Gorliwy jak Gowin
Oj, wiemy. Mamy polityczny i społeczny przełom. Popieranie PiS ostatecznie przestało być obciachem, obciachowe stało się za to trzymanie z Platformą i wszystkim, co się z nią wiąże. Potrzeba zmiany była u większości głosujących silniejsza od obawy przed nieznanym. To nie może dziwić i zaskakiwać. Zbyt wiele nagromadziło się niechęci, zmęczenia tymi samymi ludźmi powtarzającymi te same komunały, wyraźnie tracącymi kontakt z realiami.
Swoje zrobiła wieloletnia zmasowana czarna propaganda opozycji formalnej i nieformalnej, do której przecież dokładała się jak najbardziej umotywowana i racjonalna krytyka medialna ze strony tzw. mainstreamu. (Pro domo sua: „Polityka”, postrzegana ryczałtowo jako platformerska i prorządowa, wydrukowała w ciągu ostatnich lat mnóstwo bardzo krytycznych ocen kolejnych wcieleń rządów PO-PSL i trzeba dużo złej woli, żeby tego nie widzieć).
Czyli przed nami ciekawe czasy. To czasy, które dość dobrze zapowiada tweet Jarosława Gowina wysłany przez niego, kiedy okazało się, że ciszę wyborczą przedłużono do 22.30:
Cisza wyborcza przedłużona. Czy to znaczy, że będzie można głosować dłużej? Mordor kontratakuje…
Były minister sprawiedliwości rządu PO-PSL pokazuje tymi trzema zdaniami wszystko — udaje, że nie wie, o co chodzi (albo, co gorsza, naprawdę nie rozumie), insynuuje chęć sfałszowania wyborów, ocenia swoich byłych kolegów i pół społeczeństwa jako żołnierzy zła. Nie dość, że to takie beznadziejnie durne, to jeszcze tak obrzydliwie lizusowskie w stosunku do nowej władzy, w której ma nadzieję przecież uczestniczyć. Muszę przyznać, że o ile niewiele oczekuję po najbliższym otoczeniu prezesa Kaczyńskiego, o tyle takie popisy Gowina — tego w końcu zdeklarowanego katolika — budzą we mnie autentyczną odrazę.
Nadgorliwość, jak to się mawia, jest gorsza od faszyzmu. (Ofiarą nadgorliwości padł Tomasz Lis, gdy zbyt szybko rzucił się do komentowania słów, jakoby napisanych przez córkę Andrzeja Dudy; niewykluczone, że ta wpadka „mainstreamu” też przyłożyła się do porażki Bronisława Komorowskiego).
Zwycięzcy mają prawo do radości. Pytanie, czy mają też prawo do triumfalizmu? Myślę, że będziemy teraz obserwować prawdziwy festiwal zachwytów nad nowym prezydentem oraz erupcję hurraoptymizmu i oczekiwań przed wyborami parlamentarnymi. Ale hola, nie tak szybko! W ciągu tych paru miesięcy jeszcze sporo może się wydarzyć, pojawią się nowi gracze, których w jakimś stopniu również będzie niosła ta społeczna potrzeba zmiany — niemal jakiejkolwiek i na cokolwiek, byle się zmieniło. W tym sensie PiS nie jest bynajmniej przedstawicielem zmiany, lecz równie steranym graczem jak Platforma, tyle że — co bardzo ważne — dysponuje zwartym zapleczem medialnym, które nie bawi się w niuanse, za to bez pardonu szkaluje przeciwnika politycznego, nie zawracając sobie głowy faktami.
Zwycięstwo Andrzeja Dudy niesie oczywiście pytania o rolę Kościoła w naszym kraju w nowym układzie władzy. Matura z religii? Czemu nie? Jeszcze więcej godnościowej polityki historycznej? Jasne, to stosunkowo łatwe. Wszechobecność przedstawicieli Kościoła? Trudno tu akurat coś jeszcze dodać. Przychodzi mi na myśl Orwellowskie słowo „dwójmyslenie”. O tak, tego z pewnością przybędzie w życiu społecznym. Mamy to zresztą jako społeczeństwo przetrenowane, a i młodzi łatwo w to wejdą — w końcu trenują na lekcjach religii.
Kłopot w tym, że nie wyznaniowy wymiar życia społecznego jest najważniejszy, lecz ekonomiczny (byt kształtuje świadomość? No jednak tak, nie bądźmy naiwni — nie samym chlebem człowiek żyje, ale jednak najpierw musi być chleb). A w tej dziedzinie zapowiedzi obozu Andrzeja Dudy nie napawają optymizmem, doraźnie może to wyglądać nieźle, na dłuższą metę trochę gorzej. Czy zamiast ciepłej wody w kranie będziemy mieli „po nas choćby potop”? Tak czy owak będzie ciekawie.
Komentarze
POrobilo sie
22.30 Wyniki sondażowe: ANDRZEJ DUDA zdobył 53 proc. , BRONISŁAW KOMOROWSKI 47 proc.
A teraz chocby potop
Panie Redaktorze Kowalczyk.
Obawiam się że od dziś, każdym wpisem obrażać Pan będzie Uczucia.
Jakie – to się okaże, ale nie płytsze, niż 2 lata w zawieszeniu
Po naszej wolności niestety – nie potop nastąpi, ale sik.
Pisik.
–
Nie ma ochoty nic komentować, z wyjątkiem jednej szczegóły.
Wszyscyśmy od dziś, w racjonaliźmie i ateiżmie samotne frajery, jak zwiastował swą logiką @lonefather.
Taka glebia arytmetyczna
„Wynik może się zmienić w granicach 2 czy 3 punktów proc. Jednak sądzę, że przewaga Andrzeja Dudy się utrzyma, bo w tej chwili to 6 punktów procentowych.”
http://wyborcza.pl/1,107448,17975640,Wybory_prezydenckie_2015__Andrzej_Duda_prezydentem_.html?wall=1#ixzz3b5jJxBS3
Jak sie wynik zmieni o 3 punkty na korzysc Gajowego to co otrzymamy? Czy aby nie remis jaki?
Orteq
24 maja o godz. 22:56
Obstawiałem jakieś 1,5% dla Dudy.
Teraz nastąpi ZMIANA.
Na lepsze, gorsze, nieistotne.
INNE układy.
Pod kociołkiem naszej cywilizacji się gotuje.
Kiedy pokrywka nie wytrzyma ciśnienia?
Sporo się do ognia dokłada, by ciśnienie wzrosło.
Jakie szatany pod kociołkiem palą?
RYNKI, korporacje, banki.
Po co?
Dla salda w banku?
Ruiny warte sa niewiele……
Panie Kowalczyk moze pan wskazać choć jeden artykuł krytyczny wobec PO co do PSL to się mogę zgodzić ale widzi pan ja czytam tę gazetę i jakoś nie widziałem żadnego krytycznego artykułu wobec PO.
Czy według pana media powinny patrzeć władzy na ręce czy przymykać oczy?
No to przypomnijmy po krótce jak to Polityka patrzyła władzy na ręce rządu PO i PSL
Jak była afera taśmowa pańscy koledzy w praktyce robili wszystko, żeby przekonać Polaków, że żadnej afery taśmowej nie było, że ministrowie nie łamali prawa nie zamierzali prowadzić działań sprzecznych z konstytucją wymierzonych w opozycję.
Jak była afera Nowak pańska koleżanka Paradowska mówiła Polacy nic się nie stało gdzie indziej wiecej kradną. Nowak niewinny to tylko czarna propaganda PIS.
Gdzie byli pana koledzy Władyka Szostkiewicz Żakowski Paradowska, gdy było referendum w Warszawie? Czy wspierali referendum? Nie gdyż było wymierzone w HGW. A jakie mieli dowody, że w Warszawie wygra PIS żadnych ale wbrew swojemu obowiazkowi dbania o demokracje poparli sitwę.
To wy swoją arogancją pogardą pychą wobec tych Polaków, którzy poparli referendum, którzy uznali, że wybory samorządowe zostały sfałszowane a których obrzuciliście wyzwiskami przyczyniliście się do zwycięstwa Andrzeja Dudy.
Zwykle to o generałach mówi się, że oni toczą zwykle wojnę na wzór poprzedniej ale dokładnie to o dziennikarzach Polityki Wyborczej można powiedzieć to wy zadufani w sobie uznaliście, że po raz kolejny Polacy poprą PO, że dadzą się nabrać na stare wyświechtane sztuczki z kampanii z 2007 roku.
Niech pan nie zapomni zbanować albo ocenzurować tego wpisu w końcu to wam ostatnio w Polityce wychodzi najlepiej.
Gekko,
Nie mozna tracic nadziei. A ta, jak matka, jest tylko jedna.
Prezes znowu zagra znana sobie karta. On wysle swojego nastepnego prezydenta do Smolenska. A tam go juz gen. Krasnokudski przyholubi nastojaszczo.
No i widzisz ze nie wszystko jeszcze stracone.
PS. Saurom. Nie jojcz
@ Saurom
Dyskutować z Panem to jak dyskutować z Jackiem Kurskim. Bez sensu.
Być może czytuje Pan POLITYKĘ, ale chyba bez zrozumienia. A już ta uwaga o cenzurze — naprawdę żałosne.
Poczekajmy na walne sukcesy gospodarcze w wykonaniu PiS…
@ wiesiek59
Oj, Wiesiu Ty nasz powszedni…
Kto pod kotłem pali?
Polo – kołtun i nic więcej (mniej już nie moze być).
Wg danych sondażowych IPSOS, za Du…ą głosowali:
a/ mieszkańcy małych wiosek
b/ którzy są niewykształceni
c/ oraz adolescenci, co właśnie ukończyli szkolne katechezy lub
d/ starcy co jeszcze na świat ze mszy nie wyszli (dziś mają dodatkową pasterkę)
Oto, jakie szatany są tu czynne.
My same.
„Pro domo sua: „Polityka”, postrzegana ryczałtowo jako platformerska i prorządowa, wydrukowała w ciągu ostatnich lat mnóstwo bardzo krytycznych ocen kolejnych wcieleń rządów PO-PSL i trzeba dużo złej woli, żeby tego nie widzieć”
….
Tak, Panie Redaktorze, media przyczyniły się walnie do tego zwycięstwa.
W jednym saurom ma rację.
Gdyby waadza pozwoliła wystawić iluminowanej Hance rachunek w referendum, sprawy miałyby się inaczej.
Ale władza iluminantce zawierzyła swą suwerenność i kasę, mamy więc bufet na miarę naszych możliwości.
Panowie (bo pań już dawno ma blogach nie ma)!
Dlaczego macie smutne miny? Niepewne, zdezorientowane?
Jakbyście nie znali ziomalstwa naszego powszedniego.
Bardzo niedobra ta Platforma, osiem lat w w plecy, misiu bul prezydent – masakra. No to sru… Dawno PIS-u nie było przy władzy.
Robimy zmianę. Ba, WIELKĄ ZMIANĘ. Na razie wymieniamy starego misia na młodego, kurde, no właśnie nie wiem kogo. Skubisia, czy cuś?
Podobno dużo nam da. Ha, ha, ha!
Na jesieni, jeśli nic się nie odmieni, zostaniemy całkowicie zaopiekowani przez ZMIANOWYCH, czego ani Wam, ani sobie nie życzyłam i nie życzę
Ale „trudno, świetnie” jak mawia aktualny mężczyzna mojego życia.
@ Orteq, 24 maja o godz. 23:14
Gekko, Nie mozna tracic nadziei.
–
Dziękuję. Ale żeby stracić to trzeba najpierw mieć.
Ja dzisiaj przemykałem się pomiędzy tłumami lemingów żłopiących piwsko i palących zielniki w lasach i ostępach stolycy.
Wieczorem nie trafiliby nawet do dziurki z ciepłą wodą, a co dopiero do lokalu wyborczego.
😉
@ mag
–
Nie ważne czego nie da, ważne, co chce zabrać.
Gospodarzu,
Dyskutowanie z Jackiem Kurskim ma sens. Musi to byc jednakze dyskusja o pisuarach
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/kotnia-moniki-olejnik-i-jacka-kurskiego-o-telewizje-trwam_252755.html
„Jacek Kurski: pani używa słowa „pisuar” oznaczającego urządzenie do oddawania moczu”
Kurski zawsze do PRAWDY podaza
Acha, zapomniałam dodać, że do zwycięstwa Dudy walnie przyczyniły się media mainstremowe jakoby wspierające PO. Takich ataków na Komora, nagłaśniania czwartorzędnych „wpadek”, to nawet „niezależni” z Wsieci mogliby pozazdrościć.
I dopiero gdy słupki dramatycznie spadły, zaczęło się odkręcanie kota ogonem.
Mam ochotę powiedzieć – drżyjcie teraz o własne tyłki żurnaliści z „tytułów”, które mają tak czy owak w PIS przechlapane.
…. Was pies.
mag(us) – 23:24
„Ale “trudno, świetnie” jak mawia aktualny mężczyzna mojego życia.”
A jak dlugo juz on sie tak swietnie trudzi? To mi przypomina „Fruit of the Spirit: The First Steps to an Enduring Marriage”
@ mag
Jeśli można oskarżac poważne media, to nie o to.
Lecz o to że dawno przestały być poważne, opiniotwórcze, a stały się ochoczo populistyczne, szczujące na emocje, kreujące sensacje.
To dlatego wyolbrzymiano głupstwa, generowano karczemne, maglane pyskówki, milczano na poniżające i hańbiące enuncjacje, nie torpedowano insynuacji…
I w tym sensie media zaszkodziły – nie Komorowskiemu i PO, ale publicznej przyzwoitości, rozumowi i standardom cywilizacyjnym.
I w tym sensie co najwyżej są odpowiedzialne za utorowanie D..y.
I jest to dopiero początek tego burzliwego końca.
Orteq
„Owoce w spirytusie” masz na myśli? MÓJ czyli chłop po trzeźwemu prawi to, co prawi. Nawet po wielu „krokach”.
Kto dziś przed 22 wymienił złotówki na cokolwiek, ten wygrał.
Humor z kartek wyborczych:
„Kto dziś przed 22 wymienił złotówki na cokolwiek, ten wygrał.”
„Konferencja Episkopatu Polski serdecznie gratuluje Prezydentowi-Elektowi!” (za GW)
Lemingi: Zmiana na wymianę czy wymiana na zmianę?
@mag
jestem druga. Przeniosłam się od p. Passenta bo tej infantylnej piaskownicy umysłowej w komentarzach nie da się wytrzymać.
Głosowałam na Komorowskiego więc nastrój mam minorowy.
Czy juz wykonanie zadania zostało zameldowane? Pytam bo nie mam ochoty włączać telewizora.
Ale będziemy teraz mieli bal.
hombre en luna (23:21)
“Pro domo sua: „Polityka”, postrzegana ryczałtowo jako platformerska i prorządowa, wydrukowała w ciągu ostatnich lat mnóstwo bardzo krytycznych ocen kolejnych wcieleń rządów PO-PSL i trzeba dużo złej woli, żeby tego nie widzieć”. …. Tak, Panie Redaktorze, media przyczyniły się walnie do tego zwycięstwa.”
„POLITYKA” zas w szczegolnosci sie przyczynila. Pani redactor Janina Paradowska NAKAZALA prezydentowi Gajowemu zeby on nie bral udzialu w debacie kandydatow przed I-sza tura. No bo on taki frontrunner ogromny. Wiec co sie ma zeszmacac dyskutujac z gawiedzia kandydacka. I Gajowy jej usluchal! A to byl i poczatek i koniec konca Gajowego prezydenta.
„POLITYKA” nie nadaza za wyborcami. Ci bowiem zawsze wyczuja kiedy sa olewani przez kandydata do wladzy. Noo, chyba ze czasem nie wyczuja
@Gekko
Sprawdź kurs złotówki, potem pytaj.
bubekro, Gekko
“Kto dziś przed 22 wymienił złotówki na cokolwiek, ten wygrał.”
To wam sie zbieglo..
Nie przesadzajmy. PLN, jako towar gieldowy na rynkach swiatowych, malo znana jest. A juz podniecanie sie wynikami wyborow w Polsce to w ogole rzecz nie spotykana na swiecie.
Dajcie seczego
Wygląda na to, że znów rządy naszego nieszczęsnego kraju oparte zostaną na światopoglądzie naukowym!
Czyli na nauczaniu przenajświętszego Jana Pawła II.
@ Orteq
–
Nie zbiegło – cytowałem bubekro, bo gdy sprawdziłem kurs złotego (jego ‚złotówka’ nie istnieje), to nadeszły podziękowania z epidiaskopu.
Skojarzenie przypadkowe, pytanie retoryczne.
Chyba że czyta leming … 😉
No dobrze, Gekko. Zawierzam ci. Ostatecznie, cztery minuty pomiedzy waszymi postami teoretycznie mogly wystarczyc na riposte ostre
„Sprawdź kurs złotówki, potem pytaj.”
Do ilu bankow na tzw. Wielkim Zachodzie, czy w ogole ZAGRANICA, mozna sobie wwalcowac, tanecznym krokiem, i sprzedac, albo kupic, nasze drogie, polskie zlotowki? Mnie sie to jeszcze dotad nie udalo. Pewnie slabo probowalem..
Jacek Kowalczyk
24 maja o godz. 23:18
Panie Kowalczyk tak się składa, że mam powody do twierdzenia, że cenzurujecie i banujecie tych wszystkich, którzy ośmielają się mieć inne zdanie niż redakcja Polityki.
Jakoś tak się składa, że moje posty się nie ukazują ani w komentarzach ani na blogach dowód zamieściłem post w blogu pana kolegi Hartmana do tej pory się nie ukazał pisze, że oczekuje na moderację. Tak się jakoś składa, że jakoś przedziwnym trafem jak coś się moderuje to na 100% się nie ukaże.
Jakoś również dziwnym trafem obłudnie przestrzegacie własnego regulaminu jak ktoś jest zwolennikiem PO to może spokojnie obrzucać obelgami tych co nie popierają PO. Moze przekręcać nicka adwersarza pomimo, że to jest wyraźnie zrobione. A jak ktoś jest stał się przeciwnikiem PO jak np ja to jego można cenzurować banować nieprawdaż.
A o sukcesach gospodarczych PIS największym będzie to jak uda im się odbudować gospodarkę i to co zniszczyła PO firmy budujące autostrady i przemysł stoczniowy np.
@Gekko
Już nie wiem, gdzie to wrzucałem w sieci, ale proponowałem ustawić się „pod kantorem” w momencie ogłoszenia wyników. Wahnięcie nie jakieś straszne (jeszcze PKW nie potwierdziła wyników), ale przy dużej wymianie…
Gekko
Masz, oczywiście, rację w sprawie roli mediów. Pociągnąłeś temat, podczas gdy ja wylałam tylko swoje żale
Poziom współczesnych przekaziorów jest tragiczny. Nie tylko w Polsce, więc nie musimy się o tym nawzajem przekonywać.
Przekazy, obojętnie jakich treści, służą odmóżdżeniu, manipulacji, czasem na maksa, zgodnie z interesami danej stacji (rym przypadkowy), no i nabijaniu kasy za każdą cenę, przecząc rozumowi, poczuciu przyzwoitości i takim tam różnym imponderabiliom, które były, ale się zmyły.
Wypowiedziane na jednym oddechu, ale chyba czytelne.
mag(us) – 23:46
Podniose poprzeczke jezykowa odrobine. Tys zdolna dziewczyna
„”But the Fruit of the Spirit is Love, Joy, Peace, Patience, Kindness, Goodness, Faithfulness, Gentleness, and Self-control…” ~ Galatians 5:22-23 ”
Wspolnym mianownikiem na te piekne slowa powyzej jest nasza polska wytrzymałość. Ot i cala prawda o udanym malzenstwie wieloletnim. Zakladajacym, ze „Rozwodow nie bedzie”
http://www.crosswalk.com/family/marriage/fruit-of-the-spirit-the-first-steps-to-an-enduring-marriage-11605129.html
PKW nie potwierdziła jeszcze wyników, a te się zaczynają zmieniać. Przewaga Dudy nad Komorowskim maleje, co jednak nie osłabia mojego kiepskiego nastroju. Także z powodu prawdopodobnej reakcji Rosji na wynik wyborów.
Dziennikarze największego niezależnego dziennika w Rosji – „Kommmiersant” – twierdzą, że Andrzej Duda jest o wiele lepszym wyborem dla Rosji niż Bronisław Komorowski. Dziennikarz i zastępca kierownika działu polityki „Kommiersanta” – Maksim Juszyn – komentując dla redakcji „Faktu” wyniki wyborów powiedział, że zwycięstwo Andrzeja Dudy – jego zdaniem – jest Rosji na rękę. Te osoby, które obecnie są u władzy: Tusk, Komorowski są zbyt cywilizowani i przyzwoici. Dla nas jest lepiej, kiedy wygrywa taki kandydat jak Kaczyński czy Duda: osoba bardziej nacjonalistyczna, wyrażająca się w dziki sposób – powiedział Juszyn. Uważa on, że Andrzej Duda jest lepszym prezydentem dla Rosji nie z uwagi na to, że stosunki polsko-rosyjskie mogą ulec ociepleniu (na to tak nikt nie liczy), tylko dlatego, że to oddali Polskę od Unii Europejskiej. Dla Rosji zdaniem „Kommiersanta” to niewątpliwy plus: im dalej Polska znajduje się od Unii, tym lepiej.
Tylko czy małolaty, mohery i mieszkańcy wsi zdają sobie z tego sprawę?
Panie Gospodarzu, głowa do góry!
Był czas, gdy zacząłem zaniedbywać lekturę Gazety Wyborczej na rzecz Rzeczpospolitej, jako bardziej wyważonej i obiektywnej, aż nastała IV RP i szybko przeprosiłem się z GW. Nauczony tym doświadczeniem prorokuję (!), że Pański blog wkrótce, czyli po wyborach parlamentarnych, pobije rekordy popularności.
Przedpoludniowo przypomnialem jedno z pytan do Radia Erywan i odpowiedz, ze niezaleznie od wyboru, na koniec i tak bedzie to samo, czyli wybierajacy zostana skopulowani.
My zostaniemy skopulowani, niezaleznie od tego, czy na Dude, czy na Komorowskiego glos oddalismy.
Przypomne: KRUS, Karta Nauczycielska, emerytury gornicze i Ustawa o Podatku Katastralnym. Jesli ktos nie rozumie, ze te cztery zyciowo/finansowe problemy, zostaly tak samo POMINIETE i NIE RUSZONE w kamanii, ani przez PiS, ani przez PO, bo obie zdaja sobie sprawe jak bardzo byloby to im samym niewygodne, to jest po prostu kiep.
No dobra, stalo sie, co widzimy.
Zobaczymy jak dlugo bedzie trwal powyborczy paraliz w PO, jak szybko sie otrzasnie i czy sie podda, czy zmobilizuje do walki. A jesli stanie do walki, czy bedzie zajmowac sie glupstawami, czy tez przygotuje pole do walki jesiennej obnazajac prawdziwe oblicze PiS i Jaroslawa Kaczynskiego, prowokuja ich do odslonieca sie.
I sledzmy czy JAroslaw Kaczynski zdola zapanowac nad emocjami i do Pazdziernika pozostac w cieniu, dajac sobie i PiSowi szanse zwyciestwa, czy nie wytrzyma i tryumfalne oblicze pokaze Polsce i Polakom.
Jesli sie nie pokaze, jesli dyskretnie, pozostanie Jaroslaw Kaczynski w cieniu, to marne nasze szanse i na jesieni PiS utworzy rzad z Premierem Jaroslawem Kaczynskim na czele.
Moze byc dla Polski bardzo, bardzo niedobrze, a puki pilka w grze, to trzeba walczyc.
Ale moze byc i tak, ze PO i ludzie PO sa juz wypaleni i niezdolni do podjecia rozumnych dzialan. Moze byc tak, ze odnotujemy jeszcze jeden „sukces” DOnalda Tuska, sukces skrzetnie przez mainstream przemilczany, ze Tusk ma jeszcze jeden malo znany sukces. Mozliwe, ze ten cichy sukces, nie znany szerszemu ogolowi sukces, polegajacy na wyrugowaniu z PO ludzi choc troche myslacych samodzielnie i zdolnych do samodzielnej mysli innej niz szef partii, zaoowocuje tym, ze nikt w PO nie jest praktycznie zdolny do stawienia czola atakowi PiS.
Ten „monolit” jaki zrobil z PO Donald Tusk, okaze sie w praktyce niezdolny do jakiego kolwiek samodzielnego, bez ogladania sie na „centrale” dzialania i w rezultacie przegra. A wraz z przegrana PO, przegra Polska.
@anumlik
Aż tak się nie zmieni. Przed chwilą sprawdziłem różnice między late poll, a wynikami ogłoszonymi przez PKW w I turze.
34,5% 33,1% -> 34,76% 33,77%
Teraz też pewnie jakieś ułamki, max 1%, ale nie sądzę.
anumlik (0:24)
„Tusk, Komorowski są zbyt cywilizowani i przyzwoici. Dla nas jest lepiej, kiedy wygrywa taki kandydat jak Kaczyński czy Duda: osoba bardziej nacjonalistyczna, wyrażająca się w dziki sposób – powiedział Juszyn”
Ten Juszym wie co mowi.
A o czym tym ty, bubekró?
Tak ogólnie:
Oczywiście w niewielkim stopniu zdajemy sobie sprawę, jaki wpływ wywrze dzisiejsza, kolejna historycznie rezygnacja Polaków z wolności.
Jeśli ktoś wie to lepiej od nas, to na pewno ci, których cytuje @anumlik (przepraszam Cię, ale na poezję nie mam teraz weny…).
W kwestii kantorów, to kurs złotego jest nadal dobrym zwiastunem krótkoterminowym, jak wyceniają naszą wolność wolne rynki. Stać pod kantorem poka nie nada, ale złote zeby babci warto umocować.
W kwestii mediów, to ja do @mag z pełną świadomością że pogłębiam pogłębioną autorkę, ale chyba monstrualna gwiazda mediów na Gie, będzie zastępowana teraz tą w bardziej brunatnym, więc Braun, odcieniu.
No i rozpocznie się uwalnianie etatów młodym, zdolnym – do wszystkiego, na przykład jak asystentka Du..y.
Tak to, nurt ciepłej wody doznał zmiany na armatkę wodną.
Zobaczymy, kto się postawi.
@anumlik
MAlolaty, mohery i malorolni nie zawracaja sobie glowy, czy Duda jest „lepszy” dla Rosji, czy nie. DLa jednych „beka”, dla innych „fak” (fonetycznie) dla wladzy, dla innych ksiadz proboszcz.
To sa „parafie”, w ktorych ja nie bywam i podejzewam, ze Ty tez nie…
@ lonefather
–
Głoszenie ludowej prawdy, że generalnie to wszystko jedno, ma długie tradycje, które Ty lonnie niesiesz w świat szeroki, nie patrząc co za sobą ciągniesz.
Tak samo moja z dawnych lat sąsiadka, gorliwa katoliczka z egzekutywy jedynej partii władzy, PZPR. Gdy agitowała, że „trzeba głosować” (nie wybierać, ale głosować), ja jej zawsze na to, że ja pójdę dopiero, jak będzie co wybierać.
A ona:
a co, może na zachodzie, w tej wolności to partie są inne? Nie, panie, tam przecież tak samo, ludzie muszą głosować na partię – a co za różnica na którą?
Taki argument to już chyba genetycznie znad Wisły modyfikowany. Nawet za morza i oceany…
No i wiz, słusznie nie będzie.
„My zostaniemy skopulowani, niezaleznie od tego, czy na Dude, czy na Komorowskiego…”
Są różne preferencje, niektórzy Lemmies marzyli o ostrym seksie, wszystko jedno z kim. Nie trzeba było czekać nawet dnia, aby słowo weszło im ciałem:
„Polska Agencja Prasowa, powołując się na źródła w PiS, podaje prawdopodobny skład kancelarii i zespołu doradców Andrzeja Dudy. W otoczeniu nowego prezydenta mają się m.in. znaleźć Piotr Gliński oraz posłowie Józefina Hrynkiewicz, Jerzy Żyżyński, Krzysztof Szczerski, Adam Kwiatkowski i Maciej Łopiński a także europoseł Ryszard Legutko. Na czele Biura Pomocy Prawnej – nowej instytucji w obrębie kancelarii, którą powołać chce Duda – stanie europoseł Janusz Wojciechowski.”
Wystarczy jedno małe wszystko jedno – i jak to będzie bolało! 😉
Gekko,
wez sie i wroc i przeczytaj UWAZNIE co ja naprawde napisalem!
Jesli nie zrozumiales, to podpowiem, ze napisalem, ze skutek bedzie niemal identyczny, a nie ZE JEST WSZYSTKO JEDNO!
Prosze NIE PRZEINACZAC znaczenia tego co napisalem!
ps. Gdyby to byly zajecia z logiki, to zarobiles ndst.
Odnosząc się jeszcze do mediów. Mimo, że na nie nie zaglądam, to Google coraz częściej mi wyrzuca: niezalezna.pl wPolityce, wykop itd. Tam nawalanka jednostronna nakręca ludzi, aby walić dalej aż do przebicia muru.
„Stare” media ani w to (otwarcie na internautów) wejść nie mogą/chcą, a jak wchodzą, to TKMy zawłaszczają ich przestrzeń (zgrzytam, gdy widzę próby rozmowy Szostkiewicza z komentującymi na jego blogu – po co?), bo w to się klika, aby poczytać/puścić komenty. Właściwie to nie miałbym nic przeciwko, aby z serwisu polityka.pl znikła możliwość komentowania. Wtedy można byłoby się skupić na czytaniu, a blogujący/piszący nie musieliby marnotrawić czasu na sprawdzanie, co mają w komentach, czas przeznaczając na dalsze pisanie.
Ale ten biznes już tak działać nie będzie, bo nie ma popularności (czytelnika) bez klikalności. Sieć nie jest dobrym narzędziem do neutralnego argumentowania, skłania do wyrywkowych komunikatów (kto dotąd doczytał ten enty komentarz?), a to nigdy nie wystarcza, aby coś dobrze zakomunikować.
Ten blog może popularność jeszcze zdobędzie (bo marka), ale i tak nigdy nie dobije nawet do II ligi z tych miejsc w sieci, które są w kraju nadwiślańskim popularne. Media z tej strony sceny politycznej wykopywane już nie będą. Są racjonalne, nie emocjonalne, a tych dwóch rzeczy pogodzić się nie da. Nie można być refleksyjnym i entuzjastycznym (np. entuzjastycznym naprawiaczem-utopistą) zarazem.
Stare, oklepane, ale to aby powstrzymać myślenie życzeniowe. Tłumu kijem nie zawracaj, pogadaj z tym, który się od tłumu odłączy.
Gekko,
taka mala porada, za darmoche…
Wez se zaparz melisy, wylacz kompa i pojdz spac. Nie zmienisz wynikow swoja pisanina, niepotrzebnie sie nakrecasz. Nie TY jeden rozumiesz, ile zla sie stalo.
Ja ide spac, czego i Tobie zycze.
Dobry kabaret tu dajecie chłopaki.
@ lonefather
Cały szkopuł w tym, że Ty absolutnie nie rozumiesz co piszesz, bo czujesz to jak nikt inny…
Wybacz, ale przy całej sympatii do Twojego stanu obecności na blogu, wobec tak jaskrawo konsekwentnego (zważywszy uprzednie dysputy) braku samoświadomości, czuję się zwolniony z polemiki – ja się życia pozaumysłowego nie imam…
I niech tak zostanie.
Matko moja, przestańcie się wszyscy ze wszystkimi kłócić i idźcie wreszcie spać.
Tak czy owak, obudzicie się w nowej, DUDOWEJ ojczyźnie.
Trzeba to przyjąć z godnością i zrozumieniem.
Dobranoc
Teraz już wiemy, ze Prezydentem jest Andrzej Duda.
Pytia Michnik, po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników wyborów prezydenckich:
„Andrzej Duda został wybrany na podstawie pewnej konstytucji. Jego obowiązkiem jest być jej strażnikiem. On dostał mandat na sprawowanie urzędu, a nie dostał mandatu na destrukcję państwa demokratycznego.”
http://wyborcza.pl/1,75478,17976890,Wybory_prezydenckie__Skoro_mlodzi_tak_glosowali__to.html#ixzz3b6t9Eg2y
Hitler takowego mandatu tez nie dostal w 1933. Ani kaczory go nie otrzymaly, w 2005. Podczas gdy jak sie to potoczylo z tym manadatem o nie destrukcji demokracji, w obu przypadkach, wszyscy wiemy. Tam padaly trupy. Tyle ze nie w podobnych ilosciach.
Adasko jest prawdziwym sprawca popularnosci PiS-u. Bez michnikowej „afery Rywina” kaczysci nigdy by nie otrzymali, na srebnej tacy, dojscia do popularnosci z 2005 roku. Ta ich popularnosc wciaz paczkuje. A Michnik udaje, ze on nic o tym nie wie.
Co za jopek
Czy ktoś widział ostatnio Michnika ???
Jeśli tak to może by zapytał GO jak to było z ta przejechana zakonnicą w ciąąąąąąąąązy – jako wróżba zwycięstwa w wyborze.
No dodatkowym byłoby zapytanie któż to są ci GÓWNIARZE – którym jednak Naród oddaje władzę.
KIedyś , ale to chyba było w innej epoce słyszałem z Pańskich ust panie Michnik powiedzenie ”jeśli nie wiesz jak się zachować to zachowuj się przyzwoicie”.
Proste pytanie p Michnik – albo pan zmienił zdanie na temat przyzwoitości albo też
coś sie panu pomerdało – nie jestem tylko pewien w której części pańskiej wypowiedzi.
ukłony
mag
24 maja o godz. 23:39
Na przyklad interesujacy artykul wyborczy Jaroslawa Kurskiego zaopatrzony byl w przynajmniej kontrowersyjny tytul „Nasz prezydent wasz prezes”. Ktory mnie jednoznacznie kojarzyl sie ze sloganem komuny popierajacej prezydenture Jaruzelskiego („Nasz prezydent wasz premier”).
Ale tez nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. Zamiast tego nalezy przy kazdej sposobnosci przypominac o zaangazowaniu kleru w kampanie Dudy. Tego nie mozna juz im popuscic. A jak beda jesienia popierac PiS ( a beda) to o tym takze nalezy mowic i mowic. Pomimo tego, ze kilka dni temu wystawili Goclowskiego aby skrytykowal Dude – by pozniej nikt nie mogl powiedziec, ze caly kler popieral kandydata PiS.
A na marginesie to ciekaw jestem jak dlugo Kaczor (z Macierewiczem) ma zamiar udawac, ze nie istnieje Bo co bylo dobre na rzecz kampanii Dudy to niekoniecznie wypali podczas kampanii PiS. A moze takze bedzie udawal, ze nie ma z „nimi” nic wspolnego?
Obecny polityczny status PiS-u nie jest produktem geniuszowstwa pana prezesa Kaczynskiego.
Ten niezasluzony status partii kaczystow wynika tylko i wylacznie z dzialan szarej eminencji RP III Adama Michmika. Zapoczatkowanej tzw. „afera Rywina”. Dlaczego on to robi, ja nie znaju.
Tam musi byc jakis przekret, ktorego zesmy jeszcze nie doswiadczyli. Ten przekret sie moze ujawnic w utworze ludowym „Duda, duda”
https://www.youtube.com/watch?v=LYyHifLHp00
Z badan wynika, ze ponad polowa wkurzonych, od Kukiza, glosowala na Dude. Tacy byli wkurzeni, ze nie interesowala ich czy zmiana ktora postuluja bedzie zmiana na lepsze. O mozliwosci alternatywnej zupelnie zapomnialo im sie. A tu prezydent Duda moze w sumie niewiele, tyle co Komorowski, mniej wiecej – albo jeszcze mniej. A gdy jesienia wygra PiS to okaze sie, ze i oni z pustego w prozne nie naleja. Co najwyzej uruchomia kler by ten gadkami z ambon klajstrowal ekonomiczna niemoznosc. Czy te gadki zadowola wkurzonych?
Cywilizacja śmierci,ingwiligowana przez multikulturowy motłoch,znieczulony na tragedię Męki Pañskiej pzez pozorny materialny dobrobyt,celowo pomija w swych przekazach medialnych nieuniknionej i długo oczekiwanej przez Polaków intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski.
CHwila Pańskiej Prawdy która nadchodzi,obnaźy słabości zepsutych i perwersyjnych europejskich monarchii,które pod pozorem europejskiej integracji chcą naruszyć monolityczną Polskość i z przepełnionego tygla różnorodności wyleją pianę chaosu,której pomimo otwartych granic daje skuteczny odpór Matka Boska Grodząca.
Dlatego szkalowanie rodaków przybiera tak radykalne i bluźniercze formy,jak choćby te o nadużywaniu kielicha wiary.
To napisałem ja,Polalkholic,PanieRezydencie.
Zapomniales prawidlowo zakonczyc to swoje napisanie, Polalkholic. Wiec ja je dodaje, w imieniu twym: Ament
Miałem na myśli oczywiście Pana Prezydenta.
Pzez tę nadgorliwość zapomniałem,@Ortequ,a tak po blogowemu Ci doradzam ,nie drwij z pana i plebana,bo On nam przez Bozie dany,a więc jego moc i Wysp Kurylskich zapewne sięga,czyli blisko Ciebie.
Pozdrowaśki
A ja cieszę się z wyniku tych wyborów. Oczywiście konsekwentnie nie skorzystałem ze swojego prawa uczestniczenia w wyborach. Cieszę się również z tego, że nie uległem zbiorowej głupawce głosowania na „mniejsze zło”, bo gdybym to zrobił, pan Duda miałby jeszcze wyższy wynik.
@ mag, ja jestem trzecia w kolejnosci na tym blogu.
Musze przyznac racje i pochwalic przenikliwosc @Gekko (chociaz swgo czasu nazwal mnie
brzydka wiesniara z jednej takiej gminy), za stwierdzenie: „Oto, jakie szatany są tu czynne.
My same.”
Jak to sie zaczelo? Matka boska w klapie, a za klapa caly narod.
Czasami poczucie kleski bywa tworcze, tak stalo sie w przypadku @Polakholika. Pominal jedno: obowiazkowa modlitwe przed kazdorazowym spozyciem hamburgera z frytkami.
Bez przesady z tą rozpaczą.
Religia na maturze to super sprawa, będzie równie skuteczna ja ekonomia polityczna socjalizmu.
Im szybciej tym lepiej.
@Rafal Kochan, ten sie cieszy, kto sie cieszy ostatni. Mozesz sobie pisac ze nie glosowales i tak nikt ci nie uwierzy majac w pamieci te wymiane zdan z 15 maja, pomiedzy 8:12 a 14:53
żabka k. – czasami wystarczy pochwalić pracownika, to motywuje
Rafał KOCHAN -Jasne. To chwalcie kobieto nierobów i kombinatorów. Życzę sukcesów!
żabka k. -Skad wytrzasnales taka zaloge?, chyba stosujac zasade: jaki pan taki kram.
Rafał KOCHAN – żabka k. Możesz jaśniej?
Teraz moge, skonczyla sie cisza wyborcza. Polski pracodawca z ciebie Rafale K., pelna geba i moze tez kombinujesz.
A swoją droga minorowe nastroje po wczorajszej porażce Prezydenta Komorowskiego – jakby nie było jednoznacznie zdeklarowanego katolika – wśród monotematycznie określającej swoją światopoglądowa tożsamość blogowej czeredki (Gospodarz i jego drużyna) pokazuje,że jest lepiej niż przypuszczałem…
Ale mam nadzieję, że to jeszcze nie wszystko i za jakiś niedługi czas…
Mag,
ja jestem czwarta; czytuję, ale wolę nie odzywać się.
I podzielam zdanie Sztubaka z godziny 6:58.
@Orteq
Michnik ma pecha ze za dlugo zyje. To samo odnosi sie do Walesy,Macierewicza i wielu innych obalaczy komuny. Do ktoregos roku zycia dobrze im sie wiodlo, byli chudzi, przystojni,porywajacy,odwazni, charyzmatyczni. A jak im sie rozpierducha udala(sluszna rozpierducha bo roz. komuny), to oni nie zatrzymali sie, tylko dalej rozpirzali, bo jak ktos w mlodosci zostal partyzantem to i ,na starosc lubi sobie wysadzac pociagi.
Ciekawe jaki bylby dzis Kuron, gdyby dluzej pozyl .
Otworzenie puszki Pandory przez Michnika czyli afera Rywina otworzyla szeroko oczy na nowe mozliwosci roznym Ziobrom a potem kelnerom z Sowy i cos tam. Wszyscy zaczeli sie przechadzac z malymi magnetofonkami w kieszeni. Michnik jest kreatorem nowego swiata, record world.
Dobrze jest umrzec w mlodym wieku, bo nie wiadomo co sie stanie z nami na starosc. Gdyby Slowacki pozyl dluzej, gdyby Baczynski nie zginal w Powstaniu, kto wie co zaczeliby wyprawiac jakby dluzej zyli. Wystarczy casus Mickiewicza, ktory wprawdzie nie dozyl wieku Matuzalema , ale 57 lat pozwolilo mu zglupiec i plesc z Towianskim jakies mesjanizmy.
Owszem bywaja wyjatki Bartoszewski,Mazowiecki, ale oczywiscie wyjatki od reguly.
Zyjmy krocej.
@zabka konająca..
Guzik mnie obchodzi, czy ktoś mi uwierzy. Tak, jak nie ma znaczenia to, czy ja wierzę Gekkowi, który napisał, że „jesteś wieśniarą”.
Zawsze myślałem, że Kidawa-Błońska należy do grona tych rozsądniejszych notabli PO, a tu nagle w radiowej „trójce”, zapytana przez redaktora, dlaczego Polacy wybrali „zmiany”, odpowiedziała ta pani: „bo w czasie spokoju i panującego bezpieczeństwa, ludzie zwykle chcą zmian”.
Ci „tusko-kopaczowi” ludzie naprawdę srogo oderwali się od rzeczywistości. A ponoć posiadanie różnych narkotyków jest w Polsce zakazane… Jak się okazuje, nie dla ekipy rządzącej.
bubekró
25 maja o godz. 1:05
Nie byle jaki temat ruszyłeś, właściwie – przeciw blogom, które się żywią gaworzeniem. Ująłem to kiedyś tak: Ledwie się nauczy bachor mówić „mama”, „baba”, „da”, a już gaworzy cały dzień dla samej przyjemności gaworzenia. Czy więc stały felietonista w tygodniku jest w stanie w każdym felietonie dokonywać intelektualnych odkryć, czy raczej gaworzy? Cztery odkrycia w miesiącu? Piećdziesiąt parę na rok? Tego nawet bóg Rongo nie potrafi. Wychodzi więc, że część jego felietonów to nie efekty odkrywczej pasji, lecz gaworzenie o tym, co ślina na język przyniesie. Może i pisanie na kolanie („Cholera, na jutro mam oddać felieton!”). No a z naszej – gaworków – strony cóż innego może być niż gaworzenie, skoro nie to, że jeden referat o czymkolwiek na tydzień, ale w skrajnych wypadkach – kilkanaście stereotypowych reakcji jednego gaworka na stereotypowe zaczepki na dzień! Łatwy dostęp do mediów, nieznany w minionym PRL, wywołał wszechobecne, wszechpolskie plotkowanie. Z plotki powstałeś, w plotkę się obrócisz.
Czekaliśmy w biurze nieruchomości z kolegą na kupczynię. Młody szef biura zagadał o polityce. Z polityki płynnie przeszedł na aborcję, in vitro i deklamował jak z nut kościelne śpiewki. Z czego się one u trzydziestolatka wzięły – z własnoręcznego przewracania naukowych kartek i wielogodzinnych refleksji?
Plota zawsze była świetnym narzędziem do strugania kołków w płocie. I – w imię Ojca i Syna – jest. Utysiąckrotnionym przez elektronikę. Więc chciałbym powiedzieć do tych, co pieprzą mantry o obywatelskim obowiązku głosowania, o tym, co będzie, jak zagłosujesz na gąskę Balbinką i co będzie, jak w ogóle nie zagłosujesz. Towarzysze, będzie, co będzie. Równie mądrze można pytać, co będzie, jak w końcu nikt nie pójdzie głosować. Bo coraz większa liczba niegłosujących o czymś świadczy. Może to o wiele bardziej ważki i aktualny temat niż zafajdane konkursy piękności zwane „wyborami”.
Rafał KOCHAN
25 maja o godz. 7:55
„Zawsze myślałem, że Kidawa-Błońska należy do grona tych rozsądniejszych notabli PO, a tu nagle…”
****
Ja tez tak sadzilem, na zasadzie, ze jak na gardatych to nawet prosta…
Wystarczylo mi jej stanowisko (kilka lat temu) na temat koniecznosci prawnego uregulowania in vitro. Tak jakby to koniecznie musialo byc uregulowane. Jakby bez uregulowania nie dalo sie zyc.
Ta rozsadniejsza K-B zupelnie nie zdawala (i nie zdaje) sobie sprawy z tego, ze specjalna troska o godnosc zarodkow w in vitro, przelozyc sie moze(!) na specjalna troske o tzw. „zycie poczete” w Konstytucji. Proponowana ustawa smialo moze stac sie kamieniem milowym dla odnosniego konstytucyjnego zapisu.
Ciekawe, co by to bylo, gdyby do wyborow poszlo tylko trzech rodakow(rodaczek) i jeden kandydat otrzymal o jeden glos wiecej. Czy wybrany prezydent mialby legitymacje do sprawowania wladzy ?
Takie to są rezultaty jak się po pijaku rozjeżdża na pasach niepełnosprawną zakonnicę w ciąży
https://www.youtube.com/watch?v=VgQQKbqF56M
Zdechlaka ożywia transfuzja.
Flaka ożywia 150 ml adrenaliny.
Ptaka ożywia viagra.
Jelonka ożywia wypchanie.
Umarlaka ożywia wysokie napięcie.
Zostało to sprawdzone na Frankensteinie.
Jezuska ożywia o nim gadanie.
Pan Jacek sądzi, że trudno o jeszcze większą nadobecność biskupów w kupie. Nie widzę przeszkód, by ich było jeszcze więcej.
Państwo takich przeszkód nie stawiało ani nie stawia. Tym mniej będzie stawiać za chwilę. Polak też nie stawia. Żeby stawiać, trzeba się stawić w Anglii, Irlandii, Norwegii, Danii, Holandii, Niemczech, Francji.
Stawianie przeszkód Rosji będzie polegać na tym, że Unia przestanie się stawać, zanim stanęła na nogi. Ona w Polsce jest od tego, że ma dawać. Nie dostawać.
Polska tak lubi, że wyjmuje kamienie spod fundamentów własnego gmachu. Jak się na łeb wali, woła: ratunku !
Ratunek nie nadchodzi, taka jego natura.
Dlatego Maryja jest królową Polski: im bardziej nie ma ratunku, tym więcej ludzi używa kolan i różańca.
Ja się zgadzam z Danikenem, Wellsem i Kondratiukiem: na Ziemi zlądowali kosmici. Osobliwie w Polsce. Są nieodporni na ziemskie warunki. Stworzyli więc osobny ekosystem.
Pan Jan Zielonka komentował na swoim blogu katastrofę tzw Partnerstwa Wschodniego. Byłem zdziwiony, że skrzętnie w swoich rozważaniach pominął istotnych dla kryzysu informacji, Przypomniałem doktryny Wolfowitza, Brzezińskiego, rolę Pani Nuland, F…the UE, 5 miliardów dolarów, krwawy pucz na Majdanie, rzeź Rosjan w Odessie i wojnę w Donbasie. Pan Zielonka bez słowa te niewygodne informacje wykreślił. Oto wolność słowa w POLITYCE
@mag
A ja piąta. Widzisz, nie tak źle.
Ale pisać nie mam siły. Dolina.
@pombocku
Napisałam wczoraj do Ciebie kilka słów. Wstrzeliłam się w ostatnią chwilę przed ogłoszeniem sondaży. Mogłeś nie zauważyć, bo przecież wybuchła bomba.
Jeszcze nikt nigdy mnie tak pięknie nie przeprosił:)
Dziękuję (za grzybki również:) i mocno ściskam wyciągniętą do mnie dłoń. pozdrowienia serdeczne
jasny gwint
25 maja o godz. 9:59
Gwintus. Pan Zielonka mowi o czym chce, nie o tym o czym ty chcesz. Ty zas mowisz o tym, o czym chcesz a nie o tym o czym chce mowic pan Zielonka.Oto wolność słowa w POLITYCE
mag
25 maja o godz. 1:24
„Matko moja, przestańcie się wszyscy ze wszystkimi kłócić i idźcie wreszcie spać.
Tak czy owak, obudzicie się w nowej, DUDOWEJ ojczyźnie.
Trzeba to przyjąć z godnością i zrozumieniem.”
Dobranoc
Dzień dobry @mag. Witam w Dudolandii:)
Tanaka
25 maja o godz. 9:37
Fantastyczny komentarz. Inteligentny no i przy okazji usmialem sie,
*Jezuska ozywia wypchanie !*
Cos mi sie chyba pomieszalo. Po prostu nie wyrabiam za Toba.
@Polakoholic jakiś jajcarski taki. Była kiedyś na tym blogu osoba z nickiem od najświętszego, czy też zbolałegosercajezusowego. Niektórzy dali się nabrać na jej prześmiewcze wpisy. Czy @Polakoholic nie z tego bractwa aby?
jasny gwint
25 maja o godz. 9:59
Pan Zielonka jest niezłym teoretykiem, POSTULUJĄCYM korzyści z demokracji i integracji.
Jak mają się one od strony PRAKTYCZNEJ?
Tego jakoś nie dostrzega.
W mojej ocenie, pierwsze efekty to pauperyzacja, emigracja, wzrost przestępczości, prostytucji, przemocy w stosunkach międzyludzkich, zawłaszczanie wszystkiego co ma jakąś wartość przez grupkę cwaniaków, spadek wartości ludzkiego życia.
Proces destrukcji dotychczasowych form organizacji społeczeństwa trwa kilka pokoleń, zanim powstanie jakaś nowa równowaga, system.
A w międzyczasie, sponsorzy tych wszystkich NGO, czy IS, umacniają swoją przewagę konkurencyjną i czerpią profity z dostaw broni….
Opium dla ludu!!!
Kasa dla handlarzy….
No i widzicie?
Pombocek umiał się zachować bez gremialnego zapędzania go do narożnika, a Jiba otrzymała przeprosiny dobrowolne i świadome, a nie wymuszone przez nagonkę.
@Tanaka
super komentarz. Polski ekosystem, na 60. miejscu w rankingu światowej szczęśliwości, jeszcze niejeden raz zaskoczy obserwatorów.
mopus11
25 maja o godz. 10:32
Dokladnie, jak powiada dzisiejsza mlodziez. Polakoholik to kon trojanski, ktory na swe wilcze cialo naciagnal owcza skore i udaje siostre Proncislawe albo brata Gila albo Szczygla. Trzeba go napietnowac
Jacek Kowalczyk
24 maja o godz. 23:18
Poczekajmy na walne sukcesy gospodarcze w wykonaniu PiS…
………………………………………………………………………….
, gdy ich nie będzie , też będzie wytłumaczenie. Nawet wiem jakie.
Tobermory
25 maja o godz. 10:45
Gratulacje z powodu dobrego samopoczucia nie brania udzialu w nagonce.
Jiba
25 maja o godz. 10:20
Jasna, że czytałem Twój wpis, nie żyję bombami, choć nieprzyjemnie, jak ci coś takiego pod tyłkiem tyka. Trzym się, Jiba, mocno ucieszyłaś mnie. Lecę z radości ucinać lewą nogę powyżej kolana, a przy okazji – prawą, bo mi psują nastrój. Jesteś ważniejsza od jakichś kościelnych dud.
Cisza jak w kościele
Tak przed jak i po wyborze.
czemu?
Po prostu, zostały już ustalone i uzgodnione należne procenty profitów za ”służbę KK dla ojczyzny”.
Więc o czym tu rozmawiać.
Zresztą czy słyszał ktoś ostatnio //tak od roku// jakąkolwiek dyskusję na temat finansowania KK w Polsce .
Tylko płacić trzeba.
ukłony
Samotność, niepewność i strach to charakterystyczne cechy życia w naszym kapitalizmie. Neoliberalizm opowiada bajeczki w stylu, że „przypływ podnosi wszystkie łódki”, tzn. pozwólmy bogatym być jeszcze bogatszymi, bo i nam coś z tego kapnie – mówi w rozmowie z Money.pl Andrzej Szahaj, filozof polityki i historyk myśli społecznej, profesor zwyczajny Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/pracownik-w-polsce-to-wciaz-przede-wszystkim,41,0,1808169.html
===============
Próba odpowiedzi na pytanie, dlaczego stosunki międzyludzkie są nieludzkie w katolickim ponoć kraju……
Ktokolwiek dojdzie do władzy, będzie zmuszony do zmierzenia się z tym problemem.
Katolicyzm fasadowy go nie rozwiąże na pewno.
Darwinizm społeczny to homo homini lupus….
Czasami dobrze jest powiedziec przyjacielowi nieprzyjemna prawde. Czlowiek nie zawsze widzi siebie i potrafi ocenic swoje zachowanie.
Kiedy przed laty zjawilem sie we Francji, mialem takie zle chwile, szukalem pracy, mialem na utrzymaniu rodzine , to mnie stresowalo. Kiedy kolejny raz zaczalem odburkiwac mojej corce(16 lat) zachowywac sie nieprzyjemnie, ta zareagowala:
– Co sie z toba dzieje, potrafisz byc fajny i jednoczesnie taki niemily !
Najpierw zglupialem, ale szybko dotarlo do mnie. Takie lustro postawione przede mna pozwolilo mi sie skorygowac.
Przy okazji musze sie pochwalic, ze to ja wychowalem taka niestrachliwa corke.
Mysle, ze Tobermory, ktory dumny jest z tego, ze nie wzial udzial w nagonce, nie zostal wychowany w tym duchu.
Nie pisalbym tego, dalbym sobie spokoj, ale poniewaz sam Tobermory wraca do tego, pyszniac sie swoim nieazangazowaniem, wiec postawilem przed nim lustro.
Gekko
25 maja o godz. 1:09
Przykro to pisac, ale Ty Gekko, absolutnie NIE CHCESZ ROZUMIEC co ja napisalem.
Zacznij czytac ze rozumieniem, zamiast wymuszac swoje wizje.
Nie pasuje Ci „Gajowy”, będziesz miał Kacządudę
Rafał KOCHAN
25 maja o godz. 7:55
Kompromitujesz sam siebie twierdząc że te słowa dowodzą głupoty:
“bo w czasie spokoju i panującego bezpieczeństwa, ludzie zwykle chcą zmian”.
Jest to znana od dawna prawda na temat tego, kiedy wybuchają rewolucje.
@Pankracy..
Potwierdź swoje słowa. Wskaż rzekome „rewolucje”, które wybuchły w wyniku panującego bezpieczeństwa i spokoju w społeczeństwie.
@Lewy
nieźle musiałem ci zajść za skórę, skoro uważasz, że się „pysznię”.
Zapomniałeś jeszcze dodać triumfalizm 😉
Swoje zachowanie wobec córki też zmieniłeś po jej reakcji, a nie zmuszony przez sąsiadów i ich krzywe spojrzenia.
Rewolucja Francuska wybuchła nie wtedy, kiedy było najgorzej, ale wtedy, kiedy ludowi zaczęło się ziać nieco lepiej.
Rewolucjo październikowa po korzystnych zmianach rewolucji lutowej.
To naprawdę jest abc politologii.
@Pankracy..
Nie kompromituj się człowieku.
Tanaka (25 maja, g. 9:37)
Zdecydowanie zgadzam się z tezą, że w Polsce ufoludy przybyłe z Kosmosu stworzyły osobny ekosystem. Bezpośrednio podłączony pod Trójcę Świętą (Oko OpaCZnosci) i Najświętszą Panienkę Królową Polski.
Na straży tego ekosystemu stoi Epidiaskopat polski, tylko tytularnie przypodległy papieżu na Watykanie (odkąd przestał nim być Nasz JP2), bo posiadający misję od samego Pambuka, by jego prawo na Tej Ziemi (polskiej) było nie tylko pilnie przestrzegane, ale i stało ponad prawem stanowionym przez świeckich grzeszników.
Tobermory
25 maja o godz. 11:45
Nie odwracaj kota ogonem. Glupio ci i teraz wykrecasz sie jakas nagonka. Sasiedzi sa rowniez dobrzy jak corka, pod warunkiem , ze ci sasiedzi sa sobie zyczliwi, ze sie lubia.
https://socjobloger.wordpress.com/2012/11/25/kiedy-wybuchaja-rewolucje/
Według innej, zaproponowanej przez Tocqueville’a, rewolucje wybuchają wtedy, gdy ludzie pokosztowali już swobód i mieli nadzieję na trwałą poprawę sytuacji, a tu raptem wszystko zaczyna iść gorzej a obiecywana perspektywa dobrobytu ciągle się odsuwa w bliżej nieokreśloną przyszłość.
Kompromituje brak wiedzy, panie Kochan
http://www.eduteka.pl/doc/przebieg-rewolucji-spolecznej
Wiekszosc mainstreamowych komentarzy obraca sie wokol tego, ze PO nie zdolala zmobilizowac swojego elktoratu, ze elity sie wyalienowaly, ze elity mowia do spoleczenstwa „z zewnatrz”…
Ladnie i madrze mainstream nam mowi co i dlaczego sie stalo.
Ale problem, ktorego mainstream nie dostrzega i robi co moze, zebysmy tak jak i on nie „widzieli”, to problem takiego samego oderwania sie mainstreamu od rzeczywistosci, jaki mozemy widziec w elitach. Mainstream „stojac murem” za elitami i broniac ich bezrefleksyjnie (niemal bezrefleksyjnie), oderwal sie i przestal rozumiec co sie dzieje.
NA wlasne zyczenie mainstream przestal rozumiec, w imie obrony elit przez siebie popieranych.
====================================================
I drugi problem.
Kto mial poprzec Dude, ten go poparl, ale reszta glosow, to wcale nie byly glosy, ktore zostaly oddane „na Dude”, to byly glosy oddane przeciw PO, przeciw elitom, przeciw systemowi…
Te 20% powyzej normalnego poziomu PiS, najwyrazniej sklada sie z okolo 10% „oburzonych Kukiza”, oraz z 10% niezadowolonych z rzadow PO, ktorych Platforma swoja biernoscia i kunktatorstwem do siebie zrazila.
====================================================
Podobno Jaroslaw Kaczynski, zamiast na wieczorze wyborczym swietowac zwyciestwo Dudy, byl na Jasnociemnejgorze i „zawierzyl” prezydenture Dudy, Lojezumatceboskiej Maryji zawsze dziewiczej.
Epidiaskop zas, juz zdazyl pogratulowac przezydentowi elektowi, zwyciestwa…
====================================================
Wachadelko wyborow politycznych sie wychyla raz w ta, drugi raz w druga strone. Czy i co, jaki przekaz zdominuje kampanie sejmowa, to musimy poczekac.
Czy pokazanie mainstreamowi „faka” i pokazanie drugiego „faka” PO zaspokoi potrzebe odreagowania frustracji i pozwoli glosowac nie na PiS? – to jest pytanie, od ktorego zalezy w/g mnie, co otrzymamy na jesieni.
@Tobermory
Nie ma co wzmacniac tego pysznienia sie triumfalizmem z dodatkowym dopalaczem emotiku. Fakt, ze pysznienie tez jest za mocne, po prostu zadowolenie, ze nie mieszam sie, jak gdzies cos sie dzieje, tylko zwijam troki i do domu. A potem opwiadam jaki to bylem rozsadny.
Bertrand Russell dawno temu zauwazyl, ze wszystkie wolnosci, kazde jej poszerzenie, kazde wywalczone prawo obywatelskie, zniesienie niewolnictwa, emancypacja kobiet, prawa wyborcze i osobiste wolnosci obywatelskie, wszystko doslownie zostalo wywalczone wbrew i przeciw , w walce ze zorganizowanymi w koscioly religiami, ktore stawialy opor powiekszaniu i rozszerzaniu ludzkich wolnosci.
Tyle Russell.
Choc Tanaka dowcipnie umiejscowil polska sytuacje w jej „kosmicznym” pochodzeniu, to ta walka o wyrwanie kosciolowi polskiej wolnosci i u nas sie toczy. Wydaje sie, ze mamy tej walki kolejny etap.
lonefather
25 maja o godz. 12:03
Dobra analiza.
Jarosław jak widać daleki był od świętowania tego zwycięstwa (wyniki prawie pół, na pół). Kukuz pokazuje swą twarz i jak będzie tak dalej to błyskawicznie będzie tracił poparcie (tym bardziej że znaczna część tego poparcia było sprzeciwem dla styropianu, a ie poparciem Kukiza). Może się okazać, że ta nowa partia Kukiza w ogóle do sejmu nie wejdzie.
Więcej będziemy wiedzieli jak pojawi się oficjalnie zapowiadana partia wspierana przez Balcerowicza. Pojawią się pierwsze przymiarki sondażowe.
Prezydent 1/3 Polaków Andrzej Du..a niech nam żyje 5 lat!
@lonefather..
„Czy pokazanie mainstreamowi “faka” i pokazanie drugiego “faka” PO zaspokoi potrzebe odreagowania frustracji i pozwoli glosowac nie na PiS? – to jest pytanie, od ktorego zalezy w/g mnie, co otrzymamy na jesieni.”
Jeśli PO nie wprowadzi istotnych (a w tym niepopularnych) reform do czasu jesiennych wyborów, to przegra. I przegra, bo za mało jest czasu, by przekonać ludzi do słuszności takich, a nie innych reform. Nie wiem czy w ogóle PO ma jakiś pomysł i projekty tych reform (służby zdrowia, sądownictwa, redukcji bezrobocia, systemu emerytalnego, szkolnictwa etc.). PISowi wystarczy teraz, by DUDA rozdawał teraz bułki z kawą rano przy metrze, jeździł po Polsce z jakimiś projektami swoich ustaw i potwierdzał, jak ważny jest dla niego szary obywatel. A jak jeszcze KUKIZ stworzy swoją partię i wspólnie z PIS dojdą do jakiegoś porozumienia „antysystemowego”, to PO popłynie równo…
Tak, to jest, jak władza budzi się z ręką w nocniku. Mieli co najmniej 5 lat na udowodnienie ludziom, że im się chce coś konstruktywnego zrobić. Miejmy nadzieję, że szlag ich trafi w jesiennych wyborach także.
Lonefather z g.12:03
Podpisuję się oburącz pod twoim podsumowaniem
” krajobrazu po bitwie”.
Sama bym tego lepiej nie ujęła.
Przegrała ospałość i zadufanie, a powstałą próżnię zajęły hiperaktywne obiecanki-cacanki.
Lewy
25 maja o godz. 10:28
Było coś takiego w piosence: do ciebie szłem…
albo, co wypuścił z siebie trubadur, pod postacią nosorożca, znany pod nazwą zoologiczną krzysztof krawczyk vulgaris: wróć do mnie, bo ja, pamiętam ciebie, z tamtych lat…, łał-łał-łał-łał…!
Podobnie jest ze Świętym Ojcem Świętym: też ożywa przez wypchanie. Oraz przez pączkowanie. Wypchany jest na każdy plac, skwer, aleję, salę imienia, szkołę imienia, instytut imienia – do otępienia.
Tobermory
25 maja o godz. 10:45
To mnie martwi: polska szczęśliwość powinna być maryjna. A ta zawsze zwycięża. Na 60-tym miejscu, to gorzej niż w państwie islamskim.
Szczególność polskiego ekosystemu maryjnego polega też na tym, że Polak jest bardzo zadowolony ze swojego maryjnego pożycia seksualnego. Co objawia się tym, że dzieci nie płodzi. A ponieważ jest w tym maryjny, znaczy to wyłącznie jedno: pożycia zażywa, w wyobraźni. realnie jest maryjnie prawidłowy. Co się objawia tym, że aborcję przeprowadza nie na katoliku poczętym, a na pluszowym misiu i laluni Barbie. Laluni to nie idzie na zdrowie,, ale idzie Polce, bo wzorce wzięte z kręgu kultury śmierci są Polakowi obmierzłe.
Rafał KOCHAN
Ile lat „cwiczyl” Tusk PO w posluszenstwie i braku wlasnego zdania?
Ile lat Tusk gral na „ciepla” wode w kranie, zamykajac jednoczesnie wizje Polski do lazienki z wanna i zlewu kuchennego?
Czy i kto w PO jest obecnie zdolny do „otworzenia okna” i pokazania innej niz „hydrauliczno cieplownicze” wizje i do tych wizji przekonac?
To co widac, to spoczeta na laurach elyta, rozleniwiona i usprawiedliwiona tuskowym stlamszeniem wolnosci myslenia.
Po pierwszej turze napisalem, ze wybor Dudy moze paradoksalnie zwiekszyc szanse jesienne PO, poprzez wzmozenie strachu spoleczenstwa przezed Kaczynskim i strachu PO przed rozliczeniem, ktore im PiS zafunduje, w rewanzu za 8 lat „postu”.
Rafale nie smiem i nie bede wyrokowal. Wydaje sie, ze PO ma juz tylko DWA miesiace na zrobienie czegokolwiek, zeby zwiekszyc swoje szanse na jesien.
mag
25 maja o godz. 11:55
W tej sprawie jestem fachowcem: jako 6 latek postanowiłem zostać od razu biskupem, nim zostałem ministrantem. Ministrantem też nie zostałem, ale miałem dzwonki, co mnie predestynowało.
Predestynacji doznał teraz Kaczyński, za pomocą dudy. Wniebowstąpienia właśnie doznaje Macierewicz.
Polska to kraj cudowny.
Jako biskup, widzę to od środka: dawniej panowała spójność na linii lotniczej Polska-Watykan. teraz episdiaskopu Watykan obrzydł. teraz, za pomocą pomników Wojtyły, Polska się upasła w i siłę oraz prawdę wzrosła. Spadła też łuska z oczu: co to takiego ten Watykan? Raptem niecałe pół kilometra kwadratowego. Nasi porwali Królestwo Niebieskie. wszystko co trzeba jest nad Wisłą: Matka Boska, Jezusek, Bóg Ojciec pod postacią Świętego Ojca Świętego – Trójca w komplecie. Do tego Archanioły: Dziwisz tłuszczem kapiący, Hoser gorejący, Michalik garnący.
Są też nowości architektoniczne: bazylika w Licheniu lepiej się przedstawia, niż świętego Piotra w Rzymie. Ta pierwsza solidna jest, bo z betonu i ma więcej pozłotka. Ta druga stara jest i wymaga remontów.
papież Franciszek zaciska pasa. Nasi biskupi mają bardziej ulgowo i perspektywicznie: popuszczają codziennie.
Higieniczność sytuacji zapewniają tradycyjnie panie: kolana stworzył im dobry Bóg po to, by na nich przemierzały bazylikalne posadzki, szorując je z tego, co episkopat popuści.
Jasne jest więc, że w tym meczu Polska wygrywa, Franciszek przegrywa.
Drogi Redaktoru Kowalczyk!
Wciaz pragne POgratulowac pani redaktor Paradowskiej, panskiej sasiadce redakcyjnej, celnego wpisu z przed miesiaca, czy dwoch, czy trzech.
http://paradowska.blog.polityka.pl/2015/02/06/widoki-na-starcie/
‘Właściwie Bronisław Komorowski już dziś może czuć się zwycięzcą w tym sensie, że wszystkie partie skapitulowały – i jednak uznały dobrą jakość jego prezydentury…
Bronisław Komorowski nie ma żadnej potrzeby debatowania już w pierwszej turze z pozostałymi kandydatami. Jego legitymacją jest pięć lat prezydentury. Niech kandydaci debatują między sobą, może pomoże im to w prezydenckich zmaganiach za lat 5, 10, 15, a my zobaczymy, jak i czy rośnie polityczne partyjne zaplecze. ‘ I on jej usluchal!
Co za celna POrada. Co za skutecznosc tejze POrady.
Nic tak nie uwala kandydata do wladzy jak jego arogancja. Oraz brak szacunku dla wyborcow. Brawo pani Paradowska. Prosimy teraz o doradzanie prezydentowi Dudzie. Jest to nasza jedyna nadzieja na uwalenie tego wesolka w nastepnych wyborach za 5 lat.
Bo tego co sie zdarzy w powszechnych wyborach na jesieni tego roku, ja nie jestem w stanie przewidziec. Nie slyszalem bowiem jeszcze zadnej POrady pani Paradowskiej, dawanej pani premier 1m Kopac(z)
Orteq
25 maja o godz. 13:18
No czepiasz sie Pani Janiny. Juliusz Verne tez nie wszystko przewidzial, np. myslal ze w przyszlosci beda latac tylko balony. No i co bedziesz panu Juliuszowi dokuczal ? No prosze , wal !
Bywam i ja na tym blogu-chociaz i mnie opadaja rece i ochota na zabieranie glosu.Bo coz tu komentowac,do wladzy pomalu dochodzi glupota i koltun.Juz sie nawet nie dziwie,bo kto zasila te lekcje religii,te rekolekcje,te oazy,jezdzi na „goryswiete”i pedzi w tych licznych pielgrzymkach-ano Polacy,Polki i to nie ci najstarsi,a jakze czesto polska mlodziez.Juz widze te zbiorowe modly,spiewy zawodzenia,gdy zjedzie do kraju „milosciwie”nam panujacy Franciszek!!!!!!!!!!!!!!!!
Zaduch szykuje sie,ze hej i tylko mnie zal mojej rodziny i przyjaciol,ktorym przyjdzie nim zyc 🙁
Lewy,
O to to. O te latanie sie rozchodzi.
Jesli mainstreamowa glowa potrafi dawac tak skuteczne POrady kandydatom startujacym w wyborach, to mamy do czynienia z wishful thinking. Albo nawet z doublethink. Wypelnic balon olowiem i niech leci!
Ta czwarta waadza w POmrocznej Zamglonej. Skad ona takie mozgi POwynajdowywala?
A o tym doublethink Orwella to Gospodarz nam przypomnieli w obecnym wpisie
„wpadka „mainstreamu” też przyłożyła się do porażki Bronisława Komorowskiego… Wszechobecność przedstawicieli Kościoła? Trudno tu akurat coś jeszcze dodać. Przychodzi mi na myśl Orwellowskie słowo „dwójmyslenie”. ”
Panstwo wyznaniowe to jest to. Jak coca cola. Z tym ze ta ostatnia tak swietnie sobie radzi dzieki konkurencji pepsi. A gdzie konkurencja dla polskiego KK? Bo nie jest nia Ojdyr
Rafał KOCHAN
25 maja o godz. 12:26
„… by DUDA rozdawał teraz bułki z kawą rano przy metrze, jeździł po Polsce z jakimiś projektami swoich ustaw i potwierdzał, jak ważny jest dla niego szary obywatel. A jak jeszcze KUKIZ stworzy swoją partię i wspólnie z PIS dojdą do jakiegoś porozumienia “antysystemowego”, to PO popłynie równo…”
Rafale, to ze „PO poplynie rowno”, to mnie od dawna zwyczajnie wali. Czyli wcale nie wzrusza.
Martwi mnie i kazdego myslacego i przyzwoitego czlowieka powinno martwic, to fakt, ktory kazdego z nas dotknie ciut mnie, lub ciut bardziej, to jest realna mozliwosc, ze caly kraj „rowno polpynie”.
Jak bardzo kraj i my wraz z nim mozemy „poplynac”, to trudno sobie wyobrazic, bo z jednej strony mozliwosci „poplyniecia” sa wielkie, ale zalezec to bedzie od sily w Sejmie.
„Male ptaszki” podszeptuja mi, ze choc to nie jest w pelni wiarygodny wskaznik, to o wszystkim moze zdecydowac obecnosc w zyciu publicznym JAroslawa Kaczynskiego, Antoniego Macierewicza, czy Krystyny Pawlowicz.
Jesli obecnosc wyzej wymienionych PiS zdola ograniczyc, do niepublicznej, wewnetrznej aktywnosci w kampanii do Sejmu, to moze to oszukac „ciemny lud” i dac PiSowi zwyciestwo.
Przygladajac sie Dudzie i znajac przeczulenie Jaroslawa Kaczynskiego na punkcie swojej osobistej wladzy, juz dawno temu pisalem, ze wybral Jaroslaw najbardziej miekkiego, najbardziej uleglego i najbardziej ustepliwego i pozbawionego charakteru goscia jakiego byl w stanie znalezc.
Pytanie, na ktore odpowiedz jest w tej chwili najwazniejsza, to czy pewnosc Dudzinej uleglosci jest wieksza od zazdrosci, lub obawy, ze Duda moze zagrozic jego pozycji?
Od tego jaka jest odpowiedz zalezy, co zrobi Jaroslaw.
Pokaze sie, by „obronic” swoja waaaaaaadze, to sie publice przypomni i zmniejszy, jak zawsze, szanse PiS.
====================================================
Ale jesli Kaczynski wytrzyma nerwowo i pozostanie w ukryciu, to bedziemy swiadkami rownie dziwnej kampanii wyborczej do Sejmu, jak ekseryment Leszka Millera z Madzia Ogurek. Kampanii, gdzie Prezes partii walczacej o zwyciestwo sejmowe, sam nie bedzie sie w kampanii publicznie produkowal. Czy to wogle jest mozliwe, to nie wiem, ale siedem pod rzad przegranych kampanii wyborczych nauczylo PiS i samego JAroslawa, ze posiada on zdolnosc przegrania kazdych mozliwych wyborow.
singleparentku,
Nabazgrales:
„siedem pod rzad przegranych kampanii wyborczych nauczylo PiS i samego JAroslawa, ze posiada on zdolnosc przegrania kazdych mozliwych wyborow.”
Wiec jak jest z wyborami wczorajszymi? Tez przegrane?
Lewy
25 maja o godz. 11:15
Wychować dzieci na nieskrzywione, wolne, autentyczne i w najlepszej relacji z rodzicem – to najciekawsza robota w życiu.
Mówisz mi też o moim własnym przypadku: moje też mi czasem powie, że błądzę. Co mnie bardzo cieszy. Że powie. Ale może ze i błądzę. To bywa przyjemne: nabłądzić z pół worka, a potem się za włosy wyciągnąć z bagna, razem z koniem.
POwtorzyc ten link mus jest
‚https://www.youtube.com/watch?v=VgQQKbqF56M
Bo to sie wszystko tak zaczyna(lo). Oz ty jakalo.
Za Fronda:
Tak, szanowni Państwo, udało się! Z Bożą pomocą Polska zyskała dziś prezydenta, który może stać się początkiem wielkiej przemiany, prawdziwej odbudowy Rzeczpospolitej w duchu szczerego umiłowania polskiej tradycji, w duchu niekłamanego patriotyzmu. Urząd prezydenta Polski wrócił wreszcie w ręce człowieka, który wywodzi się ze środowiska szczerze kochające nasz kraj. Mamy głęboką nadzieję, że to dopiero początek, że jesienią utworzony zostanie jeszcze nowy rząd – i za kilka lat wszyscy będziemy mogli z dumą myśleć, że mieszkamy w kraju, który naprawdę krzewi swoją piekną, przesiąkniętą chrześcijaństwem tradycję; w kraju, który nie wstydzi się własnej historii i własnej siły; kraju, który będzie prawdziwym domem dla całego narodu.
I wszystko jasne jak Jasna Góra.
@lonefather..
„Martwi mnie i kazdego myslacego i przyzwoitego czlowieka powinno martwic, to fakt, ktory kazdego z nas dotknie ciut mnie, lub ciut bardziej, to jest realna mozliwosc, ze caly kraj “rowno polpynie”. ”
No cóż, zatem według twoich zabobonnych przypuszczeń, nie jestem ani myślący ani przyzwoity. Kraj „równo płynie”, pomijając oczywiste oczywistości (transformacja ustrojowa, NATO, UE) już od 10 lat, jeśli nie wcześniej.
Ja się tam nie boję ani Dudy ani PISu. Jeśli ty wyczuwasz metafizyczny lęk przed nieznanym, to truchlej ze strachu… Tylko skąd ten strach, skoro od jakiegoś czasu wiedziesz szcześliwe, spokojne życie gdzieś na obczyźnie? Tego pojąć nie potrafię.
Tanaka
„To bywa przyjemne: nabłądzić z pół worka, a potem się za włosy wyciągnąć z bagna, razem z koniem.”
A razem z osłem nie łaska?
Ja tam wole POdciaganie sie. Nie wyciaganie. Pociaganie sie mozna cwiczyc przy pomocy podciagania skarpetek. Tych ciagle opadajacych. Podciagniesz je i juz czujesz sie lepiej.
To dlatego za czasow onuc nikt nigdy nie mogl sie poczuc lepiej
Jak bys nie patrzal na Michnika to jedno sie nasuwa na mysl umeczona: gdzie w tym czlowieku sie miesci ten jego wielki, podobno, rozum?
Fetysze lub towarzysze. Do tych jestesmy zdolni anytime.
Bierut? Czemu nie. Michnik? Jak najbardziej. Gdzie ich rozumy jakie? A nigdzie.
A ja o ostanich wyborach prezydenckich mysle.
Oboz Komoruski-Michnik dostal kopa. Pytanie za 5 PLN: dlaczego oboz Ojdyr-Kaczor wygral? Bo tu nie moze chodzic o rusofobie.
Oba te obozy konsekwentnie zmierzaja do wojny z Rosja putinowska. I ja, najprawdopobniej, otrzymaja.
Czekamy na nastepny Smolensk
POjebstwo POlskie. Na POPiS skazane
Głosowałem na Komorowskiego, więc sumienie mam czyste, że nie przyłożyłem ręki do „zmiany”. Nie mam złudzeń, że ta zmiana może być korzystna.
Ale (podobno wszystko, co przed „ale” jest nieważne, ciekawe…) ALE skłamałbym mówiąc, że ten wynik nie sprawił mi pewnej satysfakcji.
Fakty są takie, że Komorowski i PO chodzą na pasku kościoła, który w podzięce za tę słabość okazuje im jawną pogardę. Fakty są takie, że jest to wysoce chory układ, który – jako liberalny wyborca – od dłuższego czasu muszę żyrować.
Takie przypomnienie, z przed kilku juz miesiecy. Blog pani Paradowskiej:
„Orteq, 6 lutego o godz. 21:50 Pani Redaktor! Kochanienka! Jak mozna, w prawdziwej demokracji, sugerowac takie fapa? Front runner w kampanii wyborczej ma olewac innych kandydatow? I nie dyskutowac z nimi? Toz to by byla arogancja najgorszego wymiaru. Pogarda dla systemu wyborow podparta. Wstyd, pani redaktow. Naprawde wstyd. Chyba se walne double mai tai. Choc mi do poludnia calej godziny brakuje. A slonce wyprodukowalo temperature Hawajom nalezna jak burkowi kosc: 25 stopni Celsjusza w cieniu.”
Mnie sie rozchodzi o wyeliminowanie durniow z mainstreamow. Pani Janka to dosyc duzy duren mainstreamowy. Czas na jego eliminacje
Nowa partio liberalna w sferze gospodarki i światopoglądu – przybywaj! 🙂
Orteq, jeśli mówimy o „kampanijnej technologii”, to tych fapa było znacznie więcej. Osobiście zapamiętałem łysego faceta z brodą (nie znam, niestety, nazwiska), który płaczliwie się skarżył, że członek PiS zadał prezydentowi pytanie. WTF?!
Jestem swiecie przekonany, ze odmowa partycypowania w debacie kandydatow przed pierwsza tura wyborow polozyla prezydenta Komorowskiego. Takiego braku szacunku dla wyborcow ci wyborcy nie moga przebaczyc kandydatowi. Wiec niech pani Paradowska celebruje co ma do celebrowania.
Durne baby powinny schodzic ze scen polityczno-medialnych. Tak methinks
Maciej2
WTF indeed
Ale wrocmy do baranow. Przeciez to blog ateisty. Ani mi sie sni wchodzic w konkury z Tanaka czy pombockiem, ale wzmocniony André Comte-Sponvillem wystapie w roli prelegenta . Wybczcie bledy stylistyczne, ale bede tlumaczyl a vista.
Doswiadczenie Boga
Jednym z moich glownych argumentow na rzecz niewiary w Boga, to fakt, ze nigdy go nie doswiadczylem. Jest to argument najprostszy i najmocniejszy. . gdyby Bog istnial, to widzialoby sie go i czulo mocniej i wiecej. Wystarczyloby otworzyc oczy lub dusze. Wlasnie to usiluje zrobic. I im wiecej patrze tym bardziej widze swiat i ludzi ktorych darze przyjaznia.
Wiekszosc teologow i niektorych filozofow zadaje sobie trud aby nas przekonac, ze Bog istnieje. To z ich strony uprzejme. Ale czy nie byloby prosciej, skuteczniej gdyby to Bog sam wyrazil zgode aby sie nam objawic ! Jest to pierwszy zarzut, jaki mi sie nasuwa, kiedy ktos wierzacy usiluje mnie nawrocic. *Dlaczego zadajesz sobie tyle trudu ? mam ochote go zapytac. Gdyby Bog chcial zebym wierzyl, to staloby sie to szybko ! A jesli nie chce, to dlaczego tak sie ty przy tym upierasz ?*
Wiem, ze wierzacy , przynajmniej od czasow Izajasza, odwoluja sie do *Boga, ktory sie ukrywa*, Deus absconditus… Niektorzy widza w tym dodatkowa jakosc, jak boska dyskrecje, nadnaturalna delikatnosc, tym bardziej godna uwielbienia, ze w ten sposob chroni nas przed najpiekniejszym, najcudowniejszym, najbardziej zachwycajacym i oslepiajacym spektaklem ! Nie podzielam takich uczuc. Wrecz odwrotnie, dziwi mnie Bog ktory sie tak uporczywie kryje. Widzialbym w tym, gdybym wierzyl, mniej delikatnosci niz dziecinady, mniej dyskrecji niz udawania, braku szczerosci. Nie jestem przedszkolakiem, zeby sie bawic w ciuciubabke, czy w *Boze czy istniejesz ? Bardziej mnie ciekawi swiat i zycie.
Przyjrzyjmy sie antropomorficznej metaforze *ukrytego Boga* ktora przewija sie przez wielowiekowa tradycje teologiczna (kabale, sw.Augustyba,Pascala, Luthra itp)
Ludzie sie nie chowaja, nie kryja, chyba dla zabawy, albo gdy sie boja lub wstydza. Ale Bog ?Jego wszechmoc wyklucza strach; doskonalosc wstyd. A wiec ? Dlaczego tak sie kryje ? Aby nam zrobic niespodzianke ? Zeby sie zabawic ? To by znaczylo ze bawi sie naszym nieszczesciem, nasza nedza ***Panie, moj Panie, dlaczego mnie opusciles ? ..Ten jest naszym bratem w cierpieniu. Ale ten ktory sie chowa podczas gdy krzyzuje sie jego dziecko ?Ze Bog moglby sie w ten sposob rozrywac, bawic ?
Ale zostawmy metafore. Wrocmy do istory.; Bog mimo ze wszechobecny jest niewidoczny; Wiec skoro uwaza sie, ze jest wszechmocny, wiec nie chce sie pokazac. Dlaczego ?
Najczesciej wierzacy odpowiadaja, ze Bog sie kryje aby uszanowac nasza wolnosc, umozliwic ja. Gdyby sie ujawnil w swej calej chwale, tlumacza nam, nie mielibysmy wyboru wierzyc lub nie wierzyc w niego. Wiara narzucialaby sie z cala moca, lub raczej, to nie bylaby wiara lecz oczywistosc. Coz staloby sie z nasza wolnoscia, co by z niej pozostalo ? Nic, tlumaczy Kant w Krytyce Czystego Rozumu, i moralnosc nie przetrzymalaby tego i znikla. Gdyby Bog byl bez przerwy przed naszymi oczami, lub gdybysmy tylko potrafili udowodnic jego istnienie, co na jedno wychodzi, ta pewnosc skazalaby nas na heteronomie, jak to nazywa Kant, mowiac inaczej na podleganie interesom. Nie byloby moralnosci tylko ostroznosc. Z pewnoscia unikalibysmy naruszania przykazan, prawo moralne byloby faktycznie przestrzegane, ale tylko ze wzgledu na interes, na korzysc: *Wiekszosc czynow zgodnych z prawem wynikalaby ze strachu, niektore z nadzei, a zadna w odniesieniu do obowiazku*, tak wiec – konkluduje Kant, moralna wartosc czynow przestalaby istniec.. Bylibysmy jak marionetki egoizmu, pociagane za sznurki nadziei(nagrody) i strachu(kary). Wszyscy postepowaliby podobnie, ale to bylby koniec naszej wolnosci. Odwrotnie, poniewaz Bog sie chowa lub jego istnienie jest niepewne, to my jestesmy wolni aby wierzyc lub nie, wiec rowniez wolni, wedlug Kanta, spelniac lub nie spelniac nasz obowiazek.
Odpowiedz wydaje mi sie slaba z trzech powodow
Pierwszy, ze jesli Bog chowa sie nam aby nas uczynic wolnym, czyli jesli niewiedza, mowiac inaczej jest warunkiem naszej wolnosci, bylibysmy bardziej wolni niz sam Bog, gdyz ten biedak nie ma wyboru wierzyc lub nie wierzyc w swoje istnienie!Bylibysmy rowniez bardziej wolni od tego czy tamtego proroka, ktoremu wedle tradycji, ujawnil sie bezposrednio. Wreszcie, bylibysmy bardzioej wolni na Ziemi niz ci blogosslawieni w raju, ktorzy widza Boga twarz w twarz, jak anonsuje Pierwszy List do Koryntian… Tak wiec idea, ze my zwykle istoty ludzkie jestesmy bardziej wolni niz Bog, lubAbraham, sw. Pawel, Mahomet… wydaje mi sie rownie niemozliwa do przyjecia, zarowno z punktu widzenia teologi jak i filozofii..
Drugi argument, ktory zmusza mnie do odrzucenia takiego tlumaczenia, ze mniej jest wolnosci w niewiedzy niz w wiedzy. Wcaz zywy duch Oswiecenia stoi w opozycji do obskurantyzmu. Twierdzic, ze Bog sie ukrywa po to, aby zachowac nasza wolnosc, to przyjmowac, ze ignorancja jest niezbednym elementem wolnosci.. Jaki nauczyciel moglby to zaakceptowac ? Jesli wysylamy nasze dzieci do szkoly, to dlatego ze myslimy odwrotnie, ze wiecej wolnosci w wiedzy niz w niewiedzy. To duch laickosci. Rowniez duch ewangeli(Prawda was wyzwoli, pisze sw. Jan)
Jesli chodzi o argumenty Kanta, on wskazuje ze idea nagrody i kary, nadzieji i obawy, sa do glebi obce moralnosci, i jesli je absolutyzujemy to niszcza moralnosc. Postepowac moralnie to postepowac bezinteresownie..
Wreszcie trzeci argument. Wydaje mi sie zupelnie rozmijajace sie z idea – jaka by ona byla piekna i mocno uzakorzeniona w naszej tradycji – Boga Ojca. Mam troje dzieci. Ich wolnosc, w czasach gdy byly male, polegala na tym, ze byly posluszne albo nie, szanowaly mnie albo nie, ewentualnie kochaly lub nie. Trzeba bylo jeszcze zeby wiedzialy, ze istnieje ! Trzeba bylo jeszcze , zebym sie zajal ich wychowaniem, aby staly sie wolne! Co pomyslelibyscie o ojcu , ktory sie chowa przed dziecmi ? . Nigdy nic nie uczynilem, aby im sie ukazac, potwierdzic moje istnienie.Nigdy mnie nie widzialy, nigdy spotkaly. Pozwolilem im wierzyc, ze sa sierotami , tylko po to aby byly wolne w wierzeniu lub nie wierzeniu w moje istnienie. Pomyslicie, ze ten ojciec jest chory, szalony, potwor. I jaki to Ojciec mialby sie chowac w Oswiecimiu, w gulagu w Rwandzie… Idea Boga, ktory sie chowa, jest nie do pogodzenia z idea BOGA ojca
*Brak doswiadczenia Boga ? Mow za siebie* odpowiedza mi ; *Ja bez przerwy czuje istnienie Boga, jego obecnosc, jego odbior, jego milosc!*
Coz moge odpowiedziec jesli nie to, ze nigdy nie odczuwalem czegos takiego . To nie dlatego, ze nie staralem sie, ze nie szukalem, ze nie wierzylem.Ale moja wiara nigdy nie znajdowala tej obecnosci. Ta pustka, brak Boga w pelnym kosciele ! Jego milcznie, gdy sie modlimy !. Otworzylem sie jako nastolatek przed moim kaplanem w liceum * Na daremnie modle sie, mowie do niego, on mi nie odpowiada…*Ksiadz mi odpowiedzial: *Bog nie mowi, poniewaz on slucha. To mnie dluzszy czas przekonywalo, pozwalalo marzyc. Ale po dluzszym czasie to milczenie mnie zaczelo nuzyc ,a nawet wydawac sie podejrzane. Jak mam wiedziec czy on mnie slucha czy go po prostu nie ma ?
To mi przypomina butade Woody Allena: *Jestem zalamany! Dowiedzialem sie wlasnie ze moj psychoanalityk nie zyje od dwoch lat: nie zdawalem sobie sprawy, kiedy do niego mowilem !
W koncu mozna zmienic psychoanalityka. Ale Boga , jesli istnieje tylko jeden lub jesli wszyscy tak samo milcza.
Orteq
25 maja o godz. 13:17
Właściwie Bronisław Komorowski już dziś może czuć się zwycięzcą w tym sensie, że wszystkie partie skapitulowały – i jednak uznały dobrą jakość jego prezydentury…
………………………………………………………………………………………..
Odpowiedź może być jedna. Wybory sfałszowano.
Lewy
25 maja o godz. 15:26
Pociągały mnie kiedyś takie klimaty, ale uważam teraz takie dociekania za infantylizm. Chowa się za płomieniami krzaka gorejącego, a raczej człowiek go tam umieścił, bo go po prostu nie ma.
Poczytaj lepiej cosik o mechanice kwantowej, to bliższe „boga” niźli te filozoficzno- teologiczne konwulsje intelektualne. 😉
Żorż Ponimirski
25 maja o godz. 16:00
Trudno, chcialem sie pozdielic, ale jak nie pasuje na blogu ateisty, to przepraszam.
Akurat nie mam nic pod reka z mechaniki kwantowej
@ Lewy
Pasuje jak najbardziej. I ciekawe. Mechanika kwantowa też ciekawa, tylko trudniej o niej dyskutować.
Jeden jest prezydentem w dziewięciu województwach, a drugi w siedmiu. Który wygrał?
Bóg i doznania jego obecności siedzą w płatach skroniowych mózgu. Odpowiednia stymulacja – pole magnetyczne, indukowane, kontrolowane mikronapady epilepsji, substancje psychoaktywne itp. i nawet zatwardziały ateista doświadczy obecności innej osoby w pustym pokoju, a nawet ujrzy całkiem konkretnie bozię lub demona.
Hildegarda von Bingen, Joanna d’Arc, Paweł z Tarsu, Dostojewski… Wszyscy byli epileptykami.
Wyborcze hocki-klocki nigdy mnie nie interesowały, ale, owszem, martwiła PO, śmieszył – dokąd był tylko śmieszny jak dwaj kurduple i ich pełen monstrów dwór – PiS, i stało się powietrzem SLD. Odkąd styropiankom i quasi styropiankom zaczęły tłuścieć portfele, pęcznieć brzuchy, wszyscy wydają mi się identyczni – nie lubię, nie rozróżniam, poplątały się nazwiska. Może z wyjątkiem pań Kempy, Wróbel i Pawłowicz, ale to chyba z racji seksowości. Nie rozróżniam też panów Komorowskiego/Dudy, bo Dudy – na pudy, a jak odróżnić dudę od dudy? Odróżniam natomiast Biedronia. Mamy jeszcze z Lewym czas, by go zobaczyć na Krakowskim. Może to będzie pierwszy po Gieremku, Bartoszewskim, Kuroniu, Sierakowskiej polityk, który się odróżni. I coś się nareszcie nie na Jasnej Górze zacznie.
@Lewy
Mi też pasuje 🙂 Najbardziej dziwi mnie Kant, który przyjmuje dość dziwne MZ założenie, że dopiero po ujawnieniu się Boga „bylibyśmy jak marionetki egoizmu, pociągane za sznurki nadziei(nagrody) i strachu(kary)”. A teraz, to niby nie? Dlaczego ludzie chodzą do spowiedzi, jak nie ze strachu przed potępieniem? Ujawnienie Boga wiele by w tej materii nie zmieniło – za to przynajmniej byłoby jasne, na czym stoimy. Kant niemiłosiernie upraszcza złożony świat jedynie do wymiaru moralnego i to jeszcze w wersji idealnej. Ile szczerości musi być w akcie wybaczenia, aby był on faktycznie szczery? Tyle, co cukru w cukrze?
P.s. Wszyscy rozsądni ludzie się ukrywają 😉
https://www.youtube.com/watch?v=ifmRgQX82O4
Zauważam że od wczoraj coś dziwnego się ze mną dzieje. 10 rok na emigracji idzie i chyba już nie rozumiem co się w Polsce dzieje. Nie cieszę się z wygranej Dudy. W tej chwili mam ochotę odciąć się od wszystkiego i jak Dulski rzec „a dajcie wy mi wszyscy święty spokój!” Skoro połowa Polski tak wybrała znaczy tak ma być. Znaczy takie jest w Polsce myślenie i patrzenie w przyszłość. Że ja do tego nie pasuję, trudno, że mi się wydaje że ludzie powariowali, no cóż. Mam ochotę jednocześnie zakryć oczy, usta i uszy, jak te japońskie małpki. Szkoda że mam za mało rąk.
PS: „Fizyka rzeczy niemożliwych: fazery, pola siłowe, teleportacja i podróże w czasie” Michio Kaku – może nie zaraz kwantowo ale dość ciekawie.
@Lewy
Wręcz przeciwnie, pasuje i to jak, nawet z uwagą przeczytałem, ale już nie z taką pasją jak kiedyś.
P.Jacek Kowalczyk
25 maja o godz. 16:10
Mechanika kwantowa też ciekawa, tylko trudniej o niej dyskutować.
……………………………………………………………………………………….
„Feynmana wykłady z fizyki” podobno ułatwiają i tę dziedzinę.
@Lewy 25 maja o godz. 15:26
Te wątpliwości ma nie tylko André Comte-Sponville.
Maciej2
25 maja o godz. 16:20
Co do Kanta masz racje, byl skrajnym rygorysta. Nie dopuszczal, zeby jakis dobry uczynek mial domieszke przyjemnosci. Jesli pomagam ludziom i sprawia mi to przyjemnosc, to moje czyny nie moga byc oceniane etycznie. Czyli postepujac dobrze, musze byc uczuciowo zimny, zadnej satysfakcji, bo inaczej cala moralnosc umknie niczym powietrze z przeklutego przyjemnoscia balona.
I proszę, jakie wychodzi teraz buractwo gajowego.
Ten człowiek żadnego wstydu nie ma.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kancelaria-prezydenta-wycofuje-z-konsultacji-projekt-dotyczacy-emerytur/x189z9
Hildegarda miewała migreny z aurą i tzw. mroczki. To też „ułatwia” wizje i przeżycia mistyczne.
@Lewy
Nieśmiało dodam jeszcze, że rozważania filozoficzno- teologiczne w dzisiejszych czasach są infantylne, ponieważ mamy już tak potężną wiedzę, że bóg stał się śmiesznym aspektem ludzkiej psyche.
Dzisiaj tworzy się modele teologiczne oparte na zasadach mechaniki kwantowej. Poniżej wklejam wyrwaną z kontekstu wypowiedź prof. Hellera odnośnie dyskusji „Matematyka a transcendencja”. Bardzo to zajmujące jest i fascynujące, a więc jeśli kogoś poniższy fragment porwie, zachęcam do poznania z całością.
Ja chciałem uniknąć w dyskusji tego, co teraz jednak powiem, ale zostałem sprowokowany. A mianowicie wchodzenia na własne podwórko. Wydaje się, tutaj zahaczę o przedmówcę, że nawet Demiurg nie jest tutaj potrzebny, tym bardziej taka mocna transcendencja. Wiele rzeczy wskazuje po prostu na to, ze dotychczas nieodpowiedni aparat matematyczny był używany. Jak się użyje lepszego, to może się to uda. Ja biorę udział w takim programie, który zaczyna dawać wyniki. Szereg ludzi na świecie spostrzegło, że jest tak zwana geometria nieprzemienna, która zresztą wyrasta w pewnym sensie z intuicji kwantowych, bo jest nieprzemienna. Pan Profesor wspomniał na wykładzie o nieprzemiennych obserwablach. Otóż twórcą tej geometrii nieprzemienej jest Alain Connes, francuski matematyk i ta geometria tym różni się od zwykłej geometrii, że nie ma w niej punktów ani wielkości lokalnych. Jak się użyje ją w fizyce, to nie ma przestrzeni, bo nie ma punktów i nie ma czasu, bo nie ma chwil. Jest coś zupełnie aprzestrzennego i ta geometria to opisuje bardzo dobrze. W matematyce to jest już dzisiaj potężny dział matematyki. Jeśli założymy, że poziom fundamentalny tam, gdzie łączą się kwanty z grawitacją, jest opisywany matematyką nieprzemienną, to mamy właśnie taką transcendencję; coś, co nie jest czasoprzestrzenne, a nie jest Demiurgiem. Jest fizyką, tylko inną. Co więcej taki model udało się skonstruować. Napisać równania dynamiki na tym poziomie fundamentalnym. Ciekawe filozoficznie jest również, że nie ma czasu, ale jest dynamika. Jak u Pana Boga u św. Tomasza, u którego Pan Bóg jest poza czasem, ale nie jest statyczny. Nie będę wchodził w to, jak się to robi, ale to jest fizyczne. W tym nie ma Pana Boga. To równanie dynamiki można zrzutować niejako, użyje tego terminu rzutowanie, w jednym kierunku – wtedy otrzymujemy ogólną teorię względności, w drugim kierunku – uzyskuje się mechanikę kwantową z całym jej formalizmem. I to równanie dynamiczne zrzutowane w kierunku mechaniki kwantowej daje ewolucję prawdopodobieństw – równanie Schrö dingera. Zrzutowane na czasoprzestrzeń daje redukcję wektora falowego w momencie pomiaru. Na poziomie nieprzemiennym jest to jedno równanie dynamiczne tylko tyle, że pozaczasowe i pozaprzestrzenne. Bardzo ładna matematyka. Model jest w stanie, powiedzmy, takich wstępnych badań, ale już opublikowanych i jest nawet trochę dyskusji na jego temat. Jest to powiedzmy model w zarodku. Ale pokazuje, że takie coś jest możliwe. Ja chciałem powiedzieć nie jest on bardzo różny od tego, co było zaprezentowane na wykładzie, tylko zamiast umysłu transcendentalnegomamy nieprzemienną matematykę. Na poziomie fundamentalnym nie można mówić czy teoria jest liniowa czy nieliniowa w sensie zasady superpozycji stanów, ponieważ tam jest inna matematyka. Natomiast jak się przechodzi do zakresu energii, gdzie obowiązuje zwykła mechanika kwantowa, to się wszystko redukuje do tego, co jest obecnie.
Żorż Ponimirski
25 maja o godz. 18:00
Szczerze Ci powiem, ze niewiele zrozumialem. Czytalem troche o teorii wzglednosi(Infelda) i nawet po pewnym czasie zrozumialem. Mechanike kwantowa probowal mi wytlumaczyc moj syn, matematyk, ale skutki byly mizerne. Czasem cos lizne na temat teorii strun. Rob co chcesz ale jestem zakutym humanistycznym glabem.
Mam tylko takie ogolne wrazenie, ze Heller, ktory wie co mowi, na pewno posiada wiedze, ktora wykracza poza moje horyzonty, naduzywa jej. To, ze swiat stanowi dla naszych malych rozumow tajemnice, pytania o big bang i przed bing bangiem itp daje mu pretekst do mowienia o jakims bogu. Dawniej bogiem tlumaczono blyskawice, pomory, i rozne niewytlumaczalne zdarzenia. Nauka powoli rozjasnila te *tajemnice*, wiec teraz *obroncy* pana boga ukrywaja go w tych tajemniczych regionach niedostepnych takim jak ja glabiom, czyli w mechanice kwantowej, w teori nieoznaczonosci Heisenberga itp
Gdyby JP2 mial jakies wyksztalcenie matematyczne, to prawdopodobnie w Castegandolfo rozmowy o istnieniu Boga toczyliby miedzy soba fizycy i matematycy. A tak musial siegnac po fenomenologow, Krzysztofa Michalskiego z jego Heideggerem, bo to tez glebokie i nie dla wszystkich dostepne.
André Comte-Sponville analizuje religie i pojecie boga w tradycji, i rozprawia sie z tymi pojeciami w sposob zrozumialy dla w miare kumatego czytelnika. Nie zajmuje go bog, ktory jest kwarkiem na poziomie teorii liniowej czy nieliniowej.
Mnie Heller intryguje, z pewnoscia dobry fizyk, kosmolog, ale chyba nie z tej najwyzszej polki, sa lepsi. I co go wyroznia, czyni oryginalnym, ze w jjakis tajemniczy sposob kojarzy swoja wiedze z byciem kaplanem.
Dla takich Michalikow,Dydyczow, Glodziow jest on takim dziwnym zwierzem, z posiadania ktorego sa dumni, ale niech on lepiej nie otwiera buzi w sprawach wiary, niech on sobie siedzi w tych geometriach nieprzemiennych, ale niech nie probuje puscic pary na temat niepokalanego dziewictwa Matki Boskiej.
Nie chcialbym byc zlosliwy, bo z pewnoscia Heller jest bardzo wyksztalconym czlowiekiem, ale sluzy on w charakterz listka figowego dla kosciola. Ma byc dowodem na to, ze ten kosciol wcale nie jest taki ciemny, a zatem i te Dydycze rowniez nie.
@Lewy
Tak się składa, że właśnie Heller mówił, że nie ma boga tam, gdzie Jacyna się go doszukiwał, a u Wojtyły były prowadzone dyskusje przez matematyków i fizyków o modelach boga osobowego. Dla mnie to śmieszne, ale ciekawe te modele były intelektualnie. Poza tym Heller mnie zawsze intrygował, gdzie taki intelekt sukienkowym może być i co ciekawe, on sukienkowy nie dostrzega boga tam, gdzie „cywilini” fizycy się doszukują. Taki paradoksik.
Poza tym dodam, że z mechaniką kwantową jest tak, że jak przekroczysz bariere jej zrozumienia, budując jej model w psyche, uświadamiasz sobie, że jest strasznie prosta w swoim pozornym skomplikowaniu. No i oczywiście otwiera świadomość i zmienia pojmowanie najgłębszych pokładów rzeczywistości. To moje subiektywne odczucia tak gwoli ścisłości.
Żorż Ponimirski
Wierze Ci. Chcialbym te granice przekroczyc, ale juz jestem za stary. Rownie dobrze chcialbym wejsc na Mont Everest, kiedy ja juz na Rysy nie mam sily wejsc.
Lewy, Żorz Ponimirski
Jakie to miłe, że ktoś rozmawia o Bogu, filozofii, fizyce kwantowej, a nie o Dudzie, euforii i smucie narodowej na dzień dzisiejszy.
Od razu mi się poprawiło.
@Lewy
Wolę, abyś mnie trzymał za słowo, a nie wierzył. Hihi.
Żorż Ponimirski
25 maja o godz. 16:00
„Chowa się za płomieniami krzaka gorejącego, a raczej człowiek go tam umieścił, bo go po prostu nie ma”.
1. Przy krzaku gorejącym Boga reprezentował anioł (Wyjścia 3:2; Dzieje 7:30,35).
2. Jahwe powiedział do Mojżesza: „Żaden człowiek nie może mnie zobaczyć i pozostać przy życiu” (Wyjścia 33:20).
Bóg jest istotą duchową, toteż ludzie nie mogą Go oglądać swymi cielesnymi oczami (Jana 4:24). Tak jak patrzenie w południe prosto w słońce byłoby zgubne dla naszych oczu, tak tragiczne w skutkach okazałoby się zobaczenie niebywałego Źródła energii, Stwórcy nie tylko naszego olśniewającego Słońca, ale też niezliczonych innych słońc we wszechświecie.
3. Wszyscy wierzymy w rzeczy, których nie można zobaczyć. Np. patrząc na piękny obraz lub wspaniałą rzeźbę, nie wątpimy w istnienie malarza czy rzeźbiarza. Kiedy więc podziwiamy wodospad albo zachód słońca, czy nie powinniśmy przynajmniej wziąć pod uwagę ewentualności, że są one dziełem Wielkiego Artysty bądź Rzeźbiarza? Bóg nie ma ludzkiej postaci, toteż nie można Go zobaczyć. Ale chce, żeby ludzie Go poznawali. Można to robić między innymi przez obserwowanie Jego cudownych dzieł — „obrazów” i „rzeźb” stworzenia.
W Liście do Rzymian 1:20 napisano: „Niewidzialne przymioty [Boga] — jego wiekuista moc i Boskość — są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż dostrzega się je dzięki temu, co zostało uczynione”. Tak jak analiza obrazu czy rzeźby pozwala dowiedzieć się czegoś o samym artyście, tak też rozmyślanie o wspaniałych dziełach Boga pomaga lepiej poznać Jego osobowość.
Oczywiście samo przyglądanie się dziełom twórczym Boga nie daje odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania życiowe. Odpowiedzi te można jednak znaleźć w Biblii.
4. Jak uczy Pismo, jakiś czas po rozmowie, która odbyła się przy gorejącym krzaku, Bóg przekazał Izraelitom u stóp góry Synaj swoje Prawa. Dziesiąte przykazanie z Dekalogu było wyjątkowe, gdyż zabraniało pożądliwości.
Fakt ten, zdaniem wielu osób, poświadcza Boskie pochodzenie Dekalogu, gdyż żaden człowieczy ustawodawca nie ustanowiłby takiego prawa. Dlaczego ? Ponieważ nie miałby możliwości sprawdzić, czy jest ono przestrzegane. Żaden też człowiek nie byłby w stanie wyegzekwować przestrzegania takiego nakazu, ponieważ nikt z nas nie potrafi czytać w cudzym sercu. To jedno przykazanie wynosiło całe Prawo Mojżeszowe na poziom nieosiągalny dla ludzkiego wymiaru sprawiedliwości.
Według Biblii, każdy kto chce mieć czyste sumienie, powinien stosować się do praw lub zasad, których przestrzegania człowiek nie może na drugich wymusić. Ogłaszając owo przykazanie, Bóg nałożył na każdego Izraelitę obowiązek, żeby niejako sam dla siebie był policjantem. Posiadanie czystego sumienia było warunkiem niezbędnym do utrzymywania bliskiej więzi z Bogiem.
@mag badz ostrozna, bo Zorz wciagnie cie na grzaski grunt mechaniki kwantowej. To niebezpieczny porywacz dziewczat.
Lewy
25 maja o godz. 18:57
Lewusku rowerowy (bo z lewej strony wsiadasz, a nie że nie wiesz, z której), jako doświadczony sportowiec i terapeuta samego siebie, świetnie wiesz, że wejść na Ever, to wejść, ale, kuna, zejść… Wróciłem właśnie od ortopedy. Prywatnie, ale i tak cud: dziś po południu się rejestrowałem, a o 18.30 już leżałem u niego na kozetce. Prawdopodobnie wymiana kolana. Więc rozumiesz, że jako nieustający włóczykij miałem i mam kłopot ze schodzeniem z naszych górek na morenie czołowej (duże góry mnie nigdy nie ciągnęły, chyba że to były góry wody), która zatrzymała się przy Koszalinie, ale pochodzi aż spod Gdańska albo jeszcze dalej. W każdym razie uspokoił mnie, że rowerowanie w niczym tu nie przeszkadza – śmiało mogę jechać sto na dzień, a jak dam radę, to i dwieście. Kolano kolanem, a mięśnie i tak dla zdrowia są potrzebne. Więc czwarta albo piąta młodość. Oj, co za radocha, że tak chory jestem! Jutro po prześwietleniach ostro zapierniczam. Nie wiem gdzie, ale nieważne: rowerare necesse est, leżare do góry brzuchem non est necesse.
@mag
Warto uściślić, że niebezpieczny porywacz dziewcząt to lewy eufemizm od uwodziciel, a nie gwałciciel. 😉
@pombocek
Jerzy, zreperuj kolano to jeszcze pojezdzisz sobie.
Opowiem Ci o moim wypadku na rowerze. Jade sobie wytyczona na drodze sciezka rowerowa. Pedze chyba 20/h i wyprzedza mnie autobus przegubowiec. Ten autobus zblizal sie do przystanku, wiec kierowca zaczal podjezdzac do kraweznika i ogon tego przegubowca juz mial mnie rozjechac. Wtedy ja w ostatnim momencie rzucilem sie z rowerem na chodnik i walnalem ramieniem w drzewo. Na ramieniu pojawila sie wielka gula. Autobu sie zatrzymal, widzialem kierowce jak skruszony trzymal glowe na kierownicy. Z autobusu wyskoczyla kobieta ,pyta mnie czy nie wezwac pogotowia, bo w tym skoku przejechalem kolanami po zwirze i troche krwawilo. Bylem oszolomiony, wiec powiedzialem, ze nic takiego. No i autobus odjechal. Wrocilem do domu, ale ramie bolalo, wiec udalem sie do lekarza, a moja pani doktor stwierdzila, ze wyskoczyla mi w gore kosc obojczykowa i czemu ja nie wezwalem karetki i policji.
Przeszedlem dwie bolesne operacje, ale jak sobie pomyslie, ze przez moja glupote stracilem mase forsy, ktora mi sie nalezala od TCL(lyonskie mpk). Moi przyjaciele maja mnie za skonczonego frajera. Mam w Polsce przyjaciolke lekarke rehabilitantke, kiedy jej opowiedzialem, pocieszyla mnie, ze czesto ludzie popelniaja podobne bledy podczas pierwszego wypadku i ze za drugim razem na pewno nie zmarnuje takiej okazji.
A tymczasem ukradli mi rower.
Ale moj aniol stroz, w ktorego istnienie wierze, i tak interweniowal, bo bylem bez kasku i gdybym zamiast ramieniem walnal w drzewo lbem, to chyba bym nie opowiedzial Ci tej historii.
Dezerter znowu przyszedł młócić wymłócone plewy.
Kwantowe wywody pełnoletniego Żorża obchodzą mnie dokładnie tyle, co dudy Dudy, ale ten Żorż powiedział wyraźnie: “Chowa się za płomieniami krzaka gorejącego”. Dezerter dezerterskim zwyczajem nagiął wypowiedź do swojego celu: „Przy krzaku gorejącym Boga reprezentował anioł”. Sądzę, że Żorż mówił precyzyjnie, a dezerter – jak zwykle, fałszywie. Jahwe był nie PRZY krzaku, lecz W gorejącym krzaku. I chyba to powiedział Żorż.
dezerter
25 maja o godz. 19:21
Bajeczki dla grzecznych dzieci……waść prawisz.
Nasi psychologowie w sukienkach dość precyzyjnie określili SWOJE przywary, związane z człowieczeństwem. 7 Grzechów Głównych……
Kapłaństwo powinno teoretycznie uniemożliwiać takie postępki, bo są to przecież WYBRANI przez Ducha najlepsi z najlepszych.
Czy Duch i Łaska Pańska mogą popełniać błędy w wyborze?
Jeżeli tak, to coś z tą mocą boską nie tak……
I w tym przypadku, jest to zawód jak każdy inny.
Różni się tylko szczegółem.
Chłopcy nie płacą PODATKÓW.
Mily Panie Redaktorze,
z odleglosci 1300 km, ale z pewnoscia z wysokosci Pana krzesla tez, widac klarownie ze dwaj kandydaci na Prezydenta RP wraz ze swoim otoczeniem niewiele sie od siebie roznili. p. Komorowski tez lezal krzyzem i utrzymywal dobre stosunki z kosciolem, z obietnic tak jednego jak i drugiegoo ( przedwyborczych ) nic nie bedzie bo nic byc nie moze, czytam oto ze p. Komorowski juz sie wycofal z obietnicy referendum w sprawie emerytur po 40 latach pracy. I dobrze, bo zaden budzet swiata by tego nie wytrzymal. Merytorycznie naprawde nie widac wielkich roznic miedzy panami i jedyne czego mozemy sie bac to tych ktorzy za nimi stoja. Ale…co wiecej zlego moze zrobic p. Duda niz juz zrobil odchodzacy prezydent. Nie rozmontuje OFE, a i do wyprzedania juz wlasciwie nic nie zostalo.
To jedynie prezydent i jego rola w panstwie jest ograniczona. Powinien pilnowac Konstytucji. Wydaje mi sie ze p. Duda nie celuje w wielkie jej zmiany.
Ja tu gdzie mieszkam bylam raczej zdumiona ogromnym poparciem jakie Polacy udzielili rockmanowi. Widzialam kilkusetmetrowa kolejke pod ambasada. Stalo w niej wielu moich znajomych. Na forach polonijnych prowadzona byla agitacja.
Panie redaktorze… mam nieco inny oglad bo czytam prase i tu i tam, rozmawiam z rodzina w Polsce i przyjaciolmi tu. Nie boje sie p. Dudy jako prezydenta. Boje sie o wyniki wrzesniowych wyborow. Nikt kogo znam nie chce Polski oddanej klerowi, nikt nie chce powrotu p. Fotygi i rozstrzasania historycznych katastrof. Ludzie chca miec prace za ktora moga przezyc, moze pojechac na urlop, my tu chcemy byc dumni z Polski, jakkolwiek patetycznie to brzmi. Jestesmy zmeczeni, panie redaktorze, zmeczeni tez naszymi elitami politycznymi ktore zupelnie sie wyalienowaly i jedynie sztuczkami usiluja nie dac sie odspawac od krzesel. Jestesmy zmeczeni walka miedzy silami ktore w ogole sie od siebie nie roznia i jedynie badz chca sie utrzymac przy wladzy badz te wladze dostac.
Mam nadzieje iz wrzesniowe wybory to pokaza.
”Fakt ten, zdaniem wielu osób, poświadcza Boskie pochodzenie Dekalogu, gdyż żaden człowieczy ustawodawca nie ustanowiłby takiego prawa. Dlaczego ? Ponieważ nie miałby możliwości sprawdzić, czy jest ono przestrzegane.”
Do mnie nie trafia. Ustanowienie prawa, którego przestrzegania nie sposób sprawdzić, niekoniecznie świadczy o Boskości osoby lub urzędu ustanawiającego dane prawo. Inaczej trzeba by zacząć się modlić na przykład do Ministra Finansów. Szczurek Bogiem? 🙁
Żorż Ponimirski
25 maja o godz. 18:00
Że śmieszny bozia jest, to prawda razy trzy. Ale jest moment graniczny: bozia się kryje w całym ludzkim wyrypactwie skrzywień, zboczeń, wścieklicy, lęków, rzutów przerażeń i naiwno-pięknych marzeń.
Te ostatnie z pozoru wydają się miłe. Czystsze są jednak, a przeto bardziej wartościowe, gdy zanurzone w świecie prawdziwym, czyli pięknie bezbożnym. Te ubożone, są zubożone, bo na fałszu osadzone. Rzuty takich marzeń są pełne skażeń.
Ja nie wiem, gdzie ten Jahwe byl, czy byl karzakiem, czy za krzakiem. Tej wiedzy nie posiadam, posiada ja dezerter.
To chyba Ty Jerzy napisales , ze Szawel jadac na osiolku w samo poludnie dostal udaru od slonca i uslyszal, ze oslica do niego przemowila. Podobno ta oslica miala do niego pretensje i wszystko mu wygarnela, ze ja bil, byl niedobry, zle ja karmil i wtedy Szawel stal sie sw.Pawlem
Ta teoria z udarem moze rowniez dotyczyc Mojzesza, ktory zobaczyl ognisty krzak.
Kiedys czytalem Kosidowskiego, ktory mozolnie tlumaczyl, ze wszystkie cuda z biblii,;plagi egipskie, manna i przepiorki spadajace z nieba, otworzenie sie Morza Czerwonego, wreszcie ow krzak gorejacy sa mozliwe. Ze jakis pustynny krzak chyba tamaryszek wydziela z siebie tyle latwopalnych olejkow, ze w koncu moglo sie cos takiego przytrafic Mojzeszowi.
Ale nigdy nic nie wiadomo. Wersja dezertera powinna byc brana pod uwage, jak teoria wybuchu smolenskiego. Nie mozna jej wykluczyc o tak hop siup.
Z ta oslica to chyba byl Baalam. Wszystko mi sie miesza
”Czy Duch i Łaska Pańska mogą popełniać błędy w wyborze?”
Dla mnie cały czas jest zagadką, jak to możliwe, że Ziemia Obiecana okazała się jedynym skrawkiem ziemi w pobliżu pozbawionym nośników energii. Któraś z cech boskości mogło zabraknąć temu co obiecał.
Lewy
25 maja o godz. 19:49
Opowieść za opowieść. Też z barkiem, ale nie trunkowym. Na bezrobociu będąc, siedziałem w środku zimy z mamą i synkiem brata na ośrodku w Rowach. Poszliśmy z tym synkiem nad morze. Dłuższy czas był mróz, więc przy brzegu jak okiem sięgnąć na wschód i zachód był wał – dla mnie po pas i wyżej – nagonionego przez fale lodowego szkliwa zbitego na kamień. W jednym miejscu wypływała woda – raczej chyba nie ściek, prędzej odwodnienie, jako że w Rowach już na pół metra pod ziemią potrafi być woda. Wypływała i zamarzała, więc od małego klifku do samego morza (ze czterdzieści metrów) była pieruńska ślizgawka, a ja miałem jeszcze bardziej pieruńsko śliskie buty.
Na dodatek się rozpędziłem. Tak mnie poniosło, że nic nie pamiętam, tylko Krzyż Południa w oczach, choć półkula – północna. Właśnie barkiem pieprznąłem w lód. Na szczęście barkiem nie chodzę, więc żyłem z bólem dwa lata, nim udałem się do lekarza, żeby wyłudzić rentę. Nie tylko nie wyłudziłem, ale nawet po dziesięciu seriach różnych jonoforez i krioterapów dostałem opieprz, że mi nie przechodzi. Poczułem się winny i zrezygnowałem z lekarzy. Po następnych dwóch latach samo przeszło. Nie sądzisz, że jak człek jest cierpliwy, to wcześniej czy później wszystko samo przejdzie?
Lewy
Oczywiście, wokół czubka mi lata, gdzie był domniemany Bóg. Pokazuję tylko szczegółowo, jak dezerter, zamiast królików, wyciąga z kapelusza skunksy.
pombocek
25 maja o godz. 19:56
Niepiękny umysł zdezerterowanego, bywa, że mnie rozczuli. Biblijne dłubanki w jego wykonaniu, mają nieraz coś z estetyki folkloru kujawskiego, lub sztuki biebrzańsko-bagiennej.
Idzie sezon: Wyroby takiego umysłu można już kupować na jarmarkach, biesiadach kiełbasianych w skansenach regionalnych, na słomą ogaconych stoiskach produkcji regionalnych w przyautostradowych hipermarketach: kiełbasa z drwala biblijnego; podroby świętego Józefa Robotnika wędzone w dymie inkwizycyjnym; kaszanka regionalna ze Słowianina przedchrześcijańskiego moczonego w occie klasztornym.
To człek żreć chce – to ma.
Wystawia się skansenowy dezerter z takim podrobem:
„Bóg jest istotą duchową, toteż ludzie nie mogą Go oglądać swymi cielesnymi oczami (Jana 4:24). Tak jak patrzenie w południe prosto w słońce byłoby zgubne dla naszych oczu, tak tragiczne w skutkach okazałoby się zobaczenie niebywałego Źródła energii, Stwórcy nie tylko naszego olśniewającego Słońca, ale też niezliczonych innych słońc we wszechświecie. ”
No, faktycznie, wyrób palce lizać. I rżnąć na basetli.
Jako folklor, podroby dezertera mają feler: brak im porządnego dopełnienia, by ilość przeszła w jakość.
Dałby lepsze uzasadnienie, i zaraz niebiosa by pokraśniały:
Tragiczne w skutkach okazałoby się zobaczenie Niebywałego Źródła Energii. Tą tragiczność sprawdza się praktycznie: lepiej samemu nie włazić do szamba. W zeszłym roku pewna dzietna, po bożemu, rodzina, postanowiła zajrzeć do szamba, czyli źródła. Włazili po kolei i po kolei się dusili. Razem siedmioro katolików. Wszystko przez tą ludzką bezczelność: wieży Babel im się zachciało, żeby się na pustyni nie pogubili. Więc im bozia pomieszał języki tak, żeby nie mogli się dogadać i wieży, ku bezpieczeństwu Dzieci Bożych Narodzonych (i Poczętych też) ukończyć. Jak nie skończyli, to się gubili i marnie na pustyni ginęli.
Jest to Wielka Chwała Pana na Wysokościach.
Byłoby zdezerterowany bliżej prawdy, gdyby swoje podroby uzasadnił realnie: zaglądaniem do szamba.
Stara się onże bardzo. Ale wyżej kiełbasy wędzonej z kacerza się przez to nie podniesie.
Lewy
25 maja o godz. 20:17
Bozia zza krzaka?
Łomatko: chłop idzie z wieczora za krzak, a tam bozia !
Żydzi mają przepisy na wszystko. Katolik też chce. To ma: jakie są skutki chodzenia za krzaki.
Przykrości tej doznała też królowa Marysieńka. Dlatego z Lyony sprowadziła do Polski porcelanowy klozet.
Przestało ją to spotykać. Co ma wielkie znaczenie dla higieny czynności. Wiadomo jest, że czynność wymaga spokoju ducha i stanu relaksu.
Bigot od razu pojechał na Jasną Górę.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/andrzej-duda-z-wizyta-na-jasnej-gorze/94dlqk
I tak będziecie mieli przez kilka co najmniej lat. Dobrze wam tak.
Tanaka
25 maja o godz. 20:44
czynność wymaga spokoju ducha i stanu relaksu.
……………………………………………………………………………………………
Podobno Agatha Christie miewała najlepsze pomysły do swoich powieści
w… łazience.
kenzo_bojownik
25 maja o godz. 20:13
To jedynie prezydent i jego rola w panstwie jest ograniczona. Powinien pilnowac Konstytucji. Wydaje mi sie ze p. Duda nie celuje w wielkie jej zmiany.
****
Konstytucji mozna pilnowac na wiele sposobow. W zaleznosci od tego jak sie ja interpretuje, oraz jak chcialoby sie ja ulepszyc. Bo takze ulepszanie, czyli jej zmiany, sa prawami zapisanymi w tejze Konstytucji. Duda to wychowanek PiS-u, a PiS od wielu lat grozi zmienianiem Konstytucji – po mysli PiSu, czyli takze po mysli Dudy. A ze przy okazji takze po mysli niejakiego pana Szczerskiego, przyszlego kapciowego Dudy, wiec mozna sie domyslac kierunku tych zmian.
Przez kolejnych kilka miesiecy Duda bedzie slodko usmiechal sie do wszystkich, mowil bardzo oglednie, i nie biecywal wiecej, a przy tym wchodzil w role prezydenta wszystkich Polakow, ktory nie kleczy przed klerem oraz Prezesem. W tym czasie Kaczynskiego niewiele bedzie widac, po to, by jesienni wyborcy mogli byc przeswiadczeni, ze glosujac na PiS w rzeczywistosci glosuja nie na Kaczora lecz (znow) na Dude. Ktorego wszyscy polubili za jego slodki usmiech, prezencje, oraz ogolna lagodnosc i obroc.
Zmieniac na gorsze zacznie sie po jesiennych wyborach – gdy tylko, dzieki uglaskaniu publiki Dudą, dorwie sie PiS do wladzy.
Panie Kowalczyk może czas, żebyście w redakcji Polityki okazali odrobinę skruchy i może dokonali drobnej refleksji w sprawie waszej dotychczasowej działalności bezkrytycznej gloryfikacji Bronia Komorusia oraz PO. Poprzez swoje postępowanie rozmieniliście na drobne dobrą opinię jaka miałą Polityka pismo bezstronne udzielające wszystkim głosu ale potrafiące gdy była potrzeba bronić to właśnie taką gazetę stworzył Mieczysław Rakowski. Może warto byłoby, żebyście przeprosili tych waszych czytelników, którzy ośmielili się wziąć udział w referendum warszawskim przeciwko PO tych wszystkich których obrzuciliscie obelgami. Może warto byłoby dokonać drobnej refleksji a nie z taką pychą wypowiadać sie ot to tylko taki drobny wypadek przy pracy.
A tak miedzy nami czy nie wzbudził u pana drobnej wątpliwości fakt, że to Duda wygrał na wsi a podobno to PSL jest tam taką potęgą czyżby to była kolejna przesłanka potwierdzająca, że wybory samorządowe zostały w bezczelny sposób sfałszowane.
No ale ja się po panu takiej refleksji i niech pan nie zapomni ocenzurować zbanować tego komentarza w końcu to wam ostatnio w Polityce wychodzi najlepiej.
wiesiek59
25 maja o godz. 20:09
„Kapłaństwo powinno teoretycznie uniemożliwiać takie postępki, bo są to przecież WYBRANI przez Ducha najlepsi z najlepszych”.
Jak uczy Biblia, ludzi „wybranych przez ducha”, można rozpoznać po tym, że okazują w codziennym życiu wzniosłe przymioty.
W Galatów 5:22,23 napisano: „owocem ducha jest miłość, radość, pokój, wielkoduszna cierpliwość, życzliwość, dobroć, wiara, łagodność, panowanie nad sobą”.
NT wspomina o „kapłaństwie” tylko w odniesieniu do judaizmu. W religii założonej przez Jezusa z Nazaretu nie istniała opłacana klasa duchownych. Jej utworzenie w III wieku było skutkiem odstępstwa od czystej nauki zawartej w Ewangelii (Dzieje 20:29,30; 2 Piotra 2:1-3).
Można dokonać przeglądu łask, które różne Bozie dały swym wyznawcom…..
Prymat wiedzie chyba Allah.
Tyle ropy i gazu…..
Boh- prawosławny- dał tablicę Mendelejewa i korupcję w pakiecie.
Kami dały skały, morze i dyscyplinę.
Manitou?…..bizony…..
Nasz biały Jahwe?……zdolność do łupienia innych dzięki technologicznej przewadze.
Reszta bogów w zasadzie się nie liczy w rozgrywce o dominację.
Przebrzmieli, z braku wyznawców dowodzących ich mocy.
Jak mawiał ponoć Napoleon, Bóg jest po stronie silniejszych batalionów…..
Czy to ostateczne wyniki?
„Wybory prezydenckie. Po policzeniu glosow z 38 na 51 okregow: Duda 51.8, Komorowski 48.2. Frekwencja 53.6”
Prawie remis. Tyle, ze remis sie nie liczy w tym cymbergaju
dezerter
25 maja o godz. 20:54
Czy juz ci mowilem gdzie mozesz sobie wetknac swoja Biblie, z jej naukami, pana Jezusa, i reszte swego religianckiego badziewia?
saurom
Znowu jojczysz. I to na te sama, jedna jedyna, nute
@krzys52
a ja wierze w madrosc Polakow. Wierze tez iz minione lata czegos nas nauczyly. Wsrod przyjaciol syna w Polse jest wielu prekariuszy. Wielu wyjechalo, to prawda, ale wynik Kukiza pokazal ze nie wszystko pojdzie gladko i ze chocby nie wiem jak p. Duda byl soft prezydent i milutki, to nie zdola uspic czujnosci. Tez optuje za tym ze PIS nie wychynie zza krzaka do czasow wyborow, ze pozwola aby ludzie zwyczajne polubili swojego prezydenta i na tej fali sprobuja wydrzec wladze. Ale szanujmy spoleczenstwo i miejmy zaufanie do ludzi. jezeli zawioda… coz… sami sobie zgotuja los jakiego nawet sobie nie chce wyobrazic.
dezerter
25 maja o godz. 20:54
Żadna religia i jej kapłani, nie są wolni od korupcji, pedofilii, wykorzystywania zaufania wiernych, różnic pomiedzy głoszonymi prawdami a życiem ponad stan kapłanów.
Istnienie WYBRAŃCÓW Boga, wyklucza takie zjawiska z definicji.
WYBRANY jest przecież bez skazy z mocy wyboru bytu nieomylnego w swych sadach.
Boskość i pomyłki?
Jest nowa propozycja:
przeniesc miesiecznice, chocby na Gnojna przed Sejm, by Dudy, prezydenta elekta, nie niepokoic. Godne to i sprawiedliwe. Czy zdazymy przed 10-tym czerwca?
zezem
25 maja o godz. 20:49
Agatha podobno. Zaś mój kolega – na pewno. Najlepsze wyniki w nauce języków obcych osiągał spędzając miesiące w miejscu łaziebnym. Na naczyniu fajansowym. Szum wodospadu pod spodem dawał mu wiele relaksu i zapału do nauki.
Nie wiem dlaczego akurat w językach obcych tak to na niego działało. Sam też nie wiedział. Mój domysł: egzotyka. nieznane lądy, dziewicze puszcze, afrykańskie piękności w krasie nagości.
Do tego dobre są języki obce.
Oto wyroki Nieomylnego, o którym znów młóci dezerter – natręt natrętniejszy od jego Boga, który przecież wielokrotnie okazywał czysto ludzką ambicję i odwracał się najświętszą dupą do tych, których nienawidził.
Ale, być może, jeszcze większą dupą okażę się ja, bo chcę się posłużyć grubą kursywą, a że jest tego, to nie ma siły, że coś spieprzyłem. Bóg tyle spieprzył, to ja tym bardziej.
„W dniu, w którym zjesz z drzewa poznania, z całą pewnością umrzesz” usłyszał Adam. Zjadł i żył dziewięćset trzydzieści lat.
– Dobry Bóg potopił ludzi za najlepszość, którą im sam podarował.
– Nieprawda – mówi Święty – to człowiek wszystko zepsuł.
– Mogący wszystko nie mógł zrobić tak, by nie psuł? – mówię.
– Tak zrobił – mówi psychiatra. – Fotografa przy tym nie było, ale wierzmy na słowo, że wszystko, co stworzył „oto było to bardzo dobre”. Dopiero potem „żałował, że uczynił ludzi na ziemi”.. Tylko barany mogły to wymyślić, bo nie uwierzę, że pasterze.
– Co?
– Wszechwiedzącego, który Ż A Ł U J E.
– Zawiódł się zwyczajnie na człowieku – mówi Święty. – Coś niezwykłego?
– Nic, dokąd mówimy o plemiennym bożku, który w szczegółach jest jak człowiek. Ale ci, którzy mu nawtykali atrybutów absolutu, do dziś nie rozumieją konsekwencji: miała być doskonałość – wyszedł absurdus. Żałował znaczy nie przewidział – więc nie jest wszechwiedzący i nieomylny. Musiał mieć drzwi Hebrajczyków pomazane krwią, żeby z innymi nie pomylił, kiedy mordował pierworodnych. Niby wie wszystko, ale pyta, słucha; Wszechobecny – chodzi; Wszechmocny – boleje przez człowieka, ale nic nie może, nawet potop zdał się psu na budę i głupia śmierć domniemanego Syna; Najwyższa Dobroć – zabija, głosząc: „Nie zabijaj”; Sprawiedliwy – każe okraść Egipcjan, głosząc: „Nie kradnij”; Miłosierny – „Przebacza”, choć „nie pozwoli ujść bezkarnie”.
– Albo: „Żaden człowiek nie może mnie zobaczyć i pozostać przy życiu” – mówię. – Jest choć jedna gęś, co chce być najpiękniejsza w świecie, ale żeby nikt nie widział?
– Szamani jakoś się starali wybrnąć z tego, że nie da się zobaczyć nieistniejącego.
– Paru jednak widziało. Noe „chodził z prawdziwym Bogiem” żył dziewięćset pięćdziesiąt lat, Jakub widział Boga „twarzą w twarz” żył sto czterdzieści siedem. Coś się dziadkowi pomerdało.
pombocek
25 maja o godz. 21:27
Musiał mieć drzwi Hebrajczyków pomazane krwią, żeby z innymi nie pomylił, kiedy mordował pierworodnych.
****
Nie nie. Chodzilo mu o nauczenie ludzi pisania list proskrypcyjnych. Mazanie drzwi bylo pierwszym krokiem.
Tanaka
25 maja o godz. 20:44
Czyżbyś już dostał siwej brody, bezzębności i łysości jak ja i zapomniał, że chodzi się nie tylko ZA krzaki, ale i – w zupełnie innym celu – W krzaki?
Orteq
25 maja o godz. 14:09
Znow do konca nie doczytales!
Znow nie zrozumiales, lub nie chciales zrozumiec!
A ja napisalem wyraznie, ze JAroslaw KAczynski przezynal wszystkie wybory, w ktorych sam sie publicznie prezentowal i wypowiadal.
CZy w wyborach prezydenckich Kaczynski, choc raz sie pokazal,, choc raz wypowiedzial?
Ortequ, albo czytaj ze zrozumieniam, a jesli nei jestes pewien, czy zrozumiales poprawnie, to sie poradz kogos, nim znow sie wypowiesz PRZEKRECAJAC co napisalem.
Duda z PiSem wygrali, bo Kaczynski sie schowal i ANI RAZU NIE POKAZAL I ANI RAZU SLOWA JEDNEGO PUBLICZNIE NIE POWIEDZIAL!
Zrozumial juz Orteq sens?
Ja już nie pamiętam, po co się chodzi w krzaki, więc może ktoś przypomni, co znaczy, kiedy Kasia mówi do Jasia:
– Idziemy w krzaki?
O kurde, matko moja, ratuj się, kto może!
Byłam pełna dobrej woli. A co tam, dam Dudzie malutki kredycik zaufania – pomyślałam – jako propaństwowiec, który szanuje demokratyczne wybory ludu, czyli ich wyniki (wyborów).
Ale jak zaczął nawijać na Wawelu, czy na Jasnej Górze o wybitnym mężu stanu, Lechu Kaczyńskim, poległym na służbie, którego jest wdzięcznym uczniem oraz inne różności w stylu raczej hard- PIS, to ja poległam.
Na amen.
kenzo_bojownik
25 maja o godz. 21:10
Dla mnie akurat jest to bardziej kwestia wiedzy, niz wiary. Tak wiec Duda bedzie milutko uosabial i prezentowal PiS z ludzka twarza – PiS ktory nie tylko mozna ale wrecz nalezy lubic, PiS zawsze gotow rozmawiac i wyciagac reke, PiS sklonny do kompromisow, PiS wywazony, PiS swiatowy. PiS do spolu z ktorym bedzie mogl prezydent zrealizowac wszystkie wyborcze obietnice, oraz znacznie wiecej. Jesli tylko PiS uzyska poparcie wiekszosci Polakow. I wlasnie na to dadza sie nabrac ci wszyscy mlodzi, niedoswiadczeni, naiwni, niecierpliwi, wkurzeni. Co zauwaza wkrotce po dojsciu PiSu do wladzy. Bo z cala pewnoscia nie dostana nawet polowy tego co im naobiecywano. Bo po prostu nawet Duda z Kaczorem i czarownikami nie wyczaruja tego.
Kasia to niewiasta mocno kochliwa i chuć swą zaspokajać wciąż musi.
pombocek
25 maja o godz. 21:27
„W dniu, w którym zjesz z drzewa poznania, z całą pewnością umrzesz” usłyszał Adam. Zjadł i żył dziewięćset trzydzieści lat”.
To prawda że Adam i Ewa żyli jeszcze setki lat, ale „w dniu, w którym” zgrzeszyli, zaczęli umierać, tak jak obumiera gałąź odcięta od drzewa (Rodzaju 5:5).
Zgodnie ze swym ostrzeżeniem jeszcze tego samego dnia, w którym zgrzeszyli, Bóg osądził ich i ogłosił wyrok śmierci. Z Bożego punktu widzenia już owego dnia umarli.
Z myślą o wybawieniu ich potomstwa, pozwolił im przed literalną śmiercią wydać na świat dzieci. A ponieważ dla Boga „tysiąc lat jest jak jeden dzień”, Adam umarł również przed upływem tak rozumianego „dnia” (2 Piotra 3:8)
Dzis jest BAnk Monday Holliday, znaczy sie wolne od pracy i dzieci maja wolne od szkoly, ale ta wolnosc nie obejmuje jednego. „Knock, knock, shit happens.” Wolnosci od nachodzenia w domach przez „ciotki i kuzynow @dezertera”.
Przyszlo do mnie i do drzwi zadzwonilo w polowie sniadania, sztuk dwa @dezerterow, pod postacia mlodej murzynki okularnicy i lysego „karka”, tak na oko z 50 lat. Kark mnie zwlaszcza zainteresowal, bo takiego zestawienia „dezerterow” to ja jeszcze nie widzialem.
Zaczeli tradycyjnie, od pytania, czy mialbym ochote porozmawiac o waznych sprawach. Juz mialem grzecznie odpowiedziec, ze nie, z enie mam ochoty i zamknac drzwi, ale zgubila mnie ciekawosc, znaczy sie ciekawosc co to za indywiduum, ten „kark” dezerter. Wiec powiedzialem, ze to zalezy od tego czy zdolaja mnie przekonac, ze maja cos sensownego do powiedzenia. Zadam im trzy pytania i odpowiedzi na nie zadecyduja. Ochoczo sie zgodzili i zaczeli swoja nawijke o tym, ze koniec sie zbliza…
Przerwalem im, wciaz grzecznie, przypominajac, ze oni, znaczy sie dezerterzy, beda odpowiadac na moje trzy pytania. A moje pierwsze pytanie jest takie:
Dlaczego uwazaja, ze wszystkie inne religie sa bledem, prosze o odpowiedz w jednym zdaniu! I szybciutko dodalem, ze choc jedno slowo wiecej niz jedno zdanie, spowoduje, ze odpowiedz bedzie niewazna.
Zaczeli, z przyzwyczajenia, czy wiem, ze koniec sie zbliza?
Ja im na to STOP!
Bo jedno, jedyne zdanie jakie mieli do dyspozycji juz wyczerpali!
Zdumialo ich i zaniemowili. A ja im na to, ze jak oni nie traktuja mnie powaznie i nie umieja zrozumiec o co ich poprosilem i nie umieja odpowiedziec na prosciutenki pytanie inaczej niz recytujac z pamieci wyuczny tekst. To nie mamy o czym rozmawiac, bo rozmiawia sie tylko z kims kto umie myslec samodzielnie i skupic sie na pytaniach rozmowcy, a z magnetofonem, czy plyta CD, czy tekstem nagranym na rekorderze, sie nie dyskutuje. A ponadto juz w pierwszych sklowach oklamuja mnie, pytajac sie, czy chce porozmawiac, a potem maja dla mnie juz tylko wyuczone na pamiec recytacje…
Kark sie patrzy na mnie nic nei rozumiejacym wzrokiem, murzynka milczy i juz, juz otwiera usta, wiec ja zachecam, ze prosze jezeli ma odpowiedz na moje pytanie, to prosze… A ona nic, tylko jeszczeze dwa razy otworzyla i zamknella usta.
No to mowie imi, ze mialy byc trzy proby. Skoro jej sie nie udalo odpowiedziec, to moze jej kolega odpowie i patrze sie na karka. On zerka na mnie, na nia, znow na mnie i mowi, ze on sie dopiero uczy i na takie jak moje pytanie, to on nic nie moze odpowiedziec.
Powstrzymalem sie i nie rozesmialem, choc mialem, naprawde mialem ochote. Za to powiedzialem im, ze i tak mieli szczescie, bo ich kolegow z London Watchtower, ktorzy byli tydzien temu potraktowalem pytaniem o to, w czym ich przekonanie jest lepsze od nie wierzenia w nic. I ze tamci „dezerterzy” meczyli sie jeszcze bardziej od nich… I pewnie do tej pory sie mecza nad tym co na takie pytanie odpowiedziec. A poza tym to moga do mnie podeslac kogos bystrzejszego, bo mam jeszcze fajniejsze pytania, na ktore bym chcial poznac odpowiedz.
W sumie calkiem mily dzien byl.
Dezerter dał w pigułce pokaz swego religianckiego lawiranctwa, czyli robienia z taty wariata.
To prawda że Adam i Ewa żyli jeszcze setki lat zaświadcza jakby przy tych setkach był. Nie wie, że zgodnie z prawdą może powiedzieć tylko tak: To prawda, że w Biblii pisze, że Adam z Ewą żyli jeszcze setki lat.
Z myślą o wybawieniu ich potomstwa, pozwolił im
Nie pierwszy i nie dziesiąty raz dezerter mówi otwarcie, że zna myśli nieistniejącego Boga.
Masowy zwyczaj imputowania różności cudzym, nawet nieistniejącym, głowom wziął się, być może, z lektur, których autorzy z całą powagą, jak demiurgowie, mówili o swoich bohaterach na przykład:
„Kazik POMYŚLAŁ, że Zenek mu się sprzeniewierzył”.
„Oj tam, oj tam” myśli Srojtam.
Idiotyzm polegający na swobodnym dysponowaniu cudzymi myślami rozprzestrzenił się po świecie jak smoczek zwany „papierosem” i stan nieważkości jako lepsza alternatywa stanu ważkości.
Lewy
25 maja o godz. 15:26
Tłumaczysz a vista, a skutek bardzo dobry.
Miej to na względzie, jak znajdziesz także inne rzeczy ciekawe. Chętnie poczytam Twoją a vista prelekcję, co mi daje podwójną korzyść.
A teraz do Comte-Sponville’a.
Czytałem jego „Duchowość ateistyczną”. Generalnie podobała mi się.
Mam jednak do niej pewne zastrzeżenie. Jest to zastrzeżenie natury szerszej, nie dotyczy tylko autora, ale i innych autorów oraz osób. Otóż znajduję u nich wielką subtelność, grzeczność i swoiste przepraszanie że żyją i że ośmielają się mieć własne myśli, spostrzeżenia, uwagi i poglądy, które nie są zgodne z twierdzeniem-kafarem: Bóg istnieje ! A zaraz za tym, że istnieje na określony sposób, że posiada określone właściwości i żądania wobec człowieka.
Oczywiście, co religia czy denominacja, to zaraz kłótnia, ze skutkami często śmiertelnymi o to, jakie są właściwości Boga i czego żąda od człowieka.
Filozoficzne dociekania i potem nabiegłe spekulacje co do Boga bardzo zwietrzały. Stały się stare i zużyte, a ze wszystkim niemal śmieszne. Na ogół na sposób przykry.
Spekulacje na temat Boga bardzo ucierpiały od pojawienia się psychologii, zwłaszcza psychologii głębi.
Konstrukty na temat Boga, jego rzekomo subtelnej, a realnie niezwykle brzemiennej w mordercze skutki nieobecności, są zupełnie odcięte od człowieka i jego realnych właściwości.
Człowiek jest istotą bardzo skromną, choć nieraz cierpiącą na wzdęcia wielkiej ambicji. Tych wzdęć doznaje za sprawą spekulacji filozoficznych.
Medycyna zaś informuje nas, jak szkodliwe są wzdęcia.
Potoczna obserwacja biskupa szkodliwość wzdęć potwierdza w całej rozciągłości.
W istocie, człowiek niewiele się różni od nosorożca. Wielu z nich nie daje rady dotrzymać mu intelektualnego kroku. Mam sympatię do nosorożców, więc mnie bardzo cieszy, że tak łatwo górują one nad niejednym homo sapiens. Jest to zresztą dowód, jak dobrze działa ewolucja i jak wspaniałe widowisko nam zapewnia.
Cieszy mnie, że jestem jej częścią.
Człowiek ma potrzeby i możliwości posiadające horyzont. Nie dla każdego jest on taki sam, ale nie ma to znaczenia w sprawie istnienia Boga.
Do właściwości człowieka należy to, a jest to jedna z jego najwartościowszych cech, że cieszy się obecnością tego, którego kocha, chce osobę kochaną widzieć, tulić i być tulonym. Chce widzieć radość w oczach, w głosie, geście i zachowaniu kochanej osoby. Jest to dla wielu ludzi siła napędowa życia. Człowiek ma zaś to za swój najlepszy przejaw.
Tymczasem słyszymy od biskupa i filozofa, że Bozia kocha każdego człowieka. Miłość Boga do człowieka jest taka, że to, co może doświadczyć człowiek wobec do człowieka, jest wobec miłości Boga nieskończenie małe. w języku różniczkowania matematycznego można powiedzieć, że jest to żadne. Szczytowe ludzkie przeżycia, osiągnięcia kulminacyjne najpiękniejszej osobowości są żadne wobec miłości Boga do człowieka.
Nieskończenie wielki i nieskończenie doskonały Bóg obdarza człowieka miłością mającą identyczne przymioty. Mniej jest niemożliwością. Ułomna miłość Boga do człowieka dowodziłaby ułomności Boga, a więc jego nieistnienia.
Zaś człowiek w swojej skończoności, śmiesznej i pociesznej małości oraz regularnej sraczce, nie ma żadnej możliwości pojąć doskonałej miłości Boga do siebie. Nie ma żadnej możliwości jej odczuć w jej krasie, z niczym tego nie może porównać, na nic się zdadzą kombinacje, jakie robimy wobec ślicznej dziewczyny: jesteś śliczna jak wiosenny poranek; oczy masz jak dwa księżyce; dobra jesteś jak moja matka. I tak dalej. Porównujemy w swoim świecie, który jest silnie ograniczony. Nic poza nim dla człowieka nie istnieje. Nie istnieje nawet dla Bogów, bo tylko jeden z nich może być doskonały. inne mają jak ludzie, co najwyżej nieco lepiej.
Dobrze to rozumieli Grecy. Wykombinowali więc swój panteon bogów, którzy mają się do człowieka tak, że ma to dla niego realne znaczenie. Może się wobec nich znaleźć i coś z nich cennego dla siebie brać.
Inną z najwyższych cech czlowieka jest to, że może sam kochać w swoim zakresie nieskończenie własne dziecko, czy partnera. Jak ma dziecko, nie chce za nic się od niego oddalić.Gdy się oddali, wie, jak dziecko płacze i cierpi.A gdy rozłąka trwa dłużej, dziecko doznaje głębokiej i nieodwracalnej krzywdy porzucenia, zapomnienia,ukarania, wyrzeczenia się.tak to odbiera ono i tak odbiera to kochający rodzic. Oddalony od dziecka,nawet nie z własnej winy, czuje i wie, jakie to destrukcyjne i jakie złe. Rozumie i widzi, jakie złe to daje skutki.
Tymczasem doskonale i nieskończenie kochający człowieka Bóg jest ABSOLUTNIE I NIESKOŃCZENIE nieobecny. Zaś jedyne, czym człowiek dysponuje wobc niego w sprawie najważniejszej, bo życiowo i wartościowo substancjalnej, to wyłącznie kościelno-filozoficzne spekulacje. Które są całkowicie oderwane od ludzkiej psyche, od jego psychologii głębi.
Są to wyłącznie konstrukty napiętego spekulowania. Sztuczna inteligencja zrobi to lepiej, jej konstrukty będą bardziej zaawansowane i znacznie doskonalsze w spekulacji. Zamiast tysiąca nieprawdziwych kombinacji weźmie pod uwagę miliony, miliardy, biliony. Weźmie tyle kombinacji, z ilu atomów składa się Wszechświat, I więcej.
I więcej kombinacji i spekulacji, tym silniej bije z nich nieprawda, odcięcie się od człowieka, pogarda.
Bóg jest tak subtelny w swojej miłości do człowieka, że nie chce się swoją obecnością narzucać, by nie zakłócać człowieczej wolnej woli?
Jest to argument cyniczny, nieludzki i bezczelny.
Właśnie słyszę w radio to, co każdy słyszy i widzi codziennie: jak działa wolna wola. Oto zdarza się wypadek samochodowy. Auto uderza w auto, odbija się od niego, ślizgiem przesuwa ku krawędzi jezdni, tam uderza w wysoki krawężnik, od czego koziołkuje. Tocząc się przez dach kilka razy, trafia w drzewo. Delikatna konstrukcja dachu nie wytrzymuje uderzenia. Auro zamienia się w miazgę. W środku auta rodzina. Prawidłowa, bo sakramentalna, u właściwego Boga, z dziećmi, trojgiem. Główki dzieci zarówno poczętych, jak i narodzonych, nie wytrzymują konfrontacji z pniem drzewa.Robi się z nich miazga. Ale mamusia z tatusiem przeżywają. Tatuś co prawda traci obie nogi, ale mamusia ma tylko pociętą skórę. Przygląda się roztrzaskanym główkom dzieci.
Wolna wola człowieka jest taka, że nie miał żadnego wpływu na przebieg wypadku. Kierowca jechał prawidłowo, drugi też prawidłowo, projektant drogi zrobił to fachowo, budowlaniec też.
Gdzie indziej zadziałała wolna wola: między drzewami było 50 metrów odległości, rosły też daleko od szosy, specjalnie, by minimalizować ryzyko szkód w razie wypadku. Luka między drzewami była tak duża, że mogło się między nimi bez trafienia zmieścić dziesięć aut. Ale rodzina trafiła akurat w drzewo.
w ten sposób objawiła się nie wola człowieka, a wola matematyki. Problem z nią taki, że matematyka nie posiada podmiotowości sprawczej, nie ma zdolności moralnej, woli, świadomości i osobowości. Jezus nie umarł na krzyżu za matematykę.
Ojcem matematyki jest sam Bóg. Rozbite główki dzieci są przejawem wolnej woli Boga.
Ponieważ Bóg sądzi wolną wolę człowieka, sądzi to, co z nią zrobiliśmy, sądzenie musi pozostawać w równowadze: człowiek sądzi Boga za to, co zrobił z wolną wolą. Ile dobra, ile zła. Bogu należy się co najmniej czyściec. Należy też mieć dla niego w zanadrzu piekło.Niech ma jak człowiek: lęk przed piekłem. Od tego będzie moralniejszy.
Można też Boga potraktować jak chce Kant, ale w odbiciu lustrzanym: człowiek się schował przed Bogiem. Wystarczy, żeby mu Bóg nie przeszkadzał. Sam jakoś sobie da radę.Lekko nie jest, „ale kto mówił , że ma być lekko”? Jak nieraz gadają porypani religianci i ludzie porażeni cynizmem.
Bo nikt nie mówił, że ma być ciężko.
Człowiek się na świat nie prosił. I nie został poinformowany, że „lekko nie będzie”, ani mógł mieć tego świadomość. Nie mamy świadomości, bo jej mieć nie możemy i słusznie nie chcemy, gdy mamusia tuli, tatuś wozi na barana i bawimy się szczęśliwi w piaskownicy.
Za dobrotliwością biskupów i religiantów oraz filozoficznych spekulantów czai się rozpacz, strach, cynizm i okrucieństwo: niech inni mają jak my! Mówi przez nich ich skrzywienie, a przyszpila ich nędzę psychologia głębi.
Rzecz w tej delikatności ateistów. Nic nie mają do religiantów, przepraszając, że żyją i się ośmielają, snują wydelikacone przypuszczenia, że im także wolno żyć i posiadać własne myśli, a nawet zdanie.
To co jest koniecznością, to mówić jasnym, czystym, mocnym i autentycznym głosem głębokiego człowieka . Tak też żyć i wedle takiego życia patrzeć na religiantów.
Na zakończenie: męczący męczyciele męczyli Richarda Dawkinsa, co zrobi, jak po śmierci przekona się, że Bóg jednak istnieje. Dawkins odpowiedział: zapytam go, dlaczego tak zawzięcie się ukrywał.
pombocek
Skoro znów się pojawił @dezerter, to znak, że mamy chwilę normalności i oddechu od jazdy wyborczej.
Można się oddać mniej niebezpiecznym dla ogółu ludności, szajbom.
lonefather (21:42)
„Znow do konca nie doczytales! Znow nie zrozumiales, lub nie chciales zrozumiec! A ja napisalem wyraznie, ze JAroslaw KAczynski przezynal wszystkie wybory, w ktorych sam sie publicznie prezentowal i wypowiadal.”
Nie tak. Ty napisales wyraźnie tak: lonefather, 25 maja o godz. 14:04
„siedem pod rzad przegranych kampanii wyborczych nauczylo PiS i samego JAroslawa, ze posiada on zdolnosc przegrania kazdych mozliwych wyborow.”
Nic wiec tam nie ma o tym, ze ‚JAroslaw KAczynski przezynal wszystkie wybory, w ktorych sam sie publicznie prezentowal i wypowiadal’. Jest natomiast o przegrywaniu wyborow przez PiS. A PiS to Jaroslaw Kaczynski. Ten sam, ktory namascil Dude jako kandydata PiS-u na prezydenta.
Jak zes te siedem pod rzad przerzniec PiS-u wykombinowal, nie mnie dociekac. Konfabulacji jednakze nie zarzucam. Co to to nie
pombocek
25 maja o godz. 22:34
Aha, bo nie czytałem świeżych komunikatów z linii frontu dezertera. Ale która to Ewa, a który Adam, bo ich było 4,5 tysiąca, co nauka dawno stwierdziła. I dlaczego ta i ten a nie inni? I w ogóle – co z resztą? Bozia ich między bestie wsadził? Bezduszne?
to bardzo duszne. I do tego niesłuszne.
pombocek
25 maja o godz. 21:40
Pan Bóg Z krzaka? Byłaby to wielka draka. Draka w krzakach, obraz dramatyczny: ona w krzak, za nią chłop, a ona woła: nein, nein, zajęte !
Zajęta z panem bozią. Za rok – pro-rok !
lonefather
25 maja o godz. 22:29
Dezerter od początku swoich nikomu i niczemu nie służących występów na blogu reaguje tylko na to, na co ma (na jego uzurpatorską i oszukańczą miarę) przygotowane i wyuczone na pamięć odpowiedzi. Nie rozumem się więc posługuje, lecz mechaniczną, komputerową pamięcią.
@Tanaka
Inna wersja wierszyka, do którego dopisałeś puentę. Z inną puentą i bez szwedzkiego refrenu:
Na krzaczku ślimaczek ze wstydu spiekł raczka,
Gdy z dud wychynęła miast Dudy zła kaczka.
Choć dudziarz się sprężał, z dud ducha wytężał,
To przykryć nie zdołał kaczego oręża,
Ni kaczych orszaków związanych wstążeczką
W pakiecie z Tomusiem i z Maciory teczką.
Ślimaczka spod krzaczka nie goni ślimaczka,
Bo nie chce – biedaczka – na ostrzu zgnić haczka.
A hak od pisowo-magicznych lśni lśnień,
A z mroku Madame Guillotine straszy cień..
Nie bujaj ślimaczków – ma Dudo – wśród krzaczków
Płonących, jak rożen Mojżesza. Dla kaczków.
Krzak kopie jak osioł Balaama, lub koń,
Gdy woń tamaryszku oplecie twą skroń.
Przepraszam cie, mag(us), za ciagniecie kontynuacji. Musialem jednak odpowiedziec singleparentkowi. Ty rozumiesz takie koniecznosci zyciowe, prawda?
W BBC Radio 2 leci wlasnie wywiad z Markiem Knopflerem przeplaany piosenkami licznymi. Moze w Polsce tez dostepne. Zapodaje z apostrofem:
http://www.bbc.co.uk/radio/player/bbc_radio_two
Tanaka
25 maja o godz. 22:42
W dodatku krzak aż płonie z napalenia.
anumlik (22:47)
„Nie bujaj ślimaczków – ma Dudo – wśród krzaczków”
Spotkal Duda wiesniaka jak z zona szedl w las
zaraz chlopu klaruje: pan rzymska ma twarz.
Ze chlop nie znal wyrazu, no bo skadze znac mial
na wszelki wypadek raz w morde mu dal
Pewien polski poeta z Quebecu
Wiersze pisał po nocy na fleku
Kusił duszę Babciusi
Teraz żałość go dusi
Że na spleen już zabrakło mu leku
lonefather
25 maja o godz. 22:50
już się skończyło, szkoda. Bo żesz kurde, Mark to on ci mój.
pombocek
25 maja o godz. 22:50
Już sobie przypomniałem: krzak gorejący jest bardzo gorący!
@Orteq, z 22:57
Parę postów temu z @Tobermorym, na kanwie zapodanego przez Ciebie wierszyka, ułożyliśmy inną rymowankę. Już nie pamiętam co było czyje. A całość wyglądała tak:
Spotkał malarz raz chłopa i rzecze mu tak:
Pan ma grecki profil, a to jest rasy znak…
Odrzekł chłop malarzowi: Panie, pańska rasa
Objawi się, gdy wyjmiesz pan z portek kutasa.
A malarz mu na to: ty padalcu jeden!
Od mego kutasa trzym się na mil siedem!
Siódma mila, zawinięta we wstęgę Möbiusa,
Zsepleniła dwustronnie: Ten kutas mnie wzrusa.
lonefather
25 maja o godz. 22:29
„A moje pierwsze pytanie jest takie:
Dlaczego uwazaja, ze wszystkie inne religie sa bledem, prosze o odpowiedz w jednym zdaniu”
Ponieważ tylko ŚJ w każdej dziedzinie życia, starają się naśladować Jezusa z Nazaretu, który był obiecanym Mesjaszem (1 Piotra 2:21).
mag
25 maja o godz. 21:48
Ty chyba nie „poleglas”, to kredycik ulegl dewastacji. MAm wrazenie.
Ja nie mam ani grosza „kredytu” dla nich. Chosztaplerom niczego sie nie daje. Mlodz co zaglosowala juz na drugi dzien po zwyciestwie pobiera nauki z „ekonomii politycznej”.
I bardzo dobrze. Oby tak dalej i oby jak najpredzej na katedre wstapil „profesor” chosztaplerki politycznej Jaroslaw Kaczynski, bo on to dopiero potrafi, nie to co dr Duda.
@dezerter tez nie zaliczyl testu, co bylo do przewidzenia, bo zaden religiant nie jest w stanie zaliczyc testu z logiki.
Pytanie dotyczylo religii i tylko religii, a odpowiedz @dezertera nie odnosi sie do BLEDNOSCI innych religii.
Tanaka
25 maja o godz. 23:11
Przykro mi. Kajam sie. Przepraszam. TAk sie zasluchalem, ze za pozno pomyslalem, coby link na bloga zapodac.
Słuchajcie, ja tej @Jiby nigdy nie lubiłam. Wpisałam taki nick dawno temu w akcie desperacji, wszystko inne nie chciało się zarejestrować. Ostatnio naoglądałam się @Jiby odmienianej przez wszystkie przypadki i mam dość.
Mówcie mi @Karolina – to moje drugie imię, które lubię i ubolewam, że jest praktycznie nieużywane.
Mam kłopot z Dudą.
Czytaliście może komiks „Tytus, Romek i A’Tomek”?
W jednej z ksiąg bohaterowie przeżywają przygody na Dzikim Zachodzie, gdzie raz po raz rozlegają się „strzały znikąd”.
Ten nasz nowy prezydent to dla mnie właśnie taki „strzał znikąd”.
Z mojego punktu widzenia, czyli zwykłego obywatela, który umiarkowanie interesuje się polityką, facet wynurzył się z niebytu kilka miesięcy temu.
Ok, może był wcześniej jakimś działaczem czy ministrem (minister jak magister – w dzisiejszych czasach to żadna sztuka), ale ja go nie kojarzę.
Wyskoczył ja Duda z pudełka. Wiadomo – prezes każe, sługa musi. Wiem też, że ochoczo korzystał z opcji przezorny zawsze ubezpieczony, czyli jak się nóżka powinie, to ma gdzie wrócić na przyjemny etacik.
Nie brzydził się możliwościami, jakie oferuje zgniły system.
I nagle to ma być prezydent mojego kraju?
A czym sobie na to zasłużył?
Nawijaniem kitu na uszy przez kilka tygodni?
Takich kwalifikacji to można oczekiwać od wędrownego sprzedawcy odkurzaczy, ale nie od prezydenta.
Ja nie mogę tego zaakceptować. W nosie mam, kogo wybrali małorolni i młodzież. Dla mnie ten facet to tylko kuglarska sztuczka.
Kilka miesięcy przedstawienia, ale lata konsekwencji.
Ja was naprawdę nie mogę zrozumieć. Jestem ateistą więc dla mnie temat religii nie istnieje w zasadzie, podobnie jak temat Boga. A wy wisicie na tych tematach non stop jak gorliwi studenci wydziałów teologicznych, co z wami nie tak?
Jakie ‚wy wisicie’, fidelio? Przeciez religiant tu sie pojawia tylko jeden i to na dodatek SJ. Reszta swiadkuje mu z grzecznosci. Ot zeby te sieczke mlocic wiecej nic jednym cepem
lonefather
25 maja o godz. 23:44
„Pytanie dotyczylo religii i tylko religii, a odpowiedz @dezertera nie odnosi sie do BLEDNOSCI innych religii”.
Na świecie istnieje setki religii, które twierdzą, że uczą prawdy o Bogu. Mimo to różnie wyjaśniają, kim On jest i czego od nas oczekuje.
Jak więc się dowiedzieć, na czym polega właściwy sposób wielbienia Boga ? Nie musimy zgłębiać i porównywać ze sobą nauk wszystkich religii. Powinniśmy natomiast dokładnie zbadać, czego Biblia uczy o religii prawdziwej.
Oto przykład: W wielu krajach jest dużo podrobionych pieniędzy. Gdybyś miał za zadanie je wychwycić, jak byś się do tego zabrał? Czy usiłowałbyś zapamiętać każdy rodzaj fałszerstwa? Raczej nie. Znacznie lepiej byłoby skupić się na wyglądzie prawdziwych pieniędzy. Gdybyś już je dobrze znał, umiałbyś odróżniać oryginały od falsyfikatów. Podobnie gdy już dobrze znamy religię prawdziwą, umiemy ją odróżnić od religii fałszywych. Religia fałszywa, podobnie jak podrobione pieniądze, nie ma żadnej wartości. Co gorsza, jest nawet szkodliwa.
uz pisalam, ale przypomne, ze tez czulam sie fatalnie iles lat temu, kiedy decyzja Sadu Stanowego Florydy przerwano reczne liczenie glosow ze stanem glosow na korzysc Busha. I on zostal prezydentem na druga kadencje. Mysle, ze nie tylko dla Ameryki, (ale i swiata) mialo to gorsze konsekwencje niz Duda dla Polski.
Trzeba jednak dostrzec granice smiesznosci we frustracji. Bo oto czytamy, jak to obudzeni z rana juz dzisiaj pakuja walizki bojac sie, ze obyczajowka zapuka do ich drzwi. Przeciez nikt nie wyemigruje z powodu wyboru Dudy, jak i nikt nie wroci z emigracji z tego samego powodu jesli w miejscu swojego zamieszkania ma jakie takie warunki materialne, w miare stabilna prace i cala otoczke, ktora sklada sie na jakosc zycia.
Smutne, ale czy sa kobiety, ktore wyemigruja z powodu braki dostepnosci do pastylki po, czy rodziny z powodu naciskow srodowiskowych na wyslanie dziecka na obrzadki. Ile rodzin polskich wyemigrowalo z powodu ostracyzmu w szkole dziecka niechodzacego na religie? Bez tych obrzadkow przeogromna ilosc Polakow nie umialaby zyc, tez na emigracji.
Nie wiem jak heroiczny opor koscielnej nawalnicy dawalo i daje PO przez 8 lat i od czego w tym zakresie na dzien dzisiejszy uratowalo narod polski. Kobiety nie musza jeszcze nosic kornetow zakonnych na glowie i nie sa rozliczane z sexu? Przysiegam ze za Dudy tez nie bedzie to obowiazkowe.
Faktyczny rozwoj Polski przez te lata nastapil dzieki wolnemu rynkowi, inicjatywie i przedsiebiorczosci obywatelskiej i pomocy Unii. Ingerencja panstwa, zwlaszcza kiedy mysli o korzysciach dla swojej kliki a nie spoleczenstwa naogol przynosi szkode. Mozna by powiedziec, ze pomimo takiej ingerencji nastapil rozwoj kraju. Inna rzecz, ze owoce z tego rozwoju rozlozyly sie bardzo nierowno. Ale uwazam za demagogie zadanie, zeby absolwent po 3 latach pracy powinien moc myslec o kupnie mieszkania. Powinien moc myslec o wynajeciu niewielkiego, bo mieszkanie z roomatami nie jest niczym nadzwyczajnym z takim stazem pracy. Ale politycy kazdej masci boja sie powiedziec to mlodym. Takich spraw jest wiele , chociazby prawa kobiet w ciazy, ktore siedza 9 miesiecy na wolnym, a potem tak manewruja, ze kilka lat im sie liczy do emerytury, a maly przedsiebiorca ma zwiazane rece. Kto stanie w ich obronie, kiedy naprzeciw tyle potencjalnych wyborcow z rodzin rozwojowych.
@ krzys52, ale dlaczego dziwisz sie i prorokujesz jak teraz bedzie rozgrywal PiS? To cos nowego w grach wyborczych, politycznych? Uwazasz, ze strategia PO bedzie z Katechizmu Uczciwego Polityka?
PS @Mag – przeczytalam wzmianke u @Zabki, ze bronilas mnie od utopienia w fekaliach, smrodach, ktorych kanonada jakis czas temu miala mnie dosiegnac. Dzieki.
Nie jestem niezatapialna, ani nieprzemakalna, nie wszyscy musza mnie lubiec, jak i nie wszyscy moga mnie obrazic.
PS Skoro panowie tak milo rozmawiaja o wycieczkach rowerowych to dorzuce swoja anegdote. W czwartek bylam po raz pierwszy w zyciu u dermatologa na przegladzie na okolicznosc zmian nowotworowych. Takowych pani nie znalazla, natomiast znalazla 4 wbite kleszcze. W niedziele bylam na wycieczce rowerowej w takim „dzikim” lesie. Dwie pastyleczki trzeba bylo wziac. I jak tu nie wierzyc w opatrznosc ,ktora natchnela moja corke, zeby wreszcie wymusic na mnie pojscie na ten przeglad.
Miło cię widzieć Orteq, bo już się martwiłam, że całkiem przepadłeś. 🙂
@dezerter
Komorowski przegral i zadne gadanie tego nie zmieni.
Identycznie @dezerter nie zdal z logiki i zadne tlumaczenia tego prostego faktu nie zdolaja zaciemnic.
Tracisz czas, bo o tym, ze jestes kretacz wszyscy i tak wiedza. To ze jestes smieszny blazen tez wszyscy wiedza. Nie zdolasz byc wiekszym blaznem i kretaczem, niz juz jestes. Nie trac czasu.
Tanaka
25 maja o godz. 23:11
Zmiana nazwy wisi w powietrzu …
Kiedys – Palac Namiestnikowski
Obecnie – Palac Prezydencki
Od Sierpnia 2015 – Biuro Skarg i Zazalen.
Ale z uwagi na skutecznosc przewidywalna…
Proponuje – Sciana Placzu
zyta2003
26 maja o godz. 0:41
@ krzys52, ale dlaczego dziwisz sie i prorokujesz jak teraz bedzie rozgrywal PiS? To cos nowego w grach wyborczych, politycznych? Uwazasz, ze strategia PO bedzie z Katechizmu Uczciwego Polityka?
****
No co ty, Zyta, ja ani sie nie dziwie ani nie prorokuje. Prorokuje ktos po nacpaniu sie jakichs ziol, albo innej prawdy objawionej. Ja mam solidna wiedze i od lat obserwuje PiS, i tego cwaniure Kaczynskiego. Ktory najbardziej przypomina mi kilka innych cwaniur z mojej dzielnicy – golebiarzy i cinkciarzy zarazem. Ten sam typ cwaniury tyle, ze warszawskiej, a nie lodzkiej. W kampanii Dudy Kaczor z Macierewiczem schowali sie w mysia nore byle tylko wizerunkiem wlasnym nie popsuc pupilowi interesu. Sadze wiec, ze wyciagna wnioski z sukcesu i beda kontynuowac pozorowanie nieegzystencji. Tylko czy ja sie temu dziwie? Nie wydaje mi sie.
Jesienia bedzie miala miejsce walka o rzady a nie, za przeproszeniem, o prezydencki fotel. A kazdy orze jak moze, czemu takze nie dziwie sie – od dawna. Jakze zatem moglbym oczekiwac od PO tego co sugerujesz?
WSZYSTKIM POD UWAGE I ROZWAGE
Noam Chomsky – 10 sposobów oszukiwania społeczeństwa przez media
1. ODWRÓĆ UWAGĘ
Kluczowym elementem kontroli społeczeństwa jest strategia polegająca na odwróceniu uwagi publicznej od istotnych spraw i zmian dokonywanych przez polityczne i ekonomiczne elity, poprzez technikę ciągłego rozpraszania uwagi i nagromadzenia nieistotnych informacji. Strategia odwrócenia uwagi jest również niezbędna aby zapobiec zainteresowaniu społeczeństwa podstawową wiedzą z zakresu nauki, ekonomii, psychologii, neurobiologii i cybernetyki. „Opinia publiczna odwrócona od realnych problemów społecznych, zniewolona przez nieważne sprawy. Spraw, by społeczeństwo było zajęte, zajęte, zajęte, bez czasu na myślenie, wciąż na roli ze zwierzętami (cyt. tłum. za „Silent Weapons for Quiet Wars”).
2. STWÓRZ PROBLEMY, PO CZYM ZAPROPONUJ ROZWIĄZANIE
Ta metoda jest również nazywana „problem – reakcja – rozwiązanie”. Tworzy problem, „sytuację”, mającą na celu wywołanie reakcji u odbiorców, którzy będą się domagali podjęcia pewnych kroków zapobiegawczych. Na przykład: pozwól na rozprzestrzenienie się przemocy, lub zaaranżuj krwawe ataki tak, aby społeczeństwo przyjęło zaostrzenie norm prawnych i przepisów za cenę własnej wolności. Lub: wykreuj kryzys ekonomiczny aby usprawiedliwić radykalne cięcia praw społeczeństwa i demontaż świadczeń społecznych.
3. STOPNIUJ ZMIANY
Akceptacja aż do nieakceptowalnego poziomu. Przesuwaj granicę stopniowo, krok po kroku, przez kolejne lata. W ten sposób przeforsowano radykalnie nowe warunki społeczno-ekonomiczne (neoliberalizm) w latach 1980 i 1990: minimum świadczeń, prywatyzacja, niepewność jutra, elastyczność, masowe bezrobocie, poziom płac, brak gwarancji godnego zarobku – zmiany, które wprowadzone naraz wywołałyby rewolucję.
4. ODWLEKAJ ZMIANY
Kolejny sposób na wywołanie akceptacji niemile widzianej zmiany to przedstawienie jej jako „bolesnej konieczności” i otrzymanie przyzwolenia społeczeństwa na wprowadzenie jej w życie w przyszłości. Łatwiej zaakceptować przyszłe poświęcenie, niż poddać się mu z miejsca. Do tego społeczeństwo, masy, mają zawsze naiwną tendencję do zakładania, że „wszystko będzie dobrze” i że być może uda się uniknąć poświęcenia. Taka strategia daje społeczeństwu więcej czasu na oswojenie się ze świadomością zmiany, a także na akceptację tej zmiany w atmosferze rezygnacji, kiedy przyjdzie czas.
5. MÓW DO SPOŁECZEŃSTWA JAK DO MAŁEGO DZIECKA
Większość treści skierowanych do opinii publicznej wykorzystuje sposób wysławiania się, argumentowania czy wręcz tonu protekcjonalnego, jakiego używa się przemawiając do dzieci lub umysłowo chorych. Im bardziej usiłuje się zamglić obraz swojemu rozmówcy, tym chętniej sięga się po taki ton. Dlaczego? „Jeśli będziesz mówić do osoby tak, jakby miała ona 12 lat, to wtedy, z powodu sugestii, osoba ta prawdopodobnie odpowie lub zareaguje bezkrytycznie, tak jakby rzeczywiście miała 12 lub mniej lat” (zob. Silent Weapons for Quiet War).
6. SKUP SIĘ NA EMOCJACH, NIE NA REFLEKSJI
Wykorzystywanie aspektu emocjonalnego to klasyczna technika mająca na celu obejście racjonalnej analizy i zdrowego rozsądku jednostki. Co więcej, użycie mowy nacechowanej emocjonalnie otwiera drzwi do podświadomego zaszczepienia danych idei, pragnień, lęków i niepokojów, impulsów i wywołania określonych zachowań.
7. UTRZYMAJ SPOŁECZEŃSTWO W IGNORANCJI I PRZECIĘTNOŚCI
Spraw, aby społeczeństwo było niezdolne do zrozumienia technik oraz metod kontroli i zniewolenia. „Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i przeciętna na ile to możliwe, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami była dla niższych klas niezrozumiała (zob. Silent Weapons for Quiet War).
8. UTWIERDŹ SPOŁECZEŃSTWO W PRZEKONANIU, ŻE DOBRZE JEST BYĆ PRZECIĘTNYM
Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że to „cool” być głupim, wulgarnym i niewykształconym.
9. ZAMIEŃ BUNT NA POCZUCIE WINY
Pozwól, aby jednostki uwierzyły, że są jedynymi winnymi swoich niepowodzeń, a to przez niedostatek inteligencji, zdolności, starań. Tak więc, zamiast buntować się przeciwko systemowi ekonomicznemu, jednostka będzie żyła w poczuciu dewaluacji własnej wartości, winy, co prowadzi do depresji, a ta do zahamowania działań. A bez działań nie ma rewolucji!
10. POZNAJ LUDZI LEPIEJ NIŻ ONI SAMYCH SIEBIE
Przez ostatnich 50 lat szybki postęp w nauce wygenerował rosnącą przepaść pomiędzy wiedzą dostępną szerokim masom a tą zarezerwowaną dla wąskich elit. Dzięki biologii, neurobiologii i psychologii stosowanej „system” osiągnął zaawansowaną wiedzę na temat istnień ludzkich, zarówno fizyczną jak i psychologiczną. Obecnie system zna lepiej jednostkę niż ona sama siebie. Oznacza to, że w większości przypadków ma on większą kontrolę nad jednostkami, niż jednostki nad sobą.
źródło: Noam Chomsky – „Silent Weapons for Quiet War”
zyta2003
26 maja o godz. 0:41
uz pisalam, ale przypomne, ze tez czulam sie fatalnie iles lat temu, kiedy decyzja Sadu Stanowego Florydy przerwano reczne liczenie glosow ze stanem glosow na korzysc Busha. I on zostal prezydentem na druga kadencje. Mysle, ze nie tylko dla Ameryki, (ale i swiata) mialo to gorsze konsekwencje niz Duda dla Polski.
****
Pamietam tamta kampanie i przegrana Gore’a. Tyle, ze to byl chyba Sad Najwyzszy, a nie stanowy. Znajomy w pracy zdecydowal wtedy, ze zaglosuje na Busha bo ten pewnie przebije Clintona i bedzie sie zylo jeszcze lepiej. Zasugerowalem, ze raczej moze stracic prace. No i stracil, bo Bush poucinal zwiazki finansowe panstwa z przemyslem, w wyniku czego elektronika poleciala na nos, oraz do Chin.
Istotnie Duda to nie ten sam kaliber niemniej my tu nie zastanawiamy sie nad wpywem prezydentury Dudy na swiatowa ekonomie, lecz na polska ekonomie. Oraz o jego wplywie na stan wolnosci obywatelskich w Polsce, a takze na stan tej raczkujacej polskiej demokracji. Co oczywiscie nie ma zadnego znaczenia z punktu widzenia takich Stanow na przyklad, ale z cala pewnoscia ma dla niejednego polskiego Kowalskiego.
Chcialam sie podzielic jeszcze jedna refleksja. Na calym swiecie ludzie sa tak samo niedouczeni, niedoinformowani, zmanipulowani i maja niski wspolczynnik IQ. Jednak, przynajmniej w Ameryce, nie obraza ich sie. Np. szeregowych czlonkow wielce wplywowej Tee Party to golymi rekami trzeba by udusic. I co? I nic. Ostrzal kieruje sie nie na nich, ale na przywodcow, ideologow, TV FOX i jej podobne, oczywiscie na miliarderow, ktorzy zasilaja w nieograniczony sposob ich kase. I w nich sie szuka przyczyn, a nie pogardza maluczkimi. Dlatego razi mnie ciagle wypominanie, a to moherom, teraz gowniarzom, menelom spod budki z piwem, rydzykowym, durnym chlopom, kukizowcom. Pogardzanie przypadkowym spoleczenstwem naprawiaczy swiata z wysokim IQ nie wzbudza mojego zaufania. Wiem, ze nie musi. Po prostu tak se pisze.
Kiedy Michnik i inni chcieli zbawiac swiat to byli w stosownym wieku i mieli racje. Teraz ten sam Michnik wyzywa mlodych od gowniarzy, bo przeciez to tylko on te prawie 50 lat temu posiadl jedyna sluszna wiedze.
@Krzys, masz racje, ale nie mow, ze PO bedzie musialo grac n ieczysto, bo to PiS „sie zaczyna” pierwszy.
Przeciez to wylacznie walka grup interesow o przetrwanie, zwlaszcza dlatego, ze emerytura polityczna w Polsce niekoniecznie daje duze profity, a ci drudzy juz tyle lat stoja w kolejce do profitow wynikajacych z biezaco sprawowanej wladzy.
Gdybym mieszkala w Polsce to bylabym twardym, nie ufajacym nikomu elektoratem. Zaufalabym np. prof E. Letowskiej, ale przeciez elity wladzy by jej nie zaufaly. Dlaczego Tusk nie pomyslal o niej i nie wsparl jej swoim autorytetem te kilka lat temu, tylko wytypowal kolesia? Przeciez ona miala wszystkie przymioty na to stanowisko najwyzszej proby. Nie wiadomo dlaczego? he, he.
Ewa-Joanna (0:41)
„już się martwiłam, że całkiem przepadłeś”
Zle tak latwo nie przepada, E-J. Nawet jak zostanie takie zbanowane, to tez nie daje sie przepasc. Czy zauwazylas moze takie fapa passentowego durszlaka?
„poznan56, 25 maja o godz. 3:48
Panie Redaktorze, Czytam Polityke od lat 60. Zawsze cenilem dobre dziennikarstwo i wzgledna bezstronnosc. Sposob w jaki omawialiscie kampanie prezydencka nie mial z tym nic wspolnego. Waszym haslem bylo: “Komorowski albo PiS”. A dlaczego nie “Duda lub PO”? Wstyd !
Orteq, 25 maja o godz. 5:13
No wstyd. Choc on schowany gleboko w portkach”
Ten durszlak Jego Ekscelencji dziurawy jest. A JE o tym nie wie. Wiec Mu podpowiadam. Jestem gleboko przekonany, ze polezie na to swoje fapa i wymaze Orteqa. Tak jak to czynil wczesniej wiele razy. Co za przegrany POjebek POkomuszy
zyta2003
26 maja o godz. 2:20
Ja nie wiem, czy PO bedzie musiala grac nieczysto jesienia. Wiem natomiast, ze jak bedzie musiala to bedzie grala. Takie jest zycie. Wlasnie z powodow czysto egzystencjalnych. Dzis np. niejaki senstor Kopec z PO oglosil, zez odchodzi z partii bo go zdradzila. W jego regionie miazdzaco wygral Duda, wiec wymyslil sobie facet, ze z ramienia PO na reelekcje nie ma szans. Ide o zaklad, ze wczesniej zalatwil sobie zapewnienie poparcia w PiS. Zdrajca Kopec tak samo smierdzi wprawdzie jak kradzione pieniadze, ale wiadomo przeciez, ze pieniadze nie smierdza – szczegolnie klerowi, wiec Kopeci postrzegany jest w PiS, niczym ten kamien ktory spowoduje lawine. Bo sypiaca sie przed wyborami PO to marzenie Kaczora. Kto bedzie glosowal na przegranych…
Takich osob jak E.Letowska jest w Polsce wiecej, ale z polityka jest tak jak z malarstwem, czy innymi zdolnosciami. To jest rzemioslo do ktorego albo ma sie predyspozycje, albo sie ich nie ma. I tu obawiam sie, ze Letowska ich po prostu nie ma. Co wcale nie swiadczy o niej zle – byc moze wrecz przeciwnie. Ale to tak jak dostac prace salesmana nie majac w ogole zaciecia do robienia interesow, do sprzedawania, wychwalania towaru, negocjacji, wypruwania zyl z siebie dla profitu bo dobry salesman profit miec musi. Nie kazdy, nie wiem jak dobry, nadaje sie do tej pracy, choc – bez watpienia – sa ludzie stworzeni do niej. I tylko laikom wydaje sie, ze smialo mogliby byc salesmanami… czy politykami.
anumlik (23:17)
„Parę postów temu z @Tobermorym, na kanwie zapodanego przez Ciebie wierszyka, ułożyliśmy inną rymowankę. Już nie pamiętam co było czyje. A całość wyglądała tak:
Spotkał malarz raz chłopa i rzecze mu tak:
Pan ma grecki profil, a to jest rasy znak…
Odrzekł chłop malarzowi: Panie, pańska rasa
Objawi się, gdy wyjmiesz pan z portek kutasa.
A malarz mu na to: ty padalcu jeden!
Od mego kutasa trzym się na mil siedem!
Siódma mila, zawinięta we wstęgę Möbiusa,
Zsepleniła dwustronnie: Ten kutas mnie wzrusa.”
Dzieki za przypomnienie tej podnioslej poezji waszej. Na mojej bazie wyroslej. Ja swoja „poezje” tez lubie przypominac. Im czesciej tym, hmm, nudniej. Niektorzy tak majo, ze co muszo to przypominajo. Na takich tylko opryski. Jak na Jozina z Bazin
https://www.youtube.com/watch?v=v9MTGNaEXGM
Przypomnijmy jeszcze co tez ostatnio przeminelo u nasz. Nas nawet nie musnawszy.
U Pepikow niech se przemija jak fce.
https://www.youtube.com/watch?v=VQ3d3KigPQM
Happening niepolityczny. Rzecz nie do pomyslenia w POmrocznej Zamglonej. Wszystko skladajace sie na ostatnie wyniki wyborow prezydenckich.
Jak to sie dzieje, ze tyle ludzi mysli iz pisowski prezydent Duda cos zdziala szkodliwego dla Polski, wynika z doswiadczen z poprzednim pisowskim prezydentem, Kaczynskim. Nikt juz nie pamieta juz , ze jedyna szkode jaka on wyrzadzil to bylo usmiercenie 95, w dodatku do Niego, osob. Wszystko inne co On zdzialal scigajac sie np. o krzesla, to infantylnosc jacko-plackowa.
Duda ma nowa szanse na stworzenie zupelnie innych niz kacze infantylnosci. Czekamy na nie z utensknieniem wielkim
Czego sie boi pan redaktor Kowalczyk, kontrolujac wpuszczanie na Jego blog, linkow? Nawet pojedynczych tylko?
Ja przypisuje te przyware technicznym niedomogom Gospodarza. Ale dopuszczam tez mozliwosc Jego wyrafinowania. Odmiennego od jego kolezenstwa blogowego.
Norma jest pozwolenie na jeden niekontrolowany link w jednym poscie. Zakladajac, ze nie ma banu na danego nicka.
fidelio
26 maja o godz. 0:05
„Ja was naprawdę nie mogę zrozumieć. Jestem ateistą więc dla mnie temat religii nie istnieje w zasadzie, podobnie jak temat Boga”.
————————————————————
Coś cię łączy z Polakami katolikami (może mądrość?), bo mówią identycznie: „Nie wierzycie, to po cholerę zabieracie głos na temat Boga i Kościoła?”. Nawet dezerter aż tak mądrze nie stawia sprawy.
Nie jem trujących grzybów (choć sam trujący jestem) – więc temat dla mnie nie istnieje? Nie mam i nie cierpię bachorów – więc temat wychowania dla mnie nie istnieje? Nie wierzę w ożywianie trupów i uzdrawianie żywych przez chiromantów – więc temat Boshobory dla mnie nie istnieje?
Słowem, dostojny mędrcu-ateisto, człowieka, który jest zwierzęciem poznającym, zinterpretowałeś najgłupiej jak można, i to dubeltowo: zgodnie z logiką sufitową zanegowałeś istnienie intelektu i potrzeby poznawczej oraz podsunąłeś siebie jako pozornie logiczny wzór do bezmyślnego małpowania (skoro ja się nie interesuję, to z jakiej racji inni się interesują?). Tymczasem nawet małpy poznają również BEZINTERESOWNIE, z czystej ciekawości, dla samego poznania. A i w innych zwierzakach, choć w niejednakowym stopniu, jest ciekawość najbliższego świata. Im niżej stoją w ewolucji, tym bardziej ta ciekawość służy celom praktycznym – więc zbliża się do twojej – Ale im wyżej stoją, tym dalej widzą. Pewnie, że dla przeżycia wystarczy patrzeć pod nogi. To po kiego wybrałeś sobie takie ładne imię od fidelis – wierny, fideo – wierzę?
(a wszystkie inne zwierzęta też takie są, choć w niejednakowym stopniu, choć małpy, podobnie jak człowiek, poznają również BEZINTERESOWNIE, z czystej ciekawości)
Choroba, zapomniałem skasować ostatni akapit, który był brudnopisem. Pardą.
pombocek
26 maja o godz. 4:56
Jerzy, jak chcesz wiedziec kto to ten fidelio, to zajrzyj do Passenta, tam ten natretny kundel gryzie wszystkich, obsikuje, obszczekuje niczego nie rozumiejac. A musi sie wypowiedziec, tzn szczeknac na kazdy temat i to dosc agresywnie Kiedys pochwalil sie brzytwa Ockhama. Fakt, ze ni w piec ni w dziewiec i troche po omacku, ale zawiadomil, ze ma takie narzedzie pod reka.
Znalezione na Facebooku:
Przeprowadzono ankietę wśród Polaków i zapytano co by zrobili, gdyby dowiedzieli się, że ich dziecko jest Homo Sapiens. 30 % odpowiedziało, że wyrzuciło by je z domu. Dziwicie się jeszcze wynikowi wyborów?
anumlik
26 maja o godz. 6:26
Dobre. Jade do szkoly zeby pouczyc moich homosiow, delikatnie zeby sie nie zasapali.
Lewusku,
Jestes pewien, ze wszyscy uczniowie w twojej szkole sa zasapanymi homosiami? Ja bym ocenial, ze ok. 30% z nich zostalo wyrzucone z domu. Bowiem Francja to nie zawsze sama elegancja.
Ja wierze w anumlika. I w jego doniesienia prasowo-ankietowe
„nie ma banu na danego nicka”
Czy to wciaz jezyk polski? Bom siem pogubil
anumlik
25 maja o godz. 22:47
teraz nie będzie o miłych ślimaczków śród krzaczka. Ciągnie Cię co raz pod Madamy cień, więc będzie o Niej:
Madame Gullotine’a powiła syna
pracując znojnie po godzinach
porodziła na szafocie
przy krwawej robocie
w kadrach urlopu dać jej nie chcieli
bo do dekapitacji kolejka
zwłaszcza przy niedzieli
porodzony, z czasem został ubóstwiony
o mamusi mówił zawsze:
Krwawa Mery
Mamusiu, lecz cię kocham – do cholery !
Zawrocmy ludziom we lbach
Wykład z zoologii.
Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę: – Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie. Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
– Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały? Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
– Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
– Oczywiście, że z wieloma! Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
– Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
Orteq
26 maja o godz. 7:12
Po polsku powinno być: nie ma bana na barana.
lonefather
25 maja o godz. 23:47
Knopflera lubię i cenię za całość. On śpiewa świetne teksty, co jest w ogóle rzadkie. Wśród mnóstwa świetnych, kiedy usłyszałem jego muzyczną opowieść na płycie ‚Sailing to Philadelphia’, jak wędrował z ‚coaly Tyne’ do Nowego Świata, ‚to make my mark upon the Earth’, to samo z siebie było niesamowicie przejmujące. A ponieważ wcześniej byłem wśród Walijczyków i słuchałem ich opowieści-historii życia, losu górników i dokerów, marzeń o lepszym i czystszym świecie, to gdy połączyłem obie rzeczy w jedno, aż mnie ciarki przeszły.
Kapitalna muzyka, pomysły wykonawcze, rytm, spojenie słów z brzmieniem instrumentów, wzajemny dialog, aranż, to cały Mark.
Tak a vista, fragmencik tekstu z innej płyty: ‚Father, please hear my confession…’, spowiedź z zamotanego życia.
Albo coś tak czułego, lirycznego i kołysankowego, w całości:
Baby, I see this world has made you sad
Some people can be bad
The things they do, the things they say
But, baby, I’ll wipe away those bitter tears
I’ll chase away those restless fears
That turn your blue skies into gray
Why worry?
There should be laughter after pain
There should be sunshine after rain
These things have always been the same
So, why worry, now? Why worry, now?
Baby, when I get down I turn to you
And you make sense of what I do
And, no, it isn’t hard to say
But, baby, just when this world
Seems mean and cold
Our love comes shining red and gold
And all the rest is by the way
Why worry?
There should be laughter after pain
There should be sunshine after rain
These things have always been the same
So why worry, now? Why worry, now?
Why worry?
There should be laughter after pain
There should be sunshine after rain
These things have always been the same
So why worry, now?
There should be laughter after pain
There should be sunshine after rain
These things have always been the same
So why worry, now? Why worry, now?
Why worry? Why worry, now?
Why worry? Why worry, now?
Why worry? Why worry, now?
…
Ostatni wpis Balsama, z bloku Balsama Łomżyńskiego. Cudo. I znakomicie koresponduje z kilkoma wątkami blogu Jacka Kowalczyka.
Duch Tfuj – się to nazywa. Całość krótka – wklejam.
Wystygła kawa i opustoszała patelnia, ucichli biskupi, ustabilizowały się krzesła odstawione przez bojówki.
Najdłużej cichły upiory. Inwalidka najwyższej kategorii z wózka przesiadała się na czarny motor i jako nocny wilk pędziła na północny wschód, za nic mając Szczecin, którego nawet nie znała. Tak zwany młody człowiek pisowski, w istocie dziadek Brudzińskiego, mknął tuż nad powierzchnią wód by ostrzec swoją od trzech lat nieistniejącą siostrę by niczego przypadkiem nie zmieniała.
Jedynie Duch, zwany Tfuj mitrężył po zstąpieniu i mieszał szyki w zastępach przegranych.
To dzięki niemu przemówień Dudy nigdy nie zakłócił autokar pełen krajowych przewodników turystycznych:
– Nasi klienci bywają w Granadzie i na Costa Brava, jeden ma działkę w Postiano, inny trzyma jacht w norweskim fiordzie, gdzie pan poleca byśmy ich po naszym kraju oprowadzali?
Gdyby nie Tfuj, Duda powiedziałby:
– To nie jest kraj skalistych wybrzeży i starożytnych grodów, to kraj mistyków i ezoteryki. Oprowadźcie ich po Tesco na Targówku w sobotnie popołudnie.
– Dlaczego właśnie tam, panie pośle?
– Nikt nie wie dlaczego robić zakupy właśnie tam.
To dzięki Duchowi Tfuj nie zastała Dudy grupa naukowców, ale to nie ma większego znaczenia, ponieważ z powodu odpływu mózgów za granicę, grupa nie byłaby w stanie sformułować żadnego podchwytliwego pytania:
– Kiedy będzie więcej pieniędzy, niż jest teraz?
Jedynym zagadnieniem, w przedmiocie którego Duch Tfuj nie posiadał wiedzy to było zagadnienie Trójcy. Kiedy więc Duda odwiedzał w trybie dziękczynnym tereny pielgrzymkowe i pasyjne, gdzie ludność w różnym wieku rozważała mękę pańską, a także ją odczuwała, do elekta podszedł pan z krzyżem:
– Czuje się kobietą i chciałem zmienić płeć, ale mówią mi, że to niemiłe Bogu, rzecz w tym, że ja jestem Bogiem, chyba wezmę i w diabły stąd wyjadę.
– Nie głupio wam, że najpierw kreujecie człowieka na własne podobieństwo, a potem sami nie macie pewności kim właściwie jesteście?
Słuchajcie, ja tej @Jiby nigdy nie lubiłam. Wpisałam taki nick dawno temu w akcie desperacji, wszystko inne nie chciało się zarejestrować. Chciałam go wczoraj zmienić, co do niedawna było możliwe – po zalogowaniu można było wpisać dowolny tekst w okienku podpis – i tak zrobiłam. A teraz wiszę w moderacji i nie wiadomo, czy mnie odwieszą.
Mam coraz większy kłopot z Dudą.
Czytaliście może komiks “Tytus, Romek i A’Tomek”?
W jednej z ksiąg bohaterowie przeżywają przygody na Dzikim Zachodzie, gdzie raz po raz rozlegają się “strzały znikąd”.
Ten nasz nowy prezydent to dla mnie właśnie taki “strzał znikąd”.
Z mojego punktu widzenia, czyli zwykłego obywatela, który umiarkowanie interesuje się polityką, facet wynurzył się z niebytu kilka miesięcy temu.
Ok, może był wcześniej jakimś działaczem czy ministrem (minister jak magister – w dzisiejszych czasach to żadna sztuka), ale ja go nie kojarzę.
Wyskoczył jak Duda z pudełka. Wiadomo – prezes każe, sługa musi. Wiem też, że ochoczo korzystał z opcji przezorny zawsze ubezpieczony, czyli jak się nóżka powinie, to ma gdzie wrócić na przyjemny etacik.
Nie brzydził się możliwościami, jakie oferuje zgniły system.
I nagle to ma być prezydent mojego kraju?
A czym sobie na to zasłużył?
Nawijaniem kitu na uszy przez kilka tygodni?
Takich kwalifikacji to można oczekiwać od wędrownego sprzedawcy odkurzaczy, ale nie od prezydenta.
Ja nie mogę tego zaakceptować. W nosie mam, kogo wybrali małorolni i młodzież. Dla mnie ten facet to tylko kuglarska sztuczka.
Kilka miesięcy przedstawienia, ale lata konsekwencji.
Chwila nieuwagi i wiszę w moderacji – długo by opowiadać. Jak wyskoczą niedługo dwa prawie takie same teksty napisane przez @Karolinę, to jestem właśnie ja. Chciałam tylko zmienić sobie nicka;)
Miłego dnia
Orteg zawadził o język polski, to i ja coś o stosunkach.
Po przywróceniu zaginionych funkcji w laptopie (młodzi fachowcy chcieli 10 zł, dałem 20; wzbraniali się, więc im przypomniałem, że papuga i lekarz za „dzień dobry” biorą najmniej 100) instalowałem na nowo kamerkę w Mielnie. Pod tym hasłem pisało najczęściej „Streaming z kamery ip. Mielno” i było wyjaśnienie, że w polskim nie ma odpowiednika wyrazu „streaming”, dlatego jest angielski.
Najpierw w żadnym języku nie było „odpowiednika” innego języka, jako że języki powstawały w swoistych tylko dla nich uwarunkowaniach. Potem „odpowiedniki” brały się z zapożyczania wyrazów i ich przysposabiania. W polskim nie ma odpowiednika „streamingu”, bośmy za głupi byli na taką technikę. Ale to nie znaczy, że cywilizowane języki nie mogą sobie z tym poradzić. Jak najbardziej mogą, jeśli się chce. A „odpowiedników” po prostu nie ma. Trzeba szukać inaczej, żeby mniej więcej adekwatnie wyrazić treść w języku ojczystym. I te żałosne pajace znalazły, same o tym nie wiedząc, bo obok „streamingu” jest „widok z kamery”. I o co więcej chodzi? I po jaką cholerę ten „streaming”? Że „streaming” to obraz żywy? A z czym się kojarzy „widok z kamery”, jak nie z żywym obrazem? Oczywiście „streaming” to tylko jeden wyraz z niepoliczalnej masy anglicyzmów wprowadzanych bezrefleksyjnie do polskiego za pośrednictwem śmierdzącego lenistwa pawi narodów i papugi.
To już 30 lat od wydania ALCHEMY. A Mistrz ciągle w wielkiej formie.
https://www.youtube.com/watch?v=NDuAPhHBbuk
Nic nie wyskoczy – wyrzucili mnie na amen. Dobra, zostanę @Jibą, choć nigdy nie lubiłam tego nicka. Wpisałam go dawno temu w akcie desperacji, nic innego nie dało się wtedy zarejestrować.
Mam kłopot z Dudą.
Nie wiem, czy kiedykolwiek czytaliście komiks „Tytus, Romek i A’Tomek”. W jednej z ksiąg bohaterowie przeżywają przygody na Dzikim Zachodzie, gdzie raz po raz rozlegają się „strzały znikąd”.
Ten nasz nowy prezydent to dla mnie taki właśnie „strzał znikąd”.
Dla mnie, zwykłego obywatela umiarkowanie interesującego się polityką, facet wynurzył się z niebytu kilka miesięcy temu.
Ok, może był wcześniej jakimś działaczem czy ministrem (minister jak magister – w dzisiejszych czasach to żadna sztuka), ale jakoś nie zaistniał w mojej świadomości.
Wyskoczył nagle jak Duda z pudełka. Wiadomo – prezes każe, sługa musi. Wiem też, że należy do przezornych zawsze ubezpieczonych – w razie jak się nóżka powinie, to ma gdzie wrócić na przyjemny etacik.
Nie brzydzi się możliwościami, jakie oferuje zgniły system.
I teraz to ma być mój prezydent?
A czym na to zasłuzył?
Nawijaniem kitu na uszy przez kilka tygodni?
Takich kwalifikacji to można oczekiwać od wędrownego sprzedawcy odkurzaczy, ale nie od prezydenta.
Nie mogę tego zaakceptować. W nosie mam, kogo wybrali rolnicy i młodzież. Dla mnie ten pan to tylko kuglarska sztuczka.
Kilka miesięcy przedstawienia, ale lata konsekwencji.
Jak go znieść przez 5 lat??
„Tylko czas moze odbudowac chaos”
“Only time can restore chaos” – G. W. Bush
DUDA /radość z odzyskanego śmietnika/
„Powiew ducha świętego, który może znów odmienić oblicze tej ziemi.”, „Padł wielki bastion Mordoru III RP”, „To dopiero początek przełomu w naszym kraju! Na jesieni posprzątamy cały ten syf i hipokryzję”, „Mury runęły”, „Dziękujemy bogu tym bardziej, że zechciał odsunąć liberalnych wrogów wiary w niedzielę zesłania ducha świętego”.
Duda – prezydent wszystkich…
http://www.docinek.com/upload/images/medium/2015/03/prezydent-wszystkich-biskupow_2015-03-11_18-08-26.jpg
Jiba
26 maja o godz. 8:43
Świetne porównanie z tymi strzałami znikąd. Może mi się tak spodobało, bo chowałem się na komiksach Papcia.
http://3.bp.blogspot.com/-F-8MmwdisIk/UpW4be1UseI/AAAAAAAAEy8/zmnY0n43SBE/s1600/13_11_27_tytus.jpg
Jiba
Mam z Dudą ten sam kłopot. Ale pomyślałam, trudno – umarł król, niech żyje król. Takie życie, taki los, jakoś go „uniosę” wraz z innym.
Ostudziła moje starania, by myśleć pozytywnie, wizyta Dudy na Jasnej Górze i jego silne zbratanie się z Duchem Św. który go zesłał ponoć na TĘ Ziemię?
pombocek
26 maja o godz. 8:30
Piszesz – a *odpowiednikow* po prostu nie ma.
Na szczescie oprocz prof.Miodka i Bralczyka nie ma w Polsce odpowiednika Akademi Francuskiej, ktora bez przerwy sie panoszy i mowi co poprawne a co nie. A i we Francji owa akademicka tama nie jest w stanie zatrzymac zalewu anglicyzmu.
Lud sie drobnomieszczanskimi skrupulami poprawnosci nie przejmuje.
Pamietam jak przed laty na bazarze Rozyckiego zobaczylem sliczne jablka,na kartonikach bylo napisane *makintasy* ajderady* itp przyswojone anglicyzmy.
Najlepiej poradzil soebie pierwszy polski informatyk, ktory zobaczyl takie cos *@* Zdziwil sie i zapytal, a co to za malpa i teraz najwikwintniejsi polonisci ten adres sieci nazywaja malpa. We Francji Akademia myslala, oglosila konkurs i wygrala*harobasse*, co oznacza pierwsza iluminowana litere w sredniowiecznych inkunabule. nasza malpa jest mi blizsza od tego harobassa.
http://www.forbes.pl/jak-chiny-probowaly-podbic-oceany,artykuly,193485,1,1.html
Dla ciekawych świata…….
Ciekawe, co nasze wnuki będą jadały.
Ryż?
Za kilkadziesiąt lat, być może, starzy bogowie zostaną zastąpieni nowymi.
A może jedynym rzeczywiście istniejącym w REALNYM świecie.
ZŁOTYM CIELCEM…….
Jiba
26 maja o godz. 8:43
Tak to jest , dziewczyno, czlowiek sie zeni w piec minut a potem cale zycie. Z Duda to tylko 5 lat. Musisz przyznac, ze jak na Polaka to calkiem calkiem gladki, bez byczego karku, bransolet na rekach , usmiech Valentino no i zona go zna, ze on niezly.
Troche kwalifikacji to on ma.
Serki typu fromaż.
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/704923_563655310343458_1488296450_o.jpg
Ludzi znikąd pojawiających sie na swieczniku mamy mnóstwo.
Wystarczy poczytać listę naszych premierów, od Suchockiej poczynając.
Deus ex machina- Buzek, czy Marcinkiewicz….
Musze sie stawic za dezerterem. Chlopaki, zaraz, zaraz, bez krzyku, posluchajcie, bo to potrwa.
Nie jestem ani informatykiem ani hackerem, ale wiem, ze istnieja dwa rodzaje nosnikow pamieci: takie ,ze jak sie nagra na nim raz jakas informacje, to juz nie da sie jej wymazac, zmodyfikowac, poprawic itp umarl w butach, nie da sie i juz. A sa takie, ze mozna i usuwac i zmieniac i dodawac i odejmowac itd.
W przyrodzie tez istnieja takie przypadki niemodyfikowalnych nosnikow. To przypadek zagniazdownikow,:kaczek, gesi, labedzi, kurek wodnych itp.
Otoz kiedy piskle wykluwa sie z jaja zaczyna rozgladac sie za najblizszym poruszajacym sie obiektem. Tym obiektem w normalnej sytuacji, czyli gdzies w sitowiu na jeziorze jest mama kaczka. Kiedy w mozgu pisklecia zakoduje sie obraz matki, to juz na stale.Etolodzy przeprowadzali z piskletami taki eksperyment; piskleta po wykluciu sie rozgladaly sie za tym poruszajacym wie obiektem, ale zamiast kaczki eksperymentatorzy podsuwali maluchom nakrecany na klucz samochodzik, albo paczke ciagnieta na sznurku. Ten obiekt wryl sie w mozg kaczat i juz sie nie dalo tego odwrocic. Nawet jak sprowadzono matke na powrot, te za nia nie podazaly, tylko szukaly samochodzika albo paczki.
I teraz wroce do dezertera. Ten musial jako piskle spotkac sie z biblia, nie wiem jak, moze puszczono mu nagranie jak Homerowi Simpsonowi. I raz wgrany, wyryty w mozgu zbior pasterskich informacji sprzed 2000 lat zablokowal naplyw nowych informacji.
Ja jako 5letnie piskle przeczytalem pierwsza ksiazke i do dzis ja pamietam. To byla *Szara Szyjka*; Bylem bardzo przejety historia dzikiej gesi, ktora zlamala sobie skrzydlo, nie mogla z bracmi i siostrami odleciec do cieplych krajow, trzesla sie z zimna, wstretny lis na nia dybal, ale uratowaly ges dzieci, zajely sie jej skrzydlem, wyleczyly i z jaka radoscia przeczytalem na koniec, ze na wiosne gesi wrocily z poludnia, a Szara Szyjka dolaczyla do nich.
Ale powiem wam, ze ta sympatyczna lektura nie zablokowala mojego twardego(wlasciwie miekkiego) dysku. Potem czytalem Kubusia Puchatka, Alicje w Krainie Czarow, a nawet jeszcze pozniej Manna, Prousta czy Joyce’a.
Sa tacy ludzie jak dezerter, ktym natura nie wyposazyla w dysk do nagrywania.
Wydaje mi sie, ze drugim takim jest jasny gwint(u Passenta Tasma), ktory jako piskle przeczytal ksiazeczke *Jak Zwiazek Radziecki uratowal golabka pokoju* Ta byla moja druga albo moze trzecia lektura obok Kalendarza Robotniczego. I jasnemu gwintowi bezgraniczne oddanie , takie kacze podazanie za ZSSR pozostalo, i nic to ze czlapie on teraz z miloscia za Putinem, poniewaz w jego mozgu obraz dawnej i obecnej Rosji jest taki sam. I chyba jg ma racje.
@ Orteq Wysłany 26.05.2015 o 04:21
Szanowny Panie!
Wielokrotnie już pisałem — nie mogę siedzieć przy komputerze 24/7. Doskonale daje sobie Pan (i inni) radę, dopisując apostrofy przed linkami (które na ogół potem usuwam dla wygody czytelników). Więc o co chodzi? Mam o 4:21 mojego czasu pilnować bloga, bo akurat wtedy Pan ma ochotę wrzucić coś fajnego? Proszę o odrobinę cierpliwości i wyrozumiałości. Są rzeczy, których nie puszczę, ale zdarzają się niezmiernie rzadko, nawet @Saurom się przebił…
@ Jiba und Karolina
Polecam mój wpis z godz. 11.09. Pozdrawiam obie Panie w jednym.
Wiesiek59,
„dlaczego stosunki międzyludzkie są nieludzkie w katolickim ponoć kraju……”
Ten katolicyzm to forma bez treści.
Jacek Kowalczyk
26 maja o godz. 11:09
Orteq miał na myśli fakt, że Redaktor nie umożliwia wrzucania linków bez moderacji, jak na innych blogach.
Dla mnie ganz egal.
Panie Redaktorze! Jest Pan prawdopodobnie jedynym blogowiczem ktory czyta forum sprowokowane i odpowiada na post.
pozostaje pelna podziwu.
mag
26 maja o godz. 10:09
Dzieńdobruję Ci, mag, i uściskowania.
Dołączam się na sekundę (na sekundę – bo mi duda wkoło piszczałki lata) do Twojego ostudzenia jasnogórską dudą bezsensowną rymowanką po polsku, która ma fonetykę francuską. To był kiedyś taki sobie fonetyczny żart.
Oko trę, że mam ból
Taki los komu żal
O, madam, oto nóż
O, madam, kulą wal.
Jacek Kowalczyk
26 maja o godz. 11:17
Nie będę już robić bałaganu. Nick taki czy inny to nie kwestia życia i śmierci. Przeżyję tę @Jibę.
Pozdrawiam Pana serdecznie
kenzo_bojownik
26 maja o godz. 11:35
Ja również ten fakt uważam za godny uwagi. Porządnym szefem bloga jest nasz Redakator.
pombocek
A takie cuś znasz?
Krakremija kretmaryja, tentoromine spitulis…
Dalej nie pamiętam, ani jaki język to miało niby naśladować (łacinę? Markus in horto sedet, radices literarum amare sunt etc.)
Z dymem kadzideł niech Duch Święty ulata nad naszą umęczoną, a co się nalata, to dla dobra pana prezydenta naszego i ludu jego całego (scalonego, a nie podzielonego).
Lewy
26 maja o godz. 10:10
Zalew angielszczyzną bardzo utrudnia korzystanie z komputerów starszemu pokoleniu (o ile wiem, Niemcy potrafią wszystko lub niemal wszystko tłumaczyć na niemiecki, a u nas są tak kuriozalne nieporozumienia jak instrukcje obsługi wyłącznie po angielsku) i stwarza bariery komunikacyjne między starszym i młodszym pokoleniami. Rugowanie własnego języka sposobem wypchania go z gniazda jest dla mnie cywilizacyjną drogą wstecz. Choć nic się pewnie już nie zmieni. I dalej będą makarony na śniadanie, obiad i kolację, idiotyczne logowania na własną pocztę, na stronę grzybiarzy (bo bez logowania fotki grzybów są zamazane), na stronę miłośników kwiatów i psubratów.
@act “Tylko czas moze odbudowac chaos” – rety, ale tak bez końca? Co się trochę odbuduje znów wpadamy w otchłań.
@Żorż Ponimirski – „Kajko i Kokosz”, „Jonek, Jonka i Kleks”, „Thorgal”, „Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa”:) Pamiętam też kilometrowe kolejki do księgarni. Raz, gdy rzucili nową Chmielewską, umówiłam się z moją mamą, że pójdę po szkole w ogonek, a ona mnie wymieni po pracy. Jakiś science fiction.
@Lewy, mag – Mój ojciec powiedział tak: przezyłem Wałęsę, przeżyłem Krzaklewskiego, przeżyłem Kaczyńskiego, ale nie jestem już pewien, czy przeżyję Dudę. Martwi mnie to, że ciągle muszę kogoś przeżywać.
…idenostre, kretmanore
to była „łacina”
Mińtendół bo śpitulis – litewski 😉
mag
26 maja o godz. 11:52
„Krakrę mija, śpitulis”
Takie coś mi przypomniałaś z wczesnej młodości z jednej radzieckiej książki o dwóch przyjaciołach. Jeden zręcznie usunął zgrzyt między nimi, zadając taką właśnie bezsensówkę do rozszyfrowania
@Jiba
naprawdę zrozumiałaś ten cytat z Busha?
To ci dołożę jeszcze inny:
„They misunderestimated me.”
Lewy
Bardzo ciekawe dla mnie informacyjki o ptaszeczkach podrzucasz. Te pierwsze reakcje kaczych piskląt na ruch to faktycznie wypisz wymaluj dezerter. Uderz w stół – dezerter się odezwie.
I know what I believe. I will continue to articulate what I believe and what I believe — I believe what I believe is right.
Gowin to straszny człowiek. Zupełnie bez godności. Prawdziwa twarz katolicyzmu z tym kraju – chrześcijańskich postaw za grosz.
Jacek Kowalczyk
26 maja o godz. 11:09
ja się zgadzam. Jak się bije rekord Guinness’a, to można zrobić przerwę raz na 6 godzin, na 5 minut: szybkie siusiu i do roboty.
A tu mamy przyjemny relaks i świeże wieją wiatry. Żadnego pośpiechu. Żyć się chce… 🙂
nutri
26 maja o godz. 12:29
Gowin jest bardziej starszy niż straszny.
Człowiek niestary, ze starczym umysłem.
mag
26 maja o godz. 11:52
To miała być elegancka francuszczyzna. Do zabawy, ewentualnie podrywania niezorientowanych panienek, na sznyt.
Pierwszej części nie pamiętam, ale coś mi świta z części finalnej:
„krakrę-mia, lismano-rę, o-trotułar dupątrę”
Moge nie na temat ? A wlasciwie jaki to jest temat ?
W moim liceum stalo sie cos powaznego. Moj uczen, a wiec Polak, chodzil z Consuelo(sory ze magluje) z sekcji hiszpanskiej. Dziewczyna podarowala mu niedawno koszule z logo Barcelony i pare dni pozniej zerwala z z chlopakiem. Rozpaczony polal prezent Consuelo jakims white spiritem i podpalil. Przy okazji splonely drzwi i kilka szafek w szatni. Chlopak zanim wyleci ze szkoly musi zaplacic 1000 euro.
Dziewczyny badzcie dla nas dobre na wiosne !!- spiewal Mlynarski
@Tanaka
Cóż dupa warta
Trotuarem starta?
@Jiba
„Dla mnie, zwykłego obywatela umiarkowanie interesującego się polityką, facet wynurzył się z niebytu kilka miesięcy temu.”
Jeśli europoseł wyróżniany przez tygodnik, na którego stronach blogujesz wynurzył się znikąd to z takimi obywatelami daleko nie zajedziemy.
Znikające nicki
Czy ktoś zna przyczynę ze posty zostały pozbawiane nicków swych autorów 25. 05
oraz 26.05.
ukłony
@zezowaty
spróbuj zrestartować swój komputer.
Na moim wszystko bez zmian.
@mag sie chwali lacina, to ja tez
Eodem anno natus est vitulus habens duo capita et septem pedes.
Jest to jedyne lacinskie zdanie jakie zapamietalem ze studiow.
Takie zdania wryte w mozg za mlodu kolataja sie w glowie jak pisklakowi dezerterowi.
Jeszcze w podstawowce zachcialo mi sie dostac piatke, bo na ogol czolgalem sie po trojkach. Zawzialem sie i nauczylem sie na pamiec zyciorysu Krasickiego i teraz wam jednym tchem wyrecytuje; *Dzieki-niepospolitej-zdolnosci-i -poparciu-krola-stanislawa-krasicki-szybko-awansowal-i-w-wieku-30lat-zostal-biskupem-warminskim
I to byla pierwsza piatka w szostej klasie i chyba ostatnia.
A pater noster qui es in caelis?
Umiałbym nawet zaśpiewać. Miałem kiedyś świetną pamięć i mszę po łacinie mógłbym odprawiać bez tej wielkiej księgi 😉
To było w czasach, kiedy przebierałem się za biskupa (piękna kapa z łóżka mojej cioci) i wraz z kuzynostwem domagałem się zapłaty podatku kościelnego od stareńkiej ciotecznej babci z demencją. Płaciła bez szemrania.
Tanaka
Jeszcze raz za wczorajsze „przepomnienie” sie kajam. Bo powinienem byl wiedziec, ze nie jestem jedynym sluchajacym wiecznie i do konca samego, Marka…
Wywiad w BBC Radio2 byl z okazji tegorocznej trasy koncertowej. Przypomnienie kariery i rozwoju artystycznego. Puscili na samym poczatku rarytas zupelny, pierwsze domowe nagranie Marka wykonane na elektrycznej gitarze za £15.00. Mial 12 lat i zagral i zaspiewal Hey Jude… Potem Dire Straits, dalej w duecie z Emilou Harris i solo. A rozmawiali z Markiem glownie o mechanizmie powstawania pomyslow, skad i jak bierze tematy. I wiesz Tanaka, mysle, ze jakos, my, znaczy sie wiekszosc z piszacych na blogu Jacka Kowalczyka, jestesmy podobni w naszej wrazliwosci do Marka Knopflera. Z czyms nas zycie zetknie, to reagujemy i piszemy o tym na blogu, choc temat inny zupelnie.
Kiedys, szedl Knopfler ulica w Chickago (bodajze) i uslyszal fajny swing z jakiegos baru. Wszedl, a na miniaturowej scence pieciu facetow gralo jak w transie, na sali nie bylo nikogo, a oni grali jak szatani, dla siebie grali. Byl pod takim wrazeniem, ze postanowil oddac im hold i napisal Sultans of Swing. Jedyny swingujacy utwor w calej jego tworczosci, hold dla gosci, co do pustej sali dawali „koncert zyca”. Wierze Markowi, gdy mowi, ze koncert zycia, bo jako muzyk wie, gdy ktos tylko popierdala muzyczke, a kiedy daje calego siebie w to co gra.
Pytanie, ktore sie cisnie, to pytanie o emocje. Masz emocje w muzyce, a masz tez muzyke, w ktorej nie latwo te emocje zobaczyc, za to sluchanie jej wywoluje w sluchaczu takie emocje jak cholera. I Mark Knopfler to robi. Przynajmniej z moja dusza.
@Tanaka, z godz. 7:34
Odwzajemniam się na parapecie:
Mamuńciu ma, Krwawa Mery,
ja cię kocham kochem szczerym,
choć z ciebie kawał cholery
wyszczerbionej jest.
Żadne wdzięki ni dusery
nie zastąpią Krwawej Mery;
wina i słodkie likiery
bledną na twój świst.
Porodzonym ja z megiery;
szafot mam u garsoniery,
śpiewam smutne ci sztajery:
Rosemary’s twist
Nie wyłączą sleep timery
mej mamuńci, Słodkiej Mery.
Ni biskupy, ni mohery
nie wyłączą jej.
O, My Gery, My sweet Gery,
Wydać masz dziś skowyt szczery.
szczytowanie Krwawej Mery
żywot skończy twój.
A cztery karabiniery –
wesolutkiej szansoniery –
tańcząc grobowe mistery
z szafotu ściągną cię wnet.
!Ole!
mag, Tanaka, Tobermory, Lewy
Ja sam sie nie zabawialem jezykowymi sztuczkami. JAkos mnie to nigdy nie bawilo. Za to moj tata pamieta z dziecinstwa, z czasow gdy spedzil dwa lata na wsi i z miasteczka, gdzie chodzil do Gimnazjum, tego samego, z ktorego pochodza „Wspomnienia niebieskiego mundurka”, zabawy jezykowe rowiesnikow snobujacych sie, czy wykpiwajacych wyzsze sfery. Przynajmniej w dziedzinie „tytulologii” kpiacej.
Nieduzo, ale smacznie: „Chrabia Rassje Alerano”
Te językowe sztuczki też są z repertuaru młodzieńczego moich rodziców.
W dzieciństwie zapamiętuje się najlepiej.
Sam sobie tylko przetłumaczyłem usłyszane w radiu japońskie nazwisko Eisaburu Yamamoto (kto to był? polityk jakiś?) na Hejzagórą Jamammotor 😉 a koła pociągów przejeżdżających w pobliżu wystukiwały: Ka sa wu bu, Ka sa wu bu…
pombocek
Juz walkowalismy „zalew angielszczyzny”. Temat jest zlozony z dwuch oddzielnych.
Czym innym jest adaptacja terminologii naplywajacej z nowa technologia, w sytuacji, gdy nie ma wlasnych polskich odpowiednikow. Nie ma wyboru, wejdzie terminologia, zebysmu mieli zwiazek ze swiatem tej termonologii uzywjacym.
Co innego polkretyn, ktory wzywa publicznie, zeby jego „produkcje” „zaszerowac” na fejscie… Polkretyn nie uzyje Polskiego „PODZIELIC SIE”, tylko leci spolszczonym idiotycznie angielskim.
(slyszalem na wlasne uszy, to „zaszerowac” na fejsie)
Tobermory
Ty robiłeś za biskupa, a ja chciałam zostać świętą w wieku chyba 10 lat.
Przybiłam na ścianie nad moim tapczanem coś w rodzaju półeczki (gruba pokrywka z kartonu po czekoladkach). Na niej ustawiłam obrazek Pana Jezusa z gorejącym sercem otwartym, Miłosiernego chyba, jakoś widać nie gustowałam w Panience Najświętszej, i malutki flakonik, w którym zmieniałam kwiatki. Rodzice popatrywali na to wszystko z dziwnymi minami, ale nic nie mówili. Założyłam też dzienniczek, gdzie zapisywałam „dobre uczynki”.
Klęczałam przed tym ołtarzykiem (nie wiem ile razy dziennie) i modliłam się, ale było mi coraz… nudniej aż, chyba po tygodniu czy dwóch, całkiem mi przeszło.
@mag
bo się nie opłacało, tak zupełnie bez splendoru za życia 🙁 Wiesz przecież, kiedy zostaje się świętą. No i o gwałcącego Kozaka, który by przyspieszył beatyfikację, trudno.
Zdrowe podejście miałaś.
Bycie biskupem w tym samym wieku miało ten walor, że babka znakomicie współgrała (nie wiem, na ile brała nas poważnie), a aspekt materialny też nie był bez znaczenia. Mój orszak bardzo lubił lody 😎
”podzielić się” na fejsie jest równie idiotyczne jak zaszerować.
Udostępnić brzmi nieco lepiej
Zajmuje sie zajeciami, ale nasluchuje radia i zdaje sie, ze sie spellnia czarny scenariusz, jaki wypowiedzial u Olejnik Prezydent Kwasniewski.
Mianowicie PeLo zaczelo juz przegrywac jesienne wybory do Sejmu.
To jest jeszcze smutniejsze od wygranej Dudy.
Kwasniewski u Olejnik powiedzial mniej wiecej tak: „Ze wszystko zalezy od tego, czy i co Premier Kopacz zrobi w ciagu paru najblizszych godzin.” Mial na mysli, czy Premier Kopacz obejmie faktyczne przywodztwo i zapanauje nad tym co PO robi…
Premier nic nie zrobila. Nie wystapila. Nie wzmocnila ducha platformy. Nie natchnela czyms co by spoilo PO i ludzi PO.
I mamy od rana, najwyrazniej narastajacy festiwal powyborczych rozliczen, ktore jak doswiadczenie uczy sa prosta droga, do wewnetrznej wojny i mozliwego rozpadu.
Slucham co prawda tylko jednego radia, ale nie slysze ani jednego glosu pozytywnego, nikogo, kto by glosno powiedzial DOSC TEGO. Zamiast plakac, biadolic, rozliczac i winnych pietnowac, bierzemy sie do walki o jesien i wybory sejmowe.
Wychodzi na to, ze stary polityczny wyjadacz, Kwasniewski, mial z tymi paroma godzinami, jakie dal Pani Kopacz racje. Kopacz sie z roli przywodcy nie wywiazala i cala sztucznosc jej pozycji jest widoczna jak na dloni. Widac, ze jest tylko p.o., a nie PO.
Jak dla mnie jest juz dosc sygnalow, ze do listy przewin Tuska, nalezy dopisac najwieksza, ktora jest wykastrowanie PO z wszelkich indywidualnosci u wszystkich bystrzejszych samodzielnych politykow.
NApisalem, ze sie nei zabawiam, ale sie zabawie jezykowo: Widze „marne szanse” na jesien…
@Indoor
bo trzeba „podzielić się z kimś lub innymi” a nie samemu 😉
Już słynna żaba miała problem z rozdwojeniem się, a co dopiero z podziałem 🙄
@Tanaka
Ja to pamiętam tak
Krakręmija, kretmaryja, idęnostrę, dółominę bo tu lismanorę
Tobermory
26 maja o godz. 14:31
„… a aspekt materialny też nie był bez znaczenia….”
Zupelnie jak prawdziwy biskup, u niego tez „aspekt materialny” liczy sie najbardziej. Byles naprawde Biskupem! Pzrynajmniej pod tym wzgledem.
Tobermory
Zaba zaprotestowala przeciw „rozrywaniu sie”, o ile pamietam.
lonefather
26 maja o godz. 13:58
Coś Ci się obiło. kojarzę to w wersji szerszej, oraz w duchu przyjaźni między narodami. Była to lista delegatów do ONZ z poszczególnych państw:
Delegat z Polski: Marian Sradomiski
Delegat z Norwegii: Jan Skurweson
Delegat z Japonii: Shakiro Ruchaku
Najbardziej malowniczy był delegat z Meksyku:
Pedro Jebieraz Alezrana
Tanaka
O to to, to ta sama poetyka jezyka polskiego. Probowalem po angielsku i ni cholery nie wychodzi. Ale ot moze przez to, ze angielski u mnie jest nabyty, a nie naturalnie wrosniety.
Był jeszcze hrabia Walgodesko
A niech to. Powiem, bo mnie „rozpeknie”, jesli nie powiem. Ide Jasia „sprzedac” pod opieke znajomych, a sam na koncert Marka Knopflera do Royal Albert Hall. Obiecuje sie zasluchiwac i w waszym imieniu.
Co tam Dudy i reszta menazerii politykierskiej, moga poczekac na moje zadelko do jutra. Na dzis wieczor Mark Knopfler, bo to jest TO!
Swinia nie jestem, choc jestem chlop, wiec dla Was na wieczor:
https://www.youtube.com/watch?v=X5hGElxySFw
Koncert sprzed paru lat…
Żarty żartami, a ja pamiętam Wietnamczyka, który mieszkał w akademiku na Kicu w Warszawie i nazywał się Tram Wan Huj (nie wiem czy się tak pisało, ale na pewno wymawiało).
Zakochał się biedak z wzajemnością (ładny był chłop, nawet wysoki jak na Wietnamca) w mojej koleżance z polonistyki. Matko, jaki to był romans i dramat! Chcieli się pobrać i mieli nadzieję, że on dostanie od swoich pozwolenie i się jakoś w Polsce zaczepi. Gdzie tam! Odesłali go ciupasem do domu.
A ja dumam jaka też będzie nowa okładka Polityki. I żeby już była 18.00 bo chcę poczytać.
@lonefather
super, udanego koncertu.
Na pohybel politykom i polityce!
Posłuchajmy lepiej, czego będzie dziś słuchal lonefather na żywo.
Żorżyku, nadstaw uszy!
http://www.google.pl/search?q=youtube+matk+knopfer&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=4XFkVfehBoahyAOj3IDYCA
Tobermory (12:10)
„I know what I believe. I will continue to articulate what I believe and what I believe — I believe what I believe is right.”
O to to.
https://www.youtube.com/watch?v=vn_PSJsl0LQ
It’s not a lie… if you believe it…
Ha, nie zauważyłam, że lonefather zdążył podesłać stosownego linka.
Mój się „moderuje”. Ale co tam, od przybytku głowa nie boli
@Orteq
dzięki. Swego czasu oglądałem namiętnie 😉
Jiba zamilkła, pewnie odbudowuje swój chaos 😉
Ale „prędki” teraz pan Jacek z linkami. Dzięki!
@lonefather
„Co innego polkretyn, ktory wzywa publicznie, zeby jego “produkcje” “zaszerowac” na fejscie… Polkretyn nie uzyje Polskiego “PODZIELIC SIE”, tylko leci spolszczonym idiotycznie angielskim.
(slyszalem na wlasne uszy, to “zaszerowac” na fejsie)”
A co powiesz na „gejmczendżer” i „momentum” używane nie przez anonimowych studentów czy gimnazjalistów, ale przez dziennikarzy portalu 300polityka i gazety.pl
Jacek Kowalczyk (11:04)
„Wielokrotnie już pisałem — nie mogę siedzieć przy komputerze 24/7. ”
Ja tez nie moge. I dltaego poddaje sie. Niech Żorż Ponimirski wytlumaczy jeszcze raz
Żorż Ponimirski, 26 maja o godz. 11:30
„Jacek Kowalczyk, 26 maja o godz. 11:09
Orteq miał na myśli fakt, że Redaktor nie umożliwia wrzucania linków bez moderacji, jak na innych blogach. Dla mnie ganz egal.”
Powtorze za Żorżem Ponimirski: dla mnie tez ganz egal z tymi linkami. Nie wiem po co otwieralem dziob
lonefather
26 maja o godz. 14:21
Wybacz, lonefatherku, ale wchodzę w tę sprawy bardziej szczegółowo niż ogólnikowe oczywistości, że obcojęzyczne terminy wchodzą wraz z nową technologią. Problemem jest nieprzytomny, bezrefleksyjny zalew angielszczyzną, a nie nazewnicze adaptacje. Jeśli zaczynam instalowanie nowego programu po polsku, który w pewnym momencie idzie wyłącznie po angielsku, to jest to krzyczący bubel, a nie nowoczesność. Po prostu komputerowa smarkateria, świetna w swojej dziedzinie, nawet nie liznęła teorii komunikacji czy ukierunkowanej psychologii, nie mówiąc o psychologii czy filozofii języka. Poza tym nie ma widać rygorystycznych wymogów. A przecież ich co najmniej równą z obrazkami materią operacyjną jest język pojęciowy. Było zarządzenie lub może nawet ustawa, że instrukcje obsługi sprzedawanego sprzętu mają być po polsku. Jest różnie, są albo nie są – jak to w Polsce. Wyraz, który podałem jako przykład, też świadczy o bezmyślności fundatorów kamerki w Mielnie. „Widok z kamery” lub „Kamera na żywo” to jasne, komunikatywne nazwy – na jaką ciężką cholerę tu jakieś „streamingi”?!
Uwzględnij jeszcze inną wrażliwość językową Polaków posługujących się językami obcymi w ich naturalnym środowisku i Polaków krajowych. Tu Polak ma prawo oczekiwać od państwa PILNOWANIA rodzimego języka. Ogromna liczba Polaków nie zna języków obcych, bo we własnym kraju nie są im potrzebne, więc robienie im z tego powodu zyg-zyg marcheweczka świadczy tylko o ignorancji kpiarzy. Znajomość kilku języków obcych nie jest świadectwem wysokiego poziomu intelektualnego ani tym bardziej nie jest jego miarą. Głupi w języku ojczystym będzie tak samo głupi z sześcioma innymi językami w gębie. Dla człowieka ukształtowanego w języku ojczystym lub w dwóch inne języki to nie droga do rozwoju umiejętności myślenia, lecz tylko poznanie innej rzeczywistości i innych kodów. Powtórzę: nie ma prostego przełożenia liczby znanych języków na sprawność myślenia, na głębię widzenia i rozumienia rzeczywistości, na duchowe bogactwo. Więc hołubmy język ojczysty nie z patetycznych powodów, ale z tego jednego: że w nim się kształtujemy jako sapiensy. Z jakiego powodu wchodzą na polskie blogi liczni Polacy z zagranicy – żeby czytać o streamingach, roamingach, updatesach i flipboardach?
@fidelio
Powiem zlosliwie, ze idzie zmiana! Jak redachtury 300ystej polityki tak piszom, to zmiana juz jest. I jest to swietny przyklad polityki historyczno narodowo duchowoobronnej zarazem.
mag, Nefer-Nefer …
Dzieki!
Piec lat czekalem, zeby sobie na to pozwolic. Ze wzgledu na Jasia, nie osmielilem sie wczesniej. Zaraz sie zbieramy, tylko dokonczymy jesc i spadamy. I Ja Wam Wszystkim dobrego wieczora zycze…
Pewnie rady nie da, ale gdybyscie za moim przykladem jeden, TEN JEDEN WIECZOR, sobie samym darowali i powymieniali sie muzyka, ktora obyczaje lagodzi i ducha wzmacnia. To co sie dzieje i tak sie bedzie dzialo… Ale to pewnie sie nie uda, niemniej zycze.
Tobermory
26 maja o godz. 12:05
No tak, masz rację.
Tak to jest, gdy się wpada jak po ogień.
Lepiej wtedy milczeć.
pombocku,
Zgadza sie. Ale na to jest tylko jedna rada. Trzeba zarzadac od sprzedawcy dostarczenia produktu zgodnego z wymogami odpowiedniego prawa, czyli w jezyku Polskm. A jesli nie dostarczy, lub odmowi, to trzeba go podac do sadu o odszkodowanie, za kase wydana na tlumaczenie instrukcji i obce uslugi, przy instalacji i uruchomieniu oprogramowania. To jest niestety jedyna droga.
Ale ona jest mozliwa wylacznie przy legalnie nabytym oprogramowaniu. Jesli takowego nie masz, to jestes niestety skazany na „latanine”.
Jurek, ja rozgraniczylem, to z czym nie majac wlasnych odpowiednikow musimy sie pogodzic i zaakceptowac i to czemu, puki w piersiach tchu starczy walczyc i odpor stawiac, choc jako „odchodzacy” jakby wiekszych szans nie mamy. Niemniej trzeba.
Niby tym co najbardziej sprzyja stawianiu oporu kulturalnemu zalewowi jest duma z wlasnego kraju i jego osiagniec.
A co mamy?
MAmy praca do wladzy partie, ktora ostatnie osiem lat spedzila na skutecznym tej naordowej dumy niszczeniu. I zeby bylo smiesznotragiczniej, niszczyla ta polska dume w imie „Lepszej Polski”. Czysty kabaret. Tyle, ze swiat sie nie smieje, bo ma to gdzies, a my sami jestesmy zbyt ta wewnetrzna szarpanina sponiewierani, zeby sie z samych siebie, ze ulegamy, smiac.
Straszne!
Ale ja sobie na dzis daje siana, czego i Tobie i Wszystkim innym zycze.
Festiwal zachwytów już dawno zaczął się w POLITYCE od placzow i zgrzytania zębami.
@lonefather
Nie samym Jasiem człowiek żyje (tylko tak gadam bo mam jednego w domu to wiem jak jest) i rodzic też człowiek (czasami). Daj znać jak było.
no gdzie ta nowa Polityka, krucafuks…
Andrzej Falicz
26 maja o godz. 16:08
A tuzesz cie przynioslo pierunie ! Musisz sie pochwalic swoim Duda i triumfowac. Masz zamiar obleciec wszystkie blogi i popuszyc sie ?
Twoj Duda wygral i od tej chwili jest prezydentem Polski , a wiec i moim prezydentem. Wiec przestal byc twoj. Jakby Komorowski wygral, to nie bylby twoj, bo nim nigdy nie byl. Wiec Falicz, ja mam zawsze prezydenta, uznaje kazdego, a ty biedaku masz tylko od czasu do czasu, jak jest z pisu. No i kto ma lepiej ?
Jezderkusie, nie zaczynajcie tutaj też!
@lonefather
Dzieki za Marka Knopfera, swietna muzyka.Nie znalem go. Dla mnie czas sie zatrzymal na Johnie McLaughinie i Paco Lucii. No ale dzieki tobie ten czas ruszyl do przodu.
Andrzej Falicz z g.16:08
Po co i tu chcesz siać zamęt?
My sobie słuchamy muzyki, pisujemy wierszyki i gadamy niekoniecznie i nie przede wszystkim o polityce. Czasem o głupstwach niegodnych zaprzątania nimi twojej głowy, wypełnionej misją zbawienia Ojczyzny pod sztandarem PIS. Nie jesteśmy bynajmniej fanami PO i nie byliśmy (to twoje powidoki).
Czekamy na cud! Objawienie się prawdziwie nowej siły politycznej, ale na razie gołębica ( jako emanacja Ducha świętego) czuwa nad elektem Dudą i dziełem, które przed nim stoi.
Fruwa i czuwa nad nasza krainą.
Zdarzają się tu misjonarze, ale religijni, np. Jehowita dezerter.
Wracaj na en passent. Tam jest twoje naturalne środowisko. Tu nie ma miejsca na twoją „poetykę”.
@pombocek
Jezyk ojczysty(po francusku matczysty – maternelle) jest niewymienialnym fragmentem duszy. Ta jezykowa strawa, ktora nas karmiono w dziecinstwie jest nie do zastapienia, jak biblia dla dezertera.
Liznalem troche jezykow, oczywiscie najlepiej znam teraz francuski, ale co to za znajomosc ?
Kiedy czytam np. wiersz po francusku, to ja go rozumiem, ale go nie czuje, odbieram intelektualnie, ale nie zmyslowo.
Chodzi o to ,ze takie wyrazy jak chleb, zboze, sosna itp wywoluja od razu wrazenia smakowe , zapachowe. Polski chleb od razu mam w ustach, a francuski le pain nie wywoluje tej reakcji. Wiem ze le pain znaczy chleb, ale moja percepcja ogranicza sie do pojecia.
Byc moze wynika to z tego, ze jezykow uczylem sie pozno, jako dorosly(bo ta pozal sie boze szkola !)
Ciekaw jestem jak to odczuwal np. genialny Boy, on chyba jednak czul francuski jak polski.
Gdy czytam wiersz po francusku, to sobie tlumacze na polski i dopiero wtedy ten wiersz zaczyna przemawiac do moich zmyslow.
Zabawna rzecz. W szkole musialem interweniowac jak jakis uczen rzucil miesem. Po polsku takie slowa wywolalyby u mnie natychmiastowa reakcje, slowo w ustach chlopaka *k;;wa* jest jak policzek, bo taka byla reakcja doroslych jak bylem dzieckiem, a francuskie *putain* opoznialo moja reakcje, musialem sobie przetlumaczyc na polski; acha, on powiedzial *ku;;wa* wiec musze zareagowac. Ale czynilem to bez przekonania. No bo coz takiego okropnego w tym slowie, chyba, ze ma sie na mysli Putina.
Heh… zbliżają się wrześniowe wybory.
http://www.funkydiva.pl/wp-content/uploads/2012/05/KiK_1-2_p27-01.jpg
Co za nowotwór – język matczysty 🙄
Równym dziwolągiem lansowanym na dodatek przez Bralczyka (sic!) jest urlop tacierzyński.
Jest po prostu język macierzysty, a urlop mógłby być ojcowski.
Z przeklinaniem w obcych językach mam podobnie. Po „obcemu” wydaje mi się mniej wulgarne niż po polsku.
anumlik
26 maja o godz. 13:05
Dópa starta
jest bardziej zwarta.
Ma to wielkie znaczenie zdrowotne. Jako fachowiec od statystyk wiesz, że polskie dzieciaki tyją na potęgę. Niedługo dogonią małych wujów samów.
Dópa drożdżowa nie jest zdrowa.
Dópa zwarta ma też inne zastosowanie praktyczne: więcej się nadaje do przekonywania pięknych pań. Co znowu się odbije w statystyce: na Wiśle pod Wyszogrodem przybędzie osiem.
Bo na razie ciągle spada.
Na Bugu we Włodawie ubędzie.
Lewy
26 maja o godz. 16:51
Polski chleb od razu mam w ustach, a francuski le pain nie wywoluje tej reakcji.
……………………………………………………………………………………………
Mój bliski krewny przebywający na emigracji we Francji ponad 55 lat prosił mnie niekiedy :”przywieź mi waszego chleba, ogórków(kiszonych) i polskiej kiełbasy”. Po latach go zrozumiałem. Sosen znad Czarnej Hańczy nie zastąpią piękne miotły u wybrzeży Portugalii czy Hiszpanii.
@żabko konająca,czyli żabencjo,jak Cię,Ten wykształciuch z Oksfordu wielowątkowo atrakcyjniej przezwał,nie odczuwam poczucia klęski,ponieważ wygrana przegranego również,choćby śladu satysfakcji na mnie by nie pozostawiła.
Dla mnie,to po prostu, dwa takie same typy spod ciemnej gwiazdy,różniący się jedynie wiekiem i uczesaniem.
Gdybyś spróbowała Polalkholicowych hamburgerów ,to pokochała byś mnie blogową miłością,mimo że, z kuchni prekariatu owe „przysmaki” pochodzą.
Moim zdaniem nie ma już w Polsce (albo bardzo trudno znaleźć) chleba, ża którym mógłbym tęsknić tj. chlebem mojego dzieciństwa. Żytniego, na prawdziwym zakwasie…
Takiego syfu i trocin, jakie sprzedają niektóry polskie sklepy, to w Niemczech, Austrii, na Węgrzech, w Danii, nawet Francji (fantastyczne chleby w Owernii) się nie uświadczy.
lonefather
26 maja o godz. 13:45
Się już tak nie kajaj, bo i ja się rozpłaczę.
A tak, to sobie Marka powspominamy. Kiedyś słyszałem/czytałem dłuższy z nim wywiad. Smakowity. Bodaj w polskiej Trójce. Może wywiadował Niedźwiedzki, ale nie pamiętam na pewno. Mark wspominał, jak bardzo marzył o czerwonej gitarze elektrycznej. Był to chyba Fender Stratocaster. Drogi jak piorun. Więc Mark codziennie uprawiał ‚window shopping’. Aż wreszcie kupił mu ojciec, taką za 15 funciaków. Też czerwoną. Mark bardzo się do niej przywiązał.
Mam ich płytkę, sprzed lat – ‚Sultans of Swing’, Na okładce śmieszne szczyle, krzywe i kostropate chudziaki. Po 17-18 lat. Tak zaczynali. Ale już wtedy dobrze grali. A później – jeszcze lepiej.
To co mi się w muzyce Marka tak podoba, jest tym właśnie co sam widzisz: chwytanie nastrojów różnorakiej muzyki, podsłuchiwanie, łapanie esencji, wzruszenie takim niecodziennym klimatem: facetów swingujących jak świry, w pełnej pasji, sami dla siebie, bez publiki. Mark świetnie robi melanże stylów, instrumentów nastrojów: tu stalowa gitara, tam flet i coś fortepianowego, dalej skrzypki, akordeon, saksofon, a wszędzie, na froncie lub w tle, albo w genialnym dialogu – gitara. Wie co to nerw, wścieklica muzyczna i szał i wie jak wyciszyć się do niesłyszalnego, i gdzieś w jakimś kąciku cicha rozmowa wśród wiatru, albo w wioskowej knajpce.
To jest, kurde, muzyka, kultura i sztuka.
Markowi można zazdrościć, że może czerpać z bogatej spuścizny muzycznej. A Wyspom można zazdrościć, że mają takiego Marka.
Bardzo to trafne, co powiedziałeś to o nas, dyskutujących i zauważających to, co na ogół umyka uwagi. Ja mam ucho i oko wyczulone na różne lokalne historie, na małe społeczności, narody i ich codzienne dzieje. Takie opowieści są niezwykle ciekawe i bogate. A potoczny ogląd historii często w ogóle to bogactwo pomija.
Niezwykle ciekawe historie znam np. od Finów, zwłaszcza z pogranicza z Rosją. Albo od Lapończyków.Kiedyś długo rozmawiałem z Laponką z Rovaniemi. Nie miałem bladego pojęcia, jak bogatą tradycję muzyczną mają. zaczęła dla mnie śpiewać.Nic nie rozumiałem, ale mi łzy pociekły. Była to głęboko poruszająca opowieść o życiu, w duchu pogańskim, o życiu, o matce, o śmierci, o zwierzętach, przodkach, kolejach losu, o przyrodzie. Miałem takie ciarki, że przez parę dni nie chciało mi przejść. Śpiewała bardzo długo, prawie pół godziny. Był to jeden song, właściwie bez końca. taki śpiew-nieśpiew, przechodzący w szeptankę, melorecytację, gadkę, potem dramatyczne skoki śpiewu, dechy, poświsty, mruczenia, murmuranda, gwizdy. Coś niebywałego.
@Tebermory
„Moim zdaniem nie ma już w Polsce (albo bardzo trudno znaleźć) chleba, ża którym mógłbym tęsknić tj. chlebem mojego dzieciństwa. Żytniego, na prawdziwym zakwasie…
Takiego syfu i trocin, jakie sprzedają niektóry polskie sklepy, to w Niemczech, Austrii, na Węgrzech, w Danii, nawet Francji (fantastyczne chleby w Owernii) się nie uświadczy.”
Jedź do Anglii, uświadczysz.
Lewy
26 maja o godz. 16:51
Lewusku przenajlyoński, powiedzieć o Boyu, że genialny, to niewiele powiedzieć.
jakieś 12 lat temu, jadąc rano do pracy autem, słuchałem w odcinkach Gargantui i Pantagruela, oczywiście w przekładzie Boya. czytał to Andrzej Szczepkowski. Było to takie widowisko, choć niby tylko radiowe, że dostawałem spazmów śmiechu, co było motoryzacyjnie niebezpieczne. Smiech był przeplatany ze zdumieniem, od którego mózg mi parował: jak fenomenalnego języka użył Boy, jak bogatego, syconego, rozległego, pełnego synapsycznych związków i zapętleń pomiędzy znaczeniami, dźwiękami, skojarzeniami, przeczuciami.
Szczepkowski wdrapał się chyba na najwyższy szczyt aktorskiej interpretacji radiowej.
Nie wiem, czy poza Boyem mogłoby w polskiej kulturze nic nie istnieć, ale wiem, że bez Boya, byłaby łachudrą i czegoś co najwyżej ćwiercią.
Jak on francusczyznę czuł, jak ją przez siebie przepuszczał, chyba nikt poza nim nie wiedział. Pewne jest to, że opiera się to na wielkiej wrażliwości i ogromie twórczej wyobraźni, delikatności wysłyszenia tego, co nie jest wypowiedziane na głos, a jest w języku. I zwykle, na mrówczej pracy. Boy pracował po kilkanaście godzin dziennie. Ale to już ilość. jakość kryje się za zasłoną.
@Lewy
„Jezyk ojczysty(po francusku matczysty – maternelle) jest niewymienialnym fragmentem duszy. Ta jezykowa strawa, ktora nas karmiono w dziecinstwie jest nie do zastapienia, jak biblia dla dezertera.”
Dlatego się tu zlatujecie z całego świata jak ptaki.
@fidelio
byłem w Anglii, ale może za krótko, by nabrać obrzydzenia do tamtejszego chleba, a może w Somerset nie był taki podły. A może miałem zapas z Belgii…
@Tobermory
„byłem w Anglii, ale może za krótko, by nabrać obrzydzenia do tamtejszego chleba, a może w Somerset nie był taki podły. A może miałem zapas z Belgii…”
Ale wątpię żeby był lepszy od polskiego.
Panie Gospodarzu w miejsce „najciekawszych” wpisow proponuje; kontrowersyjne (ale na temat), wpisy najglupsze, wpisy tych za siedmiu gor i rzek, tj. wpisy uragajace polskiej gramatyce (jednoczesnie najglupsze) tych co nie potrafia sie odspolkowac od polskich spraw.
Co pan na to p. Gospodarzu ?
Teraz „kontrowersyjnie” na temat.
Planisci w sztabie Dudy jak i on sam trafili w niemal w 10-tke ze swoim programem. Duda jest o pol pokolenia starszy ode mnie i doskonale wie, ze czas „Chlopcow Okraglego Stolu” przeminal albo powinien przeminac. Polska 2015 r. nie jest Polska lat osiemdziesiatych a juz na pewno nie jest Polska zgredow bolszewickich. Wybory jesienne pokaza czy Duda to tylko jedna jaskolka czy rzeczywscie polityczny czas „Chlopcow Okraglego Stolu” i resztek bolszewickiej agentury stanie sie juz tylko epizodem w polskiej historii.
Osobiscie lubie Komorowskiego, jest ze starego polskiego rodu, patriota wiele zrobil i robi dla Polski, ale nadszedl dla niego czas emerytury politycznej, calego jego pokolenia.
Co sie miesci w definicji liberalnej demokracji, ulubione slowa „postepowych publicystow”.
„Malzenstwa panow” z chlopczykami (najwiekszy procent pedofilii we Wszechswiecie), dziewczynek z udomowionymi wilczurami ?
Nic nowego, funkcjonuje od tysiacleci, ale nagle okazuje sie, ze papierek z urzedu stanu cywilnego ma zrobic z tego Polske-panstwo postepowe. Nie sadze.
Polska bedzie postepowa wtedy jak bedziemy mieli polskiego samsunga, apple czy boeinga, jak z Wisly bede mogl pic wode a nie wywolywac w niej filmy, wtedy kiedy swiat bedzie sie do nas zjezdzal na nauki nanotechnologii czy AI.
Jestesmy absolutnie do tego zdolni, mamy cala mase wyjatkowo zdolnych matematykow, informatykow, energicznych i zupelnie pozbawionych wszelkich kompleksow businessmanow, managerow, itp.
Ale rowniez mamy setki tysiecy bezuzytecznych biurokratow, najmlodszych w Europie „emerytow” i wreszcie najgorszy element – bolszewickich zgredow. Dla nich (bolszewickich zgredow) Polska „racja stanu” to tylko w sojuszu z azjatycka zaraza kremlowska. Jak huty, stocznie im. leninow pracowaly dla kacapa to byl to „polski interes narodowy”, jak buduja jachty dla milionerow, miliony samochodow, to upadek „polskiego” przemyslu.
W zupelnosci sie zgadzam z Duda z jego wizja obronnosci kraju, mam powazne watpliwosci finansowe i etyczne co do wieku emerytalnego. Wystarczy rozejrzec sie po blogach; ktory z tych pyskaczy – „naprawiaczy” pracuje.
Co jest najbardziej, i to sensie doslownym, najbardziej odrazajace; stada michnikow, srod, palikotow czy hartmanow i ich kazania o tolerancji, demokracji, szacunku do innych.
Chyba racja z tymi ptakami. Zlatują się różne gawrony 🙄
maciekplacek
26 maja o godz. 18:25
Jestesmy absolutnie do tego zdolni, mamy cala mase wyjatkowo zdolnych matematykow, informatykow, energicznych i zupelnie pozbawionych wszelkich kompleksow businessmanow, managerow
……………………………………………………………………………………………
Nawet mniej zdolni wiedzą jak znaleźć odpowiednią czcionkę w łaptopie.
Memento: i ty zostaniesz zgredem.
@Tobermory
Gdy chłop jak moździerz zluzowuje pas
a niebem suną posępne gawrony
Stanisław Grochowiak
Tanaka
Przede wszystkim jest wzorcowa – dupa Jasiu (dlaczego zacząłeś pisać przez „ó” dla elegancji?)
Pamiętam kretyńską zabawę, uprawianą przeze mnie i moją przyjaciółkę ( obie mocno wtedy nieletnie), w środkach komunikacji miejskiej. Do nazwy mijanej ulicy dodawałyśmy – dupa. I wychodziło: dupa Hoża, dupa Wspólna, dupa Na Rozdrożu, dupa Niecała, Świerczewskiego albo Nowotki itd.
… dupa Wiejska, JP II…
Mag, 😉
zezem
Niestety, na zadnym „łaptopie” nie ma polskiej czcionki, natomiast na moim nie-„łaptopie” niechce mi sie czcionki zmieniac.
Mam nadzieje, ze kiedys bede zgredem, ale z cala pewnoscia nie ubeckim, esbeckim, bolszewickim.
Nie ma to jak młody, gniewny, a już zbyt leniwy (mało pojętny) aby swobodnie posługiwać się różnymi czcionkami w komputerze 😉
maciekplacek
26 maja o godz. 18:25
jak buduja jachty dla milionerow, miliony samochodow…
………………………………………………………………………………………
Ach te miliony! „Tysiące rąk, miliony rąk, a serce bije jedno..”
Apropos. Nie budują tylko składają. Nie tylko samochody ale i koniec z końcem,aby jakoś się trzymało. OK. Teraz Duda na wizji i jego wizje.
Będzie bal.
maciekplacek
26 maja o godz. 19:19
To ci sie chwali, ze nie chcesz byc zgredem ubeckim.Ubecja to byla raczej niesympatyczna instytucja i tu sie zgadzam z toba, ze jej nie lubisz. A co sadzisz o krzyzakach. Chyba tez nie chcialbys byc zgredem krzyzackim, albo zgredem targowickim.
Podobno ostatni zgred krzyzacki zmarl w XVI wieku a ubecki w latach 80tych XX wieku. Wiec nie mozesz byc ani jednym ani drugim. Ale mozesz byc zgredem pisowskim albo kukizowskim. Ta lista jest wciaz otwarta.
Lewy
26 maja o godz. 20:16
Nieźleś pojechał , alem się uśmiał.
Koleś z pedofilskim nickiem to frondysta zacietrzewiony, katolik i prawaczek, klerofaszysta- jak mawiał mój dziadek- termin znany mi od pacholęcych lat. Włażą tu, pachołki jezusowe, i sieją zamęt w loży szyderców. Nie ukrywam, że opcja takich włazów- włażenia na ten blog- jest zabawną etnografią sieci. Poza tym ma też charakter edukacyjny, ponieważ pozwala nam to zjawisko poznać opinię okazujących niezdrowe emocje gałganów przemoralnionych, zamkniętych katoli, będących pod silnym wpływem tradycji- czytaj episkopatu. Hej hejże ha! Prowadź nas Jezusku!
A tak przy okazji. Przed chwilą miałem przed nosem płąnący krzak i trochę czuję się bosko. Hihi… że się tak fajowo zaśmieję.
Maciek & Placek to typowy katolicki zombie. Pojawia się co jakiś czas, puści swego katolickiego, śmierdzącego bąka i wraca do swego konserwatywno-tradycjonalistycznego burdelu. Typowy troll, który nie ma nic do powiedzenia, poza skundloną pasją do ujadania.
Podrzucam cytacik z pana Jerzego Targalskiego (niezalezna.pl):
Nie udało się sfałszować wyborów na taką skalę jak władza ludowa chciała i dlatego zmuszona została do ogłoszenia zwycięstwa Andrzeja Dudy, które w rzeczywistości byłoby o wiele większe. Udało się więc zafałszować wybory częściowo, ale nie obalić woli narodu wyrażonej w tych wyborach. (…)
Były natomiast polecenia z Platformy Obywatelskiej do swoich członków, aby postawiony krzyżyk tam, gdzie wychodził za kratkę, aby nie był ważny. Skala oporu społecznego przeciw grupom przestępczym, dla których parawanem był Bronisław Komorowski, okazała się na tyle skuteczna, że nie udało się sfałszować tych wyborów. To zawdzięczamy postawie członków kontrolujących wybory i zwykłych wyborców. Reżimowi członkowie komisji wyborczych byli przerażeni, bo po raz pierwszy nie mogli oszukiwać tak, jak się do tego przyzwyczaili – podsumowuje Targalski.
Ale jeszcze ciekawiej jest w komentarzach pod tym artykułem:
Panie doktorze Targalski to panu Polska zawdziecza najwiecej. To pan i zorganizowany przez pana Ruch Kontroli Wyborow zadecydowal o zwyciestwie. Oraz obawa Ukladu przed wybuchem rewolucji. Jest jeszcze kilku przytomnych ludzi w Polsce. Ciekawe jak sie ta Polska panu odwzajemni?
I jeszcze to:
Właśnie oglądnęłam przekaz ze spotkania w klubie Ronina i w związku z tym mam uwagę a zarazem prośbę do p.Orła.
Panie Orzeł to świetnie, kiedy ma się odwagę wyrażać własne zdanie, to cudownie, kiedy jest się gotowym dyskutować o sprawach ważnych, ale na miłość Boską, proszę to robić z zachowaniem szacunku dla przeciwnika. Zwłaszcza kiedy „przeciwnik” nie jest tak naprawdę przeciwnikiem, ponieważ walczy o te same wartości.
Pana z trudem ukrywane rozdrażnienie wywołało u mnie zażenowanie. To tak jak bym zobaczyła faceta z brzydką plamą na spodniach, zrobiło mi się głupio.
Proszę spróbować znaleźć inny sposób na zaleczenie kompleksu. Atakowanie człowieka, który kieruje się dobrem sprawy, może być dla tej sprawy zabójcze.
Proszę nie zapominać, że diabeł miesza i proszę nie być tym, który nieświadomie pomaga w tym mieszaniu.
Oczekuję z Pana strony pojednawczego gestu wobec p. Targalskiego. Nie bądźmy małostkowi, nie dajmy się podzielić.
Dziękuję Panu za Pana szczególne zaangażownie w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego.
Boże obdarz nas wszystkich mądrością i pomóż nam wygrać Polskę.
A to dopiero przedsmak… Będzie pyszniej.
jk
Przesadzacie…..
Maćki- Placki są dość prymitywne w swej ocenie rzeczywistości.
Nie będzie UBecji, będzie dobrze!!
Tę samą funkcję pełni obecnie z 12 służb.
Bo ŻADEN normalny kraj bez nich funkcjonować nie jest w stanie.
Motywacja ideologiczna?
A jaką mieli Jezuici, czy Święte Officjum?
Czy nie podobną?
Być może katolicyzm jest jedynym ratunkiem przed degrengoladą świata.
Pytanie….
GDZIE się sprawdził w praktyce?
Przykłady Królestwa Bożego na Ziemi i przerobienia ludzi na bliźnich?
Powodzenie eksperymentu na wyizolowanej nawet próbce, skłaniałoby do jego upowszechnienia.
Niestety, próby WYŁĄCZNIE negatywne, łącznie z XVIII wiecznym Państwem Kościelnym we Włoszech.
To jak z komunizmem.
Idea piękna, tylko ludzie nie dorośli…….
Nawet izraelskie kibuce- szczyt osiągnięć komunizmu- zostały sprywatyzowane.
Trzeba nowej idei spajającej społeczności.
Albo, nowego modelu redystrybucji.
Niezła działka dla filozofów, demagogów i utopistów- rewolucjonistów.
Obecny system zbyt wielu pozostawia za burtą realiów ekonomicznych.
10% może być, ale 70% jest nie do przyjęcia na dłuższą metę.
EmeritenGangsta, mam propozycje na mały kłizik, niech każdy poda ile potrafi, opresyjnych przewin IV RP. Ja zaczynam.
• Zwolnienie w trybie pilnym Andy Rottenberg za meteor & Wojtyłę.
Bo firmy z zasady nie są chętne do inwestowania w branżach, w których duża część istniejących zdolności pozostaje bezczynna. Malejącemu wykorzystaniu zdolności wytwórczych towarzyszy coś, co niektórzy badacze nazywają stagnacją zatrudnienia. A to jeszcze bardziej pogłębia barierę popytu. W efekcie im więcej korporacje zarabiają, tym bardziej spada ich ochota do reinwestowania zgromadzonych środków. I tak w kółko. Tu nie ma mowy o samoregulacji. Bardziej przypomina to konwulsje osoby zdjętej jakąś straszliwą chorobą, która miota się od ściany do ściany. Owszem, czasem przychodzi pewne ukojenie. To ten moment, gdy po krachu finansowym kapitał zaczyna szukać nowych obszarów działalności produkcyjnej, dzięki czemu zaczyna się rozkręcać kolejny cykl koniunkturalny. Jak to jednak z cyklem bywa, nieuchronnie przybierze on swoją naturalną trajektorię. Nowe formy kapitalistycznej produkcji zrodzą zapotrzebowanie na siłę roboczą, dzięki czemu umacnia się pozycja pracobiorców wobec pracodawców. Ci ostatni ustępują, na czym cierpi rentowność firm. Gdy orientują się w sytuacji, zaczynają się poszukiwania nowych obszarów ekspansji. To wtedy następuje odpływ kapitału ze sfery produkcji do sfery finansowej. Jest to jednak droga jałowa i bezproduktywna. Prowadzi więc do nieuchronnego krachu. Ucieczki z tego kręgu po prostu nie ma.
Czytaj wiÄcej na http://biznes.interia.pl/news/nadchodzi-kolejny-kryzys-bedzie-jeszcze-straszniejszy-niz,2121489,4265?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
====================
Podoba mi się precyzyjny opis mechanizmu kapitalizmu….
Jacek Kowalczyk
26 maja o godz. 21:02
Panie Jacku, a bylo tu tak dobrze, cieplutko. My tu o tym czy bog istnieje, czy tez nie, o sensie zycia, niektorzy to nawet zeszli na nizszy poziom metafizyki z krakremija lis ma ryja, a pan wlal do wlasnego salonu pojemnik ze smierdzaca ciecza.
Wiem , wiem faszyzm w bialych katolickich rekawiczkach zniszczy ten blog. Ale chyba nie. W dzisiejszej Europie ! Chociaz w latach trzydziestych Europa tez byla dzisiejsza.
KOW czyli Komitet Obrony(Ochrony)Wyborow, czy bedzie potrzebny, jak faszysci zdobeda wladze i beda urzadzac wybory ?
Idzie stare.
Radna Komisji Kultury Rady Miasta Tarnowa (nauczycielka LO) wykazała czujność i stanowczość wobec wrogów ludu godną przodującej aktywistki Komsomołu. Na wieść, że do miasta ma przyjechać Maria Czubaszek, zaproponowała „bardziej wnikliwą weryfikację zapraszanych autorów”.
@Gospodarz
Panie Redaktorze, to także przedsmak do ostrych podziałów w obozie PIS-u. Ten kawałek o Orle, który śmiał spostponować ewidentnego świra – Targalskiego, już to pokazuje. Józef Orzeł jest z „pierwszego zaciągu” Jarosława Kaczyńskiego. Był – obok Urbańskiego i Maziarskiego – zastępcą Jarosława w jego epizodzie z „Tygodnikiem Solidarność”, potem opuścił PC i – odwrotnie niż Urbański – przed prezesem się nie pokajał. Ale jego rola w spółce „Telegraf” i kontaktach z Art-B świadczy, że z łask prezesa nie wypadł. Tą ilością ludzi, którzy Jarosława opuszczali i ponownie – gdy znów zaczynał wiać dla już PIS-u pomyślny wiatr – wracali, można obsadzić sporą halę sportową. Oni wszyscy znów zaczną się „grzać” przy sukcesie prezesa, gdyż – jak sobie wyobrażają – bez niego nie mogą liczyć na obsadzenie „wybieralnych” miejsc na listach do parlamentu, a za trzy lata – do sejmików samorządowych i rad miast, gmin i powiatów oraz na poparcie PIS-u w wyborach na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zapominają jednak, że to ludzie z pokolenia Ziobry, Mularczyka i – przede wszystkim – Dudy od 24 maja zyskują na znaczeniu. To ich rówieśnicy będą szturmem iść na te pierwsze miejsca na listach, wypychając na dalsze pozycje weteranów pierwszego zaciągu z PC. I Kaczyński nic na to nie poradzi. Przypominam, że skonfliktowany z Dudą Ziobro, który Dudę wymyślił, a od którego prezydent elekt się odciął w czasie kampanii wyborczej, natychmiast po ogłoszeniu sondażowych wyników pomerdał do Dudy ogonem jako jeden z pierwszych. A Ziobro wie w którą stronę merdać ogonem należy.
J.Kowalczyk
26 maja o godz. 21:02
????
Meaning what ?!
zezem.
Ach te wspomnienia z parad majowych. Dumnie szedles zasyfiala al. 22-Lipca w rodzinnym Cycowie, a w mocnych dloniach chlopo-robola dzierzyles portret ulubionego dzierzymordy. Dr. maciekplacek moze cie z tego wyleczyc.
lewy
Kiszczakowskie zgredy jak i on sam sa ciagle na moim utrzymaniu. Ja, jako bezpartyjny zgred-technokrata, chcialbym spedzac moje zgredowskie lata wg. kalendarza np. marsjanskiego w mniejszej o 2/3 grawitacji od tej w Cycowie, z 15-letnia single malt Tobermory w reku. Nie mylic szlachetnej whisky z blogowym nudziarzem.
wiesiek.
Niezbednym dla kazdego panstwa jest Czeka, NKWD, Gestapo, UB … Rzeczywiscie.
Nie musze zgadywac wiesiu, jestes po jakims 2-letnim SN-ie ze specjalnoscia ‚wychowanie obywatelskie”, ale dzieki „ledykimacji’ wyslano cie do LO i tam „uczyles” historii. A teraz jestes na moim utrzymaniu. Zadna szkola nie chce cie zatrudnic, nawet ta w Cycowie.
Tobermory
26 maja o godz. 21:25
Boy mial gorzej. Kiedy jezdzil po Polsce z prelekcjami katolicka jajczejka, wtedy duzo mocniejsza , plula, rzygala i wydalala wszystkimi otworami.Dzisiaj jednak media, Europa hamuja tych prymitywow. Za Boya nikt sie w swiecie nie mogl dowiedziec co tu sie dzieje. Dzisiaj moze.
Trzeba byc optymista. Jest lepiej.
@Żorż Ponimirski, z godz. 21:17
Nie wiem czy to ewidentna „przewina”, czy raczej sukces. Dla mnie najbardziej spektakularny był mariaż z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin. I jedna i druga partia wykopana została na aut, co określiłbym mianem sukcesu, jednak kosztem skompromitowania CBA i prokuratury rękami Ziobry i Mariusza Kamińskiego, co określam jako „prucie demokracji”.
To ja tu sobie w kąciku podywaguję językowo-emigracyjnie. Język angielski już nie jest dla mnie obcy ale stał się drugim językiem. Przestawiam sie automatycznie, czasami notatki robię po angielsku do siebie. W pracy, w domu, angielski praktycznie cały dzień, z wyjątkiem kiedy rozmawiam z młodym. Jeszcze parę lat temu powoli mi się czytało książki po angielsku, w tej chwili nie widzę różnicy między jednym a drugim. Na marginesie, PiS po angielsku nie brzmi dobrze. He he. A Boy – jeśli kogoś zainteresuje to polecam książkę Józefa Hena „Boy-Żeleński. Błazen – wielki mąż”. Kupiłam ją w jednej z internetowych e-księgarni – i tu wątek emigracyjny. W porównaniu na przykład z Mickiewiczem współczesnym emigrantom nie jest trudno. Są polskie sklepy, telewizja satelitarna, internet rzecz jasna, gazety, Polityka (i nie tylko) cyfrowo – nawet można nie zauważyć że się z Polski wyjechało (przynajmniej jeśli się jest w Europie) Chleb też jest – no i te e-książki. Jeszcze w 2009 jedyne co miałam do czytania to papierowa Polityka kupowana święcie co piątek w polskim sklepie, czy deszcz czy wiatr. Teraz regularnie kupuję polskie ebooki. Nie wiem co bym zrobiła bez ebooków i czytnika (którym się zainteresowałam przeczytawszy artykuł, tak, tak w Polityce). Widzę że nie na temat piszę ale było połozyć młodego spać no i post spóźniony.
@Lewy
kret. kretmaryja nie lis 😉
@Tobermory
Chleb z Belgii? Toż to paskudztwo jest.
Targalski to nazwisko takie jak z Prusa (Bolesława)
acha, a czy była ulica Maryni?
Żorż Ponimirski
26 maja o godz. 17:00
Podobno ma nastąpić „dekaczyzacja” prawicy
http://esensja.stopklatka.pl/obrazki/ilustracje/85451_festiwalczarownic11_400.JPG
Podobno…
http://esensja.stopklatka.pl/obrazki/ilustracje/85722_wkrainieborostworow46_400.JPG
anumlik
26 maja o godz. 21:49
Z ich inwazyjnej perspektywy to na pewno był sukces, że wyrugowali wiadomo kogo w ich mniemaniu. Słabe to.
NeferNefer
26 maja o godz. 22:00
Ty mi tu nie popisuj sie Henem. Ja jestem henowcem od lat. Po prostu nie lubie jak ktos chce zajac miejsce najwazniejszego henowca.
Ale powaznie, czytalem wszystko Hena. Zajrzyj do Motaigne’a,Mojego Krola, Krolewskich snow.
Jego powiesci sa chyba slabsze, ale ja jestem zepsuty na Kafce, Prouscie czy Joycie. Ale biografie sa fantastyczne. No i swietna autobiografia Nowolipie. To jest chyba najlepsze
@NeferNefer
nie opowiadaj. A to?
http://lacuisineaquatremains.blogs.lalibre.be/media/00/01/1976006846.jpg
Jedno z moich najmilszych wspomnień z lata 1976 w Brukseli to była pajda ciemnego chleba z szynką ardeńską, a do tego znakomite piwo, w jednej ze starych brasserii w pobliżu Grand Place.
Był też oczywiście obrzydliwy dla Polaka chleb-wata, którego wszędzie pełno, ale na przykład moi znajomi Polacy w Tucson Arizona jeździli na drugi koniec miasta do piekarni belgijskiej po „prawdziwy chleb”. Bo w USA pod tym względem to dopiero jest dramat 🙁
Moje późniejsze wizyty w Belgii nie potwierdziły chlebowych obaw, nawet w Norwegii pojawiły się w ostatnich latach dobre chleby, a już fińskie albo rosyjskie… Te zachowały dawny smak i aromat.
@Lewy
Przecież mówię że w kąciku 😉 mogę się tylko domyslać klasy po przeczytaniu Boya, mam w kolejce Montaigne’a. Właśnie sprawdziłam, 11 ebooków Hena dostępnych. Kafkę (Zamek) czytałam w liceum i do dziś pamiętam, niesamowite wrażenie. I lubię Gregora z ilustracjami Daniela Mroza. W ogóle lubię Mroza, bardzo.
http://www.2plus3d.pl/assets/images/872_lightbox_8_Daniel_Mroz.jpg
@Tobermory
Oj. A zębów na tym nie połamie? Ja tu przez ulicę mam piekarnię właśnie z watą niestety. Której wydałam wojnę (wacie nie piekarni). Niestety nie napatoczyłam się jeszcze na dobry chleb wobec czego mam w domu maszynę do wypiekania takowego. Nawet polski przypomina. A jakieś 2 lata temu wywołałam zgorszenie przy stole zamawiając Duvel (dla nie znających, mocne piwo o nazwie Diabeł) podczas gdy wszystkie inne paniuńcie raczyły się jakimiś damskimi piwami czy co tam było.
Odważna jesteś, NeferNefer 😀
Chleb na zakwasie można piec i bez maszyny, kwestia wprawy. Mąki różnego rodzaju są wszędzie, no, prawie wszędzie, ale w Belgii na pewno. Po paru latach zostaniesz mistrzynią i już nigdy nie dotkniesz chleba-waty 😉
maciekplacek
26 maja o godz. 21:38
„Obywatelu, nie pieprz bez sensu”…….
Podpis pod Mleczką był bezcenny, dla opisania twoich infantylnych poglądów.
W Słuzbach liczy się CIAGŁOŚĆ.
Vidoc służył wielu panom, Ochrana miała kontynuację, BND opierało się na agentach Abwehry. Obecne służby specjalne Iranu czerpią pełnymi garściami z tradycji MOSSADU szkolącego SAVAK swego czasu.
A CIA wiele skorzystała z doświadczeń wywiadu SS…..
Zrozumienie świata bez CZYTANIA jest niemożliwe.
jAKA JEST TWOJA ŚREDNIA?
42 strony rocznie- przeciętna Polaka?
NeferNfer podywagowala sobie językowo-emigracyjnie w kąciku 22:00. A nam, tzn. me, myself and I, przpomnialo sies cos.
Śmialiśmy się już z amerykańskich, tj. polonijnych, pasażerów. Ale tak naprawdę wszystko co najlepsze jest u nas w kraju! Polacy ze swoimi tekstami na pokładzie po prostu biją wszystkich na głowę!
Najpierw stosowny przyklad z serii „Czikago Kontratakuje”
Pasażerka A:
– Pani powie temu tam, żeby swoje manele z mojego pawlacza zabrał.
Pasażerka B:
– Czy sracz to tam w sieni? (wskazując na tylną kuchnię)
Pasażerka C:
– Czy lecimy już nad Atlantykiem?
Stewardessa:
– Jeszcze nie.
-To co tak po nogach ciągnie ?
Teraz przyklad z wysokosci zycia nad Wisla
Agata B:
– Czy jest transport dla VIP’a?
Szefowa pokladu:
– Nie było VIP’ów na pokładzie.
Agata B.:
– Czy mówi pani coś nazwisko „Buzek”?
Szefowa:
– Nie jednemu psu Burek
Trafilem w Wyborczej, na interesujacy wywiad z prof. Radoslawem Markowskim, politologiem. Nie znalazlem w nim jednak odpowiedzi na najbardziej interesujace mnie pytanie, dot. tej grupy mlodych ludzi, ktora glosowala na Dude. Mianowicie chcialbym wiedziec czy ci sami ludzie wczesniej glosowali na Palikota. No ale chyba nie po to Polska ma profesorow by jeszcze wydawac pieniadze na badania.
W Stanach juz wiedzieliby o tych wyborcach wszystko.
http://wyborcza.pl/1,75478,17983003,Przecwiczyc_PiS_na_sobie.html
@Orteq
zabójcze 😆
Świeży polsko-polonijny dialog dwóch dam:
– Kiedyś Urban sprawił świętemu pomnikowi odpowiedni przyodziewek. Chyba nawet do sądu został za to pozwany
– Czy to ten sam, ktory zabronil pokazywania dzieciom Misia Puchatka (Winnie the Pooh) poniewaz the Pooh chodzi bez majtek? Pisali u mnie o tym w gazecie.
Tobermory
Jak nam tak dobrze idzie
W samolocie do Chicago tuż po starcie blondynka przesiada się z klasy ekonomicznej do klasy biznes. Podchodzi do niej stewardessa.
– Czy mogę zobaczyć pani bilet?
Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa:
– Niestety, pani bilet nie jest ważny w tej klasie, musi pani wrócić do klasy ekonomicznej.
Blondynka na to:
– Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Stewardessa poszła po pomoc do drugiego pilota.
Pilot przyszedł i mówi:
– Niestety, muszę panią poprosić o powrót do klasy ekonomicznej.
– Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Pilot wraca do kabiny i skarży się głównemu pilotowi.
Ten mówi:
– Poczekaj, moja żona jest blondynką, wiem jak z nimi rozmawiać.
Pilot udaję się do blondynki, szepce jej coś na ucho, po czym ona zabiera torebkę i wraca do klasy ekonomicznej.
Drugi pilot nie może się nadziwić:
– Jak ty to zrobiłeś?
– Powiedziałem jej, że klasa biznesowa nie leci do Chicago.
Wieża: Macie dość paliwa czy nie?
Pilot: Tak.
Wieża: Tak, co?
Pilot: Tak, proszę pana.
@Tobermory
No 😀
ja mam mąkę all in one, tylko wody dolać. A chleba waty od kilku lat juz nie tykam.
Może ktoś mi przypomni, ten film z Kobielą w którym Stalin miał podwójne oczy a Kobiela krzyczał 8 lat podstawówki wszystko na marne, Piszczyk, tak?
Jakoś nowa okładka mi się skojarzyła.
A teraz się odmelduję, idę zasnąć (paść) nad nową „Polityką”.
Czy aby tu bywać to trzeba mieć pozwolenie Lewego żeby się nie narazić na obszczekiwanie u Passenta? Tak na wszelki wypadek pytam coby jakiegoś fo pa nie popełnić.
@NeferNefer
„Ręce do góry”, Skolimowskiego. „Półkownik” – leżał na półce zdjęty po kolaudacji przez cenzurę – od 1967 roku do 1981.
https://www.youtube.com/watch?v=tdufd6VJOaM
od 19 minuty.
Nie znałem.
Co było by gdyby . . .
Na blogu a i w prasie pokazuje się sporo ”pięknych ” historii dotyczących ludzkich albo raczej polsko- brzmiących zdarzeń .
Przykład – Tobermory 21.25 o aktywistce maryjnie- komsomolskiej.
Już wielokrotnie pytałem na blogach Polityki – czemu podobne i bardziej drastyczne przykłady nie są okraszane nazwiskiem ich twórców.
W niektórych przypadkach kto wie czy nie należałoby podać i adres chociażby przedsiębiorstwa lub urzędu- to do zastanowienia.
Czemu na ten przykład nie podać nazwiska sędziego , prokuratora , przedsiębiorcy którzy na taką reklamę zasłużyli.
Przecież wyrok sądowy tajemnicą nie jest.
Tymczasem coraz częściej spotyka się odpowiedż że ”to tajemnica jakaś tam” nie do publicznej wiadomości.
Wyciąganie głupoty na światło dzienne pozwala na przynajmniej obśmianie
” tworzycieli”
Nigdy nie zaobserwowałem chęci rozwijania tego tematu wśród osób blogujacych.
Czemu ? nie wiem.
Widocznie w moim rozumowaniu albo tkwi błąd albo co tez możliwe jestem naiwny.
ukłony
@zezowaty
chcesz po nazwiskach?
Radna PiS – Barbara Koprowska.
Radny Ryszard Pagacz sugerował, że opinię na temat gości mogłaby wygłaszać sama Komisja Kultury.
Ten sam radny zwrócił też uwagę na konieczność zwiększenia zakupów książek o tematyce patriotycznej, zwłaszcza tych – jak to określił – odkłamujących historię.
Zastanawiano się nad odebraniem finansowania na spotkanie z Czubaszek, ale środki przyszły z zewnątrz.
Tobermory (0:24)
“https://www.youtube.com/watch?v=tdufd6VJOaM
od 19 minuty. Nie znałem.”
Ja tez nie znalem. I ogromnie sie ciesze z tej mojej nieznajomosci. Tak marnego aktorstwa nie widzialem w zyciu. Ani tak bzdurnego filmu
E-J,
Nie przejmuj sie Lewuskiem. To przypadek over educated teachers aid. Zupelnie niegrozny poza klasa szkolna
Polacy lataja…
Co prawda tylko raz lecialem do USA, ale sie zalapalem na klasyka. Choc znalem ze slyszenia, to nic w porownaniu z tym, gdy sie slyszalo na hali „starego Okecia” komunikat:
„Czy sa juz Monki?
Czy wszyscy z Moniek sa juz na pokladzie?
WSZYSTKICH pasazerow lecacych z MONIEK do Chicago zapraszamy na poklad samolotu!”
Z Monkami to wszystko pozostale to drobiazg.
NeferNefer
Jutro, jutro opisze, napisze, odpowiem….
Bylo SUPER!
Teacher’s aide [pomocnik nauczyciela]. Wymagane wyksztalcenie: dyplom ukonczenia szkoly sredniej.
Trzeba zrozumiec dylemat Lewego.
Trafilem w Wyborczej, na interesujacy wywiad z prof. Radoslawem Markowskim, politologiem. Nie znalazlem w nim jednak odpowiedzi na najbardziej interesujace mnie pytanie, dot. tej grupy mlodych ludzi, ktora glosowala na Dude. Mianowicie chcialbym wiedziec czy ci sami ludzie wczesniej glosowali na Palikota. No ale chyba nie po to Polska ma profesorow by jeszcze wydawac pieniadze na badania.
W Stanach juz wiedzieliby o tych wyborcach wszystko.
Zamiescilem powyzsze wczesniej, z linkiem. Zupelnie niepotrzebnie bo jak ktos chce i moze to do Wyborczej trafi sam(a). A tak poprzedni wpis czeka na moderacje.
krzys52
Jesli chcesz byc poinformowany inaczej, czytaj pania redaktor Janine Paradowska. Oto czym sie popisala w ostatnim numerze „POLTYKI”
„PiS nie ma żadnej zdolności koalicyjnej, a więc nawet jeśli PO nieznacznie przegra wybory do Sejmu, to ona będzie partią tworzącą kolejną koalicję. O tym upewniły nas wyniki wyborów samorządowych.”
Jak ona sie upewnila do tego, ze „nieznacznie” przegrywajaca partia zostanie uprawniona do tworzenia koalicji, nie mnie dociekac. Wiem jedno: tylko durne baby niezbyt rozgarniete emerytki moga wypisywac takie pierdoly. Wyprane z jakiejkolwiek wiedzy o praktykach demokratycznych w swiecie.
Orteq
27 maja o godz. 2:17
To jest gadanie slepego o kolorach. Takie PSL gotowe jest wejsc z koalicje z kazdym, takze z PiSem. Im zalezy na stolkach, a nie stwarzaniu pozorow, ze maja jakas ideologie, czy program. Jak na partie chlopska przystalo, uwazaja, ze im wiecej chlopow zalapie sie na cieple posadki tym lepiej dla chlopow. To tylko kwestia zaproponowania im wiecej niz zaproponowalaby PO. Osobiscie sadze, ze pod obecnosc wlasnego prezydenta PiS bedzie stac na przebicie PO.
Tanaka
Z wlasciwym sobie talentem (kongenialnie) opisales talent i muzyczne inspiracje Marka Knopflera.
Jest on i moim ulubionym wykonawca od samego poczatku ‚Dire Straits’.
Gwoli jednak historycznej scislosci: Mark mial juz 28 lat kiedy zakladal ow zespol w 1977 r. a ‚Sultans of Swings’ powstalo, jako ‚singiel’ rok pozniej (utwor z pierwszego ich albumu p.n. ‚Dire Straits’). Rowniez dopiero w owym 1977 zakupil Mark swojego pierwszego Strat’a.
Ci ‚chlopcy’ z okladki, o ktorych mowisz mieli w 1978 roku odpowiednio (od lewej) 29, 29, 26 i 30 lat.
„Zazdraszczam” lonefatherowi Marka Knopflera w Royal Albert Hall.
‚Sultans of Swing’ oczywiscie a nie ‚…Swings’
Wiesz krzysiu, nie bardzo jestem przekonany co do wlasnej nieomylnosci w sprawach wyborow nad Wisla. Za duza kaluza mnie od nadwislanskiego elektoratu dzieli zebym sie mogl porywac na prognozowanie.
Co natomiast usiluje przekazac skromnie w moich wyzwierzeniach sie na krajowe tematy to tylko to tylko jedno. Ze politycy operujący w prawdziwych demokracjach nie mogą sobie nigdy pozwalac na arogancje w stosunku do elektoratu.
Komorowski okazal sie wielkim arogantem, odmawiajac udzialu w debacie kandydatow przed I-szą turą. Pani Paradowska go do tego namowila w swoim wpisie kilka miesiecy temu. Czym sie to zakonczyla, kazdy widzi. Tak jak sie widzi ochwaconego konia.
http://paradowska.blog.polityka.pl/2015/02/06/widoki-na-starcie/
Teraz z kolei ta zgrana jak stary winyl dziennikarka znowu jakies aroganckie sugestie czyni. Proponujac tworzenie rządzącej koalicji przez partie, PO, ktora „nieznacznie” przegra wybory w jesieni. Ona w ogole nie pojmuje, ze takie bezczelne olewanie woli elektoratu jest omijane najszerszymi lukami kurskimi w starych demokracjach.
To omijanie tworzenia rządzacej koalicji przez partie przegrywającą wybory na Zachodzie bierze sie z dwoch powodow.
Pierwszy to taki, ze szanujace sie partie nie mogą sobie pozwalac na stawianie glowy panstwa – monarchy, prezydenta – w klopotliwej sytuacji. No bo to glowa panstwa bedzie skladala ostateczny, najwazniejszy podpis pod taką niedemokratyczną propozyją parti, ktora pcha sie do wladzy, nie zdolawszy wygrac wyborow. W praktyce, stare demokracje zachodnie unikają jak ognia takich ambarasow. Rowniez dlatego, ze glowa panstwa moze, w ostatecznosci, odmowic zlozenia podpisu. A co wtedy? Bo to nie tylko smiech i zgrzytanie zebow. To jeszcze calkowita kompromitacja i rozwalone w pyl wspozycie takowej aroganckiej partii z glową panstwa.
Drugi powod, wazniejszy niz pierwszy, dla ktorego mądre partie nigdy nie probuja wyskakiwac z przegranej pozycji i tworzyc rządzacą koalicje, jest wlasnie szacunek dla wyborcow. Uszanowanie woli elektoratu jest jedynym mądrym zagraniem mądrej partii. Jesli sie tego nie czyni, wyborcy to zapamietają. I wyrazą te pamiec w nastepnych wyborach. Jesli nie wczesniej.
Jaką partią jest PSL, kazdy widzi. Masz w tej sprawie slusznego, jak mawial major Kurdziuk
Zdesperowany i zmeczony po 8 latach bezproduktywnych spotkan w AA (Alcoholics Anonymous) zapisalem sie do Alcoholics Unanimous (Alkoholikow Zjednoczonych): kiedy jakos nie mam ochoty na drinka, czlonek mentor z AU (w AA tez mialem takiego czlonka mentora) przychodzi do mnie do domu i, zwykle bardzo skutecznie, namawia na ‚jednego’.
Jednak mantra z AA: ‚jeden to dla ciebie za duzo a sto za malo’ jak zawsze bezlitosnie sie sprawdza. I co teraz robic, juz ani AA, ani AU nie dla mnie. Trzeba bylo w ogole nie pic, tak sobie teraz mysle.
No ale jak to nic nie pic!?
krzys52
Wybory powszechne w 2005 wygralo PiS, uzyskujac 27% procent glosow. Przy 24% uzyskanych przez PO. Powstala koalicja PiS-SO-LPR, posiagajaca 46%, w sumie, glosow. Czyli, wedle uzyskanow glosow, byla to koalicja MNIEJSZOSCIOWA. Alisci..
Mandatow poselskich ta koalicja miala w sumie 245. Czyli az 68% z 360 w calym Sejmie. Skad sie ta dysproporcja wtedy wziela? Dajaca szanse wiekszosciowej koalicji tworzonej przez zwycieski PiS? I odbierajaca te szanse przegranemu PO? A no z curiosum polskiej ordynacji wyborczej zwanej „proporcjonalna”. Czyli z alternatywy do ordynacji pn. JOW. Ordynacja Jednomandatowych Okregow Wyborczych. Ktora to obecnie proponuje przegrany prezydent Komorowski. Czyniac to, podobno, z inspiracji prezydenta-elekta Dudy.
Wiec teraz zastanowmy sie.
JOW-y moga wejsc w zycie przed jesiennymi wyborami powszechnymi. Senat juz zatwierdzil tez zmiane, o ile mi wiadomo. Co one moga wniesc – choc nie musza, zupelnie doslownie biorac – to stworzenie sytuacji, po jesiennych wyborach, ze stanie sie mozliwym utworzenie koalicji przez przegrana partie, PO, dzieki zmianie ordynancji wyborczej.
W 2005, taka mozliwosc nie zaistniala. Przegrane wybory przez PO nie mogly sie obrocic w wygrana koalicje PO i PSL, na przyklad. Bo PiS, SO, i LPR, zagarnely 68% mandatow i bylo po ptokach.
Co sie stanie za kilka miesiecy? Who knows. JOW-y moga byc owa nowa niewiadoma.
Szczegolnie w scenariuszu pani zgranej w winylu, niejakiej Paradowskiej Janki. Tej proponujacej tworzenie RZADZACEJ koalicji przez partie PRZEGRYWAJACA wybory powszechne.
W roku 2005 nie szlo tego dokonac z racji ordynacji proporcjonalnej. Czekamy zatem na skutek JOW-ow. Bo moze one nas zbawio od PiS-Ziobrowej alternatywy. Obysmy zdazyli z tymi JOW-ami przed wyborami parlamentarnymi. Duda-elekt moze bowiem przejrzec gierki PO-wskie na wylot . I nie podpisze ostatecznego dokumentu, przejawszy prezydenture za niedlugo.
JOW-y poprawia ordynacje wyborcza w Polsce. Pytanie tylko: poprawia dla kogo?
@act
Lepiej być znanym pijakiem niż anonimowym alkoholikiem 😉
Tobermory
27 maja o godz. 8:07
Czemu lepiej?
Bo wtedy zapraszają do talkshow
To tylko taki greps. Najlepiej jest jednak panować nad nałogami.
Nie bede przeciez objasnial metafory…ktora widac nie wyszla.
Alegorii, czyli bajki raczej.
Orteq
27 maja o godz. 6:38
Takze w odniesieniu do twojego wczesniejszego wpisu. Zatem nie mozna miec pretensji do takiego np. mniejszosciowego PO, ze tworzy koalicyjny rzad, pomimo ze taki np. PiS zebral kilka procent wiecej, skoro reguly gry pozwalaja na to. Gdyby PiS wygral wtedy na amerykanskich zasadach to mialby zdecydowana wiekszosc i nie musialby szukac koalicjanta by rzadzic. Wtedy, w 2005r. – pod nieobecnosc chetnych do koalicji – mogl PiS zdecydowac sie na rzad mniejszosciowy (ciekawe co by ugral), badz pozwolic drugiej partii na zmontowanie koalicji. Mogli rzadzic jako mniejszosc ale zdecydowali, ze nie beda sie wyglupiac.
Czy jeszcze czegos nie rozumiesz?
*Nigdy nie zabilem czlowiek, ale przeczytalem mnostwo nekrologow z sartysfakcja* – Mark Twain
Tobermory
27 maja o godz. 8:17
Chodziło mi, rzecz jasna, o mantrowe – lub mantryczne – użycie niezidentyfikowanego wyrazu „lepiej”. Ot choćby: „Łuczsze sorok raz podriad, czem sto raz w rassroczku” (w rassroczku – na raty). Słowem, lepiej, jak jest lepiej? A panowanie nad nałogami to cud natury. Jak paliłem, to jednak nie ja nad smoczkiem panowałem. Zdrówka od rana do wieczora!
krzys52 (8:43)
„nie mozna miec pretensji do takiego np. mniejszosciowego PO, ze tworzy koalicyjny rzad, pomimo ze taki np. PiS zebral kilka procent wiecej, skoro reguly gry pozwalaja na to”
Celne spostrzezenie. Sek demokratyczny w tym, ze demokracje DOJRZALE, od kilku setek juz lat, raczej nie korzystaja z tego pozwalania regul. I partie polityczne w tych dojrzalych demokracjach, przegrawszy wybory, nie probuja tworzyc rzadzacych koalicji. Dlaczego, zapytasz, one tego unikaja? Ano z prostej przyczyny. Zeby sie nie narazic na POGARDE, oraz potepienie, wyborcow. Tych wyborcow, ktorzy zaglosowali na zwycieska, a nie na przegrana partie. O ambarasie z tym zwiazanych glow panstw – monarchow, prezydentow, innych wesolkow – nawet nie wspominam
Najpozniej w nastepnych wyborach ta pogarda sie objawi. I objawia sie Regula taka demokratyczna, you see. Przegrany nie moze stac sie wygranym. Proste to jak dyszel. W 2005-tym sprawdzilo sie to w Polsce. Szkoda tylko, ze stalo sie to tylko i wylacznie dzieki PROPORCJONALNEJ ORDYNACJI. Tej, ktora madrzy, po szkodzie, probuja dzisiaj odeslac na zasluzona emeryture. Po uplywie cwiercwiecza
@pombocek
była to wprawdzie zabawa z różnym (dosłownym i przenośnym) znaczeniem określenia „anonimowy alkoholik”, ale nie będę tego ciągnąć dalej.
Zdrówka nawzajem!
„Różnica pomiędzy seksem i śmiercią polega na tym, że kiedy będziesz umierał, nikt nie będzie się śmiać z ciebie, że robisz to sam”.
(Woody Allen)
Czy ktos cos rozumie z tej konkurencji pomiedzy ordynacja proporcjonalna i JOW-ami?
@anumlik
Dzięki, wiedziałam że gdzieś dzwoni ale nie w którym, pardon, kościele.
Lewy
26 maja o godz. 22:10
Bo z kolei najważniejszy wyznawca mjr. Hubala to największa huba.
Cieszy mnie, że Hen ma w Tobie henowca. We mnie również, ale ja się zadowolę bocznym ołtarzem.
U Hena bodaj najbardziej mnie czaruje mała książeczka, o dzieciństwie i młodych latach autora w czasie wojny.
Tobermory
27 maja o godz. 10:01
A ja Cię, Tobermory, pardą. Haratnąłem się z samego rana w gałę i chciałem się na kimś odharatnąć, gupi cep.
@pombocek
tylko nie pardą!
Przestań, bo się zacznę martwić, że Ci się coś stało 🙄
@Orteq
z tego, co ja rozumiem, to w ordynacji proporcjonalnej głosujesz na listę, a w JOW na pojedyncze osoby. Partia, która zebrała najwięcej pojedynczych głosów, ma większość w parlamencie.
To masz w USA.
Głosy na listę przelicza się różnymi metodami.
Przyśpiewka literacko-muzyczna (głupawka się mię dzisiaj trzyma)
„Tam Waćpanna śpisz po trudzie a ja tu brząkam na Dudzie”
Dzisiaj z młodym będziemy oglądać VI część Gwiezdnych Wojen. Nareszcie dorósł (lat 7) żeby go przeciągnąć na ciemną stronę Mocy.
Tobermory
27 maja o godz. 10:49
Przecież mówię, że się haratnąłem. Spadam na sufit – klepki kładę, żeby na malować.
Kurde: nie malować!
Przez haratnięcie zapomniałem zameldować: czarne ślimaki bardziej latoś (przynajmniej na razie) obrodziły niż grzyby. Wczoraj dwa musiałem skurkowańcom z pyska wydrzeć. Znalazłem 10 czarnuszków – znaczy, grzybów, które tak nazywam, a są to borowiki ceglastopore – zaś ślimaków ze czterdzieści. Borowiki ceglastopore – twarde i jadalne – niesłusznie niektóry lud nazywa „szatanami”, ale lud na tle szatana ma w ogóle pierdolca. Uroda tych borowików polega głównie na najmocniejszym chyba za wszystkich grzybów zapachu suszu. Do jedzenia na świeżo są twardawe, choć smaczne, ale jako susz – cudo. Niech będzie pochwalony grzybowy bóg i jego stara zawsze dziewica.
Prasowka dla Orteqa
Widzialem taka angielska kreskowke na temat jowow. Krolowa lwica postanowila oglosic w dzungli wybory. Podzielila dzungle na okregi. W kazdym okregu byly rozne zwierzeta. Zalozmy teraz ze w danym okregu jest 10 malp, 9 hien,8 antylop, 6 krokodyli, 4 tygrysy, 3 bawoly..
W sumie jest wiec w okregu 40 zwierzat.Kazda malpa glosuje na swoja malpe, kazda hiena na swoja itd. I w rezultacie z okregu zostaje wybrana malpa, a pozostale 30 zwierzat nie ma swojej reprezentacji w parlamencie. Krolowa lwica decyduje sie wiec cos z tym zrobic i wprowadza poprawke, czyli oprocz malpy do parlamentu ma byc wybrane jeszcze jedno zwierze, ktore otrzyma najwiecej glosow. Wyglada na to , ze bedzie to hiena. Ale okazuje sie, ze tym razem na 40 zwierzat tylko 19 ma swoich reprezentantow w parlamencie, a 21 nie ma . Wiec krolowa wprowadza jeszcze jedna poprawke. Bedzie trzeci reprezentant, wyglada na to ze to bedzie antylopa. Mamy wreszcie wiekszosc 27 ma reprezentantow, a trzynascie nie ma.
Mozna by oczywiscie zalozyc, ze antylopy nie wygraja bo wyborcy zlozeni z krokodyli, tygrysow i bawolow stworza koalicje i wystawia wspolnego kandydata i w 13 pokonaja 8 antylop.
Ale taki scenariusz moglby zaistniec juz na poczatku, gdyby przeciw malpom murem stanely hieny, tygrysy, antylopy itd
W kazdym razie owe wymarzone jowy, ktore rokman Kukiz proponowal jako najlepszy sposob proporcjonalnosci, sa wlasnie czyms odwrotnym od proporcjonalnosci. Trzymanie sie kurczowe jowow sprawi, ze w parlamencie bedziemy mieli same malpy.
Zas proporcjonalnosc jest utopijnym idealem, znikajacym punktem, do ktorego krolowa lwica pragnie sie zblizyc ale nigdy do niego ,nie dotrze. Nie mowiac o innych niewymienionych drobnych zwierzetach: krolikach, wezach, chrzaszczach, slimakach itp.
” Trzymanie sie kurczowe jowow sprawi, ze w parlamencie bedziemy mieli same malpy.”
Zgadza się. A teraz zagadka przyrodnicza : nie mamy jowów a mamy same małpy. W naszym przypadku prawa powszechne zawodzą.
Indoor prawdziwy
27 maja o godz. 12:04
Mamy rowniez hieny i grzechotniki
… a szczury już opuszczają swoje frakcje
No to ja z grubej rury, żeby nie było za wesoło.
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą.
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie
A. Mickiewicz, Liryki lozańskie
@NeferNefer, z godz. 11:01
Ciąg dalszy głupawki z „Pana Wołodyjowskiego”
Chcesz, to ci tej pieśni pożyczę albo zgoła nową skomponuję, gdyż jeniuszu mi nie brak.
Hoc! Hoc!
Utrudzony prezio przykucnął na przyzbie:
„Nie sprostam ludowi, od Dudów mnie zwyzwie!”
Siadł biedaczek na stołku międląc Dudę w podołku.
Skroń mu laur oplata; rzucił: „Chceta, to mata!”
Szarpnął struny w Effaceé sapnął: „Znowu, ku*wa, źle!”
Jak głupawka, to do końca 😉
”Mamy rowniez hieny i grzechotniki”
Przebierańcy.
C.d. głupawki
Dumaly posły z PO, dumały
Czy więcej przysporzy im chwały
Jeśli w koszu sejmowym wyląduje
Projekt co śluby homo obiecuje.
Jak wydumały, tak i uczyniły
Durne, bo klechy nie doceniły.
Mają przecież Dudę swego
Przez Ducha Św. przysłanego.
On lud boży do zwycięstwa
Poprowadzi jesienią
Żadne fiki miki
już tego nie zmienią.
Ta kreskowka na temat JOWow
https://www.youtube.com/watch?v=l8XOZJkozfI
ech, podziwiam, mnie nie tak łatwo rym znaleźć jak drugiemu splunąć 🙂
anumlik
27 maja o godz. 12:24
@NeferNefer, z godz. 11:01
Ciąg dalszy głupawki z “Pana Wołodyjowskiego”
Chcesz, to ci tej pieśni pożyczę albo zgoła nową skomponuję, gdyż jeniuszu mi nie brak.
Hoc! Hoc!
Utrudzony prezio przykucnął na przyzbie:
“Nie sprostam ludowi, od Dudów mnie zwyzwie!”
Siadł biedaczek na stołku międląc Dudę w podołku.
Skroń mu laur oplata; rzucił: “Chceta, to mata!”
Szarpnął struny w Effaceé sapnął: “Znowu, ku*wa, źle!”
Jak głupawka, to do końca
Waści początek pożyczam. Boś dobrze zaczął wątek, ale potencjał rozwojowy to żeś Waść przeoczył.
Dalej idzie tak:
Utrudzony prezio przykucnął na przyzbie:
“Nie sprostam ludowi, od Dudów mnie zwyzwie!”
By myśl od ludu zmęczoną oderwać
Gniecie Dudę na podołku, ani myśli przerwać
Wtem uczuł to czego nie doznał od dziecka
Gdy służącej u rodziny zadarła się kiecka
Ujrzał chyłkiem coś co go zaskoczyło
Spłoniło, przeraziło, ale rozpaliło
I więcej mu się w życiu nie zdarzyło
Skorzystał wtedy – chytrusek – z okazji
By zaznać raz jeden tej cudnej małmazji
Wbrew surowym przestrogom biskupa
Tak okazja czyni złodzieja, więc upadł
Rączką bowiem pogmerał w miejscu podołkowym
Zadrżał, porumieniał, wydał cichy skowyt.
I tyle tego dobrego, więcej już nie było
By to skompensować, stał się straszną piłą
Każdego kogo spotkał, to zaraz obrażał
Do kolegów na ulicy brzydko się wyrażał
A wszystko przez mamusię, co trzymała krótko
Co miało jakieś zalety: nie zalewał się wódką
A co do reszty, to są same wady
Pośród nich fałszywość pozornej ogłady
Całowania pań w rączkę do buzi przyciągniętej
By na skórze zrobić pieczątkę śliną obliźniętej
A fe, obśligzły potworze!
No i te dziewczątka, co może by się zdały
Ale w konkurencji z mamusią –
Zaraz przegrywały
I tak Jarosław na poście niewieścim
Wziął motto na życie: na Polsce się zemścim !
mag
27 maja o godz. 12:22
O żesz, mag
To ja dla Cię w Utracie, podziw mam!
Żeś Mickiewicza lozańskiego zapodała.
Taki on ubrązowiony, że ze szczętem zapomniony.
W rzeczach mniej bohatyrskich.
Aha, bo „dópa” była dla większej inteligencji i elegancyjności. Dlaczego to takie ważne, wyjaśniam wyżej, na przykładzie podołka Jarosława K.
Tanaka
27 maja o godz. 13:39
Fajne te Wasze poezje.Coz odreagowujecie w sposob bardzo wykwintny.
Z ta raczka Jaroslawa, co jak zobaczyl cos pod spodnica sluzacej, przypomnialem sobe taka anegdote. Jakas wielbicielka podeszla do Joyce’ai i powiedziala; Czy moge pocalowac te reke, ktora napisala Ulissesa.
Joyce na to
– Alez droga pani, ta reka rowniez robila inne rzeczy.
Lewy
27 maja o godz. 14:01
Wykwintnie? To się zgadza.
Co ilustruje inna przerażająca opowieść wykwintnie podana:
Zacny pan Tanaka z miasta Kiusiuwaka
Nadepnął raz pośród ogrodu pędraka
I wrzasnął: o kurza sraka!
Kto mi podrzucił takiego pędraka?
Z pewnością wraża rodzina Siusiaka!
Taki to zacny ten pan Tanaka !
Sympatyczną anegdotką o Joysie przypomniałeś mi zgrabną książeczkę, którą harcerzykiem będąc, wygrzebałem skądeś. Był to zbiór podobnej urody anegdotek o znanych literatach, malarzach, aktorach, naukowcach oraz politykach.
Anegdot tych już w szczegółach nie pamiętam, ale coś takiego mi się mgliście przypomina:
Paryż. Trwa artystyczna bibka, panie bardzo swobodne w zachowaniu, panowie też. Pewna bardzo purytańska sąsiadka artystów, widząc panie właściwie zupełnie nagie, tylko w samych aksamitkach, a panów wyłącznie w krawatach, wezwała policję, wielce oburzona na dziejącą się nieprzyzwoitość.
Policja przybyła, przesłuchuje gospodarza, znanego malarza: podobno u państwa odbywają się nieprzyzwoitości ?! Ależ skąd, szanowny panie policjancie! Czyżby uważał pan aksamitki, albo krawaty za coś nieprzyzwoitego???
Albo coś takiego: Znany wydawca, zirytowany przedłużającym się pisaniem powieści przez znanego pisarza (może Joyce?), pisze do niego telegram, by sprawdzić, czy dzieło już gotowe. Jako, że nie zwykł wyrzucać pieniędzy bez nieusuwalnej konieczności, wyraził się lapidarnie. Oto treść: „?”
Pisarz, równie oszczędny, odtelegrafował: „!”
@Tanaka
A zansz to ?
Dorothy Parker pytana, czemu sie spoznia z recenzja odpowiedziala:
– J was too fucking busy or vice versa
Tego sie nie da przetlumaczyc, trudno niech mnie Jerzy objedzie
Miłe Panie!
czytam!!! czytam co tydzień; czasem coś wtrącę, ale zasadniczo wolę Was, Miłe Panie czytać – pyszna lektura!!! Czasem do zastanowienia, czasem do śmiechu. Jesteście świetne w polemikach, macie celne riposty, czasem tłumaczycie komuś łopatologicznie; innymi słowy – wyszukuję Waszych komentarzy na wszelkich blogach.
Pozdrawiam serdecznie
@ Tanaka
Ta najkrótsza telegraficzna wymiana dotyczyła zdaje się najnowszej powieści Victora Hugo, który zapytał wydawcy, czy dobrze się sprzedaje. Na co wydawca równie lapidarnie odpowiedział.
Ale mogło być inaczej.
Wracajac do tematow swiatopogladowych, chcialam zwrocic uwage ( a moze juz to zrobiono?) na wyniki referendum w Irlandii w sprawie malzenstw gejowskich. Dla mnie wielkie zaskoczenie, bo „znajac” Irlandie z prasy i innych mediow jawila sie ona nie tylko z retrystrykcyjnym prawem prokatolickim, ale i wielce tradycyjnym spoleczenstwem. Jaki bylby wynik w Polsce i kto do takiego referendum by dazyl?
Druga wiadomosc, tez z pogranicza swiatopogladowego: UE rozwaza azeby Polska przyjela ponad 3,500tys. uchodzcow z roznych rejonow Afryki. Zobaczymy czym to sie skonczy. Argument braku pieniedzy jest ostatnim jaki mozna przytaczac na „przeciw”. Jesli tym razem kraj sie wybroni, to i tak problem zostaje otwarty na przyszle lata. Jak Polacy to przyjma?
@Geiko, podpisuje sie pod Twoja opinia i zawsze tez tak sie wypowiadam, ze polityce polscy musza zrozumiec, ze arogancja, pogarda wobec wyborcy- prostaka, co „mysli nie po ich mysli” konczy sie zle. Zreszta nawet ten prostak jest technologicznie bardziej zaawansowany od wielu osrodkow wladzy, czego dowodem sa wszelakie ruchy we wspolczesnym swiecie i jak sie chce wygrac to trzeba bardziej sie skupic nie na papierze, czy tv, ale zdobywajac siec internetowa. Coraz wiecej mlodych i wcale nie takich mlodych nie posiada tv, nie czyta papieru. To team Obamy , ktory byl oprocz przemowienia na konwencji demokratow 4 lata wczesniej wlasciwie nieznany, pierwszy zastosowal taka taktyke. Inna rzecz , ze sam kandydat byl juz w owym czasie uzalezniony od swojego blackberry, ktory mu po wyborze na prezydenta uroczyscie odebrano.
Wobec swiatowej globalizacji omal wszedzie na swiecie, badz to w duzych miastach, badz w duzych skupiskach emigrantow, mozna jesc chlebek jaki sie chce. Osobiscie w NY, gdzie polskiego pieczywa wg starych receptur zatrzesienie najbardziej lubie bardzo ciemny chleb pod nazwa ” moskiewski”, kilka razy kupilam „litewski’, co to nawet jest pokrajany na cwiartki z ogromnego bochna. Ten chleb znika blyskawicznie, co mnie zadziwia, bo naprawde jest dla koneserow smaku. Moj amerykanski ziec niestety nie przekonal sie do konca do najlepszych polskich chlebow i jak nikt nie widzi to zajada sie podstawowa kanapka amerykanskich dzieci – owa wata z maslem orzechowym i dzemem. Ale i tak go lubie.
Już to zrobiono. I to w dniu podania wyników referendum. Znających aktualne nastroje w Irlandii wynik nie zaskoczył, może najwyżej jego dobitność.
Obiecalem, spelniam. Choc jesli idzie o muzyke, to lepiej jej sluchac, niz o niej pisac. Tak wiec nie tyle o muzyce, co o kncercie. Dla
@NeferNefer i wszystkich, kogo zainteresuje.
Uczta to byla. Mialem wczoraj niemal, bo bez paru minut, dwie i pol godziny uczty muzycznej najwyzszej jakosci, na koncercie Marka Knopflera z zespolem.
Tanaka wyreczyl mnie, w pisaniu o samej muzyce Marka. Wiec ja o samym koncercie napisze.
Publika była w niemal 100% „geriatryczna”, czyli siwo lysawa. Znaczy sie nasi gora! Dla porzadku rzeczy trzeba zaznaczyc, ze mlodzierz siwiejaca okolo piecdziesiatki i dzieci trzydziestoletnie, wraz z niemowlakami nastoletnimi tez sie pojawily. Ale na Sali byli ci sami ludzie, którzy trzydzieści pare lat temu szaleli na koncertach Dire Straits, i których spotykalem
w ostatnich kilkunastu latach na koncertach Marka Knopflera.
Na lewo odemnie siedzial piecdziesiecioparoletni Irlandczyk z trojka dziestoletnich dzieci, a na prawo 73 letnia pani. Wszyscy sluchalismy i przezywalismy i klaskalismy tak samo entuzjastycznie.
Repertuar skladal się z około 60% nowych utworow. Klimatycznych, jak to Knopflera, ważnych tematem, błyszczących ujęciem, olśniewających interpretacja i okraszonych muzyka czerpiaca pelnymi garściami z szkockiej, irlandzkiej bluegrass. Wszystko wyniesione na wyzyny maestrii godzinami cwiczen, probowan i szlifowan najdrobniejszych szczegolow. Nie będę trul tytułami, których w necie nie znajdziecie, nim jaswiezsza plyta nie trafi do sprzedaży, ale co najmniej piec ma szanse na dolaczenie do zestawu Markowych hiciorow.
Jak na każdym koncercie nowości przeplataly się ze standardami. Sailing to Philadelphia, nie było, bo tak jak szesc lat temu zapowiedział Marek, 2009 był ostatnim rokiem, gdy ja gral na koncertach. Niestaty do Philadelphii dolaczyli Brother in Arms.
Za to, jak corocznie w standardach pojawily się nowe interpretacje i zaskoczenia. Muzycznie najciekawszy był swingowy dialog pomiędzy kontrabasem i skrzypcami, grany „szarpaniem” strun, w czwartej części Sultans of Swing. Jego dopełnieniem muzycznym było fortepianowe solo w piatej, z delikatnym tlem gitarowym granym przez Marka.
Zaskoczniem największym, które po chwilowej kofuzji wywolalo wybuch entuzjazmu, była wpadka, której i ja padlem ofiara. Masz w pamięci utwor, z plyty, z wcześniejszych koncertow wiesz, ze już słyszysz odtatnie takty, po ostatniej zwrotce i automatycznie, jeszcze nim przebrzmia zaczynasz klaskac. Tak się tez wczoraj potoczylo z Juliette. Ostatnia zwrotka, ostatnie nuty, trzy czwarte sali juz zaczyna klaskac, wsrod klaszczacych i ja jestem, a tu slychac, ze zaczyna sie od nowa, a Knopfler spiewa nowa nieznana wcześniej zwrotke. To było zaskakujące. Tego, ze Marek, dopisze po ponad dwudziestu latach nowy fragment, do klasycznego już standardu, zaskoczylo wszystkich, a najbardziej wiernych od dziesiatkow lat wielbicieli.
Ostatnim zaskoczeniem jakim uraczyl na publiczność na wczorajszym koncercie, było to, ze nie zagral tradycyjnie dwóch utworow na bis, ale 3. Ja sobie tlumacze to Ruth Moody, która wpierw grala suport i spiewala w Markiem w duecie, w srodkowej części koncertu, bo trzeci „bisowy” utwor to był kolejny duet. Mysle, ze warto zapamietac nazwisko Ruth Moody, ze względu na niecodzienny glos i niewątpliwy talent.
Marek Knopfler ze swoimi wirtuozami wykonali wczoraj kawal „doskonalej roboty”, grając fantastyczny koncert , bez oszczędzania się, czy migania. Ostatni raz byłem na Marku Knopflerze szesc lat temu, techniczna modyfikacja jest mocne przygaszanie swiatel, by z wymieniania gitar nie robic niepotrzebnego widowiska. Wczoraj Merek gral na sześciu roznych gitarach, które były wymieniane przy kazdym utworze, a dwa razy w czasie jednego „kawalka”.
NAdchodzaca nowa plyte już teraz polecam, bo większość utworow, które na niej się znajda, wczoraj sluchalem i sa to rzeczy, do których się wraca, bo za każdym razem odkryje się cos nowego.
O polkityce, mainstreami, bledach, cienkosciach i nnych takich dzis nie pisze. Nie chce sobie psuc dobrego nastroju, w kotrym jestem. I bez moich kementow, bedzie co ma byc i moja pisanina, niczego nie zmieni.
Wole dalej dowiadczac w myslach tego co wczoraj przezylem.
Red. Żakowski rzucił myśl, ale kto ją złapie? Skoro już ma być idiotyczne referendum w sprawie JOW, „rzucone na taśmę” w panice przez Komorowskiego, to czemu nie zadać obatelom pytania tego samego co w Irlandii?
Czarno widzę. Tym bardziej, że prezydent elekt podczas kampanii wyraźnie powiedział, że jest za referendami, ale nie w sprawach światopoglądowych (czytaj – pozostających w sprzeczności z mitycznym „prawem bożym”).
Oczywiście lud, nie tylko ciemny, puścił to mimo uszu, bo najważniejszą sprawą było uwalenie dotychczasowego prezydenta, a w jego osobie danie „czerwonej kartki” PO.
lonefather
27 maja o godz. 15:27
„NAdchodzaca nowa plyte już teraz polecam, bo większość utworow, które na niej się znajda, wczoraj sluchalem”.
Mam nadzieję, że nie zepsuję dobrego nastroju gdy zapytam: Czy chodzi o album TRACKER, który ukazał się 17 marca ? W Radiu Gdańsk grany jest od 2 miesięcy.
Jacek Kowalczyk
27 maja o godz. 15:09
Błądziłem myślą, usiłując sobie przypomnieć – i jest !
Tak, zgadza się – chodziło o Wiktora Hugo.
Panie Jacku – pan tak z pamięci, czy z kwerendy?
@ Tanaka
Akurat to pamiętałem z młodzieńczych (czyli dawnych) lektur. 🙂
mag
27 maja o godz. 16:00
Na co jest gotowa odpowiedź:
„Watykan: Wynik referendum w Irlandii to porażka ludzkości”
Polska jest taka dla biskupa fajna, że nie może być przyczyną porażki ludzkości.
Jacek Kowalczyk
27 maja o godz. 16:32
Moja babcia też tak miała. Jako naoczny świadek bitwy pod Grunwaldem pamiętała najdrobniejszy szczegół. Trochę mniej dokładnie pamiętała kampanię Napoleona w Rosji, ale też nieźle.
Ale wtedy powietrze było świeższe. 🙂
Tanaka
Matko moja! Jakim sposobem cala ludzkość od zarania świata po wsze czasy jest oparta na kościele rzymsko-katolickim i jego wykładni.
Mam nadzieje, że bliska jest raczej porażka tego kościoła liczącego raptem 2 tys. lat, bo cóż to jest naprzeciw wieczności i wobec licznych religii równoległych?
act
27 maja o godz. 4:10
Tak być mogło. Z jakiegoś powodu, pewnie chudowatości wyglądu, uznałem, że mieli po te 18 lat. Ale może jednak ta fota z tego czasu? Bo albom to jedno, a wcześniejsze brząkania to niekoniecznie to samo.
Oprócz innych rzeczy, mnie pieprznęło głową o podłogę, kiedy usłyszałem brzmienia celtyckie Marka: cudomuzonastroje ze ścieżki do filmu ‚Local Hero’ (czego w filmie za mało), oraz z drugiego filmu – ‚Cal’.
W ogóle lubię takie kino: zwykłoniezwykłe.
Też zazdraszczam.
Muszę sobie zaraz poczytać sprawozdanie.
Jacek Kowalczyk
Najlepiej pamięta wszystko moja ulubiona Maria Czubaszek, bo żyła zawsze (a staro wygląda – jak twierdzi – tylko z powodu chronicznego palenia papierosów, też od zawsze), o co ją podejrzewają coraz to młodsze pokolenia jej fanów.
Bardzo mi się zresztą podoba jej życiowa optymistyczna maksyma: człowiek zniesie wszystko, za wyjątkiem jajka.
mag
Jak Kościół jest kat, widać np. w takim tekście.
http://wiadomosci.onet.pl/religia/podziemny-kosciol-kobiet-wywiad/f6lepd
Jest tam o Indiach i indyjskich katolikach. Sprawę znam od dość dawna, kiedyś się zainteresowałem sprawą „trzeciej płci”, która w Indiach, Pakistanie i okolicach jest zjawiskiem kulturowo obecnym i uznawanym.
Z tym, że pojęcie „trzeciej płci” jest dosyć rozległe. Dotyczy klasycznych eunuchów, ale i osób transpłciowych. Z kolei na poziomie psychologii głębi, członek kleru katolickiego także jest „trzecią płcią”.
Artykuł jest ciekawy także dlatego, że pokazuje prymitywizm zaściankowości mentalnej polskiego biskupa. Kościół jest wszędzie kat, ale są miejsca, gdzie dzieje się jakoś inaczej. Choć tylko punktowo i względnie.
Jest sensowny passus o kobietach. Rozważania są interesujące, ale wszystko sprowadza się do szorowania posadzki kościoła. Tak kaci traktują kobiety. Wojtyła to był niezły jajcarz, a jeszcze znacznie większy – obłudnik.
@Orteg, to Ciebie nazwalam znana firma ubezpieczeniowa. Nawet specjalnie sie tym nie martwie. Nieswiadomos, do ktorej widac sie zblizam wg Nitschego jest stanem blogoslawionym. Sposrod 7 imion meskich w najblizszej rodzinie rzadko udaje mi sie trafic we wlasciwe, ostatnio zawolalam na mojego syna imieniem jego dawno niezyjacego ojca. Inna rzecz, ze coraz bardziej robi sie do niego podobny, nie tylko fizycznie. Moj ojciec w drodze z domu do urzedu stanu cywilnego zapomnial pod jakim imieniem ma zapisac corke. Miala byc po gorniczemu Barbara, a wyszla mu po krolewsku Elzbieta.
no nie mogę pisać bo młody ogląda Gwiezdne Wojny z otwartą buzią
Jacek Kowalczyk
26 maja o godz. 21:02
Nie udało się sfałszować wyborów na taką skalę jak władza ludowa chciała i dlatego zmuszona została do ogłoszenia zwycięstwa Andrzeja Dudy…
…………………………………………………………………………………………..
Ciekawe o tyle , że chciałoby się zapytać p. Targalskiego czyją władzę będzie reprezentować prezydent-elekt.
O tym ,że wybory sfałszowano*, wspomniałem już przed cytowanym p. Targalskim.
* tu odpowiedni emotikon.
Pani Justyna Sobolewska na swoim blogu uczcila 70cio letnia rocznice Swierszczyka, jest to moj rowiesnik i poczatek mojej intelektualnej drogi.
Okazuje sie, ze Swierszczyk wciaz istnieje, a ja niewdziecznik nie wiedzialem o tym. Wzruszylem sie.
dezerter
27 maja o godz. 16:23
Dezerter,
Po raz pierwszy BRAWO!
Po raz pierwszy z sensem!
Po raz pierwszy dziekuje!
Tak trzymaj chlopie, a beda z Ciebie ludzie. Gratuluje i dziekuje. Masz calkiem racje, ze chodzi o TRACKER.
Unfinished business.
wiesiu#
Jestes jak teflon wszystko splywa po tobie. Zebys chociaz zamknal sie, ale nie. Wolisz sie pograzyc. Cyt.:
„W Słuzbach liczy się CIAGŁOŚĆ”, czyli w NRF Gestapo powinno dalej funkcjonowac a SB w Polsce wzorem KGB. Poniewaz mylisz dyktature z demokracja mylisz z pewnoscia „water closet” z „closet’em”. Wielu demaskowalo twoja beznadziejna wrecz ignorancje, zaden nie dal rady. Jak po teflonie.
P.S. Zaspokoje twoja ciekawosc; jestem w polowie ksiazki pt. „The Great War of Our Time: The CIA’s Fight Against Terrorism-From al Qa’ida to ISIS” aut. Michael Morell ” a wczesniej skonczylem „The Quartet: Orchestrating the Second American Revolution, 1783-1789” aut. Joseph J. Ellis. To tylko w m-cu maju A.D. 2015.
Na przeczytanie czeka „National Insecurity: American Leadership in an Age of Fear” aut. David Rothkopf. Wszystkie pozycje sa dostepne na amazon.com.
Zorzyk Ponimirski – Parowa z „lozy szydercow”.
Don’t flatter yourself Parowo !
Nie odrozniasz szydercy od zloba niemytego i podobnie jak wiesiu nie odrozniasz „water closet” od „closet’u”. Aby obrazic kogos ze skutkiem wymagane jest miniumum wyobrazni, tj. inteligencji. Dam ci przyklad Parowo.
M.Wankowicz w „Ziele na kraterze” czy w „Zupie na gwozdziu” juz nie pamietam, opisal swoje zdawanie jez.rosyjskiego.
Nie dal rady w okolicznym „ogolniaku”, wiec starzy wyslali go do Moskwy.
Wracajac dorozka z egzaminow do hotelu czy na stancje wdal sie w wymiane „opinii” z dryndziarzem moskiewskim ktorzy, jak pisze Wankowicz, nie mieli sobie rownych jezeli chodzi o „lacine”.
W trakcie tej wymiany mlody Melchior tak powiedzial do dryndziarza, parafrazuje:
„Zeby rozgrzano jeden koniec grubego, zelaznego preta do czerwonosci i wsadzono ci go w dupe, ale nie rozgrzanym koncem tylko tym zimnym. !”
Dryndziarz rzeczowo zapytal, dlaczego tym zimnym. Melchior odpowiedzial:
„By ci nikt nie mogl tego z dupy wyjac !”
Przynajmniej u dryndziarza zdalem jez.rosyjski skonkludowal Wankowicz.
Lewy (13:02)
„Ta kreskowka na temat JOWow
https://www.youtube.com/watch?v=l8XOZJkozfI
Obawiam sie, ze kreskowka niezupelnie o JOWach traktuje. STV, Single Transferable Vote, to metoda liczenia glosow w celu osiagniecia PRZECIWIENSTWA JOW-ow. Czyli reprezentacji proporcjonalnej.
Ja tiebia mucho sorry, Lewusku
Orteq
27 maja o godz. 20:07
Orteq mam cie za bystrzaka, no troche kopnietego, ale jednak. Wiec jesli cos jest o czyms przeciwnym wobec JOWow, to musi byc o JOWach tez. Jesli mowimy o antymateri, to mowimy rownioez o materi, bo bez materi nie mowilibywmy o antymateri. To sa podstawy dialektyki. Jezeli ktos jest nie-swinia , to zawdziecza te kwalifikacje swini. Gdyby nie bylo swin , to ta nie-swinia nie mialaby powodu do zadowolenia, bo nie ma swiatla bez ciemnosci.
Kurcze namordowalem sie, ale dla ciebie i dla Twojej babciusi, to ja gotow jestem poswiecic sie.
No, to jestem po godzinach czyli młody zasnął a ja wreszcie mogę być dorosła czyli się trochę powygłupiać. Wieczorami mam głowę 6×9 i prawie nigdy nie oglądam telewizji bo potrzebuję ciszy. Zaraz zabiorę się do odpisywania tylko trochę wydycham.
Zdaję się p. Passent otworzył drzwi do komentarzy bo aż tu zaleciało…
Panowie,
Single Transferable Vote (pojedynczy głos przechodni) to nie jest ani JOW, ani głosowanie proporcjonalne (na listę)
To jest ordynacja, która łączy zalety metod większościowych i proporcjonalnych nie mając jednocześnie większości ich wad. Opiera się na głosowaniu preferencyjnym – nie zaznaczamy krzyżykiem jednego kandydata, a szeregujemy ich od naszym zdaniem najlepszego do najgorszego.
W Polsce obowiązuje w tej chwili ordynacja proporcjonalna z listami partyjnymi (głosy przelicza się stosując regułę D’Hondta).
Jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW), czyli ordynację większościową stosuje się w wyborach do senatu.
Tobermory
27 maja o godz. 20:58
Czy potrafilbys wytlumaczyc metode d’ Hondta ? Gdzies kiedys zagladalem, ale nie zrozumialem. To na prawde mnie interesuje.
Tobermory. A masz, parasolką, a masz. A jak się nie podoba to wałek też może być.
(disclaimer: all in good fun)
Lewy,
Noo, zalozmy zes sie skutecznie (prawie) wylgal ze swojej aszibki..
Tak sie sklada, ze przemieszkuje, od lat zreszta, w jurysdykcji, gdzie kroluja, od zarania dziejow, JOW-y. Poniewaz ludzie tutejsi pra, podobnie jak wszyscy inni na swiecie, do zmian, wiec i tutaj sie dyskutuje zmiane ordynacji wyborczej. Ba, malo ze sie dyskutuje. Tu nawet wykonano w tej sprawie referendum. I to nie jedno a dwa.
Oba referenda byly nt. zmiany ordynacji wyborczej z JOW-ow na STV. Single Transferable Vote, Pojedynczy Glos Przechodni
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pojedynczy_g%C5%82os_przechodni
Propozycja STV przepadla przewaga 60:40. Pomimo nazwy w powyzszym linku „Brytyjska Reprezentacja Proporcjonalna”, brytyjskie Zjednoczone Krolestwo wylania swoj House of Commons przy pomocy JOW-ow. A nie STV. W mojej jurysdykcji odrzucono STV, wzorujac sie na przykladzie UK.
Państwa demokratyczne stosujące praktykę jednomandatowych okręgów wyborczych:
Stany Zjednoczone (Kongres)
Wielka Brytania
Francja
Kanada
Japonia (do 1992 system dwu- lub trójmandatowych okręgów wyborczych)
Australia (proporcjonalny głos alternatywny)
W Polsce ten sposób wyboru obowiązuje
od 2011 w wyborach do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej
od 2014 do rad gmin w gminach niebędących miastem na prawach powiatu
@Lewy
z tego, co ja zrozumiałem, to bierze się listy, które przekroczyły próg wyborczy ( w Polsce 5 proc. dla partii, 8 proc. dla koalicji) i dzieli się uzyskane głosy przez kolejne liczby naturalne (1,2,3…) Uzyskane ilorazy porównuje się z wynikami wszystkich komitetów biorących udział w wyborach i szereguje w kolejności od największej do najmniejszej. Każdy iloraz ma więc przypisany sobie komitet wyborczy. Mandaty przydziela się zgodnie z określoną w ten sposób kolejnością, poczynając od najwyższego wyniku do najniższego, aż do momentu, gdy liczba dostępnych miejsc zostanie wyczerpana.
Metoda ta faworyzuje duże ugrupowania.
W Wiki są przykłady liczbowe.
@NeferNefer
za co? 😯
Tobermory, za „Panowie”
😉
Lewy, Tobermory
Wiec tu Wiki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_D%E2%80%99Hondta
Przy głosowaniu na listę mandaty uzyskują osoby na jej najwyższych miejscach, stąd takie zabiegi, by być numerem jeden lub co najwyżej dwa na danej liście. W razie rezygnacji z mandatu (śmierć, awans itp.) na miejsce odchodzącego wchodzi kolejny z listy.
@NeferNefer
zdawało mi się, że dyskusja na temat kreskówki wywiązała się między Lewym i Orteqiem, a to (chyba?) są panowie 😉
Przyjmiemy uciekinierów z Syrii, pod warunkiem
http://bi.gazeta.pl/im/0d/2a/11/z18001421Q,Andrzejrysuje-pl-dla-wyborcza-pl.jpg
Tobermory. Nigdy nie wiadomo. Ponoć w Watykanie było krzesło na którym sprawdzano czy nowo wybrany papież nie był kobietą (a przecież nawet Kopernik był). I nasz papież się nie zgodził. Nie wiem co o tym myśleć. *gwiżdżący emotikon z niewinną miną*
@Tobermory
Sprawdzała NeferNefer na krześle dwóch chłopów.
Gdy dotarło co maca, zatchnęła się w szoku:
Joanna to chłop przy nich – prawda jaki cep szczera –
Dżender długo nosili, na starość zgubili Dżendera.
No tak, kto mieczem wojuje od miecza ginie. Ale biustonoszem w proteście nie będę wymachiwać, nie ma głupich.
A teraz na poważnie, po czym znikam żeby bloga nie zawłaszczać
@ lonefather
Dzięki za ten wpis. Przeczytałam kilka razy żeby sobie posmakować w wyobraźni. Pięknie opisałeś dźwięki, miejsca i ludzi, musiało robić wrażenie. To potrzebne dla ducha tak się oderwać od codziennej kołomyi, a zwłaszcza pójść na coś tak dobrego. Może zapisz sobie swój post gdzieś w notatniku i wróć do niego za pół roku, wtedy wspomnienia wrócą równie żywe. Ja nigdy nie byłam na takim koncercie. Nie znam tak dobrze jak Ty utworów Knopflera więc nie mogę z sensem komentować i udawać że rozumy pozjadałam. Cieszę się że Tobie się podobało, że odetchnąłęś i jesteś pełen wrażeń.
Parasolka, biustonosz… coraz intymniej 😉
Moja żona jest obiektem seksualnym. Za każdym razem, gdy proszę o seks, ma obiekcje (Woody Allen)
Chyba jednak nie dam rady i sie politycznie wypowiem.
Dwa lata temu, gdy Wprost ujawnilo afere tasmowa, pisywalem glownie na blogu red Szostkiewicza. Napisalem wtedy, ze nieistotna jest tresc nagran, ale to, ze ujawniaja kompletna demoralizacje rzadzacej PO.
I nie chodzi o „osmiorniczki i drogie wina”, ale o stosunek do rzadzenia i do rzadzonych.
Rowniez, chyba jako jeden z nielicznych poparlem publicznie wniosek JAnusza Palikota o koniecznosci przedterminowych wyborow, jako drogi wyjscia z kryzysu wladzy.
Wszedzie na swiecie, ujawnienie tego co zostalo tymi tasmami ujawnione, znow o stosunku, a nie o tresci, spowodowaloby ogloszenie przedterminowych wyborow, bo to co zostalo ujawnione, nazywa sie MORALNA UTRATA MANDATU DO RZADZENIA.
Mozliwe, ze ten moj post powinien sie znalezc w poprzednim wpisie Gospodarza, ze wzgledu na to co taeraz napisze.
Mianowicie „cieniaski mainstream”, pod wodza dziennikarskich tuzow Zakowskiego, Paradowskiej, z kalkierem Szostkiewiczem i zastepem innych klakierow, stanal zwartym murem w obronie …
I czego bronily dziennikarskie asy?
Oszusta Tuska, ktory nie szczedzil obietnic, z ktorych zadnej nie zrealizowal. NAwet nie zamierzal realizowac, a co najwyzej markowal realizowanie, ale tak, zeby niczego nie zrealizowac.
Podzielonej na skrzydla PO, miotajacej sie pomiedzy obiecankami, a wygibasami, by prawackiego skrzydla nie urazic, realizacja obietnic. Pelo wykastrowanej z woli realizowania czegokolwiek poza utrzymaniem sie przy wladzy. PO nie dazacej do niczego. PO lekcewazacej rosnaca lawinowo administracja, ktorej koszty utrzymania stanowia coraz wieksze obciazenie budzetowe. PO nie majaca zadnego pomyslu na przyszlosc. PO nie majaca zadnego planu dla Polski, niczego co przyciagneloby do niej obywateli, dajac im nadzieje na cos lepszego od trwania przy „cieplej wodzie z kranu”.
Dokonania Tuska, sa zaiste imponujace, zwlaszcza na polu jakiejs sensownej wizji w najbardziej istotnych obszarach, od ktorych zalezy przyszly rozwoj kraju.
I, wybaczcie mi, ze nie wierze, ze generalnie nie glupi i calkiem sensowni ludzie, tacy jak JAcek Zakowski, Janina Paradowska, ze wymienie tylko tych dwoje, nie zdawali sobie sprawy, z tego w co wkreca Donald Tusk, PO i jeszcze bardziej Polske. Poniewaz nie wierze, to jedynym wnioskiem jest to, ze choc spbie zdawali z tego sprawe, to w imie „linii obrony przed destrukcja”, ktorej wszyscy spodziewamy sie po Jaroslawie KAczynskim i PiS, bronili Tuska i PO, przez tuszowanie, bronili przez przyklepywanie, bronili przez odwracania uwagi, bronili przez niszczenie Janusza Palikota, ktory jako jedyny zwracal publicznie uwage na to, co Tusk i PO robia Polsce.
Z prawdziwa satysfakcja wysluchalem dzis rano Poranka TOK FM i z rownie prawdziwa satysfakcja wysluchalem red Jacka Zakowskiego, ani slowem nie protestujacego, gdy prof Czapinski, moze ciut innymi slowami, powiedzial to samo.
Dwa lata temu i przez ostatnie dwa lata, pisal mainstream co innego, a dzis mainstream w osobie JAcka Zakowskiego ANI SLOWEM NIE PROTESTUJE i nie zarzuca profesorowi Czapinskiemu, klamstwa.
Moze mam uwierzyc, ze redaktor Jacek Zakowski jest tak ograniczony i glupi, ze nie widzial i nie rozumial dwa lata temu, tego co robi Tusk i Platforma Polsce?
MAm moze uwierzyc, ze JAcek Zakowski jest idiota, ktory nie zdawal sobie sprawy, ze to co ujawnila „afera tasmowa”, to nie glupota i zadufanie tego czy innego partyjnego bonzy z Platformy, ale zgnilizna moralna?
====================================================
Dwa lata temu redaktorski mainstream przylozyl reke do zatuszowania utraty mandatu do rzadzenia, calej kalsy politycznej. Bo choc na tasmach sa ludzie PO, to nie miejmy zludzen, to samo dotyczy tez PiS i PSL. CAlej klasy rzadzacej.
Zamiast rzucic sie do gardla Tuskowi i reszcie politykierskiej chalastry, mainstream dziennikarskiej elyty rzucil sie do gardla JAnuszowi Palikotowi, jedynemu, ktory wnioskowal dyskusje narodowa na ten temat i przedterminowe wybory. Rzucil sei mainstream na Palikota, stlamsil go i uciszyl, a sprawe ujawnionej znilizny pomogl zatuszowac.
„ZAklajstrowana” i pomalowana zgnilizna, pod lakierkiem gnila nadal, bo zgnilizna tak juz ma. A teraz po dwuch latach, nie zlatwione sprawy wyplynely i staly sie widoczne w wynikach wyborczych.
I znow dziennikarski mainstream dwoi sie i troi, zeby „ratowac co sie da”. Az mnie smiech ogarnia, gdy slucham tych slowotokow i wygibasow intelektualnych mainstreamu, byleby oddalic neiuchronne od PO i od nas.
Ale to czym sie zajmuje mainstream, to wciaz sa objawy. I chyba jest glupi mainstream, myslac, ze myslacy ludzie dadza sie nabrac na operacje na objawach, bezwczesniejszego zmierzenia sie z przyczynami.
A juz glupawki to dostalem ze smiechu, gdy czytalem uczone rozwazania Janiny Paradowskiej o mozliwosci koalicji niewygranego PO i tworzenia rzadu….
Nieglupia calkiem Pani Paradowska, najwyrazniej, albo zglupiala, albo ma swoich czytelnikow za glupcow skonczonych, piszac te swoje „rozwazania”…
Spytam sie wprost, czy Pani Paradowska umie czytac?
A czy przeczytala jaki byl procentowy rozklad glosow w 2 turze?
Czytac umie, to pewne, i z pewnoscia wie, ze na wsi Dude poparlo 63%.
Ale dalej juz pewnie przyjemniej jest sie ludzic nadzieja, ze choc przegra PO, to stworzy koalicje rzadowa… Powinna Pani PAradowska zmienic imie na NAdzieja…
Te glosy ze wsi, sa sygnalem, ze PSL juz „polozyl lache” na koalicji z PO i szykuje sie do koalicji z PiS….
====================================================
Bardzo ladnie mowi mainsream po polsku, jeszcze ladniej pisze. Sluszne jak najbardziej cele mainstreamowi przyswiecaja i walczy o sluszna sprawe, zeby w Polsce Polakom bylo i zylo sie lepiej.
NAprawde w to wierze, ze jest jak napisalem, ze chca jak najlepiej. Ale jednoczesnie widze jak glupio naiwny i krotkowzroczny jest mainstream i jaka cene tej naiwnej krotkowzrocznosci przyjdzie Polsce i Polakom zaplacic.
Czy zauważyliście, że w reakcji na trzęsienie ziemi w związku z wyborem Dudy, nikt nie zadaje sobie pytania, kim są wyborcy Komorowskiego?
Raptem 48% osób (o ile dobrze pamiętam), które pofatygowały się do lokali wyborczych.
Cóż to jest wobec 20% Kukiza? 🙂
lonefather
27 maja o godz. 22:56
Nie dałeś rady na całkiem obszerny sposób.
Dziś już nie zdążę, ale jutro przeczytam i dam głos.
Tanaka
27 maja o godz. 23:06
Nim sie wezmiesz za moj tekst, wspomnij sobie co Bracia Strugaccy napisali w „Trudno byc Bogiem”, o tym co sie dzieje, a raczej kto sie kryje w cieniu, za „szarymi”.
I kto ostatecznie obejmuje wladze, gdy juz „szarzy” oczyszcza pole.
Choc pisali Strugaccy SF, to kazdy wiedzial, ze pisza o politycznej rzeczywistosci Rosji.
Mnie ta wiedza Strugackich tkwi w glowie, a anturarz fantastyki nie przeszkadza mi widziec analagie. Mechanizm opisany przez Arkadija i Borysa zadzialal w Rosji i po Jelcynie do wladzy doszedl Putin. Teraz mamy analogiczna sytuacje w Polsce i patrzac na to, co sie dzieje, nie sposob, nie widziec, ze choc niby silny, to jest dzisiaj Kaczynski cieniem siebie samego sprzed dwudziestu lat. Jest juz starym czlowiekiem, juz nie ma czasu, na dlugie gry i zabawy. Ja sie serio obawiam, ze nie bedzie sie zabawial w demokratyczne wzmocnienie swojej wladzy i gdy tylko sie do niej dorwie, zawrze pakt z kazdym, kto mu dopomoze w wprowadzeniu jakiejs mniej czy bardziej otwartej dyktatury. Czego sobie i Polsce nie zycze.
Zabrali, Panie, zabrali…
Dobrze trafiłem, bo wreszcie mogę się zgodzić z @lonefatherem, który, chociaż nie rozumie co pisze, to przynajmniej szczerze opisuje, co czuje.
No bo to jasne, nawet dla prof Czaplińskiego, że te wybory to wina Tuska i mediów.
PIS widział to wcześniej, o wiele wcześniej, kiedy PO nie było na świecie.
Tyle, że w przeciwieństwie do mediów majnstrimowych, wcale tego PIS nie ukrywał – przeciwnie, przestrzegał PO i media że dojdzie do władzy i wtedy wreszcie zamilkną. (jak wyrośnie nowe pokolenie…)
Pokolenie wyrosło, na katechezie i dotacjach, a lonefather je nawet doścignął w przenikliwości (chociaż dystans wiekowy to ma do ścigania niewielki).
No trafnie i wyczuwa trend:
Zabrali nam Polskie, te Paradowskie, te Żakowskie.
Po cichu, po chamsku, kiedy MY siedzielim na kanapie i żłopaly piwsko, przy grylu – one władzy właziły w tentego.
A my włazić nawet do czego nie memy, bo peło całe etaty wzieło, nic nam na gryla nie podając na tacce.
Pisał o tym już Mrożek.
Polityka, to taka chamówa, że to sie ma na grylu, co przyniesie los, a jak los marny – to komuś za to trzeba kopa dać!
Media są akurat do tego idealne; na szczęście nie wszystkie się uzależniły od majnstrimąu.
Są Dzięki Bogu Nowe Media, które zwiastują postawy niedosięgłe Żakowskim czy Paradowskim – i PISzą los profetycznych lonefatherów…
(alternatywne media tu: http://wyborcza.pl/1,75968,18000412,Mass_turbacja__Co_pisza_o_przemysle_pogardy__wSieci_.html)
– – –
@ żabka konająca
Żabko, nawet gdy nie czujesz słodyczy mych ust, przeinaczając komplementa nimi słane, i tak czuję w Twych słowach oddech księżniczki, zasromaniem jeno zaklęty w gorzkie połajanki… 😉
Padam do łapek.
Jiba (23:00 )
„Czy zauważyliście, że w reakcji na trzęsienie ziemi w związku z wyborem Dudy, nikt nie zadaje sobie pytania, kim są wyborcy Komorowskiego?”
A czy ktos zadaje sobie pytanie jaki byl zeszloroczny snieg?
Wytrwalym nocnie i wczesnoporannym blogowiczom, podrzuce tekst wart czasu poswieconego na przeczytanie:
http://natemat.pl/143871,list-wyborcow-platformy-wkurzyliscie-ludzi-i-ciagle-nie-wiecie-dlaczego-powiemy-wam
Jesli nawet nie wszystko do mnie rownie mocno przemawia, to w calosci, jest ten „list” zarowno analiza tego, co kierowalo wkurzonymi na PO, bo mnie dokladnie to samo, od ponad trzech lat, w Tusku i w Platformie wkurzalo.
Ten tekst dodatkowo jeszcze pokazuje jakie sa realne szanse PO, na utrzymanie sie przy wladzy, by postawic tame Kaczynskiemu.
Sa praktycznie zadne!
Nie ukrywam, ze nie widze realnych szans. Mija dzis trzeci dzien od przegranych wyborow, a Ewa Kopacz wciaz nie „weszla” w buty szefa i przywodcy. Co pokazuje,ze u wladzy jest partia bez przywodcy, ktory wiedzialby gdzie i jak chce swoja partie i narod prowadzic.
Kazdy mijajacy dzien bez przywodztwa i kazdy wiecej dzien ujawniajacy wewnetrzne spory i brak jakiejkolwiek wizji przyszlosci, coraz bardziej potwierdzaja, ze wkurzenie jest uzasadnione, bo nikt o zdrowych zmyslach i podstawowym instynkcie samozachowawczym, nie powierzy swojego losu, bandzie ludzi, z ktorych kazdy ciagnie tylko do siebie, bandzie bez przywodcy i bez wizji.
Sama obrona przed KAczynskim to za malo…
lonefather (22:56)
„Rowniez, chyba jako jeden z nielicznych poparlem publicznie wniosek JAnusza Palikota o koniecznosci przedterminowych wyborow, jako drogi wyjscia z kryzysu wladzy.”
No i popatrz ty teraz jak zes wielka, oraz bohaterska, robote wykonal. Jeszcze wieksza niz Polske zbawa
Nowe szaty Pałaca,
czyli czego Polak Polsce życzy do urny.
–
Wszyscy Polsce życzą dobrze
Nawet pani Paradowskiej
i Jackowi Żakowskiemu,
niech im było, że z majnstremu…
Dobrze życzą im wyborcy,
młodsi, dziarscy, niepokorni,
bo, jak PKW ogłasza,
Polska nie ich już, a Nasza!
I dochodzi głos z ambony
(tej myśliwstwem nie splamionej)
że niebawem (M)ichnie harce
skończą się w Warszawie…Gdańskiej.
…
Taki wyrok jest za Polskę,
Nam skradzioną przez majnstrimy,
Lecz co Nasze je – to Nasze,
i to z waszej, mediów winy!
–
Ja jeszcze dodam, że mnie wkurza
że Platforma mi żadnego etatu na grila nie podała,
że nikt mi z peło kredytu nie podżyrował,
no i że moderator post z linkiem moderuje i moderuje.
To jest ejdżyzm leśnych dziadków, molestowanie i lobbyng za mobby-dickingiem, Panie Redaktorze!
–
Przeniose się na złość do Frondy.
Orteq, 27 maja o godz. 23:58
–
🙂 🙂
Widze, że Ty też jesteś wyczulony na szklane sufity i blokowanie przez beton młodych, aktywnych i obiecujących proroków…
Choć, Orteq, zostaniemy Mesjaszami Prekariatu… mam na to parę chwytliwych grepsów, że Żakowski siada.
🙂
Drogi singleparentku,
Ten twoj 34-latek z Warszawy mial powiedziec jakims „Wam” dlaczego PO wkurzylo jego i jemu podobnych. Wiec co on natrzepal owym „Wam” ? A jakies tryndowe bajdurzenie o olaniu roli inernetu przez Pelo. I o skrzetnym wykorzystaniu tej roli przez PiSuarstwo. Internet zlozyl Dudzie, na srebrnej, jesli nie zlotej, tacy 7 wojewodztw wschodniej Polski. Podczas gdy brak internetu tylko przez pomykle dostarczyl Komorowi 9 wojewodztw zachodnich.
Jak ja takie pierdoly czytam, to mi sie odechciewa
Dawaj grepsy, Gekko. Dopoki wrze we krew mesjanska
zyta2003 (17:25)
„@Orteg, to Ciebie nazwalam znana firma ubezpieczeniowa.”
Masz na mysli Gekkofinance.com.au? No probls, any time. A sam Gekko jest akturat obecny na blogu, if I am not mistaken
Gekko sie zabral i poszedl z blogu. No i dobrze mu tak
Moze E-J zostawi paskudztwo bialego slonia Passenta i tu zajrzy z litosci? Hey, you never know.
U Janki Paradowskiej dalej promujo rzady wiekszosciowe tworzone przez partie mniejszosciowe, po wyborach na jesieni. Tez wolno, wedle Konstytucji.
No to i ja przyswintusze, bo w glowie mi sie juz kreci od tych analiz na tym swietnym blogu.
– Dziadku, czy ty masz ciagle seks z babcia?
– Skoro wnusiu juz wiesz, co to seks, to tak, ale tylko oralny.
– A co to jest seks oralny dziadziusiu?
– Taki seks mamy z babcia jak mowie babci: pierdo.. cie
– I ona odpowiada: ja cie tez pierd…
Przepraszam za powyzsza kalke z angielskiego: „miec seks”.
Po polsku to przeciez ‚uprawiac seks’… ale po latach wykorzeniania sie z polskiego to brzmi mi jak ‚uprawiac role’ albo rzodkiewke.
Orteq (28-05-g.3:17)
A czemu nie różowego słonia Passenta?
Jakoś mi tak bardziej konweniuje z rewolucyjnym zadęciem na tamtym blogu, gdzie brzmią /grzmią triumfalne dudy Dudy.
Też bym namawiała E-J, by bardziej wzięła na luzik i tu zaczęła zaglądać częściej.
P.S. Cholera jasna, u nasz dopiero wczesne rano, a mnie wybudziło!
Tak to jest, jak człowiek się zamartwia o ojczyznę.
mag (4:38)
„A czemu nie różowego słonia Passenta?”
A temu nie rozowego ze bialy ten slon byl. Bernard na blogu Passenta ponad 6 lat temu tak doniosl:
http://passent.blog.polityka.pl/2008/12/01/nasz-czlowiek-w-nato/#comment-101489
„Kontakty Osieckiej z „Kulturą” ochłodziły się dopiero po jej małżeństwie z reżimowym Danielem Passentem; „Paskudztwem”, jak nazywał go Zygmunt Hertz. „Z panią Passentową było sztywnawo, bo sam rozumiesz, przypomniała się bajka o fabrykacji złota: sypiesz piasek, lejesz wodę i nie wolno myśleć o białym słoniu. Paskudztwo Passent awansowało, jak widzisz, do słoniowego formatu” – pisał 10 października 1975 do Czesława Miłosza.”
I komentarz na ten temat, pod tym samym wpisem JE z przed lat:
„Ale kozik mi sie otwiera na hertzowe nazwanie DP ‚paskudztwem’ ”
http://passent.blog.polityka.pl/2008/12/01/nasz-czlowiek-w-nato/#comment-101575
Ja kilka miesiecy temu zacytowalem Bernarda z blogu Jego Ekscelencji i bylo po ptokach. Ban.
O bialych sloniach nie wolno rozmawiac. Czy o rozowych wolno? Ja nie znaju
mag
A u nasz 1:40pm i milo Cie slyszec, kiedy inni pewnie spia snem sprawiedliwych. Ktos sie martwi, by inny mogl spac…
Ja tez spie w pracy, o 4am ogladalem prawdziwe swieto pilkarskie z Warszawy. Nic sie nie stalo zlego, dach sie nie zawalil, nie zacial na Narodowym, bo nieruszany? Mecz wspanialy, Krychowiak strzelil swietna bramke.
Polak potrafi jak chce. Nie kpie, naprawde wspanialy poranek mialem przy, jak to fajnie mowicie, telewizorni.
Narazie
act (3:32)
Ja znam taka wersje.
Wnuczek do dziadka:
– Jak jest teraz z tobą i babcią w tych sprawach?
Dziadek do wnuczka:
– Och, mamy tylko seks oralny.
– A co to jest?
– Hm, babcia idzie do swojej sypialni, ja do swojej, potem ona krzyczy: „Pierdol się!”, a ja jej odkrzykuję: „Ty też się pierdol!”.
Jak swintuszyc to swintuszyc
Dzisiaj ogloszono znane od kilku dni OFICJALNE, oraz OSTATECZNE, wyniki wyborow prezydenckich:
„Andrzej Duda 51.55%, Bronislaw Komorowski 48.45%.”
Po co oni to oglaszaja jeszcze raz? Sado maso jakies?
51.45% dodac 48.55% rowna sie rownemu 100. Nic wiec nie poszlo na rozkurz zmarnowanych celowo glosow? Tych ktore mialy byc zmarnowane poprzez brak krzyzykow. Czy innych skreslen celowo doradzanych.
Wiec te wybory zostaly jednak sfalszowane. Larum grajo a ty spisz, wyborco?
To bylo jeszcze w Czechoslowacji, ktora dopiero otrzasala sie z Hussaka i przymierzala sie do rozpadniecia. Wjechalem moim peugeotem na parking przed jakims przasnym sklepem. Zona z dziecmi poszla na zakupy a ja krazylem w poszukiwaniu wolnego miejsca.Kiedy juz znalazlem, zaparkowalem, otwieram drzwi, gdy nagle ogarnal mnie polmrok, nademna stala kobieta wielka jak slon albo hippopotam, i zapytala mnie: Machen Sie sex ?
Zdretwialem z przerazenia. Nie chodzi o to ,co by powiedziala zona, ale jak sobie wyobraziilem co by ze mnie zostalo, gdybym wpadl w lapy tej Horpyny. Ale okazala sie to delikatna osoba, bo kiedy zobaczyla moja mine, dyskretnie wycofala sie.
To byl moj pierwszy i ostatni kontak slowny z tirowka.
Lewy
„To byl moj pierwszy i ostatni kontakt slowny z tirowka.”
A wiec jednak miales ‚kontakt oralny’.
– Mum, dad! Grandpa and grandma are sitting on the sofa and have nothing on!
– 😯
– No radio, no TV, nothing!
Lewy (6:44 )
„nagle ogarnal mnie polmrok, nademna stala kobieta wielka jak slon albo hippopotam, i zapytala mnie: Machen Sie sex ?”
Czy jestes pewien ze dobrze doslyszales? Chodzi mi o doslyszenie slowa ‚sex’.
Bo moglo byc tak, ze to byla Horpyna. Mnie znana osobiscie. Ukrainka, niekoniecznie tirowka. I jej chodzilo o mix, nie o sex. Czyli o rozcienczacz do 60-procentowej wodki ukrainskiej. Czyli, jej szlo o ginger ale, albo o coca cole. Czy o inna sprite czy 7up. A nie o sex. Bo ona z racji swojego rozmiaru juz byla nauczona, ze o wiele latwiej jest sie napic z Polakiem, o polskiej tablicy rejestracyjnej, niz sie z takowym popbzykac.
Bo tirowki wiedza, na wylot, ze the size does matter. Czyli, Murzyn tak, Polak nie. Niet-irowki udaja , ze nie wiedza o tej regule .
Te twoje seksualne fantazje o rozmiarach to tylko, noo, fantazje. Tak methinks
@Orteq
licence plate does.
Lewy miał pewnie już francuskie 😉
@Orteq
naprawdę myślisz, że tirówki interesuje jakiś inny rozmiar poza rozmiarem portfela?
Mag, tez bezsensownie obudzilem sie o 5tej. Nie mam nic do roboty, kawa wypita, wiec podziele sie kolejnych kawalkiem André Comt-Sponvilla
Jacek Kowalczyk dal mi zielone swiatlo.
Niedoskonalosc czlowieka
To moj kolejny argument za ateizmem.:im lepiej poznaje ludzka istote, tym mniej moge wierzyc w boga. Po prostu nie mam generalnie zbyt wygorowanej opini na temat ludzkosci, i zwlaszcza siebie samego, aby wyobrazic sobie, ze Bog mialby byc stworca takiego gatunku i takiego indywiduum. Przeciez wszedzie widac tyle niedoskonalosci,tyle malosci, tyle pustoty i proznosci. Montaigne mowi *Ze wszystkich marnosci, najwieksza jest marnosc czlowieka* I to mialoby byc dzielem wszechmocnego ! Powiecie moze, ze Bog gdzie indziej zrobil cos lepszego…Zalozmy. Ale nie jest to powod ,aby zadowalac sie ta lichota tutaj? Co powiedzielibyscie o malarzu, ktory pod pretekstem ze gdzies dla kogos innego stworzyl arcydzielo, wciska wam niedoskonaly bubel ?. Ze takie rzeczy zdarzaja sie wsrod malarzy, ale nie moze to odnosic i jest nie do przyjecia wobec Istoty wszechmocnej i nieskonczenie dobrej.
Mowiac krotko, idea, ze Bog moglby wymyslic i stworzyc taka niedoskonalosc – ludzka istote – wydaje mi sie malo prawdopodobna
*Bog stworzyl czlowieka na swoje podobienstwo(obraz)* , czytamy w Genezie. Alez to kaze nam watpic w doskonalosc oryginalu. Ze czlowiek pochodzi od malpy, wydaje mi sie latwiejsze do zrozumienia, bardziej sugestywne, gdyz tu podobienstwo z malpa samo sie nasuwa.
Ale czy mamy przyznac racje mizantropom ? Otoz nie! Czlowiek nie jest z gruntu zly. Z gruntu jest niedoskonaly, ale to nie jego wina. Robi to co moze, tym czym dysponuje, czym jest, a nie jest kims wielkim i nie moze byc. To nam nakazuje byc wobec niego wyrozumialym, czasem nawet pelnym podziwu.. Materializm, powiada La Mettrie, jest antydotum na mizantropie; jest bezsensowne nienawidzic czlowieka, gardzic nim skoro ludzie sa zwierzetami. Jako kopie Boga bylibysmy smieszni a nawet budzacy niepokoj. Jako zwierzeta powstale w przyrodzie nie jestesmy bez zalet bez zaslug. Wyszlismy z glebokiego dolu! Kto moglby zgadnac 100tysiecy lat temu, ze ten gatunek wielkich malp wyladuje na ksiezycu, ze wyda Michala Aniola,Szekspira, Mozarta, Einsteina……Trzeba czlowiekowi wybaczyc i przyjac go takim jakim jest. Ani bestia, ani aniol powiada przed Pascalem Montaigne, ani niewolnik ani nadczlowiek: Chca sie postawic ponad soba i ponad czlowieczenstwo. To szalenstwo: zamiast zmienic sie w aniola, zamiast wzniesc sie, spadaja jeszcze nizej. To pragnienie transcendencji przeraza mnie*
Nedza czlowieka, jak powiada Pascal, wydaje mi sie mniej pasujaca do boskiego oryginalu niz jego wielkosc wobec jego przyrodniczego pochodzenia! To ze jestesmy zdolni do milosci, odwagi, inteligencji i wspolczucia da sie wytlumaczyc na bazie naturalnej selekcji.Ale to, ze jestesmy zdolni do nienawisci, gwaltu i podlosci czyni niewiarygodnym wszelkie argumenty teologow. Nie musze podkreslac , ze nie czynie z siebie wyjatku. Im bardziej siebie poznaje, tym mniej moge wierzyc w nasze boskie pochodzenie. I Im wiecej znam innych,… Wierzyc w Boga to grzeszyc pycha. To przydac sobie wielkie znaczeni, wielka przyczyne, ktora dala taki maly efekt. Odwrotnie ateizm jest forma pokory.. Jestesmy synami ziemi.
Lewy
“Wszystko jest względne oprócz ludzkiego cierpienia” – Amos Oz
I ta prawda przemawia do mnie najglebiej.
A pojecie boga:
„Gdyby Bog nie istnial, nalezaloby go wymyslic.
Gdyby jednak istnial, nalezaloby go zabic” – Terry Lane
„Wierzyc w Boga jest niemozliwoscia. Nie wierzyc absurdem” – Voltaire
„Wierze, bo to absurdalne wierzyc” – Tertulian
Itd, itp
Jak widac pojecie boga jest niewyczerpanym zrodlem paradoksow.
To jest bardzo ‚chytre’ pojecie.
Znacznie ciekawiej, czy sprytniej, załatwił pojęcie Boga Buddyzm.
Nie ma Boga, jest DROGA…..
Do doskonałości, oświecenia, człowieczeństwa, deifikacji.
Nie jest im potrzebny bóg pilnujący grzeszników z zewnątrz, straszący i karzący, śmieszny w sumie w swej niekonsekwencji, tylko sposób na życie.
@ Orteq, 28 maja o godz. 3:13 u
„Gekko sie zabral i poszedl z blogu. No i dobrze mu tak”
–
Nie zabrał się, tylko go zabrali, moderatory.
Miałem post merytoryczny, bez grepsów – ale z linkiem, no i przepadł w moderacji.
Nie chce mi się w nocy, przy pracy, pisać dwa razy, jak nie chcą publikować, a strumień dyskusji już dawno odmienia konteksty…
–
Nie masz racji, IMHO, nie doceniając roli wychodka w zarządzaniu tłuszczą (mam na myśli geografię i internet).
Dudy zagrały na dwóch miechach.
„Społecznościowy” przemysł pogardy nie ma granic geograficznych, czyli generacja kanapowego hejtu (aka:żalpl) to pierwsze, młode ramię bezrozumnej mścicy, co zdudziła Bronka.
Co ciekawe, drugim miechem – czyli gerontokrariatem parafialnym, dętym z ambon, jakoś nikt się nie zajmuje.
Tak jakby wieś radiomaryjna i msze wyborcze przeszły w mediach, „tradycyjnie” bez echa, tak jakby chuch na dudy nie przeszedł karnym strumieniem ze mszy do lokali z urną.
To jest zjawisko dyskretnie pomijane solidarnym, społecznościowym milczeniem i niebadaniem.
Ateizm schodzi do podziemia szybciej, niż PO wypiera się Bronka…
–
@ Zyta, odnalazłem Twoje „gieko” i za żadne finanse się z nim nie utożsamiam 😉
W kwestii ateizmu i istnienia boga:
…a co mówią sondaże społecznościowe?
Warto sprawdzić, bo tak będzie.
–
W kwestii tematu wpisu Gospodarza, apropo dyskusji:
Gdyby istniał ateizm, nieistnieniu Gowina mógłby zapobiec tylko Bóg.
😉
Tobermory – 041
Dzięki za odzew i zainteresowanie tematem ale przyznasz
minęło trochę czasu od naszego razgaworu i chyba obaj widzimy że
temat jest tak intrygujący jak zeszłoroczny śnieg na Saharze.
Ale milo się pogrzać siedząc przy blogowym ognisku
– oby trole nie poznały jego adresu.
uklony
Chyba żydowskie:
Jeśli, co daj Bóg, Pana Boga nie ma to chwała Bogu, ale jeśli nie daj Boże Pan Bóg jest to niech nas ręka boska broni
W kwestii zaistnienia boga po 24 maja, czyli
zmiana.pl
No i jest, w kilka dni po wyroku wyborczym, tak jak nietrudno było przewidzieć (myślącym):
„Ponadpięciometrowy Chrystus już jedzie na lawecie z Krakowa. Montaż w niedzielę. Ma stanąć – bez zezwolenia – w centrum Poznania. Bo tak chce ‚zaplecze intelektualne PiS'”
(za: GW)
Orteq
27 maja o godz. 23:58
E tam, od razu „bohaterska”… Jaka byla, to byla.
Ale bana od red Szostkiewicza dostalem, a post poszedl w diably, znaczy sie znikl. Jest tylko tu na blogu Jacka Kowalczyka, gdy w slusznym urazie, z bolu „zawylem” i sie wyzalilem za niemadra cenzure.
Uplywajace dwa lata pokazuja, ze mialem racje w ocenie politykierskiej zgnilizny i zdemoralizowania. To co sie ujawnilo w wynikach wyborow to jest cena jaka wszyscy placimy za przyzwolenie na trwanie skompromitowanych ludzi w polityce. Politycznie tez byloby lepiej dla Polski, gdyby dwa lata temu nieco przeczyscic stajnie Augiasza. Bo dwa lata temu PiS byl slabszy, a Platforma mocniejsza , mocniejsza chocby tym, ze te wszystkie afery, z ostatnich dwuch lat i zaniedbania nie wyszly jeszcze na jaw.
Nadal sadze, jak wtedy, ze radykalny pomysl Palikota, zeby przepuscic klase politykierska, przez czysciec, daloby w efekcie, jasny i czytelny sygnal braku przyzwolenia na nieetyczne zachowania.
No, nie da się, bez tej zmiany.pl…
Wraca nowe, z każdą chwilą – tu: z ostatnią.
Kto jeszcze nie wierzy, czynni szatani nie pozwalają zapomnieć o rudymentach:
„…prezes PiS usłyszał, że w pomieszczeniu, do którego zmierzał, rozpoczyna się spotkanie Klubu Parlamentarnego PO.
Kaczyński, którego reakcję uchwyciła kamera „Wiadomości” (TVP1), nie był zadowolony z konieczności obrania innej trasy do swojego gabinetu. – Niech ich diabli porwą – powiedział na tyle głośno, że jego słowa zostały utrwalone na nagraniu.”
(za: na temat)
Wyborcze wyznanie zmiany stało się na powrót ciałem.
Z dedykacją – dawcom.
W kwestii etycznosci i cichej akceptacji nieetycznych zachowan wypowiedzial sie wczoraj sad, w wyroku w sprawie „zegarka Nowaka”, wypowiadajac sie w duchu przypomnienia, „ze od politykow nalezy wiecej wymagac w kwestaich etycznych”.
A mamy, co mamy, czyli choc sad gledzi o wikszych wymaganiach, to druga reka umarza sprawe, „bo szkodliwosc niewielka, z uwagi na posiadany przez Nowaka majatek”.
Piekne prawda?
20 tysiecy przekretu, okazuje sie „drobiazgiem”, jesli masz wielokrotnie wiekszy majatek.
Wszyscy sie ciesza.
PO, bo Nowak, bez odsiadki.
PiS bo wyrok pokazuje stopien sadowych manipulacji.
Majetni kretacze, bo sie wymigaja z kilkudziesieciotysiecznych przekrecikow.
Jedyna. ktora na tym cierpi to tylko etyka, ale kto by sie drobiazgami przejmowal, przeciez pojdziesz do spowiedzi i dostaniesz rozgrzeszenie.
@ lonefather
Szukanie rozumu w czyśccu, to jak szukanie boga między wierzbami płaczącymi, po wycince.
To nasza niezbywalna polo-kokta, czyli gorący pies na kotlety.
@ lonefather
–
Tez polo-kokta: mierzenie etyki w PLN.
Sąd nie wyrokuje o etyce, imagine – przyda Ci się ta świadomość w cywilizacji.
Trochę się martwię że zaczyna mi to wszystko zwisać i ręce opadają. Ofensywa PiS jest nieuchronna, z wykorzystaniem wszystkich chwytów poniżej pasa. Efekt będzie taki że będziemy mieć premiera Kaczyńskiego et consortes, nie bardzo widzę jak i czym można by ich powstrzymać. Wylano już morze bitów czemu PO samo sobie winne, no ale co dalej, co robić, jak żyć?
@act, z godz. 8:24
Benedykt XVI podczas mszy w uroczystość apostołów Piotra i Pawła (29.06.2009) stwierdził, że wiara pochodzi od wiecznego Rozumu, który przewyższa możliwości naszego rozumu, podobnie jak miłość widzi więcej niż sam rozum. Wiara nie przekreśla rozumu, lecz dotrzymując mu kroku wprowadza w większy Rozum. Współczesny człowiek całkowicie odrzuca wiarę; wiara kojarzy się z ciemnota, natomiast rozum jest postrzegany jako źródło oświecenia. I nie tylko człowiek współczesny. Już Augustyn to zauważył wyrażając słowami: Amor sui usque ad contemptum Dei (Św. Augustyn, De civitate Dei, XIV, 8.). Ten rodzaj miłości do siebie, który jest swoistą nostalgią za rajską ułudą wypowiedzianą przez węża – będziecie jako bogowie – stał się kamieniem węgielnym, na którym wzniesiono gmach współczesnego „humanizmu” (kłania się słynne Gdyby krokodyle mogły filozofować, utworzyłyby zapewne krokodylizm ojca Bocheńskiego). Wieńczy ten myślowy proces, przez wieki przewijające się w myśli humanistycznej, zdanie wypowiedziane przez Dostojewskiego: gdyby więc Bóg nie istniał, wszystko byłoby dozwolone. Słowa Josepha Ratzingera, które wygłosił w marcu 2005 roku, w Subiaco, podczas wykładu pt. „Europa Benedykta w kryzysie kultur”. – Splendor bycia obrazem Boga już nie świeci nad człowiekiem – w świetle doświadczeń dwóch wojen światowych dwudziestego wieku, ukazują, że człowiek (mimo wszystkich doświadczeń związanych z zabijaniem swych bliźnich metodą przemysłową) bardzo przywiązany jest do – mówiąc językiem Augustyna – miłości siebie aż do negacji Boga.
W tym też ujawnia się – jaki piszesz – pojecie boga (jako) niewyczerpane źródło paradoksów.
NeferNefer, 28 maja o godz. 10:27
„Wylano już morze bitów czemu PO samo sobie winne, no ale co dalej, co robić, jak żyć?”
–
Podobno jedyną trafną odpowiedzią na to pytanie jest:
wdech – wydech
Obecnie dochodzi trzeci element:
wdech – wydech – i odlot (właśnie np. w Pyrzowicach otwarto nowy pas dalekobieżny) 😉
–
Słusznie, że morze bitów wylano – tyle że w błoto, którym (pod nazwą zmiana.pl) zalano w necie wolną Polskę.
Nie brak było i na tym blogu strategów wlania do urn szamba, aby zmobilizować szambiarkę… 🙁
No i się zapchało, na Amen.
@ anumlik
Tyle słów aby objawić, że:
Wiara pochodzi od Najwyższego Rozumu, co sprawia że nawet mały rozumek nie jest ludowi potrzebny.
Jaki paradoks – socjotechnika zootechnika… 😉
–
Tak sobie myślę, apropo cytatów i przedmiotu dysputy, że mielenie paszy nie uszlachetnia strawy.
A już najmniej czyni ją duchową.
Pozdrawiam z uszanowaniem.
@ anumliku,
żeby nie wyszło arogncko – własnie słucham jak poniżej (tok fm):
„Bóg bez znaczenia” Janusza Majcherka – Książka w sposób zwięzły i przystępny rozbija religijne iluzje, ukazując możliwość dojrzałej i odpowiedzialnej obecności w świecie bez konieczności odwoływania się do pozaziemskich autorytetów.
Lektura obowiązkowa dla wierzących i ateistów – mówi o książce prof. Stanisław Obirek. Czy faktycznie tak jest?”
Wielce interesujące, polecam skromnie.
@Gekko
Ale ja już jestem wyjechana. A Tusk „saw writing on the wall” i do Brukseli a po nim choćby potop. Zresztą nie mam mu za złe, kto powiedział że musi całe życie zawodowe użerać się z PiSem.
Ja tylko załamuję ręce nad krótkowzrocznością, czy my na prawdę jesteśmy tacy głupi? Jak tak to w pełni zasługujemy na IV rzeszę.
Nową przypowieść Polak sobie kupi że i przed szkodą i po szkodzie głupi.
@ NeferNefer
–
No, to pozostaje Ci nie pomylić destynacji wakacyjnych.
By np. nie trafić przy lądowaniu na 5metrową figurę ustawioną na pasie w Modlinie – ostatecznie, od 24 maja, w Naszościowej Polsce nazwa zobowiązuje. 😉
–
Końca historii głupoty w Polsce nie dosięgnął nawet Fukujama, a co dopiero my, maluczcy 😉
Pozdro.
Kurde, zapomniałem, że koło Modlina jest jeszcze uczuciowo obraźliwy Niemodlin…
Tak, trzeba nam zmian!
–
pS Mnogość moich wpisów to chwilowa zemsta na adminie, za wycinanie postów z linkiem 😉
Ew. Czytelników przepraszam.
Miedzy Opatowem a Sandomierzem lezy wioska o nazwie Ksiezomierz.
Zastanwaim sie jak ten instrument wyglada i jak on mierzy ?
@ Gekko
Jeszcze raz zwracam uwagę: to ja moderuję wpisy.
Wybrałem opcję ustawień, w której dodanie linku wymaga mojej akceptacji (jest to łatwo omijane przez dodawanie np. apostrofu na początku adresu, co jako stały — i pozytywnie aktywny — bywalec blogu doskonale Pan wie). Nie zawsze jestem przy komputerze.
Wycinam tylko (i bardzo rzadko, może nawet za rzadko) wpisy drastycznie naruszające zasady polemiki. Na trolle najlepsze jest ich niezauważanie i niepodejmowanie z nimi polemik.
Pozdrawiam, życząc więcej cierpliwości
jk
Orteq
28 maja o godz. 6:42
51.45% dodac 48.55% rowna sie rownemu 100. Nic wiec nie poszlo na rozkurz zmarnowanych celowo glosow? Tych ktore mialy byc zmarnowane poprzez brak krzyzykow. Czy innych skreslen celowo doradzanych.
———————————————————————–
Gdy odejmuję od podanego oficjalnie wyniku wyborów ca 1,46 głosów nieważnych, wtedy otrzymuję odpowiednio – Duda 50,82%, Komorowski 47,72%.
Niestety, nie wiem co się stałoby gdyby głosów nieważnych było nieco więcej np. 3,2% i Duda wtedy wg mojego rozumowania miałby 49,85%, a Komorowski 46,95%
W takim wariancie jakoś nie widzę aby Duda przekroczył 50% niezbędnego minimum. Czy na uznanie legitymacji wyborów ma znaczenie ilość głosów nieważnych?
@Gekko
nie wiem, czy zauważyłeś, że linki zamieszczone z apostrofem lub otwartym cudzysłowem wchodzą bez problemu i każdy je sobie może otworzyć. Gospodarz w miarę możliwości je udostępnia, a niecierpliwi nie muszą się irytować.
https://www.youtube.com/watch?v=A5twCfGzFE4
Lewym klawiszem myszki zaznaczyć (bez cudzysłowu), prawym – otworzyć.
O, prawie zderzenie w drzwiach 😉
Orteq,
bardzo dobre spostrzeżenie z tymi głosami na 100%. Ciekawe. I nikt się nie pomylił.
W drugiej turze wystarczy zwykła większość głosów.
Wyniki podano w stosunku do głosów ważnych.
Nawet gdyby ponad połowa oddanych głosów była nieważna, a do wyborów poszłoby tylko parę osób, to prezydentem zostałby kandydat, który uzyskał zwykłą większość.
Były już w Polsce takie wybory lokalne, że kandydujący nie otrzymał ani jednego głosu 😀
Gekko, Lewy
Nazwy Modlin, Niemodlin czy Księżomierz, to niewinne żarciki ludności tubylczej, która je nadała pewnie dawnymi czasy.
Gorzej że do Poznania aktualnie jedzie 5-metrowa figura Chrystusa, na której postawienie nie ma zgody władz miasta. Taki pomnik z inicjatywy radnych PIS, ale nie popartej przez pozostałych, to podobno samowolka budowlana.
Ale kto by się tym przejmował, gdy Victoria PIS tuż, tuż! Pod przewodem prezydenta (na razie elekta) Dudy zesłanego przez samego Ducha Św.
Przepraszam , ze wciąż to podkreślam, ale w naszym głęboko katolickim narodzie (bardziej niż Irlandczycy) ma to znaczenie niebagatelne.
A kto w Poznaniu podniesie na Chrystusa rękę?
Bez obawy, że mu uschnie? Albo, że go zlinczują?
Qrwa mać, niezłą szopkę będziemy mieli jak wygrają „III turę”. Tu Jezus jedzie jako samowolka do Poznania, tam Duda chce pomnik na Krakowskim. Kto i kiedy po nich posprząta. Przecież tych Jezusów, Wojtyłów, Lechów nikt się później nie odważy usunąć, już pomijam ustawy, które pewnie przeforsują, a których zadaniem będzie rozmonotowanie obecnego stanu rzeczy.
A ja spłodziłem Belzebubiątko na ten świat. I co, ano urodzi się pewnie w PiSowskiej, maryjno- jezusowej rzeczywistości.
W sumie to niepotrzebnie czarnowidzę. Przecież nie będą mieli większości. Co najwyżej będą siać zamęt. Oby.
NeferNefer
Ciesz się kobieto, że w porę wyjechałaś. Dla mnie już za późno.
Jeszcze kilka lat temu powtarzałam, że nie żałuję wielu okazji do emigracji, choćby w stanie wojennym, a i potem.
Myślałam – przeżyłam komunę, ćwierć wieku po i uważam że dokonaliśmy wielkiego skoku cywilizacyjnego, ale kto dogodzi wiecznie sfrustrowanemu i niezbyt mądremu Polakowi?
Dlaczego wciąż wychodzi na to, że miał rację Bismarck, gdy mówił – dajcie Polakom wolność, czy jakoś tak, a sami się wykończą.
Oczywiście, nie wierzę w jakieś bardzo czarne scenariusze, ale jakby co – robię myk do dzieci i wnuków w Brukseli.
Żartuję, mam gdzie mieszkać, z czego żyć, swoje pięć minut wykorzystałam i to wielka ulga, że już niczego nie muszę, ale i niczego się nie boję.
Z ciekawości pytam, gdzie mieszkasz?
Żorż Ponimirski
Osiodlaj osiolka i udaj sie z dzieciatkiem do Egiptu. Uciekaj przed herodami.
@Tobermory
Rzeczywiście. Sprawdziłam.
Lewy, nie przesadzajmy. Możemy sobie pobiadolić, ale obejdzie się bez migracji. Ja mieszkam w samym środku wszystkiego i lepiej się już nie da w tym kraju mieszkać. Póki co, mam poczucie wielkomiejskości i to daje komfort. Gorzej mają ludzie w gminach i powiatach. Leję na PiSuar.
@Ewa-Joanna
dziękuję za potwierdzenie. Założyłem bez sprawdzania, polegając na pamięci, w której mi coś tam, kiedyś, utknęło 😉
Coś dla wyznawców syna plemiennego Boga Jahwe.
https://www.youtube.com/watch?v=ftmmNekZ04M
Żorż Ponimirski
Niech to szlag! Samosięskasowałam, nie klikając na post do ciebie – opublikuj.
Dobra , spróbuję odtworzyć. Będzie skrót, bo widzę, że panice nie ulegasz, a zaczynałam od „nie panikuj”.
Zanim twój Belzebubek odrośnie od ziemi, jak to mówią, może już być posprzątane.
Kaczor & Duda to nie Orban, a Polacy nie Węgrzy.
Ziomale, co by o nich nie mówić, potrafią się zatrzymać w pół kroku albo nawet cofnąć (porównaj choćby październik ’56 w Budapeszcie i Warszawie). Może jednak czegoś nas nauczyło powstanie warszawskie.
Broń boże, nie robię porównań do naszych dzisiejszych obaw, bo byłoby to idiotyczne. Nie ta skala. Chodzi mi jednak o pewien poziom rozsądku, którego zazwyczaj się trzymamy, nie przekraczając granic glupoty.
Dlatego po 2007 słusznie lud pogonił PIS. Teraz słusznie pogonił PO, co nie znaczy, że za chwile nie pogoni z powrotem PIS, bo przecież nie chodzi o taką ZMIANĘ, która jest combackiem.
@ Jacek Kowalczyk
Mam pełną świadomość meandrów moderacji, nie zgłaszam pretensji personalnych do Gospodarza.
Nieco zjadliwie usprawiedliwiam swą inkontynencję wpisów, ze względu na brak istotnego ogniwa. Dziękuję za wyjaśnienie roli apostrofu; jakoś mi ta funkcja umknęła, poprawię się.
– – –
@ mag
O tej figurze, płynącej prawem kaduka (a może już dzisiaj wyborczym prawem zmiany figury pałacowej?) przez Polskę napisałem wcześniej.
Podzielam opinię o emigracji, mam podobnie.
No cóż, dla nas możliwość prawdziwej zmiany, czyli minięcia się z 5metrową figurą Chrystusa w ewentualnej naszej drodze na Zachód, to już wspomnienie.
Dla wyborczego prekariatu zmieniającego Polskę na swą modłę, czyli skansen rustykalnie parafialny pod rękę z nieskażoną rozumem pazerną adolescencją – to dopiero przyszłość, na własne życzenie.
–
@ Żorż Ponimirski
Oj naiwny, naiwny… 🙂
Urzekła Cię ciepła woda w kranie, tymczasem rada @ Lewego, to prawa (i prawdziwa) przysługa! On wie, co pisze, bo to już było.
Oczywiście, jeśli naprawdę życzysz dobrze nie tylko swojemu gasnącemu komfortowi, ale przyszłości dziecka. Zanim dorośnie do obligatoryjnego wkrótce zanurzenia w katechezie.
Zmiana polo-paradygmatu ciepłej wody w kranie na stęchłą święconą we łbie, to nie są rzeczy odwracalne (jak niegłupich uczy doświadczenie 25 lat zmarnowanej wolności).
Take care!
@ mag
Ty naprawdę wyobrażasz sobie w Polo-Kokcie ludowe powstanie przeciw parafii?
???
Humor zeszytów, i to wyblakłych, niestety…
Serdeczności.
Zgadzam się z Tobą mag, jak zawsze zresztą (99%), a Gekko mnie nie zrozumiałeś, ja mam więcej niż ciepła woda w kranie, o wiele więcej, a więc mnie te komunały nie tyczą, a to, że biadole, to tylko biadolenie dla biadolenia, a może biadolenie z wielkiej niechęci do PiSuaru i katolicyzmu panoszącego się w przestrzeni publicznej. No chyba, że sobie ze mnie dworujesz. A Belzebubiątko na pewno w katechezie się nie utopi, spakojna…
Chcieliście, wyjechaliście. Ja nie wyjadę, bo mi dobrze u siebie. O ile miałbym gdziekolwiek, kiedykolwiek wyjechać, to tylko do NYC, ale póki co to niemożliwe.
Nie przejmowałby się tak tą kontrreformacją……
Chrześcijan jest podobno 2 miliardy, z czego katolików może miliard.
I my też jesteśmy do tej puli zaliczeni.
Nijak ma się to do UNIWERSALNOŚCI naszej religii.
Kwestia odporności społecznej na indoktrynację i propagandę, właśnie o sobie daje znać w polityce.
Kwestią czasu jest pojawienie sie przesytu mszami, purpuratami w TV, na uroczystościach państwowych, politycznych kazań.
W pewnym momencie natrętna reklama daje odwrotne skutki do zamierzonych.
Doprowadzenie milczącej większości do punktu wrzenia miewa przykre skutki.
Rozumu, który przewyższa możliwości naszego rozumu, podobnie jak miłość widzi więcej niż sam rozum. Wiara nie przekreśla rozumu, lecz dotrzymując mu kroku wprowadza w większy Rozum
====================
Boska miara miłości i rozumu, przekracza tę ludzką……
Te hekatomby niewinnych, sa więc zamysłem boga i miarą jego miłości?
W takim razie Baal, czy Quetzalcoatl niewiele sie różnią w swym wymiarze boskości.
TEŻ wymagali ofiar z ludzi……
Albinosów w Afryce przerabiają na amulety i magiczne preparaty.
Ciężko być białym wśród czarnych.
I odwrotnie…..
Nie samym PiSuarem człowiek żyje.
Wczoraj przyniosłem dwa nowe winyle do dom. Zapodam Wam po kawałku z każdego.
Art Pepper+eleven to project Arta, gdzie modern bigband gra standardy.
Kawałek Bernie’s Tune:
https://www.youtube.com/watch?v=b4CyqBSTfuo
Curtis Fuller The Opener. Do tej pory nie miałem winyla z puzonistą jako liderem, choć mam Curtisa na wielu płytach w roli sidemana.
Kawałek Oscalypso:
https://www.youtube.com/watch?v=9LBDnSVyAKE
@mag
Cieszę się i nie cieszę. Jednak przykro zostawić swój kraj i rodzinę i być tym drugim sortem co to nie wiadomo czy umie jeść nożem i widelcem bo ze wschodniej Europy przyjechało. Ale teraz w moim wieku i z małym dzieckiem no ile bym zarabiała, drżąc o posadę, w każdej chwili do wykopania.
Ja niestety widzę bardzo czarny scenariusz, Kaczyński juz ręce zaciera.
Mieszkam przez ulicę od Brukseli.
@Gekko
Oj mam nadzieję że w nic nie rąbnę bo raz do Gdańska w lipcu a raz nad Biebrzę via Warszawa w sierpniu. I pytanie techniczne, bold i italics to nawiasy kwadratowe czy ostre?
Co złego jest w ciepłej wodzie w kranie? Mnie nie przeszkadzało.
@ Żorż Ponimirski, 28 maja o godz. 13:20
–
Kolejna osoba, która nie rozumie …siebie. Ja Cię bardzo dobrze zrozumiałem. Właśnie na tym szkopuł polega, że patrzenie na los z perspektywy „mieć: ile?”, bez świadomości „po co”, ani źródła w „dlaczego”, wabi miłośników cudzej własności. W takich oklicznościach umysłu, ma się tyle, ile pozwolą, albo ile się wyżebrze od pozwalających.
Suma społeczna takiego mienia kurczy się a nie rośnie. Dlatego to nie my ‚gonimy’ Zachód, ale to on przed nami ucieka, coraz szybciej.
– – –
@ NeferNefer
Nie ma zła w wodzie (ciepłej czy święconej) w kranie, o ile z wdzięczności za tę łaskę nie czynimy hydraulika czy katechety przywódcą, uprawiając kult cargo.
Polska to jednak zawsze było coś więcej niż przepompownia – ale to właśnie paradygmat wychodzący z mody.
Będzie młodziej i modniej – kran wystawiany przez Władzę społeczeństwu, które tyle rozumie z dorosłego życia, zastąpi gazrurka.
Niestety, nie w celu dostaw podtlenku azotu.
Bawmy się, póki leją …z kranu.
🙂
PS NeferNefer
Sorry:
a/ nawiasy ostre.
b/ Nad Biebrzę trzeba będzie przez Modlin, więc w tym kontekście polecam …Tykocin (i tamtejsza knajpkę ‚wyznaniową’) 😉
Pycha.
Gekko, wiem o co Ci chodzi, ale to co piszesz, nadal nie jest o mnie.
Mam tyle, ile potrzebuje, a Zachód może mnie i wielu tutaj ścigać mentalnie, może kiedyś dogoni.
😉
Szkoda, że nie oglądałem wczoraj „Tak jest”, bo miałbym ubaw po pachy z tego idioty Zelnika. W sumie to racja, że po co takiego zapraszać, który pierdoli kocopoły, ale z drugiej strony, to taka kompromitacja zabawna, że aż przyjemnie się ogląda. Prawie jak absurdy Barei.
Uśmiałem się też nieźle, a jednocześnie poczułem niesmak, jak Dudy matka opowiadała, że po modlitwie na kolanach obgadywali domowe sprawy, na kolanach przed Maryją i Jezuskiem, co za ciemnota i to ma być profesorstwo. Jak ostatnimi czasy było tu pisane, że z domu się to dziadostwo wynosi, a więc niech się nikt nie dziwi, że na Jasną Górę pojechał.
I z jednej michy jedli, jak u Kaziuków w Konopielce, hihi. W sumie mnie to wali, że się tak wyrażę nieładnie, ale to przecia jest jakiś atawizm, którego ja osobiście bym się wstydził. No, ale dla nich, takich katolików zabobonnych (klękanie przed wariatką itp.) to norma. Żałosne i słabe.
@ Gekko
Dzięki. Co to za knajpka? I nie przez Modlin, Okęcie. Które do tego czasu będzie JP II. Albo Zimnego Lecha.
@ Żorż
No, co się na stare lata porobiło z Pietrzaka i Zelnika. Ale jak śmierć do pupy zagląda to może można zrozumieć.
@ Żorż Ponimirski, 28 maja o godz. 14:57
–
Wszystko ok, tylko, jak pisałem, „pycha”, to mi nie chodziło o to że Zachód wzoruje się na Tobie…
W każdym razie, daj mu znać gdzie jesteś, bo ostatnio coś niedowartościowany (te greksity i syrizy…) 😉
–
Więc, jak pisałem „pycha”, to chodziło mi o Tykocińskie posiłki talmudyczne (i nie tylko).
Kierować się należy węchem – w stronę kozy… 😉 (to lokalizacja i nazwa, nie woń własna).
Miłych wrażeń.
PS Drugi akapit w/w, o koziej pychocie, to do
@ NeferNefer (i innych zainteresowanych)
Zachecil jeden z internautow kobiety do pisania i poczulam sie troche zobowiazana, chociaz niewiasty ujawnily sie na blogu w wiekszej liczbie. To ujawnienie bardzo cieszy i niechby nie bylo jednorazowe, zyczenie kieruje w strone Pan ktore odezwaly sie niesmialo tylko raz.
Niestety, sama jestem spozniona w temacie i tematach poza jednym. @lonefather przypomnial mi pewna fascynacje w zyciu, teraz po po przesluchaniu, po latach, owszem zywa
https://www.youtube.com/watch?v=NtmorUXAwiI
Po kliknieciu lapka „show more” ukaze sie tekst, przy okazji dziekuje uwielbianemu za inny o przeslaniu chill out.
Panie Jacku Kowalczyku przepraszam za dodatkowe zamieszanie, ale wyglada na to ze zbladzilam i @lonefarher nigdy by mi tego nie przebaczyl.
https://www.youtube.com/watch?v=4OaTaEX8Kh8
@Gekko, z godz. 10:48
żeby nie wyszło arogancko -piszesz. Wyszło. Masz – nie tylko Ty zresztą – zwyczaj pouczania i podtykania lektur w formie dość niezwykłej. Wielce interesujące i polecam skromnie – piszesz o książce, która dopiero od kilku dni jest dostępna na księgarskim rynku, a piszesz o niej tak, jakbyś odkrył prawdę objawioną i natychmiast „lecisz” podzielić się z nią ze swym interlokutorem.
Nie wiem czy jesteś już po lekturze książki Majcherka. Ja akurat wracałem samochodem z jednej z księgarń „Merlina”, ze świeżo zakupioną książeczką „Bóg bez znaczenia”, tegoż Majcherka gdy – po włączeniu radia na „TOK FM” – zaczęła się rozmowa o książce leżącej na sąsiednim siedzeniu. Wysłuchałem połowy rozmowy Cezarego Łasiczki ze Stanisławem Obirkiem z godz. 10-tej. Po przyjeździe do domu, wkleiłem o godz. 10:36 przygotowany wcześniej post do @acta. Do laptopa zajrzałem dopiero co i co widzę. Twoje polecenie lektury książki, którą dopiero co kupiłem, a o której dyskutowali panowie Łasiczka z Obirkiem, a którą to dyskusję obaj śledziliśmy (ja niestety do połowy) – każdy gdzie indziej. Cholera, boję się lodówkę otworzyć, bo mi zaraz „Bóg bez znaczenia” wylezie. Coś z tymi cudami musi co jest; są jak mozaika poukładana przez Boga. Na tych słowach – „elementy mozaiki poukładanej przez Boga tak, aby się modlitwa o cokolwiek na korzyść człowieka obróciła” – skończyłem słuchania dyskusji Łasiczki z Obirkiem. Teraz, pisząc do Ciebie, słucham – już z „netu” – dalszej części rozmowy. Jak mówi Obirek – książka Majcherka „ani nie gloryfikuje ateizmu ani nie ośmiesza religii”. I w tym widzę jej głęboki sens. Co piszę jeszcze przed lekturą, do której zaraz się wezmę.
Tyle o „cudzie wspólnego słuchania”. Co do Twojego zaś poprzedniego postu, którego „polecenie” mi lektury książki Majcherka było kontynuacją. Piszesz – mielenie paszy nie uszlachetnia strawy. A już najmniej czyni ją duchową. Otóż uszlachetnia. Nie wiem czy zajmowałeś się (albo zajmujesz) gotowaniem. Ja tak. Od dziecka „kucharzę”. I wiem jedno. Im więcej i intensywniej mieszasz, tym strawa lepsza i „szlachetniejsza”. Ingrediencje muszą się połączyć, aby powstała nowa smakowa jakość, a skuteczne łączenie przyspiesza mieszanie. Każdej paszy. Także intelektualnej. Stąd też wziął się dobór ingrediencji w poście adresowanym do @acta. Zauważ, że mój post do niego powstał po jego wyliczeniu cytatów mówiących o absurdalności i względności percepowania Boga już na poziomie semantyki. I ukazał mój post ową względność na przestrzeni od Augustyna (Amor sui usque ad contemptum Dei) do Benedykta XVI (Splendor bycia obrazem Boga już nie świeci nad człowiekiem). Nawiasem mówiąc Joseph Ratzinger użył tego określenia w odniesieniu do tych kawałków André Comt-Sponvilla, które w swoim tłumaczeniu cytuje nam @Lewy. Z którymi zresztą nieźle koresponduje „Bóg bez znaczenia” Majcherka, jak zdążyłem się po przekartkowaniu książki zorientować.
Ładnie ten wątek podsumował @wiesiek59, o godz. 13:42:
Boska miara miłości i rozumu, przekracza tę ludzką. Te hekatomby niewinnych, są więc zamysłem boga i miarą jego miłości? W takim razie Baal, czy Quetzalcoatl niewiele się różnią w swym wymiarze boskości. No, niewiele. Bo w tym wszystkim nie o Boga biega, a o ideologię. Na co zwrócił uwagę prof. Obirek w rozmowie z red. Łasiczką. Na „próbach skonfrontowania idei z rzeczywistością”. Ujęła to znakomicie Hannah Arendt:
Żadna krytyka nie potrafi zniszczyć ideologii równie skutecznie jak jej urzeczywistnienie. W swym pełnym rozkwicie ideologia wzbija się na takie wyżyny absurdu, że jej wiarygodność spada do zera. Właśnie wtedy, gdy ujawnia się w najczystszej postaci, nieskażona żadnym historycznym faktem czy idealną prawdą, z której kiedyś się wyłoniła, ziemia zaczyna pękać pod jej stopami, a to dlatego, że ideologia próbuje interpretować siebie jedynie na podstawie własnego autorytetu (Hannah Arendt, „Pisma żydowskie”, tłum. Ewa Rzanna, Warszawa, 2012. s.251).
@konstancjap
Mnie się te dusery nie należą, ja wychynęłąm znikąd po pięciu czy nawet sześciu latach nieobecności, wtedy zaglądałam do p. Passenta. Przestałam bo zrobiło się tam w komentarzach bardzo duszno i nieprzyjemnie. Zajrzałam niedawno i nic się nie zmieniło, a może jest jeszcze gorzej. Moje posty w znakomitej większości są tylko pod tym wpisem Gospodarza. A Ty proszę wyjdź z krzaków, sama mam stać na straży z parasolką? Popieram żabkę.
Tu jest inteligencko, literacko, filozoficzno, polityczno, muzyczno dowcipnie i bardzo mi tego brakowało.
Tym, którzy lubią ciepła wodę i tym, którzy ja kontestuja, dedykuję starego, ale wciąż jarego Krzysia Dauszkiewicza.
https://www.youtube.com/watch?v=nDBHxIe75bk
mopus11
28 maja o godz. 12:51
Gościu nie powiedział niczego nowego. Takie „argumenty” słyszałem już 25 lat temu.
Szkoda, że ten autor bestsellerów i znawca historii pierwszych chrześcijan oraz gnostycyzmu, nie wyjaśnił dlaczego jego zdaniem, pierwsi chrześcijanie narażali swoje życie ofiarnie głosząc niesprawdzone wieści. Łatwo też zauważyć, że mówca nie potrafił zapanować nad emocjami, co dla uważnego obserwatora stanowi wyraźny dowód na to, że sam nie jest przekonany o tym o czym próbuje przekonać innych. [Jeżeli brakuje siły argumentów to stosuje się argument siły (głosu)]
Wydaje się że publika będąc pod wrażeniem autorytetu i nie mając podstawowej wiedzy z tej dziedziny, słuchała z uwagą tego, co chciała usłyszeć.
Co godne uwagi, wielu krytyków Biblii podobnie jak wielu kaznodziejów chrześcijaństwa , dorobiło się fortun, wykorzystując brak poważnego zainteresowania wartościami duchowymi przez ogół społeczeństwa.
Większości ludzi nie interesuje prawda religijna. Wierzą w to w co chcą wierzyć i są gotowi płacić tym, którzy piszą albo opowiadają to, co trafia w ich oczekiwania. Dwie najlepiej sprzedające się opowieści, trafiające do masowego odbiorcy to:
1. Boga nie ma (jest ewolucja)
2. Po śmierci pójdziemy do nieba i tam będzie wieczne szczęście.
I tak się kręci ten biznes a obroty są spore.
Dla równowagi pragnę zachęcić do rozważenia poglądu, który powinien skłaniać szczere jednostki do poważnej refleksji. Pewien znany uczony napisał o Jezusie z Nazaretu tak:
„Gdyby kilku prostych ludzi za życia jednego pokolenia wymyśliło tak silną i ujmującą osobowość, tak wzniosłe mierniki moralne i tak urzekającą wizję braterstwa, byłby to cud o wiele bardziej niezwykły niż którykolwiek z opisanych w ewangeliach”. (William Durant, amerykański historyk, filozof i pisarz).
Rozsądek podpowiada, ze zamiast polegać na opinii innych osób, powinniśmy sami zbadać dostępne argumenty.
Pozostaję z szacunkiem.
„Uważam, że wszyscy ludzie należą do tej samej religii i wszelkie wyznania postrzegam jak kluby zrzeszające miłośników pielgrzymek, masonów, itd. Nie rodzimy się Żydami, katolikami czy muzułmanami, tylko przyłączamy się do nich i dajemy im pieniądze, po czym uzyskujemy w ten sposób usprawiedliwienie naszej niechęci do innych. Nagle jestem z tymi, a nienawidzę tamtych. Nie ma to żadnego związku z religią – w jej głębszym, indywidualnym sensie.” (Woody Allen)
Znalezione na interii. Wrzucam i znikam gdzieś do 21.00.
Gowin: Komorowski w kampanii zaskoczył mnie butą
Bronisław Komorowski w kampanii zaskoczył mnie butą. Wcześniej w nim tego nie dostrzegałem – przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jarosław Gowin, lider ugrupowania Polska Razem.
Gowin był pytany o to, dlaczego urzędujący prezydent przegrał wybory z Andrzejem Dudą. Lider Polski Razem przyznał, że nie spodziewał się, że prawnik z Krakowa odniesie taki sukces. Jak mówi, na początku patrzył na niego, jak na skrzyżowanie wykładowcy i urzędnika, nie dostrzegał w nim potencjału na przywódcę.
„Dowiódł, że taki potencjał ma” – stwierdził Gowin. I dodał, że znaczenia dla wyników głosowania miała także „katastrofalnie słaba” kampania Bronisława Komorowskiego i „seria jego wpadek osobistych”. Zdaniem polityka z Krakowa, nałożyło się na to „znużenie zblazowaną, arogancką władzą”.
Nie dostrzegał bo nie było politycznie wygodnie, a może nie było czego dostrzegać. Nagle dostrzega że Duda to taki lider. Kurek na kościele jeden. Pardą.
Lewy
28 maja o godz. 7:46
„To moj kolejny argument za ateizmem”.
Trudno jest wierzyć w coś, o czym się niewiele wie.
Śni mi się czasem taka sytuacja:
Jestem na pustyni. Zmuszony potrzebą rozglądam się za jakąś osłoną (wstydliwy jestem), dostrzegam gęsty krzew tamaryszku, taki w sam raz, już chcę sobie ulżyć, aż tu słyszę z tyłu chrząknięcie. Odwracam się i widzę drugi krzew objęty płomieniami, a z niego głos stentorowy:
Pan tu, panie T. potrzebę załatwiasz, a ja gorę!
No i się budzę, zlany… potem 🙄
Jak mi zimno (kołdra spadnie, kot zepchnie z poduszki) to śni mi się Arktyka i białe niedźwiedzie 😎
dezerter
28 maja o godz. 16:29
Trochę to z dupy Dezerter, albo ja tego nie zrozumiałem. W ateizm się nie wierzy, to stan ducha, to bezbożnictwo, a poza tym nie ma argumentów za ateizmem, to naturalny stan rzeczy po wyjściu z macicy, resztę robi kultura, w której się wychowujemy. Jeśli ktoś został wypaczony przez środowisko, w którym się kształtował i wierzy w jakiegoś tam boga, to nie przekonają go argumenty, aby być ateistą. Ateistą się jest od początku, jak ja na przykład (szczęściarz ze mnie), albo się do tego dojrzewa. Nie inaczej. Ja to tak widzę.
Gekko
Zaraz , zaraz, byłam w Tykocinie, gdzie nieopodal zrewitalizowanej (miodzio slówko!) synagogi jest knajpa z pysznym żydowskim jadłem. Nie zastanawiałam się, czy ono jest koszerne, a tym bardziej talmudyczne.
Eeech, to są w ogóle niesamowite strony. Trochę zjeździłam w ramach mojego zamiłowania do Podlasia i bywania tam latem u znajomych.
Niedaleko Tykocina jest Pętowo, jedna z kilku słynnych w Europie tzw. bocianich wiosek. Gniazduje tam co roku kilkadziesiąt bocianów w kupie. Nie wiem, jak jest w tym sezonie, bo podobno nie przyleciala do Polski 1/3 bocianów tych co zazwyczaj. Zostały jakoby po drodze z Egiptu zastrzelone w ramach jakiejś upiornej mody polowań na wędrowne ptaki. Jadąc z tej wioski w stronę szoski Bialystok-Warszawa można zajrzeć do Karczmy Rzym. Też fajne polskie żarełko, dla odmiany. Na wejściu bonusik – grube kromki świeżego chleba na zakwasie, pyszny smalcyk plus ogórki małosolne. A dalej – cuda wianki a la carte. Można tez kupić na wynos lokalną wódkę- Chrzanówkę.
Tobermory
Nie wiem, czy cię zmartwię, ale masz – wbrew pozorom – bardzo realistyczne sny, a przynajmniej – logiczne.
NeferNefer
Gowin to nie kurek na dachu w kościele, a duda. Pardą – dudek.
Boże broń, nie mylić ze skrzypkiem.
mag
28 maja o godz. 16:47
Rewitalizacja- uwielbiam ten znak. 😉
(Dobra, nie wytrzymałam, w trzęsącym tramwaju w drodze do domu)
„W ateizm się nie wierzy, to stan ducha”
Jak to, to nie ma już ateistów rzymsko-katolickich?
😀
NeferNefer
28 maja o godz. 16:56
Administracyjnie i geograficznie. 😉
@mag
ale to są koszmary. Ja się nigdy nie dowiaduję, kto do mnie z tego krzewu gorejącego mówi, no i nie wiem, czy życzy sobie być przeze mnie ugaszonym 🙄
Czy ktos wie cos wiecej na temat partii ‚Razem’?
Bo ja najpierw przeczytalem obszerny artykul/wywiad o nich, a nastepnie zapoznalem sie z programem oraz statutem partii. Odnosze wrazenie, ze ta partia bedzie miala (i chyba juz ma) wieksze „wziecie” niz WiR J.Hartmana.
Nie rozumiem tylko dlaczego nazywaja ich antysystemowymi, skoro oni nawet glosno mowia, ze zadnymi ideologiami i ustrojem nie maja zamiaru sie zajmowac – wylacznie sprawy bytowe, warunki pracy, place, zasilki, itp, itd. Czyli jest to taka lewica jakiej od przynajmniej wieku wypatruje katolicki kler, przy czym nie twierdze, gdyz nie wiem, ze istnieja jakies zwiazki. Po prostu padlo stwierdzenie, ze nie maja zamiaru i nie beda wchodzic w utarczki z kk, gdyz nie chca skonczyc jak Palikoty.
Tyle odnosnie moich pierwszych wrazen – dosc powierzchowne to, ale np. omawianie deklaracji programowej to zazwyczaj dyskusja z mrzonkami. Tak i w tym przypadku, obawiam sie.
Acha, proponuja system STV a nie JOWy, niemniej mnie jest wszystko jedno. Po prostu jedni preferuja sprawiedliwosc podczas gdy drudzy skutecznosc.
Znalezione na łamach e-Polityki
„Tylko dzięki zaiste niepojętej, a tak wielkiej i niezbadanej litości boskiej, ludzie w tym kraju nie na czworakach chodzą, a na dwóch nogach, udając człowieka” – Józef Piłsudski
Tobermory
Jak z gorejącego krzaka do ciebie gościu mówi (bo to chyba nie jest głos kobiety), to musowo Pambuk.
Nie znasz słynnej pierwszej zwrotki wiersza wieszcza Słowackiego?
No to ku pamięci przypomnę.
Szli krzycząc: Polska, Polska – wtem jednego razu
Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu.
Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna,
Szli dalej krzycząc: Boże ! Ojczyzna! Ojczyzna!
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał – jaka?
dezerter
28 maja o godz. 16:23
Zastanów się….
Obecnie w Jihadzie bierze udział do 20 000 BIAŁYCH Europejczyków z różnych krajów Zachodu.
Co ich motywuje?
Hurysy?
Władza nad życiem i śmiercią innych?
Religijne wzmożenie?
Chęć przygód właściwa młodości?
Zapewne mam wiedzę powierzchowną, w stosunku do tu obecnych, ale każda silna osobowość znajduje swoich uczniów i kontynuatorów.
Zapewne taki był Mojżesz, Chrystus, czy Budda.
Tacy są założyciele różnych szkół mistycznych, czy sekt religijnych różnych wiar.
Czasem tworzący własną religię o wielomilionowej ilości członków.
Mormoni, czy Sekta Moona, Baby, odpowiedzią byli na zapotrzebowanie na przywództwo.
Gubi cię w dyskusji europocentryzm- tak mi się wydaje.
Zapominasz, że 6/7 ludzkości żyje poza naszym kręgiem cywilizacyjnym, a więc i wierzeniami, strukturą rodziny, społeczeństwa.
Mamy wiele wartości wspólnych jako ludzie.
Ale jeszcze więcej różnic wynikających z lokalnych uwarunkowań.
Ps.
Parę myśli Konfucjusza.
Zdaje się dobrych w obecnej chwili…..
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
Gdy władca szanuje obyczaje, łatwo mu ludem kierować.
Gdy władca na urzędy wynosi prawych, a oddala od siebie nieprawych, wówczas lud staje się uległy. Gdy zaś wynosi on na urzędy nieprawych, a oddala od siebie prawych, wówczas lud uległy nie będzie.
===========
Nasz władca pożegnał się z urzędem, bo nie widział nieprawości urzędników?
Mag.
Równie dobry był Bartoszewski i jego wykonanie wiersza:
Rzadko na moich wargach
Rzadko na moich wargach –
Niech dziś to warga ma wyzna –
Jawi się krwią przepojony,
Najdroższy wyraz: Ojczyzna.
Widziałem, jak się na rynkach
Gromadzą kupczykowie,
Licytujący się wzajem,
Kto Ją najgłośniej wypowie.
Widziałem, jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto krzyczy, iż żyje dla Niej.
Widziałem, jak do Jej kolan –
Wstręt dotąd serce me czuje –
Z pokłonem się cisną i radą
Najpospolitsi szuje.
Widziałem rozliczne tłumy
Z pustą, leniwą duszą,
Jak dźwiękiem orkiestry świątecznej
Resztki sumienia głuszą.
Sztandary i proporczyki,
Przemowy i procesyje,
Oto jest treść Majestatu,
Który w niewielu żyje.
Więc się nie dziwcie – ktoś może
Choć milczkiem słuszność mi przyzna –
Ze na mych wargach tak rzadko
Jawi się wyraz: Ojczyzna.
http://www.wiersze.annet.pl/w,,972
@ mag
Dzięki za smaczne dodatki spod lasia.
Lokal apropo „rewitalizacji” to chyba ta sama koza, o której piszę; sama reklamuje się jako poniekąd ‚talmudyczna’, co nam chyba nie przeszkadza, a mnie smakuje skądinąd.
Jeśli Ty wspominasz z kolei Rzym z Kiermusów, to mam i ja tamtejsze wspominki (na grubą pajdę ze smalcem)…
No, ale staram się unikać na blogu oczywistych promocji, więc zachęcam ogólnie na Tykocin i Kiermusy (nie mówiąc o ścieżkach rowerowych nad Biebrzą…).
Ukłony.
@ anumliku,
Z wielką pokorą dworną reprymendę przyjmuję, chociaż trochę trafia w płot.
Naturalnie, nie ośmielę się po tem już nic polecić do czytania, tym bardziej że polecałem… audycję do słuchania (słowami: właśnie słucham…polecam).
Książkę Majcherka poznam, właśnie dzięki tej audycji.
Do lektur, jak i ich cytowania na blogach, jak wiesz podchodzę krytycznie; do gotowania – sceptycznie.
Nie pisałem o gotowaniu, nie znam przepisów na „mielenie paszy”. Paszą skarmia się na wsi organizmy proste i takie jest tego słowa znaczenie, ani zmielona ani pozbawiona omłotów szlachetniejszą sie nie staje.
Ale Ty przecież nie o paszy, tylko strawie zmieszanej. No więc i tego nie kupuję – od mieszania cukru w cukrze ani treści ani szlachetności nie przybywa, najwyżej rośnie pulpa i mamałyga.
To z punktu widzenia konsumenta, co lubi wiedzieć, co je i co się na kubkach smakowych komponuje ;).
W kwestii tematu, to mamy podobne zdanie.
Moja arogancja polega na tym, że ja lubię wnioskować empirycznie sam (skrzywienie zawodowe), bo to wyostrza i nie pozwala stępieć aparatowi poznawczemu. Dlatego może przesadnie razi mnie konieczność uzasadniania oczywistości odwiecznych obfitością cytatów – a im mniej aparatu, tym (w moich oczach) cytatów więcej.
Wszystkie one słuszne, lecz co warte, co wnoszą, jeśli nadal zwykłemu rozumowi potrzebne?
Mnie chyba bliżej do @ Żorża Ponimirskiego, co ateizm na ten przykład uważa za stan naturalny, uzasadnień myślącemu nie wymagający.
Ja też tak uważam (przynajmniej na poziomie bloga).
Raz jeszcze bardzo dziękuję za piękne, cytowane mi słowa – i pozostaję arogancko niewstrząśnięty i niezmieszany w tym, co dla mnie naturalne.
Ukłony.
Żorż Ponimirski, 28 maja o godz. 16:46
–
„W ateizm się nie wierzy…”
A można w coś nie wierzyć, będąc wierzącym?
🙂
– – –
Kurde, na blogu robi się jak w pamiętniku pensjonarki – wszędzie cytaty!
Ale jak tu nie cytować Żorża, tak ujmującego w nieskalanym źródłami racjonaliźmie?
Popieram!
Czytam wasze komentarze z uwaga i i domyslam sie, ze nie chcecie caly czas sie dreczyc Duda i jego sponsorem. Zagluszacie stres wierszami, opowiesciami kulinarnymi, dowodami na istnienie Boga i na nieistnienie czlowieka, to dzialka dezertera. Myslicie, ze jestescie samotni, bo ten ponury, tepy, bezmyslny narod znalaz sobie Mojzesza i czeka nas na pustyni manna i przepiorki nop i ten gorejacy krzak.
A ja wierze w narod, w jego inteligencje, blyskotliwosc, niebywale poczucie humoru. A jak watpicie to podsylam wam link.
Panie Jacku, niech Pan pusci w miare szybko ten wpis z linkiem. Jest to kwestia zycia i smierci Pana gosci, a przynajmniej ich kondycji moralnej.
https://www.youtube.com/watch?v=UbyBAnExg_0
Gekko
28 maja o godz. 18:51
Kurde, na blogu robi się jak w pamiętniku pensjonarki – wszędzie cytaty!
………………………………………………………………………………………….
Które to są przeplatane aforyzmami, wierszami tudzież różnymi, niekiedy górnolotnymi sentencjami.Kurde.
@Gekko
Spróbuję się zgodzić z Twoim zapewnieniem, że poleciłeś do słuchania audycję w TOK FM, a nie Majcherka, choć można było to także odnieść do polecenia lektury książki. Odsłuchałem całość i nie żałuję, że musiałem zrezygnować z dalszego słuchania, gdyż w dalszej części – tej, w której Obirek nie mówi o „Bogu bez znaczenia” – jest on banalny. Ale nie będę się wdawał w polemikę z Obirkiem.
Piszesz: – Moja arogancja polega na tym, że ja lubię wnioskować empirycznie sam (skrzywienie zawodowe), bo to wyostrza i nie pozwala stępieć aparatowi poznawczemu. Dlatego może przesadnie razi mnie konieczność uzasadniania oczywistości odwiecznych obfitością cytatów – a im mniej aparatu, tym (w moich oczach) cytatów więcej. Moja zaś arogancja polega na tym, że nie jestem, nie byłem i na pewno nie będę naukowcem, czy innym uczonym, a namiętnym czytaczem, co – w konsekwencji – doprowadziło mnie do pisania. Esejów, recenzji, prozy i poezji. Czyli do traktowania słowa jako tworzywa wyrażającego moje myśli i doznania – wiem, wiem – to banał. Czytam odkąd ukończyłem pięć lat i przez pozostałe sześćdziesiąt siedem zmęłem na paszę (nie zawsze strawną) dobrych kilka tysięcy książek i kilkanaście tysięcy artykułów prasowych (ostatnio internetowych). Ponieważ trudno jest coś nowego, czego już nie napisano – wymyślić, a nie chcę być posądzonym o plagiat, posługuję się więc cytatami. Szczególnie podczas „luźnej” wymiany poglądów w internetowej blogosferze. To takie swoiste odreagowanie na „unaukowione” eseje, które kiedyś pisywałem.
Kłaniam się również.
zezem
28 maja o godz. 19:03
Gekko
28 maja o godz. 18:51
Kurde, na blogu robi się jak w pamiętniku pensjonarki – wszędzie cytaty!
………………………………………………………………………………………….
Które to są przeplatane aforyzmami, wierszami tudzież różnymi, niekiedy górnolotnymi sentencjami.Kurde.
****
I linkami do jutubów…
@ Lewy
–
Masz rację całkowitą co do klimatu na blogu.
Niestety, link się wpisuje w „trynd”: ale to już było 😉
Niepocieszony, pozdrawiam.
@ anumlik, 28 maja o godz. 19:50
„Gekko…Spróbuję się zgodzić…”
Jestem z Tobą, szanowny anumliku w tej godzinie próby! 🙂
–
Z resztą też.
Rozumiem teraz lepiej ciąg do słowa i cytatów.
Imaginuj sobie, że piszesz tak ciekawie, inspirująco i ożywczo, że dla mnie wszelkie inkrustacyjne cytaty są w tym kontekście paszą mieszającą zbytecznie piękno Twego mainstreamu.
I to jedynie mi nie w smak było, wybacz, jeśli przydało Ci niezamierzonej (i zgoła niezasłużonej) goryczy.
Przepraszam.
Niestety, ale zmuszony jestem dac plusa Dudzie. Odpowiadajac na pytanie dot. postulowanego wczesniej obnizenia wieku emerytalnego, Duda wyjawil, ze raczej bedzie mu chodzilo o wolnosc wyboru. By ci ktorzy chca pracowac dluzej mogli pracowac dluzej, a ci ktorym bardziej odpowiada wczesniejsza emerytura takze mogli o tym zdecydowac.
Glaby z PO jakos nie mogli wpasc na ten pomysl.
Gekko
28 maja o godz. 20:42
No to jestem zalamany. Bo u mnie link wchodzi.
No to kochani, wezcie sobie wystukajcie na youtubie Kabaret Olgi Lipinskiej, a doznacie tyle radosci, tyle swiezego powietrza. Jak ta malpa Olga nabija sie z nadymanej polskosci.
Prosze Cie, Gekko, pociesz sie.
@Lewy
„A ja wierze w narod, w jego inteligencje, blyskotliwosc, niebywale poczucie humoru.”
Też bym tak chciała ale własnie przeżywam pierwsze w życiu rozczarowanie narodem. Owszem jesteśmy wspaniali, błyskotliwi, szlachetni i bohaterscy. Jak nas coś albo ktoś mocno przydepnie.
krzys52
–
Ach to właśnie w tym jest sztuka,
aby oddać swą wolność wyboru we właściwe ręce!
Polak potrafi.
–
@Gekko
Chyba wyszedlem na durnia. Tym tryndem mnie zmyliles i myslalem, ze nie wchodzi. Ale dzieki niepospolitej zdolnosci po krotkim przemysleniu doszedlem do wniosku, ze wyszedlem na *jak w perwszym zdaniu*
@krzys52, Gekko
a dla mnie to jest „keine gadanie”.
Dobra, widzę że zamieniam się w smurfa ponuraka.
@ NeferNefer / @ Lewy
–
Wiara, tak! Wiara!
Królestwo za wiarę!
Tak powstają narody;
inteligencja, błyskotliwość, poczucie humoru
pozwala wierzyć, że chodzi
o nas.
–
@ Lewy
–
„Gekko: Chyba wyszedlem na durnia…”
…are you talking about me?
😉