Ćwierć myśli o śmierci
Zaniepokoił mnie post, w którym czytelnik prosi mnie o skomentowanie moich własnych słów: „moim zdaniem, na szczęście — jesteśmy śmiertelni”. Zaniepokoił, bo w uzasadnieniu prośby internauta pisze:
Jestem bardzo utwierdzony w swoim ateizmie, ale właśnie z tego powodu zacząłem postrzegać życie jako coś złego, podobnie jak Cioran bądź buddyści, a powodem wielu moich nieprzespanych nocy jest właśnie fakt śmierci.
Dostrzegam tu zalążek postawy, która może być w konsekwencji autodestrukcyjna. Wyjaśnijmy sobie zatem dwie, trzy podstawowe kwestie:
1. Nie jestem psychologiem ani psychoterapeutą, moich poglądów nie należy traktować jak wskazówek dla czyjegokolwiek życia.
2. Mając taką możliwość, prezentuję moje stanowisko w różnych sprawach — czasem dla celów autoterapeutycznych (jak człowiek się wygada, to mu lżej), czasem dla celów rozrywkowych, a czasem z różnych mieszanych pobudek.
3. Blog to słabe miejsce na rozważania o śmierci, chyba że komuś wystarczy ćwierć myśli zamiast całej. I tę ćwiartkę przedstawiam poniżej.
Zapewne większość z nas uważa, że człowiek żyje za krótko (choć wiemy, że statystycznie żyjemy obecnie dużo dłużej niż ludzie przez całą historię ludzkości; tyle że nie jesteśmy zapisami statystyki, lecz konkretnymi ludźmi). Bez wątpienia zbyt wielu ludzi umiera za wcześnie (choroby, wypadki, morderstwa, wojny itd.), na pewno śmierć bliskiej osoby napawa nas smutkiem, prowadząc czasem do stanów depresyjnych.
Niemniej to jeszcze nie znaczy, że naprawdę chcielibyśmy żyć nieskończenie długo, bo gdy tylko to sobie zaczniemy wyobrażać, okazuje się to czymś nieznośnie nudnym i co najmniej przerażającym. Tylko spróbujcie na poważnie: 200 lat, 300 lat, 1000 lat? A to wciąż bardzo krótko w stosunku do tzw. wieczności (a ta, jak się zdaje, nie przysługuje nawet tej części wszechświata, do której możemy się w miarę sensownie odnosić).
Dodatkowo trzeba przyjąć sporo różnych założeń, choćby tak podstawowe, że nie chodziłoby przecież o jakiekolwiek życie (np. w stanie wegetatywnym), ale „dobre” życie, z zachowaniem zdrowia psychicznego i fizycznego. Z zachowaniem pamięci, bo ona przecież mnie konstytuuje. Czy może jednak w trakcie kolejnych eonów moja osobista pamięć częściowo by wygasała, dając miejsce nowej pamięci, a więc i nowej tożsamości? Ale wtedy w jakim sensie to ja dzisiejszy jestem nieśmiertelny, skoro co i rusz staję się kimś innym?
Pozostawiając na boku naiwne i bajkowe wyobrażenia raju czy piekła, możemy odnieść się także do tych religijnych poglądów, które sugerują, że to nowe życie po śmierci jest całkowicie niewyobrażalne, że będziemy innymi jestestwami — OK, tylko co to ma wspólnego ze mną takim, jakim jestem tu i teraz? Jeśli nie będę już sobą, to nie będzie moja nieśmiertelność.
Czy życie jest złe? Nie, życia bywa złe. A najgorsze, że niektórzy mają przechlapane, jeszcze zanim mogą o tym w ogóle pomyśleć; bo zanim ich mózgi ruszą do boju z rzeczywistością, giną z powodu jakiejś wrodzonej wady, koszmarnej choroby czy ludzkiej głupoty. I w tej sferze wszelkie teodycee wysiadają. W każdym razie mnie nie przekonują.
Nie przeszkadza mi to dostrzec, że ja i miliardy innych ludzi miało dość szczęścia, żeby pokosztować życia, włącznie z jego gorzkimi smakami, a nieskończenie (niemal nieskończenie) wielu tego szczęścia nie miało. Dlatego, jak powiedział to bodaj La Fontaine: z życia trzeba odchodzić jak z biesiady — podziękować i odejść.
Na pociechę dorzucę jeszcze maksymę Lukrecjusza (jeśli mnie pamięć, coraz słabsza, coraz słabsza, nie myli):
Dopóki żyjemy, śmierć nas nie dotyczy, gdy przychodzi śmierć, nas już nie ma.
Komentarze
Ciekawy temat rozważań………
Obecnie rządzą dość wiekowi politycy. Wyobraźmy sobie że żyją po 300 lat, sprawując władzę. Czy uwarunkowania z dzieciństwa i niechęć do zmian, spowodowałyby stagnację postępu- na przykład?
Nie mówiąc już o młodych spadkobiercach fortun, czy tronów.
Oni mieliby przechlapane.
Skokowe przedłużenie życia spowodowałoby nieprzewidywalne implikacje dla struktur społecznych.
Już lepiej niech zostanie jak jest, bo przynajmniej wiemy czego się spodziewać po… życiu i politykach.
Szanowny redaktorze Polityki
Czy uda nam sie zebrac jedna rozsadna mysl o smierci gdy pozbieramy wszystkie cwiercmysli?
Slawomirski
Dlaczego nie ! 100, 200, 300, 1000 lat. Dlaczego nie ! Mnie to wcale nie przeraza. Nie przeraza mnie rowniez wcale to, ze zostalo mi prawdopodobnie mniej niz 30 lat, ale rownie dobrze 1 dzien zycia. Biedni sa ludzie, ktorym dlugosc / krotkosc / zycia, spedza sen z powiek. – Lap dzien – i ciesz sie zyciem, bo raz sie zyje. JB.
Mnie sie wydaje, ze to powiedzial Epikur, ale tez moge sie mylic, pamiec tez nie ta.
My dumne jednostki, tworzace wspaniale dziela kultury, kochajace, wpadajace w zachwyt albo w depresje, przekonane, ze jak nas juz nie bedzie to swiat tez przestanie istniec, bo jego istnienia calkowicie zalezy od naszej percepcji, bo zeby cos zaistnialo, jego istnienie musi byc poswiadczone przez arbitra-swiadomosc, otoz jestesmy tylko igraszka w *rekach* ewolucji, ktora bawi sie nami, tymi wspanialymi indywiduami, bo jej celem jest(jezeli ewolucja wogole ma cel) gatunek, jego przetrwanie. Wiec otrzymujemy cukierek w postaci rozkoszy czerpanej z seksu, a za tym kryja sie jakies podstepne gatunkowe cele. Jestes wielki czlowieku tylko taka paczka, przesylka, ktorej z punktu widzenia ewolucji zadaniem jest przechowanie i przekazanie dalej genow, a ta paczka jest ladnie opakowana w kolorowy papier naszych wewnetrznych przezyc: radosci, rozkoszy, smutku, gniewu, nienawisci itp.
Mozna probowac buntowac sie, niegodzic sie na prokreacje, ale dla przyrody nie ma to zadnego znaczenia, bo inni to zadanie z rozkosza spelnia. Wiec co bys czlowieku zrobil czy nie zrobil, to nie masz mozliwosci wyrwania sie z tej ewolucyjnej pulapki. Jako jej niewolnik tak czy inaczej godzac sie czy buntujac, realizujesz jej *cele*
Wiec w takiej perspektywie smierc to logiczne dzialanie praw przyrody: juz zbedna *paczka*, ktora spelnila swoja gatunkowa role, jest niszczona.
A ja i tak ciesze sie z zycia, te z punktu wiedzenia ewolucji bzdury, jak milosc, piekno, radosc, szczescie itp uwazam za wazniejsze od tych podstepnych celow , ktore sie za kulisami kryja.
Nic mniejszego w porownaniu z gwiazdami, galaktykami jak te subiektywne przezycia przyroda nie stworzyla , a zarazem dla mnie nic wiekszego.
A smierc to wygaszenie tych przezyc, wiec poki co ciesze sie, ze sa i nie martwie sie , ze kiedys ich nie bedzie. Bo Epikur czy Lukrecjusz maja racje.
Racja Panie – LEWY – Jednostka, ktora sie zreprodukowala, ginie. Ta nie zreprodukowana, tez ginie. Co z tego wynika ? Tak czy owak – dobrze jest zyc ! Pozdrawiam. JB.
Ta słynna maksyma to epikurejski dowód nieuchwytności śmierci. Lukrecjusz się z nią utożsamiał, dodając, iż ludzie opłakują własną śmierć na cudzym pogrzebie, bo na ich pogrzebie zrobią to już inni. I coś w tym chyba jest. A teraz coś od siebie. Od dwóch lat opiekuję się matką cierpiącą na demencję starczą. Jej „świadomość” ogranicza się tylko do rytuałów religijnych. Jest przykra (eufemizm!) dla otoczenia, mnie traktuje jak służącą, nie jak córkę. Mimo wysiłków z mej strony, czuję, że przestałam ją kochać. Jeśli ktoś twierdzi, że da się kochać kogoś, kto stał się innym, gorszym człowiekiem, to oszukuje sam siebie. Mam dużo czasu na rozmyślania, w tym również te o śmierci. Nie mogę powiedzieć, że się jej nie boję, ale wiem na pewno, czego się boję. Boję się intelektualnej i fizycznej niesprawności, bólu, całkowitej zależności od innych, bliskich czy obcych. Nie chciałabym zostawić swoim dzieciom „spadku” w postaci schorowanej, zdziecinniałej staruszki, której trzeba zmieniać pampersy, karmić łyżeczką i wysłuchiwać jej „błogosławieństw”. Życie jest największa wartością – zgoda, ale czy każde życie? Wiem, że nie chcę tak żyć, jak moja matka. Jestem zwolenniczką godnej śmierci. Moje dorosłe dzieci wiedza o tym i doskonale mnie rozumieją. Nie jestem odważna, a cierpienie wymaga więcej odwagi, niż śmierć – jak powiedział Napoleon. Pozdrawiam
@Lewy – „jesteśmy tylko igraszką w rękach ewolucji”- zdrowo zakpiła z nas jaśnie pani ewolucja, dając nam intelekt i nieograniczoną wyobraźnię. Może to jednak jest ten słynny „boski pierwiastek”, który zostanie po nas w gwiaździstej przestrzeni, kiedy już zużyta nasza ziemska powłoka „powróci do stanu nieorganicznego”(Freud).
@Ewa 1958
Jestes do bolu szczera, kiedy piszesz *Jeśli ktoś twierdzi, że da się kochać kogoś, kto stał się innym, gorszym człowiekiem, to oszukuje sam siebie* Nie jest wesolo jak sie przestalo kochac kogos, kto sie stal okropny. Ja nie musialem doswiadczyc tego, co Ty przezywasz, bo moi rodzice odeszli wczesniej i nie osiagneli tego stanu agresywnej demencji.
Tez nie chcialbym dozyc tej chwili, kiedy stane sie calkowicie uzaleznionym od otoczenia. Moj mlodszy brat mial *szczescie*, bo w wieku 50 lat dostal na ulicy zawalu i od razu zmarl. Dla mnie bylo to wielkie nieszczescie, ale nie dla niego. Smierc innych, bliskich nas dotyka, jest w tym rodzaj subtelnego egoizmu, po prostu w naszym zyciu pojawila sie wyrwa, znikl bezpowrotnie ktos, czyja obecnosc(nawet jak nie spotykalismy sie czesto) jest strata, ktora przezylismy. Natomiast wlasna smierc to nieznana przyszlosc,mozna ja sobie wyobrazac, ale jest to cos co sie nie da przezyc.
Mam intencje skonczyc z soba, kiedy zaczna sie pierwsze objawy takiego uzaleznienia od innych. Uwazam, ze samobojstwo to godna smierc. Natomiast mam watpliwosci co do eutanazji; nie bardzo chcialbym pomagac komus w popelnianiu samobojstwa. Uwazam, ze jest to decyzja egzystencjalna, tak ostateczna, ze kazdy powinien sam sie zdecydowac i zrealizowac przejscie w niebyt.
Obawiam sie tylko jednego, ze jak zacznie sie u mnie ten proces degradacji, to czy ja to zauwaze w odpowiedniej chwili i czy potem nie bedzie za pozno na wykonanie tego ostatecznego kroku. Kiedy zalozmy wezme do reki fiolke z odpowiednim specyfike i nie bede pamietal po co ja trzymam w rece.
Na razie jestem chojrakiem.
No i mamy problem prawny…..
Czy Bóg ma zdolność do czynności prawnych, jest podmiotem prawa, ma legitymację procesową?
Czy osobiście składa pozew? Ustanowił jakieś pełnomocnictwo?
To w Jego imieniu- jak na razie występują ludzie……
Ale nie mają ŻADNYCH listów uwierzytelniających.
Uzurpacja, czy szalbierstwo?
Coś u Szostkiewicza nie chce tekst wejść……
Istnienie można postrzegać jako zło także będąc osobą wierzącą. Inaczej się wtedy rozkłada akcenty. Np. bogomili i katarowie wyznawali dualizm – wg nich Bóg stwarzał tylko to, co duchowe, zaś świat materialny był dziełem szatana. I było to logiczne, bo materialne istnienie człowieka stwarza problemy, prowadzi do grzechu i śmierci. To po co Bóg by miał coś takiego stwarzać, jeśli niedoskonałość tego widać gołym okiem?
Myślenie zbyt dużo o śmierci jest aberracją, może wynikać z depresji, a nie z niewiary.
„..zacząłem postrzegać życie jako coś złego, podobnie jak Cioran bądź buddyści, ”
Sporo nieporozumień wokół praktyk religijnych bierze się z niezrozumienia ich celu. Nie wiem nic o Cioran, ale buddyści nie postrzegaja życia jako czegoś złego, raczej jako bezcenny dar i niebywałą mozliwość. Ogólnie rzecz biorąc mozna traktować praktykę religijną jako drogę do szczęścia i wolności, bo takie są intencje praktykujących. Warto o tym pamiętać poszukując sensu tekstów religijnych.
Ateiści muszą tu oczywiście znaleźć własna odpowiedz na zagadnienia egzystencjalne. Swoją drogą cały wpis, a szczególnie odejście z życia jak z biesiady, przypomina mi trochę zwyczaje Wikingów. Postawa godna wojownika:)
@Ewa 1958
Czytuję jakiś czas Twoje posty i zawsze Cię bardzo lubiłam bo wydaje mi się, że mamy podobne poglądy ale teraz zaprotestuje.
Opiekowałam się moją mamą 12 lat po jej wylewie.To był zupełnie inny człowiek.Taką też ją kochałam.Jeśli to przeżywasz to wiesz jak to jest ciężko, zwłaszcza jak się jest samym.
Nie oszukuję się, robiłabym to ze śpiewem na ustach następne 24 lata.Nie chcę tu powiedzieć że jestem jakaś lepsza od Ciebie. Po prostu każdy z nas jest inny.
Życie to największa wartość.
@amolka – Może to nieodpowiednie miejsce na takie dyskusje, chcę jednak skończyć temat. Uważam, iż poziom naszych uczuć zależy od wielu czynników. Mój ojciec, cierpliwy i łagodny, był agnostykiem, światłym, wykształconym człowiekiem. Matka to prosta kobieta, fanatyczna katoliczka, antysemitka, osoba apodyktyczna, nie znosząca sprzeciwu, trzęsąca całą rodziną. Pamiętam, jak ojciec jej ustępował w imię tzw. świętego spokoju, którego i tak nie było. W końcu zamknął się w sobie i w swoich książkach. Zmarł nagle cicho, tak, jak żył. Cały matczyny jad został skierowany na dzieci. Każdy z nas założył rodzinę, jednak bracia nie mogli (i nie chcieli)i zajmować się matką. Owszem, odwiedzali ją, ale kiedy już nie mogła zostać sama, to ja musiałam się nią zająć. Jestem z nią 24 godz. na dobę, zupełnie sama. Muszę wysłuchiwać różnych obrzydliwości, bo czasem coś z młodości sobie przypomina, upokarza mnie na każdym kroku. To wszystko byłoby do zniesienia, gdybym miała bagaż w postaci cudownych wspomnień z dzieciństwa i młodości związanych z matką. Tymczasem dopadają mnie wspomnienia przykre i złe. Odczuwam ogromny dyskomfort w związku ze swoim uczuciowym kalectwem, ale nazwanie tego po imieniu pozwala mi w miarę żyć w zgodzie ze sobą. Przepraszam za uprawianie prywaty, ale życie bywa czasami bardziej skomplikowane, niż byśmy oczekiwali. @Marit – Myślenie o śmierci czasami jest wymuszone sytuacją. Chciałoby się nie myśleć, ale się nie da. Być może jest to jakiś rodzaj melancholii. Pozdrawiam.
Mam lekkiego kaca, że potraktowałam to forum jako rodzaj konfesjonału, ale – tu zacytuję Autora – „jak się człowiek wygada, to mu lżej”.
@Ewa 58
A jednak to Ty zajmujesz sie matka. Mam do Ciebie duzo szacunku , widzisz wszystko przerazliwie jasno, nie masz zludzen, ale dzwigasz ten krzyz. Mysle, ze zawdzieczasz to Twemu cichemu ojcu, bo odziedziczylas jego charakter. Jestes dzielna.
Pozdrawiam serdecznie
Ewa 1958,
Zachecam do odswiezenia sobie ponizszych przykazan Bozych:
„Czcij ojca swego i matke swoja aby Ci sie dobrze powodzilo i abys dlugo zyl na ziemii”.
„Nie mow falszywego swiadectwa przeciw blizniemu swemu” – a tym bardziej matce swojej. Pisze to jako Katolik. Ateista by doradzal dosypac arszeniku albo zalatwiac legalna eutanazje.
Pozdrawiam
Marcin
16 stycznia o godz. 19:20
„Ateista by doradzal dosypac arszeniku albo zalatwiac legalna eutanazje.”
Panski umysl jest przenikliwy do (zadawania) bolu.
Slawomirski
Marcin
Jestes obrzydliwym, nachalnym chamem. Dobrze by bylo zebys zamknal dziub, bo ci brzydko z niego cuchnie. To chyba diabel mowi przez ciebie. Przekraczasz wszelkie granice chlopie, wiec spakuj kropidlo i idz stad
Ewa 1958
16 stycznia o godz. 18:44
Masz po prostu wpojone poczucie obowiązku i zinternalizowane normy społeczne. Sam tę sytuację przerabiałem kilka lat temu…….
A religia nie ma tu nic do rzeczy. Raczej poczucie przyzwoitości.
Altzheimer jest jedną z bardziej podstępnych przypadłości.
Odziera ludzi z człowieczeństwa, które- świadomie- chcielibyśmy zachować. Również w oczach bliskich….
Nikt nie chciałby być ciężarem u kresu swych dni.
Raczej wsparciem. Nie wszystkim jest to dane.
Lewy
16 stycznia o godz. 20:07
Przemawia przez niego JEGO bóg, nauki, miłosierdzie chrześcijańskie- pojmowane ciasnym, prymitywnym umysłem……
Piękna idea jest poddana profanacji przez takich wyznawców.
Zamiast nieść pocieszenie strapionym, judzi……..
Marcin
16 stycznia o godz. 19:20
Jakże głęboka jest znajomość myśli i motywów agnostyków i ateistów….
Którzy nie chodzą do spowiedzi.
Czyżby PROJEKCJA? własnych uprzedzeń i poglądów?
Zamiast wymiany poglądów- zohydzanie…..
Ewa 1958
16 stycznia o godz. 18:44
Zamiast konfesjonału, lepiej poszukać LUDZI…..
Człowieczeństwa w instytucji nie znajdziesz.
A zinstytucjonalizowana religia to śmierć idei.
„Jestes obrzydliwym, nachalnym chamem. Dobrze by bylo zebys zamknal dziub, bo ci brzydko z niego cuchnie. To chyba diabel mowi przez ciebie. Przekraczasz wszelkie granice chlopie, wiec spakuj kropidlo i idz stad”
Nerwy puscily? To sie nazywa atak at persona i bywa powodem bana.
Pozdrawiam
Szanowny redaktorze Polityki
Widze ze latwiej jest nam zmyslac o zyciu niz z pisac o smierci.
Czekam cierpiliwie pomimo morderczych zapedow Marcina.
Slawomirski
@Lewy – Odziedziczyłam po ojcu i charakter, i poglądy, i książki, i. niestety, zbyt wielką pokorę, która w dzisiejszych czasach często bywa balastem trudnym do zniesienia. @Marcin, miałam już z Tobą nie dyskutować, ale wyraźnie mnie prowokujesz. Ostrzegam, że do dialogu ze mną musisz się dobrze przygotować. Po pierwsze – na jakiej podstawie twierdzisz, że mówię fałszywe świadectwo; po drugie – dobry katolik wie, jak dokładnie brzmi czwarte (lub wg Starego Testamentu – piąte) przykazanie. Przytaczasz, co prawda, niedokładną, jednak wersję starotestamentową – „Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie”. (Wj 20, 12). Katolicy posługują się wersją skróconą – „Czcij ojca swego i matkę swoją”. A swoją drogą to dziwne, że posłużyłeś się Starym Testamentem. Może zatem przestrzegasz też drugiego przykazania, którego fragment pozwolę sobie przypomnieć:” Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym…”
Marcina wpisy są wprost wstrętne. Osądza, ocenia osoby, które piszą o swych trudnych życiowych wyborach. Skąd ten księżulo wie, że to, co Ewa napisała, to jest „fałszywe świadectwo”? Tu Ewa może napisać, co przeżywa w opiece nad trudną matką, normalnie, jak w rozmowie z przyjaciółmi. I nagle… bach, włącza się KATOLIK, ziejący miłością bliźniego, który wie lepiej. I wie, co powiedziałby ateista.
Co wiesz, Marcinie, o sobie? Byłeś w takiej sytuacji? Przeżyłeś te wszystkie uczucia, dzień po dniu, przez lata? Pomimo że jestem niewierząca, chcę ci odpowiedzieć słowami z TWOJEJ Biblii: nie sądź, abyś nie był sądzony. Jeśli jesteś bez grzechu, pierwszy rzuć kamieniem. Jak to do ciebie nie dotrze, to wątpliwe, by dotarło cokolwiek.
Gdybym miała nagle fantazję uwierzyć, to taki ewangelizator odrzuciłby mnie precz od kościoła na lata świetlne. Fatalne świadectwo wystawiasz pan swojej konfesji, panie katolik.
@Marcin
Musisz być bardzo nieszczęśliwym człowiekiem,żal mi Cię, ale zgadzam się z Marit.
Nie sądzę żeby coś do Ciebie dotarło.
@Ewa 1958
„Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym”
Tak sie sklada ze znam bardzo dobrze wersje starotestamentowa 2 Przykazania.
Niestety sa osoby ktore zle te zasade interpretuja. W niej mowa jest o czczeniu bostw, czyli tzw. Baalow. My ludzie wierzacy w jednego Boga znamy doskonale swoje przykazania i nie nalezy sadzic iz swiete obrazy sa dla nas bostwami. Tak uwazaja ludzie plytko wierzacy dla ktorych obraz Matki Boskiej Czestochowskiej to przedmiot kultu balwochwalczego. Podobnie zreszta sprawa wyglada z objawieniami Matki Boskiej.
Protestanci sadza ze objawienia Maryi to zwodnicza manifestacja szatana, a sama Maria, matka Jezusa spi jak wszyscy ludzie w grobach i czeka z nimi na zmartwychwstanie po Sadzie Ostatecznym. Nie chce sie zaglebiac tutaj w niuanse
dotyczace sporow teologicznych, odsylam w tej sprawie do mojego wczesniejszego tekstu w ktorym napisalem o nawroconym Lotrze na krzyzu, do ktorego Pan Jezus powiedzial: jeszcze dzis bedziesz ze mna w Raju.
Konczac swoja mysl pragne Cie zapewnic iz w tym przykazaniu jest mowa o zlotym cielcu ktory niekoniecznie musi byc materialny. Moze to byc zloty cielec w postaci mamony do ktorego sie modla ci ktorzy zapomnieli o tym ze to jest balwochwalstwo o ktorym pelna wersja przykazania mowi.
Pozdrawiam
Zajrzyjcie na blog Adama Szostkiewicza – mój komentarz datowany 13 stycznia o godz. 15:17
Zdumiewa mnie nieustannie Wasza i innych ludzi wiara w Waszą wygraną w trzy karty na Bazarze Różyckiego. Rozumiem, że Marcin musi. A Wy to robicie dla przyjemności? Do takiego błota prowadzi karmienie trolla.
Czy znajdzie się wśród ktoś, kto przeprosi za pychę: „Wydawało mi się, że jestem bardziej … Moja wina.” Och pyszni naiwni!!!!
@Marit
” I nagle… bach, włącza się KATOLIK, ziejący miłością bliźniego, który wie lepiej. I wie, co powiedziałby ateista.”
Marit, wy ateisci nie ukrywacie wcale faktu ze chcecie w kazdym kraju wprowadzic legalna eutanazje chorych i starych ludzi na wzor usypiania niechcianych psow.
Zaskoczenie to co napisalem? Dla kogo zaskoczenie? Dla autorow ustaw juz obowiazujacych w niektorych krajach gdzie religia jest tylko zabobonem?
A przeciez na tym forum lewy napisal iz sam zamierza popelnic autoeutanazje. Dlaczego to sie nie spotkalo z zadna krytyka? Widze ze jak sie jest ateista to wolno pisac co sie chce, natomiast gdy sie jest Katolikiem to wtedy juz nie.
Tez tutaj juz byla mowa o tym ze jak wrony krakaja to skowronki nie maja glosu.
Nie udawaj wiec skowronka bo krakanie wychodzi i tak w Twoich tekstach jak u lewego.
@ staruszek
” Rozumiem, że Marcin musi. A Wy to robicie dla przyjemności? Do takiego błota prowadzi karmienie trolla.”
Nie pytany nie mam zwyczaju podchodzic do tablicy, skoro jednak prowokujesz i to juz na drugim forum prosze bardzo, rzuc rekawice.
Jak rozumiem nie potrafisz brac udzialu w rzeczowej dyskusji tylko z boku warczec. To typowe dla psow ogrodnika. Rozumiem ze starosc nie radosc, wiec i rozum juz nie ten.
Gdybys mial jeszcze dosyc pamieci i przypomnial sobie co znaczy slowo troll pewnie bys zrozumial ze trollem jest ten kto nie ma nic do powiedzenia w temacie i skacze z blogu na blogu po to aby te dwie komorki ktore mu jeszcze zostaly mogly zamacic kijem Wisle.
Jednak od tego macenia mozg sie nie naprawi. Jeszcze jedno: nie zamierzam odpowiadac na riposte, bo nie znize sie do Twojego poziomu na ktorym jestes czempionem.
Każdy może napisać na tym forum, co chce, i każdy może to ocenić.
Marcinie, napisałam, że twoje wpisy są mi wstrętne. Innych tak nie odebrałam. Napisałam też, dlaczego. Nie dlatego, że jesteś katolikiem, ale jaką postawę prezentujesz. Odstręczasz od katolicyzmu wszystkich tutaj, których podobno chciałbyś nawrócić. Potwierdzasz złą opinię o katolicyzmie, jaką większość tu podziela. Staruszek ma rację, karmimy złego trolla. Jest to troll wyznania rzymskokatolickiego, postawy inkwizytorskiej i oskarżycielskiej, w swoim przekonaniu bez grzechu, plus catholique que le papa. Czas to skończyć.
Szanowny redaktorze Polityki
Jezus Chrystus nie bal sie smierci.
Dlaczego katolicy sie jej boja?
Slawomirski
Szanowny redaktorze Polityki
Czy tak zwane Swiet Zmarlych nie jest spoleczna patologia sluzaca kontroli przez kler polskiego spoleczenstwa. Tu gdzie mieszkam dzieci i dorosli smieja sie ze smierci w tym czasie gdy wy w Polsce ronicie lzy nad grobami bliskich lub dalszych krewnych.
Slawomirski
Marcin
16 stycznia o godz. 22:18
„wy ateisci nie ukrywacie wcale faktu ze chcecie w kazdym kraju wprowadzic legalna eutanazje chorych i starych ludzi na wzor usypiania niechcianych psow.”
ja chce do piekla
nie chce z Marcinem isc do nieba
Slawomirski
Nie bardzo mogę zrozumieć oburzenie związane z legalizacją eutanazji. Nie jakiejś pokątnej, chałupniczej ale właśnie usankcjonowanej przez państwo. Jeżeli człowiek cierpi to chyba ma prawo podjąć decyzję o jego przerwaniu. Niestety nieuleczalna choroba to nie są żadne zajady, czy uciążliwy łupież. To jest ból.
Oczywiście przy tej okazji cisną się na usta pytania. Co robić?. Jak pomóc?. Gdzie szukać pomocy?. Jeden wielki ciąg pytań. Ale najważniejsze pytanie pada na końcu…A może na początku… Dlaczego boli?
Kant, Arystoteles, Św.Augustyn, słynny Szkot Eriugena to tylko pierwsi z brzegu którzy próbowali, zmagali się, marzyli….I nic. Wydawało się, że brodaty Marks już, już, ale i jemu pękła gumka od majtek. I próbuję ja… Na razie piszę z małej litery. Ale może…za trzy tygodnie?
Właściwie to doszedłem do tego wniosku w …warzywniaku. Kiedy zrobiłem już zakupy i wychodziłem z placówki handlu detalicznego wyjąłem z torby jabłko i nie zachowując zasad sanitarno -epidemiologicznych zamierzałem…i nagle genialna myśl!!! Żeby przez głupie jabłko. I to na pewno nie była wspaniała kosztela, czy nie mniej smakowita malinówka, ale jakieś nie całkiem jeszcze dojrzałe i do tego zupełnie bez smaku „rajskie jabłuszko”. Bo wszyscy myślą, że jak już rajskie to na pewno rewelacja, a to g… prawda. Cudze chwalicie swego nie znacie. I jeszcze ten pożal się Boże fachowiec od rajskiego marketingu. „Znakomite, wspaniałe, jedyne w swoim rodzaju „No proszę, zerwij, nie krępuj się, dzisiaj w ramach promocji pierwsze 3 jabłuszka gratis”. A ja to bym mu normalnie d…nakopał, ale że to wąż, musiałbym sobie wziąć trochę na wstrzymanie. I zerwała. Ewa. Ale tak po prawdzie, to moim zdaniem ,to całe zamieszanie przez tego co 6 dni pracował. No owszem, trochę roboty odwalił, nawet to wszystko ładnie wyglądało, ale zamiast odpocząć, siąść na fotelu, wypić niezłą kawę, zapalić jakiegoś suchego skręta… Nie, to jeszcze ten remanent w rajskim dyskoncie. Wiedziałem, że człowiek od razu nie był jakiś idealny, ale żeby zaraz po paru dniach od otwarcia sklepu remanent robić! Moim zdaniem całkowicie nielogiczne. A gdyby nie było remanentu, Ewka kupiła by zapałki (ostatnią zapałką Adam jakiegoś kiepa odpalał),rozpaliłaby rajskie ognisko(że też Naczelny Budowniczy o grillu zapomniał), przygotowała by ociekające wspaniałym tłuszczykiem kiełbaski, jakiś świeżutki chlebuś, schłodzone piwo. Później poobiednia sjesta. Nikt nie myślałby o jabłkach. A numer z promocją to wąż na Marsjanach by testował. A na Ziemi to już ani przeziębienie, ani jakieś odciski na wskazującym palcu, nie mówiąc o łupieżu, czy pijackiej czkawce. Szkoda.
I wtedy to mógłbym nawet …300 lat
mikesz
16 stycznia o godz. 23:07
Przyznaję bez zazdrości, ale z uznaniem- BOSKIE!!!!
Pojęcie wolnej woli przerabialiśmy poprzednio.
Nasz ulubiony katolik pod pojęciem wolna widzi całkiem inne znaczenie niż przeciętny człowiek.
Wolna=uzależniona od widzimisię Szefa…….
Co do świadomej eutanazji, może nie prymitywne, ale wyspecjalizowane kultury autochtonów, praktykowały ją od tysięcy lat.
I nikomu to nie przeszkadzało. Dla dobra społeczności, by nie być dla niej ciężarem, myśliwi odchodzili na OSTATNIE POLOWANIE, kobiety do tajgi, czy lasu.
Była to godna, honorowa śmierć……
Teraz jesteśmy własnością PAŃSTWA.
Próby samobójcze w niektórych krajach są karalnym czynem, pomoc w eutanazji jest czynem zabronionym, poza Szwajcarią i Holandią chyba……
Piękna jest fraza „do naturalnej śmierci” , ale tych cewników, pomp, monitorów, czujników, do NATURALNYCH bym nie zaliczył…..
Ratować życie za każdą cenę?
Którą przy ograniczonych wszak zasobach ponosi społeczeństwo?
Czy życie biskupa jest cenniejsze niż robotnika? polityka?
Majestat śmierci gdzieś zaginął, teraz jest to tylko biznes- medyczny i funeralny…..
Slawomirski
16 stycznia o godz. 23:06
Jakże sensownie piszesz na tematy niepolityczne……
Raj w wydaniu coponiektórych byłby dla nas piekłem…
„Szanowny redaktorze Polityki
Jezus Chrystus nie bal sie smierci.
Dlaczego katolicy sie jej boja?
Slawomirski”
Bo Chrystus, Panie Slawomirski, był bogiem i wiedział, że zmarwychwstanie, a Pan i tzw. „wierzący” nie. „Strach przed śmiercią to patologia” twierdził Arystofanes.
@Marcin – „W kościele rzymskokatolickim świątynie, kadzidło, świece, ofiary, woda święcona, święta, błogosławienie pól, szaty kapłańskie, habity, rzeźby i obrazy mają pogańskie korzenie.” (błogosławiony kościoła katolickiego kardynał John Henry Newman). Dobranoc.
@wiesiek59 – „Majestat śmierci gdzieś zaginął, teraz jest to tylko biznes – medyczny i funeralny…” Smutne. Nie każdego stać, by żyć, a tym bardziej, by umrzeć. Pozdrawiam.
@Ewa 1958
„@Marcin – „W kościele rzymskokatolickim świątynie, kadzidło, świece, ofiary, woda święcona, święta, błogosławienie pól, szaty kapłańskie, habity, rzeźby i obrazy mają pogańskie korzenie.”
Trudno zeby nie mialy, Chrzescijanie sa nawroconymi poganami. Stroje, sztuka i temu podobna oprawa artystyczna nie kloci sie z zasadami wiary. Jak Twoim zdaniem powinni chodzic ubrani kaplani? Oni sa przedstawicielami administracji koscielnej wiec powinni sie swoim strojem wyrozniac. Instytucje panstwowe tez maja swoje uniformy, prawda?
Palenie swiec bylo sposobem na oswietlenie w czasach gdy nie bylo pradu. Kadzidlo natomiast symbolizuje oczyszczanie, podobnie jak woda. Dym byl w czasach dawnych sposobem na konserwowanie zywnosci. To nie sa jakies poganskie wylacznie rytualy.
Ludzie do dzisiaj wedza mieso jak w dawnych czasach gdy nie bylo innych sposobow przechowywania zywnosci. Kazdy kto rozumie na czym polega tradycja nie widzi w tych oprawach nic z poganstwa. Chce Ci dodac do tego wszystkiego ze Adwentysci Dnia Siodmego zarzucaja KK ze przeniosl Sabat na Niedziele i zrobil to z powodu zaadoptowania zwyczaju poganskiego. To tez sie krytyki nie trzyma zwazywszy na fakt iz dawniej nie bylo czegos takiego jak rok przestepny. W zwiazku z tym ze co 4 lata przesuwamy sie o jeden dzien, gdyby trzymac sie strikte 7 tygodniowego cyklu, Sabat przypadalby na wszystkie dni tygodnia.
Pozdrawiam
Ewo. Nie ma zadnego majestetu smierci. Smierc co najwyzej, zle pachnie, jest jedynie celebrowanie smierci, przez ludzi i ci ktorzy sa tej celebracji przedmiotem, nie maja juz na to wplywu. Pozdrawiam. JB.
Marcinie. Co jest zlego w poganstwie ? Ja uwazam sie za poganina. Mam szacunek dla sil natury, staram sie nie czynic zla nie obawiajac sie kary i czynic dobro nie oczekujac nagrody. Jak to w zyciu kazdego – raz sie udaje, a raz nie. Ludzkosc wymysla sobie bogow i obrzedy, tak juz ludzie maja. Wiara w jednego boga jest tez starsza niz ta, ktora glosi Kosciol Katolicki. Pozostaje przy poganstwie. Pozdrawiam. JB.
@Jan Bohynski
„Marcinie. Co jest zlego w poganstwie ? Ja uwazam sie za poganina. Mam szacunek dla sil natury, staram sie nie czynic zla nie obawiajac sie kary i czynic dobro nie oczekujac nagrody. Jak to w zyciu kazdego – raz sie udaje, a raz nie. Ludzkosc wymysla sobie bogow i obrzedy, tak juz ludzie maja. Wiara w jednego boga jest tez starsza niz ta, ktora glosi Kosciol Katolicki. Pozostaje przy poganstwie.”
Zaczne jak o mowia od Adama i Ewy. W czasach gdy byl Chrystus na ziemii poganstwo bylo powszechne w Cesarstwie Rzymskim gdzie nauczal. Wtedy poganie otrzymali od niego Ewangelie, czyli Dobra Nowine. Wielu mialo watpliwosci co do tego czy ten Chrystus jest rzeczywiscie synem Bozym i dlatego czynil cuda aby uwiarygodnic wobec nich swoja boskosc. My jestesmy spadkobiercami tych pierwszych Chrzescijan chociaz Poganstwo pozostalo tam gdzie Ewangelia dotad nie dotarla. Slowo Boze mowi ze Ewangelia bedzie gloszona w kazdym krancu naszej ziemii i kazdy czlowiek bedzie mial szanse otrzymac te dobra nowine. Globalizm sprawia ze juz jestesmy jedna wioska w ktorej tylko nieliczne kawalki bardzo odlegle nie otrzymaly dotad tej nowiny.
Od razu zastrzegam sie ze ta Dobra Nowina jest zupelnie dobrowolnym wyborem.
Kazdy czlowiek ma wolna wole sklonna do dobrego. Jezeli nie zagluszyl swojego sumienia jest otwary na te nowine. Oczywiscie wojujacy antyklerykalizm jest glownym wrogiem tej nowiny bo ona demaskuje zlo udajace dobro.
Pozdrawiam
Marcin. Czy podazajac za Twoim rozumowaniem – Tylko ten, kto przyjal Dobra Nowine moze byc dobrym czlowiekiem ? Czy ten, ktory jej nie przyjal, albo nie poznal, nie moze byc dobrym ? No i – bez cudow prosze ksiedza – Jezus powiedzial do uzdrowionego – Nie ja cie uzdrowilem, twoja wiara cie uzdrowila – Jezus pomogl temu czlowiekowi uwolnic mozliwosci wlasnego umyslu i organizmu w celu uzdrowienia siebie samego – To wspaniale oddzialywanie, ale to nie cud. Cudow nie ma. Sa zjawiska, ktorych istoty jeszcze nie poznalismy, ale poznamy, w co nie watpie. Z wielkim szacunkiem dla Jezusa Czlowieka. JB Poganin.
@Jan Bohynski
„Czy podazajac za Twoim rozumowaniem – Tylko ten, kto przyjal Dobra Nowine moze byc dobrym czlowiekiem ?”
Nie, dobrym jest tylko Bog, my jestesmy wszyscy ludzmi grzesznymi. Ten kto przyjal Dobra Nowine rozumie lepiej co znaczy byc dobrym. To wcale nie znaczy iz nagle staje sie czlowiekiem bez grzechu. Roznica pomiedzy wiedza i wyborem miedzy dobrem i zlem jest lepsza znajomosc obydwu. Gdybysmy wszyscy nagle stali sie doskonali wowczas nie trzeba by policji, wiezienia bylyby puste, a pieniadze dotad przeznaczane na system penitencjalny obnizylyby nasze podatki. Niestety proces zwyciezania dobra nad zlem trwa bardzo wolno. Dzisiejszy czlowiek nie jest tak okrutny jak byl pareset lat temu. Dzisiaj nie obawiamy sie ze przypadkowo spotkany przechodzen czyha na nasze zycie. Proces przeksztalcania spoleczenstwa w kierunku dobra nastepuje powoli ale jest on nieodwracalny. Nikt dzisiaj nie chce wracac do epoki kamienia lupanego i czasow w ktorych zycie ludzkie nie mialo zadnej wartosci.
Nie wiem czy dostatecznie wyrazilem swoje mysli?
Pozdrawiam
Marcin. Chyba jednak nie dostatecznie. Czy jedynie dobrym jest Bog Izraela, ktory msci sie za nieposluszenswo, gubiac winnych i niewinnych. Bog obrazajacy sie na swoj Narod Wybrany, albo nakazujacy mu mordowac do ostatniego inne ludy, nie wylaczajac dzieci i kobiet, a pozostawiajac sobie jedynie dziewice, jako nagrode dla zwyciezcow ? Czy tak zachowuje sie Istota Wyzsza, Stworzyciel Wszystkiego ? Zachowuje sie on czasem jak zazdrosny i znudzony zabawka dzieciak, ktory cos stwarza, zeby potem to unicestwic. Ja raczej nie widze w tym reki Boga, a zyczenia zadnych wladzy ludzi, ktorzy podpieraja swoja wole – Sila Wyzsza – Niestety nie dojdzie miedzy nami do dyskusji, poniewaz ja wystepuje w niej jako – poganin – racjonalista, a wiec czlowiek poslugujacy sie rozumem, dla wyjasnienia wlasnych pytan i watpliwosci, a Ty jako czlowiek wierzacy w istnienie idealu – absolutu. Atrybutem kazdej religi jest wiara w cos, czego nie sposob udowodnic, bo gdyby to sie dalo, to wiara przestalaby byc potrzebna i wtedy cala robota na nic. Pozostaniemy przy swoich pozycjach, ale mam nadzieje, bez wzajemnej niecheci. Czy mieszkasz na zachodniej polukli, ze piszesz o tej wlasnie porze, czy tez jestes – Nocnym Markiem – ? Pozdrawiam. JB.
P.S. Do Marcina. Niestety czlowiek bardzo sie nie zmienil. Podczas ostatniej wizyty w moim rodzinnym miesie w Polsce, wlasnie nadchodzacy z naprzeciwka – przechodzien – usilowal mnie zabic, przy zupelnej obojetnosci osob postronnych. Nie znam i nie poznam jego swiatopogladu, ale na wszeli wypadek, bede mial oczy – z tylu glowy – zawsze i wszedzie.
Ludzie, ludzie, po co wchodzicie w polemike z tym niemoralnym trollem. Przeciez ten gosc wypisuje takie brednie, ze tylko jakis psychoanalityk moglby z tego cos zrozumiec. Ot, kiedy pisze np.* Dym byl w czasach dawnych sposobem na konserwowanie zywnosci. To nie sa jakies poganskie wylacznie rytualy.
Ludzie do dzisiaj wedza mieso jak w dawnych czasach gdy nie bylo innych sposobow przechowywania zywnosci. Kazdy kto rozumie na czym polega tradycja nie widzi w tych oprawach nic z poganstwa. *
Wiec kadzidlo w kosciele sluzy do wedzenia wiernych jak mieso. Przeciez ten czleczyna nie ma dobrze poukladane pod sufitem.
Za kazdym razem jak pusci baka, trzeba mu po prostu powiedziec: zbieraj sie i idz stad niewychowany, tepy trollu
Lewy. Rozbawiles mnie. Dziekuje. U mnie – 40 z wiatrem, wiec energia humoru potrafi ratowc zycie, a co dopiero dobry nastroj. Co do Marcina – to przeciez tez czlowiek – Ale jak widze i juz zaznaczylem – dyskusji sie przeprowadzic nie da dodajac gwozdzie do marchewek. My z innej gliny. No i jak maja sie ubierac kaplani ? Glupie pytanie – maja sie ubierac w czapy faraonow, gronostajowe futra i kapcie, zeby – kapciowi – mieli zajecie. Pozdrawiam. Poganin JB.
Lewy
17 stycznia o godz. 5:23
Szanowny Panie Lewy
Postepowanie Marcina przypomina mi zachowanie komunisty Strelnikowa z Doktora Ziwago. A tak nawiasem mowiac to czy pamieta pan te miliony polskich komunistow. Jak pan mysli co oni teraz robia. Odpowiem. Chodza do kosciola. A powodem tego calego galimatjasu jest brak edukacji i niepowazny stosunek do niej. No bo kto to widzial zeby w kraju bylo tylu profesorow a narod tak odstawal od normalnego swiata.
Slawomirski
Jan Bohynski
17 stycznia o godz. 2:55
Potrafie wyobrazic sobie majestat smierci.
Slawomirski
Drogi Panie Slawomirski. Ilu rzeczywiscie – Profesorow – mamy w Polsce, oprocz tych, do ktorych mowilismy – Panie Psorze – w ogolniaku. Fanatykow nie brakuje kazdej opcji religijno – politycznej – Sa nawet dzis tacy, co sa w stanie oddac zycie za bzdury, ktorymi ich ktos karmi. Nie sposob sie nie zgodzic, ze EDUKACJA jest podstwa rozwoju umyslowego spoleczenstwa, ale czy ktoremu z rzadzacych na tym zalezy ? Jestem bardzo sceptyczny w tej kwesti. Swiadome i odpowiedzialne spoleczenstwo, nie potrzebuje rzadu / co najwyzej samorzad / i co wtedy – rzad – ma zrobic ? Na zielona trawke ? Nikt nie chce sie odczepic tak latwo od zlobu. Pozdrawiam. JB.
Marcin
17 stycznia o godz. 3:34
Szanowny Panie Marcinie
Prosze o opinie.
Czy biedny Polak ma prawo zabrac z tacy wypelnionej pieniedzmi kilka zlotych na chleb dla glodnych dzieci? Podczas wizyt w Polsce odsylam proszacych o wsparcie do kosciola i nie wiem czy dobrze czynie.
Slawomirski
Jan Bohynski
17 stycznia o godz. 5:59
Szanowny Panie Jan Bohynski
Z tego co pamietam jest ich tam morze. Niektorzy rodacy nazywaja ich pieszczotliwie nasi niedoszli noblisci. Slusznie pan zauwaza ze wyksztalconym ludziom samorzad wystarcza. Aby bylo na temat; memento mori.
Slawomirski
Panie Slawomirski. Wyobraznia jest bardzo wazna. Wyobrazic mozna sobie wszystko. Doswiadczyc juz wszystkiego, nie mozna. Jest mi nawet smutno z tego powodu – czasmi – JB.
Jan Bohynski
17 stycznia o godz. 3:02
Szanowny poganinie
Czy pamietasz pejoratywny wydzwiek tego slowa w Polsce?
Slawomirski
Jan Bohynski
17 stycznia o godz. 6:13
Szanowny Panie Jan Bohynski
Mi tez czasami jest smutno i nie ma on zwiazku z mysleniem o smierci. Ten smutek wynika z uczucia przemijania. Smierc i przemijanie bardzo sie roznia. Oczywiscie smierc jest naszym naturalnym stanem poprzedzajacym urodzenie sie. Przemijanie jest natomiast naturalnym stanem melancholika. Nie wiem czy chcialbym wszystko doswiadczyc. Mysle ze doswiadczylem wystarczajaco duzo.
Slawomirski
Szanowny Panie Slawomirski. Swiadomosc – Memento mori -, a nawet stan – permanentnej rozpaczy – utrzymuje mnie na codzien przy zyciu, co wbrew pozorom, pozwala mi sie nim w dalszym ciagu cieszyc – to dla podtrzymania tematu -. Pochodze z Wroclawia. Jest tam w poblizu Uniwersytetu Wroclawskiego, kawiarnia – Slaski Dom – a w niej, oprocz kawy, antycznych mebili i niespotykanej gdzie indziej atmosfery, na scianie wisza portrety dziesieciu – noblistow – wroclawskich. Czy powinno sie w Polsce powolac kapitule – Polskiego Nobla – zeby poczuc sie lepiej ? Co roku czytam o polskich – murowanych kandydatach do Oskara – a potem ogladam te filmy, zakrywajac sobie oczy rekami ze wstydu za ich tworcow. Moze, nie mieszkajac w Polsce, powiniemnem sie powstrzymac do wypowiedzi na polskie tematy, ale coz !? Natura ciagnie wilka do lasu, a nieublagany los i tak zamknie moje usta na zawsze, a ostygla dlon, nie uderzy wiecej palcami w klawisze … To tak, zeby powrocic do tematu. Pozdrawiam i dziekuje za odniesienie sie etc… JB.
Szanowny Panie Bohynski
Kalecze ten piekny polski jezyk i przepraszam za to.
Slawomirski
@Jan Bohynski
„Niestety czlowiek bardzo sie nie zmienil. Podczas ostatniej wizyty w moim rodzinnym miesie w Polsce, wlasnie nadchodzacy z naprzeciwka – przechodzien – usilowal mnie zabic, przy zupelnej obojetnosci osob postronnych. Nie znam i nie poznam jego swiatopogladu, ale na wszeli wypadek, bede mial oczy – z tylu glowy – zawsze i wszedzie.”
Nie wiem czy zyjemy na tym samym swiecie, bo mnie sie w ciagu mojego zycia cos takiego nigdy sie nie przytrafilo. Owszem slyszalem ze w Ameryce ludzie zyja w stanie permanentnej obsesji na punkcie bezpieczenstwa kupujac sobie ciagle nowe guny i dodajac najnowsze systemy alarmowe. Wydaje sie ze ludzie tacy ktorzy wierza w
zycie wieczne nie lekaja sie o swoje zycie do tego stopnia aby wpadac w obsesje z powodu swojego bezpieczenstwa. Ja nie mam i nigdy nie mialem problemu z tym abym sie kogokolwiek bal. Ci ktorzy sa z Bogiem sa zawsze po zwycieskiej stronie. Czlowiek strzela a Pan Bog kule nosi.
Pozdrawiam
Jan Bohynski
17 stycznia o godz. 6:30
Szanowny Panie Jan Bohynski
Witam kolege transpokoleniowej traumy z Breslau. A jak Polacy pisza z Wroclawia. Smierc bylo czuc we Wroclawiu. Powodem tego byly kolosalne zniszczenia wojenne i tuziny szkieletow wypalonych domow srodmiescia. Oczywiscie bedac chlopcem oddawalem sie poszukiwaniu nad Odra tego co pozostawili tam Rosjanie i Niemcy.
Czasami udawalo mi sie znalezc luske z karabinu czy caly nabuj. Pamietam tez ze kiedys bawilem sie jakims pistoletem. Nie zapomne gor gruzow pokrytych chwastami. We Wroclawiu czulem smierc.
Slawomirski
Marcin
17 stycznia o godz. 6:48
„Ci ktorzy sa z Bogiem sa zawsze po zwycieskiej stronie.”
gratuluje zwyciestwa
przegrany
Slawomirski
@Slawomirski
„Czy biedny Polak ma prawo zabrac z tacy wypelnionej pieniedzmi kilka zlotych na chleb dla glodnych dzieci? Podczas wizyt w Polsce odsylam proszacych o wsparcie do kosciola i nie wiem czy dobrze czynie.”
A dlaczego do kosciola? W kosciele sa wolne datki ktore wierni daja na cele wspolnoty religijnej. Tymczasem caly narod z przymusu placi rzadowi tyle ile mu sie zachce za przeproszeniem doic obywateli. Skoro ten rzad zdziera spoleczenstwo w sposob zupelnie dowolny dlaczego tych pieniedzy nie przeznaczy na glodujace dzieci? Jestem przekonany ze ma Pan na tyle dobra pamiec iz moze sobie przypomniec ile w czasach komuny bylo podatku? Odpowiem: 0. I o dziwo dzieci wtedy nie glodowaly. Ale tez wtedy poslowie nie zarabiali fortun, bo wsrod nich byli autentyczni stoczniowcy, gornicy oraz inni przedstawiciele uprzywilejowanej klasy robotniczej. Jaki wniosek: niech Tusk zabierze swoim biurokratom to co jest niemoralne w stosunku do biedujacych rodzin i podzieli sprawiedliwie ten bohenek chleba.
Zadawa Pana ta odpowiedz?
Pozdrawiam
Całą noc dyskutowali!
A konkluzji nie ma.
Poganinie Bohyński – respekt za światopogląd. Ja też bym pragnęła dowartościowania pogaństwa, a przynajmniej poważniejszych badań i przywrócenia tej naszej, było nie było, zapomnianej tradycji jej miejsca w świadomości społecznej.
Szanowny trollu Marcinie,
musze cie pochwalic, ze trzy razy napisales prawidlowo slowo *chleb*, skad ty to wiesz, ze nie pisze sie np.*hlep*, natomiast z tym *bohenkiem* to ci sie nie udalo. Popatrz no popatrz, a pan Slawomirski twierdzi, ze w Polsce jest nadmiar profesorow i zaden cie nie nauczyl ortografii. Do nauki trollu, jak juz sie podszkolisz, to bedziesz mogl zabrac glos.
Slawomirski ! Tos Ty Breslauer ! ? Ja urodzilem sie w tym miescie w 50 – tym, ale jeszcze w czasie mojego dziecinstwa i wczesnej mlodosci, granaty, naboje, bagnety i zardzewiale karabiny, byly moimi pierwszyszymi zabawkami. Grasowalismy po gruzach i zawalonych domach, jak mlode koty, wynajdujac fantastyczne przedmioty i bawiac sie oczywiscie – w wojne – w niemieckich helmach na glowach. To fakt, ze we Wroclawiu – Pieknym i Smutnym Miescie – jest jakas odma smierci – czy to 400 – tu Zydow spalonych w sredniowieczu na Placu Solnym, czy dzieci z Hitler Jugent, rzuconych na smierc, przeciwko frontowym oddzialom radzieckim, czy wreszcie samych zolnierzy Armi Czerwonej, ktorzy leza na wroclawskich cmetarzach, obok zolnierzy wloskich, niemieckich i kto wie jakich jeszcze. Miejsce urodzenia, determinuje czlowieka. Wroclaw – Breslau jest rowniez w jakims sensie – Miastem Nieujazmionym – rozkochalo w sobie swoich nowych mieszkancow, tworzac z nich nowych Breslauerow. Pozdrawiam bardzo serdecznie. JB.
Śmiertelna nuda nieśmiertelności.
Droga Marit. Nie oczekuj konkluzji w tak zawilych spawach. Moze to dobrze, ze cociaz potafimy poswiecic nocny czas na to, zeby poczuc kontakt z drugim czlowiekiem, nawet jezli sie z nim nie zgadzamy i ustrzec sie od inwektyw i grubianstwa, co zdarza sie niestety przeczytac na lamach takiego, czy innego forum czytelnikow. Do swojego – poganstwa – doszedlem dluga droga zadawania pytan sobie smemu i usilowania znalezienia odpowiedzi. Poganin to nie koniecznie – wlochaty chlop z maczuga – to raczej czlowiek patrzacy z pewnym smutkiem na swiat i ludzi – niby wspolczesnych, cywilizowanych i korzystajacych z kosmicznych technologi, ale o umyslach zniewolonych przez ideologie usilujaca pozbawienia ich wlasnej, ludzkiej godnosci i stanowienia o sobie samych, albo ulegajacych tym ideologiom z rozmyslem i osiagajacych korzysci z przynalezenia i obnoszenia sie z wlasnym zaangazowaniem w te, czy inna wiare. Zyje w kraju o malej ilosci ludzi na mile kwadratowa, wiec czuje sie w nim – wolnym poganinem – Jakos sam do tego miejsca dotarlem i tu juz zostane. Pozdrawiam bardzo serdecznie. P.S. Mitologia i poganskie czasy Irlandi sa dzis natchnieniem muzykow, tancerzy, rezyserow. Celtowie jawia sie jako zapomniana kiedys, dzis na nowo odkryta, piekna i pelna poezji cywilizacja. Slowianie sa bardzo podobni, czy nie ma tak wielu odwaznych, aby naszych poganskich przodkow przwrocic do swiadomosci wspolczesnych ? Nasz historia nie zaczela sie od Mieszka i Dabrowki. Zaczela sie duzo wczesniej. JB.
Do Marcina. Zyjemy na tym samym swiecie, tylko w roznych miejscach. Mimo tak wielkiej wiary, prosze nie zapominac o madrosciach plynacych z ludowych przyslow – Strzezonego Pan Bog Strzeze – Dobranoc Panu. JB.
@Marcin – Młodziutki ministrant pyta proboszcza, dla kogo są przeznaczone pieniążki z tacy. – Część dla Pana Boga, a część dla mnie – odpowiada przewielebny. – Ale jak Bóg weźmie sobie te pieniążki? – drąży temat dociekliwe pacholę. – Biorę je w dłonie i podrzucam wysoko. Co Bóg złapie, to jego, co spadnie, to moje. Wracając do tematu: „Raczej umrzeć, stojąc, niż żyć na kolanach.” (A. Camus)
Ja mam ćwierćmyśl, która może uspokoi zaniepkojonego śmiercią kolegę.
Czy może powstać coś z niczego? Rzeczywistość to czas, przestrzeń i materia/substancja. Rzeczywistość to inaczej zbior atomów które układane w jakąś kompozycje/wiązania dają nam wode, niebo, kamień, liść oraz człowieka. Te same atomy dają człowiekowi rozum, myśli oraz świadomość. To jest nic innego jak kompozycja kropeczek układana w określonym szyku. Skoro człowiek powstaje dzięki połączeniu jednej kompozycji atomu ( plemnik ) z drugą ( jajo ) a następnie poprzez połączanie z innymi atomami ( witaminy od mamusi ), to nie bierze się z niczego tylko w pewnym sensie marchewka którą zjada kobieta w ciąży zostawia część siebie na poczet przyszłego kształtu jakim będzie człowiek. Pochodzimy więc od wszystkiego co nas otacza i umierając wracamy do pierwotnego stanu, czyli rozkładamy się i nasze części zasilają glebę, dają pożywienie robaczkom, które są dalej zjadane i koło się zamyka. Do kompozycji atomów tworzących myśl czyli świadomość, potrzebna jest inna o nazwie mozg i układ nerwowy. Skoro to umiera wraz z ciałem to i umrze większość naszej świadomości, byc moze nawet postrzeganie czasu i przestrzeni w obecny znany sposob. Co z duszą? To też jakieś tam atomy które gdzieś się unoszą( jeśli ktoś wierzy ) albo z czymś łączą. Co z sensem? to pojęcie wypracowane przez nasz mózg. Rzeczywistość tego nie potrzebuje. A jak już ktoś się martwi to niech sobie wyobrazi, że mamy zdolność do czegoś takiego jak kontemplacja – więc skoro z prochu powstajemy i w proch się obracamy to trzeba wykorzystywać każdą daną sekunde na … i tu niech sobie każdy sam odpowie 🙂
Szanowny Panie Slawomirski. Podoba mi sie panski rodzaj komentowania i odpowiadania. Bez niecheci, ale z pewnym smutkiem. Ja odczowam podbnie. Zaryzykowalbym twierdzenie, ze obaj czytalismy kiedys Hermanna Hesse. Koncze urzedowanie, bo noc ciemna, a za okne mroz i zawierucha. Pozdrawiam i dziekuje za odniesienie sie do tego co napisalem. Jezeli ma pan ochote wymienic ze mna jakies przemyslenia na zupenie nie zwiazane z – memento mori – tematem. Moj adres Dziekuje wszystkim za wymiane pogladow. Dobranoc. JB.
@ LEWY
„Szanowny trollu Marcinie,
musze cie pochwalic, ze trzy razy napisales prawidlowo slowo *chleb*, skad ty to wiesz, ze nie pisze sie np.*hlep*, natomiast z tym *bohenkiem* to ci sie nie udalo. Popatrz no popatrz, a pan Slawomirski twierdzi, ze w Polsce jest nadmiar profesorow i zaden cie nie nauczyl ortografii. Do nauki trollu, jak juz sie podszkolisz, to bedziesz mogl zabrac glos.”
Piszac bez sprawdzania -bo na to nie mam czasu, niestety popelniam literowki, za co wszystkich wrazliwych przepraszam. Ciesze sie ze sa tutaj osoby z ktorymi mozna prowadzic rzeczowa dyskusje. Mam nadzieje ze przyjdzie moment refleksji dla kazdego kto pragnie uczynic te dyskusje jalowa, pozbawiona merytorycznej tresci, skupiajaca sie na formie do wyciagniecia wnioskow na przyszlosc. Zycze wszystkim aby kazdy nastepny dzien witali z radoscia zapominajac o tym co zlego bylo wczoraj. Tylko wtedy zrozumiemy ze nasze zycie ma sens. Na koniec przypominam jeszcze raz ze nie pisze dlatego zeby prowokowac negatywna reakcje. Moja intencja jest przypominanie wszystkim ze Polska to kraj Katolicki, a Polityka to pismo wychodzace w kraju Katolickim gdzie znakomita wiekszosc to ludzie wierzacy. Ci ktorzy nie sa wierzacymi a posluguja sie na codzien jezykiem polskim niekoniecznie musza wykorzystywac lamy tego pisma celem obrazania Katolikow we wlasnym kraju. Dotad nie bylo procesow w tej sprawie, ale prosze nie zapominac ze to jest forum publiczne.
Pozdrawiam
@Marcin – „Moją intencją jest przypominanie wszystkim że Polska to kraj Katolicki, a Polityka to pismo wychodzące w kraju Katolickim”…I tu się, Marcinie, mylisz. Na szczęście Polska nie jest państwem wyznaniowym, jest państwem świeckim – gwarantuje to Konstytucja RP. Inna sprawa, że przedstawiciele państwa wyznaniowego, jakim jest Watykan, panoszą się w Polsce, jak u siebie, próbując wywierać presję w wielu dziedzinach życia. Z przykrością stwierdzam, że często im się to udaje. Ale przypominam – wielebny Marcinie, Polska nie jest własnością katolików !!! W Polsce wszyscy obywatele są równi bez względu na wyznanie, płeć, pochodzenie, kolor skóry czy orientację seksualną. Pora to wreszcie zrozumieć. P.S. Przymiotnik pisze się małą literą, chyba, że znajdzie się on na początku zdania. W twoim wydaniu to nie była literówka, bo pisałeś konsekwentnie z wielkiej litery. A wracając do tematu – „Żyj tak, aby twoim znajomym było nudno, kiedy umrzesz” (J. Tuwim)
Ewo,
Co ty za herezje glosisz. Mozna pisac z malej litery: polski, europejski, protestancki, prawoslawny itp, ale Katolicki. No wiesz !!
Katolicy stanowili 41% populacji polski przedrozbiorowej……
Przed II wojną mniej niż 80%……
Tak więc dowodzenie że Polska była katolicka od 966 roku mija się z prawdą dość znacznie.
Ale historii nie da się nauczyć nieuków……
Zawsze będzie zakłamywana i traktowana wybiórczo.
@Jan Bohynski – Wspaniała jest pańska refleksja na temat oświeconego pogaństwa. Niestety, moc zniewolonych umysłów nie pozwala nam, współczesnym poganom, w pełni korzystać z przynależnej nam wolności. Ma Pan to szczęście, że może czuć się wolnym poganinem. Ja jestem poganinem zniewolonym. Życie odstępcy od kościoła katolickiego na polskiej wsi nie jest usłane różami. Ale o tym pisałam wcześniej (chyba w komentarzach do sąsiedniego bloga). Pozdrawiam.
Ewa 1958 (16-01-10:49)
Powołujesz sie na Lukrecjusza, który twierdził, że ludzie opłakują własną smierć na cudzym pogrzbie.
Czasem wydaje mi się (a w niejednym pogrzebie brałam udział), że jest całkiem odwrotnie. Wielu mysli – tym razem NIE JA i czerpie z tego pociechę. Gdzieś zresztą przeczytałam fajną sentencje _”doświadczenie nas uczy, że umiera ktoś inny”.
Podobnie jak Ty, uważam, że bardziej niż samej śmierci boimy się zniedołężnienia, demencji, uzależnienia od innych i odchodzenia w cierpieniu.
Modlitwa:”od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie” wydaje mi się jeszcze jednym przejawem katolickiej hipokryzji, bo tak w głębi duszy (czy serca) wolelibysmy odejść po cichutku, bez bólu. Najlepiej we śnie.
@mag – Katolicka hipokryzja nie ma sobie równych. Modlitwa dalej powinna brzmieć: „Pozwól nam, Panie, grzesznym sługom Twoim, umierać długo i boleśnie, w brudzie, zapomnieniu i upokorzeniu; abyśmy poczuli, że umieramy, a po wstąpieniu do Królestwa Niebieskiego mogli nadal służyć Tobie swoim cierpieniem i pokorą na wieki wieków. Amen… P.S. Polecam lekturę na temat „miłosierdzia” matki Teresy z Kalkuty.
Ewa 1958
17 stycznia o godz. 12:56
Co prawda Kaczmarski śpiewał
„ale chroń mnie Panie od nienawiści, od pogardy chroń mnie Panie”
ale furorę zrobiła modlitwa Prawdziwego Polaka z dnie świra…..
Chyba taka jest większość…..
http://www.youtube.com/watch?v=V2sedTLIRWU
@wiesiek59 – Dzięki za link. Od razu poczułam się lepiej.
Jan Bohyński
Dopiero teraz zauważyłam słowa „u mnie -40 z wiatrem”.
Co jest, mieszkasz na Alasce? Fascynują mnie takie miejsca, choć podejrzewam, że wymiękłabym tam bardzo prędko.
A ile jest w domu?
Ewo! Albo inny blogowiczu!
Czy mogłabym prosić o link albo jakąś wskazówke, gdzie mogę znależć coś na temat kulisów „miłosierdzia” siostry Teresy z Kalkuty? Szukałam w googlach, ale znalazłam tylko pozytywne oficjałki.
Ewa 1958
17 stycznia o godz. 14:38
„chorych nawiedzać, spragnionych napoić, strapionych pocieszać”
to nie jest wynalazek religii, lecz społeczeństw ludzkich…….
Cieszę się że uśmiech zagościł, przynajmniej na chwilę…..
carpe diem, albo errare humanum est.
@mag – wpisz tytuł „Gdzie jest fortuna Matki Teresy”, to jest chyba na stronie racjonalista pl., ale nie mam czasu sprawdzić.
Marit. Nie na samej Alasce, ale bardzo blisko Gor Skalistych. W domu mam 60 – 65 F. Nie lubie zeby bylo za cieplo. Przyzwyczailem sie i mam cieple ubrania. Zimno konserwuje. Zeby miec przerwe od tych warunkow, mozna wyjechac od czasu do czasu na poludnie, co nie jest jakims wielkim wydatkiem. Pozdrawiam Siostre Poganke i zycze duzo radosci z bycia Czlowiekiem Wolnym. JB.
Z przykroscia musze przyznac racje niektorym z piszacych, za Marcin, ktory ujawnil publicznie swoj – fanatyzm religijny – a nie – gleboka wiare – jak sam mysli, stanal na pozycjach uniemozliwiajacych jakakolwiek dyskusje z nim i to wlasnie on powinien zniknac z tego forum, a nie jak sam sugeruje – wszyscy inni – nie katolicy. Jego teza na to, ze zyjemy w katolickim kraju, jakos nie sprawdza sie na tym forum. Na wszystkie wypowiadajace sie osoby, a jest ich sporo, tylko on jeden jest – wojujacym katolikiem – Grzeszysz pycha i zarozumialstwem Marcinie. Twoj Pan Bog, nawet jesti jest – bytem abstrakcyjnym – nie lubi tego. Popraw sie i badz bardziej pokorny. JB.
Ewa!
Dzięki, znalazłam na stronie racjonalista.pl
Fenomen Siostry Teresy z Kalkuty w sprawie tzw. kasy jest, zaiste, powalający. Jeśli to wszystko prawda. Bo przecież musiało byc jakieś „prześwietlanie” kandydatki do najwyższych nagród, łącznie z pokojowym Noblem.
Przy okazji tak mi się skojarzyło porównianie WOŚP i Caritasu w sensie transparentości obydwu organizacji. Chętnie poznałabym jakieś wiarygodne dane dotyczące Caritasu, bo że WOŚP się rozlicza, to wiem.
Jan Bohyński
Dzięki za pozdrowienia. Pogaństwo jest mi bardzo bliskie jako sposób życia, aczkolwiek wydaje mi się, że mamy za mało opowieści, szczególnie ze Słowiańszczyzny mity zachowały się słabo. Myślę, że religia żyje w opowieściach. Próby odtwarzania ich bazują na baśniach ludowych, gdzie dawne wierzenia trochę się zachowały. Cóż, czytam sobie czasem to i owo, najbardziej fascynuje mnie folklor białoruski. To, co czytam, też jest po białorusku. Do polskich pogan wielkiego zaufania nie mam, bo tam chyba pojawia się trochę faszyzujący nacjonalizm. Ponieważ mojemu pogaństwu brakuje bóstw, jestem raczej pogańską ateistką 🙂 Pozdrowienia z półkuli wschodniej.
@mag – przekręty Caritas trudno udowodnić, bo nie ujawniają albo nie prowadzą szczegółowej ewidencji darowizn ( podobnie, jak Misjonarki Miłości od matki Teresy). Chwalą się, ile wydali, nie wykazując, ile zebrali. Dużo na ten temat pisały kiedyś „Fakty i mity”; może coś się znajdzie w archiwum. Pozdrawiam.
@Marit – polecam „Sanktuaria słowiańskie” Bogusława Gierlacha. Pozdrawiam.
@Jan Bohynski
W Polsce wspolczesnej nie istnieje cos co niektorzy probuja nazywac Slowianskim Poganstwem. Na Ziemie Zachodnie (miedzy innymi Wroclaw) Stalin wplantowal do Polski tzw. piata kolumne, czyli Rosjan (akcja Wisla), lud zupelnie pozbawiony jakiejkolwiek religii. Przed naszym kosciolem stoi trudny problem: jak Chrystianizowac tych biednych ludzi, ktorzy byli i nadal sa ofiarami stalinowskiego terroru.
Pozdrawiam
Już w II w. n. e. rzymski filozof Celsus twierdził, że nauka chrześcijańska jest banalna i do filozofii nie wnosi nic nowego ani ważnego. Jest ona prostacka, dlatego z powodu swojej naiwności i całkowitego braku siły dowodowej opanowała prawie wyłącznie ludzi o niskiej kulturze umysłowej. Przewrotni kapłani, wykorzystując łatwowierność wyznawców, robią z nimi, co chcą. Dobranoc.
Marit. Ja dostrzegam urode pogan, w ich liczbie Indian amerykanskich, czy Inuitow z ich wierzeniami i basniami. To jest jakis folkolr, rytual zycia w grupie i to ludzom, szczegolnie zyjacym w ekstymalnych warunkach, jest potzrebne. Ja sam mysle o sobie, jako poganinie, na poziomie pewnej filozofi wlasnej, nie godzacej sie z nakladaniem na mnie obowiazkow i kar, tworzonych przez ludzi, a przypisywanych – bogom -, czyli – bytom abstrakcyjnym – Powracajac do glownego tematu dyskusji, to zyjac blizej przyrody, czlowiek oswaja sie rowniez ze smiercia i odbiera ja, jako jeden z elementow istnienia. Nie jest to jakies fatum, tylko zwykla kolej rzeczy. Kto mial szanse na zycie, musi tez to zycie zakonczyc, tak jak wszystkie zywe stworzenia – Zwierzeta, drzewa, owady, ludzie – wszystko co zyje. My wlasciwie nie umieramy, a jedynie zmieniamy stan skupienia, zamieniamy sie w egzystencje innego rodzaju. Byc moze to z czego sie skladamy, osiagnie jaks inna forme swiadomego istnienia, ale nie zaprzatam sobie tym glowy. Pozdrawiam. JB.
Marcin. Mialem z Toba juz nie dyskutowac i nie bede, ale czuje sie w obowiazku skorygowac Twoja wypowiedz o ziemiach zachodnich. Otoz wydaje sie, ze nie wiesz co to znaczy – piata kolumna – Piata kolumna – tak nazywano akcje dywesyjno szpiegowska armi niemieckiej, na tereni kraju, ktory ta armia miala zamiar zaatakowac. Cztery kolumny atakuja granice, a piata jest juz w srodku. Tak bylo rowniez w 39 roku w Polsce. Stalin z akcja – Wisla – mial o tyle cos wspolnego, ze byl Dyktatorem utworzonego po wojnie – Bloku Wschodniego – Akce Wisla, przeprowadzily natomiast polskie wladze powojenne, usilujac poprzez przesiedlenie ludnosci ukrainskiej, anie rosyjskiej z terenow, na ktorych utrzymywala sie partyzantka UPA, zeby pozbawic ja zaplecza wsrod miejscowej ludnosci. Jesli sadzisz, ze Ukraincy sa pozbawieni jakiejkolwiek religi, to chyba nie wiesz o czym mowisz. Wiekszosc z nich, a szczegolnie chlopow, nalezy do Ukrainskiego Kosciola Ortodoksyjnego – nazwa wlasna, wiec pisana z duzej litery. Koscioly te sa we Wroclawiu, ale najwieksze skupisko wysiedlonych w ramach – Akcji Wisla – bylo w Szczecinie. Sprawdzaj wiadomosci, ktore chcesz upowszechnic, bo stajesz sie coraz mniej wiarygodny. Katolicyzm nie jest jedyna religia na swiecie, a konflikty ludzi, pod sztandarami wymyslonych przez nich bogow, przybieraja czesto krwawy obraz. Skoro jestes tak wierzacy, to radzilbym Ci modlic sie za niewinne ofiary Twojego kosciola. Niestety jest ich bardzo duzo – pomordowanych ogniem i mieczem w imie boze – JB.
Jan Bohynski
17 stycznia o godz. 18:52
Szanowny Panie Jan Bohynski
Fanatyk religijny ma takie same prawa do gloszenia swoich pogladow co osoba normalna. Wykluczanie innych z dyskusji zamyka drzwi niewygodnej polemice. Czy chce pan wygodnej polemiki? Redaktor Passent stosuje takie metody. Zostal on uczulony na komunistyczna przeszlosc i teraz reaguje anafilaktycznie na wpisy o skarpetach Zygmunta Kaluzynskiego. Jak nudny bylby nasz swiat pozbawiony wolnosci slowa…
Slawomirski
mag
17 stycznia o godz. 17:24
Ewo! Albo inny blogowiczu!
Czy mogłabym prosić o link albo jakąś wskazówke, gdzie mogę znależć coś na temat kulisów „miłosierdzia” siostry Teresy z Kalkuty? Szukałam w googlach, ale znalazłam tylko pozytywne oficjałki.
Christopher Hitchens napisal o niej krytyczna ksiazke.
Slawomirski
Ewa 1958
17 stycznia o godz. 10:52
„Żyj tak, aby twoim znajomym było nudno, kiedy umrzesz” (J. Tuwim)
Szanowna Pani Ewa 1958
Sliczny cytat.
Slawomirski
Szanowny Panie Marcinie
Mialem objawienie. Wczoraj w nocy przyszedl do mnie Jezus. Powiedzial do mnie ze wszystko co pisze Marcin to heretyczne odstapienia od nauk ktore on udzielal. Wyraznym glosem powiedzial do mnie ze Bog Ojciec rozkazal mu interweniowac w sprawie Marcina. Chce aby Marcin przestal pisac na tematy religijne. Ja Slawomirski jestem tylko poslusznym posrednikiem boskiej interwencji. Mysle ze potraktuje pan poważnie to co Pan Bog mial panu do przekazania.
Slawomirski
Szanowny redaktorze Polityki
Jeszcze raz z przyjemnoscia przeczytalem panskie Cwierc mysli o smierci.
Slawomirski
@ Jan Bohynski
Plan Stalina odnosnie rusyfikacji Polski wygladal nastepujaco: najpierw wymordowal w Katyniu, Ostaszkowie i Starobielsku elite polskiej inteligencji by juz po zwyciestwie nad Niemcami pod pozorem repatriacji Polakow z kresow wplantowac swoich ludzi po to by zastapili wymordowana elite. Nie jest przypadkiem iz po 1989 roku w Polsce nic nie wychodzi.
To juz nie jest ta Polska ktora byla w 1939. Jestesmy dzisiaj mieszanka Rosyjsko-Polska dlatego mentalnosc tego narodu jest zupelnie inna niz nalezaloby przypuszczac.
Wystarczy ogladnac komedie Sami Swoi gdzie wyraznie widac ze ten rodzaj ludzi ktorych prezentuje film nigdy w Polsce nie bylo. Rosjanie sprawili iz nastapila wsrodu ludu polskiego nagla niezrozumiala przyjazn ze wschodnim sasiadem. Mialem przyjemnosc poznac tych zza Buga. Oni sie calkowicie roznia od nas. Nie chce tutaj rozwijac tematu religii, bo ona akurat nie jest powodem tej innosci. Ci ludzie glosuja zawsze na swoich ziomkow takich jak Kwasniewski, Cimoszewicz etc. Dla nich wszystko co ma korzenie na wschodzie to jest jak to mowia blizsza cialu koszula.
Tam siegaja korzenie zarowno Kaczynskich jak i Komorowskich. Wydaje sie ze Polska
jest w znacznym stopniu zrusyfikowana. Nasze myslenie przepelnione kompleksami silniejszych sasiadow sprawia iz jedna czesc upatruje poleganie na sasiedzie ze wschodu
druga z zachodu. Ten podzial staral sie zniwelowac KK, ale niestety nie da sie polaczyc dwoch polowek ktore za bardzo nie pasuja do siebie. Stad widzimy ze polityka Polski polega na miotaniu sie pomiedzy dwoma scianami: wschodnia i zachodnia.
Dochodzenie w sprawie przyczyn Katastrofy Smolenskiej jest klasycznym przykladem takiej wlasnie polityki. Przykladanie mi latki fundamentalisty katolickiego na podstawie paru tekstow popelnionych na tym blogu jest dowodem plytkiego myslenia. Ja nikomu nie przyklejam zadnej latki. Kazdy ma prawo zabierac glos w dyskusji jezeli stosuje sie do zasad ustalonych przez wlasciciela portalu. Jeszcze jedno: nie istnieje Narod Ukrainski i nigdy nie istnial. Wszelkie sztuczne twory maja to do siebie iz nie sa w stanie sane egzystowac. Mysle ze przyjdzie taki czas w ktorym dojdzie do podzialu Ukrainy na czesc polska i rosyjska, ale tylko wtedy gdy imperium rosyjskie straci kontrole nad tym sztuczym tworem. Podobnie bedzie z Bialorusia.
Pozdrawiam
Drogi Panie Slawomirski. Zgadzam sie z Panem w calej rozciaglosci. Kazdy, nie tylko fanatyk religijny, ma prawo do gloszenia swoich pogladow. Sa jednak poglady, ktore uniemozliwiaja dyskusje, z tym sie Pan chyba musi zgodzic. Jezeli np. ktos wie na podstawie badan naukowych, ze ziemia jest okragla i obraca sie wokol slonca / w uproszczonej wersji tego wzajemnego oddzialywania na siebie cial niebieskich / a ktos inny wierzy niezachwianie, ze ziemia jest plaska i spoczywa na grzbietach trzech sloni, stojacych na skorupie zolwia, to dyskusja tych dwoch osob jest malo mozliwa. Gloszenie przez te osoby wlasnych pogladow, jest natomiast calkiem mozliwe i mnie wcale nie przeszkadza. Niech Pan jednak przypomni sobie, ze to Marcin wygonil wszyskich – nie katolikow – z forum, a nie ja. Malo tego, usiluje mu nawet uzupelnic wiedze, na niektore poruszane przez niego, a nie religijne, tematy. Milo jest pogawedzic z kims inteligentym. Pozdrawiam serdecznie. JB.
@Slawomirski
Cenie sobie to ze przypomniales co niektorym iz nie powinni zabraniac inaczej myslacym brania udzialu w dyskusji. Dyskusja ma to do siebie ze gdy jest z obydwu stron dobra wola, wtedy znikaja animozje i ma miejsce szczera wymiana pogladow. Nikt nie ma monopolu na wiedze ani madrosc. Kazda dyskusja pomaga zrozumiec lepiej swiat.
Pozdrawiam
Marcin. Wkoncu mnie doceniles i wlozyles troche pracy w odpowiedz na moj wpis pod Twoim adresem. Musze przeczytac Twoj wpis jeszcze raz, zanim odpowiem. Na temat Ukrainy zgadzam sie z Toba, ale tak naprawde, to – narody – jako takie, sa wymyslem XIX wieku. Przedtem byli to jedynie poddani jakiegos, tego czy innego wladcy, o wielu cechach etnicznych. Narody sie tworza. Prosze obejrzec slynny, niemy film D. W. Griffith’ a – Narodziny Narodu – Powracajac do tezy Polski jako monolitu wyznaniowego, to pragne Panu przypomniec, ze Polska przezyla swoj najlepszy okres, najwiekszego i najsilniejszego panstwa w Europie, kiedy byla – Rzeczapospolita Obojga Narodow – panstwem wielonarodowym i wielowyznaniowym, obdarzajacym swoich obywateli daleko idaca wolnoscie / nie wszystkich rzecz jasna / Mozna dodac, ze to przyczynilo sie do jej upadku, ale – To juz inna historia – Jak pisal Kipling w – Ksiedze dzungli – Pozdrawiam Pana . JB.
Jan Bohynski
18 stycznia o godz. 1:49
Szanowny Panie Jan Bohynski
Zgadzam sie z panem. Zycie na blogu ma swoje problemy. No bo co zrobic z zelaznym dyskutantem ktory zna sie na wszystkim. Tak dlugo jak nie mamy do czynienia z ewidentnymi halucynacjami (trzeba zadzwonic po psychiatre) coz pozostaje nam jak nie przeczekanie. Prosze tez nie zapominac o pieknej zdolnosci wysluchiwania/wsluchiwania sie w wypowiedzi innych osob.
Slawomirski
Szanowny redaktorze Polityki
Pisze pan:
Nie jestem psychologiem ani psychoterapeutą, moich poglądów nie należy traktować jak wskazówek dla czyjegokolwiek życia.
Mysle(wiec jestem) ze bardziej wyraziste ostrzezenie powinno byc prezentowane na panskim blogu. Nieostrozny osobnik moze tutaj wpasc w rece szatana i kto za to bedzie odpowiadal? Czy nie widzi pan ze z tego blogu droga prowadzi prosto do piekla? Czy mozna narazac katolickie spoleczenstwo na takie niebezpieczenstwa? A tacy innowiercy tez moga ucierpiec po przeczytaniu panskich mysli i kto im wtedy pomoze? Pan? Katolik?
Nie ,nikt im nie pomoze. Proponuje napis. Wejscie na blog zamyka droge do raju, grozi smiercia duchowa lub cos podobnego.
Slawomirski
Tak, tak Panie – Gerwazy – Slawomirski. Sluchanie jest bardzo wazne, czasem wazniejsze niz mowienie, albo pisanie. Coz zrobic, skoro usta sie otwieraja do mowienia, a rece swiezbia do pisania. Staram sie czytac i sluchac uwaznie, bom juz nie mlody, a w zwiazku z tym, mniej zapalczywy i zupelnie juz – nie zelazny – dyskutant. Potrafie przyznac sie do bledu popelnionego w mysleniu, czy argumentacji, albo do niewiedzy na jakis temat. Tym niemniej moja postawa, jako – Poganina – ktorej istote juz wyjasnilem w poprzdnich listach, pozostaje ta sama, a wraz z nia moj poglad na sprawe – zycia i smierci – Nie tesknie za nia i nie przywoluje jej, ale czekam na nia ze spokojem, starajac sie nie myslec o niej, pochloniety codziennymi zajeciami i chlonac radosc z faktu zycia na pienej ziemi kazda komorka. Pozdrawiam – Protazy – J. Bohynski.
Dlaczego tak odbiegliscie od podrzuconego tematu – smierci. Czyzby temat trefny, a przepychanki z Marcinem milsze? Jakos mnie one nie rajcuja, wiec wroce do tematu z mojego punktu widzenia.
Na szczescie czlowiek tak jest skonstruowany, ze dzieciece przerazenie smiercia mija. Nie moge jednak powiedziec, jak wielu oznajmia, ze smierci sie tak nic nie boje. Po prostu nie mam innego wyjscia. Boje sie wiadomosci, ze termin sie zbliza, chociaz potem przechodzi sie kilka etapow, z ktorych ostatni brzmi ladnie – „akceptacja”. Boje sie cierpien fizycznych, niedolestwa. Bardzo mnie martwi mysl, ze moi najblizsi beda musieli przejsc przez ta cala zalobe, dopoki czas nie wyleczy zalu. Zupelnie nie interesuje mnie co bedzie z kolejnymi generacjami mojej rodziny, natomiast jestem wielce rozczarowania, ze nie bede znac dalszych losow swiata, na ktorym jest coraz ciekawiej. Ale ten zal przeciez w chwili smierci zniknie na zawsze.
Jan Bohynski
18 stycznia o godz. 3:05
Szanowny Panie Jan Bohynski
Kiedys wspomnialem panu o negatywnej konotacji slowa poganin w polskim jezyku. Slowo to dotyczy tez pewnego okresu historycznego ktory nie zasluguje na wieksza uwage. Na wielka uwage zasluguje natomiast kopernikanska rewolucja. Naukowy poglad na zycie w odroznieniu od religijnego(poganie do niego tez naleza) laczy ludzi wszystkich kontynentow i wszystkich nacji. Ateizm jest aktywna postawa. Bedac bardziej bierna osoba oraz celem unikniecia konfliktow rodzinnych okreslam sie jako naturalista. Ja rozumiem swiat poprzez prawa natury. Nienaturalne tlumaczenia sa lganiem w zywe oczy i nie zasluguja na powane traktowanie. Wiec prosze sie zastanowic czy wygodniej jest byc poganinem czy soba?
P.S.
Pamietam piekne przedstawienie Zemsty. Poczatek lat 60-tych Wroclaw. Juz nie wiem czy byl to Teatr Polski czy Opera? Magia teatru pozostawila znak. A Dzieduszycki byl ubeckim kapusiem.
Slawomirski
zyta2003
18 stycznia o godz. 5:00
Szanowna Pani zyta2003
Skoro tak bardzo chce znac pani dalsze losy swiata to czy wyrazilaby pani zgode na przeszczep swojego mozgu przed swoja smiercia i dalsza egzystencje w clele na ten przyklad zakonnika?
Slawomirski
zyta2003
18 stycznia o godz. 5:00
Szanowna Pani zyta2003
Temat smierci jest tematem trudnym. Proponuje pozostawic ten temat dla tych osob ktore maj w nim doswiadczenie.
Slawomirski
Szanowny Panie Slawomirski,
W przeciwienstwie do Pana nie musze grac przed znajomymi i wszystkim mowie o tym ze jestem wierzacym i praktykujacym Katolikiem. Nawet tu wsrod obcych osob z tego forum tego nie ukrywam. Powiem szczerze ze nie rozumiem dlaczego gdy ktos jest poganinem, albo ateista Pana zdaniem powinien to ukrywac? Zyjemy w swiecie cywilizowanym gdzie za poglady nie zabijaja prawda?
Nastepna sprawa to temat rozmow o smierci. Nie wiem dlaczego ten temat mialby byc trudny? Media codziennie informuja nas o tym ze w katastrofie zginelo tyle a tyle, na wojnie zabito, eksplodowala bomba, czy bylo trzesienie ziemii. Ten temat towarzyszy nam przez cale zycie dlatego nawet bym powiedzial ze jest czescia naszego zycia.
Czy potem jest cos albo nic juz temat byl kilkakrotnie walkowany: cos, nic, dla watpiacych, albo zycie wieczne dla wierzacych.
Temat nigdy nie bedzie wyczerpany, bo w miare jak poznajemy lepiej zycie, coraz wiecej wiemy tez na temat zycia po zyciu.
Pozdrawiam
@mag,@Sławomirski – „Christopher Hitchens napisał o niej krytyczną książkę” – Na portalu eioba pl. znajduje się przedruk wstrząsającego wywiadu z autorem książki „Misjonarska miłość. Matka Teresa w teorii i praktyce”. Autor poznał osobiście słynną misjonarkę. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć tę książkę. @Sławomirski – dzięki za wskazówkę.
@Ewa 1958
„Christopher Hitchens ”
Ewa, ten facet Hitchens to straszny jegomosc. On juz nie zyje. Byla w telewizji zachodniej jego dyskusja z Tony Blair, bylym premierem WBr na temat religii.
Tony Blair przeszedl z kosciola anglikanskiego do katolickiego i mimo iz popelnil
blad popychajac WBr do wojny w Iraku, jednak jest osoba bardzo szanowana.
Tymczasem ten Hitchens to czlowiek ktory imal sie wszystkiego aby zaistniec w mediach.
Jego opinie na temat Matki Teresy sa funka klakow niewarte. Zreszta o Janie Pawle II wyrazal sie zupelnie podobnie. Aby ktos byl autorytetem dla ludzi na jakims przynajmniej poziomie, nie powinien osobom powszechnie szanowanym szukac w oku igly.
Zarzucajac Matce Teresie iz pieniadze zamist na chorych przeznaczala na rozwijanie klasztorow katolickich w Indiach jest zwyklym oszczerstwem. Te klasztory dzisiaj pomagaja tysiacom biednych Hindusow ktorym jej nasladowniczki niosa pomoc w potrzebie. Trzeba miec wlasny sad o tym gdzie jest dobro, a gdzie zlo udaje dobro.
Ludzie typu Hitchensa to przemijajace celebrity, ktore po zrobieniu wokol siebie wiatru znikaja na zawsze z pamieci po sobie. Matka Teresa bedzie istniec w sercach uczciwych ludzi po wsze czasy dopoki bedzie istniec ludzkosc.
Pozdrawiam
Ja nihilista jestem za wzmocnieniem dumy KAtolika.
Bo nihilista jest tak malutki, że zagraża NAstępcy PIotrowemu.
Malutkie to takie i nieważne i powinno być pisane jeszcze mniejszą czcionką, aby się nie wywyższało.
Czytałam w ”Gazecie Wyborczej” list matki, która była oburzona, że widziała na basenie starsze kobiety, uważała, że nie powinno ich tam być, bo wygląd starego ciała razi jej córeczkę. Jeżeli będziemy mieli taki stosunek do starzenia się i starości, to wpadniemy w straszną pułapkę. Wszyscy przechodzimy przez różne fazy życia i negowanie tych oczywistych faktów jest kręceniem bicza na nas wszystkich. Ta mała dziewczynka, którą teraz razi ciało starszej kobiety, kiedyś też będzie starsza. Już teraz uczona jest, że to jest złe, definiuje samą siebie jako ”lepszą”, bo młodszą. Jak ma później umieć pogodzić się z upływem czasu i własnym starzeniem się? Tak rośnie rzesza przyszłych klientek chirurgów plastycznych, chociaż przecież operacje czasu nie odwrócą.
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,10956892,Nikt_Obamy_nie_pyta__co_sobie_powiekszyl.html?as=2&startsz=x
————————–
Interesujący wywiad…..
Swego czasu był gdzieś artykuł o telewizji w Polsce.
Na wizji pojawiały się jedynie młode twarze. Lis był Matuzalemem, Turski prowadził program po 23…..
Kult młodości, zdrowia, starość w przekazie prawie nie istniała.
Fałszywy obraz rzeczywistości……
A czy wpis Marcina nie jest typowy dla kogos, kto nie pytany gotow jest deklarowac, ze jest katolikim i to jeszcze pisanym duza litera? Zeby swiat nie mial watliwosci, ze za jego nedznymi pogladami i nienawiscia do blizniego stoi Bardzo Wazna Instytucja do Nadzoru nad Moralnoscia?
Ewa, to wszystko moze byc bardzo trudne, zwlaszcza, ze jak mozna wywnioskowac z Twego wpisu Mama nie byla nigdy tym, kto Ci dawal poczucie stabilnosci, milosci, ladu w otaczajacym swiecie. To sie zdarza. Najwazniejsze jednak, ze wynioslas ze swego domu poczucie, ze niektore rzeczy musimy w zyciu robic, bo tak NALEZY, ze bierzemy na siebie odpowiedzialbosc, nawet w tego kiedy nie bierzemy, tylko jest ona nam rzucona na kolana i my ja podejmujemy. Roboisz cos PRZYZWOITEGO w zyciu, czego nigdy sie jednak w zyciu nie zaluje. Mozna Ci jedynie zyczyc wytrwalosci. Czego Ci z glebi serca zycze.
@Marcin – Uważam, że o istnienie w mediach zabiegała raczej słynna misjonarka. Była prawdziwą medialną „szołmenką”. Przyjaźniła się z najpopularniejszą celebrytką świata – księżną Dianą. Mimo deklaracji, że chce umrzeć wśród swoich podopiecznych, leczyła się w najdroższych klinikach. Zmarła, podłączona do najlepszej aparatury nowej generacji. Niemiecki „Stern”, wnikliwie badający „humanitarną” działalność MT, opisuje przypadek konającego starego Hindusa. Starzec, któremu standardowo odmówiono podania środków przeciwbólowych, wil się z bólu na brudnym materacu, głośno jęcząc. Matka Teresa „pocieszała” go słowami: – Cierpisz, a to oznacza, że Chrystus cię całuje. Umierający wysyczał jej w twarz: – Powiedz swojemu Jezusowi, żeby przestał mnie całować !… Ot, taki sobie niewinny relatywizm moralny… Otrąbione na cały świat „miłosierdzie” MT tak oto wypełniało ewangeliczną naukę Jezusa: „Kiedy dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu” (Mt 6,2). P.S. Na YT można znaleźć ciekawą debatę „Hitchens nokautuje” z napisami w j. p.
@Kot Mordechaj – dzięki; wiesiek59 radził mi , bym poszukała LUDZI. Właśnie ich znalazłam.
Ewa 1958
18 stycznia o godz. 13:37
Czyż nie jest symptomatycznym fakt, że trafiło Ci się to na blogu ATEISTY?……
Religia odczłowiecza, tak samo jak ideologia.
W schemacie rytuałów, zaklęć, ludzie czują się zwolnieni z obowiązku samodzielnego myślenia. Paciorek, czy bęben modlitewny, pozycja kwiatu lotosu, czy leżenie krzyżem, to wyuczone środowiskowo zachowania. W jakim procencie coś się za tym kryje?
Jakaś duchowa ekspiacja? przemyślenia przełożone na język codzienności?
Protestuję przeciwko ogłoszeniu przez Marcina, że nie ma narodu ukraińskiego. Przeciwko nazywaniu Ukrainy „tworem sztucznym”. Nie Marcinowi decydować o istnieniu lub nieistnieniu narodu. Ponadto narody „stają się”, powstają na bazie przekonania o wspólnocie z „naszymi” i odrębności od innych. Własne państwo, nawet jeśli powstało „sztucznie”, wspomaga tę samoidentyfikację, która wtedy nabiera tempa. Ukraińcy mają silne poczucie odrębności. Naród polski też nie zawsze był ukształtowany, nie było tak, że Panbóg stworzył narody i dał im ziemię z przydziału.
Marit
18 stycznia o godz. 15:27
100 lat temu nikt nie słyszał o istnieniu Słowaków, Łotyszy, Estończyków……
I nagle z niebytu się te nacje wyłoniły.
Księstwa Śląskie, czy Pomorskie, istniały jako samodzielne byty państwowe, a teraz zniknęły. Sporo jeszcze państw może pojawić się na naszych oczach, nawet w Europie.
Niepodległa Szkocja, Katalonia, ?
Przesądzanie o istnieniu czy nieistnieniu państw jest nieuprawnione.
Wszak „są na świecie rzeczy o których się filozofom nie śniło”……
Tylko, o zaistnieniu czegoś decydują elity- nie maluczcy tego świata.
Żeby powstało państwo, musi je mieć.
Dołączam się do protestu MARIT przeciwko Marcinowi, który twierdzi, że „nie ma narodu ukraińskiego”.
MARCINIE!
Przydałby ci się przyspieszony kurs historii. Nieszczęśliwy splot okoliczności (nie powiódł się sojusz Petlury i Piłsudskiego, Lwów „wywalczyły” polskie „Orlęta”, resztę załatwili bolszewicy i traktat wersalski) sprawił, że nie powstała wolna Ukraina. W tym samym czasie, gdy powstały na 20 lat Łotwa, Litwa i Estonia, choć wcześniej tez nie było tych państw na mapie, ale narody istniały!
Ukraińcy byli na tyle zdeterminowani, że uwierzyli w Hitlera, dzieki któremu oderwą się od Sowietów. Wyszli na tym fatalnie i musieli czekać do 1990 (podobnie jak „pribałtyki”), czyli rozpadu ZSRR, by ogłosić niepodległość.
Ukraińska diaspora w Ameryce, i nie tylko, była bardzo silna w XIX i XX wieku. Właśnie dlatego, że miała poczucie odrębności narodowej. O Chmielnickim tez warto coś wiedzieć, nie tylko na podstawie Sienkiewicza.
Marcinie. Co to znaczy – coraz wiecej wiemy na temat zycia po zyciu – Czy jakies istotne fakty na temat przypuszczen i fantazji na ten temat, umknely mojej uwadze ? Chetnie je poznam. JB.
Drogi Panie slawomirski. Nurtuje Pana definicja – poganina – W rzeczy samej poganin w obiegowym pojeciu, to ktos malo okrzesany i wyznajacy prymitywne wierzenia w miejsce – wielkich religi – katolicyzmu, judaizmu, czy islamu. Angielskie – pagan – definiuje sie rowniez, jako – irreligius or hedonistic person – i ja wlasnie takbym sie okreslal. Jestem tez zwolennikiem uzywania rozumu w przeciwienstwie do zastepowania go wiara. Tyle uscislen. Co do Opery wroclawskiej, to raczej Zemsty Fredry tam nie wystawiano. Aleksander hr. Fredro jest natomiast patronem wroclawskiego rynku. Jego pomnik zostal przywieziony ze Lwowa wraz Panorama raclawicka przez wspanialych Lwowiakow, ktorzy nadali miastu nowy charakter, np. Profesor Steihaus – postac wspaniala i hrabia Dzieduszycki – znacznie mniej wspaniala. Zostala po nim receptura maki wroclawskiej, ale – dymek z papierosa – rozwial sie dawno temu. W operze mogl byc np. Wolny strzelec K. M. Webera, jako ze Weber sie we Wroclawiu urodzil. Opera, pieknie odnowiona, daje spektakle na bardzo dobrym poziomie. Warto ja odwiedzic przy okazji pobytu we Wroclawiu. Powracajac do wlasciwego tematu, to mimo ze wszyscy jestesmy smiertelni, to zycie wygrywa ze smiercia. Wroclaw byl po wojnie miastem martwym. Zburzonym jak Warszawa w 90 % i pustym, a jednak zyje, zostal odbudowany lepiej, czy gorzej przez nowych mieszkancow, a teraz mozna powiedziec – kwitnie. Wola zycia jest silniejsza niz nieuchronnosc smierci. Trzeba tylko patrzec dalej niz na czubek wlasnego nosa, czyli koniec wlasnego zycia, bo swiat sie na tym nie konczy. Z powazaniem. JB.
No to ja dla przekory…JESTEŚMY NIEŚMIERTELNI a tylko nasza powłoka ,nas pojazd Ziemski jest z węgla i z tego powodu niedoskonały . Rozpada się i jest przetworzony …nie ma co się rozczulać. Pytanie: Co robisz tu na ziemi skąd pochodzisz ? czy aby nie jesteś istotą przynależną do wszechświatów . ? Tu zaistniałeś Ty bezcielesna istoto na Ziemi by doświadczać życia w 3D. A do tego jest potrzebne ciało . więc już jesteś i co dalej – wiem co doświadczasz, bo sam jestem jednym z was . ale czy aby mądrze? czy aby w tej dyskusji nie brak sensu życia … na tak pięknej planecie i w tak trudnym okresie ? Może jednak masz jakąś misję … jakieś zadanie do wykonania … …Ziemia przechodzi na wyższy poziom wibracji … zmienia się … czemu nie pomagasz jej w tym …. utyskujesz ,narzekasz ,dzielisz ludzi ..po co ? Ty też musisz w tym okresie przemian poddać się przemianom… Musisz przejść ze struktury węglowej DNA na krystaliczną … wiesz o co chodzi ..? Nad głową masz miliardy gwiazd i także miliardy cywilizacji istot ,nawet podobnych do ciebie .. i teraz one tu są na tysiącach swoich statków ..chcą ci pomóc ..już nie musisz się martwić o to ,że ktoś w swoim zamiarze wywołać chce WWW3 i pozostawić tylko 500 milionów istnień przy życiu ..Nie ma już możliwości użycia atomu .. Czy aby nie jesteście tu by dokonać tych zmian ? przyjąć Program NESARA/ nawet ekipa Tuska to aprobuje /..doprowadzić do Dobrobytu i Dostatku .. a to znaczy że musimy z naszego życia wyeliminować wszystko co jest ciemną wibracją, przyjąć i zaaprobować wyższą wibrację .. Ta przemiana to wielka przygoda Cały wszechświat was podziwia i nie jeden by chciał być TU na waszym miejscu.. brać udział czynny w przemianach …HEJ OBUDŹCIE SIĘ ,ŚPIĄCY RYCERZE .!
Adapcie 48 Fajny gosc z Ciebie ! ale nic nowego nie powiedziales. Wszyscy zyjemy w swiecie bajek i roznych wibracji, a ze nie jestesmy ziemianami, tylko przybyszami, to sie wie ! Chcialbym odpoczac i byc niewidzialnym dla calego wrzechswiata . Tys mlody, to dawaj czadu, ja juz tylko popatrze. Trzymaj tak dalej. JB.