracture) niektore pływały jeszcze długo po wojnie, także i w polskiej flocie. Ostatni, Kopalnia Zabrze pływał w PŻM jeszcze w latach 1970-tych a później służył zdaje się jako magazyn pływający. Miałem przyjemność kiedyś obejrzeć ten statek.
Oczywiście, masz rację. Okrętów wojennych, nawet w czasie wojny buduje się niewiele w porównaniu do statków handlowych. Na tych masowo wypuszczanych „liberciakach” jak je w Polsce nazywano ( o „wiktorciakach” nie słyszałem, może dlatego, że z powodu przewagi ilościowej „liberciaków” i serię Victory nazywano „liberciakami”) fenomenalnie dorobili się różni magnaci, z Arystotelesem Onassisem na czele, oraz samo USA. Im więcej U-booty topiły, tym więcej ich produkowano. Spawanie kadłubów było wynalazkiem pozwalającym bardzo szybko spuszczać kadłuby na wodę.
Co do zmęczenia i kruchości, fachowcy mówią, że pod tym względem był problem ze stalą z jakiej zbudowano „Titanica”. Miała zbyt dużo węgla, stąd też była podatna na pękania naprężeniowe, a po uderzeniu w górę lodową, rwała się jak serwetka.
Tanaka.przeczytaj i podumaj nad , conajmniej 2 art. w PC.:
-Wydobycie wegla w Polsce-statystykina 2020 i prgnozy ; z tego Wegiel w Europie
-Produkcja i sprzedasz wegla kam. w Polsc sa…
Ciekawe co znowu wycheczysz????????????????????
@@…
Wpadlem na chwilke, po narzedzie brakujace elektrycznie. Zagladajac rowniez na LA. Gdyby komu wydawalo, ze ja po macoszemu potraktowalem porannie, tylko Calvin odp, to nie. To ja wieczorowom porom, skrobne. O rzeczach, ktore w nocy zachodzily wpisowo, a ja pseudo(niby)macoszemu. O antypodach, pedalstwie dr. Kaczesku pomocy z wydobyciem zelastwa na Suwalkach, a nawet rzelastfa. Laczyc takie, jestem jak przypuszczam doswiadczony, co chetnie podziele. Bo tematy fascynujace byly, ale musialem porzucic compa.
Rozumiem, że piszesz o imporcie węgla do Niemiec? Wiesz, u nas raczej trudno o dokładne informacje spoza polskiego podwórka z tamtego okresu. Musiałbym poznać, na jakim podłożu to nastąpiło. Pisałeś: opłacalność. OK, ale to też nie jest wcale oczywisty argument, biorąc pod uwagę realia alianckich stref okupacyjnych w Niemczech. Poszperam w necie, bo mam wrażenie, że sam fakt importowania nie odzwierciedla w pełni realnego stanu gospodarki czyli polityki. Poza tym podane przez ciebie daty zgadzają się z powstaniem Bizonii (rok później Trizonii) oraz uruchomieniem planu Erharda ( Wirtschaftswunder).
srambler: do dzis, nie tylko za czsow Kaczynskiego,ale od conajmniej 100 lat vaszavska elyta nie kapuje tego co w jezyku fachowym nazywa sie rachunek ekonomiczny.tj. temat rzeka. I to maja Niemcy i reszta Zachodu z wysokiem dobrobytem w tzw. malym palcu! A co do Saary: brano stamtad wegiel bo byl najblizej , stad czesciow taniosc, od niemieckiej elektrowni!
Np. obecne , od 1990 wtracanie sie budzetu panstwa swiadczy dalej o beznadziejnym stanie elyte varsz. Przyklad Buzka tez to potwierdza!Ale kto to w kraju varstavskim rozumie?
Ten co do w PL rozumial, Balcerowicz, zostal wykpiony.Nie byl varszaviak!
We Francji pracuja nad nowymi reaktorami nuklearnymi dla potrzeb energetyki wiec raczej od energii produkowanej w tego typu elektrowniach nie odchodzi. Ponad 70% energii elektrycznej pochodzi z tego zrodla. Drugie miejsce zajmuje produkcja z elektrownii wodnych. Na trzecim jest odnawialna a na ostatnim z kopalin (wegiel i gaz). Dlatego Francja obok Skandymawii, Austrii i Lotwy ma najmniej zanieczyszczone powietrze w Europie.
Ramschel, jak juz to dokladnie. Francja:
– jest za albo przeciw en. at.-to zalezy od tego jaki prezydent rzadzi
-jak to raz ….jak w Japonii? Tego unikaja Niemcy
– do dzis nie wiadomo co z bezpiecznym zagosp. odpadow
– budowa jest szalenie droga.Tunel w Swinoujsciu finansuje UE , a wiec glownie Niemcy .Napewno UE nie sfinansuje budowe el. at: przeciwni beda Niemcy i nie dadza forsy!
Wybrany komentarz: To nie jest tak że biskupi i kler nie szukają młodzieży. Ks. Dymer szukał bp Wesołowski też nawet utrwalono to na taśmie jak szuka młodych ludzi. Arcybiskup Paetz też szukał w tym przypadkulodych kleryków. Ludzie kościoła którzy chcą rozliczeń mówią że sprawa Paetza nie jest wyjaśniona mimo upływu lat. Otóż sprawa Peatza nie będzie wyjaśniona ponieważ kościół obecnie rozlicza pedofilię a to tylko i wyłącznie pod naciskiem międzynarodowych mediów. Sprawa Paetza natomiast to homoseksualizm z którym kościół nie ma ochoty się mierzyć. Federic Martel napisał książkę „Sodoma” o powszechnym homoseksualizmie w Watykanie i co ? I nic biskupi, kler i Watykan udają głupków że ta książka nie istnieje. Drugi powód dla którego nie będzie wyjaśnienia sprawy Paetza to taka że zbyt wiele nici go łączy z wyniesionym na oltarze papieżem Pawłem VI o którego homoseksualizmie można pogooglować w prasie anglojęzycznej, włoskiej albo po polsku
No to masz na bogato. Jakbym nie liczył mnie na moich włościach ledwo 1 / 3 tego wychodzi. A nie używam żadnych narzędzi o napędzie spalinowym, nawet piłę łańcuchową mam na prąd. W dodatku w ub. roku zrobiłem kapitalny remont dachu (ca 80 m. kw). Może tylko ja spośród mojego sąsiedztwa (lokalsi i podobni emigranci wewnętrzni) sie tym całym Natura2000 przejmuję? Aha, i wcale nie mam poczucia wykluczenia z czegokolwiek, z czego się sam własną decyzją nie wykluczyłem. Taki kaprys. Reszta (przejechane km etc) podobnie, jak u ciebie, tylko ogrzewanie „naturalne” czyli dymek z komina, dębowy za to. Jednak antyczność (+20 lat) używanych pojazdów może wyrównywać nasze ślady węglowe. Smrodzą. Owszem, ale wówczas kiedy je wyprodukowano też jakieś normy spełniały (katalizator sprawny nadal) . Nie rdzewieją, bo ocynkowane (teraz to też nie eko, lepiej wykąpać w wodorozcieńczalnym emulatorze, po to, żeby już po 3-4 latach w miejscach niewidocznych dla użytkownika kwitło rude – sam widziałem na dostawczaku przerabianym przez sąsiada na kampera). Naprawiam i serwisuje sam, bo w zasadzie naprawiać nie ma co, poważniejszy remont (zawieszenie) co jakieś 5-6 lat (wtedy już warsztat) plus nowy akumulator. Widzisz, z mojego leśnego punku widzenia stare auta (ale oczywiście nie sklejane z powypadkowych resztek uzupełnionych o fragmenty starego przystanku autobusowego) mają o tyle sens, że nie każdym do mnie dojedziesz, bo się nowoczesnością na wertepach zahaczą, uszkodzą albo i wręcz powieszą bezradnie. A już w porze „mokrej” czy zimą to w ogóle (do odśnieżania trzeba było budzić konia sąsiada). EV u mnie? Nie, no, a w ogóle są takie, co by dały radę? Musiałbym mieć w pakiecie z koniem, takim na siano. Duża ekstrawagancja. Większa niż duży suv na prąd bez konia. W ogóle uważam, że dopóki stare graty nadają się do bezpiecznego i nie przekraczającej norm swoich czasów smrodzenia eksploatacji, to jest zasadniczo też duża ekologia. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że już i tak „skonsumowano” ich pierworodny carbon footprint, a ten bieżący jest znikomy z uwagi na mocno ograniczoną intensywność eksploatacji. Inaczej: zakładając nabytek prawie- lub nówki z jej (w odpowiadającej moim potrzebom specyfikacji – pomijając ekonomiczny tego sens) post produkcyjnym bagażem śladu węglowego ok 9-10 ton CO2, nie mam wątpliwości, że dojeżdżając swojego grata do stanu wskazującego na złomowanie (wiem, że to może być zaraz albo za kilka jeszcze lat, i nagle) zaoszczędzę naturze znaczną z tych ca 10 ton część dodatkowego CO2.
Ja wiem, zaraz napiszesz, że się sam wyemigrowałem w te wertepy, wcale nie musiałem . Racja. Ale wiesz…. mnie się tu sakramencko podoba. Nawet z włamującymi się zimą na nocleg dzikami (bo u mnie są pod dębami żołędzie?) się przeprosiłem, wygrodziłem im tylko zakazaną enklawę (za dnia i tak się wynosiły, teraz już poszły na swoje włości). Tej zimy dokarmialiśmy liczące 4-5 sztuk stadko bażantów. Sarny przechodzą kiedy i jak chcą, bo w bardziej leśnej części zrobiłem ogrodzenie ok 120 cm, dla nich jakby go nie było.
A z tym zielonym oddechem lasu, to też nie jest do końca tak, jak nas w szkołach dawniej uczono:
Rzeczywiście: temat rzeka. Ale jej główny nurt to politykierski pragmatyzm utrzymania się u władzy. Do niego nagina się doraźnie co popadnie, rachunek ekonomiczny tudzież. Taka bowiem jest ekonomia jej w tej koncepcji sprawowania.
Ten przykład bieżący z wczoraj idealnie pasuje: do finansowanej wyłącznie z UE i z budżetu lokalnego samorządu inwestycji doklejają sia bezczelnie wszyscy halabardnicy władzuchny, którym tylko się uda. Towar propagandowy. Kupiec ten, co zawsze, tradycyjny. RzeczPiSpolita tradycje kontynuuje i hołubi.
Nasz prezydent (nolens volens), wypoczęty po szusowaniu na górskich stokach, śmiało podpisał kolejną kuriozalną pisowską ustawę, tym razem o służbie zagranicznej. Zakłada ona m.in. utworzenie odrębnego stanowiska Szefa Służby Zagranicznej oraz zmianę struktury stopni dyplomatycznych. Znacznie zmniejszono też wymagania. Pracę w dyplomacji będzie mogła rozpocząć osoba bez znajomości języka obcego i wyższego wykształcenia.
Tak więc spełniło się proroctwo profesora Bartoszewskiego o reprezentowaniu Polski w świecie przez dyplomatołków.
Prof. Ryszard Shneph, wykładowca uniwersytecki i dyplomata, były ambasador m.in. w USA, komentując tę ustawę podkreślił: „Najbardziej razi mnie fakt, że można myśleć o interesie własnego państwa w kategoriach własności partyjnej. A jeśli chodzi o szczegóły to kryteria doboru kadr dyplomatycznych są przerażające”.
Qrwa…, nie potrafię dodać nic mocniejszego do tego komentarza, chociaż by się przydało. Może ktoś mnie wyręczy.
A na EP kolega @Optymatyk (który, jak twierdzi, “zaraża zdrowiem” olewając wszelkie maski) zapewnia mnie, że najlepszym okresem w ciągu ostatnich kilkuset lat historii Polski było… wiadome 45-lecie. Bo tak wspaniale rządziła Polską Rosja.
Jak Ramschel zapodal, gdzieby on wyladowal, jakby kopac zaczal dziure po diagonalu, to mnie odrazu zaintrygowalo. Jabym wyladowal nie tak korzystnie, albo… Ale trzeba jedna rzecz zrobic, zeby gdziekolwiek wyladowac. Trzeba glowe, w ta kopana dziure wsadzic, zeby na antypodzie wylazla. Tu jest, jak to idzie. Co kazdy moze zobaczyc, gdzie mu glowa wylezie, z ciekawosci https://www.antipodesmap.com/
Tak ja wyladowalem z glowa, ale daleko od Taieri. Na poludniowy wschod bylem, tysiac z okladem km, gdzie wiatry wieja nieustannie sztormowe. Ale nie to wazne…
Wazna jest pozycja pupki, nie glowy. Gdzie gaz szczelinowy, w czasie zagladania moze wydobyc. Bo ja o kopaniu gazu szczelinowego slyszalem odrazu, jak blog odwiedzilem, wkrotce kidy islandzki wulkan wybuchl. Grubomylny blad popadlem jednak, zapoznajac z dr Kaczesku, przyczyna wypadkow wczesniejszych i pozniejszych, a nie zaden wulkan islandzki, czy pyly pumexowe z wulkana. Wtedy wyczytalem, juz juz juze, szyli turbany dla obywateli, zeby szejkami byli, i burnusy. O zelazie w Suwalkach, do dzis mnie nic wiadome bylo, za co Tanaka gleboko dziekuje (wiedze). W kazdym wypadku jest tak…
Tutejsi, zelazna rude wydobywaja pod miastem Kiruna. A te miasto, to stoi na Malmberget. Malmberget, dokladnie znaczy Gora rudy, ale na odwyrtke, to Rudy gora, zelaznej. To jak wydobywali, wydobywali, wydobywli, to duzo wydobyli, zniklo. Miasto Kiruna, co na tej rudzie rozpolozone, zaczelo zapadac. To bedzie Malmdalen niedlugo, co znaczy Rudy dolina. Ale… Po drodze wymyslono, ta Kiruna mozna przesunac. Ludzie zelaza (rudy) musza gdzies mieszkac. Moze nie wszystko, tylko cenniejsze budowle. Reszta kupic, zbudowac, nowe kawalek za berget (gora). Oni to, na zelaznych rolkach suwaja. A niekiedy walkach, co tez rolki, ale zgrupowane. Mozna powiedzies, suna walki suna. Z czego wygodniej Sun̶a̶ walki wychodzi, zamiast Kiruna. A miasto takie juz istnieje, znaczy pod nim musi, niezliczone poklady tej rudy rzelastfa, tylko rzelazna wola dr Kaczesku, taki przesuw moze dokonac, bez przesuwu. Gdzie Tanaka ma problem, z rozpoznawalnascia, polozenia erotycznego wspomnianego doktora. Ja dokladnie, pomocy udzielic nie moge, ale…
Bycmoze wskazowke dac jak szukac. Sam lesba jestem i latami odkad pamietam. Co wyksztalcilo u mnie pewien instykt szukania. Kobiet co szukam, musza tolerowac przynajmnie lesba. Niewiele to robi. To ja mam oko. Otoz czytajac wczesniej o SK, znalazlem wzrokowo, Klementyna Suchanow taka lesba byc moze. Nie ta druga, tylko Klementyna. Ona jest lub moze spec typ lesba, co taka co ja lesba lubi. Taka meska, kiedy zachodzi potrzeba, chwilowo, i nie popada w zgory upatrzone role. Niby hetero, ale jednak nie. Co ja ze swieca szukam, setki razy pudlujac. Niewiele jest takich, kobiet i mezczyzn. Co moga role zmieniac chwilowo i dobrym skutkiem. Ona powinna wiedziec, jak to jest, z pedalstwem Kaczesku, rzelastfem. Jaka role on gra, kiedy zachodzi potrzeba rzelazna. Do niej zwrocic z pytaniem, bo ona tez oko musi miec, tego typu co ja. I tak, suwajac walkami dochodzimy do The Lord of the Rings.
W The Lord of the Rings zasadnicza sprawa jest wladza. A czesciowo przynajmnie boje tocza na N Zelandii, gdzie Taieri mieszka. I Dwie Wieze juz stoja. A Sauron, chcial nastepne postawic, ale na Zlotej, w miescie wladzy Nadwislakow. To taki lud, co Sauron wzial na Tron Prezesa i Pierscien ma, a mniejsze rozdaje pierscienie. To moze Klementyna wykryc i odslonic. A ja to wszystko zauwazylem jak przeczytalem kiedy Ramschel, do dziury antypodycznie glowe wetknal i Taieri tam zobaczyl. Tak konczy saga, jakby konczy pierscieniem zatoczona, znaczy rzeczy, polaczone zaokragleniem. Co na palec mozna nasadzic.
@Scrambler,
w mojej wsi, pare ma panele do grzania wody i kaloryferowania/prysznicowania. To jest mniej effektywny sposob. Jeden jak ja, no i oczyszczalnia sciekow, moja chluba. Ja w ogole nie mam zadnego kaloryfera na 100kvm. Moj dom jest ogrzewany cieplem odpadowym(???) urzadzen domowych. Jednoprzestrzenny. Cztery, piec miesiecy na rok wspomagany pompa ciepla. EV mam tylko dlatego ze nie oplaca kupowac bensyna za 16Skr/litr typ, zamiast tankowac 0,18Skr/kWh. Co jest ulamek procenta kosztow na km jazdy. Inaczej musialbym sprzedac el do sieci ogolnej za max 0,7Skr, albo topic snieg zima „za darmo”, albo ulice oswietlac w dzien, albo grzac wode w Zabim Morzu, albo… 🙂 A tak mnie panstwo placi jeszcze za to co wyjezdze.
@Na marginesie,
ja nie robie nic, co nie mam kontroli (jakotako) sam, ekonomicznej. Drobne ciulactwo akcii nie lezy w mojej naturze. Za duzo zachodu (pracy), za maly effekt. Ten dylemat rozwiazalem jak planowalem emeryturke, kolo 2006/7. W Szwecji jest wolnosc wyboru, na wlasna reke albo olac. Ja zorientowalem mnie, nie mam ochoty zostac proffs od investowania. Znaczy olalem. Jeszcze na dokladke WLASNYCH srodkow. To tak, jakbym do podstawowej szkoly poszedl, sam czesne placac i internat 🙂 Od tego sa spece. W Szwecji AP fundusze. Pewnosc investycji, za niewielka oplata 0,5%. Ostatnia tzw Pomaranczowa Koperta (roczne zestawienie wartosci, wysylane co rok tu, do wszystkich) dala mnie 10% zwyzke. Spece. Z okazji pandemii covid. Tylko indexowane akcie. Praktycznie zerowe ryzyko. Jak kto ma duzy nadmiar forsy, czemu nie. To jak grac w totkalotka. Oczywiscie, mozna wygrac. Jak to tylko drobne nadwyzki, z oszczedzania na urodzie zycia codziennego, NIGDY. Drobnego ciulacza, jest najprosciej „wyglodzic”. A i inne sa sposoby, wydmuchac na stryszku, wydudkac. Dosc znane. W tym roku nprzyklad flopp byla olja (sztandarowy ruski product). Czyli prosta odpowiedz jest Nie, Nigdy. Ja gram tylko w szachy (jakotako). Nazwac mnie Na_marginesie, czlowiekiem rozsadnym jest lekka przesada 🙂 ale dziekuje.
@Seleukos
Z polnocno-zachodniego kranca Hiszpanii laduje sie na nowozelandzkiej wyspie poludniowej. Duzo kopania ale mozna odwiedzic Taieri „sucha stopa”.
@Na marginesie
6 MARCA 2021
15:13
Może to cię zadowoli, chociaż wątpię. Nie ze wszystkim sie zgadzam, ale ogólnie to tak wyglada.
KU PRZESTRODZE MŁODYCH
Prezentujemy tekst zamieszczony na stronie Klubu Inteligencji Polskiej. Autor, Jan Paluszkiewicz, dedykuje swój tekst ludziom młodym oraz tym wszystkim, którzy bezrefleksyjnie odbierają polityczny przekaz żydowskich, syjonistycznych polityków i mediów oraz hierarchów Kościoła katolickiego.
Opowieści bohaterskiego podziemia walki z komuną nie mają żadnej wartości, to tylko opowieści prymitywnych durni napisane na zamówienie zdrajców i renegatów z Polski, na zamówienie V kolumny USA i kleru.
Przypisywanie pokonanym wrogom nieludzkich cech okrucieństwa, nieziemskiej potęgi, stawia zwycięzców w szeregach herosów. Podawane nam dziś historyczne fakty o zbrodniach i okrucieństwach PRL, o patriotycznej walce podziemia – z tym państwem potworem -, stworzyły nam wizję pokracznego reżimu zwalczanego 45 lat przez patriotów, w którym żyliśmy, nie mając pojęcia o zbrodniach na nas popełnianych i nie mając pojęcia o istnieniu partyzantów!
Pomocnikiem w pisaniu „prawdziwej” historii jest IPN, w ich rękach akta sądowe pospolitych morderców, ludobójców, banderowców, przeistaczają się w akta patriotów, bohaterów, którzy walczyli z reżimem komunistycznym i zostali skazani przez komunistyczne sądy, nawet na karę śmierci!
Mordercy, którzy napadali na miasteczka, na wioski, zamieszkałe przez Polaków, rabowali mienie mieszkańców, gwałcili kobiety, mordowali mieszkańców i palili całe wioski, są dziś bohaterami narodowymi III RP, tylko dlatego, że to polskie sądy wydały na nich wyroki, tylko dlatego!
Wielu z tych żyjących bandziorów ma dodatek emerytalny za swoją walkę z komuną, za straconych bandziorów na podstawie wyroków sądowych, ich bękarty otrzymali odszkodowanie finansowe!
Dziś bękarty pospolitych złodziejów skazanych za kryminalne przestępstwa otrzymują odszkodowania za cierpienia tatusia złodzieja lub mordercy.
By nie być gołosłownym. Wawrzecki- afera mięsna, był członkiem egzekutywy warszawskiego KM PZPR, był też dyrektorem miejskiego handlu mięsem w Warszawie, został skazany na karę śmierci, wyrok wykonany. IPN uznał, że to był wyrok umotywowany politycznie! Idiotyzm IPN promieniuje na cały kraj. Skoro IPN uznaje PZPR za organizację zbrodniczą, a skazany był częścią tego zbrodniczego systemu, to w oparciu o jaki przepis jest ofiarą systemu, którego był częścią?
Syn Wawrzeckiego na mocy wyroku sądowego dostał odszkodowanie od nas wszystkich za śmierć ojca! Wawrzecki został zrehabilitowany! Wyrok śmierci za kradzież ani w roku 1965, ani obecnie, nie był i nie jest na świecie czymś wyjątkowym, do dziś w wielu państwach świata za grabież majątku jest kara śmierci.
Prawda o czasach PRL, o przywilejach ludzi pracy, o przywilejach mieszkańców PRL, obnażyłaby rolę plugawych zdrajców w rozmontowaniu systemu.
Karol Wojtyła w prawdziwej historii, w prawdziwych rozmiarach był tylko pachołkiem USA, podobnie jak jego firma!
W PRL do roku 1980 było 5 strajków! 1956- Poznań, 1970- Wybrzeże, 1976- Ursus i Radom , 1980 – Nowa Dęba, Świdnik, Wybrzeże, wszystkie strajki miały wyłącznie podłoże ekonomiczne, również te strajki w latach 80-tych miały podłoże ekonomiczne. Wszystkie biły we władzę z prozaicznego powodu, to władza była właścicielem zakładów i to władza była dawcą dóbr każdego rodzaju!
Powodem strajków 1980 roku, były braki w zaopatrzeniu, zakup czegokolwiek trzeba było wystać w kolejkach.
Napisana na zlecenie renegatów z V kolumny USA i kleru historia nowej Polski, opisuje stan gospodarki, zaopatrzenia, totalnych braków w PRL w latach 1980-1989, braków, za które oni i tylko oni ponoszą pełną odpowiedzialność!
Prawda zdrajców i renegatów nazywa się propagandą, nie historią!
Po zarejestrowaniu NSZZ Solidarność, organizowane strajki przez V kolumnę USA wspomaganą przez kler i Wojtyłę osobiście, prowadziły nas do katastrofy!
Dziś ci zdrajcy i renegaci piszą naszym dzieciom i wnukom nową historię, tworzą nową rzeczywistość. Twórcy tych historycznych wypocin o swojej roli płatnych zdrajców skromnie milczą. Jeden z renegatów został Noblistą, drugi świętym!
Jaką wartość ma pokojowa nagroda Nobla już wiemy, przykładem największy ludobójca świata Barak Obama! 99% świętych kościoła katolickiego, to zwyrodniałe kanalie bez ludzkich cech!
Za dolary z USA, pod nadzorem fachowców z CIA i kleru, odbywał się demontaż państwa, waliły się jego solidne struktury.
9 lat strajków nie jest wstanie wytrzymać żadne państwo świata ani dziś ani 30 lat temu. Bezustanne strajki trwające bez przerwy 9 lat musiałyby zrujnować gospodarkę każdego państwa, musiałyby doprowadzić do chaosu, do totalnych braków nie tylko podstawowych artykułów żywnościowych.
V kolumna renegatów opłacana przez USA wspierana przez kler, organizowała strajki przeciw fatalnemu zaopatrzeniu, które było skutkiem tych strajków.
Kto dziś pamięta, jakie były strajki? Przypomnę wam tylko niektóre rodzaje strajków.
1. Strajk ostrzegawczy,
2. Strajk właściwy,
3. Strajk solidarnościowy,
4. Strajk rotacyjny,
5. Okupacyjny,
6. Kroczący,
7. Strajk wahadłowy,
8. Strajk włoski,
9. Strajk czynny, tyle, co pamiętam.
W tych wszystkich strajkach była oprawa religijna, był klecha, który zachęcał do wytrwania, który instruował, zalecał, radził, klecha razem z V kolumną USA i bezmyślnymi umęczonymi robotnikami, wyli Hymn, Jeszcze Polaka nie zginęła, którą właśnie razem rozwalali.
Robotnicy- ofiary V kolumny i kleru, nie widzieli nic złego w śpiewaniu Hymnu podczas rozwalania tej Polski, która miała nigdy nie zginać!
Polska była w Europie pierwszą ofiarą USA nowego rodzaju demontażu państwa, rozbić państwo od środka bez wojny i przejąć go we władanie.
Tak zrobili z Polską, jesteśmy niewolnikami we własnym kraju, kraj bez własności obywateli, jest tylko folwarkiem obcych. USA rozwalają kolejne państwa nie tylko w Europie.
Obalić legalną władzę drogą zamieszek, rozbić państwo i władzę w nim powierzyć swoim ludziom, tak jest dziś na Ukrainie.
Gdy w sterowanej przez USA demokracji, władzę – przez niedopatrzenie USA -, przejmuje patriota, ktoś, kto bardziej dba o dobro swojego narodu niż o dobro USA, to z dnia na dzień niezależne od prawdy media, z patrioty robią zdrajcę, z dziewicy prostytutkę.
Nic nie znacząca opozycja przemienia się w oka mgnieniu w V kolumnę USA, tak już się dzieje na Węgrzech, a teraz i u nas. Zdrajców nigdy i nigdzie nie brakowało.
Gdy zdrajcy odnoszą zwycięstwo, to oni piszą historię i ona ma wartość zdrajców.
Trawa wojna z Orbanem na Węgrzech i z PiS u nas!
Plugawe media, które jeszcze rok temu opiewały geniusz Orbana, tworzą nowego Orbana, skorumpowanego Orbana, otoczonego siecią skorumpowanych ministrów. (Z tymi dwoma zdaniami należy polemizować – Autor nie dostrzegł, że mamy tu do czynienia z dość często stosowaną przez żydo-media metodą indoktrynacji, tzw. umyciem przez oplucie, czyli faktycznie przydania aureoli narodowych wybawicieli Orbanowi i PiS. – D. Kosiur)
Wszystko dlatego, że wbrew interesom USA zawarł umowy gospodarcze z Rosją, którą ma obowiązek zwalczać w interesie USA! Za dolary USA, pod fachową opieką CIA, wspierani przez kundli z UE, renegaci z Węgier już uczestniczą w protestach przeciw Orbanowi, czyli przeciw Węgrom!
Renegaci węgierscy opłacani przez USA są gotowi rozwalić Węgry, tak samo jak renegaci z Polski, byle pretekst wystarczy by wyjść na ulicę, w zamian za koryto władzy dla siebie. (Analogiczna polemika dotyczy także dwu kolejnych zdań. Autor nie zauważył, że zarówno na Węgrzech i w III RP żydostwo z USA dąży do wykreowania następnych politycznych kreatur, ponieważ dotychczasowe wyczerpują już jakiekolwiek zaufanie społeczne. I np. w III RP żydowskie partie PiS i PO zastąpione zostaną przez takie żydowskie twory jak Nowoczesna.pl i Kukiz’15. Nie zapominajmy, że zarówno Orban i PiS zostali wypromowani przez żydowskie media, które nigdy nie popełnią błędu i nie wypromują autentycznych narodowców. – D. Kosiur)
Dokładnie tak jak zrobili to renegaci u nas, jak zrobili to renegaci na Ukrainie.
Wracam do tematu, naszą historię napisali zdrajcy V kolumna USA. 26 lat, to długi czas by wykształcić młodzież na swoje potrzeby, by nauczyć ich „prawdziwej” historii.
W krzewieniu „prawdy” wspierają ich wszystkie istniejące media i „ociekający prawdą i miłością do bliźniego” Kościół katolicki.
Serwilizm mediów wobec rządzących jest zaprzeczeniem demokracji!
W państwach w jakikolwiek sposób powiązanych z USA, istnieje jeden rodzaj demokracji, demokracja USA, inny rodzaj demokracji, nie jest demokracją.
prawda
OTUMANIONA MŁODZIEŻ bombardowana przez wszystkie niezależne od prawdy media, faszerowana wiedzą „historyczną”, podejmuje irytujące dyskusje z ludźmi wiekowymi, zarzuca im nieznajomość faktów historycznych, obronę prawdy nazywa lewactwem, a obrońców prawdy komuchami!
Wiedza młodzieży o tamtych czasach budzi zdumienie, ta wiedza to brednie, bezwartościowe brednie.
Dopóki żyją świadkowie tamtych czasów, jest możliwość skonfrontowania swojej wiedzy z wiedzą świadków tamtych wydarzeń.
Historia jest napisana na zamówienie zdrajców, zdrajców odpowiedzialnych za 7 milionowe bezrobocie- wliczając w to bezrobotnych, którzy za chlebem opuścili kraj!
Zdrajców odpowiedzialnych za bezdomność kilkuset tysięcy osób, za nędzę milionów, za samobójczą śmierć z przyczyn ekonomicznych tysięcy Polaków rocznie.
Za odbieranie dzieci rodzinom pozbawionym wcześniej pracy, za odbieranie dachu nad głową i środków na utrzymanie.
Od roku 1990 do dziś w kraju było tysiące strajków, tysiące protestów, tysiące głodówek, nigdy, w żadnym proteście nie uczestniczył klecha! NIGDY. Dlaczego?
Wojtyła miał pełną gębę słów o godności człowieka, o jego ludzkich prawach do życia, do rozwoju, do szacunku, jego duch święty odmienił oblicze tej ziemi i z tej odmiany jest zadowolony kler, zadowoleni zdrajcy i renegaci. 35 milionów ludzi przeklina dzień, w którym duch święty odmienił oblicze ziemi, tej ziemi!
(…) Eskimosi i klechy nie maja powodu do narzekania, mają tu RAJ, a Polacy nie słyszą, nie widzą, totalni analfabeci!
W uzupełnieniu dla:
@Na marginesie
6 MARCA 2021
15:13
Przeczytaj H. Zinna „Ludowa historia Stanów Zjednoczonych. Od roku 1492 do dziś.”
To dowiesz się, ile setek mln. ofiar ludzkich (białych, czarnych, żółtych i czerwonych) pochłonęło stworzenie USA. Co zrobili Angole w Australii z Aborygenami, a co na Tasmanii z autochtonami (wyrżnęli wszystkich w pień), co Belgowie w Kongo (ok.10 mln).
Odkrywanie Nowego Świata to było ciągłe ludobójstwo rdzennej ludności z Bogiem na ustach. https://myslpolska.info/2020/12/03/w-zakletym-kregu-rusofobii/
Mam przyjemność uczestniczyć w prezentacji kolejnego tomu – VII – szkiców Pana Profesora Witolda Modzelewskiego pt. „Polska-Rosja. Cud nad Wisłą – zwycięstwo zapowiadające katastrofę”.
(…)
Wydaje się ponadto, że polskim politykom rusofobia przesłania wyczucie groźby ze strony ościennych nacjonalizmów, a także jest rezultatem braku zrozumienia dla dynamiki współczesnej geopolityki.
(…)
Skrajna głupota i brak wyczucia powodują, że polskie rządy od trzech dekad pchają się z poparciem dla Ukrainy, Litwy i Białorusi, gdy naprawdę państwa te ze swojej istoty są antypolskie (żywa jest w nich pamięć feudalnego ucisku, agresji, pańskiej pychy) i takiego poparcia nie oczekują.
(…)
Dobitnym przykładem tego jest kult Zbigniewa Brzezińskiego, który ogłosił pokonanie radzieckiego „imperium zła” przez „dobro” reprezentowane przez jedyne supermocarstwo, będące „przywódcą wolnego świata”.
(…)
Czy naprawdę tak trudno dostrzec, że relacje Polski z Rosją są dyktowane przez obce interesy, a Polska kolejny raz w historii – tym razem w sposób bardziej zawoalowany – jest wprzęgana w rydwan antyrosyjskiej polityki ze szkodą dla interesów własnych?
(…)
Wniosek, jaki wynika z kolejnej książki Profesora Modzelewskiego odnosi się przede wszystkim do postulatu przewartościowania oficjalnie zadekretowanej przez świat polityki i mediów tzw. narracji historycznej.
(…)
Bezsensowna kasandryczna narracja antyrosyjska ma służyć zdobywaniu powszechnego społecznego poparcia dla proamerykańskiej polityki. Przy okazji powstaje pytanie, jak określana jest tzw. wola większości, bez uwzględnienia której wyrażono zgodę na stacjonowanie i utrzymanie obcych wojsk oraz na kosztowne inwestycje zbrojeniowe.
(…)
Polski kapitalizm jest patologiczny i postkolonialny.
……………………….
Powodzenia w rozumowaniu!
@Optymatyk,
wpadlem na chwile znow i jasno widze. Jestes zdecydowanie, najwiekszym frustratem LA. Z powodu dwoch historycznych ksiazek? Historia Staszica i Historia Zina? Ja bym natychmiast przestal czytac historyczne ksiazki. To moze tragicznie zakonczyc. Ja bym zaczal kryminaly, czy damskie romanse czytac. Tak, damskie romanse albo Coelho. Pozatym
@seleuk|os|
6 MARCA 2021
19:35
Niepotrzebnie się emocjonujesz, ta historia to jeden wielki kryminał przeplatany oczywiście jakimiś romansami. „Pozatym”, swoje rady zostaw dla siebie.
Od momentu, w którym polskie elity stały się dolarowe, przestały istnieć jako polskie.
Tak stało sie w wielu krajach.
Zostalismy sprzedani, za garść srebrników.
Pisało o tym wielu ludzi.
Ich głos został stłumiony przez medialnych jurgelitników.
I poprwiaczy historii z IPN.
Cóż znaczy zdanie Modzelewskiego, Króla, Łagowskiego, Raźny, Stommy, wobec jazgotu mediów?
Budowa wiosek potiomkinowskich na kredyt, bedzie wymagała spłaty z odsetkami.
I nie będą odsetek płacić elity kompradorskie zaprzedane obcym stolicom, tylko nasze wnuki.
Tyle że do owiec, to nie dociera.
Optymatyk:idz do psychiatry.Ja nie za bardzo znam , bo mnie to nie interesuje , obecna polityke .Kiedys , pracujac jeszcze od lat 50- tych zylem w czasach komuny .
Ty zapewne o tych czasach nie masz pojecia : twoje wypociny chorego nie maja …….ach,szkoda czasu !
@wd-59
6 MARCA 2021
20:31
No ale ja jestem płaskoziemcem i foliarzem, i ch…j wie jeszcze kim.
Ale dobrze mi tak, nie może być inaczej jak, dobrze mi tak z tym.
A prof. K. Modzelewskiemu cześć i chwała, to książka na miarę” Dziejów głupoty w Polsce” A. Bocheńskiego.
Dorzuciłbym jeszcze prof. P. Bożyka „Apokalipsa według Pawła – Bożyk Paweł” Jak zniszczono nasz kraj.
Pozdrawiam
Ramschel
6 MARCA 2021
8:37
@Taieri, 5 marca 2021 23:02
Czyli na tej bardziej atrakcyjnej krajobrazowo. Pieknie tam macie. Jakies pozostalosci po ‚Lord of the Rings’ sie ostaly?
—————–
Wszystkie tutejsze wyspy są bardzo atrakcyjne krajobrazowo. Trochę się po prostu różnią, np. na południu nie ma wulkanów a na północy lodowców. No i na Wyspie Południowej jest dużo mniej ludzi, chociaż akurat to nie ma wielkiego znaczenia bo kraj jest bardzo zurbanizowany. A co do „Lord of the Rings” to szczerze mówiąc nie wiem czy coś zostało, filmu nie oglądałem a w miejscach, w którym był kręcony bywałem, ale wcześniej.
Co do zmęczenia i kruchości, fachowcy mówią, że pod tym względem był problem ze stalą z jakiej zbudowano „Titanica”. Miała zbyt dużo węgla, stąd też była podatna na pękania naprężeniowe, a po uderzeniu w górę lodową, rwała się jak serwetka.
——————
Problemem była nie tyle zbyt wysoka zawartość węgla, bo ta akurat mieściła się w normie (górna granica dla takiej stali to 0.20%), ale raczej struktura perlitu (gruboziarnista) w stali, która mogła mieć negatywny na ciągliwość stali („kruchość” niskotemperaturowa). Nowoczesne normy wymagają używania stali uspokojonej, czyli odtlenianej. Czy stal Titanica taka była nie wiem, ale w tamtych czasach proces wyrobu stali był inny niż obecnie i wiele technologii było wtedy nieznanych. Głównym problemem Titanica była jakość nitów. Były one wykonane z żelaza kutego i jak wynika z badań były dość mocno zanieczyszczone szlaką, co powodowało znaczne osłabienie wytrzymałości na pękniecia i ścinanie poprzeczne, szczególnie w niskich temperaturach. Poza tym, otwory na nity było „wybijane” w blachach na zimno a to powodowało powstawanie mikropęknięć. Zastrzegam, że nie jestem metalurgiem, a to co pamiętam z materiałoznawstwa jest też już mocno zakurzone.
mag
6 MARCA 2021
14:41
Nasz prezydent (nolens volens), wypoczęty po szusowaniu na górskich stokach, śmiało podpisał kolejną kuriozalną pisowską ustawę, tym razem o służbie zagranicznej. Zakłada ona m.in. utworzenie odrębnego stanowiska Szefa Służby Zagranicznej oraz zmianę struktury stopni dyplomatycznych. Znacznie zmniejszono też wymagania. Pracę w dyplomacji będzie mogła rozpocząć osoba bez znajomości języka obcego i wyższego wykształcenia.
—————–
Czytałem kiedyś o niegdysiejszym polskim ambasadorze w Mongolii. Był nim jakiś „działacz”, zesłany do Mongolii gdy popadł w niełaskę. Nie pamiętam już teraz czy znał język mongolski i jakie wykształcenie posiadał, ale podejrzewam, że ogrodniczo-ekonomiczne. Jegomość ów bowiem szybko zorientował się, że w Mongolii nie uprawia się warzyw i owoców. Zaczął więc sprowadzać je z Chin i zaopatrywać wszystkie ambasady w Ułan Bator dzięki czemu ambasadorskie pobory przestały mieć dla niego jakiekolwiek znaczenie.
Jak wynika z powyższego wykształcenie i znajomość języków nie są w dyplomacji sprawą istotną:)
Udowodnił to nawiasem mówiąc słynny niegdyś Albin Siwak, który był przez czas jakiś radcą ambasady w Libii. I znakomicie dawał sobie radę, mimo tego że szkoła podstawowa w Lutrach w powiecie olsztyńskim nie prowadziła raczej nauki języka arabskiego.
@Tanaka
6 MARCA 2021
20:52
Tak jest, a oprócz tego czytamy „Ludową historię Polski”. Nie ma to jak znać się na ludzie, a zwłaszcza na Ludzie Bożym.
………………………
Zgadza się, Lud Boży mo sie coraz gorzy. Muszę nabyć, bo poprzednia książka tego autora była zaczytana przez mnie, aż 3 razy, ha! Tak mię się podobała.
Może to cię zadowoli, chociaż wątpię. Nie ze wszystkim sie zgadzam, ale ogólnie to tak wyglada.
KU PRZESTRODZE MŁODYCH
Prezentujemy tekst zamieszczony na stronie Klubu Inteligencji Polskiej. Autor, Jan Paluszkiewicz, dedykuje swój tekst ludziom młodym oraz tym wszystkim, którzy bezrefleksyjnie odbierają polityczny przekaz żydowskich, syjonistycznych polityków i mediów oraz hierarchów Kościoła katolickiego.
Te cytaty, czy też może cały tekst Jana Paluszkiewicza z KIP, to w większej części hasła i potępienia. Wątpię, czy będą „przestrogą dla młodych”. Realna przestroga wymaga czegoś więcej: refleksji. Na hasłach nie ma tego jak zbudować.
Jest tu wiele trafnych stwierdzeń, ale też sporo poważnie wątpliwych lub wprost nieprawdziwych. A do tego źle brzmiących i skłaniających do potraktowania jako wezwania przekraczające próg propagandy.
Nie zgadzam się w szczególności z przedstawieniem sprawy „aferzysty mięsnego” Wawrzeckiego. Nie do obrony jest wyrok śmierci za kradzież mięsa, choćby na dużą skalę. To był ewidentnie niesprawiedliwy, przestępczy wyrok, wydany w złej wierze i dla postrachu, czy w ramach wewnętrznych rozgrywek. Próba usprawiedliwienia, polegająca na przywołaniu jakichś krajów w których też wydawano wyroki śmierci za kradzieże, jest z gruntu nieuczciwa. Jednej niesprawiedliwości nie można usprawiedliwiać inną niesprawiedliwością.
Hipotetycznie, gdyby kradzież żywności skutkowałaby śmiercią z głodu ludzi, może byłaby jakaś podstawa do rozważania wyroku śmierci, ale i wtedy mocno wątpliwa. Jednak w przypadku Wawrzeckiego nic takiego nie miało miejsca. Dlatego jego spadkobiercom należało się odszkodowanie i przeprosiny za niesprawiedliwy, przestępczy wyrok.
Barack Obama jest „największym ludobójcą świata”?? A jak to obliczono?
Ma krew na rękach, rozlał ją w niskim interesie USA i mrocznych interesów różnych Amerykanów i w jakiejś części wszystkich razem, ale nie wyróżniał się w złym od wielu innych amerykańskich prezydentów, a może ma trochę mniej krwi na rękach niż przeciętna dla prezydentów USA. Jego poprzednik, Bush Jr., ma bardziej umazane ręce, ale i on nie wydaje się być „największym ludobójcą świata”. Zresztą, nie trzeba zaraz kogoś nazywać „największym”, by widzieć dostatecznie dobrze zło, jakie uczynił i należycie je ocenić. takie łatwe wchodzenie na najwyższe stopnie to niedobra maniera i podważa zaufanie do osoby ją stosującej.
To aż 99% świętych katolickich jest „zwyrodniałymi kanaliami pozbawionymi ludzkich cech”? Znowu zapytam – jak to stwierdzono?
Ja bardzo chętnie się zgadzam na nędzę świętych kościoła kat, ale nie hurtem na 100-1%. To znowu nieuzasadniona przesada. I nie wszyscy byli „zwyrodnialcami” i „pozbawionymi ludzkich cech”. Nb. ludzką cechą jest być zawistnym, mieć krwawe zamysły i je realizować. Spośród świętych katolickich pełno było wioskowych głupków, jeszcze więcej głęboko skrzywionych psychicznie, z nierozpoznanymi chorobami psychicznymi – z oczywistych przyczyn: nauka, medycyna, psychiatria, psychologia to rzeczy nowe, brutalnie zwalczane i negowane przez kościół kat; nie brakowało cwaniaków, kombinatorów, oczywiście bardzo wielu było także podleców, oszustów, zamordystów, krwawych zbirów i ludobójców. A niejeden ze świętych w ogóle nie istniał i jest wymysłem tychże oszustów: papieży ich kleru. Z całą pewnością jednak nie jest aż 99% „zwyrodniałych kanalii pozbawionych ludzkich cech”. Rzadko bo rzadko, ale zdarzają się święci na swój dziwny sposób prawie sympatyczni. Weźmy takiego świętego (było ponoć takich więcej niż sztuk jedna), co potrafił fruwać pod sklepieniem katedry. Robił to często, chętnie, długotrwale (całe długie nabożeństwo, czuwania, po parę razy dziennie) i przez lata całe. Miał tysiące naocznych świadków, że tak właśnie było. Nie wygląda mi taki święty na „zwyrodniałą kanalię”. Bardziej wygląda na nieistniejącego, albo na poczciwego głupka, przerobionego w pilota przez papieża z biskupami dla uzyskania podłych korzyści.
Mętne jest też wsadzanie do tej listy haseł Żydów, w dodatku obok kościoła kat. Jest wystarczająco dużo powodów i autorów złych skutków jakie dosięgły Polskę, by oszczędzić „Żydów”, zwłaszcza, że nie ma do tego bardzo mocnych wskazań. Inaczej to źle pachnie: antysemityzmem, bo jak coś jest złem, to na pewno Żydzi brudnymi łapami to zło ulepili. Nie: mocne fakty i dowody, zamiast wsadzania do wszystkiego Żyda, bo Żyd.
Jak się nie ze wszystkim zgadzasz, to trzeba było wskazać z czym się nie zgadzasz i dlaczego, albo nie cytować tego, z czym się nie zgadzasz.
Na marginesie
6 marca, g. 13:26
Spoko. Polski Narodowy KK przeżywa tak silne turbulencje, że już sobie raczej z nimi nie poradzi. Na szczęście dla Polski, a zwłaszcza dla młodych (wszak „przyszłości narodu”), którzy masowo wypisują się z lekcji religii, przestają uczestniczyć w praktykach religijnych ( ewentualnie z wyłączeniem chrztów, ślubów i komunii św., bo taki tradycyjny automat). Jesteśmy ponoć w światowej czołówce szybko postępującej laicyzacji. https://tvn24.pl/polska/coraz-mniej-osob-wierzacych-w-polsce-najnowsze-dane-4158955
Taieri
6 marca, g.22:15
Przywołujesz sytuacje/przypadki ekstremalne, gdy chodzi o uprawianie dyplomacji międzynarodowej. Chyba nie ma potrzeby równać akurat do nich, a nawet wprost przeciwnie, należy opierać się na sprawdzonych wzorach w tak delikatnej materii, stosowanych w cywilizowanym świecie.
@xpawelek
6 MARCA 2021
20:37
Optymatyk:idz do psychiatry.
……………………
Byłek, był wziął i ucik, zwyczajnie ucik. Pedzioł, że on musi iść som do jakigoś likorza bo nic, ni w ząb nie rozumi. Nie ten poziom wrębu.
Jak wynika z powyższego wykształcenie i znajomość języków nie są w dyplomacji sprawą istotną:)
Udowodnił to nawiasem mówiąc słynny niegdyś Albin Siwak, który był przez czas jakiś radcą ambasady w Libii. I znakomicie dawał sobie radę, mimo tego że szkoła podstawowa w Lutrach w powiecie olsztyńskim nie prowadziła raczej nauki języka arabskiego.
Wszystko wskazuje na to, że się całkiem mylisz. Udowodnił to – też za pomocą nawiasu oraz akumulatorka – nasz czołowy elektryk, Wałęsa. Zdaje się, że nie chodził do szkoły podstawowej akurat Lutrach, ale do jakiejś sąsiedniej. Skutek uczęszczania był taki, że mówił bardzo niewyraźnie i trudno się było zorientować o co mu właściwie chodziło. A to znaczy, że jak nic gadał po arabsku. Co więcej, miał takie właśnie przekonanie, oraz nieustające dowody: gdziekolwiek, do kogokolwiek w świecie gadał, każdy kiwał głową. Znaczy, znał języki. Co został przepowiedziane w niebieskiej książeczce pt. Słowo Boże, że „gadali językami”.
Polska Ludowa dbała o edukację nowych roczników i kazała uczyć analfabetów. No i proszę!!
Tylko ja odczuwam niejaką niewygodę z powodu tego „zasianego nasienia”. Znowu będą z tego dzieci w beczkach na kapustę, niejaka Przyłębska Julija pod rączkę z kolejną niejaką: Godek Kają i totalnym zakazem wszystkiego. Takie skutki nasiennictwa polskiego.
Elektryk Wałęsa nie mieści się w żadnej ze znanych kategorii. Napisał wszak więcej książek niż przeczytał. A i wykształcenia także posiada w ilości największej, bo chyba tylko Nelson Mandela miał więcej doktoratów niż bywszy Elektryk. Fakt, że honorowych, ale nie bądźmy drobiazgowi. Znałem jednego takiego co to uhonorowany w ten sposób był tylko raz jeden, ale na wizytówce dr. sobie wpisał. Na skrzynce na listy też. A Wałęsa tego nie mógłby zrobić bo takich dużych wizytówek nie produkują.
mag
6 MARCA 2021
22:32
Taieri
6 marca, g.22:15
Przywołujesz sytuacje/przypadki ekstremalne, gdy chodzi o uprawianie dyplomacji międzynarodowej.
————–
Dlaczego extremalne? Pani Mossbacher, do niedawna ambasador(ka) US w Warszawie nie była jakoś specjalnie wysoko wykształcona. Ani ogólnie, ani też językowo.
@Tanaka
6 MARCA 2021
22:24
Jestem zawiedziony, że Ty bronisz jakichkolwiek ludzi zw. świętymi to, dla mnie zupełnie niezrozumiale, na podstawie dotychczasowej twojej literatury na tym forum. Tak się nie godzi Tanako. Co do reszty, to oczywiście jest dyskusyjne, ale jest też wiele racji. Wiem, że podlane jest to tzw. narodowym i antyżydowskim sosem, nie mniej jednak nie unikniemy takiej narracji w naszym kraju, nie wiem jakbyśmy, chcieli. Nie ma się co oburzać, niektóre artykuły takie będą, polakożercze też. To nie jest tak, że antyjkiśizmy są charakterystyczne tylko dla naszego kraju, pełno ich w mediach międzynarodowych, a USA szczególnie.
Nie wiem, jak kto pojmuje antysemityzm, ale ja do Semitów, w tej mierze w przeważającej liczbie Arabów, nic nie mam, jeśli tylko nie włażą mi w paradę, że tak powiem kolokwialnie. Ale mogę być antysyjonistą, a to zasadnicza różnica. Ja sobie tego nie wymyśliłem, to istnieje bez względu na to, czy przyjmujemy to do wiadomości, czy nie. Polegam na książkach m.in. prof. Szlomo Sanda, czy Abrahama Kohena, czy to się podoba, czy nie. To jest taki sam temat do dyskusji, jak każdy inny, nie ma się czego obawiać. A tak w ogóle, to kto zaszczepił ludziom antysemityzm? Zaszczepić, to takie modne słowo na czasie.
@Taieri
6 MARCA 2021
22:48
Pani Mossbacher, do niedawna ambasador(ka) US w Warszawie nie była jakoś specjalnie wysoko wykształcona.
………………………….
No z tym wykształceniem, to ona miała (kiedyś) przerost formy nad treścią, co „doceniał” swego czasu jej pomagier Trump, hłe, hłe, hłe.
Elektryk Wałęsa nie mieści się w żadnej ze znanych kategorii. Napisał wszak więcej książek niż przeczytał. A i wykształcenia także posiada w ilości największej, bo chyba tylko Nelson Mandela miał więcej doktoratów niż bywszy Elektryk. Fakt, że honorowych, ale nie bądźmy drobiazgowi.
Wałęsa elektryczny nie mieści się w żadnej ze znanych kategorii poza jedną: jest nieodrodnym synkiem Ludowej Ojczyzny. A nie mieści się, bo przeskoczył. W sprawie doktoratów, to słyszałem o pewnym Hindusie, który miał ich 17, ale nie honorowych tylko ponoć porządnych. Czy Nelson Mandela miał więcej, bez sprawdzania nie powiem. Wałęsa ma doktoratów pełne taczki.
@Tanaka
6 MARCA 2021
22:24 Jestem zawiedziony, że Ty bronisz jakichkolwiek ludzi zw. świętymi to, dla mnie zupełnie niezrozumiale, na podstawie dotychczasowej twojej literatury na tym forum. Tak się nie godzi Tanako.
A ja myślę, że masz powody być zadowolony zamiast zawiedziony. Zadowolenie bierze się bowiem z trafności, a nie z ilości. O ile zadowolenie ma grunt poważny. Lepiej więc trafnie zbadać i zdiagnozować poszczególnego świętego, niż sto procent minus jeden mieć za kanalie pozbawione ludzkich cech.
Święty Józef z Kupertynu, ten katedralnie podsklepienny lotnik o którym mówiłem, zdecydowanie nie wygląda na podłą kanalię. Należy rozróżniać rzeczy między sobą. Zgadzamy się, że pełną gębą kanalii i bandziorów wśród świętych katolickich są całe wagony i składy kolejowe,co nie znaczy, że należy pozostałych także mieć za bandziorów. Nie brak wśród nich naiwniaków i ofiar. Nie brak dziewic faktycznie lub rzekomo zgwałconych, jak półświęta Karolina Kózkówna, co jest wyniesiona na ołtarze z powodu „obrony dziewictwa”, albo obłąkana wskutek dręczenia przez zakonnice, wycieńczenia i chorób Faustyna, której się wyświetlał neonowy Jezusek. Takich są całe kopy. To są ofiary kościoła kat, choć i ofiary są w kościele nieraz, albo z zasady bez mała, prześladowcami innych. Tak jest z klerem: chłopczyk udręczony i/lub gwałcony idzie na księdza i to samo robi następnemu pokoleniu.
Lepiej widzieć i wiedzieć jak jest niż wszystkich brać hurtowo za oprychów. Są różne kategorie. Można dzięki temu bardziej bezwzględnie trafnie rozwalać rzeczywistego potwora zbiorowego: kościół kat.
Poetka znikła w oddali,
Bardzo Dalekiej,
wszyscy Ją świetnie znali,
wszyscy Ją strasznie kochali.
Lecz skoro tak Ją kochali,
tak bezgranicznie, tak mocno,
czemu w co drugim Jej wierszu
taka straszliwa samotność?
Jeśli aż tylu przyjaciół
wciąż przy Niej, za Nią się snuło,
czemu w co drugiej piosence
takie błaganie o czułość?…
Oto Boże Igrzysko:
poetka dowcipna, psotna,
a w środku tak straszliwie
zziębnięta i samotna.
Wynagródź jej to, Panie,
w tę przedwiosenną porę,
kiedy Poetka stanie
nad Niebieskim Jeziorem,
Najczulej wśród błękitu
Ty jeden przytul Ją
i ręczę, że Ci przy tym
okular zajdzie mgłą…
1997 – Wojciech Młynarski
(07.03 mija 24 rocznica śmierci Poetki)
@Tanaka
6 MARCA 2021
23:47
Oj, Tanaka, Tanaka, żartowniś z Ciebie. Tak jakbyś nie rozumiał, o co mi chodzi.
Nie ma czegoś takiego jak ludzie święci, bo w ogóle nie wiadomo co to za dziwadła,
poza dziwadłami katolicyzmu. Mnie chcesz wcisnąć, że byli jacyś święci, zasługujący na szacunek? No nie, to chyba nie Tanaka pisze! Weź zimny prysznic, może Ci przejdzie.
Tak jakoś wpadło mi w łapy, z dedykacją dla niejakiego teidioty:
Benjamin Franklin (1706 â 1790),
Wiele jego sformułowań i myśli cytuje się do dzisiaj, np.:
Demokracja jest wtedy, kiedy dwa wilki i owca głosują, co zjedzą na obiad. Wolność jest wtedy, kiedy dobrze uzbrojona owca podważa wynik głosowania! Nędza łamie ludzkie charaktery, a nie sposób sprawić, by pusty worek stał prosto. Kto żyje nadzieją, umrze głodny.
Człowiek mądry więcej uczy się od swoich wrogów, niż głupiec od przyjaciół. Wszyscy ludzie rodzą się równi i całe życie walczą przeciwko temu.
Benjamin Franklin pozostawił również po sobie bardzo ważny dokument, wstydliwie skrywany w Benjamin Franklin Institute w Filadelfii, którego treść dla diaspory żydowskiej była istnym trzęsieniem ziemi, zwłaszcza tak obiecującej jak ta amerykańska. Ów dokument to proroctwo męża stanu, jednego z twórców niepodległości USA. A oto jego treść: […]
Ciąg dalszy w/s technologicznych rozwiązań w kwestii wiązań. (Take 2)
A ja pieprzę nity i spawy,
zszywki, kleje i inne zaprawy.
To co wiąże się z tym, co się nie klei.
Wbrew ogólnie przyjętej nadzieji,
Co łuszcząc się nie koroduje
I tak przystając do się nie pasuje.
By nie czynić w tej sprawie więcej smrodu.
Na tym kończę swój dowód wywodu.
Tak, tak aceteuszu ortografia zaczyna powoli siadac. Zeby nie blogostan, czlek juz dawno popadlby we wtorny analfabetyzm w ojczystej mowie. Sam jezykoznawca A,Sz. przyznal kiedys, ze j.polski jest diabelsko trudny. A wlasnie: diabelsko czy diabelnie?
Szatansko on trudny Abo!
Jakies wiedzmy praslowianskie gotowaly go w oddzielnym, ‚hard to’ kotle.
Te fleksje diabelne deklinowane, diabelskie koniugacje, te wyjatki, lamanie jezyka i piora. Bodaj Worcell napisal ‚Najtrudniejszy jezyk swiata’. Gdybym znal 100 obcych jezykow, to i tak pewnie bym potwierdzil.
Nic Ci nie ‚siada’, pisz wiecej!
Podobno finski ma 15 przypadkow odmiany rzeczownikow etc. wiec chyba nie jest tak zle z nami. No i chinski, o tym zmilcze, ten chyba jednak w czolowce najtrudniejszych…
W 2009 wybuchl krysys dyplomatyczny Szwecja/Rosja, wiekszego (grubszego) kalibru. Chyba nawet zakonczylo persona non grata dwustronnie. Przerywnik z eliminacji do Festival Szlagierow Europejskich (wewnatrzkrajowe) to wywolal ten https://www.youtube.com/watch?v=e1ozCWyUlCg
Nowy przerywnik, nowe eliminacje (2021), stary festival, a moze tez dojsc do persona non grata dwustronnie. Na razie szwedzcy katolicy czuja czujni oburzeni. Foto z Värmdö Kyrka gdzie niedaleko wiele lat mieszkalem, nie Bulgaria. Ale rownie ciezka atmosfera w powietrzu wali. https://www.youtube.com/watch?v=A9Lilx0NQFU
@seleuk
Count Dracula ma pochodzenie rumunskie a tak poza tym to ta wasza szwedzka rozrywka dla mas nie wiele odstaje od tej z katowolski. Szmira jakich malo.
@Ramschel,
szmira nie szmira, wywolala duza klotnie na lamach opiniotworczych. Dalem rys historyczny. Chyba juz wszyscy znaczni zabrali glos. Nie ma tu tego paragrafu o obraze uczuc religijnych.
pzdr Seleukos
— Jak byłem młody, to najsambardziej lubiałem nitowanie.
— A to dlaczego?
— Bo nity, rozumiesz, to mają takie nachalne płaskie łby. To ja takiego nita w łeb i jeszcze raz w ten głupi łeb, i jeszcze raz… Mówię ci, czysta przyjemność. I w łeb go!
— Poezja pracy.
— Nie teoryzuj. … I w łeb!… Człowiek i robotę wykonał, i psychologicznie się wyładował
(Friedmann i Kofta – Fachowcy)
Nazwanie tych decyzji neandertalskim mysleniem (cyt.Biden) zostalo skrytykowane przez wyjatkowo glupia religijna torbe Marsha Blackburn z Tennessee, ktora bronila neandertalczykow jacy to oni byli prorodzinni itp. Bill Maher skomentowal to: i dlatego wygineli”. https://www.youtube.com/watch?v=0Y5U2zkRW9g
Nie talie rzeczy o andertalczykach ludzie – i to ponoc naukowcy – wypisywali. Ba! Granty czyli kasiorę dostawali np na to, żeby udowodnić, iż różnice w wielkości systemu wzrokowego i w rozmiarach organizmu są podstawą ustalenia, ile miejsca zostało w mózgu na inne funkcje poznawcze. Eiluned Pearce i prof. Robin Dunbar z Uniwersytetu w Oksfordzie oraz prof. Chris Stringer z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie wywodzili ze swoich badań, że mózg neandertalczyka skupiał się na widzeniu i ruchu, przez co mniej obszarów można było przeznaczyć pod wyższe funkcje poznawcze, które są podstawą tworzenia dużych grup społecznych.
cyt:”Mniejsze grupy społeczne utrudniały neandertalczykom radzenie sobie z trudnymi warunkami środowiskowymi Eurazji. W razie potrzeby można było bowiem liczyć na zaledwie garstkę kompanów – tłumaczy Eiluned Pearce.
Nad dużymi mózgami neandertalczyków dyskutowano od momentu odkrycia pierwszych skamieniałości tej grupy. Ponieważ określenie jakości ich działania było naprawdę sporym problemem, skoncentrowano się na pośrednich wskaźnikach złożoności – kulturze materialnej i trybie życia […]. My posłużyliśmy się bardziej bezpośrednim podejściem. Ustalaliśmy, jaką część zasobów mózgu pochłaniały różne funkcje poznawcze, m.in. regulacja wielkości grupy społecznej. Mniejsza grupa oddziaływała na poziom złożoności społecznej, a także na zdolność tworzenia, utrwalania i wykorzystywania nowości – twierdzi Stringer. Dunbar dodaje, że ograniczone zasoby społeczne mózgu nie pozwalały na zachowanie rozbudowanych sieci handlowych.”
Na początku XXI w mamy naukowców niemal plagiatujących podstawy wyśmianej już dawno – ale kiedyś w XIX w poważnej – frenologii.
Pecunia nie waniajet, pecus i owszem.
@scrambler
Ja nie mam nic przeciw Neardeltalom poniewaz prawdopodbnie kazdy Europejczyk ma jakas porcje ich DNA. Chodzilo mi tylko o wywnetrzenie sie takiej amerykanskiej
Beaty…klepy, szydlo itd. Kiedys lubilem to damskie imie a teraz na jego dzwiek palce mi sie zaciskaja…a dalej mam w nich bardzo dobry powspinaczkowy GRIP.
@Ramschel
7 MARCA 2021
16:04
Specjalna dedykacja, i nie mów, że nie słuchałeś kiedyś tego. https://www.youtube.com/watch?v=1eKBYM_7x7c
14/ BEATA z Albatrosa-1965r.[Teledysk – OFFICIAL Film -2013r.] Autor- P. Frankowski – J. Laskowski
@Opty
Oczywiescie, ze pamietam…. tam nad Newskiem w biale dnie… a na imie mialas walasnie Beata. Chyba te wszelkie PiSdo-Beaty zostaly zainicjowane pod te melodyje.
Zapisywano to na takich kartko-plytach. Jak sie obracaly na bambinach to mozna bylo dostac oczoplasu.
Z tego co pamietam to Laskowski naskrobal 3 zaspiewajki na te sama melodie a pozniej poszedl za cos siedziec. Utalentowany byl.
@act
7 MARCA 2021
18:47
Miałem taki gramofon, jak na tym zdjęciu i też kilkadziesiąt takich „płyt”.
A potem kupiłem „Daniela” i stary poszedł na śmietnik, a szkoda! Ale to była faktyczna zmiana epoki odtwarzania, pocztówek już się nie puszczało. Do dziś mam kilkaset czarnych winyli, od lat 60 tych do pocz. 90 tych.
@Ramschel
7 MARCA 2021
18:54
Zgadza się, jednak był często grany na weselach i śpiewany na uroczystościach rodzinnych. Teraz o nim zapomniano. Discopolo zmiotło wszystko.
Słuch już nie dopisuje… 🙁
Jezioro zwało się Necko,
Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy.
W Augustowie, nad Neckiem, w białe dnie.
Te wspomnienia w mej pamięci pozostaną,
I na zawsze schowam w sercu je,
Jestem Beatko zakochany,
Pragnę z Tobą jeszcze spotkać się.
Wtedy flaki się wywracały na tę „poezję”… 🙄
Dziś nie trawię jeszcze bardziej.
Moja starsza siostra chodziła do ogólniaka i miała „Bambino” oraz liczne pocztówki dźwiękowe: Rolling Stonesów, Batlesów, Udo Juergensa (Merci Cherie), Cliffa Richarda… Wszystko pirackie 😎
@Tobi
Zgadza sie z tym sluchem, mam zryty przez hard rock i heavy metal. Pamietam jak w 1967 pierwszy raz w wakacje uslyszalem Black Night i Hush od Deep Purple. To byl moment gdy zostalem zainfekowany przez tych imperialistycznych szarpidrutow.
Kto dzis pamieta festiwale piosenki radzieckiej w Zielonej Gorze czy zolnierskiej w Kolobrzegu? Dziwie sie ze w tzw wolnej Polsce nie ma jak do tej pory swiatowego festiwalu piesni katolickiej.
@scrambler Ja nie mam nic przeciw Neardeltalom poniewaz prawdopodbnie kazdy Europejczyk ma jakas porcje ich DNA.
Mamy powyżej 2% genów neandertalczyka. Może nawet 4%.
Ostatnie miejsce w Europie gdzie żyli, to były jaskinie Hiszpanii, Żył równolegle do dzisiejszych homo sapiens, w dodatku bardzo niedawno. Były więc dzieci boże z tatusia neandertala, albo z takiej mamusi.
Optymatyk
7 MARCA 2021
2:30
Tak jakoś wpadło mi w łapy, z dedykacją dla niejakiego teidioty:
Mój komentarz
Optymatyk, w jakim celu rozrzucasz po blogach Polityki antysemickie ulotki w rodzaju „Proroctwa Benjamina Franklina” o Żydach, co nas wezmą w niewolę, jeśli ich nie wypędzimy w porę z naszego kraju?
Czy sądzisz, ze blog LA na ogół idioci czytają?
TJ
tejot,
w jakim celu wypytujesz na blogach optymatyka: optymatyk, w jakim celu….
Przeciez wiesz, ze w odpowiedzi dostaniesz tylko kolejne inwektywy, warto?
Ale ktoś musi na to reagować ! Inaczej optymatykowi wydawałoby się, że wolno mu pisać każdy bezsens i bzdurę, a w dodatku obrażać blogowiczów. Robi to i tu i na EP.
W Hiszpanii, znaczy na Gibraltarze w jaskini Gorham, ostanie datowania 24-28 tys lat pne. Ale też np na Uralu (Bozovaya) ok 31 tys lat pne (ok 1000 km na północ od granic wcześniej znanej kultury mustierskiej).
W ogóle to te transhomo małowiadomo dośc starą mają tradycję: zbadano DNA kości udowej sprzed ok 400 000 lat znalezionej gdzieś w Hiszpanii , która mogła być albo Homo heidelbergensis (no, ten to se pożył ok 600-250 tys lat pne) albo już neandertalczyka. I wyszło, że jest to DNA bliższe denisowianom niż neandertalczykom. Normalnie panie jakieś prehistoryczne LPG czy LGBT.
Bardzo to wszystko ciekawe, i nadal pojawiają się archeologiczne nowości. Choć nie tylko archeo odkrywkowe, bo i np z dziedziny genetyki.
Co ciekawe, na Gibraltarze jest wiele grot obecnie znajdujących się poniżej poziomu morza, w których znaleziono ślady ich zamieszkiwania. Podobno nieprzerwanie przez ok 50 tys lat. A potem nie dość, że poziom wody się w morzu podnosił, że zrobiło się za gorąco temu, co zwykli sobie pichcić i se toto poszło na północ, to na dodatek przylazło takie cwane chuderlawe lalkowate , podrywało im kobitki i podjadało pozostałości. Wymiksowanie całkowite zajęło jakieś drobne 8 tys lat.
A Bozia wiedział, ale nie powiedział? Penie już i tak miał dość Adasia pretensji, że jakby to było jego żebro, to by Ewa nie miała zarostu na piersiach.
basia.n,
wiem, moje pytanie do tejota bylo ‚retoryczne’.
On doskonale wie, co robi, mimo ze jest obrazany.
No i ma nieziemska cierpliwosc, taki jest ten tejot, niezastapiony.
Głosowałem przeciwko, cała tutejsza okolica (jako jedna z niewielu) dała prawie 53 proc. głosów na NIE. Ale przegraliśmy.
Referendum dotyczyło zasłaniania twarzy bez precyzowania, że chodzi o burki czy kominiarki.
Teraz nie wiem, czy nosząc maskę i słoneczne okulary nie dostanę mandatu za kamuflaż 🙄
Toby,
coz, vox (Helvetica) populi, vox Dei.
Fajnie, gdybys (na powaznie) rozwinal temat pro i contra burkom.
Tutaj raczej temat nie istnieje… albo znowu cos przegapilem 🙁
Oczywiescie, ze pamietam…. tam nad Newskiem w biale dnie… a na imie mialas walasnie Beata. Chyba te wszelkie PiSdo-Beaty zostaly zainicjowane pod te melodyje.
Zapisywano to na takich kartko-plytach. Jak sie obracaly na bambinach to mozna bylo dostac oczoplasu.
———————
Te kartko-płytki nazywały się pocztówki dźwiękowe. Tłukli to wówczas w milionach egzemplarzy nie przejmując się prawami autorskimi. Laskowski miał finansowego pecha. Urodził się co najmniej o 20 lat za wcześnie.
Taieri,
dziwny byl jego powrot w Opolu, ’77. z’ Kolorowymi jarmarkami’
Byl uwazany za kwintesencje kiczu a okazalo sie, ze ten kicz jakos nobilitowano (nie ja) i dzis czesc nowego pokolenia go zaakceptowala.
Skladam to na karb tej PRL-owskiej nostalgii, ktora nie jest specjalnie wybredna, jest wybaczajaca, zapominajaca i w sumie niezrozumiala, szczegolnie wsrod mlodych!
Sam bym postrzelal z korkowca na jarmarku odpustowym pod kosciolem… ku horrorze ksiezy.
Prawami autorskimi się powiadasz nie przejmowali. Bo one uspołecznione byli. ZAIKS ich zaposiadał, nie żaden tam zaiGrek czy inny Kapitalista. Tantiemy dostawali artyści. Ryczałtem. Jak któren zaryczał, tak po uważaniu dostał.
A te winylowe prababcie compaktów można było spotkać tez np w niedostępnym w tzw oficjalnym obiegu BRAVO. Mój kumpel podwórkowy dostawał regularnie od familii z reichu toto i mogliśmy dzięki temu i Bambino być na bieżąco z bajtlesami, rolingstonsami czy nawet zepelinami, o jurajach czy dippurplach nie wspominając. W każdym numerze były w środku wszyte niebieskie kartki, które po wycięciu stawały się prawie-winylami. Na jakieś 20 odtworzeń wystarczało. Potem mogło byc tak:
Sprecyzuję zatem. Flaki wywracały się mnie, bo sam w wieku 12 lat układałem zgrabniejsze teksty (do znanych melodii) tyle że były raczej złośliwe, bo dotyczyły wielbicieli mojej 16-letniej siostry, którzy bili się o prawo noszenia jej teczki 🙄
@
act
7 marca 2021
22:28
O burkach i nikabach może napiszę, ale nie dzisiaj. Od roku nie widać ich w mojej okolicy i tutejszy lud chyba nawet się już za tym widokiem stęsknił, bo flauta covidowa dotkliwa jest szczególnie w miejscach żyjących z turystyki i teraz widać, jak wiele miejsc pracy od niej zależy.
A goście z krajów arabskich cieszą się nawet albo zwłaszcza z deszczowej pogody…
@ taieri:
” Głównym problemem Titanica była jakość nitów. Były one wykonane z żelaza kutego i jak wynika z badań były dość mocno zanieczyszczone szlaką, co powodowało znaczne osłabienie wytrzymałości na pękniecia i ścinanie poprzeczne, szczególnie w niskich temperaturach. Poza tym, otwory na nity było „wybijane” w blachach na zimno a to powodowało powstawanie mikropęknięć. Zastrzegam, że nie jestem metalurgiem, a to co pamiętam z materiałoznawstwa jest też już mocno zakurzone.”
Nie tyle chodziło o jakość nitów ( bo była ona taka jak w tamtych czasach była i wiele nitowanych konstrukcji sprzed 100 lat do dziś działa) co o ich ilość : Z oszczędności nitów dano mniej, niż przewidywał projekt. Poza tym, ponieważ budowa tego statku była mocno prestiżowa (największy statek pasażerski Świata) starano się go zbudować jak najprędzej, aby nie dać się ubiec konkurencji, na czym musiała ucierpieć jakość konstrukcji.
Nota bene w drugiej połowie XIX wieku w USA miała miejsce cała seria tragicznych katastrof kolejowych, z tych samych powodów: pospiesznej budowy torowisk i mostów, oszczędności na materiałach, wreszcie dążeniu za wszelką cenę do zmieszczenia się w rozkładzie jazdy (za opóźnienie maszynistom potrącano z wypłaty).
Wielkie dzięki za poetyckie wspomnienie W.Młynarskiego w 24 rocznicę śmierci A.Osieckiej. Jest ona przedstawicielką tego jakże nielicznego grona poetów, którzy mogliby powiedzieć o sobie „non omnis moriar”. O innych, zwykłych zjadaczach chleba, jak pisze Cioran, mówi się, że zniknęli. Istotnie – zniknęli. Nie zostawiając śladów, tak jakby ich nigdy nie było. Ludzie sądzą, że używają eufemizmu, a tymczasem zniknięcie brzmi silniej i straszniej niż śmierć. W pojęciu zniknięcia jest odcień dezercji, ucieczki, niewierności, współgrający dość dobrze z umieraniem, braniem nóg za pas.
Inną sprawą godną zadumy jest poruszony przez Młynarskiego rozziew między personą poetki, a prawdziwym stanem jej ducha. I tu, w interpretacji tego dość powszechnego zjawiska, pomocne zdaje się być wyznanie Emila C.:
„W gruncie rzeczy robię wszystko, co inni, ale już nie w sposób instynktowny. Kiedyś określiłem to jako życie „bez przekonania”. Inaczej mówiąc, doznajemy niemal wszystkich pospolitych pożądań i satysfakcji, ale coś pękło; a jeśli nie ma pęknięcia, jest oderwanie – nie jesteśmy już wewnątrz, niemożliwością już jest dla nas utożsamianie się z jakimkolwiek aktem, mimo to wykonujemy rozmaite akty, zewnętrznie jesteśmy członkami społeczeństwa, nawet tłumu. Wszelako przejrzeliśmy rzeczy na wylot, zobaczyliśmy ich nierzeczywistość, pustość. Już nigdy nie będziemy zupełną jednością z tym co robimy. Nie zaistnieje już spójnia między podmiotem i bytem, jako że nigdy już nie będzie bytu w dawnym sensie tego słowa. Wszystko stało się pozorem? Nie. Ale nic już nie wygląda tak, jak przedtem. To nie rzeczywistość uległa przemienieniu, lecz pustka.”
Temat godzien wielu długich dyskusji między Wojtkiem i Agnieszką nad brzegami Niebieskiego Jeziora.
„Nie tyle chodziło o jakość nitów ( bo była ona taka jak w tamtych czasach była i wiele nitowanych konstrukcji sprzed 100 lat do dziś działa) ”
Zdarzył mi się mimowolny udział w „naprawianiu” nitów na kotłach parowych AD1923. Każdy wielkości co najmniej kolejowej cysterny. Miały wtedy już ponad 50 lat ciągłej pracy. Remont polegał na obspawaniu łba każdego nita. Oczywiście żadnego wycieku wcześniej nie było, a operacja odbywała się chyba tylko z racji wieku baniaków.
Nie tyle chodziło o jakość nitów ( bo była ona taka jak w tamtych czasach była i wiele nitowanych konstrukcji sprzed 100 lat do dziś działa) co o ich ilość : Z oszczędności nitów dano mniej, niż przewidywał projekt.
———————
Titanic był budowany pod nadzorem towarzystwa klasyfikacyjnego Lloyd Register of Shipping. Przepisy „klasy” dokładnie określają detale takie jak grubość blach poszycia, rozmieszczenie wręg, ilość i rozmieszczenie nitów, parametry materiałów itd. Każdy materiał musi również posiadać odpowiedni certyfikat. Nic mi nie wiadomo o niezgodności wykonania ze specyfikacją. Z powodów „komercyjnych” czy jakichkolwiek innych. Tak blachy jak i nity z Titanic’a zostały przebadane laboratoryjnie i wyniki analiz były właśnie takie jak po krótce je opisałem.Dalsze szczegóły można bardzo łatwo znaleźć w internecie. To, że wiele ówczesnych konstrukcji służy z powodzeniem do dzisiaj nie ma tu absolutnie żadnego znaczenia, ponieważ funkcjonują one w zupełnie innych warunkach.
W owych czasach badanie metalu polegało głównie na pomiarach twardości i ciągliwości i oględzinach wizualnych. Nie istniały natomiast wtedy właściwie żadne praktyczne metody badań struktury krystalicznej. Powszechne było za to sezonowanie blach, polegające na tym, że matariał pozostawiano „na powietrzu” do czasu uzyskania powłoki korozyjnej a potem go piaskowano. Dzisiaj się tego już nie stosuje. W przypadku nitów wykonanych z żelaza kutego nie było praktycznie możliwe ustalenie stopnia zanieczyszczenia poszczególnych elementów – w praktyce ich testowanie polegało wyłącznie na badaniu wytrzymałości na scinanie i rozrywanie.
Masz natomiast słuszność jeśli chodzi o pozostałe aspekty komercyjne, takie jak kary za opóźnienia i współzawodnictwo z konkurencją. Tak jak było wtedy jest zresztą i teraz.
Byłem tylko mimowolnym obserwatorem, praktykantem u „starych wygów”. A czy oni i ich zleceniodawca mieli pojęcie o naprężeniach? Może dopiero po takim remoncie się ew o ich istnieniu dowiedzieli. W każdym razie remont zapewne zakończył się sukcesem. Tyle do nich należało. Za dalszą eksploatację kto inny brał wynagrodzenie. To o co się mieli martwić? Zwłaszcza, że to był chyba rok 1980, może przełom na 81.
To nie tyle o imkomstach ile o ROI różnych form z CO2 walki. W każdym razie taka intencja. Zgadzam się niezbyt zręcznie wyszło.
Bez wątpienia lepiej i bardziej elegancko można było napisać, że lepiej las kupować niż panele photovoltaiczne montować i goeterm zakładać. Om forladelse, izwiniajuś.
Zanadto się poprzednio rozpisałem. Dla mnie o środowisko troska to obowiązek, tak wychowany byłem w czasach gdy to było naturalne, a nie modne. Robisz to na co Cię stać, zasada.
W 2009 bodajże w Darmstadt taki standard domu energooszczędnego podali:
roczne zużycie energi = 9.2 kWh/m2.
To się na 2150 kWh rocznego zużycia w przypadku tutejszej 2500 sqf „villa” przekłada. Taki dobry nie jestem. Moją „villa” lokalni „craftsmen” budowali , a nie de mester. Lokalnych „craftsmen” standard 34500 kWh. To, że w moim przypadku zużycie oscyluje między jedną czwartą, a jedną trzecią lokalnego standartu chyba o czymś świadczy.
Widzisz, tu w USA „myśl główna” (jak to określał W. Młynaski) przy budowie domu inna niż w Europie . Tu się „resell value” kierują, co z polskiego na nasze przekładając znaczy iż ważne jest to jak dom wygląda, a nieto jak funkcjonuje. Rzadko który „homeowner” (czytaj mortgage bestyrer) dłużej niż 10 lat w tym samym domu mieszka, połowa prawie krócej niż 6 lat. Jeśli już ktoś dom modernizuje, to z reguły prawie tuż przed sprzedażą i tak jak realtor radzi, czyli jak najmniejszym kosztem żeby wygląd odpowiadał temu co w danym momencie jest „in” – dlatego m.in. z China taki handlowy deficyt
Z auto podobnie. Tu 100 km do pracy „commute” to normalka. Ważne, żeby gas tani był, a nie żeby car environmetal criteria spełniał. Inna rzecz Leaf w Uppsala, a inna w Lapland, tu też działa a ratio Uppsala to Lapland tu znacznie bardziej dla rapid charging infra niekorzystne.
„Naturvenlighed” domu to jakieś 35% kosztów budowy w porównaniu z być może 5% wyższą „resell value” czyli w miejscowym parlor to „nuts”.
Dom jest żródłem dochodu władz lokalnych (real property tax) czyli za kazdym razem jak ktoś w sąsiedztwie dom sprzeda za więcj niż go kupił więcej w podatkach płacić trzeba, za każdym razem Kommune ekwiwalent „service” niveau podnosi czy też municipal „pensions” reguluje, też więcej płacicić musisz. O tym czy kogoś wciąż na dom stać nie tyle ile energii dom zużywa decyduje, ile to jakie podatki i afgivter płacić trzeba – zjawisko znane również w Danii. Takie są realia.
W Danii drzewa w ogrodzie i wokół trawnika zasadzone również bez porównania większy pozytywny impact na środowisko miały niż te 10cm Rockwool på loftet.
10 brzóz większy więcej CO2 w atmosferze redukuje niż extra 10 cm Rockwool na strychu, a było ich 12. Pożytek też wiekszy był z tych śliwek Opal i Victoria, agrestu, porzeczek białych, czarnych i czerwonych, których tu w USA ze świecą szukać i nie znaleźć niż z tego co på loftet było, o czereśniach, gruszkach i jabłkach już nie mówiąc.
Jeśli Cię to interesuje, „ryczałt” o którym pisałem tak działa:
10% mocy produkcyjnej paneli (według szacunku „elektrowni”) za darmo. Drawback oczywisty (dość) – licznik taki, że gdy z mocą w sieci krucho „elektrownia” może dom od sieci odciąć, dlatego back-up generator pożyteczny gdy uvejr jakiś el dystrybucję messes up.
Ceterum censeo, żeby specyfikę sytucji pojąć należy podstawy filozofii życiowej mieszkańców rozumieć. Dziś PBS tą filozofię tak zdefiniowano (z akcentu sądząc głos do afroamerican female należał co by zgodne z wytycznymi Biden administracji było):
„We live to spend what me make!”
Here is USA today for you in en nøddeskal.
W 2009 bodajże w Darmstadt taki standard domu energooszczędnego podali:
roczne zużycie energi = 9.2 kWh/m2.
To się na 2150 kWh rocznego zużycia w przypadku tutejszej 2500 sqf „villa” przekłada.
—————
W 2020 roku zużyłem 1919 kWh w domu o powierzchni 150 m kwadratowych. Zdecydowanie „nieoszczędnym” bo budowanym w 1940 roku. Pojedyncze szyby. Ogrzewanie elektryczne – 20 letnia pompa cieplna, piec kuchenny i podgrzewacz wody także elektryczne. Zużycie na dwie dorosłe osoby.
W mojej ocenie Calvin, nie ma lepszej investycji prywatnej jak w energie (w Szw).
Do zaplacenia (investowania)
1/ elektrownia (panele) 68000Skr
2/ auto elektryczne……200000Skr
Jak kto chce, moze przylaczyc, zainwestowac w wiatraki. Inwestycja przewaznie wieloosobowa, bo wiatraki drogie, za sztuke wiatraka, i w koncu to maszyna (naprawy). Ja nie chce miec z wiatrakami, plosza motylki.
Ilosc energii kupowanej przez przecietnego w Szw jest 19750Skr (el 2020) i 20100Skr (bensin/diesel). Razem 39850Skr. Opodatkowane juz!!! Ktore u Seleuka 😀 w kieszeni zostaja na „wino, kobiety i spiew” z jego cienkiej emeryturki. Corocznie zostaja, ktore by inaczej, kapitalistyczne swinie… Wiedz Calvin, Seleuk zgodnie z przeznaczeniem te srodki uzywa.
40k/268k=~0,1492 Znaczy 15% od wkladu rocznie
Co Seleuk by z lasu mial? Las dookola rosnie. Mam ochote to moge pojsc, zobaczyc zajaca alboco. Jagode zerwac. Allemansrätten Calvin, allemansrätten. „Wino, kobiety, spiew” kosztuja, bo trudno dostepne, zdecydowanie trudniej co las. Reszta bez zmian. Zaglowki i kapelusze tez kosztuja wszedzie, co porownywac, czy potrawka z wolowiny.
Twoja myśl jest sprytna
Jak nitologia starożytna,
A przecież nad estetyki wygłupy
Ważniejsze, by trzymało się kupy,
Bo co nam z pokładowego tortu,
Gdy statek nie dopływa do portu?
Głównym nieszczęściem życia w stadzie
Jest podporządkowanie się gromadzie,
Co skutkuje zawsze wyrównaniem w dół,
Jak Dziadosław Kaczyński, czyli gorsze pół.
Z ciekawostek tutejszych (skandynawskich). Zolnierze norwescy w koszarach nawet do 1200Nrk (norw kr) moga placic za sex w koszarach, kare (mamdat???). W Norwegii nie mozna miec sex w koszarach. Przyznam, nie wiem jak jest w innych nordyckich w tej sprawie, znaczy sex w koszarach. Za koszarami wszyscy moga miec sex, jak komu podeoba. Daje link, zeby nie bylo ze ja cos wymyslilem ale po norw https://www.nrk.no/tromsogfinnmark/soldater-har-mer-tid-i-leiren-under-covid-19—flere-botelagt-for-sex-i-forsvaret-1.15405599
dzieki za japonski metal, jesli wszystko pojdzie dobrze z Covid-19, to jesienia Behemoth u nas w Szwecji. Rzeczywiscie ta szwedzka rozrywka ze szlagierami to kompletna szmira.
Musze leciec, wiecej ciekawostek nie bedzie ale… Pod tym art o koszarach na pln Norw, znalazlem o przeprowadzce do miasta Molde. Jak jest przeprowadzka, to musi byc „parapetowka(???)”. Tu jest dokladny opis, zwyczajow w Molde. Przeprowadzkowych i innych.
Tytul jest „Parapetowa byla sexparty. Wszyscy wzieli udzial. To miasto, gdzie rzniecie nabiera szybkosci”.
A widzisz! Czyli jednak coś na temat musieli wiedzieć, bo sięgając głębiej do pamięci przypomniał mi się właśnie stukot młotków w trakcie tego spawania. Czy to były krótkie spawy? Wesz, na tym akurat się kompletnie nie znam. Łby nitów miały ca 5 cm średnicy, ale tak mi się teraz może to bardziej wydaje, niż realnie to pamiętam. No i było ich mocno gęsto. Oczywiście chyba nie muszę wspominać, że nie było kompletnie żadnej dokumentacji do tych kotłów, choć wydaje mi się, że na tabliczkach znamionowych była polska marka. Do dzisiaj pewnie już „wróciły do obiegu” po przetopieniu.
W sprawie antysemickich wpisów przypominam że nie ma dla nich miejsca na blogu.
Żaden Franklin pt. „proroctwo męża stanu, jednego z twórców niepodległości USA” tego nie usprawiedliwia. Niestety, można być „twórcą niepodległości” tego i owego i jednocześnie być wściekłym antysemitą, który Żydów ma za wampiry. To nie jest żadne „proroctwo” tylko objaw degeneracji moralnej, mentalnej i podłości.
Głównym nieszczęściem życia w stadzie
Jest podporządkowanie się gromadzie,
Co skutkuje zawsze wyrównaniem w dół,
Jak Dziadosław Kaczyński, czyli gorsze pół.
Jednakże stado ktoś musi ciągnąć w górę
obojętnie za co, może być za rurę
Niezbędna stadu jest postać indywidualisty
więc wniosek z tego jest dość oczywisty:
Żaden Franklin pt. „proroctwo męża stanu, jednego z twórców niepodległości USA” tego nie usprawiedliwia. Niestety, można być „twórcą niepodległości” tego i owego i jednocześnie być wściekłym antysemitą, który Żydów ma za wampiry.
Może najpierw powinieneś się dowiedzieć, że żaden Franklin ( 1706-1790) tego paszkwilu nie wygłosił.
To fake, który ukazał się w 1934 roku w amerykańskiej gazecie, którą wydawał prawicowy radykał William Dudley Pelley.
Już w 1935 udowodniono, że to fałszerstwo.
Optymatyk to na blogach „Polityki” główny covidiota, płaskoziemca i wulgarny antysemita rozpowszechniający fałszywki, brednie i obraźliwe teksty bez żadnych zahamowań.
Uważasz, że ciągle jeszcze zasługuje na tyle „wolności słowa”, jaką tu się cieszy?
A napisz jeszcze ile tych Skr dopłaca do realnych kosztów inwestycji kasa państwowa (subwencje? dopłaty?). U nas pkt 1 nie zrobisz za równorzędną kwotę w złotych, a pkt 2 to za kwotę twojej inwestycji masz do wyboru raptem 4 pozycje: 2 razy smart (2os i 4 os), skode citigo i vw up. Czyli toczydełka niespecjalnie – poza ceną – różniące się od takiego cósia:
Cóś EV w Chinach kosztuje równowartość ca 35 tys złotych za „full wypas” z klimą. Bez żadnych dopłat. Jak go przywiozą nad Wisłę to pewnie podrożeje x 2.
A swojego Liścia EV możesz z polskiego salonu odebrać inwestując nie mniej niż 125 tys złotych (wersja 150KM, 40kWh) ale raczej bliżej 150, „full wypas” (217KM, 62 kWh) 160-170 tys zł. W ub roku mogłeś się starać o dofinansowanie EV ok 15% ceny ale tylko dla tych z cena do 125 tys. zł. Podobno w tym roju program dopłat ma być
kontynuowany, ale na razie … go nie ma. Tak samo, jak nie ma i nie będzie głośno zachwalanych przed podwyżką cen prądu (narodowa ściepa rzekomo na transformację energetyki na niewęglową) dopłat / rekompensat dla odbiorców indywidualnych.
Ale zawsze możemy gdzieś wyemigrować.
Chcialbym przypomniec, kiedys napisalem. Z okazji Dnia Kobiet, Paniom zyczenia zlozyc, a wszystkim przypomniec o zasadach demokracji prostych.
1/ Okret. Jak co Tobie nie podoba, mozesz powiedziec „S…dalaj”. Wsiasc na okret i poplynac, gdzie trawa jest zielensza. Politycy (decydenci) musza to wiedziec.
2/ Deszcz. Leje na wszystkich rowno. Nie potrzeba nawadniac ziemi, zeby roslo. Jak co Tobie nie podoba, mozesz powiedziec „S…dalaj”. Nie masz zadnego obowiazku kopac piach, na kanal elblaski lub urzadzenia (kanaly) nawadniajace. Na faraona polecenie. Politycy (decydenci) musza to wiedziec.
3/ Ty reforma. Nie ma doktorow, profesorow, wszystkowiedzacych premierow, biskupow i innych madrali. Kazdy moze byc „”ty idioto premierze”. I jest. Dla lepszego jezyka, zamiennie mozna uzyc „ty kretynie”. Nprzyklad „doktor Kaczesku, ty kretynie”, czy przyszly „pszywotca naroduf” Holownia, nowy wybraniec „biskupuf”. Mozesz kazdemu z nich, powiedziec „S…dalaj”. I oni maja to wiedziec, inaczej nie moga byc politycy, cokolwiek decydowac.
3/a/ Tylko Ty, bozia nad wlasnym zyciem jestes. Jak ktory z nich decydentow zapomni, od razu przypominasz „S…laj niedojdo”. Pierwsze przykazanie i jedyne enalogu obowiazuje. „Nie ma bogow nad Ciebie”. Czekanie co bedzie, „a moze jednak…” (on kretyn) prosta droga do katastrofy prowadzi.
Pomijanie takich prostych zasad demkracji, prowadzi prosta droga do Strajkow Kobiet (nprzyklad) z wieszakami. Znaczy, dosc prostego obijania, od sciany do sciany, jak pijak. Co „prosta” droga lezie zawsze. Inne objawy tez sa, jak zasady dem podstawowe, sa zapominane. Stosowanie tych zasad, przyznaje, ma pewna niedogodnosc. Trzeba zastanawiac, analisowac przed, nie po fakcie.
Ale nasz narodowy tradycyjny tryb postępu wyłącznie od krawężnika do krawężnika. To ponoć i tak jest na skróty. Idźta przez zboże, we wsi Moskal stoi. No to poszli. A jedyna szkoła przy drodze stała.
Do paneli dostalem 30%, faktura byla cos 95tys Skr. Pomoc investycyjna. Cos na ksztalt jakbym firme wystarowal nprzyklad metalowa. To wtedy bym dostal doplate, do kazdego zatrudnionego, co byl dlugo bezrobotny (do jego pensji). Np za rabanie dzrewa na szczapy. Metr szescienny szczap (brzozowych) kosztuje kolo mnie ~600Skr. Zapakowanych, na palu. M3 szczap mieszanych (sosna, olcha, brzoza) kolo 400Skr.
Do auta 60tys Skr dostalem zapomoga, bez wzgledu na marke, pomoc investycyjna(???). Wszystkim. Teraz jest 70tys, od 1 kvietnia. Nissan Leaf zamienilem z Volvo S90. Mniej wiecej ta sama wartosc rynkowa. Volvo mialo pare lat.
Ja Scrambler, nie oceniam jak jest w innych krajach, ani skad wziac forse. Ja napisalem co Calvin, i Ciebie, jak jest u mnie. Moja ekonomia, jest calkowicie do miejscowych warunkow dopasowana. Cala. Wszystko sa naczynia polaczone. Wszystko, w calosci nalezy oceniac. Ja rozumiem Ciebie Scrambler. Mam nadzieje, przeczytales tez co wyzej napisalem, z okazji Dnia Kobiet. Jest chyba w polityce takie polskie przyslowie „jak sobie poscielisz, tak bedziesz spal”.
Filozofka dr Katarzyna Kasia (znana m.in. jako błyskotliwa gościni/dawniej gość Szkła kontaktowego) w dzisiejszej Porannej Rozmowie GW stwierdziła, że czas najwyższy, by opowiedzieć historię Polski jako „herstorię”, bo dotychczas kobiety w historii są białymi plamami. W programie była mowa m.in. o szklanym suficie w polityce dla Polek , o przyszłości Strajku Kobiet i trudnościach, z jakimi Polki muszą walczyć w czasach pandemii.
Gorąco polecam tę tekturę zwłaszcza panom jako rodzaj refleksji w zamian symbolicznego kwiatka. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26859686,szklany-sufit-polek-w-polityce-w-rzadzie-jest-wiecej-jaroslawow.html#do_w=46&do_v=142&do_a=286&s=BoxNewsLink
Sorry, ale dziś nie odpuszczam na okoliczność „obchodów” 8 marca.
W ogłoszeniach duszpasterskich Kościoła Rektoralnego w Krakowie pojawiły się życzenia z okazji Dnia Kobiet. Salezjanie zachęcili wiernych do modlitwy o to, by kobiety nie ulegały „zwodniczym hasłom nawołującym do równouprawnienia”.
„Niech nasze życzenia i modlitwy w ich intencji będą wyrazem uznania za ich miłość, mądrość i pracowitość. Módlmy się także, aby kobiety zawsze były sobą i nie ulegały zwodniczym hasłom nawołującym do równouprawnienia i wolności kosztem ich godności” „- czytamy w ogłoszeniu.
Qrwa, toż to brzmi jak prowokacja! Ale nie dam się podpuścić, nie skomentuję tych haniebnych słów facetów w sukienkach, którzy najchętniej widzą kobiety ze szmatą w rękach, gdy godnie, na klęczkach myją kościelne posadzki.
Ja też wszystko rozumieć, czego nie rozumieć? Ale bo widzisz, z tym ścieleniem sobie to troche jest tak, że przede wszystkim zależy GDZIE możesz sobie pościelić. A to GDZIE mocno zależy z kolei, od tego czy jeszcze MOŻESZ / CHCE szukać miejsca na pościelenie. W pewnym bowiem wieku możliwości częstej zmiany pościeli schodzą na plan dalszy. I nawet nie o wygodę czy względny spokój chodzi. Ostatni raz sobie ścieliłem 12 lat temu. Jak dla mnie by wystarczyło. Ale nie. Obajtki se muszą też pościelić. I popatrz kurde, też akurat im tutaj pasuje.
Taieri
8 MARCA 2021
0:10
Mad Marx
7 MARCA 2021
23:27
Nie tyle chodziło o jakość nitów ( bo była ona taka jak w tamtych czasach była i wiele nitowanych konstrukcji sprzed 100 lat do dziś działa) co o ich ilość : Z oszczędności nitów dano mniej, niż przewidywał projekt.
Mój komentarz
W pracy
„Metallurgy of the RMS Titanic (U.S. DEPARTMENT OF COMMERCE Technology Administration National Institute of Standards and Technology Materials Science and Engineering Laboratory Gaithersburg, MD 20899-0001”,
badano próbki z blachy kadłuba i nity pobrane z wraku w 1991 r. i 1996 r.)
zawarty jest wniosek:
„Given the knowledge base available to engineers at the time of the ship’s construction, it is the author’s opinion that no apparent metallurgical mistakes were made in the construction of the RMS Titanic. „
Biorąc pod uwagę dostępną w tym czasie dla inżynierów wiedzę o budowie statków, w opinii autorów nie są widoczne błędy metalurgiczne [dotyczy własności użytych materiałów metalowych, jakie były znane w owym czasie, przypomn. moje] w budowie RMS Titanic.
Inne sprawy
Zderzenie Titanica z górą lodową, które miało charakter gwałtowny jeśli chodzi o podatność na uszkodzenia ówczesnej stali zarówno kadłuba jak i nitów (szybkość uderzenia była porównywalna z szybkością uderzeń w próbki metalowe zachodząca w przyrządach do badani odporności stali na pękanie kruche).
Masa góry lodowej i masa Titanica, to były dwa czynniki mające charakter nieustępliwy.
Stal, z której zbudowany był kadłub, była bardzo wrażliwa na pękanie pod wpływem uderzenia, a taki charakter miało spotkanie masywnego kadłub z masywną górą lodową. Najprawdopodobniej kadłub w pierwszym momencie zderzenia został wgnieciony na dużej powierzchni do wewnątrz, co stworzyło olbrzymie naprężenia na obwodzie wgniecenia i gdy puściły pierwsze nity, to nie było żadnych szans na zatrzymanie dalszego uszkadzania kadłuba.
Ta uszkodzona (dziobowa) część kadłuba leży 5 m w mule i nie ma dostępu do niej w celu dokładnej oceny uszkodzenia.
Natomiast jest dostęp do innych uszkodzonych części statku, bowiem Titanic podczas tonięcia rozpękł się na dwie części, które tonąc oddaliły się od siebie i osiadły na dnie w odległości kilkuset m (?).
TJ
Katarzyna Kasia duzo mowi o solidarnosci kobiet i strukturach reginalnych Strajk Kobiet, co moze beda (moze nie beda) sila polityczna za 3 lata, na wybory. Zmianach podrecznikow. K. Kasia nic nie powiedziala, zeby te regionalne struktury Strajku Kobiet „zadbaly” o zrownowazone budgety lokalne gminne, powiatowe, regionalne (woj). 50/50 zadbaly. Miedzy miekkimi (przychodnie, szkoly, przedszkola) a twardymi (nowa paleciarnia, czy centrum handlowe z parking). Tak dziwnie sklada, te twarde, zawsze maja priorytet, przy budgetowaniu. Bez wzgledu na wielkosc budget. Nie mozna polityki zmienic, tylko filosofia operujac (Konw Stamb, Ziobro etc). Wyborcy musza zauwazyc bliskosc zmian. Sady sa bardzo daleko, dla wiekszosci, znaczy malo interesujace. Przychodnia lek, kazdy zauwazy, lokalnie.
A wrocławscy dominikanie biją się z hukiem w cudze piersi. No bo wprawdzie uprawiali pranie mózgów i dewastowali ludziom psychikę, ale przecie to nie oni, jeno konfratrzy…
Dla mnie o środowisko troska to obowiązek, tak wychowany byłem w czasach
Pisze osobnik, który rąbie drewno na opał i dewastuje spory kawał (podobno prywatnego) lasu.
Śmiech na sali? Nie, to chyba smutne raczej.
mag 8 MARCA 2021 12:16
No przecież niezrównany nasz Lolek Kajakarski i kolesie rozsławili “ideał” kobiety – niezawodnie albo anioł albo szmata. I tym sposobem konsekrowane kiecuny ciurkiem wbijały do łba kobiecie, na czym polega jej “bycie sobą”. Czyli kobietą 🙂
Paradoks? Musi co. Bo ja nie próbuję wyjaśniać bezżennym ćwokom, na czym polega bycie pedofilem. Czy nawet pedofilo-filem.
Calvin Hobbs+zainteresowani:w domu szeregowym zuzylem:
w 2019 677 m3 gazu/ogrzewanie , mycie , ciepla woda/ i 560 KWH en . el/PC,TV, swiatlo/
w 2020 733 gazu i 713 KWH
O ile mnie pamiec nie myli to w 2020 w RFN dla 46 % budynkow wydano zezwolenia na budowe
domow z pompami grzewczymi, panelami , a wiec niezaleznymi enrgetycznie od paliw kopalnych.Rownoczesnie trwa w RFN walka o totalne wycofanie sie z atomu/1922/ , wegla / do 2030 , 2035 lub 2038/ i ropy naftowej przy napedach!
Może najpierw powinieneś się dowiedzieć, że żaden Franklin ( 1706-1790) tego paszkwilu nie wygłosił.
To fake, który ukazał się w 1934 roku w amerykańskiej gazecie, którą wydawał prawicowy radykał William Dudley Pelley.
Już w 1935 udowodniono, że to fałszerstwo.
To mnie pocieszasz, że nie Franklin takie ohydne słowa wygłosił.
Optymatyk to na blogach „Polityki” główny covidiota, płaskoziemca i wulgarny antysemita rozpowszechniający fałszywki, brednie i obraźliwe teksty bez żadnych zahamowań.
Uważasz, że ciągle jeszcze zasługuje na tyle „wolności słowa”, jaką tu się cieszy?
Nie pierwszy raz usunąłem niedopuszczalny wpis Optymatyka. Nie cieszy się taką wolnością słowa jak na innych blogach, choć zdecydowanie wolałbym nikogo nie musieć pilnować. Płaskoziemstwo uważam za coś mniej niebezpiecznego niż antysemityzm, choć to także zależy od tego, na czym konkretnie płaskoziemstwo polega.
A wrocławscy dominikanie biją się z hukiem w cudze piersi. No bo wprawdzie uprawiali pranie mózgów i dewastowali ludziom psychikę, ale przecie to nie oni, jeno konfratrzy…
Ale jest postęp ludzkości dominikańskiej! Jakoś tak nieśmiało, ale jednak, bąknęli o „zadośćuczynieniu”, a nie tylko o bąknięciu bąka pt. „pseplasamy”. Trzeba docenić i doznać zachwytu. Oczywiście, mniemanego. Albowiem braciszkowie świątobliwi do bąknięcia o „zadośćuczynieniu” sprytnie dołączyli metkę: „w miarę możliwości”. Zaraz się okaże, że te możliwości zadośćuczynienia liche są, skromne i właściwie żadne, bo przecież braciszkowie chodzą bez kalesonów i nawet skarpetki mają w leasingu.
Bo jak nasz milusiński Lolek ogłaszał w roku 2000 pseplosiny za niegrzeczności kościoła kat przez dwa tysiące lat na całym świecie, to o żadnym zadośćuczynieniu nie było inaczej niż pod postacią paciorka i „polecenia bogu jedynemu”. Więc ten mniemany postęp słowno-estradowy jest po prostu niebywały, jak zawsze mówi niebywały Macierewicz.
Może braciszkowie dominikańscy z Wrocławia dadzą zgwałconym i poniżonym po pączku klasztornej roboty? Ponoć takie klasztorne są bez konserwantów i paluszki dzieciom lizać.
Tanaka: juz 6.03 20.37 radzilem Optymatykowi pojscie do psychiatry ! Widze ze Pan
wykreslil jego wypociny o Zydach: slusznie. Problem w tym , ze to co pisze to sa bzdury nie godne cywilizowanego czlowieka!
I fajnie. Tylko powiedz mi proszę, na kiego Niemcom w obliczu odejścia od energetyki paliw kopalnych ta druga rura na dnie Bałtyku? Atomu moga nie lubić, wungla tudzież, ale gaz? Pal licho, że rosyjski. Troche to wygląda na pakowanie się na siłę – oczywiście za sprawą silnego masowania decydentów przez gazowe lobby (np były kanclerz, obecnie figura Gazpromu) – kraju w gazową pułapkę. Może już nie być potrzebny, zwłaszcza w tych ilościach jak do teraz, a za to w rurce i tak zapłacić trzeba będzie, bo zakontraktowane. Chińczykom gaz rosyjski się dopiero opłacił, jak im za własne środki Rosja rurę w okolice Władywostoku podciągnęła, a i cena jednostkowa – wg oficjalnych danych – poniżej wartości się bilansujących.
Tak sie to parę lat temu kroiło: https://www.forbes.pl/wiadomosci/jak-z-gazpromu-wypompowuje-sie-pieniadze-budujac-gazociagi/6q6eqd4
Niedawno:
cyt:
„YTube jest nagranie rosyjskiego analityka ekonomicznego Michaiła Krutichina (publikacja 14.08.2017 r. ). Stwierdza – coś nie zgadza się z arytmetyką. Gazu jest dużo i nie ma jak go sprzedać. Miler stwierdził, że Gazprom w zeszłym roku sprzedał 444 mld m3 gazu (na rynek wewnętrzny i na eksport), a wydobyć mógł jeszcze 173 mld m3, czyli więcej niż eksportuje do Europy. Czyli nie było chętnych na ten gaz (tj. na 173 mld m3). Putin powiedział – w ciągu kilku najbliższych lat do Azji sprzedawać będziemy tyle samo gazu co do Europy. Do Chin będziemy sprzedawać 68 mld m3/rok gazu. „Siła Syberii” dostarczy wg umowy 38 mld m3 (ale rura może dostarczyć 62 mld m3 gazu), z rurociągu Sachalin – Chabarowsk – Władywostok – Chiny można przesłać jeszcze 30 mld m3 gazu, i jeszcze można z Ałtaju poprowadzić „Siłę Syberii 2”, która może przesłać nawet 100 mld m3 gazu. I tym projektom sprzeciwiała się grupa menadżerów Gazpromu odpowiedzialnych za strategiczny rozwój, którym przewodził Walerij Russakovyj. Grupę tą wyrzucono z Gazpromu i teraz pracuje ona w ramach Rosnieftu. Wg tej grupy – wschodnie plany Gazpromu są nie rentowne! Krutichin posiada analizy ekonomiczne „Siły Syberii” wykonane przez tą grupę – 26 wariantów tej inwestycji. Każdy wariant przeliczony na trzy ceny gazu – dla ceny ropy 60/baryłkę; 75/baryłkę i 90/baryłkę. Podsumowanie dla wszystkich 26 wariantów w dyskontowanych cenach – do 2040 r. inwestycja się nie opłaca (nie zwraca!). W założeniach do analizy przyjęto – koszt wydobycia gazu przez Gazprom na Syberii od 3600 do 6100 rubli/1000 m3. Dodatkowo – Gazprom kupi tanio gaz od innych kompanii/firm (Rosnieft, Surgutnieftgaz i inni) za 2400 rubli/1000 m3. Po zmieszaniu będzie za 3300 rubli, a Chińczycy kupią za 300 – to da zysk dla Gazpromu (dane od 8:16 minuty nagrania). Generalnie – Krutichin śmiał się analizując efektywność ekonomiczną eksportu gazu do państw azjatyckich (np. śmiech że kupią tanio gaz od Rosnieft lub Surgutnieftgaz, itd…)”
O czymś nie wiemy, czy to jakieś ordynarne dojenie kasy?
scrambler: ekonomia jest nauka zdrowego rozsadku i w tym zakresie Niemcy sa mistrzami.Napisze to krotko: chodzi o okres przejsciowy :od atomu i wegla ,a el. gazowa ma 1 diabelnie pomocna ceche:generator osiaga pelna moc b. szybko co w en. opartej coraz bardziej na sloncu i wietrze ma decydujace znaczenie!Amen.
PS.To jest interes prywatny kilku europejskich spolek: USA dla swoich spolek _………..Pikantny szczegol: ta Pani premier z Jawiszowic dowiedziala sie to od p. Merkel , ale tego nie kapnela!
Polska ,a wlasciwie varszavska elyta, tak jak od 100 lat ,chce byc w tyle w rozwoju.Dlatego zakazala przeciez budowe rurocigu przez tereny PL.Co chcesz jeszcze wiedziec?
Żadna z moich sióstr nie miała na imię Beata. Jak sięgam pamięcią, to ani w rodzinie, ani w szkole nie było osoby o tym imieniu, z popularnych osób to chyba tylko jedna Beata mi się przypomina — Tyszkiewicz. I Beate Uhse.
W szkole dominowały Jolki i Elki, Anie, Krysie, Tereski, Małgosie i Grażynki.
Dopiero później wykwitły te różne Kempy i Szydła 🙄
W Helwecji znam osobiście gościa o tym imieniu i (i z tej generacji), imię raczej rzadkie, choć częstsze niż w Niemczech. Na pewno mniej niż 5 na 100 tys. noworodków otrzymuje to imię w dzisiejszych czasach.
A św. Beatus miał być apostołem wysłanym onegdaj do Helwecji w celu nawrócenia Szwajcarów. W mojej okolicy wypędził groźnego smoka z jaskini i sam w niej zamieszkał 😎
O czymś nie wiemy, czy to jakieś ordynarne dojenie kasy?
To jest chaos informacyjny i amatorszczyzna. Jak z tym mieszaniem gazu: pomieszane wszystko ze wszystkim i już szybkie wnioski, koniecznie sensacyjne.
To nie jest żadna sensacja, że Gazprom „mógłby wyprodukować” więcej. Każda poważna firma tego rodzaju musi mieć rezerwy w materiale i technice. Praca „na styk” może działać wyłącznie do pierwszej awarii. I nie pozwala na rekonfiguracje wewnętrzne.
Z tego, że „mógłby” nie wynika, że Europa „nie potrzebuje”. Z samego lobbowania byłego kanclerza Schroedera na rzecz rury nie wynika, iż Niemcy „się uzależnią”. Schroeder robi co do niego należy i Niemcy robią co do nich należy. Gazu, w wielkich ilościach, potrzebują Oni, a inne państwa Europy też. Gaz nie służy tylko jako paliwo do produkcji prądu, ale w ogromnej mierze jako materiał chemiczny i składnik wielu wyrobów oraz procesów technologicznych w rożnych dziedzinach gospodarki.
Polska, jak zwykle, kieruje się fobiami które regularnie dają katastrofalne wyniki, nie myśląc o własnej gospodarce. Z gazu droższego niż rosyjski na dnie Bałtyku będzie mieć droższe produkty finalne w gospodarce, co zmniejszy konkurencyjność tych produktów na rynkach. Za ideologię zawsze jest cena.
Rosja proponowała Polsce rurę, ale Polska nie chciała. Nie, to nie, Rosja zbudowała rurę na dnie Bałtyku. Teraz Polska objawia wścieklicę za własną durnotę, usiłując ją maskować, że nie jest niczemu winna.
Aspekty techniczne rozumiem, ale” „W całej Europie obecne moce produkcyjne gazu są wykorzystywane jedynie w połowie; niemieckie terminale skroplonego gazu ziemnego są wykorzystywane jedynie w jednej czwartej swoich możliwości.”
a to jest stan sprzed pandemii.
Tanaka
8 marca 2021
15:32
To może jak sami Niemcy o tym piszą?:
(Nick Heubeck, FridayForFutur)
„… list niemieckiego ministra finansów Olafa Scholza do byłego sekretarza skarbu USA w gabinecie Trumpa, Stevena Mnuchina. Socjaldemokratyczny minister i kandydat na kanclerza oferuje w nim amerykańskiemu rządowi miliard euro z pieniędzy podatników na pomoc w budowie terminali LNG do importu skroplonego gazu ziemnego z USA. W zamian Waszyngton powinien znieść sankcje wobec firm zaangażowanych w budowę gazociągu Nordstream 2. Pieniądze podatników na amerykański gaz łupkowy w celu dokończenia rosyjskiego gazociągu? Można by powiedzieć: transformacja energetyczna w praktyce.”
Do tego dodaj akapit powyżej dla xpawelka.
Bo jak rozumiem, zlinkowany Forbes (za stary?) to też amatorszczyzna?
Sądzę, że ten chaos to głównie z powodu krzyżujących się i sprzecznych korporacyjnych interesów. One oczywiście tyle mają wspólnego z odchodzeniem od paliw kopalnych, co kapitalistyczny interes z brakiem dochodu. A Polski i jej fobii do tego chyba nie ma co mieszać, niewielki mamy wpływ na to, czy i jak głęboko ew. padnie gospodarka. Montować możemy co popadnie. Ostatnio zaczynamy liderowac w „wytwarzaniu” kompletnych zestawów ogniw do różnych modeli elektrowozidełek. Zgrabnie i elastycznie. Poza tym – jak obajtki głoszą – przyszłość to wodór. Jakby jeszcze to „w” co na początku w kosmos wysłać, najlepiej za czyjąś kasę… Poprzednio ustalony termin uwolnienia polskiego rynku gazu dla odbiorców indywidualnych planowany wg ustaleń z UE na ten rok został przełożony na 2023. Czyli po następnych wyborach.
Auto elektryczne (EV), dowolna marka Nissan Leaf tez 🙂 moze byc gorszym smierdziuchem jak diesel/bensina. To zalezy jak „paliwo” jest produkowane. Jezeli z paliw innych (kopalnych) to jest gorszy smierdziuch. Z autem na skroplony wodor, jest dokladnie tak samo. To sa tylko zmiany w formach energi. Jak na wejsciu gowno, to i na wyjsciu gowno. Zeby nawet „pozlocic”.
Produkcja stali, redukujac surowke weglem jest smierdziuch. Produkcja stali redukujac wodorem, jest jeszcze gorszy smierdziuch, jak skroplony wodor jest produkowany z wegla czy oleju. Technologia jest znana rownie dlugo jak redukcja koksem. Wiekszosc skroplonego wodoru na swiecie, dzis jest produkowana z paliw kopalnych. Czyli „gowno pozlocone”.
Mieszanie paliw kopalnych z „odpadami” z lasu jest „kit sprzedany”. Specialnosc, elektrownie w Polsce i gdzie indziej. Technologia jest „tansza” jak „odpady” z lasu to sa cale zdrowe drzewa (eventualnie flisowane, a jakze). „Kit sprzedany” = „gowno zlocone”
etc…
etc…
Haslo greenwashing daje 3710000 resultat (Google). Jest co czytac, jak ktos chce wiedziec!!! Jak nie chce, nic nie pomaga. Haslo wymyslil Jay Westervelt (1986) jak w hotelach, na zielono prali 😀 Jezeli o palenie drewnem (szczapy, peletz) chodzi. Czesc kommun szwedzkich pozwala palic, czesc nie. W Szw ta decysja nalezy do kommun, nie rzadu krajowego. Parlament tylko ustala ekonomiczne warunki. Zalezy, jak sa produkowane odpady z gosp lesnej, w konkretnej kommunie. Oszustwo (greenwashing) polega na sprytnym ominieciu (w rachunku ek) wszystkich cen komponentow. „Zapominalstwo”.
Tak ogolnie, jak kto glos zabiera o czym, przed wszystkim powinien pamietac. Ten drugi, jest przynajmniej oczytany inteligentny etc jak ja. Blad mozna miec, ale nie ordynarnie kit sprzedawac. To jest podstawowa zasada gier strategicznych. Proba dac mata, w paru ruchach, pionem od wiezy zaczynajac.
Do @Scrambler o batteriach dodatek. Bo mialem zainteresowanie autem Izera 🙂 Na stronie https://izera.pl/ nic nowe nie znalazlem. Co z proj??? Znalazlem o LG Chems (prod 100000 jedn od 2022) kolo Wroclaw dla Korea marek i Northvolt w Gdansk (prod 5GWh /bez ilosci jedn, tez 2022) dla Szw. Wszystko na komponentach (cell) obcych. Co z Izera 100tys aut? Trzeba 5GWh batteri tylko dla Izera 😀
Sprzedaz kitu (Izera) dosc prymitywna, cos na ksztalt grafenu, co tez czytalem, o pieciu patentach (chyba) i nawinalem mojemu synowi. sam o grafenie, wiem niewiele, poza tym ze w Chalmers Optymista zbudowali studenci. https://www.youtube.com/watch?v=UokOO60dsMU
Wg tego co wiem, producenci peletu u nas też sobie muszą „radzić”, ponoć do pół miliona ton tego surowca produkowanych jest w Polsce poza wszelką kontrolą, a do pelletu dodawane są m.in. odpady poprodukcyjne z zakładów meblarskich, sklejki czy zmielone płyty MDF. Obowiązuje europejska norma EN 14961, polski odpowiednik PN-EN 1496, ale nie jest obligatoryjna. Masz rację: kit. Ale u nas – kit jest git.
@Na marginesie
8 MARCA 2021
13:46
Optymatyk 8 MARCA 2021 2:04
Twoja bezradność retoryczna zwala z nóg
……………………..
No właśnie cię zwaliła, widać, słychać i czuć.
Izera? Wiesz, marketing by PPoint. Koncerny wydają na swoje EV miliardy zanim coś wyjedzie do sprzedaży. U nas mieli to zrobić za parę milionów zł. Cały komentarz. Poza tym – sama ekologia. Ładowana czyściutkim prądem z polskiego wungla. Mniam. A te zestawy aku do EV oczywiście z ogniw (18650 np) importowanych skąd? No.
A polski grafen na świecie najlepszy! Taki cienki, że ma tylko jedną stronę.
seleuk: nie wiesz byc moze , ze Niemcy coraz mocniej przechodza na energie odnawialne w kazdych , nawet drobnych pociagnieciach.. Nie uznaja polskiego :Hop na krowe i juz ciele. Np. w tej chwili dyskutuja , i pomalu dzie to do przodu, nad niekorzystnym .ze wzgledu na ochrone srodowiska , paleniem w piecach na rope dla ogrzewanai!Jeden z pomyslow:zakazac np. od 2030 sprzedazy tych piecow!
PS. Temat jest cholernie obszerny i od 60 lat czekam az varsavska elyta to kapnie i zacznie sciagac lub kupowac te pomysly od Niemcow!Tej elycie jest za malo , ze Niemcy finansuja ich budzet!
Aspekty techniczne rozumiem, ale” „W całej Europie obecne moce produkcyjne gazu są wykorzystywane jedynie w połowie; niemieckie terminale skroplonego gazu ziemnego są wykorzystywane jedynie w jednej czwartej swoich możliwości.”
a to jest stan sprzed pandemii.
Tanaka
8 marca 2021
15:32
To może jak sami Niemcy o tym piszą?:
Niemieckie (i nie tylko niemieckie) terminale na gaz skroplony od wielu lat nie pracują inaczej niż zaledwie w ułamkowej części możliwości, lub stoją bezczynnie, jedynie konserwowane, lub na minimalnie technicznie niezbędnych obrotach. Traktowane są bowiem jako rezerwowe, nadmiarowe, na ewentualny zapas i słuczaj pożarny.
Co więcej, co najmniej cześć z nich wybudowana została za amerykańskie pieniądze, by wcisnąć europejczykom gaz łupkowy za większą cenę niż gaz rosyjski, w ramach „promocji”.
Niemieccy oficjele różne rzeczy różnym słuchaczom mówili, ,więc znaczenie ma po pierwsze suma tego co mówili i mówią, po drugie realne fakty jakie tworzą, po trzecie realność gospodarcza.
Niemcy mówili już, że Nord Stream to projekt tylko gospodarczy, ale i mówili, że także polityczny. Tego właśnie wątku histerycznie uczepili się Morawiecki ze swoim właścicielem Kaczyńskim i pozostałe pisoidy. Treść projektu o znaczeniu gospodarczym oczywiście całkowicie pominęli, bo Polak nie jest po to, by nie starał się za wszelką cenę popełnić samobójstwa.
Sens gospodarczy inwestycji jest oczywisty i tak mocny, że Niemcy (Austriacy i jeszcze różni tacy) są odporni na wszelkie histeryczne wrzaski i szantaże. Element polityczny także występuje, więc Niemcy nie nakłamali. Albo się współpracuje z Rosją i są jakieś zręby normalności, albo się idzie na konfrontację, na noże i płaci się za to cenę. Niemcy patrzą z własnej perspektywy ale i europejskiej. Są w Europie najsilniejszym krajem i muszą zasuwać za takich palantów jak Polacy od Kaczyńskiego, choć spodziewali się wcześniej, że uda się zrobić działającą oś porozumienia Paryż-Berlin-Warszawa, która dla Europy ma ewidentny sens. Ale się nie da, nie z Polakami.
Działa już Turk(ish) Stream, rura z Rosji po dnie Morza Czarnego do Turcji i z niej na Bałkany. Tam też potrzebują gazu i rosyjski gaz całkiem im się podoba. Chyba ładnie pachnie.
Zdaje się, że niejaki Naimski, pisoidowaty pełnomocnik ds. energetyki i gazu powiedział, że nic nie zatrzyma ukonczenia drugiej rury Nord Stream. Ciśnienie gazu rzeczywistości do niego dotarło i zmusiło do otwarcia ust, mimo, że jest między pisoidami.
Tanaka: jak widze, gratuluje, masz pojecie o energetyce!
Jak Ty mi gratulujesz, do tego ósmego marca, to ja muszę być kobieta, albo baba z wąsem, czyli bez wąsów, bo nie stosuję. Jak mówił dozorca Popiołek czyli Wacław Kowalski w serialu „Dom”: koniec świata!
Ilosc energii el musi byc zbalansowana. Prod = zapotrzebowanie chwilowo. Braki el moga wystapic z trzech powodow. Niezaleznych od siebie, albo czesciowo razem. W czasie ciezkiej zimy, trudno jest omportowac z Europy, od sasiadow. 1/ effekt brak (brak MWatow) 2/ brak produkujacych jednostek (typ remont, avaria) 3/ braki w sieciach przesylowych (typ na pln Szw nadmiar el, na poludniu brak el)
@Xpawelek. Jak jest w Niemczech dokladnie nie wiem. W Szwecji, olejowych elektrowni jest niewiele (chyba 2). Gazowych cos koloIndywidualnych piecow olejowych, jest ok 0,8% wszystkich sys ogrzewania. Taki budynek jest bezwartosciowy. Utylisacja = wartosc budynku. Czesc rowniez w wyjasnieniu Tanaka
Nie mozna zbudowac systemu, co zawsze i wszedzie… Ekonomicznie, bez sensu bylby… Tu jest proporcja (diagram). Olejowe, gazowe kraftvärmr (razem 6,6TWh), na ogolna summe 159TWh. https://www.ekonomifakta.se/Fakta/Energi/Energibalans-i-Sverige/Elproduktion/
W Szwecji wlaczono elektrownie Karshamn, w tym roku. Zadanie tej elektrowni, jest wyrownac brak eventualny z pkt3. Czas rozruchu i synkronisacji elektrowni do sieci jest nigdy natychmiastowy. Zadnej el, wodnej, weglowej, atomowej. Dlatego taka elektrownia pracuje „jalowo”. Typ 20% mocy, na wszelki wypadek. Dla zbilansowania jak zajdzie potrzeba. Jak pamietam el w Karshamn (pld Szwecji) potrzebuje trzy dni na osiagniecie pelnej wydajnosci. Podejrzewam, niemiecki problem jest ten sam. Gazowych el tez (dosc krotki czas startu, do pelnej mocy). Elektownie „nie musza” byc tam, gdzie trzeba effekt. Byc moze rowniez jest problem lini przesylowych (jak w Szwecji). Wiekszosc szwedzkiej „mocy” jest na polnocy. Wiekszosc odbiorcow, na poludniu. Dlatego panstwo tyle placi zeby produkowac el lokanie (jak ja). Koszt przesylu el (sieci) w Szw jest 0,02Skr/kWh. W innych krajach nie wiem. Ale jest. Prod lokalnie jest zawsze taniej jak przesylac.
Ok Tanaka, to się nazywa polityka. Cytat nie wyszedł z ręki polityka tylko tzw aktywisty ruchu społecznego. Znaczy naiwniaka. To też rozumiem. Pytałem prowokacyjnie. Naiwnych jest cała masa. Większość z nich jednak dożyje czasu, kiedy te 1,5 stopnia celów klimatycznych UE , w tym Niemiec (a to one są największym w Europie producentem CO2) okaże się humbugiem. A tak się przecież wszyscy starali…
Nie mozna (ekonomicznie) oplacalnego systemu zbudowac w dowolnej dziedzinie. Nie tylko energia. Dotyczy np sys zdrowotnych. Zapewnic lozka w czasie typ pandemii. Zapewnic szcepinki wszystkim natychmiastowo.
Za „moich” czasow pracy w sieciach comp, problem by taki sam. Najwieksze obciazenie sieci bylo dwa trzy dni w ciagu miesiaca. Pare godzin. Na to naklada obciazenie serverowni kwartalne. Na to naklada obciazenie typ wakacje, swieta. etc, etc, etc. Dlatego rozwiazaniem ekonomicznym (oplacalnym) jest rozproszenie obciazen. Nie budowac na max obciazen. W przypadku sieci comp, rozkladac rownomiernie, zrezygnowac „ze starych” sposobow sprawozdawczosci, liczenia czasu pracy, sprawozdawczosci. Starych sposobow czasow „papierowych”. Z energia el jest dokladnie taksamo (systemami).
To jest dosc podstawowe. It’s elementary, my Dear Watson. Trzeba rowniez pamietac, przy zastanawianiu (gdybactwie)
Fakt, na przesyle na duże odległości, mnóstwo energii jest tracone, czyli pieniądze są tracone. W Polsce gros elektrowni zawodowych jest w południowej połowie kraju. Był różne kombinacje na temat ożywienia małych elektrowni wodnych, kiedyś było ich trochę, ale nic z tego, poza incydentalnymi przypadkami, nie wyszło. Dziś być może za późno by miało to większy sens.
@Tanaka
Od 2011 Szwecja exportuje energie el w Sieci Baltyckiej(???). Kolo 22,6TWh. Wartosc jest ~70miliardow Skr. Z Polska lacza Szw tzw kabel baltycki(???), pradu stalego. Ten export, w calosci praktycznie jest z wiatrakow i slonca. Effekt w el wiatrowych Szw jest 8200MW (2019). Oczywiscie, jest to mozliwe, dzieki duzej dzialce planowanej produkcji. Ale tak jak bylo w tym roku, niemozliwe. Stad uruchomiono (start) el w Karlshamn. Ta energia, jak przypuszczam „trafia” odbiorcow na pln Polski. Wydaje mnie, problem Polski jest przestarzala siec przesylowa, nie brak mocy. Ale dokladnie nie wiem
Na intelektualnym marginesie zawiść i frustracja.
No cóz, łysy nie rozumie, że włosy rosną i strzyc je trzeba, a połgłowek że owcy wełny przybywa a lasom drzew. Filozofia lepiej niech sie w pożarach spali i wszystko zadymi niż przerzedzić godna marginesu.
To naprawdę imponujące.
Nie pioszesz czy zima długa i mroźna była, ani jaką temperaturę w domu utrzymywałes. Pompy cieplnej (geo zakladam) w ogrzewaniu wydajność 1kWh in 4 kWh out. Zakładając 1000kWh pompa zjadła, gdzięś koło 5 000 kWh wyprodukowała.
Wciąz impopnujące.
W porównaniach zważ jednak, w moich okolicach tyle samo na chłodzenie co na odgrzewanie idzie.
Niemieckie (i nie tylko niemieckie) terminale na gaz skroplony od wielu lat nie pracują inaczej niż zaledwie w ułamkowej części możliwości, lub stoją bezczynnie, jedynie konserwowane, lub na minimalnie technicznie niezbędnych obrotach. Traktowane są bowiem jako rezerwowe, nadmiarowe, na ewentualny zapas i słuczaj pożarny.
Co więcej, co najmniej cześć z nich wybudowana została za amerykańskie pieniądze, by wcisnąć europejczykom gaz łupkowy za większą cenę niż gaz rosyjski, w ramach „promocji”.
Mój komentarz
Niemieckie terminale skraplania gazu nie pracują od lat, ponieważ od lat ich nie było w Niemczech. Coś w tej sprawie się ruszyło dopiero w zeszłym roku. Budowy w toku.
TJ
Mam wrazenie czytajac, najwiekszy problem, brak zaufania do info. Ja niestety, w tej sytuacji jestem, mam zaufanie, do lokalnych danych. Rowniez, do mnie maja zaufanie, jak podejmuje jaka ekonomiczna decysje. W wsi czy w kommunie. To nie takie wielkie jak dla sys energetycznych calego kraju. Ulamek tylko. Ale, mekanism zaufania decysji, jest ten sam. W kazdym miejscu na swiecie, warunki lokalne, ekonomiczne, moga byc rozne. Jak moj dom, bylby ofgrid, tez bym bral energie z szczap.
Kiedys chcialem kupic piekny zabytkowy torp.Piekny. Kaflowe piece. Malowane recznie tapety. Podlogi lugowane. okna z recznego szkla. Oddalony byl od najblizszego kabla pare km. Wode i scieki bym rozwiazal. Ale linia elektryczna, kosztowala tyle co torp. Rok pozniej, ktos kupil. Co kto chce (lubi).
A św. Beatus miał być apostołem wysłanym onegdaj do Helwecji w celu nawrócenia Szwajcarów. W mojej okolicy wypędził groźnego smoka z jaskini i sam w niej zamieszkał
——————-
To tak jak Szewczyk Dratewka, chociaż ów Świętym nie został. Szkoda, że tego smoka przed wypędzeniem nie nakarmił Szydłem i Kempa. Ale może Smok pożerał wyłącznie Dziewice?
Calvin Hobbs
8 MARCA 2021
20:45
Taieri
8 marca 2021
2:04
To naprawdę imponujące.
Nie pioszesz czy zima długa i mroźna była, ani jaką temperaturę w domu utrzymywałes.
—————
Zimy tutejsze są w porównaniu z Europą (lub US) dość łagodne. Bywają przymrozki, ale rzadko, czasami spadnie śnieg ale tez raczej długo nie leży. Najgorsze są wiatry, szczególnie te z południa bo wtedy „odczuwalne” temperatury są sporo niższe od tych, które pokazuje termometr. Na pompie cieplnej nie ma tabliczki, więc nie wiem jaką dokładnie ma moc. Na „oko” wygląda na jakies 4kW. Jest dość stara i już niewystarcza w zimne, a szczególnie w mokre dni bo wtedy wyparownik zamarza. Używam jej tylko do ogrzewania; funkcji chłodzenia nie używam bo nigdy nie jest tu aż tak gorąco by było potrzebne.
scrambler: 19.16= najmniej CO2 produkuje San Marino w Europie! O tym wykorzystywaniu obecnie niepelnym gazu to , kpie , bujda na resorach.Sprawdz!
tejot: pisalem juz , ale gaz skroplony zuzyja zastepczo za opalenie piecow ropa. To zostanie chyba w najblizszych latach przeprowadzone.
Pellet: choc tylko 1x widzialem dzialanie tego pieca i nie znam dokladnie problemu, ma ale 1 plus= wyczyszcza z drewna odpadowego tartaki i lasy!
Calvin Hobbs 8 MARCA 2021 20:28
Normalny człowiek nigdy nie zrozumie, jak można tak kaleczyć polszczyznę. A dowcipasy godne drwala… to już w ogóle. No ale cóż, toporny Malwin Klopps sądzi, że skoro drzewo rośnie, to je trzeba… tak jak paznokcie. Chop chop. Żenada!
Taieri
8 marca 2021
21:43
Smiałym jak nie szczęście to klimat sprzyja. U mnie w zimie mrozy w nocy -12C normalnie, -15C często, -20C też się zdarza.
Wiatry owszem są spadowe z gór. Termostat 70 F. (21C).
Jeśli w Twoim domu okna na południe wychodzą, to też ogrzać dom pomagają.
„Z Polska lacza Szw tzw kabel baltycki(???), pradu stałego.”
DC? How fascinating!
HVDC znaczy? Czyli przetworniki na obu końcach muszą być, żeby straty przesyłowe zmniejszyć. ABB produkcji jak się domyślam.
Czy dlatego, że pod Bałtykiem? Nad lądem dopiero przy odległościach ponad 500 mil to zaczyna się opłacać.
W dniu święta kobiet– Jaja Smrodek i jej podobni galwanizują trupa Pawki Morozowa, zachęcając do tropienia w internecie kobiet szukających pomocy. Warto przypomnieć, że według polskiego prawa sama kobieta przerywająca ciążę nie popełnia żadnego przestępstwa – chociaż często naraża się na ostracyzm.
Antyaborcjoniści zachęcają, żeby każda osoba, która w internecie trafi na kobietę, starającą się uzyskać pomoc w terminacji ciąży, zgłosiła ten fakt do prokuratury. Instruują: „Należy podać zrozumiały opis zdarzenia, np.: „o godzinie 9.00 użytkowniczka o nicku X poprosiła o instrukcję zażycia środka XY i otrzymała ją od aborterki o nicku Z. Następnie o około godziny 10.00 ponownie pytała, wskazując swoje wątpliwości dotyczące objawów w postaci… Prowadząca rozmowę aborterka o nicku Z wskazała sposób postępowania poprzez…” lub „W artykule X opublikowanym dnia Y aktywistka aborcyjna XY dokładnie opisuje swoją działalność polegającą na XYZ”.”
Mój komentarz
Niemieckie terminale skraplania gazu nie pracują od lat, ponieważ od lat ich nie było w Niemczech. Coś w tej sprawie się ruszyło dopiero w zeszłym roku. Budowy w toku.
TJ
Racja. Od dawna mówiono o terminalu w Wilhelmshaven, miał być, ale sprawa się ciągnie. Inne też mają być, ale czy będą to sprawa otwarta. Niemieckie firmy ani zarządy portów niespecjalnie są chętne, bo widzą małe potencjalne korzyści, a duże ryzyka, ze względu na wątpliwości ekonomiczne budowy i eksploatacji. To raczej w innych krajach Europy są czynne terminale.
A Malwin Klopps jak zwykle tryska humorem… koszarowym.
Nie ma to jak zachwycony sobą bufon. Co go od pieluch uczono “chronić przyrodę”… najlepiej zresztą topornymi metodami. I pisać “wziąść”jak niejaka panna Krycha.
W dniu święta kobiet– Jaja Smrodek i jej podobni galwanizują trupa Pawki Morozowa, zachęcając do tropienia w internecie kobiet szukających pomocy. Warto przypomnieć, że według polskiego prawa sama kobieta przerywająca ciążę nie popełnia żadnego przestępstwa – chociaż często naraża się na ostracyzm.
Masz ciąg na kpiarskie przekręty! 😀 😀
No i właśnie, to niepopełnianie przestępstwa przez kobiety jest popełnianiem przestępstwa, bo prawo jest mniemaniem, a nie rzeczywistością. Rzeczywistość usiłuje tworzyć owa Smrodek razem z Ordo Iuris, naszymi milusińskimi biskupami i ich przedsiębiorstwem miłującym zawodowo odwrotnie, znany mordercą dzieci poczętych Chazanem z przyległymi mordercami odwróconymi miłośnie ku bliźniemu , oczywiście rząd spod Kaczyńskiego i prawdziwy katolicy. Idzie im to dosyć nieźle, a chcą bardzo żeby było jeszcze lepiej.
Właśnie jakiś przyjemny na żywej masie ciała proboszcz ogłosił swoim wyznawcom, że z okazji Dnia Kobiet życzy im tego i owego oraz żeby nie wariowały z tą równościa i demokracją, bo to kobietom szkodzi.
Jak nie tędy, to owędy, miłość bliźniego wyłazi z konsekrowanego.
Tanaka 9 MARCA 2021 0:41
Nie wiem czy widziałeś – jeden z wywiadów Grzegorza Sroczyńskiego jest z Natalią Broniarczyk, aktywistką Aborcji Bez Granic. To co się dzieje w Polsce – to jest coś niebywałego. Dziewczyny z tej organizacji najzwyczajniej kpią sobie z prawa i nikt ich nie ściga. Broniarczyk tłumaczy realia – a mnie czytając ogarnia zdumienie, bo to sa jednak kpiny z prawa. Rzecz w tym, że nikomu tak naprawdę nie zależy, żeby walczyć z tzw. podziemiem aborcyjnym. Chociaż narwane skatolone oszołomy regularnie donoszą na policję – nic się nie dzieje.
Bo w gruncie rzeczy chodzi tylko o to, żeby urzędowo potępić aborcję. Chodzi o przepis. To jest po prostu typowy “virtue signal” – ideologia w natarciu, gest bez znaczenia. Jak długo jednak? Bo wystarczy leciutko dokręcić śrubę i zaraz każda kobieta w ciąży będzie od razu podejrzana. I pilnowana.
tak, czytałem ta rozmowe wcześniej. mnie to smuci, oburza i wprawia w ściklicę jak potwornie nasycone przemocą i pełne nienawiści do kobiet maskowanej lukrowatością nieistniejącej Maryi jest katolictwo i społeczeństwo jako takie, do tego tak zniewolone i wewnętrznie nielojalne. I jednocześnie jakie to dęte, puste i dla uśmierzenia lęku niewolnika przed panem.
dobrze, że są takie kobiety co pomagają innym kobietom, oby to sie wzmacnialo i rozszerzało jak najbardziej. To jest życie, w przeciwienstwie do śmierci cywilizacji miłości im. Lolka kajakarskiego.
„Nie mozna (ekonomicznie) oplacalnego systemu zbudowac w dowolnej dziedzinie.”
To chyba całkowicie od definicji „ekonomicznie opłacalnego” zależy, czy można, a „w dowolnej dziedzinie” zastąpić by chyba należąlo „dla dowolnej dynamiki obciążenia”. Tam gdzie to możliwe normalizacja obciążenia opłacalność systemu udostępnia. Problem w tym, że tak normalizacja obciążenie jak i opłalnośc ekonomiczna systemu do politycznie możliwych się sprowadza. Bezgranicznych wymagań nie daje sie ograniczonymio środkami zastąpić.
Comp sieć specyficzna popłatnym Spam&Trash bezkarnie zapchana to nie najlepszy przykład , że nie można. Skoro każdy prawie samochód pozwala szybkośc jazdy od 20km/h do 200km/h zmieniać bez większych trudności, to dlaczego niby prawie każdy szpital miałby nie móc na podobną dynamike się zdobyć? Jaka tu fizyczna niemożliwość na przeszkodzie stoi?
O ekonomicznosci systemow. Oczywiscie Calvin, mozna zbudowac co dusza zapragnie (design). Ale te ostatnie typ10% kosztow, moze byc w cenie pozostalych 90% Mozliwosci tech a mozliwosci (oplacalnosc, uzytkowosc) ekonomiczna, to dwie rozne rzeczy. Elon Musk wyslal na parking w kosmos, auto Tesla (chyba), poczem zabral z powrotem. Ale do Europy wysylac, to kiepski interes, tak chyba wyliczyl. Ja moge wyliczyc szybko, za kg masy 🙂
System Jas Gripen kosztuje przez 20 lat (cykl zycia) 580 milionow Skr za sztuke (oferta). F-35 Joint Strike Fighter „Nightmare”, kosztuje przez 20 lat rzad wielkosci wiecej, za sztuke systemu „The Swedish Air Force is buying its Gripen Es for $43 million per copy, less than one third of the price of the F-35. Its operating cost per hour is less than a tenth of that of the F-35’s. In fact it is the only aircraft that meets the selection criteria of the Joint Advanced Strike Technology program that spawned the F-35: that the acquisition and operating costs be not more than 80 percent of that of legacy aircraft. „ Nawet USA ma problem z kosztami, wyliczyc. Koszt godz Jas, w powietrzu, jest kolo 40tys Skr, 4600$US 🙂 W art jest bardzo duzo tech szczegolow dlaczego. https://dailycaller.com/2016/01/22/american-gripen-the-solution-to-the-f-35-nightmare/
O serverowniach (siec enterprise, koszt) Calvin, nie bede pisal 🙂 bo mnie kaffka stygnie.
@Calvin Hobbs,
o sys opieki zdrowia wiem niewiele, ale koszt calego systemu w Szw jest aktualnie (bez pandemii covid) ~11% BNP. System opieki zdrowia, jest w Szw regionalny (cos na ksztalt stanow USA), ale rowny (jakosc mniejwíecej) we wszytkich landstinget. BNP Szw jest aktualnie 4883 miliarder Skr (2020)
W 2020 roku zużyłem 1919 kWh w domu o powierzchni 150 m kwadratowych. Zdecydowanie „nieoszczędnym” bo budowanym w 1940 roku. Pojedyncze szyby. Ogrzewanie elektryczne – 20 letnia pompa cieplna, piec kuchenny i podgrzewacz wody także elektryczne. Zużycie na dwie dorosłe osoby.
Przez 369 dni, od 30/03/2020 do 01/02/2021 nasz dom zużył 2172 kWh, średnio 5,85 kWh/dzień. Równocześnie, w tym okresie panele fotowoltaiczne wyeksportowały do sieci 2333 kWh. Dom 125 m2, ściany „Reverse Brick Veneer” czyli drewniana konstrukcja nośna wypełniona izolacją od zewnątrz, solidne cegły od środka, dla masy termalnej. Podwójne oszklenie, izolacja cieplna R90 (ściany) – R140 (sufit), orientacja na maksymalne nasłonecznienie w zimie. Grzanie wody kolektorem słonecznym, klimatyzacja reverse cycle na cały dom (rzadko potrzebna), kominek gazowy (rzadko potrzebny), 2 kW paneli słonecznych. 2 osoby.
Polska w rozkwicie z wielką obniżką podatków,
Aż będzie wzorem powszechnego dobrobytu?
Niestety, rozkwit w tym konkretnym przypadku
Znaczy, że rząd zajmuje się zbieraniem kwitów.
W ubiegłym roku (2020) polskie gospodarstwa domowe zużyły 30 TWh prądu, z czego prawie połowa pochodziła z importu. Gdyby nie pomoc sąsiadów, konieczne by były stopnie zasilania jak w PRL.
Całkowite zużycie energii elektrycznej wyniosło 165 TWH, a w kraju wyprodukowano 152 TWh.
Na dodatek polski hurtowy rynek energii elektrycznej od wielu lat jest najdroższy w regionie, a od roku w całej Unii Europejskiej.
I jak tu wprowadzać samochody elektryczne? Na pych i dynamo?
Na dodatek polski hurtowy rynek energii elektrycznej od wielu lat jest najdroższy w regionie, a od roku w całej Unii Europejskiej.
I jak tu wprowadzać samochody elektryczne? Na pych i dynamo?
Na wiarę.
Że za góra 3 lata będzie jeździć po polskich katolickich szosach milion katolickich samochodów elektrycznych polskiej katolickiej myśli konstrukcyjnej i polskiej katolickiej siły produkcyjnej oraz polskiego katolickiego pragnienia jeżdżenia cicho i czysto. Czyli brudno, bo prąd z węgla, a nie wiatru, słońca czy A’Tomka.
Wiara przenosi góry i przynosi milion elektryków za 3 lata.
Herstoryk
9 MARCA 2021
7:16
Super. Zazdroszczę. Niestety nie stać mnie na taki dom.
11 lat temu wybudowanie tego skromnego w porównaniu z dominującą modą domu, metodą owner-builder, kosztowało ok. 15% więcej niż standart (choć przy tym ok. 20% robót odbębniłem „własnymi ręcami”, głównie wykop, przynieś, podaj, pozamiataj). Nie aż tak drogo, dawno się zwróciło.
Komentarze
Mnie się zaplątał w pamięci fragment jakiegoś dawnego peanu na cześć dżeipitu. Chodziło o celibat. Że taki ciepły, Panie, jest, a gdy się widzi, że on porywa z tłumu jakieś dziecko to aż się człowiek zastanawia, że przecież on zrezygnował z rodziny… Tak to mniej więcej szło. Jednak te dzieci porywane z tłumu kojarzą się teraz zupełnie inaczej.
Dziwisz wiedział pierwszy, JP Drugi.
Zawsze te „dziateczki”, które tak blisko trzeba do siebie dopuścić, bo Pan tak uczył ..!
Ile tych kamiennych figur będzie musiało kiedyś zniknąć w Polsce, a ile na świecie…
Nie ma co liczyć na pamięć potomną,
Bo jedni przekręcą, a inni zapomną.
Qba
🙂 🙂
Ło mato nazaryńsko, kaj tyn chop z tym bajtlym chce jechać z tego przystanku?
Właściwie to chciałem spytać @mag (chyba ją), czy czytała zawistny tekst Romana Kuźniara w weekendowym wydaniu GW? Dotyczy on zbioru esejów Olgi Tokarczuk w „Czułym Narratorze”. Profesor jest wybitnym specjalistą od spraw międzynarodowych (w przeciwieństwie do obecnego ministra) i oczywiście ma prawo do polemiki z Tokarczuk co zaznacza, nie jest specjalistą od literatury. Noblistka nie zgadza się na prymitywny literalizm odczytywania twórców sztuki, co ja na wstępie uczyniłem z prezentowanym przez @Tanakę dziełem jakiegoś rzeźbiarza (?). Profesor zaś kpiarsko pisze, że w związku z powyższym pisarka nie będzie wydawać adeptom ognozji (wikipedia) karty wstępu do Krainy Metaksy (tym razem to coś innego od brandy). Przepraszam za mimowolne kpiarstwo, ale część najczęściej prześladujących blog wpisów pochodzi od literalistów, zazdroszczących nawet Snyderowi (zgodne z polskim przysłowiem o szewcu zazdroszczącym biskupowi).
I co ty na to @mag?
To jest równie pewne, że te figury z terenu Polski nie znikną, jak to że @Ramszel nadal bedzie na tym blogu swoja wyszukaną terminologią się popisywał.
BWTB 27 LUTEGO 2021 16:28
Przystanku? W naszej gminie takie daszki sprzedają w roli osłony grilla.
🙂
Spokojnie…..
Moda na burzenie pomników, zawitała na Zachodzie i Wschodzie.
Przyjdzie czas, że upamiętnianie Wojtyły też będzie obciachem.
Spoleczeństwo musi do tego dojrzeć.
Co starsi, niekoniecznie tego dożyją.
„Burzac pomniki, zostawcie cokoły” dalej aktualne.
“Dziecko mówi rodzicom o celu ich życia”… i “pozwala myśleć o przyszłości”
Myśli dżeipitu ogień nie strawi. Za dużo w nich wody!
Lolek niewatpliwie do historii przejdzie. Stworzyl pierwszy system (ale bez patentu) logiczny, na ochrone pedofilli i przekretow ekonomicznych. Co przedtem na lapucapu dzialalo. System Lolek, moze odejsc (nie musi). „Zasluga” Lolka, niebezimienna, cos na ksztalt sys szesdziesietnego na glinianych tabliczkach z SumeroAkkad jest. Tego nik Lolkowi nie zabierze. Pomniki potworki i cokoly bez znaczenia. Herostratos tez jest historyczny.
Tu sprostowanie, dodatek historyczny. W poprzednim watku, dosc niechlujnie napisalem, pierwszy computer byl amerykanskim wynalazkiem. I polecialem o innych comp zagadnieniach. Tu jest pelna historia, rowniez spor z ENIAC (ktory jakoby byl pierwszy comp).
Text:
https://www.ece.iastate.edu/the-department/history/history-of-computing/
Video:
https://www.youtube.com/watch?v=YyxGIbtMS9E
Mozemy pozastanawiac, jaki wplyw na dzisiejszy i przyszly swiat, oba wynalazki maja. Gdzie i na kogo.
pzdr Seleukos
seleuk|os|
27 lutego 2021
18:45
Velærværdig,
To ja pzwole sobie sprostownie do sprostowania dodać. Pierwszy komputer pewien chłop z Uralu wynalazł. Jak wszystko inne z resztą. Wasilij Andriejewicz Niepodszczitajesz, jak wieść niesie.
Linku na rt.com pewnie znajdzie kto ma ochotę szukać.
mvh
Calvin H.
Calvin Hobbs
27 lutego 2021
19:31
Linku nie podam, ale w tymże systemie eksperymentalnego dobrobytu powszechnie wiadomym jest , że wynalazcą żarówki był genialny radziecki / rosyjski samouk Łodygin (licentia S. Tym), a T. A. Edison tylko wynalazł pierwszą, która świeciła. No.
Co do komputrów, to nie wiem. Mam może mylne przeświadczenie, że patent Olivetti stał się dla pracowników działów ekonomicznych am koncernów (np GE) tym, czym maszyna parowa dla pracowników manufaktur. Bo skomplikowane maszynki do liczenia to chyba nawet ze 20 wieków temu ktoś robić potrafił (tzw. mechanizm z Antykithiry) , na korbkę. Słabo się przyjęły. Większe wzięcie miały paciorki koralików do paciorków, tudzież młynki do mielenia ich zamiast ozorem.
Papież z Argentyny wybrany w 2013 roku na swój urząd, dotąd nie odwiedził swej Ojczyzny. Zadowala się pobytem w Watykanie. Swym zachowaniem i słowami nie przypomina swego prapoprzednika, którego kamienną (nie najładniejszą) rzeźbę z dziecięciem pokazał Tanaka na załączonej fotografii. Ten z pomnika jest (a przynajmniej był kiedyś) chlubą Polaków-katolików. Ten obecny już nią nie jest, bo mówi rzeczy niewygodne polskim arcypasterzom, co oni głoszą wszem i wobec swym owieczkom. A co wspiera swym cichym głosem prezes zawsze dziewica Jarosław.
Ludziom obecnie poprzewracało się w głowach. Co widać w państwie, w którym panuje wirus, będący karą na wszelkiej maści odstępców od kosciołów polskich: toruńskiego, krakowkiego, tarnowskiego i każdego innego, gdzie dziatki nadal garną się do swych pasterzy. A ci prowadzą je w życie, co zdegenerowane środowiska gejów, lesbijek i innych lewaków nazywają pedofilią.
Na szczęście prawdziwie wierna wierząca komisja ds pedofilii, nie znalazła przez okres swej dobrze opłaconej pracy, ani jednego przykładu konsekrowanego pedofila, wartego postawienia przed organami świeckiej sprawiedliwości. A starali się mocno, wydając ogromne sumy z naszych podatków i szukali owych zboczeńców jeżdżąc wypasionymi limuzynami. I nic.
Podziel się z bliskim
Czymś śliskim:
Niech ci da trzy ćwierci,
A ty mu oddasz po śmierci.
Ten, kto wymyślił wiarę
Powinien ponieść karę
W postaci nieśmiertelności
Celem uzyskania pewności,
Że odpokutuje za wszystkich,
Których okłamywał od kołyski.
Do biskupa
A Ty się pomódl, za mnie i za siebie,
A gdy już będziesz tam u góry, w niebie,
To spójrz w dół na moją chałupę,
A dojrzysz, jak wypinam na Boga …
Wstępniak jest beztekstowy, a wyłącznie obrazkowy. Taka kultura. Ale nie, że teraz taka, tylko zawsze taka była. Raz zobaczyć to więcej niż usłyszeć tysiąc słów a nawet tysiąc kwiatów.
Bo jakbym miał co napisać, to bym wszystkie brzydkie wyrazy musiał powtórzyć po tysiąc razy.
Tymczasem życie rewiduje zawziętą ideologię mroku obłóczoną w niebiańskie słodkości. I to nadzwyczajnie szybko, czego się bodaj żaden wyznawca nie spodziewał w swym lolkorozmiłowaniu.
Rzeźbiarz – który niewątpliwie był bardzo wierzący, czyli bardzo niezdolny, czyli to czego nie chciał bardzo z niego wylazło pod postacią prawdy czasu – wyprodukował dwa byty do siebie nieprzystające. Dziecię jest w manierze barokowej, porządnie ufryzowane na bogato, w pozie półdynamicznej, geście subtelnym ale niepewnym oraz nie zwrócony należycie do solidnego osobnika za nim. Nie spodziewa się go i pozostaje z nim bez kontaktu emocjonalnego oraz fizycznego.
Za dzieciątkiem stoi postać zmechanizowana. Bez ludzkiej miękkości postawy; sztywna, garbata, pozbawiona cech indywidualnych, bo urzędowa. Rżnięta surowo, stylizowana na modernizm heroiczny; bez ciepła, choć pochylona głowa miałaby to sugerować podobnie jak zrobotyzowane ręce. One też nie mają naturalnego ułożenia, są suche i traktujące dzieciaka z góry, z jednej strony zamykające wolną przestrzeń nad maluchem, z drugiej kuszące gestem przyciągania. Zarękawki są sztywne jak rury kanalizacyjne i budzą poważny niepokój.
Dysonans i brak autentyzmu uderza. Wzmacniają to wrażenie obfitości inskrypcji, które mają wyjaśnić to, co nie przekonuje a budzi trafne obawy, jednocześnie zafałszowując swoją słusznością mniemaną realny przekaz, bardzo niechcąco wyprodukowany przez nieudolnego, czyli wbrew sobie szczerego rzeźbiarza-wyznawcę nakolannego.
Wiata autobusowa nad zmechanizowanym to świat równoległy, a taki nadwiślański!
„W pewnym sensie” – jak mrocznie zachichotał dyszkantem Gołas u Przybory, takie dziadowskie pomniki mi się podobają, a nawet mam ku nim niejaką fascynację. Pożytecznie jest bowiem otrzymywać za pomocą takich wyrobów ludowych wykłady na temat istoty rzeczy. Esencjonalne, szybkie i bezpłatne, choć kosztowne.
Ten papież wygląda jak świeżo piorunem ożywiony twór doktora Frankensteina, dość sztywny jeszcze 🙄
On był motorniczym,
A ona motorówką
I zapewne z tych przyczyn
Zadawalała się majówką,
A mogła żądać więcej
Jak jakaś łódź bojowa,
Co płynie nieco prędzej
Niż tratwa ratunkowa.
Gdy przemierzali razem
Wody polskiego akwenu
On chciał ją rozkazem,
Ona jego po bożemu.
I stoi teraz w porcie
Przycumowana na stałe
I płyną jej w aorcie
Wirusy żalu niemałe.
A wniosek stąd gotowy
I winien być publiczny:
Czy stosunek służbowy
Może być platoniczny?
@ Tobermory
27 lutego 2021 21:55
Lewa ręka wyciągnięta po datek,
Prawa zaś zaborczo do dziatek.
A za statua papieza, koszmarna postac pamietliwej Nemesis. Czeka.
@Qubeausz
Lewa reka wyciagnieta po datek.
Prawa zas zaborczo do dziatek.
A nad glowa unosi sie daszek
Gdyby nasrac mial na to wszystko ptaszek.
@ Aborygen
28 lutego 2021 1:23
Czy to ptaszek niebieski
Nasra na pomnik papieski?
@Qubausz
Czy to ptaszek niebieski
Nasra na pomnik papieski.
Tylko ptaki niebieskie.
Maja na to koncesje.
Czy u Kelvina
Ciagle zima
A z tym -273
Brak wszelkiej krzty
Siedzi taki wpatrzony w ten most na Sundzie
I wydaje mu sie, ze mu wiedzy przybedzie.
Warte obejrzenia dla tych co maja ochote na granice z Chinczykami na Uralu.
https://www.youtube.com/watch?v=DwKPFT-RioU
Statystyka „dlugiego trwania” (Braudel) jest nauka wybitnie humanistyczna Ramschel. Dlatego taka niechecia cieszy wsrod „znafcuf” cytujacych „poglady”, przeciwnikow EU/USA, antyszczepinkowcow, antykapitalistow, antyimperialistow anglosaskich, etc etc, ogolnie plaskoziemcow 🙂
pzdr Seleukos
@ Aborygen
28 lutego 2021 9:46
Czy ten, kto te koncesje wydaje
Ma do tego prawo, czy tylko udaje?
Rozumiem, że gówno spadające z nieba
Ma być substytutem codziennego chleba.
@Qba
Rozumiem, ze gowno spadajace z nieba…
Posluchaj Qubauszu:
By na ziemie moc sie wyproznic z nieba
Z reguly papieskiej dyspensy potrzeba.
A ptak, co ani nie sieje ni orze.
Na wszystkich i wszystko spokojnie srac moze.
Alma Redemptoris Mater Magnificat,
czy na obsranie Lolka trzeba certyfikat?
W tym tygodniu, wchodza do zastosowania sankcje nalozone na spotkaniu ministrow sparaw zagr EU. Na czterch Rosjan, przy okazji paru Wenezuelczykow i „nowych/starych” z Minjamar. Wenezuela byla najszybsza w odpowiedzi 🙂 Wyrzucila jedna z Portugalii (non grata). Rosjanie czekaja (chyba) na konf OPEC (koniec marca), zeby podniesc cene energii 2X, legalnie. No i oczywiscie wprowadza zakaz oszczedzania w rosyjskich bankach, wprowadza na bank. Oczywiscie, z pobudek humanitarnych jednak odstapia (moj pewniak). O generalach, na razie cicho, jakie contrsankcje dadza EU. Najlepszy, po mojemu cytat dnia spozniony „And nothing that is being said either in Moscow or in Beijing, on global issues, on international relations, can be treated like going against Europe or going against other countries. „
Szczegolnie Szwecja, zadowolona byc powinna. Co drugi dzien (statystycznie) pozorowany atak lotniczy. Chyba dla sprawdzenia/podniesienia aktualnego take off Jas 🙂 To teraz, co trzeci bedzie. Postep czy cofanie? Tu calosc, od ambasadora przy EU https://www.euronews.com/2021/02/26/new-eu-sanctions-on-russia-are-a-missed-chance-to-fix-relations
pzdr Seleuk, w porze lunczyku
@ Aborygen
28 lutego 2021 11:59
Czy ptaki dyspensę papieską mają,
Skoro na wszystkich i wszystko srają?
https://www.sott.net/article/449296-Social-distance-insanity-Band-practice-version
Szaleństwo na odległość społeczną: wersja treningowa zespołu
…………………………
Kopara mi opadła na podłogę, że można tak zgłupieć.
Qba
28 lutego 2021
13:09
Ptaki może i nie, ale @Ramszel napewno, Przewielbeny Tanaka mu jej udzielił.
https://www.youtube.com/watch?v=r6eidc8x0Hs
Bogusław Linda z wiadomością do wszystkich Polaków
2056 wyświetleń•28 lut 2021
seleuk|os|
28 lutego 2021
12:09
Velærværdig,
Dowcipem takim mnie ongiś w Sarmatów krainie przygodny współbiesiadnik zabawiał, o Jasiu:
W klasie Pani nauczycielka pyta dzieci z czym im się lato kojarzy. Mnie z wakacjami mówi Henio, mnie z burzą odpowiada Ania, a mnie z dupą obwieszcza dumnie Jasio. Pani udaje, że nie słyszy i dalej ciagnie. A zima z czym? Ze śniegiem powiada Henio, z mrozami mówi Ania, z dupą upiera się Jasio. Pani dalej próbuje. No a niebo dzieci z czym? Z samolotami głosi Henio, z chmurami oznajmia Ania, a Jasio wciąż swoje z dupą. Tego Pani juz za wiele. No, ale dlaczego Jasiu? Bo mnie się wszystko z dupą kojarzy brzmi odpowiedź.
To tak na marginesie skojarzeń powszechnych.
Zaś na temat daszku z przyległościami na Twój komentarz na porzednim wydaniu LA taka odppowiedź.
Głęboko jestem o Velærværdige Twoim do daszku podejściem rozczarowany. Zniesmaczony wręcz. Myślałem Wikingów wzorem łódź do góry dnem odwrócisz i pod spodem zimować będziesz, a Ty nad nią namiocik lichy stawiasz i elektrycznym autkiem się rozbijając o budowie szałasu z plastiku dla niej zamyślasz. O tempora, o mores!
Gdybyś Tanngrisnir z Tanngnjóstr miał w zaprzęgu nie musiałbyś z zimna zębami szczękając na taksówkę do chińskiej garkuchni czekać.
Nie piszesz czy taksówka na baterie ani też czy nią kitajec czy inny jaki indvandrer powozi. Strach pomyśłeć co będzie jak skan władza combustion engine zakaże, tak jak zapowiada. W zimie jak el zamarźnie na rower przyjdzie się przesiąść. Pociecha jedynie w tym będzie, że „de rigtige kvinner” na rowerach bez siodełka jeżdżące będziesz mógł podziwiać.
Władze skan bezlitosne widzę, do zakazów skore emotional support za nic mają. U nas żaden robocop by Cię na mroźny parking nie wyganiał. W charakterze emotional support companion by Cię wpuścili. Ręce zdezynfekować, maskę założyć i czoło do temperaturu pomiaru nadstawić pod medycznego personelu nadzorem byś musiał i myk do ciepłej poczekalni. Ba nawet Twojego kota by wpuścili w „Emotional Support for Cat” kit zaopatrzonego. This is the land of the free a nie robocopów legoland jakiś!
Den Skandynawiske Solidaritet też olewasz widzę. „Weź się w sobie i przyłącz do walki, Europo! Chinscy oprawcy naśmiewaja się z nas” Adam Holm w Berlingske Tidende nawołuje (Kom nu ind i kampen, Europa! Kinas bødler griner af os.). „Żadne inne państwo na tym globie nie wymordowało tak wielu ludzi od czasu WW II co komunistyczne Chiny.” uświadamia (Ingen anden stat på kloden har myrdet så mange mennesker efter Anden Verdenskrig som det kommunistisk investeringsaftale med diktaturet.). Poczem, retoryczne zadając pytanie „Czy to Europę nakłoni do rozważenia bojkotu, sankcji handlowych czy też zamrożenia stosunków?” (Får det Europa til at overveje boykot, handelssanktioner eller udefrysning?) sam sobie ze smutkiem odpowiada „Ależ skąd, zawieramy umowę inwestycyjną z dyktaturą.” (Nej, vi indgår en investeringsaftale med diktaturet.)
Przeszło Ci to na myśl do reżymu biznessmen’a taksówką na lunczyk pomykając.
Czy to wogóle komuś na myśl przyszło w wśród Polityki adeptów i wielbicieli?
Przyszło?
mvh
Calvin H.
@Calvin Hobbs,
Ty mnie w zlym swietle stawiasz a moze i niekorzystnym, ja nie tylko o dupie… To moze byc Ty w zlym mniekorzystnie razem (znaczy do dupy)
Jestem Calvin czlowiekiem dobrym. Nawet bardzo dobrym. Cygankom dawalem zawsze banknot 20 lub 50Skr. Ale teraz zima je wymiotla. Nawet przed ICA. ICA na parterze, ma ~100tys produktow, z ktorych przeznaczenie znam moze 5tys. Na pietrze pozaspozywczym lepiej, z moja znajomoscia lepiej. Dlatego w kasie obslugiwanej (tylko), prosze uprzejmie o doliczenie banknotu i wydanie mnie dla dobroci. Wiem za co. Czynnosc, wielokrotnie podziw wzbudzala, mam nadzieje z wiosna rowniez podziw powroci, kolejki pozostalej i kasjerek. W kasa automatyczna, mozliwosci brak, podziwu. Kupuje rowniez kozy w Afryce, dojne. Pracuje spolecznie godzinami. Taaak jestem czlowiekiem bardzo dobrym Calvin, moze nawet wybitnie bardzo et cetera
To bylo katastrofalne polozenie, a ciemnosci zblizaly. To jak mialem nad tymitamtym pracowac? Jeszcze dwuosobowo? Zeby nieprawdopodobnie wybitnym et cetera byc? Lub choc niewatpliwie et cetera poglebic? Moze tak mialem wygladac???
mvh Seleukos
Calvin Hobbs
28 lutego 2021
20:11
Mnie Calvin przychodzi od bardzo dawna. Nie dlatego, że nie przepadam za chińskim żarciem (nota bene: kto w Wa-wie rozróżni chińskie od wietnamskiego bez czytania szyldu, co i tak zresztą niewiele zmienia). Również kwestia granicy z Chinami na uralu jest mi doskonale obojętna, nawet w świetle statystyki Braudela / Wallersteina, tudzież w ilustracjach komiksowo dydaktycznych zlinkowanych przez @Ramschela. Zatem przychodzi mi do głowy. Po to tylko, żeby zaraz wyjść. Spoglądając na realne możliwości sprawcze rzekomo wynikające z litery podpisywanych z Chinami bi- i multilateralnych porozumień i umów wszelakich, jestem spokojny. Na pewno nie doczekam kulturowej i kulinarnej unifikacji czerwonego barszczyku z uszkami czy żurku na kiełbasie z chińskim kurczakiem a’ la wąż Mekong. Ale za 30 lat… kto wie? Jak się tzw trynd utrzyma?
@ Aborygen
28 lutego 2021 11:59
Czy ptaki dyspensę papieską mają,
Skoro na wszystkich i wszystko srają?
Kończę werbalną batalię.
By nie popaść w koprolalię.
seleuk|os|
28 lutego 2021
20:53
Jessli już to raczej tak:
https://norse-mythology.org/viking-spirit-introduction-norse-mythology-religion/
vmh
Calvin H.
scrambler
28 lutego 2021
21:35
Szanowny,
Wielu tak myśli Neville Chamberlain wzorem. Polska nierządem stała, EU stoi.
Tobie łatwiej. Chosin reservoir nie widziałęs.
Jeśli już dalekiego Wschodu kuchnia, to japońską polecam. Tam i schaboszczaka znajdziesz (Katsudon) z jarzynkami nie do pogardzenia. Tylko sake mocy odpowiedniej nie ma. Upewnić się musisz, że kucharz Japończyk. Szopena czy Belveder możesz ze sobą przynieść $10 za „otwarcie” dasz i po krzyku. Pierożki z mięsem, na parze czy z patelni też nie do pogardzenia i pewny jesteś, że nie z kundla jakiego bo oni psów nie jedzą. Uważać tylko musisz, żebyś na jakiegoś kitajca co się pod japończyka podszywa nie trafił.
z poważaniem,
Calvin H.
Calvin Hobbs
28 lutego 2021
22:48
… ale żeby zaraz nierządem??? Bo widzisz, jak się tak dobrze tu na miejscu przyjrzeć, to wszystko takie jakieś jest mimetyczne. Próbuje udawać, że jest czymś innym. Problem, że jakby pierwowzoru brak. Znaczy on niby jest, ale wydumany i „po uważaniu”, znaczy typu widzimisię. W każdym aspekcie, również niekulinarnym (panie, a skąd ja panu Japońca w Wa-wie wytrzasnę, w dodatku, żeby herbatę zaparzyć umiał?). Kitajec udaje Japończyka, Polska rzeczpospolitą, a Unia (Ch….ią zwana, a może i niesłusznie ) Res publica Romana. A mnie sie widzisz taki matrix obciachu nie podobuje. Tym bardziej, że w socjologii uczeni wieszczą, iż upadaek starego porządku świata to rzecz pewna. Tylko datę pogrzebu mocno jeszcze przedwcześnie ogłaszać.
@Ramschel 28 lutego 2021 10:08
Warte obejrzenia dla tych co maja ochote na granice z Chinczykami na Uralu.
W tej „zajawce” statystycznej wpienia mnie używanie „Naziści” wobec Niemców, jakże sprzeczne w zestawieniu z brakiem cackania się z „Japończykami”, powszechne zresztą we wszystkich innych dziedzinach. Gdyby chcieć konsekwentnie, powinno być albo „Naziści” i (bo ja wiem?) „Szintoiści”, albo „Niemcy” i „Japończycy”.
scrambler
28 lutego 2021
23:29
W Warszawie całkiem niezłe sushi i gyoza (te pierożki o których pisałem) a takoż udon jadłem. Herbata jest, a jakże green tea. Green tea lody można na deser.
Na trip Advisor zajrzyj (link poniżej) lub na google pod „Warsaw Poland Japanese cuisine”.
https://www.tripadvisor.com/Restaurants-g274856-c27-Warsaw_Mazovia_Province_Central_Poland.html
Katsu po japońsku kotlet tu u nas wieprzowy albo z kurczaka przeważnie ale i z łososia byc może.
https://gurunavi.com/en/japanfoodie/2016/08/katsu.html?__ngt__=TT11917da07002ac1e4aed04gOP56sVNlqr0p23FHpi6is
Tonkatsu bardziej niż katsudon elegancki, chociaż osobiściea katsudon wolę.
Japońskie piwo Sapporo moim zdaniem polskiemu nie ustępuje.
Zupę Miso (coś w rodzaju cienkego i rosołku ) na początek, albo lepiej talerz rybnej zupy, tu z owoców morza.
Spróbuj. Audaces fortuna iuvat.
Poza tym, gdyby Mickiewicz w Japońi młodość spędzil to by w Trzech Budrysach Japonki zamiast Laszek były. Tylko seleuk|os| o tym nie informuj, żeby go nie kusiło tam poźeglować.
Ojj Calvin. Calvin…
tyle lat mieszkales w okolicy i nie zauwazyles? Moze zreszta, to moja culpa. Ja postepuje, a moja dobroc jest, calkowicie i zgodnie z ksiazkami co zarekomendowales jak i zwyczajami w otoczeniu. W Szwecji wszystkie knajpy sa szwedzkie. Inaczej nikt by nie jadal. Nawet Chinczyk, lub Patagonczyk koko zrobil (pl kuku). Ja powinienem moze napisac w przypadku, kinainspirerad, lub italieninspirerad, lub franskinspirerad eller patagoniainspirerad. Wszystkie. Nawet japonskie i polskie 🙂
Taka i ta sytuacja Calvin, dotyczy rowniez innych zagadnien. Dowolnych. Budownictwa i zastosowania praktycznego aut i lodzi rowniez. Do gory brzuchem to zadnej lodzi nikt nie trzymal i nie trzyma. Tylko tzw baczek i kajak. Tu malo Eskimosow. A jak sa to tez pewnie nie do gory nogami.
Oczywiscie Calvin, takie rzeczy na swoja modle modyfikowac nalezy. Lodz, powinna stac w domku, w porze niezeglownej. Jak rzecz najcenniejsza w zyciu tutejszego. Ögonsten, co nie znaczy kamien w oko. Znaczy tyle co kuttersmycke czy sockerdocka czy… Znaczy Calvin, synowie Lodbrok rekomendowali domki aluminiowe z przykrycia ze zbrojony polietylen juz. Bo ludzmi na wskros dobrymi byli. Dbali o otoczenie. W zyciu kazdego, wiele kamieni w oku moze byc i jednoczesnie jest. To moze chinska metoda nie jest, ale calkowicie tutejsza. Ja mam dwa, jeden uldb i jeden skiff. Niestety rowniez dwie ruffhäxor. Taki los, ktory z godnoscia dzwigam.
Ale za rekomendacje strony dziekuje. Szybko przelecialem, zauwazajac tylko ze rekomenduje produkty ksiazkowe, taki cel moze. Nie wiem czy Tobie Calvin pisalem, ale produktow ksiazkowych mam wielometrowa polke w dziedzinie. Od Edda, jedna i druga poczynajac 🙂 kamieni runicznych w okolicy jak nasikal, a i sasiedzi nie powiem. Jak w Grecji mieszkalem to w greckich tavernach jadalem. W Szw tez sa, hellasinspirerad. A Chinczyk daje salate, jak chcesz z feta. A jak kamien w oku ma (nie spotkalem), to powinien w alubåthus trzymac zima.
Tylko co najlepsze, jest jakotako ok.
Med hälsningar till Kuttersmycke och Dig, Seleukos
@Calvin jeszcze…
Na temat båthus https://en.wikipedia.org/wiki/Boathouse , co w zadnym wypadku nie myl Calvin z husbåt https://www.bing.com/images/search?q=husb%c3%a5t&form=HDRSC2&first=1&tsc=ImageHoverTitle
mvh Seleuk
Wiadomosc, ze swaiata morskiego, za Dagens Nyheter.
Statek Helios Ray, transport aut, w drodze z Damamm (Saudi) do Singapor, zostal zaatakowany w Zat Oman. Prawdopodobnie przez milicje iranskie, w odwet za zabicie Mohsen Fakhrizade. MF byl kierownikiem iranskiego prog nuklearnego. Wlasciciel statku (flaga panamska) Rami Ungar jest przyjacielem Yossi Cohen, szef Mossad.
Tyle podala firma bezpieczenstwa brytyjska, odpowiedzialna za bezp na pokladzie, Helios Ray, z dwoma dziurami, na wlasnej maszynie zawrocil do reperacji w Dubai
pa nara Seleukos
https://www.youtube.com/watch?v=mruZjr-C0r0
Rządy frazesów
W państwie prezesów
O! Byte’ku nasz,
któryś jest przy władzy
światłe imię Twoje,
weź królestwo swoje,
bądź kasa Twoja jako prywatna
tak i państwowa.
Prasę naszą powszednią
sprzedaj nam dzisiaj.
I odpuść nam nasze długi
jako i my odpuszczamy
naszym katechetom.
I nie wódź nas na demonstracje
ale nas zbaw od komuszego.
Return
@Tanaka, aleś odjaniepawlił. 🙂
Drogi Tanako przez Ciebie poczułem się jak w podstawówce (,,co chciał poeta powiedzieć”). Ja skomentuję ,,na okrętkę”.
Gdy moi, w większości katolicy, znajomi informują mnie ze zgrozą (i wzmacniaczami przekazu werbalnego a’la Obajtek) ileż to Rydzyk ,,dostal z budżetu” a to ,,kolejną działkę wyłudzili” ileż to ksiadz łupi za ślub/pogrzeb, zszokowani raportują mi o planowanej maturze z religii a ,,czary goryczy przelała ta aborcja” to ja…radością wysłuchuję tych meldunków. Miast przyłączyć się do klątwienia odpowiadam wywołując szok: bardzo dobrze! Rydzyk dostał TYLKO 100mln? Za to co robi dla Kościoła i partii rządzącej czyli Polski powinien dostawać ZDECYDOWANIE WIĘCEJ! Aaa…nie ma skąd? Niech wezmą z onkologii czy edukacji. Aborcja? Super! Polska to jednak katolicki kraj, niech więc będzie po katolicku. Niech katolicy dowiedzą się co to znaczy ,,katolicki kraj”.Ukrywają pedofilię wykorzystując wyuczoną nieudolność organów państwa? Czego się czepiasz – żyj tak jak dotychczas: idź sobie w niedzielę do kościółka gdzie jest ,,fajowy, otwarty ksiądz”. ,,Kościół jest wielonurtowy i nikogo nie odrzuca: ani rasisty ani kondomiarza*”. Etc.
Gdy ktoś chce drążyć idiotyzmy jakie wygłaszam to objaśniam: każda złotówka. każdy majątek, każdy ,,wyślizgany” konsekrowany pedofil przybliżają tą wszetecznicę babilońską do upadku. Im bardziej po katolicku będzie się żyło katolikom w III RP tym szybciej zrozumieją czym jest katolicki kraj. Gdy młodym u siebie w pracy tłumaczyć usiłowałem jakim szambem jest III RP, że trzeba głosować i angażować się, to patrzyli na mnie jak na zbzikowanego starego hipisa (brrr…co za zniewaga dla mnie). Oni tylko sobie chcą zarabiać, sobie żyć i nie wnikają. Ale gdy tylko katolicy z pomocą magistry Przyłębskiej dobrali się do cip ich dziewczyn, dając perspektywę radowania się darem Pana w postaci dziecka z zespołem Downa (o ile Pan okaże się łaskawym bo może obdarzyć lepszym ,,krzyżem”) to od razu się zaangażowali. Protestowali. No, nie no a ich zarabianie, ustawianie się…Nagle im zaświeciło 8 gwiazdek.
Do takich przemyśleń skłonili mnie znajomi, którzy nie mogą patrzeć na mój i żony faszyzm żywieniowy dotyczący dostępu do słodyczy przez nasze dzieci. Dajcie im wolność, niech zjedzą ile chcą, aż porzygają się…Radzą nam.
Niech będzie katolicko aż do porzygania wtedy…młodzi od końcówki października 2020 już wiedzą dokąd prowadzą i jaką mają cenę te jasełeczka, choinki, kolędy, pisanki i białe, śliczne sukienki w dniu ślubu. Czy zapamiętają lekcję? Niech sobie te pomniki stoją albo je obalają. Jako memento.
Tak swoją drogą….
O czym świadczy fakt, że Wojtyła nie oponował, gdy stawiano mu pomniki za życia?
Megalomania?
O kondycji przydupasów czyniacych takie cudeńka, nawet szkoda gadać.
wd-59
1 MARCA 2021
13:19
W końcu był Ojcem Świętym z Watykanu, mężem opatrznościowym dokładnie znającym polskie warunki. A uniżoność owieczek była wymuszana przez wieki, boskiej opieki nad ludem…
Właśnie dzisiaj w Gdańsku ruszył proces wzruszycieli pomnika księdza Henryka Jankowskiego, oskarżanego o liczne czyny pedofilskie. „Niezależny sędzia” nie dał się swobodnie wypowiedzieć trójce obalaczy oskarżonych o obrazę i zniszczenie pomnika księdza…
zak1953 1 MARCA 2021 14:51
No przecież nie kto inny, jak Głąbecki niedawno prawił, że “nikt nie jest bez grzechu”. Z kolei Rydzol perorował, że “xiunce też mają pokusy” i co im zrobisz. A Zbynio siedział obok z rozpromienionym pyskiem. Tym, którzy naiwnie sądzą, że słowa łojdyra podpadają pod paragraf (pobłażanie pedofilii) mówca przypomniał, że przecież obok siedzi minister. I przyklaskuje!
Nie ma bata na skatolony wolski ludek.
@@@ Wszyscy, ktorych pomniczki Lolka nie ciesza jakoscia, lub inne lolkismy (typ museum czy ampulki z osocze czy skarpetki w gablotce z napisami etc, etc
Muzulmanie pare razy dziennie zwracaja w strone Mekki. Klekaja, bija poklony. Poczemu? Potemu aby dzieciatka od malenkosci wiedzialy kto tu rzadzi. I wiedza. W Kungsträdgården i Stockholm, stoi pomnik Karl 12, wojennego krola. Znany zreszta i w Pl. A w innych tutejszych miastach tez stoja. Wszystkie pomniczki (bronz porzadny, zadne dziadostwo) wskazuja kierunek na Moskwe/Petersburg. Palec, z wyciagnieta reka. Ptactwo rowniez cieszy. Ta reka. Poczemu? Potemu aby dzieciatka juz do szkol idace …
Ta technika, znana jest od zarania ludzkosci. Dzis oczywiscie z nowoczesna nazwa. Marketing (variant B2C business-to-consumer) mieszanka z lokowanie produktu (product placement ). W Luwrze, BM, Istambul, Berlinie obejrzec mozna pomniczki male i duze niejakiego Gudea. Nawet w jakims sensie, do Lolkowych podobne. One byly, wiekszosc, wystawione przez sam Gudea lub syna Ur-Ningirsu. Bardzo ciekawe jest, wszystkie, stojace czy siedzace figury maja dosc standardowa inskrypcja. Cos na ksztalt, co Tanaka foto zrobil. Inskrypcja na fartuszkach ceremonialnych Gudea (ensi) jest mniejwiecej tak fragment
„…Let him invoke its (the house’s) name; let such a person be my friend, and let him (also) invoke my (own) name. (Gudea) fashioned a statue of himself. Let the life of Gudea, who built the house, be long.”
Niezly belkot, kto tu rzadzi, ale teraz w gablotkach stoi 🙂 Wielu slepia wybalusza. Ja Seleuk, tez wybaluszalem. W czesci gablotek Gudea jest lysy, bez czapeczki, a czasem mu fartuszka brakuje (i napisu dlatego). 4100lat historii kto tu rzadzi, B2C business-to-consumer a Wy Lolkiem przejmujecie? ;smile:
https://en.wikipedia.org/wiki/Gudea
pzdr Seleukos
@seleukos 1 MARCA 2021 16:53 – rozumujesz kropka w kropkę jak rzecznik Du*y
Czasami trudno uwierzyć, że można opowiadać takie brednie jak rzecznik Dudy Spychalski, który w Kawie na Ławie ,wciął sie w dyskusję na temat przekrętów Obajtka i okradania krewnych na miare kradzieży Austriaka popełninej przez Kaczora. Otóż na ewidentne złodzejstwa Obajtka, Spychalski nagle podniósł głos i okazał oburzenie, że przecież to tylko jacyś dalecy krewni i w ogóle czy sprawdzono stopień pokrewieństwaa między Obajtkiem a poszkodowanym wujem.
To z komentarza @Lewego na EP
Lewo na prawu a prawo na lewu
Tak jest w srodku nadwislackiego chlewu
Sprobuj zalapac o co swiniom chodzi
Gdy nikt z nikim na nic sie nie godzi
Calvina im trzeba na doradce nowego
On wie najlepiej co gdzie i do czego.
@Na marginesie,
trudno mnie stwierdzic jak Ty rozumujesz. Co powiedzial Spychalski o Obajtek? Prawdopodobnie to samo CO POWIE (przyszlosci) Ciagalski o Omajtku. Dokladnie to samo co Ur-Ningirsu o Gudea. 4000lat dawniej. Wladza jest robiona dla pieniedzy i pieniedzmi robiona jest. „…Let the life of Xxxx, who built the house, be long.”
Bez zrozumienia prostoty i piekna tego, o forsie, inne rozwazania sa tylko ciekawostkami. Przyznaje Na_marginesie czasem bardzo smieszne (kabaretowe). Jak Ty, nie wymyslisz, czy kto inny, jak ciag produkcyjny forsy zmienic/przerwac Szamanism/Rzad, to dalej linki do ciekawostek produkowac bedziecie. Sorry. Lub Twoje wnuczki.
Zadnej potrzeby na mnie wsciekac nie masz, czy Lewy, porownujac do jakis Spychalski
pzdr Seleukos
seleuk|os| 1 MARCA 2021 18:09
Ależ ja się wcale nie wściekam. Ja jestem szczerze rozbawiona. Tobą, Spychalskim i kultem dżejpitu. Podobnie zresztą jak rozbuchanym kultem “pieniążka”, który próbujesz tu krzewić.
🙂
zak1953
1 marca 2021
14:51
Właśnie dzisiaj w Gdańsku ruszył proces wzruszycieli pomnika księdza Henryka Jankowskiego, oskarżanego o liczne czyny pedofilskie.
I to był przewrót kopernikański! Jest bowiem powiedziane: wzruszył Słońce, wstrzymał Ziemię, polskie go wydało plemię!
Wzruszony Święty Ojciec Święty jest coraz bardziej wstrzymywany przez księdza słodkiego Jankowskiego i pozostałych księży co się tak bardzo wzruszali, że w majtkach dzieciom grzebali i jeszcze lepsze rzeczy wyprawiali. Dzieci też są wzruszone, ale całkiem odwrotnie od wszystkich Jankowskich Wojtyły.
„Niezależny sędzia” nie dał się swobodnie wypowiedzieć trójce obalaczy oskarżonych o obrazę i zniszczenie pomnika księdza…
Gdańsk to jest takie miasto, gdzie w ogóle lubią obalać. Weźmy takiego Wałęsę co obalił komunę, ale się pomylił. Jemu wraz z kolegami obalaczami zdawało się, że obalił prawidłową komunę, a się pomylił i obalił nie tą, tylko tamtą. Co jest bardzo dziwne, bowiem Wałęsa co niedziela chodził do kościoła w sprawie komunii. W związku z tym teraz tą właściwą komunę obalają zwykli tacy trzej co siedzą teraz w sądzie i im podobni, a co sędzia ma do komuny, to właśnie pokaże.
A jak ktoś nie kojarzy, co ma wspólnego myk Spychalskiego na temat wuja z mykiem @seleukosa na temat Gudei, to ja mu tego objaśniać nie zamierzam. Po co tłumaczyć oczywiste mechanizmy “diversion tactics”? Przecież to jasne.
@Na marginesie,
tez jestem rozbawiony. Przypuszczam, w Kanadzie, pogrzeby, sluby, promocje, otwarcia budynkow, wodowania statkow, co chcesz kosztuja. Przedsiebiorstwa wyspecialisowane biora taxa. Kobiety mdleja a i mezczyzna niektory lze uroni. Takie rzeczy kosztuja, w Szwecji tez 🙂 Wazne jest tylko, zeby firmy slubne, pogrzebowe, pokrapiania okretow, wsteg ciecia etc, etc. rzadow nie sprawowaly. Czy w Kanadzie sprawuja? W Szwecji nie. W Polsce tak. To jest Na_marginesie problem. Dobrze nie moj, i…
dobrze ze Ciebie smieszy
pzdr Seleuk
seleuk|os| 1 MARCA 2021 18:32
Jaaasne jak postrzał i gwardia narodowa.
Tylko co ma Kanada do pedofilii w kaka?
@seleukos, ja rozumiem, że ty chciałbyś po prostu odebrać kasę kaka, bo według twojej filozofii kasa to podstawa istnienia świata. I promujesz ten program niestrudzenie w różnych odsłonach. Jednak metody tej promocji są tak pokrętne i zróżnicowane, że trudno nie podziwiać, co wyczyniasz przy kaffce. Ostatnio skojarzył się świnty w fartuszku. Z pedofilami. No to rzeczywiście…
Na marginesie,
Kanade tylko za przyklad dalem. Wiem tam mieszkasz. Pedofilia, gwalt, molestowanie etc nic wspolne z sex czy erotyka ma. Jest wyrazem wladzy. jednostki konkretnej nad inna. Nie ma roznicy, czy w ciemnym lesie, po zmroku, nieznajoma osoba. Lepiej zawsze miec ciaglosc. W Polsce wladza nalezy do kk. Tak jest wyrazana wladza, miedzy innymi. Inne tez sa elementy. Np aparat przymusu, monopol. Symbiosa szamanismu z rzadami, daje bezkarnosc szamanom i „rzadzacym”. Ktorzy tez „placa” z powrotem (szamani). Podsuwaja, proponuja, kto ma rzadzic. Caloroczna kampanie wyborcza prowadza, „za darmo”. Na ambonach i tv.
Ze ja Na marginesie, takie proste zaleznosci musze Tobie… Przyznaje, z wiekszym zainteresowaniem czytalem Twoje argumenty do jednego niedojdy jehovity (nick zapomnialem). Pomysl koncowy, standard text, bardzo mnie podobal. bez wzgledu co napisal. Nie uwazasz, to z forsa, tez moze byc standard, co tu Spychalski argumentowac? 🙂
pzdr Seleuk
@Tanaka
A te matke boske w klape i ociec swienty gdzie nie zaoczysz to …j? Pamietam jak roczniki 52-58 nazwano oszukanym pokoleniem (gierkowskie obietnice). Jednakze wszelkie pokolenia po nich zabrnely w jeszcze wieksze GOWNO.
seleuk|os| 1 MARCA 2021 18:53
Ze ja Na marginesie, takie proste zaleznosci musze Tobie…
Wcale nie musisz! Tym bardziej, że to są proste zależności.
Ale i tak bezustannie je tłumaczysz.
🙂
Na marginesie 🙂 S
Ceterum censeo Carthago delendam est
Klarna, corp co „wymyslil” jak placic tzw microplatnosci (koszt transakcji przekracza wartosc transakcji/towaru) jest najbardziej wartosciowym jednorozcem Europy. Aktualna wartosc 31 miliardow USD (DI Digital, Bloomberg). Zalozyciel Niklas Adalberth. CEO Sebastian Siemiatkowski planuje notowanie gieldowe. Ciekawe, jak dobrze znaja systemy tradycyjnych platnosci bankowych, „obowiazujace” manuale 🙂
pzdr Seleukos
seleuk|os| 1 MARCA 2021 19:24
Sami się potkną o własne sznurowadła.
Ramschel
1 MARCA 2021
18:53
Obecnie grupa 65+ – 70- znalazła się w tej samej sytuacji w kwestii szczepień. Wychodzi, że to są właśnie wymienione przez ciebie roczniki. Czyli nieszczęścia chodzą parami. A może i stadami. Aż mi się marzy zostać na starsze lata szefem plutonu egzekucyjnego rozliczjącego obecnych kanciarzy i złodziei
Na marginesie,
moze, moze, kto wie? Spychalski?
https://en.wikipedia.org/wiki/Klarna
pzdr Seleukos
Ramschel
1 marca 2021
18:53
@Tanaka
A te matke boske w klape i ociec swienty gdzie nie zaoczysz to …j? Pamietam jak roczniki 52-58 nazwano oszukanym pokoleniem (gierkowskie obietnice). Jednakze wszelkie pokolenia po nich zabrnely w jeszcze wieksze GOWNO.
Ramschelu, posmaruj czymś język, zdecydowanie za łatwo wypuszcza obscena.
Obietnice Gierka nie były złe, oraz to i owo z obietnic zostało zmaterializowane. Obciążeniem był punkt startu: nędza w dniu 1 września roku pamiętnego i jeszcze większa nędza w dniu wbicia słupów granicznych nad Odrą. A potem mozolna nauka na własnych błędach plus serwituty, wielostronne zresztą, oraz mechanizacja rolnictwa.
Masz pełną rację – kościół kat to okupant od tysiąca lat. Najgorszy, bo najdłuższy i wżarty w dno tak zwanej duszy, więc niewidoczny. Żaden inny się nawet nie umywa do tego zbrodniarza.
@wd-59
1 MARCA 2021
13:19
Tak swoją drogą…. „zmienił oblicze ziemi, tej ziemi”. No więc o co chodzi?
Poczynił tak daleko idące zmiany w głowach wierzących w niego, że klękajcie narody.
Przecież my, jako praktycznie cały naród katolicki pokładamy nadzieję w wierze, czyli w głupocie, jak pisał klasyk. Nic nowego nie może się zdarzyć, kiedy od wieków postępuje się tak samo.
Żorż Ponimirski
1 marca 2021
11:44
@Tanaka, aleś odjaniepawlił.
Ja niewinny! Ja tylko okadzam. A okadzanie to główne zadanie biskupa. I dlatego posiada on takie blaszane puzdro, łazi, dymi i to się nazywa okadzanie.
Ja okadzam w zasadzie tak samo, ale odwrotnie: jak pszczelarz. Jak okadzę, to pszczoła zaraz popada w stupor i fajt – nogami do góry. Co poniektóra to nawet nogami do przodu. I taka pszczoła to się nazywa truteń. Po naszemu – dron.
Zamiast wonnych kadzidel, w kadzielnicach beda dawac maryche i wtedy utrzymaja rzesze’wiernych’, nowa mloda generacje.
Tanaka
1 marca 2021
20:35
Do nędzy od dnia pamiętnego do większej w dniu równie pamiętnym majowym, tuż po i nazajutrz dołączyły inne nędze. Tak z pierwszego brzegu i dla przypomnienia oraz z okazji tokowania niejakiego Sellina z innym bardziej niejakim Mularczykiem w kwestii należnych nam – a jakże – reparacji wojennych. Bo one, te reparacje, teoretycznie znacznie by ową nędzę zmniejszyły. I właśnie dlatego – wg w/w panów (?) one sie nam zwyczajnie i nadal należą. No i wiadomo, od kogo. Pewnie są przekonani, że już nikt nie pamięta – bo niby po co? – jak sie sprawy wówczas miały. A preca to Źwiązek zaraz nas wyryćkał na węglu, w ramach tych reparacji. W Jałcie (luty 1945 r.) ustalono wysokość reparacji na 20 mld USD, w Poczdamie (lipiec / sierpień 1945 r.) doprecyzowano, że reparacje dla ZSRR zostaną „zaspokojone przez wywiezienie odpowiednich przedmiotów ze strefy okupacyjnej sowieckiej oraz przez majątek niemiecki, znajdujący się za granicą”. Kluczowe dla nas było, że w ramach porozumienia ZSRR zobowiązywał się „zaspokoić polskie żądania o odszkodowanie ze swej własnej części odszkodowań”. Czyli staliśmy się petentem Moskwy. Już w 5 dni po konferencji w Moskwie była silna grupa pod wezwaniem Bieruta. Mam wątpliwości, czy aby po to, żeby się o coś wystarać. Teoretycznie było o co: poza reparacjami jw z radzieckiej strefy okupacyjnej Rosjanom przysługiwało także prawo do 25 proc. sprzętu przemysłowego z zachodnich stref okupacyjnych (z czego 15 proc. miało być przekazane ZSRR w zamian za dostawy żywności i innych produktów). Ale nie takie cuda wianki u tow. Stalina. Wymusił połączenie kwestii reparacji z dostawami węgla z Polski w zamian za zrzeczenie się ZSRR „wszelkich pretensji do mienia niemieckiego na całym terytorium Polski, łącznie z tą częścią terytorium Niemiec, która przechodzi do Polski”. Łatwo poszło, bo w Poczdamie ustalono, że ziemie te „będą pod administracją Państwa Polskiego i w tym celu nie powinny być uważane za część sowieckiej strefy okupacyjnej w Niemczech”. Czyli nic mu było do tego, albo metoda Zagłoby darował nam Inflanty. „W efekcie w podpisanej 16 sierpnia 1945 r. umowie w sprawie wynagrodzenia szkód wyrządzonych przez okupację niemiecką Polska zobowiązała się – poczynając od 1946 r. – dostarczać Związkowi Radzieckiemu węgiel po specjalnej cenie umownej. W pierwszym roku dostaw miało to być 8 mln ton, w ciągu następnych czterech lat – po 13 mln, a w następnych latach po 12 mln ton. Owa specjalna cena została określona w tajnym protokole i wynosiła średnio 1,22 dol. za tonę. Stanowiła mniej niż 10 proc. ceny rynkowej i nie pokrywała nawet kosztów wydobycia i transportu.” Tylko, że – jak można się było tego po zwycięzcach spodziewać – „Armia Czerwona zajmując stopniowo tereny polskie, a następnie niemieckie, od miesięcy sprawowała kontrolę nad owym mieniem. Miała wystarczająco dużo czasu, by wywieźć do ZSRR bardziej wartościowe zakłady oraz urządzenia, i skwapliwie czas ten wykorzystała.” Na ten przykład bardzo sie im przydała elektryfikacja całej linii kolejowej strasznie psującej przeca dolnośląskie niezwykłej urody okoliczności przyrody. Nietrudno zgadnąć, że w szatni na Kremlu w ogóle nigdy nie było płaszcza, na który w Poczdamie dostaliśmy numerek. I dlatego pewnie panowie Sell i Mul „dojszli” do wniosku, że trzeba się upominać tam, gdzie numerek wystawion był, bo się nam to przeca zwyczajnie należy. Nawet pan Mul podobno wszytko policzył. Problem jest taki, że nikt nigdy dotąd (chyba – przynajmniej ja nic o tym nie słyszałem) nie pokusił się zrobić dokładne (choćby tak,jak to pana Mul) rozliczenie a konto tych nam należnych 15%. Może jakie odszkodowanie byłoby od kogo dochodzić. Za wungiel ma sie rozumieć. Płaszcza nie wspomnę.
scrambler
1 marca 2021
21:39
To jest ciekawy mentalnie przyczynek do tego, czy nam się wyzwolenie od likwidacji tzw. narodu należało darmo, czy może półdarmo. Pomijając „polskojęzyczne oddziały zbrojne” co kawałek Polski wyzwoliły, to w ogóle nie wyzwalało jej „Wojsko Polskie” z prawidłowymi orzełkami w koronie. To jak to tak i ile się należy do uiszczenia? Bo jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś o tym bąknał-napomknął.
A swoją drogą, 20 miliardów dolarów reparacji od Niemiec dla ZSRR nijak się mają do wielkości szkód, jakie Niemcy wyrządzili.
Slawczan
1 marca 2021
12:32
Drogi Tanako przez Ciebie poczułem się jak w podstawówce (,,co chciał poeta powiedzieć”). Ja skomentuję ,,na okrętkę”.
No, skoro jak w podstawówce, to i bardzo dobrze. „To idzie młodość” – jest powiedziane i niech tak zostanie. A zwłaszcza to idzie wiosna, panie sierżancie!
Gdy moi, w większości katolicy, znajomi informują mnie ze zgrozą (i wzmacniaczami przekazu werbalnego a’la Obajtek) ileż to Rydzyk ,,dostal z budżetu” a to ,,kolejną działkę wyłudzili” ileż to ksiadz łupi za ślub/pogrzeb, zszokowani raportują mi o planowanej maturze z religii a ,,czary goryczy przelała ta aborcja” to ja…radością wysłuchuję tych meldunków. Miast przyłączyć się do klątwienia odpowiadam wywołując szok: bardzo dobrze! Rydzyk dostał TYLKO 100mln? Za to co robi dla Kościoła i partii rządzącej czyli Polski powinien dostawać ZDECYDOWANIE WIĘCEJ! Aaa…nie ma skąd? Niech wezmą z onkologii czy edukacji. Aborcja? Super! Polska to jednak katolicki kraj, niech więc będzie po katolicku.
No i postępujesz bardzo prawidłowo. Tak właśnie trzeba, bowiem Lud Polski, choć bierze w mordę co dnia, to za mało bierze i trzeba mu brać mocniej. Przez głowę bowiem słabo wchodzi, co na przykładzie gwałcenia dzieci przez kler widać jak przez lupę. dwa tysiące lat gwałcenia – i było tak miło i tak dobrze. Dopiero ostatnimi czasy, raptem kilka-kilkanaście ostatnich lat, ten i ów zaczął odczuwać , że dostaje po mordzie i on i jego dzieci. A i to dopiero początki tego czucia i tego co z tym czuciem dalej zrobić.
Niech katolicy dowiedzą się co to znaczy ,,katolicki kraj”.Ukrywają pedofilię wykorzystując wyuczoną nieudolność organów państwa? Czego się czepiasz – żyj tak jak dotychczas: idź sobie w niedzielę do kościółka gdzie jest ,,fajowy, otwarty ksiądz”. ,,Kościół jest wielonurtowy i nikogo nie odrzuca: ani rasisty ani kondomiarza*”. Etc.
Jak nic komentujesz teraz bardzo otwartego i wielonurtowego katolika, co to się rzucił na Hartmana, że ten się czepia katolika. A przecież tyle jest milionów porządnych katolików, co to nic złego nie robią, bo „tylko chodzą do kościoła i tylko dają na tacę.” I że tylu jest fajowych, otwartych księży, co to i na gitarce songa zagra i „barkę” ślicznie zanuci z młodzieżą oazową a nawet ogólnoparafialną i na pielgrzymce się nie obcyndala, i na kajaczki zaprosi jak Karolek. Oni wszyscy tacy mili – sto owiec białych, a tylko jedna czarna. No i tak wszędzie jest, a nie, że akurat w kościele kat.
Ci mili, fajni, pobożni katolicy, co to nic złego nie robią, bo tylko łażą do kościoła, tylko słuchają rąbanki słownej z ambony, bo tylko się zgadzają milczącą masą i cicho siedzą, bo tylko finansują zawodową działalność biskupów żyjących z przemocy i zawodowych konsekrowanych gwałcicieli dzieci; bo tylko nie rządzą parafią jako „wspólnota”, bo rządzi proboszcz, a proboszczem biskup; bo nic złego nie robiący cicho siedzą jak im dzieci gwałcą, albo przeklinają dzieci i wywalają je z domu, że „na świętego księdza gadają” i tak dalej, to są bardzo dobrzy ludzie!
No to ja na takie dictum musiałem fajowemu katolikowi otwartemu tylko powiedzieć do słuchu to i owo, co się należało. Na co otwarty katolik doznał bolesnej męki.
Tanaka
1 marca 2021
22:03
Nie wchodzę w dyskusje n/t czy i ew co nam się należało albo odwrotnie. Tak sobie myślę, że wujaszek też miał podobne przemyślenia w kwestii wielkości szkód. Ale buchalterię z kimś na bumadze uzgodnił. No to wyrównanie pobrał własnym sumptem. I bez zbędnego pośpiechu. To tak apropos sumy bid i nędz, od bilansu otwarcia począwszy. Tą inną drogą te 20 dużych baniek dularów w 45 trochę inaczej ważyło, niż dzisiaj. Angole swój dług za wojenną pomoc wujka Sama w kwocie ponad 60 dużych baniek skończyli spłacać coś ok 2009 a może nawet ciut później. I to jest faktycznie jakiś poziom odniesienia, oczywiście nie w kwestii czasu spłaty. A, oni też mieli kartki na żywność, tylko chyba w ’60.
Tanaka 1 MARCA 2021 22:03
Czasami myślę, że megalomania Stalina, który o mało nie stał się grabarzem ZSRR, była większa, od wielkości Nerona, który chcąc zbudować nowy Rzym, był gotów go spalić. (Chociaż to podobno nie on).
Mając zniszczoną starą europejską część ZSRR mógł dzięki wojnie Stalin budować miasta radzieckiego komunizmu. Zaprojektowane po nowemu i zbudowane od podstaw. Z architektonicznym oderwaniem od przeszłości, czyli korzeni rosyjskiej kultury…
scrambler
1 marca 2021
22:24
Tanaka innemu Bogu niż KK sie kłania. Tak jak księdzu nie wytłumaczysz, że można się jest i było bez KK obejść tak i Tanaka niczego co w niekorzystnym świetle PRL z ZSRR stawia. Ta sama ślepa wiara tyle, że w różńe w różne bóstwa.
Niebawem tu zajawi Niemcy więcej Rosjan wymordowali niż NKWD.
ZSRR sporo hardware i jescze więcej żarcia od nas dostał. Bez tej „Tuszonki” zwłaszcza kiepsko by było. FDR de facto Józiowi Lend- Lease podarował. Chojny taki był.
https://share.america.gov/america-sent-equipment-to-soviet-union-in-world-war-ii/
Te 20 miliardów ówczesnych dolarów to pestka w porównaniu z oddaniem połowy Europy w wieczystą dzierżawę.
@ scrambler
Trzeba wziąć pod uwagę, że pomimo wywiezienia znacznej części majątku przez Rosjan a później , w ciągu kilku lat, przez rodzimych złodziei (a jeszcze wcześniej przez uciekających Niemców) z „ziem odzyskanych” te tereny generowały kilka lat po wojnie ponad 50% polskiego dochodu narodowego (lub PKB jak kto woli). I tak wyszliśmy bardzo dobrze, zamieniając ziemie za Bugiem, cywilizacyjnie i gospodarczo zacofane( z wyjątkiem bezpośrednich okolic kilku dużych miast) na prawie cały Śląsk, Lubuszczyznę i Pomorze, czyli jedne z bogatszych prowincji Niemiec.
A co do reparacji- cóż, nie tylko Polska się ich zrzekła ale też USA, Wlk Brytania, Francja i inne kraje zachodniej Europy.
@
Cos tu z tym wszystkim, qwa nie tak.
I niech w to wszystko piorun grzmotnie.
Wiekszosc z nas wie jak byc powinno.
A dzieje sie odwrotnie.
A jak to było z planem Marshalla dla Polski? – pytam nieśmiało.
@ na marginesie
Gdyby po 1945 w Polsce rządzili katoliccy nacjonaliści to też by Plan Marshalla odrzucili bo ” nie będzie nam zagranica mówić na co mamy wydawać ich pieniądze”
Mad Marx 2 MARCA 2021 1:23
No wybacz, ale to jest gdybanie patykiem na wodzie pisane. Poza tym mijasz się z prawdą historyczną. Ci co “rządzili Polską” nie odrzucili tej szansy. Władze w Warszawie z radością przyjęły propozycję przystąpienia do Planu Marshalla. Natomiast bratni “sojusznik” powiedział “niet”. I na tym się skończyło.
https://www.youtube.com/watch?v=a8pFEEiSFPU
@…
Ciekawostka o Marshall Plan (???)
Finlandia, po dwoch zwycieskich wojnach z Sovietami, zostala w Pokoju Paryskim (1947) zmuszona przez Aliantow do odstapienia 10% terytorium i zaplacenia reparacji wojennych w wysokosci 300milionow USD (dzis ~5miliardow €uro) Zw Sovieckiemu. W formie towarow. Z Karelii przybylo ~450tys repatriantow dodatkowo. Plus dodatni 🙂 Ostatnie reparacje Finowie zaplacili 18 wrzesien 1952. Pociag z towarami, maszyny i kable el.
Marshall Plan, Finowie kategorycznie odrzucili, jeszcze przed konferencja w Szklarskiej Porebie. Pieniadze, w formie pozyczki przyszly ze Szwecji, mniej wiecej ile Szwecja dostala z Marschall Plan. [ z Urho Kekkonen, Tamminiemi, 1980, str 142-144 ]
W language
https://en.wikipedia.org/wiki/Finnish_war_reparations_to_the_Soviet_Union
przy kaffce, pzdr Seleuk
@ Aborygen
2 marca 2021 0:35
Może to wcale nie jest takie dziwaczne,
Że dzieje się na ogół inaczej niż chcemy.
Wszak w stadzie hierarchie są jednoznaczne:
Ktoś tworzy pieśni, ktoś inny kasuje tantiemy.
Gdy Twój czuły wiersz do kochanej dziewczyny
Śpiewa wojsko tłukąc bruk krokiem marszowym,
Nie możesz nie widzieć oczywistej przyczyny,
Dla której znalazł się w śpiewniku wojskowym.
Człowiek na ogół tworzy najpierw narzędzie,
Jednak ludzie natychmiast w broń je przekuwają
I chyba na całym świecie tak długo tak będzie,
Jak długo ludzie wierzą, że ojczyznę kochają.
Bo cele każdego narodu na świecie wyznacza
Nie ten, który tworzy, lecz ten, który panuje.
Nie dziw się więc, że świat się coraz niżej stacza,
Gdy ten, który nie tworzy, stwórcą się mianuje.
Kato-oszolomy sie przetasowuja. Wiara czyni czuba. Niedorobiony mnich nastepna nadzieje dla nadwislactwa.
https://natemat.pl/341357,sondaz-polska-2050-szymona-holowni-wyprzedza-pis-i-wygrywa-wybory
@act
1 marca 2021 21:03
PiS ja wreszcie zalegalizuje, co prawda tylko w przybytkach wiary i braku rozumu. Moze tez kk wzrosna „powolania” jak swego czasu za Lolka.
Zak1953
1 MARCA 2021
23:56
Stalin, poza wszystkimi swoimi lotrostwami, zbrodniami których miał niepoliczalna ilość, a także pospolitą głupotą, nie nadawał się na powojenne czasy. Szybko bowiem zmieniały się warunki cywilizacyjne, będące skutkiem wojny, co może brzmieć jak paradoks. Stalin miał głowę zaprzeszla. Musiał odejść, a że sam nie chciał – taka logika zamordysty, zrobiła to za niego przyroda.
Oczywiacie, to są rozważania w ramach pewnego modelu który jest w pewnej mierze hipotetyczny, bo jego warunki są częściowo oparte na pożądanych założeniach, a nie wyłącznie na realu.
Owszem, zniszczone miasta dały powód by je odbudowywać w nowej, socrealistycznej formie, co oznaczało pewien brak ciągłości histotyczno- funkcjonalnej i poważne przekształcenie „rosyjskiej tożsamości”. Można nad tym biadać, bo utracono wiele cenności i dorobku historycznego.
Jednakże właśnie te powojenne uwarunkowania dały przesłanki do tego, by – skoro wszystko było ruiną – dać nowy impuls miastom.
Dobrze to wyjaśnia przykład Warszawy. Warszawa przedwojenną była miastem tak zatkanym, przegeszczonym i niesprawnym cywilizacyjne, że nie dałoby się z nią nic poważnego zrobić, by miasto poprawić, w tamtych realiach. O czym światli ludzie wiedzieli.
Ponieważ podobne powojenne warunki dotyczyły także miast zachodniej Europy, i tam można zobaczyć tego skutki. Zniszczone bombardowaniami miasta Niemiec, ale i Rotterdam, czy miasta północnej Francji – które bombardiwali alianci (!) – były odbudowywane już po nowemu, z niewielkim sentymentem dla dawnego kształtu. To w Polsce działał ten sentyment, wbrew ekonomii, odbudowano więc kawałek Warszawy, ale i miast o tożsamości niewylacznie polskiej, bo bardzo kosmopolitycznej – jak Gdańsk, albo w ogóle niepolskiej, jak Szczecin czy Wrocław. Choć też mniejsze miasta stały się ofiarą kanibalizmu budowlanego : z braku materiałów, rozbierano budowle do „odbudowy Warszawy”.
Ramschel
2 marca 2021
9:23
Kato-oszolomy sie przetasowuja. Wiara czyni czuba. Niedorobiony mnich nastepna nadzieje dla nadwislactwa.
Byłbyż Szymuś Hołownia takim nadwiślańskim komikiem Zełeńskim z Dzikich Pól ??
@Tanaka
„Caly Narod odbudowuje swoja Stolice”! do dzis pamietam te hasla.
Kilka słów o odbudowie miast we Francji.
Mieli znacznie mniejsze problemy, bo Paryż był nietknięty i resztą się nie przejmowali, olewali historię – z jednym wyjątkiem. W starym stylu odbudowali jedno miasto – St Malo!
Święty obrazek (zamieszczony przez Tanakę) jest kwintesencją świętych Polaków, którym dobrze dorobiono świętość przez świętą watykańską mafijność.
Tanaka 2 MARCA 2021 9:43
Cóż, Stalin z wojny wyszedł mocno na fali, chociaż jego życiorys mógł się na początku wojny ojczyźnianej skończyć. Rzecz w tym, iż w tej kolektywnej władzy jaką formalnie ustanowił, nie było wtedy (a ZSRR brał straszliwe cięgi od Wehrmachtu) odważnego do wzięcia na siebie odpowiedzialności. I tak jego otoczenie utrzymało go na czele kolektywu, do momentu, gdy potencjał ludzki ZSRR przeważył nad techniką III Rzeszy. I Stalin mógł wejść w swoje stare buty, czyli narzucać swą wolę „kolektywowi”. Był wtedy trochę po 60-ce, więc intelektualnie jeszcze nie odstawał. Gdybyś dzisiaj spytał młodych o Stalina, to jestem pewien, że mało który miałby o nim rzetelną wiedzę. Nasza propaganda zrobiła z niego wyrazistą postać, która jednak ma niewiele wspólnego z prawdą. Jak w piosence: „ludzie znają go tylko z jednej, jedynej strony”. A jednak wystarczy zajść do jakiejś poważniejszej biblioteki uniwersyteckiej. I tam przejrzeć wydawnictwa sygnowane jego nazwiskiem. A potem obejrzeć te księgi w realu. Oczywiście nie mam żadnej gwarancji, iż są to dzieła, które naprawdę wyszły spod jego ręki. Jednak już tylko samo ich obejrzenie robi wrażenie. A specjaliści nie kwestionują jego autorstwa. Myślę, że na Stalinie można by zrobić kilka doktoratów z różnych dziedzin. Pod tym względem przewyższa swego głównego wroga – Hitlera. Dziwne może się wydawać utrzymywanie się jego kultu, pomimo oficjalnego zrzucenia go z piedestału przez Chruszczowa. Jednak w chwili śmierci był na absolutnym topie. Gdyby nie natura mogło być ciekawie. A jak? Można snuć przypuszczenia. Ja przyszedłem na świat w dniu jego pogrzebu…
https://wiadomosci.wp.pl/nowy-sondaz-pis-traci-fotel-lidera-6613403988933120a
Gdyby wygrał nadchodzące wybory Hołownia lub PO to jestem prawie pewien, że świętość Polaków będzie jeszcze długo trwała. Wobec powyższego napiszę przewrotnie – PiS w Polsce powinien jeszcze wygrać następne wybory dla wzniecania upadłości świętości, nie tylko świętych obrazków, ale przede wszystkim świętych Polaków, którzy układają życie nie świętym nad Wisłą.
Innego (rozwiązania) pozbycia się tysiącletniej świętości nad Wisłą nie widzę.
Tanaka 2 MARCA 2021 9:43
I jeszcze jedno. Komunistyczna polska władza zdecydowała o odbudowie kilku miejsc znanych z polskiej historii, dbając o zachowanie symboli z przeszłości Polski w dawnym kształcie. Czyli nie idea internacjonalizmu, a narodowa pamięć. To też coś mówi o tamtych ludziach…
Jeśli nie chcemy być w dalszym ciągu enklawą watykańskiej mafii musimy iść dokładnie na odwrót tego, co powiedział niegdyś zbawca narodu polskiego – „Bez katolicyzmu nie ma moralności, a Polski bez Kościoła.”
Jeśli to dotrze do Polaków to zobaczę światełko w naszym watykańskim tunelu.
Według mojej oceny może to dotrzeć jeśli PiS będzie jeszcze przez następną kadencję rządził (a może i dłużej) i razem z krk zniewalał dalej Polaków.
Jeśli w następnych wyborach wygra Hołownia czy PO to jedynie umocni enklawę watykańskiej mafii w kraju nad Wisłą.
Hołownia chce przyjaznego rozdziału państwa od krk, pytam, dlaczego nie rozdziału faktycznego? Na pytanie Hołownia nie odpowie z prostej przyczyny – jest niewolnikiem katolicyzmu i wszystko uczyni, żeby niewola była jeszcze na wieki.
Lewica w państwie zniewolonym przez katolicyzm nie ma szans. Musi najpierw społeczeństwo wyzwolić się z katolicyzmu. Żeby mogło to nastąpić musi jeszcze w tym kraju być u władzy PiS razem z krk i wówczas dopiero przewiduję dozgonny upadek PiSu razem z krk.
Oświecenia w Polsce nie było i uważam, że wszystko jest na dobrej drodze – PiS razem z krk dobrze oświecają Polaków. Może jeszcze nie zdołali większości ale dajmy im jeszcze dłuższą władzę, a w Polsce nastąpi oczekiwane OŚWIECENIE. Bez oświecenia nie ma szans na normalną Polskę – tego jestem pewien.
Hołownia (czy PO) wstrzyma OŚWIECENIE w Polsce i tego też jestem prawie pewien.
Argumenty przemawiające za powyższym.
Nigdy przez ostatnie trzydzieści lat nie widziałem i nie obserwowałem tak radykalnego opuszczania religii katolickiej przez młodych Polaków i takoż starszych. Wszystko na dobrej drodze żeby Państwo polskie wreszcie stało się świeckie.
Nie zepsujmy tej dobrej drogi do oświecenia Polaków, głównie młodszego pokolenia, które może być dobrą przyszłością Polski.
lukipuki 2 MARCA 2021 14:58
Odejścia od koscioła są największe w grupach mobilnych, które zdążyły poznać inne państwa i społeczeństwa, aniżeli tylko Polska. Najwiernierniejszymi wyznawcami religii są ci, którzy za PRL nie mieli szansy wyjazdu na Zachód, gdzie już wtedy widać było pustoszejące świątynie i ludzi otwierających się na inne treści niźli ewangelie. Ci starsi obecnie ludzie jeśli już gdzieś pojechali, to tylko na pielgrzymkę do Watykanu, Medjugorje, Fatimy czy Lourdes. Taki zorganizowany wyjazd pod opieką kleru, tylko utrwalał ich przekonania, bo widzieli wtedy prawie wyłącznie podobnych sobie. Nie mieli jednak czasu ani możliwości poznać jak żyją przeciętni ludzie w wizytowanych państwach. Urzędnicy kościoła doskonale wiedzą o co walczą, organizując takie wyjazdy pielgrzymkowe. Stąd programy wyjazdów są dobrze przemyślane. Zainteresowany kasą nierób, potrafi nieźle myśleć.
@…
Z portalu natemat.pl donosza Ramschel i Lukipuki, Holownia och etc, etc a PiS rowniez ale etc etc… Z portalu nienatemat.se|leukos| od lat wielu donosza „obiecankicacanki, a glupiemu staje”. Portal nienatemat.se|leukos| nie wypowiada jednak blizej gdzie wzwod glupiemu zachodzi, zeby nie zawstydzac dam obecnych i etc, etc. Damy dojrzale, powinny takie rzeczy wiedziec, bez wzmiankowania. Portal da jednak rzut historyczny, na zasade wzwodu po obiecankach. W pktach.
1/ Zasade jak na wielu frontach w okrazeniu bedac, wynalazl niejaki Seleukos. Co ma zastosowanie do dzis. Strategicznie. Zasade odwrotna „obiecankicacanki, z glupiemu staje” wymyslil niejaki Tsubotai. Mongol. On rowniez znal zasade Seleuka, bo bycmoze tel komorkowe mieli. W kazdym wypadku, rozszerzyl ta zasade na taktyczne i strategiczne zagrywki. U trzech khanow byl strategiem. Prawdopodobnie rowniez, z najwiekszym powodzeniem dowodca wojskowym, liczonym na teren w km2 i glowach tych „co im staje”. Historycy nazwali to pozniej strategiczne odwroty i taktyczne odwroty.
2/ Na terenach poddanych opisom Szanownej Blogosfery, Tsubotai, zapresentowal idee ok 1240roku. Niejaki Batu wnuk Dzingis Khan, sam tez khan, operowal na Wegrzech, pod okiem Batu. Inny wnuk Dzingisa Baidar na terenach poddawanych analisom Blogosfery. Operacje, okazaly tak obiecujace, ze do dzis Mongolowie, operuja bez przeszkod. Z czego Szanowna Blogosfera ma niewatpliwa ucieche literacka.
3/ Mongolowie panujacy dzis, wysuwaja w zwiazku z zasada „obiecankicacanki” nowego kandydata do bicia, o czym Ramschel i Lukipuki zawiadamiaja.
Dalej…
Tanaka, biskup ateismu uznany, pisze o Stalinie, co Zak1953 podchwytuje „Myślę, że na Stalinie można by zrobić kilka doktoratów z różnych dziedzin „. Jest to teren juz zajety, znaczy niedziewiczy. Taka probe podjal Janusz Reykowski, doktoryzujac tym siebie w temacie osobowosci i psykologii. Wychowujac po tym wyczynie wielu profesorow, docentow, doktorantow, podobnych, ktorzy dalej jego mysl prowadzili wsrod Mongolow. I do dzis prowadza. W dziedzinach pokrewnych psykologii (praca fundamentalna), socionomi, sociologi etc.
Ogolnie, mozna stwierdzic, Zak i inni chca ministrantami ateismu zostac, lub sa juz. Przy biskup Tanaka. Na terenach, co Tsubotai testowal z powodzeniem.
Na portalu nienatemat.se|leukos| panuje prosta zasada. Odleglosci logiczne i geograficzne (wszystkie) sa 1 (jeden). To pozwala wyjasniac, jak Teren Blogowany, przez Mongolow do dzis zarzadzany jest, poprzez czesta zmiane Xiecia to zachodzi. Wzwod (stanie). Xiaze wskazywany aktualnie, jest jak Ramschel wyjasnia (napoczetym) mnichem, ale niedonoszonym. Za portalem natemat.pl. wyjasnia. Portal nienatemat.se|leukos| wyjasnia czemu staje. Reykowskim (Januszem notabenek) rowniez wspierajac, bo psyk zagwozdki zachodza tu, nie tylko Tsubotai odkrycie.
O czym (fla)master(ek) portalu, przy kaffce wyjasnia i
pzdr, Seleukos
zak1953
2 MARCA 2021
15:54
Hołownia też należy do grupy mobilnej i zapewne bywał w krajach normalniejszych gdzie krk jest tam, gdzie być powinien, a mimo wszystko jest zdeklarowanym katolikiem (nie zamierza dokonać rozdziału państwa od kościoła) i dlatego jestem zdania, że gdyby doszedł do władzy wstrzyma w Polsce oświecenie u ludzi młodych. Wolę PiS który razem z krk wpływa na oświecenie ludzi mobilnych (najczęściej młodych), których w Polsce cała masa. Zastanawiam się też, kto utopii kogo – PiS krk, czy krk PiS? Dla mnie nie istotne kto kogo – istotne żeby razem poszli na dno, po wcześniejszym wpływie w oświecenie Polaków i nawet bardzo możliwe i prawie pewne. Tak wychodzi z moich obserwacji Polaków.
errata
oczywiscie byc powinno „pod okiem Tsubotai” zamiast „pod okiem Batu”. sorry Seleuk
eleuk|os|
1 marca 2021
5:41
Velærværdig,
Kuttersmukke zleciła za pozdrowienia podziękować co niniejszym czynię.
Jak sobie przypominam w klubie wszystkie Optymistki do góry dnem w zimie leżały, a każda z mead halle jakie widziałem też dnem do góry odwróconego skib miala konstrukcję.
Nie wątpię domki dla łodzi z organic aluminium wyłącznie oraz organic polyethylen w organic zbrojeni wyposażonym – yderst miljøevnlige o środowisko troską zainspirowane. Syberyjskie deski bez sęków tu w grę nie wchodzą.
No, ale dośc kpin.
Spisesteder powiadasz „inspererat”. Ersatz znaczy. Ikke ægte varer. Takie Kulturförderung w Skan wydaniu.
Po co u Chiczyka jadać nigdy nie rozumiałem i chyba już nie zrozumiem. Po Korei silniesza jeszcze u mnie awersja do Chińczyków niż u Tanaka do Pana Boga na ziemi przedstawicieli. Czy sałatę z feta czy bez serwują wsio rawno.
Ærbodist,
Calvin H.
@
Ramschel
2 marca 2021
9:57
@Tanaka
„Caly Narod odbudowuje swoja Stolice”! do dzis pamietam te hasla.
Ciekawe. Ja takiego hasła nie pamiętam, w pamięci mi się błąka
CAŁY NARÓD BUDUJE SWOJĄ STOLICĘ
– slogan ukuty przez architekta Zygmunta Stępniewskiego.
Widoczny też na licznie zachowanych plakatach
https://www.poster.pl/posters/swierzy_waldemar_miesiac_budowy_warszawy.jpg
zak1953
Dzisiaj kler najcześciej organizuje wycieczki (swoim niewolnikom) do Lichenia. Tam nie tylko można zobaczyć obraz świętej głupoty polskiej, ale wrócić z garami zakupionymi za 3 tysiące, które można w sklepie kupić za 300 zł. Znam takich, którzy chwalili się „świętymi” garami za 3 tysiące.
Krk to najstarsza Korporacja, która wie, jak wyłudzać od swoich wiernych kasę i na nieszczęście za przykładem tej Instytucji poszło wiele organizacji czy też innych Korporacji.
Calvin Hobbs
2 marca 2021
0:01
Taka anegdotyczna i nie wiem czy na pewno autentyczna przypowiastka, którą słyszałem od dziadka, który wraz z rodziną (dawniej o tym pisałem) w 46 wrócił był z ponad 20letniego rezydowania we Francyji na ziemie odzyskanymi zwane. Wracali koleją, własnym wagonem. Podobno musieli trochę odstać przed wjazdem do strefy radzieckiej i w ramach przymusowego obozowania próbowali się porozumieć z pilnującymi wojakami. Dziadek zapytał jednego, co to te napisy na ich pojazdach (USA). Usłyszał, że taki skrót – hasło: Ubij Sukin…. Adolfa (w wersji soft). Z innych ciekawostek: jak tylko dotarli na miejsce przeznaczenia i dostali od lokalnego komendanta przydział – trafił sie cały , niezbyt duży dom z ogrodem i sadem, wcześniej pełniący funkcję damskiego pensjonatu dla emerytowanych panien – sąsiedzi późnym popołudniem przyszli namawiać dziadka, żeby co bardziej wartościowe wg jego mniemania wyposażenie domu (m. in. rzeźbione meble, pianino, gramofon z płytoteką, miśnieńskie lampy naftowe) przy ich pomocy wyniósł gdzieś do pobliskiego lasu i zamaskował. Oczywiście nic z tych rzeczy nie nastąpiło. A następnego dnia wczesnym rankiem do drzwi zapukał smutny pan w skórzanym płaszczu i czapce z gwiazdką. Przechodził przypadkiem z tragarzami w mundurach. Pokazał jakiś kwit, a potem zabrali z domu wszystko, co palcem wskazał, dopóki mieli gdzie to ładować na swojego zisa. Poszło oczywiście pianino i meble, tudzież patefon ze „złotą” tubą, o reszcie nie wiem wiele. A i tak mnóstwo „skarbów” zostało. Dla mnie najbardziej fascynujący był cały wielki jak metr sześcienny kufer książek. Biblioteka spod ręki introligatora, połyskujące kolorowo grzbiety, tłoczone okładki i barwione / „pozłacane” litery. I wszystko drukowane gotykiem. Sztambuchy bez wpisów wyglądające jak kolejny tom EBritannica.
Z innej faktografii: do 1953 w Wałbrzychu urzędował sowiecki sztab ze swoim generałem. Mieli sporo zajęć związanych z pobliskim tzw kompleksem Riese, pewnie pomieszkali by dłużej, gdyby nie wyprowadzka szefa na plażę nad Styksem. W zamku Książ urzędował sobie np oddział konnych, wierzchowce „parkował” w tej samej sali, w której Gierek obtańcowywał któryś z Sylwestrów swojej epoki. Takie dziwne przypadki losowe.
@
scrambler
2 marca 2021
17:09
Fajne wspomnienia. Mam trochę podobne.
Pianino sąsiadów wróciło z takiego lasu, podobnie jak wielka wanna przywieziona przez mojego ojca.
Tyle że to nie oni je tam chowali.
Wanna pasowała dokładnie w miejsce po niej lub jej podobnej.
Były to odzyski z dreszczykiem, bo w lesie było też pełno broni i niewybuchów.
Młodzi chłopcy zaopatrywali się w broń i amunicję, a jak w lesie zrobili ognisko pod stosem granatów, to ludzie myśleli, że wraca Anders i trzecia wojna się zaczęła 🙄
A propos odbudowy Warszawy. po wojnie. Uchowaliśmy się jako stolica wschodniej Europy BEZ pomnika Stalina (najdłużej stojący był w Pradze czeskiej) dzięki znakomitemu architektowi Józefowi Sigalinowi, m.in. twórcy MDM. Nie zgodził się na „dopełnienie” placu Konstytucji tymże pomnikiem i udało mu się postawić na swoim.
mag
2 MARCA 2021
17:26
Pomnikiem Stalina w Warszawie był Pałac Kultury. Mieszkając 25 lat w Warszawie o tym się mówiło, a nawet stary napis przy wejściu do Pałacu Kultury to wciąż przypominał.
@ seleuk|os|
Velærværdige,
Skoro na wspominki się tu wszystkim zebrało to i ja o tym co ząb czasu nadgryzł do najpotężniejszego ongiś w Skan mocarstwa tym razem się ograniczając.
Skan ostatni raz latem 2019 odwiedziłem. Nordsjælland wioski w której mieszkaliśmy poznać nie sposób. Szkoła zlikwidowana, takoż biblioteka, poczta i banki. Vindmølle na country club przerobione. Jeden Købmand deskami zabity, zamiast drugiego coś w rodzaju Tesco. Kroen na motel z wyszynkiem przerobiona obok budka gdzie kurczaki z grilla na wynos sprzedają (z lodówki na zimno w plastyku). Piekarz na emeryturą poszedł. Następca nawet linser wypiec nie potrafi, kielbaski (z mączki rybnej zapewne) w cieście ociekającym tłuszczem proponuje. Gård, który świeżych jajek, pomidorów, kartofli oraz innych jarzyn dostarczał na ośrodek szkoleniowy zamieniony.
Nasz dom, z którego widok na pola orne się roztaczał, w środku cookie cutter „villa” slum teraz stoi. Ogród, co kiedyś Kuttersmukke øjensteen był na wybieg dla bezdomnych psów rumuńskich zamieniony (jak informuje z za siatki indywidum nieokreśłonej płci pytając czy zaadoptować którego z nich tu jesteśmy). Znikły krzaki kalifornijskich róż, drzewa owocowe, krzaki porzeczek, agrestu i malin. Znikł ogródek warzywny, znikły leszczyny, jarzębina, Dronninge busk i tamaryszek. Znikły świerki i jałowce ozdobne. Nawet brzozy, które ongiś posadziliśmy wykarczowane. Po trawniku wspomnienia nawet nie zostało, a żywopłot ogrodzenie z siatki zastąpiło.
Postęp, na każdym kroku widoczny, jest co ma nie być – pole golfowe przybyło i z farmy norek smród. Na ulicach też. Co 100 metrów cirka światła drogowe, co 200 rondo. Skrzyń na jezdni nastawiali, ledwie przecisnąć się między nimi samochodem można.
Nie żeby Tanaka drażnić, ale Kościól jedynie wraz z przyległym cmentarzem i præstebolig marszowi postępu się oparły. Nie tylko nic z dawnej świetności nie utraciły, ale w dodatku ze ścian wewnetrznych kościoła bielidło usunięto celem odsłonienia malunków z katolickich jeszcze czasów.
Tu masz odpowiedż na „Hvad med kulturen i Danmark?” pytanie.
Kuttersmukke duńskim przyjaciołom się żaliła, a ci ją pocieszać bezskutecznie usiłowali, że to tak w całym kraju się dzieje. Na mnie się zmarszczyli, sarkazm zarzucając, gdy po kolejnym Jubileum glas pozwoliłem sobie zauważyć Thomas Nielsen cytując at det gik ad helvedte godt til.
Hvad siger Du? gik det? eller er det kun mig, der hælder vand ud af ørene?
Ærbodist,
Calvin H.
Przypomniałem sobie stary napis przy wejściu do Pałacu….
Tak brzmiał – Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina
Napis był jeszcze widoczny w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Nie wiem czy jest widoczny teraz.
@mag
We Wroclawiu nigdy nie bylo ulicy Lenina. Stalina nie pamietam bo wykorkowal przed moim urodzeniem. Najbardziej jestem wkurwion, ze w 2005 przemianowali plac 1-go Maja na na jotpe2. Jesli im sie pierwszy maja nie widzial to za Niemca to miejsce nazywano Koenigplatz. Mam nadzieje, ze ktoregos dnia powroci do tej starej nazwy i bedzie znowu placem krolewskim.
Mad Marx
2 marca 2021
0:10
Trudno mi powiedzieć, jak to było realnie z tym wywożeniem dobytku przez uciekających przez Sowietami Niemców. Sądząc po tym, co zostawili, raczej nie mieli zbyt wiele czasu na zabranie czegoś więcej, niż mogliby sami unieść. Moi starsi (sporo) koledzy z podwórka i szkoły opowiadali, jak chyłkiem dostawali się np pod Książ podglądać, co się tam dzieje. Małolatów jakoś nikt specjalnie nie gonił, nawet wdawali się w pogaduszki. Z ich opowiadań i relacji bez wątpienia można wywnioskować, że dość długo po zakończeniu wojny funkcjonowała bocznica kolejowa zakończona betonowym peronem w pobliżu / podziemiach zamku. Nigdy nie widzieli tam co prawda wagonów, ale całość wyglądała na zdatną do użytku. W sumie nie ma to większego znaczenia, ale należałoby przypuszczać, że częściowe wysadzenie tych instalacji i zawalenie gruzowiskiem to nie niemiecka robota. Starszy brat mojego ojca w ramach czynów społecznych „spontanicznych” jeździł z rówieśnikami „na ochotnika” ponoć do sprzątania niemieckich magazynów po obozie Gross-Rosen. Stryj opowiadał, że często owszem były to jakieś magazyny, ale dlaczego w obozowych miały by być składowane jakieś silniki i całe zespoły napędowe podobne do tych z pojazdów wojskowych? Dostawali w ręce ciężkie młoty i chciał- nie chciał wyżywali się na tym, co „przewodnik” wskazał. Sprzątać po sobie nie musieli. Racz zauważyć, że w tamtym okresie nie było jeszcze w Polsce żadnej czynnej huty zdolnej tez złom wykorzystać (Nowa Huta dopiero od 1954).
Aby zamknąć temat jakąś pointą: wg dyplomatycznych standardów sami sobie jesteśmy winni wyślizgania się z ew. dochodzenia sprawiedliwości w kwestii reparacji. Pomimo renegocjacji i zmniejszeniu za zgodą wujaszka wielkości dostaw węgla, nadal dostarczaliśmy go po cenie „specjalnej”. „W zamian” zrzekliśmy się 50% należnego nam udziału w reparacjach. Tak „uzgodniono”. Ponownie zmniejszono wielkości dostaw w 1953, ale wówczas z „inicjatywy” NRD i też „za porozumieniem” z Moskwą. Z powodu prośby NRD o zmniejszenie „sum wypłacanych przez Niemcy” (w tym te niby dla nas). W 1953 Moskwa „całkowicie przerywa” pobieranie reparacji od NRD i … no tak, z czego miałaby przekazywać naszą część?
„Porozumienie NRD i ZSRR zostało zawarte 22 sierpnia 1953 r., a już dzień później – 23 sierpnia w niedzielę o godz. 19 – rozpoczęło się półgodzinne posiedzenie Rady Ministrów PRL; rząd polski „powziął decyzję o zrzeczeniu się z dniem 1 stycznia 1954 r. spłaty odszkodowań”. „ZRZECZENIU SIĘ” i „ODSZKODOWAŃ”. Brawo my. Ciekawe, czy tak samo z siebie nam się udało, czy ktoś mocno pomagał.
W pozniejszych latach siedemdziesiatych lapalem na placu 1-go Maja tramwaj (nie pamietam juz numeru, chyba 12) aby dojechac na pl Grunwaldzki i politechnike.
@scrambler
2 marca 2021 18:07
Czyzbys byl jednym z poszukiwaczy zlotego pociagu???
Za moich czasów mówiło się „Plac Jednego Maja”.
@
scrambler
2 marca 2021
18:07
Dlaczego uważasz, że dopiero nowa Huta była w stanie przetapiać złom?
A huty na Śląsku? Łabędy, Bytom, Gliwice?
Z czego Łabędy zrobiły wrocławską iglicę, maszt w Raszynie, mosty kolejowe, czołgi…?
@Lukipuki
Jak nigdy zgadzam sie z toba. Nadwislactwu potrzebna jest dluga lekcja trzezwienia a katobolszewizmu.
No proszę, okazuje się że Towarzystwo z Dolnego Śląska, tak jak i ja.
Szczerze powiedziawszy Dolny Śląsk zawsze kojarzył mi się ze Wschodem i tak jest nadal. Na Dolnym Śląsku albo ludzie wybitnie zdolni, albo wybitne prymitywy – taki obraz tkwi w mojej pamięci i stąd emigracja do Warszawy, w której nie było lepiej i stąd powrót na stare śmieci. Polacy to przedziwna społeczność o przedziwnym usposobieniu. Może byłoby inaczej gdyby nie wpływ krk na społeczność polską?
@Calvin Hobbs,
Hvad siger Du? gik det? eller er det kun mig, der hælder vand ud af ørene?
Vad säger jag? I tur och ordning Calvin? Minne är ganska selektiv organ. Särskild, när det gäller det goda, gyllene tider, när vi själva bärare av minne har yngre varit. Till inga minneslockor, för sig själva, kommer aldrig erkänna. Med tur och ordning.
„Moja” wies aktualna, byla wyjsciowo sluzbowymi domami pracownikow kopalni oleju lupkowego(skiffer olja) z czasow WW2. Wydobycie rozpoczeto 38, zakonczylo 45. Caly teren, nie tylko wies, jest Parkiem Krajobrazowym (Natura2000). Moj dom byl standard wtedy torp (dom sluzbowy). Jak wszystkie. Wszystkie (poza dwa) zostaly succesywnie podniesione do aktualnego standard. Jak komu podobalo, garaze przybyly (moj najwiekszy prawdopodobnie). Najwieksza zmiana.
Biblioteka jest zawsze kommunalna, czasem pare. Rowniez funkcjonuje jak wystawa, kino, etc. Dla mnie rowniez jak ksiegarnia. Bankow dawno w Szw nie ma (okienek) jak i poczty. Poczta jest ICA. W tym samym budynku jest apteka, przychodnia, dentysta, pogrzebowe biuro, kawiarnia (kiepska) i tzw Biuro Obywatelskie (wszystkie urzedy w jednym okienku). Szkoly tez sa w okolicy, trzy czy cztery. Ta szkola, co byla najblizsza mojej wsi (3km) jest w oplakanym stanie. Paroklasowa. Aktualny wlasciciel, jak przypuszczam, nie ma pieniedzy remontowac budynek o takiej kubaturze. Bardzo ladny, ale…
Porty rybackie byle, sa teraz mariny. Poza Spiken, co dalej rybacza. Dosc malownicze.
Czy ja te zmiany na gorsze mam? Zdecydowanie nie. Ja mysle Calvin, najwazniejsze jest lokalne zaangazowanie wszystkich. Zainteresowanie. Wyprowadzic, do lepszego miejsca jest dosc latwo. Trudniej zostac i pracowac, bez wynagrodzenia. Moze ja mialem szczescie Calvin. Moj pierwszy dom co kupilem, rozwalajaca rudera w Drevviken kolo Stockholm (Vändelsemalm) jest teraz w srodku exklusywna dzielnica. Na Ingarö, jak dom kupilem, to wlasciwie byl namiot z drewna. Jak moja pierwsza malzonka pojechala na plaze (piach) nie umiala trafic. Nawet nazwe ulicy zmienili. A mieszkalismy tam 10lat 🙂 Z domu co kupilem kolo Askersund, co zrobilem kiedys foty opublikowalem na LA. Wlasny pomost, zen ogrod, toscana villa i Närkes slätten, ale bez olivnych drzewek. Etc, etc, etc…
Ja nie wiem Calvin, ale kazdy w zyciu i otoczeniu postepuje jak mu pasuje. Przeprowadza jak pasuje. Ja w Grecji Calvin nie moglem mieszkac. A kocham ciepla wode. I te kupy marmurowych kamieni, co mnie wszystkie zywe. Caly rok plywac, nie tylko zaglowka. W julafton pojsc na plaze, pare km zrobic, wplaw. Der hælder vand ud af ørene 🙂 Dzis, tylko na basenie, tez kommunalny. Ale…
Nie wiem co Tobie napisac. Inaczej jak wyzej po skand. Ærbødigst menade Du eller Ærbodist 🙂 🙂 🙂 Men… båda två, tycker jag, passar nog mig…
A w ogole Calvin, jak masz ochote. Przetlumacz na polski
„When day comes we ask ourselves,
where can we find light in this never-ending shade?
…
if only we’re brave enough to see it
If only we’re brave enough to be it
„
Men Calvin, Du skall behålla ALLA kenningar och heiti i polska 🙂
Med vänliga hälsningar Seleuk
Calvin,
Spiken på Kållandsö
https://www.bing.com/images/search?q=spiken+k%c3%a5llands%c3%b6&form=HDRSC2&first=1&tsc=ImageHoverTitle
mvh S
Zreszta… Wszyscy, czemu nie…
Tu jest Amanda Gorman „The Hill We Climb”
Zachowac kenningar i heiti, nie wymagam 🙂
https://thehill.com/homenews/news/535052-read-transcript-of-amanda-gormans-inaugural-poem
pzdr Seleukos
Ramschel
2 MARCA 2021
18:30
Skoro nigdy się ze mną nie zgadzałeś to muszę częściej działać na odwrót w stosunku do innych. Cała „tajemnica” naszego popapraństwa tkwi w odwrotności.
Chyba jedynym Polakiem jestem, który bardzo niekorzystnie wypowiada się co do partii PiS i proponuje dalej głosować na tą partię żeby w przyszłości było tu normalniej. Cieszę się że mój kontekst załapałeś i widzisz to, co ja.
Tobermory
2 marca 2021
18:28
W zasadzie pewności nie mam, ale z tego co mi wiadomo, prawie wszystkie polskie huty istniejące w okresie IIWW zostały po wyzwoleniu w 1945 przetrzebione z co bardziej wartościowej substancji produkcyjnej. Np część Łabęd trafiła na Zaporoże. Nie mam pojęcia, czy poza Stalową Wolą jakakolwiek huta mogła „z marszu” zająć się tym, do czego była przeznaczona. W wielu śląskich funkcjonowały prawie do ostatnich tyg wojny obozy pracy (60- 200 jeńców).
Ale masz rację, pewnie w te 2-3 lata po wojnie już jednak coś funkcjonowało. Poza tym – tak mi się wydaje – rzeczywiście łatwiej było o powojenny złom niż rudę. Łabędy pierwsze licencyjne T34 wyprodukowały już w 1951. Chyba dość więc pochopnie zakonotowałem sobie, że jeżeli wywieziono całą zelektryfikowaną linię kolejową, to pewnie inne rzeczy również. Przynajmniej dzisiaj wydaje się to nieracjonalne. Chyba jednak węgiel był bardziej przydatny. A zwłaszcza koksujący i / lub gotowy koks.
scrambler
2 MARCA 2021
20:05
Pamiętacie z czego otrzymywano po wojnie gaz?
Rurociągi gazowe z ZSRR to lata sześćdziesiąte.
Pamiętam ten śmierdzący gaz koksowniczy – trudno było ten gaz nie wyczuć, zwłaszcza ulatniający.
Pamiętam również jak przeszło się na gaz z ZSRR i ile było wypadków zatrucia nim – był niewyczuwalny i po jakimś czasie dodawano substancję zapachowe żeby ograniczać zatrucia lub wybuchy przez nieszczelności.
lukipuki
2 marca 2021
17:52
A mnie nazwę pałacu tłumaczono jako: „Pałac Kultu Jedniostki I Nauki Na Przyszłość”.
Z Nauką, jak słyszę, w Polsce kiepsko.
@
scrambler
2 marca 2021
20:05
Czytałem, że Ruscy część wyposażenia poniemieckich hut na Śląsku sobie zabrali, ale większość z nich już od 1947 roku zaczęła normalną produkcję.
Mój ojciec na przykład zaraz po wojnie kładł nowe tory na trasie Zielona Góra-Szczecin w miejsce zdemontowanych i zabranych do Sojuzu szyn i podkładów, więc gdzieś te polskie szyny były produkowane.
Wszystkie konstrukcje stalowe dla odbudowywanych mostów, wiaduktów i innej infrastruktury w miastach i na szlakach kolejowych musieliśmy przecież wyprodukować sobie sami.
Huta Stalowa Wola, otwarta w 1939, w czasie wojny przejęta przez Niemców, od wyzwolenia w 1944 pracowała znowu dla Polski stając się największym zakładem przemysłu ciężkiego w wyzwolonej części kraju.
Nie należała przed wojną do Niemiec, więc nie mogła zostać potraktowana jako radzieckie trofeum.
seleuk|os|
2 marca 2021
19:16
Velærværdig,
pietetsfuld og ærefrygtig mener jeg, det vil sider Ærbødist! Ærbodist stemmer fra XVIII århudrede vist nok.
Hej łza się w oku kręci! Te cykler (især den budcykel), to ożaglowanie gaflowe. Skansen!
Tumaczenia jedynie po kryjomu przed Kuttersmukke spróbować mogę:
„Gdy dzięń nadejdzie pytamy samych siebie
gdzie blask światła znaleźć w tym cieniu bez końca?
…
Gdybyśmy się tylko na odwagę zdobyli go dostrzec
Gdybyśmy się tylko na odwagę zdobyli nim zostać
należnym uwielbieniem,
Calvin H.
W waszych dyskusjach dominuje zawsze to samo :winni sa inni/Ruski/ , a ostatnio krk.
Pare przykladow dla myslacych krytycznie:
-w 1921 uruchomiono AGH w Krakowie:dlaczego? Bo tam nie bylo ani gornictwa , ani hutnictwa.Byl to rekord swiata intelektualnej glupoty
– za komuny wybudowano Nowa Hute w Krakowie : dlaczego:Zeby rozbic drobnomieszczanstwo krakowskie.To nie jest Kawal!
. od 1951 Niemcy zaczeli importowac wegiel ,Dlaczego: bo wlasna eksploatacja sie nie oplacala. W Polsce zaczeto na calego budowac kopalnie.Dlaczego: Bo , i to trwa do dzisiaj , nie zdolano wyprodukowac innych prod. przemyslowych
Przyczyna zasadnicza zacofania gosp.jest do granic debilizmu scentralizowana wladza w varszavie!Tj. temat tabu!Gdzie jeszcze tak jest >:nie wiem ! Moze ktos z was poda mi przyklady panstwa tak nierzadzonego jak Polska i to conajmniej od kilkuset lat!
xpawelek
2 marca 2021
21:32
Masz na myśli ‚zachodnie” Niemcy? Bo chyba nie enerdówek? Poza tym mam wątpliwości, co do twojej diagnozy nieopłacalności wydobycia. W 1951 bodajże powstała Wspólnota Węgla i Stali ( EWWS, od 1958 EWG), a w Europie kontynentalnej Niemcy dysponowały wówczas największymi eksploatowanymi pokładami węgla, jakieś 6 razy większymi np od Francji. Z kolei francuska Lotaryngia to zagłębie żelaza. Reszta to fakty historyczne. Takie same, jak to, że w pierwszych powojennych dochodach eksportowych Polski w twardej walucie spory % udział miał eksport węgla. Dla Niemiec jego import rzeczywiście mógł być bardziej opłacalny od wydobycia, ale niekoniecznie już w 1951. Do 1953 byliśmy mocno związani objętością dostaw w przeciwnym kierunku. A potem już się boom na węgiel nie powtórzył w takiej skali. Zadziałały mechanizmy EWWS.
Z pozostałymi tezami też można by polemizować. Co nie zmienia faktu, że interpretacja jaką przedstawiłeś jest uprawniona na tyle, na ile w pisana w twoją własną percepcję i ocenę. Poza tym nie wydaje mi się, żebyśmy biadolili nad sprawcami domniemanymi li tylko.
@lukipuki
To sie nazywalO…sucha destylacja wegla. Uzyskiwano koks i zasiarczony i przeatozowany gaz o malej kalorycznosc. Koks uzywano do wytopu metali zelazopochodnych wyjatkowo szmacianej jakosci a gaz do zasilania domostw.
Ale w porownani z Polska przedwojenna wydobyto az tyle wegla i wyprodukowano az tyle „stali” (cyt. z pozniejszego Gomulki).
xpawelek
2 marca 2021
21:36
Bo widzisz, była wojna. I w efekcie np: „największe straty poniosła inteligencja, głównie adwokaci (58%), lekarze (38%), pracownicy wyższych uczelni (28%) (wg GUS). A niedługo potem „klasa średnia okazała się najbardziej narażoną na prześladowania – traktowana jako mieszczaństwo zanikła. ”
Stawiam tezę I: kadry. Deficyt i rewolucja kulturowa.
Dalej: „Na podstawie spisu (GUS 1945) można przyjąć, że procent zniszczenia budynków w obrębie całego przemysłu wyniósł 35,1%, urządzeń technicznych o 35,4%, a urządzeń energetycznych o 52,1%. Stopień zniszczenia na Ziemiach Odzyskanych był większy. ”
Teza II: Bida z nędzą, taka bida, że nawet nie piszczała.
A dalej może być wszystko i wszyscy po uważaniu. Taka uwaga: moim zdaniem na początku tej kolejnej niepodległości KaKa jeszcze nie pretendował do roli winowajcy, bo po pierwsze tez był w rozsypce, po drugie – prawie do końca żywota wujaszka drżał o podzielenie losu rosyjskiej cerkwi. Ale potem poooszło!
scramber:napisze nieco zarozumiale!Dokladnie to co pisalem znam od podszewki!I do tego…..:Niemcy likwidowali eksploatacje wegla od 1951 ; najpierw w innych Landach np.. w Bawarii! Niemcy , od setek lat, w dzialalnosci przemyslowej planuja b. dokladnie i to na lata do przodu!Np. w 2007 zdecydowali zaprzestac ekploatacje w 2018 i zrobili to, rzeczywiscie 22,12_jak mmnie pamiec nie myli: W 2022 koncza z atomem.
Nie chce dalej pisac bo chce zostac anonimem!
Oecne koszty eksploatacji wegla kam. w odkrywkach sa 10-30x tansze .
To co becnie RFN robi z energetyka tzn. czym palic czy produkowac przekracza moja wyobraznie i znowu np. polska en. jest 20-50 lat do tylu:Na wschodze bez zmian!
Ps.Gratuluje znajomosci tematu:rzadko to sie tu zdarza!
scrambler:jak myslisz krk to skontruje:niszczy go , jak i rozrodczosc ludzi bialych wzrost dobrobytu .Wspomnialem Bawarie :rzad tego Landu nakazal chyba 2 lata temu rozwiesic krzyze we wszystkich instytucjach rzadowach i powiatowych a w RFN poza duspasterstwem koscioly :krk i ewng. zatruniaja pnad 2 mil. ludzi!
W PL zawsze to samo ;napisze nieco frywialnie:kiepskiej tancerce majtki w ……przeszkadzaja.
Aha:dodam:Bawaria jest najb. katolicka w RFN i najlepsza w gospodarce , kulturze itd.Wg. was, tzw. ateistow powinna byc ateistyczna!
Sam nie bylem i nie jestem katolikiem!Napisze po slasku:pieron mnie biere jak czytam wypociny o krk ludzi ktorzy nie wiedza na ogol co pisza , a sa wg. mnie tylko potakiewiczami!
scrambler:zostaw sobie te dane GUS 1945:chyba kpisz.Amerykanie z 1 wyjatkim zniszczyli wszystkie miasta majace ponad 100000 ludzi! Niemcy mieli tylko szczescie ze mieli . w RFN sytem kapitalistyczny : bo socjalizm dobil i tak juz slaba przedwojenna gospodarke Polski!
@Tanaka 1 MARCA 2021 22:22
Drogi Tanako, niby tak jest a jednak tak nie działa. Rozmawiasz z katolikiem – pomstuje na miliony na Rydzyka, dostaje piany na kolejnego konsekrowanego pedofila. Razem sobie plujemy w tym samym kierunku aż dochodziszw dyskusji do ,,albo-albo” i wtedy…ale tam jest Jezus. Ja pytam się: gdzie? ,,W Kościele” dlatego trzeba chodzić do budynku bo tam jest…Jezus. I gadaj tu z takim! Jest tam Jezus. Tu trochę pada moich drwin: a gdzie konkretnie? W podpłomyku pszennym? W tym zdziebku wina? A co jeżeli ręka, która trzyma ów podpłomyk gmerała dwie godziny wcześniej w majtkach ministranta? Nawet z tym sobie ich ,,teologia” radzi a wytrychem jest: to sprawa sumienia tego księdza i wiooo…poszedł jak zawsze, co niedzielę.
Gdy szwagrowi wypominam wspieranie przez kler nacków, przemocy państwowej, gmeranie w ludzkich umysłach i żywotach on na to: są różne nurty w kościele.
Ja zwykle kwituję: nawet najczystszy nurt gdy się zleje z nurtem ścieku będzie woniał szambem…
https://www.unz.com/mwhitney/putin-blasts-w-e-f-honchos-at-davos-gabfest/
Chciałbym wskazać cztery kluczowe priorytety , tak jak je widzę.
Po pierwsze, każdy musi mieć komfortowe warunki życia, w tym mieszkania i niedrogą infrastrukturę transportową, energetyczną i użyteczności publicznej. Do tego dobrobyt środowiska – coś, czego nie można przeoczyć.
Po drugie, każdy musi mieć pewność, że będzie miał pracę, która zapewni trwały wzrost dochodów, a tym samym przyzwoite standardy życia. Każdy musi mieć dostęp do efektywnego systemu edukacji ustawicznej, która jest obecnie absolutnie niezbędna i która pozwoli ludziom na rozwój, karierę, godną emeryturę i świadczenia socjalne po przejściu na emeryturę.
Po trzecie, ludzie muszą mieć pewność, że w razie potrzeby otrzymają skuteczną opiekę medyczną wysokiej jakości , a państwowy system opieki zdrowotnej zagwarantuje dostęp do nowoczesnych usług medycznych.
Po czwarte, niezależnie od dochodu rodziny, dzieci muszą mieć możliwość uzyskania godnej edukacji i realizacji swojego potencjału. Każde dziecko ma potencjał ”. (Putin, Davos )
@Calvin,
min danske Calvin, hvis jeg har nogen dansk, er sandsynligvis ret dagligdags. En af konerne i landsbyen har en dansk samboer. Nuancer af gammeldansk er helt fremmed for mig. Jeg kan læse en avis langsomt. Ellers taler vi om en praktisk blanding, som vi kalder skandinavisk, mig og Nils. Så sagde jeg uden sarkasme. Oversat ngt i stadig at flyve i luften. 🙂
Od czasu Elvström 717 plywam tylko na „gaflowym” zaglu. Na 717 byly baksztagi. Dosc niewygodne jak sam jestes. Rak brakuje. Szczegolnie uwazam, jak masz low aspect model. Ja tylko takie plywam. Nie pamietam dokladnie jak typ ma Albin, bez szukania teraz. Latwo przerobic, w kazdym wypadku, kazdy main. Od head zabierasz tyle ile ma najnizszy reff. Od dolu dodajesz nowy reff. Luff dlugosc jest bez zmian. Foot dlugosc bedzie tez bez zmian. Dlugie listwy, wszystkie. Akterstag na antenie. Taka przerobka jest dosc tania. Ja plywam najczesciej z jeden reff. W ten sposob, nie potrzebuje bakstagow przekladac. Nie ma. Mysle nawet na masthead typ mozna zamontowac. Nowoczesne materialy pozwalaja na takie „gafle”, troche wang trzeba mocniejszy. Calosc, jak zagiel deski 🙂 Tu moj „stary” Elvström z „Big Daddy” 🙂 Musisz klicknac w foto, zeby zobaczyc jak to wyglada w akcji.
https://www.searchmagazine.se/marknad/86/elvstr%C3%83%C2%B6m-717.htm
Calvin, Calvin… Myslalem caly text przetlumaczysz. Inaczej to fusk 🙂
mvh Seleukos
Tobermory 2 MARCA 2021 20:27
„Ktoś te szyny musiał produkować”.
Tak. Takim producentem była Huta Kościuszko, zakład znajdujący się w centrum Chorzowa. Przez długi czas PRL-u mieszkańcy jadący tramwajem mogli oglądać spust surówki z wielkich pieców . Odległość drogi Katowice-Bytom od wielkich pieców nie przekraczała 100 m. Dla ludzi z zewnątrz to było prawdziwe widowisko.
Tam pomniczek kremówkowy pod wiatą a tu artykulik. Po mojemu o wiele bardziej interesujący i co nieco pocieszający, przynajmniej chwilowo, dokąd „fala” nie wróci od LGBT na poprzednie łożysko – https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/uchodzcy-chcemy-mowic-o-pokoju-a-nie-wojnie-i-konfliktach/0412yrv,2b83378a
No i https://www.youtube.com/c/salamlab/videos
„Oni” (deweloper + prasa)
https://oko.press/cena-za-krytyke-betonozy-deweloper-przejmuje-dziennik-wschodni/
a właściwie to już onych kilku
Spieszę z wyjaśnieniem aluzji
https://www.youtube.com/watch?v=XZY7jq3x5_c
scrambler 2 MARCA 2021 18:07
Idea budowy Nowej Huty nie polegała na przerobie złomu, a zwiększeniu mocy produkcyjnych ludowej Polski.
Górnośląski przemysł nie poniósł prawie żadnych strat technicznych w wyniku działań wojennych 1945 roku. Powstały one dopiero w wyniku demontażu przez sowietów wyposażenia zakładów istniejących w części G.Śl. należącej do 1945 roku do Niemiec. Trzeba pamiętać, iż Polska w 1922 roku przejęła prawie 60 procent przemysłu górnośląsląskiego. I huty znajdujące się w tej części G.Śląska bez problemu radziły sobie z przerobem złomu. Większym problemem były braki kadrowe fachowych pracowników, których po wojnie zabrakło. Przesiedleńcy z Kresów Wschodnich II RP w większości nie nadawali się do pracy w przemyśle. Nie mieli żadnych przydatnych kwalifikacji. Stąd większość przesiedleńców osiedlono na ziemiach zachodnich, w większości o charakterze rolniczym. jednym z priorytetów było przeszkolenie zawodowe przyjezdnych, co zajmowało jednak czas. Do tego trzeba było na ogromną skalę podjąć walkę z analfabetyzmem, aby potem móc szkolić tych ludzi w nowych zawodach.
Krym nalezal do Rosji od 1793 do 1954.
https://www.wilsoncenter.org/publication/why-did-russia-give-away-crimea-sixty-years-ago
Stęskniłem się za Wami geriatrikos, więc zaglądam, a tu wojna trwa w najlepsze choć, właściwie piszecie o jej zakończeniu , kontrybucjach i rabunkach ruskich, niemieckich, polskie zostawiając na przyszłość.
Z Waszych relacji każdy wyciągnie wniosek, że najważniejsi są ludzie i ich kompetencje, bez których zdemontowana i wywieziona fabryka będzie tylko kupą złomu. Okazało się, że wystarczą fachowi ludzie, a wnet wybebeszone z maszyn fabryki w krótkim czasie podejmą produkcję.
Ja też z dziwnym sentymentem wspominam Hutę Chorzów, której chaldejskie ognie oglądać mógł każdy pasażer tramwaju (piękny widok był szczególnie w nocy).
Książ jest niezwykłym miejscem jak zresztą cała Kotlina Kłodzka, gęsta od historii przechodzącej w fantastyczne legendy. Każdy odwiedzający to miejsce dowie się nie tylko o polskich akcentach rodowych, ale i o tym, że najbardziej zniszczyli je sami Niemcy (mówi się, że naziści). Jak ktoś nie może tam pojechać, warto poczytać o tym dziwnym miejscu.
Ruscy oczywiście niszczyli metodycznie nie tylko zamki i pałace niemieckie – tak stało się z Krasiczynem (też warto odwiedzić).
Na Górnym Śląski puszczono z dymem „Mały Wersal” w Świerklańcu, siedzibę rodu Donnersmarck i nie byli to ani Niemcy, ani Rosjanie.
Tobermory 2 MARCA 2021 16:59
Odbudowa Warszawy zajęła sporo czasu. Pamiętam, iż kiedyś znalazłem w domu różnej wartości tzw. cegiełlki na odbudowę stolicy, jakie w śląskich zakładach sprzedawano pracownikom. A kiedy w 1960 roku rozpocząłem naukę w szkole podstawowej, to regularnie mieliśmy rozmaite zbiórki surówców wtórnych, głownie zaś makulatury z przeznaczeniem na Warszawę.
Inną akcją, były liczne rozbiórki obiektów budowlanych i pozyskiwanie cegieł dla stolicy w wielu miejscach ziem zachodnich.
seleuk|os| 2 MARCA 2021 16:45
Myślę, że źle oceniłeś moje zaangażowanie ateistyczne. Nie aspiruję do bycia -jak piszesz -ministrantem ateizmu, bo krytycznie podchodzę do odgórnego i przymusowego wciskania innym swoich albo nawet urzędowych poglądów. Tym bardziej, że historia pokazała, iż takie dzialania są skazane na ogół na przegraną. Każdy musi sam dojść do decyzji o ewentualnej zmianie poglądów czy wyznania albo apostazji
@Zak1953, 2021.03.03, 10:35
Przeczytalem Twoja uwage, do kommentarza @Tanaka o osobowosci Jozefa Wisarionowicza. „A jednak wystarczy zajść do jakiejś poważniejszej biblioteki uniwersyteckiej… … dzieła… …już tylko samo ich obejrzenie robi wrażenie. A specjaliści nie kwestionują jego autorstwa. Myślę, że na Stalinie można by zrobić kilka doktoratów z różnych dziedzin. „
Biblioteka Universytetu Uppsala daje author „Your search for „josef stalin” produced 16 hits „. Biblioteka ta, zalicza do powazniejszych w swiecie, jak i sam Universytet. Takie przynajmniej sluchy chodza, byc moze bledne. Daje link
https://www.uu.se/en/about-uu/
do Biblioteka od Carolina Rediviva poczatek
https://www.ub.uu.se/?languageId=1
Dlatego o Janusz Reykowski wspomnialem. Doktorat na temat osobowoski J.Stalin, wielkiej i godnej nasladowania/studiow zrobil w 1954roku na Universytecie Warszawskim. Kariere rozpoczal naukowa i rzesze, rzesze nieprzeliczone pracownikow nauki wyprodukowal rowniez. Na temat osobowosci i podobnych. Praca ta fundamentalna, powinna znajdowac w Biblioteka UW (tak przypuszczam). Kazdy szanujacy siebie universytet, ma arkiva prac naukowych.
Mowia tu Zak „lika barn, leka bäst”, co znaczy „rowne dzieci, zabawiaja [siebie wzajemnie] najlepiej”. Osobowosc JS wyraznie najlepiej czula/zabawiala wsrod Jezow, Beria etc. A J.Reykowski od panegiryku w temacie, kariere naukowa zaczal. I pokolenia wychowal, gdzie wielkosci szukac. To szukali, a jak czytam LA pare lat, wychodzi mnie dalej szukaja. Ostatni badacz slyszalem jest Doktor Kaczesku (zwany Nadprezes prezesow). Chyba sociolog experymentalny(???), jak wnosze. Tez pewnie na UW jest dorobek Dr Kaczesku.
Zle uzylem slowo ministrant (adept). Trudno jednak Zak, na kazdy wpis, proba naukowej rozprawki odpowiadac. Zawsze jakies skroty uzywamy. To blog. Wszyscy. Jezeli moj wpis Ciebie dotknal, przepraszam. Nie mialem takiego zamierzenia absolutnie.
Pzdr Seleukos
lukipuki 2 MARCA 2021 16:50
Nie taką mobilność, o jakiej piszesz miałem na myśli. Hołownia jest co najwyżej krótkoterminowym turystą, oglądającym świat niejako przez szybę. Mobilność, o której piszę, to tzw. turystyka ekonomiczna, czyli wyjazdy zarobkowe na dłuższy bądź krótszy czas, pozwalające jednak poznać miejsce swego czasowego pobytu i tamtejszych ludzi z ich obyczajami i zachowaniami.
Dopiero takie osoby są w stanie zareagować na inne wzorce tak kulturowe jak i religilne. I one są zaczynem zmian w rodzinach i środowisku pochodzenia.
Jeśli chodzi o kler, to on sam jest zbyt leniwy na organizowanie pseudo-pielgrzymkowych wypraw do krajowych ośrodków religinych. Na tym polu zabłysnęły firmy sprzedaży bezpośredniej, które organizując bezpłatną lub nisko płatną wycieczkę/pielgrzymkę do Lichenia cy na Jasną Górę, piorą uczestnikom mózgi oferując właśnie wspomniane wieczne garnki po 3 tyś. zł. albo super pościel, czy fotele masujące. Kreatywność wciskaczy kitu jest równa tej, jaką okazują sukienkowi w namawianiu do zapewniania sobie wieczności za pośrednictwem przedstawicieli pana boga na ziemi
Aha Zak,
chcialbym dodac dlaczego wiem o zaslugach J.Reykowski i Stalina swietlanej osobowosci. Temat mnie inaczej kompletnie obojetny (patrz onucki gen Anders pod Lenino a sprawa polska).
Moja pierwsza malzonka Zak, jest wychowanka J.Reykowski. Stad moja wiedza. Doktorat JR przerzucalem (curiosum). Gruba rzecz. Przyznac musze, bo do dzis kontakt mamy, aczkolwiek sporadyczny, do dzis, cos z osobowosci osoby wspomniwnej zachowala moja byla. Co ja Zak, jako osoba boska, w zadnym przypadku nie tolerowalem. Dlatego rozstalismy, zachowujac dystans.
pzdr Seleukos
zak1953
3 marca 2021
9:35
Nie wypowiadam się w kwestii idei, w tym budowy Nowej Huty. Może jest w tym założeniu błąd, ale nie wydaje mi się, żeby już nazajutrz po zakończeniu wojowania łatwiej było wznowić wydobycie rudy i jej dostawy do hut, niż pozbierać walający się jeszcze po polach powojenny złom. Poza tym pamiętam z czasów pobierania nauk, że juz przed IIWW mimo eksploatacji złóż własnych i tak drugie tyle rudy importowaliśmy, wtedy ze Szwecji. Podejrzewam, że po wojnie dysproporcje między potrzebami hutnictwa a wydolnością krajowego wydobycia tylko się pogłębiły. A idee? No cóż, zestawiając wymienione i oczywiste braki kadrowe oraz niedostatek wykwalifikowanych pracowników z powojenną dewastacją przemysłu, budowano huty i cokolwiek nowego „na ugorze” . Podobnie zresztą było z COP przed wojną. A wszystko centralnie zaplanowane. Tradycja wciąż żywa. Współcześnie rów suski na Mierzei albo stocznia w Radomiu.
seleuk|os| 3 MARCA 2021 11:43
Seleukosie, kiedy w latach 70, studiowałem na uniwersytecie, na pierwszym roku wszyscy studenci musieli zaliczyć przedmiot o nazwie „ekonomia polityczna”, który obejmował oba systemy. Czyli trzeba było zdać egzamin z ekonomii politycznej kapitalizmu oraz drugi z ekonomii politycznej socjalizmu. Ten drugi był zazwyczaj trudniejszy, bo bardziej napakowany ideologią. Ze Stalinem na poważnie miałem kontakt w ramach przedmiotu; doktryny polityczne i prawne. Cóż, studia humanistyczne wymagały czytania sporej ilości literatury. Byle egzamin, to jakieś 2-3 tysiące stron wybranych tekstów jako minimum. Poznając stalinizm miałem okazję przynajmniej przejrzeć dzieła przypisywane temu politykowi. I powiem jedno. Jeśli wszystkie one wyszły spod jego ręki, to był to mimo wszystko pracowity człowiek. Hitler popełnił tylko swoje Mein Kampf, a Stalin dużo więcej cegieł. A do tego jeszcze przez 28 lat zajmował najważniejszy fotel w ZSRR. Aby jego poplecznicy zdołali popełnić w jego imieniu tyle zbrodni, ile wymienił Chruszczow w swym opracowaniu, to także musiał trochę czasu na to poświęcić. Do tego budowa i przebudowa gospodarki oraz tworzenie największej ówcześnie armii świata. A przecież znane są opisy imprez jakie odbywały się na stalinowskim Kremlu i masy czasu temu poświęconego.
Oczywiście, nie poczułem się w żaden sposób obrażony, co najwyżej ubawiony formalnym zaliczeniem mnie do aktywu na tym ateistycznym z nazwy blogu. Patrząc na tytana pracy literackiej jakim jest Tanaka, to wymienienie mnie razem z nim raczej podbudowało moje samopoczucie, bo daleko mi ilościowo, a pewno i jakościowo do pisania Tanaki. Ale takie wyróżnienie jak z twojej strony jest dla motywacją do starań. Choć z tym coraz trudniej.
Pzdr, zak
Thnx Zak, za wyjasnienie nieporozumienia.
pzdr S
• scrambler 3 MARCA 2021 12:30
Typowy wielki piec jest urządzeniem surowcowym, czyli służy do produkcji surówki z rudy żelaza. Nowa Huta miała miała w założeniu przerabiać rudę żelaza z Krzywego Rogu. Podobnie było też w przypadku Huty Katowice. Tyle, że ruda szwedzka z Kiruny miała zdecydowanie lepsze parametry gatunkowe. Ale za nią trzeba było płacić w USD.
Dopiero kolejny proces polega na produkcji stali różnych gatunków. Do tego używa się innych pieców i innych technologii. A w czasach PRL i RWPG gros polskiej produkcji hutniczej szła na potrzeby produkcji kierowanej potem do ZSRR.
Dawny polski przemysł stoczniowy funkcjonował głównie dzięki okrętowym potrzebom Wielkiego Brata ze wschodu. Po przemianie ustrojowej padło to na przysłowiowy pysk. Dzisiaj nasze stocznie w zasadzie nic już nie robią. Przynajmniej wielkiego.
W latach 70 ub. wieku Polska uczestniczyła w budowie rurociągów gazowych i naftowych, którymi tłoczono radzieckie surowce. Wielko-średnicowe rury spiralnie spawane, były powodem do chluby polskich producentów, o których obecnie także nikt już nie słyszy.
Zresztą to polskie hutnictwo już nie istnieje. Stało się hutnictwem hinduskim w Polsce. Można powiedzieć „Hindus potrafi”.
COP, Stalowa Wola? w zasadzie też już nie polskie. Firmy branży lotniczej ze ściany wschodniej?
Kończę, bo zaczynam marudzić.
Slawczan
2 marca 2021
22:41
@Tanaka 1 MARCA 2021 22:22
Drogi Tanako, niby tak jest a jednak tak nie działa. Rozmawiasz z katolikiem – pomstuje na miliony na Rydzyka, dostaje piany na kolejnego konsekrowanego pedofila. Razem sobie plujemy w tym samym kierunku aż dochodziszw dyskusji do ,,albo-albo” i wtedy…ale tam jest Jezus. Ja pytam się: gdzie? ,,W Kościele” dlatego trzeba chodzić do budynku bo tam jest…Jezus. I gadaj tu z takim! Jest tam Jezus. Tu trochę pada moich drwin: a gdzie konkretnie? W podpłomyku pszennym? W tym zdziebku wina? A co jeżeli ręka, która trzyma ów podpłomyk gmerała dwie godziny wcześniej w majtkach ministranta? Nawet z tym sobie ich ,,teologia” radzi a wytrychem jest: to sprawa sumienia tego księdza i wiooo…poszedł jak zawsze, co niedzielę.
I na tym właśnie polega katolik: krętactwa, dwójmyślenie, w ogóle niemyślenie, życie emocjami (sławetne na sposób ponury „wartości chrześcijańskie” – które są wyłącznie „wartościami katolickimi”, bo żaden katolik nie dba o subtelność uczuć baptysty, jehowity czy protestanta potrójnie reformowanego, a z reguły je obraża swoimi najlepszymi uczuciami), deprawacja moralna i dowolne łajdactwa.
Jeśli dla katolika coś jest czyjąś prywatną sprawą sumienia (nie obchodzi mnie, czy przed poniesieniem tzw. hostii, czyli „żywego ciała Chrystusa” – po to, by za chwilę Chrystusa pożreć – kapłan nie zgwałcił dziecka, nie był na kurwach, nie walnął sobie kielicha, nie wpuścił sobie szprycy, nie oszukał ufającej parafianki, nie zerżnął sakramentalnej małżonki sakramentalnego parafianina, nie zrobił jej „dziecka poczętego” po czym zwiał, więc dziecię jest NN; nie wykonywał czynności posuwisto-zwrotnych tłoka w rurze wydechowej drugiego sodomity itd itp.), to znaczy, że nic nikomu do czyjegokolwiek sumienia i wyznawca bez sensu oczekuje od kogokolwiek, żeby „miał sumienie”, a sam również bez sensu łazi do spowiedzi, albo za cokolwiek żałuje. Każdy klecha jest tak samo zły czy dobry, niezależne od tego, czy wykonuje coś lub wszystko z powyższego katalogu czynności sympatycznych, czy jeszcze jakieś inne, albo nic nie wykonuje tylko siedzi tyłkiem na słupie przez 30 lat.
Taka religia nie ma sensu i wyznawca nie ma sensu. Czym się – jak widać – nie przejmuje i dlatego jest prawidłowym wyznawcą.
Na tym właśnie polega religia.
Gdy szwagrowi wypominam wspieranie przez kler nacków, przemocy państwowej, gmeranie w ludzkich umysłach i żywotach on na to: są różne nurty w kościele.
Ja zwykle kwituję: nawet najczystszy nurt gdy się zleje z nurtem ścieku będzie woniał szambem…
Och, to taki śliczny cynizm i relatywizm. Są rożne nurty, tak, śmak i cała reszta i jest dobrze. W tej sytuacji papież Franciszek, zamiast zadowalać się różnymi nurtami usiłuje jedne nurty osłabić a nawet zlikwidować, a inne wzmocnić, albo stworzyć od zera. Po co?
Inna rzecz, że i tak to bez sensu, a Franciszek z tymi swoimi nurtami siedzi w środku tego szamba dwutysiącletniego, ale pytanie pozostaje w mocy.
A w sprawie Jezuska i miejsca przebywania Jezuska z miejscem modlenia się do Jezuska, który jest bozią, czyli swoim tatą, który jest swoim synkiem, to Jezusek wyraził się jasno, o ile w ogóle się wyrażał:
1. Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
2. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę.
3. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
To i owo należy wyjaśnić prawidłowemu katolikowi, który lezie co niedzielę na mszę, zamiast modlić się w ciemnej izdebce. Katolik bowiem nie ma o tym pojęcia, dlatego jest katolikiem.
seleuk|os|
3 marca 2021
5:52
Velærærdig,
Skæbnen ville at min svigedatter DK stammer fra en fornem familie vilket åbner
rige muligheder for at læse skritlige beretninger fra de gamle dage.
Ożaglowanie gaflowe:
http://www.elbebilder.de/wp-content/gallery/sportboote/m-20110613_MART6127.JPG
mvh
Calvin H.
@@ sleleuk|os| + zak1953
Wielce szanowni,
With all due respect, każdy w coś wierzy. Czy to naprawdę takie ważne żeby w to co wierzy niewierzył? Żeby wierzył w to co ja wierzę czy też żeby niewierzył w to w co ja niewierzę? Gdzie tu różnica?
Możecie sobie wyobrazić co by sie działo gdyby tak Tanaka do władzy absolutnej się dorwał? Mnie Mao rewolucja kulturalna do kwadratu albo i trzeciej potęgi na myśl przychodzi.
@Calvin,
oczywiscie wiara/niewiara kogokolwiek czegokolwiek jest niewazna. Ja tylko do Zak napisalem o osobowosci JS pare uwag i okolicach. Masowych mordercow osobowosci powinni kryminolodzy pracowac, byc moze ze spec psykologia. Gdyby ktokolwiek, do wladzy absolutnej dorwal, ja moge wyobrazic mnie, cobybylo. Absolutna katastrofa. 100% na bank. Nawet jakbym ja dorwal 🙂
To ozaglowanie, klasyczne gaflowe (huari, co pokazales) jest niemozliwe dla mnie. Ja plywam najczesciej sam, a jak w towarzystwie, to kompletnie nic umiejacym. Czyli wszystko musze robic sam. Reszta jak, to tylko pasazerki, pasazerowie. Najczesciej „w drodze” siedza. Nie pamietam jak Twoj Calvin boat wyglada. Moj z ogloszenia kupilem w Gr. Kiedys na LA foto dalem jak stal w Slite, na Gotlandii. Wszystkie moje „przerobki”, „experymenty”, „wynalazki” sprowadzaja do, isc jak najszybciej, dowolny kurs, singlehanded. Najbardziej lubie länsa, true wind typ 90°/130°. Gennaker mam tensam co skiff. Tez stawiam ze sock. Wszystko robie z kokpitu. Foto, jak kupilem w Gr. Ze Slite (Gotlandia), kiedys pokazalem na LA, chyba do Zza_kaluzy.
https://www.bing.com/images/search?view=detailV2&ccid=ga%2bI9j38&id=834B322AB5A081D7EF0A45EE0FE1799BEF4595B5&thid=OIP.ga-I9j38_xCPhIkO2ELXaAHaJ2&mediaurl=https%3a%2f%2fwww.boat24.com%2ffotos%2flarge%2f414674-405e52f6cfe2b181f1ff85a663c6603a-com-2735253-b769f4199e3f04c746ca84276f71f8a4.jpg&exph=800&expw=601&q=furioso+boat24&simid=608001000021623345&ck=05DB400B3CC2CDA2F7FF268A4AFB77A9&selectedIndex=0&FORM=IRPRST&ajaxhist=0
Mvh Seleuk
Calvin Hobbs
3 MARCA 2021
14:09
Myślę, że tak rozumiana kwestia wiary w kogoś i jego przekonania czy poglądy, wiąże się z ewentualnym poparciem społecznym. Dla szeregowej osoby fizycznej rzecz właściwie bez znaczenia. Dla polityka czy innej osoby publicznej może być bardzo istotna – to be or not to be.
Tanaka
3 MARCA 2021
13:34
„A w sprawie Jezuska i miejsca przebywania Jezuska z miejscem modlenia się do Jezuska, który jest bozią, czyli swoim tatą, który jest swoim synkiem, to Jezusek wyraził się jasno, o ile w ogóle się wyrażał:”
Tanako, Jezus (o ile taka osoba istniała?) nic po sobie nie zostawił spisanego.
To, co zacytowałeś jest spisane przez ewangelistów na długo po śmierci Jezusa. Wobec powyższego istnieje uzasadnione podejrzenie że nową religię (odłam judaizmu) nie wprowadził Jezus (o którym nic nie wiemy), a ewangeliści (też nie wiadomo kim byli). Nie ukrywam, że mam poważne wątpliwości, że ta religia nie powstała na bazie faktów (życia Jezusa), a jedynie jest pochodną życia tak zwanych sekt, gdzie w tamtych czasach na terenie Judei było ogrom. I to jest generalny powód, że Żydzie tej religii nie przyjęli (nowego odłamu), a sprzedano europejczykom z tragicznymi konsekwencjami dla całych społeczeństw europejskich i światowych.
Tanako, tak na marginesie.
Tej tak zwanej religii chrześcijańskiej poświęciłem wiele lat życia i wnioski, które wyciągnąłem to takie – sprzedano dobry kit milionom ludzi po to, żeby móc ich dobrze zniewalać i sobie podporządkować. Na tym ta religia polega, zresztą, jak każda. Nie mam nic do ludzi religijnych, tylko cholera mnie bierze, jak religijni chcą mi moje życie ustawiać zgodnie z ich doktrynami religijnymi i dlatego od wielu lat jestem buntownikiem religii, zwłaszcza tej na której poświęciłem wiele lat życia.
Znow nie pytany wtrace, ale przy compie siedze i mam duzo pradu 🙂 Przyczynek. Z gory zapowiadam NIKOGO nie mam zamiarow, cos brzydkiego powiedziec obrazic przekonac etc. Tylko chce zauwazyc…
Dominujaca religia w basenie srodziemnomorskim byl mitrysm (Mitra) w tym czasie. Pozne Cesarstwo. Chrzescijanstwo wtedy bylo kompilacja judaismu i mitrysmu. Wiele symboli chrzescijanstwa jest z Mitra. Zwyciestwo (polityczne) bylo przypadkowe. Nic wiecej. Rozprzestzrenienie tak jak i Mitra, zawdziecza zolnierzom (legionistom) i kupcom. Dwie „klasy” spoleczne, wtedy najbardziej kosmopolityczne (pozaplemienne, pozamiejscowe, mobilne)
pzdr Seleukos
lukipuki
3 marca 2021
16:01
Ktoś pono policzył, że raptem ze czterdzieści słów padło z ust tego skromnego i ubogiego rybaka, któren się raz tak niemożebnie był wq… na handlarzy bez licencji, że aż pobiegł boso po wodzie, żeby ich przegnać. W ogóle to się bardzo dużo działo przez te pierwsze 300+ latek czekania na second coming. Dopiero ponad 3,5 wieku później, na I zjeździe klubowiczów zaprowadzono pierwsze zasady „pierwsze”, w tym m. in. opracowany wcześniej w jednej lidze pomysł niepokalania napoczęcia. Polecam – o ile czas na to pozwala – zerknąć na opisanie tego czasu ręką N. Daviesa w jego „Europie”.
zak1953
3 marca 2021
13:10
• scrambler 3 MARCA 2021 12:30
Typowy wielki piec jest urządzeniem surowcowym, czyli służy do produkcji surówki z rudy żelaza. Nowa Huta miała miała w założeniu przerabiać rudę żelaza z Krzywego Rogu. Podobnie było też w przypadku Huty Katowice. Tyle, że ruda szwedzka z Kiruny miała zdecydowanie lepsze parametry gatunkowe. Ale za nią trzeba było płacić w USD.
Nie wiem jak tam było z rudą z Krzywego Rogu, może i była słabszej jakości niż ruda z Narviku, jednakże jak wiemy – tańsza. Sól jak cukier, też biała, a tańsza! – wyjaśniał Dziewoński Kwiatkowskiej w „Dudku”. I miał rację. Płacąc dolarami za kirunę, nawet Mostu Poniatowskiego nie odbudowalibyśmy, nie mówiąc o reszcie tego co było w ruinie, lub trzeba było zbudować od nowa.
Natomiast z gazem – odwrotnie: rosyjski ma dobre parametry jakościowe, wysoką energetyczność przy niedużych zanieczyszczeniach i jest dużo tańszy od amerykańskiego na rynku w Europie. Z ropą jest – zdaje się podobnie.
Dopiero kolejny proces polega na produkcji stali różnych gatunków. Do tego używa się innych pieców i innych technologii. A w czasach PRL i RWPG gros polskiej produkcji hutniczej szła na potrzeby produkcji kierowanej potem do ZSRR.
Dawny polski przemysł stoczniowy funkcjonował głównie dzięki okrętowym potrzebom Wielkiego Brata ze wschodu. Po przemianie ustrojowej padło to na przysłowiowy pysk. Dzisiaj nasze stocznie w zasadzie nic już nie robią. Przynajmniej wielkiego.
Faktycznie, Polska eksportowała ogromne ilości statków do ZSRR. Ale także do innych krajów, w sumie kilkudziesięciu. Poza wyjątkami, polskie statki miały problemy z jakością. Związek brał, bo musiał, floty potrzebował szybko i ogromnej dla obsługi ogromnego imperium.
To taki przyczynek do bilansu: kto od kogo wywoził, co, za co i co z tego wynikło.
Coś tam jeszcze polskie stocznie robią. Przy czym należy uważać ze słowem „polskie”. Są stocznie prywatne robiące całość, do wydania klientowi gotowego do żeglugi statku. Na tym się zarabia, bo na cięciu blach i składaniu w pudełka to zarobek jest a granicy zera, albo poniżej.
Dumna „kolebka” od Wałęsy i całej reszty została przez solidaruchów zatopiona. O czym bardzo głośno milczą. Robiła coraz drobniejsze, coraz banalniejsze rzeczy, spadając w dół drabiny do pozycji mikrego podwykonawcy, wreszcie kupili ją Ukraińcy, co samo z siebie było zarówno dziwactwem, potwierdzeniem oligarchiczności jak i przepisem na ciąg dalszy samobójstwa. I tak też było. Zamiast produkcji okrętowej, wzięła się za produkcję masztów do elektrowni wiatrowych, ale i to jej marnie szło. Takie maszty wcale nie są prostą rurą, muszą spełniać bardzo wysokie wymagania, bo intensywnie pracują. A najintensywniej pracują na morzu, z wielkimi turbinami i śmigami. Co jeszcze komplikuje zadanie. Na takich masztach więcej się zarabia, ale trzeba umieć spełnić bardzo rygorystyczne wymagania. Rury prostackie dają mały zarobek, z takim samym skutkiem jak wyżej.
Przemysł okrętowy należy w znacznej części do przemysłu wysokich technologii. nie tyle pudło, choć to także może, ale wyposażenie. I to sobie dumna, wolna Polska sama zatopiła, spadając niżej, co poziomu innych samobójczych przemysłów, od których cywilizacja ucieka: górnictwa i energetyki opartej na węglu.
To jeden z największych problemów Polski, która ma gigantyczne trudności z unowocześnieniem się. A to racja życia. Za pisodów Kaczyńskiego mamy lot ku śmierci.
Polak jednak jest katolik i dlatego z przyjemością myśli o śmierci, bo dzięki niej spotka się z Lolkiem-Karolkiem, co pozostał Wojtyłą. Oczywiście, spotka się też z pedofilem i sodomitą Jnkowskim, prałatem i całą resztą tych przyjemniaczków.
W latach 70 ub. wieku Polska uczestniczyła w budowie rurociągów gazowych i naftowych, którymi tłoczono radzieckie surowce. Wielko-średnicowe rury spiralnie spawane, były powodem do chluby polskich producentów, o których obecnie także nikt już nie słyszy.
Zresztą to polskie hutnictwo już nie istnieje. Stało się hutnictwem hinduskim w Polsce. Można powiedzieć „Hindus potrafi”.
Tak jest. Polacy zbudowali kawał odcinka rurociągi jamalskiego i to było jedno ze szczytowych osiągnięć gospodarczych PRL-u.
Teraz polskich osiągnięciem szczytowym jest wrzask, że rura leży na dnie Bałtyku, zamiast na Polce. Znaczy się, w Polsce. Rosjanie chcieli, żeby w Polsce, ale Polska nie po to jest sobą, żeby też tak chciała. Stąd późne wrzaski i złorzeczenia. Taka Polska.
COP, Stalowa Wola? w zasadzie też już nie polskie. Firmy branży lotniczej ze ściany wschodniej?
Kończę, bo zaczynam marudzić.
Koparki, spychacze, maszyny drogowe ze Stalowej Woli… Komuś to przeszkadzało. Że taka czarna dziura im. Morawieckiego z pisoidami i okupacja gorsza od hitlerowskiej im. Tuska z kolegami.
zak 1953:
Dyskusji na temat przyczyn zacofania Polski od 1957 w Polityce nie doczytalem sie od 1 numeru do dzisiaj .Amen!
Tanaka
3 marca 2021
16:25
„Związek brał, bo musiał,”
Znaczy bo sam nie potrafił? W ramach pomocy? W imię przyjażni w odstępstwie od zasady, że brał co mógł gdzie mógł?
Ech tęskno za Bolcia czasami, za Wiesia polską drogą, za tą świetlaną PRL-owską przeszłością, TĘSKNO aż rozum z żalu więdnie.
@@Xpawelek do Zak
„…przyczyn zacofania Polski od 1957 w Polityce nie doczytalem sie od 1 numeru do dzisiaj .Amen!”
Seleukos:
1/ Prawdopodobnie, nie umiesz czytac.
2/ Po jakiego probujesz, nie umiejac czytac (???)
3/ Howgh !!!
😀 😀 😀
Tanaka: Pan nie ma odwagi napisania ,albo tez pojecia , o przyczynach zacofania kraju zarzadzanego centralnie przez zarozumialych varszaviakow! Po Pana stwierdzeniu , ze Hitler byl wierzacym katolikiem nie spodziewam sie ze cos z tego co sie dzieje od 100 lat cos Pan kapuje!
Za mojego zywota , mimo ze Polityke czytam od 1957 , nie doczekam sie takiej dyskusji.Pan i Pana potakiwacze nawet nie potrafia zabrac glosu na ten tematKto winny ? Naturalnie krk,; wg Pana!
seleuk:nie pisalem do ciebie.jestes za prymitywny!
zak1953 3 MARCA 2021 15:47
Poparcie… społeczne? W przypadku Sojuza to był najzwyklejszy nagi terror.
zak1953
3 MARCA 2021
15:47
Poparcie… społeczne? W przypadku Sojuza to był najzwyklejszy nagi terror.
Stalin posługiwał się tym „narzędziem” po mistrzowsku.
Podpiszesz zobowiązanie wykonania 300 procent normy? Ależ no pewnie, że podpiszesz, bo inaczej…
Wiec podpisales ten cyrograf. A jeżli nie wykonasz – to kula w łeb i przyjdzie inny, co wykona. I co mnie, Stalina, obchodzi, że to jest obiektywnie rzecz biorąc niemożliwe? Twoja sprawa, ilu podwładnych zarżniesz po drodze.
Weźcie wytnijcie tego debila Xpawełka.
Please, pretty please!
seleuk|os| 3 MARCA 2021 16:15
Tzw. chrześcijaństwo to nieomal wierna kopia kultu Mitry.
Niedawno, do Na marginesie dalem link/przyklad corp Klarna. Z aktualna wartoscia, przed notowaniem gieldowym. Nie wiem, czy ktos z Was doczytal troche szczegolow, wiecej jak w wikipiki. To jest dosc dobra historia, jakie warunki musza byc spelnione i jak taki jednorozec rozwija. To trwa wiele lat. W krajach skandynawskich, inne tez sa, maja mekanismy ktore wspieraja taki rozwoj, nowych swiatowych firm. Te mekanismy, w zadnym wypadku podlegac nie moga, przypadkowym (wybory) „pogladom” politycznym. Zadaniem politykow, jest reguly napisac i „zapomniec”. W zadnym wypadku probowac sterowac. Np place, czy obsade kierownictw.
Proponuje, przeczytac fragment historii. Dzis mamy 2021 i prawie podwojona wartosc. W tej historii fragmencie, moze byc odpowiedz, dlaczego w Polsce, jednorozcow brak i bedzie. O ile Polacy nie zauwaza, co na przeszkodzie stoi. Link w language. To raz. Dwa Szanowni, zadnego OBOWIAZKU nie ma, byc pinierem (co z reguly bierze wszystko). Co jest rzecz politykow? Zabronic? Co? Naprawsde nie ma obowiazku, mozna blachy spawac. Albo piach kopac nad morzem.
https://web.archive.org/web/20161220195148if_/http://nordic.businessinsider.com/how-the-kurian-twins-won-the-valley-2016-6/
pzdr Seleukos
seleuk|os|
3 marca 2021
15:15
Velærværdig,
Istotnie ta na pic do samotnego żeglowania na silnych wiatrach idealna nie jest. Na słabszych można, co w swoim czasie Kuttersmukke zademonstrowałem, jeszcze za jej panieńskich czasów, ale ona już wtedy wolała we dwoje.
mvh
Calvin H.
@Calvin, dlatego napisalem krotko, dawno. Zazdroszcze. Moge rowniez napisac. Dalej bez zmian, zazdrosc.
mvh Seleukos
Na marginesie 3 MARCA 2021 17:05
Wow, akurat ten kawałek, na który się powołujesz nie dotyczy ZSRR i Stalina oraz jakiejkolwiek satrapii. To, że moja wcześniejsza dyskusja z Seleukosem trącała o Stalina, akurat w kolejnym odcinku już dotyczyło generaliów naszej psychiki oraz zachowań w grupie.
Ale masz rację, co do grupowych zachowań w warunkach ograniczonej swobody wypowiedzi. Mamy w sobie wrodzony oraz wytrenowany konformizm, który zabezpiecza nas przed negatywnymi reakcjami ludzi władzy i ich popleczników. Ot, dla świętego spokoju np. nie protestujemy w masowych wystąpieniach, przemilczamy zauważone brudy władzy, a nawet czasami nie wychodzimy z manifestacji poparcia, na którą nas spędzono. Tyle, że co najwyżej udajemy publiczne poparcie jakie na naszej grupie się wymusza. W przyrodzie takie zachowania obronne występują pod wieloma różnymi postaciami. Zwierzaki robią to instynktownie. Ludzie muszą się tego uczyć, gdyż słowami można ludzi wprowadzać w błąd. Ale rzeczywiste czyny pokazują nam prawdę. I nie zawsze warto po sobie pokazać, że znamy rzeczywiste zamiary władzy. Czyli zdajemy się zachowania konformistyczne
seleuk|os|
3 marca 2021
17:18
Velærværdig,
Me thinks you have forgotten:
a.) Princeton is not located in Poland
b.) We have never experienced the blessings of PRL-like regime
Co sie w Polsce, i gdzie indziej, dzieje nie jest wyłącznie wynikiem tego co się w ciągu ostatnich 30-tu lat wydarzyło. PRL w RWPG na światowe ZSRR przywództwo pracował. PRL-owscy notable własnych wzorów nie wypracowali przyjaźnią, pomocą i przykładem przygnieceni. Na wzniosłym „każdemu według jego zasług” sie wzorując na końcu podzielili między siebie co sprzedać się dało. Tanaka tego z przyczyn ideologicznych oczywiście przyznać nie może –
jest tak jak jest bo nie było się od kogo ani też przy kim uczyć.
Kult jednoróżców równie co inne zwodny. Na dłuższą metę więcej strat niż pożytku. I bet you there is more homeless in SF than i Warsaw, choć w SF bez porównania więcej $$$ milionerów.
mvh
Calvin H.
xpawelek
3 MARCA 2021 – 16:37
Ta gazeta nazywa się „POLITYKA” , a nie np. „PRZEGLĄD GOSPODARCZY”. Stąd w treściach sprzedawanych nam, od czasu do czasu wrzuca jakieś teksty o gospodarce i przedsiębiorczości, nie roszcząc sobie praw do bycia wyrocznią w sprawach gospodarki.
A my, na swoim blogu także pisujemy o wszystkim, co nam do głowy przyjdzie, nie próbując nawracać ludzi władzy , ani innych obywateli na nasze poglądy ekonomiczno-gospodarcze. W tym odcinku blogu, hasłem wywoławczym był kamienny pomniczek papieża z Polski z jakimś dziecięciem. A ponieważ wiele takich dzieł postawiono w Polsce jeszcze za życia tego „świętego męża”, to można bez problemu przywołać znane z przeszłosci hasła – kultu jednostki, pedofilii kleru i kilku innych.
Tanaka 3 MARCA 2021 16:25
Cóż, przyszedłem na świat w przemysłowej stolicy PRL. Dookoła mnie stały rozmaite zakłady przemysłu cieżkiego i wydobywczego, wtedy pracujące na pełnych obrotach dla dobra ludowej ojczyzny, jak nam to wkładano do naszych główek. I miałem okazję dobrze się z nimi zapoznać. Wiele z nich zwiedziłem w ramach szkolnych wycieczek. W kilku zdarzyło mi się nawet pracować po dojściu do dorosłości. Do tego, o niektórych zdarzyło mi się pisać spore artykuły do kilku śląskich gazet (nawet nieźle wtedy płacili, a najwięcej za teksty mocno przetrzepane przez cenzurę). Jeszcze w liceum (przed maturą) przygotowywałem w ramach czynu społecznego miejsce pod sztandarową budowę czasów gierkowskich, czyli Hutę Katowice. Tak, że trochę takiej rozmaitej wiedzy w tej mojej głowie pozostało. Informacje o wartości krzyworoskiej rudy są absolutnie prawdziwe, zdobyte u samych źródeł. Te o zakładach lotniczych na ścianie wschodniej, także. Ba, nawet gdzieś jeszcze powinien latać śmigłowiec ze Świdnika, z osobiście przeze mnie nitowaną kabiną.
Calvin Hobbs
3 marca 2021
16:49
Edit →
Tanaka
3 marca 2021
16:25
„Związek brał, bo musiał,”
Znaczy bo sam nie potrafił? W ramach pomocy? W imię przyjażni w odstępstwie od zasady, że brał co mógł gdzie mógł?
Ech tęskno za Bolcia czasami, za Wiesia polską drogą, za tą świetlaną PRL-owską przeszłością, TĘSKNO aż rozum z żalu więdnie.
Przeczytaj jeszcze raz, spokojnie, powoli, i zbuduj mniej głupkowate pytanie. Co prawda Ci się nie uda, ale próbować możesz.
@Calvin,
ja wyznawca „kultow” zadnych nie jestem. Kiedys o tym tez pisalismy. Ty nawet dales prog 12pktowy (polityki), co ja uwazalem, dobrze opisuje jakie warunki spol musza byc spelnione. Tylko politycy moga je wypelnic. Co zrobic zeby ci co „wszystko” wygrywaja, „wszystko” nie zagarniali. Taki spoleczny Butapren (klej) 🙂
Co nie znaczy Calvin, zeby politycy „zabraniali” tworzyc. W Pl jak mnie zdaje, symbiosa polityki z szamanismem politycznym (monopolem), daje taki efect. Zabrania, praktycznie. Ja nie znam, umiem innych proponowac rozwiazan, co znam. Z autopsji. Jak monopole likwidowac. Raz nawet zdarzylo mnie brac udzial, likwidowac monopol Telia. Telia dalej jest, ale bardziej cienko pika, z politykami komitywa przerwana. W starcie jednorozca mialem cegielke. Nikt nad manualami telefonii nie dyskutowal. Dbdesign (prog) byl moja dzialka. Dlatego Calvin powtarzam, co umialem
„ceterum censeo Carthago delendam est”
Zadne kosmogonie mnie nie interesuja.
mvh Seleukos
zak1953
3 marca 2021
18:33
Jak nitowałeś śmigłowiec, to miałeś luksusowo. Koszmarnie mieli nitownicy okrętowi. Wykańczająca praca.
Czy to nie na starej, czerwonej stówie była odpowiednia huta fachowo przez grafika przedstawiona?
Przemysł ciężki to po wojnie było marzenie zapóźnionego świeżego wyzwoleńca z niewoli pańszczyźnianej. Myślę, że i Gierek tak to widział i tymi marzeniami żył. Jako młodziak widział przemysł we Francji i w Belgii i znał jego siłę.
xpawelek
3 marca 2021
17:02
Tanaka: Pan nie ma odwagi napisania ,albo tez pojecia , o przyczynach zacofania kraju zarzadzanego centralnie przez zarozumialych varszaviakow! Po Pana stwierdzeniu , ze Hitler byl wierzacym katolikiem nie spodziewam sie ze cos z tego co sie dzieje od 100 lat cos Pan kapuje!
Pawelku: i nie spodziewaj się, głownie po sobie. Poza powtórzeniem po raz 1453 fałszywej tezy, że Hitler nie był katolikiem, nie posiadasz zdolności do skonstruowania zbornej wypowiedzi.
Za mojego zywota , mimo ze Polityke czytam od 1957 , nie doczekam sie takiej dyskusji.Pan i Pana potakiwacze nawet nie potrafia zabrac glosu na ten tematKto winny ? Naturalnie krk,; wg Pana!
Masz poważne trudności, co wymownie widać, więc podaję rączkę i pomagam przejść ulicę na pasach. Otóż w „Polityce” wiele razy – i tej z czasów PRL-u także, a może zwłaszcza, za redaktorstwa Mieczysława Rakowskiego – było o przyczynach polskiego bałaganu w polityce i gospodarce. Czytasz i czytasz, od 1957 roku, a wszystko co Cię rzekomo tak poważnie interesuje, przegapiłeś. Tyle bolesnej męki – i nic!
Pawelku, spróbuj może coś o sporcie? Albo o hodowli bambusa w południowych Chinach? Płodozmian nieraz pomaga na zaciętą, zdartą płytę. Albo coś zaśpiewaj, najlepiej w łazience.
@Tanaka do Xpawelek
„…coś zaśpiewaj, najlepiej w łazience”
Tak. Zdecydowanie. Spiew w lazience pomaga na zajady i pryszcze (acne mlodziezowa).
pzdr S
lukipuki
3 marca 2021
16:01
Tanaka
3 MARCA 2021
13:34
„A w sprawie Jezuska i miejsca przebywania Jezuska z miejscem modlenia się do Jezuska, który jest bozią, czyli swoim tatą, który jest swoim synkiem, to Jezusek wyraził się jasno, o ile w ogóle się wyrażał:”
Tanako, Jezus (o ile taka osoba istniała?) nic po sobie nie zostawił spisanego.
To, co zacytowałeś jest spisane przez ewangelistów na długo po śmierci Jezusa. Wobec powyższego istnieje uzasadnione podejrzenie że nową religię (odłam judaizmu) nie wprowadził Jezus (o którym nic nie wiemy), a ewangeliści (też nie wiadomo kim byli). Nie ukrywam, że mam poważne wątpliwości, że ta religia nie powstała na bazie faktów (życia Jezusa), a jedynie jest pochodną życia tak zwanych sekt, gdzie w tamtych czasach na terenie Judei było ogrom. I to jest generalny powód, że Żydzie tej religii nie przyjęli (nowego odłamu), a sprzedano europejczykom z tragicznymi konsekwencjami dla całych społeczeństw europejskich i światowych.
Dołączyłeś do blogowiska niezbyt dawno, więc możesz nie wiedzieć, że dyskusje na temat istnienia/nieistnienia Jezuska są i były tu wielokrotnie i od dawna.
Najpierw rzeczy podstawowe: gdyby Jezusek był poważny, serio wobec siebie, tatusia i ludzkości, zostawiłby starannie, bezbłędnie, jasno, w sposób pełny, wykonane zapisy, któtych oryginalność byłaby zagwarantowana.
To samo, znacznie bardziej nawet, dotyczy bozi, tatusia Jezuska.
Ani tatuś ani synuś, nie zadbali o rzeczy fundamentalnie poważne. Każą ludziom zgadywać, o co im się właściwie rozchodziło i nie rozchodziło i jednocześnie rozliczają z całą surowością za nieprawidłowe zrozumienie.
Cztery ewangelie zostały przyjęte dopiero pod koniec IV wieku naszej ery, na soborze, wskutek wieloletnich sporów. Jest to czysta drwina z Jezuska, że prawie 400 lat po tym, jak rzekomo coś powiedział albo nie powiedział oraz w jakim kontekscie i sensie, ustala się o czym Jezusek gadał, gdzie bywał i co robił.
Te cztery ewangelie zostały ulepione z pierwotnej zupy mnóstwa opowiastek, bajań, klechd domowych i podróżnych z wielu stron świata, opowiastek na dobranoc, żarcików, dowcipów o milicjancie i wielu innych przekazów, z których prawie wszystkie były gadane, a nie zapisane. Słowem: każdy gadał co uważał, albo i nie uważał.
Jak wiadomo z psychologii, kryminalistyki, praktyki sądowej i codziennego doświadczenia, tzw. dowód ze świadka jest najgorszym rodzajem dowodu, szalenie podatnym na niejasność, fragmentaryczność, pamięć lunetową lub bardzo słabą i podatną na emocje albo wdrukowanie cudzego przekazu; kłamstwo, bajędy i złą wolę.
Jest ABSOLUTNIE PEWNE, że Jezusek – jeśli istniał, co skrajnie nieprawdopodobne i nie ma żadnego na jego istnienie dowodu, a dowód musiałby dotyczyć TEGO Jezuska, tzw. Boga żywego, „jednorodzonego syna”, „współistotnego ojcu”, a nie tylko postaci, człowieka o takim imieniu i takiej działalności – nie powiedział WYŁĄCZNIE tego, co jest napisane w niebieskiej książeczce. Pomijam już kontekst intencje, wymowę. Co więcej, Jezusek znika z niebieskiej książeczki przygód o sobie samym w wieku lat 12 i nie ma o nim ani słowa w odniesieniu do kolejnych 18 lat jego życia. Pojawia się znowu, nagle, gdy już „naucza”.
Każdy z tych faktów CAŁKOWICIE przekreśla rzekomą prawdziwość, pełność, autentyczność i niezmienność tego co niby mówił i robił. A to tylko niektóre z przekreślających faktów.
Wyznawcy, z „otwartymi katolikami” na czele, są z jednej strony tragicznie zagubieni,a z drugiej – tragicznie cyniczni i zakłamani.
zak1953 3 MARCA 2021 18:01
Przecież wystarczy wymordować kilka milionów – a potem reszta będzie tańczyć jak im zagramy. I nikt nie będzie nawet pytał o los krewnego, którego nocą gdzieś zabrali. A potem już następne pokolenia będą chóralnie wysławiać zbrodniarza. I pisać śliczne patriotyczne pieśnidła na tzw. zamówienie społeczne.
Co do Jesuska, to ja dowod dalem foto na blogu LA. Lazikowal w Petrothallasa (prefektura Ermione, Peloponess). Tez lazikowalem, a potem za cuda wzielismy. Lzejsza robota. Obie czynnosci szly nam dobrze. Ale cuda, lzejsza robota. Co mozna uznac za podwaliny religii. Cuda i lazikowanie (mity zalozycielskie). Ja mam nadzieje Jesusek dalej szwenda po okolicy. Zapewniam Was, jak jeszce kiedy polece do Ermione, wynajme auto. Mam nadzieje znow Jesusa spotkac, w dobrej kondycji. Podobno tam sa dlugowieczni. On byl troche starszy od mnie.
pzdr Seleukos
Podjęliscie pasjonujący dla mnie temat.
W ilu krajach udało się stworzyć przemysł, poza KDLami- na świecie?
Według moijej wiedzy- w 3-5, w ciągu ostatnich 70 lat.
Ktos ma inne informacje?
W ramach RWPG rozliczano sie w rublu transferowym, czyli praktycznie w bartelu- towar za towar.
Twarda waluta była trudno dostępna, ze względu na blokadę, restrykcje, pozataryfowe obostrzenia.
Statki za ropę, żywność za mieso, farmaceutyki za inne surowce, to się bilansowało w skali kraju, nie firmy.
W Przeglądzie jest sporo artykułów odnoszących sie do okresu powojennego.
Zaczynaliśmy jako 24 milionowy kraj, przez zrujnowanie w czasie I i II swiatowej, z 7 000 inżynierów i techników.,
Od podstaw budując przemysł i miasta.
Punktem wyjscia był 65% udział społeczności wiejskiej, 30- 50% analfabetyzm.
Dziś, potomkowie tych analfabetów, usiłują dowodzić, że kapitalizm byłby lepszy.
Przedwojenne stosunki własnosciowe, jedynie słuszne.
Teoretycznie polski rząd w Londynie, jedynym legalnym- bez uznania przez kogokolwiek.
Zamroczenie mózgow ideologią, religią, pozbawia moziwości racjonalnych sadów.
Ale, jest receptą na rządzenie baranami.
Tanaka
3 MARCA 2021
18:54
Zanim przydarzyło mi się dokładnie obejrzeć linię produkcyjną zakładów w Świdniku, w czasach gdy był to absolutnie polski zakład, myślałem w swej naiwności, że na linii produkcyjnej istnieje pełna powtarzalność elementów. Okazało się jednak, że każdy produkowany tam śmigłowiec był egzemplarzem niepowtarzalnym, chociaż do produkcji używano elementy formalnie powtarzalne. W razie ewentualnego uszkodzenia jakiegoś elementu w trakcie eksploatacji płatowca, nie było szansy na skorzystanie z innego, gotowego elementu. Naprawa wymagała dopasowywania nowych części do naprawianej konstrukcji. Było to dla mnie o tyle, dziwne, że przed wielu lat poznając czechosłowacki metalowy szybowiec „Blanik”, mogłem na lotnisku w Sumperku (Jeseniki), założyć do dowolnego Blanika, skrzydła z jakiegokolwiek innego takiego szybowca – zawsze pasowały. W Polsce – tak się nie dało. Każdy sprzęt latający był indywidualnie pasowany. Ot, taka ciekawostka. Podejrzewam, że obecnie się to zmieniło. W końcu firmy pracują już na innym oprzyrządowaniu i innych dokumentach produkcyjnych. Fakt, nitowanie takich konstrukcji jest lekkie, a nity nieporównywalne z tymi okrętowymi (chociaż teraz częściej stosuje się w przemyśle okrętowym spawanie blach).
Na marginesie
3 MARCA 2021
19:36
Cóż, człowiek to nieobliczalna istota. Czytając podręczniki historii różnych epok i krain, co i rusz spotykamy opisy wojen. I związanych z nimi rzezi pokonanych. Nawet Biblia zawiera takie opisy. I tak od prehistorii, do czasów obecnych. Na szczęście, dzisiaj rządzący mają trochę trudniej, niźli kiedyś. Potencjalni rywale na ogół nie są bezbronni i posiadają środki walki zdalnej, co naraża potencjalnych prowodyrów na likwidację przy użyciu ładunku z latającego drona bojowego, bądź rakietki kierowanej na ich osobiste telefony. Do tego są kraje, gdzie większość obywateli posiada prywatną broń palną, którą potrafią się skutecznie posłużyć. Tak, że dzisiaj ten masowy mord jest nieco trudniejszy do zrealizowania, chociaż wcale nie wykluczony, vide Ujgurowie w Chinach, czy grożby wojny na Bliskim Wschodzie.
zak1953 3 MARCA 2021 20:17
Obliczalna, obliczalna 🙂
@
Na marginesie
3 marca 2021
17:06
Imion śniętych na X nie_wymawiaj_na_daremno
Gdy tu wchodzę, wciskam ctrl+f wyszukuję „niewymawialnego” i następnie minusy. Na razie chyba jeszcze nie dałem minusa komuś, kto zabluźnił, wpisując to na x, ale może mi kiedyś się omsknąć 😉
wd-59
3 MARCA 2021
19:44
Cóż. Łyknięcie przez Polskę ok. 60% górnośląskiego przemysłu w 1922 r. potroiło PKB II RP. Pozwoliło też na realne inwestycje poza Śląskiem.
A potomkowie dawnych analfabetów, nawiązują w swej życiowej narracji do ziemiańskich elit, a nie chłopskich lub bezrolnych czy też trwale bezrobotnych dziadków. Taka ludzka natura. Jaśnie pan Jarosław także zdaje się aspirować do polskiej magnaterii, a nie szlacheckiej gołoty, z której się wywodzi. Obecnym swym życiem dowodzi, że jest prawdziwym panem, a jednocześnie niczego praktycznego nie potrafiącym nieudacznikiem. I podobnych sobie ma wokół siebie multum. A my spokojnie dajemy się im oszukiwać i okradać.
Chwila na ekumeniczne uniesienie.
Wszystkim kisielistom polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=64tYPFh7unY
Na marginesie
3 MARCA 2021
20:28
No, tak. Ludzka pazerność jest obliczalna. Łatwiej komuś zabrać, aniżeli samemu wytworzyć…
Tanaka
3 MARCA 2021
19:25
„Wyznawcy, z „otwartymi katolikami” na czele, są z jednej strony tragicznie zagubieni,a z drugiej – tragicznie cyniczni i zakłamani.”
Dokładnie tak.
Co do tej religii chyba podobnie myślimy?
seleuk|os|
3 marca 2021
19:38
Velærværdig,
Twoja P Lsytuacji ocena trafna moim zdaniem. Nie będe się upierał iż szamani wszyscy PRL rodowodu co wiarę zmienili. Myślę podobne w gruncie rzeczy takoż o jednorożcach mamy zdanie. Różnice mało istotne.
Za to o chodzeniu po wodzie tu sobie pozwolę.
Otóż był sobie na Jutlandii pewien priest (ksiądz) co ryby łowić lubił. Namówił dwu miejscowych, co z łodzi łowili żeby go ze sobą zabrali. Wody przybrzeżne duńskie, jak Ci zapewne wiadodmo, płytkie. Trzeba łódż dość daleko od brzegu zakotwiczyć. Wędki zarzucili, łowią. Czas płynie, słońce piecze, pragnienie doskwiera. Rzecze jeden z miejscowych: po piwo do kupca skoczę. Poczem z łodzi przez burtę wychodzi i po powierzchni wody do brzegu idzie. Patrzy priest, oczy przeciera nie wie co ma myśleć. Po chwili rybak wraca i po wodzie powierzchni piwo do łodzi niesie. Priest patrzy, modli się w duchu: dzieki Ci Panie że świadkiem cudu być mogę. Wypili. Dalej łowią, ponownie pragnienie dokucza. Rzecze ten drugi z miejscowych: na mnie kolej przyszła. Jak ten pierwszy po piwo idzie i wraca. Priest patrzy, nie komentuje. Wypili łowią dalej. Słońce wciąż dogrzewa. Priest w myślach głebokich pogrążony po jakimś czasie oznajmia: na mnie przyszła kolej. Ponownie oczy ku Niebu zwracając burtę łodzi przekracza i … jak kamień do dna idzie. Wyciągają go mokrego spowrotem do łodzi. On wciąż z oczyma w niebo utkwionymi wzdycha: nie godnym ja, Panie, a towarzysze go pouczają: trzeba wiedzieć gdzie sieci rybackich słupy się znajdują. ( Man skal vide hvor fiskenetets pæle er.)
Całość po duńsku znacznie lepsza, ale wiekszość by nie zrozumiała.
mvh
Calvin H.
zak1953 3 MARCA 2021 20:36
Tak – homo sapiens w swojej masie jest chyba jednak przewidywalny. Przy tym w zasadzie konformistyczny i bardzo wyczulony na sygnały z otoczenia. No i skłonny do mimikry. Oczywiście są wyjątki – ale nieliczne i niekoniecznie dobrze rokujące w zakresie kontynuacji gatunku. Tak mi się widzi.
bubekró 3 MARCA 2021 20:30
Odpowiadam, ale dwa razy nie przeszło!
Więc do trzech razy sztuka:
Poza tym w razie banicji rzeczonego zniknie z afisza każde pojawienie się tego nicka, czyli również każdy komentarz go dotyczący. Np. na EP tym sposobem nie da się użyć np. słowa “On.ta.rio” ani “Ro.m.an”. Bo w takim razie cały komentarz trafia szl.ag. Gdyby tak kiedyś (nie daj Boh) mnie zbanowano to dopiero będzie kociokwik.
Test: Roman
A-ha! Trefnym słowem na LA jest On.ta.rio
Na marginesie
Zapytam tu – kto na EP pojawił się po krótkiej przerwie ze zmienionym nickiem ?
Tanaka
3 MARCA 2021
16:25
Poza wyjątkami, polskie statki miały problemy z jakością.
——————-
W porównaniu z tym co wychodzi obecnie z większości stoczni azjatyckich (poza japońskimi) statki te były jakości wręcz doskonałej. Jakość materiałów i wykonania były wtedy o niebo wyższe niż dzisiaj. Na przykład tak proste, a kosztowne usterki jak korozja elektrolityczna praktycznie nie występowały. To co było na schematach, istniało również w rzeczywistości i to w miejscu oznaczonym na rysunku i w dokumentacji. Można było również polegać na nadzorze technicznym. Mojej opinii nie wysysam z palca. Pracowałem ponad 40 lat na statkach budowy m. in. polskiej, norweskiej, szwedzkiej, duńskiej, japońskiej, chińskiej, indonezyjskiej, tureckiej, włoskiej, singapurskiej, australijskiej i niemieckiej. Najgorsze co mnie spotkało powstałow w jednej ze stoczni (a raczej na plaży) nieopodal Istanbułu. Następny w kolejności chłam rodził się w Indonezji i Chinach. Nawet całkiem przyzwoite projekty bardzo często były spieprzone przez wykonawców. Przede wszystkim przez marną etykę pracy ale często także i przez zwykły brak uczciwości. Nie pomaga też globalizacja produkcji. Kiedyś można było polegać na tym, że silnik Sulzer wyrpodukowany przez Zgodę w Świętochłowicach będzie równie dobry jakościowo jak ten zbudowany w Winterthur, a B&W z Cegielskiego nie ustępuje temu z Kopenhagi. Dzisiaj głowice odlewają w Korei a obrabiają w Chinach, końcówki wtryskiwaczy produkują w Wietnamie a pompki paliwowe w Indii. Blachy, niewiadomo tak naprawdę jakiej jakości produkowane są głownie też w Chinach. Jedyne co robi się jeszcze w Europie to śruby napędowe. A wszystko to składają do kupy troskliwe dłonie indonezyjskiego stoczniowca. I po 10 latach nadaje się już tylko na złom.
zak1953
3 MARCA 2021
20:02
Fakt, nitowanie takich konstrukcji jest lekkie, a nity nieporównywalne z tymi okrętowymi (chociaż teraz częściej stosuje się w przemyśle okrętowym spawanie blach).
—————-
Nitowania nie stosuje się w przemyśle okrętowym mniej więcej od początku lat 1960-tych, aczkolwiek zdarzały się wyjątki – aluminiowe nadbudówki mocowane do stalowych pokładów.
Na marginesie
3 MARCA 2021
17:05
zak1953 3 MARCA 2021 15:47
Poparcie… społeczne? W przypadku Sojuza to był najzwyklejszy nagi terror.
zak1953
3 MARCA 2021
15:47
Poparcie… społeczne? W przypadku Sojuza to był najzwyklejszy nagi terror.
———————-
Nagi terror nie jest możliwy bez pewnego poziomu „poparcia społecznego”, albowiem wykonawcy nie biorą się znikąd. A w przypadku Sojuza musiało być to poparcie całkiem niemałe bo i strana tam bolszaja.
Wszak i w polskich 1-majowych pochodach transparenty także nie maszerowały samodzielnie…
Taieri
3 MARCA 2021
23:02
Z pewnością każdy satrapa ma swoją grupę wsparcia i poparcia. To są przede wszystkim beneficjenci rozmaitych korzyści otrzymywanych z racji przynależności do danej grupy.
W przypadku Polski taką grupę stworzyli np. ci, co załapali się na bezwarunkowe 500+. Pieniądze te nie zostały niczym obwarowane, bez gwarancji wykorzystania ich na potrzeby dzieci. Jednym słowem jakaś bliżej nieznana część tych pieniędzy została wyrzucona w błoto, dzięki przeznaczeniu ich na przelew przez gardła w postaci extra dawek alkoholu. A przecież wystarczyło związać te pieniążki ze świadczeniem pracy. Czyli pracująca osoba o niskich dochodach otrzymywałaby dodatek do pensji. A tak poszło…
basia.n 3 MARCA 2021 21:56
FolwarkPn, poprzednio kooperatywaMondragon.
Nie sądzisz?
@Calvin Hobbs, Ty wczoraj, o apostolstwie wodnym, cudach…
My z Jesus Ermionczyk, tez w branzy spozywczej cudowali. Jesus mial chody/dojscia (man skal vide hvor dynamit fyr kaste för). Takie ryby cudowal, najstarsi okoliczni nie pamietali. Ja wode zrodlana, na ouzaki zmienialem a i miesne mialem cudy. Kupa ludzi (rzesze cale) weselila. Jedli, pili, apostolach balaganili 🙂
mvh Seleukos
Cos znaczki pomylilem Calvin, sorry 🙂 Chyba z rozbawienia
mvh S
@Zak1953 do Taieri, o polnocy
„… A przecież wystarczyło związać te pieniążki ze świadczeniem pracy. Czyli pracująca osoba o niskich dochodach otrzymywałaby dodatek do pensji”
Jeden z dodatkow rodzinnych Zak, o ktorych pisalem wyzej (Hartman, LA) jest doplata wyrownujaca dochody rodzin z dziecmi. Barnbidraget ( pl 500+) wprowadzono w Szw 1937. Byl jak i w Polsce, zalezny od dochodu rodziny. W 1947 wprowadzono forme niezalezny od dochodu rodziny. Byl wtedy 260Skr/miesiac, co w dzisiejszej wartosci odpowiadalo ~5000Skr/miesiac.
Od tego czasu, przynajmniej 50 roznych naukowych badan zrobiono nad effektami. Effekty roznych innych wyrownan sa rownie czesto badane. Dzis dodatek wyrownawczy na dzieci wynosi 1dziecko 1250Skr/miesiac. Wprowadzono rowniez „po drodze” dodatek osobny na wielodzietnosc, ogolny. To w praktyce znaczy, uzyskano zamierzony effekt, wyrownania dochodow (~3750Skr/miesiac i wiecej)
Pisalem wczesniej, dodatki wyrownawze MUSZA byc dla WSZYSTKICH (z grupy). Podstawowy warunek. Jest drugi, co nie napisalem wtedy (Hartman,LA). Dodatki musza byc DOBREJ JAKOSCI. Robic rzeczywista roznice. Inaczej platnicy do systemu „uciekna”. Taki jest wynik szw badan naukowych, nad dodatkami wyrownawczymi. Podzielilem na 8 grupp caly sys dodatkow wyrownawczych.
Twoj system Zak, dodatek dla pracujacych, zwiekszal by roznice dochodowe. Atomisowal (dzielil) bardziej spoleczenstwo. To mozna wprowadzic, co Ty proponujesz, zmniejszajac podatki od dochodow, proste. Ja rozumiem Zak Twoja intencje. Wg badan co znam, tutejszych i Twojej intencji, prawdopodobnie w Polsce, nalezalo wprowadzic dodatek wyrownawczy od 2dziecko i wiecej (zwiekszenie dzietnosci). Ale tez dla WSZYSTKICH rodzin. Dokladnie ta sama ilosc pieniedzy (summa) z ZUSu. W innych krajach, nie znam szczegolow, ale badania sa jednoznaczne. Wszyscy i dobra jakosc. Inaczej platnicy „uciekaja”. W sys brakuje pieniedzy. Kazdym sys. Dotyczy kazdych dodatkow, mieszkaniowych, emerytur, kommunikacyjnych, rodzinnych etc, etc, etc.
pzdr Seleuk
@@…
Z Szw dla ciekawostki i temacie. Jak panstwo (polityczna wiekszosc) steruje steruje sys w okreslonym kierunku (dekarbonizacja). Podatki/dodatki. Oczywiscie przy aprobacie spol, inaczej nie mozna (bo ucieczka platnikow). Kiedys napisalem, Riksdag uchwalil zadnych aut bensyna/diesel po 2025 nowych i zadnych rejestracji po2030. Wczoraj Riksdag uchwalil, znaczna wiekszoscia, podwyzke podatek od 1kvietnia (april po szw) 2021 dla smierdziuchow. Strona niestety po szw, ale tabelki/marki 🙂 Tbl1 osobowe jak kogo interesuje, marki, ile (zolta kol), podwyzka w skr, podwyzka%. Tbl2 dostawcze. EV placa 350skr roczny podatek. Podwyzka bonus(zapomoga do ceny) bedzie podniesiona do 70tys skr za rejestracje (nowa, pierwszy nabywca). Wszystkie marki. Taka prima aprilis. Protestuja przewaznie posiadacze camp przyczep
https://www.vibilagare.se/nyheter/bonus-malus-2021-fordonsskatt-bilar-lista-hojning
pzdr Seleujos
@
Calvin Hobbs
3 marca 2021
21:19
Po polsku równie zabawne. Znałem w latach 70.
Po palach, durniu, po palach!
zak1953
3 marca 2021
20:02
Tanaka
3 MARCA 2021
18:54
Zanim przydarzyło mi się dokładnie obejrzeć linię produkcyjną zakładów w Świdniku, w czasach gdy był to absolutnie polski zakład, myślałem w swej naiwności, że na linii produkcyjnej istnieje pełna powtarzalność elementów. Okazało się jednak, że każdy produkowany tam śmigłowiec był egzemplarzem niepowtarzalnym, chociaż do produkcji używano elementy formalnie powtarzalne. W razie ewentualnego uszkodzenia jakiegoś elementu w trakcie eksploatacji płatowca, nie było szansy na skorzystanie z innego, gotowego elementu. Naprawa wymagała dopasowywania nowych części do naprawianej konstrukcji. Było to dla mnie o tyle, dziwne, że przed wielu lat poznając czechosłowacki metalowy szybowiec „Blanik”, mogłem na lotnisku w Sumperku (Jeseniki), założyć do dowolnego Blanika, skrzydła z jakiegokolwiek innego takiego szybowca – zawsze pasowały. W Polsce – tak się nie dało. Każdy sprzęt latający był indywidualnie pasowany. Ot, taka ciekawostka. Podejrzewam, że obecnie się to zmieniło. W końcu firmy pracują już na innym oprzyrządowaniu i innych dokumentach produkcyjnych.
Ponieważ mówisz o śmigłowcach, to wspomnę, że produkowaliśmy Mi-2, przez wiele lat i powstało wiele tysięcy tych śmigłowców. Ale to na pewno wiesz. W ZSRR śmigłowiec był opracowany, ale nie produkowany.
Latałem takim, mam z tego i innych powodów, na przykład filmowych, pewien do Mi-2 sentyment. Dziś to już konstrukcja stara, mało efektywna i ograniczona co do możliwości w stosunku do nowszych. Normalna kolej rzeczy. Dla polskiej gospodarki, edukacji, wdrożenia do zupełnie nowych umiejętności i osiągnięć zawodowych tysięcy pracowników, dumy narodowej i promocji państwa w dziesiątkach krajów do których był eksportowany – rzecz bezcenna. Za „wolnej Polski” tego się sami wyrzekliśmy. Teraz robi się gołe pudła amerykańskich black hawków, czyli podwykonawstwo. Podobnie ze śmigłowcami firmy Leonardo.
Taka powtarzalność produkcyjna która okazuje się niepowtarzalna, to spory problem. Podnosi koszty produkcji, a naprawy i remonty wydłuża w czasie i także czyni kosztowniejszym. Jeśli śmigłowiec ma zastosowanie wojskowe – Mi-2 ewidentnie miał i chyba jeszcze służą w polskim wojsku, taka nietypowość przedłuża niesprawność sprzętu, a zatem niemożność jego użycia w warunkach wojennych.
Być może ta polska nietypowość wynika z niewystarczająco ówcześnie zaawansowanej kultury technicznej. Czesi od dawna, od XIX wieku co najmniej mieli wysoką kulturę techniczną, bo to naród mniej agrarny i folwarczno-niewolniczy był – choć pod austro-węgierskim zaborem i niemiecką dominacją, co w jakimś sensie mogło Czechom pomóc w sprawie tejże kultury – a więcej naród zurbanizowany i dobrze obeznany z techniką. Co w czasie II wojny miało taki skutek, że Hitler przejął czeski sprzęt wojenny bardzo dobrej jakości, a w zakładach Skody i innych, produkował mnóstwo sprzętu na potrzeby swojej wojny.
Fakt, nitowanie takich konstrukcji jest lekkie, a nity nieporównywalne z tymi okrętowymi (chociaż teraz częściej stosuje się w przemyśle okrętowym spawanie blach).
W okrętownictwie już bodaj nigdzie nie stosuje się od dawna techniki nitowania, poza specjalnymi i ograniczonymi sytuacjami, co wyżej @Taieri wspomniał. Pierwszy powojenny statek zbudowany w Polsce, czyli „Sołdek” i jego następcy, miał konstrukcję nitowaną.
seleuk|os|
4 marca 2021
7:35
W związku z twoimi info n/t prospołecznych i proekologicznych (podatek od śmierdziuchów na kółkach) posunięć szwedzkiej władzy ciekaw jestem, na ile prawdziwe są inne wiadomości, które do mnie z twojego królestwa dotarły. Pisze mój dawny kolega szkolny (czasy licealne), że oto dopłaty do zmiany pojazdu na „bezemisyjny” przyniosły już taki – niezamierzony zapewne – skutek, że komu przytrafił sie czasem nawet niegroźny wypadek, stłuczka raczej przy powożeniu elektrykiem, jego rydwan trafia wprost na plac podobnych mu, teraz już pewnie minus emisyjnych pojazdów. Podobno szwedzkie tow. ubezpieczeniowe w ogóle nie biora pod uwagę możliwości nawet niezbyt kosztowych napraw tylko od razu auto trafia w trybie 100% szkody …. do recyklingu. I nie pomyśl, że interesuje mnie ew zwożenie tych prawie nówek do Polski. Bardziej interesuje mnie komplementarna wiarygodność całego tego proeko, czy aby nie zbacza na manowce. W Szwecji też państwo wciska się przez zamknięte drzwi nagabując o inwestowanie w fotowoltaikę? Dużo by o tym pisać w wydaniu nadwiślańskim, ale bardzo mnie ciekawi, jak realnie podchodzą do tych zagadnień tam, gdzie np już nikogo nie dusi / truje smog ze spalania węgla.
Nawiedził mnie szwajcarski znajomy, który przymierza się do ożenku z Ukrainką Iriną poznaną przez internet. Sprowadził ją już nawet do siebie z okolic Czelabińska, gdzie spędziła ostatnich 20 lat pracując „inżynierom” w jakichś zakładach metalurgicznych. On jest chłopem z górskim gospodarstwem (krowy mleczne) certyfikowanym BIO.
Oboje nie znają żadnego wspólnego języka, rozmawiają przez translator w smartfonie, zakochani po uszy. On lat 55, raz rozwiedziony, raz owdowiały (pół roku temu) dwoje dorosłych dzieci. Ona lat 52, rozwiedziona, dorosły syn.
Mam być fotografem na ślubie.
Irina dowiedziawszy się, że władam trochę rosyjskim, rzuciła mi się na szyję mimo pandemijnych zakazów. Sam byłem zdumiony, ile jeszcze pamiętam z mojej edukacji szkolnej i sporadycznych kontaktów z Rosjanami.
Irina po niemiecku umie tylko : jawoll majn fjurer 😎
Rozmawiają dwaj górale szwajcarscy, skąd najlepiej sprowadzić sobie żonę.
– Może z Tajlandii? To miłe i uległe, mało wymagające kobiety.
– Nie. Lepiej z Rosji. Mają już ciepłą odzież 😎
Irina przywiozła walizę ciepłych ciuchów.
@Scrambler, 2021.03.04, 10:10
Moze tak Scrambler, od konca. Czy proeko zbacza czy nie na monowce jest indywidualny poglad. Moj poglad jest, decysje sa motywowane, wiekszosc zdecydowana spoleczenstwa acceptuje, ja tez a nawet wiecej.
O autach EV. Prawdopodobnie jest tak, zabranie auta EV z wypadku dowolnego jest drozsze do wlasnego garazu czy dowolnego mekanika, jak standard tow. Ubezpieczeniowego. Tow Ubezpieczeniowe sa mistrzami w liczeniu premii. EV wymaga od ludzi co zajmuja, uprawnien wysokonapieciowych (warsztatow mek, ratownikow medycznych, strazakow, policji etc). Nie wszyscy oni maja takie uprawnienia. Transport standard, daje szanse na odzysk tow ubezpieczen wiekszosci pieniedzy. Ceny EV w Szwecji uzywanych sa coraz wyzsze. Taka naprawa powypadkowa, bedzie zrobiona przez spec warsztat (tow ubezpieczen) i sprzedane uzywane.
Cala operacja jest jak w zwyklych. Tow ubezpieczen kupuje auto wypadkowe w cenie standart (zuzycie) odlicza samoryzyko (typ 10tys Skr moje). Wlasciciel kupuje nowe auto. EV czy inne bez znaczenia. Wiekszosc aut nowych, w Szw ma tzw calkowite ubezpieczenie wartosci.Nie myl Scrambler, z ubezpieczenie od odp cywilnej OC (obowiazkowe)
Ja chcialem przed zima zmienic moja baterie 12V (zwykla) w EV. Nie wiedzialem. Warsztat moj standard nie mogl kupic, ani zamowic. Ja tez nie. Nie mamy uprawniwn wysokiego napiecia. Wymiany dokonal warsztat z autoryzacjami wys nap. Inaczej nie dzialaja ubezpieczenia. Moje i warsztatu. Wymiany szyby tylnej, wypadek wlasny w garazu, zrobil zwykly warsztat szklarski. Wiadomosc od Twojego kolegi, wydaje mnie korrekt. Choc bez wyjasnienia. To nie ma nic z rzadem, tylko ubezpieczycielami.
O ogniwach slonecznych. Tu zasady „rzadowe”. Dostalem wlasnie zestawienie od Urzedu Energetycznego, „mojej elektrowni”. Wyprodukowalem ~4500kWh w zeszlym roku (sprzedalem). To liczy praktycznie moj kupiec, lokalny el dostawca (wlasciciel sieci). Ja oczywiscie mam appke, moge zagladac, ale juz tego nie robie, lenistwo. Zuzylem (kupilem) na wszystko w domu, lacznie z „palivo ” do EV ~4500kWh 🙂 Moj dom jest 100m2, 1,5osobowy. Moja cena produkcji jest 0,18Skr/kWh. Sprzedalem za ~0,70Skr/kWh. Nie uzywam zadnej innej formy energii. Cena (zmiany dzienne) zalezy od cen na Skandynawskiej Gieldzie El chwilowych. W sumie dostane, po rozliczeniach, kolo 3800Skr bezposredniego odpisu od podatku. Mozna to nazwac zysk na podatku (Urzad Podatkowy). W zeszlym roku podatkowym 2019, mialem troche lepszy wynik, wiecej slonca bylo. Ten rok pogodowy, nie podatkowy, 2021, rowniez zapowiada sloneczny 🙂 To podatkowy bedzie lepszy.
pzdr Seleukos
zak1953
3 MARCA 2021
20:34
Tak zgadzam się, że zaprzeczanie swojego klasowego pochodzenia i jednocześnie „kupowanie” jakichś idiotycznych atrybutów ziemiaństwa i arystokracji, jest czymś niezrozumiałym, wymagającym przemyślenia.
Cała historia Polski, to dzieje klas uprzywilejowanych i kiedy w końcu ukazuje się pierwsza książka o polskim ludzie „Ludowa Historia Polski” Adama Leszczyńskiego, to niejaki Majcherek w nowym numerze Polityki kręci nosem. Pisze o czymś, o czym nie ma zielonego pojęcia, o wydajności polskiego współczesnego rolnictwa. Chciałoby się zapytać: Panie Majcherek, skoro jest tak źle, to dlaczego jest tak dobrze? O innych poglądach wyłożonych w tym tekście też warto byłoby pogadać, ale ograniczę się tylko na razie do tego sygnału.
Tobermory
4 marca 2021
10:59
Nawiedził mnie szwajcarski znajomy, który przymierza się do ożenku z Ukrainką Iriną poznaną przez internet. Sprowadził ją już nawet do siebie z okolic Czelabińska, gdzie spędziła ostatnich 20 lat pracując „inżynierom” w jakichś zakładach metalurgicznych. On jest chłopem z górskim gospodarstwem (krowy mleczne) certyfikowanym BIO.
Oboje nie znają żadnego wspólnego języka, rozmawiają przez translator w smartfonie, zakochani po uszy. On lat 55, raz rozwiedziony, raz owdowiały (pół roku temu) dwoje dorosłych dzieci. Ona lat 52, rozwiedziona, dorosły syn.
To będzie ciekawy eksperyment społeczno-cywilizacyjny: czy da się dobrze połączyć metalurgię z krowami mlecznymi za pomocą translatora dobrych chęci.
@Tobermory,
to moze byc milosc zyciowa lub katastrofa zyciowa. Nic posredniego. Ja sam uwazam cacko z tamtad, warte jest wszelkich wysilkow (prawie). Ty z kolei Tobermory, mozesz wyladowac w sytuacji ciaglego nacisku, ale tylko poczatkowo. tez dobre doswiadczenie.
Mojej am przyjaciolki, co wspominalem na LA, syn ozenil z Polka, z Katowic. Vasso pojechala oczywiscie na huczne wesele w Katowicach. Chyba tygodniowe. Bardzo chciala rozmawiac z mama panny mlodej. Obie panie, bez wspolnego jezyka. Vasso wymyslila, bede tlumacz kabinowy 😀 W Szwecji, ja. Jakich ja szczegolow dowiedzialem Tobermory, to mnie nikt nie zabierze, lepiej jak ksiadz. Jak panie coraz bardziej rozluznialy. W miare dni wesela 😀
Nieograniczone sa mozliwosci tel komorkowej
pzdr Seleukos
seleuk|os|
4 marca 2021
7:35
Velærværdig,
A od kominów podatku nie wprowadzili? W Danii jak słyszę wprowadzili podatek od wody deszczowej (ścieki komunalne obciązą uzasadnienie). Może by tak w Sverie podatek od śniegu a tej samej zasadzie. Też ścieki komunalne obciąża topniejąc.
mvh
Calvin H.
Tobermory
4 marca 2021
8:50
To by się zgadzało. Opowiastka z tych lat.
Pozdrawiam
@
Calvin Hobbs
4 marca 2021
13:04
To stareńki dowcip przerabiany w zależności od fantazji opowiadającego.
Ja znałem wersję o rybaczeniu na jeziorze Genezaret i apostole Piotrze, który ruszył z łódki śladem Jezusa i niemalże utonął. Reszta tak samo.
seleuk|os|
4 MARCA 2021
6:36
Kiedyś interesowałem się Szwecją. Chciałem sobie zrobić wakacyjną turę rowerową przez Skandynawię. Od Finlandii przez północ do szwedzkiego Ystad i promem do Pl., albo przez Danię i Niemcy powrotem. Nigdy jej nie odwiedziłem. Nie dostałem paszportu i plany wzięły w łeb. To był 1973 rok. A potem jakoś też nie wyszło.
Wiem jednak, że dzisiejsze społeczeństwo szwedzkie jest inne, od tego z lat moich studenckich planów rowerowych. Dawniej było zdecydowanie więcej rdzennego Szweda w Szwedzie. Imigracja robi swoje. Pod tym względem, to Polska z uwagi na swą niechęć do obcych, ma w sobie zdecydowanie więcej rdzenności.
Cóż, analizując moje słowa, mogłeś dojść do konstatacji, iż jestem człowiekiem uprzedzonym w kwestiach socjalnych. A moje słowa wynikały wyłącznie z chęci zwiększenia aktywności zawodowej obywateli. Kiedyś zdążyłem przepracować tematykę pomocy społecznej, aktywizacji zawodowej osób wykluczonych społecznie czy kurateli sądowej skazanych.
A każde społeczeństwo ma takie środowiska, z którymi generalnie jest problem. Część to osoby społecznie niezaradne, którym trzeba pomóc w znalezieniu się na rynku pracy i otoczeniu. Część to ludzie z zasady unikający pracy i żyjący na uboczu tzw. normalnego społeczeństwa, zwani u nas prosto – menele. O niektórych powstały piosenki czy programy kabaretowe np. Krzysztofa Daukszewicza i kilku znanych polskich grup kabaretowych (Ani mru mru, Kabaret Młodych Panów itp.). Niestety, dotąd nie znaleziono żadnego dobrego rozwiązania. Spora kwota pomocy w żaden sposób nie wsparła dzieci tych ludzi. I dzięki tym pieniądzom, to dzieci ze środowisk zaniedbanych utrzymują swych zdeprawowanych rodziców. To spore środowisko, dziękujące dzisiaj prezesowi Jarosławowi za kasę. Póki będą otrzymywać kasę nie związaną z jakąkolwiek pracą, oddadzą swe głosy na PiS. Znam sytuacje, gdy ludzie kiedyś pracujący zrezygnowali z aktywności zawodowej. Otrzymane pieniądze w zupełności zaspokoiły ich potrzeby socjalne, więc odpuściły sobie wysiłek zarabiania ich.
Pomijam w tym momencie ludzi, zwyczajnie ubogich, ale starających się uczciwie przeżyć. W ich przypadku, otrzymana pomoc pomogła zapewnić ich dzieciom lepszy poziom życia.
@Calvin Hobbs,
Topnienie sniegu i opady deszczowe, byly przyczyna dlaczego strumyczek przelozylem. Rury sciekowe kladac nowe. Strumyczek, rownie malowniczy jak byl jest. Ale rury, wody nie puszczaja do naszej oczyszczalni. Wies zuzywa circaebautokolo 3/3,5 m3 czystej wody pitnej. W Szw klasyfikowana jako prod spozywczy, znaczy podlega calej surowosci dwa razy do roku kontroli jakosci. A strumyczek i stare rury puszczaly srednio dziennie 20m3, czasem rekordowo 27 do oczyszczalni naszej (czytaj gdzie JA KOSZTY TEZ PLACILEM). To Calvin sytuacja jest niedopuszczalna. 17m3/dzien dodatkowo do oczyszczenia, czystej wody!!! Ja nie wiem jak Dunczycy, Amerykanie, Chinczycy kalkuluja. Pozatym, mnie jest wsio ryba jaka woda jest po procesie, byle nie ja placil. Moze trzeba bylo zbiorka stala w internetach, ale na to nie wpadlem.
W kazdym wypadku, dzis czyscimy kolo 10kbm. Kolo 1/3 rur starych zostalo. Bycmoze rowniez, sasiedzi zwiekszyli ilosc plynow dowozonych (typ pifko, whisky).
Deszczowki przydomowej, dachowej, dawno do kanalisacji nie puszczamy. Ja podlewam rododendrony, azalea, magnolia. Malo wapna (nic). Polautomatycznie. Co robia sasiedzi nie wiem. Komin planuje przerobic na mieszkanka nietoperzy. Taki mam project extra. Ostatni komin uzytkowy mialem przed 5laty.
pzdr Seleukos
A co się tyczy podatku „od deszczu”, to w niektórych krajach dotyczy on powierzchni zabetonowanych i w inny sposób uszczelnionych (dachy), co utrudnia wsiąkanie wody w grunt.
Uszczelniane powierzchnie (Flächenversiegelung, soil sealing) stanowią istotne zakłócenie naturalnej gospodarki wodnej, mają ujemny wpływ na żyzność gleby i stanowią kosztowny problem w raze rekultywacji.
Problem z rozcieńczaniem ścieków też może być istotny, jeśli nie istnieje osobna kanalizacja deszczowa. W mojej okolicy woda z opadów nie trafia do oczyszczalni ścieków komunalnych.
Kto ma ogród, ten pilnie zbiera deszczówkę, bo
1. jest lepsza dla roślin
2. płaci się za każdy litr wody z wodociągu, a na podstawie jej zużycia – również za produkowane ścieki – tyle że stawkę podwójną.
Tanaka
4 MARCA 2021
10:02
W przeszlości, każdy adept lotnictwa w ramach kursu teoretycznego musiał zaliczyć przedmiot: historia lotnictwa i zdać z niego egzamin. Egzaminy z tego przedmiotu, nie były tylko częścią szkolenia w klubach. Chcąc uzyskać licencję, trzeba było go także zaliczyć na egzaminie państwowym. Co czasami nie było łatwe, bo każdy egzaminator uważał swój przedmiot za bardzo ważny.
Masz rację, Polska była znaczącym producentem śmigłowców produkowanych na radzieckiej licencji. Był SM-1, był Mi-2. Ale nasi ówcześni konstruktorzy nie próżnowali. Opracowali Gila, Żuka czy Łątkę. Oczywiście jako prototypy. Natomiast do produkcji weszły późniejsze konstrukcje: Kania, Sokół czy SW-4. To do czego wpiąłęm kilkanaście nitów, to był Sokół, bardzo przyzwoity wiatrak, ale jednak nie mający takiej renomy jak konstrukcje zachodnie. Sokoły nadal latają. Stąd moja nadzieja, iż ten do którego przyłożyłem ręki także.
Co do Czechów. Przed drugą wojną Hitler obawiał się czechosłowackich sił zbrojnych. Ze swoich zakładów zbrojeniowych wypuścili cały szereg bardzo dobrego uzbrojenia – armaty, broń strzelecka, czołgi, transportery i samochody. Do tego ufortyfikowali swą zachodnią granicę z Niemcami. A biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu, to bezpośredni atak mógłby się skończyć ciężkimi stratami agresora. Dlatego pierwszym żądaniem było objęcie przez Niemcy tzw. Sudetenlandu, gdzie te fortyfikacje się znajdowały. Co oczywiście zachodnie „mocarstwa” klepnęły, pozbawiając Czechy stacjonarnej ochrony. A potem już było z górki. Przemysł Czech i Moraw został przejęty bez jednego wystrzału przez III Rzeszę. To polityczny majstersztyk Adolfa i kretynizm francusko-brytyjskich polityków. W efekcie Adolf uwierzył w swój geniusz i dalej potoczyło się ….
BWTB
4 MARCA 2021
11:33
Ostatnio Szczepan Twardoch napisał dla GW felieton o swoim chamskim, czyli chłopskim pochodzeniu. Tyle, że jego przodkowie, podobnie jak moi, to Ślązacy z wielopoleniową tradycją. Moi dziadkowie urodzeni w przedostatniej dekadzie XIX wieku, także pochodzili z rodzin chłopskich, chociaż już sami chłopami nie byli. Wchłonął ich rozwijający się intensywnie śląski przemysł. I żadne z ich dzieci nie wróciło na rolę.
Zastanawiałem się kiedyś nad sytuacją środowisk robotniczo-chłopskich w Polsce. I co zauważyłem? Otóż, mieliśmy na Śląsku diametralnie inną sytuację, aniżeli podobne środowiska w Królestwie Polskim czy habsburskiej Galicji. Nawet Wielkopolanie, gdzie zachowała się polska szlachta ziemiańska, funkcjonowali inaczej, niż krainy na wschód od nich.
Tyle, że po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, to środowiska post-rosyjskiej polskiej szlachty przejęły stery w II RP i ustawiały politykę oraz gospodarkę państwa. Efekty ich działalności poznaliśmy w przededniu drugiej wojny.
Rządzący dzisiaj, mają tę samą cechę co ich poprzednicy. Aż przebierają nogami, aby wrócić do dawnych tytułów, używanych przez ich praprzodków. Jako potomek śląskich chłopów, mam gdzieś ich tytuły, bo w większości przypadków, nie towarzyszą im merytoryczne, przydatne kompetencje. A tylko chęć jak największego i najszybszego nachapania się budżetowymi środkami wytwarzanymi przez ludzi pracy rąk i głów.
@Zak,
z cala uwaga Twoj ostatni wpis przeczytalem. Nie ma prostych rozwiazan na bardzo zlozone problemy, np socialne. To wymaga dziesiecioleci wysilkow, codziennych. Jak Szwecja (Skand) zmienila, nie mam pojecia 🙂 Jestem jak zaba w gotujacej wodzie mozebyc. Nie zamykam domu na klucz jadac na zakupy czy krotsze zeglarstwo. Garazy nigdy nie zamykam (na klucz). Od nabycia. Auto zamyka automatycznie, bo klucz mam w kieszeni.
@Calvin Hobbs,
w dowolnym temacie, moj mozg wlacza automatycznie Return On Assets (ROA), popijajac kaffke. Poza moje Panie, moje zaglowki i moje koty. Tu automat pracuje na max wydatkow mozliwy. Dosc proste Calvin, nie?
pzdr Seleuk
zak 1953:podzielam , jestem tez Slazakiem, twoje uwagi z 4.03.0 14.07.
Al zapomniales dodac, ze Sudety zamieszkiwali Niemcy , takze od niepamietnych czasow oraz ze rzad Polski i jego armia pomoglay dyplomatycznie „zdobywajac ” Zaolzie!
zak1953
4 marca 2021
13:12
seleuk|os|
4 MARCA 2021
6:36
Cóż, analizując moje słowa, mogłeś dojść do konstatacji, iż jestem człowiekiem uprzedzonym w kwestiach socjalnych. A moje słowa wynikały wyłącznie z chęci zwiększenia aktywności zawodowej obywateli. Kiedyś zdążyłem przepracować tematykę pomocy społecznej, aktywizacji zawodowej osób wykluczonych społecznie czy kurateli sądowej skazanych.
A każde społeczeństwo ma takie środowiska, z którymi generalnie jest problem. Część to osoby społecznie niezaradne, którym trzeba pomóc w znalezieniu się na rynku pracy i otoczeniu. Część to ludzie z zasady unikający pracy i żyjący na uboczu tzw. normalnego społeczeństwa, zwani u nas prosto – menele. O niektórych powstały piosenki czy programy kabaretowe np. Krzysztofa Daukszewicza i kilku znanych polskich grup kabaretowych (Ani mru mru, Kabaret Młodych Panów itp.). Niestety, dotąd nie znaleziono żadnego dobrego rozwiązania. Spora kwota pomocy w żaden sposób nie wsparła dzieci tych ludzi. I dzięki tym pieniądzom, to dzieci ze środowisk zaniedbanych utrzymują swych zdeprawowanych rodziców. To spore środowisko, dziękujące dzisiaj prezesowi Jarosławowi za kasę. Póki będą otrzymywać kasę nie związaną z jakąkolwiek pracą, oddadzą swe głosy na PiS. Znam sytuacje, gdy ludzie kiedyś pracujący zrezygnowali z aktywności zawodowej. Otrzymane pieniądze w zupełności zaspokoiły ich potrzeby socjalne, więc odpuściły sobie wysiłek zarabiania ich.
Pomijam w tym momencie ludzi, zwyczajnie ubogich, ale starających się uczciwie przeżyć. W ich przypadku, otrzymana pomoc pomogła zapewnić ich dzieciom lepszy poziom życia.
Prawdopodobnie problem jest nierozwiązywalny. W obecnym stanie przeczy, polegającym na:
A. motywach politycznych „500+” i podobnych datków rządzącej partii, z cudzych pieniędzy. Parta z władzą musiałaby realnie chcieć rozwiązać problem główny i problemy współistniejące. Nie chce. Chce mieć władzę.
B. Indywidualne adresowanie środków, do tych rodzin i osób, które realnie mają trudność z funkcjonowaniem w społeczeństwie i mimo szczerych starań słabo im to wychodzi, wymaga także bardziej złożonego i kosztowniejszego niż przy prostym dawaniu, systemu. Np. pracownicy gminy musieliby odwiedzać każdą z rodzin, poznać ich rzeczywistą sytuację (nie brakuje kombinatorów), upewnić się, że rodzice faktycznie opiekują się dziećmi, inwestują w nie, dbają, ale mają za mało środków materialnych do tego, by dzieci i oni byli w wystarczająco znośnej sytuacji. Takie rodziny musiałyby z „programu minimum”, zdefiniowanego przez dającego pieniądze: np wyposażenie dziecka w pomoce szkolne/naukowe/techniczne typu tornister, ubranie na WF i podstawowe ubranie codzienne, stół w domu do pracy i szafka, wyżywienie z gatunku nieśmieciowego; laptop itd. Do tego, w programie minimum coś jeszcze, jakieś podstawowe ukulturalnienie: kilka książek rocznie z katalogu książek nieśmieciowych, raz na pół roku kino rodzinne z gatunku filmów nieśmieciowych z katalogu, raz w roku teatr z przejazdem z gatunku przedstawień nieśmieciowych. I różne takie, tu jako przykłady.
Rodzice musieliby dostawcy pieniędzy wykazać, że faktycznie oni ze swoimi dziećmi byli w kinie, że książki są w domu (bez obowiązku dowodzenia, że przeczytane), że latopa używa dzieciak, a nie tatuś do oglądania porno itd itp.
Weryfikacja trudna, częściowo niemożliwa do przeprowadzenia. Zebranie rachunków nie wystarczy, więc wywiady rodzinne, środowiskowe i takie różne.
W rezultacie, tych pracowników gminnych musiałoby być wielokrotnie więcej i całość byłaby o wiele bardziej kosztowna oraz zapewne zurzędniczała. Ci pracownicy musieliby być pasjonatami takiej pracy, a nie cyborgami bezmyślnie i bezuczuciowo odwalającymi procedury. Gdzie tacy są i ilu takich jest kandydatów?
Polskie badania potwierdziły, że wraz z 500+ bardzo dużo kobiet w takich rodzinach przestało pracować. W mniejszych zwłaszcza miejscowościach do pracy mogą już nigdy nie wrócić. Po latach życia z 500+ stracą umiejętności intelektualne jakie miały, a sił fizycznych nie przybędzie. w prostych pracach typu sklep, bazar, knajpa, latanie z pudłami towarów, tańsi i młodsi je zastąpią.
Tak się namnaża kolejne dziesiątki czy setki tysięcy niezaradnych, niezdolnych, niechcących, poza nurtem normalnych kolein życia. Rzekomo chcąc problem rozwiązać.
I jest także oczywisty aspekt korupcji: materialnej (dostaniesz, jak będziesz na mnie głosować, inni ci zabiorą) i moralnej.
Jest, niewątpliwy, aspekt równościowy, sprawiedliwościowy w takich sprawach. a także aspekt niezbędności nieingerencji – w pewnym zakresie – w to, co z pieniędzmi robią ludzie. Jeśli będą kontrolowani we wszystkim, będzie to poniżające, a dawacz pieniędzy stanie się bezwzględnym zamordystą. Jak to rozwiązać, pozostaje sprawą poważnie niejasną.
@Seleuk powyżej wyjaśnił zasady i doświadczenia szwedzkie. Chyba nigdzie nie może to działać bez poczucia frustracji, że coś (lub prawie wszystko) się w ten sposób marnuje.
Są jednak bardzo ciekawe, obiecujące i co więcej działające przykłady nieco innych zasad i mechanizmów, dających oczekiwany dobry skutek w stosunku do biednych ludzi. To system stworzony w Indii: mikropożyczek. Jego twórca otrzymał za to Nobla z ekonomii. Choć może powinien był otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla. System jest adresowany zwłaszcza do kobiet, bo one uchodzą za poważniejsze, bardziej racjonalne, odpowiedzialne i mniej rozrzutne w stosunku do mężczyzn. Za pieniądze z mikropożyczek tworzą mikrobiznesy, które z czasem mogą rosnąć do całkiem sporych biznesów.
Czy takie rozwiązanie byłoby do zastosowania w Polsce? To dobre pytanie.
Tanaka
4 MARCA 2021
14:44
Przekleństwem zarządzających tym państwem jest rozdawnictwo. Np., osoba rejestrująca się jako bezrobotna i chcąca założyć firmę może dostać ok. 20 tysięcy zł (nie w gotówce) ale na zakup rzeczy potrzebnych do działalności. Jegomoście masowo z tego korzystają na rok. Po roku zamykają działalność i sprzedają rzeczy (często samochody dostawcze) i są do przodu z racji tego że korzystają z ZUSu tańszego, a nie robiąc prawie nic podatki nie są płacone.
Uważam że polska polityka rozwijania działalności gospodarczej umożliwia kombinowanie.Powinna polegać nie na rozdawnictwie, a jedynie na pożyczkach, które mogą być umarzane po kilku latach (kwestia uzgodnienia na ile), gdy osobnik wykaże się jako osoba zdolna do prowadzenia działalności gospodarczej i jej rozwoju i który płaci podatki i ZUS.
O jednej rzeczy się w Polsce zapomina – generalnie prawie każdy Polak to dobry kombinator i jak mu się to umożliwi to z tego skorzysta bez dania coś z siebie dla innych (choćby w podatkach).
Według mojej oceny Polakom należy dawać wędkę, a nie rybę i być powinny przyjazne i pomocne organy państwowe dla odzyskania wspólnego zaufania do państwa i na odwrót. Polityka, która jest do tej pory prowadzona, zachęca ludzi do kombinatorstwa i widząc to słabsi mają stuprocentowe zniechęcenie do tego polskiego burdelu. Lepiej im się opłaca nic robić i czekać na kaszę manną z nieba.
Polska to dziwny kraj i jaka tego przyczyna? Dla mnie oczywista.
Ostatnio przypadkowo podsłuchałem rozmowę dwóch facetów – część jak idzie? no nie zbyt dobrze, US skasował mnie na 20 tyś,. Za co? Za prowadzenie działalności i popełnione błędy w księgowości. A nie mówiłem że w Polsce bardziej się opłaca być w szarej strefie.
Znam państwa w UE, gdy podatnik się pomyli lub popełni błędy US tych państw umożliwiają im spłaty takich decyzji na raty, a nawet odstąpienia od kar, gdy podatnik naprawi błędy. U na po czymś takim bardzo często działalność gospodarcza zamykana jest, komornik wchodzi i rujnuje obywatela i właśnie to między innymi przyczyna, że nie opłaca się zakładać działalności bez dobrego księgowego i nawet prawnika – przynajmniej do mnie takie opinie docierają i nikt nie jest tym zainteresowany. Ten kraj jest pierdolnięty i nie dla ludzi, a dla cwaniaków i to już zauważyłem z początkiem transformacji. W tym kraju nad Wisłą musisz być twardy, cwany o mocnej psychice bo inaczej możesz wylądować pod mostem i yo nie z własnej woli, a woli nieprzyjaznych urzędasów.
xpawelek
4 MARCA 2021
14:34
Dzięki za zgodę i poparcie (chociaż raz) moich treści powyżej. Jak już kiedyś napisałem, jesteśmy grupą towarzyską wymieniącą rozmaite opinie i poglądy bez ich naukowego uszczegółowiania. W końcu to nie sympozjum naukowe na konkretny temat. Tego, że w Sudetenlandzie mieszkali obywatele czechosłowaccy, niemieckiego pochodzenia nie napisałem, przyjmując, że większość z blogowiczów ma o tym wiedzę. Bo historia europejskich działań dyploatycznych i politycznych przed II wojną została dobrze opisana w literaturze historycznej oraz licznych materiałach wizualnych. Przecież Hitler nie sięgałby po tę ziemię nie mając konkretnego pretekstu. Natomiast nie każdy orientował się, iż czeskie bunkry ochronne zostały zlokalizowane właśnie tym terenie, jako obszarze przygranicznym.
O zajęciu Zaolzia również większość Polaków ma pojęcie, chociaż operują wyłącznie polską narracją. Dla Ślązaków te informacje, choć znane, nie są już tak polsko-oczywiste. Przecież podobnie jest z polskością Śląska. Wszak przed I wojną mieszkało tutaj sporo Polaków. I to jest prawda. Bo wystarczyło tylko pominąć fakt dużej migracji ekonomicznej Polaków z habsburskiej Galicji czy polityczno-ekonomicznej z Królestwa Polskiego oraz naturalną swobodę przemieszczania się Wielkopolan w ramach państwa niemieckiego. To śląski przemysł był motorem tych ruchów ludzi. Ale to nie oznacza, iż Chicago, gdzie kiedyś ogromną grupę mieszkańców stanowili Polacy, było polską ziemią.
Pisujemy używając pewnych skrótów myślowych, licząc na wiedzę i inteligencję naszych blogowych partnerów. Nie wymagaj od nas łopatologii…
Polskie losy, nie łatwe, nie trudne,
Jak sumienia – nie czyste, nie brudne.
Ktoś wspomina o dawnej Ojczyźnie,
A ktoś inny ucieka w samej bieliźnie.
Dzisiaj Polska na krzyżu rozpięta
I Zagłoba w niej i Podbipięta,
Staś i Nel w pustyni i w puszczy.
I tylko farba na nich się łuszczy.
Dziś kucharka Trybunałem rządzi,
Dzisiaj sędzia tylko sądzi, że sądzi,
Wójt koncernem wielkim dyryguje
I coraz więcej i coraz śmielej kasuje.
Oni wiedzą, że to już koniec ich świata,
Chcą więc wykorzystać ostatnie lata
Zanim w końcu Unia naśle komornika
I będziemy płacić za rządy nieudacznika.
Tanaka
4 MARCA 2021
14:44
W zasadzie nic dodać, nic ująć. Podsumowałeś mój wpis szczegółowo i wystarczająco. Polityka społeczna społeczna wymaga precyzji i wiedzy, co nie zawsze jest cechą osób na stanowiskach politycznych w Polsce. Pandemia i związane z tym nauczanie zdalne, pokazało pewne problemy z tzw. elementem, który pomoc dla dzieci, zaanektował na swoje potrzeby alkoholowe. Ostatnio, ktoś zadał sobie trochę trudu, aby sprawdzić, dlaczego część dzieci ma problemy z nauką na odległość. I co przy okazji ustalono? Oto zdarzyły się przypadki wstawienia do lombardów laptopów przekazanych dzieciom do nauki domowej. Kilka takich przypadków wyłapała policja w ramach rutynowych działań kontrolnych w lombardach, część wykryły szkoły, weryfikując problemy z łącznością uczeń-szkoła. Jak widać menel potrafi. I nie ma żadnych zahamowań, bo alkohol znosi ograniczenia w zachowaniu i choćby zwyczajny wstyd wobec swego dziecka. Problem społeczny jednak pozostaje nie rozwiązany.
@lukipuki
4 MARCA 2021
16:05
Ten kraj jest pierdolnięty i nie dla ludzi, a dla cwaniaków i to już zauważyłem z początkiem transformacji. W tym kraju nad Wisłą musisz być twardy, cwany o mocnej psychice bo inaczej możesz wylądować pod mostem i yo nie z własnej woli, a woli nieprzyjaznych urzędasów.
………………………..
To jak napisał J. Hartman;
„Bo zasada podstawowa BBC brzmi: nigdy do niczego się nie przyznawaj i nigdy za nic nie przepraszaj. A kolejne zasady są takie: wszystkiego się wypieraj, kłam w żywe oczy, szkaluj i opluwaj tych, którzy złapali cię za rękę, niszcz wszystkich przeciwników wszelkimi dostępnymi środkami, nie dotrzymuj żadnych umów ani zobowiązań, jeśli byłoby to dla ciebie niekorzystne, bądź wierny sobie (swojemu interesowi) do końca i niezłomnie.”
…………………………
Podobnie R. Woś „To nie jest kraj dla pracowników”
…………………………
No to ja się pytam, kiedy już to wszystko wiemy, po jasną cholerę jakakolwiek polskość „tej ziemi”. Czy Polska, nie jest potrzebna tylko i wyłącznie kościołowi i jego akolitom? No bo nie ważne, jaka ona by była, ważne by była katolicka, czyli watykańska. Czyli pozostaje tylko nazwa, która już niewielu z czymkolwiek się kojarzy. Coraz bardziej zaczyna przypominać rozp…..lą Upainę.
lukipuki
4 MARCA 2021
16:05
Cóż, to rozdawnictwo ma charakter głównie polityczny, a nie społeczny. Szefostwo PiS, używając nośnych haseł społecznych dopuściło się korupcji politycznej. Bo celem było pozyskanie wyborcy dysponującego głosem na wyborach, a nie rozwiązanie problemów z dzietnością polskich rodzin czy problemem ich ubóstwa. PiS dysponując minimalną przewagą w parlamencie, przepuszcza miliardy złotych, których nie wypracował, A niczego tak łatwo się nie rozdaje jak cudzych pieniędzy. Przecież żaden z politykierów PiS nie wytworzył ani złotego przychodu, od którego podatek byłby zyskiem społecznym. Placone przez nich podatki od ich dochodów, są dla nich kosztem, zmniejszającym indywidualny zysk z aktywności politycznej. Dlatego znieśli rozmaite ograniczenia, jakie funkcjonowały przy obejmowaniu stanowisk w spółkach skarbu państwa i instytucjach subsydiowanych z budżetu państwa.
Ostatnim pięknym przykładem jest historia komisji ds pedofilii, która przepuszcza ogromne kwoty na diety, luksusowe limuzyny, hotele i ekskluzywne biura. Wynik ponad rocznej aktywności komisji – zerowy.
A przecież mieliśmy przepisy o służbie cywilnej czy konkursy na stanowiska. I diabli to wzięli, bo przecież żaden z obecnych politycznych nominatów władzy, nie potrafiłby pokonać takiej drogi, która miała być standardem w państwie prawa. Tyle, że Polsce daleko do takiego określenia. Co najwyżej mamy do czynienia z państwem pobożnych życzeń…
Optymatyk
4 MARCA 2021
16:43
Tak dla jasności – to się nie dzieje za czasów rządów PiSu. Tak zaczęło się dziać po roku 1989. PiS jedynie to rozbudował, widząc co się działo wcześniej.
Jedyną partią która może doprowadzić do upadku zła polskiego (wiadomo jakiego) jest według mnie PiS. Nigdy jak dzisiaj tak oczy Polakom się nie otwierają jak za rządów PiS i to nie tylko mnie smuci, ale przede wszystkim cieszy. Może wreszcie Polacy zobaczą jakimi są durniami.
seleuk|os|
4 marca 2021
11:20
Co prawda nie potwierdziłeś, ani nie zaprzeczyłeś, ale pośrednio wywołałeś kilka spraw, do których spróbuję się odnieść jak się ogarnę z tym, co na biurku.
Postawię ci tylko do ew przemyślenia takie zagadnienie: masz instalację produkującą en. el., jak jest jej dość (nie zachodźże nam nasze słoneczko) to z niej korzystasz. Zakładam, że tak jak większość tzw prosumentów (nie pytaj mnie, skąd nasze elepstryki taki termin wytrzasnęły) nie masz możliwości wykorzystać 100% mocy twojej instalacji (wtedy, kiedy może tyle wygenerować) , ani jej zmagazynować (już co nieco w tej materii drgnęło, ale …) , w związku z czym – tak rozumiem, co napisałeś – sprzedajesz tę swoją en. el. I to jest OK. Ale co byś powiedział na taką wersję, w której nadmiar niezużytej przez ciebie energii – co prawda sprzedanej – służył jedynie do .. napędu licznika, który ją zlicza? Czyli : robisz prąd, licznik robi swoje, a ów prąd z twojej instalacji wykorzystywany jest tylko na tyle, ile sam dasz radę. Bo w lokalnej instalacji nie ma takich technicznych możliwości, żeby popłynął „pod prąd” czyli np od ciebie do sąsiada / -ów, którzy instalacji nie mają.
Do dłubania w logice tzw zielonego ładu w zakresie pojazdów nawiążę później.
pzdr
Ogólnie sprawę Polski podsumowując napiszę tak – „Styropianowcy” razem z krk wyruchali Polaków i jest dokładnie tak, jak w ostatnim wpisie Hartmana. Tylko mała uwaga – to się zaczęło dziać po roku 1989, a nie za obecnych czasów PiSu.
Gdyby Polacy (zwłaszcza młodzi) widzieli dobrą perspektywę na przyszłość w Polsce, wcale by w takiej ilości nie opuszczali ten kraj i to jest rzeczowy argument, że „styropianowcy” wspólnie z krk ten kraj nad Wisłą rozpierdolili. Nie jest to wina tylko PiSu, jak wciskają nam inni „styropianowcy”, którzy wcześniej rozpierdalali ten kraj. Jeśli to do ludzi dotrze może wreszcie tu się coś zmieni, w co bardzo wątpię –
za dużo ukształtowano niewolników dla trwania tego polskiego burdelu z poparciem zniewolonych. Nam potrzeba Męża Stanu, a nie marionetki, jak było przez wszystkie lata po 1989 roku i nadal jest.
Apel do wyzej tu piszacych: od conajmniej 50 lat wiem , ze przyczyna nieudolnosci gosp. jest do absurdu doprowadzona centralizacja zarzadzania krajem nadwislanskim. Juz w 1784 pewien Prusak nie kapujac mechanizmow dzialania w Polsce uzyl sformulowania , obelzywgo :polnische Wirtschaft. Sadzac z tego co piszecie to od tego czasu nic sie nie zmienilo!
Aha :jest jedna zmiana:Polak holduje zasadzie= winni sa zawsze inni-obecnie krk!
Dalej tak: do nikad!
Amerykańscy biskupi watykańscy też usiłują mieć wpływy na społeczność i zniewalać ludzi. Za coś takiego powinni być pogonieni, ale jak domyślam się, władzom amerykańskim na rękę kreowanie ciemnoty przez wszelkiej maści dysydentów religijnych.
https://wyborcza.pl/7,75400,26846984,amerykanscy-biskupi-przestrzegaja-katolikow-przed-szczepionka.html
@Tanaka, troche wyzej…
Jezeli dobrze zrozumialem napisales do mnie. Rowniez koncowe pytanie bylo do mnie(???).
1/ Sfrustrowany nie jestem. Moglbym jeszce pare osob z LA wymienic, poza Polska mieszkajacych. Sprawami polskimi bez frustracja. Uczestnicy z Polski, wszyscy sfrustrwani. Jakby terapia. Jestem wieloletni uczestnik LA Tanaka 🙂 Zapomniales?
2/ Wszystko co czytam na LA mozna strescic w jeden art prasowy!!!. Trzy dni ukazal art w Dagens Nyheter (opiniotworczy w Szwecji). Nie wiem czy nieprenumeranci moga calosc przeczytac, ale… Dam tytul i pojdz/pojdzcie zobaczyc foto (ilustracje art na gorze). Dzial Swiat. Tytul po polsku jest „Regaty [ev Wyscig] do dna – co wydarza wlasciwie w Polsce i Wegrzech?”
https://www.dn.se/varlden/kapplopningen-mot-botten-vad-hander-egentligen-i-polen-och-ungern/
3/ Polska jest formalnie czescia EU. O micropozczkach mam micro wiedze. Niemniej, zaden problem w Europie micro rozwiazan proponowac nie moze. Pozyczki w Indiach, Bangladesz, Afryka sa na poziomie wartosci tel komorkowego, maszyny szycia, kozy mlecznej. Takie rzeczy to ja daje Tanaka w Afryce. Nie pozyczam.
Micropozyczka amerykanska, dla ludzi nie majacych zdolnosci kredytowej, jest na poziomie 50tys USD. Nadmiar kapitalu ryzykaZdolnosc kredytowa bankowa mojego solectwa jest na poziomie ~40tys USD. Miesiac temu negociowalem (jak corocznie) z bankiem. Investycje dajemy rade robic z wlasnych funduszy (remontowe invest odpisy coroczne ze zbiorki wlascicieli nieruchomosci). Jak zostalem soltys, mielismy splacona pozyczke w wys 100tys Skr. Pytanie Tanaka konkretne do Ciebie czy ktos z Was pytanie. Jaka jest zdolnosc kredytowa, przecietnego solectwa polskiego? To daje obraz mozliwosci.
Wykluczenia komunikacyjnego, zdrowotnego, wykluczenia ksztalcenia, innych tez, micropozyczkami w Europie(???) rozwiazac nie mozna. Problemy struktutalne Polski. Polacy sa milionerami wszyscy (nawet menele) w porownaniu do slumsow Dacca.
Pzdr Seleukos
Pokazany tutaj pomnik JotPeZwei jest z pewnością ładniejszy niż pomnik słynnego knociarza Pityńskiego, którego amerykańska Polonia, oraz pisuary uważają za artystę, a którego dzieło ukazujące żołnierza nadzianego na rożen stoi w Jersey City i straszy.
Vivat Duda!
Order Orła Białego nadany Pityńskiemu przez prezydenta Andrzeja Dudę w uznaniu znamienitych zasług dla upowszechniania i popularyzowania historii polskiego czynu niepodległościowego, za wybitne osiągnięcia w twórczości rzeźbiarskiej, działalność polonijną i krzewienie polskości 12 października 2017.
Całe disko-polo na piedestale.
zak1953
4 marca 2021
13:12
Szanowny,
Dzięki tu składam za wzbogacenie mojego polskiego „słownictwa” – „menele” . Znałem „manele” jako określenie ogółu branych ze sobą rzeczy. Kuttersmukke zawdzięczam – „po co nam te manele?”.
Z faktu iż paszportu Ci odmówiono wnoszę (a) obycznyj Poljak być musisz, (b) MCU-1 czy może wówczas już ODRA cośtamcośtam wyliczyła „wolność ” możesz wybrać.
„Mołodom wiezdie u nas doroga …” do potomstwa wierchuszki jedynie się odnosiło.
Pomyśleć tylko, mnie w Twoim wieku nie tylko zwiedzanie Dalekiego Wschodu ale i Europy Zachodniej zapewniono all-inclusive (z dozgonną bezpłatną opieką lekarską pierwszej kategorii włącznie!) i na zakończenie koszta studiów w tej ostatniej pokryto. To dopiero opieka socjalna była, nie do przebicia. Takie to były róznice między bojownikami o wo;ność i demokrację a zaplutemi karłami imperializmu.
Moim zdaniem (cokolwiek ono tu warte) falt iż zdrowe instynkty społęczne z doświadczeń PRL-u wyniosłeś na Twoją jedynie korzyść świadczy. W zacofaniu swoim zawsze byłem zdania rodzinę z jednego z rodziców dochodu powinno być można utrzymać (patrz 12 punktów na poprzednim blogu). To się tu MAGA nazywa, choć nie jest tak powszechnie rozumiane. Matek do pracy najemnej nie wolno zmuszać (tak administracyjnie jak i ekonomicznie) podobnie jak kobiet, którym macierzyństwo nie odpowiada, do rodzenia dzieci. Taka moja herezja. Na kazdym bez wyjątku apelu o donację „Dems, czy GOP bez różnicy” jej tezy zawieszam. Jak dotąd z nadwyraz umiarkowanym sukcesem.
Pozostając z (moim zdaniem) zasłużonym szacunkiem,
Calvin H.
Raz Maryske ktos ruchnal, gdy byla dzierlatka
Stary Jozek sie do tego przypucowal
Wnet dzierlatka stala sie „boska” matka
A glupi swiat zwariowal
Golebica jej zazwiastowala
I poczestowala sperma swieta
Od bozi co to tak pala
Do ludzkosci miloscia nie pojeta
Prawdopodobnie ten seks byl analny
Gdyz Marycha dalej dziewica
I w taki to sposob genialny
Konserwa jest prawica
lukipuki
4 marca 2021
16:05
Oczywiście, masz rację. Racja zaś ma swoją historię: chorobliwa nieufność Polaka do Polaka, kombinatorstwo, zasada przekazywana z mlekiem tatusia a nawet mamusi: umiesz liczyć? – licz na siebie! Niezbędność bycia w silnej grupie swojaków, w której też zresztą trzeba „liczyć na siebie”, bo swojak swojaka też wycycka i bez skarpetek puści, jak niejaki Ło-bajtek który pracował w firmie własnego wuja i jednocześnie pod wujem rył. Wszystko to z wielusetletniej historii żywych dożylnie doświadczeń wzięte.
Samo z siebie to nie wygaśnie, bo dalej działa wielostronnie: władza ma tzw. suwerena za idiotę i ciemniaka, którego jedynym zadaniem jest głosować na władzę, zaś suweren ma władzę za siłę obcą , „onych”, przedwiecznych jak bozia, który jest największym Onym. I nawet jak się przylepią do władzy, pod sobą nawzajem ryją, albo się **rwią bezpelacyjnie. Co na jedno wychodzi.
@@
Kieckowy Monty Python na pokropku:
https://krytykapolityczna.pl/kraj/bog-egzorcyzmy-wegetarianizm/
… jako tutejszy emigrant wewnętrzny chciałem nieśmiało zauważyć, że z tego naprawdę nie ma się co śmiać. Niech moc salcesonu z wami zostanie.
Tanaka
4 marca 2021
19:31
https://krytykapolityczna.pl/wp-content/uploads/2021/03/pp_27022022.png
Qba
4 marca 2021
16:41
Qba: pyszne i znakomite!
scrambler
4 marca 2021
19:33
W środek tarczy !
@@Zak1953, lukipuki
Ponieważ dotykamy wspólnych zagadnień, dorzucę jeszcze taką uwagę. Otóż Cwaniactwo, złodziejstwo, kombinatorstwo, alkoholizm i podobnie negatywne zjawiska jakie nas dziś zasmucają, wkurzają i jakie potępiamy, doznały bardzo silnego wzmocnienia za „wolnej Polski”. Właściwie wcześniej, za ‚Solidarności”. Rozwalanie państwa, w myśl zasady jaką sama głosiła – wprost i nie wprost: im gorzej dla państwa czyli dla wszystkich, tym lepiej dla „10 milionów członków Solidarności”. Nieustanne strajki, olewanie wszystkich obowiązków i żądanie wszystkiego zarazem, zaraz się obróciło – jak tylko „Solidarność” doszła do władzy, w wywalanie na bruk ludzi i firm. A ludzi z PGR-ów potraktowano hurtowo jako darmozjadów, zacofańców, prymitywów społecznych, godnych wywalenia za burtę „wolnej Polski”. Niech żrą trawę żubrówkę w lesie.
I żarli. I kradli, i chlali i kombinowali, czując nienawiść do państwa i Onych, czyli wczoraj swoich. I mają swoje usprawiedliwienie. I nawet godność z honorem.
Optymatyk
4 marca 2021
16:43
@lukipuki
4 MARCA 2021
16:05
No to ja się pytam, kiedy już to wszystko wiemy, po jasną cholerę jakakolwiek polskość „tej ziemi”. Czy Polska, nie jest potrzebna tylko i wyłącznie kościołowi i jego akolitom? No bo nie ważne, jaka ona by była, ważne by była katolicka, czyli watykańska.
Bardzo trafne!
Jak pewnie pamiętasz, było coś takiego: rząd Akcji Wyborczej Solidarność, w którym piremierował niejaki profesor o nazwie Buzek. Teraz na europejskich wywczasach. Zza krzaka rządził Buzkiem niejaki Krzaklewski, szef Solidarności i zajadły antywałęsista i prawidłowy katolik. W rządzie tym, na występach katolickich przebywał minister i wicepremier ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, niejaki „Kobra” Goryszewski. Znany ze skrajnej niekompetencji doktor prawa, najbardziej znany z kwintesencji Polski, jaką wygłaszał jasno i dobitnie: „Nie jest ważne czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt. Najważniejsze, żeby Polska była katolicka. „
Jeżeli nie przeprowadzimy rzetelnego rozliczenia za lata 1989-2021, to proszę nie liczyć, że w tym kraju nad Wisłą kiedykolwiek się zmieni na lepsze. Na razie słyszę jedynie grzanie piany na PiS, który jedynie jest skutkiem wcześniejszych rządów.
lukipuki: Buzek i dr inz Steinhoff zaoszczedzili Polsce dziesiatki , o ile nie setki miliardow zloty.!Zgadnij,jestes tak madry: w jaki sposob.Tylko trzeba sie na tym znac !
A katolikiem on nie jest!Dlatego byl tak dobry????!!!!
Sproboj 1x w zyciu cos np. moje twierdzenie sprawdzic , a byc moze zastanowisz sie nad swoja glupota!
zak1953
4 MARCA 2021
16:42
Problem społeczny jednak pozostaje nie rozwiązany.
————–
Żeby rozwiązać problem należy go najpierw zdefiniować i okreslić przyczynę. A tego jak się zdaje nikt nie potrafi.
Przykład z mojego podwórka: niedawno rząd w ramach walki z „menstruation poverty” (nie jestem pewien jak to elegancko przetłumaczyć) zadecydował, że wszystkie szkoły będą rozdawać uczennicom bezpłatnie niezbędne środki sanitarne. Wczoraj rząd ogłosił, że uczniom wszystkich szkół będzie przysługiwał codziennie bezpłatny „lunch”. To wszystko w jednym z zamożniejszych krajów świata z bardzo liberalną polityką opiekuńczą. Oczywiście nikt nie zapytał dlaczego potrzebne są takie decyzje. Czy i DLACZEGO (wszystkie?) uczennice nie mogą sobie pozwolić na zakup comiesięcznej konieczności? Czy i DLACZEGO (wszyscy?) uczniowie przychodzą do szkół głodni?
Zaznaczam, że nie rozpatruję tego w kategoriach dobrze/źle.
seleuk|os|
4 marca 2021
11:20
Pomyślałem, że możesz mieć niejaki problem, ze zrozumieniem o co dokładnie pytam, w sprawie tej „nadprodukcji” en.el. Tytułem wyjaśnienia: mieszkasz w kraju, który jest liderem nowoczesności w kwestii tzw inteligentnego zarządzania energetyką mikro producentów, czyli takich, jak ty. „Smart metering” się to nazywa od twojej strony patrząc, czyli chodzi o tzw inteligentne liczniki energii. W Szwecji już 100% odbiorców en. el ma takie. W Polsce wciąż poniżej 10%. Dlaczego to jest ważne to może już wiesz, skoro instalację masz. Czy teraz jest trochę jaśniej z moim pytaniem? Dodatkowo przypomnę ci, że w Polsce nadal funkcjonuje monopolistyczny model jednokierunkowego przesyłu prądu: tylko do odbiorcy. Oczywiście nikt się tym specjalnie nie przejmuje. Ani sie do zmiany takiego stanu rzeczy nie zabiera. Bo to sakramencko kosztuje. A operatorzy upozorowanego na prokonsumencki rynku dostaw energii (5 na cały kraj) nie mają dudków na takie brewerie, a państwowe programy – nawet te ostatnio napisane pod nowy europejski tzw Zielony Ład – też nie zakładają jakiegoś ich specjalnego w tych inwestycjach wsparcia, nawet odwrotnie. Dlatego „u nasz” nawet jak ci już ten inteligentny licznik podłączą (największe szanse miałbyś mieszkając na Pomorzu, najlepiej w okolicach Gdańska, tamtejszy regionalny operator zainstalował w zasadzie ok 90% wszystkiego tego polskiego 10% jw) to podłączają albo tylko do jednej fazy, albo – jak właściciel zbytnio ufny – ordynarnie zaniżają w rozliczeniach rzeczywistą ilość wygenerowanej nadwyżki, nawet o 45%. A na koniec – jakby deser: jak już wyjdziesz z rozliczeniami na swoje – bo wymyślona przez państowych głowaczy metodologia to też swoiste kuriozum – to nadal możesz być w 99% pewien, że prąd z twojej instalacji zwyczajnie wyparuje, bo – o czym wyżej – cała sieć jest przystosowana do przesyłu jednokierunkowego i nikt z tym nic nadal nie robi.
Jak więc widzisz nasze manowce nasiejsze, jak zwykle miszczostwo. A gdyby cie interesowało, po kiego cały ten ambaras – EU narzuca i promuje zwiększanie potencjału mocy produkcyjnej (tej w GigaWatach), ale już nie interesuje się (jakby zresztą miała to robić – zakładać jakieś swoje liczniki i gdzie?) , co się z tym ekologicznym prądem dzieje. Czyli władzuchna ma patent – dupokrytkę. I zielono nam. Najwięcej w okolicach Bełchatowa (20% krajowej produkcji en., 10% krajowej emisji CO2 i w pierwszej pod względem 10tce Europy). Nie zachodźże nam słoneczko za daleko.
@Seleuk
@
Taieri
4 marca 2021
21:54
zak1953
4 MARCA 2021
16:42
„Problem społeczny jednak pozostaje nie rozwiązany.”
————–
Żeby rozwiązać problem należy go najpierw zdefiniować i okreslić przyczynę. A tego jak się zdaje nikt nie potrafi.
Przykład z mojego podwórka: niedawno rząd w ramach walki z „menstruation poverty” (nie jestem pewien jak to elegancko przetłumaczyć) zadecydował, że wszystkie szkoły będą rozdawać uczennicom bezpłatnie niezbędne środki sanitarne. Wczoraj rząd ogłosił, że uczniom wszystkich szkół będzie przysługiwał codziennie bezpłatny „lunch”. To wszystko w jednym z zamożniejszych krajów świata z bardzo liberalną polityką opiekuńczą. Oczywiście nikt nie zapytał dlaczego potrzebne są takie decyzje. Czy i DLACZEGO (wszystkie?) uczennice nie mogą sobie pozwolić na zakup comiesięcznej konieczności? Czy i DLACZEGO (wszyscy?) uczniowie przychodzą do szkół głodni?
Zaznaczam, że nie rozpatruję tego w kategoriach dobrze/źle.
Wszystkie uczennice mają regularną sprawę. Może chodzi o tą równość (?). Jak zaznaczyłeś, Australia należy do najzamożniejszej grupy państw świata. Podobnie Szwecja. Jak te kraje stać i w innych ważnych sprawach też mają skąd brać pieniądze – może to mieć sens, choć można znaleźć argumenty krytyczne, spośród których zaraz się pojawi pytanie o proporcjonalność i nierówność w tej równości, bo z jednej strony jest to równe (wszystkie uczennice, bez różnicy, dostają), a z drugiej nierówne (bo zamożniejsze, przez bezpłatne dodatki stają się jeszcze zamożniejsze).
Całość podsumowuje krótkie i półprostackie powiedzenie znad Wisły, niewątpliwie mające swoje zagraniczne odpowiedniki: kto bogatemu zabroni?
seleuk|os|
4 marca 2021
18:09
Velærværdig,
ad. 1.
Ja pośrednio tylko (Kuttersmukke) PL sfrustrowany. Gdy ją poznałem sfrustrowana była i to jej zostało (czy dlatego, że ją z Polski przed 1939 jeszcze rodzice zabrali i nogi w niej nie postawiła aż w 5 lat po małżeństwie ze mną, już jako Amerykanka, trudno powiedzieć). Cała rodzina po jej stronie sfrustrowana.- Taka to widać polska przypadłość. Może i nie wszystkich dotyka, a może nie wszyscy się przyznają, że na nią cierpią.
ad. 2
Artykułu lektura płatna. Niewiele przeczytać bezpłatnie można, ale wystarczy. Gazeta do rangi wydarzeń swiatowych to podnosi. Dwu bratanków na czymś w rodzaju lawety po (Krakówie bodajże) obwożą. Tło zdjęcia w symbolikę bogate: zamek, dwaj panowie w mundurach (jeden niemłody w rogatywce i okularach słonecznych, drugi w kwiecie wieku z czymś w rodzaju furażerki), na dalszym planie ktoś na elektrycznej hulajnodze, jakiś pracowniek komunalny na pojeździe nieokreślonego przeznaczenia i napędu oraz reszta spacerowiczów na pozór beztroskich, ale bez uśmiechu powagą sytuacji (światowej jak gazeta sugeruje) przytłoczonych. Nie widać, żeby na zdjęciu ktokolwiek się z czym kolwiek ścigał, ale zdaniem Nowości Dnia (szweskiego dnia znaczy) to wyścig do dna! LOL
ad. 3.
Przy zdolności kredytowej $40K rozdawnictwo telefonów komórkowych, maszyn do szycia czy mlecznych kóz na większą skalę mało prawdopodobne. Czy z własnej kieszni takowe finansowane powątpiewać można skoro 3800skr (cirka $450) gospodarkę energetyczną motywuje. Huskvarna pewnie można za tą sumę kupić, kozę mleczną też, ale czy iPhone wątpliwe, chyba że z odzysku jaki.
No ale dosyć tych kpin. Różnica między pożyczką a lichwą w oprocentowaniu leży.
Jeśli ono powyżej % inflacji to nie o rozdawnictwie, a o żródle zarobku w przypadku udzielającego pożyczkę tu mowa. Karty kredytowe oprocentowane powyżej 20% nikogo na nogi nie postawią, zbiją z nich raczej. „Micro pożyczki” lend-lease powinno finansować. Bezprocentowe w zasadzie, bezzwrotne w perspektywie. Można było Józiowi, to można i krajom trzeciego świata. Głód i nędza podobną w skutkach do hitlerowskiej inwazją zagrażają. FDR, Marshall i Truman to rozumieli.
Wykluczenia, które wymieniasz, w PRL praktykowane były. W imię zmiany struktury społeczeństwa tak zbawiennej zdaniem Tanaka, której skutki pod niebo wynosi wykluczenia tym razem w odniesieniu do „katolików” zalecając. Punkty za LGBT z przylegościami przyznawać usiłuje wzorem mentorów, którzy ongiś za „pochodzenie społeczne”, krewnych w partii czy WOP i t.d. pod egidą ZSRR przyznawali.
A i u nas nie lepiej – politykom gęby sie nie zamykają na temat „leveling the field”. Każdy ograniczenia dla ogółu jako swobody dla swoich proponuje. Białego Domu lokatorna przkład „białe” kobiety wyklucza. Takie sie nie nadają, kolorowe być muszą. Bill taki wybredny nie był. Każda się nadawała, chciała czy nie bez różnicy. Nawet w Twojej Szwecji wykluczają – tym razem możliwość korzystania z pojazdów spalinowych.
Jak widzisz trudno wykluczania uniknąć. Ono w ludzkiej naturze leży.
mvh
Calvin H.
xpawelek
4 marca 2021
21:42
lukipuki: Buzek i dr inz Steinhoff zaoszczedzili Polsce dziesiatki , o ile nie setki miliardow zloty.!Zgadnij,jestes tak madry: w jaki sposob.Tylko trzeba sie na tym znac !
Zgodnie z własnym oświadczeniem, znasz się na tym znakomicie. To rozwiń myśl złotą detalicznie, żeby lud boży też się znał.
Tanak: nie pisalem do Pna i nie potrzebuje odp.Ale podpowiem:sprawdz wydobycie wegla kam. w Polsce! I nie odp. mi bzdur, jak o tym Hitlerze bo gornictwo to bylo moje zycie i to znam , wiem ze pisze zarozumiale, jak malo kto w kraju!
Tanaka
4 MARCA 2021
22:26
Wszystkie uczennice mają regularną sprawę. Może chodzi o tą równość (?). Jak zaznaczyłeś, Australia należy do najzamożniejszej grupy państw świata. Podobnie Szwecja. Jak te kraje stać i w innych ważnych sprawach też mają skąd brać pieniądze – może to mieć sens, choć można znaleźć argumenty krytyczne, spośród których zaraz się pojawi pytanie o proporcjonalność i nierówność w tej równości, bo z jednej strony jest to równe (wszystkie uczennice, bez różnicy, dostają), a z drugiej nierówne (bo zamożniejsze, przez bezpłatne dodatki stają się jeszcze zamożniejsze).
————
Nowa Zelandia, nie Australia.
Zamożność zamożnością, ale dzieje się to w kraju, który od początku pandemii pożyczył kolejne $50 mld i który produkuje w zasadzie tylko żywność. I w którym, jak zapodała wczoraj moja lokalna gazeta pacjenci ludzie oczekujący na operacje ortopedyczne oczekują średnio 21 miesięcy a okres ten ma się jeszcze bardziej przedłużyć. W którym, nawiasem mówiąc do tej pory nie ma programu szczepień na Covid. Ale nie o finanse, ani też o „równość” mi chodziło, a raczej o odpowiedź na pytanie „dlaczego”? Co powoduje występowanie takich problemów? Skąd się biorą? Bo dostarczanie środków higienicznych czy posiłków nie likwiduje wszak przyczyn. A może jest to zwyczajne a nieco bezczelne kupowanie głosów?
xpawelek
4 marca 2021
22:39
Piszesz publicznie, zawsze dla każdego kto chce czytać. Rozwiń swoją złotą Myśl o Buzku i Steinhoffie, skoro publicznie oświadczasz, że jesteś wybitnym znawcą.
Calvin Hobbs
4 MARCA 2021
18:33
Szanowny C.H.
Był czas, że Ślązacy mieli okazję podróżować za free po Europie i Afryce Północnej. Organizatorem wojaży było Reisebűro Wehrmacht. Wojsko wielu ludziom organizowało i nadal organizuje życie. I to w dosyć licznych krajach. Na szkolenia i doskonalenie swych kadr armie potrafią wydać spore kwoty. Ale takie jest życie w świecie rozmaitych i zróżnicowanych interesów państwowych oraz sojuszniczych. Mój dziadek po mieczu poznał spory kawał Europy, od Francji (Verdun) po lasy i jeziora Kurlandii (dzisiejszy teren Łotwy i Estonii). Jego syn i zięciowie już w trakcie II wojny Rosję i Bałkany. Inni krewni poznali prawie całą północną Afrykę, gdzie w ramach DAK ścigali się od Algierii po Egipt z Brytyjczykami i Amerykanami. Jeden z moich ulubionych wujków miał okazję popływać po całym Atlantyku w załodze U-boota, który został zatopiony akurat w czasie jego urlopu (stąd miałem okazję go poznać).
Podejrzewam, iż Twój Daleki Wschód to Wietnam, dokąd prezydent Lyndon Johnson wysłał swego czasu wojaków na pomoc Francuzom, którzy dostali baty od Vietcongu oraz władzom Wietnamu Południowego. Zresztą USA w tamtym regionie była i jest w wielu miejscach (Japonia, Filipiny).
Zgadzam się z Tobą, iż bardzo pożądane jest, aby mężczyzna był w stanie utrzymać ze swej pracy rodzinę, bez angażowania żony w pracę zarobkową. Moi dziadkowie (mistrz murarski i górnik) byli w stanie utrzymać swe żony i gromadkę dzieci wyłącznie ze swej pracy. Tyle, że był to jeszcze czas przed 1945 rokiem. Potem także, ale to już był czas dorosłego wieku dzieci i ich finansowego usamodzielnienia się . W PRL-u liczna rodzina już skazywała na niedostatek. I to pomimo pomocy państwa. Tyle, ze liczniejsze rodziny były domeną głównie terenów wiejskich i małych miejscowości, gdzie rodziny mogły się wspierać własnymi produktami rolnymi i owocami.
W obecnej Polsce jest różnie. A jak jest różnie, świadczy minimum 3 milionowa emigracja zarobkowa młodych Polaków. Kilka lat temu jeździłem służbowo do Niemiec (Bawaria, Badenia-Wirtemberga) i południowej Francji. Czasami spotykałem Polaków, którzy pojechali tam za pracą i płacą. I wyobraź sobie, że na pytanie kiedy wrócą do Polski, odpowiadali jednoznacznie – nigdy. W nowym miejscu znaleźli satysfakcjonującą pracę i warunki zamieszkania. Ich dzieci – nie wyróżniające się wyglądem od miejscowych – często już nie mówiły nawet w języku rodziców i dziadków. Wtapiali się w nowe środowisko, wynarodowiając się w błyskawicznym tempie. Ślązacy, którzy też kiedyś wyjechali do Reichu, nadal potrafili godać po śląsku oraz mówić po polsku i niemiecku . Cóż, Europa robi się jedna i wielka, chociaż aktualna pandemia wirusa, trochę tę wielkość zmniejszyła, przywracając miejscami dawne granice państwowe,
Kłaniam się nisko – zak1953
Taieri
4 MARCA 2021
21:54
Myślę, że problem jest zdefiniowany i znane są przyczyny. W końcu państwo ma swoje organa i instytucje, które niczym innym się nie zajmują. Od strony stricte naukowej można znaleźć liczne opracowania i analizy wykonane przez fachowców; socjologów, prawników, psychologów. Do tego dochodzą dane bedące w posiadaniu ośrodków pomocy społecznej i policji. Dlatego uważam, że wiedza o problemie jest. Pozostaje tylko kwestia decyzji i działania. A z tym, z różnych powodów bywa różnie. Czasami łatwiej jest problemu nie ruszać, uważajac iż potencjalne szkody i tak będą mniejsze, niż gdyby władze podjęły zdecydowane działania.
Przykład, który podajesz może wskazywać, iż władze nie chcąc stygmatyzować określonego środowiska lub grupy ludzi, zdecydowało objąć swym działaniem wszystkich. Korzyść z takiego działania może być większa, niż nam się zdaje. Poprawia się sytuacja sanitarna i higieniczna całej, dużej grupy dziewcząt. Temat nabiera dodatkowo charakteru edukacyjnego i nie uraża wąskiej grupy, której faktycznie dotyczył, bo jej zwyczajnie nie wskazuje palcem. Mając środki finansowe, można sobie na coś takiego pozwolić. Wszyscy zadowoleni.
Na temat państwa, jego organów i tego co się z nimi dzieje i co je czeka prorokuje ponuro (za Craig Collins, https://www.counterpunch.org/2021/02/15/can-we-exit-this-road-to-ruin/) Ex-ignorant – https://exignorant.wordpress.com/2021/03/03/system-pozera-sam-siebie/
zak1953
4 marca 2021
23:16
Szanowny,
Rozumiem dlaczego mnie o Vietnam turystykę posądzasz, ale niesłusznie. Noga moja tam nie postała. Korea i Japonia to były. Nawet Chiny wtedy widziałem, ale z daleka. Chińczyków jedynie z bliska. Można powiedzięc jako UN wysłannik.
Naukę polskiego przez przypadek sporo później w Baden-Württemberg rozpocząłem jako bi-product końcowego etapu zdobywania biegłości w posługiwaniu się Hochdeutsch. Również i tą edukację Wuj Sam dofinansowywał.
Suma summarum prawie ćwierć wieku, w większości na własny już koszt, w Europie Zachodniej przebywałem zanim do domu w CA na stałe wróciłem. Polskę odwiedzam regularnie od 1990 i nikt mnie tam za Amerykanina dotąd nie brał dopóki do płacenia kartą kredytową nie przyszło.
Z pełnym sympatii poważaniem,
Calvin H.
Ramszelu, tys narodu wieszcz.
Lecz na LA juz wiecej nie szcz.
Dywagacje w sprawie stosowania nitow w przemysle okretowym.
W sprawie nitow ma wiedza watla.
I musze nad tym popracowac.
Natomiast lepiej w kwestii spawow.
w pysk wielu ciagle chcac lutowac.
Baaa.. – rzekl krol.
A wszyscy mu podlegli.
Rzekli, baa..
I u stop jego tronu legli.
@ Aborygen
5 marca 2021 4:26
W doniosłej kwestii lutowania
Mam co nieco do sprostowania:
Zależnie od tego, jaką masz rękę
Może być ono twarde lub miękkie.
To pierwsze miedzią się wykonuje,
A to drugie stopem cyny atakuje.
Spawanie z kolei, to coś o tyle innego,
Że nie używa obcego środka łączącego.
Poza tym różnica jest w połączenia sile.
I to by było na tyle.
@ Aborygen
5 marca 2021 4:16
Jak rzekł pewien organista:
Basta la vista!
@ Aborygen
5 marca 2021 4:56
Po to wyszedł z domu,
By lec u stóp tronu,
Bo w kwestii wychowania
Są różne mniemania.
@Qbausz
Hahahaha!
Ojj Panowie, Panowie… Tyle tego zebralo, mnie moze kaffki zabraknac. Po kolei
@Scrambler.
Gdybym ja byl sprytny jak dzis po trzech instalacjach, wtedy jak instalowalem panele sloneczne, to 2X wiecej zmontowal, na tym samym dachu moim. Nie wiem znow, czy dobrze Ciebie rozumiem, „sprytna siec” nic ma wspolne z „moim” licznikiem. „Moj” licznik dwukierunkowy nie jest moj, tylko wlasciciela sieci. Moja siec jest od glownych bezpiecznikow (16A) pod jego licznikiem, pozniej dwie centrale (garaz, dom) i reszta do odbiornikow. Trzyfazowa. Jak na jednej fazie elektrownie zalozyc nie wiem. Jak miec piecyk, plyte grzewcza, spawarke, ladowanie auta na jednej fazie??? Po mojemu niemozliwe. Jak siec domowa zbalansowac? Jak na wyjsciu (produkcje moja) zbalansowac? To robi skrzynka w mojej piwnicy, obok centrali domowej. Balansuje moja produkcje na kazda faze, do i od. El jest bardzo spec produkt, jedyny. Trudno magazynowac. Zuzywa natychmiast w czasie produkcji. Wykres mojej aktualnie produkowanej mocy, w ciagu dnia, przypomina polamana pile zebata nie sinusoida. A u innych sasiadow, a wiatraki? Inne pily zebate polamane. Licznik wlasciciel zmienial juz dwa razy, na coraz sprytniejsze pewnie. Bez moich kosztow czy zaangazowania. Skrzynia z licznik (przylacze) jest na zew garazy
Sprytna siec Scrambler, jest na poziomie regionalnych (lokalnych) transformatorow, sieci wys napiecia, synkronisacji (Hz). Nie licznika. Bardzo trudna dzis, ze wzgledu na stale powiekszana ilosc odbiorcow, micrproducentow. Czasy XXXGWatowych elektrowni skonczyly, stale wartosci GWatow setek. Juz sa, wiecej nie bedzie. Sprytna siec jest wlasciwie olbrzymim zaawansowanym sys computerowym plus dbaza Cesar (poczatki). Moj prad ma isc do sasiedniej wsi, sasiada kaffke, bez udzialu calej krajowej sieci, mieszac w zagadnienie. Taka sprytu zasada. Moje auto magazynem energii, jak nie jade, ale ogolnie dostepna, auto podlaczone zawsze. 2000 aut EV w regionie zasilania, nprzyklad. Z ktorych tylko 500 w ruchu, tym momencie zuzywa. 1500 magazynuje. Zamiast dzis woda na zaporach na pln „oszczedzac” przesylajac drutami na 1000km. Taki spryt. Pozatym Scrambler, w tym roku stacje paliw (sieci sprzedazy) maja zalozyc ponad 1800 slupow szybkiego ladowania (125A) w calym kraju. Pozatym, trzeba rozwiazac system jednolitych platnosci dla wszystkich, systemu. W niesprytnej sieci, kazdy producent sobie rzepke skrobie. Czy skrobal. A pozatym przybywa coraz nowych wiatrowych, wiatr tu i tam wieje, czasem nie wieje, ku mojej zgrozie. „Sprytnej sieci” jest dzis moze w Szw 15%, calosci linii przesylowych, wszystkich rodzajow. Siec jest monopol wlasciciela calej infrastruktury przesylowej. Produkcja, jest calkowicie wolna. Jak kto ma strumyk, moze wodna zalozyc, wiele ma. Stare gosp rolne, czy kommuny. Nawet takie zwiazki jak moje, wiejskie. No i prywaciarze, rowniez rybe lapac, pod wiatrakiem, w cieniu paneli.
Co do oszustw, nie mam co pisac. Moj aktualny status moge sprawdzac w piwnicy, na liczniku, w compie i u wlasciciela sieci co mam konto. Wszystko ma zgadzac z baza ogolnoszwedzka danych, co nazywa Cesar, tez konto producent (ja) ma. Zgadzalo, zgadzalo, zgadzalo, az mnie znudzilo, to przestalem sprawdzac 🙂
@Tanaka,
szkoly szw sa w rezyserii kommun, nie panstwa. Tylko programy szkolne takie same (panstwowe). Lunch i inne posilki, od przedszkola do matury(???) w szkolach wszystkich bezplatny. Bezplatne ksiazki, zeszyty cwiczen, olowki etc. Studenci (dorosli) placa. Preserwatywy i higiena osobista kobiet (nie przedszkolna oczywiscie, ale…) jak popadnie. Zalezy od kommuny, mala kommuna, koszt kolo 200tys/rok. Dostepne, jak dostepne, u pielegniarki szkolnej, jak ona nieobecna, w pokoju nauczycielskim. Praktyczna decysja nalezy do rektora (dyr) szkoly. W tej samej kommunie moga byc szkoly z albo bez. Studenci dorosli placa, lunczyki, preserwatywy, libresse. Wojsko (kobiety, mezczyzni) nie placa. U pracodawcow (libresse) jak popadnie, ale brak preserwatyw. Mydlo, wszedzie bezplatne i toa papier tez.
W ogole to cale wyposazenie tzw offentliga (publicznych) kupowali oni po cenach hurtowych. Nawet jak piec(5) zarowek, to w cenie jakby 1000 kupili. Albo meble, albo spozywcze rzeczy, albo computery, albo papier, ksiazki 100 a jakby 1000 zamowili. Libresse tez. Ten system poczatki mial w polowie 80. Nizej podpisany gagatek, i jedna co tez byla gagatek szkic do poczatkowego projektu szkicu zrobili. Szkic do szkicu szkicowalismy. Gagatek databas, a gagatkowa jak to zeby bylo przyjemne tym publicznym potrzebujacym lazikowac po tej db. Jednej 🙂 Tam byly setki umow szczegolowych, juz podpisanych, co oni mogli powolywac, handlowac taniej. Wszystkie mozliwe produkty, higieny tez. Szkoly tez byly/sa publiczne (offentliga). Tak bylo, stare dzieje. A teraz jest tak, db dziesiatki, nawet nie calosc ale … dla porzadku Zaopatrzeniowcy!!! https://www.soi.se/english-summary Gdzies trzeba zaczac, jak Libresse potrzeba zaopatrzyc.
@Calvin Hobbs
1/ Ciebie zaliczam do „bezstresowcow” w dziedzinie „slon a sprawa polska”.
2/ Tytul art, bez zawartosci nawet, daje obraz tutejszym, co w Polsce wyprawia. Bardzo niepochlebny. Mniej wiecej jak wczorajsze Blogosfera wpisy. Nic wiecej, tylko widok z helikoptera daje. W koncu sasiedzi a smutny. Dlatego dalem.
3/ Kompletny, grubomylny blad Calvin masz. Moja prywatna gospodarka energetyczna cala, daje mnie $450. Cala Calvin. Taka mala summa, tu bezbledny. Ale… Ile daje Twoja? Dostajesz cos jak grzejesz dom, albo kaffke? Czy placisz Ty? Dostajesz jak latem chlodzisz lody? Czy placisz Ty? A jak paliwo tankujesz to co, daja Tobie na stacji forse za to? Gotowka czy przelew druga rura Tobie daja? To jaka Twoja summa jest rocznie? I po ktorej stronie bilansu?
Policz. Jestem ciekaw. Sam moglbym zrobic, ale wiesz. Ciekawosc, ciekawosc, ale i lenistwo. Ceny zakupu nosnikow energii sa jawne i porownywalne. Tylko pomnozyc przez zuzycie wlasne (rodzinne). Moze byc w Joule albo kCal to ja na MWh zamienie. Bo MWh nic nie kosztuje? A jak wszystko lecisz na wlasnych szczapach, kominek, auto, kaffke, szczapy wlasnorecznie rabiesz siekiera, tez policz. Daja szczapy darmo w USA? A Albin co, na wioslach chodzi czy yuloh? A w Texas, to szczap nie mogli rabac? Autonomiczny jestes energetycznie Calvin? Ja jeszcze nie, ale w drodze.
Ale dosc tych kpin. Co do Husqvarna nie mam pojecia. Co do reszty nizej mniejwiecej zgoda. Poza smierdzielami. Niech Saudowie martwia i Putin o smierdziele. Moze teraz, „wykluczenia” w Szwecji pokazaly brzydka twarz, w pandemii covid. Nie autach. Tylko inaczej pokazaly.
Pzdr Panow Seleukos, z wystygnieta kaffka. A fee…
@
zak1953
4 marca 2021
23:53
Otóż to, nie stygmatyzować.
Na tej zasadzie wszyscy uczniowie podlegający obowiązkowi szkolnemu w Szwajcarii otrzymują przez cały okres podstawowej edukacji (9 lat) od państwa (gminy) podręczniki, zeszyty, ołówki, kredki i wszystkie niezbędne pomoce niezależnie od sytuacji materialnej rodziców. Wszyscy takie same.
Powie ktoś, no jasne, w bogatej Szwajcarii… 🙄
Tak, na to między innymi płaci się podatki. Płacą bogaci i biedni, mający dzieci i nie.
A w Polsce?
Czytam właśnie apel jakiejś fundacji, żeby osoby prywatne sfinansowały wyposażenie szkolne dzieci z domów dziecka, żeby nie cierpiały widząc błyszczące nowością piórniki etc. „bogatych”, same mając używane i stare 🙁
Ubogie rodziny mogą składać podania w… diecezjach. Będą rozpatrzone i ewentualnie…
PCK i Caritas fundują (puste) plecaki, księża apelują w parafiach o zbieranie reszty wyposażenia, a potem uroczyście wręczają ubogim, najchętniej w blasku fleszy 🙄
O, widzę, że w Szwecji podobnie, a nawet jeszcze lepiej.
@Calvin jeszcze, bo az mnie korcikorci… I jreszcze na dokladke po skand umiesz Wooow…
Tu jest ile w Szw kosztuje rocznie (2019) elektryczny prad w standardowej szwedzkiej villa. W tym roku, troszke zimniej bylo, jak standartowo 🙂 https://www.energimarknadsbyran.se/el/dina-avtal-och-kostnader/elkostnader/elforbrukning/normal-elforbrukning-och-elkostnad-for-villa/
Jezeli chodzi o autko, to paliwo w Szw kosztuje 15/17 Skr/za litr 95 oktan. Latwo policzyc ile kosztuje paliwa do kazdy model. Ale nie u Flintstones. Flinstones maja lepsza ekonomie pojazdow mech, paliwa kopalnego
https://www.youtube.com/watch?v=UL7beNWNLEQ
mvh Seleukos
Calvin Hobbs
5 MARCA 2021
3:43
Wietnam to było pierwsze skojarzenie, bo sporo młodych ludzi zostało tam wysłanych przez ówczesnych prezydentów. I część z nich mogła skorzystać z różnych programów szkoleniowych i finalnie pomocowych po wyprowadzce stamtąd. Ale jak pewno zauważyłeś, dodałem jeszcze inne przykładowe miejsca, gdzie Amerykanie mogli czuć się jak u siebie.
Polscy przedstawiciele nie mieli takich możliwości. To już nasz Wielki Brat ze wschodu również rozsyłał swoich ludzi po całym świecie.
Niestety, nie miałem okazji załapać się w Polsce na coś podobnego. Mam kolegę, który w czasie studiów (początek l. 70) został zwerbowany i w okresie wakacyjnym był szkolony w ośrodku w Starych Kiejkutach, a po ukończeniu studiów dostał paszport i wyjechał na Zachód, m.in. do USA, skąd wtedy nie powrócił. W Polsce pokazał się ponownie po 1990 roku. Spotkałem go przypadkowo po 2000 roku na lotnisku klubowym w Katowicach, gdzie przyjechał po jakiegoś dygnitarza, który przyleciał rządowym śmigłowcem na Śląsk. I wtedy opowiedział mi swoją historię. Przy okazji dowiedziałem się, iż moja osoba także była brana pod uwagę do ewentualnego pozyskania, ale fakt iż byłem Górnoślązakiem przekreślił taką możliwość. Dla BND nie byliby wtedy w stanie stworzyć odpowiedniej legendy, uzasadniającej przyznanie mi paszportu na wszystkie kraje świata. A każdy formalny uciekinier był sprawdzany przez służby zachodnie. I w ten sposób nie zostałem szpiegiem czerwonych. Na studia zagraniczne Warszawa również miała swoich. Jedna z moich studenckich koleżanek na wiele lat wyjechała do ZSRR. I teraz od czasu do czasu udziela wywiadów i komentarzy o Rosji, bo nadal ma tam grono swoich przyjaciół i znajomych.
Paradoksem PRL-u była nauka języków obcych w szkole. Uczono nas rosyjskiego, potem w liceum dodatkowo angielskiego, ale przez lata nie było okazji do sprawdzenia ich w praktyce.
Pozdrawiam serdecznie -zak
@@…
Tu jest o biedzie (energetyczna wchodzi) i socialnym wykluczeniu w Europie
https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/pdfscache/29306.pdf
pa nara Seleukos
zak1953
5 marca 2021
8:45
Ciekawą historię opowiadasz, dodam słówko o językach obcych w szkole. W liceum bardzo powszechnie wybierany (poza niewybieralnym rosyjskim) był angielski, lub był bezwyborowy, bo przypisany do szkoły i profilu klasy , a profile podstawowe były zwykle takie: ogólny, humanistyczny, biol-chem, mat-fiz. Bywało więc, że zależnie od profilu, był zamiast angielskiego inny język. W wielu szkołach średnich, np technikach dosyć popularny był niemiecki, choć z angielskim nie miał porównania. Może chodziło o to, by „znać język wroga”, ale wątpię czy taka była faktycznie motywacja państwa. Nikt nie kontrolował tej nauki i kto do czego „język wroga” wykorzystuje. Wielu bardzo na tym skorzystało, gdy jeszcze w latach 70-tych, a zwłaszcza 80-tych i później zaczęło wyjeżdżać, czy wyjechało na dobre do tzw. Reichu. Angielski zaś przydawał się wszędzie. Państwo inwestowało, a jakie miało z tego korzyści, to inna rzecz.
Zresztą i znajomość rosyjskiego jest bardzo pożyteczna. Nie ma to jak poszerzać horyzonty i weryfikować co kto gada.
Aborygen
5 marca 2021
4:26
Dywagacje w sprawie stosowania nitow w przemysle okretowym.
W sprawie nitow ma wiedza watla.
I musze nad tym popracowac.
Natomiast lepiej w kwestii spawow.
w pysk wielu ciagle chcac lutowac.
Ach, lutuj mi lutuj! – błaga dama w bieli
Tyle nas wszak łączy, a tak mało dzieli!
Za moich szkolnych czasów na Ziemi Lubuskiej w szkołach średnich uczono (obok rosyjskiego) głównie niemieckiego. Do angielskiego dorwałem się dopiero na studiach. Wtedy też dowiedziałem się, że na Śląsku nie uczono niemieckiego, kolega z Rybnika musiał w liceum uczyć się francuskiego.
Po latach stwierdzam, że tych wiele lat szkolnego kontaktu z rosyjskim zostawiło jednak spory ślad i owocuje do dziś. Przydało się swego czasu w podróży przez CCCP z Finlandii przez Leningrad, Moskwę i Mińsk do Brześcia, a także dwukrotnie na Ukrainę oraz do rozmów z gośćmi z Rosji.
Zdarzali się już speleolodzy z Krasnojarska, doktoranci z Moskwy, teraz ta narzeczona…
Irina podobno miała w szkole angielski, ale nie pamięta ani słowa 🙁
seleuk|os|
5 marca 2021
8:03
A nie mówiłem, że pozazdrościć? Nawet nie musisz dokładnie wiedzieć, jak to z tym Twoim prądem jest. I wiesz dlaczego? Bo tu wcale nie rzecz o jakies sprytne liczniki etc. Chodzi o całościowe zaufanie do poczynań zarządzających, tak twoja siecią zdalnie przez te inteligentne / czarodziejskie skrzynki, jak i tym co dalej. A w tle – zaufanie do swojego państwa. Nie mam zamiaru ci sie narzucać z tłumaczeniem naszej hybrydy pseudoekologicznej. U nas też sieć domowa jest twoja do licznika. W systemach inteligentnych z założenia to, co nazywamy licznikiem ma być swego rodzaju kontrolerem umożliwiającym automatyczne dostosowywanie parametrów (ilości) odbieranej od cienie energii. Nawet możliwości – teoretycznie- całkowitego zaprzestania odbierania, czyli płynne 0-100% zdalnie i automatycznie. Pewnie manualnie też, tylko poi co? Dlatego powtarzam, zazdrościć ci można. Bez żadnej ironii, bo tak powinno to działać, żeby poza pilnowaniem spraw swojego obejścia gospodarza nic nie konfundowało.
Wcześniej pisałem, że interesuje mnie komplementarna skuteczność działań proeko.U nas jest bowiem tak, że za sprawą odgórnie sterowanej kampanii wciska się ludziom inwestującym w fotowoltaikę, jaka to bezwzględna korzyść ekologiczna. Chyba zgodzisz się, że mocno to wątpliwe w świetle opisanych rozwiązań. U nas nie ma skonsolidowanego zarządzania możliwościami produkcyjnymi mikro instalacji domowych. I długo nie będzie. To nie jest tak, że wystarczy wpiąć jakiś liczniko przekaźnik i prąd sam już popłynie w przeciwną stronę. W krajach (UK, Niemcy) które również wciąż nie mają kompletnego systemu tzw klastrów energetycznych (duża ilość mikro instalacji ze wspólnym ich sterowaniem), to, co do tej pory wykonano, zajęło co najmniej kilkanaście lat. Ostatnio do naszej prasy popularnej władzuchna zaczęła wysyłac sygnały tzw ekspertów, którzy – jak jeden – liczą koszty takich zmian u nas zgodnie w okolicach 100 dużych baniek złotych czyli ca 20 mld EU. I co tu mówić o wykluczeniu?
A z tym podłączeniem licznika do jednej tylko fazy to taki może zbyt duży skrót myślowy. Ale to banał: w tym samym czasie kiedy twoja instalacja wytwarza prąd 100% wydajności osiągając, jeżeli włączysz odbiornik prądu (np ładowarkę do EV) na innej fazie niż ta przez licznik rozliczana, automatycznie pobierasz prąd z sieci zewnętrznej. Taka to ci ta ewolucyjna ekologia.
O koncepcji aut wyłącznie elektrycznych w kontekście ekologii dyktowanej procedurami firm ubezpieczeniowych nie mam wiele do powiedzenia. To taka sama nakładka kunktatorskiej komercji, jak – wyżej opisane – wytwarzanie statków osiągających trwałość przydatności do użytku przez całe 10 lat. Pewnie słyszałeś o tzw. śladzie węglowym / carbon footprint? Dośc dawno już temu w UK przeprowadzono porównanie tegoż dla produkowanych ówcześnie – nieekologicznych, a jakże – pojazdów. Pamiętam max dla RRovera ok 20 ton CO2. szt i min Ren.Twingo ok 3 ton CO2/szt. Potem znalazłem podobne wyliczenia na stronie amer fabryki Leafa, poprzednia generacja to ok 5 ton CO2/szt ale bez kosztów logistyki (dowóz na miejsce podzespołów do montażu). Zakładam, że twój obecny Leaf też nie powstał z piany morskiej rzeźbionej bryzą. Ile zatem to jest te 3 tony CO2? W belgijskiej fabryce Audi w 2012 : „Dachy wszystkich budynków fabrycznych o powierzchni 37 tysięcy metrów kwadratowych pokryte zostały w całości ogniwami fotowoltaicznymi. To największa tego typu instalacja w całym regionie brukselskim. W ten sposób, koncern zredukował wytwarzanie ok. 17 tysięcy ton dwutlenku węgla rocznie – ilości równej emisji tego gazu przez ok. 1500 osób.”
Podobnie zainstalowana u ciebie instalacja też jakiś ślad węglowy ma „w dacie urodzenia” . Wydaje mi się, że wielu ludzi świadomych pewnych zręcznych marketingowych niedomówień nie bez racji upomina się właśnie o standaryzację „wyceny” carbon footpint i jego umieszczanie na każdym produkcie. Tak, tak, wiem, na fajkach też były i są ilości tzw substancji a na flaszkach % zawartości. Jakoś jednak walkę z nałogami prowadzić trzeba.
@Ramschel
Doleciał do ciebie pył znad Sahary?
U mnie całymi dniami niebo było żółte, a na śniegu pojawiła się rdzawa warstewka, którą wszyscy znają, ale nikt jakoś się bliżej nie zajmował. W końcu to fenomen znany od lat, choć rzadko tak intensywnie się pojawiający jak w tym roku.
Tymczasem to nie taki znowu zwykły pył. W próbkach zebranych we francuskiej Jurze znajdują się ślady cezu-137, radioaktywnego izotopu o okresie półtrwania 30 lat. Pochodzą one z francuskich prób jądrowych w Algerii, gdzie w latach 60. zdetonowano co najmniej cztery ładunki, zanim zabrano się za rozwalanie atoli na Pacyfiku. Pierwsza próba – „Gerboise bleue” była 4 razy silniejsza od bomby w Hiroszimie.
Taki malutki bumerang wraca sobie od lat znad Afryki…
Aborygen
5 marca 2021
4:16
Bravo, bravisimo!
Aborygen
5 marca 2021
4:26
Nobliwa intencja, ale lutowanie, choć elektryczną przewodność zapewnia trwałej mechanicznej stabilności nie, zwłaszcza wystawione na wstrząsy.
Kto zaplaci za nową religię, zielony lad, modną ostatnio na zachodzie?
Konsumenci i przemysł?
To raczej samobójcza koncepcja.
Europa nie będzie produkować stali, cementu, tworzyw sztucznych, nawozów, ciepła i energii elektrycznej ze spalania kopalin?
Wszystko będziemy importować w zamian za wydrukowane papierki?
Nowa koncepcja pana Morawieckiego, to urynkowienie cen gazu od 2024 roku.
Indywidualny konsument będzie płacił cenę światową.
Ciekaw jestem, czy pensje będą również światowe…
Nierozumiejącym co sie dzieje w Polsce, mozna polecic powtórkę z rozbicia dzielnicowego.
Jak to Piast Piasta mordował, więził, torturował, scalając powtórnie kraj.
Albo, czasy monarchów elekcyjnych.
Kiedy magnaci słuzyli róznym panom w zamian za pensje.
Obecnie, mamy powtórke z rozrywki, choć w łagodniejszej formie.
Choć fraza- „Polska jest jak postaw czerwonego sukna” jest dalej aktualna, choć kolor czerwony jest obecnie passe…
seleuk|os|
5 marca 2021
8:03
Velærværdig,
Cabin do żadnej sieci nia przyłączona. Odległośc na przeszkodzie stoi. Własną ma. Hybrydową. Magazyn energi też hybrydowy baterie, a i Diesla w nim sporo, hurtowo dostarczanego. W rezerwie takie energetyczne stoliczku nakryj się – coś ok. 20tys hektarów własnego lasu. Sam wszytkiego co wypalić trzeba, żeby się samo nie paliło nie wypalę choćbym się nie wiem jak starał, Peletować trzeba. W Estonii jak słyszę poletuja na eksport, tu na potrzeby lokalne. Peletowanie produkt uboczny tartakowania bo u nas z six by four się buduje. Forest Service bezpłatnie (no, nie całkiem może spustoszenia w spiżarni i piwniczce pod uwagę biorąc) doradza i kordynuje, a Wuj Sam może i nie ochotnie, ale dofinansowuje. Six by four out Diesel in bez porównania wiecej niż $450 generuje. Z nadwiazką koszty energetycznej rozpusty cabin i domu pokrywa. Tlen co las z CO2 za darmo produkuje narazie pro bono donuję. Potomność sprzedawać zapewne będzie. W zeszłym roku Lokomobile (jeśli się to tak po polsku nazywa – maszynę parową na kółkach dawniej do napedu instalacji stacjonarnych wszelkiego rodzaju używaną) nabyłem i za doprowadzenie do stanu orginalnej świetności płacąc. Teraz w osobnym pomieszczeniu stoi do akcji gotowa i czeka aż dostarczą prądnicę, którą napędzać bedzie. Myśle przed zimą do sieci przyłączę. Na pelets przystosowana ze zautomatyzowanym nimi zasilaniem. Co nadymi, las połknie na tlen przerobi, a od Diesla uniezależni.
Ty szczap rąbania pożytku, o Velærværdig, nie doceniasz. Po pierwsze giver dobbelt varme, a po drugie w formie utrzymuje, kondycje człowieka w medycynie podnosi – a bushel a day keeps the doctor away. Nie wspominając już nawet nastroju jaki szczapami napędzane ognisko czy fireplace (kominek?) stwarzają.
Pochlebiam sobie na zimę pełną niezależnośc energetyczną od reszty świata cabin osiągnie.
Z domem gorzej. Paneli teraz nadmiar, baterie wystarczająco pojemne. Back-up generator na gaz ziemny jest gdyby co, a w ostateczności wodę z rur spuścić i do cabin. Licznik jest smart jaki jest, ale ja na nim nie polegam. Ryczałtowy system wybrałem. W niczyjej databazie nic sprawdzać nie musżę ani tym co na kompie pokazuje się podniecać. Gaz ziemny tu jak barszcz tani, z jordwarme głównie do gotowania, a el na ryczałcie jeszcze tańsza.
Co do Albin, to bez Diesla z luksusów trzeba będzie zrezygnować, ale z żeglowania nie koniecznie.
mvh
Calvin H.
zak1953 4 MARCA 2021 14:07
Twardoch jest naprawdę świetnym pisarzem i jestem przekonany, że książka którą pisze od lat (najnowsza „Pokora”) będzie warta Nobla z literatury. Warszawka jest na niego wkurwiona, bo nie siedzi z nimi w kawiarni i nie pierdoli o Polsce, jej odwiecznych problemach. Właściwie, on wszystkich drażni swoją „pychą” i „zarozumialstwem”, a najbardziej wkurwia jego sukces materialny, duża kasa (jak na pisarza)
– ” No, kurwa, ale żeby pisarz reklamował Mercedesy!!??”.
Żałuję, że nie mam dostępu do Canal+, bo chętnie obejrzałbym serial „Król” na postawie jego powieści o tym samym tytule. Jedna z sieci multipleksów miał zamiar pokazywać tą produkcję w kinach, ale wszystko pokrzyżował wirus.
@Scrambler, 2021.03.05, 11:00
1/ W kazdym rodzaju ludzkiej dzialanosci, element zaufania (eliminacji ryzyka) jest kluczowy. Zaufania do manuali, gwarancji, systemow decysyjnych, urzadzen, politykow, wspolmalzonkow, teknologii etc. Co chcesz. Extremalnym przykladem jest potrzeba i powstanie w ogole towarzystw ubezpieczycielskich. Ktore element ryzyka biora na siebie (za drobna oplata) i daja ubezpieczonemu, gwarancje przeprowadzki do namiotu jak mu dom splonie, albo powodz zabierz. W tym przypadku Scrambler, zaden czlowiek watpliwosci miec nie moze, co to jest zaufanie, ryzyko. Ty i ja nie mamy.
2/ Kazda nasza dzialalnosc, jest forma przetwarzania nosnikow energi (form) na inne nosniki (formy). Podstawowa fizyka. Kazde takie przetworzenie, wymaga jakies urzadzenie lub zespol urzadzen.
Jezeli dwa yachty rownie duze/male wezmiemy, o dlugosci zycia 50lat, motorowy i zaglowy to. Cykl produkcja jest porownywalny, zatem slad ekologiczny. Cylk utylizacja porownywalny, zatem slad ekologiczny. Cykl uzytecznoci 50letniej, slad ekologiczny paliwa jest nieporownywalny, na korzysc zaglowego. Oczywiscie utrzymanie czasu eksploatacji tez zostawia slad (naprawy), ale sa porownywalne. Zysk olbrzymi jest na rodzaju i ilosci sladu ekologicznego jaki naped zostawia. W jednym wypadku zerowy, w drugim…
Podobne rozwazanie na temat aut, rozne rodzaje energii. Cykl zalozmy dziesiecioletni.
Produkcja elektrycznosci. Jezeli moja elektrownia dachowa w ciagu 30 lat da 135000kWh pradu, bez klopotu moge mnie wyobrazic elektrownie w garazu (diesel/bensin) co da tylesamo energii w kWh. Podobna waga (ilosc, skomplikowanie materialowe). Podobny koszt utylizacji. Gdzie roznica? Obsluga zerowa i „paliwo” za darmo w forowoltanice. W przenosnym agregacie pradu, obsluga dzienna 5minX365dniX30lat plus pare litrow 🙂 oleju przez 30lat. Co tez przywiezc trzeba, PLACAC ciezkim pieniazkiem.
3/ Dla warunkow skandynawskich wyliczenia roznych rodzajow przetwarzaczy energi sa bardzo dokladnie sledzone. W calych zyciowych cyklach. Produkcja, uzytkowanie, utylizacja. Nie ma takiego badania, w ktorym summa obciazen ekologicznych jest na korzysc urzadzen przetwarzajacych paliwa kopalne i nieodnawialne. Bardzo szczegolowe. A wszystko ma swoja cene.
Poza 1,2,3 pkt wydaje mnei nastepujace Scrambler. Jadac EV mozna zabic dwoje dzieci co ida do szkoly. Nie ma to nic z jakoscia tekniki i teknologi. Jakosc kierowcy idioty jest zasadnicza. Bycmoze „bison man” na Capitol przyjechal z buszu na EV rowniez, nie wiem. A po drodze ladowal przenosnymi panelami fotowoltaniki. Dalej, nie zmienia faktu ze kretyn i tak.
Jakosc „uzytkownikow/kierowcow” demokracji jest zasadnicza. To wtedy wyliczanki w Excel, co i jak, dziecinnie proste. O czym blog LA… hohooho ho… I tym optymistycznym accentem (excel) konczac
pzdr Seleukos
@Taieri
Na ktorej wyspie zyjesz (z tych wiekszych) gdyz tutejsze Alzon (jakies 30 km ode mnie) jest antypodem dla Chatham Island.
@Calvin Hobbs,
ja 20tys ha lasu nie mam. Moj najwiekszy las byl hektarowy (1), ale mialem trudno zeby nie zarastal, to owce gotlandzkie zatrudnilem, a potem zjadlem. Owce, nie las.
Reszta, jak do Scrambler wyzej. Peletz rowniez nie kupuje, ale raz kupowalem. Dziekuje, postoje. Na Ingarö, poczem zmienilem, na pompe cieplna 120m dziura. W Ingelsby, odrazu dziure wywiercilem 140m. Teraz zadnych dziur. Ja jestem leniwy Calvin. Calej roboty na kommunalnych niskoplatnych invandrare zwalic nie moge. Tak tu jest. Tu Calvin, nie rosna drzewka pomaranczowe, w Skand. Jakby Calvin rosly, co za sztuka, toby jedna pomarancza 100$ US kodztowala, mala. Najczesciej z Israel jem, ale czasem kalifornijska trafi, ai rodzynka…
pzdr Seleukos
W ogole Calvin, szkoda nie podales ile zuzywasz czego na rok. Litrow i kiloWatow. Napisales mnie jak zuzywasz costacostam. Ja ciekaw bylem ile rocznie czego, nie jak sprytnie i madrze. Nie jak. Ja tez whisky pic umiem i inne mam umiejetnosci.
pzdr Seleukos
@Tanaka 5 marca 2021 9:57
Niemieckie „pancerniki kieszonkowe”; Deutschland-Luetzow, Admiral Scheer I Admiral Graf Spee pierwsze skorzystaly na beznitowaniu. Ich kadluby byly spawne elektrycznie przez co zaoszczedzono na wadze i w zwiazku z tym mozna je bylo wyposazyc w dziala o kalibrze 280mm. Zaden owczesny ciezki krazownik (203mm) nie byl zdolny do rownorzednej walki z nimi a okrety o wiekszym kalibrze dzial byly za wolne aby je przechwycic.
Ramschel
5 marca 2021
17:47
Właśnie! Nitowanie wymaga albo zakładki albo nakładki, w przypadku kadłuba okrętowego, to pierwsze. Czyli jakieś 8-10 % na wadze, przy tej samej objętości kadłuba, się zyskuje. I można zamontować działa o większym kalibrze. Do tego gładkopowierzchniowy kadłub daje mniejszy opór, więc i tu jest zysk: przy takich samych maszynach napędowych, masie i objętości, uzyskuje się większą prędkość w stosunku do rozwiązania nitowanego.
https://gazetaplus.pl/homoseksualne-romanse-kaczynskiego-znany-dziennikarz-stawia-mocne-pytanie/35350/
Jarosław Kaczyński jest prawdopodobnie rekordzistą Polski w liczbie osób, które zarzucają mu, iż ukrywa własną orientację seksualną. Oskarżenia pojawiają się co najmniej od początku lat 90-tych, prekursorami byli Jerzy Nasierowski i Lech Wałęsa. Trudno będzie wyliczyć wszystkich atakujących prezesa na tej płaszczyźnie w późniejszym czasie, nawiązań było od metra. Temat znowu odżył za sprawą Jana Pińskiego, który sugeruje, iż Kaczyński może być szantażowany kompromitującymi materiałami dotyczącymi życia seksualnego!
https://www.facebook.com/photo/?fbid=912492436181862&set=a.120305365400577
Tu widać wyraźnie komu kto podlega. „Całuję twoja dłoń”madame””
seleuk|os|
5 marca 2021
17:18
Może zacznę od tego, że absolutnie jestem za tym , co eko. Ale… widzisz, nasze EU eko jakoś tak brzydko pachnie… Żeby nie gmatwać, załączam link w langłidż :
https://www.wired.co.uk/article/lithium-batteries-environment-impact
gwoli wyjaśnienia. Cała ta bowiem elektromobilność póki co opiera się na REE (rare earth elements), głównie na licie (Li) w ogniwach. No, bez tego EV nie pojedziesz. Tak samo bez kobaltu. Ja powymieniałem u siebie tam, gdzie to było tylko możliwe zasilanie z bat. alkalicznych na ogniwa litowo-jonowe, ale wyłącznie takie z odzysku (demontaż „zużytych” aku do laptopów). Jak się komu w Tesli S „zużyje” (spadek pojemności < 70% nominalnej) zestaw "bateryjny" (85kW) to będzie miał takich ogniw 7104 sztuk (ale nie są to klasyczne 18650, tylko podobne). W twoim Leafie jest raczej bateria wielkoformatowa, innej konstrukcji, ale też na zasadzie działania Li-jon oparta. Zatem my tu sobie te litowe cudeńka (smarkfony, laptopy, Tesle etc) wygodnie używamy, a ten lit to wydobywają gdzieś tam, hen, za morzami, na innych kontynentach. Dlaczego nie mieliby tego robić z maks poszanowaniem naturalnego środowiska, ochrony przyrody i należnego prawom pracowników szacunku? Prawda? Ano, nie, bo nie. Bo to Chile, Chiny, Boliwia i DRKonga na ten przykład. Ale nas tu w EU głowa nie boli. Pewnie również boleć nie będzie jak za 3-4 lata nastąpi lawinowy wzrost akumulatorowego złomu do … no właśnie, do czego? Recykling, powiesz. OK, tylko że na razie odzyskanie litu jest ponad 20-krotnie droższe od nabycia "drogą kupna" tego świeżo "wydłubanego" ziemi. Recykling kobaltu to jeszcze większy syf niż jego wydobycie. Tak się czasem zastanawiam, na czyją kieszeń przypadnie finansowanie obowiązkowego recyklingu tego rodzaju złomu (np lit jest niezwykle toksyczny, poza tym znaczna łączna ilość tegoż w jednej takiej bateryjce z Tesli byłby łakomym kąskiem dla pewnego grona alchemików spoza marginesu prawa). Producentom? Aha. A oni – myślisz – na kogo toto scedują? Są jakieś projekty ponownego masowego użycia części tych "przechodzonych" w EV ogniw do innych, stacjonarnych zastosowań typu domowy powerbank, który po naładowaniu mógłby magazynować en el pozwalającą na zasilanie domostwa przez 2-3 dni. OK, ale to tylko odsuwa w czasie moment konieczności utylizacji, problemu nie rozwiąże.
Na dzisiaj fakty są takie, że zachłystujemy się 45% spadkiem emisji CO2 (średnia EU). I to jest OK. EV jak jeździ, emituje znacznie mniej CO2 od diesla. Ale w Polsce już tylko maks o 25% bo prund mamy z wungla, za to u ciebie w Szwecji aż 85% (oczywiście w całym "cyklu życiowym" EV). Masz szczęście, bo twój pojazd należy do klasy EV mających najlepsze parametry eko w kategorii właśnie redukcji emisji CO2. Ale nie wszystko takie różowe. Brytyjskie LowCVP wyliczyło, że obecnie średni carbon footprint pozostały po produkcji EV (w UK) wynosi 8,8 tony, w przypadku benzyna / diesel to 5,6 tony. Czyli to jest bilans zerowy nówki z salonu. Potem od produkcji po zezłomowanie (ale nie powypadkowe) – EV wyprodukuje około 15 ton CO2, diesel 32 tony. Przytoczone wartości % mocno zależą od miksu energetycznego konkretnej lokalizacji / kraju. Im bardziej ekologiczna energetyka, tym rozbieżności na korzyść EV będą większe (gorzej niż u nas to w EU raczej nie).
Ale nie pomyśl, że to marudzenie jet mi potrzebne np dla usprawiedliwienia samego siebie, że i tak się działania proeko nie opłacają. U siebie w leśniczówce nie bardzo mam jak korzystać z fotowoltaiki (drzewa) w większym zakresie, ale udało mi się całkowicie na zero zbilansować np oświetlenie zewnętrzne kombinacją paneli i małego generatora wiatrowego plus pojemnościowy pakiet power station ( ok 2,5 kWh z ogniw 18650). Nic więcej. Ale za to kompletnie off-grid.
pzdr
Dzisiaj mamy 68 rocznicę zejscia z tego świata Józefa Stalina. Otoczony swymi ludźmi zmarł w samotności, nie doczekawszy się żadnej realnej pomocy. Jego najbliżsi współpracownicy pozwolili mu umrzeć, pilnując by nikt niepowołany nie znalazł się w pobliżu i nie spróbował złagodzić mu odchodzenia
https://www.facebook.com/photo/?fbid=5389329437774208&set=a.849254848448379
Schody do nieba
zak1953,
polecam fenomenalna komedie ‚ The Death of Stalin’ sprzed 2, 3 lat. Arcydzielo!
W Twoim nicku, widze, jest ta pamietna data…
zak1953
5 marca 2021
19:48
Faktycznie! Na fali ujawniania wielu nieznanych historii i szczególów tego co się działo w Imperium, pod koniec lat 80-tych i na początku 90-tych, czytałem chętnie i o ostatnich dniach Stalina. Co prawda trochę się pomęczył, zanim go szlag trafił ostatecznie, ale zdecydowanie za mało. Bozia stosuje bardzo dziwaczne kryteria oceny.
Optymatyk
5 marca 2021
19:55
Tak jest, przy czym ten wniebowstępowacz ma kapelusik kroju prawosławnego. Nad Wisłą ma słabe zastosowanie.
@Scrambler, 2021.03.05, 19:48
Dziekuje za link i odpowiedz. Ja pare razy zaznaczalem nie jestem zaden eco kaznodzieja. Jezeli jestem kaznodzieja czegokolwiek to arkuszy kalkulacyjnych zaawansowanych. Moje rachunki wszystkie, zawsze, maja szwedzka podstawe. Ceny, podatki, polityke gospodarcza. Ja znam warunki wydobywania kobalt w Kongo, nicklu na Syberii, lit w Chinach czy co tam jeszcze trzeba. Dosc cynicznie, mniej bardziej jak inni moge napisac. Jak nie podobaja warunki, to sobie zmiencie. W Kongo, na Syberii, Polsce i Patagonii. Jak wiekszosc ludzi tu, rozumiem tam sa warunki acceptowalne, choc straszne po mojemu. Dlatego tam nie emigruje lub zeglarstwie nie zamierzam uprawiac. Rozwiazania polityczne rowniez maja wplyw na srodowisko pracy.
W Szwecji, sa olbrzymie zloza gazu lupkowego. Zbadane, obliczone. Infrastruktura jest (drogi). Ale tylko idiota by zaczal wydobywac, dostal licencje, na lupanie. Kretyn licencionowany. Dlatego niech wydobywaja gdzie indziej. A wegiel tez. Za 10 lat nie bedzie importu wegla tu, do stali produkcji. A inni? To moga jesc na obiad wegiel, jak ochote maja, jak kobalt na deser. Norwegow i Dunczykow chcial Shell i BP lupac. Ale oni tutejsi to zaczeli sami na morzu. I dobrze im idzie. Tak moze by Kongijczykami byli.
Poniewaz Scrambler nie doczekalem mnie prostej odpowiedzi od Calvin, ile litrow kilowatow, postanowilem wyemigrowac do USA sam, ale… Zachowujac moj sposob zycia, i slabosci co lubie. Znaczy przeniose mnie w rejony klimatycznie, przyrodniczo i temperaturowo podobne. A nawet, nie smiem napisac erotycznie podobne. Wszystkie dane zaczalem czytac/brac z US Energy Information Administration. https://www.eia.gov/ Szwedzkie lokalne. Mam zamiar Scrambler, przeniesc przecietnego tutejszego, mnie samego (malo przecietnego) i zamieszkac kolo rownie przecietnego amerykanskiego. Zobaczyc (zagdybac) gdyby zostal nieprzecietnym.
Zobaczyc, jakie effekty ekonomiczne naszej energetycznosci sa. Ilosc zuzytej energii, jest wprost proporcionalna do wygody, urody zycia. Moze nawet, o erotyke zahaczyc
Pzdr Seleukos
Optymatyk
5 marca 2021
19:04
Czy ktoś może mi fachowo objaśnić, na czym miałaby polegać sodomicka atrakcyjność onego Kaczyńskiego? Bo co do geja Nasierowskiego, to posiadam zrozumienie.
@Tanaka, szukasz gaya na LA???? 😀 fachowego??? 😀
natinati S
seleuk|os|
5 marca 2021
20:42
… u nas też miały być. Złoża tego gazu łupkowego. Wyszedł bardziej głupkowy. Ale taka widać nowa tradycja. Narodowa , jakżeby inaczej. W przekopie Mierzei miały być tony bursztynu. Jest 17 kg. Ile było zakopanych pustych flaszek po stolicznej nie donoszą.
Twój pomysł przeniesienia ciebie do USA inspirujący. I zagadkowy. Powodzenia.
@ Tanaka
5 marca 2021 20:46
Po nitce są dziurki,
Po nitach są dziury,
Po piłce są wiórki,
Po pile są wióry.
Co ma nitka do nitu?
Co ma piłka do piły?
Jak ktoś nie ma popytu,
To do samej mogiły.
Stąd niezbicie wynika
Atrakcyjność prezesa,
Bo choć męskość zanika,
To rozrasta się kiesa.
@Tanaka
5 MARCA 2021
20:46
Nie wiem, ale wiem i pamiętam jak swego czasu, Palikot też głośno zastanawiał się na ty „problemem”.hehehe
Ramschel
5 MARCA 2021
17:19
@Taieri
Na ktorej wyspie zyjesz (z tych wiekszych) gdyz tutejsze Alzon (jakies 30 km ode mnie) jest antypodem dla Chatham Island.
—————
Blisko południowego końca Południowej.
https://obserwatorpolityczny.pl/82-polakow-uwaza-ze-kosciol-powinien-zachowac-neutralnosc-wobec-polityki/
Dwie trzecie Polaków (67%) twierdzi, że Kościół katolicki w Polsce za bardzo angażuje się w politykę i ocenia to negatywnie, a jeszcze więcej (82%) jest zdania, że Kościół powinien zachować neutralność wobec polityki. Prawie połowa badanych (46%) twierdzi, że ujawnione skandale pedofilskie w polskim Kościele i tuszowanie przez lata tych afer zniechęcają ich do Kościoła, ale nie wpływają na ich wiarę – tak wynika z badania przeprowadzonego dla serwisu ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna.
…………………………………………
Z tych ciekawych liczb wynika prosty i smutny zarazem wniosek!!!
To KATOLICY sterowani kropidłem przez Kościół dominujący popierają faszyzację Polski pod wodzą PiS, niszcząc demokrację i niczego nieświadomi niszczą podstawy własnego bytu. A więc to Kościół dominujący realizuje
przede wszystkich swoje feudalne i faszystowskie interesy. Ta niszcząca siła Kościoła sterującego katolikami posłużyła do likwidacji systemu sprawiedliwości społecznej Polski Ludowej i odbudowała liberalny kapitalizm w III RP, sama na tym korzystając, bo ponownie uwłaszczyli się na dobrach polskiego narodu.
A wszystko pod wodzą kard. Wyszyńskiego i JP II popierających KOR oraz obce interesy.
Doskonale widać z tych danych statystycznych, jak religijne ograniczenia poznawcze są destrukcyjne dla systemu demokratycznego. Z takim poziomem ludzi nie zbuduję się tzw. społeczeństwa obywatelskiego i prawdziwej demokracji, tak, jak nie można było zbudować demokracji socjalistycznej. Ale to już nie wróci.
Tylko młodzież opuszczająca masowo Kościoły i rezygnująca z okupacyjnej religii może uratować kraj przed faszyzmem katolickim, do którego zmierza polityka PiS. Młodzież odzyskująca świadomość narodową i ludową nie będzie służyła za mięso armatnie w “jaśnie pańskiej” i plebańskiej polityce PiS-u i innych post-styropianowych partii. REFEUDALIZACJA.
Ta sama młodzież nie powinna też służyć zachodniej kulturze głupoty i interesom liberalnego kapitalizmu. Aby ratować kraj przed totalnym zniewoleniem, czas odrzucić politykę nie tylko PiS-u, ale także pozostałych epigonów kapitalizmu tj. PO-PSL, Konfederację i lewicę burżuazyjną, która się skalała kolaboracją z Kościołem i kapitałem.
Tak to mi się zamarzyło, że już sam nie wierzę w to co napisałem, bo realia są nieubłagane. Na razie zmian nie widać, a te, które są, są tylko pozorowane, marginalne i niewiele znaczące. Obecna tzw. scena polityczna jest w 90% prokościelna, a samorozwiązania tej instytucji raczej spodziewać się nie należy.
Bo pesymista to optymista, który przejrzał na oczy. Jestem optymistą, żądam niemożliwego.
Ramschel
5 MARCA 2021
17:47
Tanaka
5 MARCA 2021
18:17
Przełomem były jednak nie okręty wojenne a statki handlowe budowane w USA i na mniejszą skalę w Kanadzie na potrzeby konwojów północno-atlantyckich, bo to w nich zastosowano na naprawdę ogromną skalę spawanie jako podstawową technikę montowania kadłubów. Powstało wtedy prawie 3000 statków typu Liberty i coś koło 1000 typu Victory. Poza nimi był jeszcze typ Empire. Główną zaletą spawania jako technologii była szybkość wykonania – średnio nieco ponad 6 tygodni od położenia stępki. Mimo wielu problemów, głównie z powodu kruchości niskotemperaturowej (embrittlement) i pęknięć zmęczeniowych spawów i blach (brittle fracture) niektore pływały jeszcze długo po wojnie, także i w polskiej flocie. Ostatni, Kopalnia Zabrze pływał w PŻM jeszcze w latach 1970-tych a później służył zdaje się jako magazyn pływający. Miałem przyjemność kiedyś obejrzeć ten statek.
seleuk|os|
5 marca 2021
17:40
Velærværdig,
Nie podawałem bo to by wyglądało na przechwałki. Of the top of my head (cała rachunkowość w domu na dole) tak jak pamięram. El dom plus minus 10 do 15 kwh ($12) na miesiąc, cabin zero. Gas dom less than 300 cft ($ 280 rocznie), cabin zero. Diesiel cabin 125 gal (S250) na rok, Albin 20 gal ($ 60) ( Alaska i co zostało synowa DK na rok), Landrover jakieś 320 -330 gal ($900) na rok, Kuttersmukke Audi też coś koło tego wysoko oktanowej benzyny ($1000) na rok, bobcat, lawn mower, chain saw all together mniej więcej 50 gal nisko oktanowej benzyny ($125) na rok. Tartakowanie/peletowanie lokalnym powierzam nie mam pojęcia ile energi na „moje” drzewo poszło. Dochód z tego cirka $200K plus rocznie netto po podatkach. Mogłem się w wydatkach o jakieś 20% max pomylić, ale nie więcej znaczy mogły być o 1/5 wyższe.
Gas $0.26/cft. więc za przesyłanie i utrzymanie sieci głównie płacę.
Zakładając 1 ha lasu usuwa z atmosfery 20 do 25 ton CO2 w ciągu roku, myślę zielony balans i dla mnie ($) i dla natury korzystny.
Wiem, wiem nie każdy może sobie na tyle lasu pozwolić. Tak się złożyło, że ja mogę. Od 1998 kupowalem little by little. 2008 -2012 wiekszość kupiłem bo tanio było. Opcje na natępne 5000 ha mam, ale teraz za drogo więc narazie czekam. Wcześniej czy później budowlany „bubble” will burst.
Podaję to wszystko jedynie ponieważ się tego, o Velærværdig, domagasz.
mvh
Calvin H.
seleuk|os|
5 marca 2021
20:42
Velærværdig,
Really? US Energy Information Administration. https://www.eia.gov/ a Szwedzkie lokalne. Przecież to tak jak gdybyś pięść do nosa porównywał. Lokalne ceny energi w różnych stanach różnią się o 300 nawet procent. USA nie Szwecja. ID nie CA , TX nie NY i tak dalej.
Baśnie z 1001 nocy tu o Norweskich i Duńskich sukcesach szerzysz https://miljostatus.miljodirektoratet.no/tema/klima/norske-utslipp-av-klimagasser/klimagassutslipp-fra-olje–og-gassutvinning/
https://www.statista.com/statistics/253047/natural-gas-prices-in-selected-countries/
Zresztą nie Ty jeden
https://www.globalpetrolprices.com/Denmark/gasoline_prices/
Ze świecą szukaj takiej stacji benzynowej w ID gdzie galon benzyny więcej niż $2.85 dziś kosztuje, a była już i po $2.15.
mvh
Calvin H.
@Calvin Hobbs,
dziekuje za info na temat zuzycia nosnikow energii przez Ciebie. Dochody Twoje sa mnie nieinteresujace, tylko ilosc. Naprawde. Jednostki jak konMechaniczny, Watt, litr sa przeliczalne na galon, czy kCal. O roznicach cen znacznych w USA nosnikow energii, jestem poinformowany z Urzedu Energetycznego USA (patrz etc nizej), ale dziekuje. W Szwecji tez sa roznice cenowe, geograficznie i filosoficznie, na wszystko, nawet kalesony ocieplane. W gdybactwie Calvin, nazywaj mnie „miszczu” 🙂
Cena nosnikow energii na swiecie jest wysoko upolityczniona. Ma niewiele wspolnego z cena produkcji czy wydobycia. W Szw koszt produkcji, jest okolo 20% ceny dla nabywcy indywidualnego (konsumenta). Reszta, sa roznego rodzaju podatki i oplaty. A jeden, to jest nawet podatek od podatku 🙂 W Szwecji. Oczywiste jest, z tego powodu, im wieksze zuzycie, czegokolwiek, tym wiekszy rachunek do zaplacenia. Bez wzgledu na dochody adresata rachunku. Litr bensyny 95, Krol Carl i ja placimy tyle samo. A dochody mamy rozne. Dlatego ja zrezygnowalem placic. Bo ja krol nie jestem, choc karl jestem. Mam nadzieje Calvin, acceptujesz fakt, ze ja krol nie jestem. Jasna rzecza jest Calvin, dochody sa maloprzeliczalne. Byc moze dlatego, ze USA krola nie ma i mnie (miszcza).
Ja Calvin, niezainteresowany jestem tymi bakami co Norwegowie i Dunczycy puszczaja. A Ty mnie linki dales, z powodu(???). Puszczam wlasne. O Dun i Norwegach napisalem, z morzem obyci, to Kongijczykami nie musieli zostac. Do Scrambler napisalem. Jakie to basnie i co ma Scheherazade do cen w Patagonii????
Mam rowniez nadzieje bedziesz bezwypadkowy. Kiedys jechalem z jednym Grekiem do jeziorka SPA, jego zona i dziatwa (chyba jego). Tak nieszczesliwie mu zadalem pytanie, ze pierdyknal auto w kamienny murek. Stracil mozgu kontrol na kierownica. Musielismy przesiasc do taxi. Ja, zona grecka i dziatwa obecna. A on do blacharza. Mam nadzieje, po moim pytaniu na ilosc nosnika, nie bedziesz po blacharzach lazikowal.
Dla rownowagi, zeby nie bylo, za ja miszczu, cham lachudra alboco, daje…
Ja zuzywam kolo 7tys kWh rocznie (4500+4500-2000=7000). Dane najswiezsze. Wedlug szwedzkiego Urzedu Energetycznego, przecietna szw villa zuzywa 11tys do 15tys kWh rocznie elektrycznosci. Cena najswiezsza, zaleznie od umowy, 1,2/1,7 Skr/kWh. Zdecydowana wiekszosc, uzywa pompa cieplna, jak ja. Olej opalowy, sladowo 0,8% (tylko grzanie). Gatunek wymierajacy. Ja nigdy nie uzywalem oleju i zyje (jeszcze).
Ja jezdze 9-10tys km rocznie autem. Przecietny uzytkownik auta dowolnego, jezdzi kolo 15tys km rocznie. Cena litra https://www.preem.se/privat/drivmedel/drivmedelspriser/ , moja jest roczna 360Skr paliwa. Co koszt jazdy daje, przez multiplikacje (tabl mnozenia). Oczywiscie nie taxi i Norrland jazda. Tam to hohoho ho… Tam predzej karibu (renifer) stado po drodze spotkasz Calvin, jak czlowieka. Jadac po zapalki do spozywczaka. Tam do spozywczaka to milami trzeba, po zapalki do szczapy. Szw mila ma 10km rowno. Szczapa szczapie nierowna. O dochodach tych ludzi (inkomster), sa dane w Urzedzie Podatkowym, ale mnie nie interesuja. Mnie tylko wlasne inkomster interesuja, jakotako. Mozna rowniez, w UC (Upplysning Centralen) zapytac, platnie. Czy nie lachudra ekonomiczny, jakbys Calvin biznes chcial z kim robic. Kazdy sobie rzepke skrobie, a med tacksamhet och
med vänliga hälsningar, Seleukos 🙂
https://www.eia.gov/special/heatingfuels/#/US-WA:propane:week
https://www.eia.gov/special/heatingfuels/#/US-WA:oil:week
https://www.eia.gov/special/heatingfuels/#/US-WA:elec:week
https://www.eia.gov/dnav/pet/pet_pri_gnd_dcus_nus_w.htm
etc…
etc…
…
…
@Taieri, 5 marca 2021 23:02
Czyli na tej bardziej atrakcyjnej krajobrazowo. Pieknie tam macie. Jakies pozostalosci po ‚Lord of the Rings’ sie ostaly?
seleuk|os|
5 marca 2021
20:59
@Tanaka, szukasz gaya na LA???? fachowego???
natinati S
No przecież niefachowiec potrzebuje oceny fachowca, na czym polega ta sodomicka słodycz tego, co na słodkiego nie bardzo wygląda!
seleuk|os|
5 marca 2021
20:42
Ale dlaczego Szwed musiałby być idiotą, by wydobywać gaz łupkowy, skoro Polak nie jest idiotą i chce, tylko mu nie wychodzi?
Amerykanie, nie tak dawno temu, zbadali fachowo polską ziemię świętą i obliczyli, że w niej siedzą 4 biliony m3 gazu łupkowego. W połowie tej świętej ziemi, od Kaszub, po Lubelszczyznę. Nic, tylko łupać. I już się podniecenie straszne zrobiło, że Polska będzie światowym mocarstwem gazołupkowym i będzie teraz Rosji kurek zakręcać i w ogóle światem rządzić. I już koncesje rozdano i już się ten i tamten wziął do łupania. I się okazało to co się okazuje, jak ziemia jest święta: nico! Gazu to i trochę jest, ale się nie opłaca łupać.
Nieekonomiczna przyroda musiała wyjaśnić Polakowi, że się nie opłaca rozwalać tej świętej ziemi i krajobrazu, chociaż niby wcześniej Polak był powiadomiony, że choć na Suwalszczyźnie pełno jest w świętej ziemi rudy żelaza, to nie należy wydobywać, bo się kraj koszmarnie zniszczy. To jedno płuco, co Polsce zostało, bo drugie kadzidłem zaduszone.
scrambler:odp. na twoj post z2.03. 21.56.
Import wegla kam. zaczal sie nawet juz w1947 .z Zaglebie Saary, a w 1948 z Saary i Lotaryngii , razem 3,24 mil.ton
Przypomunam : Polska za kilka lat zaczela na calego budowe kopaln! Tj. tak jak obecnie: energetyka swiata ochodzi od atomu , a Polska……
Taieri
5 marca 2021
23:36
Ramschel
5 MARCA 2021
17:47
Tanaka
5 MARCA 2021
18:17
Przełomem były jednak nie okręty wojenne a statki handlowe budowane w USA i na mniejszą skalę w Kanadzie na potrzeby konwojów północno-atlantyckich, bo to w nich zastosowano na naprawdę ogromną skalę spawanie jako podstawową technikę montowania kadłubów. Powstało wtedy prawie 3000 statków typu Liberty i coś koło 1000 typu Victory. Poza nimi był jeszcze typ Empire. Główną zaletą spawania jako technologii była szybkość wykonania – średnio nieco ponad 6 tygodni od położenia stępki. Mimo wielu problemów, głównie z powodu kruchości niskotemperaturowej (embrittlement) i pęknięć zmęczeniowych spawów i blach (brittle fracture) niektore pływały jeszcze długo po wojnie, także i w polskiej flocie. Ostatni, Kopalnia Zabrze pływał w PŻM jeszcze w latach 1970-tych a później służył zdaje się jako magazyn pływający. Miałem przyjemność kiedyś obejrzeć ten statek.
Oczywiście, masz rację. Okrętów wojennych, nawet w czasie wojny buduje się niewiele w porównaniu do statków handlowych. Na tych masowo wypuszczanych „liberciakach” jak je w Polsce nazywano ( o „wiktorciakach” nie słyszałem, może dlatego, że z powodu przewagi ilościowej „liberciaków” i serię Victory nazywano „liberciakami”) fenomenalnie dorobili się różni magnaci, z Arystotelesem Onassisem na czele, oraz samo USA. Im więcej U-booty topiły, tym więcej ich produkowano. Spawanie kadłubów było wynalazkiem pozwalającym bardzo szybko spuszczać kadłuby na wodę.
Co do zmęczenia i kruchości, fachowcy mówią, że pod tym względem był problem ze stalą z jakiej zbudowano „Titanica”. Miała zbyt dużo węgla, stąd też była podatna na pękania naprężeniowe, a po uderzeniu w górę lodową, rwała się jak serwetka.
xpawelek
6 marca 2021
9:32
Pawelek, migasz się od roboty, miałeś gadać o znakomitości Buzka ze Steinhoffem. I nic!
Tanaka.przeczytaj i podumaj nad , conajmniej 2 art. w PC.:
-Wydobycie wegla w Polsce-statystykina 2020 i prgnozy ; z tego Wegiel w Europie
-Produkcja i sprzedasz wegla kam. w Polsc sa…
Ciekawe co znowu wycheczysz????????????????????
@@…
Wpadlem na chwilke, po narzedzie brakujace elektrycznie. Zagladajac rowniez na LA. Gdyby komu wydawalo, ze ja po macoszemu potraktowalem porannie, tylko Calvin odp, to nie. To ja wieczorowom porom, skrobne. O rzeczach, ktore w nocy zachodzily wpisowo, a ja pseudo(niby)macoszemu. O antypodach, pedalstwie dr. Kaczesku pomocy z wydobyciem zelastwa na Suwalkach, a nawet rzelastfa. Laczyc takie, jestem jak przypuszczam doswiadczony, co chetnie podziele. Bo tematy fascynujace byly, ale musialem porzucic compa.
pzdr przelotem Seleukos
@ seleuk|os|
6 marca 2021 10:37
Nie rzucim kompa gdzie nasz blog
Nie damy zamknąć sieci
Nie straszny nam i kler i smog
I niesegregowane śmieci
xpawelek
6 marca 2021
9:32
Rozumiem, że piszesz o imporcie węgla do Niemiec? Wiesz, u nas raczej trudno o dokładne informacje spoza polskiego podwórka z tamtego okresu. Musiałbym poznać, na jakim podłożu to nastąpiło. Pisałeś: opłacalność. OK, ale to też nie jest wcale oczywisty argument, biorąc pod uwagę realia alianckich stref okupacyjnych w Niemczech. Poszperam w necie, bo mam wrażenie, że sam fakt importowania nie odzwierciedla w pełni realnego stanu gospodarki czyli polityki. Poza tym podane przez ciebie daty zgadzają się z powstaniem Bizonii (rok później Trizonii) oraz uruchomieniem planu Erharda ( Wirtschaftswunder).
srambler: do dzis, nie tylko za czsow Kaczynskiego,ale od conajmniej 100 lat vaszavska elyta nie kapuje tego co w jezyku fachowym nazywa sie rachunek ekonomiczny.tj. temat rzeka. I to maja Niemcy i reszta Zachodu z wysokiem dobrobytem w tzw. malym palcu! A co do Saary: brano stamtad wegiel bo byl najblizej , stad czesciow taniosc, od niemieckiej elektrowni!
Np. obecne , od 1990 wtracanie sie budzetu panstwa swiadczy dalej o beznadziejnym stanie elyte varsz. Przyklad Buzka tez to potwierdza!Ale kto to w kraju varstavskim rozumie?
Ten co do w PL rozumial, Balcerowicz, zostal wykpiony.Nie byl varszaviak!
We Francji pracuja nad nowymi reaktorami nuklearnymi dla potrzeb energetyki wiec raczej od energii produkowanej w tego typu elektrowniach nie odchodzi. Ponad 70% energii elektrycznej pochodzi z tego zrodla. Drugie miejsce zajmuje produkcja z elektrownii wodnych. Na trzecim jest odnawialna a na ostatnim z kopalin (wegiel i gaz). Dlatego Francja obok Skandymawii, Austrii i Lotwy ma najmniej zanieczyszczone powietrze w Europie.
Ramschel, jak juz to dokladnie. Francja:
– jest za albo przeciw en. at.-to zalezy od tego jaki prezydent rzadzi
-jak to raz ….jak w Japonii? Tego unikaja Niemcy
– do dzis nie wiadomo co z bezpiecznym zagosp. odpadow
– budowa jest szalenie droga.Tunel w Swinoujsciu finansuje UE , a wiec glownie Niemcy .Napewno UE nie sfinansuje budowe el. at: przeciwni beda Niemcy i nie dadza forsy!
Młodzi ludzie cuś nie garną się do kaka… Podobno kaka o nich nie zabiega?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26855401,raport-kosciol-w-polsce-zaburzenie-miedzypokoleniowego-przekazu.html#s=BoxOpImg8
Wybrany komentarz:
To nie jest tak że biskupi i kler nie szukają młodzieży. Ks. Dymer szukał bp Wesołowski też nawet utrwalono to na taśmie jak szuka młodych ludzi. Arcybiskup Paetz też szukał w tym przypadkulodych kleryków. Ludzie kościoła którzy chcą rozliczeń mówią że sprawa Paetza nie jest wyjaśniona mimo upływu lat. Otóż sprawa Peatza nie będzie wyjaśniona ponieważ kościół obecnie rozlicza pedofilię a to tylko i wyłącznie pod naciskiem międzynarodowych mediów. Sprawa Paetza natomiast to homoseksualizm z którym kościół nie ma ochoty się mierzyć. Federic Martel napisał książkę „Sodoma” o powszechnym homoseksualizmie w Watykanie i co ? I nic biskupi, kler i Watykan udają głupków że ta książka nie istnieje. Drugi powód dla którego nie będzie wyjaśnienia sprawy Paetza to taka że zbyt wiele nici go łączy z wyniesionym na oltarze papieżem Pawłem VI o którego homoseksualizmie można pogooglować w prasie anglojęzycznej, włoskiej albo po polsku
seleuk|os|
6 marca 2021
5:52
„zuzywam kolo 7tys kWh rocznie”.
No to masz na bogato. Jakbym nie liczył mnie na moich włościach ledwo 1 / 3 tego wychodzi. A nie używam żadnych narzędzi o napędzie spalinowym, nawet piłę łańcuchową mam na prąd. W dodatku w ub. roku zrobiłem kapitalny remont dachu (ca 80 m. kw). Może tylko ja spośród mojego sąsiedztwa (lokalsi i podobni emigranci wewnętrzni) sie tym całym Natura2000 przejmuję? Aha, i wcale nie mam poczucia wykluczenia z czegokolwiek, z czego się sam własną decyzją nie wykluczyłem. Taki kaprys. Reszta (przejechane km etc) podobnie, jak u ciebie, tylko ogrzewanie „naturalne” czyli dymek z komina, dębowy za to. Jednak antyczność (+20 lat) używanych pojazdów może wyrównywać nasze ślady węglowe. Smrodzą. Owszem, ale wówczas kiedy je wyprodukowano też jakieś normy spełniały (katalizator sprawny nadal) . Nie rdzewieją, bo ocynkowane (teraz to też nie eko, lepiej wykąpać w wodorozcieńczalnym emulatorze, po to, żeby już po 3-4 latach w miejscach niewidocznych dla użytkownika kwitło rude – sam widziałem na dostawczaku przerabianym przez sąsiada na kampera). Naprawiam i serwisuje sam, bo w zasadzie naprawiać nie ma co, poważniejszy remont (zawieszenie) co jakieś 5-6 lat (wtedy już warsztat) plus nowy akumulator. Widzisz, z mojego leśnego punku widzenia stare auta (ale oczywiście nie sklejane z powypadkowych resztek uzupełnionych o fragmenty starego przystanku autobusowego) mają o tyle sens, że nie każdym do mnie dojedziesz, bo się nowoczesnością na wertepach zahaczą, uszkodzą albo i wręcz powieszą bezradnie. A już w porze „mokrej” czy zimą to w ogóle (do odśnieżania trzeba było budzić konia sąsiada). EV u mnie? Nie, no, a w ogóle są takie, co by dały radę? Musiałbym mieć w pakiecie z koniem, takim na siano. Duża ekstrawagancja. Większa niż duży suv na prąd bez konia. W ogóle uważam, że dopóki stare graty nadają się do bezpiecznego i nie przekraczającej norm swoich czasów smrodzenia eksploatacji, to jest zasadniczo też duża ekologia. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że już i tak „skonsumowano” ich pierworodny carbon footprint, a ten bieżący jest znikomy z uwagi na mocno ograniczoną intensywność eksploatacji. Inaczej: zakładając nabytek prawie- lub nówki z jej (w odpowiadającej moim potrzebom specyfikacji – pomijając ekonomiczny tego sens) post produkcyjnym bagażem śladu węglowego ok 9-10 ton CO2, nie mam wątpliwości, że dojeżdżając swojego grata do stanu wskazującego na złomowanie (wiem, że to może być zaraz albo za kilka jeszcze lat, i nagle) zaoszczędzę naturze znaczną z tych ca 10 ton część dodatkowego CO2.
Ja wiem, zaraz napiszesz, że się sam wyemigrowałem w te wertepy, wcale nie musiałem . Racja. Ale wiesz…. mnie się tu sakramencko podoba. Nawet z włamującymi się zimą na nocleg dzikami (bo u mnie są pod dębami żołędzie?) się przeprosiłem, wygrodziłem im tylko zakazaną enklawę (za dnia i tak się wynosiły, teraz już poszły na swoje włości). Tej zimy dokarmialiśmy liczące 4-5 sztuk stadko bażantów. Sarny przechodzą kiedy i jak chcą, bo w bardziej leśnej części zrobiłem ogrodzenie ok 120 cm, dla nich jakby go nie było.
A z tym zielonym oddechem lasu, to też nie jest do końca tak, jak nas w szkołach dawniej uczono:
https://www.cire.pl/item,188833,1,1,4,0,339201,0,w-finlandii-zmierzono-ile-co2-pochlania-jedno-drzewo.html#komentarz
xpawelek
6 marca 2021
11:19
Rzeczywiście: temat rzeka. Ale jej główny nurt to politykierski pragmatyzm utrzymania się u władzy. Do niego nagina się doraźnie co popadnie, rachunek ekonomiczny tudzież. Taka bowiem jest ekonomia jej w tej koncepcji sprawowania.
Ten przykład bieżący z wczoraj idealnie pasuje: do finansowanej wyłącznie z UE i z budżetu lokalnego samorządu inwestycji doklejają sia bezczelnie wszyscy halabardnicy władzuchny, którym tylko się uda. Towar propagandowy. Kupiec ten, co zawsze, tradycyjny. RzeczPiSpolita tradycje kontynuuje i hołubi.
Nasz prezydent (nolens volens), wypoczęty po szusowaniu na górskich stokach, śmiało podpisał kolejną kuriozalną pisowską ustawę, tym razem o służbie zagranicznej. Zakłada ona m.in. utworzenie odrębnego stanowiska Szefa Służby Zagranicznej oraz zmianę struktury stopni dyplomatycznych. Znacznie zmniejszono też wymagania. Pracę w dyplomacji będzie mogła rozpocząć osoba bez znajomości języka obcego i wyższego wykształcenia.
Tak więc spełniło się proroctwo profesora Bartoszewskiego o reprezentowaniu Polski w świecie przez dyplomatołków.
Prof. Ryszard Shneph, wykładowca uniwersytecki i dyplomata, były ambasador m.in. w USA, komentując tę ustawę podkreślił: „Najbardziej razi mnie fakt, że można myśleć o interesie własnego państwa w kategoriach własności partyjnej. A jeśli chodzi o szczegóły to kryteria doboru kadr dyplomatycznych są przerażające”.
Qrwa…, nie potrafię dodać nic mocniejszego do tego komentarza, chociaż by się przydało. Może ktoś mnie wyręczy.
mag
6 marca 2021
14:41
murwa kadź!
@Seleukos, czy jako człowiek rozsądny zainwestowałbyś teraz w rosyjskie obligacje państwowe?
Bo na EP znana skądinąd Ewa-Joanna poniekąd reklamuje tę formę inwestycji.
🙂
A o ile mi wiadomo, to Hameryka do dzisiaj czeka na zwrot wojennych pożyczek z lease-lend dla Rosji. Czyli na wieczne nieoodanie…
mag 6 MARCA 2021 14:41
Nie matura, lecz chęć szczera… wraca nowe!
A na EP kolega @Optymatyk (który, jak twierdzi, “zaraża zdrowiem” olewając wszelkie maski) zapewnia mnie, że najlepszym okresem w ciągu ostatnich kilkuset lat historii Polski było… wiadome 45-lecie. Bo tak wspaniale rządziła Polską Rosja.
Jak Ramschel zapodal, gdzieby on wyladowal, jakby kopac zaczal dziure po diagonalu, to mnie odrazu zaintrygowalo. Jabym wyladowal nie tak korzystnie, albo… Ale trzeba jedna rzecz zrobic, zeby gdziekolwiek wyladowac. Trzeba glowe, w ta kopana dziure wsadzic, zeby na antypodzie wylazla. Tu jest, jak to idzie. Co kazdy moze zobaczyc, gdzie mu glowa wylezie, z ciekawosci
https://www.antipodesmap.com/
Tak ja wyladowalem z glowa, ale daleko od Taieri. Na poludniowy wschod bylem, tysiac z okladem km, gdzie wiatry wieja nieustannie sztormowe. Ale nie to wazne…
Wazna jest pozycja pupki, nie glowy. Gdzie gaz szczelinowy, w czasie zagladania moze wydobyc. Bo ja o kopaniu gazu szczelinowego slyszalem odrazu, jak blog odwiedzilem, wkrotce kidy islandzki wulkan wybuchl. Grubomylny blad popadlem jednak, zapoznajac z dr Kaczesku, przyczyna wypadkow wczesniejszych i pozniejszych, a nie zaden wulkan islandzki, czy pyly pumexowe z wulkana. Wtedy wyczytalem, juz juz juze, szyli turbany dla obywateli, zeby szejkami byli, i burnusy. O zelazie w Suwalkach, do dzis mnie nic wiadome bylo, za co Tanaka gleboko dziekuje (wiedze). W kazdym wypadku jest tak…
Tutejsi, zelazna rude wydobywaja pod miastem Kiruna. A te miasto, to stoi na Malmberget. Malmberget, dokladnie znaczy Gora rudy, ale na odwyrtke, to Rudy gora, zelaznej. To jak wydobywali, wydobywali, wydobywli, to duzo wydobyli, zniklo. Miasto Kiruna, co na tej rudzie rozpolozone, zaczelo zapadac. To bedzie Malmdalen niedlugo, co znaczy Rudy dolina. Ale… Po drodze wymyslono, ta Kiruna mozna przesunac. Ludzie zelaza (rudy) musza gdzies mieszkac. Moze nie wszystko, tylko cenniejsze budowle. Reszta kupic, zbudowac, nowe kawalek za berget (gora). Oni to, na zelaznych rolkach suwaja. A niekiedy walkach, co tez rolki, ale zgrupowane. Mozna powiedzies, suna walki suna. Z czego wygodniej Sun̶a̶ walki wychodzi, zamiast Kiruna. A miasto takie juz istnieje, znaczy pod nim musi, niezliczone poklady tej rudy rzelastfa, tylko rzelazna wola dr Kaczesku, taki przesuw moze dokonac, bez przesuwu. Gdzie Tanaka ma problem, z rozpoznawalnascia, polozenia erotycznego wspomnianego doktora. Ja dokladnie, pomocy udzielic nie moge, ale…
Bycmoze wskazowke dac jak szukac. Sam lesba jestem i latami odkad pamietam. Co wyksztalcilo u mnie pewien instykt szukania. Kobiet co szukam, musza tolerowac przynajmnie lesba. Niewiele to robi. To ja mam oko. Otoz czytajac wczesniej o SK, znalazlem wzrokowo, Klementyna Suchanow taka lesba byc moze. Nie ta druga, tylko Klementyna. Ona jest lub moze spec typ lesba, co taka co ja lesba lubi. Taka meska, kiedy zachodzi potrzeba, chwilowo, i nie popada w zgory upatrzone role. Niby hetero, ale jednak nie. Co ja ze swieca szukam, setki razy pudlujac. Niewiele jest takich, kobiet i mezczyzn. Co moga role zmieniac chwilowo i dobrym skutkiem. Ona powinna wiedziec, jak to jest, z pedalstwem Kaczesku, rzelastfem. Jaka role on gra, kiedy zachodzi potrzeba rzelazna. Do niej zwrocic z pytaniem, bo ona tez oko musi miec, tego typu co ja. I tak, suwajac walkami dochodzimy do The Lord of the Rings.
W The Lord of the Rings zasadnicza sprawa jest wladza. A czesciowo przynajmnie boje tocza na N Zelandii, gdzie Taieri mieszka. I Dwie Wieze juz stoja. A Sauron, chcial nastepne postawic, ale na Zlotej, w miescie wladzy Nadwislakow. To taki lud, co Sauron wzial na Tron Prezesa i Pierscien ma, a mniejsze rozdaje pierscienie. To moze Klementyna wykryc i odslonic. A ja to wszystko zauwazylem jak przeczytalem kiedy Ramschel, do dziury antypodycznie glowe wetknal i Taieri tam zobaczyl. Tak konczy saga, jakby konczy pierscieniem zatoczona, znaczy rzeczy, polaczone zaokragleniem. Co na palec mozna nasadzic.
@Scrambler,
w mojej wsi, pare ma panele do grzania wody i kaloryferowania/prysznicowania. To jest mniej effektywny sposob. Jeden jak ja, no i oczyszczalnia sciekow, moja chluba. Ja w ogole nie mam zadnego kaloryfera na 100kvm. Moj dom jest ogrzewany cieplem odpadowym(???) urzadzen domowych. Jednoprzestrzenny. Cztery, piec miesiecy na rok wspomagany pompa ciepla. EV mam tylko dlatego ze nie oplaca kupowac bensyna za 16Skr/litr typ, zamiast tankowac 0,18Skr/kWh. Co jest ulamek procenta kosztow na km jazdy. Inaczej musialbym sprzedac el do sieci ogolnej za max 0,7Skr, albo topic snieg zima „za darmo”, albo ulice oswietlac w dzien, albo grzac wode w Zabim Morzu, albo… 🙂 A tak mnie panstwo placi jeszcze za to co wyjezdze.
@Na marginesie,
ja nie robie nic, co nie mam kontroli (jakotako) sam, ekonomicznej. Drobne ciulactwo akcii nie lezy w mojej naturze. Za duzo zachodu (pracy), za maly effekt. Ten dylemat rozwiazalem jak planowalem emeryturke, kolo 2006/7. W Szwecji jest wolnosc wyboru, na wlasna reke albo olac. Ja zorientowalem mnie, nie mam ochoty zostac proffs od investowania. Znaczy olalem. Jeszcze na dokladke WLASNYCH srodkow. To tak, jakbym do podstawowej szkoly poszedl, sam czesne placac i internat 🙂 Od tego sa spece. W Szwecji AP fundusze. Pewnosc investycji, za niewielka oplata 0,5%. Ostatnia tzw Pomaranczowa Koperta (roczne zestawienie wartosci, wysylane co rok tu, do wszystkich) dala mnie 10% zwyzke. Spece. Z okazji pandemii covid. Tylko indexowane akcie. Praktycznie zerowe ryzyko. Jak kto ma duzy nadmiar forsy, czemu nie. To jak grac w totkalotka. Oczywiscie, mozna wygrac. Jak to tylko drobne nadwyzki, z oszczedzania na urodzie zycia codziennego, NIGDY. Drobnego ciulacza, jest najprosciej „wyglodzic”. A i inne sa sposoby, wydmuchac na stryszku, wydudkac. Dosc znane. W tym roku nprzyklad flopp byla olja (sztandarowy ruski product). Czyli prosta odpowiedz jest Nie, Nigdy. Ja gram tylko w szachy (jakotako). Nazwac mnie Na_marginesie, czlowiekiem rozsadnym jest lekka przesada 🙂 ale dziekuje.
A Wszystkich pzdr, Seleukos
@Seleukos
Z polnocno-zachodniego kranca Hiszpanii laduje sie na nowozelandzkiej wyspie poludniowej. Duzo kopania ale mozna odwiedzic Taieri „sucha stopa”.
„Rodziny smolenskie” podkurwione na Maciore.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26853771,czara-goryczy-sie-przelala-w-podkomisji-smolenskiej-wojna.html#s=BoxOpImg1
Ciekawe czy kasa wyschla czy oprzytomnieli?
Pewnie to pierwsze!
Znakomity wywiad – jak ktoś już podesłał sznureczek to przepraszam, ja jestem pod wrażeniem i przesyłam na gorąco, jeszcze nie przeczytwaszy komentarzy. Takich ludzi nie sieją już od jakiegoś czasu, a szkoda 🙁
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26853261,prof-krzysztof-simon-czuje-po-zapachu-ze-ktos-umiera.html?token=bRd76-18InDPJXsoeIPEYBj3zPvyZKpZJ0-ZgX6rm-E
@Na marginesie
6 MARCA 2021
15:13
Może to cię zadowoli, chociaż wątpię. Nie ze wszystkim sie zgadzam, ale ogólnie to tak wyglada.
KU PRZESTRODZE MŁODYCH
Prezentujemy tekst zamieszczony na stronie Klubu Inteligencji Polskiej. Autor, Jan Paluszkiewicz, dedykuje swój tekst ludziom młodym oraz tym wszystkim, którzy bezrefleksyjnie odbierają polityczny przekaz żydowskich, syjonistycznych polityków i mediów oraz hierarchów Kościoła katolickiego.
Opowieści bohaterskiego podziemia walki z komuną nie mają żadnej wartości, to tylko opowieści prymitywnych durni napisane na zamówienie zdrajców i renegatów z Polski, na zamówienie V kolumny USA i kleru.
Przypisywanie pokonanym wrogom nieludzkich cech okrucieństwa, nieziemskiej potęgi, stawia zwycięzców w szeregach herosów. Podawane nam dziś historyczne fakty o zbrodniach i okrucieństwach PRL, o patriotycznej walce podziemia – z tym państwem potworem -, stworzyły nam wizję pokracznego reżimu zwalczanego 45 lat przez patriotów, w którym żyliśmy, nie mając pojęcia o zbrodniach na nas popełnianych i nie mając pojęcia o istnieniu partyzantów!
Pomocnikiem w pisaniu „prawdziwej” historii jest IPN, w ich rękach akta sądowe pospolitych morderców, ludobójców, banderowców, przeistaczają się w akta patriotów, bohaterów, którzy walczyli z reżimem komunistycznym i zostali skazani przez komunistyczne sądy, nawet na karę śmierci!
Mordercy, którzy napadali na miasteczka, na wioski, zamieszkałe przez Polaków, rabowali mienie mieszkańców, gwałcili kobiety, mordowali mieszkańców i palili całe wioski, są dziś bohaterami narodowymi III RP, tylko dlatego, że to polskie sądy wydały na nich wyroki, tylko dlatego!
Wielu z tych żyjących bandziorów ma dodatek emerytalny za swoją walkę z komuną, za straconych bandziorów na podstawie wyroków sądowych, ich bękarty otrzymali odszkodowanie finansowe!
Dziś bękarty pospolitych złodziejów skazanych za kryminalne przestępstwa otrzymują odszkodowania za cierpienia tatusia złodzieja lub mordercy.
By nie być gołosłownym. Wawrzecki- afera mięsna, był członkiem egzekutywy warszawskiego KM PZPR, był też dyrektorem miejskiego handlu mięsem w Warszawie, został skazany na karę śmierci, wyrok wykonany. IPN uznał, że to był wyrok umotywowany politycznie! Idiotyzm IPN promieniuje na cały kraj. Skoro IPN uznaje PZPR za organizację zbrodniczą, a skazany był częścią tego zbrodniczego systemu, to w oparciu o jaki przepis jest ofiarą systemu, którego był częścią?
Syn Wawrzeckiego na mocy wyroku sądowego dostał odszkodowanie od nas wszystkich za śmierć ojca! Wawrzecki został zrehabilitowany! Wyrok śmierci za kradzież ani w roku 1965, ani obecnie, nie był i nie jest na świecie czymś wyjątkowym, do dziś w wielu państwach świata za grabież majątku jest kara śmierci.
Prawda o czasach PRL, o przywilejach ludzi pracy, o przywilejach mieszkańców PRL, obnażyłaby rolę plugawych zdrajców w rozmontowaniu systemu.
Karol Wojtyła w prawdziwej historii, w prawdziwych rozmiarach był tylko pachołkiem USA, podobnie jak jego firma!
W PRL do roku 1980 było 5 strajków! 1956- Poznań, 1970- Wybrzeże, 1976- Ursus i Radom , 1980 – Nowa Dęba, Świdnik, Wybrzeże, wszystkie strajki miały wyłącznie podłoże ekonomiczne, również te strajki w latach 80-tych miały podłoże ekonomiczne. Wszystkie biły we władzę z prozaicznego powodu, to władza była właścicielem zakładów i to władza była dawcą dóbr każdego rodzaju!
Powodem strajków 1980 roku, były braki w zaopatrzeniu, zakup czegokolwiek trzeba było wystać w kolejkach.
Napisana na zlecenie renegatów z V kolumny USA i kleru historia nowej Polski, opisuje stan gospodarki, zaopatrzenia, totalnych braków w PRL w latach 1980-1989, braków, za które oni i tylko oni ponoszą pełną odpowiedzialność!
Prawda zdrajców i renegatów nazywa się propagandą, nie historią!
Po zarejestrowaniu NSZZ Solidarność, organizowane strajki przez V kolumnę USA wspomaganą przez kler i Wojtyłę osobiście, prowadziły nas do katastrofy!
Dziś ci zdrajcy i renegaci piszą naszym dzieciom i wnukom nową historię, tworzą nową rzeczywistość. Twórcy tych historycznych wypocin o swojej roli płatnych zdrajców skromnie milczą. Jeden z renegatów został Noblistą, drugi świętym!
Jaką wartość ma pokojowa nagroda Nobla już wiemy, przykładem największy ludobójca świata Barak Obama! 99% świętych kościoła katolickiego, to zwyrodniałe kanalie bez ludzkich cech!
Za dolary z USA, pod nadzorem fachowców z CIA i kleru, odbywał się demontaż państwa, waliły się jego solidne struktury.
9 lat strajków nie jest wstanie wytrzymać żadne państwo świata ani dziś ani 30 lat temu. Bezustanne strajki trwające bez przerwy 9 lat musiałyby zrujnować gospodarkę każdego państwa, musiałyby doprowadzić do chaosu, do totalnych braków nie tylko podstawowych artykułów żywnościowych.
V kolumna renegatów opłacana przez USA wspierana przez kler, organizowała strajki przeciw fatalnemu zaopatrzeniu, które było skutkiem tych strajków.
Kto dziś pamięta, jakie były strajki? Przypomnę wam tylko niektóre rodzaje strajków.
1. Strajk ostrzegawczy,
2. Strajk właściwy,
3. Strajk solidarnościowy,
4. Strajk rotacyjny,
5. Okupacyjny,
6. Kroczący,
7. Strajk wahadłowy,
8. Strajk włoski,
9. Strajk czynny, tyle, co pamiętam.
W tych wszystkich strajkach była oprawa religijna, był klecha, który zachęcał do wytrwania, który instruował, zalecał, radził, klecha razem z V kolumną USA i bezmyślnymi umęczonymi robotnikami, wyli Hymn, Jeszcze Polaka nie zginęła, którą właśnie razem rozwalali.
Robotnicy- ofiary V kolumny i kleru, nie widzieli nic złego w śpiewaniu Hymnu podczas rozwalania tej Polski, która miała nigdy nie zginać!
Polska była w Europie pierwszą ofiarą USA nowego rodzaju demontażu państwa, rozbić państwo od środka bez wojny i przejąć go we władanie.
Tak zrobili z Polską, jesteśmy niewolnikami we własnym kraju, kraj bez własności obywateli, jest tylko folwarkiem obcych. USA rozwalają kolejne państwa nie tylko w Europie.
Obalić legalną władzę drogą zamieszek, rozbić państwo i władzę w nim powierzyć swoim ludziom, tak jest dziś na Ukrainie.
Gdy w sterowanej przez USA demokracji, władzę – przez niedopatrzenie USA -, przejmuje patriota, ktoś, kto bardziej dba o dobro swojego narodu niż o dobro USA, to z dnia na dzień niezależne od prawdy media, z patrioty robią zdrajcę, z dziewicy prostytutkę.
Nic nie znacząca opozycja przemienia się w oka mgnieniu w V kolumnę USA, tak już się dzieje na Węgrzech, a teraz i u nas. Zdrajców nigdy i nigdzie nie brakowało.
Gdy zdrajcy odnoszą zwycięstwo, to oni piszą historię i ona ma wartość zdrajców.
Trawa wojna z Orbanem na Węgrzech i z PiS u nas!
Plugawe media, które jeszcze rok temu opiewały geniusz Orbana, tworzą nowego Orbana, skorumpowanego Orbana, otoczonego siecią skorumpowanych ministrów. (Z tymi dwoma zdaniami należy polemizować – Autor nie dostrzegł, że mamy tu do czynienia z dość często stosowaną przez żydo-media metodą indoktrynacji, tzw. umyciem przez oplucie, czyli faktycznie przydania aureoli narodowych wybawicieli Orbanowi i PiS. – D. Kosiur)
Wszystko dlatego, że wbrew interesom USA zawarł umowy gospodarcze z Rosją, którą ma obowiązek zwalczać w interesie USA! Za dolary USA, pod fachową opieką CIA, wspierani przez kundli z UE, renegaci z Węgier już uczestniczą w protestach przeciw Orbanowi, czyli przeciw Węgrom!
Renegaci węgierscy opłacani przez USA są gotowi rozwalić Węgry, tak samo jak renegaci z Polski, byle pretekst wystarczy by wyjść na ulicę, w zamian za koryto władzy dla siebie. (Analogiczna polemika dotyczy także dwu kolejnych zdań. Autor nie zauważył, że zarówno na Węgrzech i w III RP żydostwo z USA dąży do wykreowania następnych politycznych kreatur, ponieważ dotychczasowe wyczerpują już jakiekolwiek zaufanie społeczne. I np. w III RP żydowskie partie PiS i PO zastąpione zostaną przez takie żydowskie twory jak Nowoczesna.pl i Kukiz’15. Nie zapominajmy, że zarówno Orban i PiS zostali wypromowani przez żydowskie media, które nigdy nie popełnią błędu i nie wypromują autentycznych narodowców. – D. Kosiur)
Dokładnie tak jak zrobili to renegaci u nas, jak zrobili to renegaci na Ukrainie.
Wracam do tematu, naszą historię napisali zdrajcy V kolumna USA. 26 lat, to długi czas by wykształcić młodzież na swoje potrzeby, by nauczyć ich „prawdziwej” historii.
W krzewieniu „prawdy” wspierają ich wszystkie istniejące media i „ociekający prawdą i miłością do bliźniego” Kościół katolicki.
Serwilizm mediów wobec rządzących jest zaprzeczeniem demokracji!
W państwach w jakikolwiek sposób powiązanych z USA, istnieje jeden rodzaj demokracji, demokracja USA, inny rodzaj demokracji, nie jest demokracją.
prawda
OTUMANIONA MŁODZIEŻ bombardowana przez wszystkie niezależne od prawdy media, faszerowana wiedzą „historyczną”, podejmuje irytujące dyskusje z ludźmi wiekowymi, zarzuca im nieznajomość faktów historycznych, obronę prawdy nazywa lewactwem, a obrońców prawdy komuchami!
Wiedza młodzieży o tamtych czasach budzi zdumienie, ta wiedza to brednie, bezwartościowe brednie.
Dopóki żyją świadkowie tamtych czasów, jest możliwość skonfrontowania swojej wiedzy z wiedzą świadków tamtych wydarzeń.
Historia jest napisana na zamówienie zdrajców, zdrajców odpowiedzialnych za 7 milionowe bezrobocie- wliczając w to bezrobotnych, którzy za chlebem opuścili kraj!
Zdrajców odpowiedzialnych za bezdomność kilkuset tysięcy osób, za nędzę milionów, za samobójczą śmierć z przyczyn ekonomicznych tysięcy Polaków rocznie.
Za odbieranie dzieci rodzinom pozbawionym wcześniej pracy, za odbieranie dachu nad głową i środków na utrzymanie.
Od roku 1990 do dziś w kraju było tysiące strajków, tysiące protestów, tysiące głodówek, nigdy, w żadnym proteście nie uczestniczył klecha! NIGDY. Dlaczego?
Wojtyła miał pełną gębę słów o godności człowieka, o jego ludzkich prawach do życia, do rozwoju, do szacunku, jego duch święty odmienił oblicze tej ziemi i z tej odmiany jest zadowolony kler, zadowoleni zdrajcy i renegaci. 35 milionów ludzi przeklina dzień, w którym duch święty odmienił oblicze ziemi, tej ziemi!
(…) Eskimosi i klechy nie maja powodu do narzekania, mają tu RAJ, a Polacy nie słyszą, nie widzą, totalni analfabeci!
W uzupełnieniu dla:
@Na marginesie
6 MARCA 2021
15:13
Przeczytaj H. Zinna „Ludowa historia Stanów Zjednoczonych. Od roku 1492 do dziś.”
To dowiesz się, ile setek mln. ofiar ludzkich (białych, czarnych, żółtych i czerwonych) pochłonęło stworzenie USA. Co zrobili Angole w Australii z Aborygenami, a co na Tasmanii z autochtonami (wyrżnęli wszystkich w pień), co Belgowie w Kongo (ok.10 mln).
Odkrywanie Nowego Świata to było ciągłe ludobójstwo rdzennej ludności z Bogiem na ustach.
https://myslpolska.info/2020/12/03/w-zakletym-kregu-rusofobii/
Mam przyjemność uczestniczyć w prezentacji kolejnego tomu – VII – szkiców Pana Profesora Witolda Modzelewskiego pt. „Polska-Rosja. Cud nad Wisłą – zwycięstwo zapowiadające katastrofę”.
(…)
Wydaje się ponadto, że polskim politykom rusofobia przesłania wyczucie groźby ze strony ościennych nacjonalizmów, a także jest rezultatem braku zrozumienia dla dynamiki współczesnej geopolityki.
(…)
Skrajna głupota i brak wyczucia powodują, że polskie rządy od trzech dekad pchają się z poparciem dla Ukrainy, Litwy i Białorusi, gdy naprawdę państwa te ze swojej istoty są antypolskie (żywa jest w nich pamięć feudalnego ucisku, agresji, pańskiej pychy) i takiego poparcia nie oczekują.
(…)
Dobitnym przykładem tego jest kult Zbigniewa Brzezińskiego, który ogłosił pokonanie radzieckiego „imperium zła” przez „dobro” reprezentowane przez jedyne supermocarstwo, będące „przywódcą wolnego świata”.
(…)
Czy naprawdę tak trudno dostrzec, że relacje Polski z Rosją są dyktowane przez obce interesy, a Polska kolejny raz w historii – tym razem w sposób bardziej zawoalowany – jest wprzęgana w rydwan antyrosyjskiej polityki ze szkodą dla interesów własnych?
(…)
Wniosek, jaki wynika z kolejnej książki Profesora Modzelewskiego odnosi się przede wszystkim do postulatu przewartościowania oficjalnie zadekretowanej przez świat polityki i mediów tzw. narracji historycznej.
(…)
Bezsensowna kasandryczna narracja antyrosyjska ma służyć zdobywaniu powszechnego społecznego poparcia dla proamerykańskiej polityki. Przy okazji powstaje pytanie, jak określana jest tzw. wola większości, bez uwzględnienia której wyrażono zgodę na stacjonowanie i utrzymanie obcych wojsk oraz na kosztowne inwestycje zbrojeniowe.
(…)
Polski kapitalizm jest patologiczny i postkolonialny.
……………………….
Powodzenia w rozumowaniu!
@Optymatyk,
wpadlem na chwile znow i jasno widze. Jestes zdecydowanie, najwiekszym frustratem LA. Z powodu dwoch historycznych ksiazek? Historia Staszica i Historia Zina? Ja bym natychmiast przestal czytac historyczne ksiazki. To moze tragicznie zakonczyc. Ja bym zaczal kryminaly, czy damskie romanse czytac. Tak, damskie romanse albo Coelho. Pozatym
pzdr Seleukos
@seleuk|os|
6 MARCA 2021
19:35
Niepotrzebnie się emocjonujesz, ta historia to jeden wielki kryminał przeplatany oczywiście jakimiś romansami. „Pozatym”, swoje rady zostaw dla siebie.
Optymatyk
6 marca 2021
18:48
Od momentu, w którym polskie elity stały się dolarowe, przestały istnieć jako polskie.
Tak stało sie w wielu krajach.
Zostalismy sprzedani, za garść srebrników.
Pisało o tym wielu ludzi.
Ich głos został stłumiony przez medialnych jurgelitników.
I poprwiaczy historii z IPN.
Cóż znaczy zdanie Modzelewskiego, Króla, Łagowskiego, Raźny, Stommy, wobec jazgotu mediów?
Budowa wiosek potiomkinowskich na kredyt, bedzie wymagała spłaty z odsetkami.
I nie będą odsetek płacić elity kompradorskie zaprzedane obcym stolicom, tylko nasze wnuki.
Tyle że do owiec, to nie dociera.
Optymatyk:idz do psychiatry.Ja nie za bardzo znam , bo mnie to nie interesuje , obecna polityke .Kiedys , pracujac jeszcze od lat 50- tych zylem w czasach komuny .
Ty zapewne o tych czasach nie masz pojecia : twoje wypociny chorego nie maja …….ach,szkoda czasu !
wd59.: tobie , o ile pamietam , Tanaka zakazal oglupiac czytelnikow na swoim forum!
Znowu , i tak do lat, piszesz same banie!
@wd-59
6 MARCA 2021
20:31
No ale ja jestem płaskoziemcem i foliarzem, i ch…j wie jeszcze kim.
Ale dobrze mi tak, nie może być inaczej jak, dobrze mi tak z tym.
A prof. K. Modzelewskiemu cześć i chwała, to książka na miarę” Dziejów głupoty w Polsce” A. Bocheńskiego.
Dorzuciłbym jeszcze prof. P. Bożyka „Apokalipsa według Pawła – Bożyk Paweł” Jak zniszczono nasz kraj.
Pozdrawiam
Optymatyk
6 marca 2021
18:48
W uzupełnieniu dla:
@Na marginesie
6 MARCA 2021
15:13
Przeczytaj H. Zinna „Ludowa historia Stanów Zjednoczonych. Od roku 1492 do dziś.”
Tak jest, a oprócz tego czytamy „Ludową historię Polski”. Nie ma to jak znać się na ludzie, a zwłaszcza na Ludzie Bożym.
Optymatyk
6 MARCA 2021
18:12
Mój komentarz
Optymatyk, w jakim celu zamieszczasz na blogach Polityki żydożercze, nienawistne, pseudopatriotyczne teksty?
TJ
Ramschel
6 MARCA 2021
8:37
@Taieri, 5 marca 2021 23:02
Czyli na tej bardziej atrakcyjnej krajobrazowo. Pieknie tam macie. Jakies pozostalosci po ‚Lord of the Rings’ sie ostaly?
—————–
Wszystkie tutejsze wyspy są bardzo atrakcyjne krajobrazowo. Trochę się po prostu różnią, np. na południu nie ma wulkanów a na północy lodowców. No i na Wyspie Południowej jest dużo mniej ludzi, chociaż akurat to nie ma wielkiego znaczenia bo kraj jest bardzo zurbanizowany. A co do „Lord of the Rings” to szczerze mówiąc nie wiem czy coś zostało, filmu nie oglądałem a w miejscach, w którym był kręcony bywałem, ale wcześniej.
Tanaka
6 MARCA 2021
9:35
Co do zmęczenia i kruchości, fachowcy mówią, że pod tym względem był problem ze stalą z jakiej zbudowano „Titanica”. Miała zbyt dużo węgla, stąd też była podatna na pękania naprężeniowe, a po uderzeniu w górę lodową, rwała się jak serwetka.
——————
Problemem była nie tyle zbyt wysoka zawartość węgla, bo ta akurat mieściła się w normie (górna granica dla takiej stali to 0.20%), ale raczej struktura perlitu (gruboziarnista) w stali, która mogła mieć negatywny na ciągliwość stali („kruchość” niskotemperaturowa). Nowoczesne normy wymagają używania stali uspokojonej, czyli odtlenianej. Czy stal Titanica taka była nie wiem, ale w tamtych czasach proces wyrobu stali był inny niż obecnie i wiele technologii było wtedy nieznanych. Głównym problemem Titanica była jakość nitów. Były one wykonane z żelaza kutego i jak wynika z badań były dość mocno zanieczyszczone szlaką, co powodowało znaczne osłabienie wytrzymałości na pękniecia i ścinanie poprzeczne, szczególnie w niskich temperaturach. Poza tym, otwory na nity było „wybijane” w blachach na zimno a to powodowało powstawanie mikropęknięć. Zastrzegam, że nie jestem metalurgiem, a to co pamiętam z materiałoznawstwa jest też już mocno zakurzone.
mag
6 MARCA 2021
14:41
Nasz prezydent (nolens volens), wypoczęty po szusowaniu na górskich stokach, śmiało podpisał kolejną kuriozalną pisowską ustawę, tym razem o służbie zagranicznej. Zakłada ona m.in. utworzenie odrębnego stanowiska Szefa Służby Zagranicznej oraz zmianę struktury stopni dyplomatycznych. Znacznie zmniejszono też wymagania. Pracę w dyplomacji będzie mogła rozpocząć osoba bez znajomości języka obcego i wyższego wykształcenia.
—————–
Czytałem kiedyś o niegdysiejszym polskim ambasadorze w Mongolii. Był nim jakiś „działacz”, zesłany do Mongolii gdy popadł w niełaskę. Nie pamiętam już teraz czy znał język mongolski i jakie wykształcenie posiadał, ale podejrzewam, że ogrodniczo-ekonomiczne. Jegomość ów bowiem szybko zorientował się, że w Mongolii nie uprawia się warzyw i owoców. Zaczął więc sprowadzać je z Chin i zaopatrywać wszystkie ambasady w Ułan Bator dzięki czemu ambasadorskie pobory przestały mieć dla niego jakiekolwiek znaczenie.
Jak wynika z powyższego wykształcenie i znajomość języków nie są w dyplomacji sprawą istotną:)
Udowodnił to nawiasem mówiąc słynny niegdyś Albin Siwak, który był przez czas jakiś radcą ambasady w Libii. I znakomicie dawał sobie radę, mimo tego że szkoła podstawowa w Lutrach w powiecie olsztyńskim nie prowadziła raczej nauki języka arabskiego.
@Tanaka
6 MARCA 2021
20:52
Tak jest, a oprócz tego czytamy „Ludową historię Polski”. Nie ma to jak znać się na ludzie, a zwłaszcza na Ludzie Bożym.
………………………
Zgadza się, Lud Boży mo sie coraz gorzy. Muszę nabyć, bo poprzednia książka tego autora była zaczytana przez mnie, aż 3 razy, ha! Tak mię się podobała.
Optymatyk
6 marca 2021
18:12
@Na marginesie
6 MARCA 2021
15:13
Może to cię zadowoli, chociaż wątpię. Nie ze wszystkim sie zgadzam, ale ogólnie to tak wyglada.
KU PRZESTRODZE MŁODYCH
Prezentujemy tekst zamieszczony na stronie Klubu Inteligencji Polskiej. Autor, Jan Paluszkiewicz, dedykuje swój tekst ludziom młodym oraz tym wszystkim, którzy bezrefleksyjnie odbierają polityczny przekaz żydowskich, syjonistycznych polityków i mediów oraz hierarchów Kościoła katolickiego.
Te cytaty, czy też może cały tekst Jana Paluszkiewicza z KIP, to w większej części hasła i potępienia. Wątpię, czy będą „przestrogą dla młodych”. Realna przestroga wymaga czegoś więcej: refleksji. Na hasłach nie ma tego jak zbudować.
Jest tu wiele trafnych stwierdzeń, ale też sporo poważnie wątpliwych lub wprost nieprawdziwych. A do tego źle brzmiących i skłaniających do potraktowania jako wezwania przekraczające próg propagandy.
Nie zgadzam się w szczególności z przedstawieniem sprawy „aferzysty mięsnego” Wawrzeckiego. Nie do obrony jest wyrok śmierci za kradzież mięsa, choćby na dużą skalę. To był ewidentnie niesprawiedliwy, przestępczy wyrok, wydany w złej wierze i dla postrachu, czy w ramach wewnętrznych rozgrywek. Próba usprawiedliwienia, polegająca na przywołaniu jakichś krajów w których też wydawano wyroki śmierci za kradzieże, jest z gruntu nieuczciwa. Jednej niesprawiedliwości nie można usprawiedliwiać inną niesprawiedliwością.
Hipotetycznie, gdyby kradzież żywności skutkowałaby śmiercią z głodu ludzi, może byłaby jakaś podstawa do rozważania wyroku śmierci, ale i wtedy mocno wątpliwa. Jednak w przypadku Wawrzeckiego nic takiego nie miało miejsca. Dlatego jego spadkobiercom należało się odszkodowanie i przeprosiny za niesprawiedliwy, przestępczy wyrok.
Barack Obama jest „największym ludobójcą świata”?? A jak to obliczono?
Ma krew na rękach, rozlał ją w niskim interesie USA i mrocznych interesów różnych Amerykanów i w jakiejś części wszystkich razem, ale nie wyróżniał się w złym od wielu innych amerykańskich prezydentów, a może ma trochę mniej krwi na rękach niż przeciętna dla prezydentów USA. Jego poprzednik, Bush Jr., ma bardziej umazane ręce, ale i on nie wydaje się być „największym ludobójcą świata”. Zresztą, nie trzeba zaraz kogoś nazywać „największym”, by widzieć dostatecznie dobrze zło, jakie uczynił i należycie je ocenić. takie łatwe wchodzenie na najwyższe stopnie to niedobra maniera i podważa zaufanie do osoby ją stosującej.
To aż 99% świętych katolickich jest „zwyrodniałymi kanaliami pozbawionymi ludzkich cech”? Znowu zapytam – jak to stwierdzono?
Ja bardzo chętnie się zgadzam na nędzę świętych kościoła kat, ale nie hurtem na 100-1%. To znowu nieuzasadniona przesada. I nie wszyscy byli „zwyrodnialcami” i „pozbawionymi ludzkich cech”. Nb. ludzką cechą jest być zawistnym, mieć krwawe zamysły i je realizować. Spośród świętych katolickich pełno było wioskowych głupków, jeszcze więcej głęboko skrzywionych psychicznie, z nierozpoznanymi chorobami psychicznymi – z oczywistych przyczyn: nauka, medycyna, psychiatria, psychologia to rzeczy nowe, brutalnie zwalczane i negowane przez kościół kat; nie brakowało cwaniaków, kombinatorów, oczywiście bardzo wielu było także podleców, oszustów, zamordystów, krwawych zbirów i ludobójców. A niejeden ze świętych w ogóle nie istniał i jest wymysłem tychże oszustów: papieży ich kleru. Z całą pewnością jednak nie jest aż 99% „zwyrodniałych kanalii pozbawionych ludzkich cech”. Rzadko bo rzadko, ale zdarzają się święci na swój dziwny sposób prawie sympatyczni. Weźmy takiego świętego (było ponoć takich więcej niż sztuk jedna), co potrafił fruwać pod sklepieniem katedry. Robił to często, chętnie, długotrwale (całe długie nabożeństwo, czuwania, po parę razy dziennie) i przez lata całe. Miał tysiące naocznych świadków, że tak właśnie było. Nie wygląda mi taki święty na „zwyrodniałą kanalię”. Bardziej wygląda na nieistniejącego, albo na poczciwego głupka, przerobionego w pilota przez papieża z biskupami dla uzyskania podłych korzyści.
Mętne jest też wsadzanie do tej listy haseł Żydów, w dodatku obok kościoła kat. Jest wystarczająco dużo powodów i autorów złych skutków jakie dosięgły Polskę, by oszczędzić „Żydów”, zwłaszcza, że nie ma do tego bardzo mocnych wskazań. Inaczej to źle pachnie: antysemityzmem, bo jak coś jest złem, to na pewno Żydzi brudnymi łapami to zło ulepili. Nie: mocne fakty i dowody, zamiast wsadzania do wszystkiego Żyda, bo Żyd.
Jak się nie ze wszystkim zgadzasz, to trzeba było wskazać z czym się nie zgadzasz i dlaczego, albo nie cytować tego, z czym się nie zgadzasz.
@tejot
6 MARCA 2021
21:08
Nie przypominam sobie, abym wklejał coś nt. kanibalizmu.
Na marginesie
6 marca, g. 13:26
Spoko. Polski Narodowy KK przeżywa tak silne turbulencje, że już sobie raczej z nimi nie poradzi. Na szczęście dla Polski, a zwłaszcza dla młodych (wszak „przyszłości narodu”), którzy masowo wypisują się z lekcji religii, przestają uczestniczyć w praktykach religijnych ( ewentualnie z wyłączeniem chrztów, ślubów i komunii św., bo taki tradycyjny automat). Jesteśmy ponoć w światowej czołówce szybko postępującej laicyzacji.
https://tvn24.pl/polska/coraz-mniej-osob-wierzacych-w-polsce-najnowsze-dane-4158955
@xpawelek
6 MARCA 2021
20:41
Z tobą ” mój drogi”, nie trzeba nic takiego robić, tyś ogłupion doszczętnie, paniatna?
Taieri
6 marca, g.22:15
Przywołujesz sytuacje/przypadki ekstremalne, gdy chodzi o uprawianie dyplomacji międzynarodowej. Chyba nie ma potrzeby równać akurat do nich, a nawet wprost przeciwnie, należy opierać się na sprawdzonych wzorach w tak delikatnej materii, stosowanych w cywilizowanym świecie.
@xpawelek
6 MARCA 2021
20:37
Optymatyk:idz do psychiatry.
……………………
Byłek, był wziął i ucik, zwyczajnie ucik. Pedzioł, że on musi iść som do jakigoś likorza bo nic, ni w ząb nie rozumi. Nie ten poziom wrębu.
Taieri
6 marca 2021
22:15
mag
6 MARCA 2021
14:41
Jak wynika z powyższego wykształcenie i znajomość języków nie są w dyplomacji sprawą istotną:)
Udowodnił to nawiasem mówiąc słynny niegdyś Albin Siwak, który był przez czas jakiś radcą ambasady w Libii. I znakomicie dawał sobie radę, mimo tego że szkoła podstawowa w Lutrach w powiecie olsztyńskim nie prowadziła raczej nauki języka arabskiego.
Wszystko wskazuje na to, że się całkiem mylisz. Udowodnił to – też za pomocą nawiasu oraz akumulatorka – nasz czołowy elektryk, Wałęsa. Zdaje się, że nie chodził do szkoły podstawowej akurat Lutrach, ale do jakiejś sąsiedniej. Skutek uczęszczania był taki, że mówił bardzo niewyraźnie i trudno się było zorientować o co mu właściwie chodziło. A to znaczy, że jak nic gadał po arabsku. Co więcej, miał takie właśnie przekonanie, oraz nieustające dowody: gdziekolwiek, do kogokolwiek w świecie gadał, każdy kiwał głową. Znaczy, znał języki. Co został przepowiedziane w niebieskiej książeczce pt. Słowo Boże, że „gadali językami”.
Polska Ludowa dbała o edukację nowych roczników i kazała uczyć analfabetów. No i proszę!!
mag
6 marca 2021
22:26
Tylko ja odczuwam niejaką niewygodę z powodu tego „zasianego nasienia”. Znowu będą z tego dzieci w beczkach na kapustę, niejaka Przyłębska Julija pod rączkę z kolejną niejaką: Godek Kają i totalnym zakazem wszystkiego. Takie skutki nasiennictwa polskiego.
Tanaka
6 MARCA 2021
22:32
Elektryk Wałęsa nie mieści się w żadnej ze znanych kategorii. Napisał wszak więcej książek niż przeczytał. A i wykształcenia także posiada w ilości największej, bo chyba tylko Nelson Mandela miał więcej doktoratów niż bywszy Elektryk. Fakt, że honorowych, ale nie bądźmy drobiazgowi. Znałem jednego takiego co to uhonorowany w ten sposób był tylko raz jeden, ale na wizytówce dr. sobie wpisał. Na skrzynce na listy też. A Wałęsa tego nie mógłby zrobić bo takich dużych wizytówek nie produkują.
mag
6 MARCA 2021
22:32
Taieri
6 marca, g.22:15
Przywołujesz sytuacje/przypadki ekstremalne, gdy chodzi o uprawianie dyplomacji międzynarodowej.
————–
Dlaczego extremalne? Pani Mossbacher, do niedawna ambasador(ka) US w Warszawie nie była jakoś specjalnie wysoko wykształcona. Ani ogólnie, ani też językowo.
@Tanaka
6 MARCA 2021
22:24
Jestem zawiedziony, że Ty bronisz jakichkolwiek ludzi zw. świętymi to, dla mnie zupełnie niezrozumiale, na podstawie dotychczasowej twojej literatury na tym forum. Tak się nie godzi Tanako. Co do reszty, to oczywiście jest dyskusyjne, ale jest też wiele racji. Wiem, że podlane jest to tzw. narodowym i antyżydowskim sosem, nie mniej jednak nie unikniemy takiej narracji w naszym kraju, nie wiem jakbyśmy, chcieli. Nie ma się co oburzać, niektóre artykuły takie będą, polakożercze też. To nie jest tak, że antyjkiśizmy są charakterystyczne tylko dla naszego kraju, pełno ich w mediach międzynarodowych, a USA szczególnie.
Nie wiem, jak kto pojmuje antysemityzm, ale ja do Semitów, w tej mierze w przeważającej liczbie Arabów, nic nie mam, jeśli tylko nie włażą mi w paradę, że tak powiem kolokwialnie. Ale mogę być antysyjonistą, a to zasadnicza różnica. Ja sobie tego nie wymyśliłem, to istnieje bez względu na to, czy przyjmujemy to do wiadomości, czy nie. Polegam na książkach m.in. prof. Szlomo Sanda, czy Abrahama Kohena, czy to się podoba, czy nie. To jest taki sam temat do dyskusji, jak każdy inny, nie ma się czego obawiać. A tak w ogóle, to kto zaszczepił ludziom antysemityzm? Zaszczepić, to takie modne słowo na czasie.
@Taieri
6 MARCA 2021
22:48
Pani Mossbacher, do niedawna ambasador(ka) US w Warszawie nie była jakoś specjalnie wysoko wykształcona.
………………………….
No z tym wykształceniem, to ona miała (kiedyś) przerost formy nad treścią, co „doceniał” swego czasu jej pomagier Trump, hłe, hłe, hłe.
Taieri
6 marca 2021
22:44
Tanaka
6 MARCA 2021
22:32
Elektryk Wałęsa nie mieści się w żadnej ze znanych kategorii. Napisał wszak więcej książek niż przeczytał. A i wykształcenia także posiada w ilości największej, bo chyba tylko Nelson Mandela miał więcej doktoratów niż bywszy Elektryk. Fakt, że honorowych, ale nie bądźmy drobiazgowi.
Wałęsa elektryczny nie mieści się w żadnej ze znanych kategorii poza jedną: jest nieodrodnym synkiem Ludowej Ojczyzny. A nie mieści się, bo przeskoczył. W sprawie doktoratów, to słyszałem o pewnym Hindusie, który miał ich 17, ale nie honorowych tylko ponoć porządnych. Czy Nelson Mandela miał więcej, bez sprawdzania nie powiem. Wałęsa ma doktoratów pełne taczki.
Żyliśmy na wiarę
Walcząc ofiarnie
O miejsce za barem
I kościoły farne
Chowaliśmy dzieci
Aby nie wyrosły
Na rządowych cieci
Albo inne osły
Ogryzaliśmy kości
Zepsutymi zębami
Tupaliśmy w złości
Bosymi stopami
Potem przyszła wojna
Bo zawsze przychodzi
A że była hojna
Poszli na nią młodzi
A po wojnie gruzy
Trupy i nadzieja
Oraz nowe tuzy
Wójt i kaznodzieja
Tak zdobyliśmy Ziemię
Dwunożni bandyci
Bo biliśmy w ciemię
Choć byliśmy syci
I choć jest mi dobrze
I wciąż patrzę w dal
Obdarzony szczodrze
To jednak mi żal
Optymatyk
6 marca 2021
23:06
@Tanaka
6 MARCA 2021
22:24
Jestem zawiedziony, że Ty bronisz jakichkolwiek ludzi zw. świętymi to, dla mnie zupełnie niezrozumiale, na podstawie dotychczasowej twojej literatury na tym forum. Tak się nie godzi Tanako.
A ja myślę, że masz powody być zadowolony zamiast zawiedziony. Zadowolenie bierze się bowiem z trafności, a nie z ilości. O ile zadowolenie ma grunt poważny. Lepiej więc trafnie zbadać i zdiagnozować poszczególnego świętego, niż sto procent minus jeden mieć za kanalie pozbawione ludzkich cech.
Święty Józef z Kupertynu, ten katedralnie podsklepienny lotnik o którym mówiłem, zdecydowanie nie wygląda na podłą kanalię. Należy rozróżniać rzeczy między sobą. Zgadzamy się, że pełną gębą kanalii i bandziorów wśród świętych katolickich są całe wagony i składy kolejowe,co nie znaczy, że należy pozostałych także mieć za bandziorów. Nie brak wśród nich naiwniaków i ofiar. Nie brak dziewic faktycznie lub rzekomo zgwałconych, jak półświęta Karolina Kózkówna, co jest wyniesiona na ołtarze z powodu „obrony dziewictwa”, albo obłąkana wskutek dręczenia przez zakonnice, wycieńczenia i chorób Faustyna, której się wyświetlał neonowy Jezusek. Takich są całe kopy. To są ofiary kościoła kat, choć i ofiary są w kościele nieraz, albo z zasady bez mała, prześladowcami innych. Tak jest z klerem: chłopczyk udręczony i/lub gwałcony idzie na księdza i to samo robi następnemu pokoleniu.
Lepiej widzieć i wiedzieć jak jest niż wszystkich brać hurtowo za oprychów. Są różne kategorie. Można dzięki temu bardziej bezwzględnie trafnie rozwalać rzeczywistego potwora zbiorowego: kościół kat.
Qba
6 marca 2021
23:41
Qba, ja bym chciał wrzasnąć: ratunku! Bo przeganiasz! Ale wrzasnę: jeszcze, jeszcze!
Taka prawda!
Poetka znikła w oddali,
Bardzo Dalekiej,
wszyscy Ją świetnie znali,
wszyscy Ją strasznie kochali.
Lecz skoro tak Ją kochali,
tak bezgranicznie, tak mocno,
czemu w co drugim Jej wierszu
taka straszliwa samotność?
Jeśli aż tylu przyjaciół
wciąż przy Niej, za Nią się snuło,
czemu w co drugiej piosence
takie błaganie o czułość?…
Oto Boże Igrzysko:
poetka dowcipna, psotna,
a w środku tak straszliwie
zziębnięta i samotna.
Wynagródź jej to, Panie,
w tę przedwiosenną porę,
kiedy Poetka stanie
nad Niebieskim Jeziorem,
Najczulej wśród błękitu
Ty jeden przytul Ją
i ręczę, że Ci przy tym
okular zajdzie mgłą…
1997 – Wojciech Młynarski
(07.03 mija 24 rocznica śmierci Poetki)
@Tanaka
6 MARCA 2021
23:47
Oj, Tanaka, Tanaka, żartowniś z Ciebie. Tak jakbyś nie rozumiał, o co mi chodzi.
Nie ma czegoś takiego jak ludzie święci, bo w ogóle nie wiadomo co to za dziwadła,
poza dziwadłami katolicyzmu. Mnie chcesz wcisnąć, że byli jacyś święci, zasługujący na szacunek? No nie, to chyba nie Tanaka pisze! Weź zimny prysznic, może Ci przejdzie.
Tak jakoś wpadło mi w łapy, z dedykacją dla niejakiego teidioty:
Benjamin Franklin (1706 â 1790),
Wiele jego sformułowań i myśli cytuje się do dzisiaj, np.:
Demokracja jest wtedy, kiedy dwa wilki i owca głosują, co zjedzą na obiad. Wolność jest wtedy, kiedy dobrze uzbrojona owca podważa wynik głosowania! Nędza łamie ludzkie charaktery, a nie sposób sprawić, by pusty worek stał prosto. Kto żyje nadzieją, umrze głodny.
Człowiek mądry więcej uczy się od swoich wrogów, niż głupiec od przyjaciół. Wszyscy ludzie rodzą się równi i całe życie walczą przeciwko temu.
Benjamin Franklin pozostawił również po sobie bardzo ważny dokument, wstydliwie skrywany w Benjamin Franklin Institute w Filadelfii, którego treść dla diaspory żydowskiej była istnym trzęsieniem ziemi, zwłaszcza tak obiecującej jak ta amerykańska. Ów dokument to proroctwo męża stanu, jednego z twórców niepodległości USA. A oto jego treść: […]
@
Ciąg dalszy w/s technologicznych rozwiązań w kwestii wiązań. (Take 2)
A ja pieprzę nity i spawy,
zszywki, kleje i inne zaprawy.
To co wiąże się z tym, co się nie klei.
Wbrew ogólnie przyjętej nadzieji,
Co łuszcząc się nie koroduje
I tak przystając do się nie pasuje.
By nie czynić w tej sprawie więcej smrodu.
Na tym kończę swój dowód wywodu.
Coś jakoś zmarkotniało na blogu.
Dla relaksu proponuję przejażdżkę zielonooką taksówką.
https://www.youtube.com/watch?v=4VoPF5mEhKQ&list=RD4VoPF5mEhKQ&start_radio=1
Abo 2:55,
jedno z lepszych Twoich stichatwarienii do sich por. Welcome relief od wegla i stali.
Mam nadzieje, ze nastepna raza bedzie poprawne ‚nadziei’ zamiast fonetycznej ‚nadzieji’ – bo ta razi oko choc mila uchu.
Tak, tak aceteuszu ortografia zaczyna powoli siadac. Zeby nie blogostan, czlek juz dawno popadlby we wtorny analfabetyzm w ojczystej mowie. Sam jezykoznawca A,Sz. przyznal kiedys, ze j.polski jest diabelsko trudny. A wlasnie: diabelsko czy diabelnie?
Szatansko on trudny Abo!
Jakies wiedzmy praslowianskie gotowaly go w oddzielnym, ‚hard to’ kotle.
Te fleksje diabelne deklinowane, diabelskie koniugacje, te wyjatki, lamanie jezyka i piora. Bodaj Worcell napisal ‚Najtrudniejszy jezyk swiata’. Gdybym znal 100 obcych jezykow, to i tak pewnie bym potwierdzil.
Nic Ci nie ‚siada’, pisz wiecej!
Podobno finski ma 15 przypadkow odmiany rzeczownikow etc. wiec chyba nie jest tak zle z nami. No i chinski, o tym zmilcze, ten chyba jednak w czolowce najtrudniejszych…
Wedlug przepowiedni QAnonow i innych sekciarzy Trump miaL powrocic w czwartek (04/03) do WH na bialym koniu a wszelkich liberalow w piatek rozstrzelac na placu przed.
Znowu cos nie wyszlo tak jak temu tutaj:
https://scontent-cdt1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p526x296/155129484_4058197847600377_6421312213956924182_o.jpg?_nc_cat=105&ccb=1-3&_nc_sid=9267fe&_nc_ohc=mlc3esTwVeUAX_CFxHB&_nc_ht=scontent-cdt1-1.xx&tp=6&oh=06913374441e0aac33e5dd4dddae03a6&oe=606A88AD
@ Aborygen
7 marca 2021 2:55
Nie pieprz spawów, kitów i nitów,
Zszywek, klejów i murarskich zapraw,
Bo w żadnym z religijnych mitów
Nigdy nie pomaga: Boże napraw!
Za to końcem każdej reperacji,
Gdy fachowca żegnają na progu
Jest użycie katolickiej narracji
Namaszczonym: Dzięki Bogu!
W 2009 wybuchl krysys dyplomatyczny Szwecja/Rosja, wiekszego (grubszego) kalibru. Chyba nawet zakonczylo persona non grata dwustronnie. Przerywnik z eliminacji do Festival Szlagierow Europejskich (wewnatrzkrajowe) to wywolal ten
https://www.youtube.com/watch?v=e1ozCWyUlCg
Nowy przerywnik, nowe eliminacje (2021), stary festival, a moze tez dojsc do persona non grata dwustronnie. Na razie szwedzcy katolicy czuja czujni oburzeni. Foto z Värmdö Kyrka gdzie niedaleko wiele lat mieszkalem, nie Bulgaria. Ale rownie ciezka atmosfera w powietrzu wali.
https://www.youtube.com/watch?v=A9Lilx0NQFU
Swiety obrazek wszystko ci wyjasni, pzdr Seleukos
@Qba
To zalezy tez do kogo to nalezy
Jesli do proboszcza?
To kasa tylko w jedna strone biezy
Wiec zaplate mozna obszczac
@seleuk
Count Dracula ma pochodzenie rumunskie a tak poza tym to ta wasza szwedzka rozrywka dla mas nie wiele odstaje od tej z katowolski. Szmira jakich malo.
@Ramschel,
szmira nie szmira, wywolala duza klotnie na lamach opiniotworczych. Dalem rys historyczny. Chyba juz wszyscy znaczni zabrali glos. Nie ma tu tego paragrafu o obraze uczuc religijnych.
pzdr Seleukos
@seleuk
We Francji rowniez nikt sie nie obraza z powodow religijnych czy politycznych jesli nie dyskryminuja czy nawoluja do nienawisci.
— Jak byłem młody, to najsambardziej lubiałem nitowanie.
— A to dlaczego?
— Bo nity, rozumiesz, to mają takie nachalne płaskie łby. To ja takiego nita w łeb i jeszcze raz w ten głupi łeb, i jeszcze raz… Mówię ci, czysta przyjemność. I w łeb go!
— Poezja pracy.
— Nie teoryzuj. … I w łeb!… Człowiek i robotę wykonał, i psychologicznie się wyładował
(Friedmann i Kofta – Fachowcy)
https://www.youtube.com/watch?v=o_JlfMfcf6Q
NO MORE LOCKDOWNS!!!
Ciekawe co Matt Dillahunty powie na ten temat. On mieszka w Austin, stolicy Texasu. Jego Atheist’s Experience startuje okolo polnocy na youtube.
Nazwanie tych decyzji neandertalskim mysleniem (cyt.Biden) zostalo skrytykowane przez wyjatkowo glupia religijna torbe Marsha Blackburn z Tennessee, ktora bronila neandertalczykow jacy to oni byli prorodzinni itp. Bill Maher skomentowal to: i dlatego wygineli”.
https://www.youtube.com/watch?v=0Y5U2zkRW9g
Ramschel
7 marca 2021
14:10
Nie talie rzeczy o andertalczykach ludzie – i to ponoc naukowcy – wypisywali. Ba! Granty czyli kasiorę dostawali np na to, żeby udowodnić, iż różnice w wielkości systemu wzrokowego i w rozmiarach organizmu są podstawą ustalenia, ile miejsca zostało w mózgu na inne funkcje poznawcze. Eiluned Pearce i prof. Robin Dunbar z Uniwersytetu w Oksfordzie oraz prof. Chris Stringer z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie wywodzili ze swoich badań, że mózg neandertalczyka skupiał się na widzeniu i ruchu, przez co mniej obszarów można było przeznaczyć pod wyższe funkcje poznawcze, które są podstawą tworzenia dużych grup społecznych.
cyt:”Mniejsze grupy społeczne utrudniały neandertalczykom radzenie sobie z trudnymi warunkami środowiskowymi Eurazji. W razie potrzeby można było bowiem liczyć na zaledwie garstkę kompanów – tłumaczy Eiluned Pearce.
Nad dużymi mózgami neandertalczyków dyskutowano od momentu odkrycia pierwszych skamieniałości tej grupy. Ponieważ określenie jakości ich działania było naprawdę sporym problemem, skoncentrowano się na pośrednich wskaźnikach złożoności – kulturze materialnej i trybie życia […]. My posłużyliśmy się bardziej bezpośrednim podejściem. Ustalaliśmy, jaką część zasobów mózgu pochłaniały różne funkcje poznawcze, m.in. regulacja wielkości grupy społecznej. Mniejsza grupa oddziaływała na poziom złożoności społecznej, a także na zdolność tworzenia, utrwalania i wykorzystywania nowości – twierdzi Stringer. Dunbar dodaje, że ograniczone zasoby społeczne mózgu nie pozwalały na zachowanie rozbudowanych sieci handlowych.”
Na początku XXI w mamy naukowców niemal plagiatujących podstawy wyśmianej już dawno – ale kiedyś w XIX w poważnej – frenologii.
Pecunia nie waniajet, pecus i owszem.
@ozzy
Japanese chicks are playing power metal in an abandoned church:
https://www.youtube.com/watch?v=-wJtD2XEXH4
Nie ma nic piekniejszego
Niz cos tak wspanialego
@scrambler
Ja nie mam nic przeciw Neardeltalom poniewaz prawdopodbnie kazdy Europejczyk ma jakas porcje ich DNA. Chodzilo mi tylko o wywnetrzenie sie takiej amerykanskiej
Beaty…klepy, szydlo itd. Kiedys lubilem to damskie imie a teraz na jego dzwiek palce mi sie zaciskaja…a dalej mam w nich bardzo dobry powspinaczkowy GRIP.
Ramschel
7 marca 2021
16:04
ja też nie. Ale zauważ , że te pseudonaukowe wygłupy jeszcze bardziej mieszają w głowach. To, o czym napisałem, miało miejsce w 2013.
@Ramschel
7 MARCA 2021
16:04
Specjalna dedykacja, i nie mów, że nie słuchałeś kiedyś tego.
https://www.youtube.com/watch?v=1eKBYM_7x7c
14/ BEATA z Albatrosa-1965r.[Teledysk – OFFICIAL Film -2013r.] Autor- P. Frankowski – J. Laskowski
@Opty
Oczywiescie, ze pamietam…. tam nad Newskiem w biale dnie… a na imie mialas walasnie Beata. Chyba te wszelkie PiSdo-Beaty zostaly zainicjowane pod te melodyje.
Zapisywano to na takich kartko-plytach. Jak sie obracaly na bambinach to mozna bylo dostac oczoplasu.
Z tego co pamietam to Laskowski naskrobal 3 zaspiewajki na te sama melodie a pozniej poszedl za cos siedziec. Utalentowany byl.
@Ramschel
7 MARCA 2021
17:52
A tym siedzeniu to, patrz cholera, nic nie słyszałem, masz jakieś namiary?
Ramschel.
tu o pocztowkach dzwiekowych:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Poczt%C3%B3wka_d%C5%BAwi%C4%99kowa
Mialem ich pacholeciem bedac ok. 100.
Z nich poznalem The Beatles, The Rolling Stones, Hendrixa i wielu innych.
no i oczywiscie Bambino.
@opty
Cus mi sie kiedys obilo o uszy ale moze to nie do konca byla prawda albo jako zakutemu katolowi wybielono mu tez troche zyciorys. Zwracam honor.
https://www.tygodnikprzeglad.pl/siedem-dziewczat-albatrosa/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Laskowski
Nie mniej jednak nigdy mnie jego tworczosc (z kitem i przytupem) nie zachwycala.
@act
7 MARCA 2021
18:47
Miałem taki gramofon, jak na tym zdjęciu i też kilkadziesiąt takich „płyt”.
A potem kupiłem „Daniela” i stary poszedł na śmietnik, a szkoda! Ale to była faktyczna zmiana epoki odtwarzania, pocztówek już się nie puszczało. Do dziś mam kilkaset czarnych winyli, od lat 60 tych do pocz. 90 tych.
@Ramschel
7 MARCA 2021
18:54
Zgadza się, jednak był często grany na weselach i śpiewany na uroczystościach rodzinnych. Teraz o nim zapomniano. Discopolo zmiotło wszystko.
Optymatyk
7 marca 2021
19:00
Dla mnie to jest wrzaskopolo siekierabejby.
@
Ramschel
7 marca 2021
17:52
tam nad Newskiem w biale dnie???
Słuch już nie dopisuje… 🙁
Jezioro zwało się Necko,
Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy.
W Augustowie, nad Neckiem, w białe dnie.
Te wspomnienia w mej pamięci pozostaną,
I na zawsze schowam w sercu je,
Jestem Beatko zakochany,
Pragnę z Tobą jeszcze spotkać się.
Wtedy flaki się wywracały na tę „poezję”… 🙄
Dziś nie trawię jeszcze bardziej.
Moja starsza siostra chodziła do ogólniaka i miała „Bambino” oraz liczne pocztówki dźwiękowe: Rolling Stonesów, Batlesów, Udo Juergensa (Merci Cherie), Cliffa Richarda… Wszystko pirackie 😎
@Tobi
Zgadza sie z tym sluchem, mam zryty przez hard rock i heavy metal. Pamietam jak w 1967 pierwszy raz w wakacje uslyszalem Black Night i Hush od Deep Purple. To byl moment gdy zostalem zainfekowany przez tych imperialistycznych szarpidrutow.
Kto dzis pamieta festiwale piosenki radzieckiej w Zielonej Gorze czy zolnierskiej w Kolobrzegu? Dziwie sie ze w tzw wolnej Polsce nie ma jak do tej pory swiatowego festiwalu piesni katolickiej.
Szwajcaria i Holandia ‚banuja’ burki:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/szwajcaria-w-referendum-zdecydowano-o-zakazie-burek/bch5lpt,79cfc278
Ramschel
7 marca 2021
16:04
@scrambler
Ja nie mam nic przeciw Neardeltalom poniewaz prawdopodbnie kazdy Europejczyk ma jakas porcje ich DNA.
Mamy powyżej 2% genów neandertalczyka. Może nawet 4%.
Ostatnie miejsce w Europie gdzie żyli, to były jaskinie Hiszpanii, Żył równolegle do dzisiejszych homo sapiens, w dodatku bardzo niedawno. Były więc dzieci boże z tatusia neandertala, albo z takiej mamusi.
oczywiscie Holandia, to stare dzieje, nie sledzilem…
act
7 MARCA 2021
20:21
No i dobrze. Co za dużo to niezdrowo !
Optymatyk
7 MARCA 2021
2:30
Tak jakoś wpadło mi w łapy, z dedykacją dla niejakiego teidioty:
Mój komentarz
Optymatyk, w jakim celu rozrzucasz po blogach Polityki antysemickie ulotki w rodzaju „Proroctwa Benjamina Franklina” o Żydach, co nas wezmą w niewolę, jeśli ich nie wypędzimy w porę z naszego kraju?
Czy sądzisz, ze blog LA na ogół idioci czytają?
TJ
tejot,
w jakim celu wypytujesz na blogach optymatyka: optymatyk, w jakim celu….
Przeciez wiesz, ze w odpowiedzi dostaniesz tylko kolejne inwektywy, warto?
act
7 MARCA 2021
21:44
Ale ktoś musi na to reagować ! Inaczej optymatykowi wydawałoby się, że wolno mu pisać każdy bezsens i bzdurę, a w dodatku obrażać blogowiczów. Robi to i tu i na EP.
Tanaka
7 marca 2021
20:27
W Hiszpanii, znaczy na Gibraltarze w jaskini Gorham, ostanie datowania 24-28 tys lat pne. Ale też np na Uralu (Bozovaya) ok 31 tys lat pne (ok 1000 km na północ od granic wcześniej znanej kultury mustierskiej).
W ogóle to te transhomo małowiadomo dośc starą mają tradycję: zbadano DNA kości udowej sprzed ok 400 000 lat znalezionej gdzieś w Hiszpanii , która mogła być albo Homo heidelbergensis (no, ten to se pożył ok 600-250 tys lat pne) albo już neandertalczyka. I wyszło, że jest to DNA bliższe denisowianom niż neandertalczykom. Normalnie panie jakieś prehistoryczne LPG czy LGBT.
Bardzo to wszystko ciekawe, i nadal pojawiają się archeologiczne nowości. Choć nie tylko archeo odkrywkowe, bo i np z dziedziny genetyki.
https://www.medonet.pl/koronawirus/to-musisz-wiedziec,geny-odziedziczone-po-neandertalczykach-zwiekszaja-ryzyko-ciezkiej-infekcji-koronawirusem,artykul,12724568.html
Przepraszam, za tak zaśmiecony reklamami link. Może choć to nie jest dziedziczne? 🙁
Tu będzie lepiej:
https://przystaneknauka.us.edu.pl/artykul/ile-jest-neandertalczyka-w-czlowieku
https://cordis.europa.eu/article/id/26346-research-pinpoints-neanderthal-last-stand/pl
Co ciekawe, na Gibraltarze jest wiele grot obecnie znajdujących się poniżej poziomu morza, w których znaleziono ślady ich zamieszkiwania. Podobno nieprzerwanie przez ok 50 tys lat. A potem nie dość, że poziom wody się w morzu podnosił, że zrobiło się za gorąco temu, co zwykli sobie pichcić i se toto poszło na północ, to na dodatek przylazło takie cwane chuderlawe lalkowate , podrywało im kobitki i podjadało pozostałości. Wymiksowanie całkowite zajęło jakieś drobne 8 tys lat.
A Bozia wiedział, ale nie powiedział? Penie już i tak miał dość Adasia pretensji, że jakby to było jego żebro, to by Ewa nie miała zarostu na piersiach.
basia.n,
wiem, moje pytanie do tejota bylo ‚retoryczne’.
On doskonale wie, co robi, mimo ze jest obrazany.
No i ma nieziemska cierpliwosc, taki jest ten tejot, niezastapiony.
@
act
7 marca 2021
20:21
Głosowałem przeciwko, cała tutejsza okolica (jako jedna z niewielu) dała prawie 53 proc. głosów na NIE. Ale przegraliśmy.
Referendum dotyczyło zasłaniania twarzy bez precyzowania, że chodzi o burki czy kominiarki.
Teraz nie wiem, czy nosząc maskę i słoneczne okulary nie dostanę mandatu za kamuflaż 🙄
Toby,
coz, vox (Helvetica) populi, vox Dei.
Fajnie, gdybys (na powaznie) rozwinal temat pro i contra burkom.
Tutaj raczej temat nie istnieje… albo znowu cos przegapilem 🙁
Ramschel
7 MARCA 2021
17:52
Oczywiescie, ze pamietam…. tam nad Newskiem w biale dnie… a na imie mialas walasnie Beata. Chyba te wszelkie PiSdo-Beaty zostaly zainicjowane pod te melodyje.
Zapisywano to na takich kartko-plytach. Jak sie obracaly na bambinach to mozna bylo dostac oczoplasu.
———————
Te kartko-płytki nazywały się pocztówki dźwiękowe. Tłukli to wówczas w milionach egzemplarzy nie przejmując się prawami autorskimi. Laskowski miał finansowego pecha. Urodził się co najmniej o 20 lat za wcześnie.
Tobermory
7 MARCA 2021
19:33
Wtedy flaki się wywracały na tę „poezję”…
——————-
Nie wszystkim. Ówczesna gromadzko-powiatowa młodzież wręcz uwielbiała „Beatę”. O „Białym misiu” co to był nieszczęśliwy nie wspominając;)
Taieri,
dziwny byl jego powrot w Opolu, ’77. z’ Kolorowymi jarmarkami’
Byl uwazany za kwintesencje kiczu a okazalo sie, ze ten kicz jakos nobilitowano (nie ja) i dzis czesc nowego pokolenia go zaakceptowala.
Skladam to na karb tej PRL-owskiej nostalgii, ktora nie jest specjalnie wybredna, jest wybaczajaca, zapominajaca i w sumie niezrozumiala, szczegolnie wsrod mlodych!
Sam bym postrzelal z korkowca na jarmarku odpustowym pod kosciolem… ku horrorze ksiezy.
Taieri
7 marca 2021
22:48
Prawami autorskimi się powiadasz nie przejmowali. Bo one uspołecznione byli. ZAIKS ich zaposiadał, nie żaden tam zaiGrek czy inny Kapitalista. Tantiemy dostawali artyści. Ryczałtem. Jak któren zaryczał, tak po uważaniu dostał.
A te winylowe prababcie compaktów można było spotkać tez np w niedostępnym w tzw oficjalnym obiegu BRAVO. Mój kumpel podwórkowy dostawał regularnie od familii z reichu toto i mogliśmy dzięki temu i Bambino być na bieżąco z bajtlesami, rolingstonsami czy nawet zepelinami, o jurajach czy dippurplach nie wspominając. W każdym numerze były w środku wszyte niebieskie kartki, które po wycięciu stawały się prawie-winylami. Na jakieś 20 odtworzeń wystarczało. Potem mogło byc tak:
https://www.youtube.com/watch?v=qZmLRCflXKE
@
Taieri
7 marca 2021
22:51
Sprecyzuję zatem. Flaki wywracały się mnie, bo sam w wieku 12 lat układałem zgrabniejsze teksty (do znanych melodii) tyle że były raczej złośliwe, bo dotyczyły wielbicieli mojej 16-letniej siostry, którzy bili się o prawo noszenia jej teczki 🙄
@
act
7 marca 2021
22:28
O burkach i nikabach może napiszę, ale nie dzisiaj. Od roku nie widać ich w mojej okolicy i tutejszy lud chyba nawet się już za tym widokiem stęsknił, bo flauta covidowa dotkliwa jest szczególnie w miejscach żyjących z turystyki i teraz widać, jak wiele miejsc pracy od niej zależy.
A goście z krajów arabskich cieszą się nawet albo zwłaszcza z deszczowej pogody…
@ taieri:
” Głównym problemem Titanica była jakość nitów. Były one wykonane z żelaza kutego i jak wynika z badań były dość mocno zanieczyszczone szlaką, co powodowało znaczne osłabienie wytrzymałości na pękniecia i ścinanie poprzeczne, szczególnie w niskich temperaturach. Poza tym, otwory na nity było „wybijane” w blachach na zimno a to powodowało powstawanie mikropęknięć. Zastrzegam, że nie jestem metalurgiem, a to co pamiętam z materiałoznawstwa jest też już mocno zakurzone.”
Nie tyle chodziło o jakość nitów ( bo była ona taka jak w tamtych czasach była i wiele nitowanych konstrukcji sprzed 100 lat do dziś działa) co o ich ilość : Z oszczędności nitów dano mniej, niż przewidywał projekt. Poza tym, ponieważ budowa tego statku była mocno prestiżowa (największy statek pasażerski Świata) starano się go zbudować jak najprędzej, aby nie dać się ubiec konkurencji, na czym musiała ucierpieć jakość konstrukcji.
Nota bene w drugiej połowie XIX wieku w USA miała miejsce cała seria tragicznych katastrof kolejowych, z tych samych powodów: pospiesznej budowy torowisk i mostów, oszczędności na materiałach, wreszcie dążeniu za wszelką cenę do zmieszczenia się w rozkładzie jazdy (za opóźnienie maszynistom potrącano z wypłaty).
@ Alicja-Irena
Wielkie dzięki za poetyckie wspomnienie W.Młynarskiego w 24 rocznicę śmierci A.Osieckiej. Jest ona przedstawicielką tego jakże nielicznego grona poetów, którzy mogliby powiedzieć o sobie „non omnis moriar”. O innych, zwykłych zjadaczach chleba, jak pisze Cioran, mówi się, że zniknęli. Istotnie – zniknęli. Nie zostawiając śladów, tak jakby ich nigdy nie było. Ludzie sądzą, że używają eufemizmu, a tymczasem zniknięcie brzmi silniej i straszniej niż śmierć. W pojęciu zniknięcia jest odcień dezercji, ucieczki, niewierności, współgrający dość dobrze z umieraniem, braniem nóg za pas.
Inną sprawą godną zadumy jest poruszony przez Młynarskiego rozziew między personą poetki, a prawdziwym stanem jej ducha. I tu, w interpretacji tego dość powszechnego zjawiska, pomocne zdaje się być wyznanie Emila C.:
„W gruncie rzeczy robię wszystko, co inni, ale już nie w sposób instynktowny. Kiedyś określiłem to jako życie „bez przekonania”. Inaczej mówiąc, doznajemy niemal wszystkich pospolitych pożądań i satysfakcji, ale coś pękło; a jeśli nie ma pęknięcia, jest oderwanie – nie jesteśmy już wewnątrz, niemożliwością już jest dla nas utożsamianie się z jakimkolwiek aktem, mimo to wykonujemy rozmaite akty, zewnętrznie jesteśmy członkami społeczeństwa, nawet tłumu. Wszelako przejrzeliśmy rzeczy na wylot, zobaczyliśmy ich nierzeczywistość, pustość. Już nigdy nie będziemy zupełną jednością z tym co robimy. Nie zaistnieje już spójnia między podmiotem i bytem, jako że nigdy już nie będzie bytu w dawnym sensie tego słowa. Wszystko stało się pozorem? Nie. Ale nic już nie wygląda tak, jak przedtem. To nie rzeczywistość uległa przemienieniu, lecz pustka.”
Temat godzien wielu długich dyskusji między Wojtkiem i Agnieszką nad brzegami Niebieskiego Jeziora.
Mad Marx
7 marca 2021
23:27
„Nie tyle chodziło o jakość nitów ( bo była ona taka jak w tamtych czasach była i wiele nitowanych konstrukcji sprzed 100 lat do dziś działa) ”
Zdarzył mi się mimowolny udział w „naprawianiu” nitów na kotłach parowych AD1923. Każdy wielkości co najmniej kolejowej cysterny. Miały wtedy już ponad 50 lat ciągłej pracy. Remont polegał na obspawaniu łba każdego nita. Oczywiście żadnego wycieku wcześniej nie było, a operacja odbywała się chyba tylko z racji wieku baniaków.
Mad Marx
7 MARCA 2021
23:27
Nie tyle chodziło o jakość nitów ( bo była ona taka jak w tamtych czasach była i wiele nitowanych konstrukcji sprzed 100 lat do dziś działa) co o ich ilość : Z oszczędności nitów dano mniej, niż przewidywał projekt.
———————
Titanic był budowany pod nadzorem towarzystwa klasyfikacyjnego Lloyd Register of Shipping. Przepisy „klasy” dokładnie określają detale takie jak grubość blach poszycia, rozmieszczenie wręg, ilość i rozmieszczenie nitów, parametry materiałów itd. Każdy materiał musi również posiadać odpowiedni certyfikat. Nic mi nie wiadomo o niezgodności wykonania ze specyfikacją. Z powodów „komercyjnych” czy jakichkolwiek innych. Tak blachy jak i nity z Titanic’a zostały przebadane laboratoryjnie i wyniki analiz były właśnie takie jak po krótce je opisałem.Dalsze szczegóły można bardzo łatwo znaleźć w internecie. To, że wiele ówczesnych konstrukcji służy z powodzeniem do dzisiaj nie ma tu absolutnie żadnego znaczenia, ponieważ funkcjonują one w zupełnie innych warunkach.
W owych czasach badanie metalu polegało głównie na pomiarach twardości i ciągliwości i oględzinach wizualnych. Nie istniały natomiast wtedy właściwie żadne praktyczne metody badań struktury krystalicznej. Powszechne było za to sezonowanie blach, polegające na tym, że matariał pozostawiano „na powietrzu” do czasu uzyskania powłoki korozyjnej a potem go piaskowano. Dzisiaj się tego już nie stosuje. W przypadku nitów wykonanych z żelaza kutego nie było praktycznie możliwe ustalenie stopnia zanieczyszczenia poszczególnych elementów – w praktyce ich testowanie polegało wyłącznie na badaniu wytrzymałości na scinanie i rozrywanie.
Masz natomiast słuszność jeśli chodzi o pozostałe aspekty komercyjne, takie jak kary za opóźnienia i współzawodnictwo z konkurencją. Tak jak było wtedy jest zresztą i teraz.
scrambler
8 MARCA 2021
0:03
Remont polegał na obspawaniu łba każdego nita.
————-
W jaki sposob usuwaliscie naprezenia?
Tobermory
7 MARCA 2021
23:21
bo dotyczyły wielbicieli mojej 16-letniej siostry, którzy bili się o prawo noszenia jej teczki
————–
Ufam, ze nie miala na imie Beata?:)
Taieri
8 marca 2021
0:12
Byłem tylko mimowolnym obserwatorem, praktykantem u „starych wygów”. A czy oni i ich zleceniodawca mieli pojęcie o naprężeniach? Może dopiero po takim remoncie się ew o ich istnieniu dowiedzieli. W każdym razie remont zapewne zakończył się sukcesem. Tyle do nich należało. Za dalszą eksploatację kto inny brał wynagrodzenie. To o co się mieli martwić? Zwłaszcza, że to był chyba rok 1980, może przełom na 81.
@ Nity ( Take 3)
Do kitu sa wszystkie nity.
Nie warte machniecia psiej kity.
OK Toby,
kommt Zeit, kommt… Szczur.
6 marca 2021
5:52
Velærværdig,
To nie tyle o imkomstach ile o ROI różnych form z CO2 walki. W każdym razie taka intencja. Zgadzam się niezbyt zręcznie wyszło.
Bez wątpienia lepiej i bardziej elegancko można było napisać, że lepiej las kupować niż panele photovoltaiczne montować i goeterm zakładać. Om forladelse, izwiniajuś.
Zanadto się poprzednio rozpisałem. Dla mnie o środowisko troska to obowiązek, tak wychowany byłem w czasach gdy to było naturalne, a nie modne. Robisz to na co Cię stać, zasada.
W 2009 bodajże w Darmstadt taki standard domu energooszczędnego podali:
roczne zużycie energi = 9.2 kWh/m2.
To się na 2150 kWh rocznego zużycia w przypadku tutejszej 2500 sqf „villa” przekłada. Taki dobry nie jestem. Moją „villa” lokalni „craftsmen” budowali , a nie de mester. Lokalnych „craftsmen” standard 34500 kWh. To, że w moim przypadku zużycie oscyluje między jedną czwartą, a jedną trzecią lokalnego standartu chyba o czymś świadczy.
Widzisz, tu w USA „myśl główna” (jak to określał W. Młynaski) przy budowie domu inna niż w Europie . Tu się „resell value” kierują, co z polskiego na nasze przekładając znaczy iż ważne jest to jak dom wygląda, a nieto jak funkcjonuje. Rzadko który „homeowner” (czytaj mortgage bestyrer) dłużej niż 10 lat w tym samym domu mieszka, połowa prawie krócej niż 6 lat. Jeśli już ktoś dom modernizuje, to z reguły prawie tuż przed sprzedażą i tak jak realtor radzi, czyli jak najmniejszym kosztem żeby wygląd odpowiadał temu co w danym momencie jest „in” – dlatego m.in. z China taki handlowy deficyt
Z auto podobnie. Tu 100 km do pracy „commute” to normalka. Ważne, żeby gas tani był, a nie żeby car environmetal criteria spełniał. Inna rzecz Leaf w Uppsala, a inna w Lapland, tu też działa a ratio Uppsala to Lapland tu znacznie bardziej dla rapid charging infra niekorzystne.
„Naturvenlighed” domu to jakieś 35% kosztów budowy w porównaniu z być może 5% wyższą „resell value” czyli w miejscowym parlor to „nuts”.
Dom jest żródłem dochodu władz lokalnych (real property tax) czyli za kazdym razem jak ktoś w sąsiedztwie dom sprzeda za więcj niż go kupił więcej w podatkach płacić trzeba, za każdym razem Kommune ekwiwalent „service” niveau podnosi czy też municipal „pensions” reguluje, też więcej płacicić musisz. O tym czy kogoś wciąż na dom stać nie tyle ile energii dom zużywa decyduje, ile to jakie podatki i afgivter płacić trzeba – zjawisko znane również w Danii. Takie są realia.
W Danii drzewa w ogrodzie i wokół trawnika zasadzone również bez porównania większy pozytywny impact na środowisko miały niż te 10cm Rockwool på loftet.
10 brzóz większy więcej CO2 w atmosferze redukuje niż extra 10 cm Rockwool na strychu, a było ich 12. Pożytek też wiekszy był z tych śliwek Opal i Victoria, agrestu, porzeczek białych, czarnych i czerwonych, których tu w USA ze świecą szukać i nie znaleźć niż z tego co på loftet było, o czereśniach, gruszkach i jabłkach już nie mówiąc.
Jeśli Cię to interesuje, „ryczałt” o którym pisałem tak działa:
10% mocy produkcyjnej paneli (według szacunku „elektrowni”) za darmo. Drawback oczywisty (dość) – licznik taki, że gdy z mocą w sieci krucho „elektrownia” może dom od sieci odciąć, dlatego back-up generator pożyteczny gdy uvejr jakiś el dystrybucję messes up.
Ceterum censeo, żeby specyfikę sytucji pojąć należy podstawy filozofii życiowej mieszkańców rozumieć. Dziś PBS tą filozofię tak zdefiniowano (z akcentu sądząc głos do afroamerican female należał co by zgodne z wytycznymi Biden administracji było):
„We live to spend what me make!”
Here is USA today for you in en nøddeskal.
mvh
Calvin H.
Calvin Hobbs
8 MARCA 2021
0:50
6 marca 2021
5:52
W 2009 bodajże w Darmstadt taki standard domu energooszczędnego podali:
roczne zużycie energi = 9.2 kWh/m2.
To się na 2150 kWh rocznego zużycia w przypadku tutejszej 2500 sqf „villa” przekłada.
—————
W 2020 roku zużyłem 1919 kWh w domu o powierzchni 150 m kwadratowych. Zdecydowanie „nieoszczędnym” bo budowanym w 1940 roku. Pojedyncze szyby. Ogrzewanie elektryczne – 20 letnia pompa cieplna, piec kuchenny i podgrzewacz wody także elektryczne. Zużycie na dwie dorosłe osoby.
@tejot
7 MARCA 2021
21:25
Nie, największym idiotą jesteś ty, covidioto.
scrambler
8 MARCA 2021
0:28
Krótkie spawy można „wymłotkować”. W dłuższych robi się to przez powolne podgrzewanie i studzenie. Pytałem z ciekawości.
@
Nity (Take 4)
Nit brzmi dumnie.
I tak trzymac.
Nie dac sie spawowi dymac.
@ Nity (Take 5)
Nie ma to jak nit.
Jako lek na frustracje.
Raz przypierdzielisz mlotkiem.
I juz masz pelna racje.
@Nity (Take 6])
By nie byc goloslownym.
Znam pare osob z Warszawy.
Co preferuja nity
W imie lepszej sprawy.
@ Nity/Spawy (Take 7)
W kwestiach technologii.
Warto sie radzic kobity.
Ktora Ci zawsze powie.
“Lepsze spawy niz nity”.
@Calvin Hobbs
Dom wystawiony na sprzedaz musi miec w Szw tzw deklaracje energetyczna (jakosc, wydajnosc energetyczna). Wazna 10 lat. Wszystkie deklaracje (sprzedane) sa w db. Do ev nastepnej sprzedazy, mozna zobaczyc, konkretna nieruchomosc, nie tylko dom mieszkalny jednorodzinny. Kazdy budynek.
https://www.boverket.se/sv/energideklaration/energideklaration/energideklarationens-innehall/
W Szwecji nowy wlasciciel przerabia dom na swoja modle, nie sprzedawca. Skad on moje upodobania ma znac, kupujacego? Calkiem idiotyczne am podejscie. Na str 16 sa tabelki statystycznie dla roznych budynkow. Moj dzis (niezakonczony energetycznie) ma 70kWh/m2 Przypuszczam uzyskam kolo 50 🙂
https://www.boverket.se/globalassets/publikationer/dokument/2001/nyckeltal_for_energianvandningen_i_byggnader.pdf
W mojej ocenie Calvin, nie ma lepszej investycji prywatnej jak w energie (w Szw).
Do zaplacenia (investowania)
1/ elektrownia (panele) 68000Skr
2/ auto elektryczne……200000Skr
Jak kto chce, moze przylaczyc, zainwestowac w wiatraki. Inwestycja przewaznie wieloosobowa, bo wiatraki drogie, za sztuke wiatraka, i w koncu to maszyna (naprawy). Ja nie chce miec z wiatrakami, plosza motylki.
Ilosc energii kupowanej przez przecietnego w Szw jest 19750Skr (el 2020) i 20100Skr (bensin/diesel). Razem 39850Skr. Opodatkowane juz!!! Ktore u Seleuka 😀 w kieszeni zostaja na „wino, kobiety i spiew” z jego cienkiej emeryturki. Corocznie zostaja, ktore by inaczej, kapitalistyczne swinie… Wiedz Calvin, Seleuk zgodnie z przeznaczeniem te srodki uzywa.
40k/268k=~0,1492 Znaczy 15% od wkladu rocznie
Co Seleuk by z lasu mial? Las dookola rosnie. Mam ochote to moge pojsc, zobaczyc zajaca alboco. Jagode zerwac. Allemansrätten Calvin, allemansrätten. „Wino, kobiety, spiew” kosztuja, bo trudno dostepne, zdecydowanie trudniej co las. Reszta bez zmian. Zaglowki i kapelusze tez kosztuja wszedzie, co porownywac, czy potrawka z wolowiny.
Mvh Seleukos
@ Aborygen
Twoja myśl jest sprytna
Jak nitologia starożytna,
A przecież nad estetyki wygłupy
Ważniejsze, by trzymało się kupy,
Bo co nam z pokładowego tortu,
Gdy statek nie dopływa do portu?
@
Głównym nieszczęściem życia w stadzie
Jest podporządkowanie się gromadzie,
Co skutkuje zawsze wyrównaniem w dół,
Jak Dziadosław Kaczyński, czyli gorsze pół.
Z ciekawostek tutejszych (skandynawskich). Zolnierze norwescy w koszarach nawet do 1200Nrk (norw kr) moga placic za sex w koszarach, kare (mamdat???). W Norwegii nie mozna miec sex w koszarach. Przyznam, nie wiem jak jest w innych nordyckich w tej sprawie, znaczy sex w koszarach. Za koszarami wszyscy moga miec sex, jak komu podeoba. Daje link, zeby nie bylo ze ja cos wymyslilem ale po norw
https://www.nrk.no/tromsogfinnmark/soldater-har-mer-tid-i-leiren-under-covid-19—flere-botelagt-for-sex-i-forsvaret-1.15405599
przy kaffce, pzdr Seleuk
Hej @ Ramschel
dzieki za japonski metal, jesli wszystko pojdzie dobrze z Covid-19, to jesienia Behemoth u nas w Szwecji. Rzeczywiscie ta szwedzka rozrywka ze szlagierami to kompletna szmira.
Musze leciec, wiecej ciekawostek nie bedzie ale… Pod tym art o koszarach na pln Norw, znalazlem o przeprowadzce do miasta Molde. Jak jest przeprowadzka, to musi byc „parapetowka(???)”. Tu jest dokladny opis, zwyczajow w Molde. Przeprowadzkowych i innych.
Tytul jest „Parapetowa byla sexparty. Wszyscy wzieli udzial. To miasto, gdzie rzniecie nabiera szybkosci”.
https://p3.no/sleppfesten-blei-ein-massiv-sexorgie-og-alle-var-utru-dette-er-byen-der-rykta-tar-av/
pa, Seleukos
Taieri
8 marca 2021
2:09
A widzisz! Czyli jednak coś na temat musieli wiedzieć, bo sięgając głębiej do pamięci przypomniał mi się właśnie stukot młotków w trakcie tego spawania. Czy to były krótkie spawy? Wesz, na tym akurat się kompletnie nie znam. Łby nitów miały ca 5 cm średnicy, ale tak mi się teraz może to bardziej wydaje, niż realnie to pamiętam. No i było ich mocno gęsto. Oczywiście chyba nie muszę wspominać, że nie było kompletnie żadnej dokumentacji do tych kotłów, choć wydaje mi się, że na tabliczkach znamionowych była polska marka. Do dzisiaj pewnie już „wróciły do obiegu” po przetopieniu.
W sprawie antysemickich wpisów przypominam że nie ma dla nich miejsca na blogu.
Żaden Franklin pt. „proroctwo męża stanu, jednego z twórców niepodległości USA” tego nie usprawiedliwia. Niestety, można być „twórcą niepodległości” tego i owego i jednocześnie być wściekłym antysemitą, który Żydów ma za wampiry. To nie jest żadne „proroctwo” tylko objaw degeneracji moralnej, mentalnej i podłości.
Qba
8 marca 2021
6:20
@
Głównym nieszczęściem życia w stadzie
Jest podporządkowanie się gromadzie,
Co skutkuje zawsze wyrównaniem w dół,
Jak Dziadosław Kaczyński, czyli gorsze pół.
Jednakże stado ktoś musi ciągnąć w górę
obojętnie za co, może być za rurę
Niezbędna stadu jest postać indywidualisty
więc wniosek z tego jest dość oczywisty:
Bez przewodnika
stado zanika.
Z okazji święta Dnia Kobiet
https://cdn.natemat.pl/25b07ec16177a7c1c9fe48abc7b083c2,780,0,0,0.jpg
Tanaka
10:38
Bukiet kwiatow za ten wpis.
Tak trzymac!
@
Tanaka
8 marca 2021
10:38
Żaden Franklin pt. „proroctwo męża stanu, jednego z twórców niepodległości USA” tego nie usprawiedliwia. Niestety, można być „twórcą niepodległości” tego i owego i jednocześnie być wściekłym antysemitą, który Żydów ma za wampiry.
Może najpierw powinieneś się dowiedzieć, że żaden Franklin ( 1706-1790) tego paszkwilu nie wygłosił.
To fake, który ukazał się w 1934 roku w amerykańskiej gazecie, którą wydawał prawicowy radykał William Dudley Pelley.
Już w 1935 udowodniono, że to fałszerstwo.
Optymatyk to na blogach „Polityki” główny covidiota, płaskoziemca i wulgarny antysemita rozpowszechniający fałszywki, brednie i obraźliwe teksty bez żadnych zahamowań.
Uważasz, że ciągle jeszcze zasługuje na tyle „wolności słowa”, jaką tu się cieszy?
seleuk|os|
8 marca 2021
5:31
„Do zaplacenia (investowania)
1/ elektrownia (panele) 68000Skr
2/ auto elektryczne……200000Skr ”
A napisz jeszcze ile tych Skr dopłaca do realnych kosztów inwestycji kasa państwowa (subwencje? dopłaty?). U nas pkt 1 nie zrobisz za równorzędną kwotę w złotych, a pkt 2 to za kwotę twojej inwestycji masz do wyboru raptem 4 pozycje: 2 razy smart (2os i 4 os), skode citigo i vw up. Czyli toczydełka niespecjalnie – poza ceną – różniące się od takiego cósia:
https://www.youtube.com/watch?v=r0Ks52wZIFk
Cóś EV w Chinach kosztuje równowartość ca 35 tys złotych za „full wypas” z klimą. Bez żadnych dopłat. Jak go przywiozą nad Wisłę to pewnie podrożeje x 2.
A swojego Liścia EV możesz z polskiego salonu odebrać inwestując nie mniej niż 125 tys złotych (wersja 150KM, 40kWh) ale raczej bliżej 150, „full wypas” (217KM, 62 kWh) 160-170 tys zł. W ub roku mogłeś się starać o dofinansowanie EV ok 15% ceny ale tylko dla tych z cena do 125 tys. zł. Podobno w tym roju program dopłat ma być
kontynuowany, ale na razie … go nie ma. Tak samo, jak nie ma i nie będzie głośno zachwalanych przed podwyżką cen prądu (narodowa ściepa rzekomo na transformację energetyki na niewęglową) dopłat / rekompensat dla odbiorców indywidualnych.
Ale zawsze możemy gdzieś wyemigrować.
Chcialbym przypomniec, kiedys napisalem. Z okazji Dnia Kobiet, Paniom zyczenia zlozyc, a wszystkim przypomniec o zasadach demokracji prostych.
1/ Okret. Jak co Tobie nie podoba, mozesz powiedziec „S…dalaj”. Wsiasc na okret i poplynac, gdzie trawa jest zielensza. Politycy (decydenci) musza to wiedziec.
2/ Deszcz. Leje na wszystkich rowno. Nie potrzeba nawadniac ziemi, zeby roslo. Jak co Tobie nie podoba, mozesz powiedziec „S…dalaj”. Nie masz zadnego obowiazku kopac piach, na kanal elblaski lub urzadzenia (kanaly) nawadniajace. Na faraona polecenie. Politycy (decydenci) musza to wiedziec.
3/ Ty reforma. Nie ma doktorow, profesorow, wszystkowiedzacych premierow, biskupow i innych madrali. Kazdy moze byc „”ty idioto premierze”. I jest. Dla lepszego jezyka, zamiennie mozna uzyc „ty kretynie”. Nprzyklad „doktor Kaczesku, ty kretynie”, czy przyszly „pszywotca naroduf” Holownia, nowy wybraniec „biskupuf”. Mozesz kazdemu z nich, powiedziec „S…dalaj”. I oni maja to wiedziec, inaczej nie moga byc politycy, cokolwiek decydowac.
3/a/ Tylko Ty, bozia nad wlasnym zyciem jestes. Jak ktory z nich decydentow zapomni, od razu przypominasz „S…laj niedojdo”. Pierwsze przykazanie i jedyne enalogu obowiazuje. „Nie ma bogow nad Ciebie”. Czekanie co bedzie, „a moze jednak…” (on kretyn) prosta droga do katastrofy prowadzi.
Pomijanie takich prostych zasad demkracji, prowadzi prosta droga do Strajkow Kobiet (nprzyklad) z wieszakami. Znaczy, dosc prostego obijania, od sciany do sciany, jak pijak. Co „prosta” droga lezie zawsze. Inne objawy tez sa, jak zasady dem podstawowe, sa zapominane. Stosowanie tych zasad, przyznaje, ma pewna niedogodnosc. Trzeba zastanawiac, analisowac przed, nie po fakcie.
Pzdr Seleukos
seleuk|os|
8 marca 2021
11:39
Ale nasz narodowy tradycyjny tryb postępu wyłącznie od krawężnika do krawężnika. To ponoć i tak jest na skróty. Idźta przez zboże, we wsi Moskal stoi. No to poszli. A jedyna szkoła przy drodze stała.
@Scrambler, 2021.03.08, 11:31
Do paneli dostalem 30%, faktura byla cos 95tys Skr. Pomoc investycyjna. Cos na ksztalt jakbym firme wystarowal nprzyklad metalowa. To wtedy bym dostal doplate, do kazdego zatrudnionego, co byl dlugo bezrobotny (do jego pensji). Np za rabanie dzrewa na szczapy. Metr szescienny szczap (brzozowych) kosztuje kolo mnie ~600Skr. Zapakowanych, na palu. M3 szczap mieszanych (sosna, olcha, brzoza) kolo 400Skr.
Do auta 60tys Skr dostalem zapomoga, bez wzgledu na marke, pomoc investycyjna(???). Wszystkim. Teraz jest 70tys, od 1 kvietnia. Nissan Leaf zamienilem z Volvo S90. Mniej wiecej ta sama wartosc rynkowa. Volvo mialo pare lat.
Ja Scrambler, nie oceniam jak jest w innych krajach, ani skad wziac forse. Ja napisalem co Calvin, i Ciebie, jak jest u mnie. Moja ekonomia, jest calkowicie do miejscowych warunkow dopasowana. Cala. Wszystko sa naczynia polaczone. Wszystko, w calosci nalezy oceniac. Ja rozumiem Ciebie Scrambler. Mam nadzieje, przeczytales tez co wyzej napisalem, z okazji Dnia Kobiet. Jest chyba w polityce takie polskie przyslowie „jak sobie poscielisz, tak bedziesz spal”.
pzdr Seleukos
Filozofka dr Katarzyna Kasia (znana m.in. jako błyskotliwa gościni/dawniej gość Szkła kontaktowego) w dzisiejszej Porannej Rozmowie GW stwierdziła, że czas najwyższy, by opowiedzieć historię Polski jako „herstorię”, bo dotychczas kobiety w historii są białymi plamami. W programie była mowa m.in. o szklanym suficie w polityce dla Polek , o przyszłości Strajku Kobiet i trudnościach, z jakimi Polki muszą walczyć w czasach pandemii.
Gorąco polecam tę tekturę zwłaszcza panom jako rodzaj refleksji w zamian symbolicznego kwiatka.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26859686,szklany-sufit-polek-w-polityce-w-rzadzie-jest-wiecej-jaroslawow.html#do_w=46&do_v=142&do_a=286&s=BoxNewsLink
Sorry, ale dziś nie odpuszczam na okoliczność „obchodów” 8 marca.
W ogłoszeniach duszpasterskich Kościoła Rektoralnego w Krakowie pojawiły się życzenia z okazji Dnia Kobiet. Salezjanie zachęcili wiernych do modlitwy o to, by kobiety nie ulegały „zwodniczym hasłom nawołującym do równouprawnienia”.
„Niech nasze życzenia i modlitwy w ich intencji będą wyrazem uznania za ich miłość, mądrość i pracowitość. Módlmy się także, aby kobiety zawsze były sobą i nie ulegały zwodniczym hasłom nawołującym do równouprawnienia i wolności kosztem ich godności” „- czytamy w ogłoszeniu.
Qrwa, toż to brzmi jak prowokacja! Ale nie dam się podpuścić, nie skomentuję tych haniebnych słów facetów w sukienkach, którzy najchętniej widzą kobiety ze szmatą w rękach, gdy godnie, na klęczkach myją kościelne posadzki.
seleuk|os|
8 marca 2021
11:55
Ja też wszystko rozumieć, czego nie rozumieć? Ale bo widzisz, z tym ścieleniem sobie to troche jest tak, że przede wszystkim zależy GDZIE możesz sobie pościelić. A to GDZIE mocno zależy z kolei, od tego czy jeszcze MOŻESZ / CHCE szukać miejsca na pościelenie. W pewnym bowiem wieku możliwości częstej zmiany pościeli schodzą na plan dalszy. I nawet nie o wygodę czy względny spokój chodzi. Ostatni raz sobie ścieliłem 12 lat temu. Jak dla mnie by wystarczyło. Ale nie. Obajtki se muszą też pościelić. I popatrz kurde, też akurat im tutaj pasuje.
Taieri
8 MARCA 2021
0:10
Mad Marx
7 MARCA 2021
23:27
Nie tyle chodziło o jakość nitów ( bo była ona taka jak w tamtych czasach była i wiele nitowanych konstrukcji sprzed 100 lat do dziś działa) co o ich ilość : Z oszczędności nitów dano mniej, niż przewidywał projekt.
Mój komentarz
W pracy
„Metallurgy of the RMS Titanic (U.S. DEPARTMENT OF COMMERCE Technology Administration National Institute of Standards and Technology Materials Science and Engineering Laboratory Gaithersburg, MD 20899-0001”,
badano próbki z blachy kadłuba i nity pobrane z wraku w 1991 r. i 1996 r.)
zawarty jest wniosek:
„Given the knowledge base available to engineers at the time of the ship’s construction, it is the author’s opinion that no apparent metallurgical mistakes were made in the construction of the RMS Titanic. „
Biorąc pod uwagę dostępną w tym czasie dla inżynierów wiedzę o budowie statków, w opinii autorów nie są widoczne błędy metalurgiczne [dotyczy własności użytych materiałów metalowych, jakie były znane w owym czasie, przypomn. moje] w budowie RMS Titanic.
Inne sprawy
Zderzenie Titanica z górą lodową, które miało charakter gwałtowny jeśli chodzi o podatność na uszkodzenia ówczesnej stali zarówno kadłuba jak i nitów (szybkość uderzenia była porównywalna z szybkością uderzeń w próbki metalowe zachodząca w przyrządach do badani odporności stali na pękanie kruche).
Masa góry lodowej i masa Titanica, to były dwa czynniki mające charakter nieustępliwy.
Stal, z której zbudowany był kadłub, była bardzo wrażliwa na pękanie pod wpływem uderzenia, a taki charakter miało spotkanie masywnego kadłub z masywną górą lodową. Najprawdopodobniej kadłub w pierwszym momencie zderzenia został wgnieciony na dużej powierzchni do wewnątrz, co stworzyło olbrzymie naprężenia na obwodzie wgniecenia i gdy puściły pierwsze nity, to nie było żadnych szans na zatrzymanie dalszego uszkadzania kadłuba.
Ta uszkodzona (dziobowa) część kadłuba leży 5 m w mule i nie ma dostępu do niej w celu dokładnej oceny uszkodzenia.
Natomiast jest dostęp do innych uszkodzonych części statku, bowiem Titanic podczas tonięcia rozpękł się na dwie części, które tonąc oddaliły się od siebie i osiadły na dnie w odległości kilkuset m (?).
TJ
Katarzyna Kasia duzo mowi o solidarnosci kobiet i strukturach reginalnych Strajk Kobiet, co moze beda (moze nie beda) sila polityczna za 3 lata, na wybory. Zmianach podrecznikow. K. Kasia nic nie powiedziala, zeby te regionalne struktury Strajku Kobiet „zadbaly” o zrownowazone budgety lokalne gminne, powiatowe, regionalne (woj). 50/50 zadbaly. Miedzy miekkimi (przychodnie, szkoly, przedszkola) a twardymi (nowa paleciarnia, czy centrum handlowe z parking). Tak dziwnie sklada, te twarde, zawsze maja priorytet, przy budgetowaniu. Bez wzgledu na wielkosc budget. Nie mozna polityki zmienic, tylko filosofia operujac (Konw Stamb, Ziobro etc). Wyborcy musza zauwazyc bliskosc zmian. Sady sa bardzo daleko, dla wiekszosci, znaczy malo interesujace. Przychodnia lek, kazdy zauwazy, lokalnie.
Poza tym…
ceterum censeo Carthago delendam est
pzdr Seleukos
A wrocławscy dominikanie biją się z hukiem w cudze piersi. No bo wprawdzie uprawiali pranie mózgów i dewastowali ludziom psychikę, ale przecie to nie oni, jeno konfratrzy…
https://natemat.pl/342417,oswiadczenie-wroclawskich-dominikanow-beda-naprawiac-zlo-z-przeszlosci
Dla mnie o środowisko troska to obowiązek, tak wychowany byłem w czasach
Pisze osobnik, który rąbie drewno na opał i dewastuje spory kawał (podobno prywatnego) lasu.
Śmiech na sali? Nie, to chyba smutne raczej.
Optymatyk 8 MARCA 2021 2:04
Twoja bezradność retoryczna zwala z nóg. Dlatego co i rusz walisz nosem o podłogę. Niestety.
@Qba – “Dziadosław” mi się podoba. Chyba rozsławię…
mag 8 MARCA 2021 12:16
No przecież niezrównany nasz Lolek Kajakarski i kolesie rozsławili “ideał” kobiety – niezawodnie albo anioł albo szmata. I tym sposobem konsekrowane kiecuny ciurkiem wbijały do łba kobiecie, na czym polega jej “bycie sobą”. Czyli kobietą 🙂
Paradoks? Musi co. Bo ja nie próbuję wyjaśniać bezżennym ćwokom, na czym polega bycie pedofilem. Czy nawet pedofilo-filem.
Calvin Hobbs+zainteresowani:w domu szeregowym zuzylem:
w 2019 677 m3 gazu/ogrzewanie , mycie , ciepla woda/ i 560 KWH en . el/PC,TV, swiatlo/
w 2020 733 gazu i 713 KWH
O ile mnie pamiec nie myli to w 2020 w RFN dla 46 % budynkow wydano zezwolenia na budowe
domow z pompami grzewczymi, panelami , a wiec niezaleznymi enrgetycznie od paliw kopalnych.Rownoczesnie trwa w RFN walka o totalne wycofanie sie z atomu/1922/ , wegla / do 2030 , 2035 lub 2038/ i ropy naftowej przy napedach!
Tobermory
8 marca 2021
11:31
@
Tanaka
8 marca 2021
10:38
Może najpierw powinieneś się dowiedzieć, że żaden Franklin ( 1706-1790) tego paszkwilu nie wygłosił.
To fake, który ukazał się w 1934 roku w amerykańskiej gazecie, którą wydawał prawicowy radykał William Dudley Pelley.
Już w 1935 udowodniono, że to fałszerstwo.
To mnie pocieszasz, że nie Franklin takie ohydne słowa wygłosił.
Optymatyk to na blogach „Polityki” główny covidiota, płaskoziemca i wulgarny antysemita rozpowszechniający fałszywki, brednie i obraźliwe teksty bez żadnych zahamowań.
Uważasz, że ciągle jeszcze zasługuje na tyle „wolności słowa”, jaką tu się cieszy?
Nie pierwszy raz usunąłem niedopuszczalny wpis Optymatyka. Nie cieszy się taką wolnością słowa jak na innych blogach, choć zdecydowanie wolałbym nikogo nie musieć pilnować. Płaskoziemstwo uważam za coś mniej niebezpiecznego niż antysemityzm, choć to także zależy od tego, na czym konkretnie płaskoziemstwo polega.
Na marginesie
8 marca 2021
13:37
A wrocławscy dominikanie biją się z hukiem w cudze piersi. No bo wprawdzie uprawiali pranie mózgów i dewastowali ludziom psychikę, ale przecie to nie oni, jeno konfratrzy…
https://natemat.pl/342417,oswiadczenie-wroclawskich-dominikanow-beda-naprawiac-zlo-z-przeszlosci
Ale jest postęp ludzkości dominikańskiej! Jakoś tak nieśmiało, ale jednak, bąknęli o „zadośćuczynieniu”, a nie tylko o bąknięciu bąka pt. „pseplasamy”. Trzeba docenić i doznać zachwytu. Oczywiście, mniemanego. Albowiem braciszkowie świątobliwi do bąknięcia o „zadośćuczynieniu” sprytnie dołączyli metkę: „w miarę możliwości”. Zaraz się okaże, że te możliwości zadośćuczynienia liche są, skromne i właściwie żadne, bo przecież braciszkowie chodzą bez kalesonów i nawet skarpetki mają w leasingu.
Bo jak nasz milusiński Lolek ogłaszał w roku 2000 pseplosiny za niegrzeczności kościoła kat przez dwa tysiące lat na całym świecie, to o żadnym zadośćuczynieniu nie było inaczej niż pod postacią paciorka i „polecenia bogu jedynemu”. Więc ten mniemany postęp słowno-estradowy jest po prostu niebywały, jak zawsze mówi niebywały Macierewicz.
Może braciszkowie dominikańscy z Wrocławia dadzą zgwałconym i poniżonym po pączku klasztornej roboty? Ponoć takie klasztorne są bez konserwantów i paluszki dzieciom lizać.
Tanaka: juz 6.03 20.37 radzilem Optymatykowi pojscie do psychiatry ! Widze ze Pan
wykreslil jego wypociny o Zydach: slusznie. Problem w tym , ze to co pisze to sa bzdury nie godne cywilizowanego czlowieka!
xpawelek
8 marca 2021
14:20
I fajnie. Tylko powiedz mi proszę, na kiego Niemcom w obliczu odejścia od energetyki paliw kopalnych ta druga rura na dnie Bałtyku? Atomu moga nie lubić, wungla tudzież, ale gaz? Pal licho, że rosyjski. Troche to wygląda na pakowanie się na siłę – oczywiście za sprawą silnego masowania decydentów przez gazowe lobby (np były kanclerz, obecnie figura Gazpromu) – kraju w gazową pułapkę. Może już nie być potrzebny, zwłaszcza w tych ilościach jak do teraz, a za to w rurce i tak zapłacić trzeba będzie, bo zakontraktowane. Chińczykom gaz rosyjski się dopiero opłacił, jak im za własne środki Rosja rurę w okolice Władywostoku podciągnęła, a i cena jednostkowa – wg oficjalnych danych – poniżej wartości się bilansujących.
Tak sie to parę lat temu kroiło:
https://www.forbes.pl/wiadomosci/jak-z-gazpromu-wypompowuje-sie-pieniadze-budujac-gazociagi/6q6eqd4
Niedawno:
cyt:
„YTube jest nagranie rosyjskiego analityka ekonomicznego Michaiła Krutichina (publikacja 14.08.2017 r. ). Stwierdza – coś nie zgadza się z arytmetyką. Gazu jest dużo i nie ma jak go sprzedać. Miler stwierdził, że Gazprom w zeszłym roku sprzedał 444 mld m3 gazu (na rynek wewnętrzny i na eksport), a wydobyć mógł jeszcze 173 mld m3, czyli więcej niż eksportuje do Europy. Czyli nie było chętnych na ten gaz (tj. na 173 mld m3). Putin powiedział – w ciągu kilku najbliższych lat do Azji sprzedawać będziemy tyle samo gazu co do Europy. Do Chin będziemy sprzedawać 68 mld m3/rok gazu. „Siła Syberii” dostarczy wg umowy 38 mld m3 (ale rura może dostarczyć 62 mld m3 gazu), z rurociągu Sachalin – Chabarowsk – Władywostok – Chiny można przesłać jeszcze 30 mld m3 gazu, i jeszcze można z Ałtaju poprowadzić „Siłę Syberii 2”, która może przesłać nawet 100 mld m3 gazu. I tym projektom sprzeciwiała się grupa menadżerów Gazpromu odpowiedzialnych za strategiczny rozwój, którym przewodził Walerij Russakovyj. Grupę tą wyrzucono z Gazpromu i teraz pracuje ona w ramach Rosnieftu. Wg tej grupy – wschodnie plany Gazpromu są nie rentowne! Krutichin posiada analizy ekonomiczne „Siły Syberii” wykonane przez tą grupę – 26 wariantów tej inwestycji. Każdy wariant przeliczony na trzy ceny gazu – dla ceny ropy 60/baryłkę; 75/baryłkę i 90/baryłkę. Podsumowanie dla wszystkich 26 wariantów w dyskontowanych cenach – do 2040 r. inwestycja się nie opłaca (nie zwraca!). W założeniach do analizy przyjęto – koszt wydobycia gazu przez Gazprom na Syberii od 3600 do 6100 rubli/1000 m3. Dodatkowo – Gazprom kupi tanio gaz od innych kompanii/firm (Rosnieft, Surgutnieftgaz i inni) za 2400 rubli/1000 m3. Po zmieszaniu będzie za 3300 rubli, a Chińczycy kupią za 300 – to da zysk dla Gazpromu (dane od 8:16 minuty nagrania). Generalnie – Krutichin śmiał się analizując efektywność ekonomiczną eksportu gazu do państw azjatyckich (np. śmiech że kupią tanio gaz od Rosnieft lub Surgutnieftgaz, itd…)”
O czymś nie wiemy, czy to jakieś ordynarne dojenie kasy?
scrambler: ekonomia jest nauka zdrowego rozsadku i w tym zakresie Niemcy sa mistrzami.Napisze to krotko: chodzi o okres przejsciowy :od atomu i wegla ,a el. gazowa ma 1 diabelnie pomocna ceche:generator osiaga pelna moc b. szybko co w en. opartej coraz bardziej na sloncu i wietrze ma decydujace znaczenie!Amen.
PS.To jest interes prywatny kilku europejskich spolek: USA dla swoich spolek _………..Pikantny szczegol: ta Pani premier z Jawiszowic dowiedziala sie to od p. Merkel , ale tego nie kapnela!
Polska ,a wlasciwie varszavska elyta, tak jak od 100 lat ,chce byc w tyle w rozwoju.Dlatego zakazala przeciez budowe rurocigu przez tereny PL.Co chcesz jeszcze wiedziec?
@
Taieri
8 marca 2021
0:13
Żadna z moich sióstr nie miała na imię Beata. Jak sięgam pamięcią, to ani w rodzinie, ani w szkole nie było osoby o tym imieniu, z popularnych osób to chyba tylko jedna Beata mi się przypomina — Tyszkiewicz. I Beate Uhse.
W szkole dominowały Jolki i Elki, Anie, Krysie, Tereski, Małgosie i Grażynki.
Dopiero później wykwitły te różne Kempy i Szydła 🙄
W Helwecji znam osobiście gościa o tym imieniu i (i z tej generacji), imię raczej rzadkie, choć częstsze niż w Niemczech. Na pewno mniej niż 5 na 100 tys. noworodków otrzymuje to imię w dzisiejszych czasach.
A św. Beatus miał być apostołem wysłanym onegdaj do Helwecji w celu nawrócenia Szwajcarów. W mojej okolicy wypędził groźnego smoka z jaskini i sam w niej zamieszkał 😎
scrambler
8 marca 2021
14:49
O czymś nie wiemy, czy to jakieś ordynarne dojenie kasy?
To jest chaos informacyjny i amatorszczyzna. Jak z tym mieszaniem gazu: pomieszane wszystko ze wszystkim i już szybkie wnioski, koniecznie sensacyjne.
To nie jest żadna sensacja, że Gazprom „mógłby wyprodukować” więcej. Każda poważna firma tego rodzaju musi mieć rezerwy w materiale i technice. Praca „na styk” może działać wyłącznie do pierwszej awarii. I nie pozwala na rekonfiguracje wewnętrzne.
Z tego, że „mógłby” nie wynika, że Europa „nie potrzebuje”. Z samego lobbowania byłego kanclerza Schroedera na rzecz rury nie wynika, iż Niemcy „się uzależnią”. Schroeder robi co do niego należy i Niemcy robią co do nich należy. Gazu, w wielkich ilościach, potrzebują Oni, a inne państwa Europy też. Gaz nie służy tylko jako paliwo do produkcji prądu, ale w ogromnej mierze jako materiał chemiczny i składnik wielu wyrobów oraz procesów technologicznych w rożnych dziedzinach gospodarki.
Polska, jak zwykle, kieruje się fobiami które regularnie dają katastrofalne wyniki, nie myśląc o własnej gospodarce. Z gazu droższego niż rosyjski na dnie Bałtyku będzie mieć droższe produkty finalne w gospodarce, co zmniejszy konkurencyjność tych produktów na rynkach. Za ideologię zawsze jest cena.
Rosja proponowała Polsce rurę, ale Polska nie chciała. Nie, to nie, Rosja zbudowała rurę na dnie Bałtyku. Teraz Polska objawia wścieklicę za własną durnotę, usiłując ją maskować, że nie jest niczemu winna.
xpawelek
8 marca 2021
15:25
Aspekty techniczne rozumiem, ale” „W całej Europie obecne moce produkcyjne gazu są wykorzystywane jedynie w połowie; niemieckie terminale skroplonego gazu ziemnego są wykorzystywane jedynie w jednej czwartej swoich możliwości.”
a to jest stan sprzed pandemii.
Tanaka
8 marca 2021
15:32
To może jak sami Niemcy o tym piszą?:
(Nick Heubeck, FridayForFutur)
„… list niemieckiego ministra finansów Olafa Scholza do byłego sekretarza skarbu USA w gabinecie Trumpa, Stevena Mnuchina. Socjaldemokratyczny minister i kandydat na kanclerza oferuje w nim amerykańskiemu rządowi miliard euro z pieniędzy podatników na pomoc w budowie terminali LNG do importu skroplonego gazu ziemnego z USA. W zamian Waszyngton powinien znieść sankcje wobec firm zaangażowanych w budowę gazociągu Nordstream 2. Pieniądze podatników na amerykański gaz łupkowy w celu dokończenia rosyjskiego gazociągu? Można by powiedzieć: transformacja energetyczna w praktyce.”
Do tego dodaj akapit powyżej dla xpawelka.
Bo jak rozumiem, zlinkowany Forbes (za stary?) to też amatorszczyzna?
Sądzę, że ten chaos to głównie z powodu krzyżujących się i sprzecznych korporacyjnych interesów. One oczywiście tyle mają wspólnego z odchodzeniem od paliw kopalnych, co kapitalistyczny interes z brakiem dochodu. A Polski i jej fobii do tego chyba nie ma co mieszać, niewielki mamy wpływ na to, czy i jak głęboko ew. padnie gospodarka. Montować możemy co popadnie. Ostatnio zaczynamy liderowac w „wytwarzaniu” kompletnych zestawów ogniw do różnych modeli elektrowozidełek. Zgrabnie i elastycznie. Poza tym – jak obajtki głoszą – przyszłość to wodór. Jakby jeszcze to „w” co na początku w kosmos wysłać, najlepiej za czyjąś kasę… Poprzednio ustalony termin uwolnienia polskiego rynku gazu dla odbiorców indywidualnych planowany wg ustaleń z UE na ten rok został przełożony na 2023. Czyli po następnych wyborach.
Auto elektryczne (EV), dowolna marka Nissan Leaf tez 🙂 moze byc gorszym smierdziuchem jak diesel/bensina. To zalezy jak „paliwo” jest produkowane. Jezeli z paliw innych (kopalnych) to jest gorszy smierdziuch. Z autem na skroplony wodor, jest dokladnie tak samo. To sa tylko zmiany w formach energi. Jak na wejsciu gowno, to i na wyjsciu gowno. Zeby nawet „pozlocic”.
Produkcja stali, redukujac surowke weglem jest smierdziuch. Produkcja stali redukujac wodorem, jest jeszcze gorszy smierdziuch, jak skroplony wodor jest produkowany z wegla czy oleju. Technologia jest znana rownie dlugo jak redukcja koksem. Wiekszosc skroplonego wodoru na swiecie, dzis jest produkowana z paliw kopalnych. Czyli „gowno pozlocone”.
Mieszanie paliw kopalnych z „odpadami” z lasu jest „kit sprzedany”. Specialnosc, elektrownie w Polsce i gdzie indziej. Technologia jest „tansza” jak „odpady” z lasu to sa cale zdrowe drzewa (eventualnie flisowane, a jakze). „Kit sprzedany” = „gowno zlocone”
etc…
etc…
Haslo greenwashing daje 3710000 resultat (Google). Jest co czytac, jak ktos chce wiedziec!!! Jak nie chce, nic nie pomaga. Haslo wymyslil Jay Westervelt (1986) jak w hotelach, na zielono prali 😀 Jezeli o palenie drewnem (szczapy, peletz) chodzi. Czesc kommun szwedzkich pozwala palic, czesc nie. W Szw ta decysja nalezy do kommun, nie rzadu krajowego. Parlament tylko ustala ekonomiczne warunki. Zalezy, jak sa produkowane odpady z gosp lesnej, w konkretnej kommunie. Oszustwo (greenwashing) polega na sprytnym ominieciu (w rachunku ek) wszystkich cen komponentow. „Zapominalstwo”.
Tak ogolnie, jak kto glos zabiera o czym, przed wszystkim powinien pamietac. Ten drugi, jest przynajmniej oczytany inteligentny etc jak ja. Blad mozna miec, ale nie ordynarnie kit sprzedawac. To jest podstawowa zasada gier strategicznych. Proba dac mata, w paru ruchach, pionem od wiezy zaczynajac.
pzdr Seleukos
@ Tanaka
8 marca 2021 10:41
Stado bez przewodnika
Jest stadem do wzięcia,
A z historii jasno wynika,
Kto lubi takie przedsięwzięcia.
Tu chyba każdy pytanie sobie zadaje:
Dlaczego tak się na ogół dzieje,
Że człowiek, który mądrym się wydaje
W stadzie prawie zawsze głupieje?
Do @Scrambler o batteriach dodatek. Bo mialem zainteresowanie autem Izera 🙂 Na stronie https://izera.pl/ nic nowe nie znalazlem. Co z proj??? Znalazlem o LG Chems (prod 100000 jedn od 2022) kolo Wroclaw dla Korea marek i Northvolt w Gdansk (prod 5GWh /bez ilosci jedn, tez 2022) dla Szw. Wszystko na komponentach (cell) obcych. Co z Izera 100tys aut? Trzeba 5GWh batteri tylko dla Izera 😀
Sprzedaz kitu (Izera) dosc prymitywna, cos na ksztalt grafenu, co tez czytalem, o pieciu patentach (chyba) i nawinalem mojemu synowi. sam o grafenie, wiem niewiele, poza tym ze w Chalmers Optymista zbudowali studenci.
https://www.youtube.com/watch?v=UokOO60dsMU
pzdr Seleukos
seleuk|os|
8 marca 2021
16:17
Wg tego co wiem, producenci peletu u nas też sobie muszą „radzić”, ponoć do pół miliona ton tego surowca produkowanych jest w Polsce poza wszelką kontrolą, a do pelletu dodawane są m.in. odpady poprodukcyjne z zakładów meblarskich, sklejki czy zmielone płyty MDF. Obowiązuje europejska norma EN 14961, polski odpowiednik PN-EN 1496, ale nie jest obligatoryjna. Masz rację: kit. Ale u nas – kit jest git.
@Na marginesie
8 MARCA 2021
13:46
Optymatyk 8 MARCA 2021 2:04
Twoja bezradność retoryczna zwala z nóg
……………………..
No właśnie cię zwaliła, widać, słychać i czuć.
seleuk|os|
8 marca 2021
16:32
Izera? Wiesz, marketing by PPoint. Koncerny wydają na swoje EV miliardy zanim coś wyjedzie do sprzedaży. U nas mieli to zrobić za parę milionów zł. Cały komentarz. Poza tym – sama ekologia. Ładowana czyściutkim prądem z polskiego wungla. Mniam. A te zestawy aku do EV oczywiście z ogniw (18650 np) importowanych skąd? No.
A polski grafen na świecie najlepszy! Taki cienki, że ma tylko jedną stronę.
@ Paniom i żeńskopodobnym z okazji
Ten dzień już od świtu był inny.
Ten dzień ty nam Boże błogosław.
Gdy przyszedł na świat prorodzinny.
Towarzysz Kaczyński. Jarosław.
W komunie dzieciństwo miał trudne.
Bo musiał powtarzać sto razy.
Darwina teorie obłudne.
Kaczyński Jarosław. Towarzysz.
Dziewictwo mu dało tę dumę.
I wytrwałość. Jak kamień młyński.
I zmielił na proszek komunę.
Towarzysz Jarosław. Kaczyński.
On wódz nasz. On słońce narodu.
On klimat nam zmienia od podstaw.
On bronić nas będzie jak płodu.
Towarzysz Kaczyński. Jarosław.
On znawca języka. I świata.
Nas napaść się nikt nie odważy.
Bo trwać będzie przy nas przez lata.
Kaczyński Jarosław. Towarzysz.
On wszystkim rachunki wystawi.
Za Zachód. I za Wschód za bliski.
A nas niepokala i zbawi.
Towarzysz Jarosław. Kaczyński.
Bez śpiewu i krzyku radości
Przesyłam należne życzenia,
Bo nie mam, niestety, pewności,
Odnośnie tych życzeń spełnienia.
Tanaka: jak widze, gratuluje, masz pojecie o energetyce!
seleuk: nie wiesz byc moze , ze Niemcy coraz mocniej przechodza na energie odnawialne w kazdych , nawet drobnych pociagnieciach.. Nie uznaja polskiego :Hop na krowe i juz ciele. Np. w tej chwili dyskutuja , i pomalu dzie to do przodu, nad niekorzystnym .ze wzgledu na ochrone srodowiska , paleniem w piecach na rope dla ogrzewanai!Jeden z pomyslow:zakazac np. od 2030 sprzedazy tych piecow!
PS. Temat jest cholernie obszerny i od 60 lat czekam az varsavska elyta to kapnie i zacznie sciagac lub kupowac te pomysly od Niemcow!Tej elycie jest za malo , ze Niemcy finansuja ich budzet!
scrambler
8 marca 2021
xpawelek
8 marca 2021
15:25
Aspekty techniczne rozumiem, ale” „W całej Europie obecne moce produkcyjne gazu są wykorzystywane jedynie w połowie; niemieckie terminale skroplonego gazu ziemnego są wykorzystywane jedynie w jednej czwartej swoich możliwości.”
a to jest stan sprzed pandemii.
Tanaka
8 marca 2021
15:32
To może jak sami Niemcy o tym piszą?:
Niemieckie (i nie tylko niemieckie) terminale na gaz skroplony od wielu lat nie pracują inaczej niż zaledwie w ułamkowej części możliwości, lub stoją bezczynnie, jedynie konserwowane, lub na minimalnie technicznie niezbędnych obrotach. Traktowane są bowiem jako rezerwowe, nadmiarowe, na ewentualny zapas i słuczaj pożarny.
Co więcej, co najmniej cześć z nich wybudowana została za amerykańskie pieniądze, by wcisnąć europejczykom gaz łupkowy za większą cenę niż gaz rosyjski, w ramach „promocji”.
Niemieccy oficjele różne rzeczy różnym słuchaczom mówili, ,więc znaczenie ma po pierwsze suma tego co mówili i mówią, po drugie realne fakty jakie tworzą, po trzecie realność gospodarcza.
Niemcy mówili już, że Nord Stream to projekt tylko gospodarczy, ale i mówili, że także polityczny. Tego właśnie wątku histerycznie uczepili się Morawiecki ze swoim właścicielem Kaczyńskim i pozostałe pisoidy. Treść projektu o znaczeniu gospodarczym oczywiście całkowicie pominęli, bo Polak nie jest po to, by nie starał się za wszelką cenę popełnić samobójstwa.
Sens gospodarczy inwestycji jest oczywisty i tak mocny, że Niemcy (Austriacy i jeszcze różni tacy) są odporni na wszelkie histeryczne wrzaski i szantaże. Element polityczny także występuje, więc Niemcy nie nakłamali. Albo się współpracuje z Rosją i są jakieś zręby normalności, albo się idzie na konfrontację, na noże i płaci się za to cenę. Niemcy patrzą z własnej perspektywy ale i europejskiej. Są w Europie najsilniejszym krajem i muszą zasuwać za takich palantów jak Polacy od Kaczyńskiego, choć spodziewali się wcześniej, że uda się zrobić działającą oś porozumienia Paryż-Berlin-Warszawa, która dla Europy ma ewidentny sens. Ale się nie da, nie z Polakami.
Działa już Turk(ish) Stream, rura z Rosji po dnie Morza Czarnego do Turcji i z niej na Bałkany. Tam też potrzebują gazu i rosyjski gaz całkiem im się podoba. Chyba ładnie pachnie.
Zdaje się, że niejaki Naimski, pisoidowaty pełnomocnik ds. energetyki i gazu powiedział, że nic nie zatrzyma ukonczenia drugiej rury Nord Stream. Ciśnienie gazu rzeczywistości do niego dotarło i zmusiło do otwarcia ust, mimo, że jest między pisoidami.
xpawelek
8 marca 2021
17:37
Tanaka: jak widze, gratuluje, masz pojecie o energetyce!
Jak Ty mi gratulujesz, do tego ósmego marca, to ja muszę być kobieta, albo baba z wąsem, czyli bez wąsów, bo nie stosuję. Jak mówił dozorca Popiołek czyli Wacław Kowalski w serialu „Dom”: koniec świata!
Qba 8 MARCA 2021 16:50
Ten Kaczyński zalatuje Gałczyńskim. Wiersz w sam raz 🙂
Jeszcze o produkcji el (XPawelek). Ok, ok…
Ilosc energii el musi byc zbalansowana. Prod = zapotrzebowanie chwilowo. Braki el moga wystapic z trzech powodow. Niezaleznych od siebie, albo czesciowo razem. W czasie ciezkiej zimy, trudno jest omportowac z Europy, od sasiadow. 1/ effekt brak (brak MWatow) 2/ brak produkujacych jednostek (typ remont, avaria) 3/ braki w sieciach przesylowych (typ na pln Szw nadmiar el, na poludniu brak el)
@Xpawelek. Jak jest w Niemczech dokladnie nie wiem. W Szwecji, olejowych elektrowni jest niewiele (chyba 2). Gazowych cos koloIndywidualnych piecow olejowych, jest ok 0,8% wszystkich sys ogrzewania. Taki budynek jest bezwartosciowy. Utylisacja = wartosc budynku. Czesc rowniez w wyjasnieniu Tanaka
Nie mozna zbudowac systemu, co zawsze i wszedzie… Ekonomicznie, bez sensu bylby… Tu jest proporcja (diagram). Olejowe, gazowe kraftvärmr (razem 6,6TWh), na ogolna summe 159TWh.
https://www.ekonomifakta.se/Fakta/Energi/Energibalans-i-Sverige/Elproduktion/
W Szwecji wlaczono elektrownie Karshamn, w tym roku. Zadanie tej elektrowni, jest wyrownac brak eventualny z pkt3. Czas rozruchu i synkronisacji elektrowni do sieci jest nigdy natychmiastowy. Zadnej el, wodnej, weglowej, atomowej. Dlatego taka elektrownia pracuje „jalowo”. Typ 20% mocy, na wszelki wypadek. Dla zbilansowania jak zajdzie potrzeba. Jak pamietam el w Karshamn (pld Szwecji) potrzebuje trzy dni na osiagniecie pelnej wydajnosci. Podejrzewam, niemiecki problem jest ten sam. Gazowych el tez (dosc krotki czas startu, do pelnej mocy). Elektownie „nie musza” byc tam, gdzie trzeba effekt. Byc moze rowniez jest problem lini przesylowych (jak w Szwecji). Wiekszosc szwedzkiej „mocy” jest na polnocy. Wiekszosc odbiorcow, na poludniu. Dlatego panstwo tyle placi zeby produkowac el lokanie (jak ja). Koszt przesylu el (sieci) w Szw jest 0,02Skr/kWh. W innych krajach nie wiem. Ale jest. Prod lokalnie jest zawsze taniej jak przesylac.
Pzdr Seleukos
Tanaka
8 marca 2021
17:57
Ok Tanaka, to się nazywa polityka. Cytat nie wyszedł z ręki polityka tylko tzw aktywisty ruchu społecznego. Znaczy naiwniaka. To też rozumiem. Pytałem prowokacyjnie. Naiwnych jest cała masa. Większość z nich jednak dożyje czasu, kiedy te 1,5 stopnia celów klimatycznych UE , w tym Niemiec (a to one są największym w Europie producentem CO2) okaże się humbugiem. A tak się przecież wszyscy starali…
Jeszcze o systemach. Czegokolwiek.
Nie mozna (ekonomicznie) oplacalnego systemu zbudowac w dowolnej dziedzinie. Nie tylko energia. Dotyczy np sys zdrowotnych. Zapewnic lozka w czasie typ pandemii. Zapewnic szcepinki wszystkim natychmiastowo.
Za „moich” czasow pracy w sieciach comp, problem by taki sam. Najwieksze obciazenie sieci bylo dwa trzy dni w ciagu miesiaca. Pare godzin. Na to naklada obciazenie serverowni kwartalne. Na to naklada obciazenie typ wakacje, swieta. etc, etc, etc. Dlatego rozwiazaniem ekonomicznym (oplacalnym) jest rozproszenie obciazen. Nie budowac na max obciazen. W przypadku sieci comp, rozkladac rownomiernie, zrezygnowac „ze starych” sposobow sprawozdawczosci, liczenia czasu pracy, sprawozdawczosci. Starych sposobow czasow „papierowych”. Z energia el jest dokladnie taksamo (systemami).
To jest dosc podstawowe. It’s elementary, my Dear Watson. Trzeba rowniez pamietac, przy zastanawianiu (gdybactwie)
pzdr Seleukos
seleuk|os|
8 marca 2021
19:07
Jeszcze o produkcji el (XPawelek). Ok, ok…
Ilosc energii el musi byc zbalansowana.
Fakt, na przesyle na duże odległości, mnóstwo energii jest tracone, czyli pieniądze są tracone. W Polsce gros elektrowni zawodowych jest w południowej połowie kraju. Był różne kombinacje na temat ożywienia małych elektrowni wodnych, kiedyś było ich trochę, ale nic z tego, poza incydentalnymi przypadkami, nie wyszło. Dziś być może za późno by miało to większy sens.
xpawelek
8 marca 2021
14:20
Dziękuję.
Tylko skąd ja ten żużel tu mam wząść problem.
@Tanaka
Od 2011 Szwecja exportuje energie el w Sieci Baltyckiej(???). Kolo 22,6TWh. Wartosc jest ~70miliardow Skr. Z Polska lacza Szw tzw kabel baltycki(???), pradu stalego. Ten export, w calosci praktycznie jest z wiatrakow i slonca. Effekt w el wiatrowych Szw jest 8200MW (2019). Oczywiscie, jest to mozliwe, dzieki duzej dzialce planowanej produkcji. Ale tak jak bylo w tym roku, niemozliwe. Stad uruchomiono (start) el w Karlshamn. Ta energia, jak przypuszczam „trafia” odbiorcow na pln Polski. Wydaje mnie, problem Polski jest przestarzala siec przesylowa, nie brak mocy. Ale dokladnie nie wiem
To sa dane z (niestety po szwedzku) https://www.energiforetagen.se/pressrum/nyheter/2019/november/svenskt-eloverskott-pa-export—energiforetagen-forklarar/
pzdr Seleuk
Na marginesie
8 marca 2021
13:42
Na intelektualnym marginesie zawiść i frustracja.
No cóz, łysy nie rozumie, że włosy rosną i strzyc je trzeba, a połgłowek że owcy wełny przybywa a lasom drzew. Filozofia lepiej niech sie w pożarach spali i wszystko zadymi niż przerzedzić godna marginesu.
Taieri
8 marca 2021
2:04
To naprawdę imponujące.
Nie pioszesz czy zima długa i mroźna była, ani jaką temperaturę w domu utrzymywałes. Pompy cieplnej (geo zakladam) w ogrzewaniu wydajność 1kWh in 4 kWh out. Zakładając 1000kWh pompa zjadła, gdzięś koło 5 000 kWh wyprodukowała.
Wciąz impopnujące.
W porównaniach zważ jednak, w moich okolicach tyle samo na chłodzenie co na odgrzewanie idzie.
Pełen uznania,
Calvin H.
Niemieckie (i nie tylko niemieckie) terminale na gaz skroplony od wielu lat nie pracują inaczej niż zaledwie w ułamkowej części możliwości, lub stoją bezczynnie, jedynie konserwowane, lub na minimalnie technicznie niezbędnych obrotach. Traktowane są bowiem jako rezerwowe, nadmiarowe, na ewentualny zapas i słuczaj pożarny.
Co więcej, co najmniej cześć z nich wybudowana została za amerykańskie pieniądze, by wcisnąć europejczykom gaz łupkowy za większą cenę niż gaz rosyjski, w ramach „promocji”.
Mój komentarz
Niemieckie terminale skraplania gazu nie pracują od lat, ponieważ od lat ich nie było w Niemczech. Coś w tej sprawie się ruszyło dopiero w zeszłym roku. Budowy w toku.
TJ
Mam wrazenie czytajac, najwiekszy problem, brak zaufania do info. Ja niestety, w tej sytuacji jestem, mam zaufanie, do lokalnych danych. Rowniez, do mnie maja zaufanie, jak podejmuje jaka ekonomiczna decysje. W wsi czy w kommunie. To nie takie wielkie jak dla sys energetycznych calego kraju. Ulamek tylko. Ale, mekanism zaufania decysji, jest ten sam. W kazdym miejscu na swiecie, warunki lokalne, ekonomiczne, moga byc rozne. Jak moj dom, bylby ofgrid, tez bym bral energie z szczap.
Kiedys chcialem kupic piekny zabytkowy torp.Piekny. Kaflowe piece. Malowane recznie tapety. Podlogi lugowane. okna z recznego szkla. Oddalony byl od najblizszego kabla pare km. Wode i scieki bym rozwiazal. Ale linia elektryczna, kosztowala tyle co torp. Rok pozniej, ktos kupil. Co kto chce (lubi).
pzdr Seleukos
Tobermory
8 MARCA 2021
15:28
A św. Beatus miał być apostołem wysłanym onegdaj do Helwecji w celu nawrócenia Szwajcarów. W mojej okolicy wypędził groźnego smoka z jaskini i sam w niej zamieszkał
——————-
To tak jak Szewczyk Dratewka, chociaż ów Świętym nie został. Szkoda, że tego smoka przed wypędzeniem nie nakarmił Szydłem i Kempa. Ale może Smok pożerał wyłącznie Dziewice?
Calvin Hobbs
8 MARCA 2021
20:45
Taieri
8 marca 2021
2:04
To naprawdę imponujące.
Nie pioszesz czy zima długa i mroźna była, ani jaką temperaturę w domu utrzymywałes.
—————
Zimy tutejsze są w porównaniu z Europą (lub US) dość łagodne. Bywają przymrozki, ale rzadko, czasami spadnie śnieg ale tez raczej długo nie leży. Najgorsze są wiatry, szczególnie te z południa bo wtedy „odczuwalne” temperatury są sporo niższe od tych, które pokazuje termometr. Na pompie cieplnej nie ma tabliczki, więc nie wiem jaką dokładnie ma moc. Na „oko” wygląda na jakies 4kW. Jest dość stara i już niewystarcza w zimne, a szczególnie w mokre dni bo wtedy wyparownik zamarza. Używam jej tylko do ogrzewania; funkcji chłodzenia nie używam bo nigdy nie jest tu aż tak gorąco by było potrzebne.
Taieri
8 MARCA 2021
21:43
Calvin Hobbs
8 MARCA 2021
20:45
Taieri
8 marca 2021
2:04
Aha, zapomniałem dodać – temperatura w domu w dzień to ok. 18-19 stopni. W nocy ogrzewania nie używamy.
scrambler: 19.16= najmniej CO2 produkuje San Marino w Europie! O tym wykorzystywaniu obecnie niepelnym gazu to , kpie , bujda na resorach.Sprawdz!
tejot: pisalem juz , ale gaz skroplony zuzyja zastepczo za opalenie piecow ropa. To zostanie chyba w najblizszych latach przeprowadzone.
Pellet: choc tylko 1x widzialem dzialanie tego pieca i nie znam dokladnie problemu, ma ale 1 plus= wyczyszcza z drewna odpadowego tartaki i lasy!
Calvin Hobbs 8 MARCA 2021 20:28
Normalny człowiek nigdy nie zrozumie, jak można tak kaleczyć polszczyznę. A dowcipasy godne drwala… to już w ogóle. No ale cóż, toporny Malwin Klopps sądzi, że skoro drzewo rośnie, to je trzeba… tak jak paznokcie. Chop chop. Żenada!
Taieri
8 marca 2021
21:43
Smiałym jak nie szczęście to klimat sprzyja. U mnie w zimie mrozy w nocy -12C normalnie, -15C często, -20C też się zdarza.
Wiatry owszem są spadowe z gór. Termostat 70 F. (21C).
Jeśli w Twoim domu okna na południe wychodzą, to też ogrzać dom pomagają.
seleuk|os|
8 marca 2021
20:19
Velærværdig,
„Z Polska lacza Szw tzw kabel baltycki(???), pradu stałego.”
DC? How fascinating!
HVDC znaczy? Czyli przetworniki na obu końcach muszą być, żeby straty przesyłowe zmniejszyć. ABB produkcji jak się domyślam.
Czy dlatego, że pod Bałtykiem? Nad lądem dopiero przy odległościach ponad 500 mil to zaczyna się opłacać.
mvh
Calvin H.
Na marginesie
8 marca 2021
23:43
„Normalny człowiek nigdy nie zrozumie, jak można tak kaleczyć polszczyznę. ”
nic dodać, nic ująć, nawet gdyby było z czego ujmować.
W dniu święta kobiet– Jaja Smrodek i jej podobni galwanizują trupa Pawki Morozowa, zachęcając do tropienia w internecie kobiet szukających pomocy. Warto przypomnieć, że według polskiego prawa sama kobieta przerywająca ciążę nie popełnia żadnego przestępstwa – chociaż często naraża się na ostracyzm.
Antyaborcjoniści zachęcają, żeby każda osoba, która w internecie trafi na kobietę, starającą się uzyskać pomoc w terminacji ciąży, zgłosiła ten fakt do prokuratury. Instruują: „Należy podać zrozumiały opis zdarzenia, np.: „o godzinie 9.00 użytkowniczka o nicku X poprosiła o instrukcję zażycia środka XY i otrzymała ją od aborterki o nicku Z. Następnie o około godziny 10.00 ponownie pytała, wskazując swoje wątpliwości dotyczące objawów w postaci… Prowadząca rozmowę aborterka o nicku Z wskazała sposób postępowania poprzez…” lub „W artykule X opublikowanym dnia Y aktywistka aborcyjna XY dokładnie opisuje swoją działalność polegającą na XYZ”.”
https://natemat.pl/342609,kolejna-akcja-proliferow-zachecaja-zeby-zglaszac-kobiety-do-prokuratury
tejot
8 marca 2021
20:51
Mój komentarz
Niemieckie terminale skraplania gazu nie pracują od lat, ponieważ od lat ich nie było w Niemczech. Coś w tej sprawie się ruszyło dopiero w zeszłym roku. Budowy w toku.
TJ
Racja. Od dawna mówiono o terminalu w Wilhelmshaven, miał być, ale sprawa się ciągnie. Inne też mają być, ale czy będą to sprawa otwarta. Niemieckie firmy ani zarządy portów niespecjalnie są chętne, bo widzą małe potencjalne korzyści, a duże ryzyka, ze względu na wątpliwości ekonomiczne budowy i eksploatacji. To raczej w innych krajach Europy są czynne terminale.
A Malwin Klopps jak zwykle tryska humorem… koszarowym.
Nie ma to jak zachwycony sobą bufon. Co go od pieluch uczono “chronić przyrodę”… najlepiej zresztą topornymi metodami. I pisać “wziąść”jak niejaka panna Krycha.
Jednak w sumie trudno ukrywać, że do spółki z xpawełkiem – są zabawni.
Na marginesie
9 marca 2021
0:31
W dniu święta kobiet– Jaja Smrodek i jej podobni galwanizują trupa Pawki Morozowa, zachęcając do tropienia w internecie kobiet szukających pomocy. Warto przypomnieć, że według polskiego prawa sama kobieta przerywająca ciążę nie popełnia żadnego przestępstwa – chociaż często naraża się na ostracyzm.
Masz ciąg na kpiarskie przekręty! 😀 😀
No i właśnie, to niepopełnianie przestępstwa przez kobiety jest popełnianiem przestępstwa, bo prawo jest mniemaniem, a nie rzeczywistością. Rzeczywistość usiłuje tworzyć owa Smrodek razem z Ordo Iuris, naszymi milusińskimi biskupami i ich przedsiębiorstwem miłującym zawodowo odwrotnie, znany mordercą dzieci poczętych Chazanem z przyległymi mordercami odwróconymi miłośnie ku bliźniemu , oczywiście rząd spod Kaczyńskiego i prawdziwy katolicy. Idzie im to dosyć nieźle, a chcą bardzo żeby było jeszcze lepiej.
Właśnie jakiś przyjemny na żywej masie ciała proboszcz ogłosił swoim wyznawcom, że z okazji Dnia Kobiet życzy im tego i owego oraz żeby nie wariowały z tą równościa i demokracją, bo to kobietom szkodzi.
Jak nie tędy, to owędy, miłość bliźniego wyłazi z konsekrowanego.
Tanaka 9 MARCA 2021 0:41
Nie wiem czy widziałeś – jeden z wywiadów Grzegorza Sroczyńskiego jest z Natalią Broniarczyk, aktywistką Aborcji Bez Granic. To co się dzieje w Polsce – to jest coś niebywałego. Dziewczyny z tej organizacji najzwyczajniej kpią sobie z prawa i nikt ich nie ściga. Broniarczyk tłumaczy realia – a mnie czytając ogarnia zdumienie, bo to sa jednak kpiny z prawa. Rzecz w tym, że nikomu tak naprawdę nie zależy, żeby walczyć z tzw. podziemiem aborcyjnym. Chociaż narwane skatolone oszołomy regularnie donoszą na policję – nic się nie dzieje.
Bo w gruncie rzeczy chodzi tylko o to, żeby urzędowo potępić aborcję. Chodzi o przepis. To jest po prostu typowy “virtue signal” – ideologia w natarciu, gest bez znaczenia. Jak długo jednak? Bo wystarczy leciutko dokręcić śrubę i zaraz każda kobieta w ciąży będzie od razu podejrzana. I pilnowana.
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26489517,broniarczyk-pomoglysmy-przy-dwoch-tysiacach-aborcji-i-nikt.html
Na marginesie
9 marca 2021
0:54
tak, czytałem ta rozmowe wcześniej. mnie to smuci, oburza i wprawia w ściklicę jak potwornie nasycone przemocą i pełne nienawiści do kobiet maskowanej lukrowatością nieistniejącej Maryi jest katolictwo i społeczeństwo jako takie, do tego tak zniewolone i wewnętrznie nielojalne. I jednocześnie jakie to dęte, puste i dla uśmierzenia lęku niewolnika przed panem.
dobrze, że są takie kobiety co pomagają innym kobietom, oby to sie wzmacnialo i rozszerzało jak najbardziej. To jest życie, w przeciwienstwie do śmierci cywilizacji miłości im. Lolka kajakarskiego.
seleuk|os|
8 marca 2021
19:43
Velærværdig,
„Nie mozna (ekonomicznie) oplacalnego systemu zbudowac w dowolnej dziedzinie.”
To chyba całkowicie od definicji „ekonomicznie opłacalnego” zależy, czy można, a „w dowolnej dziedzinie” zastąpić by chyba należąlo „dla dowolnej dynamiki obciążenia”. Tam gdzie to możliwe normalizacja obciążenia opłacalność systemu udostępnia. Problem w tym, że tak normalizacja obciążenie jak i opłalnośc ekonomiczna systemu do politycznie możliwych się sprowadza. Bezgranicznych wymagań nie daje sie ograniczonymio środkami zastąpić.
Comp sieć specyficzna popłatnym Spam&Trash bezkarnie zapchana to nie najlepszy przykład , że nie można. Skoro każdy prawie samochód pozwala szybkośc jazdy od 20km/h do 200km/h zmieniać bez większych trudności, to dlaczego niby prawie każdy szpital miałby nie móc na podobną dynamike się zdobyć? Jaka tu fizyczna niemożliwość na przeszkodzie stoi?
mvh
Calvin H.
@Calvin Hobbs, wczoraj/dzis.
Jak funkcionuje dokladnie tech przesyl energi el kablem stalopradowym (DC) nie pytaj mnie. Ale… Nizej linki o kablach, dla wiedzy 🙂 Nie masz Calvin problemu ze skand, to przeczytaj, sa polskie sa angielskie tez.
Do Polski, z Polski (szw) https://sv.wikipedia.org/wiki/Polenkabeln
ang https://en.wikipedia.org/wiki/SwePol ale linki do innych kabli BalticRing sa
po polsku, z mapka w Polsce, https://pl.wikipedia.org/wiki/SwePol_Link
tu kontroversje polityczne,srodowiskowe (Riksdag) po szwedzku
https://www.nyteknik.se/energi/nya-skarvar-i-abb-s-likstromskabel-efter-tva-ar-6900099
Na Litwe, i Litwy (troszke gorzej ale…) szw text
https://www.nyteknik.se/energi/nya-skarvar-i-abb-s-likstromskabel-efter-tva-ar-6900099
O ekonomicznosci systemow. Oczywiscie Calvin, mozna zbudowac co dusza zapragnie (design). Ale te ostatnie typ10% kosztow, moze byc w cenie pozostalych 90% Mozliwosci tech a mozliwosci (oplacalnosc, uzytkowosc) ekonomiczna, to dwie rozne rzeczy. Elon Musk wyslal na parking w kosmos, auto Tesla (chyba), poczem zabral z powrotem. Ale do Europy wysylac, to kiepski interes, tak chyba wyliczyl. Ja moge wyliczyc szybko, za kg masy 🙂
System Jas Gripen kosztuje przez 20 lat (cykl zycia) 580 milionow Skr za sztuke (oferta). F-35 Joint Strike Fighter „Nightmare”, kosztuje przez 20 lat rzad wielkosci wiecej, za sztuke systemu „The Swedish Air Force is buying its Gripen Es for $43 million per copy, less than one third of the price of the F-35. Its operating cost per hour is less than a tenth of that of the F-35’s. In fact it is the only aircraft that meets the selection criteria of the Joint Advanced Strike Technology program that spawned the F-35: that the acquisition and operating costs be not more than 80 percent of that of legacy aircraft. „ Nawet USA ma problem z kosztami, wyliczyc. Koszt godz Jas, w powietrzu, jest kolo 40tys Skr, 4600$US 🙂 W art jest bardzo duzo tech szczegolow dlaczego.
https://dailycaller.com/2016/01/22/american-gripen-the-solution-to-the-f-35-nightmare/
O serverowniach (siec enterprise, koszt) Calvin, nie bede pisal 🙂 bo mnie kaffka stygnie.
med vänliga hälsningar Seleukos
@Calvin Hobbs,
o sys opieki zdrowia wiem niewiele, ale koszt calego systemu w Szw jest aktualnie (bez pandemii covid) ~11% BNP. System opieki zdrowia, jest w Szw regionalny (cos na ksztalt stanow USA), ale rowny (jakosc mniejwíecej) we wszytkich landstinget. BNP Szw jest aktualnie 4883 miliarder Skr (2020)
mvh Seleukos
@@ Hallo, hallo All…
Tu, jak na zamowienie co Bill Gates wymyslil 🙂 Na temat kosztow systemow, ha, ha…
https://natriumpower.com/
pzdr S
Lolus na kajaku
A Dudus na nartach.
I tak nam rozkwita.
Rzecypospolita IV.
@Taieri 8 marca 2021 2:04
W 2020 roku zużyłem 1919 kWh w domu o powierzchni 150 m kwadratowych. Zdecydowanie „nieoszczędnym” bo budowanym w 1940 roku. Pojedyncze szyby. Ogrzewanie elektryczne – 20 letnia pompa cieplna, piec kuchenny i podgrzewacz wody także elektryczne. Zużycie na dwie dorosłe osoby.
Przez 369 dni, od 30/03/2020 do 01/02/2021 nasz dom zużył 2172 kWh, średnio 5,85 kWh/dzień. Równocześnie, w tym okresie panele fotowoltaiczne wyeksportowały do sieci 2333 kWh. Dom 125 m2, ściany „Reverse Brick Veneer” czyli drewniana konstrukcja nośna wypełniona izolacją od zewnątrz, solidne cegły od środka, dla masy termalnej. Podwójne oszklenie, izolacja cieplna R90 (ściany) – R140 (sufit), orientacja na maksymalne nasłonecznienie w zimie. Grzanie wody kolektorem słonecznym, klimatyzacja reverse cycle na cały dom (rzadko potrzebna), kominek gazowy (rzadko potrzebny), 2 kW paneli słonecznych. 2 osoby.
Aborygen
9 marca 2021
6:19
Lolus na kajaku
A Dudus na nartach.
I tak nam rozkwita.
Rzecypospolita IV.
😀 😀 😀
Kwitnie zielem na kraterze
w pozaprzeszłej erze
@Taieri
PS. Gotuje się na gazie, równowartość energetyczna to ca. 800 kWh/rok.
@ Aborygen
9 marca 2021 6:19
Polska w rozkwicie z wielką obniżką podatków,
Aż będzie wzorem powszechnego dobrobytu?
Niestety, rozkwit w tym konkretnym przypadku
Znaczy, że rząd zajmuje się zbieraniem kwitów.
W ubiegłym roku (2020) polskie gospodarstwa domowe zużyły 30 TWh prądu, z czego prawie połowa pochodziła z importu. Gdyby nie pomoc sąsiadów, konieczne by były stopnie zasilania jak w PRL.
Całkowite zużycie energii elektrycznej wyniosło 165 TWH, a w kraju wyprodukowano 152 TWh.
Na dodatek polski hurtowy rynek energii elektrycznej od wielu lat jest najdroższy w regionie, a od roku w całej Unii Europejskiej.
I jak tu wprowadzać samochody elektryczne? Na pych i dynamo?
Herstoryk
9 MARCA 2021
7:16
Super. Zazdroszczę. Niestety nie stać mnie na taki dom.
Tobermory
9 marca 2021
9:58
Na dodatek polski hurtowy rynek energii elektrycznej od wielu lat jest najdroższy w regionie, a od roku w całej Unii Europejskiej.
I jak tu wprowadzać samochody elektryczne? Na pych i dynamo?
Na wiarę.
Że za góra 3 lata będzie jeździć po polskich katolickich szosach milion katolickich samochodów elektrycznych polskiej katolickiej myśli konstrukcyjnej i polskiej katolickiej siły produkcyjnej oraz polskiego katolickiego pragnienia jeżdżenia cicho i czysto. Czyli brudno, bo prąd z węgla, a nie wiatru, słońca czy A’Tomka.
Wiara przenosi góry i przynosi milion elektryków za 3 lata.
@Taieri 9 marca 2021 10:13
Herstoryk
9 MARCA 2021
7:16
Super. Zazdroszczę. Niestety nie stać mnie na taki dom.
11 lat temu wybudowanie tego skromnego w porównaniu z dominującą modą domu, metodą owner-builder, kosztowało ok. 15% więcej niż standart (choć przy tym ok. 20% robót odbębniłem „własnymi ręcami”, głównie wykop, przynieś, podaj, pozamiataj). Nie aż tak drogo, dawno się zwróciło.