Trybunał Konstytucyjny dokłada do pieca
Dwa najnowsze wyroki Trybunału Konstytucyjnego pokazują jasno, w którą stronę zmierza interpretacja prawa w naszym kraju. Jakie wieją wiatry. Jakie narastają nastroje. Wielokrotnie kwestionowany art. 196 Kodeksu karnego, penalizujący obrażanie uczuć religijnych (cokolwiek to jest), uznano za zgodny z konstytucją (choć zasugerowano przy tym, że może niesłusznie grozi więzieniem), natomiast niekonstytucyjne jest ograniczanie tzw. lekarskiej klauzuli sumienia „w przypadkach niecierpiących zwłoki” (czyli lekarz może odmówić wykonania czegoś, co uważa za niezgodne ze swym sumieniem, i nie musi też wskazywać innego lekarza gotowego to zrobić). A więc, mówiąc skrótowo, klęska Dody i zwycięstwo prof. Chazana (nie tłumaczę, o co chodzi, bo szkoda mi miejsca na rzeczy powszechnie znane lub łatwe do poznania).
Nie będąc prawnikiem, nie podejmuję polemiki z argumentami formalnoprawnymi, które przyświecały sędziom TK (choć zapewne nie tylko takie argumenty miały tu wpływ, lecz także przekonania światopoglądowe uczestniczących tu konkretnych sędziów). Być może z punktu widzenia spójności prawa, używanych pojęć prawnych i prawnych skutków są to wyroki słuszne. Czym innym jednak jest system prawny, a czym innym poczucie sprawiedliwości (każdy z nas mógłby przytoczyć przykłady wyroków zgodnych z prawem, a jednak ewidentnie niesprawiedliwych czy to wobec skazanych, czy to poszkodowanych).
W obu przypadkach – choć w zasadzie dotyczą różnych kwestii – skutkiem decyzji TK będzie wzmocnienie oficjalnych postaw dewocyjnych, już i tak zdobywających coraz szersze publicity. Gołym okiem widać, jak się upowszechniają w postaci oficjalnych zachowań i deklarowanych publicznie przekonań moralnych, tego ciągłego odwoływania się do „wartości chrześcijańskich”, „nauczania Kościoła katolickiego”, „świętej tradycji” itp., co w najmniejszym stopniu nie oznacza, że są faktycznie realizowane w życiu codziennym osób je głoszących. Nie muszę podawać przykładów, bo znamy je wszyscy: korzystający z prostytutek politycy głoszący chwałę wartości rodzinnych; posłowie deklarujący swą bogobojność, a równocześnie cwani złodzieje publicznych pieniędzy; księża uczestniczący w neofaszystowskich manifestacjach i siejący nienawiść do innowierców; dziennikarze katoliccy gardzący „zboczeńcami”; zwykli ludzie oburzający się na kradnących i kłamiących polityków, sami kręcący z podatkami i jeżdżący na gapę… Można by tak wyliczać w nieskończoność.
Nie mam tu zamiaru wygłaszać płomiennych i całkowicie zarazem bezsensownych apeli do kogokolwiek o zgodność czynów ze słowami, choć taka zgodność jest wprost proporcjonalna na poziomu zaufania, jaki może zaistnieć między ludźmi. My, jak wiadomo, jako społeczeństwo nie zdajemy w tej kwestii egzaminu nawet na dwa z plusem. Jeśli zatem postawy dewocyjne, o których mówię, zyskują oficjalne wzmocnienie poprzez prawo, sposób jego sformułowania i egzekwowania, nie liczmy na zwiększenie wzajemnego społecznego zaufania, a zatem i poczucia bezpieczeństwa w ramach nieufających sobie, bo zakłamanych, społeczności.
W obu przypadkach rzecz dotyczy trudnych (jeśli w ogóle możliwych) do zdefiniowania w formalnym języku prawa pojęć zaczerpniętych z „normalnego” języka (i jakby przez to uznanych za oczywiste): uczuć religijnych i ich urażania oraz sumienia. W obu przypadkach mamy też do czynienia z konfliktem wartości funkcjonujących w życiu społecznym obok siebie: wolności wypowiedzi, równouprawnienia, prawa do ochrony własnego życia i godności. Z tym że wyroki TK wyraźnie sprzyjają nieweryfikowalnym deklarowanym odczuciom jednych osób, odbierając zarazem ochronę wolności słowa i, co ważniejsze, zdrowia innym osobom.
Jestem przeciwnikiem wszelkiej mowy nienawistnej (prawdę mówiąc, dziwię się jej chwilowym erupcjom na tym forum i wciąż zachęcam do rezygnacji z personalnych ataków wyczerpujących swą treść w inwektywach w miejsce argumentacji). Zatem jeśli ktoś uzna, że go obraziłem czy uraziłem, powinienem przeprosić, sugerując zarazem, żeby zrezygnował z zapoznawania się z kolejnymi moimi wypowiedziami, skoro jest tak wrażliwy na punkcie kultywowanych przez siebie świętości. Jeśli ktoś czuje się obrażony, pewnie został obrażony, ale czy to znaczy, że jedynym zadośćuczynieniem jest posadzenie mnie do więzienia albo skazanie na grzywnę? (Pomijam już to, że te „obrazy uczuć” to zwykle hucpy organizowane przez niewielką w skali kraju grupkę obsesjonatów wyraźnie nie wierzących, że ich świętości same zdołają się obronić). Dziwnie chętnie nasz aparat ścigania podejmuje sprawy o obrazę uczuć, równocześnie otwarcie ignorując publiczną mowę nienawiści skierowaną do rozmaitych „innych” podczas oficjalnych manifestacji. Czy ich uczestnikom przysługuje więcej wolności niż Dodzie mówiącej (niezbyt zresztą mądrze) coś o Biblii i jej autorach?
Jeszcze gorzej jest z klauzulą sumienia, która staje się w ten sposób wygodną wymówką z jednej strony, i narzędziem opresji z drugiej, np. wtedy gdy sprzedawca apteczny – choćby i magister farmacji, ale jednak pośrednik na wolnym rynku – odmawia sprzedaży środków antykoncepcyjnych czy pigułki po. Tu dochodzi do ostrego konfliktu praw ludzkich, gdzie głosem rozstrzygającym jest czyjeś metafizyczne przekonanie niepodzielane przez drugą osobę, która powinna być chroniona przez prawo stanowione w takim samym stopniu.
To po prostu oficjalne pozwolenie na narażanie cudzego życia, krzywdzenie i ograniczanie wolności kogoś w majestacie prawa chroniącego sumienie, czyli coś, do czego w istocie nie mamy żadnego obiektywnego dostępu.
Czy jestem zwolennikiem „gwałtu na lekarskim sumieniu”? Nie. Jestem tylko przekonany, że gdyby tu naprawdę chodziło o zachowanie czystości sumienia, żaden ortodoksyjny katolik nie zostałby ani ginekologiem, ani położnikiem. A jeśli nawrócił się już po zdobyciu tego zawodu (jak prof. Chazan), to natychmiast powinien się przekwalifikować. To sfera życia, w której szczególnie wyraźnie widać boskie kaprysy. Lepiej tego nie oglądać ze zbyt wrażliwym sumieniem.
PS
Wiadomość pozornie niezwiązana z tematem wpisu:
„Najbardziej prawdopodobnym kandydatem na szefa MON w moim rządzie jest Jarosław Gowin” – powiedziała Beata Szydło podczas konferencji prasowej w siedzibie PiS. Ucięła tym samym spekulacje, jakoby resortem obrony miał pokierować Antoni Macierewicz.
Panika w PiS po ostatnich enuncjacjach Antoniego Macierewicza (którego z takim aplauzem słuchała amerykańska Polonia, co mogłoby zresztą być oddzielnym tematem) kazała pospiesznie znaleźć kogoś na jego miejsce (przynajmniej deklaratywnie). Ale wyznaczenie na szefa MON (czyli ministerstwa wojny) kogoś, komu nie schodzi z ust sumienie i ochrona życia od jego poczęcia aż do naturalnej śmierci zakrawa jednak na kpinę.
Czy Gowin będzie w swej ewentualnej praktyce ministerialnej unikał podpisywania decyzji, które nieuchronnie muszą skutkować czyjąś śmiercią? Już zapowiedział: „Będziemy konsekwentnie wzmacniać polską armię”. Czy minister wojny może zachować czyste sumienie? Jasne, po prostu nie będzie go używał.
Komentarze
Gospodarzu!
Napisal Pan: ‚Wzmocnienie oficjalnych postaw dewocyjnych’. Tego oczekujemy po ostatnich decyzjach TK. Uwazam ze to sie bardzo dobrze sklada!
Bo prosze popatrzec. Wybory, juz za dni pare, niosa ZMIANY w ukladzie rzadzacym. Zmiany w ukladzie rzadzacym przyniosa zmiany, i to na mur asphalt, w oficjalnych postawach dewocyjnych. O wzmocnieniu tych postaw ja rozprawiam.
Wiec, na moj rozum biorac, TK zastosowal ruch znany wsrod stratgow taktycznych jako ‚ucieczka do przodu’. Ci dostojni sedziowie dostarczaja message dla nadchodzacych nowych rzadzacych:
My juz was witamy. I posluszenstwo przyrzekamy. Na wieki wiekow ament
Jeszcze szybciutko do poprzednich komentarzy :
@loni , slicznie i serdecznie dziekuje ale
postanowilem (z bolem serca) juz nie przygarniac zwierzat
Powody sa banalne : zbyt czesto jestem w klinikach i sanatoriach , by ryzykowac pozostawienie zwierzaka u znajomych czy
przyjaciol .
Poza tym mam w zamiarze opuscic Hamburg.
Tak ze 1 000 raz dzieki ale niestety …
Pozdrowionka.
P.S. Genialne ! Kup Jasiowi , dziecko sie wspaniale rozwija przy obecnosci zwierzaka w domu !
Bardzo dobry komentarz Panie Jacku !
Powiem tylko krotko:
Polskie Panstwo Prawa to uluda i fatamorgana jesli najwyzsze gremium TK
blazni sie tak wobec obywateli i swiata !
Pozdrowionka.
Ten kij może miec i drugi koniec. Jeśli dyrektor szpitala – jak Chazan – odmawia wykonywania aborcji w swoim szpitalu, to NFZ ma obowiązek nie podpisywać ze szpitalem kontraktu (ginekologia), co powinno skłonić władze powiatowe do zwolnienia takiego dyrektora. Niech szuka szczęścia w prywatnej służbie zdrowia.
No to i ja sprobuje dokonczyc niedokonczone pod poprzednim wpisem
zezem (22:18)
„I nie puszczaj oka szermując opowieścią o nędzarzu.”
Nie, ja nie puszczam oka. Promise
cynamon29 (22:21)
„Tu nie ma litosci , jest przydatnosc gospodarcza . Reszta chlamu – won od naszych granic ! Jakim prawem ty oceniasz Europejczykow, ktorzy przyjmuja ta nie spotykana fale uchodzcow !? O jakich ty podatkach mowisz , bedac daleko od Europy …. Moze ci sie zdarzy wlaczenie myslenia… Gebowac potrafisz dlugo i bez sensu . Ale pomyslunku za grosz !”
Jeszcze raz. I wice wersa, i wice wersa.
PS. Zarowno „moje” Bergamuty, jak i Antypody E-J czy Georgesa53, oficjalnie nie naleza do ukladu USA-UE. Bergamuty naleza troche, poprzez NATO. To ze i oni, tak jak np. Polska, chca sie wykrecac od odpowiedzialnosci za problem uciekinierow wojennych bliskowschodnich, ma wiec troche inny wymiar. Podyktowany, glownie, geografia. GPS-em, jak podpowiadaja mi mlodsi
Mysl gleboka Gospodarza
„gdyby tu naprawdę chodziło o zachowanie czystości sumienia, żaden ortodoksyjny katolik nie zostałby ani ginekologiem, ani położnikiem. A jeśli nawrócił się już po zdobyciu tego zawodu (jak prof. Chazan), to natychmiast powinien się przekwalifikować.”
Ta ortodoksyjnosc katolicka. Czy ona moze sie przyrownac do ortodoksyjnosci naszych bylych „Sasiadow”?
Ortodoksyjny Zyd, ten z broada i z pejsami, przychodzi do rzeznika w RP II.
– Poprosze o ten tutaj kawalek wolowiny
– To jest szynka, rabi.
– Ty mi tutaj nie przekrecaj! Jak ja mowie ze to jest wolowina, to mi ja dawaj.
Polish joke.
Przychodzi baba do lekarza… A lekarz – ksiądz.
Z poprzedniej strony.
DO @MAG; POZOSTALI PREZEWIJAĆ.
Nie było mnie przez chwilę, więc z opóżnieniem.
Ale trzeba domknąć…
……………………………
.
mag 5 października o godz. 17:19
=======================
.
>>>georges53
Krotko mówiąc, chcesz bym była twoim adwokatem?>>>
.
Nie.
Sluze ponownie swoja niezawodna pamiecia.
Juz raz to Pani raz zasugerowała:
( cyt. 12 września o godz. 22:18 ) >>>… proszę nie mieć pretensji do mnie, (…) Ja też nie oczekuję obrony od innych >>>
Na co odpowiedzialem wyjasnieniem, adekwatnym rowniez tutaj:
( cyt. 12 września o godz. 23:13 )
„Nie dla obrony, przecież!. [ prosze zauwazyc wykrzyknik – przyp. teraz ]
Dla przypomnienia.
Ku pamięci.
Na przestrogę. ”
Myslalem ze wyrazilem sie jasno, ale widocznie niezupelnie…
Wiec poprawiam.
.
O co mi chodzi?
Napisalem poprzednio ( kiedy jeszcze sie przejmowalem ) do Pani, ze zdumiewa mnie…
( cyt. 30 czerwca o godz. 13:27 ) „oh, mag, mag, jak możesz tego nie widzieć.”, ze Pani tzw. Drodzy Przyjaciele to nieokrzesane chamy.
Tacy wytworni erudyci, z awansu spolecznego, ( samomianowani, co prawda )…
Ale chamy. (*)
( Chcialoby sie napisac, cytujac klasyka, „Gowno w jedwabnej ponczosze”, gdyby to nie obrazalo oryginalnego adresata…)
No ale widocznie tak jest, tak juz musi byc..
” Kocham Pana, Panie Sulku!”.
Trudno .
A dzisiaj jeszcze ten nieszczesny pombocek, Dziurawy Kapec…
.
O to mi chodzi; zeby oddzielic plewy od ziarna…
No ale widac, to zbyt wysokie wymaganie…
Nauczka dla mnie na nowa droge zycia.
.
Pytała mnie Pani, nie tak dawno, z rozdrażnieniem:
„A co tu jest do zrozumienia!?”
Do zrozumienia jest tutaj, Szanowna @mag, że gdy (rzekomo) porządny człowiek, zachowuje się jak cham, to to NIE JEST PORZĄDNY CZŁOWIEK.
Z definicji…
I żadne perfumy nie pomogą…
To tyle jest tutaj do zrozumienia…
.
Nie bede juz wiecej… Zmeczony jestem.
Pozdr.
….
….
P.S. …a jesli ktos mialby jeszcze watpliwosci, co do tej tezy, przypominam.
>>> Pierdzisz dzisiaj smrodliwie, ty glupia cipo! >>>,
Tak PP&P Druhowie sie zwracali do bywalczyni na blogu.
Wiec obecne Panie, ostrzezenie! Taka wytworna literacka riposta…
( to nawet lepsze niz @literat Pombocek do @żabki! )
… na Was czeka, jak podpadniecie…
… bez związku z zadanym tematem; tak tylko rzucam w czasoprzestrzeń…
…………..
Wszystkim żeglarzom duchem – prawdziwym, nie FAŁSZYWYM…
=============================
.
O ŻEGLARZACH DŻAMBLACH.
Sitem płynęli, po morzu płynęli,
Sitem płynęli po morzu.
Mimo przyjaciół uwag i rad,
W burzliwy, wietrzny, niebezpieczny świat
Sitem płynęli po morzu.
A gdy odbili od brzegu w swym sicie,
Wszyscy krzyknęli: „Wy się potopicie!”
A oni: „Płyniemy na wiatry i burze.
Co tam, że sito nasze nie jest duże,
My sitem płyniemy po morzu.”
Dalekie są kraje i bliskie są kraje,
Gdzie Dżamble pędzą życie,
Zielone głowy mają i niebieskie ręce mają,
Po morzu pływają w sicie.
Sitem płynęli, po morzu płynęli,
Bo sitem ich była łódeczka.
Z chusteczki uszyli żagielek zielony,
Maszt z fajki zrobili na sztorc ustawionej,
Za linę służyła wstążeczka.
I mówił, kto widział, jak wyszli na morze,
Że sito ich łatwo przewrócić się może,
Że morze ciemnieje, że podróż daleka,
Że mnóstwo i strasznych przygód na nich czeka,
Sitem płynęli po morzu.
Dalekie są kraje i bliskie są kraje,
Gdzie Dżamble pędzą życie,
Zielone głowy mają i niebieskie ręce mają,
Po morzu pływają w sicie.
I woda zaczęła napływać do środka,
Zalewać ich z sita łódeczkę,
Więc, aby się trzymać i sucho, i zdrowo,
Swe nóżki okryli bibułką różową
Zapiętą na śliczną szpileczkę.
A nocą ich niby-kajutą był słoik
I każdy z nich mówił, że nic się nie boi,
Choć morze ciemnieje, choć morze się burzy,
Że podróż daleka wciąż jeszcze się dłuży,
A sito się kręci w kółeczko.
Dalekie są kraje i bliskie są kraje,
Gdzie Dżamble pędzą życie,
Zielone głowy mają i niebieskie ręce mają,
Po morzu pływają w sicie.
I całą noc długo płynęli, płynęli,
I gdy się znów słońce schowało,
Nucili cichutkim i sennym swym chórem,
A gong okrętowy oddzwaniał im wtórem,
I echo z gór odpowiadało.
O Timbalalu, jak przyjemnie mi tu,
W tym sicie i w tym słoiku z konfitur,
Gdy niesie nas hen nasz żagielek zielony
Za bladym księżycem hen, w dalekie strony,
My sitem płyniemy po morzu.
Dalekie są kraje i bliskie są kraje,
Gdzie Dżamble pędzą życie,
Zielone głowy mają i niebieskie ręce mają,
Po morzu pływają w sicie.
Po latach dwudziestu wrócili z powrotem,
Po latach dwudziestu lub dłużej
I każdy wykrzyknął, jak oni wyrośli,
I byli u jezior, i w Górach byli Oślich,
I w Strefie Strachu i Burzy.
I pito ich zdrowie, i bankiet wydano,
Na którym ciasteczka drożdżowe podano,
I każdy pomyślał:
„Ach oddałbym życie,
Gdybym jak oni…
mógł także…
w tym sicie,…
W dalekie wyruszyć podróże…”
(Edward Lear, „Jumbles”; tlum. Andrzej Nowicki )
Przychodzi ksiadz do baby. A baba – tez ksiadz
To ostatnie obserwerowi z pod (2:15) dedykujem
Takie przypomnienie mnie opadlo. Prawie ze posrod nocy u mnie
Som lata 60-te. Mnie, dziennikarzyne post kakolowa z UW – dziekan Kakol mial na imie Kazmirz – wysylajom na wies po reportaz z Rolniczej Spoldzielni Produkcyjnej. Wiec zajezdzam ci ja do tej RSP. Na Podlasiu zreszta. A tam sodomia razem z gomoria!
Krotkomowiacy. Zakonczylo sie tym, ze redaktory z ‚samej warszawy’ zostaly polozone do poscieli z zonami, ew. z corkami, predsiedatieli kolchoza.
Mnie sie udalo. Nie zachowalem zadnej klatki pamieciowej z tamtej nocy. Tym sposobem Babciusia uwaza mnie za prawiczka. Wciaz!
Go figure
Ach ta Zyta znawczyni kultur orientalnych w pralniach i szpitalach na Brooklynie. Napisała w krótkich odstępach aż cztery długachne wpisy o Chińczykach, wszystkie nagatywne. Bo według Zyty są (a) zbyt ambitni, (b) zbyt pracowici oraz (c) hakują i pchają się przez życie. To Zytowe utyskiwanie na Chińczyków podobne jest do utyskiwania chłopów polskich na Żydów (w karczmie).
Na dodatek jakaś sprytna Chinka porzuciła Zytowego wnuczka bo nie był dość alfa dla niej. Jak śmiała zołza jedna! 🙂
I dalej…
“W mojej pralni posypiaja w nocy na tobolach, ktore klienci przyniesli do prania. […]
Najlepiej uogolnic jak sie nic nie wie, panie forumowiczu.”
Nie wiem co się dzieje w twojej pralni kochana Zyto i nie chcę uogólniać ale ale za to wiem co się dzieje w „graduate departments” w naukach ścisłych i inżynieryjnych na dobrych amerykańskich uniwersytetach. Sprawdż sobie proszę top 25 uniwersytetów (np. wg. USN&WR) to zobaczysz, że ponad 50%, a często i 80%, studentów programów MS i PhD to Azjaci, głównie Chińczycy.
A jak bylo na tzw. Ziemiach Odzyskanych, jesli o ‚smieszne sprawy poscielowe’ chodzi? Przeciez tow. Wieslaw byl wtedy jeszcze wystarczajaco mlody
Artoo
Noo
Artoo!
Pamietaj ze mimo wszystko, babcia Zyta jest po naszej stronie plota. Zapewne z tym samym granatem
Orteq,
Dobrze że się odezwałeś. Na dodatek prawie jak Pytia albo Nostradamus.
Widzę że tętno blogowe jakby nieco osłabło. Ja tu wpadam teraz tylko albo późno w nocy albo wcześnie rano. Chociaż technicznie rzecz ujmując jestem obecnie na urlopie.
Granatem? Wnoszenie broni i materiałów wybuchowych na teren blogu p. Kowalczyka jest surowo wzbronione!
no juz dobrze, dobrze, Artoo. Odpuskam. Nadszedl czas na odpuskanie. jesli nadszedl. I dunno
Orteq,
Powiedz mi tylko gdzie ten płot, o którym wspominałeś, bo ja się już trochę pogubiłem? Ciągle ktoś ten płot przestawia.
Orteq,
A propos granatów. Usłyszeć od tubyca na bergamutach “poczęstuję cię granatem” to jednak zupełnie co innego niż u nas. Nie było jasne o jaki granat ci się rozchodzi.
Artoo,
Ty jednak nie wsio panial. Plot to irunda. Liczy sie jego, plota , brak. Im mniej plota, tym wiecej POzaplota. Wybory idom, you know.
A tak w ogole to good luck. Pod PiS-ory tez mozna sie zalapac. Zupelnie POdobnie jak POd tych niby drugich POst solidarnosciowcow.
Wiecie co. Odpuskam te pierdoly.
Orteq,
Wybory idom, you know. … Wecie co. Odpuskam te pierdoly.
No, jakby to ująć…, ja też. Właśnie pakuję się na kolejny dłuższy wyjazd z kraju. Wrzucanie kartonika z krzyżykami do pudełka z dziurką za dwa tygodnie mnie ominie.
Artoo
To jeszcze dodaj z jakiego kraju ty wyjezdzasz, na dluzszy czas wyborow, i bedziemy kwita.
Burkina Faso?
Tak jak pod szczurem pisałem, czy u Hartmana, nieważne, ale powtórzę, bo to musi być wyraźnie powiedziane.
Trybunał Konstytucyjny pokazał nam jasno, że jest katolicki i taką ma moralność. Ewentualnie chce, byśmy myśleli, że taką ma, bo idzie nowe. Nie wiem co gorsze, chyba ta hipokryzja.
Zaczynam się tego wszystkiego obawiać. I nie chodzi o mnie bo jestem już stary ale o potomstwo!!! Jaką przyszłość im wyszykujemy? Jak nas będą wspominać? Do tej pory mogli czuć się bezpiecznie i liczyć na pomoc lekarską od ludzi którzy zdobyli taki zawód. Teraz „lekarz” będący powiedzmy „w niedyspozycji” odmówi udzielenia pomocy powołując się na klauzulę sumienia!!! Zamiast zmienić gabinet lekarski na jakiś klasztor lub coś w tym rodzaju!!! Uważam że do tytułu przed nazwiskiem takiego lekarza powinno się obowiązkowo dodawać np.”dr nauk med. KK Jan Kowalski” , aby pomóc pacjentom w wyborze!!!
Durniom trybunalskim wiedzy brakuje, bo wyobraźnię ma katolicką, hipokryzją podszytą. Podtykam linka na temat naprutych winem i ziołami:
https://vetulani.wordpress.com/2012/07/06/jakie-ziola-palili-ci-napruci-winem/
Pamiętajcie o apostrofie
Proponuję aby nazwa „Trybunał Konstytucyjny” została zmieniona na „Trybunał Kościelny”.
Droga Mleczna, czyli galaktyka spiralna, w której żyjemy jest ogromna. Mierzy około 100 tysięcy lat świetlnych, a do jej centrum mamy jakieś 28 tysięcy lat świetlnych. Okazuje się, że przy największej znanej galaktyce IC 1011 to po prostu mikrus.
Wspomniana galaktyka IC 1011 mierzy 6 milionów lat świetlnych i znajduje się aż 349,5 miliona lat świetlnych od Ziemi. Oznacza to, że jest tak wielka, że ziemskie najszybsze pojazdy potrzebowałyby 25,8 miliardów lat aby ją przelecieć wzdłuż.
Nawet gdyby ludzkość wynalazła kiedyś napęd poruszający się z prędkością światła przekroczenie IC 1011 zajęłoby 6 milionów lat. Najbliższa nam galaktyka Andromedy znajduje się 2,5 miliona lat świetlnych od Drogi Mlecznej i mierzy 200 tysięcy lat świetlnych.
A tutaj można zobaczyć ogromną różnicę w skali między galaktykami.
https://www.youtube.com/watch?t=88&v=UE8yHySiJ4A
@anumlik .9:49
:”…Trybunal Koscielny”
Bardzo dobre , w pelni popieram !
Pozdrowionka.
Trybunal Koloratcyjny, ja bym zaproponowal. A dla rownowagi, tak bym uscislil
Zyd, redaktor naczelny gazety, przechadza sie po biurze. Az zobaczyl jak Kowalski wyglada przez okno.
– Panie Kowalski, lepiej by pan zrobil, jakby pan dupa przygladal sie przechodniom, a oczami patrzyl na monitor.
– Bardzo czesto to robie !
– Tak? A co na to przechodnie?
– Zazwyczaj mowia: dzien dobry, panie Michnik
Klauzula sumienia obowiązuje tylko w ramach NFZ-u.
Znika, jakby jej nigdy nie było, gdy do lekarza idziemy prywatnie.
Paragraf o obrazie uczuć religijnych obowiązuje tylko w przypadku obrazy uczuć katolików. Znika, gdy dotyczy innych wyznań.
Wbrew temu, co pisze pan Żorż, TK nie ma moralności katolickiej. Jest tylko grupą oportunistów mizdrzących się w stronę prezydenta i głównej partii opozycyjnej.
@Orteq
Z Twoich dowcipów to już nawet śmiać się nie ma jak, takie są płaskie.
Innymi słowy pomału upodabniamy się do talibów. Na ustach wiara i cnota, a w rzeczywistości, restrykcje i sprawiedliwość po „naszej” stronie. Strach się bać.
pozdrawiam
Dziękuję @anumlikowi
za ten link:
‚https://vetulani.wordpress.com/2012/07/06/jakie-ziola-palili-ci-napruci-winem/
TANAKA – będzie niezadowolony, dla niego Biblia jest świstkiem papieru.
Profesor Jerzy Vetulani nic nie napisał o cukrze, wtedy w czasach biblijnych
tego proszku z buraka cukrowego jeszcze nie było. Funkcje CUKRU spełniało
wino, które jest jego roztworem, i spełnia do dziś rolę cukru, w krajach gdzie panuje duże nasłonecznienie.
Produkty roślinne z pewną zawartością cukru/węglowodanów/, spożywane dzisiaj, spełniają obecnie identyczną rolę, podobną do roślin spożywanych
na Bliskim Wschodzie, a opisywanych przez profesora Vetulaniego.
Słodycze, cukier, chleb…. poprawiają ludziom nastrój. Jest literatura w tym temacie.
Na dobry nastrój najlepsze jest ziółko, o czym z profesorem Vetulanim bardzo dobrze wiemy z doświadczenia, a nie tylko z literatury. Na przykład takie cudo z brązowymi pręcikami.
http://www.ecoosfera.com/wp-content/imagenes/Cogollo-Marihuana.jpg
@ Artoo, nie licze ci ile piszesz w krotkich, czy dluzszych odstepach postow. Moze policzysz swoje posty na rozlicznych forach w ostatnich kilku tygodniach i moje?
Ja po prostu obserwuje swiat, i nie szfladkuje, ze jedni sa na pewno tacy, a inni gorsi. Sa tacy i inni. Z bardzo zroznicowanym IQ w ramach jednej grupy etnicznej. Nie wszystkich kocham, a nawet lubie, ale nie pogardzam.
A przerost ambicji jest zawsze szkodliwy, coraz wiecej ludzi madrzejszych od nas, uwaza, ze szalenstwo przyspieszenia, wzrostu, konkurencji doprowadzi swiat do nikad.
Wszystko to samo mozna zrobic w nieco wolniejszym tempie i nie dostajac takiej swiatowej zadyszki znacznie wiecej potencjalu, pieniadzy na walke z cierpieniami jakie nekaja ludzkosc. Smiesznie brzmi, no nie? Smiesznie, ale Chiny taka potega, tez ich b bilionerzy maja w…..Wychodze z tematu
Ja odpisuje bez okolotematycznych zlosliwosci, a ty poniewaz jestes baba nie umiesz pozbyc sie mizogenistycznego stylu.
Juz zwrocil ci uwage Autor blogu, ze twoje wypowiedzi sa rasistowskie. Oj, zebys nalezal chociaz do mniejszej grupy wyznajacych rasizm, ale nalezysz do ogromnej wiekszosci.
@Ozzy, albo masz takiego nosa co do laureta z literatury, albo dostep do przeciekow.
Jednego i drugiego zazdroszcze. A teraz lece do biblioteki, wypozyczyc lub zamowic pozycje laureatki, ktore beda dostepne. Oj jak dobrze, ze nie bede musiala sie katowac literatura w stylu Jelinek, tylko poczytam moja ulubiona forme, czyli reportaz. Jelinek nie katowalam sie, bo przeciez to nie jest obowiazkowe.
Ja nie pojmuję po co w Polsce funkcjonuje Trybunał Konstytucyjny i zarazem Sąd Najwyższy. Przecież w TK niekoniecznie zasiadają „sędziowie”, którzy posiadają formalne, potwierdzone długoletnią praktyką prawniczą kwalifikacje. To jest towarzystwo wybrane przez polityków i zachowujące się jak politycy. W podobnej sprawie o „obrazę” SN uniewinnił partnera Dody pana Darskiego, który podarł biblię na strzępy podczas jakiegoś występu. Któraś z tych instytucji więc jest niekompetentna i należałoby ją natychmiast zlikwidować, ponieważ czyni więcej szkody niż pożytku. Ewidentnie widać, że do likwidacji nadaje się TK, na który my obywatele nie mamy większego wpływu i nie możemy stamtąd żadnego z tych „mędrców”, suto opłacanych odwołać. Doprawdy nie mam pojęcia, co ci „sędziowie” w TK mają takiego do roboty, skoro konstytucja jest broszurą napisaną tak prostym językiem, że zawarte tam treści rozumie każde uczeń gimnazjum. Tak oczywiście być powinno. Prawo musi być jasne dla każdego obywatela, a jak trzeba do niego specjalnych tłumaczy, to należy je zmienić. Do zmiany prawa jest władny parlament i nie może go w tym NIKT wyręczać.
W Polsce szykuje się mała rewolucja z kłamstwem wyszytym na jej sztandarach. Do władzy dojdą najzwyklejsi szubrawcy, wrzeszczący na całe gardło o swojej chrześcijańskiej moralności. Ale nie lękajcie się, to minie, bo ten fałszywy żar musi się wypalić. Wierzę, że w Polacy to przezwyciężą w sposób im znany, czyli pokojowy.
Tez dostalam zadyszki z pospiechu, wiec doprecyzuje. Chodzi o to, zeby zamiast wydawac pieniadze na opracowanie kolejnychn gadzetow elektronicznych i lekow na meska potencje, na przyklad, wydawac wiecej na walke z susza, chorobami, ochrone srodowiska. Tez na przyklad. W zadnej z tych 3 pozycji Chiny nie partycypuja
Cukier, chleb, pitu pitu, weglowodany, srany – drąży obsesyjnie swój temat Wacław1, a tu pospolitość skrzeczy.
No tośmy się doczekali! Cudownej „wolnościowej” przemiany homo sowietikusa w homo katolikusa. ( moja uwaga na kanwie orzeczenia Trybunalu Konstytucyjnego).
Alleluja i do przodu! -ak powiada Belzebub z Torunia.
„Wszystko co nasze Polsce oddamy”, czyli Piso-narodowo-katolickiej, bo inna jest zła. Z zasady ustanowionej przez JK oraz jego „zginiętego” bohaterskiego brata.
Nie o take Polske” itd. W kieszeniach otwierają mi się noże.
A może taka jest właśnie Owaka? Zasłużona i wytęskniona?
Przedwczoraj na p.l Wilsona (Żoliborz) w kinie Wisła miał swój partaeitag Prezes JK. Akurat przechodziłam mimo i byłam „szarpana” przez ichnie bojówki. Używam nieprzesadnie tego określenia, bo byli bezczelnie nachalni , wciskając ulotki przechodnim, a gdy nie chciałam „pobrać”, usłyszałam – „to pani nie chce NASZEJ POLSKI”?
Powiedziałam , że JESTEM w POLSCE, która była, jest i będzie moja, a nie pisowska, peowska, czy jakaś tam jeszcze, na co on wybałuszył oczy, jak bym była kosmitką. Ale mnie nie przeklął, ani nie pogonił. Chociaż tyle.
Żorż Ponimirski
Niech żyje prof. Wetulani i „zioła”! Ale pewnie dalej nam do nich niż bliżej ( ich legalizacji).
Trybunał Konstytucyjny prewencyjnie dał ciała i wyznaczył kierunek dla następców (w IVRP bis), ogłaszając kuriozalny werdykt w sprawie Dody, kontra tym co palili zioła.
Brawo @mag , 16:15
dzielna z Ciebie dziewucha !
Powtarzam to juz od co najmniej od 8 lat :
nad Polska wisi wredne UFO ktore promieniuje jeszcze wredniejsza energia ,
ktora to zamienia mozgi Polakow ( na szczescie , nie wszystkich !) w kato – licka
galaretowata mase !
Pewnie to poslancy panbozka .
Jedno mnie tylko zastanawia : jak mozna byc tak narodowo glupim , po 2 000 latach rezimu
katolickiego , mordow , przesladowan stosow
na czarownice , by w XXI wieku byc dalej takim zbiorowiskiem 40 000 000 debili !
Przepraszam ! Jakas sume musze odjac na rozsadkowomyslacych , czyli 1 000 ?
10 000 ? 100 000 ???
Niech ktos mi powie , boja rozeznania niestety nie mam .
Pozdrowionka.
@zyta2003
SWIETLANA ALEKSIEJEWICZ miala bardzo dobre lobby w Szwecji i rzeczywiscie wybor trafny. Silnym kontrkandydatem byl Jan Fosse norweski poeta, dramaturg, eseista.
*
o laureatce literackiego Nobla:
https://news.mail.ru/society/23567040/
Nobel 2015
Nagroda literacka dla Swietlany Alesiejewicz /Bialorus
to takze hold , jak sadze, wielkim pisarzom bialoruskim jak Wasyl Bykau (1924-2003)
niegdys kandydat do Nobla czy tez Ales Adamowicz (1927-1994) – obaj tak represjonowani przez rezim.
@ozzy , 17:09
Mozesz nam troche wiecej pisnac o Laureatce bo dla mnie to nowosc i ” tabula
rasa” ,
Pozdrowionka.
@cynamonku
Wspomniany kotek cynamonowy, jest i owszem zwierzaczkiem, ale namalowanym przez slynna malarke kotow wszelakich. Oryginal obrazka cynamonowego kota jest poza zasiegiem nabywczym, czyli nie do kupienia, ale jest dostepna do zakupu kopia plakatowa cynamonowego kociszcza i ja wlasnie mialem na mysli, a nie zywe stworzonko.
Jesli zdanie po powyzszej informacji odmienisz i zechcesz miec, to jedynym wysilkiem jaki bedziesz musial wykonac, bedac wlascicielem rzeczonego cynamonowego zwierzaka, bedzie oprawa, a nastepnie znalezienie dlan stosownego lokum na jednej ze scian Twojego mieszkania. Oczywistej pielegnacji antykurzowej nie wspominam, bo o oczywistych oczywistosciach gentlemani nie wspominaja.
Pozdrowionka
pssssss…. zmien zdanie, bo choc nie oryginal, to jest wart posiadania plakatowego, ten cynamonowy kociak.
cynamon29
Po pierwsze, ozzy, niechcący zapewne, „walnął” się w nazwisku nowej noblistki literackiej.
Otóż brzmi ono Aleksjejewicz. Jej książki (znakomite reportaże literackie, m.in. o Ukrainie po Czernobylu) sa znane w Polsce (wyd. Czarne), jest także laureatka nagrody im. Kapuścińskiego (2011). Jest natomiast niewydawana na Białorusi i nie istnieje dla reżimu Łukaszenki, bo wyjechała z tego raju w 2002 bodaj do Francji najpierw, a ostatnio mieszka w Szwecji, o czym ozzy na pewno wie.
Aleksjejewicz uchodzi w świecie za Białorusinkę, ale ona sama przyznaje się do dwóch jeszcze tożsamości (po mieczu i po kądzieli) rosyjskiej i ukraińskiej. Pisze zresztą po rosyjsku, co Białorusini nastajaszczy mają jej za złe.
Czyli rozumiem, że jeśli dla mnie praca jest niemoralna (np. starożytni Grecy uważali, że chańbi), to mogę w pracy odmawiać pracy?
mag
8 października o godz. 16:15
Nie chciałaś „pobrać”?
Ale zawsze możesz uiścić.
Albowiem:
„Archanioł Gabriel. Ogłoszony został 1-04-1951 patronem telegrafu, telefonu, radia i telewizji.
Zostań Aniołem Internetu !
Pomóż głosić dobro, aby sieć była pełna wartościowych treści. Wpłać 10 zł i wesprzyj projekty ewangelizacyjne Opoki.”
Niejaki Zoll, profesor katolicki, przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego którejś kadencji, przypomniał nie tak dawno, że nie ma czegoś takiego, jak „rozdział Kościoła kat. od państwa”
Władze publiczne tylko „zachowują bezstronność”, a stosunki państwo – kościół „oparte są na poszanowaniu ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie”.
Państwo bezstronnie siedzi gapi się, dłubiąc w nosie, gdy Kościół kat tłucze obywatela gazrurką w łeb. Nie zajmuje „strony”. Tłuczenie zaś jest „poszanowaniem autonomii”.
Komu się nie podoba, że Kościół kat rządzi, ten dostanie w ryj.
Tenże sam Zoll, katolicki profesor, ogłosił dość dawno w Trybunale, o katolickości dziecka poczętego.
Jak pamiętam, kandydaci do TK byli od początku z rozdania partyjnego. Trafiały tam postaci kuriozalne.
Odpowiedni wacek to podwórkowa męczydusza.
Trybunałowi Konstytucyjnemu towarzyszy prawidłowy nastrój obrad:
1. Bądźże pozdrowiona, Hostio żywa,
w której Jezus Chrystus Bóstwo ukrywa!
Witaj, Jezu, Synu Maryi,
Tyś jest Bóg prawdziwy, w świętej Hostii.
2. Bądźże pozdrowione, drzewo żywota!
Niech kwitnie niewinność, anielska cnota.
Witaj, Jezu, Synu Maryi,
Tyś jest Bóg prawdziwy, w świętej Hostii.
3. Bądźże pozdrowiony, Baranku Boży!
Zbaw nas, gdy miecz Pański na złych się sroży!
Witaj, Jezu, Synu Maryi,
Tyś jest Bóg prawdziwy, w świętej Hostii.
4. Bądźże pozdrowiony, Anielski Chlebie!
W tym tu Sakramencie wielbimy Ciebie!
Witaj, Jezu, Synu Maryi,
Tyś jest Bóg prawdziwy, w świętej Hostii.
5. Bądźże pozdrowiona, święta Krynico!
Serce Przenajświętsze, łaski Świątnico!
Witaj, Jezu, Synu Maryi,
Tyś jest Bóg prawdziwy, w świętej Hostii.
6. Bądźże pozdrowiony, Boski Kapłanie!
Przyjm nasze ofiary, usłysz błaganie.
Witaj, Jezu, Synu Maryi,
Tyś jest Bóg prawdziwy, w świętej Hostii.
7. Bądźże pozdrowiona, żywa Ofiaro!
Broń nas przed doczesną i wieczną karą!
Witaj, Jezu, Synu Maryi,
Tyś jest Bóg prawdziwy, w świętej Hostii.
8. Bądźże pozdrowiony, Dobry Pasterzu!
Tyś dał duszę swoją za nas na krzyżu!
Witaj, Jezu, Synu Maryi,
Tyś jest Bóg prawdziwy, w świętej Hostii.
9. Bądźże pozdrowiony, wszechmocny Boże!
Już Cię kocham szczerze, jak serce może!
Witaj, Jezu, Synu Maryi,
Tyś jest Bóg prawdziwy, w świętej Hostii.
@mag
Tu nie chodzi o moralnosc, tylko o sumienie … cokolwiek by to nie oznaczalo.
No chyba, ze sie wezmie pod uwage kase. Na przyklad wiele Polek w Londynie bardzo sobie wychwala zydowska moralnosci i sumienie, ktore zabraniaja pracowania w Szabas, dzieki czemu maja bardzo dobrze platne zajecie wykonujac wszystko co ortodoksi z uwagi na sumienna moralnosc uwazaja za prace i sami nie wykonuja, by sumienia nie skalac niemoralnie pracujac, na przyklad przy podcieraniu zadkow dzieciom.
@mpn , 18:59
znsczy sir Kali ma raacje ?
Nic nie robic jest nagroda bogow ?!
Ciekawym , z czego ty sie utrzymujesz ?
Bo sam powiedz, z takich „nektaro -bogodawczych”, raczej ciezko wyzyc !
Pozdrowionka.
lonefatherku
g.19:20
Nie wiem, NA CO mi odpowiadasz z tą moralnością i szabasem, bo nie przypominam sobie, bym o tym pisała i w jakim kontekście. Chyba że czegoś nie kumam albo Ty jesteś za mało komunikatywny tym razem.
@mad
@Tanaka
@lohnefater
W tym calym kociokwiku nie chodzi o wiernosc zasadom Konstytucji RP , tylko o
przestrzeganiu zasadom jakiegos tam
panbozka sprzed 2 000 lat , ktoremu sie na „propagandowie” udalo zostac szeryfem !
Byl sobie szeryf Jerozolimy , naklonil podle Zydw do kradziezy dobr dooczesnych Egipcjan , glownie zlota , zlota i jeszcze raz zlota !
Skierowal Zydow do ucieczki w kierunku
Morza Czerwonego , swoja zlodziejska moca spowodowal „rozstapienie sie wod” tego Morza , poczem spokojnie zatopil okradzionych .
Czyli naczelny zlodziej tej akcji desantowej ,
powtarzam ZLODZIEJ , jest panem tego swiata ?!
To czym za jego strategiczna porada jest zbor zlodziei wszelakich w habitach lub sutannach pasozytujacych na
Polsce w najlepsze , ktorym on im na biezaco radzi jak ten Kraj wydoic do konca ?!
Nooo , to juz marchewka miesza mi sie z rzodkiewka !
Pozdrowionka.
P.S. …a Wy musicie w tymm syfie zyc ?
Oj ! Dziwny to kraj !
Bardzo mi sie podoba temat, aktualnie poruszony przez Gospodarza.
Podobanie, nie przeszkadza mi w dostrzezeniu ewidentnego braku w postaci tego, ze wyrok TK zostanie poddany osadowi w Europejskim Trybunale w Strasburgu, co juz zapowiedzieli prawnicy Pani Rybaczewskiej.
Zapewne sedziowie TK zupelnie sie tym strasburskim osadem nie przejmuja, bo nie oni poniosa ewnetualne konsekwencje finansowe, tylko polscy podatnicy.
Niemniej dla mnie Polaka, jest niezmiernie ciekawe to, jak miedzynarodowy zespol sedziowski oceni wydany przez TK wyrok. Czy dopatrzy sie w polskiej Konstytucji tego co w niej zobaczyli sedziowie kierujacy sie sumieniem katolickim.
Tym bardziej mnie to ciekawi, bo wciaz pamietam niejakiego Michala Krolikowskiego, profesora prawa z Uniwersytetu Warszawskiego i jego „rewelacyjna”, jesli nie wrecz rewolucyjna interpretacje Konstytucji.
mag
8 października o godz. 19:53
magus,
To bylo do „niemoralnosci pracowania” w/g grekow.
Za brak odnosnika czasowego przepraszam, choc wydawalo mi sie oczywiste, do czego sie odnosze.
@mag przepraszam za @mad
Tanaka
Aż mi dreszcze po plecach poszły, gdy przeczytałam po latach, w całości zacytowaną przez Ciebie litanię? antyfonę? czy jak to zwał.
Uświadomiłam sobie, jak głęboko mam wryte pod beretem te słowa. Mogę je mamrotać pod nosem, powtarzając za kimś nawet przez sen.
Teraz to widzę jakby literacko-filmowo. Coś na kształt pamięci z dzieciństwa w stylu Almodovara.
@lohne ,
nie ukrywam ze wyrok TK jest mlynem na moja wode !
Nie z checi jakiejs zemsty , jakiegos patosu ,
czy akceptacji glebokiego zaklamania .
Absolutnie nie !
Dla mnie jest to dowod , jak dalece da sie
czlowiek upodlic , by pozostac „przy korycie”.
Ilu z tch sedziow obecnego TK orzekalo za
PRL – u przeciw dysydentom i bojownikom o
demokracje ?
Ilu sie „zabunkrowalo” z pomoca kk aby teraz,
w ramach „wdziecznosci” czynic im przyslugi?
Do prawdy nie dojdziesz , ale smierdzi tu gnojem na kilometry .
Pozdrowionka.
cynamon29
Kurde, przeżyłam jakoś „komunę” w niej urodzona i wychowana oraz 25 lat „wolności” , niekoniecznie sensownie wykorzystywanej, a ostatnio wręcz nadużywanej w niedobrej sprawie, bo PIS jest dla WIELKIM złem i wszystko, co najgorsze po 1989, zaczęło się – moim zdaniem – w 2005, gdy wespół w zespół bracia K. objęli stery.
Donikąd jednak już nie ucieknę, skoro nie zrobiłam tego, jak ty, za młodu.
Nie wydziwiaj więc i mnie nie wkurzaj, że też „wy musicie w tym syfie żyć”.
Musik jest na plusik albo na minusik. Jak to w życiu i co komu do tego, mądralucho?
cynamon29
8 października o godz. 19:56
@cynamonie,
Czyzbys zapomnial, ze ja nie zyje na co dzien w „tym dziwnym kraju”?
Choc nie ukrywam, ze na codzien zyje sprawami polskimi i sie nimi przejmuje o wiele za bardzo. Przejmuje sie bo jestem Polakiem i chcialbym dla Polski jak najlepiej, wiec jak idzie na gorzej to sie przejmuje. Nic na to nie poradze i nie zamierzam poradzic.
Widze jak kazdy, ze idzie na gorzej. Na o wiele bardziej gorzej, co mozna sie dowiedziec z ust wlasnych JK, w przemowieniu z Kina Wisla.
Szczerze mowiac wlos sie na glwie jerzy z przerazenia. Ale powtorze co juz wielokrotnie pisalem, zebysmy nie tracili zaufania do uniwersalnych procesow historycznych i mieli w pamieci to co stwierdzil Bertrand Russell o wyzwalaniu sie z opresji i zdobywaniu wolnosci.
To, ze tylko i wylacznie te wyzwalania sie, ktore laczyly wyzwalanie sie spod cywilnej i religijnej opresji, skonczyly sie SUKCESEM.
W 1989 roku nie miala Polaska tej szansy, bo kosciol katolicki byl po tej samej stronie opresji, co spoleczenstwo. Teaz kosciol bedzie po stronie wladzy opresyjnej i gdy bedzie sie polskie spoleczenstwo wyzwalac spod PiSowskiej opresji, jednoczesnie wyzwoli sie tez spod koscielnej.
Ze tak bedzie, widac juz chocby w tych wyrokach Trybunalu Konstytucyjnego, ktore sa tematem wpisu Gospodarza.
Dlatego wlasnie ponawiam wezwanie, zebysmy sie cieszyli tym, ze im gorzej bedzie, tym lepiej i bardziej sie Polska i Polacy wyzwola spod PiSowsko koscielnej opresji.
Tak!
Wiem!
Ze w tym co pisze wygladam na wariata opetanego.
OK!
Ale wszystkich, ktorzy w tej chwili uwazaja mnie za niespelna rozumu, prosze o zapamietanie tego i odszczekanie, gdy przyjdzie pora.
Nie wiem, czy PiS zdobedzie tyle, zeby narozrabiac, czy tyle, zeby tylko naswinic. Niemniej ufam Jaroslawowi Kaczynskiemu w tym, ze postara sie zrealizowac to co zapowiedzial w Kinie Wisla. A to nastraja mnie optymistycznie, co do przyszlosci, ze sie potoczy zgodnie ze spostrzezeniem Bertranda Russella.
Olga Tokarczuk ustami pani Kossakowskiej pyta sie: Czy zdarzają się chude biskupy ? Tylko takie co złapały solitera.
Wraca ciemność, czarne chmury wyłaniają sie spoza horyzontu. Stefan Dedalus w „Ulissesie” ucina krótko Bloomowi: „Jeśli nie możemy zmienić narodu to zmieńmy temat”.
A w Brukseli wystąpił po Marine Le Pen Hollande. Pierwszy raz mi sie spodobał. Nieźle rozprawił się z tym francuskim Kaczyńskim w spódnicy, która jak Farage zaatakowała proeuropejską politykę Francji. Hollande przypomniał, że w XX wieku nacjonalizmy w rodzaju Le Pen dwa razy doprowadziły do katastrofy. Nawet republikańska prawica stanęła tym razem murem za Hollandem.
Tyle wieści, wracam do Tokarczuk
@Tanaka , 19:12
A sie usmialem !
Chopie ! Skad Ty wygrzebujesz takie teksty ?
Przypomniala mi sie II klasa Szk.Pdst. i
„przmusowe” (wedle mej rodzicielki) lekcje
religii w zatechlym od schimmelpilz garazu
przy kosciele .
Te bajery to juz jako 10 latek olewalem , ale
dopoki szlo wytrzymac , „sprawialem przyjemnosc mojej mamie „.
Kiedy jednak siostra Anastazja za nieuwage
na lekcji , zaczela nas tluc metalowym kantem linijki w wysuniete dlonie i czubki
palcow , odwinalem starej babie (ktora nigdy
dzieci nie posiadala – i bardzo dobrze !) i to byl
moj szczesliwy koniec z Kosciolem Katolickim .
Pozdrowionka.
mag
8 października o godz. 20:20
Właśnie – dreszcze. W tym żyjemy.
Wzięła mnie taka fiksacja na okoliczność ostatnich produkcji sumienia i wyznania polskotrybunalskiego. Się mi wyświetliły różne śpiewomamroty z czasów komunijnych.
Jakoś nigdy mnie nie zachwycały, wolałem Skaldów, Niemena albo Beatlesów.
Ale przecież nie rzecz w takim sobie woleniu. Rzecz w zgwałceniu. Te śpiewomamroty mają być wbite pod skórę, jak drzazgi „drzewa krzyża”., mają siedzieć we łbie i uciskać życiowe ośrodki, jak tumor, tak tętniak. Nie pozwolić na żadną myśl własną, żaden odruch, żaden poryw. Ma być trup za życia.
Jest tu i Almodovar, jest i Boy.
Coś takiego: sala pełna polskich ludzi, którzy się spierają o sprawy obywatelskie, o pojęcia, definicje, stronnictwa, sprawy rozumu. Jeden przekonuje drugiego, pięciu przekonuje siedmiu, harmider, machają ręce, szurają krzesła, dym tytoniowy. Myśli się ścierają, coś się krzesze i błyska. Ruch w umysłach.
Gdy już się klarują zborne koncepcje, wchodzi na salę ksiądz i ministranty. Dzwonki, znak krzyża i głośna intonacja maryjnej pieśni.
Sala natychmiast ucicha, ludzie sztywnieją, wstają, rączki tracą żywotność a dostają umodlenia. I zaczyna się chóralne śpiewanie litanii do bozi.
Tak się kończy rozum i zaczyna Polak.
mag
8 października o godz. 20:30
przeżyłam jakoś “komunę” w niej urodzona i wychowana oraz 25 lat “wolności”
…………………………………………………………………………………..
Znaczy , że te 25 lat to lata zniewolenia…?
cynamon29
8 października o godz. 20:49
Skąd wziąłem? Z głowy, czyli z niczego. Coś mi się przemknęło, przefalowało, jakiś rym, rytm i nastrój, z czasów komunijnych.
Więc sobie dodłubałem resztę z netu.
Jest to bardzo śmieszne, ale wcale się nie uśmiałem.
To znaczy, owszem, uśmiałem się, poniekąd. Śmieszność jest w idiotyźmie tych tekstów i chóralnych, cyborgowych śpiewów.
Ale dalej, już nieśmiesznie. Jest to gwałt na głowie, tępota i automat idioty w człowieku.
@Tanaka
„… wchodzi na salę ksiądz i ministranty … tak się kończy rozum i zaczyna Polak.”
Dobre!
Bo prawdziwe!
Polak prawdziwy, czyli bezrozumny, ale za to koscielny!
.
Zwloki szarych komorek sedziow
Trybunalskich widac okiem
nieuzbrojonym
To znany od wiekow efekt
H2O swieconej toxicity
~
Gospodarz zauważył:
„Czy ich uczestnikom przysługuje więcej wolności niż Dodzie mówiącej (niezbyt zresztą mądrze) coś o Biblii i jej autorach?”
///////////////////////////////////////////////////////////////////
Tu Gospodarz zupełnie nie ma racji.
O biblii nigdy nikt nie wypowie się mądrze. Zawsze to będzie zwykła żenada i idiotyczne uzasadnienie. Przecież w tej książce tkwią same aksjomaty i legendy.
Czy ja mogę np. powiedzieć coś poważnego o Sindbadzie Żeglarzu?
@mag
ok, poprawna transkrypcja naziwska laureatki Nobla to:ALEKSIJEWICZ (wedlug zasad transkrypcji) czyli tez niechcacy po Twojej poprawce – ale to drobiazg. A narodowosc pisarki, zreszta przyznaje sie do trzech:nie ma znaczenia. Mieszka i w Rosji i w Bialorusi a takze na wyspie Gotland a takze w wielu innych miastach europ. Moge tylko dodac, ze znam tlumaczke szw. Swiatlany (bial.) Aleksijewicz ( Kajsa Öberg Lindsten) Wiosna ma byc gotowy film o Noblistce, prod. szw., rez. Staffan Julén – autorka jest w trakcie pisania powiesci i to ma byc kanwa tego filmu (nagrywany w Rosji i na Gotlandii)
Tanaka
Zrozumiałeś mnie do cna, czyli absolutnie.
Nie mam nic więcej do dodania.
I niech mnie @ZEZEM nie pyta, czy te 25 lat, to czas zniewolenia.
I tak i nie. NIE, bo zaczął się nowy rozdział w historii Polski, bardzo obiecujący i dobrze wykorzystany.
TAK, bo roczek po roczku, niepostrzeżenie jakby, zaczął nas pożerać robal prawicowo-kościelny na pohybel „liberałom”, „lemingom” i „lewakom”.
Zaczęło się niewinnie, od wprowadzenia religii w szkole kuchennymi drzwiami, a kończy się, jak na razie, typowaniem przez kk ludzi do sejmu i senatu. PIS jest tylko przekaziorem treści, których akceptacja gwarantuje wygraną „tradycyjnych wartości”.
Jeszcze będziemy „bezrozumni, ale za to kościelni”, jak słusznie zauważa lonefather, pluć sobie nie tylko w brodę, ale w tzw. całokształt.
Beze mnie. Już wyemigrowałam (wewnętrznie) .Nigdy bym nie przypuszczała, że to powtórzy się w moim życiu w „wolnej” Polsce.
ozzy
OK, nie spierajmy się o szczegóły. Chwała Swietłanie Aliksijewicz/
Aleksijewicz za jej znakomite teksty.
york mniejszy
8 października o godz. 21:26
Czy ja mogę np. powiedzieć coś poważnego o Sindbadzie Żeglarzu?
Akurat o Sindbadzie Zeglazu mozna powiedziec wiele powaznego. Przyklad jest chybiony, bo Sindbad to bardzo madra postac i przekaz rownie madry, rzeczywista, a nie wydumana powaga. Powaga powazniejsza od nie szukajac daleko, powagi niebieskiej ksiazeczki.
anumlik (13:07)
„Z Twoich dowcipów to już nawet śmiać się nie ma jak, takie są płaskie.”
Widze, ze mi sie udalo. Co zamierzylem, zostalo celnie namierzone. Brawo, anumliku.
PS. Gwoli scislosci. To nie byl ani zaden tam docip do smiania ani on moj.
„Zniewolenie” dwudziestopiecioletnie jest powaznym problemem. O wiele powazniejszym od problemu „zrujnowanej Polski”….
Podczas gdy „zrujnowana Polska”, jest wymyslem kampanijnym, to „zniewolenie” dwudziestopiecioletnie jest realnym uzaleznieniem klasy politycznej od wskazan kosciola katolickiego, co dobitnie raczyl wskazac Prezes Prawa i Sprawiedliwosci, Jaroslaw Kaczynski na Jasnociemnej Gorze.
Wymysl reklamowy nie powinien byc konfrontowany z rzeczywistym politycznym uzaleznieniem, ktore „kosztuje” Polske i Polakow konkretne miliardy zlotych placone kosciolowi corocznie i konkretne realizacje prawne sprzyjajace kosciolowi katolickiemu.
A tu tekst skierowany do prawdziwego autora przytoczonego „dowcipu”, niejakiego janusza:
„Boy-Zelenski stworzyl sto lat temu kawal, w ktorym wysmiewal mlodopolska
tendencje bratania sie z chlopstwem zwiazane z postawa polegajaca na
nachalnym „podnoszeniu go do wysokiej cywilizacji”. Krakowski literat (biedny,
bo nie stac go bylo na dorozke) zalapal sie na furmanke „na stop” jakbysmy to
dzisiaj powiedzieli. Jedzie i jedzie, nudzi mu sie i probuje przekonac woznice,
ze on tez jakby sie uparl, to moglby zostac literatem, poeta nawet i pisac
wiersze. Wiersz to bardzo proste! – mowi – musi byc tam tylko rym, rytm i piekna
mysl. No i nagabuje chlopa i nagabuje az ten mu odpowiada: „panocku, chczs pan
wiersa, to panu zara powim – Niech jasnie pan pocaluje mojo kobyle w dupe!”
Co wy mi takie bzdury opowiadacie! zagrzmial literat. Ani w tym rymu ani rytmu i
wyto nazywacie wierszem? „Ale jaka piekna mysl!” – podsumowal wiesniak.
Teraz Panu powiem, ze w dobrym kawale jedna tylko „piekna mysl” (porownanie
Michnika do dupy) nie wystarczy aby stworzony tym efekt humorystyczny (choc jest
w tym, przyznaje, element zaskoczenia), mogla pozwolic mi wciagnac Panski tekst do kategorii humoru zydowskiego.”
lonefather
8 października o godz. 21:43
Zupełnie nie zależy mi na tym czy mam rację. Każdy z nas ma własną interpretację swojego dzieciństwa.
@mag
oczywiscie; chwala, ze ten kolektywny glos , te polifonie tworcza – „monument ku czci cierpienia i odwagi w naszych czasach”
A moze pokojowy Nobel dla redakcji ros. „Nowa Gazeta”? Chyba jedyne czasopismo liberalne o wiekszym nakladzie w Rosji, ktore krytycznie odnosi do rzeczywistosci widzianej z Kremla.
@Tanaka , 21:02
Tanako przebiles wszystkich !
” …Gdy juz sie klaruja wzborne koncepcje ,
wchodzi na sale ksiadz i ministranty . Dzwonki , znak krzyza i glosna intonacja
maryjnej piesni . Sala natychmiast ucicha ludzie sztywnieja , skladaja raczki , raczki dostaja umodlenia !”
———————————————————————-
To bylo tak dobre ze w rewanzu masz erotik.:
„Gdy sie do lozka klade ,
Nog nie lokuje ,
Rozlozonych prrzeciez !
Czekam wiernie na to co sie zdarzy ,
A zdarzyc sie musiec bedzie !
Toz znam historie !
Znam tez Marianka !
Gdzes cos tam „tlucze” po dworze .
Lecz kiedy przyjdzie juz ,
W moje lozko , to co ja z ta cipa moge ? ”
Pozdrowionka.
Tanaka
A propos dreszczy przypomniały mi się „Dreszcze” Wojciecha Marczewskiego. Znakomity film, który nie ma swojego odpowiednika dla kolejnych „przełomów”.
Ludzie z różnych materiałów Wajdy to całkiem inna bajka.
Nie mówię, że gorsza, ale inna.
Co o tym myślisz?
ozzy
W tej chwili w Polsce liberalnej, której prawie już nie ma, wbrew temu co głoszą pewni wygranej pisolubni ludzie, obciachem jest tzw. rusofobia. Jeszcze niby jest obciachem, ale nie wiem co będzie jutro i czy możliwa okaże się polifonia.
Strasznie to wszystko porąbane. Jak zwykle w Polsce.
Pozdro
Wiele lat temu o tej porze znalazłam się w Geteborgu. Była piękna jesień i było… pięknie. Ech…
Jak juz tak dobrze nam idzie, to dajmy jeszcze cos z kategorii dowcipu opartego na klasycznym mechanizmie kawalow zydowskich
Rosenthal i Blumenfeld procesowali sie. Rosenthal do swojego adwokata:
– a moze by tak sedziemu tlusta gaske poslac, zeby bardziej przychylny byl dla mnie? Adwokat:
– wykluczone, sedzia jest wyjatkowo uczciwym czlowiekiem i nie znosi przekupstwa. Wowczas na pewno przegral by pan.
Po sprawie, Rosenthal do adwokata:
– a widzi pan? Wyszlo na moje. Poslalem tlusta ges i wygralem.
Adwokat:
– niemozliwe !!!!!
– mozliwe. Ja poslalem ges z dopiskiem Blumenfeld.
mag
8 października o godz. 22:15
Wiele lat temu o tej porze znalazłam się w Geteborgu. Była piękna jesień i było… pięknie.
………………………………………………………………………………..
Proszę się określić co do Szwecji. Nudna, nieciekawa, czy też ujmująca.
Pamiętam krytczne wypowiedzi na ten temat , dla mnie bądź co bądź, interesującego kraju, by nie powiedzieć Półwyspu.
Co do tak rozumianej „wolności”, rozumiem przesłanie.
@mag , 22:04
Rzeczywiscie „Dreszcze” Marczewskiego ,
to film jakich malo
To studium czlowieka wobec „przyrody”
ludzi zawistnych i okrutnycch .
Czysta , bezinteresowna , zawisc ludzka !
To taka „Matka Joanna od aniolow” jesli idzie
o kaliber i poziom , i jeszcze realizacje.
Pozdrowionka.
Doda przegrala bo ona sie nie procesowala z zadnym innym Zydem
mag
„Dreszcze” już całkiem dawno oglądałem, więc nie mam dziś świeżego obrazu. Gdy jednak oglądałem, było to przejmujące.
Dzięki za cenne nakierowanie; oglądnę sobie znowu, odświeżę w głowie i się opowiem.
Ostatnio mnie dopada co raz „Dom zły” Smarzowskiego. Flm dożylny i polski całkiem jak Maryja; ale tym dopadaniem mnie molestuje, a molestując treścią odsię dystansuje.
Wajda z kolei, świeżo mi się złożył, w 2 – 3 kawałkach swoim „Pokoleniem”. Ma w sobie coś agitacyjnego, ale przecież to kawał życia, kawał panoramy czasu i krajobrazu, oraz sporu o wartość spraw.
Oraz świetne aktorstwo i dobra reżyseria.
Wajda zrobił ten film bodaj w 1954 roku, jeszcze przed „Kanałem”. Czas wydaje się już silnie miniony, ale to pozór. Mamy rok 2015, ale spór ówczesny, albo nawet dawniejszy, bo wojenny i przedwojenny, o sens Polski, znaczenie rzeczy, wartość i istotność był wtedy, a dziś go nie ma. Dziś; dzieje się to już od lat, wszystko zawłaszczone, ukradzione, sprostytuowane. Rządzi potworność katolicka i boziorguźlicza: hipokryzja religijna i państwowa, łgarstwo państwa i biskupa, gwałt biskupa na człowieku przez państwo sankcjonowany i popierany., Państwo jest organizatorem gwałtu i zbrodni, a biskup niemal niewinnym wykonawcą.
Słabe popiski myszy niekościelnych, a obywatelskich, wychudłych, zalęknionych, modlących się o łaskę niedobijania u biskupów, są jakimś theatrum, kawałem realności, gotowym scenariuszem wołającym o zebranie w porządny film, artystyczną diagnozę stanu i zapis rzeczywistości.
Jednak tego nie ma, poza wyimkami na tematy szczegółowe: „Pokłosie” i może coś jeszcze. Trwa produkcja 4677 odcinka „M jak miłość”: jest różnie, czyli dobrze, brak mózgu jest stanem zbawiennym i predestynacyjnym. Picie piwa i wpierniczanie Laysów przed ekranem jest przeznacznieniem katolickiego Polaka, który wstawszy i beknąwszy, pójdzie się następnie upewnić, ukorzyć i uświęcić do świątyni niczego.
Ale nie całkiem. Nie ma sporu, nie ma dyskusji, nie ma życia, jest raczej odpływ. Bezspornie, a ubywająco. Bez zaangażowania, a obojętniejąco i lekceważąco. Brat temu refleksji poważnego rozumu,jest to powierzchownie i olewackie, ale i to ma wartość, w samym olewaniu.
Ten margines, który jest sporem i niezgodą, ma może jednak wystarczającą żywotność i determinację, oraz może robi krecią robotę lepszą niż cicha masa odpływu. Przede wszystkim zaś ma za sobą siłę prawdziwości.
I to też się prosi o dokumentacyjny i artystyczny zapis.
Cieszę się, że Swietłana Aleksijewicz dostała Nobla. Czytałem, w całości kilka razy,m oraz we fragmentach jej „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” – była to lektura wstrząsająca, bodaj najbardziej swoją realnością i głębią wyrazu oraz wniosków.
Jest to książka bardzo religijna. W tym sensie, że trzeba mieć w sobie głębokie skrzywienie i tragiczność zaprzeczenia sobie, by po tej lekturze upierać się co do miłującego bozi, jego rączki głaszczącej główki dzieci i podobnych psychiatryczności.
Za niezwykle cenne, z każdego punktu widzenia, uważam to, że dała głos milczącym zwykle ofiarom życia – kobietom, wtedy, w czas wojny dzieciom jeszcze i nastolatkom.
To takie charakterystyczne i stałe, co tak trafnie wyłapała Swietłana: mężczyźni gadają o bitwach, kampaniach,generałach, ilościach czołgów i zwycięstwach.Kobiety mówią o czymś kompletnie innym. O ile w ogóle mówią. Najczęściej bowiem milczą. „Kto by tam bab słuchał. Tylko płaczą.”
I w tym jest tak fundamentalny związek z draństwem religii i Kościoła kat. W nim gadają, puszą się, drą mordy tylko faceci: cyniczni, skretyniali, kłamiący na okrągło. Nie ma w nim ani kobiet, ani dzieci, ani inności. Dzieci są do gwałcenia główek od chrztu poczynając, po pedofilenie kilka lat później. Kobiety – to samo, plus szorowanie posadzek kościelnych.
Bozia za tym stojąca, to największe monstrum dziejów.
Mam też jej „Czarnobylską modlitwę”. Inna, ale podobnie poruszająca rzeczywistością. I tą zasadą: sięgać w głąb rzeczy. Czytałem różne z nią wywiady. Bardzo, bardzo ciekawa postać.
@Porteq , juz zdaje sie @anumlik powiedzial
ci „jak plaskie sa twoje dowcipy” .
Jak juz musisz sie produkowac (parcie na rure) , to Radio Erewan czeka z utesknieniem
na ciebie .
Tam to zrobisz kase !
Ze o karierze u Putina nie wspomne .
Pozdrowionka.
cynamon29
8 października o godz. 22:03
Znany jest Maryjanek
Ze zgrabnych kolanek
Z tyłeczka jak wisienka
Przed nim proboszcz klęka
Przemalda oraz ubóstwia
Czyniąc pozostałe gusła
By wreszcie mszę odprawić.
I siebie weń wnijściem
Ode złego – zbawić
Nu da, cyjanku. Ty dalsze niczewo nie kumajesz
————————————————————
Pewna Mag – czy aby nie nasza tu mag(usia)? – sypnela dowcipem zydowskim, najkrotszym z najkrotszych jakie znam. Ona tego dokonala na internecine, kilkanascie juz chyba lat temu. Oto on:
Ultimate Jewish dilemma: free ham.
@mag,
jesien jeszcze echem lata ciepla. W Kraju trzeba udawac naiwnych, ktorzy udaja, ze udaja cynikow. A jak powiadal pewien autor: zycie liberala nie jest uslane rozami.
A z kolei ci wszyscy humorysci, parodysci, facecjonisci i kawalarze z urodzenia okazali sie nimi z obowiazku i prawie z zawodu.
Chicago Bulls i Cinkciarz czyli polskie rodeo
york mniejszy
Zupelnie mi nie zalezy na interpretacjach.
Antysemicki BOHATERZE@Porteq , 23:05
wiomne tyliko delikattnie ze ja ciebie z zasady nie ruszam , malo tego nie reaguje na twojmae antysemiskie wpisy . (SKURWIELU) .
Ale skoro „zaginasz w tym temacie ” .
Powiedz ty nam , co chcesz wniesc w rozmoj
C.D.powiedz ty nam co ty chcesz powiedziec ,bo powoli cie nie rejestruje jako , z wyjatkiem
twojej tajemniczej Babci (JESLI PANI ISTNIEJE , GLEBOKIE UKLONY !)
Mendlisz , jezdzisz po wszelkich tematach
jako pozywce d o ataku na Zydow , a ja sobie tego nie zycze !
Zapamietaj palancie , obojetnie jak daleko bedziesz ze antysemita , nie ma na tym blogu
nic do szukania !
Pozdrowionka (jak zwykle z reszta ).
cyjanku,
Juz pedze do Babciusi zeby jej powiedziec o moim antysemityzmie. Chce bowiem zobaczyc jak bedzie robila pec z rozpuku.
Napral sie znowu. No napral
„Napral sie , jak zwykle”
Zebys ty jeszcze poprawnie pisal , moze by cie ktos zrozumial .
Ulubiona wypowiedz bylego dyrektora PGR – u
@Porteqa !
No wnieszuje prowiniecji biraczanych !
Swiat sie wydaje taki zly i przyszlosc sie jawi ponuro. Wiec na odrutke ode zlego myslenia grsc dobrych newsow z dzisiejszego Metra londynskiego:
News dobry No 1)
Premier Cameron zapowiedzial wprowadzenie prawa, umozliwiajacego definitywne zamykanie „religious after school islamic clubs” jesli beda one promowaly ideologie ektremistyczna … Uzyl slow znamiennych: „… where children learn about Islam, will be shut if they teach extremism…„.
Ja nie mam nic do dodania i zgadzam sie z Prime Minister David Cameron. Jedynie sie zastanawiam, bo musze, nad tym skad u licha Prime Minister bedzie wiedzial, ze „after school cub” naucza extremismu religijnego. Podsluchy, czy agenci, o tym doniosa?
Good News No2) :
Od dzis w Anglii i Walii obowiazuje prawo, ze osoba wyprowadzajaca na spacer psa, musi miec ze soba torebke(i) do zebrania psiej kupy, niezaleznie od tego, czy psina sie skupkala, czy nie…
Popieram na full, bo znam tlumaczenia jakimi sie ludzie tlumacza.
Very good news No 3) :
Nadiya Hussain, pochodzaca z Bangladeszu, matka 3 dzieci, majaca 30 lat, zwyciezyla w 2015 „Great British Bake Competition”!!!!!
‚https://www.youtube.com/watch?v=2TXfJfpqfDM
Z ‚apostrofem i wraz za nastepnymi video….
Muzulmanka, matka 3ga dzieci, jest i zwycieza w najbardziej prestizowym brytyjskim TV show! Jej zwyciestwo ogladalo ponad 16 milionow brytyjczykow.
Nadiya wyemigrowala z Bangladeshu 9 lat temu. Przybyla do UK i wczoraj zwyciezyla w prestizowym TV konkursie, pokazujac, ze bedac „obca”, jest swoja, czyli brytyjska.
Nadiya zostala przez specjalistow wyceniona, na zdobycie ponad miliona £ (British Pounds), w publikacjach, ksiazkach kucharskich i spotkaniach z czytelnikami, ale na to odpowiedziala calkowicie i dokladnie po brytyjsku, czyli ze ona ma juz swoja przygode zycia zaliczona i tera skupia sie juz tylko i wylacznie na zyciu rodzinnym.
Znakomitym, choc smutnym, News’em No 4) :
(jest)
Informacja, ze emerytowany biskup kosciola Anglikanskiego Peter Ball zostal skazany na trzydziescidwa miesiace bezwzglednego wiezienia za seksualne molestowanie praktykantow ksiezowskich (aspiring priests). Jeszcze ciekawsza jest enuncjacja glowy Kosciola Anglikanskiego, Arcybiskupa Canterbury Lorda Carey’a, ktory zapytany o ukrywanie biskupa Ball’a, odpowiedzial, ze nie bylo zadnego ukrywania, byla natomiast fatalna pomylka, ze „wiecej zaufania dawano tlumaczeniom biskupa, niz jego ofiarom…”
Duzo zla sie dzieje na swiecie, ale wsrod dziejacego sie zla, dzieja sie tez dobre rzeczy, co mnie umacnia w optymizmie, czego i Wam, blogowe kolezanki i koledzy zycze serdecznie.
Pozdrowionka
Przyjrzyjmy sie tej „sprawie Dody” blizej
Sprawa Dody sie ciagnela od 2009 Roku. To wtedy wokalistka wyznała, że bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię, bo ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła. Jej słowa uraziły Ryszarda Nowaka (szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami) oraz Stanisław Kogut (senator PiS). Na podstawie tej urazy, brzuchate katabasy, do spolki z brzuchatymi durniami pierdzacymi w stolki tzw. wymiaru sprawiedliwosci POmrocznej, wytoczyly jej sprawe sadowa. Na koszt panstwa to czyniac, rzecz jasna. Majestat pantwa oskarza obywatelke swa. No i oczywiscie, wygraly katabasy. Dode skazano na 5 tys. PLN kary. Obrzydlistwo jakich nie znajdziesz nigdzie indziej w swiecie. No, moze w kalifacie
Final w TK, pare dni temu, byl jeszcze bardziej obrzydliwy. Tam znowu nie bylo walczacych ze soba stron. Choc sprawa jest czysto cywilna. Przekszalcona przez majestat w kryminalna. I teraz inny majestat,TK, odrzucil skarge obywatelki z tym zwiazana.
W powyzszych dowcipasac, akurat zydowskich zreszta, probowalem wskazac na smiesznosc tej calej sprawy. Pan Jacek bowiem tym razem wskazywal tylko na jej powage.
Gdyby Doda walczyla w sadzie z jakas namacalna osoba – ja nabazgralem: „z jakims innym Zydem” – a nie z Polskim Majestatem Prawa, mialaby o wiele latwiej. Wyslalaby bowiem tlusta gaske brzuchatym sedziom, w imieniu przeciwnika to czyniac, i byloby pozamiatane.
Wiem, ze „Stary Niemiec” nic z tego nie zrozumial. Ale zeby sie tak rzucac, nic nie zrozumiawszy, jak zaba na grabiach, to doprawdy ciut too much. Nawet dla takiego liberala jak ja
Nie moge odnalezc Babciusi w zadnych z naszych licznych komnat. Wiec jeszcze nie bylo pec z rozpuku.
Idz juz spac, cyjanku
cynamonku
zamiast sie z Orteqiem chandryczyc, moze bys sie wzial i zastanowil i mi napisal odnoscnie kota cyanamonowego…
Bo z 7 juz tylko 5 sie ostala, a za chwile moze byc ZERO!
pOZDROWKA
WTF is Robert Nowak?
Is real one or fake?
Nawiasem
Mam nadzieje, ze anumlik nie zrobil pec z uciechy, iz mi dowalil ta moja plaskoscia dowcipow. Stary Niemiec wciaz sie tym cieszy. Nic nie zrozumiawszy z niczego
loniu,
A mialo byc 7 dni postu blogowego. Nie ze ja sie nie ciesze z twojej powrotnej obecnosci na blogu
@ porteq ,
jestes gnida twierdzaca ze tak nie jest ,
i ze to cyjanek zabil wyzystko i to z mojej inicjatywy !
Jestes gnida i o dziwo nikt temu nie zaprzecza !
Ktoregos dnia , ja zaprzecze .
Tak , ze sie pilnuj KLAMCO .
No widzisz, lonek, JAK on nadaje?. Nie mowie co nadaje
Z tego starego miemca nic juz dzisiaj pewnie nie da sie wytrzepac sensownego. Prapal w odmetach seczego. K sozaleniju to konstatuje
No ale NajwyzszyCzas powrocic do adremu
„Po dlugiej nieobecnosci w mediach w kampanie wyborcza wlaczyl sie Antoni Macierewicz. Na spotkaniu z Polonia w Chicago mozna bylo uslyszec o ‚samolocie sterowanym z Moskwy’, ‚Komorowskim na poziomie Bieruta’, ‚grabiezy narodu polskiego’ i podobne rewelacje. Publicznosc, zmywakowa, pytala:
– czy Tusk byl agentem Stasi?
Odpowiedz Antka (no bo przeciez nie pana Antoniego):
– to mile pytanie.”
Oni tam mogli utluc z pareset PiSdzianych glosow polonijnych
A o tym samym Macierewiczu wypowiedziala sie premier Kopacz, okreslajac go jako
‚groznego fanatyka’ i stwierdzajac, ze odpowiedzialne partie nie desygnuja fanatykow na wazne stanowiska panstwowe. Dodala, ze 25 pazdziernika staniemy przed wyborem, albo wygra zdrowy rozsadek, albo niestety fanatyzm. Poslowie PO, komentujac wystepy Macierewicza w USA, mowili, ze „straszenie Macierewiczem” nie jest kwestia zagrywek wyborczych, ale kwestia bezpieczenstwa panstwa, ktorego armia kierowalby czlowiek ogarniety obsesjami. ”
To tak skrotowo
Putin oglosi wojskowe manewry w Kaliningradzie juz 26 pazdziernika
Ze te Antypody tak dlugo spiom. Georges53 normalnie wstawal z kogutami. I pial
Teraz bedzie o tym, w czym Babciusia jest absolutnym, oraz pelnym, zaprzeczeniem
Szmul:
– Panie Cynamon, czy lubisz pan taką kobitę, co jest tłusta?
Cynamon:
– Nie lubię.
– A lubisz pan taką kobitę, co ją czuć?
– Nie lubię.
– A lubisz pan kobitę, co jest brudas i flejtuch?
– Uoj, nie lubię.
– A taką, co nie umie gotować i wydaje za dużo?
– W żadnym wypadku nie lubię!
– To co pan szukasz u mojej żony?
Tak sie zaczynam zastanawiac tera.
Siedemdziesiat lat to wciaz wiek chodliwy, you know. W porywach, ale chodliwy
Babciusi w ogole nie CZUC. Ja widziec – o je! – oraz slychac (tu spasuje) – to wielka uciecha. Ale czuc?
Chociaz, jak tak dobrze sobie przypomne mlodziencze lata to I dunno. Kiedys, cos mi swita, moglo byc nawet tak, ze ‚smrod podniecal’.
Jak ja teraz gugluje „smrod podnieca”, otrzymuje odpowiedz: „not available in your country”
Pan Jacek musi popracowac nad zapewnieniem trzeciej zmiany na tym blogu. Szanujace sie blogi zapewniaja wszystkie trzy zmiany. Po osiem godzin kazda. Bez partycypacji DownUnder nie da sie tego dokonac
Ta E-J
Czy ona nie padla?
Georges53, czy inny Ted(ziu), oni sie odrodzom
No to, na koniec, sie przyznam: byli celebracje okraglych urodzin. Moich, moich. Oraz niektorych z moich dzieckow. Cyfry byli 30, 40, 70. Tak sie zlozylo, matematycznie. 30 dodac 40 rowna sie 70. Cafnij, czy pogon do przodu, takie urodziny o 10 czy nawet 20 lat i nigdy nie otrzymasz spelnienia rownania, ze wiek ojca rowna sie sumie wiekow dzieckow.
Wciaz pracuje nad matrixem tego fenomenu arytmetycznego
Ozzy nas, nie Zydow, najwyrazniej lekce sobie wazy. Przezyjem i to. Choc z trudem.
A tak w ogole, to czas na spoczynek. Tak naprawde
Orteq
9 października o godz. 1:37
I byl post blogowy moj, tak jak zaplanowalem, tygodniowy.
Zapodanie o ksiedzowskim comingoucie i polemika z atakiem personalnym sie nie licza, choc bym nie „umarl”, olewajac polemike. Z ksiedzem sie pomylilem jak wszyscy, nie lapiac od razu, ze padam ofiara manipulacji marketingowej.
W sumie jednak uzyskalem dystans w stosunku do siebie samego i do zaangazowania blogowego. Spodziewalem sie tego i ciesze sie, ze sie udalo.
Orteg’ziu; 2:12.
Ja nie spie,ja pracuje,aby ktos taki jak ty mogl pobierac emeryture
gdy tymczasem mlody islamista zamiast pracowac albo sie uczyc
zastrzelil w Sydney policjanta.
Jest to dla mnie nie zrozumiale ze demokratyczne rzady na swiecie
obchodza sie z tym gownem jak ze smierdzacym jajkiem zamiast
wziac to za morde i przywolac do porzadku.
Ciekaw jestem co na to nasza dama E J; z Brisbane,ale ona ich lubi
wiec milczy,czeka jak wszystko przeycichnie wtedy sie odezwie.
Ps.
Link na ten temat ponizej czeka na zgode gospodarza.
http://www.dailymail.co.uk/news/article-3265815/Australia-s-Grand-Mufti-REFUSES-call-Parramatta-shooting-police-worker-terrorist-attack-speaking-Arabic-s-not-misinterpreted.html
Noo, dzieki, Ted(ziu). O tem potem
A mnie sie udalo, loniu, wciongnac anumlika w maliny. On sie , chytrze, dopatrzyl, plaskosci w do w cipie o dupie Michnika. How lame is that?
Wciaz posiadam ogromna ucieche z tych do w cipa sow naszych
Orteq
8-10-g.23:05
Jeszcze na mnie nie było donosiku, opartego – jak to u ciebie – na insynuacji i kłamstwie, więc się w końcu postarałeś.
Udzielam się na blogach od kilku lat, na pewno nie kilkunastu i w przeciwieństwie do ciebie nie karmię bliźnich durnymi, a tym bardziej antysemickimi dowcipami.
,,https://www.youtube.com/watch?v=clc3ufLOvns”
http://img.wiocha.pl/images/c/3/c34cb4a6449fdbdfbe6bba6b86b31e22.jpg
mag(us)
Chodzilo o zaszlosc polwiekowo. Forgiet it
Natomiast antysemitkosc nicku Orteq to jest issue z ktorym nalezy siem uporac. Now.
mag(us)
Zawiodlas mie
POrteq, zajmij się Babciusią, bo Ci ją Harry uprowadzi.
Przychodzi Babciusia do lekarza, a lekarz to Harry i mówi- proszę się rozebrać.
O tym, ze sa mezczyzni, ktorzy za wszelka cene chca miec wladze nad kazdym apektem zycia kobiety, zdazylam sie juz niestety przekonac.
Co mnie jednak do dzisiaj zadziwia, to kobiety pokroju pani K. Godek .
Przerazajace jest co sie z Polska w przeciagu ostatnich 20 stu lat stalo.
Tanaka, cynamon29
Myślę, ze wszystkie filmy Marczewskiego są, wybitne, poczynając od „Zmór” a na „Weiserze” kończąc. Szkoda, ze niekręci filmow juz od kilkunastu lat.
Wspomniałeś, Tanako, o „Domu złym”. Właściwie każdy film Smarzewskiego może sprowadzić na w miarę wrażliwego kinomaniaka depreche. Choćby takie „Wesele”. Aż się boje jego filmu na kanwie rzezi wołyńskiej.
Świat jest okrutny i zły i żadne to odkrycie. Tyle, że u Smarzewskiego wszystko jest spotworniałe, elefantialne w swojej swojej grozie i beznadziei, po prostu przegięte. Dlatego nie jestem jego fanką, choć doceniam warsztat.
Orteq
A ty mnie.
lonefather
9 października o godz. 1:02
Racya: jest nieco ‚good news’. However, along with some ‚bad news’.
Obowiązkowe noszenie psiokupnych torebek jest zajęciem zdrowym i obywatelskim.
Przed Polakiem nieobywatelskim droga jak stąd na Marsa. Piechotą.
Pani z Bangladeszu, co się zbrytanizowała wzorowo też jest ciekawym przypadkiem. Zgranie kultur może działać, choć nie w każdym przypadku.
Trudniej będzie ze stwierdzeniem na czym polega ten „ekstremizm islamski” . Czy Prime Minister Cameron ma jakąś ścisłą definicję i może wziąć zeszyt w kratkę orz narysować w nim linię graniczną?
Jeszcze mi objaśnij, na czym polega to, że ksiądz Charamsa wykonał manipulacyjną akcję marketingową, i że padłeś ofiarą wiary w ? W niemanipulacyjną nieakcję niemarketingową?
Chętnie się dowiem.
@anumlik
8 października o godz. 9:49
Trybunał Kościelny już był, zdaje mi się, nazywał się Inkwizycja.
@ziołolipa
8 października o godz. 13:18
I dwa granaty w świątecznym ubraniu.
A na temat wpisu. Mnie już ręce opadły i tak zostały od kiedy Duda został prezydentem. Wszyscy teraz bardziej święci niż sam papież, jeden przed drugim się popisuje. A Dudę, jak pisała „Polityka” zaczął już nawet mesjanistyczny kult otaczać. To już nawet nie paraliż postępowy bo przecież nie postęp. Ciekawie mówi profesor Andrzej Leder w ostatniej „Polityce”
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1635741,1,prof-andrzej-leder-o-polskiej-duszy-i-poczuciu-skrzywdzenia.read
W Polsce nacjonalistyczna prawica nigdy długo nie rządziła, nie mieliśmy Franco, więc może musimy przejść tę lekcję. Jak mówił Kazimierz Kutz: przyjdą ci nacjonaliści i zrobią nam ten okropny kraj, ale musimy chyba tego doświadczyć. Będzie to bardzo przykre, ale może czegoś się nauczymy.
Myślę, że będziemy mieli jakiś rodzaj rewolucji konserwatywnej – jedną, dwie, trzy kadencje parlamentarne. Okres eksploatowania dawnego symbolicznego uniwersum, a następnie jego wyjałowienia i kompromitacji. We wszystkich krajach, gdzie tego rodzaju konserwatyzm rządził, tak zwykle się dzieje. Krach konserwatywnego projektu może nastąpić szybciej, jeśli rządzący narobią głupot.
Gospodarz gromi i słusznie – chociaż to głos wołającego na puszczy. Ja już głęboko zwątpiłam. Straszni jesteśmy, mali, ciemni, niedorośli do demokracji. I myślałby kto że nowe pokolenia będą rozsądniejsze, nie tak zacietrzewione. Kaczyński jest największym nieszczęściem dla Polski. Którą ja przestaję rozumieć. A Macierewicz proszę, niech się pokazuje i mówi, mówi, mówi, jak najwięcej.
A tak poza tym znowu przedszkole.
http://www.mysl-polska.pl/645
Czyzby Polacy zmienili diete jak zaleca Wacek ?.
Tanaka, cynamon29
Sorry za niechlujny wpis. Coś mi komp świruje, a ja wraz z nim.
mag
9 października o godz. 10:01
Grażyna de domo Loska, Torbicka bardzo się Smarzowskim zachwyciła. Co się przejawia całkiem estetycznie, bo ona ładnie się uśmiecha i jeszcze ładniej – zachwyca.
Więc ja się trochę zachwyciłem jej zachwytem.
Ale obcując niepłciowo ze Smarzowskim w ciemnym pomieszczeniu, rozświetlonym jedynie przez ekran telewizyjny, doznałem stanów podobnych, jak masz Ty: poznać w sumie jakby warto, ale koszt z filmy na film coraz większy i można popaść w nastroje autodestrukcyjne.
„Weiser Dawidek” w wersji filmowej bardzo mi się podobał, co jest u mnie raczej rzadkie, gdy się najpierw poznało książkę. W dodatku mówiącą o miejscach i niektórych zdarzeniach, które dobrze znam.
Zadajesz mi pracę domową: odświeżyć sobie w głowie Marczewskiego.
A teraz z zupełnie innej beczki, czyli Monty Python po polsku: mag, ja nie śledzę starannie tych figli niefiglarnych, które tu co raz ktoś wyprawia, widzę tylko, że Cię szczypią za łydki, jak szczypią się i dogryzają sobie też inni, wzajemnie, lub bez wzajemności. Cośmy próbowali jakoś ułagodzić na okoliczność @ żabki i @ pombocka.
Skąd to się tu akurat bierze i czemu ma cechy trwałości?
Masz jakąś orientację?
POrteq, Ty jesteś niepoprawny politycznie i nie tylko, ale zabawny z Ciebie kuglarz, stąd powszechna akceptacja Twojej portqowej osobliwości, choć czasami za dużo sęczego powoduje, że się przegrzewasz w swojej zabawności.
advocatus diaboli
9 października o godz. 10:00
Potęga Kościoła kat. w wielkiej mierze na kobietach stoi.
Jest to bardzo zadziwiające, ale nie całkiem.
NeferNefer
Łykam każde twoje słowo z niejaką satysfakcją.
Dawno cię nie było i twój rozważny, choć emocjonalny ogląd z dystansu tylko mnie utwierdza w tym, że jeszcze nie zwariowałam, skoro odbieram ten ponury polski real podobnie. Zresztą tak, jak większość tutejszych bywalców, zwłaszcza tubylców, którzy na własnej skórze odczują „dobrą zmianę”, czyli katolsko-narodowy eksperyment na wielką tym razem skalę. Nie będzie to bowiem tylko powtórka z IV RP, jeszcze nieudolnie budowanej w latach 2005-2007. Teraz chłopcy mieli 8 lat, by się dobrze przygotować, mocno wspierani przez kk, a tzw. znużenie i rozczarowanie „ciepłą woda”, na co Platforma sobie zresztą w dużej mierze zasłużyła, jest dla PIS i jego wyznawców jak trampolina.
Uważaj na En Passent. Ten blog jest zdominowany przez fanatyków oraz bardziej umiarkowanych zwolenników PIS, dla których jesteś lemingiem, w najlepszym razie godnym współczucia.
W każdym razie, naukowcy zakladaja, że Incensol w kadzidle może zwiększyć, uczucie euforii towarzyszacym ceremoniom religijnych,poniewasz dziala uspakajajaco i pobudza lekkie ciepło.
Gerald Weissman, redaktor naczelny gazety „FASEB jeszcze podkresla znaczenie religijne kadzidła:
„Byc moze Marx nie mylil sie tak bardzo, kiedy nazwał religie opium ludu: Morfina pochodzi z maku i marihuana z konopi, LSD z grzybow. Wszystkie substancje byly wykorzystywane w ceremoniach religijnych. Badania dotyczące skuteczności tych leków psychoaktywnych pomogły nam zrozumieć nowoczesna neurobiologie. Odkrycia, takie jak octan Incensol, uzyskane z kadzidła, ktore odzialywuja na pewne obszary mózgu, powinny również pomóc nam zrozumieć, choroby układu nerwowego.
„Die Wissenschaftler gehen jedenfalls davon aus, dass Incensol im Weihrauch das euphorische Gefühl verstärken könnte, das in religiösen Zeremonien auftrete, weil es milde Gefühle und leichte Wärme stimuliere. Gerald Weissman, Chefredakteur der Zeitschrift FASEB spitzt die religiöse Bedeutung von Weihrauch noch zu: „Vielleicht lag Marx gar nicht so weit daneben, als er die Religion das Opium für das Volk nannte: Morphium kommt vom Mohn, Cannabis von Marihuana und LSD von Pilzen. Alle Substanzen wurden in religiösen Zeremonien benutzt. Untersuchungen über die Wirkungsweisen dieser psychoaktiven Drogen haben uns dabei geholfen, die moderne Neurobiologie zu verstehen. Die Entdeckung, wie Incensol-Acetat, gewonnen aus dem Weihrauchbaum, bestimmte Bereiche im Gehirn beeinflusst, sollte uns auch helfen, Krankheiten des Nervensystems zu verstehen.“
‚http://www.heise.de/tp/artikel/27/27979/1.html`
to odnosnie ziol…
Prawako- katolicy pokażą na pewno jedno, czego jestem pewien, że nie potrafią rządzić, co zresztą już raz pokazali, ale pamięć narodu jest dobra, tyle że krótka, a więc już zapomnieli, stąd PiSiaki muszą przypomnieć, że są niezdolni do zrównoważonego rządzenia. Taka karma narodu polsko- katolickiego.
Orteg’ziu;
Gospodarz przepuscil wszystkie moje 4 linki za co mu dzieki i chwala
na wysokosci, a ty zasnoles zamiast dac glos.
Tanaka
Myślę, że „szczypanie” wzajemne lub bez wzajemności na tym blogu, którego bywalcy, lekko tylko moderowani przez Gospodarza, zachowują się na ogól w miarę przyzwoicie w polemikach, jest w dużej mierze odbiciem nastrojów przedwyborczych.
Przecież od wielu miesięcy trwa kampania jak nie prezydencka, to do parlamentu. Pranie mózgów na różnych poziomach i różnymi metodami robi swoje. Nawet jeśli unosisz swój mózg cało, a myślę, że dotyczy to większości tutejszych bywalców, udziela ci się nastrój. Raczej fatalny, bo dekonstrukcyjny. Trochę na ten temat napisałam do NaferNafer.
Osobną sprawą są rozmaite animozje, obrazy wzajemne lekkie i ciężkie, wynikające z niełatwych charakterów adwersarzy, a będące wyrazem ich silnych osobowości przede wszystkim.
mag
9 października o godz. 10:49
Ja bym napisał trudnych charakterów. Poza tym przerysowane ego robi swoje i gubi zdrowy rozsądek, który nie jest jego- tego ego- domeną.
Żorż Ponimirski
Staram się być powściągliwa w ocenach (jestem dość empatyczna, jak mi się zdaje), by kogoś nie urazić, ale – generalnie – masz rację.
Orteg’ziu;
Juz nic do ciebie dzisiaj nie napisze w kazdy piatek po pracy na
koszt firmy jest libacja wiec oddaje sie juz innym przyjemnoscia.
@mag
9 października o godz. 10:28
Dzięki. Mnie się bardzo podobał ten „partaeitag” i Twój wpis z 8 października o 16:15. Przypomniało mi się nawet, trochę bez związku, jak śpiewaliśmy na apelach w szkole podkładając słowa „wszystko co nasze oddam za kaszę, a co nie nasze oddam za ryż”. Belzebub z Torunia, bardzo trafne.
No właśnie, ja przeżywam ciężko zderzenie z rzeczywistością że otake polske. Sami ją sobie tymi ręcami i głosowaniem zapewniliśmy. Czyli ciemnogród, nic się nie zmieniliśmy, nie nauczyliśmy, nie wyciągnęliśmy wniosków – czyli tacy własnie jesteśmy. Boli, jak się głębiej zastanowić. Nie zwariowałaś, jeszcze mi na myśl przyszło że wszystko zaczyna wyglądać jak za stalinizmu tylko w katolickim umaszczeniu, czy pardon, ubogaceniu. Czego się ludzie boją uchodźców, przecież wszyscy uciekną jak im wyjadą z fundamentalistycznym katolicyzmem i tą naszą słynną tolerancją dla obcych i innowierców, zostaną szybciuteńko wyszczekani z Polski.
Ja się najbardziej boję że Kaczyński zacznie grzebać przy konstytucji. Nie rozumiem jak ten człowiek może na siebie rano patrzeć w lustrze. Jedyna nadzieja że nie będzie miał większości do rządzenia. Ale z Dudą pod pachą… szkoda gadać.
Nie boję się na En Passant ale nie wytrzymałam bo bym się udusiła. Trochę tam jakby spokojniej się zrobiło, przynajmniej pod aktualnym wpisem. Gwiżdżę na bojówki PiSu, mogę sobie być lemingiem.
Dawno mnie nie było bo za dużo łopatek w powietrzu lata.
mag,
przemiana homo sowietikusa w homo katolikusa – ładne!
Jak to się kiedyś nazywało? Ucieczka od wolności?
@Orteq, z godz. 9:34
Wyłapał Orteq z Michnika wszystkie złe dżendery;
Wypalił złego ducha, z Erzacem chodzi na spacery.
Erzac odwalił Orteqa wszystkie argumenty:
Semiczku – rzekł mu Erzac – dalej jesteś pierdolnięty.
NeferNefer
No właśnie. Przetrzymałam, nie wyjeżdżając z kraju ma dobre, „komunę” choć mogłam (znalazłszy się w Szwecji, na początku lat 80., gdzie miałam rodzinę, bo teraz to żaden problem, mam najbliższych w Brukseli), przetrzymałam tzw. transformację, czyli pełne ćwierćwiecze, które uważam za wielki sukces Polski i Polaków. Nie ja jedna zresztą. Okazuje się, że to wszystko o kant d… potłuc.
Bo dopiero Turkuć Podjadek, czyli JarosławPolskęzbaw (absolutnie wampiryczna postać naszej sceny politycznej) chce nam pokazać czym tak naprawdę, według tego psychosocjopaty, jest wolność, suwerenność i demokracja.
Przeraża mnie podatność ludu polskiego bożego na uporczywe wieloletnie manipulacje sekty PIS-owskiej, ludu ciemnego, który jest gotów oddać całą władzę (prezydent plus parlament) w ręce świrów i „bogobojnych” cyników.
Płynna rzeczywistość
Tak, przeżywamy – chcąc nie chcąc (zależy kto) – „ucieczkę od wolności”.
Pan Szumlewicz wydał właśnie „Wielkie pranie mózgu”- zgrabne asocjacie z czasów jego pracy w TV…..
Wszystko się zgadza.
300 dyrektorów umocowanych w TV na mocy różnych układów partyjno- towarzyskich , jest jednomyślnych w obronie swoich stołków.
Takiego zestawu konformistów trudno szukać.
Od co najmniej 20 lat, mamy jednolity przekaz medialny promujący postawy konformistyczno- prokościelne, uniżoność wobec namaszczonych, klękanie wobec purpuratów, finansowanie wszelkich zachcianek KK.
Jedyna słuszna narracja to konserwatyzm, hurrapatriotyzm, rusofobia, gloryfikacja neoliberalizmu, praktycznie przez wszystkich dziennikarzy, prezenterów, polityków.
Innych opinii, czy poglądów, w głównych mediach nie ma.
Wychowano społeczeństwo zgodnie z zapotrzebowaniem decydentów.
I nie sądzę by wyszło nam to na dobre……
Nasz TK dobierany jest również z prokościelnego klucza, więc wyniki poszczególnych głosowań nie dziwią. Wszystko co zatrąca o laickość, niezależność, będzie tępione.
Państwo wyznaniowe zbliża się dość szybko jeszcze z jednego powodu.
Starzy patrzą na księżą oborę, młodzi mogący zdynamizować społeczeństwo, powalczyć o światopogląd niewyznaniowy, zdążyli wyjechać, bądź są w trakcie przymiarek.
Starzy nie robią rewolucji obyczajowej, raczej….
Orteq
9 października o godz. 9:34
A mnie sie udalo, loniu, wciongnac anumlika w maliny. On sie , chytrze, dopatrzyl, plaskosci w do w cipie o dupie Michnika. How lame is that?
Ortequsiu,
Co do malin, to poczekam i zobacze co @anumlik na to wciagniecie powie, bo moze, ale nie musi sie poczuc wciagniety.
Co do plaskatosci Michnikowego dow cip u, to kazdy wie, ze jest plaski. Nawet slepy jak go dotknie to najmniejszej wypuklosci, lub wkleslosci nie wyczuje.
wiesiek59
Kraczesz, Wiesiu, ale nie mogę odmówić ci racji.
Nie bardzo jest kim robić rewolucję czy reformację nonkonformistyczną wobec kk i prawackiego katolstwa, które szykuje się do waadzy. Nawet na 20 lat, jak wieszczy Prezes.
Może nieunikniony jest spodziewany scenariusz. Dla przyszłego wytrzeźwienia, czego doczekamy albo i nie.
@mag
9 października o godz. 12:29
Tylko nie Turkuć Podjadek, takie ładne zabawne określenie na wodzusia, nie, nie.
Właśnie, „na darmo, wszystko na darmo, osiem lat podstawówki… ” Ja, co mi się nigdy wcześniej nie zdarzało, mam ochotę się plecami do Polski obrócić i jak Dulski zakrzyknąć „a niech was wszyscy diabli”.
Ale to MY, my sami jesteśmy winni. My dopuściliśmy Kaczyńskiego na scenę polityczną, daliśmy mu słyszalność i oglądalność, połowa społeczeństwa daje mu się omamić bez refleksji. A może i mu wierzy, nie wiem co gorsze. Jego insynuacje i szkalowanie, wcześniej nieobecne (lub w małym stopniu) w dyskusjach politycznych zabrzmiały szerokim echem gdzieś od 2005, szeroko komentowane. Inteligenci się podśmiewali ale nikt ostro nie zareagował, odpowiednio nie nazwał, nie wytknął palcem małości ducha, braku honoru i miedzianego czoła. I teraz on wyznacza kanony bo wszystko spsiało. Jeden Tusk potrafił go słownie odeprzeć bez zniżania się do jego poziomu. Cynicznie manipuluje kk i wierzącymi by osiągnąć własne polityczne cele, nie wierzę że Polskę ma na myśli.
Obrzydlistwo. Nie podźwigniemy się z tego. Zatruł Polskę na pokolenia.
Tanaka
9 października o godz. 10:03
Racya: jest nieco ‘good news’. However, along with some ‘bad news’.
No tak juz jest, chyba, ze sa i dobre i gorsze i calkiem fatalne newsy. Najwazniejsze jednak, ze te dobre nie znikaja, co umacnia nadzieje, ze moze byc lepiej, jak sie postaramy calosciowo. Albo choc w wiekszej liczbie beda starajacy sie.
Obowiązkowe noszenie psiokupnych torebek jest zajęciem zdrowym i obywatelskim. Przed Polakiem nieobywatelskim droga jak stąd na Marsa. Piechotą.
Nienoszenie jest chyba rownie obywatelskie, a moze i rowniejsze, zwazywszy to, ze nie noszac, zasila sie lokalny budzet niebagatelna kwota £100.00.
Pani z Bangladeszu, co się zbrytanizowała wzorowo też jest ciekawym przypadkiem. Zgranie kultur może działać, choć nie w każdym przypadku.
Czy sie zbrytanizowala Ta Pani z Bangladeszu, to nie wiem. Wiem, ze przescignela cala brytyjska konkurencje swoim wypiekiem. Dla mnie o wiele wartosciowsza jest informacja, ze jej pochodzenie nie stanelo na przeszkodzie zwyciestwu. Co znajac ciut ciut Brytonow, nie bylo takie znow oczywiste. Rownie ciekawe jest to, ze jej bangladeskie korzenie nie stanowily dla niej samej przeszkody w starcie w tej wyjatkowo szowinistycznej imprezie jaka jest Great British Bake i wskazuje na to, ze wyjatkowo konserwatywne spoleczenstwo zmienia sie. Ciekawe czy kiedys, w Polsce, jakas Pani pochodzaca z Nigerii, dla przykladu, zwyciezy ze swoim mazurkiem w podobnym konkursie.
Trudniej będzie ze stwierdzeniem na czym polega ten “ekstremizm islamski” . Czy Prime Minister Cameron ma jakąś ścisłą definicję i może wziąć zeszyt w kratkę orz narysować w nim linię graniczną?
Nie mam pojecia czy Prime Minister Cameron ma jakakolwiek defincje „ekstremizmu islamskiego”. Sadze, ze takiej wogle nie porzebuje, bo wystarczy ze ma MI6 i Scotland Yard.
Jeszcze mi objaśnij, na czym polega to, że ksiądz Charamsa wykonał manipulacyjną akcję marketingową, i że padłeś ofiarą wiary w ? W niemanipulacyjną nieakcję niemarketingową? Chętnie się dowiem.
Dostrzegles zapewne, ze z „urlopowania blogowego” sie wyrwalem, jak zoczylem info o tym co powiedzial ks Charamsa o Oku i nienawistnej mowie Kkat. wszyscy to zoczli i wszyscy dali zoczeniu wyraz na blogu. Zdawalo sie, ze zaczal Charamsa akcje zwalczania mowy nienawisci i walke z homofobia. Pewne wrazenie robila tez informacja, ze odwoluje sie Charamsa do setek, jesli nie tysiecy ksiezy homoseksulanych, ktora jakos zniknela na drugi dzien, ale spostrzegawczy ja zobaczyli i mozliwe, ze zapamietali. Taki byl start i wywolal wrazenie, ze nareszcie ktos z wewnatrz kosciola poruszyl ten domyslnie znany, ale skrzetnie skrywany problem.
Na dobrym poczatku i niezlym starcie, sie skonczylo. Jak u Chickoka. Trzesienie ziemi na poczatek, ale potem zniknela „mowa nienawisci”, skonczylo sie o ks Oko, ani slowa o paranoidalnej koscielnej homofobii, za to pojawil sie ukochany, obscena przed kamerami tv i informacja o ksiazce napisanej juz zawczasu.
A jak ks Charamsa zostal zwolniony ze wszystkich zajmowanych funkcji i przekazany do obrobki skrawaniem przez biskupa Pelplinskiego, to calosc zaczela juz byc jasna jak sloneczko na niebie.
Tak wiec zamiast przyzwoitego ksiedza, ktory wypowiedzial wojne zaklamaniu koscielnemu, ukazal sie cwaniaczek, ktory wywolal trzydniowe minitrzesienie, ktrore kosciolowi zadnej krzywdy nie uczynilo, za to wzbudzilo spore zainteresowanie zadnej sensacji publiki, co nie sprzyja walce o zmiane w kkat, za to znakomicia sprzyja udanej sprzedazy wspomnianaj ksazeczki.
No i w ten sposob dalem sie nabrac na ta akcje marketingowa, ktora udawala niby walke z koscielna homofobia i zaklamaniem.
@lonefather, z godz. 14:04
Przeca już odpowiedziałem o godz. 12:25. Bardziej elegancko.
NeferNefer
Dokładnie tak, czyli „mamy w plecy” od 2005. Wtedy zaczęła się na dobre jazda dzięki bliźniakom Kaczyńskim. Dopełniła szaleństwa katastrofa samolotu pięć lat później. Dziś mamy religię-sektę smoleńską, która zaczadziła umysły Polaków , zadziwiająco podatnych na martyrologię i spiskowość.
Jesteśmy bardzo niebezpiecznie irracjonalni, co owocuje powstańczymi jatkami. Wydawałoby się, że po ostatnim giga tragicznym, warszawskim, nabraliśmy rozwagi. Czy ja wiem?
NeferNefer
9 października o godz. 14:49
Nie rozpaczaj.
Z wszystkiego daje sie podniesc.
Czasem trwa podnoszenie sie dluzej, ale sie udaje.
Wszyscy mowia, ze Jaroslaw Kaczynski klamie.
Ale ci wszyscy co tak mowia, myla sie calkowicie.
Jaroslaw Kaczynski ze swoim PiSem mowia calkowita prawde.
Nie klamia, gdy mowia o Polsce w ruinie, jedynie nie dodaja, ze jak obejma wladze, to zrujnuja Polske tak, ze takiej ruiny to juz dawno nikt nie ogladal…
Ale i tym sie nie martw za bardzo, bo najczesciej jest tak, ze latwiej jest cos odbudowac ze zrujnowania, niz z ogromnym wysilkiem przebudowywac.
Pozdrowka
mag
9 października o godz. 15:07
Nie od 2005 sie zaczelo…
Start nastapil w wyborach prezydenckich w 1990, gdy spin doktor Walesy, Jaroslaw Kaczynski zgwalcil rozum polski wypaczeniem sensu „grubej kreski” Mazowieckiego. Potem to juz tylko polecialo, bo nikt mu wtedy nie dal po lapach i lbie zaklamanym.
Mainstream sie jak dzieci cieszyl z tego nasmiewania sie z Mazowieckiego i nie czytalem ani jednego potepienia Kaczynskiego za to wyborcze klamstwo. Jak nie zostal wtedy skarcony, to sie utrwalilo, ze tak mozna. Wlasnie wskutek tego przyzwolenia milczacego sprzed 24 lat, mamy to co mamy teraz.
W 2005 to juz Kaczynski i jego szajka byli na szczytach, a moze w okopach wojny polsko/polskiej, a nie dopiero startowali z mowa nienawisci powszechnej.
lonefather
Łatwo ci powiedzieć „z wszystkiego daje się podnieść”.
Akurat NeferNefer nie musisz pocieszać, bo – ona, choć współczuwa ziomalom w kraju – jest w Belgii bezpieczna, podobnie jak ty w Albionie.
To my tutaj, jeśli nie pójdą głosować leniwi lub obrażeni na wszystko i wszystkich, obudzimy się z ręką w nocniku.
@anumlik
Owszem, tak, ale pominales kwestie malinowego wpuszczenia. Lesmian bylby podziekowal za malinowy chrusniak i przemilaczal plaskatosc Ersatzowa.
@mag
9 października o godz. 15:07
A nie, nie nabraliśmy, co widać, słychać i czuć. Zresztą, jak możesz. Powstanie warszawskie, bohaterowie i tak dalej (sarkazm)
@lonefather
9 października o godz. 15:08
Martwię się niestety bo dalej mi, cholera, zależy. On wykopał Rów Mariański w który wpadliśmy, najpierw stojąc z boku i się przyglądając jak kopie. Co gorliwsi łopaty podawali. I dlaczego nie mogliśmy spokojnie rozwijać się podczas transformacji, przecież były wysiłki odbudowy, po co jeszcze raz niszczyć „ziemię a niebo zostawując” może wystarczy? Może choć raz można by inaczej?
lonefather
Masz rację. Wprawdzie Wałęsa pogonił Kaczorów, ale tym zacieklej się odwinęli. Ja tylko zauważyłam, że ostra jazda zaczęła się w 2005.
lonefather
9 października o godz. 15:17
Ja bym powiedział, że zaczęło się od kontrreformacji, która sprawiła, że Oświecenie nie wryło się pod puszki mózgowe należycie. Brak oświeceniowej tradycji wśród pospołu i mit Polaka- katolika zrobiło swoje. Stąd mamy tak podatnych na irracjonalne fantasmagorie Polaków. Głupi ten prosty Polak jest. Ma gębę jak na obrazach u Dudy Gracza.
@lonefather
9 października o godz. 15:17
bo nikt mu wtedy nie dal po lapach i lbie zaklamanym
to sie utrwalilo, ze tak mozna
Właśnie. To samo pisałam powyżej.
lonefather
9 października o godz. 14:57
Jakoś mi się nie zgadza początek Twojego wyjaśnienia w sprawie ks. Charamsy, z wnioskami.
Nie bardzo się też zgadzam, że jego wystąpienie nie zaszkodzi Kkat. „Papieros zagraża twojem życiu i zdrowiu”. Nawet jeden.
Charamsa wystąpił w swojej sprawie i w sprawie księży homo, oraz w sprawie uczciwości Kościoła kat, co jest oczywiście śmieszne co do istoty tej „uczciwości”, ale pokazuje publicznie po raz kolejny niezgodność słów i czynów.
Moim zdaniem, dobrze zrobił, przygotowując się do wystąpienia fachowo. Niefachowo występujący księża właśnie przynoszą najmniej szkody Kościołowi kat, a szkodę powinien odnosić na interesie jak największą.
Amatorzy zaś są najłatwiej wdeptywani w podłogę. Tak się stało m.in. z ks.Lemańskim. Spójna akcja na kilku polach, mająca oddzwięk międzynadowowy, jest znacznie skuteczniejsza, niż cichutkie, dopraszające się łasku od biskupów głosiki przerażonych miejscowych homoksięży.
Żorż Ponimorki
Duda – Gracz perfekcyjnie nas rozszyfrował. „Polaków portret własny”, to było to.
@mag
9 października o godz. 15:21
Bezpieczna, bezpieczna. Na wygnaniu. A idę głosować idę, przecież mam prawo. Dobrze pamiętam jak z wózkiem pod konsulatem stałam w 2007 a młody miał wtedy miesiąc.
@Tanaka
Hmmm, ze tez Ty wlasnie nie uchwyciles tego, to sie dziwuje strasznie, a wielce.
Pro publico bono, to byla, jak sie okazalo z caloksztaltu pozniejszego, tylko zajawka, bo potem to juz leciala czysciutenka prywata. Powtorze, ze poza pierwszym odezwaniem sie, znaczy sie pierwszego dnia, cala reszta wystapien ks Charamzy nie zawierala ani jednego slowa wiecej o szkodach i spustoszeniach umyslowych, jakie czyni Oko, ani jednego slowa o kkat homofobii, ani najmniejszego zajakniecia sie o zaklamaniu kosciolkowym.
Wszystko ustawione marketingowo pod sensacje o zyciu ksiedza homoseksualisty, ktory sie zakochal z wzajemnoscia i walczy o swoja milosc, przeciw … No wlasnie tu moglby ks Charamsa zaczac wplatac watki walki z homofobia, ale klopot w tym, ze nie wplata i na tym polega to, co nazwalem „zrobieniem mnie w konia”, czy daniem sie nabrac.
A kosciol, znaczy sie Watykan, poradzil sobie z Charamsa gladziusienko. Mielismy na drugi dzien z rana ewidentny dowod, ze sprawa byla juz dawno znana i rozpoznana i dzialania dalsze przemyslane i sprawnie zrealizowane.
Znasz lepiej niz wiekszosc to, ze jak Rzym jest czyms zaskoczony, to mijaja tygodnie nim sie odezwie. Tu nie bylo zwloki wiekszej niz 12 godzin, co oznacza, ze mieli juz gotowy plan dzialania. Jedna raczka zwolnienie i wywalka na bruk, z drugiej strony wezwanie biskupa Pelplinskiego zeby sie stawil do roboty i objal obowiazki ksiezowskie.
Jest Charamsa w gorszej sytuacji niz Lemanski, bo nie ma wlasnej parafii. Jedyne co ma, to tylko ksiazeczke, i jak widac wybiera wlasciwie, czyli jak najdrozej ja spieniezyc. Deal z Watykanem tez sie wydaje oczywisty. On „pogrozil” ta wstepna gadanina, a zaprzestajac gadaniny i dalszych atakow, dal do zrozumienia, ze nie bedzie za wiele gadal, jesli dadza mu spokojnie odejsc. Brak watykanskiego rozwalkowania, wydaje sie potwierdzac, ze Watykan zaakceptowal oferte Charamsy. Watykan juz nie powie ani jednego slowa wiecej, a jak ktos bedzie naciskal, to odesle do przelozonego, czyli pelplinskiego biskupa.
Tak wiec juz jest po sprawie i praktycznie byly ks Charamsa juz nic wiecej w sprawie homofobii kkat, ani zaklamania nie uczyni. A ja i wszyscy, co na wstepie roili sobie jakies nadzieje, okazalismy sie ofiarami operacji marketingowej.
NeferNefer
9 października o godz. 15:29
A to sie nam sklada, bo i mi zalezy.
Ale choc zalezy, to wystrzegam sie spanikowania z jednej strony, a whishfullthinking z drugiej strony.
A co do „rowu marianskiego” to sie zgadzam, ze se go nie da zasypac, w takim wypadku pozostaje wylacznie przekroczenie go, co sie dokona po objeciu wladzy przez Jaroslawa. Ten co wykopal przepedzi Polske i Polakow przez ten „row”. Skutki „przepedzania” beda w zupelnej odwrotnsci do planow Jaroslawa, ale za to zgodne z tym co uwazamy za dobre dla Polski. Wiec powtorze, glowa do gory i z godnoscia, na klate wezmiemy co nam PiS i Jaroslaw zgotuja. Nam, to znaczy Tobie i mi bedzie jakby ciut latwiej, niz tym co w kraju mieszkaja, ale bedziemy ich wspierac dobrym slowem i otuchy dodawac, wiec i oni dadza rade. Cala sztuka w tym, zeby wtedy gdy nadejdzie czas pogonienia PiSowskiej chalastry, nie zapomniec o pogonieniu kosciolka katolickiego „w skarpetach”, czyli uniemozliwiajac im uwlaszczenie sie na majatku. Raz juz nasi przodkowie ten blad popelnili z sekularyzacja Zakonu NMP, co skonczylo sie Prusami, z calym „dbrodziejstwem inwentarza”. Drugi raz identycznego bledu nie wolno popelnic.
lonefather
9 października o godz. 17:21
to się w obie strony będziemy dziwować. Mnie w dalszym ciągu nie przekonuje Twoje wyjaśnienie. Robisz wiele hipotetycznych założeń i z tego robisz sobie całość: manipulacja marketingowa.
Charamsa powiedział mocno i konkretnie, o sprawach zasadniczej wagi i o fundamentalnej nędzy Kościoła kat. O Oku i o potworności całego Kościoła.
To, czy będzie mówił o tym na okrągło, to odrębna sprawa. Nie składajmy na Charamsę domniemanego obowiązku, że ma to ciągle powtarzać.
Upomniał o wszystkich homoseksualistów wśród kleru i homosekualistów gdziekolwiek są, bo wszyscy są potępiani i obrzygiwani, oraz o siebie wśród nich. Nie o siebie tylko.
Głośno nazwał problem całości, nie pojedyńcze prześladowanie.
Dajmy też szansę głosu innym, niech inni też popracują w swojej osobistej sprawie i sprawie ogółu. Nikt nie ma obowiązku wprost robić robotę za innych.
Może biskupi wiedzieli wcześniej o homoseksualiźmie Charamsy, może nie. Na ogół wiedzą. Co się potwierdza z niezliczonej ilości stron.
Czy wiedzieli o pisanej książce, nie wiem; może tak, może nie. Są powody by zakładać, że nie.
Wiedza o pisaniu książki, takiej, o tak znaczącym i brudnym problemie Kościoła kat, wywołałaby najpewniej różne działania obronne i wojenne – środki ubogie lub bogate: wcześniejsza dymisja, odesłanie do kraju lub na drugi koniec świata; próba zablokowania wydania książki, publiczna dezawuacja, że Charamsa to agent Putina, złodziej, wnuk hitlerowca, handlarz żywym towarem, pornograf, osoba niepoczytalna, cokolwiek im przyjdzie do głowy, z bogatego katalogu sposobów niszczenia.Mają w tym 2000 lat doświadczenia.
Byłyby to działania szybkie, konieczne dla powstrzymania wypadków.
Wypadki jednak nastąpiły, stad wniosek podstawowy: o książce, zamiarze publikacji w TP, filmikach – biskupi nie wiedzieli.
Choć o samym homoseksualiźmie Charamsy pewnie wiedzieli.
Po nagłośnieniu sprawy, fakt, zadziałali szybko. Nie masz racji sądząc, że Kościół kat to instytucja nadzwyczaj powolna. Powolni to są biskupi w sprawach „objawienia”. Sprawę jednej osoby potrafią załatwić od ręki.
Ich błyskawiczna reakcja zdradza, że Charamsa dobrze trafił. Bardziej by się droczyli, gdyby jego wypowiedzi były mało trafne i nieznaczące dla Kościoła kat.
Musieli go zdymisjonować natychmiast i to w świetle reflektorów, co dla biskupów jest wielką niedogodnością. Zawsze wybierają, jeśli mogą, metodę cichą. Tu nie mogli wybrać i musieli zadziałać jawnie.
Musieli, bo wypowiedzi Charamsy takie silne echo na świecie wzbudziły, w tak fundamentalnej sprawie: łgania, nienawiści, podwójnej moralności i tego, że kler to w 50% pedały, cioty, perwerci, degeneraci, parówy, zboki, pedryle.
Rozchwianie tego draństwa, co tak silnie tworzy wspólnotę kleru Kościoła kat. wymaga podjęcia natychmiastowej akcji skierowanej przeciw osobie, co rozchwiewa spróchniałą budowlę.
@anumlik ,12:54
„…a jednak pierdolnietys ” do @Orteqa .
Z czym ja sie calkowicie zgadzam .
Nie dosc ze pierdolniety , to jeszcze upierdly
antysemita .
Zaczyna przypominac starego trolla wszystkich blogow , niejakiego @Slawomyrskiego i jego jamniorka @E.T.
Orteq byl do zniesienia , ale jak go zbanowali z kilku blogow za antysemityzm , to mu cos
padlo na „czerep rubaszny tak , ze juz nie kuma rzeczywistosci .
Wedle mnie , jakielkowiek rzeczowe dyskusje z tym osobnikiem , nie maja jak najmniejszego sensu !
Pozdrowionka.
@lonefather
9 października o godz. 18:04
Dzięki. Spróbuję zagryźć zęby i przetrzymać. Już raz przepędzaliśmy Polskęzbawa i na długo nie pomogło. Na przekraczanie, branie na klatę itd po prostu szkoda czasu – to znaczy niepotrzebnie Polska straci czas który możnaby wykorzystać na rozwój. Ale widać tak musi być, szkoda. Z kościołem ciężko będzie ale za jakiś czas pewnie będzie jak na Zachodzie, z wiekiem kościoły same opustoszeją.
Gdyby nie problemy z Eurostarem to w tym albo następnym miesiącu wybierałabym się na zakupy 🙁
@amulik
@lohnefather
@Tanaka
i koniecznie @mag
Jest nas w tym przypadku piecioro .
To juz duzo , by ocenic zachowania jednej
osoby w stosunku do reszty swiata .
@Orteq „przegina” wszelkie mozliwe , cywilizowane normy bycia czlowiekiem .
I tu sie dziwie , ze taki typ ma jakiekolwiek poparcie .
To tylko tak , Wam pod rozwage .
Bo ja juz rozwazylem .
Pozdrowionka .
„Giecie paly , w tym na tym ze to nurt Europy ,
ilu frajerow mozemy jeszcz wydoic w imie wiary ?
Ilu zaklamancow pojdzie tym tropem ?
Sie mecze
Tanaka
9 października o godz. 20:01
Dopiero dzis mi przyszlo do glowy zagladnac pod stary wpis, ale to opozninienie niewiele zmienia z uwagi na powolnosc rozwijania sie sytuacji.
Nie mam nic wiecej do dodania w „sprawie Charamsy”, bo nic nowego, jak wiesz sie Swiatu nie objawilo.
Gdy sie objawi, pewnie bedzie mozna doprecyzowac wnioski jakie wyciagamy.
A na teraz po przestudiowaniu Twoich spostrzezen, mysle, ze nie stoja w sprzecznosci z moja supozycja, co do rzeczywistych motywacji ks Charamsy. Do teo stopnia sie nie wykluczaja, ze mogabyc wrecz zlozone w jedna calosc, bez szkody najmniejszej. Bo widzisz @Tanako, dramatyczne pierwsze publiczne objawienie sie Charamsy, choc majace podloze marketingowe, moze pociagnac za soba szersza dyskusje. Moze, ale nie musi. To zalezy nie tyle od samgo Charamsy, co od wewnetrznego rozgrywania tej sprawy przez kkat w swoich szeregach.
Mi przyszlo do glowy cos takiego, ze gdybym ja byl w kosciele i mial rozegrac „uciszenie sprawy” to pierwsza rzecza jaka bym zrobil byloby odkupienie od Charamsy praw autorskich, czyli odebranie mu nastepnego glosu jaki ma. Niezaleznie od tego co w tej ksiazce jest, odkupilbym. To i wewnatrzkoscielne manipulowanie personelem, zalatiwloby szum wokolo pederastii i problemu homofobii. Nie ma glosow, nie ma sprawy. Leb dyskusji potnecjalnej zostalby urwany.
A jak bedzie, to zobaczymy. Zobacyzmy tez, czy ja Tobie, czy na odwrot przyjdzie nam przyznawac racje. A moze tez byc jak wspomnialem, ze obaj po jakiejs czesci mamy racje.
Czemu tak mysle?
Ano z uwagi na caloksztalt. Islam sie rozszerza, poglebia sie rozdarcie miedzy probami franciszkowych reform, a zachowawcza czescia kleru i inne nierozwiazywane, a narastajace od lat problemy. W tej sytuacji jeszcze jeden otwarty i powazny konflikt zwiazany z homofobia jest jak najbardziej niepozadany i zostanie delikatnie acz stanowczo uciszony. I zdaje sie, ze wlasnie skutkiem uciszania jest, ze od dziesieciu dni, nic nowego sie nie pojawilo.
Tak wiec poczekamy i zobaczymy, a jak zobaczymy, mozemy wrocic do tematu.
Pozdrowka
Inkryminowane wyroki TK klarownie stan rzeczy dominujący w ciągu ostatniego ćwierćwiecza. Można to podsumować w trzech słowach: paternalizm, oportunizm, służalczość. Co więcej, to nie tylko problem III RP. To także kwestia PRL-u, a szerzej – całej polskiej nowoczesności. Ona zawsze – m.in. dlatego, że nie przeżyła Oświecenia (o czym wspominali tu już niektórzy) – była nowoczesnością paternalistyczną, oportunistyczną, służalczą. Innymi słowy: nieśmiertelni Pan, Wójt i Pleban. Ten układ – zawsze konserwujący dominującą w danym momencie władzę – świetnie się trzyma również i dzisiaj (nawet jeżeli nie zapewnia długotrwałej stabilności poszczególnym rządom). Warto przy tym pamiętać, że mamy takich „Panów”, na jakich zasłużyliśmy – i takie społeczeństwo, jakie wychowaliśmy. W tym kontekście trzeba powiedzieć, że obaj prezesi – prezes PiS i prezes TK – to po prostu krew z krwi i kość z kości naszego społeczeństwa. Jesteśmy właśnie tacy jak oni – ulegli wobec Silniejszych (Kościoła, Kapitału), bezwzględni wobec słabszych. Na postępowość tzw. przyszłych pokoleń nie liczyłbym w tym układzie. Nieprzypadkowo największa islamofobia panuje dziś wśród młodzieży. Największy odsetek przeciwników ustawy o uzgadnianiu płci jest również wśród ludzi w wieku 18-25. Te socjologiczne wyimki dużo mówią (niestety, niewiele dobrego) o naszym stanie świadomości – i związanych z nim perspektywach na przyszłość.
Tu przypomina mi się znamienny cytat: „Wiedziałem, że to wszystko, co jest wokół mnie: małoduszność niewielkiego państwa, konformizm wyznawany dla trabanta i letniego domku, kompletny brak społecznej solidarności, narodowa głuchota na problemy innych, to coś o wiele mniej, niż chciałbym wymagać od narodu, który za wszelką cenę chce przetrwać”. Tak pisał o Kertesz o kadarowskich Węgrzech. Ta diagnoza pasuje nie tylko do Węgrów, lecz także do Polaków – tych peerelowskich i tych współczesnych. Mało tego, jest to diagnoza prawdopodobnie wieszcząca naszą przyszłość.
Co robić w tej sytuacji. Przede wszystkim głosować. W najbliższych wyborach każdy głos odbierający choć jeden mandat PiS-owi będzie głosem na wagę złota. Poza tym wypada zadumać się na fatalnością, która paraliżuje polską kulturę. Analiza struktur długiego trwania przekonuje, że konserwatywna, wsteczna i represyjna bezwładność, jaką odznacza się ta kultura, zazwyczaj paraliżuje odśrodkowy ruch progresywny. Polska jest zasadniczo bierna – i w tej bierności ulegająca inklinacjom autorytarnym. Emancypacyjny modernizm jest tutaj zawsze siłą zewnętrzną. Po raz kolejny zatem nasz los zależeć będzie nie od nas samych, lecz od czynników zewnętrznych. Innymi słowy: jeżeli UE przetrwa jako struktura demokratyczno-liberalna, to i polska demokracja w końcu dociągnie (inna sprawa, po jakim czasie) do cywilizowanych standardów. Jeżeli zaś UE znacząco osłabnie lub się rozpadnie, to naszą przyszłością mniej lub bardziej dolegliwy autorytaryzm, wegetujący w dławiącej szczelinie między amerykańskimi, niemieckimi i rosyjskimi mechanizmami nacisku. W takich okolicznościach nieprędko wyjdziemy też z cienia Watykanu i Radia Maryja. Słowem: Rzepiński semper vivus.