Nie płakałem po Babie
Choć czciło go jakieś 30 mln ludzi i miał się narodzić w wyniku niepokolanego poczęcia (mamę uderzyła ponoć kula niebieskiego światła), a wyznawcy widzieli w nim uzdrowiciela i cudotwórcę (lubił z powietrza wyczarowywać wspaniałe pierścienie) — śmierci nie dał rady. Sathya Sai Baba zmarł na zapalenie płuc w ubiegłą niedzielę.
Przez dziesiątki lat mamił ludzi różnymi sztuczkami, wyczarowując przy tym wokół siebie niezwykłą aurę, budując święty przemysł i zamieniając wioskę Puttaparthi (gdzie się urodził) w miasto z lotniskiem, na które przylatywali ludzie z całego niemal świata, by uzyskać oświecenie lub coś w tym guście. Wśród jego wyznawców byli — a któż by inny? — aktorzy, sportowcy, profesorowie i członkowie rządu Indii, w tym dwóch premierów i prezydent. Dobrowolne datki (zawsze są dobrowolne, prawda?) przeznaczał także na budowę szpitali. Sri Sathya Sai Central Trust zarządza też 99 darmowymi szkołami, uniwersytetem oraz misjami na całym świecie. Pięknie. Jak wiele można zbudować na bajkach!
Teraz rozpocznie się wielka walka o niebagatelną schedę po guru. Zapewne niezbyt długo będziemy musieli czekać, by pojawił się jakiś dzieciak, który okaże się inkarnacją Sai Baby, bo przecież jego spadkobiercy nie pozwolą, by z tak błahego powodu jak śmierć guru rozpadło się takie intratne przedsiębiorstwo (wartość całości szacuje się na 9 mld dol.). Dobrze poprowadzona akcja może zaowocować bardzo długą przyszłością. W końcu za, powiedzmy, 50, 100 lat nikt nie będzie przypominał oskarżeń o molestowanie młodych mężczyzn, przecież samo miasto będzie żywym dowodem wielkości powracającego w kolejnych wcieleniach Baby. Nie zabraknie świadków, potomnych świadków i tych, którzy słyszeli, gdy tamci mówili o cudownych uzdrowieniach i innych wspaniałościach Sai Baby. Tak to się toczy. I akurat to wiemy nie od teraz…
Komentarze
W ubiegłą niedziele urodził się syn mojemu sąsiadowi. Jest bardzo zainteresowany spadkiem. Do tej pory wierzył w swoja babę, więc z chęcią syna poświeci. Lata jakiś czarter na to lotnisko, bo sąsiad się wybiera?
Na dowód, że tu też doszło do niepokalanego poczęcia, ma stempel w paszporcie,że go w kraju przez ostatni rok nie było a syn taki śniady się urodził.
Nalezy sie Panu, Panie Kowalczyk, tytul profesora ludzkiej psychiki, psychologii gromad ludzkich, czy jak tam to nazwac i okreslic. Odrobine mniej sosu wydziwiania nad zjawiskami, odrobine mniej pretensji do swiata ze jest, jaki jest, odrobine wiecej profesorskiego bezemocjonalnego sosu opisywania zjawisk – i zyskuje Pan tysiace zwolennikow i portfel zaproszen na wyklady na uniwersytetach z calego swiata.
Nie pisze zartem, nie pisze ironicznie, nie pisze zlosliwie. Nie mam w tym zreszta zadnych szans wobec parkera. Pisze uczciwie, szczerze i serio, bo sam tesknie i marze za takim wlasnie podejsciem; za opisami gromad ludzkich profesorskim obiektywnym spojrzeniem, polaczonym tak jak u Pana z dobrym dziennikarstwem informacyjnym. Mamy na swiecie setki profesorow i asystentow ktorzy maja za to placone, a ktorzy tego nie robia, i dzieki temu glowny skladnik srodowiska zwierzecego w ktorym zyjemy, czlowiek, nie dosc ze nie jest poprawnie opisywany, to jeszcze jest opisywany przez chrzescijanstwo.
Cóż, jak widać niektórzy na bazie bajek potrafią wyczarować różne piękne rzeczy, budują szkoły, szpitale, uniwersytety, zmieniają wioski w miasta; inni natomiast na bazie bajek potrafią jedynie siać zniszczenie, mordować, grabić i palić… Widać taka karma. Ale wolę tych pierwszych, nawet jeśli jacyś zawistnicy obrzucają ich błotem.
9mld $ to ładny kawał grosza, na pewno jest na świecie wielu spośród niewielu, którzy uważają, że byliby bardziej godni tej kasy (jak zresztą każdej innej), niż ewentualna inkarnacja Baby. Ile to bomb można byłoby wyprodukować, ile domów spalić, ile wznowień książek wojujących ateistów wydać…?
PS Pan Redaktor był uprzejmy dostrzec w moim komentarzu coś, czego tam nie było, a więc sam stworzył byt z niczego, i to jedynie za pomocą słowa, co to było na początku, a wszystko przez nie powstało. No. no, niby Lenin wiecznie żywy, a tu takie kwiatki…
Po co pisać o czymś o czym nie ma się zielonego pojęcia. Szkoda czasu proszę Pana.
Panie Jacku, po piąte najbardziej zatroskał się Pan o nieswoją kasę. A te argumenty wiejskiego proboszcza z pewnością będą współbrzmiały z ośiweconymi tekstami ojca dyrektora. Róznića między Wami (panem a ojcem dyr.) jest taka, że on przynajmniej w coś wierzy – w swoją wielkość. A Pan już starcił nadziję, że jest wielki. Poza tym wkurzaja Pana inni, zwłaszcza Ci, którzy są poza zasięgiem panskiej pragmatycznej natury. Ale niech się Pan nie martwi..Swami też Pana kocha:)
Pozdrawiam:)
@quosia
Bardzo proszę o oświecenie mnie, o czym nie mam pojęcia. Czyżby tylko krytyka religijności katolickiej czy — ogólnie — jednej z głównych religii była dopuszczalna?
Pozdrawiam
Nic z tego nie rozumiem – albo coś bredzicie, alba ja zdurniałem ; o co Wam ludzie chodzi?
Mojemu sąsiadowi chodzi o sukcesję ,która w świetle przytoczonych tu faktów,mu się słusznie należy jak Papierzowi beatyfikacja.
Jak nie wiadomo o co chodzi..
Sugadaddy
O Babę chodzi
http://sathya-sai-baba.org/pic/i_Sathya-Sai-Baba-sun.jpg
Pozdrawiam
To Imć ‚parker’ tu jeszcze pisuje ? Jeżeli dobrze pamiętam to parę miesięcy temu wyczyniał tu ten Waszmość przeróżne rewolty przechodząc z ateizmu do wiary czy też coś w tym stylu…… . Na Swaroga, trudno już tych rycerzy – obrońców wiary i ich czyny szlachetne zliczyć.
Zastanawia tez niezwykłe zacietrzewienie i lekkość w obrażaniu i atakowaniu innych przedstawicieli swojego gatunku. Dzieje się to niestety w walce o rzecz tak osobistą jak …… zakamarki własnego umysłu, czyli wiarę, dla mnie – produkt uboczny rozwoju mózgu. Czemu uboczny ? Bo nijak nie wpływa na podtrzymanie gatunku, jego obronę czy też zapewnienie mu jak największego spokoju psychicznego i produktywne wykorzystanie mocy przerobowych własnego umysłu…… .
Z tego co wiadomo, wiara (nie tylko katolicka, choć głównie ona) ma na swoim koncie setki istnień ludzkich. Czemu wierzący o nich nie myślą ? Ponad wszystko – religia to super biznes. Lepszy nawet od banków !!!!
Z przykrością stwierdzam, że odetchnęłam z ulgą, ponieważ w mojej rodzinie jest jeden zagorzały wyznawca Baby. Ma zegarek z Babą i widział wiele cudów. Oczywiście o zarzutach molestowania i oszustw nie chciał nigdy rozmawiać..
Prawie wszystko, co zostało napisane w artykule, można powiedzieć także od kościele katolickim. Prawie, bo trzeba, jednak, pominąć darmowe szkoły, uniwersytety, szpitale itd. W przypadku kościoła kat. nie ma pod tym względem, niestety, rozmachu. Nie jest ważne na czym się ta rozległa działalność społeczna, zwana świętym przemysłem, opiera, może nawet na bajce, ważne że działa w kraju, gdzie bieda jest na porządku dziennym. A kto kase przejmie, to już nie nasz problem, bo to nie jest przecież nasz biznes, więc skąd ten ból głowy? W Polsce święty przemysł wygląda naprawdę dużo gorzej, że o molestowaniu dzieci już nie wspomnę.
e tam jakiś Baba,
w III RP księża i katecheci zostają bez strat w szkołach, mino ze nauczycieli wyrzuca się z pracy.
Wiadomosc z ostatniej chwili:
prezio hr. K. Komorowski już spodnie prasuje na uroczyste cmokanie Benka po łapach
http://chetkowski.blog.polityka.pl/2011/04/27/jedni-zarobia-wiecej-inni-wyleca-na-bruk/
Kris Poland
A ten imć to miał mi przyjemność czy też przykrość sprawić?
Bo na neutralny emocjonalnie to mi nie wygląda.
To sam siebie zastanawiasz skoro taka lekkość Cie zastanawia, plebejuszu?
Jak już do przeszłych dyskusji wracamy, to w jednym szeregu ateistów i wierzących stawiam, bo i jedni i drudzy swoją ideologię z uporem maniaka propagują, nie wiedzieć po co. Świat chcą zbawić.Tacy mądrzejsi od innych muszą być. Większe jaja pokazać i każde drzewko obsikać.
Wart Pac pałaca a pałac Paca.
@parker
Nie jestem plebejuszem, nie propaguję swojej ideologi (‚Państwo’ mi nie dopłaca tak jak katolickiemu kościołowi i – nieporównywalnie mniejsze pieniądze innym ‚tradycyjnym’ wyznaniom). Poszukiwanie wrogości niepotrzebne…. słowo „Imć” znaczy teraz tyle co ‚Pan’ – a więc jest chyba wyrazem szacunku… Liczyłem na poczucie humoru… Ponadto, ja sam staram się żyć z poczuciem humoru… To w końcu jedyne życie jakie mam….. Będę żył też i po śmierci, ale w ciałach moich dzieci i wnuków…… Ale to się nie liczy ( 🙂 ) bo nie będę tego świadom ……
Ponadto, niewierzący w boga, lecz w człowieka, nie chcą zbawiać świata…..
„Parker” sprawdź znaczenie słowa ‚zbawiać’.
Sumując: NIGDY nie obrażę, ani nie zwymyślam osoby wierzącej. Liczy się ona dla mnie jako człowiek – przede wszystkiem.
Ostatnia uwaga: sa ludzie wierzący, niewierzący – ale jak nazwać stan, który opisuje ‚parker’ ? Ludzie w zawieszeniu ? Ludzie chodzący do kościołów bo mama też chodziła i wstyd przed innymi jak ja tez nie pójdę ?Ponownie (uffff…) zapewniam ‚parkera’. ze to tylko pytanie, bez podtekstów.
0
Kris Poland pisze
„To w końcu jedyne życie jakie mam….. Będę żył też i po śmierci, ale w ciałach moich dzieci i wnuków…… Ale to się nie liczy bo nie będę tego świadom ……”
Nie moze sie liczyc, bo swiadomosc to jest produkt zycia, wtorny skladnik rzeczywistosci, i powiedzmy to sobie, wcale nie taki ktorego nalezaloby szczegolnie celebrowac. Bez swiadomosci zycie moze sie obyc i obywa calkiem dobrze.
Life – ability to breathe, grow, reproduce, etc. which people, animals, and plants have before they die and which objects do not have. Oxford Advanced Learners Dictionary.
Jezeli zycie to stan organizmu polegajacy na nieprzerwanym ciagu biochemicznych procesow przemiany materii, to znaczy, ze zycie to jest ZDOLNOSC do procesow przemiany materii. Materia realizuje sie poprzez zycie, albo: zycie jest jednym ze sposobow realizowania sie materii.
Swiadomosc to sposob realizowania sie zycia? Jezeli usuniemy z idei chrzescijanskiej wszelki antropomorfizm, to do tego wniosku prowadzi chrzescijanstwo kiedy mowi o duszy?
Kris Poland
Liczyłeś na poczucie humoru? Staropolszczyzna miała mnie rozśmieszyć, czy rewolty?
To jak masz poczucie humoru, to ci przypomnę statystyki. Ok 10% ojców nieświadomie wychowuje nie swoje biologiczne dzieci.
Tak wiec na 100% to możesz wierzyć, że boga nie ma. Czy pożyjesz po śmierci w ciele swoich dzieci, w to już możesz wierzyć ale na 90%. A wnuków, jak te statystyki się nie zmienią, to jeszcze mniej.Tak wiec to tylko kwestia czasu, kiedy znikniesz zupełnie.
Wolę żyć w zawieszeniu, niż z głupawą pewnością siebie. Niczym nie uzasadnioną.
Na pytania, nawet bez podtekstów, dotyczące spraw osobistych nie odpowiadam na publicznym forum.
Och ,gdyby jakieś 2000 lat temu był internet i lepsza komunikacja uniknęlibyśmy złotej bazyliki w Licheniu,kilkunastu krucjat, rzezi w imie rozbieżności w kilku słowach tzw. świętych ksiąg, mordów w imie ulubionej formy konsumpcji opłatków. Cóż Baba zabrał się do dzieła w niesprzyjąjących juz czasach ale dał radę spory majątek zgromadzić.Czego by nie dokonał tysiąc lat temu?
Niestety, szeroko ropowszechniona choroba psychiczna zwana teizmem ma sie dobrze w wieku mikroprocesorow i innych wspanialych wynalazkow ludzkich. I gdy jeszcze czytac powyzej dumnych teistow ktorzy zarzucaja ateistom ze nic nie rozumieja jedna, choc angielska, konkluzja sie pojawai – same shit, different century.
Tego Babe i polskich czarownikow jak Dr Rydz poza eksploatacja ludzkiej glupoty laczy jszcze jedno – oboje dosc na oko paskudni. A jak kochani!
Gospodarz przejechał się był po zwłokach Sathya Sai Baba.Natchniony newsem agencyjnym.
Bezkompromisowo i pryncypialnie.
Napomykając,w ślad za newsem ,o szarlatanerii Sai Baba oraz prorokując,że kult Sai Baba będzie dalej się rozwijał wg znanych już analogii.Byc może tak będzie. Nic nam do tego.A właściwie nic Gospodarzowi do tego.
A do pieniędzy to już zupełnie nic.To zmartwienie premierów i prezydenta Indii sympatyków Sai Baby.
Niech żabka nie podstawia nogi.
Antropomorfizm:
– przypisywanie cech ludzkich przyrodzie zywej i martwej;
– drugie znaczenie: wyobrazenie bostwa na podobienstwo czlowieka.
Ateizm to jest pojmowanie swiata bez antropomorfizowania.
A spotkał się Pan chociaż raz z Sai Babą, żeby wiedzieć, o czym Pan pisze, bo chyba te oświecające infos to nie tylko z netu….;) i własnych ograniczeń?
Bławatka
Spotkajmy się wszyscy z Sai Babą. Oto film przyblizający tę niebanalna osobowość. Na dołujący ranek w robocie jak znalazł
http://www.youtube.com/watch?v=1fs1OBY82b0&feature=related
Pozdrawiam
@micjur – co ci człowieku? Nie rozumiesz na czym polegają felietony? Nie łapiesz konwencji? Zresztą… jak to „Gospodarzowi nic do tego”? Jest człowiekiem i ma prawo mieć swoje zdanie na dowolny temat. I tobie nic do tego! Miałeś prawo milczeć, nie skorzystałeś…
@bławatko, dziecię drogie – nie trzeba się spotykać z SaiBabą aby wiedzieć, że jest oszustem. Myślisz, że plując w kierunku autora blogu, rozwodnisz prawdę o SaiBabie? Ślinka nie ma aż takiej mocy.
bławatka pisze: 2011-04-28 o godz. 19:53
„A spotkał się Pan chociaż raz z Sai Babą, żeby wiedzieć, o czym Pan pisze, bo chyba te oświecające infos to nie tylko z netu….;) i własnych ograniczeń?”
Blawatka, piszszesz „czym”, wiec chodzi Ci o zjawisko, nie o czlowieka.
P.Kowalczykowi, z jego tekstu wynika mi, tez chodzi o zjawisko, nie o czlowieka. Jemu chodzi o zjawisko charyzmatu.
Charyzmat – wg teologii przejaw laski bozej; w religioznawstwie-szczegolny rodzaj zarliwosci religijnej, wyrozniajacy dana osobe z otoczenia.
Piszac o zjawisku charyzmatu ani Ty, ani p. Kowalczyk, nie potrzebujecie spotykac sie z Sai Baba, ani bo zjawisko charyzmatu jest dobrze opisane w literaturze. Np. zjawisko charyzmatu Jezusa z Nazaretu opisal Dominik Crossan, i doszedl do wniosku, ze to nie Jezus z Nazaretu, lecz Pawel z Tarsu byl tym, ktory mial charyzmat i zainicjowal chrzescijanstwo.
Rowniez opisujacy kariere Adolfa Hitlera nie moga pominac zjawiska jego charyzmatu.
Camel
A czemu oszustem? Jak ludzie chcą sobie siedzieć zapleceni w kwiat lotosu wokół Sai Baby i medytować to niech sobie siedzą. A jak chcą mu za towarzystwo placić to wolna droga. Znam gorsze przejawy religijnego kolektywizmu.
Pozdrawiam
Parker :
a skąd wiesz że Kris Poland rozpłynie się w nicości . Może On jest zaradny i zadbał o udział w tych 10 % .
Datki są absolutnie dobrowolne wyłącznie dla KK .
Tenno
Tym różnie się od Kris Poland, że ja tam na pewno nie wiem.
Może zadbał a może nie zadbał, może myśli, że zadbał, a może nie wie, że zadbał?
Ja tam się nie znam. Żyję w zawieszeniu po prostu.
@Kartka z podróży: „A czemu oszustem? Jak ludzie chcą sobie” (…)
Ludzie chcą wierzyć w nadprzyrodzone moce, cuda i wianki, a on twierdzi, że takowe posiada. Oszukuje ich. Wiem, że religie rządzą się innymi prawami i coś co jest oszustwem czy kłamstwem wg common sense, w świecie religijnym bywa doktryną, niepojętą filozofią czy tajemnicą wiary. Ale nie dajmy się zwariować.
Camel
Popatrz na to jak na formę psychoterapii. To, że ten facet w afro uważa się za jakąś emanację Boga i poglad ten podzielają jego wyznawcy jest tylko sprawą pewnej przyjętej przez nich konwencji. Z mojego punktu widzenia ta konwencja jest zabawna a nie szkodliwa. Nie patrzę na to tak poważnie. Psychoterapeutom też zresztą zdarza się wcielać w różne role np w mamusi pacjenta. Istotne jest to, że oni a tym jego królestwie dobrze się czuli. No i że ten facet za pomocą polityki panstwa nie zmusza postronnych do zaplatania się w kwiat lotosu za opłatą – tak jak to zdarza się tutejszym odmianom Baby występującym na odmianę nie w czerownych ale w czarnych sukienkach
Pozdrawiam
Camel,
zajrzałem na ten blog po dniach paru.To,że Gospodarzowi Baby się zachciało,w dodatku w stanie rozkładu,Ty uważasz
za konwencję felietonową.Ja za nekrofilię.Posługiwanie, w stanie upojenia ateistycznego, przykładem skrajnie odległym kulturowo,jest ,delikatnie mówiąc,nieporozumieniem.Piszę to jako agnostyk.Zastanów,się także proszę,używając bon mot’u Chiraca co on naprawdę znaczy.
slawczan pisze:
2011-04-28 o godz. 12:00
http://thewordcynic.com/fuck-the-internet/
Ludzie zawsze i wszędzie będa uprawiać religię, gusła, obrzędy. Nie potrafią w inny sposób uśmierzyć owego „bólu istnienia”, świadomości własnej nieuniknionej śmierci. Ten atawistyczny lęk będzie długo jesze napędzał tłumy różnym ruchom religijnym, a przy tym także ogromne dobra materialne tym wszystkim, którzy sprytnie, często cynicznie podają sie za reprezentantów boga, bóstw, duchów przodków, natury itd., itp. Skoro jest popyt na metafizykę, iluzję, narrację pasterzy sprzed 2 tys. lat, cuda i egzorcyzmy to zawsze znajdą się chętni, sprytni i chciwi, ktorzy zapewnią podaż.
Ps: przypomniała mi się anegdota o niewidomym, który odzyskał wzrok po tym jak razem z kaznodzieją modlił się razem o przywrócenie widzenia. Cieszył się tym cudem do czasu gdy kaznodzieja wyjawił, że jest ateistą i razem z ozdrowieńcem, który nie był tego świadom, uczestniczy w programie badań nad wpływem modlitwy na radykalne i całkowite wyzdrowienie. Po tym wyznaniu „kaznodziei” obiekt badań ponownie, nagle stracił wzrok.
Ależ, Kartkozpodróży, telewizja pokazała, a uczeni niewykluczone, że podchwycą, że sukienki wcale nie muszą być czarne; bywają również złote, purpurowe (amarantowe? czerwone? karmazynowe?) i białe.
Jak również szare, turkusowe, mellow yellow, łososiowe, a nawet w kolorze pervenche, chociaż to raczej na ślubach.
(Królewskich, rzecz jasna – komentatorstwo uprawiam wszak wyłącznie aluzyjne.)
@Atsamo: żeby uśmierzyć ów ból istnienia i (a bo ja wiem co zrobić? Też uśmierzyć może?) świadomość własnej nieuniknionej śmierci oraz napędzić tłumy różnym ruchom, religia, gusła i obrzędy naprawdę nie wystarczą, wbrew temu, co przyjęło się sądzić w środowiskach racjonalno-racjonalistycznych i po oświeceniowemu nieoświeconych.
A tej anegdoty o obiekcie badań, co się był okazał niepodatny na placebo, to w gruncie rzeczy nie rozumiem. Więc może nic dziwnego, że uważam, że Bartymeuszowi jednak lepiej się udało, choćby nawet równie był anegdotyczny.
No cóż. Wiele Świętych i Boskich Osób przebywało na Ziemi. Sai Baba do takich należał. Zrobił wiele dobrego dla Ludzi. A, że wielu szło za Nim świadczy o tym, że miał coś do przekazania – wielkie nauki mądrości, miłości i prawości. Ci co osądzają, a tego nie widzą są albo ślepi albo nie mają w sobie żadnej wiary. Bóg istnieje – i Sai najpiękniej nakreślił ramy tego Boga mówiąc, że jest w nas – bo taka jest Prawda – Bóg Pełnia Światłości, Miłości, Współczucia, Wolności i Wiedzy w nas mieszka. Nie trzeba więc płakać po Sai Babie lecz się cieszyć, że tak dobra Dusza narodziła się na Ziemi i mieliśmy szczęście żyć w tym czasie.
Prastara prawda o egzystencji czlowieka to nauka o reinkarnacji. Ego nie moze w nia uwierzyc i slusznie, bo dla ego nie ma ponownych narodzin. Natomiast dla jazni smierc nie istnieje. Nie wolno nam jednak tej prawdy wykorzystywac, aby robic innym wyrzuty z powodu ich slepoty, czy tez ich ego. Gdybysmy to robili, utracimy automatycznie prawo do tej prawdy, bo bedziemy mieli wiecej ego od nich.
Z przeslania Sai Baby wybrala Alexandra